Weź swój pastorał.

03. 07. 18 r. Warszawa. Dzisiaj kawa, cieszę się z umiarem. A może znowu czegoś się dowiem… ? Ojciec powiedział wczoraj, że da mi więcej możliwości. Nooo… – trudno mi sobie to wyobrazić, ponieważ znam jego możliwości obecne, więc… strach się bać. Ale ja jestem nieodpowiedzialny ! Przynajmniej jesteś szczery – śmieję się. Ucz się. … Czytaj dalej Weź swój pastorał.

Nie tacy nosili pasy, a teraz są smętni na dole.

06. 06. 18 r. Warszawa. Dzisiaj pomyślałam, że chyba staję się „moherowym beretem”. Nie potrafię z ludźmi rozmawiać o Bogu na spokojnie. Chciałabym krzyczeć na głos, że jest i kiedy wśród ludzi słyszę, że Boga nie ma… to dostaję „białej gorączki”. Opowiadam o tym Piotrowi, gdy nagle … Patience … Dziwne … Zobaczyłam teraz w … Czytaj dalej Nie tacy nosili pasy, a teraz są smętni na dole.

Żeby się podnieść, muszą upaść.

28. 10. 17 r. Szczecin. Przyjechaliśmy do Szczecina zmęczeni. Wieczorem rozsiadamy się przed TV mając nadzieję na nic-nie-róbstwo, ale nagle słyszymy nad głowami klap, klap, klap naszej pani prokurator… Patrzymy na siebie lekko przerażeni … My zmęczeni, a tu szykuje się  bezsenna noc.  Jasny gwint ! Nie było tego kilka miesięcy ! Siedzimy już nerwowo … Czytaj dalej Żeby się podnieść, muszą upaść.

Jeśli chcesz rozpędzić owce, trzeba uderzyć w pasterza.

27. 03. 17 r. Ustroń. Piotr nie może prowadzić dalekich pieszych wycieczek, więc zwiedzamy wszystko, co jest w pobliżu sanatorium. Sam budynek znajduje się na sporym wzgórzu, a nad nim jest jeszcze jedno wzgórze. Tam się dzisiaj wybraliśmy. Usiedliśmy na ławce mając pod nogami przepiękny widok, także pogoda służyła nam dzisiaj wyjątkowo. Siedzieliśmy w milczeniu … Czytaj dalej Jeśli chcesz rozpędzić owce, trzeba uderzyć w pasterza.

Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.

05. 01. 17 r. Szczecin. Jesteśmy ciągle w Szczecinie, Piotr zrobił sobie dłuuugi weekend, czyli krótki urlop. Siedzieliśmy w kawiarni z pięknym widokiem na Odrę, gdy weszła grupa ludzi. Mężczyźni ubrani w garniturach rozmawiali tak głośno, że szybko zorientowaliśmy się, że cieszą się ze zwyciężonej aukcji kupna terenu pod jakąś inwestycję. Hmm … Wiesz co mi … Czytaj dalej Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.

Daj Nam radość w modlitwie głębokiej, pełnej pasji.

01. 01. 17 r. Szczecin. Piotr wstał rano bardzo zmęczony po wielogodzinnej walce z gackiem. Walce nie na jawie, ale w wizji. Był tak zmęczony, że nawet nie chciał o tym zbytnio rozmawiać. Odezwał się przy śniadaniu bardzo spokojnie, może nawet zbyt spokojnie … W nocy spytałem Ojca, czy potrzebna jest mi kolejna operacja. Po 2 … Czytaj dalej Daj Nam radość w modlitwie głębokiej, pełnej pasji.

Rozegramy to po Mojemu, nie po twojemu.

21. 08. 16 r. Warszawa. Piotr miał wizję. Prowadzi małą armatę strzelniczą z czterema działami i całość jedzie na drewnianych kołach. Prowadzi ją w stronę budynku, gdzie dużymi literami  jest  napisane NIP. Po lewej jego stronie stoi inny budynek z nazwą „zamówienia publiczne”. Najpierw zaczyna strzelać z działa w stronę głównego budynku wiedząc, że w środku … Czytaj dalej Rozegramy to po Mojemu, nie po twojemu.

Nic co twoje nie jest Mi obce.

30. 04. 16 r. Szczecin.  Piotr wparował do mojego pokoju już o 7.00 rano i powiedział, że Homiel szepnął mu do ucha coś naprawdę ciekawego. Prze budowa … zrobił pauzę, prze – budowa. Powiedział to w taki sam sposób jak kiedyś zaufaj losowi. Co znaczy przebudowa ? – pyta mnie. Co znaczy przebudowa po Homielowemu … Czytaj dalej Nic co twoje nie jest Mi obce.

Nie twoja wola, lecz Ojca się wypełnia.

10. 11. 15 r. Szczecin.  Zadano mi pytanie; Wyczytałem gdzieś, że pierwotne chrześcijańskie podejście było takie, że istniała spowiedź powszechna, która do dziś zachowała się na początku mszy św. tyle, że teraz doktryna mówi, że ta spowiedź dotyczy tylko grzechów powszednich, a nie śmiertelnych. A sama komunia, jako symbol męczeńskiej śmierci Jezusa i akt odkupienia … Czytaj dalej Nie twoja wola, lecz Ojca się wypełnia.

Ten świat wielokrotnie miał upaść.

10. 06. 14 r. Warszawa. Po ostatnim upomnieniu zmieniłam taktykę wobec Homiela. Już nie pytam na siłę, ale czekam cierpliwie, kiedy On sam zacznie. Wieczorem Piotr w pewnej chwili zastygł, zapatrzył się przed siebie i powiedział, że już wie jak Bóg stworzył człowieka.  Pan Bóg stworzył nas z Siebie. My to On, dlatego dusza jest nieśmiertelna, … Czytaj dalej Ten świat wielokrotnie miał upaść.