19. 01. 22 r. Warszawa. Część 3.
- Pamiętasz, że w przyszłym roku ma uderzyć coś w Ziemię ? – pytam.
- I może fala przyjdzie nagle i zabierze pełno ludzi i Putinowi odechce się wojen i światu odechce się wojen. Kiedy ludzie będą pogrążeni w smutku, przestanie być LGBT, co ?
- Może … – wzdycham.
- To nie tak Piotr. Oni nie będą pogrążeni w smutku.
- Nie będą ? – jestem zawiedziona.
- Oni swoje zachcianki będą chcieli realizować dalej.
- Poważnie ? Nawet po czymś takim ?
- Musi ich dotknąć coś, co ich przerazi, że czynią nieprawość.
- Taaak ? – ciekawość mnie zżera.
- … Jednak coś się stanie mocnego – Piotr zamyślony.
- Jeśli asteroida tego nie załatwi, to co załatwi ? – drążę dalej.
- Może kilka rzeczy naraz, nie wiem.
- W takim razie to jest ciekawe, co ich przerazi.
- A co przeraziło zakonnika, Ola ?
- Ten, który stał za mną, Ojcze.
- Nie stał za tobą, stał w tobie.
- Aaa …. – to zmienia postać rzeczy.
- W tobie stał. Był przedłużeniem ciebie.
- Hmm …. Jeśli asteroida ich nie przestraszy, to i wulkan ich nie przestraszy. Po takich kataklizmach to dopiero sobie pozwolą. Rzucą się w wir uciech mówiąc raz się żyję. Tak więc nie wiem co może ich zmienić … To musi być zupełnie coś innego.
- Tak – Piotr przytaknął
- Ciekawą rzecz powiedział Ojciec … To nie uderzenie.
Dojeżdżamy.
- Ojcze, dziękuje Ci za tą jazdę.
- A i Ja tobie.
- Naprawdę ?
- A nie ? Za rozmowę, za czas spędzony, normalnie bym się nudził.
- …. Bywamy pocieszni – przyznaję ze śmiechem.
- Niech tak będzie.
- ……..
- Z Bogiem nie ma żartów, ja to widziałem – Piotr po krótkiej chwili.
- Ojciec mówi do ciebie …
- Kto ma żarty, to ma. A kto nie ma, to nie.
- Jednych trzeba na smyczy trzymać, innym można ufać.
- O to chodzi, o to chodzi … – cieszę się, że to nie koniec.
- Ola, ty należysz do tych, co można ufać.
- Tak.
- A on co ? Na smyczy, tak ?
- Na dwóch smyczach.
- No widzisz jak cię sprzedała ? Też masz takie zdanie jak Ja ?
- Oooo … Zdecydowanie.
- I co uważasz ?
- Że trzeba go pilnować,
- Czemu ?
- Bo jest nieobliczalny. Ty masz wolności od Ojca tyle, ile zmieści się w twojej klatce.
- I na tyle, na ile długi jest łańcuch.
- Taaaak.
Szukam w głowie na szybko tematu do rozmowy.
- Słuchaj … Dzisiaj był artykuł, że małżeństwo miało chore dziecko, odstawili leki, bo zdali się na modlitwę.
- I co się stało ?
- Dziecko zmarło. No i co teraz Ojcze ? Jak to wytłumaczyć ?
- Oddać cesarzowi, co cesarskie.
- Bogu, co boskie.
- Innymi słowy …. Lecz i módl się.
- Korzystaj z tych dobrodziejstw, co człowiek wymyśla pod nadzorem Ojca.
- Aaa … No widzisz ! To jest bardzo ważne !
- Do wszystkiego potrzebny jest, ciągle tłumaczę Ola, zdrowy rozsądek.
- I nie wolno oddać się całkowicie jednemu.
- Powinna być równowaga dla kogoś, kto żyje w tym świecie.
- Taaak.
- Zakonnica, która idzie w Ducha, też musi pamiętać o swoich codziennych obowiązkach.
- To prawda.
- Pamiętaj o tym.
- Czyli maseczka w kościele to jest normalne ?
- W waszym przypadku jest inaczej, bo macie „zęby”. Wiesz o czym mówię.
- Wiem.
- Ale normalnie bym zalecał, ostrożności nigdy za wiele.
- Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię.
- Rozwaga, mądrość, wiesz o co Mi chodzi ?
- No właśnie.
- No przecież, gdyby wszystko było w cudach, to by Mój Syn nie musiał tego, czy tamtego przechodzić.
- To wszystko na tym polega, żeby człowiek się rozwijał i się uczył i inni z tego korzystają. Zgadzasz się ?
- Absolutnie !
Gdybyśmy mieli zdać się tylko na modlitwę, to po co kształcić lekarzy. A przecież sama medycyna to szybko rozwijająca się dziedzina życia człowieka. A kiedy medycyna zawodzi, czasami Ojciec uzdrawia pokazując w ten sposób swoją chwałę i moc, że może wszystko.
- To nie zadawaj takich pytań.
- ……… – Piotr się roześmiał.
- Muszę, bo ludzie tego nie rozumieją.
- A ty teraz rozumiesz ?
- Rozumiem.
- To dobrze opiszesz ?
- Bardzo dobrze opiszę.
- To ci dziękuję. To idziemy jutro na kawę.
- To idziemy – … śmiechu było w aucie po sufit.
CDN …
Dopisane 10. 07. 2022 r.
Wrócę do tych słów.
- Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? - Pieniądze – mam na myśli sankcje. - Na tym nie złamią. - No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ? - Nie. To natura się odezwie. - Aaaa…. A to musi być coś szybko. - To musi być coś mocnego. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/23/ze-mna-albo-beze-mnie/
Piotr miał niedawno widzenie;
- W Rosję moim zdaniem coś uderzy i to się rozniesie, fale trzęsień ziemi się rozniosą, to może spowodować wielkie fale tsunami … Może nawet przesuną się bieguny, to wszystko będzie ze sobą powiązane. Uderzenie, trzęsienia i wulkany. Widzę wielkie zniszczenia w Azji, USA, Rosji … Mnóstwo ludzi zginie.
- A Polska ?
- Jest jakby w kleszczach ochronnych.
- Ponoć już coś leci w stronę Ziemi – https://wiadomosci.wp.pl/asteroida-pedzi-w-kierunku-ziemi-nasa-wczesniej-jej-nie-widziala-6787930731625088a
- Tego jeszcze nie widać, ale jest blisko. Moim zdaniem może w sierpniu uderzyć.
- Może, nie musi … Ale tak, czy siak to rzeczywiście będą problemy z żywnością.
- Z aprowizacją – Ojciec mnie poprawił.
I to od razu dało mi do myślenia. Nie tylko żywność, ale z wszystkim może być problem. Z surowcami, półproduktami, podzespołami, jednym słowem z wszystkim co jest niezbędne do produkcji, a więc docelowo i do życia.
02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. -Będą problemy z aprowizacją. -Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. -Nie tyle „jak”, ile „co”. Ale to jeszcze czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/
- Ojcze, to co Piotr widział o Rosji, to się zrealizuje ?
- Nadciąga.
- Burza, której wielmożny Putin nie przewiduje.
- Jeszcze w sierpniu ?
- Bez dat.
Czy w tym roku, czy przyszłym uderzy asteroida …, nie wiem. A może chodzi o dwa uderzenia ? A może o to jedno, które mogło zostać przyspieszone …. Tego też nie wiem.
„Często jestem zamyślona Niebem. Zdarzyło się już raz, że wciskałam patelnię do pralki i dopiero, gdy nie mogła przejść zorientowałam się, że to nie piekarnik.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/11/wiesz-co-to-rownowaga/
Ostatnio trafiłam na świętą Weronikę Gulliani, która zapisała 22tys.stron dziennika dyktowanego m.in.przez Maryję ( od ok.1:07 ) i dodatkowo była mistrzynią przez 33 lata i ksienią 11 lat czyli wizje+ proza życia dla równowagi
https://youtu.be/F7he_Pfeavs
„I na tyle, na ile długi jest łańcuch.”
Ten łańcuch, to mi się źle kojarzy..kogo się trzyma na łańcuchu w Biblii?
Żeby nie kojarzyć z opętanymi i złymi duchami, przychodzi mi na myśl jeszcze ten fragment:
„A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby was zabijał.”
https://pl.aleteia.org/2021/09/04/bliskie-zetkniecie-z-aniolem-niszczycielem/
I jak rozumieć takiego anioła? Czy jest z góry czy z dołu?
Jest jak pies obronny spuszczony z łańcucha?
„I na tyle, na ile długi jest łańcuch.”
To jest przenośnia i dotyczy jego niesubordynacji. Kiedyś Metatron przez brak posłuszeństwa popadł w niełaskę. Ale to inna historia.
„I nie wolno oddać się całkowicie jednemu.
Powinna być równowaga dla kogoś, kto żyje w tym świecie.”
A jaki jest stan równowagi dzisiejszego świata?
Gdyby postawić po dwóch stronach równania z jednej strony cuda i wiarę w Boga, a drugiej strony naukę i wiarę w możliwości ludzkie, to w którą stronę przechyla się szala dzisiejszego świata?
I jak to teraz wyrównać? – potrzeba cudów, by wyrównać świat do stanu równowagi. Na końcu drogi Kościoła jesteśmy w stanie jak na początku, otoczeni tłumem pogan i niewierzących, dlatego nasz Kościół musi wrócić do wielkiej wiary pierwszych chrześcijan.
Tu akurat mówimy o (zwykłym) człowieku, ale wielokrotnie Ojciec powtarzał, że w całym wszechświecie najważniejszą jest równowaga.
Na świat i Kościół składają się zwykli ludzie.
To prawda i dlatego tą równowagę trzeba zaszczepić najpierw w sobie, tego uczy Ojciec.
„Innymi słowy …. Lecz i módl się.”
Artykuły z onetu, interii, wp itp. to najczęściej lewackie śmieci, które służą pokazaniu Boga i chrześcijaństwa w krzywym zwierciadle jako zabobon.
Sprawdźcie co się wyświetla gdy w google wpiszecie nazwę powyższych portali i hasło ksiądz. Tak jakby te śmieci miały obrazować cały Kościół.
Tu artykuł o uzdrowieniu na katolickiej stronie:
https://lublin.gosc.pl/doc/7405092.Pan-Bog-uczynil-cud-Swiadectwo-uzdrowienia
I ciekawa rozmowa z ks K. Kralką m.in. na temat uzdrawiania:
https://www.youtube.com/watch?v=2a1YqVR3FbQ
„Aby katolicyzm nie był tylko bezobjawowym dodatkiem”.
„Dziecko zmarło. No i co teraz Ojcze ? Jak to wytłumaczyć ?
Oddać cesarzowi, co cesarskie.
Bogu, co boskie.”
Dlaczego Jezus nie uzdrowił swojego ojca Józefa, podczas gdy uzdrowił wielu innych, a nawet wskrzeszał zmarłych?
„Bogu, co boskie” – nad naszą wolą jest Wola Boża.
Być może w przypadku tego dziecka Wola Boża nie była dobrze rozeznana,bardziej była to wola rodziców.
Niedawno czytałam historię cudu na tej podstawie,którego Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował Edmunda Bojanowskiego.
http://ebojanowski.blogspot.com/2013/12/ja-pomoge.html
Dziewczynka chora na raka kości, gdzie amputacja nogi miała przedłużyć jej życie,rodzice jednak się nie zgodzili. W tym przypadku od pocżątku były znaki z Nieba, że Wolą Bożą jest pomoc tej dziewczynce.
…” – No przecież, gdyby wszystko było w cudach, to by Mój Syn nie musiał tego, czy tamtego przechodzić.
– To wszystko na tym polega, żeby człowiek się rozwijał i się uczył i inni z tego korzystają.
– Zgadzasz się ? ” ..