Patrz, ujawnił się.

30. 10. 20 r. Warszawa.

  • Na wczorajszych egzorcyzmach miałem ciekawą rzecz. Podczas modlitwy prosiłem Ojca, żeby coś zrobił z tymi protestami pod kościołami. Pokazał mi wtedy białą kulę o gigantycznej siłę, która wybuchła nad Ziemią. Pokazał, że wybuch był taki, że położyły się wszystkie drzewa, jak w tym filmie o wybuchu bomby atomowej

  • Zobaczyłem, że nie ma w ogóle ludzi, wymiotło wszystkich.
  • A czym jest ta kula ? A może to tak dosłownie ? – pytam zaciekawiona. 
  • Wkrótce zobaczysz.
  • Znowu słyszałem apostazja … A poza tym miałem wizję. Jesteśmy w domu na święta. Przy stole my wszyscy. Na kominku w pokoju pojawiła się porcelanowa kukiełka  dziadek do orzechów. Kłapał zębami jak w bajce i mówił; czas na prezenty. Odwracam się i widzę w fotelu bardzo wysokiego mikołaja. Na czerwono ubrany, białe włosy, broda. Nawet miał czapkę. Wstał i idzie przez stół. Po prostu wtopił się w stół jak duch i zaczął iść do każdego z nas. Zaczął od ciebie. Dał ci okładkę złotą z napisem Bóg. Okładkę do księgi. To była okładka, a ty masz dać środek. I dał ci złotą szkatułkę wysadzaną kamieniami. Ile razy tam sięgniesz, to będziesz miała. Innym dał różne rzeczy …
  • A ty ?
  • … Mikołaj odwrócił się do mnie i powiedział … 
  • Mały, przyszedłem głównie po ciebie.
  • I podał mi rękę. Kiedy podał, powiedział do ciebie …
  • Zwrócę go …. i zobaczyłem cyfrę 30 dni albo 30 styczeń. Podał mi rękę i zniknęliśmy.
  • ………. – w głowie mi parowało.
  • Przecież to nie dosłownie. Najpierw muszą być „lakierki”, a poza tym Ojciec mówił, że weźmie cię na 14 dni – przypominam sobie.
- Powiedz im, że wezmę cię na 14 dni … 
- ????!!!!! – … gały wytrzeszczam. Siedząc przy stole zniknę, rozpłynę się chyba … Widzę to teraz … 
- Powiedz im, że za 14 dni wrócisz i próżno szukać Piotra jak wróci. 
- Czyli …. że będziesz „kapturem” ? Przy stole ? Na oczach rodziny ? – wierzyć mi się nie chce. Pewnie to symbolika jedynie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/22/przywolal-ojciec-henocha/ 
  • No właśnie. A tobie Ojciec dał złotą okładkę.
  • Potwierdzam autentyczność.
  • Ale co to wszystko znaczy ? – pomyślałam.

Oglądamy protesty kobiet także dzisiaj. Nie ma co zaprzeczać, mocne robią wrażenie.

  • Patrz na to spokojnie.
  • Patrz, ujawnił się.
  • I znak jego noszą na ustach.

Słowo „ujawnił się” mnie elektryzuje.

  • Ciesz się, ujawnił się. Widzisz wroga.
  • Ty się ciesz. Widzisz ilu ma piewców ? Co trzeba zrobić ?
  • Czas, aby go strącić. Ale daj mu się nasycić, zobaczysz ilu straci.
  • Widziałaś jak szedł ?
  • …….. – zatkało mnie.

Dzisiaj zobaczyłam pewien filmik https://www.youtube.com/watch?v=tayU9weFAF8 (p.s. na wypadek, gdyby zniknął zapisałam go w swojej „bibliotece”). Gapiłam się na niego dłuższy czas zdając sobie sprawę, że choć nie widzimy świata za przesłoną, to on tak właśnie może wyglądać. Filmik przedstawia całkiem udaną animację, a w tym przypadku zobaczyć, to znaczy zrozumieć. Zrozumieć jak działa diabeł.

  • Tak rozsiewa te znaki –powiedział Ojciec.

Pokazałam film Piotrowi. Spojrzał uważnie i od razu wyszedł zrobić egzorcyzmy. Zobaczyć, to zrozumieć …


Przychodzi godzinę później.

  • Dzisiaj przyszła do mnie Maryja. Połączyła się ze mną energią.
  • Jak ?
  • Gdy się modliłem, między moimi dłońmi i czołem stworzył się trójkąt. W środku pojawiła się kula. Maryja podeszła do mnie i widzę, że też ma trójkąt i kulę w środku. Te kule się połączyły.
  • Ahaaa… – nie wiedziałam co powiedzieć. Trudno sobie to wyobrazić.
  • A jak wyglądała ?
  • Świetlista postać.

Nie wiem co powiedzieć. Zamyśliłam się nad tym, kiedy Piotr ma się ujawnić. Czy ludzie podczas pandemii w ogóle to zauważą ? Czy dalej będą myśleć tylko o jednym. Kiedy najlepiej pokazać Ojca, Jego chwałę ?

  • Wtedy, kiedy jest ciemno.
  • Widzę teraz pustynię …
  • Kiedy doceniasz łyka wody ?
  • Czy wtedy, gdy masz jej pod dostatkiem, czy wtedy, gdy na pustyni pusto ?
  • To znaczy, że będzie dalej ciemno – Piotr po namyśle.
  • Będą szli na zatracenie.
  • Czy to ujawnienie się coś da ? Dalej będą krzyczeć – jestem pełna wątpliwości.
  • Będą krzyczeć, ale ze strachu.
  • Tak jak ci pokazałem z twoją Hanią.
  • Wow …. – przypomniałam sobie natychmiast.
  • Bała się wychylić głowę … To co tam musiało być, że się bała.
  • … Siedziała w takim jakby okopie wojennym jak żołnierz, była skulona, byle tylko jej nikt nie zauważył. Przykucnęłam obok zdziwiona jej zachowaniem.
  • Pamiętasz jak się bałeś siebie samego w pociągu ?
  • … Miałem kilkanaście lat, poszedłem się umyć do łazienki, spojrzałem w lustro i zobaczyłem kogoś obcego, kogoś innego – Piotr zaskoczony. 
  • A jaki będzie powód, że się bała ?
  • Coś zrobi twój mężuś.
  • Uwierz Mi, nawet mu ręka nie zadrży i się nie zawaha.

Apostazja.

27. 10. 20 r. Warszawa.

Po wczorajszym oblężeniu  do kościoła rano niemal biegłam. Zdumiewające … Na mszy było dwa razy więcej ludzi niż zwykle. Jakby zbliżające się zło wybudziło  ludzi z letargu. https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/protesty-kobiet-narodowcy-powoluja-straz-narodowa-do-obrony-kosciolow/5pml8ck.amp

Przygnębiające, że w ogóle do tego doszło …

  • Co robić ?
  • Czekać. Ale nie tatka latka.
  • ……. – roześmiałam się. „tatka latka” znaczy „nie wiadomo kiedy”.
  • Ojciec przypomniał mi twoją wizję z Hanką. Meti będzie taki ostry ? – Piotr w zadumie.
  • Wyobraź sobie, że jesteś bez kajdan
  • Hmm … Ciekawe kiedy to wszystko … – pomyślałam.
  • Mam ci powiedzieć …
  • Szliście po centrum handlowym pustym. To ci powinno pomóc.
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/

Pustym … Czyli to jeszcze za czasów pandemii.



28. 10. 20 r. Warszawa.

Rano na kawie …

  • Sprawdź co znaczy apostazja.
  • A co ? – zaciekawił mnie natychmiast.
  • Ojciec mi powiedział „apostazja”. Zobaczyłem Jezusa z promieniami, które wychodziły z Jego serca i wtedy usłyszałem …
  • Apostazja.

Apostazja to akt wystąpienia z Kościoła Katolickiego. Od 2016 roku obowiązuje nowa, uproszczona procedura dokonania apostazji. Osoba, które chce opuścić Kościół, musi złożyć pisemne oświadczenie woli wraz z danymi osobowymi i datą chrztu u miejscowego proboszcza. Zniesiono obowiązek odbycia dwóch spotkań z proboszczem, a także wymóg powołania dwóch świadków. 

Kilka godzin później włączam komputer i czytam …

#TrevignanoRomano 27/10/2020 (…) Moje przemówienie niedługo nadejdzie – wielki Grzmot. Rozpocznie się walka partyzancka, która zamieni się w wojnę, nadejdą czasy, kiedy będą nadal trzymać cię na dystans, zmieniając twój sposób życia, prowadząc cię coraz bardziej w grzech. Sakramenty nie będą już udzielane i wszystko zostanie przemienione, kłamstwa będą dobrze zaaranżowane i będą coraz bardziej przekonywać cię do grzechu. Bracia, proszę was, nie bądźcie ślepi, tylko modlitwą, która wyjdzie z waszych serc, będziecie mogli zobaczyć zwiedzenie. Teraz zostawiam Ci słodką, ukochaną córkę, ofiaruj swój ból, razem z ukochaną małżonką jesteście błogosławieni przez niebo i przez mojego Ojca nigdy nie będziecie sami. Módlcie się za Kościół, w którym apostazja ma być oficjalna. Teraz zostawiam was z moim błogosławieństwem; będziecie codziennie namaszczani.” twój drogi Jezus.


Piotr  przychodzi  wieczorem i opowiada jeszcze raz.

  • Byłem w kościele św. Krzyża o 7 rano. Było 5 zakonnic i 5 innych osób i ja. Strasznie mało ludzi. Widzę w pewnym momencie, że na wysokości krzyża wychodzi biała postać. Z tej postaci na wysokości mostka jak u Faustyny wychodzą promienie. Najpierw w postaci świetlistych kropek, a potem takich kresek – zaczyna rysować.
  • Z tego wszystkiego była wielka gęsta świetlista biel, widać było tylko twarz człowieka.
  • To Jezus oczywiście – wtrącam dziwiąc się, że nie mówi wprost.

  • No chyba tak … Homiel mi teraz mówi, że na drugi raz napiszą na górze kartkę „Jezus Chrystus”, żebym wiedział.
  • ……….  – zaczynam się śmiać.
  • I słyszę apostazja. Myślę sobie, chyba kurde się pomylił, chyba paruzja powinno być. Ale powtórzył …
  • Apostazja.
  • Hmm … – piękna wizja i jednoznaczna, ale Piotr opowiada to w taki sposób, że mi się tylko śmiać chce.
  • Słyszę, że ktoś mówi teraz …
  • Im szybciej go zabierzemy, tym mniejszy będzie obciach.

Zawyłam ze śmiechu … To jest niesamowicie cudowne … Nawet w ciężkich, trudnych chwilach Niebo humoru nie traci. 


Narastający hałas za oknami zwraca naszą uwagę. Okazuje się, że protest kobiet „przewala” się także po naszej ulicy. Tłum protestujących robi wrażenie także dlatego, że sporo ludzi ma maseczki i sporo ich nie ma.

  • Czy maseczki są skuteczne ? – pytam obserwując jak ludzie kompletnie ignorują zagrożenie.
  • Do pewnego stopnia tak.
  • Ojciec mówi, że to spowoduje duże podskoczenie liczby chorych.
  • A jednak … – kiwam głową, że wcale mnie to nie zdziwi.
  • Niedługo prowodyrzy nie będą mieli kogo prowadzić.
  • A oni sami ? Prowodyrzy ? – pytam mając na myśli pewną osobę. 
  • A cóż jest warty Hitler bez akompaniamentu ?
  • Ci protestujący się zarażą – Piotr na to.
  • I nie mylisz się. Do końca roku będzie po nich.



Dopisane 25. 04. 2021 r.

  • Apostazja – nie ulega wątpliwości, że apostazja jest aktualna jak nigdy wcześniej.

Licznik Apostazji, który razem z Robertem Biedroniem i Joanną Scheuring-Wielgus odpaliliśmy równo miesiąc temu, coraz bardziej nabiera tempa. Już 1321 apostatek i apostatów z nami – informuje Agata Diduszko-Zyglewska, radna Wiosny. Licznik Apostazji to platforma internetowa, gdzie osoby, które zdecydowały się opuścić instytucję Kościoła, dzielą się z innymi swoją decyzją. Po dokonanej apostazji każdy może wpisać tam swoje dane oraz miejscowość, z której pochodzi. Nie ma tam oczywiście dokładnych liczb – wiele osób wciąż nie wie o istnieniu licznika, a część chce zachować anonimowość – ale dzięki licznikowi można zaobserwować tendencję, jakiej wcześniej w polskim Kościele nie było. https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26674720,licznik-apostazji-warszawa-nie-ma-sobie-rownych-a-kolejne.html

Kto mógłby wpaść na ten pomysł jak nie oni … Idealnie wpisują się w symbolikę AJ.



Odniosę się do objawień w Trevignano. Czasami je tutaj cytuję, ponieważ sama jestem zaskoczona zbieżnością z niektórymi naszymi informacjami. Jednakże czytając późniejsze i obecne orędzia, mówiąc otwarcie, byłabym bardzo zdziwiona, gdyby Kościół je oficjalnie zatwierdził. Kwestia zakazu szczepionek, jednego światowego rządu i jeszcze kilka innych tematów stawiają wielkie znaki zapytania. Warto posłuchać tego księdza, aby spojrzeć na Trevignano jednak z pewnym dystansem ….

Nadchodzi Eliasz.

22. 10. 20 r. Warszawa.

Miałam dzisiaj krótką, ale niesamowicie wyraźną wizję. Ja i moja koleżanka, której nie widziałam od podstawówki jesteśmy w jakimś rowie. Obie kucamy, przed czymś się chowamy lub ukrywamy. Nie jestem do końca pewna, bo jedynie naśladuję to co robi ta koleżanka. To tak jakby gdzieś toczyła się bitwa, a my siedzimy skulone w rowie i czekamy. Ona do mnie mówi przerażona …

  • Metatron nadchodzi ! Nadchodzi ! Meti nadchodzi !!!

Gapię się na nią zaskoczona. Wystawiam z tego rowu na chwilę głowę, aby zobaczyć co ona takiego gada. Widzę kompletnie płaską, wielką równinę. A nad nią na niebie kłębiące się w jednym miejscu chmury. Kotłowały się tak gwałtownie jakby ktoś lub coś miało z nich się zaraz wyłonić. Chowam się z powrotem myśląc, że rzeczywiście coś tam się dzieje. Słysząc jednak Meti … chce mi się śmiać. Patrząc na jej przerażenie w oczach myślę sobie …

  • Zgłupiała, czy co ? Piotruś ?!!!  Piotrusia się boi ? – nie mogę zrozumieć jej tego przerażenia, bo przecież Meti to Piotruś. Tak go często między sobą nazywamy.

Ona powtarza ciągle to samo; Meti nadchodzi ! Mówiła to głosem przejętym, zdenerwowanym. Kiedy wybałuszam na nią oczy ze zdziwienia, wtedy się budzę.

Gdy się obudziłam, siedziałam do rana na łóżku próbując przypomnieć sobie jak się nazywała ta koleżanka. Za nic nie mogłam sobie przypomnieć jak ma na imię. Poczułam na własnej skórze wtedy co znaczy amnezja totalna. Męczyło mnie to do kawy. Opowiadam o wizji Piotrowi. …

  • … I nie mogę sobie przypomnieć jej imienia, nie widziałam jej z 30 lat.
  • Hanka … tak słyszę.
  • …….. – zaniemówiłam.
  • Ty naprawdę słyszysz Ojca. Nigdy nie mówiłam Hania, a właśnie Hanka – … nie mogę wyjść ze zdumienia. Piotr nigdy o niej słyszał, nie mógł o niej wiedzieć.
  • Hania prawdę powiedziała.
  • A dlaczego akurat ona ?
  • Żeby uwiarygodnić.

Hmm … Ciekawe … Jej nazwisko jest takie same jak rodowe nazwisko mamy Piotra. Może dlatego to ona, a może dlatego, że Piotr jej nie znał ? A może jedno i drugie ?


Wieczorem.

Poruszam kwestię wczorajszej wypowiedzi papieża.

  • On przetacza przypadek jakiegoś geja, który razem z innym wychowuje troje dzieci. Pytał się papieża, czy może chodzić do kościoła i ten pozwolił.
  • Co mu da chodzenie do Kościoła, skoro ciągle żyje w grzechu ?
  • Łza w oku Boga … Pamiętam jak dziś. Tak powiedział kiedyś Ojciec.
  • …….. – zapadliśmy w zadumę.
  • Jezus teraz mi powiedział o tej prostytutce. Powiedział jej idź i nie grzesz więcej …

EJ. 8 1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». 8 I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» 11 A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!»

  • Nie jesteś w stanie nic z tym zrobić.
  • Z wolnej woli odejdą ci, którzy żyją zgodnie z dekalogiem.
  • Reszta pozostanie po ciemnej stronie.
  • Czy papież to Antychryst ?
  • Nie ma powodu, aby tak myśleć.
  • Ale doktryna jest jedna. Tak albo nie.
  • Nie powinien się zgadzać.


23. 10. 20 r. Warszawa.

Przychodzi mi coś do głowy.

  • Gdzie ty właściwie będziesz mieszkać, gdy się zamienisz w „kaptura” ? Kiedy znikniesz ?
  • Jest taka miejscowość Eliaszowo.
  • ……… – zaczynam się śmiać.
  • Jest miejscowość Józefowo, może być i Eliaszowo.
  • A gdzie to Eliaszowo ?
  • Się zdziwisz, zobaczysz …

Dzwoni córka i roztrzęsionym głosem mówi …

  • Miałam niesamowitą wizję ! Jak się obudziłam to dziękowałam Bogu, że jestem w swoim łóżku.
  • Jestem na parkingu podziemnym, dużym. Stoję autem centralnie po środku. Nagle czuję pod stopami jak się zaczyna trząść ziemia i falować tak jak pokrywka na garnku, gdy się mocno gotuje. Czuję to dokładnie pod stopami i słyszę niesamowite wrzaski, piski z piekła. Straszne piski diabłów. Zastanawiałam się co się dzieje, bo to były straszne jęki. Buzowało, dymiło, słychać było, że się tam diabły kotłują. Zobaczyłam nagle przed sobą w oddali tatę w długim czarnym płaszczu. Powiedział …
  • Kolejne diabły z piekła wychodzą do tego świata.
  • Pod nogami cały czas się kotłowało, ziemia się ruszała, falowała – powtarza przestraszona. Ja to wszystko czułam pod sobą, namacalnie. Tata był bez emocji.
  • Wow …. To bardzo ważna wizja. Ciekawe dlaczego miał na sobie czarny płaszcz ?
  • Czarny oznacza skromność.

Bez emocji. Wcale mnie to nie dziwi.



Dopisane 21. 04. 2021 r.

Gdyby nie wczorajszy komentarz Stefana, nie wpisałabym tej wizji o nadchodzącym Metatronie. Czy to jest jakiś absurd ? Proszę uważnie przeczytać …

1. Henoch  (hebr. Chanoch, od chanech = poświęcić) – według tradycji biblijnej, był szewcem; syn Jareda (Rdz 5,18); żył w siódmym pokoleniu po Adamie, tj. jeszcze przed potopem, w szczególnej przyjaźni z Bogiem; miał się też urodzić już obrzezany i żyć 365 lat. Dzięki skromnemu, moralnemu i pełnemu pobożności życiu znalazł się wśród dziewięciu sprawiedliwych mężów, którzy zasłużyli sobie na wniebowstąpienie. W towarzystwie aniołów spacerował po raju, zgłębiając mądrości niedostępne zwykłym śmiertelnikom; m.in. poznał zasady obliczania roku przestępnego, astronomicznych cykli; posiadł wiedzę na temat konstelacji gwiezdnych. Z postacią H. związana jest bogata literatura rabiniczna (midrasze; apokryfy i pseudoepigrafy), nie wspominają o nim jednak tan(n)aici. Także w księdze Zohar, podobnie jak i we wcześniejszej literaturze mistycznej, znajduje się wiele szczegółów dotyczących życia H., zaczerpniętych ze starszych legend, według których H. został Metatronem, najpotężniejszym z archaniołów; jest duchowym przewodnikiem ludzkości i od czasu do czasu pokazuje się ludziom. Przy tym mistycyzm żydowski łączy posta H. z postacią proroka Eliasza, którego uważa za wcielenie H. (podobnie jak i Melchizedeka). https://delet.jhi.pl/pl/psj?articleId=13883

Równie dobrze Hanka mogłaby powiedzieć; nadchodzi Eliasz. Nadchodzi Henoch.

- I zesłał Ojciec Henocha na ostatnią chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/ 
- Eliasz i Henoch są trzymani na ostatni czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/22/eliasz-i-henoch-sa-trzymani-na-ostatni-czas/ 
- Przywołał Ojciec Henocha. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/22/przywolal-ojciec-henocha/ 

Bez ciężkiej pracy ciężko wychować piękne owoce.

30. 09. 20 r. Warszawa.

Córka miała wizję;


Na kawie.

Przyglądam się Piotrowi, jest w pięknej marynarce, którą bardzo rzadko nosi.

  • Ładnie wyglądasz, tak mógłbyś iść do Nieba – żartuję.
  • Oooo nie. Ubiór nie ma znaczenia. Liczy się wnętrze.
  • Mogę zapisać ?
  • Papier nie jest tego warty.
  • Każde słowo jest warte – śmieję się i zapisuję.

To taka „pokerowa zagrywka” Ojca, że niewarte. Przecież to słowo Ojca !

  • Z Tatusiem nie wygrasz. Myśli, słyszy, widzi każdy twój ruch zanim zrobisz. Z Tatusiem w szachy nie wygrasz – Piotr się śmieje.
  • To manipulacja.
  • To prawda.
  • Z szachami może nie, ale warcaby nie umiem.
  • Akurat ! – myślę w duchu.
  • Ta kwadryga to tak dosłownie ? – dręczy mnie to od wczoraj.
  • Zobaczysz albo nie zobaczysz.


01. 10. 20 r. Warszawa.

  • Ojcze, czy smok i jeździec to jedno ?
  • Absolutnie nie. Nie łącz ich razem w jedno.
  • I nie interesuj się światem podziemia.
  • Nie wyjdzie ci to na dobre.
  • Pisz o złych, że niszczą, że to jest konkretny, namacalny wróg.
  • A poza tym tej klepsydry nie da się zatrzymać.
  • A dlaczego korona ?
  • Może chodzi o władzę … – Piotr.
  • … Widzę jeszcze dwóch na Górze. Jeden, ostatni jest w stajni, ale trzeci już w blokach, czeka na sygnał.
- Widzisz jeszcze konie ?  
- … Tamten ciągle krąży, a ten od wojny krąży nad Pacyfikiem, robi coraz większe kręgi – zapatrzył się Piotr. 
 - Ciekawe … – to region między Ameryką i Azją.  
- A co w stajni ?  
- … Konia od głodu ktoś czyści sianem. Widzę jak trzyma siano w ręku i przeciera po brzuchu, po grzbiecie … Nie wiem, czy go szykuje, czy już po … – zamyślił się.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/19/czujcie-sie-wyroznieni/


02. 10. 20 r. Szczecin.

Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy.

  • Będą problemy z aprowizacją.
  • Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie.
  • Nie tyle „jak”, ile „co”.
  • Ale to jeszcze czas.
  • Pamiętaj, że jeszcze w lakierkach musisz pochodzić wizja o złotych lakierkach.
  • Pamiętaj, że masz opiekę Wiekuistego.

Zmartwiłam się jeszcze bardziej. Transport nie będzie stanowił problemu. Nie będzie co wozić, to będzie problem. To co musi się stać ? I to globalnie ?

Pomyślałam, że może jednak przygotować jakieś zapasy. Koń wojny już krąży … Dojdzie El Calderon … Może coś jeszcze, o czym nie wiemy 
… Kup tą mąkę i cukier. 
- Nie powiedziałem mąkę, powiedziałem zapasy. 
- ………. – wkurzyłam się na Piotra, bo przekazuje słowa Ojca po swojemu. Zapasy to przecież nie tylko mąka i cukier ! 
- Róbcie powoli. 
- Zapasy ?!!! – pytam jeszcze raz dla pewności. Tak będzie źle, Ojcze ? 
- Skoro będziesz w lakierkach, to chyba nie tak źle. 
- Ale jak będzie źle, to inflacja wielka będzie, pieniądze nie będą wiele warte. 
- Oderwij się od tej pragmatyki, bo do tej pory Ojciec cię karmi. Brakuje wam czegoś ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/13/ciezkie-czasy-nadchodza/


03. 10. 20 r. Szczecin.

Będąc w Szczecinie nasze rozmowy są bardzo krótkie.

  • Bez ciężkiej pracy ciężko wychować piękne owoce.
  • Pan Bóg musi ciebie wyczyścić – do Piotra.
  • Duchowo i fizycznie.
  • Mam dosyć tego, żeby cię brudzono.
  • Mam dosyć tego brudu.
  • Tak postanowiłem.
  • Nadszedł czas całkowitego przebudzenia.



Dopisane 30. 03. 2021 r.

Jestem raczej pewna, że brak żywności spowodowane będzie kataklizmami. Oto fragment rozmowy sprzed 3 dni.

  • Kataklizmy zostaną czymś wywołane..
  • (Ludzie) Zostaną pozbawieni złudzeń, że są panami siebie.
  • Oddadzą Ojcu to co jest Mu należne.

I jeszcze jeden fragment z proroctwa;

Żywności zacznie brakować, jak nigdy wcześniej człowiek tego nie doświadczył, [a] letnia Wiara powiększa lęk i niepewność. (…) Módlcie się, dzieci Chrystusa Króla, nadejdzie nowa zaraza, która niesie ze sobą ból i przerażenie; młodzież nie uważa ani nie wynagradza, będzie cierpieć jako pierwsza. Módlcie się, dzieci Chrystusa Króla. Och, ludzkości! Oczekujecie, że wrócicie do normalności z przeszłości – [jest to] wielka rozbieżność z nadchodzącą rzeczywistością. https://revelacionesmarianas.com/libros/es/2019.pdf

Im bardziej myślą, że Mnie nie ma, tym bardziej jestem.

24. 09. 20 r. Warszawa.

  • Miałem wizję. Jechaliśmy pociągiem wzdłuż morza. Patrzę przez okno i widzę, że zbliża się wielka fala. Przeskoczyła falochron i uderzyła tylko w nasz wagon. Fala spowodowała, że pociąg wyskoczył z szyn i nie mogliśmy dalej już jechać.

  • Czyli zdarzenia, które będą tylko nas dotyczyć, ale wykoleił jednak cały pociąg … Ciekawe. Podobny sen miałeś odnośnie 2012 roku … – przypominam sobie.

Kiedy świat oszalał na punkcie 2012 roku oczywiście poprosiłam Piotra, aby to po swojemu sprawdził.

  • Też jechałeś pociągiem wzdłuż morza.
  • Taaaaa … I wtedy zobaczyłem, że morze jest spokojne, a ludzie się opalają. Wiedziałem, że nic nie będzie. A teraz wywróci się wagon, czyli coś będzie się działo.
  • Tak, ale ta fala znaczy zupełnie coś innego przecież … Fala to Ojciec … – zamyśliłam się.
  • Czy te dwa słońca będą naprawdę ? – wracam do wizji pani Ani.
  • Najbardziej zaangażowana, więc można na nią przerzucić część informacji.
  • Dostaje wskazówki bezpośrednio od Ojca.
  • Nie lekceważ jej.
  • …….. – pomyślałam, że się ucieszy, gdy to przeczyta.
  • Homiel mi mówi …
  • Pochowałem twoje grzechy przed Ojcem. ale oczekuję rewanżu.
  • A co ?
  • Egzorcyzmy.


26. 09. 20 r. Warszawa.

W Etiopskiej Księdze Henocha natrafiam na taki fragment.

Apokalipsa Noego 106. 1 Po [paru] dniach syn mój Matuzalem wziął dla swojego syna Lamecha żonę, która zaszła od niego w ciążę i urodziła syna. 2 Ciało jego było białe jak śnieg i czerwone jak kwiat róży, a włosy na jego głowie [były] białe jak wełna(…) miał piękne oczy. Kiedy otworzył swe oczy, napełnił cały dom jasnością jak słońce, tak że cały dom był nad wyraz jasny.

Kiedy urodził się Piotr, również był cały biały jak śnieg. Tak bardzo był „paskudny”, że ludzie odwracali się od niego nie wiedząc co powiedzieć i dziwiąc się skąd u kobiety o czarnych jak heban włosach takie dziecko. Ciągle słyszę o tej historii przy rodzinnych spotkaniach, więc kiedy to przeczytałam, to aż mnie cofnęło.

  • To zadziwiające, że na to natrafiłam i to u Henocha.
  • To szczegół, który urozmaici ci twoją koronkę.

Słysząc, że Piotr słyszy, wyjmuję zeszyt, aby to zapisać.

  • Ojcze, zabieram się do pisania.
  • Że też nie zauważyłem.
  • ……… – roześmiałam się.

Siedzimy na kawie, a jeszcze przed chwilą byliśmy w kościele. Wybraliśmy opcję opłatka do ust, mimo pandemii.

  • Co Ojcze wolisz. Hostię na rękę, czy do ust ?
  • …….. – cisza.
  • Podczas ostatniej wieczerzy Chrystus podawał do ręki.
  • Nie myl chleba powszedniego od Chleba.


Rozmowa zeszła na możliwości Piotra co do uzdrawiania.

  • Ja takiego daru nie mam.
  • Jedyne co chcę, żeby Mnie prosić.
  • Lubię, kiedy Mnie prosisz, a ty umiesz prosić.
  • Chciałabyś zakończyć swoją ziemską wędrówkę ?
  • …….. – Ojciec zaskoczył mnie.
  • Chyba już dosyć – mówię cicho.
  • Swoje przeżyłaś.

Dzisiaj czułam się dziwnie rozbita. Siedząc przy kawie prosiłam w duchu o dobre słowo.

  • Powiedz jej, że spełnia Moje oczekiwania.
  • Powiedz jej, że kiedy zaśnie, ktoś będzie przy niej.
  • Więc nie płacz, bo nie ma powodu.
  • . Zobaczyłem jak ktoś przykłada swoją dłoń do twojej dłoni. Kładzie na twojej …

Patrzę na Piotra uważnie …

  • Minął rok, ale jakoś nie widzę, abyś się przemienił – uśmiecham się, ale mówię tak celowo. Mała prowokacja.
  • Zagadka twojego męża „co dalej” wkrótce się rozwiąże.
  • Ciekawa jaka to zagadka … – Piotr zaciekawiony.
  • Zagadka kim jesteś, a nie kim chciałbyś być. Rozwiąże się.
  • … Zobaczyłem jak wchodzę w mgłę, a jak wracam mgła się rozchodzi … Boję się co z tobą będzie jak odejdę. Ten świat cię zje, nie dasz rady.
  • A Ja się nie liczę ?! Czy co ?!

Kupiłam dwa piękne swetry, bo były niedrogie. Jeden rozmiaru L i jeden M na poprawienie humoru.

  • Masz je ode Mnie.
  • L jest ode Mnie, bo znam twoje troski… moje gabaryty, nad którymi nie mogę zapanować. 
  • A M od Mojego Syna.
  • ………. – wzruszyłam się bardzo.
  • Ojciec mnie rozumie. Też jest chyba kobietą – zażartowałam. 
  • Nie jest kobietą.
  • Tatuś jest Istotą.
  • Im bardziej myślą, że Mnie nie ma, tym bardziej jestem.
  • Jestem ponad wszystko i wszystkich.



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Patrz z ufnością w Niebo.

22. 09. 20 r. Warszawa.

  • Rano znowu usłyszałem Matuzalem.
  • ……… – ręce mi opadły. Nie jestem w stanie w internecie wykrzesać o nim nic więcej. 

Siedzimy przy kawie, która szybko się kończy …

  • To co ? Dzisiaj niczego nie zapiszemy ?
  • Czasami tak bywa.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Przeżywam tę chwilę, kiedy Mały z córką zmawiali się, aby Mi cukier podprowadzić.
  • ????!!!!! – … tego się nie spodziewałam.

Wygadałam się wczoraj córce, że Piotr ma zniknąć na 14 dni, a ona jak to ona… podeszła do tego dowcipnie i z dystansem. Zadzwoniła do Piotra i mówi …

  • Kiedy Ojciec się odwróci na chwilę, to podprowadź z Nieba trochę cukru, bo ten cukier na pewno nie tuczy.

Wszyscy się z tego śmieliśmy. To było naprawdę zabawne.

  • Ojciec użył słowa podprowadzić ?
  • A nie może być ?
  • Chcieli podprowadzić Moje słodycze !
  • Twoje Ojcze są na pewno najlepsze na świecie.
  • Bo bez syropu ? Niebiańskie ?
  • Jak raz zaczną, to będę musiał cerbera postawić.
  • Ta mała ma apetyt niepohamowany.
  • ……… – śmieliśmy się przez chwilę.
  • Matuzalem to piękne imię, które ma podwójne znaczenie.
  • ………. – zastygłam.
  • Znajdź drugie znaczenie tego słowa, a dojdziesz do celu.
  • Będzie to samo, a inaczej się nazywa.

Wieczorem.

Oglądamy batalię w Brukseli o prawa LGBT. Wojna między prawicą a lewicą wybuchła na całego …

  • Im bardziej zepsuty świat, tym łatwiej światłość się przebije.
  • Obudzi się światło w człowieku, jego natura.

Zabieram się za Matuzalema, ostatni raz mam nadzieję. Gdyby nie wyraźna wskazówka Ojca, nigdy nie przyszło by mi do głowy, aby sprawdzić co znaczy samo słowo „Matuzalem”. Rzeczywiście jest kilka znaczeń …

https://www.ancient-hebrew.org/names/Methuselah.htm

https://www.abarim-publications.com/Meaning/Methuselah.html#.X2oQU7dR02w

http://www.grazingsheep.com/artp/duch/old/imiona_stw.htm

1. Hebrajskie Metuszelach; etymologia imienia nie jest jasna, najczęściej jest ono tłumaczone jako „mąż włóczni” bądź „mąż strzały” lub „człowiek boga Szelacha”.

2. Matuzalem (którego imię oznacza „kiedy umrze, to przyjdzie”) był jedną z osób z „pobożnej” linii rodowej od Adama (poprzez jego syna Seta) do Noego (wnuka Matuzalem), w przeciwieństwie do linii „bezbożnej” zstąpienia od Adama przez Kaina. W ten sposób Matuzalem był także jednym z odległych przodków Jezusa poprzez Dawida.

3. Matuzalem pochodzi od [hebrajski], muth, korzeń, który znaczy „śmierć”(p.1); i od szalach, które znaczy „przynieść”, lub „wysłać”. Imię Matuzalem znaczy, „jego śmierć przyniesie”(p.2). Ojciec Matuzalema otrzymał proroctwo Wielkiego Potopu i dowiedział się, że jak długo jego syn żyje, kara potopu będzie wstrzymana; ale jak tylko umrze, potop będzie zesłany, przyniesiony. I istotnie, tego roku kiedy Matuzalem zmarł, potop nadszedł. Jest interesującym, że życie Matuzalema było symbolem miłosierdzia Boga w odwlekaniu kary potopu. Dlatego jest trafnym, że czas jego życia jest najdłuższym w Biblii – mówiąc o rozciągłości miłosierdzia Boga. Warto zauważyć, że w roku śmierci Matuzalema wysłano coś bardzo dużego – powódź. Imię Matuzalem może być proroctwem, że w dniu jego śmierci „jego śmierć ześle” potop.



23. 09. 20 r. Warszawa.

Gapię się na kawę i piankę mleka grubości 3 cm. Sama pychota. Gapię się ze smutkiem, bo czuję, że to niedługo minie.

  • Pamiętaj, że to przeminie szybko i przemija – … Piotr przerywa moje myśli.
  • Patrz z ufnością w Niebo, dosłownie.
  • Dosłownie ?
  • Ojcu chodzi o Niebo.
  • Nie tylko, powiedział dosłownie. Pamiętam, że miały być jakieś znaki na niebie.
  • … Wiesz, że Ziemia obraca się z prędkością około 1600 km na godzinę ? – Piotr ni stąd, ni zowąd. 
  • Szybko.
  • Żeby miało przyciąganie.
  • Kto to wymyślił ? – pytam głupio.
  • No Kto … Ojciec personalnie.
  • Czyli jakaś fizyka musi być.
  • Konkretnie jakaś.
  • ……. – uśmiałam się.
  • Wczoraj w Wiadomościach bardzo dużo czasu poświęcono przesileniu jesiennemu, mówili zrównanie nocy i dnia. Czy to trzecie przesilenie, o którym mówił Ojciec ? To właśnie to ? Mija 3 lata od śmierci Edzia … – macam jak zwykle.
  • Ile chcesz czekać ? Wszyscy już tupią piętami.
  • ………
  • Słyszę … Niebezpieczeństwo ze strony Chin.
  • Hmm …. – podnoszę z ciekawości brwi.

Przed wyjściem rzuciłam tylko okiem na artykuł; Chińskie Siły Powietrzne Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAAF) opublikowały w sobotę film zatytułowany „The God of War H-6K Goes on the Attack!” przedstawia bombowce odrzutowe Xian H-6K, zwane God of War, przeprowadzające symulowany atak rakietowy dalekiego zasięgu na coś, co wydaje się być amerykańską bazą lotniczą Andersen na Guam. „Jesteśmy obrońcami bezpieczeństwa powietrznego ojczyzny; mamy pewność i zdolność, aby zawsze bronić bezpieczeństwa ojczyzny ”- napisały chińskie siły powietrzne w krótkim opisie filmu. 


Przychodzę do domu i widzę maila.

Przypomina mi to …

- Ojcze, chciałbyś coś powiedzieć co mogłabym zapisać ? 
- Będą dwa słońca i będzie pięknie. 
- Szkoda, że nie dla wszystkich, bo nie zrozumieją tego. 
- Ehueh ana, Mały. Ehueh ana. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/30/czlowiek-sie-doskonali-przez-upadek/

Wysłałam odpowiedź i dostałam kolejny mail. 

O dwóch słońcach mam jeszcze jedną rozmowę;

- Kiedy słońce wzejdzie 2 razy, na 3 dzień po tym zdarzeniu Nas odwiedzisz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/
- Przejmiecie wszystko? – Piotr się przeraził, że ktoś mu zabierze, co jego. 
- Bez skrupułów. 
- Kiedy? 
- To słońce, które poszukujesz jest wyznacznikiem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/26/i-chrystusa-nauka-trwala-do-pewnego-czasu-sila-nie-w-ilosci-a-jakosci/ 




Dopisane 24. 03. 2021 r.

  • Im bardziej zepsuty świat, tym łatwiej światłość się przebije.

Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, że Kościół upada, proszę sobie posłuchać … https://www.youtube.com/watch?v=RqGiwMy_hQM

Strącę to pokolenie.

08. 08. 20 r. Szczecin.

Krótka rozmowa, nieoczekiwana … Tym razem to pytania mojej córki.

  • Czy wybuchnie wojna ?
  • Jeszcze nie.
  • Co nas czeka ?
  • Dużo wrażeń.
  • Jakich ?
  • Także tych pozytywnych.
  • ???!!! Także ? – zwróciłam uwagę. Czyli mogą być też niepozytywne. 
  • Mam wyjechać na Cypr ?
  • Sama zobaczysz wkrótce.

Siedzimy w pokoju. Naszą rozmowę przerwał SMS. Koleżanka mojej córki zapraszała ją na małą imprezę.

  • Eeee nie wiem, czy iść. Może ten wirus tam jest ?

. I w tym momencie z hukiem upadła na podłogę miotła. Ale to z takim hukiem, że aż podskoczyliśmy w swoich fotelach. Widząc jak leży, zorientowałam się szybko, że sama upaść nie mogła. Od kilku dni była oparta o ścianę, a teraz leżała w taki sposób, jakby ją ktoś od ściany odchylił o 90 stopni. Do tego potrzebne było celowe działanie.

  • Hmm … Coś mi się wydaje, że nie możesz iść – mówię gapiąc się na nią w zadumie.  


09. 08. 20 r. Warszawa.

Dostajemy sygnał, że syn może wrócić za dwa tygodnie. Jeśli faktycznie się pojawi w domu, to słowa Ojca się sprawdzą dosłownie. Narasta pandemia, nawet w Polsce i ten czas to jest to ostatnie okienko, o którym Ojciec mówił. Wskoczenie między dwiema falami wirusa.

  • Myślisz, że teraz wróci ? – Piotr niepewnie. Nie chce się cieszyć za wcześnie.
  • Spytaj Homiela.
  • Ja też nie wiem, zobaczymy.
  • …….. – roześmiałam się. Jest 5 rano, wracamy do Warszawy i poczułam, że dzisiaj sobie porozmawiamy. 
  • Zobaczymy, ale pandemia się rozwija.
  • O ! Ojciec dał ci teraz znak, że raczej wróci. Pandemia się rozwija, czyli to jest ta druga fala wirusa.

Zauważyłam  wczoraj u Piotra na stoliku przy łóżku księgę Henocha, widać sam zaczął ją też czytać.

  • Noe był wnukiem Henocha, a wiadomo, że Noe to potop. Ojciec też mówił o potopie wielkim. Historia chyba się powtórzy.
  • Teraz też wykąpiemy ten świat z brudu, który wyrzucasz.
  • Strącę to pokolenie.
  • Nielicznych zachowam, lecz tę resztę strącę.
  • Kiedy słońce, które widzisz wzejdzie wysoko, a ciebie już nie będzie.
  • Wow … – zamurowało nas.

Jadąc nad ranem obserwowaliśmy wschodzące słońce. Było wyjątkowo czerwone i będąc pod wrażeniem dosłownie przed chwilą zrobiłam zdjęcie.

  • Ten mail od Anny był niesamowity. Nie byłam pewna co do tego Henocha.
  • Jest ważny.
  • Żeby podkreślić jak jest ważny i prawdziwy – ... Henoch. 
  • Każde słowo tam jest prawdziwe.
  • Więc możesz to czytać jako napój zdrowy.
  • Czyli Ojcze, szykujesz Piotra do wzięcia ?
  • Jako żywo – roześmiał się Ojciec. 
  • Ale jak ?
  • Sprawy techniczne zostaw Mi.
  • Będę mogła popytać co do tej księgi ?
  • Zagłęb się najpierw w pismo.
  • Poczytaj ze zrozumieniem. Zastanów się. Czytałaś pobieżnie – … czerwona się zrobiłam, to oczywiście prawda.
  • Gdyby było takie wzięcie na oczach ludzi, to byłoby coś !
  • Jeszcze nie jesteś gotowa.
  • Na to odejście ?
  • . Pokazuje mi teraz Ojciec pięć minut euforii i godzinę płaczu.
  • Hmm … – to też prawda.
  • Jeśli to jest ten plan Ojca, a którym myślę, to będzie nieprawdopodobne !
  • To by się zgadzało.

. I w tym momencie zwątpiłam. Znając umiłowanie Ojca do zabawy słowem „nieprawdopodobne” może znaczyć dosłownie. Nie–prawdo-możłiwe. Czyli może być zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażamy.


Cisza. Rozmawiamy chwilę o remoncie, który się kończy definitywnie. Końcówkę wykonuje zupełnie nowy człowiek przez kogoś nam polecony. 

  • Ten facet ma na imię Stanisław, a ja ciągle do niego; panie Mirku i panie Mirku. Ciągle się myliłem. Bardziej mi pasowało Mirek, a on mi wczoraj mówi …
  • To coś panu zdradzę. Nazwisko mam Mirek.
  • Wyobrażasz sobie ?!!!
  • ………. – śmieję się. Jak on to robi, że wie … ?  Nie mam pojęcia. 
  • Pamiętasz tą wczorajszą miotłę ?
  • To znaczy, że miała nie iść – Piotr pewnie.
  • To znaczy, że macie nigdzie nie chodzić, a wy nigdzie nie jeździć.
  • O ! – … wybieraliśmy się do Krakowa.
  • Widzę lokalne wybuchy zarazy po wakacjach – Piotr się zapatrzył.
  • ………
  • Ta miotła nie mogła tak  sama z siebie upaść, została przechylona w drugą stronę.
  • Nie mogła. Nie w tej rodzinie.
  • Czyli nie jechać do Krakowa ?
  • Nie ma zgody na wyjazd.
  • Omijajcie wszystkie skupiska ludzkie, wirus w rozwoju.
  • Co znaczy w rozwoju ?
  • Modyfikuje się, nabiera pancerza, będzie bardziej kąsał.
  • Ludzie nie zdają sobie sprawy z czym mają do czynienia.
  • Nie musi być nic nowego, bo ten będzie się tak rozwijał.
  • A co to będzie co przyćmi wirusa ?
  • Nie mówmy o tym. Coś będzie.
  • Chodzić do Kościoła?
  • Być pełnym wiary, ale rozsądnym.
  • Miotła to zakaz, ostrzeżenie.
  • Nie będą tam tylko zdrowe osoby, a odwiedzą się nieliczni, którzy zaczną mieć objawy przeziębienia.
  • Dobrze mieć takie układy, co ?
  • ……. – śmieję się.
  • A Ojciec słyszał jak tłumaczyłam wczoraj o Bogu ?
  • Zawsze słyszę.
  • Jak tłumaczysz i nie tłumaczysz, jakie myśli wchodzą ci do głowy, pomysły.
  • W każdej chwili nie jesteś sama.
  • W każdej, pamiętaj !

Przygotowuję film – wywiad z Caviezelem. Znowu byłam pod wrażeniem jego doświadczeń i jego osoby. Patrzę na niego jako na narzędzie w rękach samego Boga. 

  • Dlaczego opowiadasz o nim ? Opowiedz o sobie – …. spotkanie w Warszawie.
  • Ojciec powiedział „sam się znajdzie” – śmieję się. Do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. 
- Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się (Caviezel) dowiedział. 
- Rób swoje, on sam się znajdzie. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/05/kochaj-boga-ponad-wszystko-oddaje-wszystko/
  • Chciałaś i dostałaś.
  • Nie planowałaś tego spotkania, ani on. A wszyscy się cieszą.
  • To nie było ostatnie twoje spotkanie.
  • Wiem, że darzysz go sympatią z racji, że widzisz w Nim Mego Syna.
  • ……… – zawstydziłam się, nie da się nic ukryć przed Ojcem.

Piotr musiał wymienić podstawę do implantu zęba, ponieważ poprzednia się nie przyjęła. Na nową musimy czekać co najmniej 4 miesiące. 

  • Jeśli masz w grudniu dentystę, to może na święta coś będzie … Ale wątpię …
  • U Oli są święta w inne dni, u Mnie święta w inne dni.
  • Posługujemy się innymi kalendarzami.
  • A jakim kalendarzem się posługuję ? To pomyśl.
  • Przekaż to jej, ty …
  • Już nie wiem jak cię nazywać.
  • Czy łysym, czy szczerbatym, ale niewątpliwie jesteś Mój.
  • ……….. – ryknęłam śmiechem.
  • … Zobaczyłem scenę z „Krzyżaków” jak Danuśka narzuca chustę na głowę Zbyszka i mówi; mój ci on jest, mój ! – https://youtu.be/9hXQoKQL9to?t=78
  • Mój ci to. Nikomu cię nie oddam.
  • Ale zanim cię nie oddam, musisz tego niedźwiedzia ubić.
  • Używają tych krzyży, a pod spodem mordują, przełóż to na wasze czasy … 
  • Stosowali metody niegodne.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czujcie się wyróżnieni.

18. 07. 20 r. Warszawa.

Piotr był pod wrażeniem wizji Adama–Człowieka.

  • Ten namaszczony musi być z Polski, musi być czysty.
  • Wyczyszczony.
- Nie możesz stanąć przed obliczem brudny, masz być czysty. 
- Zostaniesz wezwany, za twojego życia będzie ci przekaz dany. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/12/nawet-do-najlepszego-wina-czasem-nalezy-dodac-mirry/

Pomyślałam o Jordanie, o krysztale, o wodzie krystalicznej … O tym wszystkim wspominał Ojciec i wszystko to służy oczyszczeniu.

  • W tej wizji o fali ja w pewnym momencie jestem wyrzucony w górę i znikam. Ja umrę ?
  • Nie po to serce masz zrobione, baranie !
  • ……… – roześmiałam się głośno i szczerze. Nie dziwi mnie zniecierpliwienie Ojca, nie dziwi też pytanie Piotra. Sama jestem ciekawa jak to będzie.
  • … Co słychać Ojcze ? – chciałam zagadać.
  • Słychać dobrze.
  • Puste to miasto, co ?

Rzeczywiście puste. Sobota, godzina 9, jechaliśmy przez miasto i ludzi można zliczyć na palcach. Pandemia pandemią, ale może to kwestia też wakacji.

  • A będzie jeszcze bardziej puste.
  • Dlaczego ? – zatrwożyłam się.
  • Pozwolimy w rozwoju i modyfikacji.
  • Ale niech junior wróci do domu, zanim ta ślepa kundra znowu zacznie.

To by się zgadzało z wcześniejszymi słowami, że druga tura będzie gorsza. I nie mam pojęcia co znaczy kundra. Może to powiedzonko samego Ojca 🙂 ? A może to Piotr coś przeinaczył … ?

Widzę niebo pełne chmur. I raptem chmury rozchodzą się na dwie strony i pojawia się wąska ścieżka zrobiona z Nieba … To będzie na krótko, bo potem znowu chmury. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/11/nadchodzi-przelomowy-moment-dla-zycia-ziemi/ 
  • Widzisz jeszcze konie ?
  • Tamten ciągle krąży, a ten od wojny krąży nad Pacyfikiem, robi coraz większe kręgi – zapatrzył się Piotr.
  • Ciekawe … – to region między Ameryką i Azją.
  • A co w stajni ?
  • Konia od głodu ktoś czyści sianem. Widzę jak trzyma siano w ręku i przeciera po brzuchu, po grzbiecie … Nie wiem, czy go szykuje, czy już po … – zamyślił się.

  • Taaaa, z Ojcem nie ma żartów. Jest dowcipny, ale jest niesamowicie wszechmocny, wszechwielki, nie da się opisać jak wielki.
  • Chcesz powiedzieć, że chodzę w XXXXL ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Już nic nie rób pochopnie, podejdź do wszystkiego spokojnie.

Piotr rzeczywiście nieustannie denerwuje się sytuacją i boi się o swoją firmę. Niby rozumie, że pandemia, że apokalipsa i że tak ma być, ale nie umie podejść do tego na spokojnie.


Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów rozmawiałem z Edziem. Mówił mi, że na Górze spotkał wielu ludzi i zaczął wymieniać i tego i tamtego … Na koniec powiedział zdziwiony …
  • Wiesz ? Nie widziałem Dymytrowa – p.s. dawny kolega.
  • Hmm … Ciekawe dlaczego – to mnie zainteresowało. 
  • Może dlatego, że się powiesił ?

Nie wiedzieliśmy dlaczego, ale wiem, że nie powiedział tego bezcelowo. Samobójstwo to samobójstwo i dla wielu takich droga do Nieba zostaje zamknięta.

  • Bardzo osłabłem podczas egzorcyzmów. Strasznie mnie atakowali. Do tego stopnia, że się dusiłem. Ostatkiem sil wymawiałem ich imiona. Mam nadzieję, że coś to daje …
  • Nie mogą wypłynąć.
  • … Zobaczyłem garnek, jak pokrywka się otwiera i zamyka.
- Znowu powtarzałem Pan Bóg jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego co może zrobić mi drugi człowiek…. Ojciec pokazał mi jak przydusza po mojej modlitwie gacki w garnku, przykrywa ich pokrywką i przydusza. Hmm… 
Ciekawe… – pomyślałam. 
- A teraz Mi podziękuj. 
- Ty się modlisz, Ja ich przyduszam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/01/ja-oddalem-zycie-za-ludzi-a-ty-co-dasz/ 



19. 07. 20 r. Warszawa.

  • Ja mam tych kilkunastu ludzi w firmie, a Ojciec miliardy. Ja nie wiem jak On to ogarnia wszystko. Jest niesamowity.
  • Czyli wierzysz we Mnie ?
  • Mogę zapisać ? – chwytam za długopis.
  • To luźna rozmowa, ale z niej możesz się więcej dowiedzieć.
  • ……. – zapisałam.
  • Dobrze, że na spacer idziecie.
  • Ja też mam dosyć siedzenia w domu.
  • ……. – roześmialiśmy się.
  • Ojcze, jesteś taki fajny, taki ciepły. A z drugiej strony u innych ludzi rozmowy są nasączone takim … wielkim dystansem, majestatem. Ojciec jest na piedestale, że „broń boże” tylko nie podchodź ! – próbuję zrozumieć dlaczego.
  • Czujcie się wyróżnieni.
  • U tego Adama, w tych jego pismach jest taki odległy, a u nas tak jest blisko.
  • Fajne to jest.
  • Dlaczego skrócił tak dystans akurat przy nas ? – pytam Piotra.
  • Źle ci ?
  • Nieee ! Broń boże !… Ale może to ma czemuś służyć ?

Jestem podejrzliwa ? Nie. Jestem doświadczona. Wszystko co robi, co mówi Ojciec, każde Jego słowo jest przemyślane i ma swój cel. Dostrzegam to coraz częściej w pełnej okazałości.


Piotr prycha z powodu alergii. Leje się z jego nosa cały czas. 

  • Będziesz wkrótce czuł zapach kwiatów i nie będziesz miał alergii.
  • Do grobu idę ?! – … że niby będzie wąchał kwiatki od spodu.
  • Odejmę ci wszystko.
  • Ci, którzy cię opluwają będą bardzo żałowali.
  • Staniesz się nieosiągalny.
  • A ty się zapiszesz– … „na śmierć” chciałam dokończyć. Wiem skąd te słowa. Zamartwiam się, że ostatnio bardzo mało notuję.
  • Zapach lilii przyjdzie do ciebie.
  • Lilie to Jezus … ? Ci co rozmawiali z Jezusem szybko umierali. Faustyna, Adam – Człowiek, Lenczewska i pewnie wielu innych …
  • Źle mówisz.
  • Zasypiali, a ci co zasypiali w nocy, budzili się rano.
  • Wow … – budzili się Tam.
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
- Wybrali noc. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/

Poszliśmy na mszę. Piotr spojrzał w Górę …

  • Mały … Ja, ty i ten świat.




Dopisane 19. 01. 2021 r.

  • Pozwolimy w rozwoju i modyfikacji.

Nie ulega wątpliwości, że obecnie obserwujemy to na własne oczy. Może nie mamy jeszcze opustoszałych miast, ale jeśli dojdzie do nas brytyjska odmiana wirusa, a dojdzie … i to się stanie faktem. A jeśli nie covid, to może coś innego. WHO ostrzega: mutacje koronawirusa nas zmiażdżą (msn.com)

Musisz nauczyć się czekać.

19. 06. 20 r. Szczecin.

Pisałam …

- Oczywiście. Jego czas się zbliża. Eliasz jest dla wszystkich Żydów. 
- Henoch dla pozostałych, nie Żydów. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/
  • Dlaczego Eliasz dla wszystkich Żydów, a Henoch nie ?
  • No powiedz, chętnie posłucham.
  • Ale ja nie wiem.
  • Pomyśl, lubię te twoje teorie, może się czegoś nauczę.
  • Przecież mówisz, że Bóg Ojciec się ciągle uczy.
  • ……… – … nie wiedziałam gdzie mam się schować.
  • Ojcze, ale co o tym sądzisz ?
  • Nie sądzę, a co wiem.
  • ……….
  • Ojcze, na kogoś będziesz głosować ? – zażartowałam. Chciałam po prostu nie kończyć tej rozmowy.
  • Na Dudę, ale to jeden głos.
  • Ale jaki !
  • Pan Bóg jest Polakiem chyba – Piotr się śmieje.
  • Od urodzenia – … i Ojciec się śmieje.


20. 06. 20 r. Warszawa.

Piotr półprzytomny. Nie spał od 4 rano. Było za ciepło, za duszo, za wilgotno …

  • Muszę ci coś powiedzieć – ledwo mówi.
  • Nad ranem miałem wizję jak spod skały nie tyle się wylewa, co wybucha woda jak gejzer. Najpierw wielka skała ważąca z kilka ton zakrywała dziurę, woda ledwo co z tej dziury wypływała, aż w końcu ciśnienie tej wody tak urosło, że kamień uniosło do góry. Przy tym był tak wielki huk, że się zatrzęsły pobliskie góry, skały się rozprysły jak po dynamicie. I tak woda wytrysnęła do góry.

  • Hmm, co to będzie … ?
  • To ty.
  • Wypłyniesz na wierzch, ale to nie przez blog.
  • To będzie odwrotnie.
  • Blog wypłynie przy tobie.
  • Hmm… Ale, żeby tak było musi być to coś widowiskowego, żeby wszyscy zobaczyli, zwrócili na to uwagę, inaczej to nie ma sensu. To musi być coś … widocznego – rozkładam ręce bezradnie.
  • Tak jak chciałaś.
  • Ten kamień był ogromny, wygładzony przez wodę, biały, stożkowaty, woda go unosiła …
  • No dobrze, ale jak to przełożyć na nasze realia, no jakim cudem …
  • A jakim cudem odpadł wielki kamień … ?
  • Zobaczyłem jak odpada kamień z grobu Jezusa.
  • ………. – kiwam głową, że rozumiem.
 Badacze sądzą też, że obraz, który widzimy na Całunie Turyńskim, musiał powstać w wyniku czegoś w rodzaju ogromnego wybuchu niezidentyfikowanej energii.https://menway.interia.pl/obyczaje/religie/news-calun-turynski-dowodemzmartwychwstania,nId,451303#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome 

- Czy odrzucenie kamienia mogło być spowodowane taką eksplozją ? - pytam i sama nie wierzę o co pytam. A z drugiej strony pamiętając o własnych doświadczeniach to przede wszystkim ja powinnam wierzyć, że to jest możliwe. 
- Tak było. 
- ....... ???!!! 

Kto kamień odrzucił ? Sam Chrystus. Siłą eksplozji energii Swojego Zmartwychwstania. http://rozmowyzniebem.pl/wp/zmartwychwstanie-jezusa-jak-bylo-naprawde/ 

  • Czyli jakoś wypłyniesz  …
  • Ale pamiętaj, że widziałem cię w puchu.
  • To w takim razie niemożliwe, aby to było szybko.
  • Ktoś kiwa głową z dezaprobatą.
  • Co znaczy szybko ?
  • Noooo tydzień, w zapowiadanym czerwcu.
  • To bardzo szybko.

Wieczorem.

Oglądamy debaty przedwyborcze na prezydenta.

  • Trzaskowski będzie potykał się o swoje własne stopy, tak mi pokazują.
  • Czyli będzie łapany na swoich kłamstwach ? Będzie miał wpadki ?
  • Kłamstwo na kłamstwie.
  • Ale nie myśl, że Duda jest bez wad.
  • Sporo mu do męża stanu.
  • Uuuu …. – a tego się nie spodziewałam.
  • Ojciec jeszcze raz pokazał mi ten kamień. On leżał na dnie rzeki, przykrywał mały otwór, a potem się unosi na 3 metry. Stanie się gigantyczna eksplozja tego kamienia na cały świat – Piotr jak zaczarowany.
  • Najmocniej jak się da.
  • Najtwardszy z kamieni eksplodował w pył.
  • Jak meteoryt tunguski.
  • Ooooo ! Dostałeś ciekawą informację !

Piotr pewnie tego nie pamięta, ale ja pamiętam. Kiedy odkryłam, że Piotr tak świetnie słyszy Niebo zadałam proste pytanie; co wybuchło w tajdze ? Istnieją przeróżne teorie, także te dziwne, że UFO, że nieudane doświadczenie Tesli. Ale według tego co widział to był coś w rodzaju gazowego meteorytu, który wybuchł nad ziemią.

  • Ciekawe co to znaczy ten wybuch z twojej wizji … Jak to się odzwierciedli w naszej rzeczywistości … – zamyśliłam się
  • Nie zgaduj, bo nie zgadniesz.
  • Musisz nauczyć się czekać.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.