Znowu będą dzwonić dzwony.

01. 07. 20 r. Warszawa.

Dwa dni temu przyszła do mnie myśl, żeby pojechać do Kazimierza Dolnego. Dzisiaj Piotr mówi …

  • Ojciec chce, abyśmy pojechali do Kazimierza. Pytam dlaczego, to pokazał mnie stojącego w morzu po kolana. Wtedy w  Międzyzdrojach powiedział, żebym tak stał, bo już się to nie powtórzy. Czyli … Chciał mi dać teraz do zrozumienia, że ten wyjazd też chyba może być ostatni.
  • ……… – zmartwiłam się.
  • A dzisiaj rano w kościele Ojciec powiedział …
  • Znowu będą dzwonić dzwony.

  • Uuu… To znaczy, że znowu do Nieba pójdziesz ?

Ciekawe, robiąc w dzienniku porządki właśnie o tym czytałam.

- Niedługo powitamy cię w nowym świecie. 
- Już dzwony biją znowu, Mały. 
- I będą tak biły do narodzenia. 
- Jest to tak ważne dla Nas wydarzenie. 
  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/14/bedzie-sie-dzialo/
  • Miałem wczoraj retrospekcje z całego życia. Co kilka sekund jakaś nowa scena, przeżycia i tak cofałem się aż do dziecka. Przypomnieli mi nawet jak ściąłem facetowi drzewo wiśni, bo nie chciał dać wiśni.
  • Naprawdę ?! – nie chce mi się wierzyć. Nigdy mi o tym nie mówił.
  • Miałem kilka lat, z chłopakami to zrobiłem … – tłumaczy się.
  • Tak się ponoć dzieje, gdy ktoś umiera. Hmm… Ojciec powiedział, że czeka cię wskrzeszenie i wejdzie w ciebie energia Ojca. Może ty umierasz właśnie ? Te twoje stare „ja” … ?
- Zejście proroka. Obudzenie proroka. 
- ???!!! 
- Zejdzie Moja energia, żeby ich przebudzić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/29/11416/ 
  • Tak jak w tego faceta u mechanika ? Nie mogę sobie darować, że się nie połapałem, że to sam Ojciec wszedł w niego. Ty od razu wiedziałaś.
- Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi … 
 - Zrób pan coś z tą pogodą !  
- Ja ???!!! 
– Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął.  
- No pewnie ! Pan ! No co pan !  
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali. 
 - A kto inny ? Przecież pan może.  
- Zmienić pogodę ? No co Pan !  
- Przecież wiesz.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/ 
  • Ty byś wiedziała co robić.
  • Hmm … Nie wiem … – przyznałam.
  • ……….. – wzruszyliśmy się oboje.

Naprawdę nie wiem. Ks. Glas opowiadał o podobnym przeżyciu i też był oszołomiony całą sytuacją. Bardzo prawdopodobne, że stałabym oniemiała nie rozumiejąc co się dzieje. A może bym się rozbeczała, albo śmiała na głos, kto wie … Moje reakcje są czasami nieprzewidywalne. 

  • Przestańcie, bo przestanę ludzi robić.
  • Wszyscy się rozklejacie.
  • …….. – … bo przy Ojcu nie da się inaczej. 


02. 07. 20 r. Warszawa.

Od wczorajszego wieczora ze sobą nie rozmawiamy. Wybuchła między nami wielka awantura i każdy poszedł w swoją stronę. Zasypiając poprosiłam Ojca, aby przemówił Piotrowi do rozumu. Rano jednak nic się nie zmieniło, nadal nie rozmawialiśmy. Za to wieczorem …

  • Ty to masz układy ! – Piotr zaczyna zaskoczony.
  • A na układy nie ma rady.
  • Miałem z tobą wizję w nocy. Nad ranem właściwie. Całuję cię na zgodę w czoło, a wtedy jak nie walnie grzmot i błyskawica !!! Aż oknami zatrzęsło.
  • ……… – uśmiecham się niepewnie. Przesadza, ale faktycznie ten grzmot obudził chyba całe miasto. Rozpętała się ogromna burza. https://www.youtube.com/watch?v=hfpDFyoJ71A 

  • Teraz widzisz jak ją lubię ? Ledwo powiedziała i już to robię.
  • ……. – zawstydziłam się.
  • Od jednych się odwracam, od innych się odwracam, a ją lubię.
  • Strasznie niebezpieczna jesteś – Piotr żartuje.
  • Z takimi układami !? Najlepsze układy świata.
  • …….. – Piotr robi wielkie oczy.
  • To nie jest tak jak myślisz – uspakajam go.
  • Proszę o Dudę, o wiele rzeczy, ale jak wiesz Ojciec uważa najczęściej inaczej. Spełnia te rzeczy, które mogą być spełnione lub zmienione, ale co zapisane to zapisane. Nie się zmienić. 
  • …. Wczoraj nie miałem siły na egzorcyzmy i usłyszałem …
  • Pomóż temu biednemu Dudzie, bo go zajeżdżą.
  • Więc całe PO wrzucam do nory, zadeptuję ziemią i mam nadzieję, że dobrze robię …
  • To się spytaj ! – nie wytrzymuję, bo nie robi tego co jest oczywiste. Nie pyta Ojca !
  • Aaaaa skąd ! Wiadomo, że się nie pyta.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Dużo ci dałem, ale jak widzisz bardzo sobie cenię pracę twojej żony.
  • Widzę twoje poprawki, jak korygujesz co piszesz …
  • …….. – to fakt. Nieustannie to robię, muszę to robić.
  • Czy mogę zadać pytanie ? Czy wizja księdza Guido jest prawdziwa ? – „bezczelnie” wykorzystuję tę chwilę rozmowy. 

(Ksiądz) Don Guido Bortoluzzi [-] w latach 1968 – 1974 otrzymał od Pana Boga 8 objawień odnośnie pochodzenia Ziemi i Człowieka. Dobroduszność i prostolinijność pozwoliły mu na śledzenie epizodów, które każdego wprowadziłyby w zakłopotanie, lecz widziane jego niewinnymi oczami, przedstawiają po prostu realia bez cienia chorobliwych podejrzeń. 1. Adam, niepokalanie poczęty, został zrodzony ze zwierzęcia – samicy gatunku którego DNA pasowało do ludzkiego, choć było diametralnie różne. 2. Później ta samice urodziła Ewę (też niepokalanie poczętą). 3. Grzech pierworodny polegał na spółkowaniu Adama i samicy, z której został zrodzony i na urodzeniu się potomstwa (pierwszym był Kain), które zanieczyściło ludzki genom materiałem nie pochodzącym od pierwszych rodziców. Grzech pierworodny nie polegał na zrywaniu jabłuszek tylko był okropną nieczystością – zoofilią, a skutki mamy w naszych genach do dziś. 4. Abel był synem Adama i Ewy. 5. Córki Adama i Ewy brały za mężów nieczystych synów Adama – stąd to rozlazło się na całą ludzkość. http://www.genesibiblica.eu/pol.html

  • … Słyszę wyraźnie …
  • Ciemna masa.
  • Hmm … Jak to rozumieć … ? … Kiedy to się czyta, to faktycznie jest miszmasz … To kiedy człowiek zyskał pełną świadomość, że to diabeł zaczął go kusić ? 

  • Kiedy i kiedy …
  • Dowiesz się w swoim czasie z pewnego źródła.

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/


Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.

Eliasz i Henoch są trzymani na ostatni czas.

09. 06. 20 r. Warszawa.

Kolejna poranna msza w TV.

  • Czy taka msza w TV to dobry substytut ?
  • Ależ słowo jest od Ojca, więc tak.
  • Ale tu nie ma hostii.
  • Ale mamy pandemię.

Zadziwiające jak bardzo Ojciec jest po prostu … rozsądny. Internet huczy od haseł, że liczy się tylko bezpośrednia msza, a tu proszę … Wynika z tego, że w warunkach nadzwyczajnych liczy się każde słowo Ojca, nawet te z TV. I to w TV usłyszałam o przepięknym świadectwie …

W Moskiewskim Teatrze Narodowym, odbywała się premiera od dawna przygotowywanej sztuki „Chrystus we fraku”. Dzieci i młodzież szkolna miały obowiązek wziąć udział w spektaklu i potem przeprowadzić dyskusję. Główną rolę grał znany artysta moskiewski Aleksander Rostowcew. Nic dziwnego, że teatr był wypełniony po brzegi. Na scenie ustawiono swego rodzaju ołtarz, a na nim butelki z piwem i wódką. Wokół niego poruszali się zapici popi, mnisi i mniszki prawosławne. Na początku drugiego aktu wszedł na scenę Rostowcew. W ręku trzymał księgę Pisma Świętego. Miał przeczytać dwa pierwsze wiersze z „Kazania na górze” … cdn… http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-33.html



10. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj na mszy czytano o Eliaszu. Zwróciłam uwagę na pewne zdanie …

27 Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to Bóg ! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!»

  • Jakbym ciebie słyszała – śmieję się.
  • Bo słyszałaś.
  • Hmm …
  • Nigdy nie umarł, ani jeden, ani drugi – … ani Eliasz, ani Henoch.
  • Są trzymani na ostatni czas.
  • ……… – Piotr zamilkł.
  • Jak to wszystko będzie ?
  • Zaufaj Mi.
  • Czy podołam ?
  • Sam siebie nie znasz. Przepodołasz.
  • Rozniecisz ogień tam, gdzie trzeba rozniecić.
  • Wzmożesz wodę tam, gdzie trzeba wzmóc wodę.
  • A Ja będę w tobie.
  • ……… – Piotr zapadł się w sobie.
  • Coś się ze mną stanie.
  • Musi się wypełnić co zapisane co do joty.
  • Bo tak jest zapisane przez Stwórcę.
  • ………
  • Nie wiedziałem, że Adam i Ewa byli tacy wysocy… Mają ponad 3 metry ! – Piotr raptem.
  • A ty skąd wiesz ?!
  • No widzę …
  • Hmm … Czy to co się ma wydarzyć … Czy to nie będzie coś takiego jak twój ślub w Niebie, że tylko ty widziałeś ?
  • Wypraszam sobie. Całe Niebo widziało i zaproszeni goście.
  • A ślubu udzielał sam Ojciec.

  • Zaproszeni goście ? To coś nowego – myślę w duchu.
  • Ojciec puścił do ciebie oko … Ojciec to prawdziwy jajcarz – Piotr się uśmiecha.
  • Jesteś krew z krwi.
  • Te kruki to przypadek myślisz ?

Oooo… na pewno nie. Kruki i wrony odwiedzają nas codziennie. Naprzeciwko naszych okien zbudowali nawet gniazdo, więc mamy do utrzymania całą ptasią rodzinę.

  • To się nazywa retorsja.
  • Pierwsze słyszę … – myślę sobie.

1. «stosowanie środków odwetowych przez jedno państwo w odpowiedzi na nieprzyjazne, ale zgodne z prawem międzynarodowym akty innego państwa»

2. «postępowanie będące odpowiedzią pokrzywdzonego na czyn tego samego rodzaju»

  • Jesteś wpatrzona w Piotra ?
  • Ciekawe, czy to zakodowane, z polecenia, czy prawdziwa love …
  • ……… – wolałam nad tym nie debatować, zwłaszcza przy Piotrze.
  • Jutro piękny dzień.
  • Boże Ciało.
  • Chciałbym z tobą porozmawiać.
  • Tak się ciężko do ciebie dostaćzwraca się Ojciec do Piotra, który przytłoczony sprawami firmy ostatnio rzeczywiście dużo mniej czasu poświęca Ojcu. To znaczy, dużo mniej się modli.
  • Z twoją głową trzeba się przyzwyczajać do nowego życia.
  • Czas na kaptur ?
  • ………..
  • Czy to co się stanie, to będzie związane z tobą ? Ze światem ?
  • Zobaczyłem kurtynę, która opada, czyli … opada zasłona milczenia.
  • Będziesz chciała porozmawiać z Moim Synem ?
  • ???!!! ….. – pytanie mnie tak zaskoczyło, że dosłownie szczęka mi opadła. Nie mogłam też powstrzymać uśmiechu.
  • Nie będzie już taki niedostępny.
  • ……… – uśmiecham się. To nawiązanie do wizji z chlebami, gdzie potraktował mnie … dość sztywno.
- Zrobił taką minę jakby był zdegustowany lekko, że my sobie tu rozmawiamy, a taka ciężka robota czeka. 
- Nie chciał, żebyś Go poznała, bo liczyło się zadanie, a nie liczy się wzajemna relacja. 

Nie spodziewałam się, że Ojciec coś mi wyjaśni. Nie powiedziałam tego nawet Piotrowi, ale kiedy zorientowałam się na koniec, że był to Jezus poczułam się strasznie rozżalona. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego był taki wobec mnie zdystansowany, a przecież „znamy się” od dawna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/15/wszystko-dla-ludzi/
  • Przygotuj się.
  • ???!!!! – pomyślałam o włosach. 
  • Nie chodzi o fryzurę.
  • Ale przygotuj się mentalnie.
  • Pewne rzeczy ci wykadruje w piśmie, dokończy.
  • Któryś raz ci to zapowiadałem.
  • Wow … Czy mogę spytać jeszcze raz. Czy mogę pozostać sobą ? Nie jestem jak Faustyna, lubię pożartować i tak w ogóle …
  • Bądź sobą, nie graj.
  • Bądź szczera, taka jaka jesteś.
  • Ciekawe ile wyjdzie z ciebie Piotra, bo przesiąkłaś nim.

Piotr wyraźnie spochmurniał.

  • Wyobrażasz sobie to ? Faustyna wróciła do celi i siedział przy stole Jezus … Tak normalnie …
  • A u ciebie będzie siedział przy biurku. Miał długie włosy, na końcu podwinięte.
  • I nie lokówką ! – rozśmiał się Ojciec.

Wieczorem.

Oglądamy TV, zapowiadają kolejne deszcze i jakaś kobieta płacze, że zalało jej piwnice.

  • A tak narzekali. A Ojciec powiedział, niech szykują kajaki – przypominam sobie.
  • Mały, nikogo nie zadowolisz.
  • Chodź do Domu.
  • Usiądziemy, pogadamy o „starych Polakach’, bo przecież jestem Polakiem !
  • I Chrystus też !
  • ……… – roześmiałam się. Kiedyś tak sobie żartowali.
  • Eliasz doskonale słyszał Ojca.
  • Potwierdzam. I pogodę zmieniał.
  • I był szalony.
  • Ale nie wariat !

  • Pan Bóg ma twoją rodzinę pod swoją opieką.
  • To Ojciec nie chroni każdego ?
  • Wielu aniołów jest bezrobotnych, tak wielu ludzi żyje w swojej pewności.
  • Trzeba prosić.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Chrystus wszędzie jest prawdziwy.

07. 06. 20 r. Warszawa

Niedzielny poranek.

  • Mam dla ciebie odpowiedź odnośne tego obrazu jeszcze.
  • Obraz dziewczynki i obraz, który ty widziałaś jest prawdziwy.
  • ………. – zamurowało mnie.

Obraz dziewczynki … Kiedy Akiane namalowała obraz, miała zaledwie 8 lat. Namalowała Chrystusa, bo takiego zobaczyła Go w swojej wizji.

  • Ale moje zdjęcie odzwierciedla wygląd Jezusa z całunu. A u niej ma krótsze włosy.
  • Jest prawdziwy według tego co ci pokazano.
  • Chrystus wszędzie jest prawdziwy.
  • Ale dlaczego są krótkie ?
  • Trendy mody – … roześmiał się Ojciec.
  • Hmm … Chyba mam rozwiązanie. Przy chlebach wiek Jezusa oceniałam na 24 – 25 lat. Jeszcze przed wszystkim … Przed naukami.
  • Patrząc na to co mówisz, to Piotr nie jest nawet w przedszkolu.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • No to nie wiem – rozkładam ręce.

Czekam więc na Jozue.


Msza w domu. Modlitwę „Ojcze nasz” Piotr kończy …

  • Chroń nas od złego i Trzaskowskiego.

Tak mu się to jakoś zgrabnie powiedziało, że buchnęłam śmiechem.

  • Takiej modlitwy się nie spodziewałem.
  • Modliłeś się jak Pawlak – p. s. z filmu „Sami swoi”.

Dziękuję Ci, Panie, że moją ręką pokarał Kargula, i przysięgam na wszystko, co ma moc nade mną, że drogi do domu nie zaślepię i po ziemię wrócę. Żeby kości nasze nie szukali się po świecie. A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie.


Podczas mszy wspominano papieża JP II.

  • Dlaczego to Jan Paweł II powiedział mi osobiście o kapturze ?
  • To powiedział papież pielgrzym.

Wieczorem.

Zaraz po egzorcyzmach Piotr wyciąga moją saszetkę z dokumentami i wkłada tam zdjęcie Jezusa.

  • Kazali ci włożyć.
  • Dziwne …  Dlaczego ? – pomyślałam.
  • Wszędzie Ja.
  • Na razie rozmawiamy przez pośrednika, niedługo bezpośrednio.
  • ……… – poczułam lekkie mrowienie w brzuchu. Ze strachu.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Chyba nie jesteś zdziwiona, było ci to zapowiadane …
  • …….. – kiwam głową, że i owszem, ale to nadal takie dziiiiwne …

A poza tym te słowa są raczej podobne do Ojca, niż do Jezusa. Zauważyłam, że Chrystus przemawia w nieco inny sposób. I zauważyłam, że Ojciec nieustannie utożsamia się ze Swoim Synem.  

- A Mój Syn i Ja to jedno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/15/moj-syn-i-ja-to-jedno/ 
  • Jak to będzie ?
  • Pięknie będzie.
  • To w tym roku jeszcze ?
  • Niebawem.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Podchodź do Mnie z sercem.
  • … Będzie mi głupio. Ja nie jestem jak Faustyna, mogę pozostać sobą ? – mówię niepewnie. 

Czytając Faustynowy „Dzienniczek” zastanawiałam się często skąd ona czerpała tak nabożne słowa. Może prosto z niebiańskiego słownika, no bo skąd, jeśli skończyła zaledwie kilka klas szkoły podstawowej… Żeby rozmawiać i pisać jak ona, musiałabym najpierw skończyć chyba teologię. I z tego względu wydaje mi się, że w żaden sposób nie nadaję się do takich rozmów.



08. 06. 20 r. Warszawa.

Przygotowałam nowy tekst na blog i coś zauważyłam.

- Kiedyś one cie karmiły, teraz ty je karmisz, na koniec twojej drogi. 
- Wielki cykl się zamyka. 
https://www.youtube.com/watch?v=cpA3oFtDRFE 
  • Czyli musisz najpierw pozamykać cykle ?
  • Chcesz fajerwerków bez przygotowania ?
  • Tyle piszesz, a nie rozumiesz.
  • Zobacz, Ojciec lubi dreszcze emocji do ostatniej chwili.
  • Inaczej byłaby nuuuda.


Wieczorem.

Śledzę sondaże i włosy mi stają dęba widząc, że szanse pana Trzaskowskiego urosły bardzo niebezpiecznie. 

  • Idę robić egzorcyzmy, ojczyzna wzywa – Piotr wstaje ociężale.
  • Rób, rób ! Zobacz, walczysz i tak nic nie daje – stękam.
  • To mam robić, czy nie ?
  • Rób ! – nalegam śmiejąc się głośno. 
  • Masz dobry humor od kilku dni – zauważa. 
  • ………. – wzruszam ramionami.
  • Masz dobry humor od syna, ktoś mi podpowiada.
  • Tak ! – ciągle się cieszę, że był w domu, choć według niego nie był. 
  • Wiara nie zgasła ?
  • Nie ! Wręcz przeciwnie.
  • To dlaczego twierdzisz, że walka nic nie da ?
  • ………. – zmieszałam się. 
  • Dlaczego go osłabiasz ?
  • To tak jak z Adamem i Ewą.
  • Myślisz, że nie dałbym im tego jabłka ?
  • Dałbym, ale wtedy, gdy Ja tego bym chciał, a nie kiedy oni chcieli.
  • Nie zdali tej próby.

  • Wow … Grzech pierworodny ? – pomyślałam.
  • Dlaczego nie chcesz, aby Piotr przeszedł próbę ?
  • Niech robi swoje.
  • To jest lekcja wiary, jak z twoim synem.
  • I tak jest z twoim Trzaskowskim, od którego cię głowa boli.
  • Piszesz i piszesz i co z tego wynika ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Niedługo ten świat się zmieni.

06. 06. 20 r. Warszawa.

Poszliśmy do „naszego” kościoła. Akurat rozpoczynała się msza. Z powodu epidemii ławki zaznaczono kartkami i tam gdzie była kartka, tam można było usiąść. W jednej z ławek obok kartki zauważyłam obrazek Maryi. Jedyna taka ławka w całym wielkim kościele i ta ławka była już nasza, tam usiedliśmy. Pięć minut później Piotr szepcze mi do ucha …

  • Ojciec mówi …
  • Jesteś ubrany na niebiesko. Zobacz Maryję …

Faktycznie, kolorystycznie byli ubrani identycznie. Msza trwa dalej. Dzisiejsze czytane dotyczyło historii o wdowie oddającej swój ostatni grosz.

Ł 21; Gdy stali w świątyni, Jezus zwrócił uwagę na bogatych ludzi wrzucających pieniądze do skarbony świątynnej. 2 Zauważył też pewną biedną wdowę, która wrzuciła tylko dwie małe monety. 3 —Posłuchajcie!—rzekł Jezus. —Ta biedna wdowa dała więcej niż wszyscy bogacze razem wzięci! 4 Oni bowiem wrzucili tylko część tego, co mieli w nadmiarze, ona zaś oddała wszystko, co miała na życie.

Piotr nachyla się do mnie ponownie …

  • Ojciec pyta mnie … 
  • Pieniążek masz ?
  • Mam.
  • Ile jej dasz ?

I w tej chwili wyłoniła się zakonnica zbierająca datki. Mimo, że msza wybuchnęliśmy śmiechem, cichym śmiechem. Lekcja zaczyna się znowu… Piotr przewrócił oczami, bo mimo, że miał 100 zł chciał na tacę przeznaczyć 5 zł. Musiał to teraz skorygować.

  • A teraz spokojnie, bez skrupułów możesz wziąć obrazek.
  • Obrazek jest twój. Biznesowo ci powiem, że zapłaciłeś.
  • Zwróć uwagę kto cię naprowadził. Twoje oczy i uszy.

To był impuls. Mój wzrok padł dokładnie na ten obrazek i już wiedziałam gdzie mamy usiąść.


Godzinę później na kawie …

  • W kościele usłyszałem coś jeszcze. Coś będzie z UFO.
  • To jest zdarzenie, które wstrząśnie światem.
  • Hmm…. A gdzie w tym wszystkim Eliasz ?
  • Zobaczysz.
  • ………
  • Wyglądam na starego ?
  • Na takiego, z którym należy się liczyć ze względu na wiek …
  • Widzę jak Ojciec się cieszy i zaciera ręce.
  • Wiem dlaczego. Z taką twarzą naprawdę będą cię słuchali.

Przechodziła murzynka z białym chłopakiem, trzymali się za ręce … Piotr się skrzywił, jego oczy nie są przyzwyczajone do takiego widoku.

  • Jak ty możesz być tym prorokiem to ja nie wiem … – śmieję się głośno.
  • A jestem ? – zrobił minę pełną wątpliwości.
  • Imion w nim wiele dałem i zostawiłem i żadne mu nie odbiorę.
  • Mało tego dodam nowe.
  • Tym nowym imieniem jest Piotr ?
  • Nie mówimy o ziemskich.
  • Nie ujmę, a dodam i nikt Mnie od tego nie odciągnie i nie powstrzyma.

O ! nie odciągnie i nie powstrzyma… To mnie zaciekawiło. Dla mnie jest to raczej niepojęte, że w ogóle istnieje taka możliwość, aby ktoś mógłby odważyć się sprzeciwić Ojcu i to w Jego Domu ! 

  • Na pewno Ojciec jest otwarty na dyskusje i spory, na każde słowo, nawet sprzeciwu – Piotr widzi to inaczej.
  • Nie na każde.
  • Podtrzymam i zachowam – … imiona.
  • Ktoś z Tobą Ojcze w ogóle dyskutuje w Niebie ? – nadal jestem zdziwiona.
  • A nie ?
  • No nie wiem, może słuchają tylko i robią …
  • Nuuudy – zażartował Ojciec.

I tak sobie siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Przypomniałam sobie wczoraj o Akiane i jej słynnym obrazie.

W wizji o chlebach widziałam młodego mężczyznę z krótkimi dość włosami i w jarmułce. Pamiętam jak przeszła przez moją głowę myśl, że skądś Go znam. Widząc ten obraz po latach ponownie, już byłam pewna. „Mój ” Jezus z wizji był bardzo podobny do Jezusa z tego obrazu, jedynie  wydawał się może trochę młodszy.

  • Dlaczego Jezusa w tej wizji widziałam w tak krótkich włosach, a na zdjęciu ma włosy zupełnie inne ? Dlaczego się tak różnią ?
  • A czy poznali Go, gdy zmartwychwstał ?
  • ……… – westchnęłam. To za trudne, aby zrozumieć.
  • Dostaniesz odpowiedź bezpośrednio od Jozue.
  • Czy ci to pasuje ?
  • ……… – roześmiałam się. Pasuje, ale to jest tak niewyobrażalne … 

Wieczorem.

Awantura w sejmie o wybory. Denerwuję się …

  • Twój patriotyzm wkrótce nie będzie miał znaczenia.
  • Tak wielkie zmiany nadchodzą.
  • Nikt nie będzie się zajmował co kto powiedział, będą patrzeć tylko w jedno źródło.
  • Nie myśl już regionalnie.
  • Spojrzysz na to wszystko globalnie.
  • Niedługo ten świat się zmieni.
  • Ujawnią się siły rządzące tym światem.
  • Bóg pozwoli zobaczyć.

Nie sądzę, aby tymi siłami miał być jakiś rząd światowy, jak twierdzą to inni. Może w końcu objawi się antychryst, bo kiedy oglądam przedwyborcze przepychanki i wszech panujący jazgot nienawiści, to mam wrażenie, że sam diabeł chodzi po ulicy.  

  • Proście o Andrzeja.
  • Wow … Prosimy w takim razie – jestem zatrwożona. Byłam pewna do teraz, że jego wygrana jest już przesądzona.
  • A co z Moją wolą ?
  • ……. – jestem naprawdę zaskoczona. Myślałam, że plan jest taki, że Duda wygra.
  • A czy Twoja Ojcze wola nie jest zgodna z naszymi planami ?
  • Chleby są czymś lepszym niż Duda.

Chleby to wydarzenia, może nawet kara, dekalog, który ma zostać przywrócony skutecznie. Czyli coś takiego jak właśnie epidemia, wojna, jednym słowem wstrząs, który przywróci przedwiecznie ustalony porządek. 

  • To nie będzie Dudy ?
  • Proś, a będzie ci dane.



Dopisane 18. 12. 2020 r.

  • To jest zdarzenie, które wstrząśnie światem.

Czy oświadczenie izraelskiego urzędnika dot UFO jest takim wydarzeniem ? https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-12-09/byly-szef-izraelskiego-programu-kosmicznego-kosmici-istnieja-usa-i-izrael-maja-z-nimi-kontakt/

Chyba jeszcze nie, choć można to uznać za „niezły” początek. A tymczasem; https://www.youtube.com/watch?v=onEXmLX2ZZQ&feature=emb_logo    … i wczorajszy mail. 

Nieuchronnie idziemy do finału.

01. 06. 20 r. Warszawa.

Poszliśmy na kawę mimo wirusa, ponieważ trzeba korzystać z normalności dopóki jest to możliwe. Wczorajsza rozmowa ciągle tkwi w naszych głowach.

  • Ojcze, co z Azją ? Ludzie tam nie wierzą w Boga.
  • Nie trzeba ich przekonywać. Oni dokończą swoją drogę.
  • Hmm … – czyli nigdy chyba tak naprawdę nie poznają Boga. Nie ma na to po prostu czasu.
  • Ojciec mówi do mnie stale …
  • Mój Mały, Mój Mały …
  • Ciągle to słyszę … – Piotr się wzruszył.

Przypomniałam sobie wczorajszy film dokumentalny; Alpejskie opowieści o przetrwaniu odc 3. https://www.telemagazyn.pl/film/alpejskie-opowiesci-o-przetrwaniu-2711431/ Przepiękne krajobrazy, przepiękne zdjęcia, ale kiedy zobaczyłam to ujęcie …

serce mi się ścisnęło. Ojciec wielokrotnie porównywał Piotra do owczarka, który pilnuje stada owiec.

- Ale mnie Ojciec nazwał owczarkiem. 
- Dobry pasterz dba o swojego owczarka, bo wie co mu zawdzięcza. 
- Zobaczyłem jak owczarek wchodzi w przesłonę i zamienia się w człowieka…
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/10/niewazne-jak-sie-zaczyna-wazne-jak-sie-konczy/

Patrząc na to w zachwycie usłyszałam w głowie …

  • Teraz rozumiesz ?

Mój Mały, Mój Mały … Tęsknota Ojca do Swojego „owczarka” jest olbrzymia.

- Ale po co to wszystko… ! No nie rozumiem… 
- A może Ja tęsknię tak bardzo i chcę z tobą być ? 
- Może żyć bez ciebie nie mogę ? ……. – zaniemówiliśmy. 
Piotr się rozpłakał za kierownicą, łzy po jego policzkach kap, kap… 
- Ale to niemożliwe…! 
- Mały, Ja tęsknię za tobą, więc nie porzucaj Mnie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
- Nic nie może się równać z trwałością naszej przyjaźni. 
- Powiem ci coś więcej. 
- Jesteśmy stworzeni dla siebie. Nie możemy żyć bez siebie. 
- Przekaż to kałamarzowi.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/24/zeby-spelnilo-sie-co-zapisane/

Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał …
  • Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka … – jestem zdziwiona.

Zaskakujące … Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka… ? Chleb to dekalog. 

- Rozważanie co to będzie to wtórne. 
- Chleb musimy dać. 
- Was to nie dotknie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/  
- Albo zniszczenie wszystkiego albo ofiary dla tych nielicznych.
- I to nie jest koniec. 
- To jest początek naprawiania. 
- To jest ten chleb, który przygotowaliśmy. 
- Początek. Przywróć co ? 
- Odwiecznie ustalony porządek – wzdycham ciężko. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 


02. 06. 20 r. Warszawa.

Oglądam poranną mszę. Po raz pierwszy naprawdę się wzruszyłam. Mszę prowadzili trzej bardzo młodzi księża i robili to z takim namaszczeniem, że aż dziwne. Na koniec temu, który błogosławił świat, zaczęła trząść się broda. Jeszcze trochę, a by się rozpłakał. Bardzo mnie to wzruszyło. Może prowadził mszę po raz pierwszy ?

  • Ale to był widok ! – opowiadam Piotrowi.
  • Na dobry początek … – … dnia.

Za dwa dni urodziny syna …

  • Ojcze to niemożliwe, żeby zdążył. Wszystko tam zamknięte, lotniska, porty… No wszystko …
  • No i ?
  • No nie da się.
  • No i ? Ale Ja tak mówię.
  • Wszechmogący.
  • …….. – boimy się cieszyć.


04. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj urodziny syna, a go nie ma. Nie mogę uwierzyć, że słowa Ojca się nie sprawdziły. Siedzimy oboje jak struci …

  • To musi być coś innego. Może źle Go zrozumiałeś ? Pamiętam jak byłam podłamana, że w 2019 nic się takiego nie wydarzyło, liczyłam każdą minutę do końca, a później się dopiero okazało, że się działo, ale my jeszcze tego nie widzieliśmy.
  • Bronisz Ojca.
  • No bronię … – jestem rozżalona. Ta nauka wiele mi wtedy dała. Wierzyć do końca.
  • Ale tu ewidentnie go nie ma – Piotr zdecydowanie.
  • Zapamiętaj tą chwilę.
  • To jest ostatnia chwila, kiedy będziesz miał wątpliwości.
  • To ostatnia chwila twoich wątpliwości.
  • …….. – nie odzywam się. Piotr ma przecież rację.
  • Bóg wychodzi ci naprzeciw, żebyś dobrze to zakończyła.
  • Powoli przechodzimy do finału twojego pisania.
  • W finale znajdziesz wszystkie odpowiedzi.
  • Nie od Piotra, a ty wiesz od Kogo.
  • Wiem… – ale się nie odzywam. Nie wyobrażam sobie tego.
  • ………
  • Ojcze, ale jak wytłumaczyć synowi tą sytuację ? – nie wytrzymuję. Zapewniałam go solennie, że na urodziny będzie, bo powiedział to sam Bóg !
  • Zostaw to.
  • Tu nie ma pomyłki.
  • A skąd wiesz, czy będzie w tym domu ?
  • A skąd wiesz, że nie zawita na chwilę u Mnie ?
  • Hmm … – tego nie braliśmy pod uwagę.
  • Jeśli Ojciec ma to wytłumaczyć, to przez jakąś wizję – myślę głośno.

Rozmowa z Ojcem jest na kilku poziomach naraz. Zawsze musimy brać pod uwagę to, że Jego słowa mogą być metaforą, a nie dosłowne. Chciałoby się dosłownie, ale czasami nie o to chodzi …

  • Nieuchronnie idziemy do finału.
  • Kończy się ta przygoda, twoja się zaczyna.
  • Przestaniesz być suchym odbiorcą, będziesz aktywna.
  • Ale żeby wydać książkę, trzeba mieć pieniądze – mówię przytomnie.
  • Damy ci pieniądze, damy ci wszystko, zabiorę ci męża.
  • ………. – zbladłam.
  • Z Kim innym będziesz obcowała.

Wychodząc z kawy zadzwonił nasz syn. Złożyliśmy mu życzenia, potem jakieś gadki – szmatki, a na koniec …

  • … Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem.

Postawiło nas to do pionu natychmiast.

  • A więc był w domu ! Ale inaczej ! Ojciec mu to dał … ! – cieszymy się jak dzieci.

CDN …

Ostatni raz podaję rękę.

31. 05. 20 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy ze Szczecina w dobrej formie. Ostatnio to rzadkość.

  • Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Szykowała się wojna między Izraelem a Turcją. Zobaczyłem wojska po jednej i drugiej stronie. Wielu też rabinów. Podchodzę do jednego od tyłu, nachylam się do jego ucha i pytam …
  • Czy jesteś najstarszy z nich wszystkich ?
  • On kiwa głową. Jest w białej chuście, stary bardzo, biała broda, białe włosy. Mówię do niego coś w dziwnym języku, nie mam pojęcia co, nie dali mi tego usłyszeć …
  • ……… – Piotr zamilkł na chwilę.
  • Aaaaa…. Powiedział teraz Ojciec, że powiedziałem „Zostaw to mi” … No to powiedziałem, a wtedy ten rabin zamarł, przestraszył się i  wycofali się z tej wojny. Wszystko się zatrzymało, jakby zastygło w kadrze.
  • Może powiedziałeś coś po aramejsku, albo hebrajsku. Bardzo ciekawa wizja, trzeba przyznać, ale co oznacza ?
  • Nie wiem, tak ci mówię, że widziałem.

Jedziemy szybko, jakiś czas się nie odzywamy.

  • Kościół nigdy nie uzna tego co zapisuję.
  • Kościół już dawno zszedł z drogi.
  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.
  • Hmm… Pedofilstwo w Kościele to nie jest nowa sprawa.
  • Zanim to powiedziałaś zobaczyłem płonące stosy.
  • Aaaa… Inkwizycja ! To dopiero było straszne … ! – przyznaję.
  • Czyste diabelstwo dla swojej władzy.
  • A krucjaty ? – przychodzi mi na myśl.

Ale odpowiedź nie pada. I nie musi. Jest takie zdanie Ojca …

- Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/ 

To jest odpowiedź.


Opowiadam Piotrowi, że jakoby sam Jezus powiedział, iż wojska we Francji już się szykują do wojny i do zaatakowania Polski. https://www.youtube.com/watch?v=f9SQ43O3Ucs

  • Przecież to kompletna bzdura ! Ojcze, prawda ?
  • Na jakim tle ? Po co ? O ziemię ?
  • Ziemia na wschodzie leży odłogiem, więc o co ?
  • Ale jak to jest, że on słyszy raz prawdę o namaszczonym, a raz taką bzdurę jak wojska francuskie ?
  • Jak każdy z nich.
  • Ale to ponoć Jezus mówił …
  • Nie przypominam sobie, a pamięć mam dobrą.
  • ……… – uśmiecham się.
  • To nie Jezus teraz do ciebie mówi, a Ojciec. Jezus nie jest taki… dowcipny.
  • Przecież to jedno.
  • . Puścił do ciebie oko – Piotr ze śmiechem.
  • Jezus nie żartuje, jest poważny.
  • A jaka jest Maryja ?
  • Dam ci numer telefonu i zadzwonisz.
  • …….. – roześmialiśmy się wszyscy. Zrozumiałam również, że co za dużo to nie zdrowo. Muszę mieć granice.

Po przyjeździe do Warszawy ja pracuję nad blogiem, Piotr robi swoje. Pisałam akurat o Noe, gdy …

- Stanie się nagle i niespodziewanie. 
- ???!!! 
- Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/
  • Wiesz co ? Ojciec kazał mi zobaczyć znowu ten fragment z „Noe” jak się tworzy świat i rzeka się rozlewa …
  • ???!!! – rozdziawiam buzię. Nie mógł o tym wiedzieć, że właśnie o tym piszę …

  • Powiedział mi …
  • Ostatni raz podaję rękę.
  • Dla nielicznych.
  • Daje teraz ostatnią szansę ludziom. Ta apokalipsa spełni się co do joty – robi zdziwioną minę. 
  • Co do ostatniego zapisanego słowa.
  • . Apokalipsy nie da się zatrzymać. To jest ostatnia szansa.
  • ……… – widziałam w oczach Piotra przerażenie,
  • Nie zdajesz sobie sprawy co nadchodzi… Widzę wielki meteoryt na ziemię … On przyjdzie z góry… Ludzie doświadczą na własnej skórze to wszystko …
  • To co robisz i jeszcze parę rzeczy …
  • Pokazał mi odnogi jednej rzeki, która przepływa przez pustynię … To taka ostatnia pomocna dłoń dla ludzi, aby uwierzyli.

  • Myślisz, że książka to załatwi ?
  • Musi być coś więcej… Z tą wodą wszystko stanie się szybko.
  • Niewątpliwie tak będzie.
  • Pandemią się nie przejmuj – Ojciec zwraca się do mnie.
  • Nie dotknie cię.
  • Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń.
  • A co z resztą ?
  • Dla pozostałych zgasimy światło.

Patrzę na Piotra i się dziwię, że odkrył to dopiero teraz.

  • Bo teraz dopiero to widzę na oczy ! – był naprawdę przerażony.
  • A co z naszymi dzieciakami ? Mnie już przy tym nie będzie, ani ciebie – zwracam uwagę. 
  • Ich czeka wybawienie.



Dopisane 12. 12. 2020 r.

  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.

Jeśli ktoś ma taką możliwość, proszę obejrzeć film na Netflixie – the Keepers.  Kościół sam pracuje nad tym, aby upaść. https://www.youtube.com/watch?v=Khr7dbuBjuE

Nie widzisz planów Ojca.

28. 05. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina, co godzinę słuchamy wiadomości, w których trąbią o końcu lockdown-u. Widać to też od razu na drogach. 

  • Wszystko wraca do normy. Jakby niczego się nie nauczyli do tej pory – komentuję co widzę.
  • Uspokój się, chociaż ty.
  • Ale jednak zobacz, ludzie zapominają, wracają do życia … – zwracam się do Piotra.
  • Ale długo tak nie będzie. Sama zobaczysz …
  • Wczoraj słabo się czułem.
  • Atakują cię wszyscy. Tylu, ilu wyrzucasz.
  • ……… – Piotr się zamyślił.
  • Coś białego wybuchnie, coś z Nieba … Widzę jakąś mgłę, która opada …
  • ………
  • Powiedz coś więcej co widzisz … – ponaglam, bo zamilkł na dobre.

Nie odezwał się. Jedziemy długi czas w ciszy. Aut coraz więcej …

  • Za wcześnie zmieniają obostrzenia, moim zdaniem. Czy epidemia wybuchnie znowu ?
  • Dam znać.
  • Na razie to nie wygasa.
  • I nie wygaśnie.
  • Trzeba nadal uważać.

… I tak to sobie rozmawiamy.

  • Homiel pokazuje mi jak ciężko prowadziłem pierwszą firmę. Produkowałem, jeździłem, spałem w samochodzie nawet zimą … Dlaczego mi pokazujesz ?
  • Dzieje twoje …
  • Było, minęło … – Piotr machnął ręką. 
  • Było, nie minęło– … bo nadal ciężko pracuje.
  • Ale się narobiłem, kombinowałem na całego … – przypomina sobie ze śmiechem.
  • Czy to normalne, że taki „prorok” ma takie doświadczenia ? – pytam. 
  • Zobacz ilu świętych było nieporządnych.
  • Nie przyjmuj sloganów w głowie.
  • Dlaczego takich właśnie nieporządnych przyjmujecie ?
  • Piotr jest bardzo porządny.
  • Takiego ma się ucznia jakim samemu się jest.
  • Myślisz, że ktoś zwrócił uwagę na tych staruszków ?

Mimo, że sąsiedzi alarmowali pomoc społeczną o trudnej sytuacji starszych sąsiadów, nikt nie zjawił się na czas. Ciało 84-latka znaleziono w fotelu, a nieopodal zwłoki jego dwa lata młodszej żony. Śledczy nie wykluczają, że kobietę mogła spotkać śmierć głodowa, chociaż wstępne wyniki sekcji zwłok wskazały inną przyczynę. Prokuratura wszczęła śledztwo. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-27/staruszkowie-zmarli-chociaz-wzywano-do-nich-pomoc-kobieta-mogla-umrzec-z-glodu/

  • Tylko Piotr zapłakał.

Zapłakał ? Ryknął szlochem, gdy wczoraj to oglądał.

  • Zobaczyłem ich w tym pokoju. Przeniosłem się tam. Ona nie mogła się ruszyć i patrzyła się na niego i wołała na głos … – rozpłakał się znowu.

Zamilkliśmy na dluuuugo.

  • Co ty powiesz na to, że ludzie będą cię szukać ?
  • Co, mnie ? – przestraszyłam się.
  • Nie wierzę.
  • To skończmy tą rozmowę.
  • Nie, nie, nie ! – przestraszyłam się, że podważam słowa Ojca. 
  • To jest możliwe jak wyjdzie książka. A Piotra nie będą chcieli ?
  • Nie ma szans. Poza zasięgiem.
  • Zrozumiesz. Wszystko się zmieni.
  • Hmm…. Z jedną osobą chciałabym się spotkać – pomyślałam.
  • Pomogę ci tą niespodziankę zrobić. Ale nie będziesz płakać, choćby w połowie ?
  • Hmm … Małe szanse… – pomyślałam.
  • Lubicie niespodzianki ?
  • Tak ! – niemal razem.
  • No to będzie niespodzianka.
  • To będzie niespodzianka, czy spodzianka ?
  • To będzie spodzianka niespodzianka.
  • ……… – uśmiecham się. To czego się spodziewamy i tak będzie dla nas niespodzianką.
  • Odwrotnie nie będzie to samo.
- Mam dla ciebie spodziankę. 
- Masz Ojcze ? 
- To co ci pokazałem wszystko się stanie. 
- Wizje się spełnią Mały, to jest spodzianka. 
- I tobie też wszystko się sprawdzi co ci pokazano – … do mnie. 
- Spodziewacie się, ale to też niespodzianka. 

Lubię słuchać jak Ojciec bawi się słowem. To prawdziwa sztuka. Niespodzianka, czyli czego się człowiek nie spodziewa. Spodzianka – czyli czego się spodziewa. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/02/ktos-puka-do-twoich-drzwi/ 

W kolejnych wiadomościach podano informację, że księża udzielający komunię zachorowali na wirusa. Sześciu księży w jednej parafii.

  • No i jak to wytłumaczyć ? Księża są tacy pewni, że im nic nie będzie, a tu proszę. Wierzyli, że są chronieni.
  • Wiele jest na to wytłumaczeń.
  • Ofiara, posługa, niezrozumienie, złe zrozumienie …
  • Nie widzisz planów Ojca.


30. 05. 20 r. Szczecin.

Piotr dzisiaj mnie zaskoczył.

  • Widzę koło ciebie kogoś nowego do ochrony – przygląda mi się uważnie.
  • Ależ on jest uzbrojony i wieeelki … I biaaaaały !!! – Piotr robi oczy.
  • To Michał !
  • ……… – teraz ja robię oczy.

  • Pamiętaj, że koło ciebie jest i Milczek (Grubasek) i Michał.
  • A dlaczego aż tak ? Chodzi o gacki ?

Dzisiaj miałam kolejną pobudkę o 3.00 w nocy. Usłyszałam tuż przy uchu nie dzwonek, ale mocny dźwięk łamanego drewna, można powiedzieć, że grubego patyka.

  • O wszystko.
  • O zawistnych, o tych, którzy będą chcieli do ciebie dojść.
  • Wow … – przestraszyłam się.
  • Ale wiedziałaś, że tak będzie. Weszłaś w kłębowisko żmij.
  • Michał będzie długo przy mnie ?
  • Moje towarzystwo ci nie pasuje ? Nie masz wyboru.

Chyba nie mam. Dziwnie się poczułam, bo jakoś to wszystko takie dziwne …


Wieczorem.

Piotr został zaangażowany do zrobienia w ogrodzie porządków. Pracował fizycznie kilka godzin, do czego kompletnie nie jest ani przyzwyczajony, ani przygotowany. Leży teraz na kanapie ledwo zipiąc …

  • O Józefie święty, ale jestem zmęczony…
  • Co chcesz ?
  • ???!!! – oboje wybałuszyliśmy oczy.
  • Jak to ?
  • Wołałeś Mnie.
  • No tak sobie.
  • To wołaj inaczej.
  • ……… – Piotra zatkało.
  • Ty ! On gada jak w tym kabarecie – mówi do mnie szeptem nie mogąc wyjść ze zdumienia.

A ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Śmieję się, bo myślę, że to jednak Ojciec. Zrobił to absolutnie celowo, właśnie jak w kabarecie, bo wie, że to lubimy. I myślę, że sam to lubi. Bawią Go takie sytuacje.

  • „Maryja bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do ciebie uciekają”… Tak się modlę do Maryi – Piotr po chwili.
  • A Maryja nieustająco się modli.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Choćbyś szedł ciemną doliną …

24. 05. 20 r. Warszawa.

Wczoraj powaliła mnie migrena z wymiotami. Siedzieliśmy cały dzień w domu, a jednak w ogóle nie rozmawialiśmy. A dzisiaj w nocy ewidentnie miałam w pokoju gacka. Najpierw męczył mnie dziwny sen. Czarny cień idzie za mną i idzie, aż w końcu przestraszona zaczynam biec. On zaczął biec za mną. Obudziłam się gwałtownie o 3 w nocy z pytaniem w głowie, czy to nie czasami sam gacek ? A wtedy tuż za głową, niejako na potwierdzenie usłyszałam głuche uderzenie w drzwi. Jakby ktoś w drzwi walnął butem, a więc nie było to jakieś marne puknięcie, ale solidne kopnięcie. W ciągu kilku ostatnich dni zdarzyło mi się to po raz drugi. Byłam jednak zbyt zmęczona po migrenie, byłam zmęczona snem, aby się nad tym dłużej zastanawiać. Włączyłam tylko światło i zasnęłam.

Siedzimy na domowej kawie, ale panuje cisza. Miałam cichą nadzieję, że porozmawiamy, ale chyba nie porozmawiamy, bo Piotr wstaje od stołu …

  • Ojciec mówi …
  • Miałaś wizytę.
  • ……… – ucieszyłam się, że mi się nie przewidziało.
  • Dlaczego był ?
  • Nakłaniałaś go do modlitwy …
  • Aaa… O to chodzi … – wczoraj zmusiłam Piotra do zrobienia egzorcyzmów.
  • Czyli nie przewidziało mi się ?
  • Absolutnie nie.

Wieczorem.

Siedzimy przed TV.

  • Wiesz, że w pokoju jest pełno ludzi ? – Piotr szeptem.
  • ?!!! – robię zdziwioną minę.
  • Pełno ! Są w białych szatach, ciągle nas oglądają, dyskutują między sobą, normalni ludzie … ! – Piotr nadal szeptem z wielkim zdziwieniem.
  • Eeetam, nie nudzi im się ? Przecież tylko siedzimy – zauważam.
  • Przyszli na Familiadę … akurat oglądaliśmy. 
  • ………… – buchnęliśmy śmiechem.


25. 05. 20 r. Warszawa.

Zbliżają się urodziny naszego syna, a on nadal na morzu. Nie ma szans, aby pojawił się w Polsce na swoje urodziny. Jest mi ciężko zdecydowanie bardziej niż jemu. Dałam mu nadzieję, że wróci na czas, a wyszło odwrotnie. Piotr ma złoty zegarek, którego nie nosi. Ojciec zaproponował, aby go wygrawerować i podarować synowi. Tak też uczyniliśmy, bo zaproponować to jak polecić. Jesteśmy więc na 4 czerwca przygotowani, ale przecież urodzin nie będzie. Jak to rozumieć …

  • Zrobiłem zegarek Ojcze.
  • Teraz zrobiłeś wszystko.
  • Czuję wewnętrznie, że zrobiłem dobrze.
  • Jeszcze parę kroków i załatwisz wszystko.
  • Załatwisz żonę swoją, będzie w puchu.

Nie wiedzieć czemu wzruszyliśmy się oboje bardzo.


Wczoraj pracując nad dziennikiem zwróciłam uwagę na rozmowę ;

02. 10. 18 r. 
Na kawie Piotr rozprawia o swoim życiu… Jak walczy o rodzinę, o firmę, o ludzi… 
- Już wiem co znaczy trwaj do sądu, a potem płyń. Mam same problemy, ledwo pływam jak w tej wizji, woda mi zalewa usta, o mało się nie topię… Idealnie tak jest teraz. 
- W przyszłym roku popływasz na fali. Fala cię będzie niosła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/01/co-moje-wrocic-do-mnie-musi/

W przyszłym, czyli 2019. 2019 to rok narodzin mężczyzny u Nike. Czy to początek fali ?

  • Czy Piotr jest już na fali ?
  • Sam ci powie, gdy będzie pewny.

Dzisiaj przeczytałam;

Wstęp (red. Czasy Maryi): „Z zapisków wielu proroków jak mantra powtarza się opis małego sądu życia, przeżywanego jeszcze tu na ziemi, który będzie ostatnim ratunkiem dla niewierzących. W jednej chwili wszyscy zostaną porażeni prawdą Ducha Świętego i zobaczą swoją duszę w Bożej Prawdzie, a nie tak jak obecnie w zakłamanej rzeczywistości. To wydarzenie składać się będzie z 3 etapów i będzie trwało mniej więcej 15 min. Pierwszy etap obejmie moment wielkiej miłości stworzenia naszej duszy w niebie i poznamy jak bardzo Bóg nas umiłował. Drugi etap to będzie oś czasu naszego życia w rzeczywistej prawdzie naszych grzechów i sprawiedliwości Bożej. Pokaże nam on, jak własnym życiem odpowiedzieliśmy na tą miłość Stwórcy. Trzeci etap to będzie wynik, który uzyskalibyśmy gdyby ten sąd w pomniejszeniu był ostateczny. Bardzo wielu się nawróci, ludzie zawieszą pracę na kilka tygodni, księża będą spowiadać po 10h. https://www.facebook.com/czasymaryi/posts/585290735425391?__tn__=K-R

  • Czy „mały sąd” to prawda ?
  • Mały sąd jest codziennie.


27. 05. 20 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Podczas mszy zastanawiałem się, czy wziąć opłatek i słyszę …
  • Choćbyś szedł ciemną doliną …

  • Wiesz, że ten jeździec od wojny już krąży ? Nakręca głowy ludzi do wojny.
  • Ciekawe, a jak ?
  • Przygotowuje, podszeptuje. Rzuca taką mgłę na nich jakby chciał im umysł zaciemnić … To będą trzej główni gracze … – Piotr zamyślony.

Wojna … Wielu już wizjonerów wspomina o wojnie.


Dzisiaj pisałam o jeźdźcy.

- Czy sądzisz, że mógłby to zrobić ? 
- Chrystus nadejdzie, ale nadejdzie w chwale. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale, ale porządek kto inny zrobi.
-  Za mało wycierpiał ? 
- Już wiesz kto ? Być brutalnym… Chrystus ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/28/zarty-sie-skonczyly/

AJ 2;26 A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27 a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici 28 jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca – i dam mu gwiazdę poranną. 29 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

  • Tutaj Jezus też mówi wyraźnie, że ktoś inny będzie miał rózgę żelazną. Da mu też „gwiazdę poranną” … Jak to wyjaśnić ?
  • Nie męcz Piotra. 
  • ………. – wzdycham. Muszę chyba sama to rozwiązać. 
  • Co to jest „gwiazda poranna„ ?
  • Jutrzenka.
  • ?

Odpowiedź jest także w AJ;

22;16 Ja, Jezus, posłałem mojego anioła (!), by wam zaświadczyć o tym, co dotyczy Kościołów. Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna»

I dam mu gwiazdę poranną, czyli „dam mu … Siebie.

Jezus mówiąc „przybędę na białym koniu” użył metafory. To nie Chrystus będzie dzierżył rózgę żelazną, ale ten, w którym Chrystus będzie. To nie Chrystus będzie robił porządek, ale ten, w którym Chrystus będzie.

A na potwierdzenie ktoś w komentarzach napisał …

Nadchodzi spora dawka emocji.

20. 05. 20 r. Warszawa. 

Słuchaliśmy mszy z TV.

  • Ojcze, widzisz ? Modlą się o ustanie pandemii … – zagaduję.
  • Nowy prezydent, który chciałby nim zostać, nic się nie nauczył.

Odpowiedź mnie zaskoczyła. Przypominam sobie słowa, że pandemia jest, ale za to nie ma marszów LGBT, w których uczestniczył. Gdyby pandemia ustała już teraz, wszystko wróciłoby do starego.

  • Dopóki jego nie dotknie, albo jego dzieci.
  • Wow … – spojrzeliśmy na siebie.
  • Duda wygra ?
  • Ja nie wiem, Ojciec wie – Piotr się uchyla od odpowiedzi.
  • Ładnie, że nie zapominasz o Mnie.

Dzisiaj moglibyśmy wyjść na kawę na miasto, ale po wczorajszych słowach jakoś nam się nie spieszy. Siedzimy w domu.

  • W Niebie nie ma grubych ludzi ? – zagaduję ponownie.
  • Są, ale inaczej. Są wielcy, a wydają się grubi.
  • Ta wielkość coś znaczy ? Babcia Piotra miała z trzy metry jak ją widział – przypominam sobie.
  • Mała za życia, wielka w Niebie. Dzielna kobieta.

Dzielna na pewno. Przesłuchiwana kilkukrotnie przez NKWD i nigdy się nie złamała.

  • Łamała szczotki na Edziu, ale to nie znaczy, że masz to praktykować na Piotrusiu.
  • Pamiętaj kto w nim mieszka.
  • Aaaaa, bo mnie denerwuje czasami – głupio mi się zrobiło. Co prawda nie łamię szczotek, ale potrafię naprawdę się nieźle wkurzyć. Słychać mnie w całej kamienicy.

Wieczorem.

Piotr miał dzisiaj robiony ząb, to znaczy szykowano ząb pod implant, a więc wiercono, zszywano itd. Pracowali przy tym jednocześnie trzej dentyści. Ich zdaniem była to poważna operacja.

  • Gdy tak się kręcili koło mnie, zobaczyłem wielką postać w rogu pokoju. Wiedziałem, że to Ojciec, bo chodził z założonymi rękoma na piersiach jak profesor. Wszystko nadzorował, a w pewnym momencie podszedł do jednego z lekarzy i go dotknął palcem, czyli zrozumiałem, że go jakoś natchnął, aby błędu nie zrobił.

  • Przecież ci mówiłem, że jesteśmy sprzężeni. Potrzebuję cię.
  • Dosyć wynudziłem się z tymi nudziarzami ( w Niebie). Brakuje adrenaliny.
  • Puścił teraz oko. Żartuje … – Piotr się uśmiecha.

Wiem, że żartuje. W Niebie nikt się nie nudzi.

  • Dzwoniłam do ciebie, żeby sprawdzić.
  • No i po co ? Odebrałem ledwo stamtąd wyszedłem.
  • Musiałam sprawdzić, czy jesteś.
  • A gdyby nie odebrał ?
  • … Eeee … Niemożliwe – powiedziałam po chwili. 


21. 05. 20 r. Warszawa.

Słuchając porannej mszy padły słowa …


J; 16;
16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». 17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» 18 Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”

  • Słyszysz to ?! Ojciec podobnie mówi do ciebie … Ty naprawdę rozmawiasz z Ojcem … ! – jestem zdumiona.
  • Eureka !
  • …….. – roześmiałam się zdając sobie sprawę z niedorzeczności mojego odkrycia.
- Ale to tylko chwila i już wiesz. 
- To tylko chwila i już jesteś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/09/zabiore-tych-ktorzy-beda-chcieli/

Wieczorem.

  • Wczoraj nie robiłem egzorcyzmów, po tym zębie słaby byłem. Zauważyłem, że mam fazy. Miałem fazę na wrzucanie gacków do piekła, fazę na czyszczenie ziemi …
  • A teraz masz fazę na spanie – zauważam zgryźliwie.
  • Świat się wali, a ty śpisz.
  • Pokaż gdzie.
  • ……. – zamilkłam, bo faktycznie niby wirus, ale świat się jeszcze jakoś trzyma.

Siedzimy, Piotr jęczy, że boli go szczęka. Nic mu się nie chce.

  • Ciesz się, to ostatnia twoja chwila.
  • Tylko jego ? – pomyślałam.
  • Przepraszam. Wasze.
  • A co będzie dalej ?
  • Zobaczysz.


22. 05. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj zdecydowaliśmy się na kawę poza domem. Cieszę się jak dziecko …

  • Ojciec ma pretensje, że jesteśmy tutaj na kawie ? – pytam niepewnie.
  • Nic nie mówię.
  • Nadchodzi spora dawka emocji.
  • Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć.
  • Czy nie uważasz, że jest dużo programów ?
  • …….. – wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO.
  • No to będzie kolejny szok.
  • ???!!!

Siedzimy w galerii o 9 rano i jest kompletnie pusto. Rozglądam się dookoła i chyba jesteśmy jedyni na całym piętrze.

  • Kto by mógł przypuszczać, że tak się porobi – Piotr pod wrażeniem.
  • No kto, tylko Ojciec !
  • Ojciec też nie przypuszczał.
  • …….. – śmiech.
  • Ale uszy mnie pieką, musi mnie ktoś obgadywać, może pracownicy – żartuje.
  • A może w Niebie ?
  • W Niebie mają lepsze tematy do rozmów.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …

Naszą rozmowę przerywa telefon od córki. Oznajmia, że już nie pracuje zdalnie, ale chodzi do biura. Wtedy włącza się Homiel …

  • To długo nie potrwa.
  • Hmm… To naprawdę ciekawe… Dlaczego ?
  • Bo nadchodzą wielkie zmiany.
  • Ojcze, ja, Ty, świat – Piotr powiedział bezwiednie …
  • Nie zapomnij o nim – … o świecie.
  • ……… – natychmiast mi mina zrzedła, a może to ostatnia nasza kawa ?
  • Powiedz Oli, by się nie trwożyła.
  • Nasza Eugenia jest eugeniczna …
  • …. Sprawdź co to znaczy eugeniczna… – Piotr nalega. 

Eugenika «system poglądów zakładający możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka»eugeniczny eugenik

Zrozumiałam, że doskonalę swoje cechy dziedziczne albo krótko mówiąc uczę się, rozwijam.

  • Smakowała ci kawa ?
  • Pyszna.
  • Brakowało ci wyjścia ?
  • ……… – kiwam głową na potwierdzenie.
  • To będą zmiany w naszym życiu, czy na świecie ?
  • Powiązane.



Dopisane 06. 12. 2020 r.

  • Nadchodzi spora dawka emocji.

18 listopada zapisałam tutaj słowa Ojca;

- Teraz się zacznie to wszystko co pisałaś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/18/in-nomine-patris/ 

A pięć lat temu zapisałam po raz pierwszy …

- Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. 

https://www.youtube.com/watch?v=ypEaGQb6dJk&feature=emb_logo  

Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. Byliśmy zdziwieni, co takiego Homiel chce nam przekazać? Dawn znaczy jutrzenka, świt… tzn. że ma nastać dla nas świt? Świt to coś nowego, nowy dzień, nowe wydarzenia, obudzenie, nadchodzi światłość … ? 

- Zmiany, zmiany – uśmiechnął się Homiel. 

111
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

Potem po raz drugi …

- Niektóre rzeczy przyspieszają. 
- Pięć minut od Nas dla Was. 
- Jak to się stanie… do świtu niedaleko. 

Słysząc o świcie przypomniało mi się jedno wydarzenie sprzed roku. Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. „Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/22/jestes-wrazliwy-na-lzy-badz-wrazliwy-na-czlowieka-diabel-tez-potrafi-plakac/ 

Otwieram komputer i widzę …

To miało być zwykłe, rutynowe liczenie dzikich owiec na środku odludzia. Skończyło się na odkryciu zagadkowego monolitu, który z pewnością nie jest dziełem przyrody. Zarówno tajemniczy przedmiot, jak i jego otoczenie do złudzenia przypominały scenę z filmu Stanleya Kubricka „2001: Odyseja kosmiczna”. Kto go tam postawił? Pojawiły się już pewne teorie … https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/tajemniczy-monolit-w-utah-znaleziony-w-czasie-liczenia-owiec/tbecmhg

Ostatnie doniesienia;

Dziwny metalowy obiekt o wysokości 12 stóp został po raz pierwszy zauważony 18 listopada i zniknął kilka dni później. Niemal w tym samym momencie podobny obiekt został zauważony w Rumunii. Historia tajemniczego metalowego monolitu, który został odkryty w Utah, zanim zniknął, przybrała jeszcze dziwniejszy obrót. Raporty z Rumunii sugerują, że identyczny monolit – być może nawet ten sam – pojawił się w mieście Piatra Neamt. https://globalna.info/2020/12/01/zagatkowy-monolit-z-utah-zniknal-i-pojawil-sie-w-czy-mamy-do-czynienia-z-nowym-fenomenem/

Ciekawe, że monolit w Utah został odkryty właśnie 18 listopada. Pytam Ojca ..

  • A skąd się wziął ?
  • Wyobraź sobie, że z nieba.

Słowa Ojca można interpretować dwojako. Dosłownie (UFO, jak twierdzą niektórzy) i niedosłownie (metaforycznie). Czyli ktoś został przez Niebo natchniony, aby taki monolit w takim momencie życia człowieka umieścić. „Świt ludzkości” – ten tytuł ma swoje nieprzypadkowe znaczenie. Kolejna zadziwiająca zbieżność. Historia zapewne się na tym nie skończy, warto ją śledzić bezpośrednio; https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_monolith