Jest nadzieja.

29. 01. 23 r. Warszawa.

Niedziela handlowa, poszliśmy na kawę do Złotych Tarasów … Siedliśmy przy „naszym starym” stoliku …

  • Tyle czasu tu chodziliście …
  • Tak … Rzeczywiście … – wspominam.
  • Tyle pisałaś i co ? Czas na co, Ola ?
  • . Na „Kaptur” ? – pytam niepewnie. 
  • Na realizację.
  • Będziesz zaskoczona Ola totalnie, on też.
  • Ale czy o kaptur chodzi ? – pytam jeszcze raz.
  •  Ojciec oczy przymknął, na potwierdzenie … – Piotr przymyka. 
  • Czy to będzie trwało jakiś czas ?
  • ……… – cisza.
  • Czy zdajesz sobie sprawę ze słowa „przeznaczona” ?
  • Służba Bogu ? – nie jestem pewna.
  • Nie masz wyboru …
  • Droga twoja wyznaczona i ciesz się, że tak jest.
  • Prawda by cię przerosła.
  • ???!!! … – … zagadkowe słowa.
  • Jeśli ja nie mam wyboru, to i Piotr nie ma.
  • Ależ oczywiście, że macie … – … i Ojciec puścił oko. 
  • Czuję tu ściemę – Piotr wprost.
  • … A źle ci ?
  • ……….. – śmiejemy się niemrawo. Może mogło by być lepiej, ale lepiej z Ojcem się nie drażnić.
  • Słyszę, że ktoś na Górze stawia aniołom kolejkę.
  • ??? A za co ? – śmieję się szerzej.
  • Egzorcyzmy.
  • Aha … A co pijecie ? – dalej ze śmiechem.
  • Oczywiście mleko.
  • Jaaaasne, bo białe – pomyślałam.
  • Ktoś mi podziękował, że robię znowu egzorcyzmy.
  • Oddychają niektórzy.

  • Nie zawiedź Mnie, będą ci przeszkadzać różnymi sposobami.

I tu się zmartwiłam. Wszystkiego można się spodziewać.

 

  • Zaskoczył cię rozwój wydarzeń w tym tygodniu ?
  • ……. – szczerze powiedziawszy nie bardzo wiem o co chodzi.
  • Egzorcyzmy …
  • Aaaa tak, bardzo. Zaczął nagle – jestem zdziwiona. Żadne moje wcześniej gadania nic nie dawały, a on tak raptem. 
  • Jest nadzieja.

Wokoło krążą ludzie z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

  • A czy Ojciec dałby ? – pytam nagle.
  • Gdyby poszły tam, gdzie mają iść (w całości), to bym dał.
  • Oooo …. – jesteśmy zaskoczeni.
  • On wspiera tą partię, której nie lubisz.
  • Pomyśl, że jesteś w tej lepszej połowie. Twoje pieniążki poszły na respiratory.
  • A gdzie idzie reszta ?
  • Pójdzie na „pod tytułem marketing”, bo muszą się rozliczyć.
  • Pomogą mu kreatywni księgowi.

No i co tu teraz robić ?

Jedno przemyślenie nt. „Jest nadzieja.”

Możliwość komentowania jest wyłączona.