Nie ma lepszej nauki niż doświadczenie.

01. 04. 20 r. Szczecin.

  • Dzisiaj obudził mnie Homiel z wołaniem wypij czosnek, wypij czosnek !
  • Hmm…. Ciekawe dlaczego.
  • Chodzi nie tylko o ten wirus.
  • Krążą teraz pochodne, które są teraz małe, a będą duże.
  • Nie chodzi o to co jest, a to co będzie.
  • To ciało musi nabrać odporności.
  • Zastanawiałaś się dlaczego tak działa ?
  • Tak.

Wczoraj przeczytałam historię małej rodziny, w której jedna osoba (zdrowa dotąd) w wieku 36 lat zmarła. I choć mieszkała z innymi pod jednym dachem, to jednak nie wszyscy zarazili się tym wirusem. Zadziwiające, ponieważ zdrowy rozsądek mówi wprost, że cała rodzina powinna być chora. Piotr mówił już znacznie wcześniej, że Covid ma jakby swój rozum i faktycznie tak to wygląda. Jakby wiedział kogo ma brać, a kogo zostawić.

  • On nie działa sam, jest coś wspomagającego.
  • To nie jeden, a czasami dwa.
  • Kiedy dołączy, razem są bezlitośni.
  • Nie ma lekarstwa na to i nie będzie dopóki nie będzie..

Ciarki przechodzą mi po plecach.

  • Przecież chciałaś fajerwerków.
- Show must go on … 
-To znaczy show musi trwać ? – Piotr Show to będzie … Chyba … – dodaję na wszelki wypadek. 
- Chcesz fajerwerków bez przygotowania ? Tyle piszesz, a nie rozumiesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/11/kochaj-mnie-ponad-wszystko/
  • Tylko przyparci do ściany są w stanie skierować oczy na stale w innym kierunku.
  • Wskrzeszenie coś pomoże w tym wirusie ? – pytam niepewnie.
  • Oczekuj zdarzeń, Ola.
  • …………
  • Ojciec miał rację, że będziemy się trzymać poręczy, bo tyle będzie się działo. Kto by pomyślał … Wirus cały świat sparaliżował, moja mama z rakiem … Ciekawe co jeszcze … – mówię cicho.
  • Ktoś się roześmiał teraz głośno …
  • Nie spodziewałaś, że to tak będzie, a przyszłość cię tak zaskoczy, że nie będziesz pojmowała, że to możliwe.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=943&v=ZJbUmCM7WqU&feature=emb_logo

Siedzimy w ciszy.

  • Niedługo kolejna rzecz się stanie.
  • …….. – zesztywniałam.
  • Przecież pandemia ciągle wzrasta, to jeszcze coś do tego ?
  • Skala tego będzie olbrzymia.
  • To wszystko (co się dzieje teraz ) to preludium.
  • Przyćmi wirusa.
  • Wirus przyblednie.
  • Hmm… Czytałam, że w Yellowstone dziwnie się budzi wulkan. Może to to … ?
  • Nie macaj.
  • Przyznam Ojcze, że jak fajerwerki to myślałam, że raczej będzie to coś dobrego  … – jestem zaskoczona.

A potem przypominam sobie zdanie;

- Przecież wraca do tego co było dobre, ale droga jest trudna.  
Www. rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/19/musisz-sie-opowiedziec-po-ktorej-jestes-stronie/ 

Modlimy się „przywróć ustalony porządek” … no to mamy wirusa.  A ja durna myślałam, że jak fajerwerki to jakiś rydwan spłynie, niebo się rozstąpi, czy coś w tym stylu … Ojciec naprawdę jest nieprzewidywalny, a moja wyobraźnia jest wielkości ziarenka piasku. Bóg przywraca porządek i cieszy się, że Jego dzieci do Niego powrócą. Przynajmniej jakaś ich część. Będzie pięknie tak powiedział Ojciec. Ale droga jest trudna. A co to może znaczyć dla ludzi ? Pot i łzy, bo tylko taka nauka jest naprawdę skuteczna. Skuteczna w szybki sposób.



02. 04. 20 r. Szczecin.

Moja mama, której przetaczano dwa dni temu krew i miała wyjść już w piątek wysłała SMS, że ponownie jej będą przetaczać krew. Zdenerwowaliśmy się.

  • Ja jestem. O nic się nie martw.
  • Wszystkiemu poświęcam czas w twojej rodzinie.
  • Widzę ich wszystkich.
  • Twoją żonę, twoich teściów, syna, córkę, twoją firmę.
  • ……….. – ucieszyłam się ogromnie, że możemy sobie porozmawiać.
  • A co tam słychać Ojcze ?
  • Dlaczego tam, a nie tu ?
  • ………. – uśmiecham się szerzej.
  • Ojcze, a co przyćmi wirusa?
  • Czy naprawdę nie chcesz słyszeć więcej ode Mnie niż wirus ?
  • Chcę, chcę … – powiedziałam szybko, ale bałam się już odezwać. Gdybym nawet chciała rozmawiać o nie wirusie, to na razie nie miałam pomysłu o czym.
  • …………..
  • Przecież mówiłaś sama, że same plagi nie wystarczyły na Egipt.
  • Tak powiedziałam ? – zaczęłam szukać w pamięci …
  • Dopiero ostatnie uderzenie.
  • A, faktycznie. Dopiero śmierć dzieci ich przekonały … – przypominam sobie.
  • Tak nie przestraszyli się, dopóki ich nie dotknęło.
  • Ale tam umierały dzieci… – zgroza mnie przeszła, bo zaczynam rozumieć co Ojciec chce mi powiedzieć.
  • Czyli coś najbardziej cennego i niewinnego.
  • I mówią, że jestem okrutny.
  • A czyż oni nie są okrutni ?
  • Przyszły żaby, przyszła zaraza, a żyli dalej.
  • . Ja wiem, że to słuszne, ale serce mnie boli.
  • Ale przeżyjesz.
  • A Mnie serce nie boli jak wyśmiewają się z Maryi i Mojego Syna ?
  • Nie ma lepszej nauki niż doświadczenie.
  • Słowa to słowa – … można byłoby nawet powiedzieć, słowa to tylko słowa.
  • Oni muszą to zobaczyć, zanim ich to dotknie.
  • Nie sądziłam, że to takie fajerwerki.
  • To jest inny rodzaj fajerwerków.
  • Widziałaś tych młodych ?

Czytaliśmy o grupie studentów, którzy pojechali do Meksyku  bawić się mimo zakazu. Było ich około 70. Na granicy okazało się, że 40 z nich jest już zarażonych. https://www.o2.pl/artykul/koronawirus-wybrali-impreze-ponad-bezpieczenstwo-wiemy-juz-ilu-jest-zakazonych-6495460046685825a

  • Powiem ci jak Mojżeszowi.
  • Przyszła zaraza, a żyją.
  • Jak mam przywrócić ustalony porządek ?
  • Chleba nie pamiętasz ? Ty ! Pisarz.

  • Musi przyjść.
  • A wtedy My wypłyniemy.
  • ………….
  • To będę przez cały rok robić ten syropik – przyrzekam sobie przestraszona.
  • Nie zaszkodzi.

Wieczorem.

Do rozmowy dołączyła nasza córka. Zaczęła stawiać pytania…

  • Ten wirus …
  • Nie wyleczy go człowiek, tylko sam odejdzie.
  • Kiedy ?
  • Kiedy przyjdzie pora.
  • Ofiara musi być zapłacona.
  • Największym błędem dobra, kiedy nie reaguje na zło.
  • Przypomnij sobie msze – p. s. z durszlakiem, organizowaną przez LGBT. https://ekai.pl/pseudo-msza-odprawiona-przez-znanego-dzialacza-lgbt/
  • A co zrobił prezydent (Trzaskowski), który ma dwoje dzieci ?
  • Zgodził się na to.
  • Bóg to wszystko widzi.
  • Co ich nauczy ?
  • Muszą się bać.
  • Musi być wstrząs, żadne cuda nie wystarczą.

Zaglądam do Glazersona https://www.youtube.com/watch?v=-sqMjm_LqGE

Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem.




Dopisane 23. 10. 2020 r.

  • To ciało musi nabrać odporności.
Napiszę coś istotnego o wirusie. Moja znajoma, szefowa kadr w jednym ze szpitali, trzy lata temu opowiedziała historię. Kiedy zimą szalała grypa szef szpitala zwołał cały personel i podyktował im przepis na naturalny antybiotyk. Czosnek zalać wodą ( np kubek przegotowanej wody), po 3 dniach dodać łyżeczkę miodu, po trzech dniach dodać cytrynę do smaku i znowu zostawić na 3 dni. Syrop jest gotowy w sumie po 9 dniach. Ponoć doskonale uodparnia cały organizm. Przypomniałam sobie o tym przepisie i go zastosowałam. Przygotowałam taki wywar, którego zaczęliśmy wszyscy jedną łyżkę dzienie pić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/02/apokalipsa-jest-potrzebna/ 


  • Dopiero ostatnie uderzenie.
- Dosyć. 
- ???!!!
- Dosyć czego ? Zrobiliśmy coś źle ? – pytam z wahaniem. 
- Dosyć wszystkiego. Złamię ich. Złamię ich jak Faraona. 

Plagi wymienione w Apokalipsie porównuje się do plag egipskich. Ale to ostatnia plaga dopiero złamała Faraona… Anioł śmierci. Cały czas słyszę … Pobudka ! http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/02/zlamie-ich-jak-faraona/ 
- Oglądałaś Egipt ? - film Exodus, o którym tu wielokrotnie pisałam. 
- Tak. 
- Jak trzeba będzie, jedne dzieci wyzioną ducha. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/17/przypomna-sobie-o-mnie/ 

Nie wiem, czy ostatnie uderzenie już było https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/dzieci-umieraja-z-nieznanego-powodu-atakuje-je-nowy-wirus-aa-7TTj-R3hR-C4Vh.html , czy to jeszcze przed nami. Przeglądając internet zaciekawiła mnie poniższa informacja.

p. s. Według tego człowieka ludzkość musi się przygotować na to, że najpierw wirus pozornie zniknie, a potem będzie wielki powrót zarazy, ale w zupełnie nowym wydaniu. Tym razem nie będzie to choroba dotykająca osoby starsze, ale wszystkich bez wyjątku, a zwłaszcza dzieci. Umieralność będzie tak duża, że powrócą granice i będą zamykane miasta, gdzie ten nowy wirus się pojawi. Będzie on miał inną nazwę niż koronawirus i będzie atakował mózg podobnie jak ten stary wirus, ale czego nie są ludzie świadomi, bo tych zmian nie widać na pierwszy rzut oka. Nie będzie na niego tego drugiego wirusa szczepionki, gdyż on będzie cały czas się zmieniał i powstające szczepionki będą skutecznie uodparniać na starsze wersje wirusa, a nie na te najnowsze. Jasnowidz dodał, że ludzie muszą przestać traktować zwierzęta jako źródło pokarmu, bo są to żyjące i odczuwające ból istoty, których cierpienie wpłynęło na przeznaczenie Ziemi. Dodam też ciekawostkę, że ten pan mocno wierzy w reinkarnację i wędrówkę dusz. Kiedy zapytałem kiedy nowy wirus się pojawi powiedział, że kiedy przyjdą ponownie chłodne dni i będzie w Polsce zimno, ale stanie się to w tym roku. Na koniec zostawiłem najlepsze. On też tak jak Krzysztof Jackowski mówi o wojnie, która zmieni świat i która jest częścią przeznaczenia Ziemi.https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3969,projekt-messing-co-dalej-z-koronawirusem.html

Nauka bywa bolesna.

28. 03. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Droga znowu prawie całkowicie pusta. Opowiadam o objawieniach w Trevignano Romano Piotrowi, wyliczam co najważniejsze.

  • Madonna mówi o zapasach. Mówi o konserwach.
  • ……….. – Piotr zrobił zdziwioną minę.
  • Madonna mówi o hostii, że tylko do ust i tylko na klęczkach. Jaka jest prawda ?
  • Jeden i drugi (sposób) się nie wyklucza.
  • I tu jest prawda i tu jest prawda.
  • Ważne, że przyjmuje.
  • Dla Ojca jest najważniejsza walka o człowieka.
  • Dla Niego jest najważniejsze, że przyjmuje GO.
  • Ale Madonna namawia do przeciwstawienia się papieżowi, Watykanowi.
  • Pamiętasz jak mewa przeganiała gołębia ?
  • Była agresorem, ale była biała.

Ciekawe co Ojciec miał na myśli … Może na te czasy potrzebny był ktoś waleczniejszy niż Benedykt ? Nie filozof, a wojownik … ?

  • Pamiętasz jak obrażali Maryję pod Częstochową ? To się Ojciec wkurzył ! Mówiłem Ojcu; zrób coś z tym Ojcze …
  • Hmm… To nie miało już znaczenia. Realizuje się co było zaplanowane już dawno temu.
  • A skąd to wiesz, żebro ?
- Będziesz przy mężu twoim siedziała i niech żebro nie decyduje za właściciela. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • Miłość to nie tylko dawanie.
  • Nauka bywa bolesna.
  • Ale jeżeli będą ofiary niewinne, kiedy się na nie patrzy boli po stokroć mocniej.
  • To prawda … Muszę sobie to wbić do głowy … Kiedy będę widzieć cierpiącego z powodu wirusa, przed oczami będę miała tego młodego chłopaka – https://dorzeczy.pl/kraj/105268/Czekam-az-wszystkie-stare-ky-glosujace-na-PiS-wymra-Szokujace-nagranie-z-marszu-LGBT.html
  • Zgadzasz się ze Mną ?
  • Taaak – powiedziałam już spokojniej. Nie sposób się nie zgodzić.
  • Niedługo święta. Przypomniałem sobie teraz tą wielopokoleniową rodzinę z USA.
  • Dla wielu zamiast dniem radości, będzie sądnym dniem.
  • Wow….
  • Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ?
  • Nie. Normalnie zakupy.
  • To jeszcze nie ta pora.

Myślę o co tu jeszcze spytać …

  • Te 3 dni ciemności będą ?
  • Jeśli zapisane, to się spełni.
  • Poszukaj, a znajdziesz.

21 I rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności». 22 Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. 23 Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach. 

p.s. warto obejrzeć.  https://www.youtube.com/watch?v=gZ7OJ9bDY48


Słuchamy kolejnych wiadomości radiowych. Kolejne odnotowane przypadki zarażenia w Polsce.

  • Wirus, jego możliwości wzrastają – zauważam.
  • Zgadza się, tak widziałem tego konia, który się jakby rozrastał.

Gdy już byliśmy zmęczeni tematem wirusa, Piotr zaczął kolejny raz opowiadać o swojej drodze życia.

  • Kiedyś planowałem mieć dom, basen, dobrą furę …
  • No i co ? Kluchy z olejem ? Chcesz więcej oleju ?


29. 03. 20 r. Szczecin.

Ojciec powiedział, że wirus „sam się zrobił”. Dlatego zaciekawił mnie artykuł, który to by potwierdzał. https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3919,oblewane-wrzatkiem-zywe-luskowce-zostawily-ludziom-prezent-w.html

  • Podczas egzorcyzmów zobaczyłem jak Polska jest wyniesiona ponad wszystkie. Dookoła było czarno. Ta świeca w kopule ciągle czyści. Widziałem autentycznie, kraj jest czyszczony, świeczka się pali, światło jest matowe… Ona się ciągle pali.
  • Hmm…. – zamyśliłam się. To, że jest świeca nie znaczy jednak, że wirusa nie ma w ogóle.

  • Nie znajdą na to leku chyba.
  • Pobożne życzenia.
  • Kolejna wiara, w którą pokładają.
  • Ciekawe co odkryli na tym targu – znowu się zamyśliłam.
  • Ty sobie nie zdajesz sprawy co się na tym targu działo.
  • Ja im dałem zwierzęta, aby się odżywiali, ale nie pastwili.
  • Na takiej bazie pastwienia rodzi się bezmyślność.
  • Zwierzę to też istota boska.
  • Wow ….
  • Nic tego (wirus) nie ugasi, bo ugasić się tego nie da.

Śmiertelne odzwierzęce choroby rozwijają się, kiedy przyroda jest zniszczona – badanie Niszczenie przez człowieka naturalnych ekosystemów zwiększa liczbę szczurów, nietoperzy i innych zwierząt, które są siedliskiem chorób mogących prowadzić do pandemii, takich jak COVID-19 – donosi The Guardian. Potwierdziła to kompleksowa analiza opublikowana w czasopiśmie Nature. https://tech.wp.pl/smiertelne-odzwierzece-choroby-rozwijaja-sie-kiedy-przyroda-jest-zniszczona-badanie-6540205162063489a



30. 03. 20 r. Szczecin.

Mama ma dzisiaj operację. Martwiłam się od rana, ponieważ nie miałam żadnej informacji. Wirus odciął mnie od wizyt i bieżących wiadomości.

Podczas modlitwy o 15.00 Piotr otrzymał informację.

  • Jest adekwatnie dobrze.

Późno wieczorem udało mi się z mamą porozmawiać. Okazało się, że wycieli jej rakowy guz, ale nerki nie usunęli, nie ma też żadnych przerzutów. Zrozumiałam wtedy, że adekwatnie (do sytuacji) dobrze pasuje idealnie. Okazało się, że to jedyny oddział szpitala, który wykonuje jeszcze jakiekolwiek operacje. W dobie wirusa to naprawdę cud. 



31. 03. 20 r. Szczecin. 

Dzisiaj rozmowa była krótka.

  • Niedługo tempo cię zaskoczy.
  • Tempo czego ?
  • Tego co będzie się działo.
  • Nie płacz, bo nie ma powodu.
  • Jak nasz syn wróci do domu ?
  • Znowu się martwisz ?
  • Znowu chcesz zrobić za Mnie ?
  • No nie chcę.
  • Zajmij się co tam piszesz.
  • ………… – roześmiałam się.



Dopisane 21. 10. 2020 r.

We wczorajszej rozmowie o wirusie padło ciekawe zdanie …

  • Ci co myślą, że się już nie zarażą

A dzisiaj czytam … Giro d’Italia: Fernando Gaviria wycofany z wyścigu. Zakaził się koronawirusem po raz drugi! https://sportowefakty.wp.pl/kolarstwo/905684/giro-ditalia-fernando-gaviria-wycofany-z-wyscigu-zakazil-sie-koronawirusem-po-ra

Teoria zbiorowej odporności może być kolejną ślepą uliczką … Nie idźmy tą drogą. 


  • To jeszcze nie ta poraRzeczywiście, patrząc z perspektywy czasu dzisiejszego, robienie w marcu zapasów było bezcelowe. Pytałam parę dni temu o zapasy ponownie i znowu usłyszałam „powoli”. Moja córka zapełniła całą szafę mąką, cukrem i czymś tam jeszcze i kiedy zapytałam o zapasy usłyszałam, że to namiastka. I że się przyda. Rzeczywiście przydają się już teraz, bo kiedy czegoś brakuje, sięga się do szafy. Tym bardziej teraz, przy drugiej fali wirusa. Konkluzja; to co mamy obecnie to będzie za mało na przyszłość, ale przydaje się już dzisiaj. W niedalekiej przyszłości będą problemy z aprowizacją. Tego słowa użył Ojciec. I nie chodzi o problemy z dostarczaniem, ale nie będzie co dostarczać. I to brzmi o wiele groźniej. 

 

Przypomną sobie o Mnie.

26. 03. 20 r. Warszawa.

Poranną mszę oglądamy w TV.

  • Dawno nie byłeś w swoim kościele – zwracam uwagę Piotrowi.
  • Przyjdzie pora to wróci. Na sam koniec.
  • A dlaczego tak ?
  • A dlaczego nie ?

Na sam koniec… ???? To raczej czysta symbolika.


Wieczorem.

Od dwóch dni Piotr nie robi egzorcyzmów. Zwątpił, że są skuteczne. Siedzimy więc na kanapie i oglądamy TV.

  • Coraz gorzej widzę, nawet tego faceta na ekranie dobrze nie widzę. Muszę zrobić okulary.
  • Nie zdążysz.
  • ……….. – usztywniam się natychmiast.
  • Co to znaczy Homiel ?! – Piotr się wkurzył – Co ty tam możesz wiedzieć !!!
  • Uuuu…. – ciarki przeszły mi po plecach.
  • Usłyszałem gromki śmiech teraz – … Piotr się osunął na kanapie. Musiał poczuć, że przeholował.
  • Co ty możesz wiedzieć ?!!! – Ojciec powiedział powoli.
  • Ja mam nie wiedzieć, kiedy to Ja zaplanowałem ?!!!
  • Uwzględniając różne uwarunkowania, nie zdążysz.
  • Dlaczego nie zdążę ?
  • Bo coś się stanie.
  • A co się stanie ? – pytam. 
  • Dowiesz się.
  • Ojcze, fala miała być …
  • Nie rozśmieszaj Mnie.
  • Dach jeszcze nieskończony.
  • Przecież widzę !
  • ………. – roześmiałam się.

Dostaję zapytania odnośnie objawień w Trevignano Romano.

  • Czy to prawdziwa Maryja ?
  • Trzy lata temu ?
  • ………. – zgłupiałam. Jeśli Ojciec mówi tak wyraźnie o 3 latach, to znaczy, że ma to swoje znaczenie.
  • A czyż nie wychodzisz teraz z domu ?
  • Ale Ona jest przeciwko Watykanowi.
  • I ta karta zostaje odkryta.
  • Ja zawsze bronię Franciszka.
  • To bardzo dobrze.
  • Piotr też go codziennie chroni, a teraz on nie wie co z tym ma czynić – … bo tyle ma w sobie energii.

Zapadła cisza. Na kilka godzin. Kiedy już kładłam się spać, Piotr przysiadł przy łóżku.

  • Ale się dzieje, co ? – … i zamilkł.
  • Błogosławieni ci co we Mnie wierzą i nigdy nie zdradzili.
  • ……… – zrobiliśmy wielkie oczy. Wzięłam szybko zeszyt do ręki, który leżał w pobliżu jak zawsze.
  • Czy ty Mnie zdradziłeś Piotr ?
  • ……… – wolałam na niego teraz nie patrzeć. Kątem oka widziałam tylko, że był blisko płaczu.
  • Zdradziłem Cię Ojcze… – powiedział łamiącym się głosem.
  • Tak naprawdę nigdy Mnie nie zdradziłeś.
  • Teraz już będziesz wiedział kiedy co komu wolno, a co nie wolno.

Notuję każde słowo ze wzruszeniem.

  • Ojciec mówi, że tej pandemii nie zatrzymają.
  • Ale długo nie potrwa.
  • Ojciec ją zatrzyma.
  • Dostaną lekarstwo z Nieba.
  • Ktoś przyjdzie.
  • Tak jak ci co trzymali laski na pustyni i trzymali węża, ci nie umarli.

Księga wyjścia ; 4;1 Na to powiedział Mojżesz: «A jeśli nie uwierzą i nie usłuchają słów moich, mówiąc, że Pan nie ukazał mi się wcale?» 2 Wówczas Pan zapytał go: «Co masz w ręku?» Odpowiedział: «Laskę». 3 Wtedy rozkazał: «Rzuć ją na ziemię». A on rzucił ją na ziemię, i zamieniła się w węża. Mojżesz zaś uciekał przed nim. 4 Pan powiedział wtedy do Mojżesza: «Wyciągnij rękę i chwyć go za ogon». I wyciągnął rękę i uchwycił go, i stał się znów laską w jego ręku. 5 «Tak uczyń, aby uwierzyli, że ukazał tobie Pan, Bóg ojców ich, Bóg Abrahama Bóg Izaaka i Bóg Jakuba».

  • Te święta będą dla wielu rodzin ostatnimi świętami.
  • Sądzą, że są zdrowi.
  • Mogę to napisać jako ostrzeżenie ?
  • Myślisz, że to coś da ?

Znowu ciekawy artykuł prosto z Izraela.

Taka rzecz, plaga, która nawiedziła cały świat, każdy dom, która może być tylko znakiem geula (ostatecznego odkupienia)” – stwierdził dobitnie rabin Fish. „Midrasz stwierdza konkretnie, że wojna Goga i Magoga rozpocznie się od epidemii”.



27. 03. 20 r. Warszawa.

Przez wirusa siedzę oczywiście w domu, sprzątam, gotuję i piszę. Wszystko to przy cicho grającej muzyce. Piotr wraca około 16, włączam telewizor i dopiero teraz słucham najnowszych informacji o wirusie. Włosy dęba stają. Oglądamy w milczeniu …

  • Czy widzisz co się dzieje dziecko ?
  • Świat mówi tylko o wirusie.
  • ………. – kiwam głową w milczeniu.

Oglądamy właśnie jak premier UK objawia światu, że ma wirusa. Zaskoczenie.

  • Jeszcze wiele ofiar znanych będzie.
  • Wtedy zrozumieją, że władza i pieniądze są niczym.

Podają informacje, że Franciszek będzie na placu watykańskim modlił się samotnie przed obrazem Maryi. https://deon.pl/kosciol/kard-krajewski-zapowiada-niezwykla-modlitwe-papieza-wyjdzie-samotnie-na-plac-sw-piotra,815808

  • W imię kogo on się będzie modlił ?
  • Tych, którzy wyśmiewają Mojego Syna ? Tych którzy ... – pokazał jak robili Maryję w formie waginy.
  • Tych, którzy zostali uwiedzeni przez diabła – Piotr.
  • Chcesz, bym się ugiął pod wpływem ich modlitw ?
  • … Nie … 
  • Przy pierwszej okazji wrócą do tego co było.
  • Ja nie chcę ich uspokoić, Ja chcę ich złamać.
  • Co znaczą te słowa ?
  • ………. – wolałam milczeć.
  • Brutalność.
  • Oglądałaś Egipt ? – film „Exodus”, o którym tu wielokrotnie pisałam.
  • Tak.
  • Jak trzeba będzie, jedne dzieci wyzioną ducha.
  • Żadnego leku nie znajdą.
  • Nie zdążą… Jak wymyślą, będzie już inny.
  • Lekarstwo jest we Mnie.
  • Przypomną sobie o Mnie.
  • Wyśmiewali Mojego Syna na krzyżu.
  • Cóż oni mogą wiedzieć o cierpieniu.
  • Na twoich oczach się to działo – lekceważenie Ojca.
  • A to jest tylko co widziałaś, a jest wiele czego nie widziałaś.
  • Ktoś kto przechodzi obojętnie wobec zła, bierze w tym udział.
  • Pamiętaj.
  • Grzech zaniechania.
  • ……..
  • Widzisz to cierpienie ?
  • Patrzysz na to ?
  • Przyzwyczajaj oczy i do jeszcze większego.

Boję się jak każdy człowiek, ale argumenty Ojca są nie do obalenia. Boję się, ale rozumiem.

  • To cię przepraszam Ojcze, że nie chodziliśmy ostatnio do kościoła.
  • Widzę co się dzieje. Ale przesadzili z tymi pięcioma – … osobami.
  • No, rozumiem dwadzieścia. Tak jak mówiłaś.
  • To słyszałeś naszą rozmowę, Ojcze ?
  • Nie załamuj Mnie.
  • ……. – roześmiałam się i wzruszyłam.

Wprowadzone obostrzenia ograniczyły ilość przebywających w kościele do 5 osób. Co jest dla mnie kompletnie nielogiczne, ponieważ wiele kościołów gabarytowo jest bardzo obszernych. Bezpiecznie mogłyby pomieścić co najmniej kilkanaście osób naraz. Rozmawialiśmy o tym między sobą widząc puste kościoły.

  • Podoba Mi się.
  • Co Ojcze ?
  • Jak mówicie o Mnie, to beczecie.
  • Wszyscy Cię kochają.
  • Jakby tak było, to nie byłoby zarazy, Mały.



Dopisane 17. 10. 2020 r.

Większość tekstu została już udostępniona wcześniej http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/29/dostana-lekarstwo-z-nieba/ , ale postanowiłam powtórzyć, aby zachować kolejność wpisów. A ponieważ minęło od publikacji kilka miesięcy sprawdzę, czy zapisane słowa się wypełniają.

Jeszcze wiele ofiar znanych będzienie ulega wątpliwości, że tak jest.

Jak trzeba będzie, jedne dzieci wyzioną duchaAmerykańscy lekarze alarmują, że u dzieci coraz częściej diagnozowane jest nowe schorzenie: „pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny”. Tajemnicza choroba dotykająca małych pacjentów związana jest zakażeniem koronawirusem. https://forsal.pl/artykuly/1476405,koronawirus-u-dzieci-w-usa-powoduje-wieloukladowy-zespol-zapalny.html

Żadnego leku nie znajdąJohnson&Johnson wstrzymuje testy szczepionki na COVID-19. Powodem „niewyjaśniona choroba”. 

Jak podaje New York Times testy kliniczne szczepionki przeciwko koronawirusowi zostały wstrzymane. Opracowująca ją firma AstraZeneca zatrzymała pracę po tym jak jeden z wolontariuszy poważnie zachorował. 

Nie zdążą… Jak wymyślą, będzie już inny – zaledwie kilka nagłówków. 

Sensacyjne odkrycie. Wirus stosuje „kamuflaż” 

Koronawirus nas oszukuje. Zmienia się tak, by komórki go nie rozpoznały. 

Naukowcy potwierdzają: koronawirus mutuje. Co to oznacza ? 

Mam pewną rozmowę z 3 września, czyli jeszcze przed drugą falą wirusa. 

  • Czy wirus się rozwinie dalej ?
  • słyszę Nowiczok.
  • Hmm….. – przed chwilą podano, że Nawalny został otruty nowi-czokiem. Śmiertelna trucizna, bardzo niebezpieczna, która pozostawia ślady do końca życia.
  • Czyli może być śmiertelny bardziej.
  • Pokazał mi, że teraz tylko drapie skórę, a nie chwyta za gardło.
  • Wirus się uzbraja.

Wczoraj usłyszałam wypowiedź wirusologa, że wirus znowu zmutował. 


  • Trzy lata temu ? – mniej więcej trzy lata temu Maryja z Trevignano zapowiadała … 

Przy następnym wpisie poświecę temu więcej miejsca.

Ojciec lubi słowa pisane.

22. 03. 20 r. Warszawa.

Wstaliśmy bardzo rano i już w łazience Piotr rozmawiał z Ojcem. Oho ! To znak, że wracając do Warszawy będziemy rozmawiać ! Czekam więc cierpliwie.

Piękna pogoda, zimno i mocne słońce, które wali niestety prosto w oczy.

  • A wczoraj wieczorem Homiel mi mówił …
  • Patrz na okulary !
  • No więc patrzę i patrzę i zrozumiałem, że chce, abym je wziął. I teraz wiem dlaczego… Ale dlaczego nie powie wprost; weź okulary, bo jutro słońce ! – Piotr zirytowany.
  • Hmm … Słuszna uwaga – pomyślałam. Dość rzadko się zdarza, aby przekazywali nam wskazówki wprost; zrób to, zrób tamto. Zazwyczaj są to znaki, które musimy odczytać.
  • Może daje ci możliwość wyboru ?
  • Nie mogę jaśniej.
  • Taaa … 
  • Cieszę się, że jedziemy do Warszawy.
  • Dlaczego ? – zdziwiło mnie, że Ojciec precyzyjnie użył słowa „Warszawa”.
  • Zobaczysz.
  • Przecież tam skupisko zarazy.
  • Choćby było „tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów” ciebie nie ruszy.
  • ………. – wybuchnęliśmy śmiechem. To będzie cudowna podróż.

p.s. Lecz choćby przyszło tysiąc atletów I każdy zjadłby tysiąc kotletów, I każdy nie wiem jak się wytężał, To nie udźwigną, taki to ciężar. fragment wiersza Lokomotywa J. Tuwim.

  • A jakby mrówka była, to ruszy tego, kogo ma ruszyć.
  • Wow …. – czyli wirus dotyka tego, kogo ma dotknąć.
  • Cieszysz się Ojcze ? – próbuję wymacać dlaczego.
  • Wyobraź sobie. W skupisko, to jednak cieszę się.
  • A co ma się stać ?
  • Już jesteś w blokach startowych ? Zobaczysz.
  • No powiedz Homiel – Piotr nalega myśląc uparcie, że to Homiel.
  • ………
  • Może coś pięknego się stanie …
  • A skąd wiesz, że pięknego ? – tonuję jego optymizm, ponieważ biorę pod uwagę, że może być odwrotnie.
  • Mogłabyś w horrorze grać.
  • Powiedziałem jak z okularami. Patrz.
  • A po co okulary ?
  • Będzie mocne słońce. Wyjątkowo nie udało się chmurek załatwić.
  • ……….. – śmiech.

Faktycznie, przez pierwsze godziny jazdy wyjątkowo silne jak na marzec było słońce. 


Z uwagą słuchamy doniesień o wirusie.

  • A ten idiota z Korei wypuszcza dwie rakiety – Piotr nie wytrzymał.
  • Jego egoizm i narcyzm sięga apogeum.
  • Wypuszcza rakiety, żeby zwrócić uwagę na siebie.
  • Jest niczym Neron. Będzie się zachwycał nad każdym swoim ruchem.
  • Hmm… Czyli to jest taki ryczący lew, który nic nie zrobi ? – … nie wywoła wojny.
  • A czym ma zrobić jak nic nie ma ? Armia, która jest papierowa ?
  • Czyli to nie od Korei wyjdzie wojna … – zamyśliłam się.
  • Nie ma takiej możliwości, jest niczym Irak. Wszystko nierealne … znaczy wszystko co mają to prowizorka.

Zapisuję każde słowo, bo to ważna informacja.

  • Ojciec lubi słowa pisane.
  • Bo co zapisane, spełnić się musi … – powtarzam słowa Ojca.
  • Ciekawe … Czy to ważne, że mamy wrócić ?
  • Niezbędne. Ola nie zrozumie jak wielu czeka.

Już wiem o co chodzi ! Nasi pracownicy są przestraszeni, że z powodu wirusa Piotr zamknie firmę. Każdy nasz wyjazd do Szczecina budzi w nich niepokój.


Jedziemy jakiś czas w ciszy. Autostrada kompletnie pusta, ta pustka tworzy dziwnie apokaliptyczne wrażenie.

Można wpaść w trans i może dlatego z letargu wyrwał nas duży ptak, który o mało co nie rozbił nam w szyby.

  • Ale orzeł ! – Piotr krzyknął przestraszony nagłością tej sytuacji.
  • Pustułka.
  • Pustułka ?! Znasz coś takiego ? Sprawdź ! – Piotr szturcha mnie w łokieć. Sprawdzam i oczywiście  pustułka jest.
  • Homiel, skąd Ty to wszystko wiesz ?!
  • Raaany !!! To z Ojcem rozmawiasz ! – nie wytrzymuję w końcu.
  • Jestem pół Polką, pół Polakiem.
  • ……… – roześmialiśmy się.

Słuchamy radiowych wiadomości. Coraz częściej padają zapytania, czy w obliczu pandemii powinny odbyć się wybory.

  • Nie powinno być – Piotr zdecydowanie.
  • Chyba sami na siebie będą głosować, bo nikt nie wyjdzie.
  • Co do Chin, w statystykach wygląda ładnie. W życiu jest inaczej.

Zapadliśmy w zadumę.

  • Jak sobie przypomnę, że oni tam w Niebie stali jak słup soli i patrzyli sobie w buty, to nadziwić się nie mogę. Widzę, że nie chcą iść i myślę sobie, ale frajerzy !!! – Piotr nagle wybuchł.
  • Kto frajer, to frajer.
  • ………. – roześmiałam się. Mina Piotra była w tym momencie bezcenna. Zrozumiał, że to on został „złapany i zatopiony”.
- A któż pójdzie do tego świata?  
-Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem...  Oto jestem.  
- Ty...?  Więc idź. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/ 
  • Śliczni byli, bardzo wysocy, platynowe włosy mieli, bardzo przystojni, tylko ja wyszedłem jak ta miernota, kurdupel z metr pięćdziesiąt, miałem workowe ubranie.
  • Zgrzebne.
  • Hmm… Dlaczego tak się wyróżniałeś na ich tle ? Dlaczego był taki inny Ojcze ? Dlaczego taki mały ?
  • Mały, bo mały.
  • A zgrzebny ?
  • Mało miał na sumieniu ?
  • Dziwne … A co miałeś na sumieniu ?
  • ……… – cisza.
  • A więc to w tym roku coś będzie ? – pytam znowu o to co zawsze.
  • W końcu sąd się skończył.
  • Pamiętacie jeszcze o sądzie ? Ty, planisto ?

Dojechaliśmy do Warszawy i od razu zabieram się do pracy. Natrafiam na tekst, z którym naprawdę nie wiem co zrobić. Biję się z myślami przez kilka godzin i wtedy … 


Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję, miała piękną chustę na głowie, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. Pan Bóg pokazał mi też, że gdyby epidemia zakończyła się teraz i nagle, niczego by się ludzie nie nauczyli. Od razu zaczęliby żyć po staremu.




Dopisane 13. 10. 2020 r.

Piotr z Maryją ma bardzo bliski kontakt, jeśli mogę się tak wyrazić. Często Ją widuje właśnie w chuście (zazwyczaj niebieskiej) zdobionej gwiazdami / gwiazdkami. Tak często, że zaczęłam się zastanawiać, czy ma to jakieś znaczenie. Jak wszystko, tak i to prawdopodobnie musi coś symbolizować, ponieważ ciekawą informację o gwiazdach na płaszczu można przeczytać w tym artykule.

Gwiazdozbiory na płaszczu Matki Boskiej (Guadalupe)

Na płaszczu bez trudu można rozpoznać wiele gwiazdozbiorów. Badania naukowe prowadzone w 1981 roku wykazały, że układ gwiazd na tunice jest identyczny z tym, jaki miał miejsce nad Meksykiem w grudniu 1531 roku. Układ ten nie jest przedstawiony geocentrycznie, to znaczy tak jakby obserwator znajdował się na Ziemi, lecz heliocentrycznie, czyli tak jakby obserwator znajdował się na Słońcu.

„Układ gwiazd na płaszczu Maryi odzwierciedla zimowy obraz nieba w dniu jej ukazania się, czyli 12 grudnia 1531 roku o godzinie 10.40 rano. Potwierdza to również widoczna na płaszczu północna część nieba, z jasnymi gwiazdami nieba południowego, jeśli popatrzeć od strony twarzy Madonny. Można też zobaczyć wschodniej części nieba. Wszystko zależy od sposobu patrzenia, od ułożenia wizerunku na płaszczu, kiedy patrzymy na niego z zewnątrz. Ponieważ szata jest rozpostarta, nie można zobaczyć gwiazd po jej drugiej stronie” stwierdził Dr Ileskaz (astronom) po przeprowadzonych badaniach.

Nadchodzi przełomowy moment dla życia Ziemi.

20. 03. 20 r. Szczecin.

Budzę się z migreną. Ostatnie wahania ciśnienia mnie dobijają.

  • Co ci życzyć na nowy dzień ? – Piotr kipi dobrym humorem.
  • A ! Już wiem … Żeby migreny minęły Tak słyszę – Ojciec uprzedza moją odpowiedź.
  • I żebym przestała się bać – dodaję.
  • ………
  • Ojciec pokazał mi jak siedzi na tronie i trzyma z jednej strony nasze dzieciaki, a z drugiej ciebie. Obejmuje rękoma. Jesteście pod dobrą ochroną.
  • Ale w maseczkach lepiej chodzić, prawda ?
  • To chyba dlatego, żebyście się nie wywyższali.
  • Ja wiem gdzie to jest.
  • Wiem kogo zniżyć.
  • Ci co się wywyższali, zostaną poniżeni.
  • ???!!! … – Piotr zrobił gest ręką jakby kogoś zduszał do ziemi.

Widząc ten gest przeszedł mi po plecach dreszcz niepokoju. Lepiej żyć z Ojcem w zgodzie, nie ulega wątpliwości.


Kawiarnie zamknięte, większość sklepów zamkniętych. Siedzimy przed hurtownią chemiczną czekając na otwarcie. Chcemy kupić jakieś środki dezynfekujące. Rozmawiamy …

  • W Warszawie robi się nieciekawie, tutaj chyba jest bezpieczniej.
  • To może zamknę firmę na dwa tygodnie i do Wielkanocy zostaniemy w Szczecinie ? – Piotr wpada na pomysł.
  • A możesz sobie na to pozwolić ? – jestem pełna wątpliwości.
  • Jesteś zatrudniona u Mnie i pracujesz dla Mnie.
  • A twój mąż tylko zawiadamia i podbiera co nasze.
  • …….. – od razu poczułam się pewniej.
  • A może to wcale nie przypadek, że mamy być tutaj ? – myślę dalej.
  • Dziewczyny muszą być razem.
  • Wow… Musimy być razem ? Musimy być razem, żeby nie rozpaczać jak coś się z tobą stanie ? – słabo mi się zrobiło.
  • Nastąpi zdarzenie.
  • Powołam ciebie jak powołałem Mojego Syna.
  • …….. – włosy dęba mi stanęły.
  • Pierwsze olśnienie przyjdzie na dniach.
  • Ten, któremu ufasz zabierze ciebie na naukę do Siebie.
  • Oto jestem. Ja pójdę.”
-Usłyszałem coś niesamowitego... Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy, ja stoję za nimi i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich... 
-A któż pójdzie do tego świata? 
-Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem...  
- Oto jestem. 
 -Ty...? 
- Ojciec był zaskoczony...  
- Więc idź. -…. i mnie przytulił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/ 
  • Imię oddaję.
  • Dopełnij wszystkiego i wracaj.

To było tak niespodziewane i niesamowite, że zaniemówiliśmy.


Wieczorem.

  • Wiesz, że Ojciec na wszystkim się zna ? – Piotr zagaduje.
  • Jak trzeba, to i dachówki ci położę.
  • ………. – roześmiałam się. Mimo wirusa dach remontujemy. 
  • Na cudach też się znam. Przede wszystkim !
  • Patrzyłem jak przed lustrem mówiłeś, że się nie znam.
  • Wiem Ojcze, ale się uczyłem.
  • Dlatego do kąta cię nie odstawiam.
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii. 
- A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/02/ten-swiat-musi-sie-skonczyc-czy-ktos-pamieta-krew-chrystusa/ 

Oglądamy wiadomości o wirusie na każdym kanale. Komentujemy między sobą, że mamy szczęście, bo w porównaniu z resztą świata w Polsce jest spokojnie.

  • Ten wirus będzie się rozwijać, żeby świat coś zobaczył.
  • Za tą chorobą Ojciec stoi.
  • Nie mam wątpliwości – myślę w duchu. AJ jest wolą Ojca.
  • Zobacz, już ludzie wracają „w te pędy”.
  • Jeszcze się nie zaczęły powroty. Się zaczną.
  • Najciekawsze przed nami.
  • To jeszcze nie te powroty ?
  • Niektórzy sobie przypomną, że są Polakami.
  • Rozważanie co to będzie, to wtórne.
  • Chleby musimy dać.
  • Was to nie dotknie.
  • Podają, że w Chinach gaśnie epidemia.
  • Chiny oszukują. Myślą gospodarką, nie ludźmi.
  • Zobacz, nie mówi się o Indiach.
  • Nikt nie będzie się zajmował pariasami, niewłaściwy kolor skóry i koniec.

Zaskoczenie. Indie ? Co prawda nie oglądam wszystkich Wiadomości w TV, ale faktycznie nie widziałam ani jednej informacji dotyczącej wirusa w Indiach. Jakby tego problemu tam w ogóle nie było. I myśląc o Indiach …

  • Kiedy wróci nasz syn ? – p.s. utknął na statku w Południowej Korei.
  • ……..
  • Widzę niebo pełne chmur. I raptem chmury rozchodzą się na dwie strony i pojawia się wąska ścieżka zrobiona z Nieba … To będzie na krótko, bo potem znowu chmury.

  • Czyli … Ojciec pomoże.
  • Jakże mogłoby być inaczej.
  • ……..
  • Dlaczego Italia jest tak bardzo doświadczana ?
  • Żeby się spełniło co jest zapisane. Każde słowo.
  • ……… – podnoszę głowę zaskoczona.
  • Na naszych oczach się dzieje – Piotr nie może w to uwierzyć.
  • W AJ jest zapisany upadek wielkiego miasta na 7 wzgórzach. Czy o Rzym chodzi ?
  • ……. – … cisza.

Czy to Rzym, a może Jerozolima ? A może jednak chodzi o III Tajemnicę Fatimską i strzałę jako symbol zarazy, która trafia w papieża … Z kolei papież to symbol Chrześcijańskiego Kościoła …Ciekawe co ma się spełnić … 



21. 03. 20 r. Szczecin.

Córka była wczoraj tak zamyślona, że o mało nie spowodowała wypadku. Ochronił ją od tego oczywiście jej „Wypłosz”. Miała później bardzo ciekawy sen.


Smutna wiadomość; zmarł ksiądz Pawlukiewicz.

  • Szkoda, że nie doczekał fali.
  • Doczeka się, ale w innej formie.
  • Zostanie mu to dane za to, że głosił prawdę.
  • To, że (człowiek) odchodzi nie znaczy, że zapomina.

Wieczorem.

  • Nadchodzi przełomowy moment dla życia Ziemi, a w zasadzie dla jej mieszkańców.

Zawiesiłam się w zadumie nad tym zapisanym zdaniem. Wirus ? Nieeee, to za mało.




Dopisane 11. 10. 2020 r.

  • Nadchodzi przełomowy moment dla życia Ziemi, a w zasadzie dla jej mieszkańców.

Napiszę coś dzisiaj, tak na wszelki wypadek. Kilka dni temu miałam wizję, że jestem w pokoju z jakimiś ludźmi, którzy dyskutują między sobą, że Jezus już idzie. I w tym momencie powoli otwierają się drzwi. Piotr zaś od kilku dni słyszy „paruzja !” Co to wszystko ma oznaczać, nie wiem. Jednak z rozmowy wynika, że to jeszcze nie ta wielka paruzja, na którą wszyscy czekają. 

Konik z jeźdźcem sieje.

17. 03. 20 r. Warszawa.

Jesteśmy na porannej mszy mimo wirusa. Bardzo mało ludzi, może z 7 osób. Ale to są ci najtwardsi, którym wiarą do pięt nie dorastamy.

  • A jednak oni tylko wierzą, brak im przewodnika.
  • A ksiądz ?
  • On wykonuje.

Wieczorem.

  • Nie zapomnij o wskrzeszeniu.
  • Hmm … Chodzi o Wielkanoc ? – pytam niepewnie.

Piotr się nie odzywa, Ojciec się nie odzywa … Jakoś tak cicho ostatnio … Zabieram się za czytanie internetu …

  • Wiesz, że muzułmanie ogłosili, że nadchodzi mesjasz ? Czytałam to w izraelskiej prasie.
  • Nadchodzi, nadchodzi.
  • ???!!! 

Ci przywódcy religijni twierdzą, że Mesjasz wkrótce pojawi się na Jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym, najświętszym miejscu na świecie. Wielu przywódców chrześcijańskich i muzułmańskich zgadzają się z tą apokaliptyczną oceną.(…) Podobnie muzułmanie widzą Mesjasza, zbawiciela, ukazującego się pod koniec dni. Nazywany Mahdim, ta postać ma się pojawić w okresie poprzedzającym Dzień Sądu, aby uwolnić świat od zła. Pojawi się u boku Jezusa, aby pokonać postać fałszywego Mesjasza, Al-Masih ad-Dajjal. Wtedy nastąpi zmartwychwstanie i sąd za zmarłych.


Oglądamy newsy o wirusie.

  • Zobacz, nie mieszczę się jeszcze w grupie ryzyka, ludzie od 65 lat są w grupie – Piotr się pociesza.
  • Jesteś młody.
  • Naprawdę ?
  • Dla Mnie bardzo… Ojciec się roześmiał.


19. 03. 20 r. Szczecin.

Wyjeżdżamy nieco później niż zwykle, a drogi są prawie puste. To niezwykłe jak na Warszawę. Autostrada wylotowa na Szczecin nigdy nie jest pusta, tętni życiem non-stop. Tir za tirem, a dzisiaj… pusto. Niesamowite ….

  • Wczoraj ogromne wrażenie zrobiła na mnie ta Włoszka, która ostrzegała, że to straszna choroba i że ją bardzo boli.
  • ……….. – Piotr się nie odezwał.
  • Diabły próbują się wedrzeć do kopuły, patrzą się na mnie, czy ja ich widzę.
  • Tak ? A jak wyglądają ?
  • Okropne potwory, czarne, hybrydy – … wzdrygnął się, jakby mu „ktoś szczura na plecy rzucił”. 
  • Pandemia przejdzie, kiedy ty się zmienisz.
  • Ojciec powiedział, że kiedy stanę się złoty, to zlikwiduję to.
  • Ty zlikwidujesz ?! – wierzyć mi się nie chce, no bo jak !?

Zajrzałam przez telefon do swojej poczty. Ucieszył mnie mail, w którym ktoś również opisuje kopułę. 

  • Ciekawe … Ta kobieta również widziała, że kopuła jest przezroczysta.
  • Mało tego, była jakby szklana, bardzo gładka, gruba warstwa ochronna – opisuje Piotr. 

  • To Ojciec zrobił tą kopułę.
  • Bo jak mogłoby być inaczej.
  • Ona pisze, że widziała Maryję i Michała.
  • Mogą być i pilnować. To niczego nie wyklucza. Ta świeca ściąga choroby i je spala. Ta choroba tutaj się tak mocno nie rozwinie jak gdzie indziej. Będą tym zdumieni co się dzieje – Piotr w zadumie. 
  • Bycie Polakiem to mieć farta. Tak będą mówić.
  • Wróćmy do słynnego paszportu, też się sprawdzi.
  • Wow !!!
- Za 50 lat to już nas nie będzie tutaj – skwitował to Piotr. 
- Za 50 lat będziesz zażywać kąpieli w innych wodach. 
- A co z Polską. 
- To będzie niezły paszport. To będzie niszowy naród, ci co psują… odpadną. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/30/bog-nam-daje-chleb-powszedni-diabel-kawior/
- Na razie to strumyczek, a będzie rzeka – powiedział teraz.
- O kurcze, to w takim razie co musi zacząć się dziać w Europie, żeby zaczęli wracać hurtowo? – pytam, bo jeśli taki skutek, to jaka musi być przyczyna? 
- Polski paszport będzie w bardzo dużej cenie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/23/droge-wyboje-laweczke-wybiera-zawsze-ojciec/
- Ten kraj pójdzie mocno do góry, że nikt mu nie dorówna. 
- To będzie szok. 
- Po co ci paszport amerykański, skoro masz polski i nic lepszego nie będzie ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/08/a-kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/
  • Czy paszport polski będzie pożądany przez wirusa ? – pytam. 
  • Przez cuda.
  • Czy to ma znaczenie, że ta świeca jest w kaganku ?
  • Wszystko ma znaczenie.
  • A może my mamy wirusa ?
  • Oni was nie lubią.
  • A może polubią ?
  • Nie gustują w takich ciałach. Wielu lubi, ale nie was.

Jedziemy chwilę w ciszy.

  • Ale mnie Ojciec w konia zrobił. W tym zakładzie mechanicznym wyszedł taki kapciuch, taki prawie kloszard, taki dziadek obdarty, koszula mu wychodziła… I on mówi do mnie, żebym pogodę zmienił, bo mogę. Wmurowało mnie w podłogę ! Mówi „zrób pan coś z tym” … Ale Ojcze jesteś … – zabrakło mu słów. 
  • No jaki ?
  • Nieprzewidywalny.
  • Teraz już wiesz dlaczego jesteś podobny do Mnie, też jesteś nieprzewidywalny.
  • No … To wszystko aż zatyka Ojcze.
  • Dlatego między nami taka różnica jest.
  • Cieszę się, że cię zaskoczyłem.
  • Lubię słuchać jak o Mnie rozmawiacie.
  • Ojcze, ten kleik to właśnie wirus ? – dopytuję. 
  • Preludium, ale nie tu, nie w Polsce.
  • ……….
  • Trudne do uwierzenia to wszystko, to się dzieje na naszych oczach – Piotr wzdycha głęboko.
  • Pomyśl lepiej co może się stać, że paszport będzie pożądany.
  • Na razie Polacy wracają, ale …
  • ale to jeszcze nie to ? – … kończę zdanie.
  • Tyle pisałaś o AJ i się dziwisz ?
  • Kiedy miało się to stać ? Za 60 lat ?
  • Jesteś świadkiem, świadkiem !

Ale nie tym, o którym wspomina AJ.

- Zatrwożą się wszyscy. 
- Bez przerwy widzę wypalone kadzie z ziarnem… 
- Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie. 
- Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia – do Piotra. -
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/ 

Jesteśmy już w miarę blisko Szczecina. Piotr nagle łapie się za usta.

  • Poczułem silne ukłucie.
  • ……… – rzeczywiście jego usta stały się lekko spuchnięte i pojawiła się krew.
  • Pocałunek diabła.
  • Pocałunek z ugryzieniem.
  • Poczułem, że piecze i piecze.

Zamilkliśmy. Nigdy nie wiadomo czego można się od nich spodziewać. Coś sobie przypomniałam …

  • Ojcze, dlaczego powiedziałeś, że to ja mam być w ciąży ? A co ja mam wspólnego z Nike ?
  • ……… – Piotr milczy.
  • No co tak milczysz ?!
  • Bo nic nie słyszę.
  • Jeżeli nie słyszysz, to dobrze słyszysz – … czyli brak odpowiedzi to też odpowiedź.
  • Dowiem się kiedyś ?
  • Wszystko stopniowo.

Naszą rozmowę przerywają radiowe informacje o wirusie.

  • Czy to możliwe, że wirus powstał pod wpływem działania słońca ? Wysokiej temperatury ? „Konflikt ze słońcem” ? – przyszło mi do głowy.
  • Wszystko jest możliwe.
  • Jak miał być, to jest.
  • Konik z jeźdźcem sieje.
  • A jak będzie dalej ?
  • Będzie dobrze.
  • Dobrze ?
  • Lepiej niż dobrze.

Dobrze dla Nieba nie znaczy, że ludzie na ziemi przejdą to bezboleśnie.

  • Jak długo Ojcze to potrwa ?
  • Tyle, ile trzeba.
  • Ten wirus spowodował, że niektórzy zaczęli bardziej wierzyć. Ci co czytają. Ojcze, czy teraz ci co czytają …
  • Zakochali się w twoim pisaniu.
  • … Ale ja się chciałam zapytać, czy zakochali się w Ojcu …
  • Jeśli zakochali się w pisaniu, to zakochali się w Ojcu.
  • Pokazałaś Go dostępnym, namacalnym, zszedł z piedestału.
  • Czyli tak jakby Ojciec chciał.

Najlepsze przed nami.

12. 03. 20 r. Warszawa.

Wstaję o 6 rano półprzytomna. Słowa Piotra stawiają mnie jednak szybko do pionu …

  • Usłyszałem teraz …
  • Me imię jest w tobie.
  • … ?! Ale czy to znaczy, że Ojciec jest w tobie ?
  • Dochodzenie czas zacząć.
  • ……. – wycofałam się z pytaniami. Taka mała reprymenda. Ledwo wstaję, a już dochodzenie.

Poszliśmy na mszę. Potem na kawę. Kawiarnia totalnie pusta. Nigdy tak nie było. Widzimy na własne oczy, że ludzie boją się wirusa. Siedzimy sami odważnie, rozmawiamy swobodnie. W pewnej chwili Piotr zamilkł …

  • Obudź się …
  • … powiedział mi Ojciec.
  • Niech drżą przed tobą tak jak będą drżeć przed mieczem.
  • ???!!!
  • Me imię w tobie jest … to Szechina ?
  • Niech ci będzie.
  • … A co tym koniem wczorajszym ?
  • Hmm … One stoją rzędem w stajni, obok boksów, są osiodłane, jeźdźcy stoją w rzędzie, jak mumie, śnięci… Konie stoją na krańcach stajni, która jest jednocześnie początkiem świata naszego … Mogą wejść w każdej chwili i czekają.
  • Czekają na Szechinę.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • W AJ jest tak, że jak się budzi świadek / prorok, to on coś tam przekazuje ludziom, a potem zostaje zabrany do Góry i będzie wielkie trzęsienie ziemi. Wielkie trzęsienie ziemi, zburzenie miasta… Ale Ojciec chce zrobić chyba więcej …
  • Chce.
  • To jest jedno krótkie zdanie, a zobacz, może trwać kilka lat u nas. Jaka może być przyczyna wojny ?
  • Czy II Wojna była duża ?
  • Tak.
  • To ta będzie większa.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • A Polska ?
  • Przyszedł czas, aby wyszła obronną ręką.
  • Jednego nie rozumiem. Będzie prorok, Ojciec odkryje karty, da dowód i mimo to będzie wojna ?
  • Słyszałaś homilię ? Ilu uwierzy ?
  • Chodzi o to, żeby przeszli przez te wąskie drzwi.

Dzisiejsza homilia … 

(Łk 16, 19-31); Jezus powiedział do faryzeuszów: „Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”.


Ta pusta kawiarnia, wizja wojny większej niż ostatnia, to wszystko spowodowało, że byliśmy bardzo zamyśleni.

  • Widzę Ojca.
  • Masz się przygotować, pokażę ci wszystko.
  • Nie mogę się doczekać do kwietnia.
  • Naprawdę Ojcze ?
  • Nie, no żarty George.
  • ……… – wybuchłam śmiechem. 
  • Nadchodzi nowe.
  • … Widzę jak Pan Bóg tańczy.
  • Mówimy o 29 kwietnia ? – urodziny Piotra.
  • Mówimy o kwietniu. Kobieto zmiłuj się !
  • ………. – i znowu się roześmiałam.
  • Trzymaj się .
  • … Pokazał, żeby trzymać się poręczy.

Wieczorem.


Przypomniałam sobie wizję, którą przeżyłam w nocy. Byłam jakby na wybrzeżu, przede mną morze, za mną miasto. Miałam w rękach niemowlę, które było bardzo zdeformowane, jakieś takie nieludzkie, a obok na ziemi leżał człowiek z wypatroszonym brzuchem, dookoła pełno jego krwi. Ciemne chmury przysłaniały światło. W tej wizji czułam się psychicznie wykończona. Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę.

Czuję, że znowu oddycham świeżym powietrzem, czuję nawet przez sen jakbym się na nowo narodziła. Budzi się we mnie nadzieja, zdrowie, budzi się wszystko. Chmury rozstępują się jeszcze bardziej i widzę, że koło tego wielkiego oka zakrywającego niemal połowę nieba pojawia się wielki anioł. Właściwie biały zarys anioła. Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu. To mnie zastanowiło. Budzę się.


13. 03. 20 r. Warszawa.

  • Ojciec mówił o wstrząsie. Nie sądzę, aby … – … to był prorok … Chciałam powiedzieć.
  • A Ja wiem.
  • Ujawni się coś, co jest zakryte.
  • Zobaczą to wszyscy, odległość nie ma znaczenia, to się objawi.
  • To będzie wstrząs, bo zachwieje wszystkimi doktrynami.
  • Bo człowiek nie jest stworzony sam z siebie, ale to Bóg stworzył człowieka.

Właśnie !

  • Ten wirus jest nawet zapisany w Biblii – jestem zdziwiona. I to chyba najlepszy dowód, że wirus to część AJ. https://www.youtube.com/watch?v=aCMD0bxElC8
  • Hmm … Widzę, że wirus w Polsce będzie chyba spokojniejszy.
  • Bo kopuła działa – przypomniałam sobie, że ciągle jest.
  • Tak. Od wielu dni widzę nad Ziemią taki płaszcz blaszanych blach kładzionych jak dachówki. Są ogromne, jakby ochraniały Ziemię.

Po raz pierwszy o kopule Piotr mówił dwa lata temu;

- Zobaczyłem nasz kraj wyniesiony ponad inne i ochronione jak tort, kloszem. Ten klosz zamienia się w kulę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/22/dla-chwaly-ojca-zapanuje-swiatlosc-na-swiecie/ 
  • Wiesz co zobaczyłem ? Wirus się unosi w powietrzu jak chmura pyłu i nagle opada jak deszcz, opada nagle i bach ! Nie ma wirusa – dziwi się.
  • Jak w tym filmie o Indiana Jones i Ufo – dziwi się nadal.

Wieczorne wiadomości przyprawiają o dreszcze.

  • Jak mi przez wirusa firma stanie to nie wiem … – Piotr zatrwożony.
  • Sprzedamy auto i już.
  • Zapominasz o Mnie.
  • Nie wiesz o sprawach, które mają nadejść.
  • Zapomniałaś o fali, która jest gigantyczna ?
  • Hmm … Pamiętasz jak Ojciec powiedział, żebyśmy się trzymali poręczy, bo będzie się działo ?
  • A najlepsze przed nami.
  • ?!

Już chciałam zacząć wypytywać co jeszcze przed nami … ale zrezygnowałam.

  • Chwal Moje imię dziecko i nigdy o Mnie zapominaj, bo Ja o tobie nie zapominam.
  • ……… – wzruszyłam się.
  • I daj spokój Małemu.
  • Będę musiała robić zapasy ?
  • To brak zaufania, ale i ostrożność.



Dopisane 05. 10. 2020 r.

Piotr widział nagle opadającego wirusa. Sens tego taki, że tak jak się sam pojawił, tak i sam odejdzie. Bardzo ciekawe, ponieważ ktoś również to przewidział i to znacznie wcześniej;

Około roku 2020 ciężka choroba podobna do zapalenia płuc rozprzestrzeni się na całym świecie, zaatakuje płuca i oskrzela. Będzie się opierać wszystkim znanym metodom leczenia. Bardziej zaskakujący niż sama choroba będzie fakt, że zniknie nagle tak szybko, jak się pojawiła, ale zaatakuje ponownie dziesięć lat później, a następnie całkowicie znikniehttps://burbonik.pl/2020/03/15/sylvia-browne-koronawirus-przepowiednia/

 

 

Miłosierny jesteś. Miłosierdzia dostąpisz.

09. 03. 20 r. Szczecin.

Dostałam maila z prośbą o pomoc w uzdrowieniu. A uzdrawianie to nie jest takie proste. Przekonałam się, że zanim cokolwiek Piotr może zrobić musi się upewnić, czy może. Czasami Ojciec ma swój plan… jak i w tym przypadku. Rozmawiamy o tym przy kawie …

  • Czy da radę pomóc tej osobie ?
  • Implikuje zachowania ludzi wokół niego.
  • Hmm … – Piotr się zapatrzył.
  • Widzę jego ciało, można go naprawić.
  • Ale to ma swój cel.
  • Cierpienie jest wpisane w duszę człowieka.
  • Jak cierpienie Jezusa Chrystusa.
  • Hmm … – znowu się zapatrzył.
  • Widzę teraz dusze wielu ludzi… Boże ! Jaki to ciężar tak wiedzieć – … i Piotr się osunął, zeszła z niego cała energia.
  • Teraz już wiesz co mam.
  • Dusza na Ziemi łapie szlify, żeby mogła przejść dalej.
  • Hmm…. Powiedziałem mu, że nie musi na razie przychodzić do pracy. Niech się leczy.
  • Miłosierny jesteś. Miłosierdzia dostąpisz.

Czekam, aż dojdzie do siebie. Rozglądam się po kawiarni w poszukiwaniu ludzi.  Poza jednym samotnym mężczyzną, właściwie nie ma nikogo. Może to już panika ? 

  • Chciałem uspokoić tą zarazę, ale jest jak guma. Jak wyciągam z ziemi to się to czarne rozciąga jak guma i zaraz wraca do ziemi…. Takie przyssane pijawki … Ojciec pogroził mi teraz palcem, abym tego nie robił – zapatrzył się znowu.
  • ……… – kręcę głową z dezaprobatą. Piotr nie rozumie, że zaraza ma być. Znowu się wtrąca w nie swoje sprawy.
  • Ojciec nie będzie długo czekał. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zacznie się dziać.
  • Wieje wiatr grozy, żeby dać nadzieję.
  • Co może ich nauczyć ?
  • …….. – przypominam sobie słowa, że tylko wstrząs. Ale się nie odzywam.
  • Ojciec mówi o tobie … 
  • Miłosierna Aleksandra.
  • ……. – kiwam głową z niemocy. Ja rozumiem, że apokalipsa jest konieczna, ale tak bardzo szkoda mi niektórych ludzi. Jak im to wytłumaczyć …

Wieczorem.

Oglądamy oczywiście newsy o wirusie. Włosy się jeżą na głowie. Nie mogę jednak zrozumieć…

  • Jak to wszystko połączyć ? Twoje wypłynięcie i tą plagę.
  • Nie mam bladego pojęcia.
  • Bardzo się zdziwisz.
  • Będziesz się rozglądać na boki i pytał „ to ja ?! ”
  • …….. – nadal trudno mi to pojąć. Ale widząc co się dzieje… wszystko, absolutnie wszystko jest możliwe.
  • Co sądzisz o wirusie ? Da radę go zlikwidować ?
  • …….. – robię zdziwioną minę, bo nie wiem dlaczego pyta o to akurat mnie.
  • Nie. Zanim dostaną otuchę, muszą poczuć strach.
  • Zanim poczują wytchnienie.

Zamyśliłam się nad słowem otucha. Otucha, pokrzepienie w ciężkiej sytuacji, która nie mija.

  • Jak myślisz … Dalej będą nosić tą flagę kolorową, która imituje Moją flagę ?
  • Hmm … Ale muszą wiedzieć, że to co się dzieje, to od Ojca jest. Oni będą wymyślać różne rzeczy. Już czytam, że takie plagi odbywają się cyklicznie i ta wcale nie jest taka jeszcze zła – myślę racjonalnie, czyli pełna wątpliwości.
  • Przeczytasz co napisałaś i rozwieją się twoje wątpliwości.
  • Rób swoje.
  • I Unia Europejska się zajmie tym co ma się zająć, ale to ja mówię ! – Piotr podkreśla.
  • Skąd wiesz, kiedy mówisz ty, a kiedy Ja ?

Siedzimy zapatrzeni w ekran telewizora. Trwa to już dość długo ….

  • Ty masz zamiar się dzisiaj modlić ?
  • Później.
  • No to czekam.
  • To idź ! – ponaglam Piotra.
  • Niewiasto ! Ja rozmawiam z nim, nie z tobą. Zajmij się pisaniem.
  • ……… – roześmiałam się.

Może, gdyby nie był to Ojciec, to bym się obraziła, a tak nie mogłam po prostu przestać się śmiać. Bo to było … takie ludzkie … znowu.

  • To jest natury … – … i nie zdążyłam niestety dopisać i niestety zdania nie zapamiętałam.

Ale chodziło o to, że plaga związana jest jakby z naturalną konsekwencją działania człowieka. Ojciec wykorzystał naturę, czyli organizm człowieka i wirusa.

  • Ale dojdzie do tego kolejny czynnik, który wstrząśnie Ziemią.
  • ???!!! – oboje nas podniosło z wrażenia.
  • Żeby był bardziej piorunujący efekt.
  • Dlaczego ?
  • Na razie się nie boją, musi być wstrząs.

Rzeczywiście jeszcze się nie boją. Słuchałam wypowiedzi Polki mieszkającej na północy Włoch, która ze zdziwieniem opowiadała, że w kurortach nadal jest mnóstwo ludzi zachowujących się tak jakby się nic nie działo.

  • To będzie coś, co wstrząśnie całą Ziemią.
  • Co wstrząśnie wszystkimi.
  • Nagle LGBT, ich prawa, to wszystko zacznie drżeć w posadach.
  • Wow … – zamarłam. Zrobiło się bardzo, bardzo poważnie.
  • Wiesz co zobaczyłem ? Ktoś mi przypomniał tą wypowiedź z parady gejów; muszą wymrzeć stare baby 
  • Ludzie, którzy oddają Mi cześć … Tak sobie życzą oni ! …
  • Coś się jeszcze stanie ! – Piotr zdziwiony.
  • Wiesz co się stanie ?
  • Znowu słyszę dźwięki wokół ziemi – … wybałuszył oczy.
  • To ciekawe z tymi dźwiękami. Czytałam artykuł, że zaczął się proces zmiany biegunów …

Szybkie zmiany w polu magnetycznym Ziemi grożą chaosem w systemach nawigacji. Ziemski północny biegun magnetyczny przemieszcza się, a jego ruch znacząco przyspieszył pod koniec ubiegłego wieku. Zmiany te zmuszają ekspertów do ciągłej aktualizacji modeli magnetycznych potrzebnych do sprawnej nawigacji satelitarnej. https://dzienniknaukowy.pl/planeta/szybkie-zmiany-w-polu-magnetycznym-ziemi-groza-chaosem-w-systemach-nawigacji https://wyborcza.pl/7,75400,22989531,nadciaga-zamiana-biegunow-magnetycznych-ziemi-czym-to-grozi.html

- Słyszę … 
- … Spóźniony 2012. 
- Taaaak ? – zdziwiłam się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/17/10307/

Znowu oglądamy o wirusie.

  • Pamiętasz jak Ojciec mówił, że nam kawy miną też ? Zobacz, teraz to jest bardzo możliwe. Możemy iść na kawę jutro ?
  • Jeszcze możesz pójść, ale niedługo nie pójdziesz.
  • … Bo albo ze strachu, albo będę chora, albo jakaś trzecia opcja … – pomyślałam.
  • No dobra, ale co się stanie ? – pytam już zdenerwowana.
  • Widzę wielką siatkę wokół ziemi. To widzę.
  • Ciekawe … – nie mam pojęcia co może to znaczyć.

  • Ciekawe ilu w to wierzy co piszesz – Piotr nagle.
  • Chyba coraz więcej, zwłaszcza po tym co teraz się dzieje. Ale wielu i tak nie uwierzy.
  • Sami przyjdą.
  • Doszlifuj to swoje dzieło i nie martw się.
  • W końcu to książka o Mnie.
- Ta książka bardzo rozbudzi w ludziach nadzieję. 
- Nadzieję nie do pokonania. 
- Nadzieja daje wiarę, a wiara daje nadzieję. 
- Nadzieje umiera ostatnia. 
- My zrobimy marketing. 
- Marketing ? – zaczynam się śmiać, bo to dość niezwykłe. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/22/trzeba-walczyc-zeby-zniwa-byly-obfite/ 
  • Ojcze, coraz więcej osób zgłasza się z prośbą do Ciebie …
  • Ja wszystkich słyszę.
  • Widzę ich potrzeby, ale czy to, że im nie daję to znaczy, że nie słyszę ?



Dopisane 01. 10. 2020 r.

  • Jeszcze możesz pójść, ale niedługo nie pójdziesz.

Nie sądziłam, że będzie to czasowy lockdown gospodarki. Trzecia opcja, której kompletnie nie brałam pod uwagę. Tak właśnie zaskakuje Ojciec. 


  • To będzie coś co wstrząśnie całą Ziemią.

Czy kataklizm powstrzymałby ruchy lewicowe przed dążeniem do władzy ? Wątpię. A może to nie o kataklizm naturalny chodzi, ale „objawienie się” Boga ? Dla wszystkich byłby to wstrząs, Raptem okazałoby się, że Bóg jednak jest. 

Jest zaraza, on wypłynie.

05. 03. 20 r. Szczecin.

W trakcie jazdy ze szczególną uwagą słuchamy wiadomości dotyczących wirusa. Ilość zakażonych gwałtownie się zwiększyła. Komentujemy między sobą ze strachem w oczach, gdy Ojciec …

  • Siwy działa, nie zatrzymają go.
  • …….. – nie wiem jak Piotr, ale mnie ciarki przeszły. I nie chodzi o słowa, a sposób przekazania tych słów. Ojciec powiedział to bardzo spokojnie.
  • To się nie zatrzyma ?
  • Czym się martwisz dziecko, skoro zaznaczona jesteś ?
  • …….. – dech mi zaparło na chwilę. To nawiązanie do AJ i być może do księgi Ezechiela. Naznaczeni znakiem TAW.

Długą chwilę jedziemy w kompletnej ciszy. Kiedy dochodzi do świadomości fakt, że słowa Ojca powiedziane tygodnie, miesiące temu, właśnie na naszych oczach się realizują … brakuje po prostu słów. Kompletnie zmienia mi się perspektywa widzenia tego co się dzieje. Zaczynam traktować to bardzo serio i dosłownie.

  • Już teraz rozumiesz co znaczą te jedenastki ? Co znaczy, gdy w człowieka wchodzi Duch Ojca ? Pamiętasz tego faceta w zakładzie samochodowym ?
- Wyobrażasz to sobie ? Wyobrażasz to sobie ???!!! – powtarzał jak mantra kilka razy. 
- Cały czerwony byłem. Skąd on to wiedział ?! ……. – uśmiecham się. 
- A ty wiesz, że z Ojcem rozmawiałeś ? Kto normalnie powiedziałby, żebyś ty pogodę zmienił ? Nikomu nie przyszło by to do głowy. 
- Naprawdę ???? 
- Chciałeś Mnie usłyszeć, to Mnie usłyszałeś. ?! 
-  O co chodzi ? Dwa dni temu poprosiłem Ojca, że chciałbym z Nim pogadać tak na żywo, w cztery oczy… Żeby przyszedł tak naprawdę… 
- No nie przesadzaj, Duchem byłem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/
  • Nooo …. To było niesamowite. Jak Ty to robisz Ojcze, że wchodzisz w człowieka ?
  • Też chciałbym, żebyś tak robił.

Pada kolejna informacja o koronowirusze.

  • Zamówię sobie na wszelki wypadek leki na zapas.
  • Czy myślisz, że taka ilość leków będzie ci potrzebna ?
  • Myślę, że tak – powiedział niepewnie.
  • Może pojedźmy przed Wielkanocą do Ustronia ? – rzucam pomysł.
  • A może później ? – Piotr.
  • Chyba nie da rady.
  • Eeeee tam, Ojcze co ty na to ?
  • Eeee tam.
  • Patrz, słucha nas ! – Piotr się roześmiał.
  • Oczywiście, że słucham. Jak zawsze.


07. 03. 20 r. Szczecin.

Wieczorem siedzimy zmęczeni. Niewiele nas tak męczy jak weekendowe przyjazdy do Szczecina.

  • Jak ja dziękuję Ojcu, że mnie stać na wiele rzeczy, na leczenie, na zakupy – Piotr wzdycha.
  • Będziesz musiał coś dla Mnie zrobić.
  • My Żydzi tak mamy.
  • ……… – roześmialiśmy. Coś za coś. 
  • W tej wizji z chlebami nie widziałam u Ojca jarmułki.
  • Chcesz powiedzieć, że nie jestem Żydem ?
  • Hmm… Myślę, że Ojcze jesteś ponad narodowościami – brnę na ślepo.
  • Jak już tak chcesz filozoficznie …
  • To jeśli Ja jestem w Moim Synu, to jestem Hebrajczykiem.
  • Szechina ? – … pomyślałam.
  • Będziesz musiał coś dla Mnie zrobić.
  • Będziesz się opierał, ale zrobisz.
  • To chyba nie o egzorcyzmy chodzi – szepczę do Piotra.

W związku z pandemią ogłoszono, że na Wielkanoc uroczystość odbędzie się bez wiernych – https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-watykanie-aniol-panski-jednak-bez-wiernych-papiez-franciszek-przemowi-z-telebimow-6486385245632129a

Spalony Notre Dame, spalone kościoły, pusty plac w Watykanie …

  • Czy już Bóg zabiera ludziom Siebie ?
  • Jeszcze nie.
- Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze… masakra idzie na ludzi… będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to, wtedy ludzie poczują to co stracili, jeśli ludzie się nie opamiętają… 
- Bóg im zabierze Siebie. Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie. 
- Przecież jest wielu dobrych ludzi ? 
- Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
- Bycie obojętnym jest dobre ? 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze … 
- A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Córka miała wizję. Zobaczyła Krysię jak robi przed świętami pierogi. Podjechał pod jej dom ktoś z naszej rodziny i powiedział;

  • Piotr zniknął !


08. 03. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Warszawy już kilka godzin. Jedziemy w ciszy. Jednak moja głowa ciągle pracuje. Łączę słowa powiedziane w naszych rozmowach, łączę fakty, próbuję ustalić jakiś harmonogram. Słysząc w radio o chorym papieżu dostaję dziwnego wrażenia.

  • Jeździec-zaraza jest pokazywany jako ten, który ma strzałę. W III Tajemnicy Fatimskiej w wizji papież też był zabity strzałą, a III Tajemnica dotyczy apokalipsy. Nie sądzisz, że to dość dziwna zbieżność ? – zagaduję Piotra.
  • Jak myślisz, jak on wypłynie ?
  • …….. – robię zdziwione oczy. Jedziemy już cztery godziny, a dopiero teraz słyszę Ojca.
  • Nieeee wiem, taki rydwan to byłoby coś ! – cieszę się na samą myśl.
  • Jest zaraza, on wypłynie.
  • Jak to wpłynie na ludzi ?
  • Hmm…. – zamyśliłam się.
  • Uwierzą, czy nie ?
  • Wtedy tak. Jeśli wypłynie i powie, że to część apokalipsy to mogą uwierzyć.
  • Tak muszą zatrybić wszystkie kółka.
  • Nie wiesz, że nic nie dzieje bez powodu, szczególnie teraz ?

Wieczorem.

Czytam;

Nadchodzą dni Mesjasza i nikt nie może nic zrobić” – powiedział rabin. „Wszyscy wielcy naukowcy i eksperci są bezradni. Korona nie rozróżnia wielkich ludzi od prostych ludzi. Uderza zarówno jednostki, jak i grupy. Oczywiście ludzie powinni zachować ostrożność, ale choroba wie, jak dotrzeć wszędzie. Uderzył Nasrallah (głowa lub Hezbollah) i przywódców Iranu. ” „W Izraelu ludzie będą chorzy, ale nikt nie umrze” – powiedział rabin Rosenblum. „Cała ta próba jest przeznaczona dla bałwochwalców, aby przygotować świat na Mesjasza”. https://www.breakingisraelnews.com/146886/torah-scholar-makes-bold-prophecy-no-israelis-will-die-from-corona-virus/?fbclid=IwAR0itCUO97JRgWVI30pgV_-FNxVQ2TI_Q74d_5zrHKwjXmxWowUQh9Bt_KQ

Jeszcze kilkukrotnie dzisiaj pytałam Ojca, czy strzała pierwszego jeźdźca apokalipsy łączy się ze strzałą, która trafia w papieża z wizji fatimskiej. Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Jednak milczenie Ojca nauczyło mnie już, że brak odpowiedzi to też odpowiedź. Czas da odpowiedź. Porządkując dziennik natrafiłam na te dwie rozmowy …

 - Nie lekceważ cyfr, które ci podał Piotr. 
- 112, 113… Ta historia się kończy, papieska. 
- Homiel mi mówi, że wypełnia się proroctwo Malachiasza. Co ty gadasz ! – żachnęłam się. Pytałam, czy Franciszek to ostatni papież i powiedział, że to nie ostatni przywódca. Ale nie powiedział, że papież. 
- Nie po to się chodziło na nauki, żeby odpowiedzieć tak banalni. 
- Aha, czyli Benedykt umiera ? Zobaczyłem cyfrę 13 jak mrugające światło czerwone jak na przejściu dla pieszych czyli za życia Franciszka będzie coś ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/ 
- Kiedy odejdzie Benedykt ? - pytam .
- Szybko. Nie bez kozery mewa gołębia przepędziła.
- To Franciszek szybko odejdzie ? 
- Nie pytaj o daty. Malachiasz nie mylił się. 
- To powiedz chociaż co się z nim stanie. 
- Przecież sama pytałaś o strzały – i pocałował mnie w czoło. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/ 

p.s. Dwóch ostatnich zdań nie opublikowałam.

Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. http://rozmowyzniebem.pl/wp/?p=10252&preview=true

Jeśli przyjmiemy, że strzała to symbol (!) zarazy to … Malachiasz faktycznie się nie mylił. Jeśli mamy czasy ostateczne, to i obecny papież jest „ostateczny”. Ostateczny w sensie czasów ostatecznych, ale to nie znaczy, że ostatni. Wygląda na to, że mylnie interpretowaliśmy Malachiasza. 

- Czy Franciszek jest ostatnim papieżem ? 
 - Na pewno nie jest ostatnim przewodnikiem.  
- Czy spełnia swoją rolę ?  
- Już spełnił. Wystarczy, że był. Wypełnia się proroctwo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/03/nadejdzie-nowe-jeruzalem/ 


Dopisane 29. 09. 2020 r.

  • Jest zaraza, on wypłynie.

Te słowa padły na początku marca. Proszę zwrócić uwagę na tablice rabina Glazersona ;

Korona, Narodziny Mesjasza; https://www.youtube.com/watch?v=OWvybX6Aa8E

Niesamowite tabele kodów biblijnych – Mesjasz – Korona – 5781; https://www.youtube.com/watch?v=15BrY7zqjts

Wielokrotnie podkreślał, że wirus miał być polem przygotowawczym do nadejścia Mesjasza. Jednak trzeba coś sobie wyjaśnić. Mesjasz dla chrześcijan znaczy Jezus i tylko Jezus. Dla hebrajczyków Mesjasz znaczy; namaszczony. http://jewishencyclopedia.com/articles/10729-messiah W historii Judaizmu kilku już proroków uważano za mesjasza, ponieważ przemawiali w imieniu Boga. Jednym słowem, to nie Jezus pojawi się w czasach wirusa. W tej chwili oczekujemy na „namaszczonego”. „Nasz Mesjasz” przyjdzie na sam koniec.

Droga do Ojca jest trudna, ale prosta.

04. 03. 20 r. Warszawa.

Wczoraj Piotr się nie modlił. Efekty jego niemodlenia było niestety widać i słyszeć już kilka godzin później. O trzeciej (!) w nocy obudził mnie hałas zza ściany, z pokoju Piotra. To był szurgot, jak gdyby ktoś meble przestawiał. Nastawiłam uszy dziwiąc się co on robi o tej porze ! Nie mogłam zasnąć przez pół godziny i co chwilę ten szurgot słyszałam. Rano pytam o to Piotra ….

  • Spałem jak zabity. Nic nie słyszałem, nic nie widziałem – był pełen zdziwienia. 

W tym momencie dzwoni córka. Odzywa się głosem wykończonym jakby maraton przebiegła. Też miała swoje przeżycia, które opisała kilka godzin później.

Jakby tłuczonego szkła”… Nie miałam już wątpliwości. To jest bardzo charakterystyczny dźwięk, którego nie sposób długo zapomnieć. ( p.s. można go usłyszeć w tym filmie https://youtu.be/U4G6cXAsCMw?t=1938 )

Otworzyłam swój laptop, zaczęłam naciskać klawisze chcąc wpisać pierwsze moje słowa na tym forum i dosłownie w tym momencie stało się coś przedziwnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam. Rozległ się wielki huk. Jakby zwalił się sufit na podłogę. Ten dźwięk przypominał mieszaninę spadającego dzwonu, rozbitego szkła, betonu, gruzu. Zamarłam, spojrzałam na salon, gdzie oprócz telewizora były tylko fotele i dywan … i zaczęłam pisać dalej. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/16/nautilus/
  • Mój Wypłosz chyba to przespał – mówi roztrzęsiona.
  • Nieprawda, otula cię wirtualnym ciałem – Piotr pociesza.
  • Nawet nie wirtualnym, całym sobą.
  • Widzisz co się dzieje, gdy się nie modlisz ? Czy gacki wiedzą, że się „budzisz” ?
  • Testują cię, poddają cię próbie.
  • Wszyscy skierowali uwagę na ciebie.
  • Rozumiem … To co ja biorę na siebie, to inni nie mają … – Piotr zmarkotniał.
  • Hmm… A to jest próba wiary, czy wytrwałości ? – wypytuję dalej.
  • Wszystkiego. Bo wszystkie są dla Mnie.
  • Dlatego tak trudno ten most przejść, wielu odpada.
  • I ty wypłyniesz.
Piotr niedawno miał sen, w którym przechodzi most nad przepaścią. Za nim szło wielu ludzi, ale tylko jemu udało się przejść na drugą stronę. Identyczny sen miałam mniej więcej 10 lat temu. Szłam przez most utworzony z lin, taki typowy często spotykany w górskich regionach na całym świecie. Ledwo doszłam na drugą stronę, gdyż tak wszystko się trzęsło i chwiało, a jednak mi się udało. Kiedy postawiłam nogę na przeciwległym brzegu most z ludźmi się zerwał i opadł w przepaść. Nie rozumiałam tego wcześniej, a dzisiaj dostałam wskazówkę. 
- Nie pozwól się zwodzić... 
- Módl się do Stwórcy o pokój, módl się za Syna, zszedł On do piekła, zabrał dzieci Adama i Ewy, by od tej pory każdy miał szansę. 
- Droga do Ojca jest trudna, ale prosta. 
- Modlitwa, czynienie dobra. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/28/milosc-jest-wazna-ale-najwazniejsza-jest-rownowaga/
  • Ojciec cię pyta …
  • Co zrobisz jak wydasz książkę i będziesz zmęczona jeżdżeniem ?
  • …….. – przytkało mnie trochę.

W takich chwilach kombinuję jak mam odpowiadać. Czy tak, aby zadowolić Ojca, czy mówić szczerze … A może jedno i drugie i tak, aby nie urazić Piotra … ? Trudna sztuka.

  • Siądę na zboczu góry na trawie i poczekam – powiedziałam, bo właśnie to przed chwilą w głowie zobaczyłam.
  • Aż się bramy otworzą ?
  • ……… – kiwam głową na potwierdzenie.
  • Dasz radę być z twoją codziennością, z twoją córką, synem, wnukami mając tę wiedzę ?
  • ……… – przytkało mnie znowu.

Właśnie się dowiedziałam jaka będzie moja przyszłość. A poza tym … znowu coś poczułam. Że to nie będzie miało dla mnie znaczenia. 

  • Nie wiem …
  • To jest odpowiedź na to, że nie ma jasnych odpowiedzi.

Zanim zaczęliśmy rozmawiać, chciałam na Piotrze wymusić odpowiedź dotyczącą Mesjasza. Chciałam wiedzieć bardzo, czy było ich dwóch jak twierdzą rabini, czy jeden. Kilka pobocznych pytań w kieszeni jeszcze miałam, aż Piotr się wkurzył. Potem Ojciec się wkurzył, że meczę Piotra. Przełknęłam tę ostrą reprymendę, a teraz mam odpowiedź na wszystkie moje pytania. … nie ma jasnych odpowiedzi.


Siedzimy przy kawie w ciszy, grzecznie czekam …

  • Jeździec jest jeden puszczony. Trzech stoi w stajni… – Piotr sam zaczyna …
  • Ale to nie jest stajnia chyba, bo to jest bardzo okazały budynek … Wielki, z kolumnami, posadzka marmurowa, na posadzce rozłożone siano… A jednak to jest stajnia ! – dziwi się.
  • Widzę cztery drewniane boksy dla koni. Jeden krąży wokół ziemi, nad tym stoją ci trzej w stajni i czekają.

  • Te konie stoją w boksach ?
  • Nie, stoją już obok siebie przed boksami, są już osiodłane … Jeźdźcy też stoją koło koni. Czekają … Ale oni są paskudni … !!! – Piotr się skrzywił. 
  • Pojęcie paskudności jest pojęciem względnym.
  • Wyglądają adekwatnie do tego co mają robić.
  • Hmm … – od razu zwracam uwagę na formę „robić”, a nie „zrobić”. Robić trwa dłużej niż zrobić.
  • Na razie jest koń zaraza, ale jest anemiczny na razie.
  • Na razie się nawet nie rozkręcił, a jest panika.
  • Wow … – czyli wirus będzie narastać !
  • On nie odejdzie. 
  • Mało tego, dojdzie do tego trzech pozostałych.
  • Wow … – taka wiadomość poraża.
  • Ojcze, nie dopuszczaj ich do ludzi, bo ludzie są dobrzy ! – Piotr się wyrywa.
  • Ja wiem jacy są, bo dałem się za nich przybić.
  • ……… – zamilkłam.
  • Dziwne uczucie … Widzę oczami tych koni teraz. Spoglądam ich oczami na ziemię, spoglądam na ziemię z góry teraz … Ci jeźdźcy są powołani do siania grozy i śmierci.
  • Nie da się ich jakoś przekupić ? – szepczę.
  • Oooo, na pewno nie. Konie są osiodłane, a jeden z nich jest czarny. Jest bardzo podobny do tego konia z „Władcy pierścienia”, z którego wyłażą robale. https://www.youtube.com/watch?v=KGflTfPUIS4 

Piotr się chwyta za serce i zaczyna uciskać. 

  • Pomyślałem o ludziach, którzy wierzą. Co z nimi się stanie … i w tej samej chwili ukłuło mnie na wylot serce. Poczułem energię tych wszystkich ludzi jak mnie przeszyła. Jakbym się z nimi połączył …. 

Zapadła cisza. Czekałam przez chwilę, aż dojdzie do siebie. 

  • Ojciec mnie pytał co będę robić i powiem ci jeszcze raz, że nie wiem.
  • Jesteś skażona Nami, czy mogłabyś żyć w tym świecie ?
  • Jesteś gotowa wrócić do Domu ?
  • … No tak… – westchnęłam. Dziwne jest rozmawiać o własnej śmierci.
  • To przykra wiadomość dla ciebie – Ojciec zwraca się do Piotra.
  • Kiedy Mój ukochany Syn zmartwychwstał i ty Mały, nastąpi twoje wskrzeszenie.

Rozmowa była bardzo głęboka i bardzo szczera. Poczuliśmy duży ciężar w duszy, na sercu, w głowie …

  • Po tym wszystkim chciałem siąść pod drzewem, ale Ojciec je ściął.
  • Nie tam jest twoje miejsce.
  • Twoje miejsce jest przy Mnie.
  • Wszystkie je zetnę, bo co by było, gdyby twoja wola, a nie Moja była.
  • Tragedia by była.
  • Widzisz ? Twój opór daremny.

Piotr wielokrotnie mówił o „swoim” drzewie, pod którym się w Niebie ukrywa, albo raczej odpoczywa.

- Od rana ciągle siebie widzę jak stoję oparty o drzewo, a drzewo jest na zielonej polanie na małym wzgórzu. Stoję oparty, a moje skrzydła są rozłożone... – Piotr znowu się zamyślił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/22/najwazniejsze-sa-chwile-potem-je-wspominasz/ 
- Masz dużo Moich cech. 
- Zwróć uwagę, że nie idziesz w pochodzie z innymi, idziesz pod drzewo. 
- Ja też bym tak zrobił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/12/swiat-wazniejszy/ 

Zapisałam tych opowieści o drzewie niewiele. Nie zapisałam też ostatniej, w której zobaczył jak Ojciec to drzewo ścina. Nie chciał, aby Piotr się wiecznie gdzieś ukrywał.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/