Kogo chcę nauczyć, to uczę.

13. 01. 19 r. Warszawa.

Piotr  woła mnie z drugiego pokoju …

  • Pytam się Ojca, po co ja jestem Beacie potrzebny ?
  • A co się robi, gdy głowa boli ?
  • Bierze się tabletkę.
  • A komu śpiewałem; jesteś lekiem na całe zło ?
  • He ? – Piotr zaskoczony. Dzisiaj rano słyszał w głowie ten fragment piosenki.
  • Przekaż to pisarzowi.
  • ……. – zapisuję skrzętnie.
  • Rozmawiałem z Beatą wczoraj wieczorem i chcę kończyć i wtedy widzę białą, mglistą postać, bardzo wysoką, która przechodzi przez pokój i siada koło mnie. Spojrzałem na nią, ale nie przestaję rozmawiać. Widzę, że ten mężczyzna  przysłuchuje się, co mówię.
  • Ojciec jest koło mnie…, mówię do Beaty …
  • Nieprawda, bo jest koło mnie.
  • I wtedy słyszę …
  • Nie kłócicie się, jestem tu i tu.
  • …….. – uśmiecham się, to niezwykłe … 

Dzisiaj niedziela, nigdzie nam się nie spieszy, więc chwilę rozmawiamy spokojnie…

  • Ojciec powiedział mi teraz …
  • Współbracia nie przepadają za tobą.
- Wielu aniołów cię nie lubi, uważają cię za pyszałka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/17/chcialbym-dzien-dla-siebie/
  • Dlaczego ?
  • Bo byłeś człowiekiem.

Jestem zaskoczona, ale też poczułam, że coś jest nie tak …

  • To raczej niemożliwe … Wielu schodziło i stawało się człowiekiem … To musi chodzić o coś jeszcze innego – zamyśliłam się.
  • Kogo chcę wywyższyć, to wywyższam.
  • Kogo chcę odrzucić, to strącam.
  • Kogo chcę nauczyć, to uczę.
  • Strącanie to też nauka. Bolesna, ale nauka.
  • I na powrót stanie się człowiekiem.
  • Hmm …. – jakie to wszystko przedziwne, ale najdziwniejsze, że wszystko to prawda.
  • Pamiętam tą wizję, stałem za kurtyną i czekałem, aż ktoś się zgłosi, a oni nic.
- Nooo, była niesamowita. Wtedy, w tych słowach poczułem dużą dozę odpowiedzialności, misji. Wtedy widziałem, że nikt nie chce iść, bo każdy miał przy Ojcu dobrze. Nikt nie chciał zrezygnować z tego, co ma. Anioły miały po 4 metry wysokości, a ja tylko z metr. Stałem w cieniu za plecami Ojca, za kotarą, gdy się zgłosiłem. On odwrócił lekko głowę i spytał... 
- …Ty ??? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/18/przemowil-ojciec-do-czlowieka-a-czlowiek-zrozumial/
  • Nie rozczulaj się, bo wszyscy za Mną pójdą, ale ty musisz iść dalej.
  • Dokąd ?
  • I to jest rozsądne pytanie.
  • Tam gdzie ci wskażę.
  • …. Czy zanim został stworzony człowiek, Niebo było puste ? – pytam nagle.
  • Ale tym masz pytania przekrojowe !
  • …….. – roześmiałam się, ja tylko chcę wykorzystać każdą okazję.
  • Ale jak tam było ? – nie daję za wygraną.
  • Było smutno.
  • …….. – uśmiecham się, ale nie jestem pewna, czy to nie czasami takie zgrabne „daj Mi już spokój”.
  • Ojcze, co Ty na to, że Piotr mówi, iż zniknie na parę dni ?
  • Słucham te jego teorie i zastanawiam się, w którym momencie nie zauważyłem, jak go koń kopnął.
  • ……… – oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Idąc na spacer wstąpiliśmy najpierw do kościoła na pl. 3 Krzyży. Okazał się bardzo urokliwy, siedząc z tyłu zwróciłam uwagę na figurę zakonnika trzymającego na rękach małego chłopca. Chłopca ! Czyżby ktoś jeszcze widział w wizjach chłopca ?

Podczas odmawiania „Ojcze Nasz” Piotr rozłożył szeroko ręce …

  • Widziałaś ?
  • Co ?
  • No kule ! Miałem kule na rękach – szepcze.
  • Żadna kula, to Moja energia.

Powinnam za Piotrem chodzić z ukrytą kamerą i podsłuchem, a może wtedy byłyby same cuda … udokumentowane !


Wieczorem.

Sprawdzam w internecie zakonnika z dzieckiem.

Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.

Ale przy okazji dużo bardziej zainteresowało mnie to;

Pewnej nocy usłyszał trzykrotne wołanie dziecka. Wyszedł ze swojej chaty i ujrzał na brzegu chłopca w białej koszuli, który poprosił o przeniesienie na drugą stronę rzeki. Kiedy wziął go na ramiona, poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał. Zapytał wówczas: „Kto jesteś, Dziecię?” i dostał odpowiedź: „Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat”. Na pamiątkę tego zdarzenia Reprobus miał otrzymać greckie imię Christophoros, co oznacza „niosący Chrystusa”. Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd. Wspomnienie liturgiczne św. Krzysztofa obchodzone jest 25 lipca. Jest on patronem kierowców. http://elzbieta.org/?page_id=7863

Do tej pory nie utrzymałam odpowiedzi dlaczego w naszych wizjach tak często Bóg pokazuje się jako chłopiec. Nie potrafię rozgryźć tej zagadki.


Siedzimy przed TV oglądając zapowiedź filmu „Noe – wybraniec Boga”.

  • Często włączam sobie na YouTubie fragment z Noego, jak się tworzył las – Piotr przyznaje.
  • Lubisz patrzeć na Moje dzieło ?
  • Lubię.

Za chwilę pojawia się inna zapowiedź, film „Zodiak”.

  • O czym to ?
  • O seryjnym mordercy, którego nie złapali – tłumaczę.
  • To chodzący diabeł.
  • Wcielony, ale chodzący.

To była zupełnie luźna rozmowa, której w pierwszym odruchu nawet nie zapisałam, jednak po chwili ruszyło mnie określenie „wcielony”. Film oparty jest na faktach;  https://film.org.pl/a/artykul/zodiak-fakty-mity-filmy-155416/

Tak często się mówi „wcielony diabeł”, ale kto tak naprawdę się nad tym zastanawia ? Wcielony, ale chodzący Dopiero teraz sens tego sformułowania doszedł do mnie w pełnej okazałości. Przecież to czysta prawda.  Diabeł dosłownie wciela się w danego człowieka, wchodzi w niego, przejmuje jego jestestwo, staje się człowiekiem, a człowiek diabłem. Wielka tajemnica dlaczego tak się dzieje.


Gdy tylko temat zszedł na diabła, w Piotrze obudziła się chęć walki. Poszedł się pomodlić. Po godzinie siadł koło mnie zmęczony, wyciszony …

  • Jak myślisz, może twój ślub to jednak początek tej drugiej fali ? – budzę go z letargu.
  • Ten ślub to moment, kiedy ją zobaczył.
  • Imię swoje zobaczył.
  • Imię swoje zobaczyłeś, czyli tego kolosa, który się budzi ? – pytam, ale pewna myśl uderzyła w mojej głowie.
  • Opisz go jeszcze raz.
  • Zobaczyłem lewą półkulę twarzy, lewą połowę twarzy. Był bardzo mądry, bardzo stary, czułem to ! Budził wielki respekt, szacunek, był wielki…
  • No właśnie, był wielki … Fala też była wielka, wysoka …
  • Myślisz ? – Piotr spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
  • Myślisz, że ta wielka fala to on ? A może fakt, że ma ona tak wielkie znaczenie ?
  • To nie wielkość ma znaczenie.
  • To sama osoba.
  • Co ma w sobie.
  • To czym jest.
  • Hmm… Przypomnij sobie tą wizję jeszcze raz ze szczegółami.
  • Płynę, ciężko mi i raptem zobaczyłem tą falę i powiedziałem „jaka wielka !”, po czym znowu zająłem się rozglądaniem dookoła w wodzie. To trwało chwilę, a potem nagle znalazłem się na szczycie tej fali. Powiedziałem wtedy „jaka wysoka !”, ale byłem ciągle dalej sobą. Podobało mi się na początku, poczułem, że nadawałem jej tempo, kierowałem falą, wręcz powoziłem jak rydwanem. W pewnym momencie straciłem jakby świadomość, wyrzuciło mnie w Górę, w kosmos. A jak wylądowałem na brzegu to na kamieniach, na kolanach i byłem już zupełnie inny. Widziałem was w negatywie.
  • Byłeś już zmieniony – uśmiecham się pod nosem.
  • Tak myślisz ? – zdziwiony.
  • To twoje rozglądanie dookoła to teraz. To ten etap. Żyjesz, pracujesz, niby wszystko po staremu. Dobrze myślimy Ojcze ?
  • Dobrą drogą idziecie.
  • A co dalej po wylądowaniu ?
  • Tego nie widziałem. Za mgłą wszystko było.
  • Hmm … To wie tylko Ojciec.

Dwaj Świadkowie Apokalipsy.

12. 12. 18 r. Warszawa.

Mam jeszcze kilka pytań dotyczących samych Ewangelii, ale Ojciec przekazał, że sama już powinnam wiedzieć.

1 / Czy Jezus był w Niebie wcześniej zanim stał się Jezusem – człowiekiem ? Tak.

J 8 58 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM» 
J 17;5 A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.

2 / Rozmawiając z Ojcem poznaję Boga bliżej, lepiej i widzę, że Ojciec jest bardzo logiczny, bardzo rzeczowy, konkretny, stanowczy. Zawsze robi to na mnie ogromne wrażenie. Taki też jest Jego Syn. Logiczny, rzeczowy, konkretny, stanowczy. Obraz Jezusa dość często bywa zniekształcany, a to mężczyzna przez duże M. Takich już nie ma … 

 MT 12; 24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». 25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. 26 Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? 27 I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.

3 / Łk 21; 15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.

Uśmiecham się pod nosem czytając te słowa. Bywają takie sytuacje w naszym życiu kiedy Piotr tak przemawia, że z wrażenia mnie zatyka. Nie straszni mu ludzie, którzy słuchają, nie straszne otoczenie, on przymyka oczy i mówi… Myślałam, że ma jakiś szczególny talent do wyciągania właściwych słów we właściwym czasie, ale teraz …


4 / Dz.A. 5 ; 23 «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». 24 Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. 25 Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: «Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud». 
Raffaello – uwolnienie Piotra – 1665

Jak mogli nie zauważyć wychodzących ? Co się z nimi stało, że nie widzieli ? Mieliśmy w swoim życiu podobne zdarzenie, które mogłabym określić jako; niebiańska magia.

Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie; 
- Przejdziesz. 
Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział; 
- Rzeczywiście, nic tu nie ma. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/

Wieczorem.

Oglądamy TV i wotum zaufania dla rządu PIS. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rzad-mateusza-morawieckiego-z-wotum-zaufania,891672.html

  • PIS ma szczęście, że ma większość – Piotr mruknął zadowolony.
  • Naprawdę ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ojcze, dziękuję Ci ! – …bo szczęście to Ojciec przecież.
  • No tak … A przy okazji … Ojcze, mam szansę na duży kontrakt, nawet na 2 mln.
  • Myślisz, że Ojciec ci pozwoli ? – ciągle się śmieję.
  • Ty córko znasz Mnie najlepiej.
  • … Dzisiaj jestem zmęczony na robienie egzorcyzmów.
  • Ani myślę, nie przyjmuję twojego zmęczenia.

No i zrobiło się poważnie.



13. 12. 18 r. Warszawa.

Piotr ciężko siada na krześle … W centrum handlowym rozlega się świąteczna piosenka w nowoczesnej aranżacji.

  • Mogli by dać normalną piosenkę, a nie tego wyjca ! – Piotr się krzywi.
  • Nie znasz się na sztuce.
  • A Ty się znasz ?!
  • …….. – dreszcze przechodzą mi po plecach i mam tylko nadzieję, że to jedyne Homiel.
  • Pomagałem Michałowi Aniołowi.
  • Taaak ? Kto Ci uwierzy, nie jesteś w stanie udowodnić …
  • Takeś ?
  • Takem ! – walnął. Piotr był wyjątkowo zmęczony i zgryźliwy.
  • Przegrałem wczoraj. Nie miałem siły się jednak modlić. Byłem tak wykończony, że padłem na łóżko w ciuchach. Ojciec o 6 rano powiedział mi …
  • Zmogli cię, Mały.
  • Szatan zebrał wszystkich i cię zaatakowali, obyś się tylko nie modlił.
  • Tak powiedział … A godzinę później dzwoni Beata i mówi …
  • Nie modlił się pan wczoraj, prawda ? Od razu to czułam …
  •  Ach te pieczęcie … – myślę w duchu.
  • Zmogli cię wszyscy, Mały.

Patrzę na Piotra i coś zaczyna mi  w głowie świtać … 

  • Wiesz co ? Wiesz po co są te pieczęcie ? Żebyś widział, jak oddziaływają twoje modlitwy. Beata widzi, słyszy i ci przekazuje … Jest jak lustro …
  • Odkryłaś karty.
  • Po to jest ten związek, to ona jest lustrem, na niej odbija się to, co ty robisz.
  • Jakie to proste i niesamowite … – pomyślałam. Nie ma lepszego sposobu, aby zobaczyć jak działają modlitwy Piotra.
  • To będzie trwało tak długo, jak w to uwierzysz ?
  • Nie Ola, kiedy modlitwa stanie się ponad wszystko i stanie się przyjemnością.
  • Czyli o to chodzi ? – Piotr się dziwi.
  • Nie tylko. O nią też chodzi, masz jej pomóc. Wszystko razem. Ty pomagasz jej, a ona tobie w jakimś sensie. Rzeczywiście jesteście związani …
  • Oficjalnie przywrócono ci imię twoje, stało się na Górze.
  • A co się stało na Górze, stanie się na dole.
  • Oddano ci wszystko, tylko jeszcze nie wiesz co, w swojej świadomości.
  • Wiesz, że wiesz, ale jeszcze nie czujesz.

Siedzimy jakiś czas w ciszy. Ojciec rzeczywiście ma wszystko przemyślane, zaplanowane, wszystko ma swój sens. Łatwiej to dojrzeć obserwując ich z boku. 

  • Ojcze, czytam AJ. Kim są ci dwaj świadkowie ?
  • Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
  • …???!!! Nieee wiem … – mówię szczerze.
  • Chodzi mi o tych dwóch świadków …
  • Czy ty Mnie słyszysz ? – Ojciec przerywa mi w pół zdania.
  • Czy ci chodzi o Mojżesza i Eliasza ?
  • … ???!!! … – zgłupiałam. Nic nie rozumiem.
  • … Nadchodzi 2019 – Piotr się wtrąca.
  • I co z tego ?
  • Ja jestem za głupia na AJ, Ojcze … – zaczynam znowu.
  • Tak jak na twój komputerktórego na początku prawie znielubiałam, bo był zbyt nowoczesny, a dzisiaj  nie wyobrażam sobie go nie mieć.
  • O ile wiem, już pływasz w nim nieźle.
  • Zrób, co ci dałem.
  • …….. – ręce mi opadły, płakać mi się chciało z niemocy.

Naprawdę czuję się na AJ za głupia. Jak świadkiem może być Mojżesz ???!!! Eliasz to rozumiem, ale Mojżesz ???!!! Jak dla mnie kompletnie bez sensu. Czuję silne zniechęcenie do dalszego studiowania AJ, do tego stopnia, że wróciwszy do domu wciskam ją na dno szuflady.


Wieczorem.

Przygotowuję tekst na blog i przeczytałam zdanie, które mną potrząsnęło;

- Rozmawiałem z Edziem teraz ! 
- I ? 
- Powiedział mi… 
- Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie, co nadchodzi. Piotr, nie wiedziałem, nie mogę w to uwierzyć. 
- Hmm… chyba falę widział – pomyślałam. 
- Ona świeci… tak jeszcze powiedział. 
- Ciekawe co znaczy sam do siebie…. 
- Do czegoś mojego – Piotr bezradnie rozkłada ręce. 
- Twoje imię! – wiedziałam, gdy tylko to powiedział 
–Wracasz do swojego imienia ! Zobaczyłem to jego oczami, powtarzał…
- Synu, ja nie wiedziałem, to już idzie. 
- On płakał, patrzył na to i płakał. 
- Oooook. Ale płakał z radości, czy przerażenia ? – pytam już przytomnie. 
- To łzy szczęścia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/

Z niecierpliwością czekałam na powrót Piotra. Ledwo wszedł przeczytałam mu to na głos.

  • Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie co nadchodzi.
  • Jak to możliwe ? – wydukał i usiadł sparaliżowany.
  • Faktycznie zbliżyłem się do samego siebie, dosłownie. Z samym ze sobą mam ślub, połączono nas pierścieniem. On był olbrzymi …
  • Dane mu było widzieć wszystko, bo mu pozwolono.
  • Siedem miesięcy wcześniej ! Wiesz, co to znaczy ? Że naprawdę słyszysz Edzia, że to naprawdę się zdarzyło, że to w ogóle się wszystko zdarza naprawdę … To jest … po prostu… – zabrakło mi słów.

Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Wrócił po chwil …

  • Mam ci coś przekazać.
  • Co zrobisz, jeśli przyjdzie do ciebie fortuna i przyjdzie ten, kto będzie ci dyktował ?
  • Czy będziesz widziała wtedy Piotra ?
  • ……… – rozdziawiłam buzię szeroko. Miałam mętlik w głowie.
  • A musi przyjść ?
  • Musi przyjść Chrystus podyktować książkę, aby miała szlif.
  • Ma mieć znak autentyczności.

Dość szokujące, ale pewnie tak się stanie. Po słowach Edzia, które się sprawdziły, teraz to i wszystko może się sprawdzić. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie wiem jak się zachować, jak mówić, Faustyną nie jestem i obawiam się, że nie mogłabym przestać się śmiać i płakać na przemian. Znając siebie będę chciała zrobić Mu zdjęcie… Naprawdę nie wiem, czy to dobry pomysł … 

  • Mam dwóch synówOjciec przerywa moje myśli. 
  • … ???!!! … Ojcze, nie nazywaj mnie tak. Ja jestem brudny, łobuz, a On taki czysty.
  • Ciekawe .. – myślę w duchu.
  • Często się zdarzają takie śluby ? – pytam.
  • Nie przypominam sobie kiedy ostatnio biły te dzwony, a jestem bardzo długo.



Dopisane 28. 08. 2019 r.

  • Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?

Pytanie dotyczące dwóch świadków było moim pierwszym i przełomowym w zrozumieniu istotnej sprawy. Żeby rozszyfrować Apokalipsę Jana trzeba myśleć jak Hebrajczyk ! Nie ma innej drogi. Większość interpretacji chrześcijańskich, jakie udało mi się przeczytać należałoby odłożyć ad acta. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie

Kim są apokaliptyczni dwaj świadkowie ?

Podstawa dla dwóch jako liczba świadków znajduje się w Prawie Mojżeszowym, które nakazuje, aby wyroki były podejmowane na podstawie co najmniej dwóch świadków (Num. 35:30; Deu. 17: 6; 19: 5; 1 K. 21 : 10 por. Mat 18:16; 2 Kor. 13: 1).

Bóg, który nie może przysięgać na nikogo innego, często zatrudnia dwóch świadków „nieba i ziemi”, aby podkreślić swoje obietnice (Deu. 4:26; 30:19; Ps. 50: 4; Iz. 1: 2), podobnie jak Mojżesz (Deu. 31:28; 32: 1) .73 Dwukrotne użycie stworzonego przez Boga porządku jako świadka znajduje się w często źle rozumianym fragmencie Księgi Objawienia, gdzie znak składający się z „kobiety odzianej w słońce, z księżycem pod jej stopami ”(podkreślenie dodane) (Obj. 12: 1‣). Tutaj obrzędy słońca i księżyca służą jako świadkowie obietnic, które Bóg daje innym tej kobiecie: że naród izraelski (Jer. 31: 35-36) i tron ​​Dawida (Ps. 89: 35-37; Jer. 33: 20-22) nigdy nie przestanie istnieć przed Nim.

W całym Nowym Testamencie odnosi się do „prawa i proroków” jako podwójnego świadectwa przeciwko tym, którzy odrzucają Boga (Mat. 5:17; 7:12; 11:13; 22:40; Łukasza 16:16). ; 24:44; Jana 1:45; Dz 13:15; 24:14; 28:23; Rzym. 3:21).  !!!!!                        http://www.spiritandtruth.org/teaching/Book_of_Revelation/commentary/htm/intro/symbols.html 

Mojżesz na Górze, Eliasz na dole. Dla nas tutaj ważne jest, że tak naprawdę chodzi o jedną osobę, jednego świadka. Człowiek, który da świadectwo nadchodzącej apokalipsy. Da świadectwo istnienia Boga.

Tyle o AJ mogę powiedzieć na blogu. Reszta pozostanie na razie milczeniem. 

Żeby spełniło się, co zapisane.

08. 12. 18 r. Warszawa.

Kiedy się słyszy takie skowa… Niedługo wszystko się zacznie po co zostaliście powołani co tu dużo mówić, jesteśmy lekko przestraszeni. Najgorsze, że nie wiemy czego mamy się spodziewać.

  • Wczoraj byłem tak zmęczony psychicznie wszystkim, że położyłem się w ubraniu. Nie miałem siły jeszcze egzorcyzmów robić. Wtedy słyszę Homiela …
  • Patrz na sufit, przyjrzyj się dobrze.
  • No więc gapię się w sufit i widzę powietrze, jak zaczyna gęstnieć, przemieszczać się, kłębić, nie wiem jak to wyjaśnić, to wyglądało bardzo delikatnie. Gapię się i gapię i widzę twarz, zarysy twarzy, które wyłaniają się z tej… niby chmurki. Szlachetna twarz, widziałem nos, usta, twarz była mocno biało-srebrna. Taki kolor miała … Lekko się uśmiechał … Homiel jest kanclerzem Ojca …
  • A może jestem Ojcem ?
  • Taaak ? – wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Ojciec przybierał też formę anioła. Może być każdym i wszystkim kiedy tylko chce.
  • Powiedz coś jeszcze, opisz to dokładnie – nalegam.
  • Kałamarz jest Kałamarzem.
  • Ja też tak chcę – śmieję się.
  • Uważasz, że dobrze wyglądałem ?
  • Zależało Mi, żebyś zobaczył Mój uśmiech.
  • Wytrzymaj jeszcze trochę.
  • Wytrzymam.
  • Wytrzymasz obelgi ? Niesprawiedliwość ?
  • A będą ?
  • Będą i to od swoich.
  • Nic nie może się równać z trwałością naszej przyjaźni.
  • Powiem ci coś więcej.
  • Jesteśmy stworzeni dla siebie. Nie możemy żyć bez siebie.
  • Przekaż to Kałamarzowi.

Zapisałam. Patrzę na Piotra i zastanawiam się, czy ktokolwiek i cokolwiek mogłoby zniszczyć tak silny związek.


Jedziemy autem i rozmawiamy o ewentualnym zakupie nowego samochodu. Rozważamy jaką markę wybrać, kiedy w dzisiejszych czasach żadna nie gwarantuje dobrej jakości.

  • Przepraszam, że się włączę, a nie pytacie o Moje zdanie ?
  • Jaki chciałbyś mieć, Ojcze ?
  • Po co Mi nowy, skoro mam ? Źle Mi służy ?
  • …….. – Piotr wyciera czoło chusteczką, myślałam, że z wrażenia.
  • Pocę się… To znak, że umieram. Znowu serce mi siada.
  • …….. – przewracam oczami, bo nie mam siły tego słuchać. Faktycznie przed zawałem miał takie objawy, ale nie wierzę, aby tym razem groził mu zawał. 
  • O śmierci nie mówi ten, co ma żyć.
  • Nie przywołuj jej.
  • Widzisz ? Masz żyć, bo masz coś zrobić … – i w tym momencie sama zapadam w zadumę.
  • Co zrobić, żeby ludzie uznali, że nie jesteśmy fałszywi prorocy ? – pytam, ponieważ doskonale wiem jak to będzie.
  • Już niedługo, w przyszłym roku.
  • Same zdarzenia to zrobią.
  • Lecz nie mów im o tym, muszą wybrać.
  • Hmm… Róbmy swoje i tyle. Czas pokaże – myślę na głos.
  • Sami będą przychodzić, a ty będziesz robić selekcje.
  • ……. – spojrzeliśmy na siebie bez słów.
  • Ten związek pobłogosławiłem dawno temu i żadna siła tego nie zerwie, do samego końca.
  • Całe życie cię chronię, a teraz czas, żebyś wyszedł… czyli ujawnił się.


09. 12. 18 r. Warszawa.

Jedziemy i komentujemy auto, które nas mija, a które figuruje na naszej osobistej liście potencjalnych aut do zakupu. Kiedyś drażniły mnie jego ciągłe dyskusje o zakupie samochodu, bo przecież to wbrew woli Ojca, ale zrozumiałam w pewnej chwili, że Piotr za wszelką cenę chce żyć po prostu normalnie, przyziemnie.

  • Kupię Skodę ! Nie rzuca się w oczy, a jest dobra. Moje Audi ma duży przebieg i zaraz zacznie się sypać.
  • Napraw, co masz.
  • Przy tym przebiegu to i konia trzeba podkuć.
  • ……. – śmieję się, cudowne są te powiedzenia Ojca.

Na kawie wspominamy przeszłość.

  • Czy naprawdę musiałem to wszystko przejść, żeby dojść do tego punktu ?
  • To było zapisane w księdze.
  • Gdzie ją znajdę ? – pytam od razu.
  • Tu na Ziemi jej nie znajdziesz.
  • Hmm … Przepraszam Ojcze za moje emocje.
  • Kocham wasze emocje.
  • Robię te egzorcyzmy, ale to jest takie ciężkie, nikt tego nie zrozumie …
  • Zaprawdę powiadam ci, że nikt ci nie uwierzy, a niewielu zrozumie.
  • Ty rób swoje, bo znasz przeciwnika.
  • Nawet Ola potrzebowała światło.
  • Ten mały pstryczek elektryczek potrzebny był, aby uwierzyła.
  • ……… – uśmiecham się, Ojciec tej wpadki mi nie odpuści.
Kiedy opowiadał cały był w nerwach. Naprawdę, starałam się słuchać go bardzo uważnie, ale co rusz ziewałam, bo wyrwał mnie ze snu. Ciągle myślałam, żeby już skończył. Kładąc się z powrotem spać pomyślałam nawet;  - A może mu się to przyśniło?  W każdym razie jego relacja nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Zadzwonił na gorąco, ale to był zły moment, po prostu byłam cholernie śpiąca. Śpię dalej w najlepsze i raptem słyszę wyraźnie słowa w swojej głowie;  
- Jeśli jest to prawda, niech się zapali światło.  
Natychmiast i gwałtownie otwieram oczy i co ?…… Cały pokój jest oświetlony! Nie mogę w to uwierzyć! Kto zapalił światło? Żeby je zgasić musiałam wstać z łóżka i podejść do kontaktu przy drzwiach. To mną wstrząsnęło i nie mogłam zasnąć do rana. Zrozumiałam, że to co przeżył Piotr jest ważne i przede wszystkim prawdziwe. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/14/kolejna-szybka-przeprowadzka/

Piotr zapatrzył się przed siebie, był kompletnie zamyślony.

  • Chrystus przyjdzie w naszych czasach. Widziałem jak schodzi z Nieba. Wysoki na 20 metrów, większy od Mariotta
  • ……. – spojrzałam przez szybę na hotel Mariott. Widząc jego wysokość oczywiście trudno mi było w to uwierzyć, ale z drugiej strony, jeśli ma być zauważony przez świat …
  • W naszych czasach ? Wątpię … Może widziałeś przyszłość ?
  • Może …

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów poczułem jak się coś o mnie ociera i prześlizguje, zobaczyłem wielkiego węża, był gruby, zielono-żółty, ślizgał się i wśliznął do piekła. 
  • Hmm … Kościół jakoś nazywa ten dar widzenia diabłów, tylko nie pamiętam jak – próbuję sobie przypomnieć i w tym momencie przychodzi od Beaty SMS.

(tekst org) „Mialam bardzo wyrazny sen, w ktorym boa dusiciel pokazal za mna w pewnym miejscu wszedzie tam gdzie sie poruszylam i koniecznie chcial mnie zabic. Dodatkowo ciagle slysze: „Stracisz zdrowie”, no i ten nieprzerwany metlik w glowie…”.

Czytam kilka razy. Dociera do mnie, co znaczy „mieć pieczęcie”. Nie po raz pierwszy się to zdarza, ale wcześniej nie zwracałam na to większej uwagi. Piotr ma część wizji, ona drugą. Ojciec mówi połowę zdania Piotrowi, dzwoni Beata mówi drugą połowę. Coś niebywałego … Piotr się już przyzwyczaił, ja rozdziawiam buzię ze zdumienia.

- Najpierw zobaczyłem rękę Ojca jak wyciąga taki dłuugi pergamin. Rozwija go, coś tam pisze, a ostatnie zdanie było czerwono krwiste. Przyłożył do tego swoją pieczęć i taką samą pieczęć odbił na moich plecach na łopatce, a potem Beacie to samo. Powiedział, że tak szybko się od niej nie uwolnię. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/19/jak-moge-schodzic-skoro-jestem/
  • Naprawdę cudownie macie, gdy tak rozmawiacie w trójkę.
  • Nie w trojkę, w czwórkę. Słyszysz przez Piotra.
  • Och Ojcze … – … chciałam powiedzieć, że chyba nie rozumie, co chcę powiedzieć .. W porę ugryzłam się w język, ale myśli jednak poszły …
  • Oni słyszą i mają.
  • Ty nie słyszysz i nie masz.
  • …….. – od razu odechciało mi się chcieć. Nie chciałabym jak oni z gackiem borykać się co sekundę.

Wieczorem.

Ojciec ponagla mnie, abym zajęła się AJ, ale robię wiele, aby tego nie robić. Mam jeszcze kilka innych pytań poza Apokalipsą. 

 II list do Kor; 5; A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. 6 Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. 8 Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. 9 Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy.10 Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.
  • Mam pytanie, dotyczy jednego życia ?
  • W całej szerokości.
  • Ale, czy dotyczy także wędrówki duszy, całej drogi ?
  • Dotyczy.

Na końcu języka miałam jeszcze jedno pytanie, na które od dawna usiłowałam dostać odpowiedź. Dlaczego Jezus zabronił MM uczestnictwa w paschalnej wieczerzy ? Myślałam, że może kobiety nie mogły uczestniczyć w takiej wieczerzy, ale mogły i często to robiły. Wieczerza była spotkaniem rodzinnym, jednakże podczas tej jednej, ostatniej nie było ani Marii, ani M. Magdaleny. Nie mogłam zrozumieć dlaczego, jeśli Jezus wiedział, że to ostatni raz.

  • Chcesz jeszcze o coś spytać ?
  • Nieeeee, bo dostanę w łeb.
  • Bądź odważna, tego od ciebie się wymaga.
  • Pięć razy pytałam i nic.
  • To nie znaczy, że nie powiem.
  • …….. – zawahałam się i już miałam spytać, ale postanowiłam inaczej.
  • Dlaczego Judasz pocałował Jezusa, skoro ci co przyszli raczej znali Jezusa ? Był bardzo znany w Jerozolimie, ludzie wiedzieli kim jest …
 Mk14 ; 43 I zaraz, gdy On jeszcze mówił, zjawił się Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim zgraja z mieczami i kijami wysłana przez arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych. 44 A zdrajca dał im taki znak: «Ten, którego pocałuję, to On; chwyćcie Go i prowadźcie ostrożnie!». 45 Skoro tylko przyszedł, przystąpił do Jezusa i rzekł: «Rabbi!», i pocałował Go. 46 Tamci zaś rzucili się na Niego, i pochwycili Go. 48 A Jezus zwrócił się i rzekł do nich: «Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. 49 Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pojmaliście Mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić». 
  • Żeby spełniło się, co zapisane.
  • To znaczy, że Judasz wiedział, że ma to zrobić ?
  • Zrobił to bezwiednie, ale jeżeli w tak ważnej sprawie tego by nie zrobił, któż w to by uwierzył ?

Bezwiednie... Skąd ja to znam. Bezwiednie, czyli pod dyktando Nieba.




Dopisane 24. 08. 19 r.

  • Żeby spełniło się co zapisane.

Czy Apokalipsa zostanie zrealizowana ? Na pewno, bo ma się spełnić co zapisane. To tylko kwestia czasu, ciągle nam o tym Ojciec mówi. Przez spełnienie tego co jest zapisane chce pokazać, że jest bardzo wiarygodny. Tak jak przekazał na przestrzeni setek lat wybranym ludziom pewne informacje, tak się spełni.

Dz. A 3; 18 A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. 

Byłam zdziwiona sprawdzając jak wiele w Biblii jest zapowiedzi nadejścia Chrystusa; Iz 7;14 / Ks Micheasza 5 / księga Ozeasza 11.1 / księga wyjścia 4.11 / Beatajasz 40.3 / Beatajasz 42.1 / Iz 8,23a;Iz 9,1. Iz 53,4. (2 Sm 7,12-16; Lb 27,17. Iz 42,1-4. Jon 2,1. 1 Krl 10,1-10. Iz 6,9n Ps 78[77],2. Za 9,9. Ps 118[117],25n. Wj 3,6; Jr 31,31 Ps 110[109],1; Dn 7,13n. Dz 1,18n. Za 11,12n.

Masz tylko Mnie, a więc masz wszystko.

03. 12. 18 r. Warszawa.

Ślub to jedno, a Ewangelie to drugie. Nadal mam pytania. 

Dz. A 4;32 Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. 33 Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. 34 Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je 35 i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. 36 Tak Józef, nazwany przez Apostołów Barnabas, to znaczy "Syn Pocieszenia", lewita rodem z Cypru, 37 sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów. 

Czytam na głos akcentując imię Barnabas…

  • Słyszę… Samarytanin.
  • Tak ? Ale mi chodzi o to, czy dla Boga wspólnota majątkowa to rzeczywiście idealne społeczeństwo ? Przecież to jak niemal komunizm.
  • Tego nie zrozumiesz, ale powiem ci …
  • Ten, który ma mało, zabiorą mu wszystko.
  • Ten, który ma dużo, dostanie więcej.
MT 25, 14-30 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". 

Także jest w ewangelii wg Tomasza; (p.40,16-18) Rzekł Jezus: „Temu, który coś ma w ręku dodadzą, a temu, który nic nie ma i to niewiele, co ma, zabiorą”.

Chodzi o wiarę, a nie o majątek. Jeśli ktoś wierzy naprawdę, Niebo go wynagrodzi. Kiedy tej wiary jest ledwo, ledwo, z czasem straci i to ledwo.

Dobry samarytanin”; człowiek litościwy, miłosierny, pielęgnujący chorych’; wyr. rzecz., bibl. (Nawiązanie do ewang. przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, który jako jedyny zatrzymał się przy człowieku obrabowanym przez zbójców, poranionym i ledwo żywym, ulitował się nad nim, opatrzył mu rany i zaopiekował się nim.


Wieczorem oglądamy program o pięknych domach bogatych ludzi żyjących „gdzieś tam”…

  • Do trzydziestki miałbyś wszystko, a tak nie masz nic.
  • Masz tylko Mnie, a więc masz wszystko.
  • ……. – szybko zanotował te słowa, żeby nie zapomnieć.
  • Co mam dalej robić ?
  • Pokazuję, co masz robić.
  • Nie martw się, przejdziesz tą drogę, wkrótce meta.
  • Ciebie chronię ponad wszystko i ponad wszystkich, Mały.
  • Wszystko odbija, co idzie do ciebie, zaufaj Mi.
  • Pamiętaj, że największa rozmowa to milczenie, niech inni mówią.
  • Mam milczeć ? – Piotr się dziwi.
  • Tylko słuchaj.
  • Coraz mniej mów.
  • Nawet do mnie ? – teraz to ja się zaczynam dziwić.
  • Daj spokój, Kałamarz.

Pewnie chodzi o to, że kiedy Piotr z kimś rozmawia, potrafi tego kogoś zagadać. A prawdziwe bogactwo informacji wynika ze słuchania innych.



04. 12. 18 r. Warszawa.

  • Chciałam spytać Ojca… Oprócz 4 Ewangelii jest kilka …
  • Znacznie, znacznie więcej – przerwał.

Rzeczywiście jest ich znacznie więcej;   https://wydawnictwowam.pl/sites/wam/files/77129_st.pdf

  • Ooook… Ewangelia wg. Tomasza.
p. 51,18-26 Rzekł do nich Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios”.
  • Czy Mariham to MM ? Moim zdaniem na pewno. Według badaczy również, bo MM miała na pieńku z Piotrem. Poza tym to Maria z Magdali, nie Magdalena.
  • Mów do niego jak do Melchizedeka.
  • … ???!!! … – zgłupiałam.
  • Zobacz kiedy żył, zadaj mu z tego zakresu pytania.
  • ……. – znowu zgłupiałam.
  • Znowu niezadowolona ?
  • Nieeeeee …. – przeciągnęłam mając nadzieję, że się Ojciec nie zorientuje, że faktycznie byłam niezadowolona. Chciałam odpowiedzi, a tu jakiś Melchizedek. 
  • Chce, co chce, a nie to, co Ja chcę.
  • Córko, jak długo będziemy tę linę przeciągać ?
  • Zapamiętaj inicjały, AJ !
  • To jest najważniejsze dla ciebie, resztę pomiń.
  • ……. – Piotr się roześmiał widząc moją minę.
  • Co to za inicjały ?
  • ……… – szukam szybko w myślach.
  • Apokalipsa Jana ! AJ ! 
  • Od razu wiedziała, widzisz Mały ?
  • Ale apokalipsa jest taka skomplikowana – jęknęłam.
  • Nie dla ciebie.
  • Konie nazwałaś po swojemu, a nie po biblijnemu, a to jednak to samo.
  • ……. – zgłupiałam do reszty.

Wczoraj oglądaliśmy finał „Jeden z dziesięciu”. Padło tam pytanie jakiej maści były „cztery konie apokalipsy”. Uczestnik podał błędną odpowiedź, więc prowadzący teleturniej pan Sznuk wymienił; biały, rydzy, wrony, płowy.

  • Rany julek ! Nie może powiedzieć czarny, siwy i brązowy !? Przecież to to samo ! – wyrwało mi się. Po co aż tak utrudniać sobie życie, zamiast mówić prosto. 

Nie sądziłam, że Ojciec też ogląda.  Jakiś czas temu na Jego wyraźne życzenie już przerabiałam AJ i teraz znowu mam do niej powrócić ? – http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/ Skończyłam czytać Nowy testament, cały… oprócz Apokalipsy. Nie wiedzieć czemu gdy tylko zaczynałam ją czytać, zaczynałam też straszliwie ziewać i momentalnie mnie usypiała. Dlatego odłożyłam ją na potem… A tu słyszę, że ma być na teraz.

  • Ciekawe dlaczego … Ten „ślub”, ta wizja z kapturem … Coś się zmieni chyba … – zamyślam się.
  • Twój mąż jest bardzo pragmatyczny, takiego jeszcze nie znalem.
  • Rozporządza pieniędzmi, każdemu płaci i dobrze, ale rozporządza pieniędzmi Moimi.
  • Czy ufasz jemu, czy Mi ?
  • Tobie Ojcze.
  • A Ja w nim jestem.
  • To jemu też ufam.
  • Mała, musimy zrobić to co zrobimy.
  • Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.
  • Wiesz po co on jest.
  • Czytaj to i rozkładaj na proste.
  • No nie da się zrozumieć AJ – myślę przestraszona.
  • A mogę pytać ?
  • Z tego zakresu na pewno.
  • Poświęcona kapturowi znaczy, że będzie zakonnikiem, czy jak zakonnik ?
  • To drugie. Twoja wizja się sprawdzi.
  • Staniesz na wzgórzu w brązowym habiciedo Piotra. 
  • Dasz im ten deszczyk upragniony życia.
  • Będą się tak cieszyć i nie zauważą, kiedy odejdziesz.

Ojciec nawiązuje do dawnej wizji, która się powtarzała wielokrotnie.

Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały... Takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem... i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/
  • Co to wszystko znaczyć będzie w realu …. – myślę szybko, bo przecież nie stanie na szczycie wieżowca i …
  • Wiesz, że ci ludzie w Niebie mają świadomość, czują, obserwują ? – Piotr przerywa moje myśli.
  • Chcesz powiedzieć, że nie są zombie ?
  • Noooo … – cieszy się jak dziecko.
  • Zombie to wymysł ludzi.

Piotr poszedł zrobić egzorcyzmy. Gdy wrócił…

  • Modlę się Panie Jezu Chrystus zmiłuj się nad nami wszystkimi…
  • A ty się nad nimi zmiłujesz ?
  • Tak, i modlę się dalej … Odpuść nam nasze winy
  • A ty im odpuścisz ?
  • Taaaak …
  • Na koniec stanął przede mną mężczyzna, w długiej szacie… Patrzę na niego i myślę skąd on się tu wziął !… Wyglądał jak Chrystus, ale… Miał ciemno blond włosy i bardzo jasne niebieskie oczy… Mrugnąłem oczami i już go nie było.
  • Taaak ? Opisz dokładnie.
  • Normalnie stał ! Miał z 2 metry wzrostu, musiałem zadzierać głowę, był i zaraz go nie było ! – wzruszył ramionami.

Wierzę mu. Kiedy zobaczyłam dziurę w ścianie z czeluścią, trwało to kilkanaście sekund. Gdy zamknęłam na chwilę oczy i otworzyłam, już jej nie było. Mają jakąś swoją technologię, której nijak nie mogę zrozumieć.

  • Na sam koniec usłyszałem Ojca.
  • Będziesz pamiętać, co powiedział Mój Syn ?
  • Czyli to był Jezus !
  • Nie mam pojęcia, niby podobny, ale miał bardzo jasne oczy… Ojciec musi być wkurzony na mnie.
  • Ojciec nigdy nie jest wkurzony. Może być zawiedziony.
  • Za co ma być wkurzony ?
  • W kościele Ojciec złapał moje przekleństwa i zamienił w śnieg. Powiedział …
  • Skoro mamy zimę, zamienię w śnieg, choć wolałbym wiosenne słońce.
  • …. Czy ty nie masz za dobrze ? Widzisz, słyszysz … 
  • Ola chce ci powiedzieć, że jest zazdrosna.
  • …….. – roześmiałam się. Oczywiście, że jestem !



Dopisana 14. 08. 2019 r.

  • Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.

Mogę zdradzić w tej chwili jedną rzecz; To co na Górze, to i na dole.

Wizja opisuje ceremonią liturgiczną w Niebie, która odpowiada uproszczonej liturgii odbywającej się raz w roku w Dniu Pojednania w starożytnej świątyni w Jerozolimie. Zgodnie z liturgią dawnej świątyni liturgia objawiona w AJ ma bardzo precyzyjny porządek chronologiczny, poczynając od ofiary Chrystusa i kończąc na ostatecznym sądzie na końcu historii. Decyzje podejmowane na Górze, mają przełożenie na dole. 

 

Przeznaczyłem go na świat.

29. 11. 18 r. Warszawa.

Ostatnie dni spowodowały, że oboje chodzimy stale zamyśleni. Nasze rozmowy krążą tylko wokół jednego, wokół  ostatnich wydarzeń. 

  • Dzisiaj w kościele po opłatku miałem rozmowę. Ojciec podał mi kielich …
  • Czy przyjmiesz ten kielich i wypijesz ?
  • To jest dla Mojej chwały.
  • Aha … Woow… – ciarki mnie przeszły.

O kielichu także mówił sam Jezus w Getsemani, a w Jego przypadku „kielichem” było zaakceptowanie przeznaczenia, jakim było ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Dlatego mówiąc krótko, przestraszyłam się. Piotr również.

  • Ojciec powiedział, że przejął moje obowiązki w firmie, teraz On zajmuje się kontraktami.
  • Widzisz ? Nie jestem tylko chirurgiem, ale i biznesmenem.
  • ……. – uśmiechnęłam się smutno.

Firma ma wiele do zrealizowania zleceń, ale jakoś tak się składa, że problemy rozwiązują się same. Co dalej ? Nie mam bladego pojęcia.

  • Naprawdę mam stracha, co Ojciec mi szykuje …
  • Niczego się nie bój, bo Ja jestem z tobą.
  • Wiśta wio, łatwo powiedzieć – … wyrwało mu się.
  • ……… – roześmiałam się. On jest naprawdę niereformowalny !
  • Boję się niepewności, czuję jakbym tracił grunt pod nogami. Stałem w tym Niebie na tej karocy jak mumia, sparaliżowany ! Nic nie mogłem zrobić … Nie mogę dojść do siebie po tej wizycie. Ja zawsze stałem trzeźwo na nogach, kontrolowałem sytuację, a teraz nie mam żadnej kontroli. Biorą mnie z łóżka i bach !… Już jestem w Niebie !… Nie mam na nic wpływu … Czuję się bezradny, robią ze mną, co chcą – gadał jak najęty pełen goryczy.

Może ktoś inny byłby zachwycony będąc w Niebie, ale nie Piotr. Dobrze go znam i wiem, co dla niego znaczy trzymać kontrolę nad swoim życiem. Kontrola, pragmatyzm, rozsądek, trzeźwość umysłu, odpowiedzialność to 80 % jego osobowości. Nic dziwnego, że jest rozgoryczony, kiedy „ktoś” zabiera mu osobowość.

  • Hmm …. Teraz rozumiesz, co znaczy wolna wola ? Jaki to wielki dar od Ojca ? Ludzie tego nie rozumieją … – zamyśliłam się, bo jeszcze niedawno i ja nie rozumiałam.

Przy Piotrze oczy mi się otwierają ze zdumienia, ponieważ wszystko odkrywam na nowo. Najśmieszniejsze, że Chrystus przecież o tym mówił, nauczał, ale czytać, a widzieć na własne oczy to jednak przepastna różnica.

  • Mały, spraw, abym był szczęśliwy.
  • A czego pragniesz Ojcze ? – pytam.
  • Mojej Chwały.
  • Moja Chwała jest w tym kielichu.
  • Wypijesz go i będę szczęśliwy.
  • To, co ci podam, wkrótce przyjdzie do ciebie.
  • Pękam Ojcze – Piotr westchnął głęboko.
  • Nie pękaj. Jedna chwila i po sprawie.
  • Druga chwila i siedzisz u Mnie.
  • …….,, – znowu mam skojarzenie ze śmiercią Jezusa.

Zaczynam się naprawdę bać, choć z drugiej strony po co w takim razie Ojciec naprawiałby mu serce ? ,,, Piotr się nachyla …

  • Jak przyjąłem ten kielich, potem pomyślałem … Ja pierdzielę, co ja zrobiłem ! – szepcze do mnie i zrobił wielkie przestraszone oczy.
  • ……… – znowu wybuchłam śmiechem. Kiedyś Ojciec powiedział, że oglądanie Piotra z Góry to jak oglądanie tragikomedii. Teraz rozumiem, co Ojciec miał na myśli. 
  • Dajesz Mi tyle radości.
  • A ty Masz Mnie namacalnie – … zwrócił się Ojciec do mnie.
  • Jeśli jestem w nim, to masz Mnie namacalnie.
  • Aaa  … To dlatego Ojciec mówi, że dał się przybić ! Był w Chrystusie namacalnie …
  • ……. – byłam zachwycona. Nigdy nie wiem kiedy otrzymam odpowiedzi na moje pytania.
- Kocham ten świat, kocham tych ludzi. 
- Dałem im się przybić. 
- Musisz zrozumieć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Dlaczego Babilon został zmieciony w pył ?
  • Bo nierząd, demony opanowały miasto.
  • Jak mogłem mieszkać w takim mieście ?
  • Czy te czasy nie są podobne do tych czasów ?
  • Wow …. – przytaknęłam głową, jak dla mnie to absolutnie oczywiste. A wcześniej myślałam dlaczego Jackowski usłyszał o Babilonie ?… Niesamowite… 

  • Czy dobrze odpowiadam na maile ?
  • Kierowana jesteś przez Chrystusa, On jest w tobie i obok ciebie.
  • … Zobaczysz, stanę się kimś innym, już to czuję – Piotr na poważnie.
  • Czy czujesz zmiany w nim ? – pyta mnie Ojciec.
  • Hmm … Zamyślasz się coraz bardziej – to zauważyłam. Także wzrosły jego możliwości, i to zauważyłam.
  • Wyjdzie twoje pochodzenie na światło dzienne.
  • Moja Boskość w tobie zawarta wyjdzie na wierzch.
  • Musisz wiedzieć, że przeznaczyłem go na świat.
  • Zabiorę ci go.
  • …….. – dreszcze mnie przeszły, łza się zakręciła.
  • Musisz zrozumieć, że byłoby to marnotrawstwo.

I w tym momencie wiedziałam, co musiała czuć Maryja, co musiała czuć Maria z Magdali. Czy jest gdzieś zapisane, że protestowały ? Nie. One Milczały. Ich świadomość była znacznie pogłębiona i wiedziały, że zatrzymanie Jezusa dla siebie byłoby marnotrawstwem. Nie taki był plan Ojca.

- A czy ja muszę się na to godzić ? – pytam. 
- Gdyby było tak jak chcesz, Chrystus by się nie poświęcił. 
- Maryja musiała się zgodzić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
  • On musi pójść, później ci go zwrócę.
  • Zachowajmy spokój. Oczekujemy Świąt Bożego Narodzenia. Podziękuję ci.
  • …….. – zasmuciłam się, jakby ze mnie uszło powietrze.
  • A nasza chmurka ?
- Naznaczona chmurką. Moja chmurka. 
- Twój znak na brzuchu jest w kształcie chmurki – przypomina mi Piotr. 
- No… regularny to nie jest. Czasami Ojcze to chmurka burzowa – Piotr się śmieje. 
- A czasem z niej idzie gradobicie, to też Moja chmurka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
  • Myślisz, że nie będzie piorunów ? – Piotr zażartował.
  • Wytłumaczę jej to.
  • Za ile go sprzedasz ?pyta mnie Ojciec.
  • ….. Oddam za darmo … – powiedziałam po długim wahaniu.
  • Chciałabyś kogoś w zamian ?
  • No jasne, Chrystusa ! – chciałam krzyknąć, ale ugryzłam się w język, nie chciałam ranić Piotra.
  • No powiedz !
  • ………. – wykrztusiłam coś tam z siebie niezrozumiałego.
  • Maryja mi teraz powiedziała …
  • Wkrótce czeka cię spotkanie z twoim imieniem. Zawsze byłam przy tym.
  • …. ???!!! …. – zagadkowe słowa. Czuję, że głowa mi zaczyna pulsować od nadmiaru niezrozumiałych informacji, a wszystko lubię mieć poukładane.
  • Czy to ostatnie moje święta w takiej postaci ?
  • Niewątpliwie tak.
  • Zmienię się ?
  • To, co przywołałeś, w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniem.
  • . Czy to w ogóle rozumiesz, o co chodzi ? – Piotr pyta mnie szeptem zmęczonym głosem.
  • A czy możesz się spytać, co dokładnie znaczy przeznaczony na świat ?
  • Oli chodzi o definicję …
  • Przepraszam, chmurce, lecz nic więcej nie powiesz.
  • … To znaczy, że będziesz gdzieś wyjeżdżał ? – … nie daję za wygraną.
  • Na to nie ma czasu. To będzie szybko.
  • Ten przyszły rok będzie … – … koniecznie chciałam się czegoś dowiedzieć.
  • Petarda.

W mojej głowie kotłowanina, bo co to wszystko znaczy w praktyce ? Zacznie wędrować i nauczać jak Jezus 2 tysiące lat temu ?




Dopisane 05. 08. 2019 r.

  • Dlaczego Babilon został zmieciony w pył ? Bo nierząd, demony opanowały miasto – ciekawy artykuł;

Starożytna stolica chorób wenerycznych. Czy to było najbardziej rozpustne miasto w dziejach świata? Izajasz nazwał go drugą „Sodomą i Gomorą”. Jeremiasz ciskał na niego gromy oskarżając o spowodowanie upadku całej Ziemi i zapowiadał mu zemstę. Czyżby więc plaga chorób przenoszonych drogą płciową była boską karą za nadmierne seksualne rozpasanie? https://opinie.wp.pl/starozytna-stolica-chorob-wenerycznych-czy-to-bylo-najbardziej-rozpustne-miasto-w-dziejach-swiata-6166394617800321a


  • To co przywołałeś w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniemto jest ta ciąża, o której mówił Ojciec. Lecz nie da się jeszcze dzisiaj tego wyjaśnić bardziej. W każdym razie nie o normalną, „ludzką” ciążę chodzi. 

Wkrótce zadziwimy świat.

15. 11. 18 r. Warszawa. II.

Wieczorem.

  • Wracając do domu całą drogę pytałem Ojca, czy te pieczęcie to prawda.
  • Prawda.
  • Daj słowo Ojcze !
  • …….. – zbaraniałam. Piotr już nie ma żadnych oporów.
  • Jak Siebie kocham.
  • Jak to ?
  • Bo ty byś powiedział; jak Boga kocham.
  • ……. – śmieję się. Ojciec ma wspaniałe poczucie humoru.
  • To jest sposób na cwaniaka.
  • Ojcze, przyjmuję wszystko – Piotr wzdycha.
  • To się zgadzamy.
  • A gdzie wolna wola ?!
  • Ty jej nie masz.
  • A myślałem, że mam.
  • Naiwny.

Piotr pomału się uspakaja, emocje gasną i zaczyna rozumieć powagę całej sytuacji. Tak mi się wydaje…

  • Jesteś jej to winien. Wszystko jesteś jej winien. Spójrz na nią …
  • ……… – Piotr spojrzał gdzieś w przestrzeń.
  • Leży krzyżem …
  • Ona to wzięła na siebie, abyś ty mógł tą kawę pić.
  • Twoja siostra to wzięła. A ty płaczesz ?!
  • …. A teraz jakie masz pytania ? – spytał mnie Ojciec. 
  • Aaa … Ponieważ wspomnieliśmy o Judaszu … Tylko Mateusz pisze, że Jezus wyraźnie wskazał Judasza jako zdrajcę, ale inni tak nie piszą. Nikt z nich nie wiedział, kto zdradzi. Gdyby wcześniej wiedzieli kto, czy by mu na to pozwolili ?
 MK 14; 17 Z nastaniem wieczoru przyszedł tam razem z Dwunastoma. 18 A gdy zajęli miejsca i jedli, Jezus rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi, ten, który je ze Mną». 19 Zaczęli się smucić i pytać jeden po drugim: «Czyżbym ja?» 20 On im rzekł: «Jeden z Dwunastu, ten, który ze Mną rękę zanurza w misie. 21 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».
  • Wybrał, ale oni tego nie zobaczyli.
  • Prawdę dowiesz się na samym końcu, bo prawda nie jest taka oczywista.


Siedzimy i milczymy. Zadzwoniła Beata. Nie odebrał telefonu, tylko spojrzał na mnie, co ja na to. A ja na to, że wolę tego nie widzieć i nie słyszeć. Sytuacja mnie przerasta. Kto by się spodziewał, że tak to się rozwinie.

  • Beata nie miała szans przy twoim mężusiu.
  • Nastąpi czas oddalania się, dlatego ma pieczęć.
  • No widzisz, chciałeś od niej zwiać, to masz teraz pieczęć – zrzucam winę na Piotra i coś sobie przypominam.

Analizując NT natrafiłam na zdanie;

 II list do Koryntian; 21 Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie, i który nas namaścił, jest Bóg. 22 On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych. 

Siedzimy zamyśleni, skołowani całą sytuacją… Trudno ogarnąć rozumem co się dzieje. Beata ewidentnie doskonale słyszy Ojca, ale ewidentnie jest osaczona też przez diabła. Czasami nie wiadomo kto w danej chwili przemawia. 

  • Przejąłeś się ?
  • Przejąłem się i to bardzo. 
  • Skoro już wiesz, już Mnie o nic nie pytaj. Rób, co ci przekażę.
  • Jest z rodziny.
  • Więc ją przyjmuję Ojcze. …. Ale dlaczego ja ?! – wybuchł nagle.
  • Jesteś Moim przyjacielem ? Przyjaciele sobie pomagają.
  • Dobrze Ojcze, biorę jak chcesz.
  • Powiedz to z radością.
  • Jak chcesz, tak będzie – powiedział szczerząc zęby.
  • I wyszedł kabaret.
  • …….. – i mimo całej powagi oczywiście się roześmiałam.
  • Ojcu musi bardzo zależeć na Beacie – Piotr do mnie.
  • Zależy ci na Oli ?
  • Tak.
  • Tak zależy Mi na Beacie.
  • Cofnę twoje długi wobec ludzi.
  • Ale jak to zrobisz ?
  • Dam ci, co lubisz, abyś zabezpieczył twoje damy.
  • Taaak ?
  • Tak. Pomagaj jej, bo ma ciężko.
  • Dobrze.
  • A o Olę się nie martw, Ja jej wytłumaczę.
  • Mały, pilnuj jej, ona jest taka słaba.

Wysłałam Piotra do pokoju obok, aby oddzwonił. Rozmawiali z pół godziny.

  • Beata powiedziała, że nie wie dlaczego, ale obudziła się o 5 rano i pół godziny stała przed oknem, bo jej tchu brakowało.
  • …… – spojrzeliśmy na siebie bez słów i w naszych oczach było wszystko. W tym dokładnie czasie odbywała się wizja z pieczęciami.
  • Mało tego… Powiedziała, że Ojciec pokazał jej coś podobnego do rulonu i miało na końcu pieczątkę … Powiedział jej, że to jakiś podpisany kontrakt.
  • Kurna … ?! – pomyślałam. Zaraz mi oddechu zabraknie …
  • Ona wie wszystko. Powiedziała przez telefon; dokąd uciekniesz, kula jest okrągła.
  • Hmm …
  • Ojciec kazał jej mówić do mnie po imieniu.
  • Zgadza się. Potwierdzam. Z czasem zacznie ci mówić, nie martw się.
  • Wolałbym, żeby została jakaś forma protekcjonalizmu trochę.
  • Twoja wola Mnie nie interesuje.
  • Nie masz nic do gadania.
  • No, jak zacznie się między wami po imieniu, to ta wasza bariera się skruszy – ja na to. 
  • A które z was się bardziej boi ? Ty, czy ty ?
  • ……. – dobre pytanie, ja tego nie chciałabym, ani Piotr nie chciałby, ale które nie chciałoby bardziej ?
  • Znowu gacki do niej przychodzą, muszę iść się pomodlić. Nie jest to takie łatwe Ojcze.
  • Przypominam ci, co jej powiedziałem.
  • Sam się pchałeś, wspieram cię co chwilę, daję ci energię podczas modlitwy.
  • Musisz się z tym pogodzić, że z czasem może mówić do mnie po imieniu. Zaniepokojona jesteś ?
  • Co ja mogę, ja już nic nie mówię – jestem zrezygnowana.

Piotr mam ogromny problem z akceptacją nowego stanu rzeczy, ale i ja przyznam mam ten sam problem.

  • To są wszystkie przygotowania pod falę.
  • Przyjdzie moment, że nie będziesz należał do Oli.
  • Będziesz należał do Mnie.
  • Dwumetrowa fala poruszyła twoją rodzinę.
  • A tamta fala poruszy świat.
  • Więc jak mam to zrobić ? – pytam. 
  • Pytam się ciebie kogo bardziej kochasz.
  • Jego, czy Mnie ?
  • …….. – słabo mi się zrobiło.

Po raz pierwszy miałam żal do Ojca, że o to pyta mnie tak otwarcie. Więc w myślach proszę, bo przecież słyszy myśli, że kocham Go bardziej, ale wolę tego głośno nie powiedzieć.

  • Chcę wiedzieć – powtarza.
  • Pamiętasz przypowieść o młodzieńcu …
  • Nooo …. Tak.
  • Co oznacza Tak ?
  • Noooo, poszłabym za Tobą.
  • Widzisz Mały, jak ciężko jej dać jednoznaczną odpowiedź ? Wymijające odpowiedzi.
  • O Jezu Ojcze ! To nie o to chodzi …. – wyrwało mi się.
  •  Ojciec patrzy na ciebie wielkimi oczami …
  • Ty wiesz lepiej ?! To prowadź tych ludzi.
  • Nieee … – chciałam się w tym momencie gdzieś schować. Płakać mi się chciało.
  • Wiem, kochasz Małego.
  • Nie chcę go zranić, to o to chodzi.
  • Boisz się, czy jego zranisz, czy Mnie zadowolisz …
  • ……. – nie wiedziałam, co powiedzieć, myśli kotłowały mi się w głowie. W duchu tłumaczyłam, że kocham Ojca znacznie głębiej, ale trudno to głośno przed Piotrem przyznać, bo nie wiem, jak zareaguje.
  • Nie odpowiadaj już.
  • Dałaś Mi już odpowiedź.
  • Widzisz, jakie to jest trudne ?
  • Tak.
  • A Ja cię proszę, żebyś go pożyczała trochę.
  • Cooo ?
  • Jest twój, ale będziesz pożyczała go trochę ?
  • Wiesz, gdzie chcę go pożyczyć ?
  • Do Góry ?
  • Do Góry, to nie będę prosił cię o pozwolenie.
  • Aaaa … Do Beaty …
  • Tak, chcę go pożyczać do niej.
  • Powiem ci, nie wiesz ile razy odciągałem ją od samobójstwa. Rwała się i rwała.
  • Nie martw się o Beatę.
  • Ona musi być wyprowadzona, ona nie da rady sama.
  • ……… – uspakajam się, choć jak dotąd to moja najtrudniejsza rozmowa.
  • Możemy wiedzieć więcej na temat tej fali, żeby zrozumieć lepiej ?
  • Będzie przeogromna. Czy chcesz wiedzieć jaka wysoka ?
  • Największa z możliwych.
  • Mały, chcesz żyć ciągle w iluzji, że nic się nie dzieje ?

To był tak ciężki dzień, że nie chcieliśmy już więcej na temat Beaty rozmawiać. Znowu w TV oglądaliśmy „Noe – wybrany przez Boga„ i moment jak szybko rośnie świat…  

  • Najbardziej lubię ten fragment.
  • Bo lubisz, jak tworzę.
  • Lubię Pokazał mi Ojciec kontrakt z pieczęciami znowu.
  • Pomagaj jej tak, jak Mnie kochasz.
  • Ojcze, Ty tak stawiasz te zdania, że nie wiadomo, jak odpowiedzieć.
  • Przyzwyczajaj się.
  • Wkrótce zadziwimy świat, Mały.
  • Wszystkich.
  • I będzie pięknie.

Ja jestem, który jestem.

12. 11. 18 r. Warszawa.

Jedną z takich osób jest Beata. Młoda kobieta, która też słyszy Ojca. Kolejna osoba, która słyszy co mnie zdziwiło wielce, bo kiedyś myślałam, że Piotr jest jedyny. W jej przypadku problemem nie jest to, że słyszy, ale fakt, że podobnie jak Piotr także i ona zmaga się z demonami. I może dlatego Piotr postanowił poświęcić jej więcej czasu niż innym. Wspólne doświadczenia i wspólny wróg łączy ludzi, więc telefoniczne kontakty z Beatą stały się prawie naszą codziennością. Jej doświadczenia są tak interesujące i tak wplotły się w nasze życie, że nie da rady ich pominąć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/

To, że Beata rozmawia z Ojcem to jeszcze nic. Ale fakt, że jest osaczona przez diabły do druga sprawa, bardzo poważna sprawa. Niesamowicie silnie oddziaływają na jej zachowanie i psychikę. Czy zdaje sobie w pełni z tego  sprawę ? Nie wiem. Czy ktokolwiek jest jej w stanie wymiernie pomóc ? Nie wiem.

  • Dzisiaj miałem niesamowitą wizję. Szedłem przez miasto. W rynsztoku leżała kobieta, półnaga, bez nóg, bez rąk, samo ciało przykryte jakąś plandeką, była jak anorektyczka, leżała w rynsztoku i się nie ruszała. Ludzie przechodzili koło niej i nikt nie zwracał na nią uwagi. Ja też nie zwróciłem na nią uwagi i poszedłem dalej. Gdy wracałem spojrzałem na nią jeszcze raz. Ona lekko podniosła głowę, otworzyła ociężale oczy i spojrzała prosto na mnie. Wtedy wziąłem ją na ręce i przycisnąłem do siebie. Kiedy tak trzymałem i tuliłem… jej nogi i ręce zaczęły odrastać. Nic nie mówiłem, tylko trzymałem. Jej oczy były beznadziejnie stracone.
  • …….. – zasłuchałam się.
  • To Beata. Odrzucona, samotna, bezradna, zostawiona. Tylko ty ją możesz uleczyć – powiedziałam pewnie.
  • Teraz już wiesz ?  Więc co zrobisz z Beatą ?
  • Przyprowadzę ją do ciebie.
  • A dasz radę ?
  • Muszę. Nie wierzysz, że dam radę ?
  • Ja w ciebie wierzę, ale czy ty wierzysz w siebie ?
  • Jeśli ją zostawisz, to ona umrze.  A jeśli ona umrze, to umrze część Mnie.
  • …….. – zmroziły nas te słowa. Nigdy, przenigdy …
  • Trzymaj ją blisko, ale nie za blisko.
  • Ale jak to zrobić ? – pytam.
  • Nie rozmawiam z Kowalskim.
  • Ma tylko ciebie w zrozumieniu siebie.

Piotr poczuł w sobie wielkiego ducha walki. Nic nie mogło go tak bardzo zmobilizować jak … umrze część Mnie.



13. 11. 18 r. Warszawa.

Piotr naładowany wczorajszą rozmową zaczyna mocno …

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów z kryształu, który miała w sobie rozpaliłem wielki ogień. Wybiła z niej wielka energia i wyszła czubkiem głowy w kształcie stożka. Zrobił się szeroki lej nad jej głową i wtedy zobaczyłem  Ojca jak wkłada swoją rękę do środka tego stożka, czyli w nią. Wyciągnął z jej ciała ją samą, ale jako dziewczynkę 4 – 5 letnią. To była jej dusza. Posadził ją na swoim kolanie i powiedział …
  • Zobacz, co ten nasz Piotruś robi, zobacz !
  • Zrozumiałem, że to działa.

Wizje Piotra są mocno mistyczne, ale nie znaczy, że nierzeczywiste. Uderzyło mnie, że Ojciec wyciągnął duszę i pokazał ją w wizji jako czteroletnie dziecko. W naszych wizjach Ojciec też był jako czteroletni chłopiec. To musi coś znaczyć.

  • Może to dusza Ojca ? Duch Święty ? – pytam Piotra.
  • Gdyby przyszedł mężny rycerz na białym koniu, wiedziałabyś, że to, co może powiedzieć jest ważniejsze ?
  • A przychodzi mały chłopiec i mówi to, co mówi i samo to jest w sobie cudem.
  • Niech cię Mój wygląd nie zwiedzie, bo Ja jestem, który jestem.
  • Dlatego to jest chłopiec, Ola.
  • Mężowi każdy uwierzy.
  • Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.
  • Kiedy uwierzył we Mnie, uwierzył we wszystko.
  • …….. – zamurowało mnie, nie wiedziałam gdzie oczy podziać.
  • Ewangeliści napisali, że Jezus i czterej z nich zobaczyli na wzgórzu Mojżesza i Eliasza. To dlatego Mojżesza, bo on jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ? – pytam po chwili.
M 17; 1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. 2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. 3 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz którzy rozmawiali z Nim. 4 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 5 Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» 6 Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. 7 A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» 8 Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.

Chciałam spytać już o to wcześniej. Zaciekawiło mnie dlaczego akurat Mojżesz i Eliasz ? Przecież jest tylu proroków po drodze… Czytając ewangelie dalej przyszło mi do głowy, że może dlatego, ponieważ to Mojżesz jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ?

Łk; 27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
  • Mojżesz to 10 przykazań.
  • Nie widziałeś tam jeszcze jednej osoby.
  • Był tam Duch Święty jako ta gołębica.
  • Nikt jej nie widział, tylko ty widziałeś.
  • Była tam Trójca Święta.
  • ?!!! – z wrażenia Piotr zaczął się rozpinać, gorąco mu się zrobiło… A ja chciałam spytać jeszcze o trzy namioty, ale odwagi mi zabrakło. I tak zbyt wiele wrażeń jak naraz było teraz.
  • Dlaczego namioty ?
  • Żebyśmy tam na stałe zamieszkali, na tym świecie.

Zaniemówiliśmy. Siedzieliśmy w Starbucksie na Placu Trzech krzyży, byliśmy prawie sami.

  • Ojciec mnie pyta…
  • Kogo wybierzesz ? Tę panią w negliżu i tego, kto koło niej jest, czy modlitwę ? – Piotr każe mi się odwrócić i spojrzeć na ścianę.

  • Nie 99 na 100 wybierze, a 9999 na 10000 wybierze tę panią.
  • Bo taka jest natura ludzka.
  • …….. – gapiąc się na ścianę właściwie dech mi zaparło. Nie, że to takie „piękne”, ale że Ojciec wykorzystuje każdą możliwość, aby nas uczyć. Pierwszy raz siedzieliśmy przy tej ścianie.
  • I tak dostajesz odpowiedzi na swoje pytania.

Zapisywałam szybko naszą rozmowę starając się nie przeoczyć żadnego słowa.

  • Diabeł chciał teraz twoją głowę roztrzaskać o ścianę, za to co piszesz.
  • ……. – ciarki mnie przeszły, ale zaczęłam pisać jeszcze szybciej i jeszcze mocniej. Tak wygląda moja z nim wojna. Piotr robi egzorcyzmy, a ja piszę. 

Wieczorem.

Zadzwoniła córka, wróciła z Kanarów zmęczona, ale chyba szczęśliwa, że już w domu. Podczas rozmowy włącza się … Homiel. 

  • Ona ma żal do Mnie.
  • Bo mam.
  • Dalej będziesz ich bronić ? Oni są chorzy.
  • Nie będę.
  • Założyłem się z chłopakami, że raz wystarczy.
  • ?! Chłopakami ? – od razu wyłapuję co ciekawsze słowa.
  • Czy tam krąży jakaś energia ? Bo strasznie źle się czułam w tym hotelu.
  • Przeczucie cię nie myli.
  • Musisz wyciągnąć wnioski, bo Nas ta wycieczka trochę kosztowała.
  • Wypłosz stracił włosy, tak cię pilnował – zażartował.
  • Pokazał mi, jak krążył wokół ciebie jak wir, żeby otoczyć cię ochronną energią.
  • …….. – roześmiała się jednocześnie płacząc.
  • Bo jak mogli cię nauczyć, że oni to zło ? Uwierzyłabyś na słowo ?
  • Strasznie się czułam, jakbym miała zawał.
  • To już wiesz, jak działa zło.
  • To prawdziwe diabelstwo !
  • Bo są z diabła.
  • Twój Wypłosz siedzi w fotelu koło ciebie i pokazuje, że je nutelle – Piotr się śmieje.
  • Regeneruję swoje siły. Tylko ona Mnie zrozumie.
  • …….. – śmiała się do łez. Jest fanem słodyczy. 

A więc ten wstrząs był potrzebny. Taka jest metoda działania Nieba. Najpierw uczą i tłumaczą, czekają, a kiedy nic to nie daje, następuje … wstrząs. 


Pod koniec dnia byłam ciekawa komentarzy w TV o wczorajszym niesamowitym pochodzie, który przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Po kolei oglądałam każde z kanałów informacyjnych, ale TVN zostawiłam sobie na koniec. Zagotowałam się w sobie słuchając, że według nich to znowu pochód nazistów. 

  • Nie oczekuj od tych kadzi sprawiedliwości.
- To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka. 
- Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. To już niedaleko. I ziarno się wypaliło… 
Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/



Dopisane 15. 07. 2019 r.

Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.

Mojżesz jest nazwany najskromniejszym ze wszystkich ludzi (4 Mojż. 12:3), ale też nie bał się spierać z Bogiem, aż do tego stopnia, że doprowadził Wybawcę Izraela do zapalczywego gniewu (2 Mojż. 4:14). Bóg jednak nawet i w takiej sytuacji nadal cierpliwie argumentuje, przekonuje, wchodzi w spór z człowiekiem, którego mógł przecież do wszystkiego zmusić albo zgładzić i wybrać kogoś innego. Stwórca najwyraźniej szanuje wolną wolę człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo, i woli się posługiwać perswazją, a nie przemocą.

W innej sytuacji Mojżesza ogarnia takie zniechęcenie, że pragnie umrzeć. Wyraźnie zamierza zrezygnować z dalszego prowadzenia Izraelitów. Bóg odnosi się ze zrozumieniem do uczuć swego sługi i udziela mu wsparcia w postaci siedemdziesięciu natchnionych pomocników (4 Mojż. 11:14-17). Podobne chwile zniechęcenia przeżywa inny wielki prorok, Eliasz (1 Król. 19:4). http://epatmos.pl/na-polnoc/item/spieranie-sie-z-bogiem

Święte teksty nie przedstawiają konkretnego obrazu Boga, więc od wieków artyści i filmowcy musieli wybierać własne przedstawienie wizualne” – mówi Scott. „Malak emanuje niewinnością i czystością, a te dwie cechy są niezwykle potężne”. https://www.hollywoodreporter.com/news/exodus-how-ridley-scott-chose-748373

Czy nie było szaleństwem stworzyć ten świat ?

07. 11. 18 r. Warszawa.

Piotr swoje opowieści zaczyna od mszy.

  • W kościele jest jedna dziewczyna, która się do mnie przylepiła. Siada koło mnie, a jak idę do komunii, to też siada koło mnie.
  • Jej dusza cię poznała. Jej dusza wie.
  • Idzie tam, gdzie dobro.
  • Ona sama nie wie dlaczego, ale jej dusza wie.
  • Hmm …. – Ojciec mówi tak pięknie i zastanawiam się, kiedy ja się tak nauczę.

Druga myśl … Czy to też nie jest odpowiedź na maila, na którego w sumie Ojciec nie odpowiedział ? Kiedy kogoś lubimy nie wiadomo dlaczego lub nie lubimy nie wiadomo dlaczego, wyjaśnienie jest jedno … Ona sama nie wie dlaczego, ale jej dusza wie.

  • Dzisiaj w kościele usłyszałem …
  • Bądź dobry i czekaj.
  • Czekać na co ? – dopytuję.
  • Na falę.
  • …. Wiesz, co mi powiedziała dzisiaj Beata ?
  • Jest pan małą kopią Ojca.
  • Hmm … Ciekawe …
  • To niemożliwe, aby Bóg był tak szalony jak ja.
  • ……. – przewracam oczami i czekam na jakiś grzmot z Nieba. Piotr naprawdę czasami przesadza …
  • Czy nie było szaleństwem stworzyć ten świat ?
  • … ???!!! 
  • Siedziałem i myślałem, co by tu stworzyć dla Siebie.
  • … ???!!! … – oboje znieruchomieliśmy. Słyszeć takie słowa …
  • Wiesz, co to jest widzieć wszystko wielkości …
  • … Pokazał małą kulkę …

  • i tam zejść ? Wiesz, co to jest ?
  • To jest wyzwanie.
  • …….. – cudownie słyszeć takie słowa, ale moja głowa wszystko jednocześnie analizuje.

Jeśli nasz świat to „animacja”, czyli musi istnieć jakaś technologia, która to wszystko trzyma „w kupie”, trzyma razem. Rzeczywiście to może być w jakimś sensie wyzwanie będąc wielkim wejść do czegoś tak małego. A może ja myślę zbyt po ludzku ?

  • Fajne to wszystko – podsumowałam, na tyle było mnie stać. Zabrakło po prostu słów.
  • Fajne to dopiero będzie. Mała.
  • Jak jesteś żoną Małego, to jesteś Mała.
  • Jak się nazywa żona doktora ?
  • Doktorowa. Więc żona Małego nazywa się Mała – śmieję się.
  • Chociaż twoja właściwa nazwa jest ważna.
  • Proszę Cię Ojcze, nie mów mi … – … nie chcę wiedzieć.
  • To żeśmy się dobrali, jak w korcu maku.


08. 11. 18 r. Warszawa.

Ostatnio coraz częściej zapadam w zadumę, co zauważył Piotr. Zastanawiam się jak pisać książkę. Jak pisać, aby było logiczne i dla wszystkich zrozumiałe.

  • Pamiętaj, zawierzaj sobie i swojej intuicji.
  • Jak nadejdzie dzień, że będziesz się gubiła, musi nastąpić reset twojej głowy i znak, że nadchodzi migrena.
  • Ale teoria ! – Piotr palnął bez namysłu. Gdyby wiedział, że to Ojciec, to by milczał.
  • To nie teoria, to zasada.
  • Jeśli chcesz to zwalczyć, to będziesz głucha.
  • …….. – jęknęłam w duchu. Moje migreny są bolesne, wymioty przez cały dzień, a po wszystkim dwa kilo mniej. Zwalczam pigułami, a tu widzę, że Ojciec tego nie chce.
  • Co robisz, jak w koszu nazbiera się dużo śmieci ? Czyścisz go.
  • Jest inna droga, ale stracisz to, że wiesz.
  • Dlaczego byłaś spokojna o Piotra ?
  • …….. – pytanie mnie zaskoczyło. Dopiero po chwili sobie uzmysłowiłam, że chodzi o atak anafilaktyczny i atak serca.
  • Bo wiedziałam… – … i przypomniałam sobie to uczucie.
Na OIOMIE lekarz zaprowadził ją do Piotra. Widząc jej oddalające się plecy poczułam, że teraz wszystko będzie dobrze, poczułam spokój. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/06/plaszcz-smierci/
  • Teraz wiesz, dlaczego Piotr nie może ci pomóc.
  • Muszę blokować jego energię i wyrzucać ją na bok, bo by ci pomógł.
  • Czyli widzisz ? Robisz tyle, na ile Ojciec ci pozwoli.
  • Nie mów mu tego, bo dostanie zawału – … roześmiał się.
  • Ojcze, to jest skomplikowane – Piotr jest chyba lekko rozczarowany.
  • Nie, to jest proste.
  • I tak dowiedziałaś co do migreny.
  • I tak dowiedziałaś się co do aniołów w grocie.
  • A powiedziała Rabbuni ? – pytam szybko.
  • No masz ci los ! Tego zapomniałem.

Roześmiałam się na głos. Od kilku dni „męczę” Ojca jednym pytaniem. Jeśli, no jeśli Maria Magdalena była żoną Jezusa, czy widząc Go zmartwychwstałym faktycznie powiedziałaby Rabbuni, czyli nauczycielu, czy raczej Jeshua, czyli po imieniu … Jak to żona ma zwyczaj mówić … 

J 20 ; 15 Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». 16 Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego"». 18 Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział».

  • Chciałabyś, aby tak powiedziała ?
  • …… – kiwam głową, że nie wiem. Zapadła długa cisza.
  • … Ojciec siedzi cicho i nic nie mówi… – Piotr tłumaczy ciszę.
  • Tylko nie cicho ! Myślę jak powiedzieć.
  • To nie powiedziała ?! – wyrwało mi się, bo gdyby powiedziała, to chyba Ojciec potwierdziłby od razu, przecież to żadna tajemnica.
  • Tak nie powiedziałem.

Wieczorem.

  • Ojciec jest niesamowity … Że ja tak mogę rozmawiać z tobą Ojcze … ? – Piotr dziwi się dopiero teraz. Niezły refleks, nie ma co …
  • Dlatego to Ja z tobą rozmawiam.
  • Hmm…. – uśmiecham się.

Tak już przywykliśmy do obecności Boga, że już zapomnieliśmy, że to nie Piotr, a Ojciec rozmawia. Rozmawia kiedy On chce, a nie kiedy my chcemy.

  • Rozmawiałem dzisiaj z Beatą. Ojciec jej powiedział, że we mnie najtrudniej jest zabić nutkę materialną. Powiedziała też, że Ojciec mi wybaczył za Lutra i SS…
  • …. Jak ona to może wiedzieć … !? – nie może się nadziwić. 
  • Natura zła jest w tobie coraz mniejsza.
  • Czy Beata nie za dużo mówi do mnie ? Czy to nie jest niebezpieczne dla mnie ?
  • Zamknij się w szafie, jak się boisz. Albo w sejfie.
  • Niech cię Ola zamknie i otwiera, żebyś powietrza złapał.
  • Nie bądź…
  • … Ciotą – Piotr dokończył i westchnął.

CDN …

Rób to, co od ciebie oczekuję.

27. 10. 18 r. Szczecina.

Wstajemy o piątej rano i wyjeżdżamy do Szczecina. Piotr proponuje mi bardzo poranną kawę.

  • Musisz mieć większe zaufanie do mężusia.
  • Ja ci tego nie proponuję.
  • No co Ty, tatko !
  • Dla ciebie Panie Ojcze.

Wiedziałam, że to będzie udana podróż. Właściwie jeszcze dobrze nie ruszyliśmy, a już rozmawiamy. Przygotowałam sobie zeszyt, dwa długopisy i jedziemy. Rozmawiamy o różnych sprawach …

  • Już nie wcinam się do NIP, robię, co mi Bóg każe.
  • Obyś zawsze robił, co ci każę.
  • Ojcze, jesteś zły na mnie ?
  • Oczekujesz pucharu ?
  • Nie, ale potrzebuję na pensje jak na zbawienie.
  • Nie porównuj pensji do zbawienia.
  • Tak się mówi potocznie.
  • Podzwoń po klientach, pytaj. Co to !? Ciągle Ja ?
  • Pomóż Ojcze.
  • A prosiłeś ?
  • Proszę cię Ojcze.
  • To słabo prosisz.
  • Ty też proś – Piotr mnie szturcha łokciem i ponagla.
  • Do końca cwaniak.
  • …….. – zapisuję słowo w słowo i wyję ze śmiechu.

Rozmowa się zawiesiła, więc czytam na głos kolejnego maila mając na nadzieję, że dostanę odpowiedź …

  • Zostaw Piotra, jest zmęczony.
  • To powiedz mi bezpośrednio, mam tu ucho – nastawiam mocno. Ryzykuję tymi słowami i mam cichą nadzieję, że jednak z Homielem rozmawiamy.
  • Ta godzina jeszcze nie wybiła.
  • A wybije ?
  • Wybije.
  • ……. – spoważniałam.
  • Ojcze, czy ludzie się cieszą, jak to czytają ?
  • Ja się cieszę.
  • Masz wielu cichych zwolenników i szkoda, że tylko tyle. Ale dobre i to.
  • … Ojciec kazał mi wczoraj spakować krzyż.
  • I dobrze, w Szczecinie też musisz robić egzorcyzmy.
  • Powiedział…
  • Weź swoje podparcie.
  • Bo przecież „pastorał”, nie pamiętasz ? – dodał teraz.
  • Pan Bóg wszystko pamięta, z Nim się nie wygra – Piotr westchnął.
  • I całe szczęście.
  • … A pamiętasz tą wizję, jak anioł wyciąga 5 palców i mówi teraz my się będziemy nim cieszyć ? To w przyszłym roku wypada.
- Pracuję przy swoim biurku, przewracam się i upadam na podłogę, mdleję. Schodzą z góry 4 białe postacie, biorą mojego ducha, którego zanoszą przed oblicze Boga i stawiają u Jego nóg. Widziałem palec, który zbliżał się do tego ducha. Widzę, że Bóg wstrzymuje się z dotknięciem mnie palcem. Cofam się i wracam do biura, widzę jak wielki anioł pojawia się w biurze i staje koło ciała, wyciąga rękę w stronę moich pracowników, którzy się zbiegli kiedy upadłem i pokazuje 5 palców. Mówi; 
- Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem my będziemy się nim cieszyć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie
  • Co znaczy, że teraz my będziemy się cieszyć ? – lekko się zdenerwowałam.
  • To, co powiedziałem.
  • Zabieracie go ?
  • A była fala ?
  • Ooook. To będziecie się cieszyć na fali, czy po fali ?
  • Ty ! Detektyw !
  • ……. – uśmiecham się.

Pytam tak pokrętnie, bo boję się spytać wprost. Wizja pokazująca Piotra na fali i lądującego na brzegu daje wskazówkę, że będzie ciągle żył. „Będziemy się nim cieszyć” nie musi oznaczać, że umrze.

  • Co ja będę pisać, gdy go zabiorą ?… – przychodzi mi na myśl.
  • Cieszymy się z twojej twórczości.

Tak jak Ojciec mi nakazał, ślęczę nad ostateczną wersją Zmartwychwstania i brakuje mi kilku istotnych informacji. Pytałam Piotra już tak wiele razy, a on ciągle nie wie i Ojciec też milczy.

  • Już nie wiem kogo pytać, czy faryzeusze bali się, że wykradną ciało ?
  • Jeśli nie wiesz kogo prosić, to po co pytasz ?
  • No racja … Ojcze, to proszę Cię …
  • A czy ty byś się nie bała konkurencji ?
  • Czyli postawili straż ?
  • A jakie ma to znaczenie ?
  • No ma … Bo jeśli się bali, to faktycznie mogli postawić straż przed grotą.
  • Byli i nie byli.
  • Nie byli, kiedy było zmartwychwstanie.
  • … ????!!!! … – prawdziwe objawienie, bo w takim razie Mateusz …
 MT 28; 1 Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. 2 A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. 3 Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. 4 Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. 
  • Dlaczego Mateusz ubarwił historię ?
  • Sama mówiłaś, że kiedy pisałaś o cygance, ludzie się śmieli.
  • Już wiesz, dlaczego ubarwił.
  • Gdybyś pisała poważnie, czytałoby niewielu.
  • Masz coraz większe audytorium.
  • …Pan Bóg jest nieziemski, niesamowity, że głowie się nie mieści ! – Piotr cały zachwycony.
  • Dobrze, że nie w pale.
  • ……. – wybuchłam śmiechem, bo ostatnio pisałam o tym na blogu, ale zanim to zrobiłam, bardzo długo się zastanawiałam, czy napisać.
- Dlaczego płaczesz ? – pyta Piotr. 
- Dziękowałam Ojcu, że kocha. 
- No co ty! Kocha cię tak bardzo, że w pale się nie mieści ! 
- Ty to masz porównanie ! 
- ……. – śmiałam się przez łzy. Oby się to nigdy nie skończyło, te nasze rozmowy…
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/16/na-koniec-czasow/
  • Wziąłeś krzyż ?
  • Wziąłem.
  • Wiem, że wziąłeś.
  • Nie wziąłeś go po to, żebyś miał.
  • Rób to, co od ciebie oczekuję.
  • …. Pamiętam jak kuli mi miecz – Piotr dawno temu miał cykl wizji i przekazów, w których wykuwano dla niego miecz.
- Przechodzisz kwarantannę, jesteś w izolacji. 
- Niedługo dobiegnie końca. 
- Twój miecz został wykuty i nabiera świętości. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/22/ziarno-i-miecz/
  • A ja dostałam w dwie sekundy – to było tak dawno, a pamiętam, jakby było wczoraj.
Raptem w mojej prawej dłoni pojawia się miecz. Unoszę go do góry i widzę, jak wali w niego z góry strumień światła. Przez moją głowę przemyka myśl, że miecz jest wyjątkowo piękny i krystalicznie czysty. Kojarzy mi się z obrazem, gdzie archanioł Michał trzyma taki sam miecz w swojej dłoni. Kiedy miecz zostaje naświetlony nie zastanawiając się odcinam po prostu rękę, która jest już czarna i oblepiona przez robale. Robię to szybko i zdecydowanie. To ją ratuje. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/2005-rok/
  • Ola jest z tych, co stoją z tyłu w pełnym uzbrojeniu.
  • Eee, tak nie jest – zawstydziłam się.
  • Co ty możesz wiedzieć córko.
  • Twoje sądzenie po migrenie jest słabe.
  • ……. – uśmiecham się i faktycznie jeszcze nie doszłam do siebie w pełni.
  • Mogę sobie pozwolić na protekcjonizm.

Wyjechaliśmy z autostrady i skręciliśmy na drogę ku Szczecinowi. Trasa prowadzi też prosto nad morze.

  • Pojedźmy nad morze, kupimy sobie gofra – Piotr wpadł na genialny pomysł po czterech godzinach jazdy.
  • Fajnego masz męża. Chyba nie żałujesz ?
  • Nie.
  • Sam bym się przebrał w twoje ciuchy.
  • Jak Bóg będzie chciał, to mnie weźmie w każdej chwili. Żadna kamizelka kuloodporna nie pomoże.
  • Zaraz się rozpłaczę z radości, że się tak przeobrażasz.
  • Bo tak jest Ojcze.
  • Jeśli tak jest, to po co chcesz odkładać pieniądze ?
  • Nie chcę.
  • Widzę, co masz w głowie.
  • Nie da rady… – szepnął … Pewnie miał na myśli, że nie da rady niczego ukryć.

Jedziemy już piątą godzinę …

  • Tyłek mnie już boli – Piotr narzeka.
  • To już wiek Piotr.
  • Chcesz powiedzieć, że jestem stary ?
  • To twoje pośladki, ty nie jesteś.
  • Czy nie lepiej byłoby, gdyby ludzie żyli dłużej ? – chwytam okazję na pytanie.
  • Wierz Mi, że Stwórcę twoje teorie nie interesują.
  • …….. – roześmiałam się.
  • To jak Henoch mógł żyć 360 lat ?
  • Nie narzekał na pośladki.
  • ……… – popłakałam sie ze śmiechu. 

Dojechaliśmy do Szczecina, pojechaliśmy na rynek po podstawowe zakupy. Szła dziewczyna w bardzo krótkiej spódniczce i miała dość mocne …, grube mówiąc wprost, nogi.

  • Ma za krótką spódniczkę – Piotr ledwo spojrzał, już ocenia.
  • To powiedz jej.
  • Ale jesteś …
  • Bo mówisz bez składu i ładu – czyli nie oceniaj.

Wieczorem.

Piotr telefonicznie rozmawiał z Beatą i chciał w pewnym momencie upewnić się, czy ona faktycznie rozmawia z Ojcem.

  • Powiedz, czy byli strażnicy pod grotą ?
  • Ojciec mówi …
  • Byli, ale nie do końca.
  • …. ???!!! … 
  • A to ci dopiero !!! Rozmawia z Ojcem na pewno ! – opowiada mi tuż po będąc naprawdę pod wrażeniem.

Tak nie było …




Dopisane 03. 07. 2019 r.

  • A prosiłeś ?

 

 

To musi się skończyć.

26. 10. 18 r. Warszawa.

Wczoraj miałam straszną migrenę. Piotr nie wiedział jak mi pomoc i bardzo się tym zmartwił, że jego „czary” zdały się na nic.

  • W myślach przepołowiłem twoją głowę i wyciągnąłem błoto, ale zaraz Ojciec mi powiedział, żebym tego nie robił, bo tak ma być.
  • Będzie lepiej czuła.
  • Czyli chodzi o moją intuicję. Naprawdę ciągle nie rozumiem, jaki ma to związek.
  • Po słowach Ojca zobaczyłem twoją głowę, która przez twoje migreny, jakby się oczyszczała. To znaczy, jakby schodziła warstwa po warstwie…, jak kapusta, czy cebula. Może będziesz potem znacznie więcej wiedziała ?
  • Oby … – jęknęłam.
  • Wczoraj nie miałem siły robić egzorcyzmów, zasnąłem w ciuchach, ale przed 24.00 mnie obudzili. Maryja powiedziała, żebym nałożył koszulkę z jej twarzą, ale miałem ją nałożyć odwróconą. Chciała, aby jej twarz była w środku. Powiedziała …
  • Teraz jestem dla ciebie, a nie dla świata i nie jestem sama.
  • Pokazała mi dziecko na ręku.
  • Jezu ! Ale ty masz fajnie… – poczułam żal, że to nie ja tak widzę.


Rozmowa zeszła na temat NIP.

  • Za Ojcem nie trafisz. W ostatniej chwili odwołują i nie wiadomo dlaczego – Piotr się dziwi.
  • Masz szczęście, że masz teraz przerwę na papierosa.
  • Naprawdę ?
  • To przenośnia.
  • Za Nim nie trafisz, ale On zawsze za tobą trafi.

Piotr ucichł, ale nie na długo. Zaczął opowiadać o problemach w firmie.

  • Będziesz narzekać ?
  • No… – zawahał się.
  • Czy mamy wrócić do początku ?
  • No nie…
  • Czy mogę dorzucić ci więcej ?
  • Więcej problemów ?… Możesz – westchnął.
  • Tak się stanie.
  • Ociekasz słabością i brakiem wiary.
  • … Zobaczyłem teraz mokrą koszulę, która wisi i z niej kapie woda… To już nie komentuję, niech będzie, co będzie.
  • Będzie co, ci pokazałem.
  • Beata naprawdę słyszy Ojca – przypomniałam sobie nagle ciężko zdziwiona.
  • A skąd wiesz, co przed tobą ?
  • Może przegonisz jedno i drugie ?



Dopisane 01. 07. 2019 r.

Chciałabym się odnieść do tego maila.

I.„natknęłam się na komentarz adminki tejże strony i wspomnianego ks. Skwarczyńskiego, ze wizje pani męża pochodzą od szatana ( jakaś osoba zapytała o blog i wizje pani męża i uzyskała właśnie taka odpowiedź).

- Widziałem się z Skwarczyńskim z 5-6 razy. Przyjeżdżał do mojego biura kiedyś. 
- Jak to? – robię wielkie oczy 
– Tego mi nie mówiłeś ?! 
- Ostatnim razem powiedział… Oddajemy się tobie Piotr. 
- … ? – robię jeszcze większe oczy. Zdaję sobie właśnie sprawę, że musiał on coś… wiedzieć więcej, dostrzec… Sama nie wiem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/06/diabel-tam-gdzie-widzi-rane-tam-wpuszcza-robale/

Piotr poza egzorcyzmami kilkukrotnie spotykał się prywatnie z ks. Skwarczyńskim. Na ostatnim spotkaniu (w 2003 lub 2004 r.) padły słowa;

  • Oddaję się pod twoją opiekę wraz ze wszystkimi, którzy są ze mną.

Tak brzmiało dokładnie to zdanie. Dziwne, zagadkowe słowa… Ks. Skwarczyński to wizjoner, który w pewnym momencie coś dostrzegł. Dzisiaj już wiemy co, ale wtedy sam pewnie nie miał pojęcia dlaczego to powiedział i założę się, że tego faktu w ogóle nie pamięta. Już pisałam wcześniej jak Ojciec wpływa na człowieka i jak przez niego przemawia. I to się zdarzyło wtedy.

  • To było szokujące dla mnie. Nie wiedziałem czego ode mnie chce – tak wtedy pomyślał Piotr. Ich drogi się rozeszły. 

Wcale mnie nie dziwi, że taką admin ma opinię. Wszyscy twierdzący, że „nie żyje się raz” będą szufladkowani jak pochodzący od szatana. Prędzej Kościół upadnie, niż uzna to za prawdę, ale ta prawda powoli przebija się do zwykłych ludzi i o dziwo do nielicznych duchownych, choć oficjalnie się do tego nie przyznają. 

- Prawdziwy człowiek umie oddzielić prawdziwy kościół od kościoła zakłamanego. 
- A jeśli tego nie rozumie, musi  się narodzić jeszcze raz, by to zrozumieć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/ 

Inną kwestią nie do przełknięcia dla admin jest zapewne forma naszych rozmów, która daleko odbiega od przyjętych standardów. My też na początku mieliśmy z tym problem, ale Ojciec…

  • Mówię waszym językiem.

Po raz pierwszy i na koniec czasów (mówiąc otwarcie), Ojciec chce dać się poznać człowiekowi bardziej. Chce zejść „z pomnika” i chce się zbliżyć jak tylko jest to możliwe. Zastanawiam się często dlaczego tak ma wyglądać książka ? I doszło do mnie, że Ojcu oczywiście zależy na każdym, ale przede wszystkim na tych co błądzą lub od Boga odeszli. Nasza wiedza, nasze doświadczenia to najlepszy dowód na istnienie Boga Ojca. Powiedział wyraźnie… 

- Ojcze, Kościół Katolicki nigdy nie uzna tego co piszę. 
- Nie piszesz dla Kościoła Katolickiego, bo on się sam degraduje. 
- Piszesz dla ludzi. Rób swoje.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/04/sludze-sie-nie-pokazuje-prawd-przyjacielowi-pokazuje-sie-wszystko/

Czy się degraduje ? Jeśli słowo degradowanie znaczy obniżanie roli, rangi, wartości… to sami widzimy to na własne oczy. Chciałabym jednak zaznaczyć, że to wszystko mieści się w Ojca planach. Upadek Kościoła wpisuje się w Apokalipsę, a o apokalipsie mówił sam Jezus już 2000 lat temu.  

Aby podsumować, czy „od szatana” czy nie… Zostawcie to czasowi, a po owocach ich poznacie.


II. „ks. Skwarczyński piszą na stronie https://www.paruzja-iskraz.pl, wzywając do robienia zapasów ( nie wiem tylko, czy na wypadek wojny czy tez innej katastrofy).”

Jak już wspomniałam spotykali się ze sobą kilkukrotnie i już wtedy, czyli prawie 20 lat temu Piotr słyszał o zbieraniu zapasów. Może powiem tak, jeśli ktoś chce zrobić zapasy proszę bardzo, ale niech mają długoterminową przydatność do spożycia. Katastrofa, a raczej kataklizm nie będzie w tym roku. Musi jeszcze kilka spełnić się etapów. Jednym z nich jest „Eufrat”, tak skrótowo dla własnych potrzeb to nazwałam.

 AJ; 13 I szósty anioł zatrąbił: i usłyszałem jeden głos od czterech rogów złotego ołtarza, który jest przed Bogiem, 14 mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: «Uwolnij czterech aniołów, związanych nad wielką rzeką Eufratem!» 15 I zostali uwolnieni czterej aniołowie, gotowi na godzinę, dzień, miesiąc i rok, by pozabijać trzecią część ludzi.

Co to znaczy… Zgodnie z zaleceniami Ojca pracuję nad analizą Apokalipsy Jana jeszcze raz. To będzie analiza znacznie pogłębiona, ale już dzisiaj przetoczę rozmowę sprzed kilku tygodni… 


  • W AJ jest wymieniona rzeka Eufrat. Do dość dziwne, że tak konkretnie i to nie może być przypadek. Wiemy z doświadczenia, że małe szczegóły mają znaczenie. Eufrat to region Iraku, Syrii, Turcji. A wiesz co tam się ciągle dzieje. Ojcze…. – nie wiedziałam jak zacząć.
  • Czy to nie przypadek? Czy tam coś się wydarzy jako wstęp do większej sprawy ? To będzie znak, że zaczyna się naprawdę ? Tam jest napisane, że to ich nie nauczy.
  • Masz rację.
  • Taaaak ? A to dopiero będzie ?
  • No chyba nie było.
  • Strach się bać, strach się nie bać.
  • To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy.
  • ???!!!!
  • Widzę czterech małych aniołów, którzy rosną i ruszają w świat, na koniach.
  • Właśnie… Czy te 4 anioły to są 4 jeźdźcy ?
  • Tak, to są oni.
  • Wkrótce nadejdą i nadchodzą.
  • Czytałaś, co chcą dzieciom w szkole zafundować teraz ?https://www.pch24.pl/czym-grozi-seksualizacja-dzieci–badacze-zjawiska-ostrzegaja-polakow,68824,i.html
  • To co zafundują za 10 lat ?
  • Dlatego rosną i urosną i wszystko zetną.
  • To drzewo zetną, bo jest chore i to co chore musi umrzeć.
  • Czas temu zaradzić.
  • Jak jest chora ręka, to co robisz ?
  • Obcinasz. Jak jest chora ręka to cały człowiek umiera.
  • To się stanie…. – chciałam spytać kiedy.
  • Bez dat – przerwał mi.
  • Ja się nie dziwię. To co wymyślili w szkołach, to wymiotować się chce.
  • Dlatego to musi się skończyć.
  • Nie pozwolisz na to Ojcze ?
  • Nie pozwolimy.

To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy – co ma się wydarzyć nad Eufratem ? Kiedy ma się to wydarzyć ? Wcale nie jestem pewna, czy będzie to wojna. Jedno jest pewne, zanim przydadzą się zapasy, musi wpierw spełnić się „Eufrat”. Polska jest na razie bezpieczna. Gdy spytałam …

  • Ojcze, co byś poradził ?
  • Wracać do Polski.

p. s. Jeśli cokolwiek grozi USA to nie wojna, a fala / potop (wg wizji).


III. „Pani mąż ma pomóc Polakom ( wg przepowiedni Adama) w tym roku…”

Czy ktoś zauważył, że morderczy upał panujący w Europie z Polski się dziwnie wycofał… ?


IV. „Kto jest panem tego świata, albo kto rządzi tym światem? Pamiętam, jak w tym śnie przyszła mi jako pierwsza myśl, żeby odpowiedzieć mu, ze to on jest władca tego świata ( bo czasami tak się mówi, czy pisze, ze księciem tego świata jest właśnie ten z dołu poprzez materializm, pokusy, hedonizm itp.), ale szybko się zreflektowałam i odpowiedziałam, ze to Pan Bóg stworzył niebo i ziemie i wtedy gacek bardzo się wściekł i uderzył noga w ziemie, a ta zaczęła pękać i ja się obudziłam. Może to był dla mnie jakiś test ?”

To był prawdziwy i trudny test. Kiedy człowiek w wizji, czyli podświadomie podejmuje takie decyzje, one są z głębi serca. Autorka maila musi wiedzieć, że jest bardzo blisko Ojca i stoi po właściwej stronie. 


Wizja K. Jackowskiego jest prosto z Nieba, jest tak wzorcowa, że zaskakuje. Spytałam o to dzisiaj.

  • Przypomnij sobie przypowieść o pustyni i „nie tylko chlebem człowiek żyje”.

 M. 4. 1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. 3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych» 

Już o tym pisałam, ale powtórzę. Ludzie, którzy mają dar widzenia są pod szczególnym nadzorem i kontrolą Nieba. W jednym z wywiadów, mało znanym, redaktor pyta KJ o Boga i KJ przyznaje olśniony, że o ten dar prosił Boga. Tutaj sam przyznaje, że ta wizja pojawiła się, gdy zaczął widzieć więcej.

KJ widział pustynię kamienistą, a czy zdaje sobie sprawę, że pustynia w Judei rzeczywiście jest kamienista ? Czerwona szata Jezusa to symbol władzy królewskiej, ale też krwi i ofiary, jaką się stał dając się ukrzyżować. Czyli to jest niejako potwierdzenie, że faktycznie ten dar pochodzi od Ojca. Ale ! Niebo w tej wizji daje mu ostrzeżenie. Piotr miał podobną wizję;

Szedłeś przez pustynię, bardzo zmęczony i zmarnowany, wspiąłeś się na górkę wydmową z energią i nadzieją, myśląc, że za nią jest już coś innego, a niestety była tylko pustynia, ruszyłeś więc dalej wolnym krokiem zrezygnowany. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/17/osaczenie/ 

Pustynia, zwłaszcza piaszczysta jest w judaizmie symbolem królestwa szatana… Dlatego osiołek nie chce iść. Osiołek bardzo mocno jest kojarzony z Jezusem. Kiedy KJ wpada w wir pustyni, on pada po prostu w sidła gacka. Jedynie trzymanie się osiołka, czyli poniekąd Jezusa może go uratować. KJ nie ukrywa, że stał się szybko bardzo popularny i że współpracował ze środowiskiem (np. Pershing, inni), które z Niebem nie ma nic wspólnego. Ta wizja to było bardzo poważne ostrzeżenie. 

Słowa; każdy z was ma takiego osiołka, na którym powinien jechać. On wie jaka droga pójść. A wy nie jedziecie na nim, tylko wpadacie w te wiry.

I teraz przekaz w wizji jest bardzo czytelny.

Przy każdym z was jest Jezus i on was poprowadzi, bo wie lepiej jaka droga jest najlepsza. Kiedy zdajecie się na siebie, wtedy łatwo o zatracenie. 

Namiot na pustyni to znowu odniesienie do Judaizmu. Hebrajczycy mają nawet Święto Namiotów, które upamiętnia wyjście Żydów z Egiptu po 210 latach niewoli. To bardzo ważny dla nich symbol. Walka z szatanem była prawdziwa, choć rozegrana w wizji. Ale to właśnie w wizjach bardzo często toczymy prawdziwe wojny o nasze dusze.

Szkoda, że KJ nie ma odwagi mówić o Niebie. Ma takie znaki, a wciąż nie rozumie. Może jego wyniki nie byłyby mierne.