Ja to wszystko stworzyłem.

08. 09. 21 r. Gdynia. 

Dojechaliśmy do miejscowości, w której umówiliśmy się na spotkanie. Zostałam w aucie spodziewając się, że Piotr wróci co najmniej za pół godziny, ale ku mojemu zdumieniu wrócił już po 5 minutach. Okazało się, że człowiek, z którym się umówiliśmy, wyjechał. Zepsuł mu się samochód i już dzisiaj nie wróci. Ooooook … W tym momencie zdaję sobie sprawę, że to spotkanie nie miało w naszej podróży żadnego znaczenia. Włączam nagrywanie, jedziemy dalej …

  • Wiesz … Ja to wszystko stworzyłem.
  • Chcę widzieć radość tych ludzi, ale chcę, aby nigdy o Mnie nie zapominali.
  • Postaram się to tak napisać, tą książkę.
  • Tak naprawdę wszędzie coś daję palcem Swoim, wiesz ?
  • A oni o Mnie zapominają. 
  • Mało tego, oni Mnie wykluczają ze swojego życia.
p.s. wahałam się co do tego zdjęcia tutaj. No cóż, jest brutalne, ale adekwatne. Bardziej wymownego nie znalazłam.
  • To prawda …
  • I tutaj płaczę, rozumiesz ?
  • Rozumiem, w pełni rozumiem … Ja bym się wkurzyła na Twoim miejscu Ojcze.
  • Dlatego zaczynam się wkurzać.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Mówiąc krótko, „nakręcasz” ?
  • Noooo, niech tak będzie, noooo …. Nakręcam – … do działania.
  • Chodzi o pewną sprawiedliwość.
  • Tak, to prawda.
  • Jeśli ta książka powstanie, nigdy wcześniej z Tobą tak chyba nikt nie rozmawiał, Ojcze …?
  • Chcesz powiedzieć tak na luzaku ?
  • Na luzaku.
  • No nie. Wszyscy synowie padają na twarz.
  • No właśnie. A może my robimy błąd ?
  • Nawet oczu nie podniosą, bo się boją.
  • To może … – trochę się przestraszyłam – To może my robimy źle ?
  • Ola, gdybym chciał, to teraz to drzewo spadłoby na ten samochód.
  • Widocznie tego nie chcę, a chcę tego, co jest.
  • Ooook, właśnie ciągle się zastanawiałam dlaczego my jesteśmy tacy normalni … A Eliasz rozmawiał z Tobą Ojcze normalnie, tak jak my ?
  • Rozmawiał normalnie, bardzo dużo się uskarżał, na niewygody… długi czas przebywał na pustyni.
  • Lubię go, wiesz ? Eliasza …
  • Tak ?
  • Tak, generalnie sympatyczny człowiek, trochę szalony.
  • Wiesz o co Mi chodzi … Biegał z tym siurakiem, nie zwracał uwagi, że odkryty
  • ……… – Piotr naśladując Ojca pokazał minę pełną dezaprobaty, bardzo mnie to rozśmieszyło.
  • A Henoch ?
  • A to poważniejszy gość. Wiesz, dzieci i … (inne sprawy) …
  • A Eliasz nie miał dzieci ? – pytam zdziwiona.
  • Wiesz, że nie wiem ?
  • ……… – „nie wiem” u Ojca zawsze doprowadza mnie do histerycznego śmiechu.
  • … Kurka wodna, to jest niesamowite !!! … – mówię ze śmiechem nie wierząc, że rozmawiamy naprawdę na wielkim luzie …
  • A ciekawa jestem… Czy Chrystus rozmawiał z Ojcem tak …
  • Zostawmy to – powiedział stanowczo. 
  • Oook.
  • Pamiętasz jak cię wyproszono w Kazimierzu spod krzyża ?
  • Tak  – … nigdy tego nie zapomnę. 
Od wielu lat raz w roku jeździmy do Kazimierza Dolnego, ale dopiero dzisiaj w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl odkryliśmy małą kapliczkę z wielkim obrazem Chrystusa. Uklękliśmy przed Nim, ale na chwilę zaledwie, ponieważ nagle do kapliczki wpadła młoda dziewczyna. Nie patrząc na nas rzuciła w kąt swój plecak i nie klęknęła, ale z impetem padła przed Nim na kolana tak, że ewidentnie było widać, iż czuje się tutaj jak u siebie. Nie wzburzyło nas to, ale lekko rozbawiło. Kilka minut w trójkę klęczeliśmy przed Chrystusem w ciszy. Było to niezwykłe. Wstaliśmy jednak, by mogła pomodlić się sama. 
- Ona miała jakieś sprawy do Jezusa – szepnął Piotr wychodząc z kapliczki. 
- Jest chora. Jezus przywitał nas, ale powiedział, że teraz musi ją wysłuchać, to Jego podopieczna. Czekał na to spotkanie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/04/oto-syn-moj-milujac-mego-syna-milujesz-mnie/ 
  • Każdy z nas ma swoje sprawy.
  • Z wami mam bardzo dużo emocjonalnych, ciepłych spraw, z innymi też mam.
  • To jest zasłonięte częściowo, rozumiesz o co Mi chodzi ?
  • Rozumiem.
  • Tak jak wtedy. Ta miła dziewczyna chciała porozmawiać.
  • Chrystus podziękował ci za kwiatek, ale powiedział idźcie już.
  • To był czas dla niej, rozumiesz ?
  • Pewne relacje są nasze i nie opowiadamy o nich dalej.
  • Bo co by to było, gdyby wszyscy wiedzieli kto w jakich chodzi majteczkach.
  • Rozumiesz ? No naprawdę jaśniej się nie da.
  • Tak jak te wizje, które dostałaś, które są dla ciebie, jednoznaczne.
  • Są formą człowieka ze Szczecinka.
  • Wtedy była to dla ciebie nadzieja, że wiedziałaś, że tak będzie i teraz wiesz jak będzie dalej.
  • Masz kontynuację tego, rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • Swoją drogą … Jak ten czas leci …
  • Przed chwileczką wyjeżdżaliście, kawę piliście, zobacz …  A już dojeżdżacie do celu dojeżdżamy do Gdyni.
  • Pamiętasz jak byłaś na Wawelu ? Taka sobie była to wizyta.
- Czyli co ? Wawel zamykamy ? 
- Zamykamy. 
- Całą historię zamykamy. Wydasz książkę i odlatujemy ? 
- Czyli … Wydam książkę i do Domu ? 
- A gdzie chcesz iść ? Do Krakowa ? 
- ……. – roześmiałam się dość smutno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/09/kazda-modlitwa-szczera-jest-wazna/ 
  • Nawet hotel był taki sobie … Już ci nie jest żal. Jakoś wszystko było takie odległe …
  • Taak ! – i od razu myśl, dlaczego Ojciec mi o tym mówi ? …
  • Żeby nic nie było ci żal, już ci nie jest żal ?
  • No nie jest żal.
  • Wszystko było rozczarowujące, nie uważasz ?
  • A zapowiadało się przepięknie.
  • Tak, z wielką nadzieją, a wyszło  … – właśnie rozczarywująco. 
  • Jeźdźcie, zaplanowane to jest przeze Mnie.

Czyli tak miało być, ale dlaczego ?

CDN …