Musimy kochać wszystkich ludzi.

06. 10. 21 r. Warszawa.

  • Ojciec wczoraj przed snem kazał mi wziąć księgę Henocha i włożyć rękę i otworzyć na chybił trafił. Tak zrobiłem. Nie wierzyłem co czytam. Miałem ci nie mówić o tym, bo to miało być tylko dla mnie, tak poczułem, ale Ojciec mi powiedział …
  • Skoro jej pokazałem, to możesz powiedzieć.

III Księga Henocha, str. 61. (48A/8)

tedy Święty, niech będzie błogosławiony, powiedział: Jakże długo będę wyczekiwał na syna człowieczego, abym, przez jego sprawiedliwość, mógł dokonać zbawienia mym Ramieniem?Ze względu na moje zasługi i mą sprawiedliwość uwolnię moje Ramię, i uwolnię Nim moje potomstwo spośród narodów świata, jak powiedziano: ‘Przez wzgląd na Mnie na Mnie samego tak postępuję’ Księga Izajasza 48: 11 Wtedy Święty, niech będzie błogosławiony, objawi światu swe Wielkie Ramię i pokaże Je wszystkim narodom na całej długości i szerokości świata, od jednego jego krańca do drugiego. Wygląd Jego promieniowania będzie jak promieniowanie światła słońca, pełną mocą, w miesiącu Tamuz. Wtedy od razu Izrael zostanie wykupiony przez Niego spośród narodów świata i objawi się im mesjasz, który zaprowadzi ich do Jerozolimy w wielkiej radości. I nie tylko to wydarzy się, [lecz będzie też tak], iż Królestwo Mesjasza będzie jadać w czterech stronach ziemi i nie będzie narodów świata jedzących z nimi252, jak powiedziano: Obnażył JHWH swe Ramię Święte na oczach wszystkich narodów. I ujrzą wszystkie krańce ziemi wybawienie które zgotował nam nasz Bóg’.


Opowiadam Piotrowi, że byłam rano na mszy, gdzie było nas wszystkich tylko 6 osób. W wielkim kościele takie msze wyglądają zupełnie inaczej. Ksiądz zainicjował pieśń, której nie znałam. Z naszej szóstki znał ją tylko pewien młody mężczyzna. Śpiewał na cały głos. Przymknęłam aż oczy, bo śpiewał pięknie, a w wielkim kościele rozbrzmiewał szczególnie. Jakaś magia nastała. Ksiądz też się zasłuchał i czekał z hostią w ręku aż skończy. Fajna to była chwila.

  • Ładnie śpiewał, ładnie.
  • Słyszałeś Ojcze ?
  • A nie ?
  • A dlaczego ty nie śpiewałaś ? – Piotr do mnie.
  • Bo nie znam.
  • Jeździsz tą Zakopianką
  • …….. – nie bardzo rozumiem.
  • Długo i powoli, trudno … 
  • Aaaaa … Już wiem.

Zakopianka to w Polsce dobrze znana droga prowadząca do Zakopanego. Znana głównie z tego, że często się niemiłosiernie korkuje. Dojazd do celu zajmuje kilka długich godzin. Co Ojciec chce mi przez to powiedzieć ? Życie Kościoła jest mi dość obce, muszę przyznać. Wielu modlitw i pieśni nie znam. Nawet nie wiem jakie są święta. Wszystko muszę sprawdzać w internecie. Poznawanie Kościoła jest bardzo powolne jak na moje niebiańskie doświadczenia.

  • Do autostrady ci daleko.

Ale czy o to chodzi, aby znać wszystko ?


Piekło ma swoją konstrukcję, swoje konkretne miejsce. Hmm … Kiedy Archaniołowie się sprzeciwili Bogu, zostali strąceni do piekła. Czyli musiało takie miejsce już być wcześniej przygotowane. Po drugie, czy diabeł ma na tyle władzy, aby stworzyć takie miejsce ? Ale prawdą jest co twierdzi Amorth, że to ludzie „tworzą” piekło, w sensie, że je zapełniają. 


Cały czas rozmawiamy przy kawie. W pewnym momencie do sąsiedniego stolika dosiadł się  starszy pan. Zaledwie metr od nas. Do tego ciągle charkał i kaszlał. Szybko mieliśmy dosyć tam siedzieć. Piotr się nachyla do mnie …

  • Zdechła atmosfera ?
  • Zdechła – uśmiałam się z tego swojskiego sformułowania.
  • Musimy kochać wszystkich ludzi, nawet tych, którzy prychają.

Wieczorem.

Rozmawiamy o przeczytanym fragmencie z Henocha III.

  • Hmm … Czyli na „oczach narodów” …. – zastanawiam się głośno.
  • Ponoć widziałaś.

  • Czyli tak to chcesz zrobić Ojcze …
  • Inaczej nie ma sensu.

Piotr włączył komputer, zajął się swoimi sprawami i oczywiście od razu sposępniał, bo same problemy! Jego wisielczy humor udzielił się także mnie. Siedziałam pochmurnie gapiąc się w TV. Raptem Piotr wstaje od komputera, szybkim krokiem do mnie podchodzi, schyla się, łapie mnie za ramiona i zaczyna mocno nimi potrząsać.

  • Niewiasto ! Myślę, że do ciebie idzie Jegomość ! Szykuj się !

Zbaraniałam. Było to takie przedziwne … Jakby to nie Piotr był.

  • Ale jak ? – wydukałam.
  • Mentalnie !

I puścił mnie i wrócił do komputera i zaczął pracować dalej jak gdyby nic się wcześniej nie zdarzyło.

  • Możesz powtórzyć co powiedziałeś ? – pytam go ciągle oszołomiona.
  • A co powiedziałem ? Ja już nie pamiętam.
  • ……… – jednak po chwili oparł się o krzesło i lekko osunął.
  • Ale zabrali mi siłę teraz, zabrali mi energię tym wystąpieniem. Chyba sobie ktoś wziął moje ciało i to zrobił.
  • Hmm…. – czy to możliwe ? Już mnie nic nie zdziwi.



Dopisane 23. 03. 2022 r.

Dla Ojca wojna w Ukrainie ma głębszy plan niż nam się zdaje. Nie chcę go tu w tej chwili odsłaniać, to wyjdzie w rozmowie, ale dla uspokojenia nas wszystkich …

  • Czy ten pomysł jest dobry ?
  • Nie chwyci. Duży opór pragmatycznych, zachodnich państw.
  • Ale czy to dobry pomysł ?
  • Czy dobry ? Na Putina nie zadziała. Nie tędy droga.
  • Musi dojść do końca sprawa.
  • Końca ? A jakiego końca ?
  • Putina. Sama mówiłaś, że taki jest plan Ojca.

  • A czy z okazji urodzin mogę spytać co dalej z wojną ?
  • Wojna się niebawem zakończy.
  • A jak się skończy ?
  • Rozejmem. Nikt nie wygra.
  • …….. – zmartwiłam się, liczyłam na spektakularną wygraną Ukrainy.
  • Nie widzisz jak wiele straciła ? – ludzi, miasta, gruzy, pogorzelisko.
  • Wszyscy przegrają, ale Ukraina wyjdzie z tego mocniejsza.
  • A Polska też przegra ? – … Polska też toczy tą wojnę, ale w inny sposób.
  • Nie martw się. Widzę ją wysoko nad chmurami.

Zrobił to dla Swojej Chwały.

05. 10. 21 r. Warszawa.

  • Podobało ci się, co czytałaś wczoraj ?
  • Hmm … – Ojciec mnie zaskoczył.
  • Wszystko jest niezrozumiałe, bo są dziwne interpretacje.
  • Ale to co zapisane, musi się wypełnić.

Wczoraj naczytałam się kilku proroctw dotyczących Polski. Szczególnie zwracałam uwagę na te słowa, które były zgodne z naszą wiedzą.

„Brat Ludwik Rocca; Zakonnik wyjawił, że Polska stanie się tak ważna, że języka polskiego będą nauczać na uczelniach całego świata.

Madame Sylwia to urodzona w XIX wieku kobieta pochodzenia angielskiego; Z małego kraju w środku Europy wyjdzie iskra, która ogarnie płomieniem zmian cały świat i zmieni go na lepsze. W tym kraju, po zmianach, powstanie wysoka wieża, którą mają zbudować mieszkańcy. Będzie to centrum duchowe świata.

Stefan Ossowiecki; Polska odegra niesłychanie ważną rolę w procesie duchowego odrodzenia świata

Leszek Szuman; katastrofy, z powodu których ucierpi również Polska. Mówił o morzach, które wystąpią z brzegów i zaleją Amerykę Północną oraz Europę Zachodnią. Opowiadał o czasach, kiedy na świecie powszechna stanie się wiedza starożytnych kultur. Wtedy nastąpi złoty wiek ludzkości, odrodzenie się człowieka. Radził, aby nie opuszczać Polski, lecz skoncentrować się na umacnianiu swej wiary.

Ojciec Klimuszko; Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, a kraj ten zostanie tak uhonorowany wysoko jak żaden w Europie. Będzie jakaś wojna w Europie, ale to nie przejdzie przez teren Polski. Polsce będą się kłaniać narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło.

Wszystko to ma się dziać na tle wydarzeń bardzo niekorzystnych dla reszty świata, szczególnie Europy: Wojna wybuchnie na Południu wtedy, kiedy będą zawarte wszystkie traktaty i będzie otrąbiony trwały pokój. Rosję zdradzą jej sąsiedzi. Ogniste włócznie uderzą w zdrajców. Zapłoną całe miasta. Potem rakiety pomkną nad oceanem, skrzyżują się z innymi, spadną w wody morza, obudzą bestię. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromną falę. Widziałem transatlantyki znoszone jak łupinki… Ta góra wodna sunie ku Europie. Nowy Potop! Zadławi się w Gibraltarze! Wychlupnie do środka Hiszpanii, wleje się na Rzym. Nasz naród powinien z tego wyjść nie najgorzej. Może pięć, może dziesięć procent jest skazane. Wiem, że to dużo, że to już miliony, ale Francja i Niemcy utracą więcej. Italia najwięcej ucierpi. To Europę naprawdę zjednoczy.”

„Na pokład okrętu Nautilus w 2001 roku dostaliśmy e-mail od osoby, która znała ojca Klimuszkę (kiedyś już pisaliśmy o tym). W latach 60-tych w rozmowie prywatnej jasnowidz powiedział naszemu czytelnikowi odpowiadając na pytanie „co będzie z Polską”, że kiedyś z Polski – cytat – wyjdzie ważna iskra, która obiegnie cały świat i rozpocznie jego wielką przemianę, a potem już nie będzie więcej wojen. https://nautilus.org.pl/artykuly,4205,przepowienia-ojca-czeslawa-klimuszko-z-polski-wyjdzie-iskra-.html

„Andrzej Gwiazda polski stygmatyk – Polska odegra najważniejszą rolę w zbliżających się przemianach na Ziemi. W naszym kraju znajdą się dzielni ludzie, którzy odważą się przekazać prawdziwą wiedzę duchową dla całej ludzkości. W naszym kraju powstanie centrum, coś w rodzaju ośrodka, który obejmie zasięgiem cały świat. Mówił także o człowieku, który pojawi się w Polsce i będzie znany na całym świecie. To właśnie on będzie tym, który zapali latarnię duchowej mądrości. Gwiazda widział również wodę, która zaleje brzegi, i potężne, kilkukilometrowe fale. Cała Ziemia zatrzęsie się, a oceany wystąpią ze swoich brzegów. Wszystko to potrwa bardzo krótko, po czym z powrotem Ziemia wróci na swoje miejsce.” 


Wieczorem.

  • Ojciec mnie spytał dzisiaj, jak mi idzie sprzedaż auta.
  • Tłumów nie widzę …
  • …….. – śmieję się.
  • Nie rozumiem dlaczego to jest tak istotne, żeby jeszcze był – Piotr zdziwiony.

Wyłączyliśmy TV. Siedzimy w ciszy.

  • Zastanów się nad tym miesiącem.
  • A coś się wydarzy ?
  • Musi się wydarzyć.
  • To co będzie w październiku ? – pytam.
  • Niespodzianka.
  • No jasne. To może być też wizja – tłumaczę Piotrowi. Bywało już tak, że czekaliśmy na zdarzenie, a otrzymaliśmy ważną wizję.
  • Pozwól, że Ja mu wytłumaczę.
  • Ja tylko tak sobie dyskutuję – lekko się wycofuję.
  • A nie powinnaś.
  • Chyba to nie było jedno z najważniejszych twoich pytań ?
  • ………. – uśmiecham się.

Kiedy chcę o coś spytać, zaczynam od; Ojcze, mam ważne pytanie.

  • Ojcze, a może zdradzisz kapkę … co do października ? – ja dalej.
  • Podaj Mi definicję kapka.
  • …….. – kiwam głową, że racja. Sama w sumie nie wiem ile to kapka.
  • Ojciec mówi …
  • To małżeństwo jest zbawienne i z Góry zaplanowane.
  • Tak jak i poprzednio.
  • ???!!!

Cisza …

  • A co Ojciec robi, kiedy my śpimy ? – tak sobie dumam mając nadzieję, że coś się dowiem.
  • Coś ty ! Na pewno też śpi, odpoczywa.
  • Nieee, kiedy u nas jest noc, gdzie indziej jest dzień. Mnóstwo rzeczy się dzieje wszędzie … Ojciec jest czujny.
  • To jak to jest Ojcze ? – Piotr zaciekawiony.
  • Jest tak, jak ty chcesz – … czyli odpoczywa.
  • I jest tak, jak ty chcesz – … czyli czuwa.
  • A dlaczego tak ?
  • Bo jestem w 3 osobach. Mogę być tu i tam.
  • Hmm … – ależ cudne wytłumaczenie.

Każde wypowiedziane zdanie Piotr poprzedzał klepnięciem mnie w ramię, abym wiedziała na pewno, że to od Ojca.

  • Mamy swego rodzaju morsa, nie uważasz ?
  • …….. – roześmiałam się. Kod morsa.
  • Skoro mamy październik, to może ja totolotka kupię ?
  • Skoro nie masz co robić
  • ……. – znowu śmiech.
  • Gdybym przyszedł do was, byłoby to szokowe.
  • Ten (Piotr) nie mógłby podnieść głowy, a ty byś płakała i tyle byłoby z tej wizyty.
  • Możemy spróbować – rzucam ze śmiechem pomysł i zaraz się zamyślam. Niewątpliwie byłoby dokładnie tak, jak mówi Ojciec.
  • Niedługo cię zabiorę.
  • Ale wrócisz !?
  • Przecież wiedziałaś, że tak się stanie.
  • Że tak będzie … – poprawiam Piotra.
  • Nowa wersja …
  • A to przepraszam … – nie wiedziałam, że to sam Ojciec tak mówi. Myślałam, że coś Piotr przekręcił.
  • Ludzie nie zdają sobie sprawę, że Ojciec jest niesamowicie miłosierny, do końca będzie walczył. Już samo to, że dał Siebie zabić, przybić … Już to świadczy o tym – Piotr wzruszony.
  • Hmm …. Ale musiał ? – pytam wprost. Piotr zrobił na mnie wielkie oczy.
  • Bo widzisz … Wielu ludzi zadaje sobie to podstawowe pytanie … Dlaczego to zrobił ? Przecież nikt Mu tego nie kazał … Nie był zmuszony, rozumiesz ? Nie musiał …
  • Zrobił to dla Swojej Chwały.
  • ……… – kiwam głową w zadumie. I to jest wytłumaczenie.

Wszystko co zrobił Bóg dla ludzi, zrobił po to, aby pokazać swoją wielkość i miłość. Wszechmocny, wszechpotężny, wszechobecny. Gdyby Chrystus nie został uśmiercony, nie mógłby powstać zmarłych. A przecież to Jego zmartwychwstanie zmieniło wszystko.

 

Nastał świt, damy ludzkości powietrze.

03. 10. 21 r. Warszawa.

Chcieliśmy iść do kina na nowego Jamesa Bonda. Kto wie … A może to ostatni raz ?

  • Ojciec mówi, że nie rekomenduje nam dzisiaj.
  • Aaaaa…. Bo covid ? – zaskoczenie.
  • A przecież zęby mamy duże – przypominam sobie.
  • Ochronią was, ale całkowicie nie zapobieżą.
  • Będziecie się źle czuć.

Zmiana planów. Poszliśmy na kawę z myślą, że potem pójdziemy też na długi spacer. Idąc …

  • Dzisiaj niedziela, co macie w planach ?
  • Kawę – Piotr szybko …
  • Hmm … Kawę …powiedział Ojciec podejrzanie bardzo wolno.
  • … Ojciec ma na myśli kościół ! – śmieję się głośno czując, że to będzie bardzo udana w rozmowie niedziela.

Na kawie byliśmy sami, grała bardzo miła uchu muzyka … Piotr na chwilę przymknął oczy …

  • Chciałbyś już zasnąć ? Nie tak sobie to wymarzyłem.
  •  Ojciec wczoraj mi powiedział, że zanim zrobi porządek najpierw Ola i rodzina. Czyli najpierw cię zabezpieczy, a potem reszta.
  • Musisz sam to załatwić, zrobisz to najlepiej.
  • Czyli ty pozałatwiasz sprawy z mieszkaniami, samochodem … – myślę logicznie.
  • …….
  • Audi czeka na ciebie.
  • Dlaczego czeka ? – zaciekawił się.
  • . Co znaczy slick ? – Piotr zaintrygowany.

Sprawdzam; tłusta plama.

  • Aaaaa, to znaczy, że auto jeszcze nie zostało do końca naprawione – … a jest właśnie w warsztacie.
  • Broni się.
  • Hmm…. W twojej wizji odjeżdżasz audi, więc musi dotrwać do tego momentu, kiedy odjeżdżasz – jest tylko jedno wyjaśnienie.
  • Ciekawe … Musi pojawić się Jegomość. A jeśli Jegomość, to zdaje się, że i Jezus. Zacznę rozmawiać z Jezusem, bo na ciężarówce byłam kompletnie „wniebowzięta”.

  • Dla ciebie to jest bezwzględne wyjście, bo sobie nie poradzisz.
  • Pojawią się ci, co wołali ci Oluś.
  • Wooow … – kiedy tylko słyszę Oluś, to mi serce się ściska.
  • Ale ty na tej ciężarówce byłeś bardzo trzeźwy.
  • Tak, do końca byłem trzeźwy. Waliłem w dach, aby się zatrzymał, byłem wściekły, że w ogóle nie reagujesz.
  • Szybko zapomina, że My na boso chodzimy.
  • Hmm … Co się stało, gdy zniknąłem w tych chmurach ? – Piotr o „Ręcach”.
  • Darłam się tak mocno, że zwrócili na mnie uwagę ludzie i kiedy zobaczyłam, że się gapią, szybko wyszłam i koniec. To też musi mieć jakieś znaczenie, że zwrócili na mnie uwagę kogo tak wołam.
  • Czyli pierwszy darmowy marketing.
  • Jestem ci coś winien.

Zamyśliłam się. Piotr się wzruszył do tego stopnia, że przez chwilę nie mógł wydobyć głosu.

  • Zobaczyłem książkę z naszego życia. Na okładce napis „Ola i Piotr”. Ktoś zapisuje ostatnią stronę, położył i dmuchnął, powiew wiatru zamknął książkę jak u papieża.   https://www.youtube.com/watch?v=qGDhUy172xw

  • …….. – zamilkliśmy.
  • Co wolisz ? Skrzydełko, czy nóżkę … ?
  • O co chodzi ? – Piotr zdezorientowany.
  • Nie ciebie pytam.
  • …….. – śmieję się.
- Ciekawe w jaki sposób wrócisz po raz drugi. 
- Motylem jestem Ojciec zaśpiewał. 
- ……. – roześmiałam się. 
- Skrzydełka, czy nóżka … Rozumiesz ?
 Roześmiałam się głośniej. To tytuł filmu z Luisem de Fine, który bardzo lubię. Jako dzieciak oglądałam go kilkakrotnie. Skrzydełka, czy nóżka, czyli albo odleci, albo przejdzie jak człowiek. Czyli nie wiadomo … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/14/przy-mnie-wszystko-jest-mozliwe/ 
  • Bardzo to lubi.
  • Faktycznie, to film z mojego dzieciństwa, bardzo go lubiłam.
  • To co wolisz ?
  • Nóżkę.
  • Też bym tak wybrał.
  • … A dlaczego Ojcze mi o tym mówisz ?
  • Żebyś wiedziała, że to Ja.
  • To jest łączność między nami.
  • Piotr musi tak wszystko przygotować, abyście nie musieli podejmować żadnych strategicznych decyzji.
  • To musi Piotr zrobić, a zrobi to dobrze.
  • Ale z książką mi raczej nie pomoże.
  • Absolutnie nie. Rób pragmatycznie i biznesowo i bądź twarda przy tym.
  • Rekomenduję cię porządek koryncki.
  • ??? Nie rozumiem – Piotr.
  • Jest jeszcze drugi, joński.
  • Ale jaki ma to związek ? – bo to style architektoniczne.

https://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Porządek_koryncki


Idziemy na spacer machinalnie kierując się w stronę domu.

  • Ojciec mówi …
  • Niedziela, kawę piłeś ?
  • Przejdź przez Moje małe mieszkanie – … czyli kościół.

Skręciliśmy w stronę kościoła. Wchodząc trafiliśmy dokładnie na rozdawanie hostii. Tylko spojrzeliśmy się na siebie w milczeniu. Idealnie w czas. Piotr nachyla się do mnie …

  • Na drugi raz, jak będę cię wołał, to się nie ociągaj.

Nic dodać, nic ująć. Zauważam na jego ręku tęczę, to słońce przebijając się przez witraże dało taką iluminację.

  • Patrz … Motyl … – tęczowy motyl.
  • Motyl jest w tobie, czyli co ?
  • ……. – czyli Ojciec jest w nim.
  • Pamiętasz o Gdyni ?pyta mnie Ojciec po wyjściu.
  • Ooo tak. To słońce o świcie … Wiedziałam już, że to nie przypadek. 
  • Nastał świt, damy ludzkości powietrze.
  • Muszę sobie to zapisać – … a jest trudno, bo akurat idziemy.
  • Nie musisz.
  • Muszę, to takie piękne słowa.
  • Zawsze mówię pięknie.
  • …….
  • Indianie też cierpią.
  • ???!!! – Piotr oczy wytrzeszczył.
  • . A co mają apacze do tego ?! – pyta zdezorientowany.
  • Ci z puszczy amazońskiej, cywilizacja ich dosięga.

Wszystko jasne.


Koniec dnia, około 22.00. Biegając po kanałach TV trafiliśmy na końcówkę filmu „Apocalypto”. Arrival – YouTube   Ostatnia scena, gdy Indianin uciekał przed oprawcami i trafił na plażę, gdzie przybyła „cywilizacja” przypomniało mi … 

  • Widzisz to ?!!! A Ojciec mówił o Indianach … – zwracam uwagę.
  • Ja pierdzielę … Wszystko wie ! – Piotr szczerze zaskoczony. 
  • ……. – roześmialiśmy się… w trójkę.



Dopisane 19. 03. 2022 r.

Ojciec dzisiaj mnie pouczył, żebym nadal była uważna na Covid i nadal bezwzględnie myła ręce.

  • On nie zniknął.

 

Czas oddzielić ziarno od plewa.

02. 10. 21 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Oglądamy film o Freddiem Mercurym. Smutna historia w sumie i trudny dylemat.

  • No i jak ocenić takiego człowieka ? – pytam Ojca.
  • Nie martw się, do piekła nie trafił.

Naprawdę mi ulżyło. 


Oglądałam najnowsze video Ks. Glasa. https://www.youtube.com/watch?v=URyaBvoDUo4 Z każdą minutą jego wypowiedzi czuję się jakby mnie ktoś ciągnął w dół. Jego zdołowanie i przygnębienie jest tak mocne, że aż zaraźliwe. Wiem, że ma rację, ale nie mam siły słuchać tego więcej. Mówię o tym Piotrowi po zakończeniu …

  • Depresji można dostać jak się tego posłucha co się dzieje …
  • Czyli nie możesz się doczekać kary ?
  • … Trudne pytanie Ojcze. Ale chyba już tak.
  • Czas oddzielić ziarno od plewa.
  • Zrobimy to po Mojemu, nie inaczej.
  • To było bardzo przygnębiające.
  • Powietrze jest zatrute, dusze ludzkie.

Zatrute ? … 

W 2005 roku kręcąc film dokumentalny „Postęp po szwedzku” spotkałem w Goeteborgu pastora tamtejszego kościoła luterańskiego a zarazem aktywistę gejowskiego Larsa Gårdfeldta. Sprawiał wówczas wrażenie, jakby pomylił powołania. Ilekroć pytałem go o sprawy religijne, tylekroć rozwodził się na temat homoseksualizmu. Właściwie nie potrafił mówić o czymś innym. Z zachwytem opowiadał np. o wystawie zaprezentowanej w jednym z kościołów, na której Ostatnia Wieczerza przedstawiona została jak gejowskie party. Przez wiele lat nic o nim nie słyszałem, jednak ostatnio ze Szwecji doszły do mnie nowe wiadomości na jego temat. Otóż pastor, powołując się klauzulę sumienia, odmówił udzielania ślubów parom… heteroseksualnym. Fakt, że narzeczeni są płci przeciwnej, uznał za wystarczającą przeszkodę uniemożliwiającą mu pobłogosławienie takiego związku. https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/568068-pastor-odmawia-udzielania-slubow-parom-heteroseksualnym

Świat stanął do góry nogami. Beznadzieja …

  • Ojciec mówi …
  • Powiedz jej, by się uspokoiła.
  • Dochodzimy do apogeum tego zepsucia.
  • Ojciec pokazał mi jak krzywa ciągle się podnosi, a raptem gwałtownie opada w dół.
  • Ale Oluś, coś za coś.
  • Coś za coś ? – myślę w duchu. Piotr musi odejść ?
  • Ale widzisz, że nie ma innego wyjścia.
  • Wiesz o co chodzi. On musi odejść.

1


Pamiętasz tą wizję z pokojem ?

- Zobaczyłem, że postawiłem pierwsze kroki i czuję, że w pokoju są dwa fotele i dwóch mężczyzn, siedzą. Mam cykora… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/
  • Pokazują mi, że drzwi się otwierają, a ja przechodząc przez drzwi przemieniam się, wyglądam inaczej. Ciekawe co to będzie … – zamyślił się.
  • Tak naprawdę wszystkie twoje wizje są prawdziwe.
  • …….
  • Przykro się to słuchało, on sam jest przygnębiony – wracam do filmu ks. Glasa.
  • Ten wulkan (Wyspy Kanaryjskie) tak jak pineska.
  • Pojęcie, definicja wulkanu dopiero się pojawi.
  • Wulkan to się dopiero obudzi, Oluś.
  • Wybuchnie, zasłoni i zgaśnie.
  • Szybko zgaśnie i to będzie prawdziwe ostrzeżenie dla ludzkości.
  • ???!!! – … czyżby 3 dni ciemności to jednak wybuch wulkanu ?
  • Mówię do Ojca … Ojcze zrób z tym porządek i wiesz co mi powiedział ?
  • Najpierw Ola i rodzina.
  • A potem uderzymy pięścią …
  • I zobaczyłem jak pięść Ojca wtapia się w moją, razem uderzamy w Ziemię, aż wszystko się zatrzęsło.
  • Wooow …. – byłam pod wrażeniem.

Szczęściu trzeba pomóc.

02. 10. 21 r. Warszawa.

Pokłóciliśmy się wczoraj nieco, ale na kawie jesteśmy razem. Głupio jest tak siedzieć bez słowa i wodzić oczami po suficie, więc powoli się rozkręcamy w rozmowie …

  • Ojciec mi wczoraj powiedział, że nie zdążę sprzedać auta. I powiem szczerze, że nic już z tego nie rozumiem. Na razie kieruję się po swojemu, naprawię i sprzedaję.
  • Założysz się ze Mną, że nie zdążysz ?
  • …….. – Piotr zamilkł.
  • To ja się założę – wyrywam się z pomysłem.
  • Z tobą się nie zakładam, bo jesteś w stanie wojny z Piotrem.
  • …….. – śmieję się ostrożnie.
  • Bo mnie wkurza ! – bronię się.
  • Słuchaj co ma ci do powiedzenia !
  • Ale on nie ma racji – bronię się nadal.
  • Chcesz ze Mną dyskutować ?
  • ……. – zawahałam się.
  • A nie mogę ? … To ja odwieszam stan wojny – to ja pierwsza wyciągam rękę na zgodę.
  • To musi być obustronne.
  • ……. – uśmiecham się jeszcze szerzej.
  • Nie spiesz się z samochodem, bo będzie ci jeszcze potrzebny.

Może chodzi o Pietę ? W wizji rzeczywiście odjeżdżamy jeszcze naszym audi. 

Chwytam za zeszyt, aby zapisać. To jedna z tych cudownych rozmów, które są tak niesamowite w naszym zwykłym życiu. Zwykłe rozmowy z Bogiem przy kawie …


Nasz syn zadzwonił cały podekscytowany, ponieważ kupił pierwszy w swoim życiu samochód. I ja go rozumiem w pełni. Sam zapracował i sam kupił. Jest z siebie dumny. Piotr namawia go cały dzień na zamontowanie dodatkowego zabezpieczenia w formie mechanicznej blokady. Ale mówiąc szczerze syn jest tak nieprzytomny ze szczęścia, że puszcza to koło ucha. Rozkładamy bezradnie ręce …

  • Niech twój syn słucha Piotra.
  • Myślisz, że wszystko pilnujemy ?
  • Ooooo…. – to się zdziwiłam.
  • Nooo tak – mówię niepewnie.
  • Chcesz, żeby stracił co zyskał ?
  • Chcesz, żeby znowu wypłynął ? – … w morze.
  • Pamiętaj, że szczęściu trzeba pomóc.
  • Dlatego wysłałam totolotka ! – śmieję się.
  • Nie o takie szczęście chodzi.
  • ?!… – na każdym kroku nauka, w najmniej spodziewanym momencie.
  • Będziesz te nauki wspominać.

Słowo „wspominać” sprawiło, że zapadłam się w siebie. Codziennie padają słowa uświadamiające mi, że czas płynie niemiłosiernie szybko.

  • Tak się toczy życie.
  • Znowu to zobaczyłem Piotr pstryknął palcami.
  • Tak cię zaskoczy życie – i znowu pstryknął palcami.
  • Tak cię zaskoczy Jegomość.
  • Byłaś (wtedy) zaskoczona, Ola ?
  • Więc kto mógł tak zrobić, że byłaś zaskoczona ?
  • Tyko jest jeden taki Stwórca, Oluś.
  • …….. – wzruszenie odebrało mi mowę. Już tylko słuchałam.
  • On idzie do ciebie, a szedł na około.
  • Wow …. – faktycznie. Obszedł budynek i wszedł od tyłu, kompletnie mnie zaskoczył.
  • Zmyłka, ale to do ciebie.
  • Wyobraź sobie, że to wszystko co się działo to do ciebie.
  • Wszystko było ukierunkowane na ciebie.
  • ???!!! – robię wielkie oczy.
  • Nie do uwierzenia, ale to prawda.

Kiedy Ojciec mówi do mnie o mnie, czuję się naprawdę nieswojo, jakbym na to nie zasługiwała. Zmieniamy więc szybko temat. Rozmawiamy o Polsce, jak jest obsmarowana, znienawidzona przez swoich ludzi. To jest nie do uwierzenia.

  • Nie mogę patrzeć na Tuska – mówię otwarcie.
  • Wyciera się krzyżem.
  • Wierny swoim przyjaciołom. Tam jest jego Heimat.
  • ……. – szczęka mi opadła. Heimat (niem.) = ojczyzna.  Myślałam, że to prawicowa nagonka, a to jednak prawda.
  • To jest tradycja w tym kraju.
  • To ci ludzie robili liberum veto.

I w tym momencie Piotra filiżanka lekko się uniosła i opadła brzęcząc jak to na filiżankę przystało. Spojrzeliśmy na to zjawisko w osłupieniu …

  • . To chyba jako potwierdzenie … – Piotr skwitował.
  • To niesamowite co oni mogą robić ! – trochę się przestraszył.
  • ……..
  • Sprzedaje Polskę tak, jakby sprzedawał samochody.
  • Nienawidzi słowo patriotyzm.
  • Gdyby dali mu wybór, to Gdańsk wróciłby do Rzeszy.
  • No to Ojcze zrób coś z nim ! – niemal skamlę w tej chwili.
  • Musisz wiedzieć, że (PIS) musi mieć takich ludzi wokół siebie.
  • Muszą mieć, bo zapadną w samozachwyt.
  • Jedną ręką dają, a drugą zabierają i tacy jak twój mąż tego nie wytrzymają.
  • Oni wiedzą, że nie dostaną (pieniądze z UNI) – … o tym też rozmawialiśmy.
  • Ale tak trzeba.

Zamilkliśmy przetrawiając wszystkie te dane. Doprawdy nie wiem co bardziej zdenerwowało Ojca. Czy wycieranie się krzyżem, czy działanie wbrew swojemu narodowi. Piotr machnął ręką w pewnej chwili, żachnął się …

  • Ciągle coś słyszę, ale to jakaś głupota.
  • No to co słyszysz ? – nalegam.
  • Przygotuj się na wiadomości.
  • I to lekceważysz ?!!! – nie mogę go zrozumieć.
  • Ojcze, mów do mnie, bo on to ignoruje.
  • A kupił ci rybę ? – … na obiad.
  • Ryba się nie liczy.
  • Jak to ? Ty nie spod ryby ?
  • A nie jesteś za rybą ?
  • …….. – roześmiałam się. Nie jestem w stanie wygrać z Ojcem.

Nie tylko jestem zodiakalną rybą, ale dodatkowo jestem za Rybą. To Ojciec miał na myśli …

Piękne … Ale diabeł nie próżnuje.

https://autokult.pl/42536,co-symbolizuje-rekin-goniacy-rybe-taka-naklejka-ma-swoje-znaczenie

CDN …

Wszystko ma znaczenie.

30. 09. 21 r. Warszawa.

Budzę się o 6.30 i myślę sobie, że chcę jeszcze pospać 30 minut do 7.00 i obejrzeć mszę w TV.  Zasypiam. Budzi mnie wyraźny głos, bardzo męski, spokojny, bardzo ciepły …

  • Oluś …

Wiem, że czas na mszę. Była równo 7.00. Szczęśliwość mnie ogarnia i chcę ten głos zapamiętać na zawsze.


Wieczorem.

Według Ojca, modlitwy Piotra sprawiają, że wiele dusz zostaje wyciągniętych z czyśćca i idą ku Górze. W luźnej rozmowie Ojciec przypomniał nam wizję o aniele z pięknymi włosami. Pamiętam tą wizję do dzisiaj i nadal właściwie nie wiem kim był ten mężczyzna.

Obserwowałam to wszystko stojąc obok i radowałam się ich szczęściem. Ten mężczyzna śmiejąc się w pewnym momencie lekko odrzucił do tyłu głowę, zwróciłam uwagę na jego falujące półdługie włosy, wyglądało to przepięknie. Nie wiem dlaczego pokazali mi to w zwolnionym tempie, jakby to miało mieć jakieś znaczenie. Włosy falowały i falowały... Pomyślałam nawet, że zawsze chciałam mieć właśnie takie włosy http://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/
  • Kim był ten z włosami ?
  • Szczęściarzem.
  • Szczęściarzem, bo znalazł się we właściwym czasie i chwili.
  • To będzie  sieć ludzi, którzy się załapali.
  • ??? … A czy ma to znaczenie, że w wizji był to góralski stół ? To było w górach, to była góralska duża gospoda, ale byliśmy jednak tylko my.
Gdzieś w górach, w jakimś dużym pustym pomieszczeniu, przypominającym góralską gospodę, stała pośrodku góralska ława. Siedział przy niej mężczyzna z czarnymi lekko kręconymi i lekko długimi włosami, miał niebieską koszulę. Czekał na nas. Kiedy weszliśmy do tego pomieszczenia ten mężczyzna się podniósł i wyraźnie uradowany podszedł do Piotra. Przywitał go jak dawno niewidzianego przyjaciela. Objął Piotra ramionami i przytulił się do niego. Mężczyzna był tak radosny i szczęśliwy, że ciągle nie przestawał się uśmiechać, wciąż szczerzył swoje piękne, białe zęby. Miałam wrażenie, że chciał Piotrowi za coś podziękować i jest mu po prostu wdzięczny. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/
  • Wszystko ma znaczenie.
  • Oluś, pogrzeb, popracuj, przecież masz manianę.
  • Ładnie cię dzisiaj obudziłem ?
  • …….. – wzruszyłam się gwałtownie.

Kiedy ja myślałam o Głosie, który jeszcze brzmiał w mojej głowie, Piotr myślał …

  • Fenek i fenek, nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami zmęczony.
  • Jesteś jak fenek, słuchasz.
  • Fenek pośród gacków na pustyni.
  • Aaa faktycznie, on żyje na pustyni.
  • …….. – niezwykłe ma porównania Ojciec. Od dzisiaj wiem co to fenek, bo nie wiedziałam.

Pustynia … Słowo hebrajskie midbar. Pustynia w Biblii była miejscem nieprzyjazdnym dla ludzi, wiązała się z głodem, niebezpieczeństwami i nędzą. Oprócz aspektów negatywnych, pustynia ma też symbolikę pozytywną. Można wyczuć w Biblii pewną tęsknotę za koczowniczym i pasterskim trybem życia, mieszkaniem w namiotach i czasami, kiedy Bóg był jedynym pasterzem Izraela (Iz 40,11; Ez 34; Ps 23). Pustynia była też postrzegana jako miejsce odnowy duchowej. Wiele postaci biblijnych (Mojżesz, Eliasz) ucieka na pustynię i tam spotyka Boga. Również Jezus szuka samotności na pustyni i często się tam modli. Z tego powodu wspólnota z Qumran wybrała pustynię jako miejsce doskonałe do duchowego przygotowania się i oczyszczenia, wcielając w życie wezwanie z Iz 40,3: „Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu”. https://biblista.pl/ukryte/swiat-epifanem-slowa/297-wiat-epifanem-sowa/3914-pustynia.htm

  • Ojciec mówi, że w każdym człowieku jest Jego cząstka … To znaczy, że w każdym człowieku jest cząstka Ojca „DNA” ?
  • W każdym jest Moje DNA, ale w nim (Piotr) imię Moje.
  • To są imiona niepowtarzalne.
  • Hmm … Właściwie … A co to znaczy, że są w nim imiona Ojca ? – myślę głośno, bardziej do siebie niż na zewnątrz.
  • A skąd wiesz, że on to On ? 
  • Choćby z wizji o Jegomościu – … gdy się ukłonił. To był dla mnie wstrząs.
  • A nie z domu ?
  • …….. – nie wiem o co chodzi …
  • Że się trzęsie …. – Piotr mi przypomina.
  • Oooooo ! Na przykład !

Nie myślę o tym zdarzeniu zbyt często, ale nigdy tego nie zapomnę. Wtedy prosiłam o znak i dostałam.

I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
  • . Dziękuję Ci Ojcze za Oluś.
  • Poczułaś się wywyższona ?

Nie ośmieliłabym się. Ale może po raz pierwszy doświadczyłam obecności Ojca tak dosłownie.


Nasza uwaga przekierunkowała się na TVP i wiadomości o braku żywności w UK.

  • Ciekawe, czy nasze zapasy będą potrzebne.
  • Pieniądze będą w cenie.
  • A przyda się ten chleb ? – kupiliśmy wojskowy, zapakowany, i dużo.
  • Za… pewne rozłączył Ojciec słowo podkreślając pewne.

Siedzę i myślę sobie w głowie o następnym ważnym pytaniu, które chciałabym zadać …

  • Jak byś Ojca scharakteryzował jednym słowem ? – pytam Piotra.
  • ……. – myśli i myśli …
  • Nie da się.
  • A jakie ciebie słowa charakteryzują ? – Ojciec pyta Piotra.
  • Głupi i słaby ?
  • Żadne z tych. Nadopiekuńczy.
  • Trzeba cię dobrze obrazić, abyś odszedł.


01. 10 . 21 r. Warszawa.

Piotr od tygodnia je tylko kanapki. Podrzucam mu pomysł, że może mu coś ugotuję normalniejszego, ale nie chce.

  • Tak go stworzyłem, żeby żył w prostocie.
  • Jemu nie są potrzebne suplementy, ale najprostsze rzeczy.
  • ……..
  • Ojcze, kupiłam dzisiaj lotto i puszczam do Ciebie oko – zaśmiałam się próbując to oko zrobić, co mi nie wyszło. 
  • Nie robi to na Mnie dziecko wrażenia.
  • Oko to Ja puszczam, coś się wam pomieszało.
  • … Ojciec mówi …
  • Powiedz jej, że ją bardzo kocham.
  • I to Ja wołałem Oluś wczoraj.
  • …….. – wzruszyłam się ponownie. W takich chwilach nie wiem co powiedzieć, co zrobić … Pustka w głowie.

 

 

Niech się zacznie.

26. 09. 21 r. Warszawa.

Wczorajsza rozmowa zrobiła na nas piorunujące wrażenie. Wracając do Warszawy …

  • Ale numer będzie jak to się wszystko wydarzy, ciekawe co wtedy ludzie powiedzą.
  • Nie będą w stanie uciec przed tym.
  • Ale, czy uwierzą ?
  • …….
  • Ojciec mówi, że się bardzo cieszysz, że wracasz.
  • Wracasz do pisania i do rozmyślania.
  • Będziesz mogła znowu się zapaść w myśli, jaki dziwny jest ten świat …
  • ……. – uśmiecham się, bo się cieszę. I nie mam zamiaru tego ukrywać. Kołyszę się w rytm muzyki, która dobiega z radia.
  • Zobacz jak się cieszy ! Wraca do Mnie, do Mojego Syna.
  • Przyjdzie coś takiego teraz … Hokus, pokus …. Czary mary … Nie do wiary …
  • Niech się zacznie.
  • Nie mogę słuchać jak obrażają Ojca – przyznaję, boli dosłownie fizycznie.
  • Szkoda tłumaczyć, czyny przemówią.

Ja się cieszę, Piotr nie bardzo.

  • Mam zdechły humor, bo wracam do problemów. Jadę prosto w problemy.
  • Poradzisz sobie. Nie będzie tak źle.

Wczoraj natrafiłam na nowe zdjęcie Gibsona i Caviezela. Widok ich razem mnie zeelektryzował. 

Pytam oczywiście …

  • Nakręcą Pasję II ?
  • Planów jest dużo, ale „Pasja” jest jedna.
  • Szkoda by było, bo pierwsza to prawda, a druga domyślana.
  • Podchwycą to faryzeusze i podważą.
  • No właśnie ! Będą się czepiać i to się odbije na „Pasji” – wiem o co chodzi.

Scenariusz kontynuacji „Pasji”, czyli „Zmartwychwstanie” ma w scenariuszu przewidziane sceny z pobytu Chrystusa w piekle. Już widzę te nagłówki ośmieszające Gibsona, że oszalał, bo przecież piekła żadnego nie ma. Nawet dla samych chrześcijan piekło to jakaś kraina z baśni lub bardziej z horroru kiepskiej jakości. Wpłynie to na odbiór samej „Pasji”, która niewątpliwie przesiąknięta jest Duchem Świętym.

Komputery zawiesiły mi się jakiś dziesiąty raz tego dnia. Doprowadzało mnie to do szaleństwa i powiedziałem szatanowi, żeby wyszedł z ukrycia” – wspomina John Debney, kompozytor muzyki do filmu „Pasja”. Stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu Pasja było, jak przyznaje hollywoodzki kompozytor John Debney, najtrudniejszym zadaniem w jego życiu. To doświadczenie umocniło jego wiarę, ale pozwoliło mu także zrozumieć, że szatan naprawdę istnieje. 

  • Jak oni przetłumaczą książkę na brajla, to nie mam pojęcia. To będzie szalenie trudne, nasze rozmowy są takie … jakie są – nie znalazłam słowa.
  • Nie myśl za tych, którym zapłacisz.

Piotr znowu się zamyślił, a potem ponarzekał na ogrom problemów, z którymi musi się borykać już jutro.

  • Co tu robić ? …
  • Nie zawracaj Mi głowy. 
  • Chcesz Mi powiedzieć, że wyszedłeś przed swoimi braćmi i teraz dezerterujesz ?
  • Tyle mu dałem i mu mało …
  • …….. – Piotr mnie klepie po ramieniu, a więc wiadomo, że to było do mnie.

Dojeżdżamy do Warszawy …

  • Dużo jeździ Piotr.
  • Tak jak twoja córka pojechała, by zobaczyć tych, których broniła,  tak pojechała w trasę, żeby zrozumieć co znaczy trasa.
Nasza córka wyjechała na Wyspy Kanaryjskie cała szczęśliwa. Rok odkładała na ten wyjazd i jej oczekiwania były przeogromne. Niestety z każdym dniem jej entuzjazm gasł w oczach, ponieważ znalazła się w hotelu pełnym homoseksualistów. Okazało się, że jest jakiś zlot tego towarzystwa z całego świata i „normalnego” człowieka na obszarze chyba 10 km kwadratowych ani jednego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/11/pan-bog-jest-sprawiedliwy-tylko-ludzie-tego-nie-rozumieja/ 
  • Wszystko po to, by wiedziała.
  • Inaczej się mówi, inaczej, gdy się doświadcza.

Przyjechała do nas do Warszawy autem całkowicie samodzielnie i całkowicie niespodziewanie. Była wykończona. Nasza rodzina nie zdaje sobie spawy ile kosztuje nas taka ciągła jazda. Pobudki o 4 rano, przygotowania i jazda w tą i z powrotem co dwa tygodnie. Coraz trudniej.

  • Czy w najbliższym czasie coś się stanie Ojcze ? – Piotr tym razem.
  • Nadejdzie niespodziewanie to, co spodziewane.
  • Co miałeś na myśli mówiąc w najbliższym czasie ? – pytam Piotra.
  • W najbliższym czasie !
  • Pytasz nieprecyzyjnie. Spytaj, czy w ciągu tygodnia … – pouczam Piotra.
  • O !!! – Ojciec pomachał mi palcem jako ostrzeżenie. Przynajmniej tak to Piotr widział.

Wieczorem.

Kierowana tytułem przesłuchałam jedno z orędzi https://www.youtube.com/watch?v=F95zrLMjUP8 Dowiaduję się, że ziemia amerykańska schowa się pod wodą. Oczywiście przypomniałam sobie o „mojej” Kalifornii.

I zdaję sobie sprawę, że już po nich. Jako obserwatorzy czuliśmy się bezpieczni, bo wszystko działo się na wyspie, ale kiedy lawa zaczęła płynąć już na moście, który łączył nas z wyspą … i my poczuliśmy prawdziwe zagrożenie. Rozpierzchliśmy się szukając schronienia. Pobiegłam do wieżowca na samą górę chcąc tam wszystko przeczekać. I tak siedziałam skulona jakąś chwilę, po czym wyjrzałam przez okno sprawdzając co się dzieje, ale nic się nie działo. Ten kataklizm do mnie nie dotarł. Wyszłam z wieżowca uspokojona, choć nieustanie myślałam o tych ludziach, którzy bez wątpienia musieli na wyspie zginąć. A ! Pomyślałam też, czy też ktoś mi taką myśl podsunął, że to była Kalifornia. Doprawdy nie wiem dlaczego … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 
  • Kalifornia zniknie pod wodą wraz z jej aniołami.
  • ???!!! Zginie 8 … Może 80 milionów ludzi – Piotr dokończył.
  • Ile ???!!!
  • Widzę 8 i coś dalej …
  • Największe branie od wojny.
  • Wow …. – ciekawe słowo, branie.
  • Po żółtej kartce ludzie wracają do porządku albo dalej faulują.
  • Co dalej z takimi ludźmi ?
  • Wyrzuca się ich z gry.
  • Największe branie jednorazowe od czasów wojny.
  • Dzieje grzechów tam są mocne.
  • Czy to zadziała ?
  • Nie.




Dopisane 07. 03. 2022 r.

Dzisiaj.

  • Czy jest jeszcze nadzieja dla Ukrainy ? Czy to już pozamiatane ? – pytam. 
  • (Ukraina) nie przepadnie.

Pozwolę innej nacji na działanie.

Wirus się sprawdza, wojna się sprawdza, więc po dużych wahaniach zdecydowałam się na opublikowanie tego tekstu.

 

24. 09. 21 r. Szczecin.

Znajdujemy chwilę na rozmowę. Piotr się nachyla do mnie …

  • Tylko się nie śmiej, nie rozumiem tego co widzę od 3 dni. Widzę 3 wielkie statki UFO w kształcie trójkąta, są większe 5 razy od stadionu narodowego, wiszą nad Polską. I oni …. – zawahał się.
  • Ja tego kompletnie nie rozumiem, oni wykorzystują swoją technologię do ochrony nas. Widzę tu oazę w tym kraju, w tym będzie udział wyższej technologii …
  • Noooo nie, tylko mi nie mów o UFO …. – nie mam weny, aby to dzisiaj analizować.
  • Nie daj boże zaczną mówić, że Bóg to UFO … – wkurzyłam się.
  • Nie martw się, UFO też Ja zrobiłem.
  • … Oddzielają jakoś Polskę od reszty świata, a do wszystkich Polaków, którzy mieszkają poza granicami wysyłają jakąś wiązkę energii, w której jest przekaz, że mają wracać.
  • Noooo nie …. – myślę już w duchu, że to kosmiczna bzdura jakaś.
  • Bóg pozwolił im działać.
  • ???!!! Hmm …. A dlaczego UFO ?
  • Bo nie anioły.
  • Pozwolę innej nacji na działanie.
  • Pomóżcie im, jesteście Moimi dziećmi też, tak im przekazałem.
  • …….. – szczęka mi opadła, oczy otwieram szeroko.
  • Dosyć tych wojen, dosyć niszczenia tego kraju.
  • W Polsce się pokażą. Świat wstrzyma oddech.
  • … Widzę jak sąsiednie kraje proszą o pomoc, widzę tunel połączony z inną ziemią, ona jest daleko. To jest 5, może 10 lat świetlnych stąd – Piotr patrzy przed siebie.
  • 5 a 10 to chyba jest różnica – myślę sobie, ale co tam … I tak nie do sprawdzenia.
  • Widzę ich technologię, widzę ich statki, one wszystko załatwiają. 3 trójkąty, w nich są mniejsze, w formie sześcianów, dziwną energię wytwarzają …
  • Hmm… Ale by było ! Będą „Ręce”, będzie UFO … – to dopiero show !
  • Powiedziałaś, że zapomną szybko – ... słońce w Fatimie. 
  • Nie zapomną. Długo będzie efekt sumo – … czyli rozdziawione usta z szoku.
  • Czy Ojciec chce przekonać ludzi w ten sposób, że nie jesteśmy sami we wszechświecie ?
  • Czy ja wiem … ? – zażartował.
  • Dosyć tego bandyctwa.
  • No … to … kurcze… niesamowite – wypaliłam w końcu, zabrakło mi słowa.
  • Niesamowite to dopiero będzie.
  • Czas spuścić zasłonę milczenia, a podnieść zasłonę widzenia.
  • …….
  • Ojcze, Polska jest ostatnio strasznie tłamszona, duszona.
  • Nie bój się, odpowiedź będzie straszna, miażdżąca na ich psychikę.
  • Pochylą się przed tym krajem, zobaczysz.
  • Ojciec pokaże.
  • Pokażemy ! 
  • Będzie trzask, prask i po wszystkim.
- Nadchodzi spora dawka emocji. 
- Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć. 
- Czy nie uważasz, że jest dużo programów ? 
- ........wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO. 
- No to będzie kolejny szok. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/06/nadchodzi-spora-dawka-emocji/

UFO … Kto by pomyślał … Ale przecież to już jest pewne. Oni tu są.

https://www.youtube.com/watch?v=60ZJQ4I7_3M US Navy confirms UFO videos are the real deal

https://www.youtube.com/watch?v=FAMCx6Kr1k8 UFO SIGHTINGS CAUGHT ON CAMERA | A compilation of the internet’s most divisive videos




Dopisane 05. 03. 2022 r.

Dopowiem tylko tyle, że ta „inna nacja” w przyszłości odegra w historii ludzkości ogromną rolę. Dlatego Ojciec powiedział …

W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/09/gdybys-wiedzial-ze-upadniesz-to-bys-usiadl/

Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi.

22. 09. 21 r. Warszawa. Część 2.

  • Czasami boję się z Ojcem rozmawiać – przyznaję po chwili.
  • To jest brak konsekwencji.
  • Mówiłaś, że Ojciec to przyjaciel i nie można się bać …
  • Uwielbiam rozmawiać, uwielbiam – poprawiam się szybko bojąc się kolejnego prysznica.
  • Piotr, kobieta zmienna jest.
  • Uwielbiam, ale …
  • Czujesz respekt ?
  • Tak.
  • Dzisiaj poczułaś ?
  • Tak.
  • W którym momencie ? Tylko nie płacz. W którym momencie ?
  • Serce. Jak dostałeś w serce – mówię do Piotra. 
  • ……… – cisza.
  • Zwróć uwagę, że jak powiedziałam, że chyba jestem gotowa, to w tym momencie dostałeś w serce. Nie wiem, czy to nie było …
  • Ostrzeżenie ? Worning ?
  • … Że nie wiem co mówię.
  • Nie wiesz.
  • Powiedzieć ci smutną prawdę ?
  • Jeśli My nie zrobimy tak … – Piotr pomachał mi przed oczami jakby mył szybę.
  • z głową i wszystkim, bez Piotra jesteś głucha i ślepa.
  • Mówiąc krótko zdjął z ciebie załatwianie wszystkiego.
  • Czy ja wiem Ojcze ? – mam pewne wątpliwości, bo wiele rzeczy sama załatwiam.
  • Ale Ja wiem.
  • Przecież ty byś sobie poradziła z wszystkim – Piotr dość niepewnie.
  • Ojcu chodzi o obiegowe życie.
  • Jakie ?
  • Obiegowe. Wyobraź sobie dzisiejszy dzień rano.
  • Gdzie byłaś ? A wczoraj ? A przedwczoraj ?
  • Na kawie.
  • To nie znaczy, że jesteś słaba, czy nie gotowa do życia.
  • Chodzi o to, że jesteście związani ze sobą.
  • Cóż się dzieje jak odstawisz jedną połówkę od drugiej ?
  • Schnie. I to niezależnie, czy to dolna, czy górna połówka. Wyschnie.
  • Wiesz jak wyschnie ? Na wiór.
  • Dlatego musi być czary mary. Rozumiesz ?
  • On bez ciebie nie wyrobi, ani ty bez niego.
  • Dlatego nigdy nie będziesz gotowa, to Ojciec będzie gotowy i zadecyduje kiedy.
  • On też nie będzie gotowy.
  • Wesz co ci powiedzieć ?
  • To jest miłość.
  • Jesteście jak dwa płyny o różnych kolorach wymieszane.

  • Widzisz co znaczy jedno bez drugiego ? Masakra !
  • …….. – normalnie bym za „masakra” się roześmiała, ale jakoś …
  • Jeśli ty go Ojcze zabierzesz, skończą się nasze rozmowy.
  • Zaczną się nowe.
  • Ale musisz zrozumieć, że tak muszą ulec zmianie, że nawet nie zauważysz.
  • Ale jak można tego nie zauważyć ?
  • Nie zauważysz. Nie będziesz wiedziała, że go nie ma.
  • Ale to niemożliwe przecież.
  • Ockniesz się, ale łagodnie.


23. 09. 21 r. Szczecin.

Kolejna ciężka noc, a jedziemy do Szczecina. Piotr nie spał pół nocy, był atakowany przez gacki, był przez nich gryziony, ślady ma na całej twarzy, szyi. I jeszcze te nie kończące się szumy w głowie. Zwariować można.

- Lumbago słyszę, lumbago …
-  Pozaciskaj zęby i przejdzie – doradzam. Miałam kiedyś i też zaciskałam zęby. 
- Pomyśl sobie, że będzie tego (bólu, chorób) coraz więcej. 
- Uuuu… To trzeba zwiewać stąd – zażartowałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/24/wielu-mnie-wysmiewa/
  • Ja nie narzekam, ale za jakie grzechy !
  • Za wielkie.
  • …….. – spojrzałam na niego w smutku, żal mi go bardzo.

Rozmawialiśmy jak to ma ciężko.

  • Wszystkie kłody to Ja ci wrzucam.
  • Nawet słuch to Moja sprawka.
  • To wszystko chodzi o to, byś był humiliated – … poniżony.
  • Nie spodziewałem się, że będzie tak trudno.
  • Trudno, to dopiero będzie.
  • Ojcze, daj odetchnąć … – proszę.
  • Powietrzem ? Co byś chciała … Neseserek ?
  • Tak.
  • Ale wiesz co się z tym wiążerozstanie.
  • To chcesz neseserek ?
  • To nie chcę.
  • Chciałabyś walizkę i jego.
  • Nie martw się. Auto niesprzedane, wszystko idzie jak po grudzie …
  • A mogło być tak pięknie. Nie uważasz ?
  • …….. – już się wolę nie odzywać. Jest jak miało być i tyle.
  • Jak to zinterpretujesz, że się chowałaś ?
  • Hmm … Jak ukrywający się „świadek koronny”. Dlatego tak bardzo byłam w szoku, że ten człowiek nas odnalazł. … Ja się chyba nie ukrywałam przed ludźmi, ale przez Jegomościem. To był strach przed tym co ma nadejść. Ta ucieczka miała to odwlec, teraz to rozumiem dopiero.
To nie jest spokojna wędrówka, ponieważ zachowuję się bardzo nerwowo. Z niepokojem rozglądam się dookoła, bo nie chcę być zauważona. Pobyt w tej miejscowości to ucieczka przed tym co ma się stać z Piotrem. Taką mam w tej wizji świadomość. Ta mieścina to nasze miejsce schronienia. Z daleka od ludzi, z daleka od centrum, z daleka od wszystkiego, istne „zadupie” mówiąc brutalniej. Nie ma nawet jak tam dojechać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/
  • Przedtem będzie jeszcze boleć.
  • Ale jednak nieuchronne zbliża się do końca, co nie jest żadną nowością.
  • Ja mogę bez końca tak męczyć i męczyć.
  • Spójrz na jego głowę, to nie wysypka.
  • Piekło, bo piecze. I piekło na dole.
  • … Jak to wszystko dalej zaplanowałeś Ojcze ?
  • Nie powiem, będziesz zaskoczona.

Jedziemy, myślę nad wizjami …

  • Pamiętasz „Ręce” ? Jeśli coś podobnego będzie naprawdę, to efekt tego show będzie krótkotrwały. Przypomnij sobie z Fatimą. Słońce tańczyło i na ile to wystarczyło ludziom ? Na niewiele.
  • Nie zamierzam tego przedłużać.
  • Nie zamierzam, (ale) pochylę się nad każdym.
  • Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi, po to terminuje każdy.
  • Hmmm … Ciekawe słowo. Terminuje.
  • Jak Bóg chce, to wszystko może.
  • Jest Wszechmocny i Wszechdający.

Cisza.

  • Wczoraj miałam dziwną myśl. Nagle popatrzyłam na pokój i pomyślałam, że będzie bardzo mało rzeczy do przeprowadzki. Nie mamy nic oprócz ciuchów.
  • Uuuu… Jak ty to masz takie zajawki, to potem się dzieją. Może faktycznie przeprowadzka nas czeka.
  • Już nie będziesz wynajmować, nie będziesz mieszkać kątem u kogoś, nie będziesz mieszkać tam, gdzie ci się nie podoba.
  • Czyli co czułaś ? Uruchom swoją intuicję, nie po to cię głowa bolała – … aby z niej nie korzystać.
  • Czułam przeprowadzkę.
  • Z czym się to wiąże ? Z Pietą.
  • Hmm …. – czyli to wstanie to tylko przeprowadzka ? Nieeee … 
  • To było dosyć mocne i niespodziewane poczucie …
  • Ojciec nuci ‚Jesienny pan” … 
  • Jestem niespodzianek ?
  • Jesienny pan może przyjść z walizką.

Czytam tekst piosenki … Trochę się krzywię …

  • Nie bierz tak dosłownie.
  • Zdaje się, że jasno się wyraziłem.
  • Zgadnij, kto będzie płakał ?
  • ????
  • Kruki.
  • ………
  • Ubiorę cię, zaopatrzę i odejdę – Piotr smutno. 

Czy zwątpisz we Mnie ?

22. 09. 21 r. Warszawa.

Widzę Piotra z daleka, wygląda na mega zamyślonego i zmęczonego. Ja dzisiaj budziłam się kilka razy w nocy, ale on wygląda jakby w ogóle nie spał.

  • Mam straszne szumy w głowie. Nie pozwala mi to normalnie funkcjonować … Ale nie narzekam.
  • Nie narzekasz … To dobrze. Masz cierpieć.
  • ……. – smutno mi się zrobiło. Czasami słowa Ojca są takie … brutalne wręcz.
  • Co zrobić, żeby było mu lżej ? – pytam.
  • Nic nie możesz zrobić.
  • Jesteś w tym sam.
  • Czy zwątpisz we Mnie ?
  • Widocznie tak musi być. To jest robota gacków, żeby mnie zmęczyć. Nie mam siły do egzorcyzmów, moje ciało nie daje rady, brakuje mi powietrza, mdleję często.
  • Jesteś w tym sam, Ola zrozumie cię w części.

Kiwam głową, bo rzeczywiście tylko w części rozumiem go doskonale. Ciekawe … Szumy u Piotra bardzo nasiliły się po Covidzie, ja je miałam przed Covidem. Nie wiedziałam gdzie głowę mam schować. „Ktoś” morsem w głowie nadawał przez kilka godzin non stop, przez kilka dni. Koszmar …

  • Chciałbyś dobre słowo ?
  • Tak.
  • Będzie dobrze. Kiedyś …
  • Chyba nie myślisz, że byłoby łatwo.
  • Oni się kłócą kto ma gryźć, to zawsze jest obok drugiego.
- Covid był ci potrzebny. Te szumy nie bez powodu. 
- Wow …. – Piotr ma szumy w uszach, których nie może się pozbyć. Ale dużo ludzi ma Covidzie – zwracam uwagę. 
- Ale nie takie. 
- Hmm … Ciekawe dlaczego … – myślę głośno. 
- Pomogą ci przejść Tak ktoś mówi teraz … – Piotr się dziwi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/28/cos-sie-dzieje/ 
  • Po prostu próbuję to zbagatelizować, aby o tym nie myśleć.
  • I słusznie.
  • I zobacz …
  • Szumi mu w uszach, musi jeździć i jeszcze jest atakowany przez byłych pracowników.
  • Hmm … To jest ta Pieta, Ojcze ? – pytam od razu.
  • Na pewno jeszcze nie pojechaliśmy, jeszcze leżę – Piotr się zapatrzył.
  • To jest wszystko po to, aby twój syn nie miał tego, co ty masz.
  • Chciałbyś mu to sprzedać ?
  • A ty i tak kawę pijesz …
  • Zobacz tego elektryka. Szuka pracy, ale wierzy.
Tuż przed Wielkanocą mieliśmy u siebie awarię elektryki. Trzeba było ściągnąć do domu fachowca. Nie znaliśmy osobiście nikogo, więc przeszukaliśmy internet. Elektryk, lat 35-40, sympatyczny, bardzo skromny, przyszedł do nas w ciągu godziny. Lokum w Warszawie mamy małe, więc nie mieliśmy gdzie się schować, aby on mógł działać w spokoju. Robił przy nas co miał robić, ale w pewnym momencie dostał telefon i zaczął rozmawiać. Siłą rzeczy wszystko słyszeliśmy. I tu zaskoczenie; umawiał się na drogę krzyżową. Nie wyglądał na takiego co się modli, więc zaczepiłam go rozmową i tak od słowa do słowa okazało się, że jest rycerzem Zakonu Józefa … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/08/nadejdzie-zbawiciel/ 
  • Czy modlitwa to handel ?
  • …….. – mądre słowa.
  • Długo to będzie trwało ? – pytam.
  • Do końca.
  • Jak długo „do końca” ? – nie daję za wygraną, szkoda mi Piotra.
  • Musisz wiedzieć, że kiedy Piotr odejdzie, to odejdzie naprawdę.
  • Ten co przyjdzie, będzie trudny do rozpoznania.
  • Co mamy robić, jeśli nawet modlić się nie da w takim stanie ? – pytam.
  • Ojciec to przewidział.
  • ……. – zamyśliliśmy się. Brak egzorcyzmów naprawdę mnie martwi. Mam wrażenie, że dookoła wszystko się sypie.
  • Zaprawdę powiadam ci, że zanim głową obrócisz, dzień się skończy.
  • Ja nie narzekam.
  • Tak ? W całym Niebie słychać.
  • ……. – roześmialiśmy się, mimo wszystko.
  • Całą noc mam nieprzespaną, bolała mnie wątroba po jabłku – stękam.
  • Zatrute. Unia to pozorne dobro.
  • . Widzę kłębowisko robali.


Wieczorem.

Córka narobiła kilka zdjęć modyfikowanych komputerowo. A więc Piotr był raz z włosami, raz z brodą, raz jako starzec (brrr), raz młody, czarny, blondyn … Uśmiałam się oglądając je po kolei. Mnie też przerobiła tak wspaniale, że człowiek zaczyna mieć kompleksy, iż tak nie wygląda. Świetna zabawa.

  • Ojciec cię pyta …
  • Chciałabyś tak wyglądać jak na zdjęciu ?
  • Noooo ! – cieszę się.
  • A znasz czeski ?
  • Aaa … – wyję ze śmiechu, bo wiem o co chodzi.
  • To se nevrati – … słynne czeskie powiedzenie. (to se nevrátí – to nie wróci).
  • Ojcze, toś mnie pocieszył – śmieję się głośno.
  • ……..
  • Jak się czujesz ?
  • Dobrze – dzisiaj 3 dzień migreny, wzięłam tabletkę.
  • Czy jesteś gotowa na zmiany ?
  • Chyyyba tak – odpowiadam niepewnie.
  • Szkoda, że tylko jedna strona. Tak się pytam.
  • Uuuu…. – poczułam, że chyba nie tak powinnam powiedzieć.
  • Na drugi raz powiem, że nie jestem.
  • Na drugi raz się nie spytam.

I wtedy …. Piotr chwycił się za serce wyjąc z bólu. Postawiło mnie to na równe nogi. Nie wiedziałam co robić. Wiedziałam, że to przeze mnie. Kiedy wszystko wróciło do normy, siedzieliśmy cicho na kanapie …

  • Nadal nie rozstrzygnęliście wizji.
  • To ja już nie wiem – Piotr osłabiony i zrezygnowany, nie miał ochoty myśleć.
  • A co cię zmusiło do tego, że wstałeś ? Co cię zmobilizowało ? – pytam.
  • Nagle wstałem.
  • Nahle, mówiłem już.
  • Hmm …. Nahle…. – muszę to sobie przypomnieć.
- Tak jak nagle przeprowadziłaś Piotra, tak Ja was nahle przeprowadzę. 
- Wiesz, że z Ojcem rozmawiasz ? Kto może cię przeprowadzić jak nie Ojciec ? – uświadamiam szybko Piotra, żeby się nie pogrążał dalej. 
- I kto powie nahle, a nie nagle ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/
  • Coś się stanie, że wstanę. Jakaś informacja.
  • A może Jegomość !
  • Nie wiem, ale faktycznie coś musiało się wydarzyć, że wstałem.
  • No coś musiało cię do tego zmobilizować.
  • Ojcze, coś mnie zmobilizowało ?
  • Tak i miesiąc październik jest nazwą dla ciebie.
  • Hmm … Czyli to powód twojego wstania jest najważniejszy.
  • Ty ! Taka mądrala powiedz co … – Piotr zmęczony.
  • A skąd mam wiedzieć ! … Wiesz co ? Sam sobie rozwiąż tą wizję ! – wkurzył mnie.
  • Jesteś obrażona ?
  • Dla obrażonych jest specjalne miejsce blisko piekła.
  • Tam kajają się ci, którzy się obrażają, kiedy daję Siebie.

To był bardzo zimny prysznic.

CDN …




Dopisane 01. 03. 2022 r.

Właśnie wróciłam do domu będąc pod wrażeniem, jak smutna stała się Warszawa. Jest bardzo mało ludzi, a ci co są, mają nosy wpatrzone w telefony. Jest sporo cudzoziemców.

Nowe wieści z Charkowa. Pułkownik ukradł, a w obliczu wojny napiszę bardziej elegancko, zabrał Rosjanom pół tony paliwa. Jednak ze względu na godzinę policyjną od 15.00 nie ma tego jak dostarczyć. Od 15.00 Rosjanie strzelają do wszystkiego co się rusza. Najgorsze jest to, że przebierają się w mundury Ukraińskich żołnierzy, a jeszcze gorsze jest to, że używają zakazanej (ponoć, nie wiem) broni; kasetowe i termobaryczne. Nie ma prądu, ogrzewania. Pułkownik, by zadzwonić do Polski naładował telefon ze swojego samochodu.

Putin stracił wszystko w oczach świata, stał się zbrodniarzem wojennym i teraz pytanie. Ojciec nazwał Putina parę lat temu barbarzyńcą, dzisiaj to słowo słyszę w TV co parę minut.

- Nadchodzi burza. 
Homiel doszeptał jeszcze, by nie opuszczać Polski. 
- Nikt nie jest nią zainteresowany. 
- To co jest waszą bolączką, jest waszym ratunkiem. 
- … Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy. 
- Zgliszcza, obłuda, zakłamanie… Zło rośnie w siłę… Na to potrzeba wstrząsu… 
- Nastąpi wybuch świadomości, już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Ale powiedział też, że Rosja jest przeciwwagą dla zepsutego zachodu. Dlaczego więc Ojciec dopuścił, aby Putin stracił w oczach świata, stał się pariasem ? Przecież myśląc logicznie powinien być coraz silniejszy. Proszę wczytać się w ten fragment rozmowy …

  • Ten, kto przyjdzie, musi być odpowiedzialny.
  • Zobaczyłem jak trzyma rękę na przyciskach od bomby atomowej.
  • Aaaa ….. rozumiem. Putin sam nie odejdzie, a nawet jak będą wybory, to prawdziwi patrioci nie mają szans, bo i tak jest wszystko poukładane wcześniej. Sami Rosjanie muszą go usunąć …
  • Trzeba wiele ich nauczyć.
  • Rozpoznawać tyrana, docenić zjednoczenie.