Przywołał Ojciec Henocha.

21. 09. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj Ojciec mi powiedział, żebym schudł 4 kilo w ciągu 2 tygodni.
  • Cztery ?! Nie da się u ciebie ! – prychnęłam.
  • Da się. Masz dużo do dźwigania jeszcze.
  • Dużo ?
  • Bardzo dużo, więc schudnij. Widzę twoje żyły.
  • ……. – zmartwiłam się.
  • Szukałam wczoraj kilka godzin Przypowieści Matuzalema, ale nie ma czegoś takiego. Za to u Henocha są 3 przypowieści. Może to to samo ? – pytam z nadzieją w głosie.
  • Przypowieść Henocha to Przypowieść Henocha.
  • Gdyby było łatwo, to bym ci nie mówił.

Wzdycham zrezygnowana. Tak bardzo chciałabym coś znaleźć, czuję się bezradna.

  • Widziałaś w wiadomościach co mówili o zbiorach ? – Piotr przerywa.

Śmieliśmy się wtedy oboje. Przed pałacem prezydenckim odbyły się dożynki.  Rolnicy dziękowali Bogu za dobre plony, dobrą pogodę. Mówili pełni entuzjazmu …

  • Na początku była susza, a potem deszcz i teraz mamy urodzaj !
  • ……..
  • To dla ciebie informacja, żebyś uwierzył … – kiwam głową w zadumie.
  • Co by było, gdybyś wykorzystywał pełnię swoich możliwości ?

Siedzimy chwilę zamyśleni …

  • Chyba Ojciec faktycznie mnie weźmie do Góry …
  • Taaaak ?
  • Powiedz im, że wezmę cię na 14 dni …
  • ????!!!!! – … gały wytrzeszczam. 
  • Siedząc przy stole zniknę, rozpłynę się chyba … Widzę to teraz …
  • Powiedz im, że za 14 dni wrócisz i próżno szukać Piotra jak wróci.
  • Czyli …. że będziesz „kapturem” ? Przy stole ? Na oczach rodziny ? – wierzyć mi się nie chce. Pewnie to symbolika jedynie …
  • To może nie jeździjmy przez rok do Szczecina ? – rzucam pomysłem.
  • To w końcu chcesz, czy nie chcesz, żeby się działo ?
  • ……. – przełykam ślinę.
  • Co innego zobaczyć, a co innego doświadczyć …
  • Niedoceniany odejdzie.
  • Powiedz im wszystkim, że za 14 dni wrócisz.
  • Powoli się rozpłynę …
  • Przywołał Ojciec Henocha.

Nie wiem co powiedzieć, ręce mi drżą …


Wieczorem.

Siedzimy sobie przed TV ospali …

  • Wiesz co ? Ja naprawdę jestem tym Henochem.
  • ……….. – wybuchłam śmiechem.

Musiał źle zrozumieć mój śmiech, bo się obraził. A chodzi mi tylko o to, że cały czas się przed tym bronił, a tu raptem otwarcie się przyznaje …

  • Dzisiaj Maryja mi powiedziała w aucie …
  • Pamiętaj, że ty nie jesteś Piotrem.
  • ……. – mina mi zrzedła.
  • Ojciec pyta, czy chcemy odwiedzić miejsca, gdzie był Jezus.
  • Noooo tak … – odparłam zaskoczona.
  • Odwiedzimy wszystkie stacje Chrystusa.

Stacje … Co za niezwykłe określenie. Nie tylko dotyczy drogi krzyżowej, ale stacja to przecież przystanek, czyli miejsce, gdzie „przystanął”, czyli gdzie był …

Ogród Getsemani

Siedzimy jeszcze jakiś czas w ciszy, jestem lekko sparaliżowana …

  • Wiesz, że tutaj jest ciekawiej niż na innych planetach ? Bardziej się dzieje, tam jest wszystko poukładane.
  • Aaaa…. To dlatego Ojciec tak lubi Ziemię – pomyślałam.

Ostatnim „rzutem na taśmę” zajęłam się jeszcze raz Matuzalemem. Jeśli przypowieść to inaczej wizja, może powinnam szukać Wizji Matuzalema ? W „2 Księdze Henocha” Matuzalem otrzymuje podczas snu dwie wizje. Jedną z nich jest; 

Kiedy nadszedł czas odejścia Matuzalema, Pan ukazał mu się w nocnym widzeniu i rzekł do niego: „Słuchaj, Matuzalemie, jestem Panem, Bogiem twojego ojca, Henocha, chcę, abyś wiedział, że dni twego życie dobiegły końca, a dzień twego odpoczynku się zbliżył. Zawołaj Nira, drugiego syna Lamecha, i ubierz go w szaty waszego uświęcenia. Spraw, aby stał przy moim ołtarzu i powiedz mu wszystko, co się stanie w jego dniach, ponieważ czas zniszczenia całej ziemi, każdej ludzkiej istoty i wszystkiego, co żyje na ziemi, jest coraz bliższy. Gdyż za jego dni nastanie wielkie zamieszanie na ziemi, bo każdy zazna zazdrościć bliźniemu, a ludzie będą grzeszyć przeciwko ludziom. Naród będzie prowadził wojnę przeciwko narodowi. Cała ziemia będzie wypełniona krwią i wielce złym zamieszaniem. Co więcej, oni porzucą swego Stwórcę i będą kłaniać się temu, co jest umocowane na niebie, temu, co porusza się na ziemi i falom morza. A przeciwnik uczyni się wielkim i będzie zachwycony ich uczynkami, które Mnie prowokują.

Cała ziemia zmieni porządek, każdy owoc i każde ziele zmieni swe nasiona, ponieważ przewidują czas zniszczenia. Wszystkie narody zmienią się na ziemi z powodu mego płomienia. Wtedy wydam rozkaz. Otchłań wyleje się na ziemię, a wielkie magazyny wody z nieba spadną na ziemię w wielkiej masie, zgodnie z pierwszą masą.

Cały układ ziemi zginie i ziemia będzie trzęsła się i od tego dnia zostanie pozbawiona swej siły. Wówczas zachowam syna twojego syna Lamecha, jego pierwszego syna, Noego. Z jego nasienia wzbudzę inny świat, a jego nasienie będzie istniało na zawsze, aż do drugiego zniszczenia (!), kiedy ponownie ludzkość popełni grzech przed moim obliczem „.

Pamiętam rozmowę …

- Czy Bóg karze za życia, czy po śmierci? 
- Musisz rozgraniczyć co jest nauką, a co karą. Często kara jest nauką. 
- Potop to kara Boska? 
- Tak ludzie to nazywają, ale to było odnowienie. Zepsute kłosy zrobiły miejsce na nowe. 
- Bóg nie karze, Bóg uczy i daje nadzieję. A nadzieją jest Jezus Chrystus. To jest nadzieja i nagroda. Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy. 
- Ty to wiesz, ale inni mówią, że Bóg jest niesprawiedliwy. Apokalipsa to kara ? 
- Wróć do potopu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/ 
- Ciekawe kiedy ta pieczęć była zerwana ostatnio, może jak był biblijny potop? 
- Twe słowa mylić nie mogą. Z Bogiem nie ma żartów. 
- On kocha swoje dzieci, ale nie pozwoli, by klepać Go po głowie. 
- Obdarzył ludzi wielką miłością, dał Siebie, dał Syna, a to jest więcej niż Siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/ 
- Co do potopu... Co sądzisz o dzisiejszy świecie ? O technologii, o odwracaniu się od Boga ? O księżach, którzy nakładają wilczą skórę ? Przecież to się nie zmieniło od środka. 
- Czyli mam rację ? - pytam niepewnie. 
- Coś stać się musi, żeby wstrząsnąć tym światem. 
- …..... To będzie chyba planetoida, coś bardzo dużego... Ktoś mi właśnie przypomniał moją wizję z dzieciństwa, jak widziałem jak coś uderza w ziemię... - Piotr się przestraszył. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/01/co-moje-wrocic-do-mnie-musi/ 
- Poczułem, że będzie na ziemi wielki potop. 
- On oczyści wszystko. 
- Ooook. To trzeba będzie w góry uciekać. 
- Ty nie uciekaj, pan Bóg sam weźmie cię do swojej łodzi i ludzi twoich. 
- Nie o zasługi chodzi, ale o czystość i niewinność. 
- Ludzie muszą wiedzieć, że ten potop od Ojca będzie. 
- I będą wiedzieć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ich-zdania-z-moim-slowem/ 

Historia się powtórzy. Z małymi korektami … Ale czy o tą „przypowieść” Matuzalema chodzi ? Nadal nie wiem. 

Połączysz się ze swoim Ja i spełni się wszystko.

19. 09. 20 r. Szczecin.

  • Cały czas słyszę Matuzalem, mam ci to przekazać – Piotr rzuca w krótkiej przerwie, kiedy jesteśmy sami. Nie mam jednak możliwości dopytać po co i dlaczego to słyszy.


20. 09. 20 r. Warszawa.

Wracamy do W-wy. Nad ranem miałam ciekawą wizję, która nie daje mi spokoju … 

  • Jestem w jakimś obcym mi mieszkaniu, jest kilka osób, których nie znam. Na coś wszyscy czekamy, ale nie wiem na co. Pytam się kogoś kto stoi obok …
  • To gdzie jest ten mesjasz ?
  • A tu ! … I ten ktoś pokazuje mi ręką drzwi na końcu krótkiego korytarza. Drzwi do pokoju. Jasne drzwi. Rozumiem tym samym, że to za tymi drzwiami w pokoju jest mesjasz. I pomyślałam wtedy …
  • Czyli już jest …

  • Hmm… No widzisz … Nie widziałaś go, nie wiadomo kto to jest – Piotr przytomnie.
  • Nie widziałam, ale już jest. Czeka … I to mnie uspokoiło w tej wizji.

Opowiadając Piotrowi doszło do mnie, że ta wizja musi być odpowiedzią na moje niecierpliwe dociekania. Tyle czekania, tyle padło słów … Rabini też nieustannie wyznaczają kolejne daty …

  • Dowiedz się kiedy otworzą się te drzwi …
  • Nic nie słyszę … Ale Ojciec mówi …
  • Masz gorszy dostęp do Góry, bo jesteś przykryty diabłami.
  • Jeden na drugim na tobie siedzi, powiedz jej.

To już nie pytam. Mija godzina.

  • Ta wizja z drzwiami to jest wizja ? – myślę o tym cały czas. A może to zwykły sen ? Albo podświadomość … ?
  • To jest odpowiedź.
  • Dla ciebie, że miał być, a nie ma.
  • Dziękuję … – wzruszam się natychmiast.
  • Pracujesz nad tym, musisz mieć odpowiedź, żeby nie stracić wiary.
  • ………
  • Znowu słyszę Matuzalem.
  • Matuzalem, wnuk Jareda.
  • Przepowiedział prawdę o przyszłym Mesjaszu, poszukaj.
  • Wow …
  • Przypowieść Matuzalema, nie zniechęcaj się, poszukaj.
  • Wow…. – nie zniechęcaj się, czyli łatwo znaleźć nie będzie.
  • Napisał o przyszłości swojego Ojca, co się stanie.
  • To twoje drugie Ja jest za drzwiami – do Piotra.
  • Wow…. – dziwię się po raz trzeci w ciągu 5 minut.
  • Do kogo bym tak przychodził jak nie do ciebie ?
  • Ojciec mi przypomniał ten warsztat z mechanikiem. Jak się przebrał za tego faceta w łachach, najgorszy miał samochód, taki jest Ojciec … Niepozorny … 
Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi …  
- Zrób pan coś z tą pogodą !  
- Ja ???!!!  Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął.   
- No pewnie ! Pan ! No co pan !   
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali.  
- A kto inny ? Przecież pan może.  
- Zmienić pogodę ? No co Pan !   
- Przecież wiesz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/  
  • Połączysz się ze swoim Ja i spełni się wszystko.
  • Pan Bóg cię poinformował.

Mija kolejna godzina.

  • Chcesz pałac ? … Ojciec cię pyta.
  • A dasz Ojcze ?
  • A chcesz ?
  • Nie.
  • A co chcesz ?
  • Hmm… Coś przestronnego.
  • Bungalow ?
  • Może być.
  • To tak będzie.
  • !!!??? … – … i nie wiem, czy to tak na poważnie, czy żart.
  • Ta wizja była bardzo krótka, niewyraźna, mogłabym ją przeoczyć.
  • Ale była istotna.
  • .. Znowu słyszę girlandy.


Cały wieczór poświęciłam nad Przypowieścią Matuzalema. I pojawił się problem. Matuzalem nie napisał żadnej księgi, w każdym razie nic na ten temat nie znalazłam. Jedyne przypowieści to „Księga Przypowieści” w 1 księdze Henocha. Czy o to chodzi ? Według tych ksiąg to Henoch sam spisał co widział i przekazał księgi synowi.

1 A teraz, synu mój Matuzalemie, opowiedziałem ci to wszystko i spisałem dla ciebie. Wszystko ci objawiłem i dałem ci księgi, które to wszystko zawierają. Zachowuj, synu mój Matuzalemie, księgi, jakie [otrzymałeś] z ręki twego ojca, abyś mógł przekazać [je] ostatniemu pokoleniu.

108. 1 Inna księga, którą Henoch napisał dla swego syna Matuzalema i dla tych, którzy przyjdą po nim i będą zachowywać prawo w dniach ostatecznych.

Pojawił się kolejny problem, ponieważ wg Ksiega_Przypowiesci_Henocha_1_Hen_37_71.pdf „Księga przypowieści” powstała na przełomie pierwszego wieku przed Chrystusem i pierwszego wieku po ChrystusieA więc długo, długo po Henochu … Dalej według tego opracowania;

Mówiąc o „przypowieściach” w Księdze Henocha należy rozumieć je bardziej jako „wizje” – tak zresztą zostały opisane w 37,1. Wizjoner otrzymuje trzy objawienia mądrości. Treść tych wizji Henoch ma przekazać tym, którzy żyją na ziemi. Henoch ma więc możliwość wejrzenia w tajemnice stworzenia w perspektywie zapowiadanego sądu, dzięki czemu będzie potrafił wytłumaczyć i właściwie zinterpretować czasy, w których żyje.

Księgę Przypowieści należy zaliczyć do grupy apokalips, które cechują się podróżą pozaziemską wizjonera oraz kosmiczną lub polityczną eschatologią. Henoch otrzymuje wyjaśnienie wizji od aniołów, którzy towarzyszą mu w jego podróży niebieskiej. W księdze obecny jest także dualizm polegający na przenikaniu się dwóch światów: duchowego i ziemskiego, z czego można wnioskować o istnieniu walki między tymi dwiema rzeczywistościami. Pozornie dostrzegalny dualizm czasu sugerowałby, że po rzeczywistości ziemskiej, nastanie niebiańska. W Księdze Henocha oba te światy są jednak do siebie analogiczne. Wszystko w wizji Henocha dzieje się paralelnie zarówno w rzeczywistości niebieskiej, jak i ziemskiej.

Henoch nie tylko mówi o dwóch światach równolegle współistniejących, ale mówi też o Synu Człowieczym, który na koniec dni wymierzy sprawiedliwość. Ciekawe, ale czy o to chodzi Ojcu ?

Gietrzwałd.

13. 09. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela. Dzisiaj mamy zamiar obejrzeć mszę w TV. Msza zaczyna się od zbliżenia kamery na znany obraz „Jezus ufam Tobie” …

  • Chrystus jest taki jak na tym obrazie ? – pytam Piotra z ciekawości. Widział Go tyle razy …
  • Też taki szczupły, a nawet szczuplejszy. Bardzo przystojny, model, mógłby reklamować garnitury. Jest delikatny, taki wrażliwy … A Ojciec ! To prawdziwy mężczyzna, no wiesz … Normalnie powiedzielibyśmy, że prawdziwy „mężczyzna z jajami„ …
  • ???!!! – uniosłam oczy ku górze myśląc, że tym razem naprawdę przesadził.
  • Mam nadzieję, że się nie obraził – Piotr się zreflektował widząc moją minę.
  • Mam nadzieję, że się roześmiał. Ale Jezus to też Mężczyzna, widać to było po całunie ! – przypominam.
  • Aha… – Piotr kiwnął głową.
  • Słyszę, że też ma … No wiesz … Za to co przeszedł.
  • Ale rozmowa ! … –  myślę w duchu i śmiać mi się chce.
  • Dosyć o Mnie, już powiedziałeś. Teraz msza.

Dokończyliśmy w ciszy.

  • Minuty twego życia dobiegają do końca …
  • Tak usłyszałem. Mojego życia …
  • ………. – spojrzałam na niego ze smutkiem.
  • Słyszę girtswald, geitrzwald … Słyszę teraz ciągle.
  • ………. – czerwona lampka zapaliła się w mojej głowie.
  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.
  • ……… – przygnębiające, ale rozumiem Jego smutek.

Przełączamy kanał i pada informacja o Gietrzwałdzie … A więc o to chodziło !

Gietrzwałd stał się sławny dzięki Objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler, „w języku takim, jakim mówią w Polsce”. Matka Boża, na zapytanie dziewczynek: Kto Ty Jesteś? Odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta.” Na pytanie: Czego żądasz Matko Boża? – padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. https://www.radiomaryja.pl/kosciol/uroczystosci-143-rocznicy-objawien-najswietszej-maryi-panny-w-gietrzwaldzie/

1 lipca Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała w odpowiedzi: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Warto przypomnieć, że objawienia w Gietrzwałdzie miały miejsce w niecałe 20 lat po objawieniach w Lourdes, gdzie Matka Boża powiedziała Bernadetcie Soubirous: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”, a także niespełna 23 lata po ogłoszeniu przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. https://pl.aleteia.org/2017/06/27/gietrzwald-jedyne-w-polsce-objawienia-maryjne-uznane-przez-kosciol/

Oczywiście. W 1877 roku objawienia doprowadziły do mocnego przebudzenia polskiego patriotyzmu, i to we wszystkich zaborach. Do maleńkiego Gietrzwałdu na Warmii przyjeżdżały pielgrzymki ze wszystkich zaborów i wszystkich stanów – od arystokracji po prostych chłopów. W jednym miejscu Polacy pochodzący z różnych stron mogli spojrzeć na siebie, wysłuchać i zrozumieć, że wcale nie są jakąś skazaną na wymarcie czy też wynarodowienie mniejszością, tylko żywym narodem katolickim. Tego samego obawiali się 70 lat później komuniści. https://www.pch24.pl/gietrzwald—oredzie-wciaz-aktualne,52598,i.html


Szykujemy się do wyjścia, Piotr ubiera bardzo wygodne mokasyny, które dostał w prezencie.

  • W tych butach mógłbym spokojnie iść piechotą aż do Częstochowy.
  • Czy aby na tym to polega ?… aby spokojniej …
  • !!! – kurcze, na każdym kroku nauka. Co to za sztuka pielgrzymować do Częstochowy wygodnie …

Pół godziny później na kawie.

  • Ciągle słyszę ten Gietrzwałd.
  • Ale tam było ponoć aż 160 spotkań z Maryją !
  • Tu chodzi o wyniesienie Polski do góry, tak słyszę. Od kilku dni słyszę tą nazwę.
  • ……… – ręce mi opadają, dlaczego mi tego nie mówił !

  • Jesteś nasz ?
  • No tak, jestem – Piotr zaskoczony.
  • Wiesz co teraz poczułem u aniołów ? Nagłą przewagę nad gackami, jakby się układ zmienił …

Mam wątpliwości. Przed wyjściem obejrzeliśmy w TVN wywiad z parą lesbijek. Nigdy wcześniej w publicznej telewizji nie widziałam tak otwartej ich prezentacji. I kiedy Piotr mówi, że się układ zmienił, ja mam zupełnie inne wrażenie …

  • Ciekawe, czy kiedyś tak było.
  • Było gorzej.
  • Widzę stary Rzym …
  • Usankcjonowane.

Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” …

- Jest granica.
- Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/ 

Poszliśmy na spacer. Zbliżając się do kościoła Św. Krzyża …

  • Słyszę krankenhaus.
  • To po niemiecku szpital – jak po niemiecku to znaczy, że to wiadomość dla mnie.
  • Nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami. Ja też nie wiem.

Wchodzimy do kościoła, akurat msza się zakończyła. Usiedliśmy na chwilę w ławkach.

  • Gdy zacząłem się modlić zobaczyłem, że w Niebie otwierają się drzwi. Pojawiły się, uchylają się i pokazuje się tam w drzwiach niesamowite białe światło. Usłyszałem covid 19 …
  • !? – robię zdziwioną minę.
  • Albo będzie gorzej, albo likwidacja wirusa – Piotr zapatrzył się ku górze …
  • Jaka likwidacja !
  • Jeszcze niczego się nie nauczyli !
  • … I jeszcze coś powiesz Ojcze ? – Piotr szepcze.
  • To chodź do środka, to usłyszysz.

W kościele coraz mniej ludzi, następnej mszy nie ma nadal, rozglądam się i zauważam wystawione gabloty, pewnie jakaś wystawa. Opuszczam Piotra i idę pozwiedzać. Okazuje się, że to wystawa starych, religijnych obrazków. Niektóre pochodzą nawet z XVIII wieku.

Daję znak Piotrowi, aby podszedł. Zainteresowany chodzi od gabloty do gabloty. Podchodzi do niego starsza kobieta, babinka i przyznaje, że to jej kolekcja. I tak od słowa do słowa zaczęła nam opowiadać jak to Bóg ją prowadził przez życie, aby ta kolekcja mogła powstać. Musieliśmy być chyba wdzięcznymi słuchaczami, bo w pewnej chwili tak się na nas otworzyła, że zaczęła opowiadać o swoim niedawnym wypadku. Brama wjazdowa na jej podwórku uderzyła ją tak mocno, że znalazła się w szpitalu.

  • Co ja przeżyłam w tym szpitalu ! – i tak powtarzała kilkukrotnie. Spojrzałam na Piotra wymownie …
  • Ja wiem, że to Ojciec mi dał, bo byłam ciekawa wcześniej jak to było z Jezusem, jaki miał ból. I ta brama złamała mi miednicę, nogę w udzie, w szpitalu leżałam długo, ale wszystko się zrosło, w szpitalu zaskoczeni … – … i tak dalej, tak dalej … Na koniec Piotr …
  • Ojciec pani dał wiadomość, że jest przy pani blisko.

Naszą rozmowę przerywa rozpoczynająca się msza, akurat msza dla dzieci …

  • Idziemy ? – Piotr szturcha mnie zniechęcony. 
  • A ty co ? Nie dziecko ?
  • …….. – więc siedzimy.

Podczas mszy dowiaduję się, że w tym kościele jest kawałek drewna z krzyża, na którym umarł Chrystus.

  • Przecież to nieprawda ! – szepczę do Piotra.
  • Prawda, prawda.
  • Przecież nieprawda ! – upieram się. „Wałkowałam” ten temat z Ojcem przez długi czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/29/prawdziwy-krzyz/
  • Dlaczego wszystko psujesz ?
  • Nie zabieraj im tego co ty wiesz. Łatwiej się wierzy.
  • Czyż to nieprzepiękne ?

Ksiądz opowiada jak doszło do odkrycia „prawdziwego krzyża”, czyli o cesarzowej Helenie. Nastawiam ucha ….

  • To wszystko prawda, więc jakie ma to znaczenie czyj to krzyż ?
  • No ma … – pomyślałam, ale wolałam się już nie odzywać.
  • Wiesz, że się zdarzyło.
  • Czyli ważna jest historia, łatwiej uwierzyć, wyobrazić sobie …
  • ………. – … przyznałam rację. Niektórzy potrzebują takich historii, aby uwierzyć …



Dopisane 16. 03. 2021 r.

  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.

Myślę, że to prawda … https://www.youtube.com/watch?v=c-XqbsunzAg&t=5s 

 

Mistrz jest jeden.

11. 09. 20 r. Warszawa.

Kawa w domu. Rozmawiamy o mojej mamie i jej powolnym powrocie do zdrowia.

  • Ty naprawdę masz możliwości.
  • Coś ty ! Jestem nikim. To wszystko Ojciec …
  • Nie mów, że jesteś nikim, bo Mnie to boli.
  • Jesteś kimś.
  • Masz Moje imiona. Moje imiona są w tobie.
  • I to jest odpowiedzialność.

Widząc, że Piotr słyszy tak dobrze …

  • A czy dobrze wczoraj napisałam ?
  • Nie czytałem jeszcze.
  • ? – konsternacja, śmiać mi się chce …
  • A dlaczego ?
  • Wybrałem się na ryby.
  • Zobaczyłem rybę na aucie z tyłu …
  • Ojciec wybrał się na łowy ! – wzruszam się, bo raptem mały żarcik nabiera zupełnie innego znaczenia.

  • Bądź wobec nich w porządku, nawet tych, których nie lubisz.
  • ???!!! – robię oczy, ponieważ nie rozumiem skąd nagle takie słowa.
  • Będzie jakaś sposobność.

Kawa się kończy, Piotr się szykuje do wyjścia …

  • Ważny dzisiaj wniosek.
  • Nie jesteś nikim, to Ja z ciebie zrobiłem tym kim jesteś.
  • Po prostu nic nie mów, jeśli masz mówić.
  • To jest czas przeszły, bo imiona zostały ci raz na zawsze dane i pas zwrócony.
  • Czyli jednak jest coś dane raz na zawsze.
  • W tym przypadku tak.

Wieczorem.

W TV pada informacja o budowie autostrady Szczecin – Warszawa przez Toruń, Bydgoszcz. To może być wyjątkowo urokliwa trasa …

  • Szkoda, że się nie załapię – Piotr spoważniał.
  • Nie żałuj.
  • Będziesz ujeżdżać swojego białego rumaka.
  • ……. – w pierwszej chwili się roześmiałam, a w drugiej zastygłam. Biały rumak to przecież już w Niebie !

Ktoś podesłał mi ciekawe video; https://www.youtube.com/watch?v=4fCZhW2J2Ms&t=1012s

  • Często Jezus ukazuje się ludziom – Piotr rozczarowany.
  • Czyli nie wybrał cię na wyłączność.
  • Jesteśmy zazdrośni – śmieję się.
  • Jak wszyscy inni.
  • To znaczy, że bardzo Mnie kochasz.
  • Ale trzeba mieć zrozumienie.


12. 09. 20 r. Warszawa.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Trafiliśmy akurat na mszę, ostatnie 5 minut spędziliśmy na kolanach pod krzyżem.

  • Gdy schyliłem głowę, Jezus pocałował mnie w czubek głowy i powiedział …
  • Zaczęło się.
  • O ! – … od razu chciałam doprecyzować co się zaczęło …
  • I w tym momencie zobaczyłem scenę z „Pasji”, gdy Jezus stopą przyciska węża. I usłyszałem słowa; zaczyna się, albo zaczęło… Już nie pamiętam.

  • A co się zaczyna ? – pytam, bo nie byłam pewna, czy kataklizmy, czy czas „kaptura”.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • Przecież piszesz.
  • Nie zawsze na talerzu będziesz miała podane.
  • Sama musisz podawać na talerzu.

To wszystko racja, ale kiedy chodzi o AJ wolę nie kombinować, a być pewna.

  • Będziesz kończyć dzieło z Chrystusem.
  • Dopełnisz dzieło z Mistrzem, a Mistrz jest jeden.
  • ……. – oczy mi się zaszkliły.
  • Wtedy bardzo schudniesz. Nie będziesz zainteresowana jedzeniem.
  • ……. – uśmiecham się. To taki przytyk do mojej codziennej kontroli wagi …
  • Będziesz żyła Duchem.
  • Będziesz przepełniona przeogromną miłością.
  • Mały będzie wkurzony.
  • Będzie chciał swoje obowiązki, wszystko, a ty będziesz nieczuła na to.
  • W końcu zrozumie Piotr.

Ojciec dziwnie podkreślił słowo „Piotr”, co oczywiście natychmiast mnie zastanowiło. Zrozumiałam, że Piotr, bo jeszcze zwykły człowiek, nieprzemieniony, jeszcze nie „kaptur”. Często ostatnio słyszymy, że Jezus nadchodzi, ale jakoś na Piotrze nie robi to większego wrażenia. Mówi, że będzie „spoko”, ale kiedy przyjdzie dosłownie i realnie tak „spoko” chyba nie będzie.

  • Mówić to jedno, zrozumieć to drugie.



Dopisane 14. 03. 2021 r.

Wczorajsza rozmowa dotycząca wirusa. Gdyby ktoś myślał, że najgorsze mamy za sobą …

  • Czasy złe idą, niefrasobliwość ludzi będzie na każdym kroku karana.
  • Przeciwciała będą na wagę złota.
  • A co będzie, jeżeli organizm nie będzie widział – wirusa, a on będzie ?
  • Co ty na to, kiedy nie będzie wytwarzał przeciwciał i będzie rosła umieralność ?

Chrystus kocha ten Kościół.

10. 09. 20 r. Warszawa.

Pilnujemy naszych wspólnych, wychodnych kaw mimo, że pandemia. Dla nas to jest oznaka normalności, do której tęsknimy. A poza tym … Nie znając ani dnia, ani godziny, musimy korzystać jakby to był nasz ostatni raz. Za każdym razem, kiedy siedzę przy stoliku myślę tylko o tym.

  • Co to są girlandy ? – Piotr przerywa milczenie.
  • ……. – nie chcę się pomylić, więc sięgam do internetu.
  • Dekoracyjny, roślinny ornament w formie podwieszonej wiązanki kwiatów, liści i owoców. Ale też światełka, ozdoby …
  • No to nie wiem co ma znaczyć – wzrusza ramionami.
  • Girlandy wystrzelą.
  • Trzeba przy kawie coś powiedzieć.
  • Trzeba – roześmiałam się. Na to czekałam.
  • No to mówię.
  • Wystrzelą z pełną siłą, że się nikt nie pozbiera.

Znowu zaglądam do internetu. Girlandy i strzelające konfetti wykorzystuje się podczas obchodzenia urodzin, sylwestra, innych uroczystości …. Kolejna Ojca zagadka …


Wczoraj ktoś podesłał mi pewną „rewelację”; Niestety, w trakcie Prześwietlenia Sumień umrze w Polsce bardzo dużo ludzi, więcej niż trzy miliony. Więcej to znaczy ponad trzy miliony, czyli bliżej trzech niż czterech.

  • Ojcze, co o tym sądzisz, o tych 3 milionach ? 
  • A dlaczego nie 303 milionów ?
  • Daj mu zagrać w totolotka. Może tam 3 miliony wygra, bo gdzie indziej nie widzę.
  • Na czym będzie polegać Mały Sąd ?
  • Zostaw to. Słuchaj co mam do powiedzenia.
  • Girlandy wystrzelą !
  • Ale co to znaczy ? – myślę w duchu i poczułam się zmęczona. Czy nie może raz Ojciec powiedzieć wprost ?
  • Jak ja mam wydać tą książkę, kiedy będą kataklizmy, wojna …
  • Ojciec jest tobą zniesmaczony.
  • Jak Ja mam dosyć tego biadolenia !
  • Powiedz jej, PZU !
  • ……. – nie mogłam przestać się śmiać. Jakbym z człowiekiem rozmawiała.
- Czy kiedykolwiek was zostawiłem ? 
- Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że najlepszą polisą jestem Ja i nie ma lepszego ubezpieczyciela.
-  Ja przynajmniej takiego nie widzę. 
- Jestem też w 100% wypłacalny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/21/nieustajaco-jestem-przy-was/ 
  • Wczoraj miałem bardzo fajną rozmowę z Ojcem na temat twojej mamy. Podczas egzorcyzmów ją czyściłem, miała pełno zielonego w sobie miału. Ojciec mi powiedział …
  • Dmuchnij … i pokazał, że mam tylko dmuchnąć na nią, a ten miał się rozleci.
  • Włóż w nią palec, ale ona i tak nie zrozumie – … skąd jej uzdrowienie.
  • Ona rzeczywiście czuje się dużo lepiej. Alergia jej zeszła, śpi po 15 godzin. To dzięki tobie …
  • Dzięki Ojcu ! – Piotr się żachnął zniecierpliwiony.
  • To ja jej powiem, że to od Ciebie Ojcze – poprawiam się szybko.
  • Bóg zapłaćzażartował.
  • Obdarzyłem cię hojnie.
  • Ludzie będą bardzo tęsknić za tobą.
  • Na pewno … – pomyślałam.
  • Gdybym ci nie zabrał tego wszystkiego, nie wytrzymałbyś presji swojej głowy.
  • Hmm…. – kiwam głową ze zrozumieniem. Gdyby Piotr korzystał z wszystkiego co może, to mogło by zniszczyć jego samego.
  • ……..
  • Wczoraj też widziałem Jezusa. Jaki On szczupły !!! Szczuplutki, drobniutki, taką wąską bródkę miał …
  • Eeeee …. To chyba nie widziałeś Go w skali 1;1. Całun inaczej pokazuje Jezusa – jestem pełna wątpliwości.
  • Może …
  • To Mężczyzna !!!
  • ……… – Ojciec huknął, aż podskoczyłam na krześle. Było wiadomo, że to Mężczyzna przez duże M !
  • Jezus jest smutny, bardzo smutny …
  • Bo kocha ten Kościół.
  • ………. – zmarkotniałam.
  • Ale przecież wiedział jak będzie. Sam mówił jeszcze za życia o apokalipsie ….
  • Mimo wszystko boli …

Obok dobra musi być zło.

09. 09. 20 r. Warszawa.

Za dużo znaków ostatnio, a jeszcze dzisiaj córka dzwoni i mówi …

  • Byłam u babci. Daje mi gazetę „Świat Wiedzy”. Bronię się, bo nie czytam tego, ale dla świętego spokoju otwieram na chybił trafił i widzę tytuł; Yellowstone i caldera.
  • Taaaa … No nie ma co, trzeba zrobić większe zakupy niż sądziłam – pomyślałam w duchu.

Rozmawiamy o tym na kawie.

  • Jak caldera wybuchnie, to dolar spadnie. Trzeba chyba sprzedać teraz trochę.
  • A co na to Ojciec ?
  • Przysłuchuję się. Ja też muszę sprzedać.
  • A masz ? – Piotr ze śmiechem.
  • No trochę mam.
  • …….. – już wiem, że nie ma co się tak spieszyć. Ojciec najwyraźniej sobie żartuje.
  • Wiesz, że w Szkocji obawiają się, że mogą zakazać Pisma Świętego ?

Od kwietnia szkocki rząd forsuje nowe prawo, rzekomo przeciw podżeganiu do nienawiści, choć sprzeciwia się temu dwie trzecie społeczeństwa oraz wiele instytucji. Kościół, jak mówi biskup Keenan, nie ma nic przeciwko zapobieganiu nienawiści, ale obawia się, że nowe prawo poważnie ograniczy wolność słowa. Niepokojące jest to, że aby uznać czyjąś winę, sąd nie będzie musiał wykazać, że oskarżony rzeczywiście chciał podżegać do nienawiści. Wystarczy, że jego gest czy zachowanie zostaną zinterpretowane w ten sposób. Kościół obawia się również pojęcia „materiały prowokacyjne”, którym operuje nowe prawo. Jeśli zostanie ono przyjęte, za materiały prowokacyjne z łatwością będzie można uznać Pismo Święte oraz katechizm, bo nie aprobują one aktów homoseksualnych. Nowe prawo jest bowiem bardzo nieprecyzyjne i w praktyce uniemożliwia wyrażanie jakichkolwiek negatywnych opinii na temat kwestii „genderowych”. 

  • Żartujesz !
  • Więc pozwól Mi działać.
  • Tak dbasz o tych ludzi, ale pamiętaj co ci powiedziałem.
  • Obok dobra musi być zło.
  • Wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone”.
  • Oni chcą, aby wszystko było dozwolone.
  • Pole działania dla diabła.
  • Niech się więc dzieje – mówię zrezygnowana. 
  • Ciekawe jak w Polsce będzie – Piotr się zamyślił. 
  • … Zobaczyłem wodę, która płynie i kamień pośrodku. Woda omija ten kamień, a wiele jest zatopionych.

  • A podczas mszy Ojciec pokazał mi co znaczy śmierć Jezusa, co dało Jego poświęcenie. Pokazał rzekę, która płynie. Pośrodku stoją jakby drzwi, zapora, która ma odsuwające się zasuwy. Te drzwi nie przepuszczały ludzi. Śmierć Chrystusa spowodowała, że te drzwi się porozsuwały i ludzie mogli przejść, a na końcu było światło.


Wieczorem.

Naczytawszy się dzisiaj o kataklizmach, o robieniu zapasów, trzęsieniach ziemi … musiałam sobie włączyć kabarety.

  • W ogóle nie patrzycie, kiedy Mały zostanie wzięty.
  • Tu jest clou.
  • Co ? – nastawiam ucha, bo chyba się Piotr pomylił.
  • Słyszę jakoś tak z francuska „clou”, widzę clou, zobacz co to znaczy …
  • Gwóźdź ! – krzyknęłam po wpisaniu.
  • Gwóźdź programu, tak się mówi !
  • To jest clou sprawy.

W AJ jest zapisane; I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.
Pytanie, czy to tak dosłownie ?

  • Jak tak poczytać te wszystkie prognozy, to strach się bać.
  • Czego masz się bać ? Przecież ci pokazałem jak było fajnie …

Wzdycham zrezygnowana. Nie nadążam za Ojca myśleniem. W wizji, kiedy Piotr znalazł się na szczycie fali, był zaskoczony jak bardzo dobrze się tam czuł. Ujeżdżał tą falę przez jakiś czas jak surfer i sprawiało mu to ogromną radość. Bawił się tą chwilą … 

Czy wielkie trzęsienie lub trzęsienia ziemi, to część wizji o fali ?

  • To kiedy Ojcze weźmiesz Piotra ? Nie będzie czasu, tyle tych kataklizmów się szykuje – trochę sobie żartuję.
  • Już się chcesz go pozbyć ?
  • ……….
  • Ta twoja wizja z wrotami na rzece jest piękna, ale jest jedna rzecz. Chrystus umarł i zmartwychwstał 2 tysiące lat temu, a co z tymi wszystkimi, którzy umierali przed Chrystusem przez wiele tysięcy lat ? Według tej wizji nie mieli szans przejść przez drzwi, bo dopiero śmierć Chrystusa je otworzyła.  
  • Spójrz na swojego męża.
  • Raz na Górze, raz na dole.
  • Raz wspierał diabła, a teraz się modli.
  • No tak, ale ty jesteś prowadzony, ty taką drogę miałeś wytyczoną. A inni ludzie ?
  • Słyszę modlitwę Aniele Stróżu, ty zawsze przy mnie stój.
  • ………. – kręcę głową zrezygnowana.
  • Ojcze, czy ludzie Ciebie rozumieją ?
  • Ci, którzy są zajęci prozą ?
  • Czy ci nieliczni, którzy czytają ?
  • No właśnie oni.
  • Wkrótce zobaczysz o co Mi chodzi.
  • Pierwsza to zobaczysz.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.

07. 09. 20 r. Warszawa.

Na kawie siedzi koło nas jakaś para, ale mam pytanie, które jest zbyt ważne, aby na nią zwracać uwagę.

  • Mam prośbę, czy Ojciec mógłby wytłumaczyć. Myślałam, że to dobrze, że wywalasz gacki do piekła, wszystkie. A wczoraj się okazało, że niekoniecznie.
  • ……… – Piotr westchnął, zamyślił się.
  • W modlitwie jest tak. Uwolnij nas od szatana. A ja dodałem ich wszystkich po kolei, dodałem też wiedźmy, czarownice i co mi przyszło do głowy. W myślach stworzyłem lej do piekła i tam ich wrzucałem i zamurowywałem wejście.
  • Wykonywałeś prace nad.
  • Zachwiałeś równowagę.
  • Nie ma dobra bez zła, nie ma zła bez dobra.
  • Czyli po prostu robiłeś ponad miarę, tak to trzeba rozumieć.
  • ……… – spoglądam za okno. Lato, a jest zimno, pada od kilku dni.
  • Nie zdajecie sobie sprawy, wy ludzie z Europy, jakim dobrodziejstwem zostaliście obdarzeni.

Zmartwiałam. Ton Ojca był bardzo rzeczowy i stanowczy. W USA pożary albo wielkie powodzie, huśtawka pogody i kataklizmy, tutaj poza wichurami w miarę spokojnie. Spokojnie zimą i spokojnie latem.

  • Z moją głową coś nie tak. Bardzo męczą mnie ludzie. Najchętniej bym siedział sam.
  • Jesteś Mały, a robisz tyle co duży.
  • ………
  • Dzisiaj już 7 wrzesień. Niedługo rocznica porodu Nike – przypominam.
  • Nic się nie zdarzy – Piotr machnął ręką.
  • Czy we wrześniu coś się zdarzy ?
  • A ty znowu o datach ?
  • Skupiaj się na zdarzeniach.
  • Pewna to jest piętnasta, o której się modlisz.

Wieczorem.

  • Oddałem twoje auto do naprawy. Ja nie wiem co ty zrobisz jak mnie nie będzie … – Piotr zatroskany.
  • Ma Mnie.
  • No tak … Hmm … Ale Ojcze, kto zmieni koła ? – pytam niepewnie, bo Niebo to Niebo, a życie to życie.
  • Byłem chirurgiem, a skąd wiesz, czy nie jestem mechanikiem ?
  • ………. – roześmiałam się. Ojciec oczywiście koła nie zmieni, ale podeśle kogoś, kto to zrobi.

Przygotowywałam nowy tekst i tam są słowa ….

- Ten rok będzie znamienny, powiedz to Oli. 
- Jej wyliczanka tym razem się spełni.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/09/to-co-w-niebie-teraz-na-ziemi/

Zamyśliłam się nad tym wszystkim, nad przyszłością i …

  • Najbardziej boję się rozczarowania – wypaliłam bezmyślnie.
  • Ojciec zrobił teraz bardzo zdegustowaną minę, jest rozczarowany tobą.
  • Ale wierzę w Ciebie Ojcze ! – poprawiam się szybko.
  • To wierzysz we Mnie, czy nie wierzysz, że się zdarzy ?
  • A jak się nie zdarzy ?
  • Wierzę w Ciebie Ojcze – mówię mocniej.
  • Ale nie wierzysz na przepadłe.
  •  Wierzę – wzdycham.
  • Ale mogłam być szczera ?
  • To była zabójcza szczerość.
  • Masz się prawo martwić, bo nie widzisz tego co Ja.
  • Przykro mi, że zawiodłam.
  • Niech ci nie będzie przykro.
  • Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.
  • Nie możesz Mnie stawiać pod ścianą.


08. 09. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów pokazali mi, że te końskie ogony, które są zaplecione w kołtuny, to gacki to robią.
- Oczywiście trzeba uważać na konie z plecionką na grzbiecie. 
- ???!!! – nie wierzę własnym uszom. 
- A kto to robi Homiel ? – Piotr raz mówi Ojcze, raz Homiel. Chyba łatwiej mu pytać mówiąc Homiel. 
- Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Zamyśliłam się. Słynne historie o koniach z włosami w warkoczyki. Nie wiadomo kto je zaplata, kiedy to robi i jak to robi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/ 
  • A egzorcyzmy powodują, że kołtuny się same rozplątują. Ich grzywy pięknie się układają i tak falują jak włosy u modelek w reklamach. Taką moc mają egzorcyzmy. Gacki odpadają od wszystkiego. A konie wracają do swojego koloru. Zobaczyłem jak konie stają się białe, choć Ojciec stworzył wszystkie kolory.

Myślę, że to widzenie to symbolika. Choć same kołtuny to ciekawa rzeczywistość, to jednak zmiana ubarwienia jest już czystą symboliką https://spartanskie-wychowanie.pl/nocna-julia-i-radzieccy-naukowcy/ , http://zagadkowe-zjawiska-swiata.blogspot.com/2011/06/konska-zmora.html. https://zaswiatycze.wordpress.com/2015/10/23/sen-mara-bog-wiara/

  • Dzisiaj Ojciec powiedział mi w aucie, że mam uporządkować swoje sprawy.
  • Taaaaak ? – zdenerwowałam się.
  • Ale jakie ?! Popytaj.
  • ……… – wzruszył ramionami.
  • Posłuchaj. Henoch wrócił do domu po 30 dniach na miesiąc. Przygotował wszystko przed odejściem ostatecznym, ale wiedział kiedy. Ponad 1000 osób się zebrało, aby to oglądać. Czyli on odchodził dwa razy. Raz z aniołami, drugi raz na oczach wielu ludzi. Ta twoja wizja z trzewikami złotymi… Dostałeś wiadomość, że wracasz do Domu. Ale teraz pytanie, czy to chodzi o pierwsze odejście, czy drugie ? Pamiętaj, że musisz wrócić, bo przecież będziesz „kapturem”.
  • Nie wiem – Piotr krótko i zwięźle.
  • Jesteś niezłym detektywem. Rozważanie godne uwagi.
  • I fajnie to słuchać.
  • Znaleźć drogę do celu to jest sukces tego życia.

Przygotowując obiad myślałam nad słowami Ojca, że nasze zapasy to namiastka. Przyszło mi do głowy, że to faktycznie namiastka, jeśli miałyby być dla całej rodziny. I w tej chwili nie wiedziałam, czy ta namiastka to za mało dla rodziny, czy za mało na długi czas.

Piotr podczas obiadu miał wizję …

  • Siedzimy przy stole, cała rodzina i twój tata mówi …
  • To niebywałe, żeby w tych czasach tak jeść. Jedzenie tego w tych czasach to niezwykłe.

Chyba dostałam odpowiedź. Jednak chodzi o rodzinę.

#TrevignanoRomano, 8/9/2020 Drogie dzieci, dziękuję wam, że jesteście tu na modlitwie i odpowiedzieliście na moje wezwanie w waszych sercach. Moje dzieci, widzę, że boicie się głodu, który wkrótce nadejdzie, ale wzywam was do przygotowania się do życia wiecznego, ponieważ jest ono ważniejsze. Drogie dzieci, wszystko upadnie: niebo zabarwi się czerwienią, ziemia zadrży, jak nigdy dotąd. Dzieci, nie ma sensu myśleć o karierze, o gromadzeniu dóbr materialnych; bo to wszystko nie będzie już miało sensu. Dzieci, morza i grad wejdą do miast, niszcząc plony; to jest ziemia grzechu, a natura buntuje się; wszystko to nadejdzie, aby każdy mógł uklęknąć przed Bogiem, uznając Go za jedynego Boga. Moje dzieci, Jezus płacze, ponieważ grzech i obrzydliwość weszły do ​​Kościoła; płacze, ponieważ kocha swój Kościół i pomimo profanacji jest zawsze obecny w smutku i płaczu. Czas ucieka. Proszę dzieci, nie ma już czasu; bądźcie nawróconymi. Patrz często na Niebo: w tej chwili moi aniołowie walczą z upadłymi aniołami; ale wy módlcie się, módlcie się, módlcie się i walczycie na ziemi o prawdę; nie poddawajcie się zmianom, ponieważ nie pochodzą one od Boga. Dzieci, <moja reszta> nie będzie musiała się niczego bać, ponieważ moi aniołowie i archaniołowie będą was chronić. Módlcie się za Amerykę, która wkrótce wypije gorzki kielich. Teraz zostawiam was z moim Świętym Błogosławieństwem w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.”

 

Coraz bliżej końca …

03. 09. 20 r. Szczecin.

Jedziemy słuchając radia.

  • Czy wirus się rozwinie dalej ? – pytam.
  • … Słyszę …
  • Nowiczok.
  • ???!!! … – przed chwilą w radio podano, że Nawalny został otruty nowiczokiem. Śmiertelna trucizna, bardzo niebezpieczna, która w organizmie może pozostawić ślady do końca życia.
  • Ojciec chce powiedzieć, że wirus może być bardziej śmiertelny ?
  • … Pokazał mi, że teraz tylko drapie skórę, a nie chwyta za gardło. 
  • Wirus się uzbraja.
  • Wow ….

Przygotowując nowy tekst na blog, przyszła pora na słowa o tajemniczych dźwiękach wokół ziemi.

Aaaale numer ! Ojciec mi pokazał te dźwięki co się rozgrywały parę lat temu wokół ziemi, te niewytłumaczalne ! – Piotr rozdziawił szeroko buzię, widok dość rzadki ostatnio. Myślałam, że nic już go nie dziwi dlatego patrząc na niego dziwię się samym widokiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/05/

Przypomniałam je teraz Piotrowi ….

  • No niesamowite są.
  • Coraz bliżej końca, co ?
  • Szechina.
  • Ojciec mówił, że to się przestawiła maszyna. Wiesz, o którą maszynę chodzi …
  • Pamiętam do dzisiaj. Niesamowite to było ! Zajmowała 1/4 całego nieba, wszechświata, była ogromna ! Miała osłonę w kolorze pistacjowym. Taką owalną obudowę.
  • Czyli kopułę.
  • Dokładnie ! Nieprzezroczysta była.
  • Hmm… To skąd wiesz, że tam była maszyneria jakaś ?
  • Wiedziałem. Czułem to, ona też myślała.
  • Ooook. Kto stworzył ten mechanizm ?
  • Ten, który oko ci puścił.
  • Czyli Ojciec … Ciekawe z jakich materiałów jest zbudowana …
  • Nie przesadzaj ! – pogroził mi palcem.

Słysząc „maszyneria” widzę w głowie metal, śrubki, rurki, spawy i takie tam… Jestem córką inżyniera, więc samo przychodzi, dlatego pomyślałam, że jak mechanizm to i konstrukcja.

  • Jeśli to dźwięki z kosmosu, to powinny być słyszane wszędzie chyba tak samo …
  • A skąd wiesz, że to z kosmosu ?
  • A skąd wiesz, czy przesłona nie jest od ciebie o metr ?
  • ………. – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Ani Piotr. Spojrzeliśmy tylko na siebie.

Długa przerwa w ciszy.

  • Słyszę „You wants to be a millionaire„? …… Nie wiem o co chodzi.
  • Ale ja wiem – pomyślałam. Z upodobaniem oglądamy ten program w TV i Ojciec to wykorzystał zadając nam proste pytanie …
  • Chcesz być milionerem ?
  • Czemu niiiii – zażartował Piotr.
  • Co byś zrobił z tymi pieniędzmi ?
  • Mieszkanie bym kupił żonie.
  • Plany ambitne.
  • Zabezpieczyłbym rodzinę.
  • Przyzwoity jesteś. A co myślisz o zmianie samochodu ?
  • Nie mówię nieeee – roześmiał się.
  • ……….. – spojrzałam na Piotra z politowaniem, zapomniał o książce !
  • Fajna rozmowa.
  • Fajnie jest poznać twoje plany.

Wyczułam w tym smutek, Ojciec był rozczarowany.


Wieczorem.

Dołączyła do nas córka, spragniona rozmowy jak zwykle ma mnóstwo ciekawych pytań.

  • Będę dobrym asystentem mamy ?
  • Już jesteś.
  • Jestem ?
  • Wedle zasady. Nie… mierny, ale wierny.
  • ………. – buchnęliśmy śmiechem. PIS-owi stawia się zarzuty, że wobec swoich ludzi kieruje się zasadą; mierny, ale wierny. Ojciec wykorzystał ten slogan zmieniając jedno słowo; nie-mierny,.

Dobrze się nam siedziało i rozmawiało. Pełno śmiechu.

  • Jeszcze przez chwilę będą się tobą cieszyć, a potem My będziemy się tobą cieszyć.
  • A dużo cię nie docenia, bo nie wiedzą.
  • Są ślepi i głusi.
  • ……….
  • Dzisiaj naprawdę zmęczony jestem – rzeczywiście jest bardzo blady.
  • Nie mniej niż wczoraj i nie bardziej niż jutro.



Dopisana 04. 03. 2021 r.

  • Coraz bliżej końca, co ?

Oprócz wulkanów dzieje się coś jeszcze …

Prąd Zatokowy (Golfsztrom), drastycznie zwalnia i jest najsłabszy od 1000 lat. To on może doprowadzić do katastrofy, która dramatycznie zaostrzy pogodę w Europie. Prąd Zatokowy jest częścią systemu prądów oceanicznych (AMOC), które kształtują klimat części Europy i wschodniego wybrzeża USA. To siła napędowa, która w obiegu dostarcza ciepłą i słoną wodę z tropików na chłodną północ. Analizy AMOC niemieckich, brytyjskich i irlandzkich ekspertów ujawniły jego drastyczne spowolnienie, związane ze zmianą klimatu. Wszystko przez emisję gazów cieplarnianych. Eksperci ostrzegają, że do 2100 r. AMOC może osłabnąć nawet o 45 proc. To niemal krytyczny punkt dla ludzkości. Już w 2018 r. alarmowano, że prąd oceaniczny od połowy XX wieku zwolnił o 15 proc. Osiągnięcie punktu krytycznego spowoduje niszczycielskie warunki pogodowe – np. ekstremalny mróz zimą w Europie. Dla wschodniego wybrzeża USA oznacza to wzrost poziomu morza i równie katastrofalne skutki. Prąd Zatokowy a pogoda w Europie. Naukowcy biją na alarm (wp.pl)

Przyjdzie mistrz, który to skończy.

31. 08. 20 r . Warszawa.

  • Na mszy słyszę, że Jezus pojawił się cicho. Nie pojawił się na chmurach i zszedł na ziemię. Pojawił się bez słów, bez widowiska, w jakieś zabitej dziurami stajence. Ok!, myślę sobie, to zapewne do mnie te słowa.
  • Hmm… Jak z tobą będzie cicho, to niestety nikogo to dzisiaj nie przekona.
  • Zrobimy show, ale inaczej.
  • Wszyscy się na niego rzucą.
  • Jedni, żeby bronili.
  • Drudzy, żeby go zabić.
  • Na razie robimy po cichu.

Piotr zaczął wspominać swoje nawiedzenie, któremu był poddawany przez lata. http://osaczenie.pl/wp/ Zastanawiam się teraz, jak mogliśmy to w ogóle przetrwać …

  • Wtedy ewidentnie diabeł był we mnie.
  • I to jest doświadczenie.
  • Nie wymyślone, nie wyczytane.
  • I to jest doświadczenie, żebyś wiedział kto jest wrogiem.

Wieczorem.

Piotr wrócił cały uśmiechnięty.

  • Ja faktycznie jestem tym ….
  • ……. – zdziwiłam się, że tak nagle to mówi, kiedy cały czas temu zaprzeczał.
  • Taaak ? A co na to Tatuś ?
  • Wreszcie słucham to, co powinieneś dawno (powiedzieć).
  • Dobrze mnie ukrył Ojciec. On wszystko może jak chce.
  • Jak nie chce, też może.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
  • Popłakałem się ze wzruszenia.
  • Bo tak jest Ojcze.
  • Przyznałeś się i już skończ na tym.

bo jeszcze krok i zapuka do drzwi pycha.


Siedzimy przed TV….

  • Słyszę Jom Kippur.
  • …….. – sztywnieję.
  • To we wrześniu, i co z tym ?
  • Słyszę. Jestem podenerwowany, coś się zbliża.
  • Jom Kippur się zbliża.
  • ……….
  • … Czekałem na tą chwilę, kiedy powiesz to jednoznacznie.
  • Powiedziałem to od serca i duszy.

Piotr już nie ma siły na rozmowy. Leży na kanapie i gapi się w tv. Raptem w bok odwraca głowę …

  • Zobaczyłem kulę ! – zdenerwował się.
  • Usłyszałem, że to …
  • Ciało podróżnicze …
  • Hmm… Ciało podróżnicze ? … Dziwne określenie.
  • Dokładnie to słyszę.
  • Jest ciało astralne, ale ciało podróżnicze nigdy nie słyszałam.
  • One nie są jak kule, one się przekształcają w taki kształt jak dekalog – pokonując lęk zaczął się tym „kulom” przyglądać … Przymknął oczy …
  • Czuję je bardzo wyraźnie. Wszystko w tej chwili straciło dla mnie znaczenie co materialne, wszystko straciło znaczenie… Ta kula widocznie oddziaływuje jakoś na głowę …


01. 09. 20 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wczorajszym.

  • Ciało podróżnicze kojarzy mi się ze środkiem transportu. Dziwne, że podróżnicze, a nie podróżne.
  • Na pewno podróżnicze – Piotr pewnie i oparł się o krzesło. Uniósł do góry głowę …
  • Do Ojca przyjeżdżają różne istoty, z rożnych światów… Widzę express do kawy … Szykują kawę dla tej istoty z innego świata … To takie spotkanie jak my teraz przy kawie …
  • Jeeezu, przecież to niedosłownie ! – uśmiecham się.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • …….. – uśmiecham się szerzej.
  • Jednym słowem Bóg jest stwórcą wielu światów i spotyka się nie tylko z tobą, nie jesteś jedyny – obróciłam w żart.
  • Ci co robią tą kawę są bardzo spokojni, opanowani, szykują spotkanie …
  • Bardziej konsultacje …
  • To są bardzo przyjemne istoty, bardzo wysokie, bardzo szczupłe, łagodne …
  • ………. – słucham nie odzywając się. Chwile, kiedy widzi Niebo są rzadkie i niezwykłe po każdym względem.
  • Widzę coś na swoim czole … To Ojciec nalepił mi na czole białą kartkę…
  • Nakleił na ciebie jak na paczkę do wysłania – śmieję się. Ojciec dowcipny jak zawsze.
  • Polecona, za potwierdzeniem odbioru.
  • Jestem przesyłką ?! Ale to jakieś jaja ! … – był oburzony. 
  • Może te kule cię wezmą ? Może to faktycznie jakiś środek transportu, dlatego ciało podróżnicze. ? Eliasz na rydwanie, Henoch na skrzydłach, a ty w kuli ?

Bajdurzę, ale świetnie się bawię widząc jak Piotr jest zdenerwowany. On traktuje to zbyt poważnie, a ja się zastanawiam, czy w ogóle warto to zapisać.

  • W tych podróżach, w których piszesz, bo każde twoje pisanie to podróż …
  • Zabiorę ci twojego męża, dam ci Mojego Syna.
  • On ci będzie dalej dyktował.

Nie mogłam ukryć swojej radości, a Piotr swoich łez. Ciężka chwila. Próbuję to jakoś obrócić w żart.

  • A mogę pytać o różne sprawy ? Mogę żartować ? Mogę być sobą ?
  • Nie będziesz słuchała, będziesz rozmawiała.
  • Ojciec dopełni twojego szczęścia.
  • Przyjdzie mistrz, który to skończy.
- Dokończysz swój zeszycik w komfortowych warunkach. 
- Będziesz miała czas na wszystko. 
- Ty nie możesz tego ciągle powtarzać, swojego czerwonego dzienniczka. 
- Teraz doprowadzimy go do końca. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/01/nic-przede-mna-sie-nie-ukryje/

  • Ojcze, co ty ze mną zrobisz ? – Piotr.
  • Cuda.
  • A tak naprawdę ?
  • Naprawdę ci mówię.
  • …….. – śmiech.
  • Jak ci dzisiaj poszło (pisanie) ? Nieźle prawda ?
  • Tak.
  • Ale nie jak wczoraj ?
  • ……… – roześmiałam się. Wczoraj było już gorzej, trudności i zacięcia. W głowie pustka.
  • Czasami jest dobrze, a czasami bardzo dobrze, a czasami nieźle.
  • Od czego to zależy ?
  • Od Mojej woli.

Kiedy cofam się do dziennika i czytam wybrane fragmenty, czuję czasami Ducha Ojca. Czuję Jego energię i ogarnia mnie wtedy całkowicie obezwładniające wzruszenie …

Pomyśl o Mnie.

29. 08. 20 r. Warszawa. Część II.

  • Ale to nie wszystko. Miałem potem drugą wizję. Przychodzę do jakieś przychodni, za blatem siedzi kobieta w białym kitlu. Miałem ze sobą żółtą teczkę, w której mam dokumenty firmy. Zaświadczenia o przebytym szkoleniu BHP, jakieś inne szkolenia. I oprócz tego trzy zastrzyki. W różnych kolorach, żółty, czerwony i trzeci nie pamiętam. Ona patrzy na to i mówi …
  • Odkąd pracuję, czekałam na tą chwilę, czekamy na to od początku mojej pracy.
  • Mówi my, bo pojawia się jakiś jej asystent, murzyn, w białym kitlu. Ona bierze strzykawkę żółtą i wciska mi do ręki. Właściwie to nie jest strzykawka, tylko taka tuba przezroczysta, w którym był rulon.
  • ……… – słysząc rulon zrozumiałam, że chodzi o zwój. A więc chodzi o AJ !
  • Jak ta „strzykawka” wyglądała dokładnie ?
  • To była taka przezroczysta tuba, miała po dwóch stronach chromowane zamknięcia.
  • To co opisujesz przypomina mi pocztę pneumatyczną.

  • No ! I wciska mi tą kapsułę do rąk i kazała trzymać. Zaraz ten rulon się we mnie wtapia. I wtedy ona mówi …
  • Proszę pana, to stworzenie Nowego Świata.

Rzeczywiście niezwykła wizja. Niezwykłe przesłanie.

  • Ta kapsuła to wiadomość. Przyszła do ciebie. W AJ wszystkie wiadomości, rozkazy, nakazy są zapisane na rulonach, czyli zwojach.
  • Nie tylko ci wybaczono, to jeszcze ci dano robotę.
  • Hmm… Ten zwój rozpłynął się we mnie.
  • Ciekawe jaką informację miał w sobie ten zwój.
  • Przecież to jasne, nowy świat. Powiedziała to jest stworzenie nowego świata.
  • ……..
  • A wiesz co na koniec ? Ojciec zabronił nam iść do Ikei. 
  • Tam się zarazicie. Do żadnej !
  • ………. – no i dopiero teraz wybałuszyłam oczy. 

Pewnie nie chodzi akurat stricto o „Ikea”, to tylko symbol. To jest jedyne miejsce, w którym bywamy w tłumie.  W tej chwili każdy tłum jest groźny i przed tym nas Ojciec ostrzega. 


Drugi dzień pada, druga nieprzespana noc, zostajemy w domu. O 9.00 oglądamy mszę z Kościoła Opatrzności Bożej. Oglądam przyznam obojętnie, może z powodu samego kościoła, który wydaje się koszmarnie nowoczesny.

  • Ten kościół jest bardzo oschły – Piotr również to zauważa.
  • Ale Bóg tam jest. Nie patrz na to.
  • Zobacz jak Watykan wygląda, a sam wiesz co tam jest.

Msza się kończy, Piotr siedzi lekko otępiały …

  • Dostałeś burę, co ? Nie przejmuj się.
  • … Zastanawia mnie ta wizja. Ojcze, tak łatwo błędy popełnić.
  • Tak łatwo z tego mostu spaść.
  • Widziałeś ilu spadło ?
  • Ciągle jesteś na szklanej podłodze.
  • Nic nie jest dane raz na zawsze.
  • Moi najlepsi aniołowie wiesz gdzie są ?
  • Wow …!!! – dreszcze mnie przeszły.

Niektóre teksty żydowskie mówią, że Samael został stworzony szóstego dnia Stworzenia i był ulubionym Aniołem Boga. Przed upadkiem miał on „nosić [wszystkich Aniołów] jako odzienie, bowiem przewyższał wszystkich wiedzą i chwałą”. Według jednej z legend Samael wywołał drugą wojnę w Niebie (pierwszą wojnę wywołał Lucyfer, który okazał Bogu nieposłuszeństwo odmawiając złożenia hołdu Adamowi, twierdząc że on – zrodzony ze światłości – nie będzie kłaniał się istocie ulepionej z błota). Samael jest jednym z Aniołów Sądu jako Boski Oskarżyciel; często występuje w parze z Michałem Archaniołem, obrońcą. Również w tradycji chrześcijańskiej Samael to upadły anioł wypędzony z nieba za sprzeciwienie się Bogu, należący do pierwszego kręgu zwanego Serafami (Serafinami).

  • W Mojej opozycji.
  • Nie dołączaj do nich, tylko dołącz do Mnie.
  • Nie ulegaj swoim słabościom więcej, pomyśl o Mnie.
  • Wow… nalepię mu kartki – pomyślałam.

Bo czasami nie ma innego wyjścia. Muszę jakoś go dopingować do modlitwy, więc naklejam kartki tam, gdzie spędza najwięcej czasu.

Jedna z takich kartek …
  • Tyle tych kartek ci żona naklejała …
  • Pomyśl o Mnie.
  • Muszę ci nowe zrobić.
  • Te wystarczą.
  • ……
  • Za wczoraj musisz odpracować, znajdę ci toalety do mycia, o których ciągle mówiłeś.
- Ojcze, wczoraj myślałem, że nie dam rady. 
- Ty nie dasz ? To kogo mam posłać ? 
- Pracuj to może ci pozwolę myć te sedesy na Górze, a nawet podłogi ci pozwolę myć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ichzdania-z-moim-slowem/ 

Po egzorcyzmach.

  • Dzisiaj dałem im do wiwatu.
  • Musisz zgrzeszyć, żeby tak ładnie się modlić.
  • Oj, Marnotrawny …



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/