Na mszy, po komunii, gdy opłatek miałem jeszcze w buzi zobaczyłem wysokiego mężczyznę w białej szacie, który stanął obok mnie. Pocałował mnie w czubek głowy. Usłyszałem …
Jesteś gotowy.
Już nie muszę cię namaszczać.
A idąc do garażu ciągle słyszałem …
Byłeś mały, jesteś stary.
Hmmm…. – robię zdziwioną minę.
Stary, bo nabywałem doświadczenia jako człowiek.
Aaaa…. To ma sens – przyznaję.
Ojcze, ale ja nic nie umiem, nie nie wiem – Piotr rozbrajająco szczerze.
Ja będę cię kierował.
Nie jestem mówcą.
Ja będę mówił przez ciebie.
… No to będzie się działo… – pomyślałam.
Piotr ma czasami niesamowitą „przypadłość”. Twierdzi, że nie jest dobrym mówcą, ale zdarza się, że kiedy ma coś do przekazania ważnego, to mówi w taki sposób, że wszystkim szczęka opada na kolana. Nie wiem jak to się dzieje, ale jego charyzma, dobór słów, intonacja, styl i siła przekazania jest tak mocna, że włosy dęba stają. Kilkukrotnie w swoim życiu byłam świadkiem takiej sytuacji i wierzyć nie mogłam, że to Piotruś.
Ojciec mówi, że jesteś nie stąd. Ale umierałeś wiele razy. Co się z tobą działo po śmierci za każdym razem ?
…….
Nic nie słyszę.
To w takim razie co się ze mną działo po śmierci ?
…. Ojciec pokazał mi kwiat, który wsadza do swojego ogrodu, a potem wyciągał.
……. – myślałam, że się rozbeczę.
Wieczorem.
Piotr ogląda coś na YT, nie wiem co, nie zaglądam mu przez ramię …
Czuję się ostatnio bardziej Hebrajczykiem, ci to przynajmniej zasady jakieś mają.
Miło Mi to słyszeć.
Wcale nie jestem zaskoczona. Nie spotkałam się z narodem, który by tak oficjalnie wierzył w proroctwa swoich proroków. Do tego stopnia wierzy odważnie, że nawet świat polityki otwarcia współpracuje z rabinami. Oni ciągle wierzą w Boga.
Robię porządki w książce i zaczynam od początku, czytam wizję, o której zapomniałam.
09. 02. 10 r. Szczecin. Miałam wizję. Szłam trzymając na ręku małe dziecko. Za mną szedł wysoki mężczyzna, całkowicie biały, to znaczy ubrany na biało i z białymi włosami. Nie odzywał się, ale czułam się przy nim absolutnie bezpieczna. Spojrzałam na dziecko, miało może z siedem miesięcy, głowę jasną, bardzo podobny był do Piotra. Powiedziałam do niego... - No i co ?… Wracamy do Domu. Mówiąc to nie miałam na myśli domu z cegły i dachu, ale dom przez duże D. Miałam na myśli Niebo. Dziecko spojrzało na mnie uważnie...
- Tak, wracamy do Domu – odpowiedział, choć nie mógł, bo przecież był zbyt mały.
Wracamy do Domu, czyli co ? To już koniec ? Czy to, że mając świadomość wybieramy Niebo, a nie Piekło ? Ten wysoki mężczyzna to był zapewne mój anielski Przyjaciel. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/04/sny-o-wodzie/
Czytam Piotrowi na głos …
Przecież to pierwsza wizja z małym chłopcem, a w sumie miałam ich kilka.
Zastanów się, kim jesteś skoro nosisz to dziecko ?
???!!! … – zawahałam się, nigdy nie myślałam w ten sposób.
Pewnie się nie zastanawiałaś, bo nie pozwala ci na to naturalna twoja skromność.
……. – właśnie odpowiedział mi Ojciec na moje myśli.
Dajmy sobie 5 minut, to już 30 tydzień – p. s. ciąży Nike.
Taaaa … Dzisiaj usłyszałem …
Ten ktoś chce już na świat.
Hmm… Ten drugi ? Spytaj się Ojca, czy dopóki jesteś tutaj będzie wojna ?
Na razie nie.
Uzbrój się w cierpliwość i nie szlochaj.
Na miłość boską ! Masz tyle do powiedzenia i tyle wątpliwości !
A co z Jackowskim ? – wieszczy wojnę we wrześniu, a wielu ludzi go słucha.
Kto to jest Jackowski ?!!! Mierne ma wyniki.
Na 2 odpowiedzi jedna trafiona.
Na 5 odpowiedzi 1 trafiona, na 10 dwa trafione… Można zaufać …
……. – ewidentnie sarkazm wyczułam.
Nikt nie podejrzewa niczego jak sobie siedzicie i rozmawiacie.
Śmieją się z ciebie Mały często, ale to cię nie obchodzi.
Kompletnie. Ale ludzie odchodzą ode mnie Ojcze – p. s. w kościele ludzie się odsuwają na skraj ławek albo w ogóle wychodzą z ławek.
Nie przejmuj się, masz więcej powietrza dla siebie.
Piotr bezwiednie miesza łyżeczką w kawie…
Dużo zrobiłem z remontem w domu.
A i tak na Górze jest ładniej.
Dopisane 13. 03. 2020 r.
Ciekawe, ale nawet wczoraj miałam pytanie, czy wracać do Polski. Ciągle pamiętam bardzo charakterystyczne słowa;
- Jeśli wielu, to trzeba to wykorzystać… pomyślałam, a ponieważ martwi nas sytuacja w Europie spytałam co będzie z nią dalej ?- Będą wracać Polacy w te pędy. (!)- Co się stanie ?
- Stanie się skrajność, ta fałszywa demokracja musi odejść.- Dlaczego fałszywa ? Przecież to wolność ?
- Właśnie, ta wolność na wszystko.
- Czy to będzie konflikt z islamem ?
- Konflikt ze słońcem.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/
Co by musiało się stać, aby wracali natychmiast ? Wczoraj oglądałam mecz w Wielkiej Brytanii. Kiedyś widok setek ludzi ściśniętych na stadionie robił pozytywne wrażenie, ale w obecnych czasach jest to skrajnie nieodpowiedzialne. Oficjalnie mówi się, że liczba zarażonych w UK jest kompletnie niedoszacowana. Dzisiaj słyszę, że w Szczecinie jest kolejna osoba zarażona, która właśnie wróciła z Irlandii. I patrząc na ten tłum na stadionie uzmysłowiłam sobie, że ucieczka przed zarazą faktycznie może być jednym z powodów, kiedy Polacy zaczną wracać nawet „w te pędy”.
Drugim powodem może być „drugi koń”…
Na razie nie.
Na tle tego co dzieje się obecnie trzeba poważnie wziąć pod uwagę możliwość, że i te słowa się sprawdzą. Na razie nie… znaczy tyle, że wojna będzie, ale nie teraz. Zaraza to pierwszy koń z czterech jeźdźców apokalipsy. Drugi koń jest już osiodłany, według tego co widział Piotr. Czeka na znak, żeby ruszyć. Kiedy ruszy ?
Cieszymy się. Temperatura na zewnątrz z dnia na dzień spadła o 10 stopni. W całej Europie upał, a u nas po prostu super.
Kiedy odejdziesz, wszystko wróci do normy.
Czyli … – myślę głośno – … Nie będzie takich wahań temperatury ?
Będzie tylko gorąco.
Hmm…… – zmarkotniałam. O działaniu słońca jest też w AJ. Znak czasów ostatecznych. Jeden z kilku.
Musisz uzbroić się w klimatyzację, w zasadzie ty ją uzbroisz w klimatyzację.
A jak twoje serce przy tych upałach ?
Jeszcze bije, ale kiedyś przestanie i zniknę.
To nie takie proste. Towarzyszą temu różne zjawiska.
Poderwałam się z łóżka, aby to zapisać. Była 6 rano. Byłam już kompletnie rozbudzona i nie miało sensu kłaść się z powrotem.
Poszłam na 7 do kościoła, widząc znowu plakat „bierzcie i jedzcie” coś zrozumiałam. Wczoraj Ojciec się nie odzywał. Zapadła kompletna cisza. Pod koniec dnia bardzo mi brakowało Jego obecności. I kiedy dzisiaj z rana odezwał się niespodziewanie poczułam, że Jego brak to jak brak chleba. Wczoraj dosłownie poczułam się głodna. Zrozumiałam co znaczy „bierzcie i jedzcie”. Bez Boga jest bida i tyle.
Dlaczego rodzi się coraz więcej ludzi ?
Do pewnej granicy.
Granicy, kiedy proces rozwoju i technologii zostanie zatrzymany, a zostanie.
Przez zdarzenie.
Wow… A kiedy to będzie ? – nie mogłam się powstrzymać, aby spytać.
Nie pytaj o czas.
Nie pytaj dlaczego, gołym okiem widać dlaczego.
Pomyśl, co to musi się stać, że aż technologia zostanie zatrzymana…. – szeptem do Piotra.
Pełny reset – też szepcze.
……..
Mam pytanie…
Daj mi spokój, głowa mnie boli … – Piotr ma dość.
Głowa cię boli nie z sama z siebie. Tak na ciebie oddziaływają.
Kto ? NIP ?
Gdyby byli tak pewni wygranej, to by nie myśleli.
Gdyby mógł, to by cię wtarł w podłogę i udeptał.
Gdyby mógł cofnąć czas, rozliczyłby się w sekundę.
Tego się nie spodziewał w najbardziej swojej fantastycznej świadomości.
Nie przypuszczał, że ktoś mu się oprze, bo za nim stoi władza i pieniądze. Untill today.
Jeszcze rozważa swoją … –… p.s. chodzi o główną księgową, którą był zmuszony zwolnić z powodu kontroli podatkowej.
Bo ona grała jak jej powiedział – wtrącam się.
Byli team.
Hmm… Widzę jak razem grali na perkusji.
To ciekawe w jaki sposób Ojciec wykorzystuje symbolikę. Wspólna gra na perkusji to powiedzenie; grać w jednej orkiestrze. Powiedzenie często wykorzystywane w zarządzaniu zespołem. Ojciec tak jak powiedział wcześniej dostosowuje się do nas, zniża do naszej wiedzy i naszego poziomu.
Szef NIP-u czuje zagrożenie ?
Niebezpieczeństwo. Przywiązanie jego do władzy jest przeolbrzymie.
Jest w stanie każdego poświęcić, aby ją utrzymać.
Czy uważa, że wygra ?
Nie jest pewny. Prawnik mu bardzo dużo obiecał.
……. – roześmiałam się. To najprawdziwsza prawda.
Mam pisać w książce prawdziwe nazwiska ? To może wywołać wielką burzę.
Czegoż mamy się bać ?
Hmm … To nie takie proste – pomyślałam. Napisać o kimś, że jest diabłem w ludzkiej skórze w dzisiejszych czasach …
Za każdym razem, gdy podczas egzorcyzmów mówię przywróć ustalony porządek widzę dwie tablice, która opadają na ziemię. Są w formie twoich chlebów.
Zadzwoniła córka z Cypru. Roztrzęsiona cała i naszła mnie myśl, że pewnie znowu natrafiła na jakąś paradę gejów jak rok temu na Wyspach Kanaryjskich. Ta to ma szczęście ! …pomyślałam. Gdziekolwiek pojedzie tam kolorowe parady. Ale się myliłam…
Okazało się, że rozmawiała ze swoją szefową. Kobieta zwierzyła się, iż jej córka po kilkumiesięcznym pobycie w Wielkiej Brytanii wpadła w straszną depresję i próbowała 4-krotnie popełnić samobójstwo. Jest w takim stanie, że nie nadaje się do żadnej pracy. Matka próbując jej pomóc zapisała się na różne kursy bioenergoterapeutyczne, typu hipnoza, uzdrawianie itd. Mimo chodem powiedziała także, że kiedy tylko bierze do ręki krzyż, to on ją parzy, że widziała w swoim mieszkaniu na Cyprze czarne istoty przemykające przez pokój jej córki, także jakieś duchy.
Czy ja takich ludzi przyciągam ?!!! – córka pyta z płaczem.
Nie wiemy co jej powiedzieć. Zaskoczyła nas. Wiem jedno, że to nie przypadek oczywiście. Dla Piotra to nowe zadanie. Dlaczego musiała to usłyszeć ?
Poszedł na egzorcyzmy i od razu dostał wizję. Dwa gacki prowadzą tą kobietę ku przepaści. Ma ona powłokę zieloną, choć w środku jest biała. Czyli jest dobrym człowiekiem, ale jakby oblepiona gackiem. Zrozumieliśmy, że to nie córka, ale ona sama tak naprawdę jest celem diabła. Zaatakowali córkę, żeby pogrążyć matkę. Szukanie ratunku w różnych kursach bioenergoterapeutycznych to wybitnie działanie gacka.
Dopisane 11. 03. 2020 r.
Nie pytaj dlaczego, gołym okiem widać dlaczego.
Pierwszy z brzegu powód; Senat Stanów Zjednoczonych nie przegłosował ustawy zabraniającej dzieciobójstwa noworodków urodzonych pomimo zabiegów aborcyjnych. Ustawa broniąca ocalonych z aborcji zakładała, że dzieci, które narodzą się żywe otrzymają taki sam poziom opieki, jak każde inne dziecko na tym etapie rozwoju. Aby ustawa została przyjęta potrzeba było 60 głosów, zabrakło siedmiu.
Granicy, kiedy proces rozwoju i technologii zostanie zatrzymany, a zostanie.
Wydaje nam się dzisiaj, że to niemożliwe. Ale !
Jednak tabela stratygraficzna świetnie oddaje nie tylko jego narodziny, ale i liczne upadki. Z wielu wymierań naukowcy wyróżnili pięć wielkich, podczas których z tym światem żegnało się przeszło trzy czwarte gatunków – tak przyzwyczajonych do swojego środowiska naturalnego, że nie mogły przystosować się do jego nagłych zmian. Ostatnie miało miejsce 66 mln lat temu, kiedy upadek meteorytu o średnicy kilkunastu kilometrów schłodził klimat i wybił dinozaury. https://wyborcza.pl/1,75400,20700206,czlowiek-wcisnal-reset-zyciu-jako-pierwsze-gina-gatunki-charyzmatyczne.html
Wielkie „bum” jest zapisane w AJ.O tym mówi również III Tajemnica Fatimska. Fatima i AJ są ściśle ze sobą powiązane.
Dzisiaj chciałabym zwrócić uwagę na fragment III TF (Tajemnica Fatimska);
Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji.
Pisałam o tym wcześniej http://rozmowyzniebem.pl/wp/iii-tajemnica-fatimska/ . Ponieważ nikt w obecnych czasach strzałami nie walczy, świadków leżących na placu z AJ jak i strzałę z III TF należy przyjąć jako metaforę, jako symbolikę.
Apokaliptyczny jeździec na biało-siwym koniu trzyma w ręku właśnie strzałę / łuk. Jego strzała jako skrytobójcza broń oznacza zarazę. Jeśli spojrzymy uważniej na to co dzieje się obecnie we Włoszech zrozumiemy, że mamy tutaj zadziwiającą zbieżność. Zaraza w Watykanie już jest.
Cofając się w dzienniku natrafiam na ciekawe zdanie;
- Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm.
- A musi być ?
- Czy Jezus nie umarł na krzyżu ? - Nie był to kataklizm ?- Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia ?- Homiel, powiedz coś jeszcze.
- Nadchodzi.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/16/ostatni-beda-pierwszymi/
Jeśli wizja jeźdźca/ zarazy się właśnie sprawdza … Pytanie; czym może być ten kataklizm … Z tej rozmowy wynika, że kataklizm nie musi być kataklizmem takim, jakim go rozumiemy dosłownie. Wczoraj Ojciec powiedział nam, że szykuje dla świata wstrząs. I to jest nieodwołalne. Czy to jest ten „kataklizm” ? … Uczciwie powiem; nie wiem. A dzisiaj powiedział …
Choćby 100 było ci życzliwych ludzi wokół ciebie chciałbym, abym był dla ciebie najważniejszy.
?! Tak ci powiedział Ojciec ?
Podtrzymuję to.
Chcę to widzieć namacalnie, że tylko Ja jestem dla ciebie.
Chcę to widzieć.
Chcę tego i żądam od ciebie.
Nikt inny, tylko Ja.
Reszta jest nieistotna.
Ty i Ja w tym układzie.
……. – zapisuję w milczeniu. Mocne, konkretne słowa.
To raczej mało prawdopodobne, aby tyle ludzi raptem było ci życzliwych.
To synonim. Nieważne czy 100 tysięcy, czy dwóch.
Ja jestem dla ciebie najważniejszy.
Pan Bóg jest zazdrosny chyba… – Piotr szepcze mi do ucha.
I tak ma być.
Nieważne jak cię nazwę. Czy Piotr, czy nie Piotr.
Chodzi o ciebie.
Masz tylko Mnie uznawać.
Aaaa co ze mną ? – wtrącam się, bo dziwnie zaczynam się czuć przy tych słowach.
Ty jesteś ze Mnie, więc cię nie odprawi.
?! – podnoszę głowę ze zdziwienia. Odprawi ???
Jak odprawi ciebie, to odprawi Mnie.
Zostaw sądy i wszystkie inne.
Ja się liczę !
Co to jest sąd ?!
To jest sygnał dla ciebie.
Ja nad nim rozprawę wezmę, nie temida !
Ja to rozprawę poprowadzę !
Ja będę gwałtowny w swym zachowaniu !
Ja to zrobię !
Dotrwaj do końca.
Już tak niewiele zostało do zdarzenia.
Tylu mocnych słów naraz dawno nie słyszałam. Nie wiem o czym myślał wcześniej Piotr, ale ponieważ jest ciągle zamyślony pewnie jak zwykle snuł rozważania nad bieżącymi problemami i być może dlatego Ojciec w ten sposób przywraca go do równowagi.
Przechodziła koło nas młoda, piękna zakonnica. Poruszała się jak łania.
To ona powinna to wszystko zapisywać, nie ja.
Ją wybrałem do tego, a ciebie do tego.
Nie mów Mi kto do czego się nadaje.
……. – bałam się już odzywać.
Myśl o Mych oczach, które ci pokazałem.
Myśl o Mnie, skoro u Mnie byłeś.
Tam nikt nie wchodzi poza tobą, do Mnie, do Mego pokoju.
Myśl o Mnie jaki jestem, rozważaj o Mnie.
Nikt na świecie nie widział co ty widziałeś.
Nie widział wcześniej i nie widział później.
Widziałeś Moje oczy ?
Widziałem – Piotr wyraźnie poruszony.
Widziałeś jak tworzę świat ?
Widziałem.
Pomyśl, komu bym to objawił ? Komu ?!
No właśnie … Komu… – pomyślałam.
Skoro nikt wcześniej nie widział, a tylu było mędrców.
Nikt nie widział Ojca, widział tylko blask, światło, a ty zobaczyłeś.
Żaden prorok nie widział, a ty widziałeś.
Nie rozważaj o sądach, nie ma po co rozważać.
Masz sam z własnej woli odlecieć. Wyszukaj tego momentu i odleć.
Pokażę ci wszystko, nauczę cię wszystkiego.
Przypomnę ci wszystko.
Nauczę cię nowych rzeczy.
……. – spociłam się z wrażenia.
Piękne i niesamowite. Siedzieliśmy w ciszy jakiś czas.
Miałem dzisiaj wizję. Idę drogą, ty mnie prowadzisz z lewej strony, Jezus z prawej. Na początku droga jest szeroka. Po bokach, jakby na chodnikach stoją ludzie, po prawej i lewej. Widzę, że to ludzie z rodziny, mojej firmy, kościoła, wszyscy, których znam. Wraz ze zwężaniem się drogi, niektórzy ludzie odchodzą. To znajomi, którzy z czasem zniknęli z mojego życia. Dalej idziemy w trójkę, droga się zwęża, w oddali widzę wielkie światło. Kątem oka zauważam, że ty mnie opuszczasz, robisz to z uśmiechem na ustach. Z prawej strony widzę, że to samo robi Jezus. Idę sam drogą i wchodzę w to światło na końcu.
Piękna wizja – przyznaję, łzy stają mi w oczach.
Wychodząc z galerii wstąpiliśmy do optyka. Piotr zaczął mierzyć pierwsze z brzegu okulary.
Nie mierz, ubierz się we Mnie.
To może ja też nie powinnam kupować ? – szepczę do Piotra.
A mówi ci to Ojciec ?
Przecież nie słyszę.
Jesteś wolna z obowiązku.
09. 03. 2020 r.
Kilka słów w sprawie szalejącego wirusa.
- Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy– zrobił minę zaskoczenia.
- Usłyszałem chrapy konia …, prychanie …
- Hmm… Epidemia, zaraza to jeden ze znaków apokalipsy – przypominam.
- To ciekawe, bo w ubiegłym chyba roku widziałem siodłanego konia.
- Ale Ojciec powiedział wczoraj, żebyśmy nie panikowali – przypominam sobie na spokojnie.
- Wy nie.
- ………. – zamyśliłam się na długą chwilę. Jeśli są już obecni świadkowie, to i czas na plagi.
- Apokalipsa według Świętego Jana – zaczęło się.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/
Po raz pierwszy biało-siwego konia Piotr zobaczył trzy lata temu. Tylko ten koń był siodłany. Jak wygląda sytuacja dzisiaj ? Kilka dni temu Ojciec użył bardzo ciekawego określenia względem jeźdźca na siwobiałym koniu.
Na razie działa anemicznie.
Www.synonim.net/synonim/anemiczny. Z tego jednego zdania można się spodziewać, że epidemia na świecie raczej będzie się rozwijać niż zwijać. I taka jest wola Ojca.
Rozmawiamy o naszym zadziwiającym życiu. Niby bardzo normalnym, a jednak nie-normalnym. Na koniec Ojciec dołącza się do rozmowy.
Każdy z was ma swoją drogę, którą Ja wyznaczyłem.
Twoja przyboczna straż się wkrótce skończy – zwraca się Ojciec do mnie.
Zostaniesz zalana wiadomościami, zacznie się twoja wielka praca.
…….. – ja się cieszę, ale Piotr lekko przerażony.
Jak to ! To już nie będziesz mnie pilnować ?! Nie będziesz przy mnie ?! A kto będzie mi gotował ?!
……… – myślałam, że się popłaczę ze śmiechu.
Już nie będziesz słyszeć intuicyjnie.
Jak on odejdzie, sami będziemy rozmawiać.
15. 06. 19 r. Warszawa.
Widzę, że Piotr jest oburzony.
W kościele siada za mną babka, która jak ksiądz mówi „podajcie sobie znak pokoju” to się ode mnie odwraca. Dwukrotnie podawałem jej rękę, za trzecim razem tego nie zrobię !
W tym domu cię nie chcą, to nie wchodź.
Hmm… Ciekawe, piękne zdanie. Nic na siłę – skwitowałam.
I przypomniałam sobie inne zdanie Ojca, że wiara to wybór.
Judaizm i chrześcijaństwo razem ? To się nie uda, nie ma szans. Wielu księży, taki na przykład Skwarczyński jest bardzo ortodoksyjny i nie sięga do Judaizmu.
Do prawdy.
A kim jest Skwarczyński ?
Przeczytał jedną książkę na pamięć, a nie chce innych czytać i ułożyć w całość.
Ups… ?!
Mówiąc jedną książkę Ojciec miał na myśli Biblię i oczywiście była to metafora, że jedną. Przeczytał ich na pewno wiele, ale Ojciec chciał powiedzieć, że opiera się wyłącznie na Biblii, a resztę odrzuca jako herezję. I podejrzewam, słuchając czasami jego wypowiedzi, że faktycznie tak jest. Ksiądz Skwarczyński jest dość radykalny w swoich osądach i nie daje pola do dyskusji.
Wieczorem.
Córka jest na Cyprze, ale i tam ma różne wizje.
Pokazałam Piotrowi …
To ciekawe, że znowu ten płaszcz – zamyślił się.
W mojej wizji jak byliśmy razem w wieżowcu też miałem płaszcz. Ale myślę, że to nie płaszcz. To był habit.
Szkoda, że od razu o tym nie mówiłeś. Szczegóły są ważne – miałam pretensje.
- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie…
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? - A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/
Dzisiaj obudziłam się ze snem w głowie. To znaczy, gdy się obudziłam, ciągle tkwił w mojej pamięci sen. Śniło mi się, że szliśmy razem do domu przez skwer parkowy i raptem Piotr osunął się na ziemię i zwinął się w kokon jak dziecko w łonie matki. Najpierw przestraszyłam się, że nie żyje, ale potem zobaczyłam, że raczej jest chory niż martwy.
Jest późno wieczór i widzę, że Piotr gwałtownie zaczyna się źle czuć. Bardzo źle. Pamiętając ten sen usadowiłam go prosto do łóżka.
16. 06. 19 r. Warszawa.
Piotr leży jak kłoda i jęczy, że na kawę nie może.
A może to zatrucie ? Może coś zjadłeś ? – badam.
Zdecydowanie wirus.
To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.
Każdorazowo trzymaj ręce od ust – mam taki nawyk, niestety. Często, gdy piszę.
A ja się nie zarażę ?
Chciałabyś.
……. – śmieję się.
Chciałabyś 6 zobaczyć z przodu. Powiedz … Kiedy to było ?
……. – śmieję się mocniej. Ojciec zna mnie na wylot. Ważyłam 69 kg, gdy Piotr miał zawał. Od tego czasu mam 71 i nijak nie mogę zejść niżej. Taka wirusówka daje wielką szansę.
Musiałabym jeść tylko 3 suchary dziennie.
Dwa.
……. – kręcę głową przeszczęśliwa. Humor, zawsze humor …
Chorowanie zdecydowanie ma swoje dobre strony. Możemy też trochę porozmawiać.
Ojciec przekazał…
Trwaj tylko Mały, nic nie rób.
Wszystko zostaw Mi.
Bądź. I nic nie rób.
To Ja wszystko zrobię, tak to poprowadzę.
Bądź tylko.
Hmm…. Co masz nie zrobić ? Zostaw remonty, przestań się przejmować firmą i… czekaj ?
A ! Miałem dzisiaj sen. Myłem sedesy w Niebie, tak jak chciałem. Przyszedł jeden wielki anioł, jeden z ważniejszych i źle się załatwiał, sikał krzywo i pobrudził. Tak mnie wkurzył, że podszedłem do niego i tylko wzrokiem przywołałem go do porządku. Zaczął po sobie sprzątać. Kiedy on sprzątał, zobaczyłem na ziemi człowieka, umęczonego, pokrzywdzonego, ale nie do końca dobrego. Zrobiłem mu ścieżkę świetlistą do Nieba i go wciągnąłem. Kiedy on się znalazł w Niebie, drzwi Nieba przede mną się zatrzasnęły i znowu zostałem na ziemi. Nie wiem co źle zrobiłem – powiedział z takim wielkim żalem, że mnie rozśmieszył.
Znowu wyszedłeś przed szereg. To nie do ciebie należy osąd kto może wejść do Nieba, a kto nie.
Aaa… Znowu ten sam błąd – wzdycha.
Kiedy tak sobie rozmawialiśmy zapytałam o ewangelie MM, o której wczoraj pisałam. Chciałam spytać o to wcześniej, ale nagła choroba Piotra zmieniła moje plany. Teraz jest idealna okazja.
Pracuję nad nowym tekstem do blogu i zastanawiam się, czy „Ewangelia wg Marii Magdaleny” jest prawdziwa.
- Kim była przed ?
- Nooo wiemy, że Jezus wypędził z niej 7 demonów – pytanie mnie zaskoczyło.
- Była wykształcona ?
- Nic o tym nie wiemy.
- Czy mogła to napisać ?
- A dlaczego nie ?
Te pytania podsunęły mi myśl, że mogła nie umieć pisać.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
Była wykształcona ?
Nie.
Czyli nie napisała tego ?
Nie.
Ale Ewangelia wg Marii Magdaleny jest prawdziwa ?
Z jej opowieści.
Piotr faktycznie chciał ją usunąć z towarzystwa ?
Rzekł Szymon Piotr do nich (to jest: apostołów): „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie (25) mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios” 6 .
Mały zazdrośnik.
?! …. – czyli to prawda, że był z nią w konflikcie.
O co był zazdrosny ?
Jak to o co ? O Kogo !
Jezus powiedział, że zrobi z niej mężczyznę. Co to znaczy ?
Przecież operację jej nie zrobi.
A kto był wtedy uważany ?
Mężczyzna. Czyli mówiąc, że zrobi z niej mężczyznę znaczy podniesienie jej znaczenia ?
A czyż nie zrobił tak ?
Po 2000 latach ? – pomyślałam. Dopiero niedawno uznano ją oficjalnie.
Dopisane 26. 02. 2020 r.
Zdecydowanie wirus. To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.
Jestem naprawdę zaskoczona. Pół roku przed wybuchem korona-wirusa padło to zdanie, o którym kompletnie zapomniałam. Stefan pytając w komentarzach o nakaz mycia rąk i łącząc go z obecnie szalejącym na świecie wirusem miał jednak rację. Ze względu na to, że nasz syn od miesiąca przebywa w Korei Południowej, rozwój epidemii interesuje nas szczególnie. Oczywiście pytamy Ojca codziennie, czy mamy się już bać, ale słyszymy tylko bez paniki. Mycie rąk i zdrowy rozsądek obowiązkowo.
Magdalena nie walczyła o władzę, jak chciałyby to widzieć współczesne feministki. Ona znała swoje miejsce i je akceptowała. Taka była ówczesna rzeczywistość i kultura. Jednakże odsłonię rąbka tajemnicy cytując;
Nie ma bowiem żadnych historycznych dowodów na to, że Maria była żoną Jezusa i miała z nim dzieci, które zapoczątkowały długą listę jego potomków aż do dnia dzisiejszego. Nie ma również dowodów, że tak być nie mogło, co w połączeniu z namacalnymi informacjami zawartymi w odnalezionych w XIX i XX w. źródłach, daje okazję do przeróżnych spekulacji. Faktem jest bowiem, że Maria Magdalena była najbliższą i – jak się zdaje – najbardziej zaawansowaną uczennicą Mistrza, którą Jezus obdarzał uczuciem nieco innym niż pozostałych uczniów. To zaś prowadzi nas do konkluzji, że ich intymny związek rzeczywiście mógł mieć miejsce.https://lubimyczytac.pl/ksiazka/264786/maria-magdalena—mit-odklamany
Sprawdzam jeszcze raz ile trwa ciąża człowieka; Statystycznie rzecz ujmując ciąża człowieka od pierwszego dnia ostatniej miesiączki trwa 281 dni ± 22. W tym okresie rodzi się 95% normalnie rozwiniętych dzieci. Umownie określa się, że ciąża trwa około 9 miesięcy kalendarzowych lub 10 miesięcy księżycowych (każdy z nich składa się z 4 tygodni, a więc 28 dni). Oznacza to, że czas trwania ciąży wynosi 40 tygodni, czyli 280 dni. (Wiki)
Liczę jeszcze raz tygodnie od pierwszego usłyszenia o Nike i wychodzi 9 września !!! Data sądu i data porodu pokrywają się !!!
Czytam Piotrowi moje odkrycie zaraz po jego przyjściu do domu. Siada z wrażenia.
Ale Ojciec jest niesamowity ! No Niesamowity ! – wydukał w końcu.
Już nie pytaj dlaczego we wrześniu – sama kręcę głowa. Ale jestem ostrożna, bo jeszcze różnie może być.
Jak Ty to zrobiłeś Ojcze !?
Oj, daj już spokój. Sam już nie wiem …
Jestem zachwycony !
Nie doceniałeś Mnie.
…….
Wszystko jest istotnie ułożone.
Czy to jest ważne ? Te daty wszystkie ?
… Zobaczyłem całą siatkę cyfr …
Każda cyfra ma znaczenie.
Świat zbudowany jest z cyfr.
To dlatego kiedyś Ojciec powiedział o kabale, bo tam jest o znaczeniu cyfr – przypomniałam sobie.
Dlaczego Bóg dopuścił, by w stworzonym przez Niego doskonałym świecie mogło zamieszkać zło? Odpowiedź kabalistów jest zaskakująca. Bóg, stwarzając świat, musiał tak się skurczyć, by nie wypełniać sobą całego wszechświata. Akt ten nazywa się cimcum. W chwili „samoograniczenia się” Boga do świata wśliznęło się zło. Tu zaczyna się zadanie powierzone człowiekowi. Tylko on może przywrócić utraconą harmonię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/
Wiesz dlaczego Ojciec wybrał Izraelitów ? – Piotr nagle.
Od nich zaczął tworzyć świat.
Hmm… Co to znaczy ? Że tam powstali pierwsi ludzie ?
……. – i wtedy w głowie zobaczyłam słowo Eden.
Wolę (określenie) Hebrajczyków.
Żyd to mówią źli. Mów Hebrajczyk.
Ciekawe, ostatnio kiedy chciałam napisać Żyd, bo było krócej, coś uwierało mi w mózgu. Skreśliłam i poprawiłam na Hebrajczyk.
Bóg wszystko wie !
Chyba nie masz Mi to za złe ?
No nie mam, jestem zdumiony po prostu. Ja planuję i nic mi nie wychodzi.
Z włosami też planowałeś, a wyszły.
…….. – oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Ciągle siedzimy zdumieni. Na szczęście nie spoceni, ponieważ na zewnątrz upał 32 stopni, wewnątrz tylko 23.
Dziękuje Ci Ojcze za klimatyzację. Tak mnie męczyłeś, że zrobiłem i jest super.
A ja Ci dziękuje za wszystko – też się wyrywam.
Jesteś mądrzejsza.
…….
To co powiedziałaś z tymi wyborami to też niesamowite. Jak ten facet mógł to wiedzieć ?!
Spokojnie, spokojne. Przyjdą wybory, miną, a Mesjasza nie zauważą, bo i jak. I znowu będą myśleć, że się pomylili – analizuję trzeźwo.
Sami Go znajdą.
Jakim cudem ?!
Cudem.
Oni przecież czekają na Mesjasza Jezusa, nie na Eliasza.
Tacy duzi, a tacy mali.
……. – nie rozumiemy.
Myślisz, że ten co się urodzi będzie ważny dla świata ? – Piotr pełen wątpliwości.
A Jezus nie był ważny ? Prawdziwy Mesjasz ?!
No był. Myślisz, że taki jak ten dzisiaj z tatuażami się nawróci ?
Na kawie widzieliśmy prawdziwego „cudaka”. Ogolony z dziwnym czubkiem na środku głowy, w uszach i nosie kolczyki. Ramiona, nogi, szyja, wszystko było wytatuowane w same diabły i satanistyczne znaki. Oczywiście zwracał na siebie powszechną uwagę.
Nie o nich walczymy.
Walczymy o tych, co chcą.
On wróci do tego, kogo wyznaje, ale wtedy będzie za późno.
Dopisane 24. 02. 2020 r.
Od nich zaczął tworzyć świat.
Księga Rodzaju nie podaje wielu informacji na temat ogrodu Eden. Miał być uporządkowaną przestrzenią, w której wszystkie stworzenia żyły w harmonii. Wiadomo, że rosło tam wiele różnych drzew „miłych dla oka i smaczne owoce rodzące” (por. Rdz 2,9). W środku ogrodu rosły drzewo życia. Tradycyjnie położenie Edenu upatruje się gdzieś na Bliskim Wschodzie, na terenach dawnej Mezopotamii, Turcji (góry Taurus, dawniej Urartu), czy w północnym Iranie. (wiki).
Bazując jedynie na starotestamentowym opisie czterech rzek w Księdze Rodzaju, Ogrodu Edenu nie udało się zlokalizować. Zdecydowano więc, że opisywany raj to legenda lub symbol jedynie. Dzisiaj naukowcy nie mają wątpliwości, że Eden jako kraina idealna do życia istniał naprawdę. Niedawne odkrycia archeologiczne Sahary zaskakują i dają możliwość zrozumienia, że dzisiejsza topografia terenu Bliskiego Wschodu, północnej Afryki daleko różni się od tego co było przed tysiącami lat. To jeszcze jeden dowód na prawdziwość Biblii jako kroniki.
W dawnych czasach nad dzisiejszą Afryką znajdowała się Tetyda, prehistoryczny ocean, w którym pływali sobie w najlepsze przodkowie dzisiejszych waleni. I to właśnie pozostałe po nich szkielety odnajdywane są co jakiś czas w różnych częściach Sahary – niezwykle cenne jako obiekt badawczy, ale też niezwykle symboliczne, niemal absurdalne. Wieloryb pośrodku gigantycznej piaskownicy. A jeśli tego byłoby mało, zaraz obok znaleźć można też np. zęby wielkich rekinów. https://joemonster.org/art/47006
Przeglądając ostatnie doniesienia archeologiczne, „ślady Edenu” znaleziono w całej Afryce, w południowej Turcji (kompleks w Göbekli Tepe), a nawet w samym Izraelu. Ciągle szukają …
Szabat jest siódmym dniem tygodnia. W krajach europejskich (i nie tylko), wszyscy idą do pracy w poniedziałek odnosząc wrażenie, że zaczynają w ten sposób nowy tydzień. I „administracyjnie” mają rację. Ale nie pod względem tradycji i wielowiekowych zasad religii (również chrześcijańskiej). Historycznie bowiem pierwszym dniem tygodnia jest niedziela, a sobota – ostatnim. W judaizmie i w języku hebrajskim dni tygodnia nie mają nazw i określane są według ich kolejności: „pierwszy dzień”, „drugi dzień”, aż do „siódmego dnia”, który w Torze został nazwany Szabat („dzień odpoczynku”).http://www.fzp.net.pl/wiecej-o/niedziela-czy-poniedzialek
Muszę ciągle pamiętać, że Piotra trzeba mierzyć miarą judaizmu, nie chrześcijaństwa.
Cały dzień włóczymy się po rodzinie, a to u mojej mamy trochę, a to u teściowej. Jadąc od jednych do drugich drzwi mijamy piękne domy. Piotr w pewnym momencie wzdycha głęboko … Nie muszę pytać, bo doskonale wiem o czym teraz myśli.
Nic nie będzie z tego świata należeć do ciebie, bo i nie z tego świata jesteś.
Tu jesteś na kursie samoobrony.
Nie pomstuj na ludziach za ich niewiedzę, rób swoje.
Uśmiecham się pod nosem. Jedziemy właśnie do kuzyna, który mocno optuje za PO. Piotr szykował się na „starcie gigantów”, aby mu przygadać, że ślepy, ale po tych słowach zapewne się wycofa.
10. 06. 19 r. Warszawa.
Wracamy tym razem pociągiem. Katastrofalna godzina wstawania (3 w nocy), ale sama podroż choć długa (7h) to jednak bardzo spokojna. Zaczynam analizować, czy nie przerzucić się na PKP już na stałe.
Co bardziej się opłaca, pociąg czy auto ? – pytam Piotra.
To nie ma znaczenia.
Tak niewiele już zostało.
???
Liczyłam na dłuższą rozmowę, ale nie wiedziałam o co pytać. Przypomniał mi się meczet postawiony na miejscu kościoła.
Czy Ojciec wolałby zburzyć kościół zamiast budować tam meczet ?
Od zburzenia jest Ojciec, a od błędów ludzie.
Po przyjeździe poszliśmy prosto na kawę. Jak na jedenastą było naprawdę sporo ludzi. I sporo ludzi wytatuowanych. Wśród nich pojawiali się też tacy, że z niesmakiem oboje wzrokiem uciekaliśmy w błękitne niebo.
Ciekawe co Ojciec na to – Piotr mruknął.
Tych z tatuażami myślisz, że nie kocham ?
Ważne co mają w głowie, a że sobie utrudniają życie … No cóż …
A co z nami będzie ? – Piotr.
Z wami ? O Olę się nie martw.
Obiecuję ci z maniany przejście w sielankę.
A jeśli pytasz o swoją przyszłość, przyszłość to Ja.
Otaczam ciebie z każdej strony.
Jeśli ja jestem przy tobie, a mam mieć sielankę, to liźniesz trochę tej sielanki – cieszę się.
Psim swędem, ale nie na długo.
Dlaczego Ojcze nie odzywałeś się przez 7 godzin w pociągu ?
Odkładałem ci pieniądze, ale Ojciec powiedział, że niedługo będziesz miała sielankę.
……. – a ja się zastanawiam jaka jest różnica między manianą, a sielanką. Dla mnie to prawie to samo.
Maniana to pierzyna.
Sielanka to puch, velvet.
Więc co chcesz jej jeszcze odkładać ?
Ze wszystkim sobie poradzisz nie jako Piotr, a jako mieszanka.
Poradzisz z czym ? – dopytuję, bo przecież nie o firmę chodzi.
Ze światem.
- Ma to zrobić człowiek, natura twojego męża ma być dwoista.
…….. – Piotr przekazał słowa i pyta mnie oczami o co chodzi.
- Homiel pokazał mi teraz szklankę wody. Wsadza ją do zamrażarki i jest lodem, wyciąga i jest woda.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/26/kazdy-czlowiek-to-moja-swiatynia/
Ojcze, dla mnie Mesjasz jest jeden, więc nie rozumiem dlaczego ma narodzić się za naszego życia i być gotowy. Przecież Piotr nie może być Mesjaszem !
Ja w tobie, ty we Mnie.
……. – milczę.
Dalej nie rozumiem – jestem rozżalona.
Świadomość ci się otwiera, zgoda idzie na to.
Czekajcie na wydarzenia, tak jak dzwony przyszły i ślub przyszedł.
- Za żywota waszego powróci Mesjasz.
- …….. ???!!! – wow…
- Hmm… Ale narodzi się, czy… ? – … wyłoni się z nieba… chciałam dokończyć.
- Przybędzie gotowy. Nie będzie musiał dorastać.
-……… – czyli nie będzie powtórki sprzed 2050 lat… Nie będzie jeszcze jednej „Maryi, Józefa”… to już było.
- Zobaczymy Go ?
- Sercem Go widujesz często.
- Kiedy piszesz o Nim, masz Go na co dzień.
- I godna jesteś tego.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/07/za-zywota-waszego-powroci-mesjasz/
Wieczorem.
Dzisiejszego dnia otrzymaliśmy bardzo ważną informację. Nadeszło powiadomienie z sądu, że rozprawa odbędzie się 9 września. W końcu ! Sprawdzam w kalendarzu …
9 wrzesień to poniedziałek, 40 tydzień ciąży. To mamy czas – pocieszam go.
Przecież mówiłeś, że ci na tym nie zależy już …
No bo nie… – ale widzę, że kłamie jak z nut.
Nie wiem dlaczego się martwisz, skoro widziałeś koniec.
Tak we Mnie nie wierzysz ?
Wierzę.
Tak we Mnie nie wierzysz ?
Chociaż nie pamiętała tak skończy, jak się skończy.
Ponieważ proces się wlecze się od kilku lat Piotr jest pewien, że sędzina już o całej naszej sprawie zapomniała.
Do czasu sądu napełnię cię taką energią, jakiej jeszcze nie znałeś.
Napełnię cię spokojem i pewnością siebie. Zaleję cię tym.
Nie stawiaj znaku równości między tymi co napisał człowiek, a co Ja ci pokazałem.
Czy Ja bym pozwolił, żeby diabeł wygrał ?
……..
Ojcze, ja nadal nie rozumiem z tym Mesjaszem …
Będziesz wstrząśnięta, jak się dowiesz.
Bardziej zagadkowo nie mógł Ojciec zakończyć. Teraz to chyba już nie zasnę.
Dopisane 22. 02. 2020 r.
Ja również byłam pełna wątpliwości i kompletnie nie rozumiałam skąd ta rozbieżność. Mesjasz za naszego życia, a jednak Jezus ma być na koniec. W najbliższych wpisach to wyjaśnię.
Ciągle słyszę Ezechiel – Piotr pociera ucho jakby chciał tego słyszenia się pozbyć.
O co chodzi ? – pytam.
Jakiś werset, ale nie słyszę dobrze jaki.
…….. – ręce mi opadają.
Ojciec mówi …
Dziecko w tobie rośnie.
Hmm… Ten drugi rozwija się w tobie ?… Ale jakoś po tobie tego nie widzę – śmieję się przymusowo. W głębi duszy mam obawy, gdyż nie wiadomo czego można się spodziewać.
Bo nie masz wyobraźni.
Jedziemy, muzyka gra, droga doskonała.
Dobrze masz z mężusiem, co ?
Super !
Nie daj się zwieść – … pozorom.
…….. – uśmiech zawisł mi na ustach. To prawda. Piotr, a może ten drugi to już nie przelewki.
Odchodzisz z tego życia.
To w tobie jest, ale jeszcze się nie uaktywniło.
Dlaczego gacki nie chcą iść do czeluści ?
Słyszałem to pytanie 2 godziny temu – a pytałam.
Ale jeszcze nie udzieliłem odpowiedzi.
Przygotowywałam tekst na blog i o tym właśnie pisałam. ŁK 8; Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/07/
Kochani ! Jak Ja się cieszę, że z wami rozmawiam, że wszystkie warunki temu sprzyjają.
……. – spojrzeliśmy na siebie. Ojciec mówi teraz jak ojciec. Ta normalność rozmowy jest przecudowna.
To znaczy jak mam zmęczenie na przykład, to nie ma warunków – tłumaczy mi Piotr.
W tym świecie tak już jest.
To znaczy, że Oni nie bywają zmęczeni ? Bo są w tamtym świecie ? – głowa zaczyna mi pracować.
Pytam się czym ? Ciągle mierzysz Nas swoją miarą …
Po prostu chcę Was lepiej poznać i pokazać ludziom.…
… Ojcze, co znaczy Twoje „hmm” ?
To świadczy jak Go czujecie.
Hmm… Czytałam, że tylko najwięksi prorocy rozumieli Boga.
No to na pewno nim nie jesteś – Piotr się śmieje na całego.…
… Wiesz co się ze mną stanie ? Moje ciało astralne stanie się energetyczne.
Co to znaczy ?
Kiedy cię dotknę, będziesz czuła energię. Widzę to teraz.
Mija godzina. Przypomniałam sobie, że wczoraj oglądając teleturniej Piotr znał wszystkie odpowiedzi.
Zapisz się gdzieś, to wygramy. Homiel ci będzie podpowiadał.
Wiesz jakby mi Ojciec wlał za to, że wykorzystuję możliwości ?
… Pokazał mi teraz pas pod nosem …
Czuję jego zapach nawet – Piotr pociągnął nosem.
Powiedz Oli, niech się sama nauczy i się zgłosi, bo w głowie ma skarby, a o których nawet nie wie.
Taaaa ? A jak się do tych skarbów dostać ?
Ćwicz.
Taaaa… Łatwo powiedzieć, ale jak ? – myślę w duchu.
Mam robić jak Jackowski ? – zażartowałam.
To dziwak.
Dlaczego dziwak ? – jestem zaskoczona.
Jest dziwny. Słyszy, kiedy nie słyszy.
A kiedy nie słyszy, dane jest mu usłyszeć.
Roześmiałam się. Nasz ulubiony jasnowidz ewidentnie nadal jest na cenzurowanym. Ostatnio pewien dziennikarz zdecydował się sprawdzić skuteczność wizji K.J. Jeśli chodzi o prognozowanie przyszłości jego skuteczność została oceniona na 30 %. Słyszy, kiedy nie słyszy. Czyli widzi lub słyszy co nieprawdziwe. Ale zdarzają się momenty niespodziewanie jak „Babilon upadnie”.A kiedy nie słyszy dane jest mu usłyszeć.A to był prawdziwy przekaz. (p.s. … Który śledząc jego dalsze wypowiedzi zbagatelizował. To co prawdziwe, tego nie docenił, takie mam wrażenie. Albo raczej odrzucił jako dla niego niezrozumiałe).
Jedziemy dalej. Uwielbiam nasze rozmowy, uwielbiam styl tych rozmów, swobodę, naukę, humor,… wszystko.
Ojcze, jak ja Cię kocham … – wyrywa mi się z gardła.
Dostałam maila z pytaniem o rodzeństwo Jezusa. Kiedyś o to już pytałam, ale konkretnej odpowiedzi nie otrzymałam.
Czy Jezus miał rodzonego brata ?
Nie.
Oooo !
Czy Emmerich jest wiarygodna w całości ?
Sporo prawdy, ale można też wejść w ślepą uliczkę myśląc dobrze.
Chociaż to czysta kobieta.
Z Katarzyną Emmerich jest jeden problem. Jej wizje są prawdziwe, ale asystent, który je spisywał wprowadzał swoje ulepszenia. …ale można też wejść w ślepą uliczkę myśląc dobrze.Dzisiejszym językiem można powiedzieć, że przedobrzył. Więc trudno na 100 procent być pewnym co jest od niej, a co już nie. Dlatego Ojciec uczula, że osoby widzące i spisujące co widzą muszą ciągle się kontrolować, aby nie ulegli pokusie podkoloryzowania wydarzeń, których są świadkami.
Nigdy tego nie zrobiłam. Piszę rzeczowo, konkretnie, skupiam się na opisie emocji, które nam towarzyszą, bo jest to bardzo ważne. Dokumentuję wydarzenia tak jak to wczorajsze, niby banalne, a niosące tyyyle treści.
Miałam zabawną sytuację z moim „krukiem”. Opalając się podrzuciłam trochę ciasta i zdziwiona byłam, że ptak podleciał, łypnął na mnie okiem, spokojnie jedzenie chwycił dziobem i sobie odleciał. Zdążyłam zrobić zdjęcie. Zaraz potem otworzyłam YouTube i pierwsze co mi się w oczy rzuciło to film; https://www.youtube.com/watch?v=VMwPOlNn9nY
Wierzę, że kruki karmiły Eliasza. To jest możliwe. Prawda Ojcze ? – pytam wieczorem.
Jak nie, jak tak …
Takie scenki z naszego życia przypominają mi z mocą tsunami, że Biblia to nie historyjki z „mchu i paproci.” To wielka, Święta Kronika i takie do niej podejście w świadomości człowieka zmienia wszystko.
Ostatnie informacje dosłownie obezwładniają. Piotr czuje się niepewnie.
Jak przeczytałem wczoraj co mi przesłałaś o tych dzwonach, to mnie ciarki przeszły. O dzwonach Ojciec mówił na długo przed ślubem, a to znaczy, że wszystko się realizuje faktycznie. 27 tydzień ciąży się zaczyna.
Co z tego ? Czas jest nieistotny.
Ważne jest wydarzenie, które się stanie.
Piotr się odchylił i oparł o krzesło, zapatrzył w dal … Trwało to długą chwilę.
Jezus jest bardzo skromny, taki pokutny wręcz i nieśmiały… Ale jednocześnie ma w sobie wielką siłę. Wie kim jest… Widzę jak stoi na brzegu morza i woła do rybaków, żeby sieć zarzucili z tamtej strony.
…….. – zeelektryzowało mnie to natychmiast.
Widzisz ???!!! Opisz to ! – szybko chwytam za długopis.
Dziwne…. Oni chodzili w grubych płaszczach, jakby szmacianych… A On nieustająco się uśmiecha.
Rybacy są w szmatach, rozwiane włosy mają, a Piotr … On jest prawie łysy ! – zaskoczony.
Ma włosy tylko po bokach.
A Jezus ?
Hmm… To prawdziwy przystojniak, bródka, szczupły, włosy do ramion, mógłby być modelem… Chrystus był ładny, wiesz ? – nachyla się do mnie i szepcze. Kiedy mówi „ładny” to widzę, że mu strasznie głupio. Nigdy nie mówił o żadnym mężczyźnie, że jest ładny.
Ma niebanalny uśmiech, delikatny uśmiech dający niesamowitą radość.
Hmm…. To jest przed ukrzyżowaniem, czy po zmartwychwstaniu ?
Chyba po… Czuję, że Jego energia jest jakby podzielona na dwa. Ziemska i niebiańska – kiwa głową.
Sieci są ze sznurka, nie żyłki – zdziwiony ….
Dość gruby sznurek… Sieć musiała być bardzo ciężka przez to, a jeszcze jak namokła wodą !… – i machnął ręką z rezygnacją dając do zrozumienia, że baaardzo ciężka.
Zjawił się dla nich i zniknął…
Czyli faktycznie po zmartwychwstaniu – pomyślałam natychmiast.
Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę — był bowiem prawie nagi — i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko — tylko około dwustu łokci. (J 21, 1–14).
Mam ci przypomnieć, że zostałaś pozdrowiona wczoraj … – mówi po chwili.
Dziękuję ! – prawie krzyknęłam, ale zaraz zaczęłam główkować dlaczego mi to przypomniano ? Czy to coś znaczy więcej ?
Jezus powiedział …
Wszystko czytam.
Musisz żyzną glebę wyrobić, trzeba użyźniać tę ziemię, ciągle sadzisz.
……. – nie wiem gdzie się schować. To takie przedziiiiiwne uczucie kiedy się zwraca prosto do mnie.
Kazał ci wrócić do zapisków, bo tam masz wiele odpowiedzi na twoje pytania.
……. – wiem, po wczorajszym przekonałam się jeszcze raz.
Dzwony… Ślub był naprawdę wielkim wydarzeniem ?
Największym.
A to następne wydarzenie ?
Największym do dzisiaj.
Wszystkie inne będą porównywalne.
To co przyjdzie będzie …. mocniejsze ?
Nie licytuj się, źle myślisz.
Nie ma stopniowania, wszystko jest ważne. Źle zadajesz pytania, po ludzku.
Boooo ten ślub odczuł głównie tylko Piotr …
… i Niebo …
Tak. I Niebo. Jednak tutaj to się nie odbiło echem. To następne się odbije ?
Daj czasowi podziałać.
…….
Po tych słowach o dzwonach wczoraj poczułem na sobie wielką odpowiedzialność.
Dopiero ! – kpię sobie trochę.
To znaczy, że ja naprawdę dobrze słyszę i widzę. Widziałem Ojca, dotykałem Jego skóry nawet … – Piotr zamilkł ze wzruszenia.
Wiesz, że Ojciec ma dość suchą skórę ? Ojcze, chyba ci kremu brakuje…
…….. – roześmiałam się głośno, bo powiedział to tak naturalnie …
Ojciec też się śmieje jak ty, teraz …
Nie wyobrażasz sobie jak Ojciec kocha ludzi. Bardzo ! Każdego ! …
Oddaję ci ludzi. Ty jesteś Mój, a oni twoi.
Jak ty ich potraktujesz, tak Ja cię potraktuję.
To się nazywa odpowiedzialność i nauka.
……. – nie wiem jak Piotr, ale słabo mi się zrobiło.
Wieczorem. Oglądamy TV i prognozę pogody. Zwiastują upały.
Umrę jak będzie tak gorąco – Piotr pewnym głosem.
Skąd wiesz ?
No wiem.
To znaczy, że nic nie wiesz !
Strasznie wysoko ego nosisz Homiel !!! – wkurzył się Piotr.
Z Tatusiem rozmawiasz.
Ooo ! Przepraszam.
……. – wyłam ze śmiechu przez dobre 5 minut. Mina Piotra była bezcenna.
Kolejne wiadomości to ataki opozycji na PIS. Zdenerwowałam się.
Póki Mały jest, póty śpij spokojnie.
A co potem ? – pytam z żalem.
Zbyt ciekawe, zbyt wielkie, zbyt ważne, wszystko zbyt.
……..
Wczoraj podczas egzorcyzmów usłyszałem…
To dziecko urodzi się.
W dużej mierze urodzi się gotowe –powiedział Ojciec.
Czyli…, że się zmienisz prawie od razu po porodzie ? Koniec z kawami ? – próbuję zrozumieć.
Nic się nie zmieni ! – Piotr stanowczo.
No pewnie ! A ta fala nie była wysoka.
Znowu wybuchłam śmiechem. Przekomarzanie się Piotra z Ojcem jest cudowne. Cudownie na to patrzeć i słuchać. Piotr tak za wszelką cenę chce być i pozostać normalny, że wszystko odrzuca. Broni się jak lew.
Nie dziwi cię, że tak sobie rozmawiamy ?
Że jestem i Mnie nie ma ?– pyta mnie Ojciec.
… Dziiiiiwi … – powiedziałam wolno. Rany, Ojciec ciągle siedzi mi w myślach. Godzinę temu zastanawiałam się, że dzisiaj Ojciec jest bardzo chętny do rozmowy, a czasami lubi długo milczeć.
Hmm… Jakbyś zinterpretowała Moje hmm… ?
……. – z miejsca się pogubiłam i przestraszyłam. Przekonałam się, że „hmm” może znaczyć potwierdzenie, ale teraz ? Może znaczyć wszystko. Nie wiedziałam co powiedzieć.
Musisz bezwzględnie zacząć studiować co napisałaś.
Zrozumiesz odpowiedzi, zrozumiesz Moje hmm.
Ale czasu mi brakuje – myślę w duchu.
Podziel dzień na fazy. Pisanie, analizy, zgłębianie, czytanie.
No chyba ta maniana da ci ten czas.
……..
Zauważyłam, że Ojciec czasami nie odzywa się całymi dniami, a czasami czyni to bardzo chętnie i to w każdej chwili. Od czego to zależy ? Nie wiem – mówię do Piotra.
A modlitwa mówi Wszechobecny.
Czy to, że Mnie nie słyszysz znaczy, że Mnie nie ma ?
Dopisane 18. 02. 2020 r.
Póki Mały jest, póty śpij spokojnie.
Ostatnio gdzie się nie ruszę, to widzę działanie Ojca. Proszę posłuchać p. Balcerowicza. I proszę sobie przypomnieć słowa.
Córka zadzwoniła z Cypru. Miała bardzo silną migrenę i wyła z bólu. Czuliśmy się bezradni i wołaliśmy o pomoc dosłownie całe Niebo. Skąd taki atak ? Trudno powiedzieć. Kiedy nieco doszła do siebie, zadzwoniła ponownie.
To od gacka. Ledwo żyję – cierpiała jednocześnie z kipiącą wściekłością.
Współczuję tacie co on musi mieć.
Nikt nie jest tak chroniony jak ty– powiedział Ojciec jakiś czas później.
Wywalasz ich po imieniu, nikt tak nie robi.
Bardzo jest ważne wymienianie imienia osoby chronionej i osoby wyrzucanej.
Imię jest ważne.
04. 06. 19 r. Warszawa.
Usłyszałem nad ranem …
Już nigdy nie zgrzeszysz.
Hmm … Ciekawe. Tak chyba się nie da – pomyślałam. Zbyt łatwo jest zgrzeszyć.
To jest rozkaz.
Oświadczenie o budzącej się twojej naturze.
Będziesz najbardziej pożądanym towarem na świecie.
Żeby chociaż cię dotknąć.
Bez grzechu, to bez pychy.
???!!! Słyszysz ? Najbardziej pożądany towar !
I tak nikt nie uwierzy – Piotr machnął ręką.
Nie uwierzą, ale będą chcieli iść. Może coś dostaną.
Czuję trwogę.
Daj się ponieść fali, tak jakbyś miał podnieść żagiel.
Poddaj się fali.
……. – zamyśliłam się nad całą drogą Piotra.
Dlaczego Ojciec pozwolił Lutrowi na rozbicie Kościoła ?
Bardziej będą tęsknić.
Strata Ojca to makabra.
To po co się martwisz, że nic nie masz ?
- Jak możesz sięgać do tego co stworzył ten hultaj ?
- Jakbyś chciała wiedzieć dlaczego diabeł robi to, czy tamto.
- Chce zniszczyć człowieka … i Piotr zaczął tak szybko mówić, jak napełniony Duchem, że nie byłam w stanie tego notować. Siedziałam i słuchałam uważnie. Wnioski ? Jak można sięgać do tego, co zostało spreparowane przez diabła, żeby skłócić, podzielić i zniszczyć… To tak w skrócie. I w tym momencie pomyślałam, że książkę, którą chce Ojciec „wydać” zlinczują głównie protestanci.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/03/ze-mnie-jestes-i-do-mnie-wrocisz/
Przygotowywałam tekst na blog i słowa, które oczywiście już zapomniałam sprawiły, że włosy mi dęba stanęły.
Dla przypomnienia wysłałam Piotrowi cały tekst mailem i kiedy wchodził do domu wiedziałam, że go przeczytał. Wyglądał na… zdołowanego. Zjadł szybko obiad i szybko poszedł na egzorcyzmy. Przyszedł zadowolony jakiś czas później …
Jezus pokazał mi ranę nad sercem, długą, idącą aż do ramienia. Powiedział, że ta rana to przez moje myśli. Przeprosiłem, bo faktycznie chciałem dokopać paru osobom, ale tylko myślami. Powiedział …
Zabieram ci grzech, ale nie rób już tak więcej.
I wtedy zobaczyłem jak ta rana się zasklepia. Zrobił taki ruch palcami, jakby spopielał moje grzechy.
No widzisz ? Jesteś niereformowalny.
A ! I kazał cię pozdrowić na koniec.
Tak ?! – ucieszyłam i wzruszyłam się.
Pozdrów Olę ... powiedział.
Dopisane 16. 02. 2020 r.
Powrócę do treści komentarza.
A ja mam od pewnego czasu mętlik w głowie. Bardzo proszę o pomoc w uporządkowaniu. Zawsze żyłam w przekonaniu, że Apokalipsa pokazuje zdarzenia z „końca świata”.
Wizja Jana zaczyna się od Chrystusa. Obejmuje wiele wieków, ale część wizji Jana dotyczy czasów ostatecznych, w których obecnie dano nam żyć. By zrozumieć mechanizm tworzenia i realizacji wizji porównam AJ do naszej sprawy z NIP. Pięć lat temu mieliśmy pierwszą, drugą sprawę sądową, a potem długa cisza. I raptem ostatnia rozprawa, wyrok, uzasadnienie wyroku i zapłata. Wszystko to odbyło się w ciągu 3 miesięcy, jakby się nagle wszyscy obudzili. Poszło błyskawicznie i zgodnie z pokazanymi wizjami. A więc długa cisza i nieoczekiwane przyspieszenie.
U Jana jest bardzo podobnie. Trwało wiele lat, wlokło się można powiedzieć niemiłosiernie do tego stopnia, że wszyscy zdążyli już zwątpić. W końcu czas nadszedł i wszystko przyspieszyło.
Ale jest jeszcze jeden przykład, najlepszy z najlepszych. Chrystus. Cały Stary Testament jest pełen zapowiedzi o nadchodzącym Mesjaszu. Lata mijały, wieki mijały i znowu czas się wlókł niemiłosiernie i znowu ludzie przestali wierzyć, aż się spełniło co miało być spełnione. Wniosek ? Wizje i słowa Ojca się sprawdzają. To tylko kwestia czasu.
Żyjemy w takim momencie historii świata, w którym możemy śmiało powiedzieć, że świat zwątpił w istnienie Boga. Świat odrzucił Boga. I to jest ten moment, gdy Apokalipsa Jana wraca do gry.To powiedzenie Ojca.
Samo słowo Apokalipsa jest według mnie dość nietrafne, preferuję zdecydowanie Revelations of John, co znaczy; Objawienie Jana. Apokalipsa to apokalipsa, kojarzy się jednoznacznie i być może dlatego jest tyle nieścisłości w jej zrozumieniu. Większość rozumie ją jako jedną, wielką, totalną katastrofę, a to błąd.
Będzie prorok (Eliasz w ciele Piotra) , prorok poprzedza przyjście Chrystusa (ostateczne przyjście, skoro ostateczne to również Sąd Ostateczny) Niewiasta w tym czasie jest chroniona przez trzy i pół roku na pustyni (to się odnosi do Pani ?)
Nie. Niewiastę należałoby rozumieć jako symbol.
Ogólnie czytając bloga żyłam w przekonaniu, że ten czas nadejdzie już wkrótce… (do kilkunastu może kilkadziesięciu lat max). Cieszyłam się z nadchodzącego oczyszczenia świata. Mimo katastrof, które mają nastąpić. Ważne, że już miało się skończyć zło wciąż rodzące nowe zło. I teraz patrząc na podstawie tego co pani pisze w blogu: Są klęski..
Przyjdzie Mesjasz „po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz”.
To nie dotyczy AJ. To inna historia.
Na podstawie tych informacji po Eliaszu przychodzi powtórnie Mesjasz (dokonuje Sądu Ostatecznego), zabiera Olę…
Nie. Jezus pojawi się po raz drugi, kiedy nas już nie będzie. Na koniec.
Wszystko w tym krótkim czasie. I teraz co potem… ? Nastaje Nowy świat ? Z wybrańcami, których pozostawi Ojciec ? Zostaje przywrócony odwieczny ład i porządek ?
- Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
- To co będzie, będzie dla chwały Ojca.
- Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI.
- Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę.
- Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały.
- Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/
To jest ta wielka fala, o której tak często rozmawialiśmy. To jest ta iskra, o której mówił Chrystus. Fala i iskra to jedno. Chwała Ojcaiwszystko co się z tym wiąże. Dlatego Ojciec powiedział, że Iskra to wiele składowych. A potem… A potem Ojciec da ludziom czas. Czas na dokonanie wyboru. Ile tego czasu da ? Nikt tego nie wie. Dlatego Edziu narodzi się jeszcze raz i może jeszcze raz. Ale ! Moim skromnym zdaniem jego życie tutaj raczej nie będzie zbyt długie. Na to czasu nie będzie.
Jest pewien fragment w AJ.
Otwarcie siódmej pieczęci - wizja trąb; 8; 1 A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie ciszajakby na pół godziny (!).2 I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. 3 I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. 4 I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem. 5 Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi.
Siódma pieczęć to Wola Ojca. Decyzja „kiedy”. Pół godziny ciszy w Niebie… Ile to na ziemi ? Nie wiadomo.
I tu mi się nie zgadza, nie potrafię tego zebrać w całość… Pisze Pani, że syn syna czyli Pani wnuk przejmie pałeczkę po Piotrze - czyli on będzie nauczał dalej. To jeszcze baaaardzo długo, przecież musi dorosnąć. (a Chrystus przyjdzie wkrótce? To kiedy będzie nauczał ? W Nowym Świecie ?
Chrystus nie będzie nauczał. Ta historia się już nie powtórzy,To już było jak mówi Ojciec.
Czy koniec świata pokazany w Apokalipsie dotyczy końca naszego świata a potem od nowa nauka (nauka Boga i jego praw) w Nowym Świecie ?
Próbowałam się dowiedzieć wcześniej, ale jeszcze nie przyszła na to pora.
Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu.
Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ?
8 A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. 9 I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.
Niemożliwe. Drugą kwestią jest chronologia AJ. Najpierw mamy dwóch zabitych świadków i zaraz potem brzemienną niewiastę i jej dziecko (prorok). Jak to połączyć ? Jeśli niewiasta (Nike) urodziła już dziecko (wrzesień 2019 r.), czy ktokolwiek słyszał wcześniej o jakiś dwóch facetach leżących gdzieś na placu ? Nie. Ta część wizji to czysta symbolika, którą teraz wytłumaczę w kilku słowach. Dwaj świadkowie i niewiasta są bardzo ściśle ze sobą powiązani.
Po pierwsze. Już o tym pisałam; dwaj świadkowie to Mojżesz i Eliasz. Nie Henoch i Eliasz. Jeden na Górze (Mojżesz), drugi na dole (Eliasz). Ale Eliasz i Henoch to ta sama, jedna dusza. Jedna dusza, która wcielała się raz jako Henoch, raz jako Eliasz. Proszę zwrócić uwagę na ich historie. Tylko oni zostali wzięci na rydwanie, tylko oni widzieli oblicze Ojca. Tylko oni, bo tak naprawdę dotyczy ciągle tego samego, jednego człowieka, który odradzał się na przestrzeni wielu lat.
A więc Eliasz i Henoch to jedna osoba / jedna dusza. I ta jedna osoba w wizji przez trzy i pół dnia „martwy leży na placu”, a potem zmartwychwstaje. Pytam się Ojca co to znaczy, ale nastaje cisza. Ta cisza trwa z tydzień. Aż podczas pewnej mszy ksiądz pyta jakieś dziecko co to znaczy zmartwychwstanie. A ono jak gdyby nic mówi …
Przemiana.
Przemiana ! Kiedy trzy lata temu na prochach Edzia Piotr powiedział; Ojcze przywróć mi imię moje Ojciec powiedział …
Dlatego też w wizji o wielkiej fali Piotr ląduje na kolanach. Na kolanach jak prawdziwy zakonnik. Przedstawiając obrazowo jesteśmy na etapie czerwonej strzałki ;
Wizja z brzemienną niewiastą uzupełnia wizję dot. dwóch świadków. Długo z Ojcem na ten temat wczoraj rozmawialiśmy. Okazuje się, że zmartwychwstanie a wskrzeszenie to wielka różnica, ale więcej na ten temat napiszę w swoim czasie.
Nie byłoby łatwiej, gdyby Piotr był zakonnikiem ? Łatwiej dla innych do zaakceptowania co widzi i słyszy ? On jest taki za bardzo … normalny … – nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa.
Mogę zrobić jak chcę.
Czy cieszyłabyś się z kawy podawanej do łóżka ? Czy tutaj, przy muzyce …
Byliśmy w kawiarni, cicho grała muzyka, byliśmy prawie sami i było cudnie. Gdyby Piotr był w zakonie nigdy tak by nie było. Czy byłoby za to łatwiej ? Hmm…
Więc czy trudniej nie znaczy lepiej ?
Zadałaś sobie trud.
Nie zadawaj tak oczywistych pytań.
Nie obraża Mnie to, ale oceniam cię na bardziej ambitne pytania.
……. – zbiło mnie to z tropu. Przestraszyłam się przez chwilę, że moje pytania są zbyt mało inteligentne jak dla Ojca. Ale trudno …
Zobacz, wybory we wrześniu i poród we wrześniu. To mnie naprawdę zaskoczyło – Piotr się łapie za głowę.
Tak czy siak chodzi o ten rok.
- Czy ten sąd będzie do porodu ?
- Oczyścicie, gdyby było po porodzie Piotr nie byłby tym kim jest. - Niebawem rozpocznie się końcowy pokaz sądowy.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/
No to w takim razie muszę ci coś odłożyć – Piotr wraca do starej śpiewki.
Nie dotykaj się niczego ponadto co musisz zapłacić. Kończ już ten remont.
…….. – skończyliśmy jeden remont, rozpoczęliśmy kolejny. Ciągle coś trzeba poprawiać, ulepszać.
Dla kogo właściwie robię ten remont, jeśli nie będziesz tam mieszkała ? – Piotr odkrył dopiero teraz.
Na pewno nie dla ciebie.
To dla kogo ?
Dla tych, którzy przyjdą po tobie.
Dla syna ?
Twój syn robi co musi, nie to co trzeba.
……. – zamyśliłam się.
To wydarzenie, które ma się zdarzyć po porodzie zauważą też inni ? Czy tylko my to zauważymy tak jak ślub w Niebie ? – próbuję wymacać co dalej.
Przecież ci powiedziałem.
Rzeka wypłynie spod skały, się rozleje.
……. – wzdycham. Ojciec nie chce powiedzieć, nieustannie używa metafory.
Ta niewiasta ma narodzić … nie Jezusa ? – upewniam się, bo ciągle nie mogę wyjść ze zdziwienia.
On przyjdzie później.
Ta rzeka rozleje się dając obfity plon.
Ci co chcą to zbiorą, a ci co nie chcą ich pole będzie leżeć odłogiem.
A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
Ojcze, prawie cała Azja jest poza chrześcijaństwem. Co z nimi ?
Daj czasowi podziałać. Zostaw osądy.
Zamyśliliśmy się na dłuższą chwilę, kawa nam ostygła.
Jestem durny jak … Szkoda słów – Piotr kiwa głową.
Nie obrażaj siebie, bo obrażasz tego, kto jest w tobie.
…….. – spojrzałam na Piotra uważniej, bo powiedział to takim niezwyczajnym głosem, że znowu zaczęłam się zastanawiać, czy to jeszcze Piotr, czy to ten drugi. Kiedy przemawia ten drugi, wygląda to dosyć dziwnie… Piotr sztywnieje, prostuje się i wypuszcza z siebie zdania niemal jak robot. Przy tym wygładza się cała jego twarz, zmienia koloryt skóry na jaśniejszy … Po prostu zmienia się w oczach.
Na wszelki wypadek chwilę poczekałam …
Czy dobrze tłumaczę ewangelie ?
Dajesz elementarz. Na razie dla nielicznych.
Daj podziałać wodzie, szybko zakwitną kwiaty i to jest nieuchronne.
Słyszę…
Niedługo zacznie się życie w życiu.
… Ale piękne słowa ! – byłam pod wrażeniem i miałam skojarzenie z ciążą. Życie w życiu.
Po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz.
……… – Piotr powtórzył co usłyszał i kiedy się zorientował co powiedział, to się wkurzył.
Jak to przyjdzie po ciebie ! – wyczułam nutkę zazdrości.
To Jezus przecież – przewracam oczami ze śmiechem.
I wszystko wróci do normy.
Poszliśmy w miasto na spacer. Trafiliśmy do kościoła św. Anny koło zamku. Usiedliśmy tuż przed ołtarzem, co nie było trudne, ponieważ byliśmy prawie sami. Kościół robił ogromne wrażenie, więc rozglądałam się na boki w zachwycie, ale Piotr siedział wyjątkowo zamyślony.
Jak on otworzy drugie oko, popłoch w świecie zła będzie – mówi cicho Piotr.
Jak od bomby atomowej.
On obudzi się szybciej, ale nie wychodzi, czeka na swój moment. Będę go czuł coraz mocniej.
Miał oczy niebieskie, bardzo niebieskie, podobne do Maryi, ale jaśniejsze. Jak tylko spojrzał to wiedziałem od razu, że jest tak stary jak świat. Jest przepotężny, mądry, był jak człowiek, ale nie taki jak my. Był niesamowity ! Bardzo mądry ! Spojrzał na mnie dokładnie. Wtedy usłyszałem Ojca, powiedział…
- Uspokój się.
- Zanim coś się stanie będzie patrzył na świat twoimi oczami.
- Kto to ?
- Ty. Budzisz się.
- Staniesz się tym po co tu przyszedłeś. …….. – kompletnie nie wiemy o co chodzi. Jego oczy patrzyły na mnie uważnie. Naprawdę zestrachałem się. Lepiej żeby się nie budził, niech zostanie po staremu.
- On będzie patrzyć twoimi oczami... Połączycie się jakoś ? – przyszło mi do głowy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
Wsłuchaj się w zegar, tak to nastanie, tak bije czas.
Faktycznie usłyszeliśmy bijący zegar. Znowu zaczęłam się rozglądać i byłam zaskoczona, że stoi dwa metry od ołtarza.
Słyszę trąbę …
Czas się połączyć w jedno, bo z jednego jestem.
Już nic nas nie zatrzyma.
Wieczorem.
Niewiele rozmawiamy jak na to, co się dzisiaj wydarzyło. Zamyśleni oboje jesteśmy.
Jak się tak cofnę do przeszłości to widzę, że Ojciec całe życie mi ustawiał, zawsze mi pomagał.
Taa … A ja pamiętam na maturze egzamin ustny z wychowania o społeczeństwie. Miałam 200 zestawów pytań do nauki na pamięć. W każdym zestawie po trzy pytania, czyli w sumie 600 pytań. Jeden zestaw sobie odpuściłam, bo pomyślałam; co znaczy jeden na dwieście. 1 na 200 ! I wiesz co ? Właśnie ten jeden wylosowałam. Dlaczego tak ? – pytam po latach.
A czy ci teraz źle ?
No, ale Piotrowi pomagaliście.
Źle ci teraz ?
… Spociłam się wtedy … – miałam żal.
Ja też.
…….. – roześmiałam się. Poczułam nagle gdzieś tam głęboko, że ja po prostu kocham Ojca.
Dopisane 14. 02. 2020 r.
A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
Zanim napisałam na blogu; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/12/zanim-jezus-przyjdzie-kto-inny-sie-narodzi/ kilka dni prosiłam Ojca o odpowiedź, czy to prawda. Czy to prawda, że brzemienna niewiasta to Nike. Bezpośredniej odpowiedzi nie otrzymałam, zapadła cisza. Ojciec przekazał jednak potwierdzenie, ale w zupełnie inny sposób. W najlepszy sposób jaki jest możliwy.