Musisz nauczyć się czekać.

19. 06. 20 r. Szczecin.

Pisałam …

- Oczywiście. Jego czas się zbliża. Eliasz jest dla wszystkich Żydów. 
- Henoch dla pozostałych, nie Żydów. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/
  • Dlaczego Eliasz dla wszystkich Żydów, a Henoch nie ?
  • No powiedz, chętnie posłucham.
  • Ale ja nie wiem.
  • Pomyśl, lubię te twoje teorie, może się czegoś nauczę.
  • Przecież mówisz, że Bóg Ojciec się ciągle uczy.
  • ……… – … nie wiedziałam gdzie mam się schować.
  • Ojcze, ale co o tym sądzisz ?
  • Nie sądzę, a co wiem.
  • ……….
  • Ojcze, na kogoś będziesz głosować ? – zażartowałam. Chciałam po prostu nie kończyć tej rozmowy.
  • Na Dudę, ale to jeden głos.
  • Ale jaki !
  • Pan Bóg jest Polakiem chyba – Piotr się śmieje.
  • Od urodzenia – … i Ojciec się śmieje.


20. 06. 20 r. Warszawa.

Piotr półprzytomny. Nie spał od 4 rano. Było za ciepło, za duszo, za wilgotno …

  • Muszę ci coś powiedzieć – ledwo mówi.
  • Nad ranem miałem wizję jak spod skały nie tyle się wylewa, co wybucha woda jak gejzer. Najpierw wielka skała ważąca z kilka ton zakrywała dziurę, woda ledwo co z tej dziury wypływała, aż w końcu ciśnienie tej wody tak urosło, że kamień uniosło do góry. Przy tym był tak wielki huk, że się zatrzęsły pobliskie góry, skały się rozprysły jak po dynamicie. I tak woda wytrysnęła do góry.

  • Hmm, co to będzie … ?
  • To ty.
  • Wypłyniesz na wierzch, ale to nie przez blog.
  • To będzie odwrotnie.
  • Blog wypłynie przy tobie.
  • Hmm… Ale, żeby tak było musi być to coś widowiskowego, żeby wszyscy zobaczyli, zwrócili na to uwagę, inaczej to nie ma sensu. To musi być coś … widocznego – rozkładam ręce bezradnie.
  • Tak jak chciałaś.
  • Ten kamień był ogromny, wygładzony przez wodę, biały, stożkowaty, woda go unosiła …
  • No dobrze, ale jak to przełożyć na nasze realia, no jakim cudem …
  • A jakim cudem odpadł wielki kamień … ?
  • Zobaczyłem jak odpada kamień z grobu Jezusa.
  • ………. – kiwam głową, że rozumiem.
 Badacze sądzą też, że obraz, który widzimy na Całunie Turyńskim, musiał powstać w wyniku czegoś w rodzaju ogromnego wybuchu niezidentyfikowanej energii.https://menway.interia.pl/obyczaje/religie/news-calun-turynski-dowodemzmartwychwstania,nId,451303#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome 

- Czy odrzucenie kamienia mogło być spowodowane taką eksplozją ? - pytam i sama nie wierzę o co pytam. A z drugiej strony pamiętając o własnych doświadczeniach to przede wszystkim ja powinnam wierzyć, że to jest możliwe. 
- Tak było. 
- ....... ???!!! 

Kto kamień odrzucił ? Sam Chrystus. Siłą eksplozji energii Swojego Zmartwychwstania. http://rozmowyzniebem.pl/wp/zmartwychwstanie-jezusa-jak-bylo-naprawde/ 

  • Czyli jakoś wypłyniesz  …
  • Ale pamiętaj, że widziałem cię w puchu.
  • To w takim razie niemożliwe, aby to było szybko.
  • Ktoś kiwa głową z dezaprobatą.
  • Co znaczy szybko ?
  • Noooo tydzień, w zapowiadanym czerwcu.
  • To bardzo szybko.

Wieczorem.

Oglądamy debaty przedwyborcze na prezydenta.

  • Trzaskowski będzie potykał się o swoje własne stopy, tak mi pokazują.
  • Czyli będzie łapany na swoich kłamstwach ? Będzie miał wpadki ?
  • Kłamstwo na kłamstwie.
  • Ale nie myśl, że Duda jest bez wad.
  • Sporo mu do męża stanu.
  • Uuuu …. – a tego się nie spodziewałam.
  • Ojciec jeszcze raz pokazał mi ten kamień. On leżał na dnie rzeki, przykrywał mały otwór, a potem się unosi na 3 metry. Stanie się gigantyczna eksplozja tego kamienia na cały świat – Piotr jak zaczarowany.
  • Najmocniej jak się da.
  • Najtwardszy z kamieni eksplodował w pył.
  • Jak meteoryt tunguski.
  • Ooooo ! Dostałeś ciekawą informację !

Piotr pewnie tego nie pamięta, ale ja pamiętam. Kiedy odkryłam, że Piotr tak świetnie słyszy Niebo zadałam proste pytanie; co wybuchło w tajdze ? Istnieją przeróżne teorie, także te dziwne, że UFO, że nieudane doświadczenie Tesli. Ale według tego co widział to był coś w rodzaju gazowego meteorytu, który wybuchł nad ziemią.

  • Ciekawe co to znaczy ten wybuch z twojej wizji … Jak to się odzwierciedli w naszej rzeczywistości … – zamyśliłam się
  • Nie zgaduj, bo nie zgadniesz.
  • Musisz nauczyć się czekać.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.

Wiele jest znaków, o których nie wiesz.

04. 06. 20 r. Warszawa. Część II. 

Wieczorem.

Jesteśmy uspokojeni i jednocześnie podekscytowani rozwiązaniem, jakie Ojciec zaplanował i wprowadził w życie. Mogłabym powiedzieć; to jest właśnie „cały Ojciec”. Wszechmogący i wszech-nieprzewidywalny.

  • Czy był w domu ?
  • No był.
  • Czyli Mały nie jest głuchy ?
  • Chciałem powiedzieć łysy – Piotr chichocze.
  • Nie obrażaj siebie. Obrażając siebie, obrażasz Mnie.
  • Kończę ustawiać wszystkie figury. Twój syn też w tym jest.

  • Uspokoiliście się ?
  • Taaak ! – ciągle się cieszymy.
  • Że słyszyszdo Piotra.
  • A twoja wiara nie jest zachwiana …do mnie.
  • No nie jest.
  • Bo nigdy nie była.
  • Wiedziałam, że musi być jakieś inne rozwiązanie … – wzdycham z wielką ulgą.
  • ……..
  • Dochodzimy do finału finałów.
  • Bo finałem był sąd.
  • Finałem było poznanie Piotra i Oli.
  • Wszystko przygotowane, nawet z trąbami czekają na sygnał.
  • … Pokazał Ojciec teraz 3 aniołów po jednej stronie i 3 po drugiej stronie, stoją z takimi długimi trąbami jak heroldzi.
  • Hmm … Ojcze, co to będzie ? – pytam.
  • Dla ciebie pięknie.
  • A dla Piotra ?
  • Nim się nie przejmuj.
  • No jak mam się nie przejmować …
  • Zanim pozwolę ci odejść wszystkie sprawy swoje załatwiszdo Piotra.
  • Nie ma sprawy ! – cieszy się.
  • Nie ma sprawy, a może i nawet więcej.
  • Cieszy mnie to, że się nie stawiasz.
  • Wreszcie mówisz jak pozostała szóstka.
14. 09. 13 r. Warszawa; 
- Znowu widziałem wielki tron /fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota / wartownik, czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony.  

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/21/chwal-imie-pana/ 


Jestem wzruszona dzisiejszym dniem, a jeszcze się nie skończył.

Zadzwoniła moja mama. Okazało się, że znowu  jest w szpitalu. Przewróciła się uderzając czołem o kant chodnika. Pozszywali ją w szpitalu i zostawili na dwa dni w celu dalszej obserwacji.

  • Dziwne … Twoja mama też ma ostatnio same przewracanki – zauważam.
  • Mówiłeś, że mam Michała przy sobie, bo gacki atakują. A może ta energia rozproszyła się na naszą rodzinę ?
  • Michał ciągle cię pilnuje, widzę – Piotr przytakuje. 
  • Swój swego.
  • Żeby uderzyć w ciebie, atakują twoją rodzinę.
  • Do pracy rodacy !
  • Musisz dzisiaj koniecznie egzorcyzmy zrobić – wypycham Piotra z pokoju, bo już myślał, że ma dzisiaj wolne.

Przychodzi po godzinie i wygląda dość niewyraźnie. Unika mojego wzroku. Nie to nie, wzruszam ramionami. Ale nie wytrzymałam …

  • No o co chodzi ?!
  • Ojciec mi powiedział …
  • Musi Mój Syn przyjść do Oli, sama nie odejdzie.
  • …….. – patrzę się na Piotra uważnie czując na plecach przechodzące ciarki.
  • To znaczy, że trzymałabym się ciebie kurczowo do końca i nie pozwoliła ci odejść ?
  • No tak … A tak przyjdzie Jezus i będziesz miała głowę zajętą.
  • Hmm … To ma sens, ma sens … – przyznaję szczerze.

Zadzwoniliśmy do syna ponownie, ale jego emocje znacznie opadły. Trzeźwość do niego przyszła i nie był już tak skory do euforii i przyznania się, że był w domu.

  • _ Przecież nie byłem, a to był tylko sen.

Próbowaliśmy mu tłumaczyć co się stało, ale jakoś zbyt przekonany nie był … Po prostu jeszcze nic nie wie, nic nie rozumie.


Przeczytałam nowe orędzie.

#TrevignanoRomano, 3/6/2020 / (…)Nadal jestem tutaj, aby was edukować na temat tego, co napotkacie, na temat wszystkiego, co jest przygotowane dla tej ludzkości i na temat spotkania z Antychrystem, który wkrótce objawi się jako wybawiciel. Dzieci, wszystko upada, bóle będą wielkie. Jeśli nie pozwolicie Jezusowi wejść w wasze serca, nie będziecie mogli mieć pokoju, miłości i radości i stawić czoła trudnym chwilom. Dzieci, być może jeszcze nie zrozumieliście, że jesteście na początku Apokalipsy! Módlcie się za Kościół tak mi drogi, aby wkrótce narodził się na nowo w jedności i miłości Boga. (…)”

  • Kurcze, jeszcze ciebie wezmą za Antychrysta.
  • Nie. Więcej wiary niewiasto.
  • Mogą Piotra nazywać tak ci, co noszą kolorowe flagi.


05. 06. 20 r. Warszawa.

Niewątpliwie coś wisi w powietrzu. Nawet „prorocy z YT” mówią o jakiś wydarzeniach.

  • Znajdą Piotra ? – myślę o Hebrajczykach. 
  • Już znaleźli, ale nie wierzą.
  • !!!???? – wyprostowaliśmy się gwałtownie.
  • Wiedzą gdzie, ale nie mogą uwierzyć.
  • Jak oni na to wpadli ?!!! 
  • Cuda!! Wiele jest znaków, o których nie wiesz.
  • Oni też się uczą.
  • Z tego znienawidzonego kraju, gdzie był holocaust.
  • Oni się dowiedzą, że my wiemy ?
  • Czyli, czy będziesz wiedziała, że oni wiedzą, że ty wiesz ?
  • …….. – Piotr się roześmiał.

Byłam baaardzo ciekawa w jaki sposób trafili na Piotra.

  • Miałem wizję. Jechałem autem, ale obserwowałem to z góry. Czyli byłem w aucie i jednocześnie widziałem to z góry. Auto wjeżdża w mgłę. Jak mgła się rozchodzi, auta nie ma. Dziwne …
  • A przecież nie pijesz.
  • A co to znaczy ?
  • Tu ci nie pomogę.
  • Stenotypistko Pana Boga.

Na koniec dnia natykam się w internecie na wypowiedź jakiegoś pastora. Dr F. Kenton Beshore, prezes Światowego Towarzystwa Biblijnego.

Malachiasz przepowiedział, że zanim rozpocznie się Ucisk, Eliasz powróci: „Oto poślę wam proroka Eliasza, zanim nadejdzie wielki i straszny dzień Jehowy. I zwróci serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom; abym nie przyszedł i nie uderzył ziemi przekleństwem ”Mal 4: 5-6). Eliasz może pojawić się w czasie „pokoju i bezpieczeństwa”. Wykona swoją pracę, ale naród Izraela nie odpowie na jego posługę. Zamiast tego podpiszą przymierze z Antychrystem i poniosą konsekwencje.

Ciekawe …



Dopisane 16. 12. 2020 r.

  • Już znaleźli, ale nie wierzą.

Kompletnie zapomniałam o tej rozmowie. Wydawało mi się to niemożliwe i do dzisiaj bym wątpiła, gdyby nie …

- Homiel śpiewa „Co ja tutaj robię, co ty tutaj robisz…” 
- W Kabale też to jest opisane. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/

Złamiemy ich.

05. 04. 20 r. Warszawa. Część II

Zapadła cisza. Słuchaliśmy w radio wiadomości o wirusie. Liczba zakażonych nieustannie wzrasta. Oczywiście zaczynam się martwić …

  • Nie dotknie cię wirus.
  • Nie po to Ojciec daje ci robotę, aby dotknąć cię wirusem.
  • A rodzina ?
  • Nie po to ją ratuję, aby ją zarazić.

Moja mama po operacji, syn na morzu daleko wydaje się najbardziej bezpieczny z nas wszystkich. Uspokoiłam się.

  • Ale ta wizja była ciekawa… Ojciec powiedział, że wracam do Domu – Piotr znowu o lakierkach …
  • To już nie kwestia lat, ale może miesięcy.
  • W twojej układance jest coś nie tak.
  • Byłeś w wieżowcu, a i z wozu trudno było cię zepchnąć.
  • Wstrzymaj więc swoje teers – … łzy.

Uśmiecham się. Ojciec właśnie przypomniał nam dylemat, którego od dawna nie możemy rozwiązać. W wizji o wieżowcu …

- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/

był już przemieniony. Był „kapturem”. A z kolei w wizji ze śmieciami, która symbolizuje pieniądze … zachowuje się tak trzeźwo jakby był zwykłym człowiekiem. Nie wiedzieliśmy jak to razem połączyć. Dzisiejsza wizja ze złotymi lakierkami dostarcza dodatkowych informacji. Najpierw pieniądze, potem kaptur.

Możesz planowaćZamyśliłam się … Zaczęłam w głowie układać krok po kroku i kiedy tak planowałam, cała byłam w dreszczach. To mnie na razie przerasta.

  • Ty byś wolała dużo o tym mówić, ale wolałabyś tego nie widzieć.
  • Ale nie ma tak.
  • Nie da się złowić ryby nie wchodząc do wody.
  • Izrael zwróci uwagę na Piotra przez książkę ?
  • To raczej Piotr pomoże zwrócić uwagę.
  • ???!!!

Godzina 11.00. Słuchamy kolejnych radiowych wiadomości. Kłótnia o wybory na prezydenta nadal trwa.

  • (Duda) ma być dalej prezydentem.
  • Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni.
  • !!!???Wow… – robię wieeeelkie oczy.

W pierwszej chwili brzmi to jednoznacznie. A może się mylę ? A może chodzi o to, że dopełni prezydentury do końca … ? Ojciec tak bardzo lubi łamigłówki słowne, że można to różnie interpretować. 

  • Mam tyle grzechów – Piotr zaczyna.
  • Zostały ci odpuszczone. Przestań mielić … – … ozorem.
  • Bo już nie mogę wytrzymać.
  • Wszystko słyszysz ?
  • Nie, wydaje ci się.
  • Tak jak siedzę w fotelu, czytam gazetę i palę cygaro.

Wybuchłam śmiechem. Wczoraj Piotr narzekał, że Ojciec się nie odzywa i powiedział …

  • Pewnie siedzi sobie w fotelu, odpoczywa i cygaro pali.

Taki obraz Ojca wydał mi się całkiem … interesujący.

  • Pięknie sobie Mnie wyobraziłeś.
  • A ty jak Mnie widzisz z rana ?
  • ……… – spłoszyłam się. Ja takiej wyobraźni jak Piotr nie mam i nie wiem co powiedzieć.
  • Ułóż Mi życie poranne.
  • Jeeeezu, nie wiem… – jęknęłam.
  • Wymiękasz ?
  • Nigdy nie myślałam… – zacięłam się.
  • ……..
  • Czy ta książka ma mieć taką formę jak teraz piszę ? Tak … normalnie ? – wolę zmienić temat.
  • Jest bardziej przyswajalna.
  • Ludzie czasami piszą, że dzięki temu blogowi nareszcie zaczynają rozumieć Ojca. Zaczynają rozumieć wszystko.
  • Wyobraź sobie na skalę większą.
  • Z tego uratujemy trzydzieści procent.
  • Mało …
  • Pamiętaj o drzwiach uchylonych.
  • Ta książka jest w 80 % właściwie gotowa.
  • Brakuje jej szlifu, wygładzenia.
  • A Chrystus ją skończy?
  • Zobaczysz.
  • Nie chciałaś powiedzieć co robię rano to i Ja nie powiem.
  • No bo nie wiem – śmieję się już. Takie przekomarzanie jest cudowne.
  • A dałem ci mózg.
  • No to ja nie pasuję do tego chleba …

  • Na szczęście to Ja wybierałem, nie ty.
  • Jestem na to za głupia.
  • Nie ujmuj se, kiedy Ja ci to dałem.
  • ……….
  • W wizji o chlebach Ojciec się cieszył, że mnie widzi. Ale Jezus zdecydowanie mniej.
  • A który to Arab cieszy się, kiedy widzi Chrześcijanina ?
  • No nie Ojcze … – śmieję się głośno.
  • Jeśli żartujemy to pełną parą, nie przejmuj się.
  • Czy mam pisać oficjalnie nazwiska ludzi z NIP ? Podadzą mnie do sądu o zniesławienie …
  • Jak przeczytają, a będą świadkami wydarzeń, nie będą mieli odwagi.
  • Boję się, że nie sprostam. Wydanie takiej książki to niesamowicie odpowiedzialna rzecz.
  • Zobaczyłem żaglówkę i żagiel, w który ktoś dmucha.

  • Przestań się mazać.

Zamyśliłam się słuchając w radio muzyki. Kiedy tak rozmawiamy już bardziej konkretnie, zdaję sobie sprawę, że to zaczyna być bardzo realne.

  • Ojciec tańczy do muzyki … Zobaczyłem, że coś rozsiewa …
  • Może lekarstwo ?
  • To jest lekarstwo. Książka.
  • Zapytaj gdzie są ci z flagami ?
  • Czy pan prezydent dalej zajmuje się bardziej lesbijkami niż chorymi ?
  • Wow …

Wczoraj usłyszeliśmy, że pan prezydent okroił budżet miejski, ale przeznaczył pieniądze na projekt; Co lesbijka ma w słoiku. https://www.salon24.pl/u/zapisnik/1034181,zapisnik-trzaskowski-nie-ma-kasy-na-komputery-dla-uczniow-jest-na-projekt-co-lesbijka-ma-w-sloiku

  • Złamiemy ich, ale złamiemy tak naprawdę. 
  • … Aaaale Ojciec to powiedział … Bardzo stanowczo… – Piotr był pod ogromnym wrażeniem.
  • Złamiemy ich, aż kręgosłupy będą pękać.
  • Ojcze, ale Ty przecież wiedziałeś, że będziesz łamać. Wiedziałeś, że tak będzie.
  • Czegoż ty dziecko chcesz Mnie uczyć ?
  • Chcę tylko zrozumieć.
  • Kiedyś zrozumiesz. 

CDN … 

Nauka bywa bolesna.

28. 03. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Droga znowu prawie całkowicie pusta. Opowiadam o objawieniach w Trevignano Romano Piotrowi, wyliczam co najważniejsze.

  • Madonna mówi o zapasach. Mówi o konserwach.
  • ……….. – Piotr zrobił zdziwioną minę.
  • Madonna mówi o hostii, że tylko do ust i tylko na klęczkach. Jaka jest prawda ?
  • Jeden i drugi (sposób) się nie wyklucza.
  • I tu jest prawda i tu jest prawda.
  • Ważne, że przyjmuje.
  • Dla Ojca jest najważniejsza walka o człowieka.
  • Dla Niego jest najważniejsze, że przyjmuje GO.
  • Ale Madonna namawia do przeciwstawienia się papieżowi, Watykanowi.
  • Pamiętasz jak mewa przeganiała gołębia ?
  • Była agresorem, ale była biała.

Ciekawe co Ojciec miał na myśli … Może na te czasy potrzebny był ktoś waleczniejszy niż Benedykt ? Nie filozof, a wojownik … ?

  • Pamiętasz jak obrażali Maryję pod Częstochową ? To się Ojciec wkurzył ! Mówiłem Ojcu; zrób coś z tym Ojcze …
  • Hmm… To nie miało już znaczenia. Realizuje się co było zaplanowane już dawno temu.
  • A skąd to wiesz, żebro ?
- Będziesz przy mężu twoim siedziała i niech żebro nie decyduje za właściciela. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • Miłość to nie tylko dawanie.
  • Nauka bywa bolesna.
  • Ale jeżeli będą ofiary niewinne, kiedy się na nie patrzy boli po stokroć mocniej.
  • To prawda … Muszę sobie to wbić do głowy … Kiedy będę widzieć cierpiącego z powodu wirusa, przed oczami będę miała tego młodego chłopaka – https://dorzeczy.pl/kraj/105268/Czekam-az-wszystkie-stare-ky-glosujace-na-PiS-wymra-Szokujace-nagranie-z-marszu-LGBT.html
  • Zgadzasz się ze Mną ?
  • Taaak – powiedziałam już spokojniej. Nie sposób się nie zgodzić.
  • Niedługo święta. Przypomniałem sobie teraz tą wielopokoleniową rodzinę z USA.
  • Dla wielu zamiast dniem radości, będzie sądnym dniem.
  • Wow….
  • Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ?
  • Nie. Normalnie zakupy.
  • To jeszcze nie ta pora.

Myślę o co tu jeszcze spytać …

  • Te 3 dni ciemności będą ?
  • Jeśli zapisane, to się spełni.
  • Poszukaj, a znajdziesz.

21 I rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności». 22 Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. 23 Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach. 

p.s. warto obejrzeć.  https://www.youtube.com/watch?v=gZ7OJ9bDY48


Słuchamy kolejnych wiadomości radiowych. Kolejne odnotowane przypadki zarażenia w Polsce.

  • Wirus, jego możliwości wzrastają – zauważam.
  • Zgadza się, tak widziałem tego konia, który się jakby rozrastał.

Gdy już byliśmy zmęczeni tematem wirusa, Piotr zaczął kolejny raz opowiadać o swojej drodze życia.

  • Kiedyś planowałem mieć dom, basen, dobrą furę …
  • No i co ? Kluchy z olejem ? Chcesz więcej oleju ?


29. 03. 20 r. Szczecin.

Ojciec powiedział, że wirus „sam się zrobił”. Dlatego zaciekawił mnie artykuł, który to by potwierdzał. https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3919,oblewane-wrzatkiem-zywe-luskowce-zostawily-ludziom-prezent-w.html

  • Podczas egzorcyzmów zobaczyłem jak Polska jest wyniesiona ponad wszystkie. Dookoła było czarno. Ta świeca w kopule ciągle czyści. Widziałem autentycznie, kraj jest czyszczony, świeczka się pali, światło jest matowe… Ona się ciągle pali.
  • Hmm…. – zamyśliłam się. To, że jest świeca nie znaczy jednak, że wirusa nie ma w ogóle.

  • Nie znajdą na to leku chyba.
  • Pobożne życzenia.
  • Kolejna wiara, w którą pokładają.
  • Ciekawe co odkryli na tym targu – znowu się zamyśliłam.
  • Ty sobie nie zdajesz sprawy co się na tym targu działo.
  • Ja im dałem zwierzęta, aby się odżywiali, ale nie pastwili.
  • Na takiej bazie pastwienia rodzi się bezmyślność.
  • Zwierzę to też istota boska.
  • Wow ….
  • Nic tego (wirus) nie ugasi, bo ugasić się tego nie da.

Śmiertelne odzwierzęce choroby rozwijają się, kiedy przyroda jest zniszczona – badanie Niszczenie przez człowieka naturalnych ekosystemów zwiększa liczbę szczurów, nietoperzy i innych zwierząt, które są siedliskiem chorób mogących prowadzić do pandemii, takich jak COVID-19 – donosi The Guardian. Potwierdziła to kompleksowa analiza opublikowana w czasopiśmie Nature. https://tech.wp.pl/smiertelne-odzwierzece-choroby-rozwijaja-sie-kiedy-przyroda-jest-zniszczona-badanie-6540205162063489a



30. 03. 20 r. Szczecin.

Mama ma dzisiaj operację. Martwiłam się od rana, ponieważ nie miałam żadnej informacji. Wirus odciął mnie od wizyt i bieżących wiadomości.

Podczas modlitwy o 15.00 Piotr otrzymał informację.

  • Jest adekwatnie dobrze.

Późno wieczorem udało mi się z mamą porozmawiać. Okazało się, że wycieli jej rakowy guz, ale nerki nie usunęli, nie ma też żadnych przerzutów. Zrozumiałam wtedy, że adekwatnie (do sytuacji) dobrze pasuje idealnie. Okazało się, że to jedyny oddział szpitala, który wykonuje jeszcze jakiekolwiek operacje. W dobie wirusa to naprawdę cud. 



31. 03. 20 r. Szczecin. 

Dzisiaj rozmowa była krótka.

  • Niedługo tempo cię zaskoczy.
  • Tempo czego ?
  • Tego co będzie się działo.
  • Nie płacz, bo nie ma powodu.
  • Jak nasz syn wróci do domu ?
  • Znowu się martwisz ?
  • Znowu chcesz zrobić za Mnie ?
  • No nie chcę.
  • Zajmij się co tam piszesz.
  • ………… – roześmiałam się.



Dopisane 21. 10. 2020 r.

We wczorajszej rozmowie o wirusie padło ciekawe zdanie …

  • Ci co myślą, że się już nie zarażą

A dzisiaj czytam … Giro d’Italia: Fernando Gaviria wycofany z wyścigu. Zakaził się koronawirusem po raz drugi! https://sportowefakty.wp.pl/kolarstwo/905684/giro-ditalia-fernando-gaviria-wycofany-z-wyscigu-zakazil-sie-koronawirusem-po-ra

Teoria zbiorowej odporności może być kolejną ślepą uliczką … Nie idźmy tą drogą. 


  • To jeszcze nie ta poraRzeczywiście, patrząc z perspektywy czasu dzisiejszego, robienie w marcu zapasów było bezcelowe. Pytałam parę dni temu o zapasy ponownie i znowu usłyszałam „powoli”. Moja córka zapełniła całą szafę mąką, cukrem i czymś tam jeszcze i kiedy zapytałam o zapasy usłyszałam, że to namiastka. I że się przyda. Rzeczywiście przydają się już teraz, bo kiedy czegoś brakuje, sięga się do szafy. Tym bardziej teraz, przy drugiej fali wirusa. Konkluzja; to co mamy obecnie to będzie za mało na przyszłość, ale przydaje się już dzisiaj. W niedalekiej przyszłości będą problemy z aprowizacją. Tego słowa użył Ojciec. I nie chodzi o problemy z dostarczaniem, ale nie będzie co dostarczać. I to brzmi o wiele groźniej. 

 

Mój Syn i Ja to jedno.

23. 03. 20 r. Warszawa.

Wieczorem.

Przez wirusa zastanawiamy się, czy bezpiecznie jest  iść jutro do kościoła.

  • Jak nie przyjdziecie, to Ja do was przyjdę, ale tak inaczej.
  • ……… – ucieszyłam się słysząc Ojca po całym dniu milczenia. 
  • A czy Ojciec był rozczarowany, że nie dzisiaj nie poszliśmy ?
  • Nie był rozczarowany.
  • Bardziej disappointed, bardziej wtedy zrozumiesz.
  • ………. – czyli jednak rozczarowany.


24. 03. 20 r. Warszawa.

Piotr się rozsiadł po obiedzie. Mija jedna godzina, mija druga … Widzę, że ani myśli o egzorcyzmach.

  • Będziemy musieli pogadać.
  • A o czym ?
  • O ostatnich Polakach. Tak Mnie nazwałeś.
  • Przecież mówiłeś, że Jezus powinien być Polakiem.
  • A Mój Syn i Ja to jedno.
  • Ale Ojciec wszystko słyszy ! Dawno tak mówiłem, żartowałem tylko …

I siedzi dalej. Nie tylko Ojciec czeka na jego modlitwy, ale i ja czekam. Tym razem wyjątkowo niecierpliwie. Odkryto u mojej mamy złośliwego guza na nerce. Ma mieć zabieg. Ojciec obiecał ją uzdrowić, ale już sama nie wiem … Przez wirusa pojawiły się problemy z lekarzami, ze szpitalami … Zwątpiłam …

  • Wiesz, że ona w nic nie wierzy ?
  • No wiem… – wzdycham.
  • Ale zrobię to dla ciebie.
  • ……….. – bardzo się wzruszyłam.

Przygotowywałam tekst na blog.

- Daj tej wodzie wypłynąć. Zobaczysz sama i ty w to nie uwierzysz, tak będziesz zszokowana. 
- Będą o tym mówić na przykład … w dzienniku ? – pierwsze co mi przyszło do głowy. 
- W dziennikach, a najwięcej w Izraelu. 
- Upokorzenie Faryzeuszy, że nie z Izraela, tylko z kraju, który jest uważany za najbardziej szowinistyczny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/25/ten-swiat-na-to-zasluguje/
  • Wyobrażasz sobie jaki to szok byłby, gdyby się okazało, że ich prorok jest w Polsce ?
  • A czegoż byś chciała dla Faryzeuszy.
  • I tak nie uwierzą, będą robić wszystko, aby go zdyskredytować.
  • Twa wiara poraża.
  • ………. – zamknęłam się na dobre.

Zadzwoniła Krysia. Jest wniebowzięta, ponieważ ekipa remontująca dach według niej  „pracuje jak w ulu”.

  • Ojciec najpierw ich wypróbował, zanim ci ich dał – żartuję.
  • Myślisz, że musiałem ? A może to Ja kładę dachy ?
  • Siedzę na dachu i robię to ?
  • Pamiętaj, że dla Mnie nie ma granic i wszystkiego lubię spróbować.
  • Hmm … Jeśli Ojciec lubi wszystkiego próbować, … czy był kiedyś kobietą ? – wydukałam szeptem.
  • Przecież powiedziałem, wszystkiego !
  • ???!!! – gały dosłownie wytrzeszczyłam ze zdziwienia co sprawiło, że Piotr roześmiał się głośno i w końcu wstał.

Godzinę później, po egzorcyzmach. Piotr bardzo zmęczony. Siedzimy sobie na kanapie i oglądamy w TV oczywiście o wirusie.

  • Dalej widzisz tego białego konia ?
  • A jakże ! No jest.
  • A nie zmęczył się tym bieganiem wokół ziemi ? – pytam  mając cichą nadzieję, że się dowiem kiedy ustanie.
  • On się nigdy nie męczy.
  • On jest, albo go nie ma.
  • Ten koń to jeden z elementów przywrócenia ustalonego porządku.

Wow … Musi więc działać.


Po wczorajszym wpisaniu tekstu pojawiło się więcej komentarzy, niektóre są bardzo wzruszające. 

  • Ojcze widziałeś co pisali o Tobie wczoraj ?
  • Widziałem co pisali i co robili przedtem.
  • Widziałem wszystko.
  • Powiedziałem, że w każdym miesiącu będzie działo się coś ważnego.
  • I mam na to dwóch świadków.
  • Hmm … Coś się stanie chyba jeszcze…
  • Widzę dwa konie w stajni, trzeci właśnie wyjeżdża … Ledwo wyjechał ze stajni, opuścił stajnię – Piotr wyraźnie się zmartwił.
  • To koń wojny – też się zmartwiłam.
  • Wiesz, że te konie ogonem machały jakby się od much odganiały ? Są naprawdę żywe ! – jest zdziwiony.
  • Ta śmierć spojrzała na mnie. Ma martwe oczy.

Śmierć to ostatni koń.



25. 03. 20 r. Warszawa.

Nie poszliśmy do kościoła. Wczoraj byliśmy, ale dzisiaj już nie. Wprowadzono nowe obostrzenia i kawusia w domu. Przy kawusi słuchamy informacji o wirusie.

  • Ojciec nie ma do nas pretensji ?
  • A słyszysz coś ?
  • Ja nie.
  • To bym huknął przez kogoś.
  • ………
  • Można by było kupić respiratory dla każdego, ale drogie są. Kto by pomyślał, że będzie to potrzebne.
  • A kto by pomyślał, że tobie będzie potrzebny.
  • Mały, zapominasz o kredo twojej obecności tutaj.

Wieczorem.

  • Dobrze ci z mężusiem na kwarantannie ? – Piotr zażartował.
  • Jak czytam, to z Piotrusiem.
  • …….. – poderwałam się z miejsca. Na blogu mój mężuś ma inne imię, ale nie wie jakie.
  • Wiele w tobie imion, ale wraca to jedno, a w nim jest wiele.
  • …….. – cieszę się jak głupia. Ojca słyszę !
  • Ojciec mówi, że jesteś…
  • Chciwa na słowa.
  • No jestem …



Dopisane 15. 10. 2020 r .

  • I mam na to dwóch świadków.

Dlaczego muszą być dwaj świadkowie. Dla przypomnienia.

Podstawa dla dwóch jako liczba świadków znajduje się w Prawie Mojżeszowym, które nakazuje, aby wyroki były podejmowane na podstawie co najmniej dwóch świadków (Num. 35:30; Deu. 17: 6; 19: 5; 1 K. 21 : 10 por. Mat 18:16; 2 Kor. 13: 1).

Bóg, który nie może przysięgać na nikogo innego, często zatrudnia dwóch świadków „nieba i ziemi”, aby podkreślić swoje obietnice (Deu. 4:26; 30:19; Ps. 50: 4; Iz. 1: 2), podobnie jak Mojżesz (Deu. 31:28; 32: 1) .73 Dwukrotne użycie stworzonego przez Boga porządku jako świadka znajduje się w często źle rozumianym fragmencie Księgi Objawienia, gdzie znak składający się z „kobiety odzianej w słońce, z księżycem pod jej stopami ”(podkreślenie dodane) (Obj. 12: 1‣). Tutaj obrzędy słońca i księżyca służą jako świadkowie obietnic, które Bóg daje innym tej kobiecie: że naród izraelski (Jer. 31: 35-36) i tron ​​Dawida (Ps. 89: 35-37; Jer. 33: 20-22) nigdy nie przestanie istnieć przed Nim.


Co do mojej mamy … Ma za sobą dwie operacje. Dwa guzy na obu nerkach. Usunięto je ostatnim „rzutem na taśmę”. Dzisiaj jest zdrowa. Moja mama jest całkowicie, absolutnie nie wierząca. Ale ciekawie opisuje cały ten proces wychodzenia z choroby. Co 5 minut wzdycha i mówi, że miała ogromne szczęście. Jakby ją ktoś kierował. Do odpowiedniego lekarza, do odpowiedniego szpitala i w odpowiednim dniu. No właśnie … Tak działa Ojciec. 

Nie można chronić tych co zatruwają.

02. 03. 20 r. Warszawa.

  • Jechałem na kawę i facet spowolnił mnie na drodze, no i zdenerwowany zacząłem na niego krzyczeć frajer ! I wtedy Ojciec mówi …
  • Krzycząc na niego, krzyczysz na Mnie.
  • ……… – opowiada Piotr.
  • Nigdy się nie nauczysz – kręcę bezsilnie głową. Zachowuje się  jak przeciętny facet. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.
  • No to przepraszam.
  • Ciekawe do kiedy …

Piotr odwozi mnie do domu. Jedziemy akurat przy kościele „Opatrzności Bożej w Warszawie” http://parafiaopatrznoscibozej.pl . Wielki kościół, a ja osobiście uwielbiam te najmniejsze.

  • Jeśli to jest Opatrzność Boża, to dlaczego ci co ją budują grzeszą ?
  • …….. – to było dość niespodziewane. Niewiele o tym miejscu wiem, więc słowa Ojca dają do myślenia.
  • Ale chyba nie wszyscy – Piotr broni.
  • Jedno zatrute jabłko zatruwa wszystkie.
  • Nie można chronić tych co zatruwają.
  • ???!!!

Jedziemy dalej przez Wilanów.

  • Mógłbym tu nawet mieszkać. Patrz jakie piękne domy.
  • Widziałem lepsze.
  • To gdzie Ojcze polecałbyś ?
  • W Niebie, tam wam przygotowałem osobiście wasz dom.

Zauważamy, że kilka z domów jest do sprzedania.

  • Sprawdź w internecie za ile – Piotr mnie ponagla.
  • Lepiej nie.
  • Dlaczego ?
  • Nie słyszałem, żeby ktoś najadł się od oblizywania.
  • ……… – roześmiałam się. „Oblizać się smakiem” … powiedzenie.
  • Czyli nie dla psa kiełbasa ?
  • Nie o takiej kiełbasie myślę.

Wieczorem.

Oglądamy w TV o wirusie. Zgroza narasta …

  • Hmm…. Dobrze w sumie, że odłożyłeś te pieniądze. Jak będziemy mieli kwarantannę, to będziemy mieli za co żyć.
  • Nie w tym upatruję bezpieczeństwo.
  • Hmm…. – to nie takie proste chciałam powiedzieć, ale ugryzłam się w język.
  • Moja w tym głowa, żebyście mieli bezpieczeństwo.
  • Ty masz coś do zrobienia – … do mnie.
  • A i ty będziesz robił.
  • ………. – zamyśliłam się.
  • Ciekawe co z tym twoim jeźdźcem, jak długo będzie tak krążył.
  • Nie wiem … Mało tego, widziałem wczoraj trzy pozostałe konie. Jeźdźcy się ubierają, z nozdrzy koni para leci. Można ich trochę opóźnić, ale zatrzymać się nie da.

Przestraszyłam się. Biały koń już sobie jeździ i mamy wirusa. Trzy się już szykują, więc … 


Robiąc porządki natrafiłam na zdanie, którego znaczenia się tylko domyślam, więc wolę spytać.

- I nadszedł ten, co wyssał palec Ojcu i ma na imię Piotr i ocali tych, co mają być ocaleni, i wróci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/04/do-wszystkiego-potrzebny-jest-czas-i-ten-czas-nastal/
  • Wyssał palec ? Mówi się wyssane z palca, czyli zmyślone …
  • Nie. Tak się mówi o dziecku, który ssie mleko matki. Wyssało z mlekiem matki … To zobaczyłem teraz.
  • To jest matki, więc w przypadku Ojca ? – myślę głośno. Sprawdzam w internecie.

Wyssać coś z mlekiem matki – odziedziczyć jakieś cechy, skłonności po przodkach, przejąć coś po matce.

  • Czyli … dziedziczysz w jakimś sensie cechy Ojca… Masz cechy Ojca – poprawiam się, bo przecież nie dziedziczy.
  • Słyszę teraz wyraźnie …
  • Trzymajcie się poręczy.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie. Ojciec w przenośni zapowiada wydarzenia, które będą tak zaskakujące, że będzie się trzeba „trzymać, aby z wrażenia nie upaść.” 

Piotr poszedł na egzorcyzmy. Był wyjątkowo długo, może 2 godziny. Już zaczęłam się martwić, czy nie zasnął.

  • Co tak długo ? – pytam, gdy wrócił.
  • Siedziałem i myślałem. Ojciec pyta …
  • Co tak myślisz ?
  • A tak sobie …
  • No to zacznij swój codzienny kadisz.
  • Odmówiłem różaniec i Ojciec powiedział ….
  • Kiepsko ci to poszło. Zrób egzorcyzmy.
  • ………. – roześmiałam się. Kiepsko!

Widząc, że Piotr słyszy i rozmawia …

  • Mogę Ojcu zadać parę pytań ?
  • Jeśli chodzi ci o interview, to przewodnik jest dzisiaj nie w formie.
  • Macie się trzymaćpowtórzył.


Dopisane 23. 09. 2020 r.

  • Jeśli to jest Opatrzność Boża, to dlaczego ci co ją budują grzeszą ?

Z ciekawości sprawdziłam, czy były jakieś niejasności przy budowie tej świątyni.

Polityków oburzyło to, że dotacja dla świątyni była najbardziej sowita spośród wszystkich przyznanych na ten rok. _ – Moim zdaniem element korupcyjny jest tutaj ewidentny. Mamy do czynienia z ogromnym nadużyciem, marnotrawieniem pieniędzy publicznych. To tak, jakby minister Zdrojewski rzucił 6 mln zł na tacę.To pokazuje skalę arogancji władzy i pogardę dla instytucji kultury _- grzmiał Armand Ryfiński z Twojego Ruchu. https://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/6;milionow;na;swiatynie;opatrznosci;bozej;to;pikus,123,0,1473659.html

Te słowa nie dotyczą jednak budowy, a samego Kościoła. Nie można chronić tych co zatruwają … daje do myślenia.

„Pedofilia w Kościele, czyli uczta Antychrysta”; 

Nie znasz ani dnia, ani godziny.

04. 02. 20 r. Warszawa. Część II.

Jest po 16.00. Dzwoni Piotr.

  • Siedzisz mocno ? Siedzisz ? Siedzisz ?! – szepcze do słuchawki.
  • No tak – …. zirytował mnie.
  • NIP zapłacił wszystkie pieniądze.
  • ……… – rozbeczałam się.

Wyłączam telefon i siedzę w ciszy przez dłuższy czas. Pięć lat, pięć lat to trwało ! I tak jak Ojciec powiedział, apelacji nie było. A więc koniec. Przynajmniej z tym koniec i co teraz ? Trwaj do sądu, a potem płyń. Zaczyna się ?


Wieczorem.

Piotr wraca do domu i jeszcze w drzwiach uśmiecha się od ucha do ucha. W płaszczu siada na tapczanie …

  • Ale numer ! Tego się nie spodziewałem. Byłem pewny, że apelacja będzie. Tak robią urzędy, że muszą. Wszyscy mi to mówili.
  • Ojciec mówił ci, że nie będzie, a ty jak zwykle swoje – mam do niego pretensje, ale jestem cała szczęśliwa. Nie chodzi jednak o pieniądze, a o to, że się wszystko sprawdziło.
  • Wyobrażam sobie jak musiało go boleć, kiedy podpisywał przelew.
  • Dopiero to go zaboli.
  • Hmm….
  • Powiedziałem na kawie …
  • Ten rok czeka nas bardzo dużo wrażeń. Długo czekałeś ?
  • Czas na twego męża przeobrażenie, nie uważasz ?
  • ……. – kiwam tylko głową. Ciągle mam w pamięci „od urodzin do urodzin”.
  • Pytam proforma.
  • Jest to możliwe ?
  • Dla Mnie wszystko jest możliwe.
  • Czas się przeobrazić w to kim jesteś naprawdę.
  • ……. – Piotr wzdycha.

Trwaj do sądu i płyń” … Teraz to każdego dnia może się coś zdarzyć. Wstajemy rano i jest jak zwykle, a wieczorem może być już po nowemu.

  • Będą o tym inni wiedzieć  ?
  • Wszyscy.
  • Jak to wszyscy ! – Piotr się przestraszył.
  • Tak to.
  • To jest ten moment „trwaj do sądu i płyń” ? – pytam.
  • Ojciec pokazał jak przymyka oczy na potwierdzenie.
  • To może to na te święta cię nie będzie ?
  • Będę ! – wypalił wkurzony.
  • Nie byłbym tego tak pewny, Synu Jereda.
  • !!! ??? … – oczy wybałuszam myśląc oczywiście, że muszę to szybko sprawdzić.
  • Czas obudzić prawdziwe twoje Ja.
  • Niespodziewanie to zrobimy.
  • …….
  • Zaskakujący ten początek lutego, sąd, wirus …
  • Nie przyszedłeś tu jako Kowalski i nie wyjdziesz stąd jako Kowalski.
  • Przyszedłeś tu jako Piotr, wyjdziesz stąd jako (…)
  • Pas ci oddano.

Siedzimy w milczeniu, gapimy się na siebie … To wszystko jest tak … nienormalne, no bo jak to po ludzku ująć w słowa ? Włączam komputer, sprawdzam co znaczy Syn Jereda …

Henoch lub Enoch postać biblijna, syn Jereda.  Zauważam, że najczęściej występuje „Syn Jareda”. Po sprawdzeniu okazuje się, że obie formy są prawidłowe –  https://pl.qwe.wiki/wiki/Jared_(biblical_figure)


Coraz głośniej mówi się, że Franciszek chce zezwolić na celibat. Mój niepokój wzrasta.

  • Zmieni Franciszek ?
  • Nie zmieni …
  • Pod warunkiem, że Piotr zrobi swoje.
  • Widziałem jak Benedykt i Franciszek się nałożyli w jedno, to chyba nie zmieni – Piotr bezradnie rozkłada ręce.


05. 02. 20 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie ciesząc się sobą, siedzimy jakby się wczoraj nic nie wydarzyło.

  • Jak się czujecie po bitwie ? – Ojciec nas sprowadza do trzeźwości.
  • Choć to tak naprawdę nie była bitwa.
  • Najważniejsze, że uspokoiliśmy ci tętno.
W wizji byłem skoczkiem, który szykuje się do skoku. To była ogromna skocznia i ja byłem ostatnim. Już siedziałem na belce, już chciałem skoczyć, ale sędziowie, którzy stali z tyłu i mierzyli mi jakoś na odległość puls stwierdzili, że mam za duże tętno. Pokazali mi, że sięga do 390. Usłyszałem, że mam zakaz skoku, bo to zbyt niebezpieczne. Zacząłem się modlić i tętno spadło do 290, więc znowu szykowałem się do skoku, ale sędziowie stwierdzili, że nadal jest za duże… Co to może znaczyć? Hmm… ciągle słyszysz o jakiś nadchodzących wydarzeniach i chyba nie jesteś do nich jeszcze gotowy zdrowotnie… – przyszło mi do głowy. - Twoja godzina nie wybiła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/28/ten-swiat-odchodzi/
  • Zaczynasz czuć.
  • Z tego wynika, że mógłbym nie wytrzymać napięcia.
  • Czyli co nadejdzie masz przyjmować na spokojnie.
  • … Jeśli się da – mruknął pod nosem.
  • Mały, wszystko jest od Ojca, więc czym się martwisz ?
  • Teraz nie znasz ani dnia, ani godziny, co ?
  • No nie znam.
  • Szybko się teraz dzieje, widzicie to ?
  • No Tak – przyznałam.
  • Załatwiaj jej ten samochód.

Roześmiałam się. Od jakiegoś czasu córka narzeka, że przydałby się jej samochód. Nawet najmniejszy, ale oby był. Rozwozi całej rodzinie zakupy i piechotą już nie daje rady.

  • Ojciec jest za nią bardzo, widzisz to ?
  • Powiedz dokładnie.
  • Bardzo ją kocham.
  • Ja nie jestem tak jak ty.
  • Ja Swojemu Synowi mówię, że Go kocham bardzo.
  • ……. – postawiło mnie to na nogi. Niezwykła deklaracja.
  • Mówisz Ojcze Jezusowi nawet teraz, że Go kochasz ? – trudno mi uwierzyć, bo to takie … ludzkie.
  • Nieustająco.
  • Ciebie też. Ciebie wybrałem. Fajnie było u Mnie ?
  • …….. – uśmiecham się szeroko, wzruszona.
  • Ważną robotę robiliśmy.
  • …….
  • Fajnie się nam siedzi w trójkę. Szkoda, że nie widzicie.
  • A gdzie jesteś Ojcze ?
  • Wszędzie.

Pieniądze to licha pociecha.

14. 01. 20 r. Warszawa.

Piotr wiele mówił o firmie, o odkładanych pieniądzach „w razie czego”. Widać, że się przejmuje. Ojciec podsumował to krótko …

  • Pieniądze to licha pociecha.

Wieczorem.

Oglądamy film dokumentalny o religiach, prorokach, wielkich i znaczących ludziach w historii tego świata …

  • Ojciec woli chyba mężczyzn – wyrywa mi się.
  • A skąd ty to możesz wiedzieć dziecko ?
  • Nie wkładaj Mi odpowiedzi w usta.
  • Ufaj Nam.


15. 01. 20 r. Warszawa.

Kiedy Piotr wrócił do domu, zaczynam stękać.

  • Za dużo dzisiaj pracowałam przy komputerze. Głowa mnie teraz boli.
  • To po co tyle pisałaś ?
  • Ojciec mi przecież kazał.
  • Nie zwalaj na Mnie.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz, już szczęśliwa.

Wystarczyło rzeczywiście jedno słowo, a byłam przeszcześliwa. Ostatnio mało mamy rozmów i zaczyna mi tego brakować jak powietrza.

  • Mija nam ten czas.
  • Mija – kiwam głową. Myślałam o tym rano, że znowu jest rano …
  • Mogę zapisywać ?
  • Jeśli wiesz jak pisać i co pisać …
  • Najgorzej ci, co piszą pod dyktando, bezrozumni, a takich jest bez liku.
  • Wow … – chyba wiem o kim Ojciec mówi.
  • Jak twoja migrena po pierwszych słowach ?
  • Przechodzi – uśmiecham się.
  • … Pan Bóg powiedział ci teraz dziwne zdanie – Piotr zaskoczony. 
  • Wkrótce się z tobą spotkam.
  • ???!!! …. – unoszę brwi wysoko, oczy mam jak spodki …
  • Jakim cudem !???… – myślę sobie w duchu, ale przypominam sobie od razu chleby. Przecież to też było spotkanie.
  • Nie w obliczu Ojca, ale będziesz wiedzieć, że to Ojciec.
  • Będzie ci to dane.
  • ……. – ucieszyłam się i zaciekawiłam w jakiż to sposób.
  • Zobaczyłem białą chmurkę, świecącą, spłynie do ciebie, uderzy w mostek i przejdzie z mostka do głowy. Jakbyś jakąś wiedzę dostała, czy co … 

Mostek” mnie zelektryzował. To musi być jakieś szczególne miejsce w ciele człowieka.

- Widzę postać… – nachyla się do mnie i mówi szeptem. 
- Na wysokości mostku wychodzi wielkie światło, w środku białe, żółte na zewnątrz…. Edziu mi ją wskazuje palcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/29/chrystus-patrzy-na-was-zawsze-obserwuje-ten-z-dolu/ 

Jeśli przyjrzeć się słowom Faustyny dokładniej … Nie mówi na sercu, a „na piersiach” …

Wieczorem, kiedy byłam w celi – relacjonuje to wydarzenie w „Dzienniczku” – ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie”( Dz. 47).


Wykorzystuję fakt, że sobie tak siedzimy i tak sobie rozmawiamy. Ciekawe pytanie dzisiaj pojawiło się w „komentarzach”.

Mam pytanie nie związane bezpośrednio z blogiem, jednak jest to pewna kwestia angeologiczna/demonologiczna, która nie daje mi spokoju, być może Państwo posiadacie jakąś wiedzę na ten temat. W szóstym rozdziale Księgi Rodzaju jest podana geneza „Olbrzymów”, którzy żyli przed potopem:61 A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. 2 Synowie Boga1, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. 3 Wtedy Bóg rzekł: «Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat2». 4 A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.” Moje pytanie: kim byli Synowie Boga? A może precyzyjniej – jaka była ich natura?

  • Na pewno były, w co trudno uwierzyć z punktu widzenia dzisiejszych czasów.
  • I szkielety nie są wymyślone.
  • Wow … A dlaczego byli tacy wielcy ?
  • Jeszce nie teraz – … czyli na odpowiedź jest jeszcze za wcześnie.

Jestem pod wrażeniem, bo nagle zdaję sobie sprawę, że nawet najdziwniejsze biblijne opowieści mogą być jednak prawdziwe.

  • Ojciec mnie wypycha na modlitwę.
  • Ja idę go posłuchać, a ty zostajesz z Arabem… i puszcza do mnie znowu oko.
  • Dlaczego Ojciec mnie męczy tym „arabem” – żartuję. Nie prościej byłoby mówić wprost ? Jezus ?
  • To przyjemne.
  • ……. – śmieję się.

Po egzorcyzmach.

  • Ojciec powiedział, że te „twoje” chleby to będzie …
  • Pokarm dla ludzi.
  • Powiedział też, że krzew Mojżesza, który się zapalił był …
  • Bardzo podobny do drzewka Oli.
  • Chodzi o jego kształt.



Dopisane 16. 08. 2020 r.

  • Najgorzej ci, co piszą pod dyktando, bezrozumni, a takich jest bez liku.

Czekałam na te słowa. Padły po lekturze kilku rzekomo prawdziwych objawień. Bezrozumninie ma chyba lepszego określenia. Odnoszę wrażenie, że spisują wszystko jak leci nie myśląc co piszą, nie zastanawiając się, czy ma to w ogóle sens, a przecież wiemy jak łatwo w tym momencie wślizguje się diabeł. Podam mały przykład. Jeden z obecnych wizjonerów ogłosił właśnie, że Jezus przekazał, iż od 1 lipca Polacy nad Wisłą wirusem się nie zarażają. https://www.youtube.com/watch?v=dC7P2AbcwLc Takie przekazy Spisywane pod dyktando są nie tylko niedorzeczne, ale i niebezpieczne. 

 

Teraz jest Mój rok.

31. 12. 19 r. Szczecin.

Ostatni dzień 2019 roku, godzina 15. Nic się nie wydarzyło, nic się nie dzieje i raczej już nie zdarzy. Tak liczyłam na ten zapowiadany kleik … i nic. Zaczynam wątpić, czy były to słowa Ojca. Nie mam pojęcia jak tłumaczyć to wielkie „nic”. Piotr unika mego wzroku, sam chyba ma wątpliwości. Nie wiem co robić. Chodzę jak struta, dosłownie. Jak to wszystko mam zrozumieć ?

Przez cały okres świąteczny z Ojcem prawie nie rozmawialiśmy. Dodatkowo Piotr na dwa dni wybrał się do Warszawy, więc dwa dni ciszy kompletnej. Dopiero wracając samolotem …

  • Samolot wpadł w turbulencję. Nad Goleniowem pomyślałem, że jest już nisko i nie spadniemy i wtedy usłyszałem …
  • Tak się nie ciesz, z tej wysokości wszyscy zginiecie.

Ucieszyłam się słysząc choć tyle.

  • Pilot powiedział, że cudem przelot był w miarę spokojny.
  • Cudem ?! Cudem ?! – uśmiecham się i zaraz poważnieję.
  • Zobacz, rok się kończy. Mógłby Ojciec tak napisać na kartce co będzie i co mam zrobić – wyrywa mi się żałośnie.
  • Jeszcze czego ! I tak masz dużo.
  • Ojciec dużo mi mówił co mi przygotował.
  • ……. – milczałam, nie chciałam już tego słuchać.

Wieczorem.

Oglądamy TV. Putin zaatakował Polskę swoją wymyślną teorią. https://konkret24.tvn24.pl/swiat,109/to-nie-pierwszy-raz-gdy-rosja-obwinia-polske-o-wybuch-wojny,996653.html

  • Wiesz co zobaczyłem ? Tak jak wcześniej Polska była odcięta od lin, to jeszcze dodatkowo dostała szklaną nad sobą kopułę – otworzył oczy ze zdziwienia.


Godzina 20.00 i ciągle nic. Pojechaliśmy do Krysi, aby w Sylwestra nie była sama.



01. 01. 20 r. Szczecin.

Wracaliśmy o pierwszej w nocy. Nasze mieszkanie znajduje się na zamkniętym osiedlu, przekraczając główną bramę ….

  • To był nasz rok.
  • Teraz jest Mój rok.
  • Całkowicie go przejmuję.

Ciarki mnie przeszły. Piotr powtórzył co usłyszał i jak usłyszał. Był bardzo stanowczy, a więc i słowa Ojca musiały być bardzo stanowcze.

  • Notowaliście sobie, rozważaliście …
  • Teraz jest Mój rok.
  • Czas zabawy się skończył, czas maniany.
  • Czas zabrać się do roboty.

Środek nocy, nie chce nam się spać. Siedzimy w fotelach w kompletnej ciszy, mimo sylwestra. Rozmawiamy o wczorajszym filmie, który obejrzeliśmy z wielką przyjemnością i zrozumieniem. https://www.youtube.com/watch?v=3e2_6U5fD6Q

  • Mam nadzieję, że nie będę musiał tam jechać. Ja tam w ogóle nie pasuję.
  • Zapominacie o Mnie.
  • Ludzie nie rozumieją Franciszka – rozmyślam o filmie.
  • Ja tak chciałem.
  • On jest Moim podopiecznym.
  • Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników.
  • Ojcze, ja tam się nie nadaję – a Piotr znowu swoje.
  • Ja wiem, czy się nadajesz.
  • Oni mają wiedzę, a ja nic.
  • Przy Mnie będziesz znał wszystkie odpowiedzi.
  • ……..
  • Obawiam się tego roku – zaczynam „jęczeć”. .
  • Niepotrzebnie. Ja jestem przy tobie.
  • Czas rzucić piłkę do kosza.
  • Ale Ojciec jest !!! Oglądałem dzisiaj w komputerze piłkę ręczną …
  • Dlatego mówię, że jestem koło ciebie.
  • Piłka do kosza to zdobywanie punktów, wygrana… Wolałbym, aby Ojciec nie mówił zagadkami.
  • Tak jest weselej.
  • I trudniej – pomyślałam.
  • Dostałeś prezent na święta ? – nie wytrzymałam.
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem.
  • Ma mówić co słyszy, a nie co sobie dopowiada.
  • Wyraźnie słyszałem ! – Piotr się upiera.
  • …….. – jestem skołowana, rozdarta.
  • Glazerson twierdził, że Mesjasz miał się pojawić na święta tego roku. Dlaczego nie przyszedł ?
  • Nie odzywam się, bo boję się, że będę źle zrozumiany.
  • …….. – roześmiałam się przez lekkie łzy żalu. Ojciec jest cudowny …
  • Wszyscy są pewni o swojej nieomylności.
  • Źle czytają.
  • Ojcze, ale trzeba przyznać, że „mała kicha” z tego wyszła. Mówiłeś Adasiowi o 2019 roku.

  • Dla uspokojenia powiem ci, że ta „kicha” długo nie potrwa.
  • Co czujesz ?
  • W tym roku.
  • Szkoda, że nie mogę rozmawiać z tobą bezpośrednio.
  • A dlaczego ?
  • Bez wahania byś go zostawiła.

Spojrzeliśmy na siebie gwałtownie. Serce mi zamarło widząc teraz oczy Piotra. Straaaasznie głupio mi się zrobiło. W jego oczach zobaczyłam wyraźny do mnie żal, wielką żałość …

  • Nieprawda… – bronię się niemrawo, ale on wie, że to tylko słabe kłamstwo.
  • …….. – zapadła niewygodna cisza. Nie wiem jak z tego wybrnąć, zmieniam temat …
  • Bez względu na wszystko wierzę w swoje wizje. Otwieraną bramę w piekle, kaptur, chleby … Tego jestem pewna na miliony procent.
  • I wreszcie „jesteśmy w domu”.
  • Że się stanie to wiesz, tylko nie wiesz kiedy.
  • Właśnie. Po co więc Ojcze uruchomiłeś Adama ? 
  • Dziwne … Słyszę Dixon
Według jej słów 2020 roku usłyszymy ponoć głos, który rozniesie się po całym świecie i wypowie tylko:
„Dokonało się” 
https://www.antyradio.pl/News/Straszna-przepowiednia-Jeane-Dixon-Co-nas-czeka-w-2020-roku-36747 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/11/ja-im-powiem/