Czy długo tak wytrzymasz ?

12. 05. 22 r. Szczecin.

Wczoraj do Szczecina jechaliśmy razem z synem, więc rozmowy nie było. Za to córka opowiedziała ciekawą wizję, którą miała dzisiaj nad ranem.

  • Pojechałam swoją Skodą do pracy na parking i widzę, że ktoś stoi na moim miejscu. Zobaczyłam samochód z moimi tablicami rejestracyjnymi, które się wymazały i pojawiły zupełnie inne. Pytam się ochrony …
  • Gdzie moje miejsce ?
  • Już tutaj miejsca pani nie ma.
  • Dziwne …

Od razu miałam skojarzenie ze słowami Edzia, brzmiały niemal identycznie … 

Dzwoni córka podekscytowana cała. Miała nad ranem wizję albo raczej spotkanie, które ją uszczęśliwiło.  
- Wchodzę do mojego pokoju w domu u Krysi, a tam Edziu klęczy i naprawia kaloryfer. Był wkurzony, że się zapowietrzył. Mówię do niego … 
- Dziadku, przyjechałam z bagażami tu się przespać. 
- Już twojego łóżka tutaj nie ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/12/wiesz-co-to-wiara/ 

Czyli niewątpliwie jest to jakaś zajawka, że wkrótce nie będzie tam pracować. Pytanie tylko dlaczego ? Co takiego się stanie, że nie będzie ? Wizja dla niej jest też wskazówką dla nas.



15. 05. 22 r. Warszawa.

Wiadomo … Jak Szczecin, to rozmowy prawie nie ma. Dlatego cieszę się, że wracamy. Niestety, w pociągu sporo ludzi i już wiem, że nic z tego. Jest naprawdę sporo Ukrainców, gdyby nie oni, pociąg byłby może pusty. Dlatego dziwi nas informacja, że Ukraina nie zagłosowała na Polskę ani jednym punktem. Rozczarowanie, zaskoczenie, rozżalenie, to mało powiedziane. 

  • Czuję przez skórę, że to dobrze w sumie, że tak się stało. To trochę nas otrzeźwi – Piotr szeptem.
  • Widzę drzewo przechylone na granicę wschodnią, gałęzie z owocami są przechylone, ale się powoli to drzewo prostuje. Owoce zostały zerwane i się teraz prostuje, drzewo daje tylko cień.
  • Cieeekaaaawe … – unoszę brwi zaskoczona tym wymownym obrazem.


Gdy się w pociągu nieco rozluźniło, opowiadamy sobie o naszym życiu.

  • Czy z perspektywy lat możesz wskazać osobę, która ma tak wybitne zdolności marketingowe ?
  • Wybitne zdolności ! – Ojciec podkreśla jeszcze raz, co mnie niebotycznie rozśmieszyło.
  • Wskaż wzrokiem.
  • ……… – ostentacyjnie wskazuję na Piotra ciągle się śmiejąc.
  • Obiecywałem ci dom z płotem pod prąd, pamiętam … A tak nie masz nic …
  • Nie jest źle. Masz źle ?
  • Nieeee … – od razu się zarzekam, bo mam manianę.
  • To on dźwiga na sobie.
  • To on krzyczał w szpitalu jak wspaniale, że żyję …
  • A powiedz co byś zrobiła, gdybyś nie miała kontaktu z Nami, a on byłby Piotrem ?
  • Hmm …. Nic … – no bo co ?

Zamilkłam na długo, potem chciałam popytać, Piotr nie chce odpowiadać. Cisza …


Wczoraj obejrzałam video, gdzie …

Drogi mój synu, Mój nieprzyjaciel jest bardzo przebiegły i chce zaatakować ziemie Polską i doprowadzić ją do zniszczenia poprzez wojnę. https://www.youtube.com/watch?v=QTVBcZa34z4&t=2s

  • Ksiądz uważa, że hostię mogą dotykać tylko ręce konsekrowane.  Ojcze, znowu to samo. To jak to jest w końcu ?
  • Nie oceniam cię za to jak bierzesz, ale za czystość serca.
  • Czy Faryzeusze patrzyli na ręce, aby były czyste, czy aby nakarmić ?
  • To jest odpowiedź.

Jedziemy już siódmą godzinę. Mam nieprzespaną noc, ciężko to wszystko znosić.

  • Ojciec cię pyta …
  • Czy długo tak wytrzymasz ?
  • Jak trzeba, to długo.
  • Jak trzeba, to trzeba ? Jesteś pewna ?
  • Dla Ciebie Ojcze tak.
  • Mimo to Ojciec ci oko puszcza …
  • Ty możesz, on musi – … znosić.
  • Ciebie posłucha Ojciec, mnie nie … – Piotr z żalem.
  • Nieprawda – żachnęłam się.
  • Którą by ścieżką cię nie poprowadziło i tak dojdziesz do celu.
  • Tak jak z tą podróżą, przechodziłaś od jednych do drugich.

Nooo tak. Nasze pierwotne miejsce w pociągu było wśród małych dzieci, które hałasowały. Nie dało się tam siedzieć. Przenieśliśmy się w inne miejsce, gdzie okazało się, że była uszkodzona klimatyzacja. Przenieśliśmy się po raz trzeci i konkluzja jest jedna. Siedząc gdziekolwiek pociąg jechał do tego samego, jednego celu.


Wczoraj podczas rodzinnego spotkania moja mama zerkała na telewizor zachwycając się przyrodą rafy koralowej.

  • Zobaczcie ! Jakie kolory ! Kto to wymyślił ?! – mówi na głos.
  • Maaamuś … Bóg to wymyślił, Bóg … – mówię głośno i wyraźnie, aby wszyscy usłyszeli. Zaczęli się śmiać, bo po takich słowach nie miała już nic do powadzenia.
  • Jesteś ambasadorem MoimOjciec do mnie teraz.
  • No bo kiedy atakują, co piszę, najbardziej żal mi Ojca …

Niedawno pisałam o Mariuszu …

Z tym Mariuszem to ciekawa rzecz. Zobaczyłem, że jego dusza leciała do góry, ale zderzyła się jakby z taflą lodu, taki szklany sufit, który chronił Niebo. I wtedy Ojciec do mnie mówi … - To co robimy ? Wpuszczamy go ? 
- Czy na te chwile, które go spotkałeś, był dobrym człowiekiem ? 
- Dla mnie był. 
- To co, wpuszczamy go ? 
Tak. I wtedy lód się otworzył, to znaczy zrobił się otwór i Mariusz w sekundę przeleciał przez niego do góry i otwór się zamknął. To znaczy, nie widziałem jak się zamyka, ale nagle ten niby lód był zamknięty.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/30/nawroccie-sie-synowie/

Cały czas nurtowało mnie pytanie, dlaczego trafił na taflę lodu … Wydawał się taki dobry, a jednak coś było nie tak. Niebo było przed nim zamknięte, dlaczego ? W ten weekend w końcu się dowiedziałam. Kiedy się dowiedziałam, wyrwało mi się tylko jedne głośne woooow !!!

Otóż … Mariusz był wierzący, w swoim sklepiku miał powieszony krzyż, co w tak lewackim mieście jak Szczecin jest naprawdę rzadkie. Jednakże, kiedy na ulicach pojawiły się „błyskawice”, przewiesił krzyż na tył sklepu, aby nikt go nie widział. Nie chciał zepsuć swojego biznesu, ponieważ większość jego klientów to osoby właśnie wierzące w błyskawice. Jednym słowem…, postawił swój biznes ponad Boga.

Nowy właściciel to dawny jego pracownik. Bardzo wierzący i bardzo aktywnie udziela się w kościele. Pozostawił Mariuszowy krzyż na zapleczu, ale wewnątrz sklepu powiesił swój własny krzyż twierdząc krótko, że jeśli się komuś nie podoba, może kupować gdzie indziej. Jednym słowem…, postawił Boga ponad swój biznes. Taka oto różnica nastała.

- Jeśli miałbym cię oceniać przez dobro twego serca, to byłbyś Himalajami. 
- Ale nie tylko to się liczy, ale i twoje działanie. 
- Ale bycie nie złym to za mało.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/20/bycie-nie-zlym-to-za-malo/

Ponoć wystarczy być dobrym, aby wejść do Królestwa Bożego. Nic bardziej mylnego. Przykład Mariusza jest idealny, aby zrozumieć. Postawił biznes ponad Bogiem, a przecież jest napisane; Nie będziesz miał innych bogów przede Mną. Dekalog na żywo !

8 przemyśleń nt. „Czy długo tak wytrzymasz ?”

  1. „«Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych?Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem». On im odpowiedział: «Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji?

    Słuchajcie i chciejcie zrozumieć. Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym»

    Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym.
    Mt15
    Rozumiem twój szacunek do Kościoła i sakramentów ale może być tak, że ten szacunek jest niewidoczny, jest w głębi serca i tak jak piszesz „Tylko Pan Bóg może zobaczyć czystość naszego serca ”

    G.Bossis „On i ja” 09.041940 – „Nie myśl, że święty musi koniecznie wydawać się świętym w oczach ludzi. Bo ma on swoją naturę zewnętrzną, a liczy się tylko to, co jest wewnątrz. Są owoce, których szorstka, a nawet kolczasta skórka nie pozwala domyślać się słodkiej i soczystej zawartości wnętrza. Podobnie jest z moimi świętymi: ich wartość zawiera się w ich sercach. Pamiętaj: wszystko, co sprawia pycha, ginie i obraca się w jej hańbę. Wszystko, co sprawia pokora, owocuje i obraca się w jej chwałę”.

    A dzisiejsze czytanie też jest wymowne:

    „Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach wymaganych przez Prawo, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: «Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa». A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że «sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze». Prawo zaś nie uwzględnia wiary, lecz mówi: «Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie».

    Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił – stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: «Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie» ”
    Ga 3, 7-14
    Z tego wynika, że najważniejsza jest wiara, że przyjmujemy w hostii żywego Boga.

    Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, co jest milsze Bogu: czy adoracja najświętszego sakramentu w kościele czy nieustanna adoracja Jego obecności we własnym sercu?

    Fragment z „Im sinu Jezu”

    „Nie możesz przez cały dzień pozostać blisko Mnie w sakramencie Mojej Miłosci przed Moim ołtarzem ale możesz nieustannie adorować mnie w wewnętrznym sanktuarium twojej duszy gdzie jestem obecny wraz z Moim Ojcem i Duchem Świętym. Lgnij do Mojej woli w każdym momencie, a będziesz adorował Mnie nieustannie. Rozumiem komplikacje i okoliczności twojego życia, bądź ze Mną przez pragnienia życia ze Mną. Pragnienie by nigdy nie opuszczać Mojej sakramentalnej obecności jest w rzeczywistości tak cenne w Moich oczach, jak twoja fizyczna obecność przy Mnie kiedy Mnie adorujesz, kiedy Mnie słuchasz i kiedy do Mnie przemawiasz. Podaruj Mi twoją niezdolność wywiązania się ze wszystkiego, co zaplanowałeś, a ja ją przyjmę i przemienię poprzez Moja Miłość w ofiarę przyjemniejszą niż pełne sukcesu wypełnienie się twoich zamierzeń. Ufaj Mi w twojej słabości. Podaruj mi też swoją niezdolność realizacji Moich natchnień. Twoje ubóstwo, twoja niemoc,a nawet twoja niestałość nie przeszkadzaja Mi działać w Twojej duszy pod warunkiem, że oddasz Mi to wszystko z pełną ufnością w Moja miłosierną miłość ku tobie.”
    Z tego wynika, że są tak samo miłe ale wydaje mi się, że adoracja w kościele jest jakby pierwszym stopniem nauki tej adoracji gdzie człowiek wpatruje się w widzialną hostię i uwielbia ją, by potem wpatrywać się oczami duszy w niewidzialną hostię wewnątrz swojego serca i uwielbiać ją w codzienności. Tak jak Maryja nosząc Jezusa w łonie adorowała Go nieustannie i Ona jest przykładem duszy doskonale miłej Bogu.

    1. ,,wydawać się świętym w oczach ludzi.,,
      Aga wyrwałam ten cytat ,bo też i nie o patrzące ,,oczy ludzi,, mi chodzi .
      Nie wiem jakie są ,,oczy ludzi ,, nie wiem co sobie myślą .nawet mnie to nie interesuje .
      Każdy sam musi zadbać o swoje zbawienie i życie wieczne .
      ,,Z tego wynika, że najważniejsza jest wiara, że przyjmujemy w hostii żywego Boga.,,
      Tak to prawda .i dlatego moja wiara nie pozwala mi przyjmować żywego Boga inaczej jak tylko z rąk Kapłana .w pełnym uniżeniu i pokorze .
      Taka jestem .taka jest moja wiara .
      A sposób przyjmowania jest wyrażaniem mojego szacunku i miłości .nie umiem inaczej .
      Nie oceniam innych ludzi ..nie osądzam ..dlatego ,że Kochając Pana Boga Kocham każdego człowieka .Bo Miłość do Boga zawsze idzie w parze z Miłością do Bliźniego .nie istnieje jedno bez drugiego .jeśli w najdrobniejszych życiowych szczegółach jest inaczej to znaczy że kłamiemy .i z tą naszą miłością do Pana Boga jest coś nie tak .
      Jeśli wydaje nam się ,że mamy wielką wiarę ,bo robimy tak jak wszyscy ,bo tak wypada ,bo oczy ludzi patrzą ,i my sami ,nasze oczy też patrzą …potem szemramy, …
      oceniamy ,nie lubimy zmian.
      Nawet występujemy przeciw innym .bo nie są tacy jak my .tacy jak nam się wydaje .
      To tak jakbyśmy występowali przeciw Panu Bogu .
      I sami siebie oszukujemy .
      Przyznam ,że kiedyś oczy moje patrzyły i oceniały .
      Widziałam te modlące się dewotki .
      Te osoby na kolanach ,modlące się . mówiłam wtedy …nie to co widać ,tylko serce się liczy .
      I wydawało mi się ,że wiem wszystko .bo przeczytałam artykuł w którym jakiś teolog znowu napisał co Pan Jezus miał na myśli .
      Teraz wiem ,że ,,uczynki,, się liczą ,że zawsze widać co w sercu .
      Widać po okazywanym szacunku ,wytrwałości ,mowie .
      Nic się nie ukryje . Bo Prawda zawsze jest najjaśniejsza .
      ta Prawda w człowieku i o człowieku .
      Czasami cierpię …bo widzę z jakim lekceważeniem jest traktowany Mój Bóg .
      Jak roszczeniowi są ludzie .
      Jak myślą tylko o sobie .
      I jak na wszystko ,swoje lenistwo ,nawyki ,pomysły, swoje grzechy mają wytłumaczenie i usprawiedliwienie .
      A Pan Bóg w swoim miłosierdziu czeka…czasem długie lata czeka .
      Wiem….bo tak czekał na mnie .
      Dziękuję Ci Panie Boże .
      Dziękuję ,że pozwoliłeś mi Siebie Boga pojąć i zrozumieć .
      A teraz dla mnie …juz tylko Twoja Wola się liczy .
      a…każdy w swoim sumieniu odpowiada za siebie .
      …Wolna Wola jest nam dana .
      A mowa nasza powinna być prosta
      Tak Tak …. Nie Nie .

    2. ,,Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, co jest milsze Bogu: czy adoracja najświętszego sakramentu w kościele czy nieustanna adoracja Jego obecności we własnym sercu?,,

      i znowu napiszę tylko o sobie.
      …zrozumie tylko ten ,kto ma podobnie .
      …kiedy uświadomiłam sobie swoją miernotę .swoje ułomności i nędzę .
      kiedy zrozumiałam ,że sama z siebie nie mogę nic .
      Wtedy poznałam Moc Boga .
      Mocą Tą napełnił moje serce .
      I od kilku lat jego obecność daje sens i zrozumienie mojego życia .
      Adoracja …to spotkanie.
      To Żywy Bóg w Najświętszym Sakramencie .
      To radość i Miłość w czystej postaci .
      Co jest ,,milsze Bogu ,,?
      ja nie wiem .
      dla mnie to drugie to codzienność .to każda sekunda wypełniona Jego obecnością w moim sercu .
      To pierwsze ,adoracja, jest to dla mnie Święto , Wielka Łaska i Błogosławieństwo .
      Kiedy jestem ,,milsza Bogu ,, nie wiem ,nie śmiem nawet pytać .
      ,,Upadnij na kolana, ludu, czcią przejęty,
      Uwielbiaj swego Pana: Święty, Święty, Święty,,

  2. ,,Ksiądz uważa, że hostię mogą dotykać tylko ręce konsekrowane.  Ojcze, znowu to samo. To jak to jest w końcu ?
    Nie oceniam cię za to jak bierzesz, ale za czystość serca.
    Czy Faryzeusze patrzyli na ręce, aby były czyste, czy aby nakarmić ?
    To jest odpowiedź.,,

    ,, Czystość serca ,,
    Tylko Pan Bóg może zobaczyć czystość naszego serca .
    Nikt inny .
    Jakże często myślimy ,że jesteśmy tacy dobrzy ,tacy rozumni ,rozważni i pobożni .Nie raz nawet jakiś człowiek chwali nas za to i utwierdza w naszej ….pysze .
    Jesteśmy tylko marnym pyłem w rękach Pana Boga .i to tylko On widzi czystość tego naszego serca .
    Słaba jestem ,taka nędzna .
    Nie wiem jaka jest miara tej Bożej czystości serca ,bo tylko Ty Boże moje serce znasz .
    Chce przyjmować każdego dnia Ciało i Krew Twojego Syna Jezusa Chrystusa.
    Chce przyjmować je z rąk Kapłana Twojego zastępcy tu na ziemi .
    Tylko z Twoich rąk …nieskazitelnych rąk Twoich synów …zawsze nieskazitelnych, mimo różnych wad i ułomności które posiadają .
    Prawdziwe Żywe Ciało i Krew Pana Jezusa chce brać tylko do ust .
    W pełnym uniżeniu i do ust .
    Mogę klękać …więc klękam .
    Bo wiem jak wielka to łaska i błogosławieństwo móc Ciebie Boże mieć w duszy i sercu poprzez ta Komunie Sw.
    Moje ręce są nieczyste ,są nie godne. Nie mogę Ciebie dotykać .nie mogę dotykać najdrobniejszej Twojej Żywej Cząstki .
    Bo to Żywe Serce Twoje jest
    Żywe Ciało Twoje .
    Dziękuję Ci Panie Boże …Dziękuję za tych wszystkich Kapłanów .
    Dziękuję za wszystkich ludzi ,którzy bronią Twojego Kościoła Świętego .
    Za wszystkich ,którzy Ciebie Kochają i tych w których widzisz czystość serca .
    Przepraszam Cię za tych co pojąć nie umieją Twojej Panie Boże Potęgi i Chwały.
    Kapłan podając Komunie sw . nad każdym kreśli w powietrzu znak krzyża i błogosławi słowami .
    Corpus Domini nostri Jesu Christi custodiat animam tuam in
    vitam aeternam. Amen.”
    (Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj strzeże duszy twojej na żywot wieczny. Amen.) ,.
    Tak było przez całe wieki ..
    Tak przyjmowali Komunie sw. nasi praojcowie ..a nawet i nasze babcie i dziadkowie .
    Pan Bóg jedynie znał czystość ich serca .
    Oni nie śmieli nawet wstać przed nim z kolan .a co dopiero wyciągać łapy nieczyste .
    …zostaliśmy oszukani …i kłamią nas dalej .
    …a diabeł krąży .

  3. „a przecież jest napisane; Nie będziesz miał innych bogów przede Mną. Dekalog na żywo !”
    Właśnie takich przykładów jak historia Mariusza nam wszystkim trzeba – jasno, konkretnie. Nic dodać , nic ująć 🙂 dziękuję!

  4. Ciekawe. Właśnie przez ostatnich kilka dni myślałem nad Urbanem. Z jednej strony wuj nad wujami. Z drugiej nieprzeciętnie bystry. Jego działania, słowa, przynajmniej w czasach komuny powodowały, że ludzie odwracali się od władzy (rząd sam się wyżywi i takie tam). Jego głoszone poglądy były mocno antyreligijne i antykościelne. Niby sprawa oczywista, ale czuję jakieś wątpliwości.

    1. Informacja dzisiejsza.
      Nie powiedziano, ale pokazano. Pokazano go jako robala, a robal to ewidentnie symbol samego dna.
      Urban był bardzo oczywisty i jednoznaczny.
      Dużo gorsi są ci, którzy za uśmiechem, miłym usposobieniem, a nawet udawaną słabością, wbijają klin między ludźmi
      i jątrzą swój jad, aby ludzi skłócić.

Możliwość komentowania jest wyłączona.