20. 10. 21 r. Warszawa.
Spieszymy się na mszę, do kościoła jedziemy łamiąc wszelkie przepisy. Nie uszło to uwadze Ojca …
- To jest pęd do wiary.
Na kawie … Na granicy z Białorusią się zaognia …
- Nie możesz czegoś zrobić ? – mam pretensje do Piotra, w sumie nie wiadomo dlaczego do niego.
- Chcesz samemu sobie robić, czy zdajesz się na Mnie ?
- Tak jak sąd (NIP) ?
- ……. – zamyśliłam się.
- Nie martw się, fala zmieni wszystko.
- …….. – martwię się ogólną sytuacją, a Piotr firmą.
- Poczekaj jeszcze trochę, pokazałem, że nie spadniesz.
- Zarządzaj umiejętnie.
- Taaaa … Muszę pożyczyć od Ojca pieniądze.
- Nie mam, przecież widziałeś, że chodzę na boso.
- Możemy spieniężyć łopatę i grabie.
- Ja kopię, Mój Syn grabi.
- Czyni to wielką robotę.
- ………. – roześmiałam się, a Piotr nie.
- Daj sobie spokój z pożyczkami, samo się rozwiąże.
Wieczorem.
Słuchamy debaty unijnej w Brukseli przeciwko Polsce, „nóż się otwiera”, daję słowo …
- Ale zobaczyłem teraz ! – Piotr się aż cofnął.
- Polska została oderwana od ziemi. Podnoszę ją do góry, a Ojciec chwycił Polskę od spodu jeszcze i ją podniósł wyżej i niebo się zamknęło. A wtedy poszły gromy na pozostałe tereny Europy. Coś strasznego !
- Odechce im się wszystkiego – Piotr zaczął mrużyć jedno oko tak szybko i gwałtownie, że się roześmiałam na całego. Komiczne to było.
- Kiedy, Ojcze. Kiedy ?!
- Silenzio.
- Widzisz ? Teraz na włoski przeszliśmy.
- Ojcze, ale kiedy ?!
- …….. – mrugnął znowu.
- Żebyś wiedziała od Kogo.
- Czyli rzucił Polskę o ziemię …
- Co ty gadasz ! Tu jest ziemia jak leży – zaczyna jeszcze raz i pokazuje …
- Tu jest niebo, ja podniosłem Polskę do góry i w tym momencie wyszły ręce z Nieba i zabrały ją wyżej.
- Ahaaaa …
- Kiedy zamknęło się niebo i Polska była na górze, wtedy walnęły pioruny w ziemię, po Polsce była dziura. Wszędzie waliły pioruny. Polska była cały czas w niebie. Całe państwo, całe z granicą – mówi przejęty.
- Rozumiem …
- Coś ochroni ten kraj i coś walnie w tych lewaków !
- To jest fantastyczne co mówisz. Myślałam, że Polska spada i spadając idą gromy.
- Ojcze, długo będziemy czekać ?
- Silenzio.
- Coś się takiego stanie, że przeszły przeze mnie aż dreszcze – wzdrygnął się.
- …….. – zamyśliłam się.
- Ola, co zrobisz jak skończysz książkę i ją wydasz ?
- ….. ???
- Jedno zdanie powiem.
- Chcę do Domu.
- To jest Moja łaska dla ciebie.
- ……..
- Piotr, powitaj nowy dzień, jutrzenka, tak jak było w Gdyni.
- ???!!!
- Według wyliczanki powinny przyjść najpierw chmury (Dni ciemności) – wtrącam się niepewnie.
- To też. Na razie zrobimy tak, że ten paszport będzie najcenniejszy.
- Zrobimy tak, żeby ona (Polska) nie potrzebowała ich.
- To oni ją będę potrzebować.
Słysząc to, mogłam spokojnie pójść spać.
21. 10. 21 r. Warszawa.
Miałam na dzisiaj sprytny plan. Rano mszę obejrzę w TV, a na 11.00 pójdę do kina na najnowszego Bonda. Po obudzeniu zaczęłam się poważnie wahać. W końcu stanęło na tym, że poszliśmy jak zwykle na mszę na 7 rano, a z Bonda nici. Myślałam o tym, gdy nagle ksiądz mówi …
- Błogosławię was za wybory …
Ups… To do mnie zapewne. Piotr się nachyla …
- Ojciec pokazał mi, że ten główny gacek, taki gacek-matka nie jest już schowany pod ziemią, tylko krąży nad ziemią, jest ogromny. On wypuszcza swoje pomniejsze gacki … – … i zrobił wielkie oczy.
Trwała msza, więc ucichliśmy, ale na kawie wróciliśmy do rozmowy …
- To co powiedziałeś, to tak jakby gacek został spod ziemi uwolniony. A pamiętasz jak krzyczał; dopóki on jest nie przejdziemy ? To jak to ma się do tego co widziałeś ?
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego;
- Dopóki on jest, nie przejdziemy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/
- Pomyśl… Co by było, gdyby go nie było ?
- Hmm … Taaa …
- To dlatego jestem tak oblepiony zewsząd, abym nie mógł działać.
- Do czasu, gdy wybuchniesz.
Ojciec nawiązuje do pewnej dawnej wizji, która dopiero teraz się urzeczywistnia.
Dzisiaj rano miałem dziwną wizję. Jestem na ostatnim piętrze wielkiego wieżowca, albo wieży. Trzymam na ręku małego, trzyletniego chłopca, blondynka. Widzę, że przez ściany przedostają się jakieś dziwne roboty jak talerze, jak tylko dotykają ściany, ona się dematerializuje. Jeden rozwaliłem ręką, ale zaraz pojawiły się trzy następne. Kazałem chłopcu schować się pod kołdrę i mnie posłuchał, był bardzo grzeczny. Wziąłem kij baseballowy i zacząłem te talerze rozwalać. Ale robi się coraz gorzej, pojawia się ich całą chmara. Chwytam chłopca na rękę i nie wiem jakim cudem spadam na same dno wieży, chowam się do kanałów podziemnych i myślę, że mnie tam nie znajdą… ale się mylę, pojawiają się za mną jakby mnie wyczuli. Nie wiem co już robić, ale w pewnym momencie dochodzi do mnie, że to ja sam też jestem bronią. A wtedy całe moje ciało zostaje otoczone złotą zbroją, nawet chłopczyk, którego miałem na ręku został otoczony moją zbroją… Wyleciałam jak proca znowu ku górze, przebiłem dach wieży i dopadłem do robota matki, która wysyłała te mniejsze. Rozłożyłem ręce i wybuchnęła ze mnie energia, która zniszczyła wszystko… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/18/wszystko-ma-sens-co-pcha-swiat-ku-dobremu/
- Co się dzieje Ojcze ? - Piotra atakuje armia. Armia ciągle się zwiększa. - Będą atakować, aż będą wszyscy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/
Spodziewaj się huku przy twoim nazwisku. Wypłyniesz na powierzchnię, rozwiniesz swoje ogromne skrzydła. Dmuchniesz te gacki i polecisz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/17/iskra-to-wiele-skladowych/
Rzeczywiście musi być coś na rzeczy, ponieważ Piotr obecnie jakby został „przymulony”. Nie ma siły na egzorcyzmy, słabiej słyszy, mniej może. Zrobił się bardziej sensytywny. Dzisiaj na przykład obudziłam się z bólem głowy. Piotr siadł przy mnie na łóżku, dotknął mnie ręka i zaraz prawie padł.
- Poczułem jak twój ból przechodzi na mnie, strasznie mnie to osłabiło.
Zadziwiające, ale kiedy to powiedział, faktycznie moja głowa była uwolniona. Zastanowiło mnie to do razu.
- Ojcze, daj mi trochę tego co ma Piotr .
- Masz intuicję, wielki dar.
- Czy ja wiem … – pomyślałam.
- Byłaś w Niebie, przy chlebkach.
- Wiesz jak tam było ?!!! – radośnie mówię szybko do Piotra.
- Aseptycznie. Czyściusieńko, mimo, że sprzątaczek tam nie ma.
- Tak ! – … bo było całkowicie mlecznie biało.
- I twój mąż nie myje – choć tak bardzo chce.
- Chciałbyś myć u Mnie schody ?
- Chciałbym.
- Musiałbym zwolnić Pasikową.
- ……. – roześmiałam się. Pasikowa to bohaterka żartów któregoś z kabaretów.
- Pióra sobie możesz ubrudzić.
Wczorajsza wizja dotycząca Polski ciągle tkwi mi w głowie. Ciekawa i nieziemska …
- Dzisiaj powtarzamy ?
- Tak !
- Do znudzenia.
- Hmm … Ojciec chce, żeby Polska była na uboczu Unii, ale żeby tak się stało, to muszą Polskę jakoś odseparować … – myślę głośno.
- Na swoją zgubę. Strącą światełko.
- A czy Chiny rzeczywiście szykują się do wojny ?
- Chcą swoje. (Tajwan) to przykrywka, macają jak zareaguje świat.
- Wszystkich sąsiadów chcą pognębić, a Rosja to prawdziwy cel.
- Chcą więcej dla siebie, dalej im mało.
- Jeszcze nie wiedzą jak to zrobić. (Tajwan) to będzie sprawdzian.
- A Polska ?
- Polska będzie bardziej potrzebna Unii, niż Unia jej.
- A czy w Polsce wybuchnie bomba atomowa ?
- Nie trwóż się, zostaw to Nam.
- Widziałaś Mojego Synka ? – wizja.
- Kawkę Mu zrób, ale nie Inkę, to duży chłopczyk.
- Posiedzicie sobie, dasz Mu pischingera, ale nie za dużo, bo przytyje.
I w bek. Beczałam śmiejąc się.
- Polska będzie na peryferiach, które będą centrum – Parlament Europejski. Rezolucja w sprawie Polski (interia.pl)
- ……..
- I jak tam z audi ? Są chętni ? – zmieniam temat, aby przestać beczeć.
- O dziwo nie. Jest ogłoszenie i nikt nie dzwoni, jak zaczarowani.
- Będzie ci jeszcze potrzebne.
- Dlaczego ?
- Zaszokują cię rzeczy, które nadejdą.
- Hmm .. Musisz dojechać nim do przemiany swojej, tak mi się wydaje.
- Jestem już tak zmęczony … W ostatnich dniach ciągle mi przypominają tą wizje jak wybucham. Wszystkie gacki idą na mnie hurtem, aż nie mam siły oddychać i nagle wybucham i gonię ta matkę gacków, dziwne … A chciałem tylko Ojca chronić.
- Do końca opiekuńczy.
Dopisane 12. 04. 2022 r.
- Zaszokują cię rzeczy, które nadejdą.
Ciekawe dzisiaj rano padło zdanie.
- Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego co (obecnie) znamy.
I tak jak wojna przyćmiła wirusa, tak to coś przyćmi wojnę.
Od dłuższego czasu Polska jest unoszona do góry i pokazywana jak świeci (oddziałuje) na inne kraje. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nigdy nie było tak w historii, by tak głośno o Polsce mówiono na całym świecie jak to się dzieje obecnie. Mówiono dobrze. Ta wizja autentycznie się wypełnia, a to jeszcze nie koniec.