Nie ma innych Bogów.

14. 01. 19 r. Warszawa.

  • Ta twoja wczorajsza wyliczanka trochę mnie przeraziła. Muszę ci odłożyć jakieś pieniądze, bo nie wiem, co się stanie.
  • A Ja ci mówię, że twoje odkładanie pieniędzy jest „pożal się boże”.
  • Ja ją zabezpieczę.
  • Czyją nosi pieczęć ? Powiadam ci Moją, czy twoją ?
  • Czyje to dzieci ? Twoje, czy Moje ?
  • No co Ty, moje !
  • Gdybym ci powiedział prawdę, to byś się załamał.
  • …. ???!!! …. – zaczęłam się śmiać widząc minę Piotra. Oboje też szybko zaczęliśmy się zastanawiać tymi słowami.
  • Nie zagłębiaj się. 
  • Oooook… Kiedy przyjdzie ten „drugi”, to będę miała dwóch mężów ? – pytam ze śmiechem.
  • Mąż jednej żony nie może być z drugą kobietą.
  • …….. – spoważniałam.
  • Tak jak żona jednego męża nie może być z drugim mężczyzną.
  • Takie są Moje prawa !
  • Ewangelia na żywo – pomyślałam.
  • A co z małżeństwami, które zawierane są na siłę, w ciemno …
  • A jakiż to ślub pod przymusem …
  • A jak dojdzie do połączenia, trwanie i nieszczęście widzę.
  • Ale Ojciec pięknie mówi … – Piotr był pod wrażeniem.

Ja też byłam pod wrażeniem i jednocześnie miałam przed oczami niezwykle idiotyczny (moim zdaniem) program w stylu reality show; „ślub od pierwszego wejrzenia”. Jak daleko odchodzi człowiek od Boga, oby tylko zapewnić innym rozrywkę. Może zachowuję się teraz jak ortodoksyjna katoliczka, ale poznając lepiej Niebo dostrzegam, że to już naprawdę czyste diabelstwo. Totalne ogłupienie człowieka. W ogóle… Im większą mam świadomość, tym lepiej widzę jak szybko ten świat stacza się po równi pochyłej prosto na same dno przepaści. 


  • Czyli jeszcze raz … Teraz to nie jest ten czas, kiedy jesteś na fali ? – upewniam się.
  • Widzisz tu gdzieś falę ?
  • Jest czymś podekscytowany ?
  • Coś się zmieniło w waszym życiu ?
  • A zmieni się bardzo.

Czymś podekscytowany ? I myślę sobie, że to dobra wskazówka. Niewiele może Piotra podekscytować, więc na pewno to zauważę.

  • To wszystko wydarzy się w tym roku ?
  • Adaś widział.
  • Nie wiedział, co widział, ale widział.
  • Podsyłam informacje ludziom, to uwiarygadnia.

  • Jak długo masz zapisywać te zeszyciki ?
  • Jak długo on ma chodzić z teczką ?
  • Musi się zacząć dziać.
  • Ktoś jeszcze to zobaczy ?
  • Zobaczysz.
  • Dajmy już spokój Ojcu z tymi pytaniami. Ma ważniejsze sprawy.
  • A właśnie, że chcę być w centrum waszej uwagi.
  • Lubię słuchać o Sobie, tak jak i ty lubisz.
  • … Myślisz, że to święto dla Mnie będzie do załatwienia ?
  • Jasne, ziemię wstrząsnę dla Ciebie.
  • Tylko ostrożnie.
  • ……… – śmiejemy się, ale sprawa jest poważna. Zrobimy wszystko, aby tak się stało, ale jak to zrobić ? Od czego zacząć ?
  • Jeśli twoi współbratyńcy za tobą nie przepadają, to pewnie i nie tęsknią – przypominam sobie.
  • Nie brakuje im Piotra.
  • Musisz się jakoś wkupić w Ich przyjaźń.
  • Żadne czekoladki sprawy nie załatwią.
  • … Ojciec mi podziękował za to, co powiedziałem Beacie wczoraj. Wyjaśniłem, że jedni mają mały plecak do noszenia, ale ona mu duży plecak do noszenia. Niesie krzyż na sobie, a wszystko dla Ojca.
  • To są prawdy czasu.
  • Jedyna prawda.
  • Nie ma innych Bogów, to wymysł diabła na ich zgubę.

Wieczorem.

Dzisiejszego dnia zelektryzowała wszystkich wiadomość dotycząca zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Otrzymałam od kilku zaniepokojonych osób pytania związku z tą sprawą, więc sama byłam już ciekawa.

  • Czy ta śmierć będzie miała znaczenie dla Polski ?
  • Medialne. Będą inni uważać.
  • A czy będzie jakaś przez to wojna domowa ?
  • A po co ?
  • No właśnie po co ? – sama zamyśliłam się jaki byłby z tego sens.



Dopisane 23. 09. 2019 r.

  • A po co ? – minęło kilka miesięcy i powiedzmy sobie szczerze, już się nawet nie mówi o tym wydarzeniu.

  • Myślisz, że to święto dla Mnie będzie do załatwienia ? – na razie nie wiem jak to tego się zabrać. Myślę, że będzie nam łatwiej podziałać, gdy dojdzie do pewnych wydarzeń w tym roku. Tak więc po prostu na razie czekamy co przyniesie najbliższa przyszłość. 


  • Nie ma innych Bogów, to wymysł diabła na ich zgubę.

Wczoraj natrafiłam na ten tekst; https://www.dorzeczy.pl/religia/114577/pawel-lisicki-komentuje-szokujacy-dokument-watykanu.html

Dokument mówiący, że Bóg chce, żeby istniały różne religie, oznacza zaprzeczenie całej nauki chrześcijańskiej – mówił w telewizji w Sensie Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Flaki się we mnie wywracają, bo albo mamy do czynienia z jakąś totalną szopką i bzdurą, albo z jawnym zerwaniem z tym, co stanowi istotę chrześcijaństwa – stwierdził Lisicki.

Co mają zrobić katolicy w sytuacji, w której dokument, zawierający moim zdaniem jawne zaprzeczenie nauki chrześcijańskiej, jest podpisany przez papieża i jest podstawą działania Najwyższego Komitetu ds. Braterstwa Ludzkiego? Piękna masońska nazwa. Aż się sama narzuca – stwierdził Paweł Lisicki.

Pozbierałam kilka wypowiedzi Ojca, które rozjaśnią „ciemny tunel”. Czy Bóg faktycznie chce, aby istniały różne religie ?

- Dlaczego jest tyle religii ? 
- Dlatego, że powstała wieża Babel, dlatego, że zbudowano Złotego Cielca. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/05/swiety-graal/

Oprócz czterech wiodących głównych religii mamy wiele innych, nawet w ramach samego chrześcijaństwa. Większość religii, w których czci się bogów lub Boga innego niż Jahwe to wymysł diabła na ich zgubę.

- Dlaczego Chrystus narodził się wśród Żydów i dlaczego akurat wtedy, nie wcześniej i nie później ? 
- Naród bez ziemi, uciskany. 
- Jezus jest miłością świata, nie mogło być jednej, szczelnej religii. 
- Tak Bóg wybrał. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/15/ten-swiat-wielokrotnie-mial-upasc/

Dlaczego istnieją te cztery wiodące religie ? Przecież nic nie dzieje się bez woli Ojca. Nie mogło być jednej, szczelnej religii. Tak Bóg wybrał.

Piotr wieczorem oglądając TV wygłupiał się przedrzeźniając islamistów, o których ostatnio głośno na całym świecie. 
− Alamalahalamalahama... co to kurna za język ? 
- Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/
- Co z ludźmi, którzy rodzą się np. w małej wsi w Indiach, Chinach i zostali wychowani w buddyzmie, hinduizmie i nie słyszeli o chrześcijaństwie ? 
- Jest wiele religii, ale jeden Bóg. 
- Ale jeśli uważają, że to jedyna słuszna droga ? 
- Następnym razem muszą wybrać.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/14/nie-ty-mnie-wybrales-lecz-ja-ciebie/

Oburzenie Pawła Lisieckiego jest wynikiem nieznajomości Boga, który kieruje się wszechwiedzą i logiką, której do końca nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nie jesteśmy w stanie, bo nie znamy ani przeszłości, ani przyszłości tego świata i nie myślimy jak Ojciec globalnie. Watykan bezsprzecznie ma rację, ponieważ wiedząc, że nic nie dzieje się bez woli Ojca musimy zaufać też, że nic nie dzieje się bez powodu i przyczyny. A tak często o tym Ojciec mówi. 

Po co więc wysyłać swoich apostołów, po co uczyć innych i mówić o Chrystusie ? Bo jak mówi Ojciec, Droga do Mnie wiedzie przez Mojego Syna. Daje nam wskazówkę wyraźnie, że tą drogą jest chrześcijaństwo, bo tylko ta religia mówi jasno, że Chrystus pochodzi w prostej linii od Boga. Wysyłanie apostołów ma więc głęboki sens i ciągle jest aktualne. Ucząc dajemy innym możliwość poznania Chrystusa i poznania Boga lepiej. Ucząc dajemy możliwość poznanie Prawdy.

- Istotą chrześcijaństwa jest zdobywanie nowych wyznawców, a z drugiej strony są najbardziej uciskani. 
- Dlaczego tak jest? 
- Sługa nie może mieć lepiej od pana. 
- To odstrasza od wiary. 
- Dlatego wiara jest bardzo trudna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/07/ducha-mego-masz-codziennie-teraz-masz-moje-cialo/

Czy naprawdę pan Lisiecki sądzi, że Ojciec pozwoliłby na powstanie w tym świecie czegoś wbrew Jego woli ? Jeśli tak sądzi, to znaczy, że Bóg musiałby być nie-wszechmocny, a to jest dopiero wbrew naukom chrześcijaństwa. 

- Światło, które dajecie weźmie ten, który chce. Wiara to wybór. 
- Nie nakłaniaj ich. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/09/pieklo-jest-pelne-zakazanych/

Wiara to wybór. Nie nakłaniaj ich. Wystarczy sobie przypomnieć z historii do jakich okropieństw był zdolny Kościół, aby krzewić chrześcijaństwo na siłę. Ludzie otrzymują wiedzę, ale i mają wybór. Kiedy jednak już wiemy, to wybierzmy właściwie. 

Tak często ostatnio Ojciec wspomina o Apokalipsie, więc pytanie nasuwa się samo.

- Co z ludźmi, którzy nie znają Boga, nie wiedzieli o Jego istnieniu? spytałam. 
- Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/

Na koniec czasów inaczej będą podsumowani ci, którzy mają świadomość; Droga do Mnie jest przez Mojego Syna, a inaczej ci, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli. Ojciec mówi…

  • Pamiętaj…
  •  To Ja jestem sędzią.
                                              Kiedy już wiesz, Kogo wybierasz ?

Te światy są połączone i się przenikają.

09. 01. 19 r. Warszawa.

Piotr patrzy na mnie zamyślony …

  • No i co ? Nowy rok, a my nadal nie wiemy co z sądem …
  • Wszystko się zazębia w czasie i tak sąd spadnie, kiedy nie będziesz się tego spodziewać.
  • A kiedy będzie, to data do odjazdu.
  • Hhm … – ciarki mnie przeszły. Może lepiej byłoby, gdyby sędzina o nas zapomniała ?
  • Co to będzie ?
  • Wszyscy będą to celebrować.
  • Widziałeś tych ludzi ?
  • Jak to jest wziąć ślub ze samym sobą ?
  • Nooo, działo się.
  • Ale na Górze – zauważam.
  • Tutaj może być to zupełnie niezauważalne. Czy ktokolwiek wie, że coś się działo na Górze oprócz ciebie i Nieba oczywiście ?
  • Te światy są połączone i się przenikają.
  • To prawda, ale kto w to uwierzy … – pomyślałam.
  • Codziennie wyciągam ukryte Zło, są w postaci węży, spalam ich w rękach, jest ich mnóstwo na świecie ! – Piotr znużonym głosem.
  • Tak wiele się dzieje, kiedy się nie modlisz i tak wiele dzieje się, kiedy się modlisz.
  • Nie zapominaj o nich, bo Ja zapomnę o tobie.
  • Ciągle muszę cię przywoływać.
  • Hmm …. A może powinno być więcej takich ludzi jak Piotr ?
  • Taki jak on jest jeden.

Wieczorem.

Piotr poszedł się pomodlić. Po godzinie wrócił i opowiada…

  • Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Wyciągałem gacki z Ziemi i je wyrzucałem do piekła, które znajduje się za przesłoną gdzieś w przestrzeni. Zazwyczaj mi się to udaje, ale tym razem gacki się broniły, wytworzyły jakąś energię ochronną, która ich zatrzymała i nie przesunęły się w stronę piekła. I wiesz, co się stało ? Stało się coś niesamowitego ! Z piekła wyszedł jakby lej, czerwono krwisty, taki lejek jak w tornado i ich wessał do piekła. Wyobrażasz sobie ? Piekło samo się o nich upomniało ! Jeszcze czegoś takiego nie miałem…

  • A przy okazji pokłóciłem się z jakimś aniołem, bo zaczął mnie pouczać, żebym rękami nie gestykulował podczas modlitwy … Powiedziałem mu, żeby się odczepił, bo wiem, co robię !
  • ……… – gapię się na niego, czy sobie żartuje, ale on bardzo serio.
  • Jak się modlę, to rękoma ugniatam te gacki i w ogóle, a on mnie poucza, że mam tak nie robić ! – był oburzony.
  • Oooook … Czyli oni nie chcą tam wracać ?
  • Nie chcą.
  • Tu im lepiej.
  • ……. – Piotr poczuł się zmęczony.
  • Przestańmy o tym mówić, już mi to uszami wychodzi. Żyję tu i teraz, a nie gdzieś tam. Mam na głowie ludzi, egzorcyzmy. Ojca będę z przyjemnością słuchał, jak będzie miał mi coś do powiedzenia.
  • … ???!!! … – zdębiałam, co za zuchwałość !
  • Jestem wniebowzięty. Naprawdę słuchasz ?
  • Naprawdę. Jesteś wszystkim.
  • Wiesz, co mówisz przy Oli ?
  • Wiem. A dla Oli Ty też jesteś wszystkim.
  • Ja to rozumiem Ojcze – zaczynam się śmiać. 
  • Co rozumiesz ?
  • Że jesteś Ojcze wszystkim.
  • Ale nie wytłumaczyłaś dlaczego. Tak łatwo chcesz Mnie… spławić ?
  • Nieeee… – zrobiłam się czerwona.
  • To wytłumacz, nie masz migreny, to rusz to, co masz.
  • …….. – no i zgłupiałam.
  • Rozumiem, że miłość do Ciebie jest … wszechwładna.
  • Mówisz o konkretnym przypadku ?
  • No do Ciebie …. Ja już nie wiem, co mam powiedzieć – spociłam się w sekundę.
  • Zaczyna się tremować Ola.
  • Nooo … – Piotr się śmieje.
  • Dlaczego ?
  • Jezu ratuj ! – pomyślałam.

Dociekliwe pytania Ojca coś mi uświadomiły. I myślę, że o to chodziło, żeby uświadomiły. Miłość do Boga, jeśli jest prawdziwa, jest rzeczywiście wszechwładna i bezwarunkowa. Przepełnia cię całego. To jest zupełnie inny rodzaj miłości niż do człowieka i nie wiem jak to ująć. Człowieka kocha się sercem, głową. Boga kocha się duszą, która wypełnia całe ciało, dlatego jest wszechwładna.


Od tygodnia cisza w eterze, Beata nie dzwoni.

  • Ojciec powiedział mi dzisiaj jeszcze …
  • Niedługo będzie się odzywać do ciebie. Nakazałem jej to.
  • …….. – szkoda mi się Piotra zrobiło, bo wiem jak stresowe bywają te rozmowy, a trwają czasami i dwie godziny.
  • Co mam jej jeszcze powiedzieć Ojcze ?
  • Nic, masz ją prowadzić.
  • Zmartwiłaś się ? – Piotr do mnie.
  • A co ja mogę… Fakt, że było spokojniej, miałeś więcej czasu na egzorcyzmy, były skuteczniejsze.
  • To wcale się nie zmieni. Raz powiesz, a koniec.
  • Na razie jest cisza. Nie dzwoni.
  • Beata wraca do gry. Musisz się z tym pogodzić.
  • Mam większe plany, ale nie bój się.
  • Zmartwiłaś się ?
  • … Rozumiem Ojcze i bardzo Ci dziękuję. Uważam, że ta sytuacja to niesamowite doświadczenie. Ona jest świetnym świadkiem tego, że to wszystko dzieje się naprawdę.
  • Myślisz, że będzie tak łatwo ?
  • … ?! … O ile zadzwoni, bo ja nie będę dzwonić – Piotr stanowczo.
  • Kiedy zadzwoni, masz odebrać.
  • Nie chcę.
  • Sprzeciwiasz się Mojej woli ?!!!
  • ……. – Piotr struchlał.
  • Nie martw się, Ola przetrzyma i to.
  • Podrzucimy jej parę tekstów i będzie miała zajęcie.
  • Czyli jednym słowem, Ojcze chcesz mi zatkać buzię ?
  • Mniej więcej.
  • …….. – śmieję się.

Beata zadzwoniła godzinę później. Pieczęcie obowiązują nadal. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Natury ludzkiej nie zmienię.

07. 01. 19 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Dzisiaj idąc z garażu Ojciec powiedział …
  • Tak bardzo cię kocham.
  • …….. – wzruszyliśmy się.
  • Ale będziesz się dalej modlił ?
  • …….. – Piotr nachyla się do mnie…
  • Jak nie będę, to co ? Czyżby Ojciec coś spiskował ?
  • Planuje !
  • Ojciec cały czas planuje. Nie widzisz ?! – poprawiam go szybko.
  • U Nas nie ma spisków, są plany.
  • … Po co mnie tu wysłali ?
  • Żebyś się uczył – wzruszam ramionami. Wałkowaliśmy to tyle razy.
  • Za głupi byłem ?
  • Byłeś za mało rozważny.
  • W Niebie nie słyszałbyś „Jesteś lekiem na całe Zło” – Ojciec zacytował słowa piosenki, które nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia.
  • Warto było schodzić ?
  • Warto, tym bardziej, że to Ty śpiewasz Ojcze ….. Dzisiaj Ojcze masz dobry humor.
  • Zawsze mam, tylko tego nie dostrzegasz.
  • Cieszymy się wszyscy, że jesteś.
  • Wczorajsze egzorcyzmy były lepsze niż wszystkie razem w Szczecinie – … których tam właściwie nie robi.

Odkąd Edziu odszedł, boję się też o swoich rodziców. Mama się rozchorowała.

  • Czy jest powód, aby się nią martwić ?
  • Oni żyją ciałem, nie duchem.
  • Gdyby żyli duchem, to bym ci odpowiedział, a tak spytaj lekarza.
  • … ???!!! … Hmm…
  • Moi ludzie chcą więcej pieniędzy.
  • Zawsze im będzie mało.
  • Natury ludzkiej nie zmienię.
  • Rób swoje, to długo nie potrwa.
  • … ?! … – zaniepokoiliśmy się. Wiele może to znaczyć …
  • Tak naprawdę ta firma jest dla nich, nie dla Małego.

W TV podano informację, która zawsze cieszy. Kolejna osoba została wybudzona ze śpiączki w ośrodku „Budzik”.

  • Skomplikowany jest mózg ludzki – Piotr odkrył zamyślony.
  • A tyś myślał, że co ?!

Tak bezpośrednie i proste odpowiedzi doprowadzają mnie ze śmiechu do łez. W tej jest także duma ze Swojego dzieła … Ojciec cieszy się „Swoim dziełem”…



08. 01. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie.

  • Spytaj się Ojca, co znaczy…
AJ; 4 I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.    
  • Nic nie słyszę… – wzrusza ramionami.
  • …. Ojciec mi powiedział, że te słowa jesteś tylko mój i Oli …
- Piotr jest nasz. Twój i Mój. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/05/diabel-zniwa-ma/
  • Słowa Maryi są ode Mnie.
  • Nikogo nie dopuszczam do ciebie.
  • … A dlaczego Chrystus tak rzadko się do nas odzywa ?
  • Dziećmi się zajmuje i dodatkowo uczy ciebie.
  • Aaaaa …. – czerwona się zrobiłam.
  • Ja naprawdę widziałem Ojca ! Jak chodziłem z Nim, słowo honoru ! – Piotr raptem sobie przypomniał.
  • Nie musisz dawać słowo honoru.
  • Wystarczy, że powiesz, a Ja potwierdzę.
  • Musisz to wiedzieć Mała, żono Małego, że on Mnie czuje.
  • A co do pieczęci …
  • Piotr ma i ty masz przecież od urodzenia, skoro pytasz o ludzi, którzy mają pieczęć.
  • … ???!!!… – uśmiecham się.
  • Ojcze, śpiewasz Beacie, mi też śpiewasz … Ojcze jesteś rewelacyjny !
  • Nie podlizuj się.
  • Co planujesz Ojcze ?
  • Przekazuję ci w wizjach z wyprzedzeniem.
  • Masz przewagę nad innymi.
  • Jesteś lekarstwem na całe zło.
  • Lubię jak jesteś tutaj, modlitwy mają charakter.

Wieczorem.

W internecie zwróciłam uwagę na tytuł artykułu; Eugenia Elisabetta Ravasio: wizjonerka, która widziała i słyszała Boga Ojca. https://pl.aleteia.org/2019/05/06/eugenia-elisabetta-ravasio-wizjonerka-ktora-widziala-i-slyszala-boga-ojca/

  • Faktycznie Ojcze rozmawiałeś ?
  • Nie zaprzeczam.
  • …….. – roześmiałam się. Muszę w takim razie dokładnie to sprawdzić.

https://www.youtube.com/watch?v=49CBaFWRR14

Pamiętaj, Pan Bóg doświadcza.

06. 01. 19 r. Warszawa.

W końcu wracamy do Warszawy i bardzo się z tego cieszymy. Zbyt długie święta mogą być naprawdę wykańczające. Jedziemy i rozmawiamy.

  • Co Pan Bóg zrobi z nami w tym roku ? – Piotr zaczyna.
  • Z wami ? Z tobą !
  • Zrobię, co zrobię.
  • Ujrzysz to znowu, czego nikt nie widział.
  • …….. – zamyśliłam się. Już nie jestem ciekawa kiedy, ale co i jak to się stanie…

Piotr jedzie pewnie mimo zimowej pogody, jezdnia sucha, zero prawie aut, super warunki.

  • Lubię ten samochód, choć stary to jakoś jedzie. Pan Bóg go trzyma, to jestem spokojny.
  • Ale pamiętaj, że Pan Bóg doświadcza.
  • Zrobimy ten ślub, a potem zobaczymy co dalej.
  • Rozumiesz Mnie, co mówię ?
  • ……. – kiwam głową na potwierdzenie.

Mój syn zdecydował się na kościelny ślub. Tak sam z siebie, co nas zaskoczyło, bo wcześniej nawet o tym nie chciał rozmawiać. Zdecydował w grudniu, a już w lutym ma wyznaczony termin. Dziwnie szybko …

  • A wszystko zakończy się tak …
  • Otoczę cię Sobą.
  • Zabiorę ci część głowy, żebyś nie wiedziała.
  • Jego to zaboli.
  • Ja cię zabiorę, zabiorę to, co należy do Mnie, a on zostanie ze Mną i zrobi, co ma zrobić.
  • ……… – wybałuszam oczy ze zdziwienia, ponieważ Ojciec nawiązuje do wizji ze śmieciami. Tak nagle.
- Szliśmy razem z małym chłopcem, blondynkiem, po ubitej drodze, ja trzymałem go za rękę z jednej strony, a ty z drugiej strony. W prawym ręku trzymam wiaderko, a w nim cały swój dobytek i dokumenty. Przed nami widzę stojącą wywrotkę, pełną śmieci, wielka góra śmieci na wozie była po tysiąc więcej warta niż to, co mam w wiaderku. Podeszliśmy do auta, które było włączone, przerzuciłem z wiaderka wszystko na pakę, wrzuciłem też tam ciebie, potem chciałem rzucić też chłopca, ale nie mogłem. Nie mogłem oderwać go od ziemi, a ponieważ do auta wsiadał właśnie kierowca (w niebieskiej koszuli)… to go zostawiłem. 
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Zabiorę ci część głowy, żebyś nie wiedziała = Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona.

a on zostanie ze Mną i zrobi co ma zrobić = Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy.


Słuchamy wiadomości – Pięć nastolatek zginęło w pożarze w koszalińskim ‚escape roomie’. Szósta osoba – mężczyzna, został odwieziony z poparzeniami i obrażeniami do szpitala. Nieoficjalnie jako przyczynę pożaru wskazuje się eksplozję butli z gazem, która ogrzewała budynek. Na miejscu tragedii pracuje policja i straż pożarna. https://wiadomosci.wp.pl/koszalin-tragiczny-pozar-w-escape-roomie-tak-wyglada-miejsce-tragedii-6335165314172545g

Koszmarna śmierć, ale już nie pytam dlaczego.

  • Ojcze, one są już u Ciebie ?
  • Jeszcze nie.
  • … ?! … Jak to ?! Spytaj dlaczego ! – nalegam na Piotra.
  • Pytałem i nic. Sama spytaj, bo mnie głowa boli. Ja się wypisuję …
  • Jak ty się wypisujesz, to Ja też.
  • Dlaczego ?
  • Bo Ja jestem w tobie.
  • A Edziu wróci tu ?
  • A jest mu źle tam ?
  • Hmm …. – pomyślałam, że wrócić powinien, przed nim wiele jeszcze nauki zostało.
  • Idealny w tym życiu nie był.
  • Na razie czeka, czeka na twoją mamę – czyli Krysię.
  • Jeszcze trochę poczeka. Będzie pierwszy przy niej.
  • ……. – Piotr się wzruszył i zamilkł na długo.

Przed Warszawą na autostradzie gwałtownie wzmógł się ruch. Piotr zaczął w pewnym momencie kląć pod nosem, a wtedy ktoś uścisnął go za palec u nogi.

  • Auuuu ! Tak blisko jesteś Ojcze mnie ?
  • Bliżej niż Ola.
  • To też dla ciebie informacja – …. do mnie.
  • Pan Bóg powinien mi za wszystko w pierd….  Auu… ! – znowu uścisk.
  • Zagalopowałem się…
  • …….. – przewracam oczami. Piotr jest absolutnie niereformowalny. 
  • Nie dodawaj sobie, nie graj ze Mną.
  • Chcę, żebyś na powrót był znowu wielki.
  • … Chciałbym Cię nie rozczarować.
  • Ty chciałbyś, a Ja wiem, że Mnie nie rozczarujesz.
  • Hmm… Ta obrączka ze światła się wtopiła w mój palec, ona nie była taka zwykła.
  • … Czyli nie możesz jej zdjąć, zerwać, zgubić, oddać, pożyczyć, jest na stałe – teraz przyszło mi do głowy.
  • Powołany na zawsze.
  • Przywołany na zawsze.
  • I obudzony na zawsze.
  • … ??? … 

Jedziemy dalej, warunki nadal super dobre, choć ruch większy.

  • Dziękuję ci Ojcze za drogę.
  • Jak chcesz Mi podziękować ?
  • Bardzo, bardzo, bardzo …
  • … Słyszę piosenkę … Warszawa jest smutna bez ciebie.
  • …….. – śmieję się.
  • To prawda, że czasami śpiewasz też Beacie ?
  • Śpiewam. Lubisz ją ?
  • Hmm… Lubię. Lubię za ten krzyż, który nosi.
  • Dziękuję ci za te słowa.
  • No to wróćmy do ciebie. Warszawa jest smutna bez ciebie.
  • Nikt nawet nie zauważy.
  • Oj, zauważy, daj się lubić.
  • Wiesz dlaczego pracujecie w Warszawie ?
  • Bo to miasto umęczone.
  • Zasługuje na to, żeby je wywyższyć.
  • Niesamowite – pomyślałam.
  • … A teraz słyszę inną piosenkę … Jak przygoda to tylko w Warszawie.
  • Coś mi się wydaje, że Bóg jest zadowolony, że wracamy – śmieję się. 
  • Nie widzisz po Moim śpiewie ? Cieszę się.
  • Nie lubisz, jak jestem w Szczecinie ?
  • Lubię o tyle, o ile.
  • A dlaczego ?
  • A cóż cię tam spotyka ? Cóż duchowego masz tam ostatnio ?
  • Niewiele. Jak Ci się Ojcze z nami jechało ?
  • Mógłbyś dać więcej miejsca.
  • Pamiętaj, że jestem rosły mężczyzna.
  • …….. – dosłownie zaczęłam się rozglądać po tylnym siedzeniu szukając jakiegokolwiek śladu Ojca.
  • Włącz muzykę na koniec.

Piotr włączył muzykę, której słuchaliśmy kilkukrotnie podczas podróży. Ojciec chciał posłuchać jeszcze raz. Zaskakujące…

https://www.youtube.com/watch?v=18gbmxKd7xM

  • Lubimy ją. Mały jest podobny do Mnie.
  • Dziękuję ci Ojcze za pogodę.
  • Muszę dbać o Siebie.
  • A gdybyś nie jechał z nami ? – pytam.
  • Po co to rozważać ?
  • ……. – uśmiecham się.

Wieczorem. Po egzorcyzmach…

  • Wiesz, co mi Ojciec powiedział … ?
  • Wiesz dlaczego one zginęły ?
  • Jeden dzień bez modlitwy, a tak wielka strata.
  • Dlatego wiesz dlaczego.
  • Można było tego uniknąć.

Ciarki przechodzą. Egzorcyzmów Piotr nie robił od dwóch tygodni. Teraz już rozumiem radość Ojca z powrotu do Warszawy. 




Dopisane 11. 09. 2019 r.

  • Wiesz dlaczego pracujecie w Warszawie ? Bo to miasto umęczone.
  • Zasługuje na to, żeby je wywyższyć.

Kim będzie zapowiadana iskra? Czy będzie konkretną osobą, która rozpali wiarę pozostałych, może grupą wiernych chrześcijan chroniących depozytu wiary w świecie ogarniętym szaleństwem antychrysta, a być może symboliczną figurą usposobienia naszych serc? Rekolekcjonista i kaznodzieja o. Pelanowski widzi w niej osobę, która – niczym Noe w arce – ocali wiarę na świecie. Ks. Chmielewski SDB przypuszcza, że wybrana osoba już żyje i w ukryciu przygotowuje się do swojej misji. Z kolei mariolog i ekspert w dziedzinie objawień dr Łaszewski uważa, że tym, co rozpali wiarę na ziemi, będzie triada serc: zjednoczenie kultu Niepokalanego Serca Maryi, Najświętszego Serca Pana Jezusa i naszych serc. https://warszawa.gosc.pl/doc/4213681.Kto-bedzie-ta-iskra/2

Może nie odpowiem kim jest, ale dlaczego w Polsce.

Nie znam państwa, narodowości, który by pomimo tylu upadków (rozbiory, wojny) odwróciłby się od Boga. Można byłoby nawet zawyrokować, że to właśnie wiara w Boga dała ludziom siłę do ciągłej walki. Bóg, honor Ojczyzna…

Chciałabym coś przypomnieć…

- Dlaczego ci co najbardziej wierzą, najbardziej są testowani ? 
- A skąd wiesz, że wierzysz ? 
???!!! – pytanie mnie zaskoczyło. 
- Jak pijesz tę kawę to wydaje ci się, że wierzysz. 
… – …. niesamowite. I jakie to prawdziwe ! Jak łatwo mówić „wierzę”, kiedy wszystko jest ok. Kiedy się jest zdrowym, szczęśliwym, spokojnym, ma się pieniądze na „przysłowiową kawę”, kiedy słońce świeci, kiedy kochamy lub jesteśmy kochani… Jak łatwo mówić wierzę… Człowiek do końca siebie nie zna, dopóki nie zostanie przygwożdżony do ściany. Wtedy widzi się nagiego. 
- Wiesz kiedy kręgosłup twardnieje ? 
- Zwycięstwa ? Najbardziej uczą przegrane… 
- Przegrana po stokroć uczy bardziej.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/13/przegrana-po-stokroc-uczy-bardziej/

A skąd wiesz, że wierzysz… To jest stała zasada. Ta rozmowa dotyczyła jednostki, kiedy jednak jednostkę pomnożymy przez miliony i stworzymy naród ta zasada obowiązuje nadal. Naród zostaje poddany próbie wiary. A co znaczy być wybranym ?

- Wybrany znaczy doświadczyć wszystkiego, cierpienia i wyniesienia.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/17/wybrany-znaczy-doswiadczyc-wszystkiego-cierpienia-i-wyniesienia/ 
- Pan Bóg ma plan wobec niego. 
- Wiara to jedno, a doświadczenie sprawia, że wiara staje się silniejsza. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/27/bez-wzgledu-na-to-i-tak-bede-przy-nim/

Każdy człowiek, który przejdzie próbę wiary zostaje wynagrodzony czy w to tym życiu, czy po drugiej stronie. Każdy naród, który przejdzie próbę wiary… zostanie wywyższony. Dlatego Iskra wyjdzie z Polski.

Przejdźmy dalej i spójrzmy globalnie. Ojciec stworzył cały wszechświat, wiele planet, wiele istnień, ale ciągle powtarza, że to tutaj jest prawdziwy poligon walki. Dlaczego ? Bo znowu jako cała ludzkość poddawani jesteśmy tej zasadzie. Czy ludzkość wierzy jeszcze w Boga ? Nie. A więc co dalej ? Zapowiadana Apokalipsa. Cierpienie, które ma doprowadzić do wyniesienia. … doświadczenie sprawia, że wiara staje się silniejsza. Po Apokalipsie ma nastać Nowe Jeruzalem, ponieważ Przegrana po stokroć uczy bardziej. Taki jest właśnie porządek rzeczy.

 

Słyszeć, a słuchać to wielka różnica.

02. 01. 19 r. Szczecin.

Po długiej przerwie milczenia jeden telefon od Beaty mocno nas zainteresował.

  • Pan Bóg nie kazał się kontaktować, aby się wypełniło, co pokazano Małemu – tak zaczęła.
  • Pan Bóg powiedział, że wszystko mocno przyspieszy.

Kiwamy głową zastanawiając się oboje, jak to możliwe, że ona o tym wie.

  • Niesamowite, co ? – Piotr w końcu wydukał i znowu zaczął wspominać swój „ślub”, pobyt w Niebie i widzenie Ojca… Każdą chwilę wspominał z osobna.
  • Tak wiele mówisz, a tak niewiele wiesz – … podsumował Ojciec.


04. 01. 19 r. Szczecin.

Piotr chodzi jak śnięty.

  • Mam dosyć bycia w Szczecinie. Jestem zmęczony nieróbstwem, wolę do Warszawy.
  • Bo tam żyjesz w Prawdzie, a tu w komercji.
  • Hmm…, racja. Tylko chodzę po sklepach i modlę się znacznie mniej.
  • Chronię cię bez przerwy.
  • Chcę wrócić do pracy, do obowiązków.
  • I wrócisz. Wrócisz i tam i gdzie indziej.
  • …….. – zamyśliłam się. Gdzie ma być to gdzie indziej?
  • Pan Bóg cię słucha – … Piotr do mnie.
  • Słyszy – poprawiam.
  • Słyszeć, a słuchać to wielka różnica.
  • ……. – kiwam głową, że rozumiem.
  • Ja cię słucham, dziecko Moje.
  • Słyszę wszystkich, a ciebie słucham.
  • ……… – wzruszyłam się do łez.

Rozmowy z Beatą rozkręcają się na dobre. Ojciec spytał mnie, jaką nagrodę chcę za cierpliwość wobec tej sytuacji i pomyślałam, że tą sytuację po prostu wykorzystam. Jakiś czas temu Maryja powiedziała coś takiego do Piotra, co mnie natychmiast usztywniło, a jego ucieszyło. Nawet tego nie zanotowałam, ale w pamięci zapadło.

  • Luby Mój. Jesteś tylko Mój.
  • … ???!!! …

W nagrodę za cierpliwość chciałam dostać jasną odpowiedź.

  • Czy Maryja rzeczywiście to powiedziała ? Przecież to … chore ! Ona by tak nie powiedziała !?
  • Wiesz, co to lipa ?
  • ……. – pierwsza myśl, że drzewo. Druga …
  • To przedstawienie ci nie pasuje ?
  • Mała, to wszystko lipa.
  • To wszystko jest po to, aby aktorzy mieli doświadczenie.
  • ……. – …. ależ mi naprawdę ulżyło !!! Do tej pory żyłam w niepewności, z jednej strony miałam wielkie wątpliwości, a z drugiej obawiałam się, że się mylę.
  • Chodzi o to, aby nie dać się sprowadzić w ślepą uliczkę, jaką tworzy diabeł.
  • Jedna runda wygrana, druga runda wygrana, a wojna trwa.
  • Pamiętaj !
  • Jest jeden Bóg Ojciec.
  • Jeden Syn, Jezus Chrystus.
  • Jeden Duch Święty.
  • To jest Jedna Trójca, nie ma inaczej.
  • Pamiętaj !

Słowa Ojca uświadomiły mi jasno, że ciągle trzeba być czujnym. Diabeł tak łatwo wciska nam słowa, które chyba podświadomie chcemy usłyszeć, więc trudno często rozeznać co prawda, a co fałsz. Przypominam sobie jednego maila, w którym pewna osoba uważa się za królową Nieba. Podstawą do rozeznania jest wiedza, ponieważ poza prawdziwą Maryją nie ma innej Królowej Nieba.

  • Ojciec pozwala na to, aby diabeł mieszał.
  • … Bo w ten sposób się uczymy – kiwam głową ze zrozumieniem.
  • …. A więc wziąłem ślub sam ze sobą …
  • Stało się.
  • Ale jakoś nie przekłada się to na życie.
  • I przełoży. Wyjdziesz z cienia.
  • Każda rzecz, która się dzieje wokół was, nie dzieje się bez powodu.
  • Roślina żyje, rośnie, umiera.
  • Człowiek rośnie, myśli, rozwija się, uczy się i odchodzi.

Zamyśliłam się z głową nad kawą, zamyśliłam się nad tym wszystkim …

  • Pamiętam tą wizję, w której tworzyłem gwiazdy z palców …
  • Mały, pomyśl wespół ze swoją żoną.
  • Pozwoliłem ci, że gwiazdy robisz …
  • Jak myślisz, kto to może robić ?
  • Pokazałem ci Siebie, jak tworzę, myślę, objawiłem ci wszystko.
  • Tak wiele ci pokazałem i tak wiele jeszcze od ciebie chcę.
  • Przecież tylko Ty Ojcze robisz gwiazdy – … tak wynika i z Biblii i z innych ksiąg typu Henoch.
  • ………. – Ojciec nie odpowiedział.


05. 01. 19 r. Szczecin.

Kolejny dzień w Szczecinie, Piotra roznosi z braku zajęcia. Zaczyna się czepiać wszystkiego.

  • Ja już wiem, że będę pracować aż odejdę. Muszę mieć adrenalinę, bo mnie roznosi z nic nieróbstwa.
  • Odejdziesz ? A może zabiorę cię ?
  • A to nie to samo w sumie ? – pytam.
  • A cóż ty biedna chcesz.
  • Nie tylko piszesz, co ci dyktuję, a ile razy piszesz pod dyktando. Ty wiesz.
  • Wiem – śmieję się, bo faktycznie tak jest.
  • Generalnie nieźle nam to razem wychodzi.

Wieczorem. Siedzieliśmy i dumaliśmy.

  • Gwiazdy robiłem. Homiel, czy to prawda ?
  • Wszystko to prawda.
  • Gwiazdy szły na niebo.
  • Na nieboskłon.
  • Pan Bóg mówi …
  • Dzisiaj cię nikt nie poznaje, ale wypłyniesz na tą wodę.
  • Pan Bóg objawi się w tobie, pamiętaj.
  • Ta woda ma dawać życie.

Piotr znowu opisuje mi swoją wizję…         

  • Ścieki z nich spływały, tak było.
  • Tak będzie.




 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Diabeł żniwa ma.

24. 12. 18 r. Szczecin.

Kolejny dzień świąt, zebranie rodzinne jedno za drugim. Wieczorem siedzimy w fotelach lekko otępiali …

  • Homiel … Nikt się nie odzywa. Dlaczego milczy ? – niepokoję się.
  • Jestem zamyślony.
  • Dlaczego ?
  • Mam mówić prawdę ?
  • Tylko.
  • To będę milczał.
  • Hmm …

Godzinę później oglądamy emitowaną z Watykanu coroczną pasterkę. Nie spodziewamy się już rozmowy, bo widocznie Wszyscy są zmęczeni, a jednak …

  • Wyjdziesz z cienia.
  • Nadchodzi twoja godzina.
  • Pan Bóg wszystko przygotował, ty nic nie musisz robić.
  • Ty tylko płyń i trzymaj się mocno.

Piotr nawet nie skomentował, spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem i przeskoczył na inny kanał. A tam wiadomości ze świata i masakra za masakrą. Ludzie się zabijają, odrzucają Kościół, wszechobecne LGBT… Miód na serce szatana, jeśli w ogóle ma jakieś serce.

  • My im nic nie zrobimy.
  • My im tylko wskażemy drogę.
  • Diabeł żniwa ma.


25. 12. 18 r. Szczecin.

Ponieważ za kilka dni Sylwester, nie było sensu, abyśmy oboje jechali do Warszawy i zaraz wracali. Piotr sam poleciał samolotem i miał wrócić za trzy dni. Zadzwonił do mnie z lotniska.

  • Siedziałem w samolocie na pasie i na fotelu przede mną pojawił się napis; Jedna droga do Jerozolimy. Myślałem, że mi się przewidziało. Ale Ojciec zaraz powiedział …
  • To cię czeka.
  • Ciekawe … – zamyślam się, choć już nic nie powinno mnie dziwić.
  • Ja tam nie zamierzam przecież jechać !
  • Pojedziesz z tymi, z którymi cię tam zawiozą.
  • Aha …. – konsternacja. Moja wyobraźnia jest za płytka, aby to pojąć.
  • To zaczyna być jakieś … dziwne.
  • Ojciec mówi, żebyś się nie martwiła. Ktoś się zgłosi i pomoże ci pisać.
  • Ktoś !?
  • Syn Mój !
  • Tak ? A ja wiem ?! A może ktoś inny ? – Piotr brnie dalej.

Popłakałam się ze śmiechu i radości jednocześnie. To byłoby cudowne, ale… sama nie wiem.



29. 12. 18 r. Szczecin.

Mogliśmy w końcu porozmawiać.

  • Spytałem Ojca, dokąd wrócę.
  • Nie możesz wisieć w powietrzu, jakbyś chciał.
  • Albo idziesz do Mnie, albo na dół, albo cię dezintegruję.
  • …  ???… Dezintegruje ? To coś nowego – pomyślałam.
  • Po to cię tu wysłałem, abyś wrócił do Mnie.
  • Powiedz im, że nie jestem w tobie w części, jestem w tobie w całości.
  • Dlaczego Ojciec mówi powiedz im ? – pomyślałam. Im, czyli komu ?
  • A co u ciebie ? – Piotr wyrywa mnie z zamyślenia.

Zwróciła się do mnie o pomoc moja znajoma. Zalegała z czynszem i bardzo obawiała się eksmisji. Brakowało jej zaledwie 1000 zł do spłaty długu. Dla mnie to zaledwie, bo prowadząc biznes, to nie są duże pieniądze, ale dla kogoś starszego to może „być albo nie być”. Zrozumiałam to dopiero, gdy usłyszałam przez telefon, jak się trzęsie ze strachu. Postanowiłam dać jej 1000 zł, a nie pożyczać. Mówię o tym Piotrowi, a on się zaczyna śmiać.

  • Wczoraj przelewałem ci pieniądze, a Ojciec mi mówi, żebym dodał 1000 zł. Nie wiedziałem dlaczego.
  • …….. – wybuchłam śmiechem. Ojciec jest niesamowity.
  • A jak bym ci kazał 10 tysięcy przelać ?
  • Dałbym.
  • A jak 20 ?
  • Dałbym.
  • A jak wszystko ?
  • Eee … – zawahał się.
  • No dałbym.
  • Akurat !!! – pomyślałam, bo jakoś nie wyczułam w jego głosie pewności.
  • Mój pisarzu … Będziesz notować dużo.
  • … ???!!!…. – Ojciec mnie zaskoczył.
  • Ojcze, masz 3 synów ? – pytam znienacka. Przeczytałam to w jakimś zagranicznym opracowaniu naukowym i nurtowało mnie to od jakiegoś czasu.
  • A któż ich zliczy – … i się śmieje.
  • ……. – zrozumiałam, że nie mam, po co drążyć.
  • Nadchodzi 2019. Przeżywasz, że nadchodzi ? – Piotr do mnie.
  • Ja teraz, a ty później.
  • Rób, co masz robić, a nagroda cię nie minie i o nic się nie martw.
  • Ja ci wszystko przygotowałem.
  • … Ojciec mi dzisiaj powiedział, że przekaże mi tajemnice.
  • To ciekawe, bo właśnie o tym pisałam na blogu.
- Już dorosłeś do tego, bym objawił ci prawdę tego świata.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/29/nieuchronne-staje-sie-rzeczywistoscia/


30. 12. 18 r. Szczecin.

Piotr narzeka na serce.

  • Ten lot do Warszawy i z powrotem spowodował, że serce mnie boli bardziej.
  • Nie chciałeś lecieć, ale musiałeś.
  • Znowu zobaczyłem teraz napis; droga do Jerozolimy – Piotr zdziwiony.
  • No to jak ma polecieć aż do Jerozolimy, kiedy to mu szkodzi ? – pytam.
  • Zawiozą go.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie, nic nie rozumiemy.
  • Jutro sylwester.
  • To będzie rok pełen ekspresji.
  • Co to znaczy ?
  • Ekspresja to ekspresja, gdybym chciał powiedzieć wybuchowa, to bym powiedział.
  • Ekspresja, to coś na pograniczu wybuchowości i żywiołowości, emocji – analizuję.
  • Ale pod kontrolą.

Rozmawiamy teraz wieczorem, ale ledwie 2 godziny temu mieliśmy duży, rodzinny obiad, podczas którego oczywiście poruszaliśmy sprawy zdrowotne. Piotr znowu ze szczegółami opowiadał o swoim zawale i operacji i efektywnej rekonwalescencji.

  • Zobacz, wszyscy przechodzą na moje leki !
  • Ale nie wiedzą, że to palec Ojca.
  • No właśnie. Oni myślą, że to tylko takie doskonałe lekarstwa mam … – Piotr się zamyślił.
  • Oko trzyma go przy życiu.
  • Od czterdziestego drugiego roku Ojciec trzyma cię przy życiu.
Dzisiaj będąc pod "naszym krzyżem" Piotr najpierw zobaczył złotego gołębia nad głową Jezusa, a potem ukazał się trójkąt z okiem w środku, z trójkąta odchodziły promienie. 
- Zawsze jesteśmy przy tobie. 
Dla nas jest to oczywiste, że ciągle jesteśmy obserwowani. Ciekawe, że ktoś kiedyś, przed wieloma wiekami stwierdził dokładnie to samo. Musiał też to zobaczyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/12/odrobina-mgly-tajemnicy-zostala-zdjeta-ale-nie-mysl-ze-wiesz-wszystko/

Piotr szykuje się do egzorcyzmów. Leżał na tapczanie i zagłębiał się w siebie. Tak się uspokaja. Usiadłam przy nim na chwilę …

  • Maryja powiedziała mi, żebym wziął Jej obraz ze sobą.
  • …….. – spojrzałam na obrazek namalowany na desce stojący na parapecie, to pamiątka po naszym ślubie.
  • Bo ty wiesz, że to nie papier, ani deseczka.
  • To Ja.

  • ……… – głupio mi się zrobiło. Tak blisko Maryi jeszcze nie byłam. Pomyślałam, że zaraz spytam o Trzecią Tajemnicę Fatimską, ponieważ przygotowywałam ją do blogu.
  • A mogę o coś spytać ?
  • Myśli twe znam.
  • Maryja powiedziała, że zaraz mnie spytasz o Fatimę…
  • …….. – wzdycham, bo jestem ciągle na przegranej pozycji. Nie mogę schować swoich myśli, nic nie słyszę, nie widzę… To niesprawiedliwe.
  • Pokazała mi teraz kartkę, która powoli się odkrywa, odsłania.
  • Czyli Fatima zostanie odsłonięta powoli … ? – upewniam się.
  • ……… – brak odpowiedzi.
  • Piotr jest nasz. Twój i Mój.
  • …….. – zrobił się czerwony.
  • Ale mi się głupio zrobiło – … i chyba się spocił z wrażenia.
  • I nikogo innego i oczywiście Ojca.
  • Twój tutaj, Mój tam.
  • Doooobrze Maryjo. Kim jest Piotr dla Ciebie tam ?
  • Kimś bardzo bliskim, tak bliskim, że bliżej się nie da.
  • Bliżej jest tylko Bóg.

Zawiłe te zależności i koligacje, ale mimo wszystko mozaika się układa. W hebrajskich opracowaniach naukowych dotyczących Biblii kilkukrotnie natrafiałam na określenie; rodzina. Jakoby Niebo stanowiło rodzinę. Przypominam sobie też zdanie z naszych rozmów;

Piotr wieczorem modlił się za cały świat, może przestraszył się wizji dot. końca wszechświata ?  Żartuję... Robi to od dawna niezależnie od tego, czy ten koniec będzie, czy też nie. Klęczał przez 40 minut w modlitwie, kiedy poczuł, że klęknęła przy nim Maryja, objęła go za szyję i się przytuliła. 
- Niedługo wrócisz do rodziny. 
Niebo to Dom, Oni to Rodzina... Jakie to w sumie proste. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/30/tajemnica-tory/  
  • Ojcze, to ile jest „osób” w Twojej rodzinie ? – pytam licząc na odpowiedź, że 4, może 5…
  • Ojciec się uśmiecha i pogroził ci palcem …
  • Miliardy…

Podczas egzorcyzmów odezwał się sam diabeł.

  • Wyrzucaj, wyrzucaj nas do piekła i tak to nic nie da !
  • Grzech ludzki ściągnie nas z powrotem.
  • Jeszcze dzień się nie zacznie, a my już będziemy.



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kierujcie się pierwotną wiedzą.

21. 12. 18 r. Szczecin.

Zaczynają się święta. To znaczy wiele biegania i załatwiania i mało rozmów. Jeśli cokolwiek rozmawiamy, to dopiero wieczorem.

  • Dziękuję Ci za to Ojcze, że nie pracuję w fabryce – … mówię szczerze.
  • Pracujesz przy swoim krośnie… czyli przy pisaniu.
  • A ty chcesz Mi za co podziękować ?
  • Za operację serca.
  • Ty o tym jeszcze ?
  • Hmm … W takim razie dziękuje Ci za wszystko.
  • Twoja pieczęć, twój ślub jest jak najbardziej autentyczny.
  • Ty już idziesz swoją drogą.
  • … Wkrótce opuścisz to mieszkanie.
  • Dlaczego ?
  • Już w tej chwili balansujesz na granicy dwóch światów.
  • Jeszcze nie czujesz, ale tak już jest.

To prawda, Piotr jest coraz bardzie zamyślony. Gapi się przed siebie przez długie minuty i nic do niego nie dociera.

  • W przyszłym roku pokaże swoje oblicze.
  • Ale jak ? – pytam, ciągle nie mogę sobie tego wyobrazić.
  • Dla wielu będzie tragedia, dla wielu to będzie szok.
  • … Muszę się pomodlić – Piotr ociężale podnosi się z fotela.
  • Musisz ?
  • Chcę się pomodlić.
  • Powinieneś powiedzieć; potrzebuję tego i właściwa odpowiedź; idę porozmawiać z Ojcem.


22. 12. 18 r. Szczecin.

Wieczorem.

  • Czy coś zdarzy się jeszcze w tym roku ?
  • Chyba starczy ci tych wrażeń, ale w przyszłym roku dobrze musisz zapiąć pasy, bo czeka cię szybka jazda.
  • Dostanę jakiś prezent na święta ? – Piotr odważnie.
  • Zobacz, jak się rozochocił !Ojciec do mnie.
  • Tak się potoczy ten rok …
  • … Zobaczyłem kulę, która leci w kręgle.

  • Ty jesteś tą kulą i to jest ta bomba atomowa.
  • Będzie płacz i radość.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie z niepokojem.

Dzisiaj Piotr został obudzony dzwonkiem telefonu usłyszanym tuż nad uchem. Ciekawe, ale córka miała identyczną pobudkę, z tym, że usłyszała dźwięk dzwonka do drzwi. Nie wiem, czy ta różnica ma jakieś znaczenie, ale wiadomość dla nas jest jasna; wróg u bram.

  • Diabły były pewne, że zębem cię załatwią.
  • Woow …! – atak anafilaktyczny !
  • Ale strażnik był na miejscu.
  • …….. – i coś mnie zastanowiło w tym zdaniu.
  • Czyli oni nie wiedzieli, jak to się skończy ? A gdyby nie ja, a gdyby nie strażnik, to by im się udało ? – dziwię się, bo przecież byłoby to wbrew planom Ojca.
  • … Pan Bóg powiedział mi …
  • Maryja odwiedzi cię teraz w tym roku.
  • Z Góry odwiedzi cię twoja miłość, już wiesz Mały ?
  • ……. – otwieram oczy szeroko ze zdziwienia.
  • Ty jesteś blisko Chrystusa, on jest blisko Maryi.
  • To dlatego od małego trzymałem Ją przy sobie ! – Piotr przypomniał sobie, że jako dziecko często spał z obrazkiem Maryi.
- Maryja jest twoim naturalnym przyjacielem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/11/zanim-swiatlo-sie-przebije-przez-czarna-czelusc-wielu-bedzie-chcialo-je-zgasic/ 


23. 12. 18 r. Szczecin.

Piotr budzi mnie opowieścią …

  • Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Siedziałem w fotelu, a pod nogami miałem kulę ziemską, dokładnie trzymałem ją pod stopą. Wokół kuli ziemskiej krążyła woda, wypływała spod mojej stopy i jak opływała kulę to spłukiwała z Ziemi cały szlam, wszystkie brudy. Po oczyszczeniu ta woda wracała z powrotem do stopy i między palcami przelewała się już jako czysta. I tak kilka razy. Za każdym razem po oczyszczeniu Ziemi stawała się coraz bardziej krystaliczna. Gdy woda dotykała stopy, to czasami też pryskała i te odpryski zamieniały się w gwiazdy, zamieniały się w jakiś pył gwiezdny, który unosił się w kosmos i te odpryski stawały się gwiazdami. Fajne to było …

  • Piękna wizja … – … i miałam wrażenie, ale gdzieś już to widziałam.
  • Rano usłyszałem jeszcze …
  • Wieczorem przyjdzie do ciebie ktoś bardzo bliski.
  • Ta, która jest prawdziwa.
  • … ???!!!! … – o masz ci los…

Cały dzień był tak przepełniony obowiązkami, że w ogóle o tym nie myśleliśmy. Wieczorem Piotr poszedł się pomodlić jak zwykle, ale wrócił dosyć szybko z miną pełną zmieszania.

  • Maryja przyszła do mnie.
  • Jak to ?! – ucieszyłam się.
  • No …. – nie wiedział jak się wyrazić – Nie widziałem jej całej, ale oczy. Powiedziała …
  • Ja ci pomogę, a znajdziesz ukojenie.
  • Zacznij odmawiać różaniec.
  • Znajdziemy wspólny język w różańcu.
  • Nie będą cię w stanie odciągnąć ode Mnie.

Szczęka mi opadła na podłogę, ale wcale mnie nie dziwi, że Maryja wspomina o różańcu. Piotr wiele się modli, ale na różaniec jakoś zawsze  brakuje mu czasu. Przypomniały mi się wczorajsze słowa… Z Góry odwiedzi cię twoja miłość (!), już wiesz Mały ?

  • Ojcze, … że się tak odważę… To jak to jest w końcu u Was ? Macie małżeństwa ? Jezus mówił, że nie ma w Niebie czegoś takiego jak małżeństwo …
23 W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go 24 w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi potomstwo swemu bratu. 25 Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją żonę bratu. 26 Tak samo drugi i trzeci - aż do siódmego. 27 W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. 28 Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]». 29 Jezus im odpowiedział: «Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. 30 Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie. 
  • Trzymajmy się jednego.
  • Jest jeden Bóg Ojciec.
  • Jest Jego Syn i Duch Święty.
  • Maryja, królowa światów, Matka Chrystusa.
  • Tego scenariusza się trzymamy.
  • Masz już poukładane żono Małego ?
  • A Maryja niech sobie rozmawia.
  • Oni znają się dobrze w Duchu Świętym. 
  • …….. – ulżyło mi.
  • Kierujcie się pierwotną wiedzą, niech was nic nie wiedzie w ślepą uliczkę.

Wierzysz we Mnie ?

17. 12. 18 r. Warszawa.

  • Miałem sen, że lewitowałem. Byłem nad morzem i chciałem sprawdzić jak zbudowane jest molo. Poszedłem sobie po wodzie, bo pomyślałem, że będzie bliżej. Zobaczyłem i pomyślałem, że wrócę szybciej przemieszczając się w powietrzu. Zorientowałem się, że ludzie nakręcili mnie telefonem, a wtedy się przestraszyłem.
  • Hmm…. – ale to tylko na szczęście wizja.
  • Prawdziwe przygody przed wami.
  • Ojcze, a możesz chociaż jedną powiedzieć ?
  • Od czego się obiad zaczyna ? Od przystawki, dzisiaj to przystawka.
  • A możesz powiedzieć co na obiad ?
  • Którą część obiadu chcesz ? Zupę, czy drugie danie ?
  • Deser ! – … bo deser to jak kropka nad „i”. Jest po zupie i drugim daniu.
  • Jesteś za cwana.
  • No to zupa.
  • Już za późno. Za bardzo byłaś cwana, więc straciłaś wszystko.
  • …… – ramiona mi opadły. Kolejna nauka, albo raczej nauczka.
  • Ciekawe co Ojciec przygotował…
  • Mały, to jest nie tylko nieuchronne, ale i nieodwracalne.
  • Boję się.
  • Ja bym się cieszył.
  • Ojciec powiedział wczoraj, że to będzie szok.
  • Potwierdzam.
  • Ale to będzie szok dla ludzi, co czytają, czy tak w ogóle ?
  • To będą wydarzenia.
  • Jakie to będą wydarzenia ?
  • Mówią, że punktualność jest domeną królów, a to cierpliwość.
  • A ty byłaś królową, więc ciebie to dotyczy podwójnie.
  •  … ???!!! …  – … już nie chciałam pytać.

Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Przerywa w połowie…

  • Zapisz … Usiadł koło mnie Jezus.
  • … ?!… Ale tak… normalnie ? – pytam, bo w głosie Piotra nie ma żadnych emocji. Mówi tak, jakby siedzenie z Jezusem było najnormalniejszą rzeczą na świecie.
  • Był jakby przezroczysty, ale miał białą szatę do kostek, usiadł na łóżku w miejscu, gdzie trzymam krzyż. Pyta …
  • Wierzysz we Mnie ?
  • Tak.
  • To wiesz, że siedzę koło ciebie ?
  • Tak.
  • Wiesz, co zrobiłem dla ludzi ?
  • Wiem.
  • Teraz ty zrobisz dla ludzi, ale inaczej.
  • … ???!!! …


18. 12. 18 r. Warszawa.

Przypominam wczorajszą rozmowę Piotrowi.

  • No makabra, nie mam pojęcia, co to będzie … – ma minę cierpiętnika. Ale jego mina nagle się zmienia i przypatruje mi się baaaaardzo uważnie i obco. Po chwili potrząsa głową, jakby się wzdrygnął …
  • Nic nie czułaś ?
  • …….. – nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
  • Ktoś był we mnie przed chwilą, ten drugi patrzył na ciebie teraz.
  • Jeśli to on patrzył, to nie było w nim miłości – stwierdziłam. Patrzył na mnie bez emocji, a znam to uczucie, bo kiedyś to ja tak na niego patrzyłam.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje…  Co czułam wtedy?… Czułam się jak odpowiedzialny naukowiec w laboratorium. Oglądałam Piotra jak eksponat za szybą w muzeum. Czy to była już obojętność, czy raczej po prostu brak emocji wynikający z tego, że ja wszystko o tym eksponacie już wiem? Jego przeszłość i jego przyszłość, jego słabe i mocne strony, jego myśli, uczucia, marzenia… wszystko.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/07/wielu-puka-i-stuka-wierz-mi-niewielu-sie-dostaje-kto-puka-i-stuka/
  • Jeśli on mnie przejmie w całości, to się kompletnie zmienię.
  • Jeśli się zmienisz, to ja stracę najwięcej.
- Zacznij go poważnie traktować, najwyższa pora Ola. 
- Dlaczego ? 
- Odchodzi Piotr, przychodzi Nowy. Ciało się nie zmieni, osoba się zmieni. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/19/ze-zlem-trzeba-walczyc/
  • A Oni zyskają.
  • To będą ostatnie moje święta ? – Piotr dopytuje.
  • Ostatnie, ostatnie w twojej świadomości.
  • Ale chodzi o święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanoc ? To też święta – próbuję doprecyzować.
  • Techniczna do końca i żyjąca w nadziei – … to prawda. Miałam nadzieję, bo Wielkanoc to jeszcze przyszły rok.
  • Przygotowałaś się na to, co będzie, nie martw się.
  • Zanim przyjdzie to, co przyjdzie, przygotowałem ci życie w puchu, dla ciebie i dla rodziny.
  • Ale to nie to samo. … – pomyślałam.
  • Te nasze kawy też się skończą ….
  • Jesteś zwierciadłem prawdy.
  • .. Tak się zastanawiam … Jeśli twoje zejście tutaj jest opisane w Biblii ( A któż pójdzie…), to może i twój „ślub’ jest opisany w Biblii ?
  • Połączenie ? Poszukaj.

Wieczorem.

Pieczęcie uwierają Piotra coraz bardziej. Kiedy Beatę boli głowa, Piotra też boli głowa. Kiedy ona ma gacka w nocy, to i on ma go w nocy. Chodzi więc wkurzony i tylko kombinuje jak by z tego układu się uwolnić. Po egzorcyzmach doszło do niezwykle ciekawej rozmowy. Zapisałam ją słowo w słowo, bo coś takiego nie zdarza się często.

  • Nie chcesz kochać Beaty ?
  • Ty ją kochaj, to twoja dziewczyna !
  • ……. – zmroziło mnie. Taki ton i taka bezczelność … ?
  • Bądź dla niej miły. Masz trzeźwość ponad miarę.
  • A jeśli Ola jest Moja dziewczyna ?
  • Nie, no co Ty !
  • Jeśli ona jest Moja, to Beata jest twoja, no to jak ? Zamieniamy się ?
  • ……. – Piotr zbladł i spojrzał na mnie nie wiedząc co powiedzieć.
  • Ale mam przecież ślub z Olą ?
  • Ja połączyłem i Ja mogę rozłączyć.
  • Zabieram ci Olę, a teraz ty dostaniesz Beatę.
  • …….. – Piotr zbaraniał.
  • Dalej ci wesoło ?
  • Miarkuj swoje słowa !
  • Jak ci powiem, że masz mieć dwie dziewczyny albo trzy, to będziesz miał.
  • Już ci nie do żartów ?
  • To co ? Zamianę robimy ?
  • Nieeee, proponuję nie.
  • Proponujesz nie ?
  • A dlaczego nie ?
  • Daj Mi argument, że nie ?
  • Mam ślub i dzieci.
  • Dla Mnie to nie jest argument.
  • Co łączy cię duchowego z Olą ?
  • Wszystko.
  • Ty nie jesteś już sobą.
  • Mówisz, że z przyzwyczajenia tak ma być ?
  • Więc oczekuj zdarzeń.
  • Ta rozmowa idzie w złym kierunku – Piotr próbuje się wycofać.
  • Tak myślisz ?
  • To nie po chrześcijańsku.
  • Będziesz Mnie uczył ?
  • Dobrze, to będę grzeczny.
  • Już za późno.
  • Za późno ? Mam przecież pieczęcie.
  • To za mało. Przywiążę cię całego.
  • Co ? Ty myślałeś, że jesteś jedynym najważniejszym ?
  • Noooo … Czy ja dobrze słyszę ? – pyta mnie nagle całkowicie zdezorientowany.
  • Jesteś wybrany, a więc słyszysz i widzisz.

Wyłam ze śmiechu. Bardzo skutecznie przywołał Ojciec go do porządku. Przypominało mi to zmaganie Jakuba z aniołem.

Dwaj Świadkowie Apokalipsy.

12. 12. 18 r. Warszawa.

Mam jeszcze kilka pytań dotyczących samych Ewangelii, ale Ojciec przekazał, że sama już powinnam wiedzieć.

1 / Czy Jezus był w Niebie wcześniej zanim stał się Jezusem – człowiekiem ? Tak.

J 8 58 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM» 
J 17;5 A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.

2 / Rozmawiając z Ojcem poznaję Boga bliżej, lepiej i widzę, że Ojciec jest bardzo logiczny, bardzo rzeczowy, konkretny, stanowczy. Zawsze robi to na mnie ogromne wrażenie. Taki też jest Jego Syn. Logiczny, rzeczowy, konkretny, stanowczy. Obraz Jezusa dość często bywa zniekształcany, a to mężczyzna przez duże M. Takich już nie ma … 

 MT 12; 24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». 25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. 26 Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? 27 I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.

3 / Łk 21; 15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.

Uśmiecham się pod nosem czytając te słowa. Bywają takie sytuacje w naszym życiu kiedy Piotr tak przemawia, że z wrażenia mnie zatyka. Nie straszni mu ludzie, którzy słuchają, nie straszne otoczenie, on przymyka oczy i mówi… Myślałam, że ma jakiś szczególny talent do wyciągania właściwych słów we właściwym czasie, ale teraz …


4 / Dz.A. 5 ; 23 «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». 24 Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. 25 Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: «Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud». 
Raffaello – uwolnienie Piotra – 1665

Jak mogli nie zauważyć wychodzących ? Co się z nimi stało, że nie widzieli ? Mieliśmy w swoim życiu podobne zdarzenie, które mogłabym określić jako; niebiańska magia.

Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie; 
- Przejdziesz. 
Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział; 
- Rzeczywiście, nic tu nie ma. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/

Wieczorem.

Oglądamy TV i wotum zaufania dla rządu PIS. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rzad-mateusza-morawieckiego-z-wotum-zaufania,891672.html

  • PIS ma szczęście, że ma większość – Piotr mruknął zadowolony.
  • Naprawdę ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ojcze, dziękuję Ci ! – …bo szczęście to Ojciec przecież.
  • No tak … A przy okazji … Ojcze, mam szansę na duży kontrakt, nawet na 2 mln.
  • Myślisz, że Ojciec ci pozwoli ? – ciągle się śmieję.
  • Ty córko znasz Mnie najlepiej.
  • … Dzisiaj jestem zmęczony na robienie egzorcyzmów.
  • Ani myślę, nie przyjmuję twojego zmęczenia.

No i zrobiło się poważnie.



13. 12. 18 r. Warszawa.

Piotr ciężko siada na krześle … W centrum handlowym rozlega się świąteczna piosenka w nowoczesnej aranżacji.

  • Mogli by dać normalną piosenkę, a nie tego wyjca ! – Piotr się krzywi.
  • Nie znasz się na sztuce.
  • A Ty się znasz ?!
  • …….. – dreszcze przechodzą mi po plecach i mam tylko nadzieję, że to jedyne Homiel.
  • Pomagałem Michałowi Aniołowi.
  • Taaak ? Kto Ci uwierzy, nie jesteś w stanie udowodnić …
  • Takeś ?
  • Takem ! – walnął. Piotr był wyjątkowo zmęczony i zgryźliwy.
  • Przegrałem wczoraj. Nie miałem siły się jednak modlić. Byłem tak wykończony, że padłem na łóżko w ciuchach. Ojciec o 6 rano powiedział mi …
  • Zmogli cię, Mały.
  • Szatan zebrał wszystkich i cię zaatakowali, obyś się tylko nie modlił.
  • Tak powiedział … A godzinę później dzwoni Beata i mówi …
  • Nie modlił się pan wczoraj, prawda ? Od razu to czułam …
  •  Ach te pieczęcie … – myślę w duchu.
  • Zmogli cię wszyscy, Mały.

Patrzę na Piotra i coś zaczyna mi  w głowie świtać … 

  • Wiesz co ? Wiesz po co są te pieczęcie ? Żebyś widział, jak oddziaływają twoje modlitwy. Beata widzi, słyszy i ci przekazuje … Jest jak lustro …
  • Odkryłaś karty.
  • Po to jest ten związek, to ona jest lustrem, na niej odbija się to, co ty robisz.
  • Jakie to proste i niesamowite … – pomyślałam. Nie ma lepszego sposobu, aby zobaczyć jak działają modlitwy Piotra.
  • To będzie trwało tak długo, jak w to uwierzysz ?
  • Nie Ola, kiedy modlitwa stanie się ponad wszystko i stanie się przyjemnością.
  • Czyli o to chodzi ? – Piotr się dziwi.
  • Nie tylko. O nią też chodzi, masz jej pomóc. Wszystko razem. Ty pomagasz jej, a ona tobie w jakimś sensie. Rzeczywiście jesteście związani …
  • Oficjalnie przywrócono ci imię twoje, stało się na Górze.
  • A co się stało na Górze, stanie się na dole.
  • Oddano ci wszystko, tylko jeszcze nie wiesz co, w swojej świadomości.
  • Wiesz, że wiesz, ale jeszcze nie czujesz.

Siedzimy jakiś czas w ciszy. Ojciec rzeczywiście ma wszystko przemyślane, zaplanowane, wszystko ma swój sens. Łatwiej to dojrzeć obserwując ich z boku. 

  • Ojcze, czytam AJ. Kim są ci dwaj świadkowie ?
  • Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
  • …???!!! Nieee wiem … – mówię szczerze.
  • Chodzi mi o tych dwóch świadków …
  • Czy ty Mnie słyszysz ? – Ojciec przerywa mi w pół zdania.
  • Czy ci chodzi o Mojżesza i Eliasza ?
  • … ???!!! … – zgłupiałam. Nic nie rozumiem.
  • … Nadchodzi 2019 – Piotr się wtrąca.
  • I co z tego ?
  • Ja jestem za głupia na AJ, Ojcze … – zaczynam znowu.
  • Tak jak na twój komputerktórego na początku prawie znielubiałam, bo był zbyt nowoczesny, a dzisiaj  nie wyobrażam sobie go nie mieć.
  • O ile wiem, już pływasz w nim nieźle.
  • Zrób, co ci dałem.
  • …….. – ręce mi opadły, płakać mi się chciało z niemocy.

Naprawdę czuję się na AJ za głupia. Jak świadkiem może być Mojżesz ???!!! Eliasz to rozumiem, ale Mojżesz ???!!! Jak dla mnie kompletnie bez sensu. Czuję silne zniechęcenie do dalszego studiowania AJ, do tego stopnia, że wróciwszy do domu wciskam ją na dno szuflady.


Wieczorem.

Przygotowuję tekst na blog i przeczytałam zdanie, które mną potrząsnęło;

- Rozmawiałem z Edziem teraz ! 
- I ? 
- Powiedział mi… 
- Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie, co nadchodzi. Piotr, nie wiedziałem, nie mogę w to uwierzyć. 
- Hmm… chyba falę widział – pomyślałam. 
- Ona świeci… tak jeszcze powiedział. 
- Ciekawe co znaczy sam do siebie…. 
- Do czegoś mojego – Piotr bezradnie rozkłada ręce. 
- Twoje imię! – wiedziałam, gdy tylko to powiedział 
–Wracasz do swojego imienia ! Zobaczyłem to jego oczami, powtarzał…
- Synu, ja nie wiedziałem, to już idzie. 
- On płakał, patrzył na to i płakał. 
- Oooook. Ale płakał z radości, czy przerażenia ? – pytam już przytomnie. 
- To łzy szczęścia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/

Z niecierpliwością czekałam na powrót Piotra. Ledwo wszedł przeczytałam mu to na głos.

  • Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie co nadchodzi.
  • Jak to możliwe ? – wydukał i usiadł sparaliżowany.
  • Faktycznie zbliżyłem się do samego siebie, dosłownie. Z samym ze sobą mam ślub, połączono nas pierścieniem. On był olbrzymi …
  • Dane mu było widzieć wszystko, bo mu pozwolono.
  • Siedem miesięcy wcześniej ! Wiesz, co to znaczy ? Że naprawdę słyszysz Edzia, że to naprawdę się zdarzyło, że to w ogóle się wszystko zdarza naprawdę … To jest … po prostu… – zabrakło mi słów.

Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Wrócił po chwil …

  • Mam ci coś przekazać.
  • Co zrobisz, jeśli przyjdzie do ciebie fortuna i przyjdzie ten, kto będzie ci dyktował ?
  • Czy będziesz widziała wtedy Piotra ?
  • ……… – rozdziawiłam buzię szeroko. Miałam mętlik w głowie.
  • A musi przyjść ?
  • Musi przyjść Chrystus podyktować książkę, aby miała szlif.
  • Ma mieć znak autentyczności.

Dość szokujące, ale pewnie tak się stanie. Po słowach Edzia, które się sprawdziły, teraz to i wszystko może się sprawdzić. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie wiem jak się zachować, jak mówić, Faustyną nie jestem i obawiam się, że nie mogłabym przestać się śmiać i płakać na przemian. Znając siebie będę chciała zrobić Mu zdjęcie… Naprawdę nie wiem, czy to dobry pomysł … 

  • Mam dwóch synówOjciec przerywa moje myśli. 
  • … ???!!! … Ojcze, nie nazywaj mnie tak. Ja jestem brudny, łobuz, a On taki czysty.
  • Ciekawe .. – myślę w duchu.
  • Często się zdarzają takie śluby ? – pytam.
  • Nie przypominam sobie kiedy ostatnio biły te dzwony, a jestem bardzo długo.



Dopisane 28. 08. 2019 r.

  • Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?

Pytanie dotyczące dwóch świadków było moim pierwszym i przełomowym w zrozumieniu istotnej sprawy. Żeby rozszyfrować Apokalipsę Jana trzeba myśleć jak Hebrajczyk ! Nie ma innej drogi. Większość interpretacji chrześcijańskich, jakie udało mi się przeczytać należałoby odłożyć ad acta. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie

Kim są apokaliptyczni dwaj świadkowie ?

Podstawa dla dwóch jako liczba świadków znajduje się w Prawie Mojżeszowym, które nakazuje, aby wyroki były podejmowane na podstawie co najmniej dwóch świadków (Num. 35:30; Deu. 17: 6; 19: 5; 1 K. 21 : 10 por. Mat 18:16; 2 Kor. 13: 1).

Bóg, który nie może przysięgać na nikogo innego, często zatrudnia dwóch świadków „nieba i ziemi”, aby podkreślić swoje obietnice (Deu. 4:26; 30:19; Ps. 50: 4; Iz. 1: 2), podobnie jak Mojżesz (Deu. 31:28; 32: 1) .73 Dwukrotne użycie stworzonego przez Boga porządku jako świadka znajduje się w często źle rozumianym fragmencie Księgi Objawienia, gdzie znak składający się z „kobiety odzianej w słońce, z księżycem pod jej stopami ”(podkreślenie dodane) (Obj. 12: 1‣). Tutaj obrzędy słońca i księżyca służą jako świadkowie obietnic, które Bóg daje innym tej kobiecie: że naród izraelski (Jer. 31: 35-36) i tron ​​Dawida (Ps. 89: 35-37; Jer. 33: 20-22) nigdy nie przestanie istnieć przed Nim.

W całym Nowym Testamencie odnosi się do „prawa i proroków” jako podwójnego świadectwa przeciwko tym, którzy odrzucają Boga (Mat. 5:17; 7:12; 11:13; 22:40; Łukasza 16:16). ; 24:44; Jana 1:45; Dz 13:15; 24:14; 28:23; Rzym. 3:21).  !!!!!                        http://www.spiritandtruth.org/teaching/Book_of_Revelation/commentary/htm/intro/symbols.html 

Mojżesz na Górze, Eliasz na dole. Dla nas tutaj ważne jest, że tak naprawdę chodzi o jedną osobę, jednego świadka. Człowiek, który da świadectwo nadchodzącej apokalipsy. Da świadectwo istnienia Boga.

Tyle o AJ mogę powiedzieć na blogu. Reszta pozostanie na razie milczeniem. 

Mały, wszystkim zadrży serce.

05. 12. 18 r. Warszawa.

  • Ojciec powiedział mi dzisiaj, że wczoraj to był Melchizedek, nie Chrystus.
  • Jak to możliwe?
  • To wyższa matematyka.
  • Niedługo nie będziesz musiała w ciemności światła używać, bo światło będziesz miała.
  • ……. – zamilkliśmy próbując zrozumieć sens tych słów.
  • A dajcie mi wszyscy święty spokój ! – Piotr wybuchł zmęczony kolejną zagadką.
  • …….. – … a ja wybuchłam śmiechem. Jego reakcja była bezcenna.
  • Mam nadzieję, że wszystko wraca do normy.
  • Mały, nie zapomnij o „ślubie”, o otwieranych czach.
  • Nie wszystko wraca do normy.


06. 12. 18 r. Warszawa.

Od kilku dni codziennie boli mnie głowa, codziennie biorę silne tabletki, dzisiaj jednak postanowiłam nie brać i pójść na kawę z bólem. Siedzę przy stoliku i zaciskam zęby.

  • Ojciec cię pyta …
  • Boli głowa ?
  • ……. – przytakuję.
  • To przygotowanie na AJ.
  • ……. – uśmiecham się.

Skrót AJ nie wziął się znikąd. Analizując teksty często natrafiałam na skróty różnych ksiąg w Biblii, których nawet nie znałam. Choćby BA – Księga Barucha. Pomyślałam wtedy w duchu, głupio oczywiście, że niektórzy to mają pomysły z tymi skrótami. Dla laika to sama udręka, żeby zrozumieć, o którą księgę chodzi. Ojciec mówiąc AJ dał mi znać ponownie, że doskonale słyszy i widzi moje myśli.

  • Czyli chodzi o zwiększenie możliwości mojej intuicji ? Ale ja mam jeszcze wiele pytań dotyczących Ewangelii.
  • Pomyśl o obowiązkach, a nie to, co się należy.
  • To ostatni rozdział przepasany z tym, co się zacznie dziać z twoim mężem, a Moim Synem.
  • …???!!! … 
  • Jestem Twoim synem ? – Piotr się ucieszył i speszył jednocześnie.
  • Adaptowany –bo „rodzony” jest tylko jeden.
  • To jest ostatni rozdział twojej księgi, Mój Kałamarzyku.
  • A to nie fala będzie ostatnim rozdziałem ? – zdziwiłam się, bo co ja mogę o AJ napisać ?
  • To jest jedno. AJ i fala.
  • Bo jest jeszcze jeden koń.
  • Taaaak ?
  • Koń nadziei.
  • Może uda się zatrzymać tych czterech.
  • Po to jest ta fala.

  • Ratujmy swoje dusze, tak winni ludzie powiedzieć.
  • I to jest twoje zadanie.
  • Wykonasz pracę pilnie i czeka cię nagroda, więc musisz przy nim być.
  • Dlatego powiedziano „poświęcona kapturowi”.
  • Musisz połączyć w całość.
  • To jest twoje ostatnie zadanie.
  • To ci przeznaczyłem na koniec twojej drogi.
  • Skończysz, wydasz i wrócisz do Domu. Prawdziwego.
  • Tam się naprawdę wyśpisz, widzę jak się męczysz.
  • ……. – robię oczy taaaak wielkie, że zaraz mi wypadną. Już nawet nie czuję bólu głowy.
  • Ale … AJ mogę rozpracowywać najwyżej w kilka miesięcy … – … bo co tu pisać i tak jej nie rozumiem.
  • Przeceniasz swoje możliwości.
  • To potoczy się dłużej, aż do momentu jego wniebowstąpienia.
  • … ???!!! … – chodzi o Piotra ? Dziwię się. 
  • Będziesz to opisywać wszystko.
  • O nic się nie martw, o chleb, o to, za co wydasz.
  • Widzę tą okładkę, cała złota, koło w środku i napisane Bóg. Środek gładkie złoto, wytłoczone, reszta garbowane.

  • Niedługo wszystko się zacznie po co zostaliście powołani.
  • Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego.
  • Kiedy się zacznie ?
  • Uważaj, to są ostatnie dni spokoju.
  • Zapraszam cię do ostatniej biesiady, Mój Synu.
  • ……. – Piotr robi oczy.
  • To brzmi jak do ostatniej wieczerzy…
  • Potraktuj tą wiadomość poważnie.
  • Nie będzie do ciebie dostępu.
  • Mały, wszystkim zadrży serce, więc musisz być.



Dopisane 16. 08. 2019 r.

  • To ostatni rozdział przepasany z tym, co się zacznie dziać z twoim mężem, a Moim Synem.

Nawet nie wiem jak to wytłumaczyć. Między Piotrem (dokładnie między tym, który się w nim budzi ), a AJ jest ścisły związek. Nie będzie można zrozumieć AJ nie czytając tego dziennika i dlatego wyjaśnienie Apokalipsy to będzie ostatni rozdział.


  • Mów do niego jak do Melchizedeka. Zobacz kiedy żył, zadaj mu z tego zakresu pytania.

Poczytałam oczywiście. Wiele jest artykułów naukowych i mniej naukowych, ale ten akurat podał proroka Melchizedeka w „pigułce”.

‚Tajemniczy król Salemu;” www.przemeknowakowski.wordpress.com/2016/04/02/tajemniczy-krol-salemu-ponadwymiarowi-2015/

W Biblii imię tego męża pojawia się zaledwie trzy razy. Po raz pierwszy występuje on w Księdze Rodzaju, gdzie opisano go jako króla kapłana, który wyszedł na spotkanie Abrahama wędrującego do Kanaanu. Patriarcha dopiero co uporał się w bitwie z koalicją czterech królów kananejskich, więc panujący na tych ziemiach Melchizedek powitał go chlebem i winem, gratulując zwycięstwa. Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego, gdyby nie kilka okoliczności. Po pierwsze triumfujący Abraham przyjmuje błogosławieństwo od nieznanego wcześniej lokalnego dygnitarza i oddaje mu dziesiątą część wszystkich swoich trofeów. Po drugie traktuje go jak kapłana, choć w ówczesnej tradycji nie występowała jeszcze taka funkcja, a po trzecie Melchizedek nie był Żydem, ba, nie wyznawał nawet tej samej religii co Abraham.

  • Czy M. był Żydem ?
  • Był mędrcem.
  • Słyszał Ojca ?
  • Tak.
  • Dlaczego Melchizedek jest taki ważny ?
  • Jest zapowiedzią przyjścia Chrystusa.

Biblia niewiele mówi na temat samego Melchizedeka. Opisano go jako króla Salemu i kapłana Boga Najwyższego. Salim lub Salem było miastem położonym w Dolinie Jordanu, a jego nazwa wywodziła się od słowa „szalom”, czyli pokój. Z czasem dodano do tego wyrazu początkowy człon „jeru”, kojarzony z miejscem, w którym Abraham miał ofiarować swego syna Izaaka, przemianowanym później na wzgórze Moria. Możliwe, że Melchizedek był po prostu królem Jerozolimy, a jego tytuł oznaczał „władcę pokoju”, przybywającego z innego, nieznanego nam świata. Inna z hipotez zakłada, że był on jednym z pasterskich królów Egiptu (!), którzy zbudowali Wielką Piramidę – jedyny z siedmiu cudów świata, który przetrwał do dzisiejszych czasów.

  • Czy był władcą Jerozolimy ?
  • Tak. Był wielkim kapłanem, zawsze sprawiedliwy.
  • Oddawał co się należało.

W „Liście do Hebrajczyków” możemy przeczytać, że ów tajemniczy mąż, który wyszedł na powitanie Abrahama jest „bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego”. Choćby z tego krótkiego fragmentu odczytać możemy szokującą informację: otóż Melchizedek nie ma rodziców, gdyż jest wieczny. Czyżby był więc postacią niematerialną, przybywającą do nas z innego wymiaru? Biblia na ten temat milczy. Król kapłan pojawia się na kartach świętej księgi chrześcijan od razu jako dojrzały mężczyzna, a po epizodzie z Abrahamem ślad po nim się urywa. A jednak wspomniano o tym spotkaniu i o zależności patriarchy od witającego go Melchizedeka, mimo że ten nie miał żydowskich korzeni.

  • To był człowiek ? Umarł normalnie ?
  • Nie był wzięty za życia, urodził się jak Chrystus, jak człowiek, jak każdy.

Innego, równie niesamowitego wyjaśnienia dostarcza nam „Druga Księga Henocha”. Czytamy tam, że Melchizedek poczęty został tak samo, jak później Jezus, przez Ducha Świętego; zrodziła go zaś niepokalana Sopranima.

  • Został poczęty jak Jezus ?
  • Nie był poczęty przez Ducha.

Jeszcze śmielszy wniosek pojawił się w gnostycznych pismach odkrytych w 1945 roku w Nag Hammadi. Zgodnie z tamtejszym zapisem Melchizedek nie był nikim innym, jak tylko samym Jezusem, który tak jak swoje późniejsze wcielenie żyje, naucza i zmartwychwstaje po śmierci.

Nie był Jezusem !

Wy, chrześcijanie, mówicie nam, że Jezus może być naszym arcykapłanem, (…) ale kapłan musi mieć rodowód udowadniający, że pochodzi z pokolenia Lewiego jakkolwiek wy sami przyznajecie, że Jezus pochodzi z pokolenia Judy. Przepraszamy bardzo, ale dla nas Abraham jest nadrzędnym przywódcą i przykładem. My nie uznamy Jezusa”. Co na to święty Paweł? Otóż powołuje się w debacie właśnie na casus króla Salemu: „Wspomnijcie Melchizedeka, zapis w Księdze Wyjścia wykazuje, że tak wielki kapłan nie ma rodowodu; a Mesjasz jest zarówno królem, jak i kapłanem, którego kapłaństwo jest na wzór Melchizedeka. Abraham był pośledniejszy niż Melchizedek. Powinniście więc przesunąć nacisk z Abrahama na Jezusa i przestać uważać, że kwestia rodowodu jest tak ważna. Jeżeli zastanowicie się, w jakim stopniu Melchizedek jest pierwowzorem Jezusa, wówczas lepiej zrozumiecie to, czego dokonał Chrystus”. Czyżby więc sam święty Paweł uważał, że osoba Melchizedeka ma głęboki związek z Synem Bożym?

  • Jaki jest związek Melchizedeka z Jezusem ?
  • Protoplasta.

Znaczenie protoplasta; 1.założyciel rodu 2. coś, od czego wywodzi się jakaś rzecz

Tak krótka odpowiedź może sugerować, że był założycielem Jerozolimy, ale także i fakt, że Melchizedek wiedział o nadejściu Mesjasza, a Jezus wzorował się na Melchizedeku. Zdradzę coś z mojego źródła. Znali się na długo przed pojawieniem się w tym świecie.