Zdarzenia przyćmią wszystko.

31. 07. 20 r. Warszawa.

Siedzę jak na szpilkach. Moja mama trafiła do szpitala po raz trzeci w tym roku, a mamy dopiero lipiec. Mieli jej zrobić jedynie biopsję sprawdzając guza na drugiej nerce, a zdecydowali się od razu na operację. Wszystko potoczyło się tak szybko, a niedawno o mało nie zginęła. Czyli … chyba ma żyć. Gdyby Ojciec chciał ją zabrać, to już by zabrał.

  • Ojcze, będzie moja mam zdrowa ?
  • To jest sprawa miedzy Mną, a twoją mamą.
  • Tak jak było między Mną i Edwardem.
  • Pan Bóg zaoszczędzi ci łez.
  • ……. – czyli powinno być dobrze.
  • Ciekawe skąd się to wzięło, te guzy i to na dwóch nerkach naraz … – nie mogę się nadziwić.
  • Genetyka.
  • Hmm…. – nie przypominam sobie, aby ktokolwiek coś takiego miał, ale też nie znam całej rodziny.
  • Słyszę … ciotka. I alergia. I widzę królika.
  • Ooooo ! Niemożliwe …

Jestem pod wrażeniem. Piotr w żaden sposób nie mógł tego wiedzieć. Bardzo dawno temu, jeszcze nie byłam chyba mężatką, przez krótki czas moja mama miała małego królika. Był taki milusieńki, słodziuteńki, że tylko się w niego wtulać. A tu proszę, zabójcza broń.

  • Królik ?! – nie mogę w to uwierzyć.
  • Ojciec powiedział, że stworzył dziwne alergeny. Widzę, że na nerce są takie małe pęcherzyki, jak po oparzeniu. One się rozrastają. W ostatniej chwili ją pocięli.
  • Czy ta genetyka przejdzie na mnie ?
  • Dziecko, Ja do innych rzeczy cię przeznaczyłem.
  • Maniana nie została ci zabrana.

Odetchnęłam z ulgą, choć nadal jestem pod wrażeniem. I tego królika sprzed lat i tego, że Piotr kolejny raz dał mi dowód, że faktycznie słyszy i widzi. Patrzę się na niego z podziwem, a on patrzy się na swoją kawę z dezaprobatą.

  • Wszędzie trują. Nie ma dobrej żywności.
  • Zapraszam do Siebie.
  • Oooo ! … – i tym sposobem przypomnieliśmy sobie ostatnią rozmowę.
  • Ta fala będzie czymś niewyobrażalnie wielkim, nie zdajecie sobie sprawy.
  • Niebo na to czeka.
  • Hmm … Ta pandemia jest już niewyobrażalnie czymś wielkim – kiwam głową w zadumie.
  • Od dwóch tygodni słyszę święta, święta i czuję zapach choinki. Nie wiem o co chodzi.

Ojciec mówi o spotkaniu. Właściwie nie powinno mnie to dziwić, przecież w AJ jest o tym wspomniane.

AJ; 11; 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.



02. 08. 20 r . Warszawa.

  • Wygląda na to, że ten rok faktycznie będzie znaczący. 2020, u Hebrajczyków 5780 … Ciekawe który to rok w Niebie …
  • Nie uwierzyłabyś …
  • Hmm … No tak … Zabrakłoby chyba cyfr – pomyślałam.

Wszędzie panują upały, a w Polsce bardzo przyjemnie.

  • Kiedy Piotr odejdzie, to ja będę mogła prosić o pogodę ? – zażartowałam.
  • Kiedy Eliasz odjechał w siną dal, to też rzucił płaszcz Elizeuszowi – popisuję się wiedzą. Piotr robi wielkie oczy …
  • Widzę Chrystusa idącego …
  • To twoja scheda.

  • Czeka cię najpiękniejsza scheda.
  • Po tym co piszesz, co robisz.
  • Po co ci jego rzeczy ? Ty masz swoje.
  • Później ta tarcza nie będzie ci potrzebna.

Wzruszyliśmy się i zamyśliliśmy nad słowem tarcza. Piotr jest dla mnie tarczą. Jest dla mnie ochroną.

  • Zdarzenia przyćmią wszystko.
  • Ta chwila się zbliża.

Późnym wieczorem dowiaduję się z internetu, że senator Libicki ma wirusa. https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-senator-jan-filip-libicki-w-szpitalu-mowi-o-objawach-6538707924564097a

Zaczynam się denerwować. Cztery dni temu osobiście widziałam go na mszy. Było nas z 10 osób. Zaczynam analizować krok po kroku na ile był blisko, czy zarażenie jest możliwe. Byliśmy w dwóch częściach kościoła, daleko od siebie … Jednak ja przyjęłam hostię i on również. Jeśli zaraził księdza ? Bywam w tym kościele co kilka dni. Głowa mi puchnie analizując co dalej. Z iloma ludźmi ja się spotkałam, co z Piotrem … Czy jechać do Szczecina, czy się nie ruszać z domu … Dziesięć myśli na sekundę. Z jednej strony opanowała mnie lekka panika, która się udzieliła także Piotrowi, a z drugiej jakiś wewnętrzny spokój …

  • No spytaj się, czy mamy wirusa ! – ponaglam Piotra co 5 minut.
  • Myślisz, że nie pytam ! – warknął w końcu.

Żadnej odpowiedzi. Piotr idzie na egzorcyzmy, wraca po chwili i …

  • Maryja mi powiedziała, że nie jesteśmy – … i sobie wyszedł. Tak po prostu … I to się nazywa mieć znajomości … 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czas przywrócić ład i porządek.

26. 07. 20 r. Warszawa.

W drodze do Warszawy. Dojeżdżamy do CPN.

  • Chcesz kawy ? – pyta Piotr. 
  • Ale zielonej.
  • Oooo … Dzień dobry Homiel !
  • Nigdy nie było dobranoc.

Dlaczego Oni mówią tak cudownie ? Nawet banalne rozmowy wyglądają przepięknie. Nigdy nie było dobranoc, bo nigdy cię nie opuszczają.


  • Nasza wspólna córka spytała mnie wczoraj … – zaczynam żartobliwie.
  • Jak to jest … Ktoś siedzi w więzieniu kilkanaście lat lub ma dożywocie i zapłacił za swoje zło. Czy to mu się odlicza w Niebie ? Czy kara w Niebie jest anulowana, gdy odbębnił ją na ziemi ?
  • Oczywiście, że nie.
  • Taką sobie drogę wybrała. Ta dusza sama sobie taką drogę wybrała.
  • To doświadczenie.
  • To są rachunki. Wyrównuje tu, ale nie tam.
  • Hmm… Czyli sąd ludzki nie jest ponad sądem boskim ?
  • Jako profesjonalistka powinnaś wiedzieć.

Słuchamy wiadomości. Jazgot PO nie ma końca. Walczą o anulowanie wyborów, o anulowanie pieniędzy. Dla mnie to jest nie do ogarnięcia.

  • Ojcze, co zrobić ? Ciągle podnoszą głowę.
  • Tu masz stronę – … wskazuje na Piotra.
  • Muszę zrobić egzorcyzmy.
  • Rób co dzień, Mały.
  • Bierz miecz i tnij.

Kończy się lipiec.

  • Pamiętasz tą wizję ze złotymi trzewikami ? Idziemy sobie i dzwoni mój telefon, słyszę …
  • Wracasz do Domu.
  • Odwracam się, a ciebie już nie ma przy mnie. To wszystko  stanie się szybko. 
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • A teraz Tatuś się cieszy, że wracamy ?
  • Nieskończenie mocno.
  • Czas przywrócić ład i porządek. Harmonia zaburzona.
  • ……..
  • Słyszę teraz piosenkę … „Nie spoczniemy, nim dojdziemy” …
  • Czyli robota … czyli egzorcyzmy.

Opowiadam Piotrowi o pewnej pani, która pisze o sobie, że jest królową świata.

  • Jest takie stanowisko jak królowa świata ?
  • … Zobaczyłem Maryję i gwiazdki wokół Jej głowy. Ona jest królową.


  • Ojcze, jak to się stanie, że ja zniknę tak nagle ?
  • Też jestem zaskoczony.
  • Ojcze, ale ja poważnie pytam.
  • Aaaa, poważnie … To zmienia postać rzeczy.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Pokazałem ci w wizjach.
  • Znikniesz i nie znikniesz.
  • A tak w szczegółach ? – dopytuję niepewnie.
  • I to jest właśnie twój problem – … bo ja ciągle chcę konkretów.
  • Muszę sobie spisać co mam jeszcze do załatwienia, gdyby nie daj boże coś się stało.
  • A może, gdyby daj boże ?
  • ……..
  • Tak się zastanawiam … Czy Ojciec przewidział, że jego wielcy aniołowie upadną ? Przecież kiedyś szatan był przy Ojcu. Nie rozumiem jak oni mogli to zrobić … – Piotr kiwa głową. 
  • Przewidziałem. Szkolenie rasy ludzkiej przebiega.
  • Jest in progress, aż będzie mission complete… jest w toku, aż się wypełni.
  • Ciekawe … A co znaczy to „mission complete”, czym to jest ? – pytam. 
  • Za dużo nas dzieli, abyś zrozumiała.
  • Nie dzieli nas za dużo energii, ale wiedzy.
  • Wielu z nich z tego świata przechodzi do świata modlących się, a jeszcze inni przechodzą do świata, którego nie jesteś w stanie pojąć, a który istnieje.
  • … Zobaczyłem jak ktoś mi pokazuje 2+2=4 i to jest dla naszego świata, a zaraz potem bardzo skomplikowane wzory matematyczne i to jest do innego świata.

Zadziwiające …


Wczoraj zdarzyło mi się w nocy coś, czego nie jestem do końca pewna. Poszłam do łazienki o 3 w nocy i żeby córki nie budzić nie włączyłam światła. Wychodząc z boku tuż przy głowie zobaczyłam zielony kolor. Był bardzo żywy, soczysty można by rzec i … w kształcie wielkiego oka. Zaskoczenie … Po chwili nie byłam pewna, czy czasami to nie przewidzenie, gdyż wszystko trwało rzeczywiście tylko chwilę. Ta chwila jednak pozwoliła mi zauważyć, że zieleń była nad wyraz wyraźna i konkretna. A ponieważ zieleń kojarzy mi się z gackiem …

diabeł, zdjęcie prawdziwe, autentyczne
  • Wiesz co zobaczyłem ? Ktoś mi przypomniał sytuację, kiedy byłem w łazience i zobaczyłem odbicie w lustrze. Za mną stał ktoś bardzo wysoki i barczysty, cały czarny. Czyli chyba ci się nie przewidziało. Miałaś gacka.

Na wszystko przyjdzie kolej.

14. 07. 20 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Moja księgowa była wczoraj na pogrzebie znajomego, który miał 52 lata. Zmarł na to co ja miałem. Zrobili mu bajpas i po 2 tygodniach zmarł. Ja miałem szczęście, a on nie.
  • Mało rozumny … Miałeś Mnie.
  • ……. – uśmiecham się.
  • Widziałem dzisiaj Korczaka jak szedł z dziećmi.
  • ……. – robię oczy, bo jak to „widziałem”…
  • Schodził po schodkach do tego bunkru, gdzie ich zagazowano. Widziałem jak się rozbierali. Te dzieci szły za nim, bo mu bardzo ufały.
  • … Nie można o tym zapomnieć – widzę oczami wyobraźni. 
  • On myślał w tym momencie, że to potrwa tylko chwilkę i będzie po wszystkim.
  • …….. – makabra.
Kadr z filmu; Korczak.

  • Głowa mnie boli coraz częściej. Nie wiem dlaczego, może guza mam. Nigdy mnie głowa nie bolała. Wczoraj podczas modlitwy o mało nie zemdlałem, dzisiaj w kościele to samo. Ten ból w głowie się przemieszczał góra – dół. Przeszedł przez moje ręce do dłoni, palców, aż zesztywniałem cały. Myślałem, że tam padnę. Ulgę miałem kiedy zamykałem oczy. A wtedy słyszałem księdza dużo wyraźniej i widziałem dużo wyraźniej, nie wiem jak to możliwe …
  • Widzisz ? Dużo więcej widzisz nie patrząc.
  • Ten ból głowy to może gacki ?
  • A może ciśnienie ci skacze ? A może to ta przemiana, która trwa ? Pamiętam, że Ojciec mówił, że będzie powoli, żebyś nie miał udaru. 
- Zmiana jest nieuchronna, nieunikniona. 
- To się stanie ? 
-To już się dzieje, żeby udaru nie było i szoku. 
……. – robię wielkie oczy, bo co to znaczy, żeby udaru nie było 
- Przeskok nastąpi.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/19/obraz-to-wizerunek-jaki-byl-ci-dany-widziec/
  • Zaczynam mieć też obojętność na wszystko, patrzę na ludzi obojętnie, patrzę na otoczenie obojętnie.
  • Obyś miał obojętność na jedzenie – odezwał się mój sarkazm.
  • Na wszystko przyjdzie kolej.
  • Oooo, to znaczy, że ten ból głowy to raczej od Ojca. Twoja przemiana.

Piotr już się zbiera do wyjścia, trochę za szybko jak dla mnie …

  • Mało ostatnio notuję.
  • Dasz sobie rade.
  • Daj mu spokój, dostał sporą pigułkę i silny zastrzyk – … energii.
  • A co to znaczy ?
  • To nie wiesz co mówisz ?
  • A więc chodzi o przemianę !

Wieczorem.

Powyborcze komentarze nie stygną. Jeszcze więcej jadu się wylewa niż przedtem.

  • Muszę dalej walczyć o Dudę. Walka nie skończona – Piotr się martwi.
  • Nigdy nie będzie skończona, dopóki będziesz.
  • A kiedy cię nie będzie, dla innych nie będzie skończona.
  • Ludzie dziękują Ojcu za Andrzejka – widzę w komentarzach na blogu.
  • Dziękują w takim zakresie jakim mogą dziękować, ale nie widzą przyszłości.
  • Wybór był dobry, nie było lepszego w tym momencie.

Zastanowiły mnie te słowa. Czy wygrana Dudy była zaplanowana i przewidziana, czy Ojciec po prostu zmienił plany … Przypominam sobie sytuację ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Ojciec powiedział, że do nich nie dojdzie, a jednak doszło. Zmienił zdanie pod wpływem modlitw wielu ludzi. Dzisiaj u lekarza dowiedziałam się, że rzeczywiście miały być odwołane uroczystości ze względu na niebezpieczeństwo zamachu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale zadziwiające, że kiedyś o tym rozmawialiśmy;

- Czy w Krakowie będą jakieś zamachy? – przygotowywano się do ŚDM. 
- Robią, żeby nie było. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/20/bezpieczenstwo-to-nie-pieniadze-to-my/ 

W każdym razie dało mi to do myślenia. Wygląda na to, że pierwotne słowa Ojca mogą ulec jednak zmianie lub modyfikacji. Jednoznaczne są wizje, ale nie słowa. Co pokazane, to zaklepane. A Apokalipsa Jana to przecież wizja.


Przypominam sobie słowa Ojca o A. Dudzie ..

05. 04. 2020 r. 
- Ma być dalej prezydentem.  
- Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/24/zbliza-sie-ta-chwila-kiedy-polaczymy-sie-na-zawsze/
  • Jeśli powiedzmy doszłoby do najgorszego …
  • A kto powiedział, że umrze ?
  • A poza tym skąd wiesz co znaczy poświęcenie ?
  • Ooooo ! – pomyślałam, że może jednak do czegoś dojdzie.
  • Przypominam ci ludzkie powiedzenie …
  • Jeśli Bóg chce kogoś ukarać, spełnia jego marzenia.
  • ……..
  • Ojciec kazał ci przekazać, że dobrze napisałaś o Trzaskowskim.
Wizerunek bojówkarza SA to symbol dojścia do władzy antychrysta, a przecież LGBT jest jedną z jego form. Dlatego p. Trzaskowski jako rzecznik LGBT w wizji był przedstawiony jako niemiecki bojówkarz. Ta wizja jest ciekawa jeszcze z jednego w względu. Gdybyśmy tej wiedzy z historii nie posiadali, prawidłowe odczytanie wizji byłoby raczej niemożliwe. Dlatego to jest taki idealny przykład, że wizje odnoszą się do tego co znamy i co wiemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/13/wizje-sie-sprawdza/



Dopisane 15. 01. 2021 r.

  • Robią, żeby nie było.

Pokusiłam się o sprawdzenie tych informacji. Fragment raportu; https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/79866/szymanski_bezpieczenstwo_swiatowych_dni_mlodziezy_specustawa_2019.pdf?sequence=1&isAllowed=y

W roku 2016 ŚDM odbyły się w Polsce (finał wydarzenia odbył się na Polu Miłosierdzia w podkrakowskich Brzegach). Impreza miała charakter wyjątkowy nie tylko z racji na wizytę Najwyższego Kapłana oraz obecność młodzieży z całego świata, lecz również z racji na kontekst polityczny. Nie ulega wątpliwości, że cywilizacją zachodnią w tym czasie wstrząsnęły zorganizowane przez tzw. państwo islamskie zamachy terrorystyczne oraz inne tragiczne wydarzenia, których sprawcami byli muzułmanami. Powszechne były dyskusje na temat tego, czy spotkanie milionów katolików z papieżem nie byłoby doskonałą okazją dla bojowników Kalifatu by dokonać kolejnego, spektakularnego ataku. Według badań niemal połowa Polaków obawiała się uderzenia ze strony dżihadystów. Media donosiły o tym, jakoby polskie służby specjalne zatrzymały Irakijczyka planującego zamach bombowy na papieża4 oraz zapobiegły przygotowaniom do zamachu przy pomocy furgonetek (podobnego do ataku, który przeprowadziło ISIS w Nicei) wycelowanego w pielgrzymów opuszczających Campus Misericordiae. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przyznał w marcu 2016 roku, że nie jest wykluczone odwołanie całej imprezy. Oprócz problemów związanych z islamskim terroryzmem, szereg kłopotów sprawiła sama organizacja i lokalizacja ŚDM. Na kilka miesięcy przed wizytą Ojca Świętego krakowscy policjanci i urzędnicy przyznawali, że przygotowanie imprezy jest niezwykle kłopotliwe oraz ciężko będzie znaleźć miejsce, w którym mogłaby odbyć się msza z udziałem papieża. Podnoszono, że zarówno Błonia (na których odbywały się spotkania z Janem Pawłem II), jak i Brzegi niosą za sobą szereg zagrożeń dla wiernych uczestniczących w nabożeństwie. Ostatecznie wydarzenie odbyło się bez poważniejszych zakłóceń porządku publicznego. Niniejszy artykuł ma na celu zaprezentować w jaki sposób państwo polskie, od strony prawnej, zapewniło bezpieczeństwo pielgrzymom.

Idzie Nowe Jeruzalem.

03. 07. 20 r. Warszawa.

Epidemii nie ma końca i zapowiadają, że będzie gorzej. Jakby tego było mało różni „prorocy” zapowiadają też wybuch wielkiej wojny, która w zniszczeniu ma ogarnąć całą Polskę … I to mi nie pasuje w ogóle do tego co Ojciec mówił. Teraz też powiedział …

  • To jak będzie ? – dopytuję.
  • Słyszę ten wiersz …
  • Kiedy przyjdą podpalić twój dom
  • … Przerwa ….
  • Twój nie podpalą.

Władysław Broniewski; Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz – Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą – ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! http://listy.co/bagnet.htm



04. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, godzina 10 rano. Pandemia robi swoje i w galerii pusto, w kawiarence tylko my. Dzień płynie wolniej, pijemy też wolniej, nigdzie się nie spieszymy.

  • Nie masz domu, ale masz fajnego mężusia ! – Piotr żartobliwie.
  • Co wolisz, czy tą sytuację na krze lodu i że płyniecie we mgle, ale jednak ze Mną ?
  • Czy ten dom ?
  • …….. – nawet się nie odzywam, ponieważ to oczywiste. Zwracam też uwagę na liryczność i obrazowość słów Ojca.

  • Od początku startowaliśmy od zera.
  • I nadal nic nie macie materialnego.
  • Chyba nie myślisz o swoim BMW i o twoim pożal się boże majątku w firmie.
  • …….. – roześmiałam się szczerze.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wreszcie wracamy do domu. Kilka nieprzespanych nocy pod rząd robi swoje. Wolimy dzisiaj być w domu. Oglądamy program o rozwoju lotnictwa. Nie zwróciłam uwagi o kogo chodziło, ale z letargu wyrwało mnie zdanie Ojca, które szybko zapisałam.

  • Chciwość jest postępowa w pewnym stopniu.
  • To jest paradoks tej cywilizacji.

Zamyśliłam się, rzeczywiście prawdziwy paradoks. Z jednej strony dla ludzi wyniszczający, a z drugiej napędza rozwój.


Oglądanie obecnie TV wymaga ode mnie nerwów ze stali. Wszędzie bitwa Duda;Trzaskowski. Autentyczna wojna na informacje. Opozycja jest straszliwie agresywna.

  • Boję się, że Andrzej przegra.
  • Myśl o fali.
  • Pomyśl, że fala dwumetrowa wstrząsnęła twoją rodziną.
  • A cóż znaczy druga fala, kilometrowa ?
Dwie fale. Pierwsza, która trochę naruszyła nasz dom. To dotyczy zawału Piotra i wszystkich zdarzeń z tym związanych. Zawał, który rzeczywiście wpłynął na nasze życie. Trwały uszczerbek na zdrowiu, dosłownie naruszone serce i dalsze konsekwencje, czyli słabsza kondycja, inna dieta, spowolnienie w pracy, czyli generalnie nieznaczna zmiana w naszym życiu. Ale druga fala, czyli drugie ważne wydarzenie lub cykl wydarzeń przewróci nasze życie dosłownie do góry nogami. Jednak nie zatoniemy (nie zginiemy), bo pojawi się łódka bezpieczeństwa. Nawiązanie do tej wizji teraz, a więc zapowiedź drastycznych zmian … mocno nami potrząsnęło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha/ 
  • Idzie Nowe Jeruzalem.
  • Nadzieja ostatnia i ostatnim razem.
  • Pamiętaj o tym co powiedziałem, że zgasimy światło.
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
- A co z resztą ?
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • To już za chwilkę.
  • Nowy Świat.
  • Jak myślisz, czemu jutro jedziesz do Kazimierza ?
  • No … Dlaczego ? – Piotr niepewnie.
  • Na ryby ! – zażartowałam nie w porę. W Kazimierzu mamy pewien zwyczaj. Po wizycie w klasztorze, mamy wizytę w smażalni ryb.
  • Na zaszycie dziury niezaszytej.
  • Aaaaa …. Zamknięcie cyklu – … ale Ojciec powiedział to tak pięknie i takimi słowami, że niewielu by to zrozumiało.
  • Ty też to czujesz.
  • …….. – zawstydziłam się. Boję się myśleć, że to naprawdę ostatni raz.
  • Czyż nie jest tak ?
  • Jak to już się stanie, to już koniec.
  • Wszystko się zacznie, więc ciesz się tą chwilą.

Wieczorem obejrzałam zadziwiająco trafny film; Siedem oznak apokalipsy. Reżyser Tim Prokop , 2009 r. https://www.youtube.com/watch?v=LjoSMuFA3cA

Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.

Nieuchronnie idziemy do finału.

01. 06. 20 r. Warszawa.

Poszliśmy na kawę mimo wirusa, ponieważ trzeba korzystać z normalności dopóki jest to możliwe. Wczorajsza rozmowa ciągle tkwi w naszych głowach.

  • Ojcze, co z Azją ? Ludzie tam nie wierzą w Boga.
  • Nie trzeba ich przekonywać. Oni dokończą swoją drogę.
  • Hmm … – czyli nigdy chyba tak naprawdę nie poznają Boga. Nie ma na to po prostu czasu.
  • Ojciec mówi do mnie stale …
  • Mój Mały, Mój Mały …
  • Ciągle to słyszę … – Piotr się wzruszył.

Przypomniałam sobie wczorajszy film dokumentalny; Alpejskie opowieści o przetrwaniu odc 3. https://www.telemagazyn.pl/film/alpejskie-opowiesci-o-przetrwaniu-2711431/ Przepiękne krajobrazy, przepiękne zdjęcia, ale kiedy zobaczyłam to ujęcie …

serce mi się ścisnęło. Ojciec wielokrotnie porównywał Piotra do owczarka, który pilnuje stada owiec.

- Ale mnie Ojciec nazwał owczarkiem. 
- Dobry pasterz dba o swojego owczarka, bo wie co mu zawdzięcza. 
- Zobaczyłem jak owczarek wchodzi w przesłonę i zamienia się w człowieka…
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/10/niewazne-jak-sie-zaczyna-wazne-jak-sie-konczy/

Patrząc na to w zachwycie usłyszałam w głowie …

  • Teraz rozumiesz ?

Mój Mały, Mój Mały … Tęsknota Ojca do Swojego „owczarka” jest olbrzymia.

- Ale po co to wszystko… ! No nie rozumiem… 
- A może Ja tęsknię tak bardzo i chcę z tobą być ? 
- Może żyć bez ciebie nie mogę ? ……. – zaniemówiliśmy. 
Piotr się rozpłakał za kierownicą, łzy po jego policzkach kap, kap… 
- Ale to niemożliwe…! 
- Mały, Ja tęsknię za tobą, więc nie porzucaj Mnie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
- Nic nie może się równać z trwałością naszej przyjaźni. 
- Powiem ci coś więcej. 
- Jesteśmy stworzeni dla siebie. Nie możemy żyć bez siebie. 
- Przekaż to kałamarzowi.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/24/zeby-spelnilo-sie-co-zapisane/

Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał …
  • Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka … – jestem zdziwiona.

Zaskakujące … Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka… ? Chleb to dekalog. 

- Rozważanie co to będzie to wtórne. 
- Chleb musimy dać. 
- Was to nie dotknie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/  
- Albo zniszczenie wszystkiego albo ofiary dla tych nielicznych.
- I to nie jest koniec. 
- To jest początek naprawiania. 
- To jest ten chleb, który przygotowaliśmy. 
- Początek. Przywróć co ? 
- Odwiecznie ustalony porządek – wzdycham ciężko. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 


02. 06. 20 r. Warszawa.

Oglądam poranną mszę. Po raz pierwszy naprawdę się wzruszyłam. Mszę prowadzili trzej bardzo młodzi księża i robili to z takim namaszczeniem, że aż dziwne. Na koniec temu, który błogosławił świat, zaczęła trząść się broda. Jeszcze trochę, a by się rozpłakał. Bardzo mnie to wzruszyło. Może prowadził mszę po raz pierwszy ?

  • Ale to był widok ! – opowiadam Piotrowi.
  • Na dobry początek … – … dnia.

Za dwa dni urodziny syna …

  • Ojcze to niemożliwe, żeby zdążył. Wszystko tam zamknięte, lotniska, porty… No wszystko …
  • No i ?
  • No nie da się.
  • No i ? Ale Ja tak mówię.
  • Wszechmogący.
  • …….. – boimy się cieszyć.


04. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj urodziny syna, a go nie ma. Nie mogę uwierzyć, że słowa Ojca się nie sprawdziły. Siedzimy oboje jak struci …

  • To musi być coś innego. Może źle Go zrozumiałeś ? Pamiętam jak byłam podłamana, że w 2019 nic się takiego nie wydarzyło, liczyłam każdą minutę do końca, a później się dopiero okazało, że się działo, ale my jeszcze tego nie widzieliśmy.
  • Bronisz Ojca.
  • No bronię … – jestem rozżalona. Ta nauka wiele mi wtedy dała. Wierzyć do końca.
  • Ale tu ewidentnie go nie ma – Piotr zdecydowanie.
  • Zapamiętaj tą chwilę.
  • To jest ostatnia chwila, kiedy będziesz miał wątpliwości.
  • To ostatnia chwila twoich wątpliwości.
  • …….. – nie odzywam się. Piotr ma przecież rację.
  • Bóg wychodzi ci naprzeciw, żebyś dobrze to zakończyła.
  • Powoli przechodzimy do finału twojego pisania.
  • W finale znajdziesz wszystkie odpowiedzi.
  • Nie od Piotra, a ty wiesz od Kogo.
  • Wiem… – ale się nie odzywam. Nie wyobrażam sobie tego.
  • ………
  • Ojcze, ale jak wytłumaczyć synowi tą sytuację ? – nie wytrzymuję. Zapewniałam go solennie, że na urodziny będzie, bo powiedział to sam Bóg !
  • Zostaw to.
  • Tu nie ma pomyłki.
  • A skąd wiesz, czy będzie w tym domu ?
  • A skąd wiesz, że nie zawita na chwilę u Mnie ?
  • Hmm … – tego nie braliśmy pod uwagę.
  • Jeśli Ojciec ma to wytłumaczyć, to przez jakąś wizję – myślę głośno.

Rozmowa z Ojcem jest na kilku poziomach naraz. Zawsze musimy brać pod uwagę to, że Jego słowa mogą być metaforą, a nie dosłowne. Chciałoby się dosłownie, ale czasami nie o to chodzi …

  • Nieuchronnie idziemy do finału.
  • Kończy się ta przygoda, twoja się zaczyna.
  • Przestaniesz być suchym odbiorcą, będziesz aktywna.
  • Ale żeby wydać książkę, trzeba mieć pieniądze – mówię przytomnie.
  • Damy ci pieniądze, damy ci wszystko, zabiorę ci męża.
  • ………. – zbladłam.
  • Z Kim innym będziesz obcowała.

Wychodząc z kawy zadzwonił nasz syn. Złożyliśmy mu życzenia, potem jakieś gadki – szmatki, a na koniec …

  • … Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem.

Postawiło nas to do pionu natychmiast.

  • A więc był w domu ! Ale inaczej ! Ojciec mu to dał … ! – cieszymy się jak dzieci.

CDN …

Ostatni raz podaję rękę.

31. 05. 20 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy ze Szczecina w dobrej formie. Ostatnio to rzadkość.

  • Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Szykowała się wojna między Izraelem a Turcją. Zobaczyłem wojska po jednej i drugiej stronie. Wielu też rabinów. Podchodzę do jednego od tyłu, nachylam się do jego ucha i pytam …
  • Czy jesteś najstarszy z nich wszystkich ?
  • On kiwa głową. Jest w białej chuście, stary bardzo, biała broda, białe włosy. Mówię do niego coś w dziwnym języku, nie mam pojęcia co, nie dali mi tego usłyszeć …
  • ……… – Piotr zamilkł na chwilę.
  • Aaaaa…. Powiedział teraz Ojciec, że powiedziałem „Zostaw to mi” … No to powiedziałem, a wtedy ten rabin zamarł, przestraszył się i  wycofali się z tej wojny. Wszystko się zatrzymało, jakby zastygło w kadrze.
  • Może powiedziałeś coś po aramejsku, albo hebrajsku. Bardzo ciekawa wizja, trzeba przyznać, ale co oznacza ?
  • Nie wiem, tak ci mówię, że widziałem.

Jedziemy szybko, jakiś czas się nie odzywamy.

  • Kościół nigdy nie uzna tego co zapisuję.
  • Kościół już dawno zszedł z drogi.
  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.
  • Hmm… Pedofilstwo w Kościele to nie jest nowa sprawa.
  • Zanim to powiedziałaś zobaczyłem płonące stosy.
  • Aaaa… Inkwizycja ! To dopiero było straszne … ! – przyznaję.
  • Czyste diabelstwo dla swojej władzy.
  • A krucjaty ? – przychodzi mi na myśl.

Ale odpowiedź nie pada. I nie musi. Jest takie zdanie Ojca …

- Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/ 

To jest odpowiedź.


Opowiadam Piotrowi, że jakoby sam Jezus powiedział, iż wojska we Francji już się szykują do wojny i do zaatakowania Polski. https://www.youtube.com/watch?v=f9SQ43O3Ucs

  • Przecież to kompletna bzdura ! Ojcze, prawda ?
  • Na jakim tle ? Po co ? O ziemię ?
  • Ziemia na wschodzie leży odłogiem, więc o co ?
  • Ale jak to jest, że on słyszy raz prawdę o namaszczonym, a raz taką bzdurę jak wojska francuskie ?
  • Jak każdy z nich.
  • Ale to ponoć Jezus mówił …
  • Nie przypominam sobie, a pamięć mam dobrą.
  • ……… – uśmiecham się.
  • To nie Jezus teraz do ciebie mówi, a Ojciec. Jezus nie jest taki… dowcipny.
  • Przecież to jedno.
  • . Puścił do ciebie oko – Piotr ze śmiechem.
  • Jezus nie żartuje, jest poważny.
  • A jaka jest Maryja ?
  • Dam ci numer telefonu i zadzwonisz.
  • …….. – roześmialiśmy się wszyscy. Zrozumiałam również, że co za dużo to nie zdrowo. Muszę mieć granice.

Po przyjeździe do Warszawy ja pracuję nad blogiem, Piotr robi swoje. Pisałam akurat o Noe, gdy …

- Stanie się nagle i niespodziewanie. 
- ???!!! 
- Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/
  • Wiesz co ? Ojciec kazał mi zobaczyć znowu ten fragment z „Noe” jak się tworzy świat i rzeka się rozlewa …
  • ???!!! – rozdziawiam buzię. Nie mógł o tym wiedzieć, że właśnie o tym piszę …

  • Powiedział mi …
  • Ostatni raz podaję rękę.
  • Dla nielicznych.
  • Daje teraz ostatnią szansę ludziom. Ta apokalipsa spełni się co do joty – robi zdziwioną minę. 
  • Co do ostatniego zapisanego słowa.
  • . Apokalipsy nie da się zatrzymać. To jest ostatnia szansa.
  • ……… – widziałam w oczach Piotra przerażenie,
  • Nie zdajesz sobie sprawy co nadchodzi… Widzę wielki meteoryt na ziemię … On przyjdzie z góry… Ludzie doświadczą na własnej skórze to wszystko …
  • To co robisz i jeszcze parę rzeczy …
  • Pokazał mi odnogi jednej rzeki, która przepływa przez pustynię … To taka ostatnia pomocna dłoń dla ludzi, aby uwierzyli.

  • Myślisz, że książka to załatwi ?
  • Musi być coś więcej… Z tą wodą wszystko stanie się szybko.
  • Niewątpliwie tak będzie.
  • Pandemią się nie przejmuj – Ojciec zwraca się do mnie.
  • Nie dotknie cię.
  • Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń.
  • A co z resztą ?
  • Dla pozostałych zgasimy światło.

Patrzę na Piotra i się dziwię, że odkrył to dopiero teraz.

  • Bo teraz dopiero to widzę na oczy ! – był naprawdę przerażony.
  • A co z naszymi dzieciakami ? Mnie już przy tym nie będzie, ani ciebie – zwracam uwagę. 
  • Ich czeka wybawienie.



Dopisane 12. 12. 2020 r.

  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.

Jeśli ktoś ma taką możliwość, proszę obejrzeć film na Netflixie – the Keepers.  Kościół sam pracuje nad tym, aby upaść. https://www.youtube.com/watch?v=Khr7dbuBjuE

Nadchodzi spora dawka emocji.

20. 05. 20 r. Warszawa. 

Słuchaliśmy mszy z TV.

  • Ojcze, widzisz ? Modlą się o ustanie pandemii … – zagaduję.
  • Nowy prezydent, który chciałby nim zostać, nic się nie nauczył.

Odpowiedź mnie zaskoczyła. Przypominam sobie słowa, że pandemia jest, ale za to nie ma marszów LGBT, w których uczestniczył. Gdyby pandemia ustała już teraz, wszystko wróciłoby do starego.

  • Dopóki jego nie dotknie, albo jego dzieci.
  • Wow … – spojrzeliśmy na siebie.
  • Duda wygra ?
  • Ja nie wiem, Ojciec wie – Piotr się uchyla od odpowiedzi.
  • Ładnie, że nie zapominasz o Mnie.

Dzisiaj moglibyśmy wyjść na kawę na miasto, ale po wczorajszych słowach jakoś nam się nie spieszy. Siedzimy w domu.

  • W Niebie nie ma grubych ludzi ? – zagaduję ponownie.
  • Są, ale inaczej. Są wielcy, a wydają się grubi.
  • Ta wielkość coś znaczy ? Babcia Piotra miała z trzy metry jak ją widział – przypominam sobie.
  • Mała za życia, wielka w Niebie. Dzielna kobieta.

Dzielna na pewno. Przesłuchiwana kilkukrotnie przez NKWD i nigdy się nie złamała.

  • Łamała szczotki na Edziu, ale to nie znaczy, że masz to praktykować na Piotrusiu.
  • Pamiętaj kto w nim mieszka.
  • Aaaaa, bo mnie denerwuje czasami – głupio mi się zrobiło. Co prawda nie łamię szczotek, ale potrafię naprawdę się nieźle wkurzyć. Słychać mnie w całej kamienicy.

Wieczorem.

Piotr miał dzisiaj robiony ząb, to znaczy szykowano ząb pod implant, a więc wiercono, zszywano itd. Pracowali przy tym jednocześnie trzej dentyści. Ich zdaniem była to poważna operacja.

  • Gdy tak się kręcili koło mnie, zobaczyłem wielką postać w rogu pokoju. Wiedziałem, że to Ojciec, bo chodził z założonymi rękoma na piersiach jak profesor. Wszystko nadzorował, a w pewnym momencie podszedł do jednego z lekarzy i go dotknął palcem, czyli zrozumiałem, że go jakoś natchnął, aby błędu nie zrobił.

  • Przecież ci mówiłem, że jesteśmy sprzężeni. Potrzebuję cię.
  • Dosyć wynudziłem się z tymi nudziarzami ( w Niebie). Brakuje adrenaliny.
  • Puścił teraz oko. Żartuje … – Piotr się uśmiecha.

Wiem, że żartuje. W Niebie nikt się nie nudzi.

  • Dzwoniłam do ciebie, żeby sprawdzić.
  • No i po co ? Odebrałem ledwo stamtąd wyszedłem.
  • Musiałam sprawdzić, czy jesteś.
  • A gdyby nie odebrał ?
  • … Eeee … Niemożliwe – powiedziałam po chwili. 


21. 05. 20 r. Warszawa.

Słuchając porannej mszy padły słowa …


J; 16;
16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». 17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» 18 Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”

  • Słyszysz to ?! Ojciec podobnie mówi do ciebie … Ty naprawdę rozmawiasz z Ojcem … ! – jestem zdumiona.
  • Eureka !
  • …….. – roześmiałam się zdając sobie sprawę z niedorzeczności mojego odkrycia.
- Ale to tylko chwila i już wiesz. 
- To tylko chwila i już jesteś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/09/zabiore-tych-ktorzy-beda-chcieli/

Wieczorem.

  • Wczoraj nie robiłem egzorcyzmów, po tym zębie słaby byłem. Zauważyłem, że mam fazy. Miałem fazę na wrzucanie gacków do piekła, fazę na czyszczenie ziemi …
  • A teraz masz fazę na spanie – zauważam zgryźliwie.
  • Świat się wali, a ty śpisz.
  • Pokaż gdzie.
  • ……. – zamilkłam, bo faktycznie niby wirus, ale świat się jeszcze jakoś trzyma.

Siedzimy, Piotr jęczy, że boli go szczęka. Nic mu się nie chce.

  • Ciesz się, to ostatnia twoja chwila.
  • Tylko jego ? – pomyślałam.
  • Przepraszam. Wasze.
  • A co będzie dalej ?
  • Zobaczysz.


22. 05. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj zdecydowaliśmy się na kawę poza domem. Cieszę się jak dziecko …

  • Ojciec ma pretensje, że jesteśmy tutaj na kawie ? – pytam niepewnie.
  • Nic nie mówię.
  • Nadchodzi spora dawka emocji.
  • Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć.
  • Czy nie uważasz, że jest dużo programów ?
  • …….. – wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO.
  • No to będzie kolejny szok.
  • ???!!!

Siedzimy w galerii o 9 rano i jest kompletnie pusto. Rozglądam się dookoła i chyba jesteśmy jedyni na całym piętrze.

  • Kto by mógł przypuszczać, że tak się porobi – Piotr pod wrażeniem.
  • No kto, tylko Ojciec !
  • Ojciec też nie przypuszczał.
  • …….. – śmiech.
  • Ale uszy mnie pieką, musi mnie ktoś obgadywać, może pracownicy – żartuje.
  • A może w Niebie ?
  • W Niebie mają lepsze tematy do rozmów.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …

Naszą rozmowę przerywa telefon od córki. Oznajmia, że już nie pracuje zdalnie, ale chodzi do biura. Wtedy włącza się Homiel …

  • To długo nie potrwa.
  • Hmm… To naprawdę ciekawe… Dlaczego ?
  • Bo nadchodzą wielkie zmiany.
  • Ojcze, ja, Ty, świat – Piotr powiedział bezwiednie …
  • Nie zapomnij o nim – … o świecie.
  • ……… – natychmiast mi mina zrzedła, a może to ostatnia nasza kawa ?
  • Powiedz Oli, by się nie trwożyła.
  • Nasza Eugenia jest eugeniczna …
  • …. Sprawdź co to znaczy eugeniczna… – Piotr nalega. 

Eugenika «system poglądów zakładający możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka»eugeniczny eugenik

Zrozumiałam, że doskonalę swoje cechy dziedziczne albo krótko mówiąc uczę się, rozwijam.

  • Smakowała ci kawa ?
  • Pyszna.
  • Brakowało ci wyjścia ?
  • ……… – kiwam głową na potwierdzenie.
  • To będą zmiany w naszym życiu, czy na świecie ?
  • Powiązane.



Dopisane 06. 12. 2020 r.

  • Nadchodzi spora dawka emocji.

18 listopada zapisałam tutaj słowa Ojca;

- Teraz się zacznie to wszystko co pisałaś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/18/in-nomine-patris/ 

A pięć lat temu zapisałam po raz pierwszy …

- Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. 

https://www.youtube.com/watch?v=ypEaGQb6dJk&feature=emb_logo  

Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. Byliśmy zdziwieni, co takiego Homiel chce nam przekazać? Dawn znaczy jutrzenka, świt… tzn. że ma nastać dla nas świt? Świt to coś nowego, nowy dzień, nowe wydarzenia, obudzenie, nadchodzi światłość … ? 

- Zmiany, zmiany – uśmiechnął się Homiel. 

111
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

Potem po raz drugi …

- Niektóre rzeczy przyspieszają. 
- Pięć minut od Nas dla Was. 
- Jak to się stanie… do świtu niedaleko. 

Słysząc o świcie przypomniało mi się jedno wydarzenie sprzed roku. Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. „Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/22/jestes-wrazliwy-na-lzy-badz-wrazliwy-na-czlowieka-diabel-tez-potrafi-plakac/ 

Otwieram komputer i widzę …

To miało być zwykłe, rutynowe liczenie dzikich owiec na środku odludzia. Skończyło się na odkryciu zagadkowego monolitu, który z pewnością nie jest dziełem przyrody. Zarówno tajemniczy przedmiot, jak i jego otoczenie do złudzenia przypominały scenę z filmu Stanleya Kubricka „2001: Odyseja kosmiczna”. Kto go tam postawił? Pojawiły się już pewne teorie … https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/tajemniczy-monolit-w-utah-znaleziony-w-czasie-liczenia-owiec/tbecmhg

Ostatnie doniesienia;

Dziwny metalowy obiekt o wysokości 12 stóp został po raz pierwszy zauważony 18 listopada i zniknął kilka dni później. Niemal w tym samym momencie podobny obiekt został zauważony w Rumunii. Historia tajemniczego metalowego monolitu, który został odkryty w Utah, zanim zniknął, przybrała jeszcze dziwniejszy obrót. Raporty z Rumunii sugerują, że identyczny monolit – być może nawet ten sam – pojawił się w mieście Piatra Neamt. https://globalna.info/2020/12/01/zagatkowy-monolit-z-utah-zniknal-i-pojawil-sie-w-czy-mamy-do-czynienia-z-nowym-fenomenem/

Ciekawe, że monolit w Utah został odkryty właśnie 18 listopada. Pytam Ojca ..

  • A skąd się wziął ?
  • Wyobraź sobie, że z nieba.

Słowa Ojca można interpretować dwojako. Dosłownie (UFO, jak twierdzą niektórzy) i niedosłownie (metaforycznie). Czyli ktoś został przez Niebo natchniony, aby taki monolit w takim momencie życia człowieka umieścić. „Świt ludzkości” – ten tytuł ma swoje nieprzypadkowe znaczenie. Kolejna zadziwiająca zbieżność. Historia zapewne się na tym nie skończy, warto ją śledzić bezpośrednio; https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_monolith 

Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.

16. 05. 20 r. Szczecin.

Nie rozmawiamy, ale widzę, że Piotr słyszy. Słucha ! W wolnej chwili, gdy córka jest z nami …

  • Tato, nie masz maseczki, nigdzie cię nie wpuszczą.
  • Mam ci przekazać …
  • Nie ma maseczki, ale ma Pana Boga.
  • Ja jestem maseczką.
  • To w takim razie, czy ja mogę też nie nosić ? – szybko się wtrącam.
  • Masz maseczkę.


18. 05. 20 r. Warszawa.

Oglądamy rano przemówienie Trzaskowskiego, jego zdenerwowanie i pewność siebie. Widząc go przemknął mi przed oczami były prezydent Komorowski. Wiedziałam już, że wybory na prezydenta pan Trzaskowski przegra. 

  • Wiesz co mi teraz Ojciec pokazał ? Pamiętasz jak podnosiłem na wysięgniku Polskę do góry, żeby nikt jej nie ściągnął ? Liny odcinałem ? …
  • Tak… – pamiętam, bo robiłam do tego rysunek.
Dzisiaj Dzień Konstytucji, a mimo to Polska nieustannie jest atakowana politycznie przez swoich i nie swoich. Na egzorcyzmach Piotr dostał wizję. Kraje, które chciały ściągnąć Polskę na samo dno spadły jeszcze niżej, a Polska została wyniesiona jeszcze wyżej. Linie, które ściągały na dno zostały przecięte przez masywne, metalowe płyty. Cięły te linie jak nożyce. Polska znalazła się w niebie. Ciekawe … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/15/swiat-zasluguje-na-pomocna-dlon/
  • Kiedy się nie modlę, te liny ściągają Polskę na dół, ale Ojciec zrobił dzisiaj coś fantastycznego. Odciął te liny i uniósł Polskę wysoko do Nieba, ponad chmury. Cudownie to wyglądało … – Piotr zachwycony.

  • Ciekawe co się stanie.
  • Bóg coś objawi, swoją łaskę dla ludzi.
  • Jesteś ze Mną sprzężony.
  • Jak to możliwe, takie nic jak ja … – Piotr westchnął. 
  • To zdanie nie zawiera prawdy.
  • A ty nie oglądaj się na boki. Ustatkuj się.
  • Ustatkuj się ? Ale ja przecież nie szaleję – bronię się.
  • Ustatkować, czyli słuchać Mnie, nie innych.
  • Postaram się próbować innych nie słuchać.
  • Ojcze, słyszysz co ona gada ?! – Piotr wybuchł śmiechem.
  • Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.
  • Nadchodzą najważniejsze chwile.

Ostatnio pisałam na blogu o jeźdźcy – zwycięzcy z AJ. Czy to Jezus, czy nie Jezus … Nadal nie jestem pewna na 100 %. Próbuję pytać.

  • Dowiesz się wkrótce.
  • Jako nowina przybędzie na białym koniu.
  • Tak czy siak … Wszędzie to Arab.
  • ???!!!

Wieczorem.

Ogłaszają, że otwierają się kawiarnie, restauracje. Patrzymy na siebie pytając „idziemy” ?

  • Wasza lepsza kawka, co ?
  • No lepsza, ale na tych wychodnych wiele rozmawialiśmy, a tutaj w domu prawie nic – żalę się oficjalnie.
  • Nie narzekaj, miałaś co pisać.
  • No miałam – przyznaję.
  • Ale tej wiedzy nigdy za wiele, co ?
  • ……… – uśmiecham się. O to chodzi, o to chodzi …


19. 05. 20 r. Warszawa.

Porządkując swój dziennik natrafiam na rozmowy ewidentnie prorokujące, że będę rozmawiać z Jezusem bezpośrednio. 

-Przyjdzie czas, już wkrótce, że będziesz rozmawiała i to nie z sobowtórem. 
-Przy stoliku, w pokoju, jak dwóch przyjaciół, prawdziwych przyjaciół. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/15/biedak-zawolal-pan-bog-wysluchal/ 
- Myślisz, że to przenośnia? – pytam Piotra niepewnie czytając te słowa ponownie. 
- Myślę, że dosłownie. 
- ???!!! Ale za życia, czy po śmierci? – pytam niepewnie dalej. 
- Doświadczysz tego za życia. 
- ???!!! Wtedy Chyba padnę trupem z wrażenia – pierwsze co pomyślałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/05/cel-uswieca-srodki/ 
  • Wiesz, że te, które rozmawiały z Jezusem szybko potem zazwyczaj umierały ? Faustyna, Lenczewska… – więcej nie pamiętam.
  • Tym się nie przejmuj.
  • ………. – wybuchnęliśmy śmiechem, bo zabrzmiało to tak; może i umrzesz szybko, ale co tam …
  • . I chorowały … – ciągnę dalej.
  • O tym zapomnij.
  • …….. – znowu śmiech.
  • Jak do tego dojdzie to będę w szoku – nabieram powagi.
  • A i owszem.
  • Zapomnisz o obiadkach.
  • Zapomnisz o kawkach.
  • Kawki… – smętnie mi się zrobiło.
  • To co ? Idziemy ? – szturcham Piotra.
  • A z drugiej strony to może być niebezpiecznie, bo wirus ciągle działa.
  • Hmm … Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono. Tam wybuchnie znowu … W ogóle … Dziwne sytuacje widzę na świecie… Wszędzie widzę wielkie tsunami … Na każdym oceanie, morzu …
  • A to już symbolika – pomyślałam.

Wieczorem.

Po egzorcyzmach siedzimy na kanapie w ciszy. Jutro Piotr wymienia kolejny ząb i jego myśli szybują bardzo przy ziemi. Tak mi się wydaje, ale kiedy kolejny raz słyszę, że coś mruczy pod nosem to nie wytrzymuję …

  • Rozmawiasz ?!! No powiedz co słyszysz. !
  • Nie pamiętam, abyś miała wyłączność ... Ojciec mówi do ciebie teraz.
  • ………. – roześmiałam się nieszczerze.
  • Ale jesteś głównym depozytariuszem słów Ojca.
  • ……… – pomyślałam, że muszę dokładnie sprawdzić to słowo. 

Depozytariusz – https://pl.wikipedia.org/wiki/Depozytariusz 




Dopisane 04. 12. 2020 r.

„Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono.”

https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/7840349,koronawirus-w-usa-bill-de-blasio-nowy-jork-zamkniete-szkoly-i-firmy.html

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem.

14. 05. 20 r. Szczecin. Część II.

  • Ten duch, którego widziałaś w korytarzu nie wiedział, że nie żyje.
  • On dobrze się czuł i chciał uciec.
  • …….. – oczy wytrzeszczyłam. Kompletnie nie spodziewałam się, że Ojciec do tego wydarzenia powróci.
Daaaawno nie byłam tak zdziwiona. Siedzę przy tym stole i rozdziawiam buzię szeroko, bo zdaję sobie nagle sprawę, że właśnie widzę najprawdziwszego ducha !!! Duch krzyczał jeszcze chwilę, aż ceremonialnie obrażony wyszedł z pokoju. Ale to jeszcze nie koniec. Na korytarzu mija się z kobietą około 55-letnią, która właśnie weszła do mieszkania. Mijają się jakby siebie nie znali, albo nie widzieli. Teraz to kobieta wchodzi do pokoju i zbliża się do stołu, przy którym ciągle siedzimy. Ubrana w starodawną suknię z przełomu XIX i XX wieku, a więc też duch ! Gapię się na nią jak wryta nie mogąc uwierzyć co się właśnie dzieje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/19/nie-beda-w-stanie-cie-dotknac/
  • A dlaczego nie poszli do Góry ?
  • Na to ci nie odpowiem.
  • A czemu nie odchodzą gdzie indziej ?
  • Bo ja wiem … ?Ojciec zażartował.
  • Niektórzy nie chcą. Tak kochają swoje życie, swoje domy … Dlaczego one tam utknęły, te duchy ?
  • Nie dlaczego tam utknęły, tylko dlaczego zobaczyłaś.
  • Byś zrozumiała wiele rzeczy.
  • Hmm …

To prawda, wiele zrozumiałam. Widząc ich świat własnymi oczami … zrozumiałam. I coś się we mnie od tego czasu zmieniło. Gdy widzę w TV umierającego człowieka, dziecko… nie ronię już łez. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że jestem bezduszna, ale to nie tak… Ja po prostu zobaczyłam ich świat po drugiej stronie, po śmierci i w tym momencie zrozumiałam wszystko. Śmierć to jak przeprowadzka, nic więcej. Oni nadal żyją. 

  • Musisz się przygotować na jego odejście. Z tego człowieczeństwa.
  • …….. – i dopiero teraz bardzo się wzruszyłam.
  • Ale wcześniej będzie… 
  • ……….. – przyszło mi do głowy, że „śmieci”.
  • Czyli śmieci w tym roku ?
  • O Johny, please believe Me – zanucił Ojciec. ( The Beatles).
  • Ciekawe ile potrwa to wszystko – zaczęłam już w głowie kombinować.
  • Zostaw te daty, zawsze cię gubiły.
  • ………
  • Ten „kleik” wiele mi pomógł, mogę pisać bardziej otwarcie – przyznaję.

Wybuch epidemii wirusa dał mi wielką ulgę. Co innego pisać, a co innego jak się realizuje co zapisane.


Zadzwoniliśmy do syna. Jest w mocnej depresji. Zamykają kolejne porty i nic nie wskazuje na to, aby zdążył na swoje urodziny do Polski, tak jak zapowiadał Ojciec. Patrząc na wszystko obiektywnie, nie ma na to szans.

  • Za niedługo to się zmieni, energia rozsadzi jego pokój – kajutę.
  • On jest zdołowany, patrzy na fakty – mam w sobie żal.
  • A ty na co patrzysz ?
  • Na Ciebie Ojcze.
  • To dlaczego płaczesz ?
  • A bo tak …
  • Nie płacz, nie ma powodu.

Zmiany idą niechybnie, jak to mówi Ojciec i to mnie trochę przeraża.

  • Jak załatwić fałszywy dowód osobisty ?
  • Nie ! – mówi szybko Ojciec.
  • Masz być transparentna. Zapominasz, że Ja jestem przy tobie ?
  • Faryzeusz tak robi, chcesz być do nich podobna ?
  • Nie masz lepszej protekcji, znamię Moje nosisz, nie wiesz o tym ?!
  • A nazwisko chcesz nowe ?! Tam masz dowód osobisty – Ojciec wskazał na mój brzuch, gdzie od urodzenia mam Jego „pieczęć”.   


Dojeżdżając do Szczecina nadszedł SMS od mojej fryzjerki, że już prowadzi zapisy. Mam jednak obawy …

  • To idź – Piotr zachęca. 
  • A co, źle się czeszę ?
  • Nieład widzę, ładnie, ale idź – … wzruszyłam się. To takie dziwne, kiedy Bóg Ojciec mówi takie rzeczy.
  • Obawiam się… – nie dokończyłam.
  • Nie obawiaj się, to Ja cię ulepiłem, może być coś złego w tym ?
  • Czyli mogę iść, nie trafię na wirusa ?
  • Jakiego wirusa ? Czy znasz znaczenie słowa protekcja ?
  • Ale maskę noś, bo ci do twarzy.
  • ……….. – roześmiałam się głośno. Rozmawiam jak z Ojcem. Jak z Przyjacielem.

Myślałam, że to już koniec na dzisiaj …

  • Będziesz prorokiem wszech czasów – mówi nagle Ojciec do Piotra.
  • ………. – Piotr zrobił taką minę jakby się przesłyszał.  Mocno mnie tym rozśmieszył.  
  • To chyba mi gacek podpowiada – kręci głową, że się nie zgadza.
  • Obdarzę cię takimi możliwościami, które przekroczą wszystko.
  • Ojciec pokazał mi gwiazdę, która ściągnąłem do ziemi. … To na pewno gacek musi podpowiadać – żachnął się.
  • Nie wkurzaj Mnie, Mały.
  • I nie mów, że nie masz co pisać – …. do mnie.
  • Słyszę te twoje narzekania. I w ogóle nie narzekaj na Piotra.
  • Ale to Chrystus był prorokiem największym i jest.
  • Nie łap Mnie za słówka.
  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.
  • Nie równaj Mnie z nim – … z prorokiem.

Zamyśliłam się i zwróciłam uwagę na to w jaki sposób Piotr powiedział wszech czasów. Wyraźnie oddzielił wszech od czasów. Pomyślałam, że Ojciec podkreślił to celowo, ponieważ znowu bawi się słowem. Nie największym prorokiem, ale prorokiem, który pojawiał się na przełomie wielu czasów. A teraz nadchodzi niejako tego kumulacja. 

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem … Ta ostra reprymenda dała mi też odpowiedź. Chrystus jako prorok, to stanowczo za mało. Nie ma skali dla Chrystusa. Chrystus do autentycznie Syn samego Boga.




Dopisane 02. 12. 2020 r.

  • Prorokkiedy tylko zapisuję podobne słowa kręcę głową z niedowierzania. To jest tak irracjonalne … Wczoraj natknęłam się na „orędzia” osoby kompletnie mi nieznanej. Czytam, że Jezus w 2013 roku namawia do gromadzenia jedzenia, gromadzenia konserw, a rok później oznajmia, że z Ukrainy wyjdzie wojna na cały świat … i wtedy rozkładam bezradnie ręce. Jednak ostatnie „orędzie” mnie zaskoczyło. Fragment;

19.11.2020 r. Czwartek, godz. 21:33 Będę trzech wznosiła, a jednego zostawię.

Te słowa usłyszałaś od Matki Bożej trzy dni temu. Tak, to Maryja – Matka Moja ci je przekazała nad ranem 17 listopada. Dotyczy to tego, co ma nastąpić, gdy niebo będzie łączyło się z ziemią (!)

Łączy się Niebo z ziemią … ?

- Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ? 
- Pokazuje tego ważność. 
- Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.  
- Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.  Urodzi się Powołany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/
- Spotkasz się sam ze sobą. Połączysz się. 
- Twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/

(…) Czyli mówię teraz do dzieci bożych, które żyją na świecie, odmawiają codziennie różaniec i są blisko niepokalanego serca Mojej Matki. Uwierzcie, dzieci Moje ukochane, że gdy przyjdzie trwoga, ona was wzniesie i ukryje w swojej niebieskiej opatrzności bożej. czyli 3/4 dzieci bożych będą zabrane do nas, a jedno z was będzie zostawione, aby pomóc zabłąkanym owcom, które po ostrzeżeniu będą zbliżały się do mojego najświętszego serca i serca Maryi. (!)

( …) Niebo jest już na wszystko przygotowane (!). pamiętasz, jak 21 listopada 2013 roku, prawie 7 lat temu, usłyszałaś: „rozświetlenie bramy niebieskiej”, a następnego dnia, 22 listopada: „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka”.

- Piotr jest kimś więcej niż myślisz też. 
- W dużej części jesteś Mną. 
- Imię Moje w tobie jest, więc Ja to czynię przez ciebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/ 
- Moje górne Ja i twoje dolne Ja musi się połączyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/16/modlitwa-jest-bardzo-wazna/ 
- Powołuję Swoje imię w tobie. 
- Patrz w oczy Moje. 
- Wchodzę w ciebie, a ty we Mnie.
-  Przywracam ci imię twoje. 
- Powołuję cię do życia. 
- Budzę Siebie w tobie. 

Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/02/imie-to-nie-nazwa-to-zakres-obowiazkow-i-wiedzy/

  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.

Niedawno Jim Caviezel udzielił wywiadu w związku z pojawieniem się na ekranach nowego filmu; Infidel. https://www.filmweb.pl/film/Infidel-2019-846970 Jego bohater zostaje uwięziony w Arabii Saudyjskiej za twierdzenie, że Jezus to Bóg. Mówi także o kontynuacji „Pasji” – „Resurrection”.