Wstajemy bardzo rano zmęczeni samą myślą, że znowu w drogę.
Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało …
Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz.
Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ?
Powiedziało, że się tak nazywa.
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować.
Czym jest to drzewo ?
Ojciec żywy.
Ale… A gdyby tak drzewo ściąć, to co wtedy ?
Ty to masz zapędy ! – Ojciec chyba musiał zrobić wielkie oczy…
………. – zawstydziłam się i spociłam w sekundę.
To tak jakby Mnie nie było.
Ojciec jest nieśmiertelny.
Dla wielu ludzi już Mnie nie ma.
Czyli to drzewo to sam Bóg ? – upewniam się.
Jak w Niebie siedzisz po drzewem, z dala ode Mnie, to jesteś pode Mną.
Pamiętaj, jestem wszędzie.
- Powiedz… Chciałbyś, aby się stało, czy chciałbyś mieć święty spokój ? – pytam Piotra.- Hmm…. – zamyślił się na dłuższą chwilę.
- Niech się dzieje wola Ojca. Chcę już wrócić do Domu.
- Już nie jesteś Mały.
- Jesteś tym, który pod drzewem siedzi.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/31/to-jest-ta-iskra-tez/
-…... Dzisiaj zobaczyłem Ojca bawiącego się z innym człowiekiem, podrzucał go do góry tak, jak mnie podrzucał. Bawili się jak ojciec z synem. Spojrzałem tylko na nich i usiadłem pod drzewem... Czułem się zazdrosny – i znowu się wzruszył. Gdy Piotr opowiada o Ojcu nie może przestać płakać.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/
- Patrząc na Chrystusa usłyszałem…
- Drzewo życia.- Ten głos był z boku. Tak jakby ktoś mówił, że On, Jezus jest drzewem życia. Potem usłyszałem…
- Ja jestem Drzewem Życia. - Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/07/ja-jestem-drzewem-zycia/
Twoja córka jest przedstawiona jako drzewo, jako jabłonka, to znaczy jest podobna do Mnie, ale daje inne owoce.
Jak wyglądało „Drzewo Życia” ?
Drzewo zobaczyłem jak się obudziłem. Dąb stary, od początku świata istnieje, ale wygląda młodo. Dotknąłem kory, a on mówi…
Wejdź do Mnie.
Ta kora zaczęła się rozchylać jak drzwi rozsuwane, ale myślę sobie od razu, że przecież nie będę wchodzić do drzewa ! To jakiś cyrk !
Pchli cyrk– Ojciec się roześmiał.
Ale dąb nie daje owoców – zauważam.
Jak to nie ! A żołędzie ?!
p. s. Dąb jest wymieniany w Biblii ponad 20 razy.Rdz 12:6; 35:4.8; Joz 19:33; 24:26; Sdz 6:11; 9:6.37; 1Sm 10:3; 17:2.19; 1Krn 10:12; Iz 1:29; Ez 27:6; Oz 4:13.
Jedziemy autem do Warszawy. Piotr nie ma już ochoty się odzywać. Dopiero po długim czasie …
Ale Wy te wizje dajecie … – kręci głową zmęczony.
Wizje są dla inteligentnych.
…….. – śmieję się. To znaczy, że jesteśmy dość durni, niektórych wizji nie rozumiemy.
Dlatego Ja się nazywam Bóg, Jahwe, a ty jesteś tylko Mały.
To jest najmniejszy problem już teraz, dopóki nie wybrałeś przed wieloma latami.
Aaa… – uświadamiam sobie, że Ojciec nawiązuje do wizji, w której Piotr decyduje się zejść do ludzi.
Piotr słysząc, że wizje są dla inteligentnych poczuł się zmobilizowany do rozwikłania wizji ze śmieciami. Przez kilkanaście minut snuł różne wersje, aż w końcu nie wytrzymał…
Nie możesz to inaczej załatwić ? Zostanę bez Oli i bez niczego.
Zostaniesz ze Mną.
Chcesz wiecznie z teczką chodzić ?
Trzeba to jakoś rozwiązać, ona też musi to w końcu napisać.
Doooobra, tak sobie tylko mówię – … i już się nie odezwał aż do Warszawy.
Dopisane 09. 10. 2019 r.
Chciałabym powrócić jeszcze raz do znajomego szafarza.
Wczoraj otrzymałam jeszcze jedną wiadomość, którą za zgodą pokazuję.
Pisałam wielokrotnie, że wizje są ważne i jest to forma komunikacji Nieba z człowiekiem. Dość skomplikowana trzeba przyznać, ale często niosąca więcej informacji niż słowa. W Biblii zazwyczaj nie pada słowo „wizja”, a „widzenie”, więc tego typu „kontakt” jest wykorzystywany przez Górę od zawsze.
Dlaczego szafarzowi ktoś nie chciał dać eucharystii ? I odpowiedź Ojca;
Myślą, uczynkiem, zaniedbaniem.
Nie tylko czyny się liczą, ale i myśli.
Pierwszą rzeczą jest myśl.
Myśl jest niewidoczna, niech pilnuje swoich myśli, skoro jest szafarzem.
Mam większe plany przed nim, sam będzie zaskoczony.
Zadzwonił do mnie i przyznał, że Ojciec miał oczywiście rację. Im dłużej mi wyjaśniał, tym więcej rozumiałam. Zrozumiałam, że te słowa są nie tylko do niego, choć od szafarza Bóg wymaga znacznie więcej. Mamy okres przedwyborczy, wiele negatywnych emocji kumuluje się i krąży w internecie, w rozmowach, w nas samych. Poddaliśmy się temu prawie wszyscy, nawet ja, nawet Piotr. A Ojciec wszystko widzi i ocenia…
Dlatego udostępniam tego maila wszystkim, bo dotyczy nas wszystkich, a szafarz stał się świetnym „narzędziem”, aby tak się stało. Jeszcze jeden wspaniały przykład jak Bóg Ojciec dla dobra innych „używa” ludzi, których wybrał. Słowo „Apokalipsa”, które padło w wizji też nie jest przypadkowe.
Jechaliśmy do Szczecina. Auto mimo swej starości sprawuje się nad wyraz dobrze.
Myślisz, że Pan Bóg da mi nowy samochód ?
Taaa, już ci da – prycham pod nosem.
A po co ?
Nie przypominam sobie, żebym cię nazwał pupilkiem.
Wiesz kto będzie jeździć po tobie tym samochodem ?
No kto ?
Nikt. Bo kiedy ty skończysz jeździć, tak i on skończy.
……. –Piotrowi mina zrzedła, chyba zdał sobie sprawę, że naprawdę nic w tym świecie nie trwa wiecznie.
Długo tak będziemy jeździć do Szczecina ? Może po prostu w końcu wylądujmy w Szczecinie.
Chyba wczoraj nie piłaś rozumolu.
……. – roześmiałam się. Uwielbiam takie rozmowy.
Po ślubie ktoś z rodziny spytał mnie czy jestem szczęśliwa.
Codziennie jestem szczęśliwa – … powiedziałam zgodnie z prawdą.
To jest nienormalne – skwitował ten ktoś.
Co ty wiesz… – … pomyślałam.
Jeden z pracowników za namową Piotra wziął ślub kościelny, ponieważ chciał, aby jego dziecko urodziło się po, a nie przed ślubem.
Dlaczego tak ważne jest, aby dziecko miało błogosławieństwo z małżeństwa kościelnego ?
Naturalna ochrona przed złem.
Ale to nie ochroniło Piotra.
Ma dopuszczenie.
Ojcze, mam wiele wad, Ty wiesz o tym.
Mały, Ja i tak cię kocham.
Rozmawiamy o naszych wizjach, do których Ojciec nieustannie nawiązuje.
Masz dwie ważne wizje, jedna ze śmieciami i druga z wielką falą. Obydwie dotyczą naszej przyszłości. Pytanie… Jaka jest chronologia ? Co się zdarzy pierwsze ? Czy śmieci, czy fala ?
Hmm… Teraz to mnie przestraszyłaś – Piotr się zadumał.
W wizji ze śmieciami na koniec nas rozdzielono, a w wizji o fali na koniec mnie nie poznałeś – analizuję głośno.
Hmm… Chyba śmieci są pierwsze.
Olę Ja wziąłem, ty wziąłeś Mnie.
Kierowca w niebieskiej koszuli odjechał ze mną autem, a Piotr wziął chłopca za rękę i odszedł. I doszło do mnie w tej chwili, że Ojciec jednocześnie był w dwóch osobach ! Może dlatego to było właśnie dziecko. Nie wiem jak zachowałby się Piotr, gdyby to nie chłopiec płakał, a dorosły mężczyzna. Może wybrałby jechać ze mną, a dziecko to jednak dziecko. W człowieku uruchamiają się podświadomie opiekuńcze instynkty.
Dlaczego tak jest ?
To nieuniknione.
A długo będziemy osobno ?
Pytanie powinno inaczej brzmieć, czy długo będziecie ze Mną ?
- Jak się rozejdziecie, zastąpię was Mną. …….. – spojrzałam na Piotra, miał smutne oczy.
- Ojciec mówi o twojej wizji w aucie. Sam mówiłeś, że siedziałam z tyłu przeszczęśliwa i w ogóle nie zwracałam na ciebie uwagi, a kierowca był w niebieskiej koszuli. Ja odjechałam z kierowcą, a ty odszedłeś z chłopcem. Tu i tu był Ojciec.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
To długo ?
Do końca wszystkich czasów.
26. 01. 19 r. Szczecin.
Rozmawiamy dopiero wieczorem. Piotr bardzo poważnie podchodzi do swoich wizji, więc szykuje nas na zmiany. Zbiera ”po cichu” pieniądze. Oczywiście wydaje mu się, że nikt tego nie widzi…
Odkładasz.
Eee… Dla Oli – tłumaczy się.
To co masz dla Oli, to Ja mam dla Oli.
Karmię ciebie, karmię ją.
Nie buduj piaskowych domów.
……… – Piotr wzdycha ostentacyjnie, bo chciałby, a ciągle nie może.
Widzę !
……. – wybuchłam śmiechem.
Zadzwoniła Beata.
Ciągle mnie atakują. Pytam Ojca dlaczego tak się dzieje, skoro się modlę …
Ale on się nie modli… tak mi Ojciec powiedział.
Dlaczego się nie modlisz? Od razu mam ataki ! To sobie wyobraź cały świat ! Od razu będzie gdzieś wojna !
…….. – mowę mi odebrało, bo to prawda. Będąc w Szczecinie rzeczywiście egzorcyzmów nie odprawia. Beata jest jedyną osobą jaką znam, która wie najlepiej jak silne i jak skuteczne są modlitwy Piotra.
To się porobiło… Jak nie Ojciec, to ona cię będzie dyscyplinować – próbuję obrócić to w żart.
Nie przyszedłeś na ten świat, aby tu odpoczywać.
„Przyszedłem tu czynić Twoją wolę…”. Powtórz to.
Przyszedłem tu czynić Twoją wolę.
Jeszcze raz.
…….. – powtórzył trzykrotnie.
Więc czyń jak powiedziałeś to trzykrotnie.
A kiedy będziesz zmęczony, Sam będę cię utulał kołysanką.
Długą chwilę siedzieliśmy w całkowitej ciszy. Przypominam sobie słowa syna po ślubie…
Ale on się wzruszył ! Po raz pierwszy widziałam go takiego. Płakał nad Maryją, że tyle przeżyła…
Byli świeżo po „Pasji”.
A jednak zrobiła na nich wrażenie – … co mnie ucieszyło.
A kogo by nie wzruszyło, kto ma wrażliwe serce i myśli.
To nie jest zwykły film.
To prezent od Ojca dla ludzi.
Dopisane 07. 10. 2019 r.
To nie jest zwykły film. To prezent od Ojca dla ludzi.
Wiele pisałam już o „Pasji”, która powstała bez wątpienia na „zamówienie” Ojca. Zarówno Gibson, jak i Caviezel podlega pewnej prawidłowości. Poświęcenie, cierpienie, nagroda. Proszę posłuchać uważnie co mówi reżyser po latach;
Dlaczego Ojcze ciągle poddajesz nas próbie, jeśli i tak realizujesz Swój plan ? Niezależnie czy przejdziemy próbę, czy nie i tak plan będzie realizowany…
Myślisz, że jesteś już gotowy ?– Ojciec zwraca się do Piotra, ponieważ to on głównie jest próbom poddawany.
Skąd wiesz co jest próbą, a co jest planem ?
Skąd wiesz, że nie zawiedziesz w ostatniej chwili ?
Piotr mógł przeczytać, a wycofał się.
…… – olśniło mnie i zrozumiałam.
Podczas ślubu w kościele Piotr miał przeczytać fragment z Pisma Świętego. Zaaranżował to mój syn i ponoć wszystko było przygotowane, ale ksiądz w pewnym momencie spytał…
Czy ktoś chce czytać ?Bo jak nie to sam przeczytam.
Piotr wykorzystał sytuację i się wycofał. Wybrał siedzieć cicho i się nie pokazywać. Z drugiej strony… Sama będąc na jego miejscu zapewne zwiałabym tylnym wyjściem…
Musisz zapanować nad tym co jest skromne.
Nie chciałeś się wynosić, ale czasem trzeba.
Wieczorem.
Pytam o Adamowicza, o którym wspomnienia przewijają się na wszystkich kanałach TV. Kontrowersyjna postać.
Co zrobił tak naprawdę poza wspieraniem homoseksualistów i napychaniem swojej kiesy ?
Ale są gorsi od niego i żyją dłużej.
Ty to wiesz ? Skąd wiesz, że są gorsi ?
Jaka jest definicja bycia najgorszym ?
……. – nie miałam już więcej pytań. Wyczułam w tych słowach wielką stanowczość.
Piotr przerwał egzorcyzmy i zawitał na chwilę do mojego pokoju.
Znowu widziałem jak piekło zabiera swoich. Ojciec powiedział…
Piekło cię słucha.
Gdy wypowiadasz imiona zabiera ich.
……. – rozdziawiłam buzię.
To kim ty jesteś, że cię słucha ? – … i zaraz się zreflektowałam, że niepotrzebnie pytam, przecież wiem.
Nie wiem, zapisz się w kolejce do Ojca.
Ojcze, muszę się zapisać, mam wiele pytań do Ciebie.
Myślisz, że ci odpowiem ? Poczekaj.
Piotr wrócił na egzorcyzmy. Po 30 minutach…
Każda twoja modlitwa to wydawanie poleceń … tak mi powiedział teraz.
Nic nie dzieje się bez wypowiedzenia słów.
Ale dlaczego tak późno ? To znaczy … Tyle się modlisz, tak długo, dlaczego tak późno ? Dopiero teraz cię słucha ?
Na wszystko idzie pora i czas.
Dlaczego piekło go słucha ?
Dlatego, że coraz większa władza jest mu przekazywana.
Jestem w każdym z was, tak jak wy należycie do Mnie.
24. 01. 19 r. Warszawa.
Siedzę nad AJ prawie codziennie. Ciągle mam jakieś pytania …
- Chrystus zerwał cztery pierwsze pieczęcie. Czterech jeźdźców; Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć… już czekają. Wojna to jest ten konik, o który pytałaś– cytuję słowa Ojca.
- Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie.
- Taaak, to prawda… Piąta pieczęć również jest zerwana. Ile pieczęci jest już zerwanych? – upewniam się.
- … Widzę cyfrę 5.
- Na pewno pięć pieczęci jest otwartych ?
- Nie da się ukryć.
- Szósta pieczęć wydaje się, że to przyszłość.
- Ta pieczęć przyjdzie oficjalnie – znowu cytuję.
- A siódma to Twoja wola Ojcze. Czyli czekamy na Twoją decyzję ?
- ……… – nie odpowiedział.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/
Czy cztery pierwsze pieczęcie już są złamane ?
Już dawno, wszystko jest przygotowane.
……. – stąd te wizje z końmi w stajni, są gotowe, ale jeszcze nie ruszyły.
Piąta pieczęć też jest złamana ?
A nie widzisz pokoju ?
Piąta pieczęć to okres ciszy, okres przygotowania.
9A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożegoi dla świadectwa, jakie mieli. 10 I głosem donośnym tak zawołały: «Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?» 11 I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici.
A szósta pieczęć ?
Ty wiesz co jest zapisane.
Jesteśmy między 6 a 7 pieczęcią ?
Ciepło, ciepło.
Jesteśmy przed 6 pieczęcią ?
Blisko.
Hmm….. – ale to znaczy, że u celu, czy po prostu blisko ?
Jesteśmy na etapie 5 pieczęci ? – chcę się upewnić.
Po piątej.
……. – ciągle macam i macam. Próbuję zrozumieć chronologię wydarzeń. Głowa od tego boli.
Ojcze, chciałbyś coś dodać, żeby było mi łatwiej zrozumieć ?
Musisz zarobić na swój chleb.
Jak ci powiem wszystko, nie odkryjesz wielu rzeczy.
Ale wielu badaczy pracuje nad AJ, każdy ma swoją teorię.
Twoja teoria będzie ostateczna.
Zrobisz w sposób zrozumiały dla każdego, kto będzie chciał to czytać.
?! – … trudno mi w to uwierzyć.
Dlaczego są te wojny w Niebie ? – Piotr się włącza.
Anioły też muszą się rozwijać.
Nic nie jest dane człowiekowi, istocie raz na zawsze.
Właśnie, kim są te cztery „istoty żyjące” w AJ ?
Na dzisiaj koniec.
4. 6 Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: 7 Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. 8 Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi.
Dopisane 05. 10. 2019 r.
Twoja teoria będzie ostateczna – brzmi mocno, ale dzisiaj rozumiem dlaczego.
Sporym zaskoczeniem dla mnie było odkrycie, potwierdzone przez Ojca, że apokalipsa zaczyna się od…
Toczy się od początku.
Jakiego ?
Początku Chrystusa. Kiedy jest liczone.
Czyli rok zerowy. Dlatego twierdzenie, że żyjemy w „czasach ostatecznych” jest jak najbardziej prawidłowe. Dlatego też tak wiele osób otrzymuje znaki, przekazy, które to potwierdzają.
Mailem dotarła do mnie prośba o opinię na temat jednego z takich przekazów.
Pan Grzegorz nawołuje do zbierania wody i żywności na wypadek jak się okazuje III wojny światowej, tak wynika z innego jego filmu z roku 2018. Już wtedy nawoływał do gromadzenia zapasów. Mówiąc wprost, my takich nakazów nie otrzymujemy.
Co prawda jesteśmy na etapie końcowym apokalipsy, ale musi się wypełnić jeszcze kilka elementów, aby można było zacząć się bać. Ojciec nigdy nie sieje paniki, ale uczy myśleć. Panika może bowiem doprowadzić do niekontrolowanych zdarzeń i podejmowania niewłaściwych decyzji. I może dla uspokojenia … Pytam …
Jeśli Ojciec wybrał pana Adama nie ma powodów, aby mu nie wierzyć. Proszę przejrzeć jego przepowiednie co do roku 2020 i samemu wyciągnąć wnioski; http://astroweb.pl/polska-2020-przepowiednie.php
Druga sprawa. Przy okazji posłuchałam kilka innych przekazów p. Grzegorza z Leszna i zanotowałam kilka pytań;
Czy wchodzenie do meczetu i zdejmowanie butów to uświęcenie zła ?
To obyczaj, twój mąż też się modli ściągając obuwie.
Czy przyjmowanie hostii na stojąco to ciężki grzech ?
Przypomnij sobie jak często ty otrzymywałaś na stojąco.
Wskazane jest klęczeć, ale kiedy nie możesz …
Ale czy to grzech ?
Pokaż Mi, w którym momencie.
Czy szafarz trzymający hostię w ręku profanuje ją ?
Dla tego kto to pisze (mówi) – czyli jedynie dla pana Grzegorza.
Kto bezcześci moje Święte Ciało już jest zgubiony! Szafarze, w czym chcecie być lepsi od kapłanów? Kto Wam pozwolił na takie świętokradztwo! Bezmyślnie mnie ranicie! Czy wiecie, jak bardzo cierpię, gdy trzymacie moje Święte Ciało w dłoniach? Wasi biskupi wydają pozwolenia, szkolą Was do służby, ale któremu Panu służycie? Tylko konsekrowane ręce kapłana mogą trzymać Święte Ciało Pańskie! Natychmiast zrezygnujcie z tej plugawej funkcji! Nie mogę dłużej tego znosić! Jak wielki ból mi sprawiacie, dlaczego wyręczacie kapłanów? Jest ich pod dostatkiem, niech się uniżą i służą mi bez zwłoki!
Opiszę w skrócie historię prawdziwą i niedawną. Mam znajomego, który zakończył szkolenia na szafarza i jest szafarzem. Jego żona bardzo się tego obawiała, ponieważ sądziła, że będzie zbyt „święty”, aby żyć normalnie. Przed błogosławieństwem na szafarza ich małżeństwo utknęło na krawędzi rozwodu. Znajomy skontaktował się ze mną prosząc o pomoc, ponieważ stanął przed poważnym dylematem; Bóg, czy rodzina…
Ponieważ pomóc sama z siebie mogłam dokładnie nic, proszę o pomoc Kogoś, Kto może wszystko. Proszę Ojca. Na drugi dzień (o ile pamiętam) znajomy kontaktuje się znowu i opowiada. Oboje śpią w osobnych pokojach, bo żona się już nie odzywa. I nagle jego żona słyszy;
Idź, przytul go.
Usłyszała konkretny męski głos, łagodny, ale stanowczy. Te słowa, a przede wszystkim sam fakt, że usłyszała Ojca tak nią wstrząsnęło, że prawie sama go zaprowadziła do kościoła. Ceremonia została sfilmowana; https://youtu.be/lq_JvidMttw
Poprosiłam o zgodę na opisanie tej historii.
Bardzo często myślę o tej sytuacji i za każdym razem bardzo ona mnie wzrusza. Jedno, krótkie, proste zdanie, a tyle cudów naraz. Tak działa Bóg.
Proszę pomyśleć… Co jest bliżej Ojca ? Ta historia, czy te słowa, gdzie Ojciec zabrania bycia szafarzem i to w czasach, kiedy brakuje kapłanów… Ojciec jest bardzo mądry, bardzo rozsądny i tego nas chce nauczyć. Pan Grzegorz robi wiele dobrego, ale jednak wpada w skrajności, a każda skrajność… Muszę mu coś jednak przyznać. W tym filmie używa słowa wstrząs… https://youtu.be/2PPURUOPcZo?t=332
Tu się nie myli, ale to nie jest to, o czym myśli. Na wszystko idzie pora i czas.
Idziemy na kawę ciesząc się, że wszystko po staremu.
Wczoraj wieczorem zdarzyło się coś dziwnego. Było ciemno w pokoju, a jeszcze coś czarniejszego przeleciało przez pokój. Zadrżały framugi, okna, parapet. Myślałem, że słyszałaś. Taki cień przeleciał przez pokój, było czarne jak czeluść.
……… – uśmiechnęłam się. Mówiąc czeluść od razu wiedziałam co ma na myśli.
To wyglądało jak wielki gacek, który przesunął się wzdłuż ściany … – kiwa głową w zadumie.
Jak się coś ze mną stanie muszę cię zabezpieczyć. Muszę ci odłożyć. Nauczę cię przelewy robić, jak podpisywać umowy, wszystko ci pokaże…
Ty ! Czy nie przebrałeś się w Moje szaty ?
Pamiętaj, że rzeczywistością i prawdą jestem Ja !
……. – Piotr już otwierał usta, aby coś powiedzieć.
Wytłumacz się i nie tłumacz się.
Mówił coś jeszcze Piotr o gacku, o nadchodzących zmianach, a ja poczułam się kompletnie zmęczona. Miałam już tego serdecznie dosyć.
Masz go na zawsze. Mając go, masz Mnie – Ojciec mnie pociesza, a mi się płakać zachciało.
Po prostu nie wiem gdzie jest prawda – tłumaczę się.
Ale bądź trzeźwa i bądź czujna.
Jeżeli ci zabiorę Piotra, to tylko dla Siebie.
Wieczorem.
Piotr wrócił z pracy zmęczony, więc nie drażnię go pytaniami. Siedzimy przed TV, po chwili milczenia Piotr sam zaczyna…
Ciekawą rzecz miałem dzisiaj. Pracownik opowiadał mi, że w nocy gdy spał ktoś go uderzał, drapał po głowie. To go obudziło. Mówi…
Zobaczyłem, że żona śpi spokojnie to się uspokoiłem. Na wszelki wypadek chciałem się pomodlić, ręką przeżegnać, ale mi coś chwyciło za rękę i wykręciło do tyłu, nic nie mogłem zrobić.
Hmm…
Widzisz… On ma to samo, chyba przeze mnie …
Wcale mnie to nie dziwi. Zło atakuje dookoła i nie jest to pierwszy przypadek, gdy nasi pracownicy dostają jakby rykoszetem. Wiele rzeczy już widzieli na własne oczy i wiele rozumieją.
Ojcze dziękuję Ci za wszystko.
Pora, żebyś zaczął spłacać dług wobec Mnie i wobec ludzi.
Jesteś im to winien i jesteś Mi to winien.
…….. – spojrzeliśmy na siebie. Wszystko jasne.
Oglądamy kolejny raz „Exodus; Bogowie i Królowie”. Leci nasza ulubiona scena; rozmowa Boga (chłopca) z Mojżeszem; Myślałem, że jesteś generałem.
Dziwne, że Bóg jest chłopcem… – Piotr mówi głośno to, co zajmuje mi głowę od wielu miesięcy.
Mogę być kim chcę i gdzie chcę, więc Mały mogę być i tu.
……. – zapisuję słowa zbytnio się nad nimi nie zastanawiając.
Kolejna scena; Mojżesz uprzedza faraona, że Bóg zajmie się sprawą, jeśli nie uwolni Żydów.
Ojca trzeba posłuchać i zrobić mądrze – Piotr komentuje.
Trzeba dorosnąć do mądrze, a ty Mały dorosłeś.
Jesteś gotowy Mały, nowiny przyjdą do ciebie.
Jesteś gotowy, ale nie wiesz, że jesteś gotowy.
Siedzimy w skupieniu, tuż koło naszych nóg ugięła się klepka parkietu. Podłoga jest tak czuła, tak stara, że skrzypi pod byle naciskiem. Odgłos był bardzo mocny, oboje jednocześnie spojrzeliśmy w tym samym kierunku. Ewidentnie ktoś musiał na podłodze postawić swoją stopę.
Słyszałaś ? Ktoś zaznaczył swoją obecność.
Byłbym ci wdzięczny, żebyś wyjaśnił kto.
No kto ?
Tylko jest jeden nauczyciel teraz.
Już rozumiem dlaczego… więc Mały mogę być i tu. Wyprostowałam się, Piotr tylko się przesunął.
Myślałem, że będziesz klęczał.
……. – więc Piotr szykował się, aby klęknąć.
Siedź już.
…….
Dokładnie słuchaj siebie i dokładnie pamiętaj co pokazuje wizja.
Słuchaj siebie, nie to co mówią ludzie.
Ten, z którym ślub wziąłeś będzie twoim doradcą.
Słuchaj sam siebie.
…….. – siedzę cicho i tylko zapisuję. Jakoś niepewnie się czuję po tej ugiętej klepce… Jak uczennica na egzaminie…
A może nic mi się nie stanie w tym roku ? – Piotr już snuje swoje wątpliwości.
- Pracuję przy swoim biurku, przewracam się i upadam na podłogę, mdleję. Schodzą z góry 4 białe postacie, biorą mojego ducha, którego zanoszą przed oblicze Boga i stawiają u Jego nóg. Widziałem palec, który zbliżał się do tego ducha. Widzę, że Bóg wstrzymuje się z dotknięciem mnie palcem. Cofam się i wracam do biura, widzę jak wielki anioł pojawia się w biurze i staje koło ciała, wyciąga rękę w stronę moich pracowników, którzy się zbiegli kiedy upadłem i pokazuje 5 palców. Mówi; - Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
To naprawdę może się zdarzyć z tego co widzę. Pięć mija w tym roku.
Nikt cię już nie dosięgnie.
Ale zanim to się stanie, czas nastał na bezpieczeństwo twojej żony i tych, których masz pod sobą.
Rozmawiamy, a w tle ciągle trwa „Exodus…”…
Ojcze, oglądam sobie ten film… Każdy się tak kłócił z Tobą jak Mojżesz ?
Każdy miał swoje zdanie, niewielu było pokornych.
Ale czy to nie jest piękne ?
22. 01. 19 r. Warszawa.
Nie byliśmy na kawie, więc zapisuję każde zasłyszane słowo, szkoda czasu na niepisanie. Znowu siedzimy przed TV.
Ojciec powiedział mi rano, że wszystko zostało przyspieszone… A sądu jak nie ma, tak nie ma.
Pamiętasz ten film wczoraj ?
Myślisz, że 400 lat niewoli Hebrajczyków widziałem, a twojego sądu nie widzę ?
……. – roześmiałam się.
Ty siedź i nie dokazuj.
Rób co masz robić, bo kiedy będzie pora to nie nadążysz się nawet uczesać.
……. – śmieję się, to żart oczywiście, bo Piotr nie ma czego czesać.
Nie pytaj o sąd, bo to jest dla ciebie ostateczna data twojej świadomości.
Przy naszych realiach to może potrwać jeszcze wiele lat – Piotr swoje.
Powiedz głośniej, bo nie dosłyszałem twojej nowej teorii.
Piotr poszedł na egzorcyzmy, a ja zajęłam się AJ. Wrócił godzinę później zadowolony i uśmiechnięty budząc mnie, ponieważ nad AJ zasnęłam na siedząco. Kolejny raz i naprawdę nie rozumiem dlaczego. Jakby cała energia ze mnie spłynęła.
Dzisiaj piekło samo się upominało o gacki. Gdy je wywalałem to z piekła wyszła wielka czarna ręka i je sama zgarnęła, wessała. Nie musiałem się wcale wysilać.
Hmm… – to nie pierwszy raz, gdy to widzi.
Dopisane 03. 10. 2019 r.
Nie pytaj o sąd, bo to jest dla ciebie ostateczna data twojej świadomości.
Obawiam się operować datami pisząc na blogu, bo może być zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażamy. Ale niejako z kronikarskiego obowiązku napiszę jak wygląda sytuacja na dzisiaj.
Ojciec nam ciągle powtarza, że to data graniczna przed wielką falą, czyli wielkiej wagi wydarzeniami. 9 września 2019 r. mieliśmy rozprawę. Kolejną, prawdopodobnie ostatnią mamy 17 października. I właśnie ta data uderzyła mnie najbardziej. 365 dni w roku do wyboru, a jednak sąd będzie 17 października. Data, którą po raz pierwszy Piotr usłyszał dwa lata temu. Co dalej ? Wielka niewiadoma.
- Ta fala to będzie prawdziwa wiara, a w zasadzie to, gdzie ona cię wyrzuci.- Widziałem tego śpiącego na kozetce u Ojca, on ciągle śpi.
- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz.
- Dla wielu lepiej żebyś się nie obudził.- ... ??? No i nie rozumiem. Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/
Ojciec powiedział, że szykuje mnie na rozstanie z tobą, chyba miał na myśli tą przemianę …
Co to znaczy ?
Napatrz się.
Myślisz, że dałem ci go na zawsze ?
A nie ? – wyrwało mi się.
Trudno mi jeszcze zrozumieć co się dzieje. I chyba trudno mi to jeszcze zaakceptować. Chciałabym, aby plan Ojca się realizował i chciałabym, aby wszystko było po staremu. Nie da się…
Wieczorem..
Jutro syn bierze ślub kościelny, na który normalnie musiałby czekać wiele miesięcy. Wszystko jednak zostało załatwione w ciągu kilku tygodni.
Mam ci przekazać …
Patrz uważnie, obserwuj.
Będę tam osobiście.
Okres od śmierci twojego taty do ślubu twojego syna to czas przygotowawczy, przejściowy.
Naprawdę będziesz Ojcze ?
Nie mogę przegapić takiej okazji.
Twój syn to jest Mój podopieczny.
Mam was wszystkich w jednym.
Mam twoją żonę, która nosi twoje spodnie.
…….. – roześmiałam się. Zdarza się, że to ja za Piotra podejmuję decyzje.
Ale powiedz jej, że spodnie wracają do właściciela.
19. 01. 19 r. Warszawa.
Ślub był piękny. Mało ludzi w małym kościele, bardzo kameralnie i przyjemnie. Na koniec dzwony biły i było jeszcze piękniej. Cały czas obserwowałam uważnie, ale nic szczególnego nie zauważyłam. Za to po ślubie zaskoczył mnie mój syn. Żegnając się całkowicie się rozkleił. Zaczął płakać…
Tak szkoda Maryi mi było, gdy Jezus umierał.
Zdębiałam. Okazało się, że przed ślubem oboje oglądali „Pasję”, co mnie bardzo wzruszyło. Teraz już rozumiem dlaczego oboje mieli podpuchnięte oczy. Kropką nad „i” okazało się jednak pewne zdanie.
Wiesz dlaczego zdecydowałem się na kościelny ślub ?
No właśnie… – zaciekawił mnie. Cały czas się przed tym bronił.
Usłyszałem głos w głowie …
Zrób to, bo będzie za późno.
Ścięło mi kolana. On nie wiedział, ale ja wiedziałam o co chodzi. Zrozumiałam też natychmiast dlaczego tak wszystko gładko się ułożyło, aby ten ślub się odbył. Nie było początkowo wolnych terminów, znalazł się termin. Wiele zdarzyło się drobnych po drodze incydentów, które dawały do myślenia.
Zdaję relacje Piotrowi. Milczy, tylko się zapatrzył gdzieś w dal…
Nie wiadomo co będzie, a on wypływa niedługo… Musimy przyjechać za tydzień – Piotr westchnął, dla niego to spory wysiłek fizyczny.
Dobra decyzja.
Dlaczego ?
Warto się przemęczyć dla tych chwil.
Dlaczego ?
Oceniam cię za decyzje, a nie po to, żebyś Mnie pytał dlaczego.
Siedzimy zmęczeni i zamyśleni.
Ojciec mówi…
Już nic nie stoi na drodze, rozpoczyna się plan Ojca.
A sąd ?
A sąd to droga.
Ojcze, ufam Tobie – mówię.
Na pewno ?
Tak.
A skąd wiesz, że ufasz i komu mówisz ufam ?
……. – nie miałam siły nad tym myśleć. Jednak wiem, że to Ojciec. Tylko On jest tak mądry.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Wyjeżdżamy do Szczecina o 5 rano. Jestem tak nieprzytomna, że wychodząc zakleszczyłam się z walizkami w drzwiach. Nie mogłam się ruszyć. Piotr się śmieje oczywiście, bo widok miał „przedni” …
Sieroto, rusz się !
Nie nazywaj jej tak.
Nie wiesz z kim masz do czynienia.
Ma słabość do ciebie i rządzi tobą jakbyś był nierozumny.
Homiel, nie przesaaaadzaj – teraz to ja się roześmiałam.
Kiedy się nieco uwolniłam zatrzymałam się w tych drzwiach na dłużej, z premedytacją wolno wyciągając zeszycik, aby zapisać słowo za słowem.
I nie wiem, czy w tym momencie nazywam się Homiel.
Ileż to imion miałem.
I nie myśl, że zeszyt zapełnisz.
Na wszystko jest czas i miejsce.
Pospieszyłam się więc z zapisywaniem i już wiedziałam, że podróż będzie ciekawa.
Ojciec mi powiedział, że moje miejsce na Górze jest puste.
To znaczy, że twój fotel stoi pusty ?
Ale jest czysty, jest odnawiany, czyszczony z kurzy.
……. – miałam dziwne wrażenie, że to przytyk a propo mojego odkurzania.
Nikt nigdy nie próbował nawet zbliżyć się do niego.
U was rządzą tyko faceci – żartuję.
Dzięki Bogu ! – Ojciec się roześmiał.
Tracą głowy dla nich na ziemi, jeszcze tam by tracili.
Zamilkliśmy w radosnej zadumie.
Prosiłem Ojca, żebym mógł być Jego ochroniarzem – Piotr się odezwał po długiej przerwie.
Ten wątek już przerabialiśmy, chcę coś więcej od ciebie.
Co chcesz więcej Ojcze ?
Strategii, myślenia.
Twoi współbracia nie lubili cię – przypominam mu dla otrzeźwienia.
Niektórzy mnie nie lubią nadal.
Oglądałeś film „Trędowata” ? To już wiesz o co chodzi.
Za dużo władzy miałeś. To teraz będziesz mieć jeszcze więcej ?
A któż to wie…
Ale ktoś miał jednak słabość do niego… – śmieję się.
W nagrodę was połączyłem nierozerwalnie.
Słyszysz Ola ?! Nierozerwalnie.
Dziękuję ci Ojcze …
……….
Czy anioł może się podszywać pod Ojca ?
To zależy na co mu pozwolę.
Cóż może on sam, a cóż może, gdy mu pozwolę.
…….
Ciekawe z tą kobietą wczoraj … – Piotr przypomina panią z banku.
„Zatkało kakao” ?
…….. – roześmiałam się na głos słysząc z ust Ojca nasze powiedzenie z dziecinnych lat. Ale mówiąc szczerze właśnie to powiedzenie oddaje w całości bezmiar naszego wczorajszego zaskoczenia i zdumienia.
Noo… Najciekawsze, że Beata godzinę wcześniej zadzwoniła i powiedziała, że coś się wydarzy.
…….. – kręcę głową z niemocy. Istne szaleństwo…
Ojcze, jesteś niesamowity.
Ale jestem.
No, ale jesteś niesamowity.
Każdy Mi to mówi, już tak mam.
Piotra zebrało na wspominki. Przypomniał sobie pewną sytuację. Nasz sąsiad, który przez wiele lat działał na szkodę Piotra dwa dni przed śmiercią (zawał) podszedł i powiedział …
Przepraszam cię za wszystko.
Było to tak niespodziewane, że Piotr nie wiedział co powiedzieć. Sytuacja się powtórzyła z innym człowiekiem, który nie tylko mu szkodził, ale dodatkowo i oszukał. Piotr zerwał z nim kontakt i stracił go z oczu na kilka długich lat. Pewnego dnia stojąc na skrzyżowaniu z boku dojechał obcy samochód. Kierowca obniżył szybę i zaczął krzyczeć do Piotra na cały głos.
Przepraszam cię za wszystko !
Dwa dni później miał wypadek i zginął. Dowiedzieliśmy się przez „przypadek”.
Dziwne, prawda ? – Piotr się zamyślił.
To się nazywa przebudzenie.
Kiedy Piotr opowiada mi te swoje historie dostrzegam za każdym razem jak blisko jest Ojca. A raczej odwrotnie. Jak Ojciec jest blisko jego osoby. Chyba dosłownie trzyma go za ramię …
Staram się czytać AJ na bieżąco … W wizji Jan widzi Starców (Mędrców), którzy zasiadają wokół tronu …
Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce. / A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu.
Czy Ojciec naprawdę prosi o radę Swoich mędrców ? Radzi się innych ? Trochę to dziwne, jeśli Bóg jest wszechwiedzący i nieomylny.
A ty co sądzisz ?
Hmm…Myślę, że raczej realizują plany Ojca.
Takie ciało wykonawcze ?
Tak – śmieję się.
Ocena celująca.
…….. – cieszę się, że trafiłam. Analiza AJ jest kosmicznie trudna.
Bolała mnie głowa, ale tym razem od zatok, wzięłam więc tabletkę.
Przechodzi mi głowa powoli, to od tabletki.
Zapomniałaś o mężusiu, który jest sprawcą wszystkiego co cię spotkało dobrego i złego.
Ale czy to znaczy, że to było złe ?
…….. – zamyśliłam się. Wszystko jest potrzebne i wszystko uczy.
To co wy wiecie na temat Piotra to wierzchołek góry lodowej.
Wszystko przed wami jest zakryte.
?!
Ale żeś Mały w podróż się wybrał.
Prawdziwa Odyseja.
Długo mnie nie ma na Górze ?
Bardzo długo wszystkim lat „stuknęło”.
A będzie kiedyś odkryte ?
A po co ?
Przestań pytać Ojca ciągle ! – Piotr mnie hamuje.
Pytać może, ale czy uzyska odpowiedź …
…….. – uśmiecham się. Czysta prawda.
Niedługo spytasz skąd Ja jestem, o Moją mamę i tatę …
No właśnie… – … już chciałam powiedzieć.
Na wszystkie pytania odpowiedź jest jedna.
Jak było na początku, tak jest i na koniec.
Teraz i zawsze i na wieki wieków, amen.
……. – już się nie odzywałam i nawet myśleć się bałam.
Dziękuję Ci naprawdę za wszystko – Piotr się odezwał.
Kto by pomyślał, że będziesz Mi tak dziękować.
… Zauważyłaś, że ciągle mówimy o Ojcu ? Nie nudzi Cię to Ojcze ?
Skądże znowu.
Co znaczy ta wczorajsza kobieta ?
Spodziewałbyś się, że ktoś taki od pieniędzy powie ci co powiedziała ?
Nigdy !
Daję znać przez to, że takich spotkań będzie więcej.
Przyjdą tacy, którzy przyjdą do ciebie, już cię szukają.
Trafią przez ten blog ?! – włosy mi stanęły dęba i się przestraszyłam.
Poza tym co ty piszesz są księgi, które zapowiadają to nadejście.
I co oni zrobią ?
To co zapisane i im nakazano.
Oni już idą.
……. – spojrzeliśmy na siebie spłoszeni.
Jak ci powiem wkrótce, to przyszłość nieokreślona.
Jak ci powiem już, to znaczy teraz.
Hmm… Dlatego Ojciec przyprowadził ci tą kobietę, abyś uwierzył, że wszystko co się dzieje jest bardzo realne.
Kiedy przyjdzie pora i stanie się co się stanie, wtedy zrozumiesz.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Wczoraj Beata powiedziała, że rozpoznała pewną prawidłowość. Kiedy ona się modli krzyżem, to moje egzorcyzmy są mocniejsze.
A skąd ona wie, kiedy są mocne ? – przyszło mi do głowy.
Od razu wie. Czuje to po sobie. Ojciec pokazał jej wizję, dwa konie jadą i ciągną wóz z ludźmi. Dwa konie połączone dyszlem. Po to są te pieczęcie. Ojciec dał nam siebie do wspólnej pracy.
Hmm… To ma sens … – pomyślałam.
No wreszcie odetchnąłem.
Hmm…. Ale pieczęcie wiecznie trwać nie będą.
Ta misja się niedługo skończy.
…….. – zamyśliłam się.
Ojciec mówi do ciebie…
Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość.
Zacznę od dobrej…
…….. – ucieszyłam się na samą myśl o jakiejś wiadomości.
On przejmie cię i będziesz nim– Ojciec zwrócił się do Piotra.
A zła … ?
On przejmie cię i będziesz nim.
……. – nie połapałam się w pierwszej chwili. Pomyślałam, że Ojciec musiał się pomylić, ponieważ powtórzył to samo zdanie, a ponieważ Bóg nigdy się nie myli …
… Rozumiem … – powiedziałam po chwili.
Ta przemiana ma dwie strony medalu. Z jednej strony to niezwykłe wyróżnienie być świadkiem tej przemiany i świadkiem dalszych wydarzeń, a z drugiej strony Piotr jakiego znam odejdzie w niepamięć. Nastanie okres;poświęcona kapturowi.
Czy taka sytuacja zdarzyła się już kiedyś ?
Nie.
Ale z kurzami to przesadzasz.
…….. – zgłupiałam. Jakimi kurzami ?
Ja rozumiem pracować dla Mnie, ale dbajcie o swoje zdrowie.
Kurze ! – roześmiałam się.
Wczoraj Piotr odkrył, że parapety są zakurzone. Przyznaję się „bez bicia”, iż domową robotę ostatnio lekceważę, ponieważ pisanie zajmuje mi większość dnia. Ale żeby w takiej chwili o tym mówić ? Śmiałam się sama do siebie, Ojciec rzeczywiście wszystko widzi….
Coś się stanie ze mną, a mam ponoć jechać do Jerozolimy.
Teraz to mnie wcale nie dziwi – zamyśliłam się.
Izrael, naród wybrany.
Jak to będzie ? Jak to się stanie ?
Jak zauważyłaś to pociąg osobowy, nie expres.
Tętno obniżamy Małemu, żeby się nie ekscytował.
Wszystko powoli. Na spokojnie.
Na początku miał tętno 400, teraz ma 100, a ma być 50.
Kiedyś Piotr miał wizję, której nie zapisałam, ponieważ jej nie rozumiałam. Zobaczył urządzenie badające ciśnienie i wskaźnik na 400, który powoli się obniżał.
Oczywiście aż 400 to tylko metafora tego, iż wcześniej nie był w żaden sposób przygotowany na to co nadchodzi. Ani zdrowotnie, ani mentalnie.
Ma reagować bardzo spokojnie co będzie się działo, jakby miał być ponadto.
Chciałabyś zwiedzić Jerozolimę ?
No tak.
To zwiedzisz.
Będziemy mieli przewodnika ?
Przewodników. Będą was wozić, weź zapas chusteczek.
I tak skończy się twoja historia na planecie Ziemia.
?!
Wieczorem.
Piotr przyszedł po pracy nie zmęczony, a podekscytowany. Widać było po nim, że nie mógł się doczekać kiedy mi opowie…
Niesamowita rzecz się stała, nawet nie wiesz co usłyszałem.
Nooo ? – nastawiam uszy.
Była u mnie babka z banku, dyrektor oddziału. Znam ją od dwóch lat, mówi…
Właściwie to nie wiem dlaczego sekretarka umówiła mnie z panem. Nie miała tego robić, więc nie wiem.
Tak ? A ja powiem pani coś więcej, ja się z nikim nie umawiam i nie wiem po co się na to spotkanie zgodziłem.
Zaczęła się przyglądać twojemu obrazowi, który wisi za mną.
Ma pan Jezusa…
Zna pani ten obraz ?
Taaaak. Interesuje się tymi sprawami.
Tak ? … Zaciekawiło mnie to.
A wierzy pani w Boga ?
Wierzę.
A dlaczego ?
Bo Go widziałam.
Widziała Pani ?! Kompletnie mnie zaskoczyła.
Tak, ale nie wolno mi o tym mówić.
… Pomilczała chwilę.
Ale powiem panu coś. Jako dziecko widziałam białą postać w długiej szacie, wysoką, powiedziała, że jest Ojcem. Rozmawiam ze swoim aniołem, wierzę w anioły. Najbardziej lubię takiego anioła, który się nazywa (……).
Nie – mo – żli – we ! – powiedziałam wolno.
Kobieta dokładnie wymieniła „przywrócone imię” Piotra, a to imię zna naprawdę niewielu.
Prosiłam Boga, że moim marzeniem jest kiedyś go zobaczyć.
……… – patrzyłam na Piotra oniemiała.
Mówię do niej… A wie pani, że Ojciec lubi spełniać marzenia wybranych osób ? Lubi płatać takie figle. Może go pani już poznała, albo pozna …Ponoć jest gdzieś na ziemi…
Tak, w Europie.
!!!! Jak ona mi to powiedziała to zbaraniałem, skąd ona może to wiedzieć ?
……… – nie wierzyłam własnym uszom.
Wyobrażasz to sobie ? Niespodziewany jest Ojciec, nie ma co… – Piotr się dziwi.
A to nie koniec.
P. s. Mogłabym podać jej nazwisko, ale nie czas, ani miejsce na takie wynurzenia. Jeśli się zgodzi, ujawnię je w książce.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Dzisiaj w kościele byłem kompletnie nieobecny. Obudziły mnie dopiero słowa „przekażcie sobie znak pokoju’. Całą mszę byłem nie sobą i wszystko widziałem na biało. Jak w tym filmie „Bruce wszechmogący”, gdzie byli z Bogiem w białej sali… Nie wiem gdzie byłem.
Nawet nie wiem jak mi ten czas zleciał, co się działo… To okropne, nie panuje nad sobą. Wczoraj poczułem jakby na moje oczy nałożyły się jeszcze jedne oczy, dziwne uczucie. Próbowałem to ściągnąć, przecierałam gały, ale nic. Patrzył ktoś jeszcze przez moje oczy.
Jakbyś miał okulary ? – pytam, bo chcę zrozumieć.
Ale wewnątrz.
Hmm… Ciekawe …
Twoja książka „Duma i uprzedzenie” zaczyna być wypychana przez drugą książkę; „Siła i mądrość”.
Jest taka książka ? – dziwię się. Ojciec pięknie porównał osobowość Piotra do tytułów książek.
p.s. „Duma i uprzedzenie” to brytyjskie dzieło prozy, więc „Siła i mądrość” też może dotyczyć książek nie – polskich.
Czyli co ? Ktoś mnie przejmuje ?
……..
Nie wiem co się ze mną dzieje, w kościele stałem jak słup.
Czas przemiany się rozpoczął.
Przywołałeś imię swoje i ono chce swojego.
Chce cię przejąć, zdominować, staniesz się na powrót tym, kim byłeś.
Za życia.
To nieuchronne, nie do zatrzymania.
Jak on mnie zdominuje to nie wiem jak ja będę z tobą rozmawiał. Stałem w tym kościele i byłem kompletnie nieobecny.
Realizuje się nieodwracalne, światło zatopiło się w twoim ciele – … świetlista obrączka.
Tego nie można cofnąć.
Jak się zmienię to będziesz dla mnie chyba jak obca. Jak w wizji z falą. Jak wylądowałem na brzegu to pomyślałem, jakieś kobiety stoją… Nie poznałem cię.
Nie zdajecie sobie sprawy ze skali.
Zrozumiecie jak zobaczysz.
Boisz się tego ? – pyta mnie Piotr.
A czego miałaby się Ola bać ?
…….. – niby nie powinnam, ale jednak powiedziałam…
To smutne…
Wyleczy cię z wszystkich dolegliwości, będzie ci to dane.
Dotknie twojej głowy, twojej córce, synowi...
A co z firmą się stanie ? Zamknąć ją to nie takie proste – uświadamiam sobie całą sytuację.
Daj Mi szansę się wykazać.
Nieważne co jest do załatwienia, ważne Kto załatwia.
Jestem mimo wszystko zaniepokojona. Próbuję to co słyszymy i widzimy w wizjach przełożyć na naszą rzeczywistość.
Ojciec powiedział Beacie, że będę leżał w domu jak trup, tak się zmienię.
Eee … – już wątpię. Wizja pokazuje wyraźnie, że będzie miał świadomość, ale inną.
Będzie leżał jak trup, Ojcze ? – upewniam się.
On jest potrzebny pełen siły.
Już się należałeś.
No widzisz, te twoje wizje z kolosem leżącym na sofie… On się już obudził, to „twoje imię” przecież.
Ciągle będę cię testował.
…….. – wzdycham. Jeśli Ojciec ciągle będzie testował Piotra, to i mnie przy okazji. Oboje musimy być czujni i nauczyć się co jest prawdziwe, a co nie.
Piotr poszedł umyć się przed egzorcyzmami. W trakcie nagle jęknął…
Coś mnie ukłuło z język, zobacz !
Nic nie mogłam zobaczyć, bo język był w krwi. Dopiero po osuszeniu można było zauważyć niedużą dziurkę, z której ta krew się sączyła. Zamiast mu pomóc, to zdjęcie zrobiłam oczywiście… Piotr się wkurzył i wcale mu się nie dziwię.
Ojciec właśnie mi powiedział, że gacki nie chcą, abym się modlił ! – … i wkurzył się jeszcze bardziej.
Od razu poszedł się pomodlić, tak go to zmobilizowało. W międzyczasie zajęłam się AJ i kwestią Eliasza, który ma być jednym ze Świadków. W źródłach hebrajskich natrafiłam na informację, jakoby Eliasz był aniołem Sandalphonem, który z kolei jest bliźniakiem anioła Metatrona ! Moje zdziwienie nie miało końca, bo pierwszy raz słyszę jakoby w Niebie byli aniołowie rodzeni bracia i to bliźniacy. Gdy Piotr wrócił i ciężko zmęczony padł na tapczan…
Ola szuka brata.
Ale to nie ja wymyśliłam – tłumaczę się.
Ani Ja.
Skąd ludziom to przyszło do głowy ?
Wiele rzeczy im przychodzi do głowy.
Jedna teoria podważa drugą.
To prawda. Przeszukałam wiele opracowań naukowych pisanych przez różnych badaczy na temat AJ, Eliasza, jedno podważa drugie, głowa mnie od tego rozbolała.
Pamiętaj, że jest jedna prawda.
Ale jak w takim natłoku informacji rozpoznać tą jedną prawdę ?
Czasami używaj głowy, czasami serca, a najlepiej oba, a wtedy nigdy się nie pomylisz.
Dziękuję ci Ojcze za odpowiedź.
Oczekuję od ciebie rozsądku, nie przyjmuj wszystkiego.
Bo okaże się, że Ja mam brata i to bliźniaka.
Pamiętaj, Bóg jest jeden.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Ta twoja wczorajsza wyliczanka trochę mnie przeraziła. Muszę ci odłożyć jakieś pieniądze, bo nie wiem co się stanie.
A Ja ci mówię, że twoje odkładanie pieniędzy jest „pożal się boże”.
Ja ją zabezpieczę.
Czyją nosi pieczęć ? Powiadam ci Moją, czy twoją ?
Czyje to dzieci ? Twoje, czy Moje ?
No co Ty, moje !
Gdybym ci powiedział prawdę, to byś się załamał.
???!!! – zaczęłam się śmiać na całego widząc minę Piotra. Oboje też szybko zaczęliśmy się zastanawiać tymi słowami.
Nie zagłębiaj się.
Oooook… Kiedy przyjdzie ten „drugi”, to będę miała dwóch mężów ? – pytam ze śmiechem.
Mąż jednej żony nie może być z drugą kobietą.
…….. – spoważniałam.
Tak jak żona jednego męża nie może być z drugim mężczyzną.
Takie są Moje prawa !
… Ewangelia na żywo – pomyślałam.
A co z małżeństwami, które zawierane są na siłę, w ciemno…
A jakiż to ślub pod przymusem …
A jak dojdzie do połączenia, trwanie i nieszczęście widzę.
… Ale Ojciec pięknie mówi … – Piotr był pod wrażeniem.
Ja też byłam pod wrażeniem i jednocześnie miałam przed oczami niezwykle idiotyczny (moim zdaniem) program w stylu reality show; „ślub od pierwszego wejrzenia”. Jak daleko odchodzi człowiek od Boga, oby tylko zapewnić innym rozrywkę. Może zachowuję się teraz jak ortodoksyjna katoliczka, ale poznając lepiej Niebo dostrzegam, że to już naprawdę czyste diabelstwo. Totalne ogłupienie człowieka. W ogóle… Im większą mam świadomość, tym lepiej widzę jak szybko ten świat stacza się po równi pochyłej prosto na same dno przepaści.
Czyli jeszcze raz… Teraz to nie jest ten czas, kiedy jesteś na fali ? – upewniam się.
Widzisz tu gdzieś falę ?
Jest czymś podekscytowany ?
Coś się zmieniło w waszym życiu ?
A zmieni się bardzo.
Czymś podekscytowany ? I myślę sobie, że to dobra wskazówka. Niewiele może Piotra podekscytować, więc na pewno to zauważę.
To wszystko wydarzy się w tym roku ?
Adaś widział.
Nie wiedział co widział, ale widział.
Podsyłam informacje ludziom, to uwiarygadnia.
Jak długo masz zapisywać te zeszyciki ?
Jak długo on ma chodzić z teczką ?
Musi się zacząć dziać.
Ktoś jeszcze to zobaczy ?
Zobaczysz.
Dajmy już spokój Ojcu z tymi pytaniami. Ma ważniejsze sprawy.
A właśnie, że chcę być w centrum waszej uwagi.
Lubię słuchać o Sobie, tak jak i ty lubisz.
Myślisz, że to święto dla Mnie będzie do załatwienia ?
Jasne, ziemię wstrząsnę dla Ciebie.
Tylko ostrożnie.
……… – śmiejemy się, ale sprawa jest poważna. Zrobimy wszystko, aby tak się stało, ale jak to zrobić ? Od czego zacząć ?
Jeśli twoi współbratymcy za tobą nie przepadają, to pewnie i nie tęsknią – przypominam sobie.
Nie brakuje im Piotra.
Musisz się jakoś wkupić w Ich przyjaźń.
Żadne czekoladki sprawy nie załatwią.
…….
Ojciec mi podziękował za to co powiedziałem Beacie wczoraj. Wyjaśniłem, że jedni mają mały plecak do noszenia, ale ona mu duży plecak do noszenia. Niesie krzyż na sobie, a wszystko dla Ojca.
To są prawdy czasu.
Jedyna prawda.
Nie ma innych Bogów, to wymysł diabła na ich zgubę.
Wieczorem.
Dzisiejszego dnia zelektryzowała wszystkich wiadomość dotycząca zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Otrzymałam od kilku zaniepokojonych osób pytania związku z tą sprawą, więc sama byłam już ciekawa.
Czy ta śmierć będzie miała znaczenie dla Polski ?
Medialne. Będą inni uważać.
A czy będzie jakaś przez to wojna domowa ?
A po co ?
… No właśnie po co ? – sama zamyśliłam się jaki byłby z tego sens.
Dopisane 23. 09. 2019 r.
A po co ? – minęło kilka miesięcy i powiedzmy sobie szczerze, już się nawet nie mówi o tym wydarzeniu.
Myślisz, że to święto dla Mnie będzie do załatwienia ? – na razie nie wiem jak to tego się zabrać. Myślę, że będzie nam łatwiej podziałać, gdy dojdzie do pewnych wydarzeń w tym roku. Tak więc po prostu na razie czekamy co przyniesie najbliższa przyszłość.
Nie ma innych Bogów, to wymysł diabła na ich zgubę.
Dokument mówiący, że Bóg chce, żeby istniały różne religie, oznacza zaprzeczenie całej nauki chrześcijańskiej – mówił w telewizji w Sensie Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy”.
Flaki się we mnie wywracają, bo albo mamy do czynienia z jakąś totalną szopką i bzdurą, albo z jawnym zerwaniem z tym, co stanowi istotę chrześcijaństwa – stwierdził Lisicki.
Co mają zrobić katolicy w sytuacji, w której dokument, zawierający moim zdaniem jawne zaprzeczenie nauki chrześcijańskiej, jest podpisany przez papieża i jest podstawą działania Najwyższego Komitetu ds. Braterstwa Ludzkiego? Piękna masońska nazwa. Aż się sama narzuca – stwierdził Paweł Lisicki.
Pozbierałam kilka wypowiedzi Ojca, które rozjaśnią „ciemny tunel”. Czy Bóg faktycznie chce, aby istniały różne religie ?
Oprócz czterech wiodących głównych religii mamy wiele innych, nawet w ramach samego chrześcijaństwa. Większość religii, w których czci się bogów lub Boga innego niż Jahwe to wymysł diabła na ich zgubę.
Dlaczego istnieją te cztery wiodące religie ? Przecież nic nie dzieje się bez woli Ojca. Nie mogło być jednej, szczelnej religii. Tak Bóg wybrał.
Piotr wieczorem oglądając TV wygłupiał się przedrzeźniając islamistów, o których ostatnio głośno na całym świecie.
− Alamalahalamalahama... co to kurna za język ?
- Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/
- Co z ludźmi, którzy rodzą się np. w małej wsi w Indiach, Chinach i zostali wychowani w buddyzmie, hinduizmie i nie słyszeli o chrześcijaństwie ?
- Jest wiele religii, ale jeden Bóg.- Ale jeśli uważają, że to jedyna słuszna droga ?
- Następnym razem muszą wybrać.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/14/nie-ty-mnie-wybrales-lecz-ja-ciebie/
Oburzenie Pawła Lisieckiego jest wynikiem nieznajomości Boga, który kieruje się wszechwiedzą i logiką, której do końca nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nie jesteśmy w stanie, bo nie znamy ani przeszłości, ani przyszłości tego świata i nie myślimy jak Ojciec globalnie. Watykan bezsprzecznie ma rację, ponieważ wiedząc, że nic nie dzieje się bez woli Ojca musimy zaufać też, że nic nie dzieje się bez powodu i przyczyny. A tak często o tym Ojciec mówi.
Po co więc wysyłać swoich apostołów, po co uczyć innych i mówić o Chrystusie ? Bo jak mówi Ojciec, Droga do Mnie wiedzie przez Mojego Syna. Daje nam wskazówkę wyraźnie, że tą drogą jest chrześcijaństwo, bo tylko ta religia mówi jasno, że Chrystus pochodzi w prostej linii od Boga. Wysyłanie apostołów ma więc głęboki sens i ciągle jest aktualne. Ucząc dajemy innym możliwość poznania Chrystusa i poznania Boga lepiej. Ucząc dajemy możliwość poznanie Prawdy.
- Istotą chrześcijaństwa jest zdobywanie nowych wyznawców, a z drugiej strony są najbardziej uciskani. - Dlaczego tak jest?
- Sługa nie może mieć lepiej od pana.- To odstrasza od wiary.
- Dlatego wiara jest bardzo trudna. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/07/ducha-mego-masz-codziennie-teraz-masz-moje-cialo/
Czy naprawdę pan Lisiecki sądzi, że Ojciec pozwoliłby na powstanie w tym świecie czegoś wbrew Jego woli ? Jeśli tak sądzi, to znaczy, że Bóg musiałby być nie-wszechmocny, a to jest dopiero wbrew naukom chrześcijaństwa.
Wiara to wybór. Nie nakłaniaj ich. Wystarczy sobie przypomnieć z historii do jakich okropieństw był zdolny Kościół, aby krzewić chrześcijaństwo na siłę. Ludzie otrzymują wiedzę, ale i mają wybór. Kiedy jednak już wiemy, to wybierzmy właściwie.
Tak często ostatnio Ojciec wspomina o Apokalipsie, więc pytanie nasuwa się samo.
Na koniec czasów inaczej będą podsumowani ci, którzy mają świadomość; Droga do Mnie jest przez Mojego Syna, a inaczej ci, którzy o Chrystusie nigdy nie słyszeli. Ojciec mówi…
He ? – Piotr zaskoczony. Dzisiaj rano słyszał w głowie ten fragment piosenki.
Przekaż to pisarzowi.
……. – zapisuję skrzętnie.
Rozmawiałem z Beatą wczoraj wieczorem i chcę kończyć i wtedy widzę białą, mglistą postać, bardzo wysoką, która przechodzi przez pokój i siada koło mnie. Spojrzałem na nią, ale nie przestaję rozmawiać. Widzę, że ten mężczyzna przysłuchuje się co mówię.
Ojciec jest koło mnie… mówię do Beaty…
Nieprawda, bo jest koło mnie.
I wtedy słyszę…
Nie kłócicie się, jestem tu i tu.
…….. – uśmiechamsię, to niezwykłe…
Dzisiaj niedziela, nigdzie nam się nie spieszy, więc chwilę rozmawiamy spokojnie…
Jestem zaskoczona, ale też poczułam, że coś jest nie tak…
To raczej niemożliwe… Wielu schodziło i stawało się człowiekiem… To musi chodzić o coś jeszcze innego – zamyśliłam się.
Kogo chcę wywyższyć, to wywyższam.
Kogo chcę odrzucić, to strącam.
Kogo chcę nauczyć, to uczę.
Strącanie to też nauka. Bolesna, ale nauka.
I na powrót stanie się człowiekiem.
Hmm…. – jakie to wszystko przedziwne, ale najdziwniejsze, że wszystko to prawda.
Pamiętam tą wizję, stałem za kurtyną i czekałem, aż ktoś się zgłosi, a oni nic.
- Nooo, była niesamowita. Wtedy, w tych słowach poczułem dużą dozę odpowiedzialności, misji. Wtedy widziałem, że nikt nie chce iść, bo każdy miał przy Ojcu dobrze. Nikt nie chciał zrezygnować z tego, co ma. Anioły miały po 4 metry wysokości, a ja tylko z metr. Stałem w cieniu za plecami Ojca, za kotarą, gdy się zgłosiłem. On odwrócił lekko głowę i spytał...
- …Ty ???
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/18/przemowil-ojciec-do-czlowieka-a-czlowiek-zrozumial/
Nie rozczulaj się, bo wszyscy za Mną pójdą, ale ty musisz iść dalej.
Dokąd ?
I to jest rozsądne pytanie.
Tam gdzie ci wskażę.
…….
Czy zanim został stworzony człowiek, Niebo było puste ? – pytam nagle.
Ale tym masz pytania przekrojowe !
…….. – roześmiałam się, ja tylko chcę wykorzystać każdą okazję.
Ale jak tam było ? – nie daję za wygraną.
Było smutno.
…….. – uśmiecham się, ale nie jestem pewna, czy to nie czasami takie zgrabne „daj Mi już spokój”.
Ojcze, co Ty na to, że Piotr mówi, iż zniknie na parę dni ?
Słucham te jego teorie i zastanawiam się, w którym momencie nie zauważyłem jak go koń kopnął.
……. – oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Idąc na spacer wstąpiliśmy najpierw do kościoła na pl. 3 Krzyży. Okazał się bardzo urokliwy, siedząc z tyłu zwróciłam uwagę na figurę zakonnika trzymającego na rękach małego chłopca. Chłopca ! Czyżby ktoś jeszcze widział w wizjach chłopca ?
Podczas odmawiania „Ojcze Nasz” Piotr rozłożył szeroko ręce …
Widziałaś ?
Co ?
No kule! Miałem kule na rękach – szepcze.
Żadna kula, to Moja energia.
Powinnam za Piotrem chodzić z ukrytą kamerą i podsłuchem, a może wtedy byłyby same cuda… udokumentowane !
Wieczorem.
Sprawdzam w internecie zakonnika z dzieckiem.
Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.
Ale przy okazji dużo bardziej zainteresowało mnie to;
Pewnej nocy usłyszał trzykrotne wołanie dziecka. Wyszedł ze swojej chaty i ujrzał na brzegu chłopca w białej koszuli, który poprosił o przeniesienie na drugą stronę rzeki. Kiedy wziął go na ramiona, poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał. Zapytał wówczas: „Kto jesteś, Dziecię?” i dostał odpowiedź: „Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat”. Na pamiątkę tego zdarzenia Reprobus miał otrzymać greckie imię Christophoros, co oznacza „niosący Chrystusa”. Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd. Wspomnienie liturgiczne św. Krzysztofa obchodzone jest 25 lipca. Jest on patronem kierowców. http://elzbieta.org/?page_id=7863
Do tej pory nie utrzymałam odpowiedzi dlaczego w naszych wizjach tak często Bóg pokazuje się jako chłopiec. Nie potrafię rozgryźć tej zagadki.
Siedzimy przed TV oglądając zapowiedź filmu „Noe – wybraniec Boga”.
Często włączam sobie na YouTubie fragment z Noego jak się tworzył las – Piotr przyznaje.
Lubisz patrzeć na Moje dzieło ?
Lubię.
Za chwilę pojawia się inna zapowiedź, film „Zodiak”.
O czym to ?
O seryjnym mordercy, którego nie złapali – tłumaczę.
Tak często się mówi „wcielony diabeł”, ale kto tak naprawdę się nad tym zastanawia ? Wcielony, ale chodzący… Dopiero teraz sens tego sformułowania doszedł do mnie w pełnej okazałości. Przecież to czysta prawda. Diabeł dosłownie wciela się w danego człowieka, wchodzi w niego, przejmuje jego jestestwo, staje się człowiekiem, a człowiek diabłem. Wielka tajemnica dlaczego tak się dzieje.
Gdy tylko temat zszedł na diabła, w Piotrze obudziła się chęć walki. Poszedł się pomodlić. Po godzinie siadł koło mnie zmęczony, wyciszony …
Jak myślisz, może twój ślub to jednak początek tej drugiej fali ? – budzę go z letargu.
Ten ślub to moment, kiedy ją zobaczył.
Imię swoje zobaczył.
Imię swoje zobaczyłeś, czyli tego kolosa, który się budzi ? – pytam, ale pewna myśl uderzyła w mojej głowie.
Opisz go jeszcze raz.
Zobaczyłem lewą półkulę twarzy, lewą połowę twarzy. Był bardzo mądry, bardzo stary, czułem to ! Budził wielki respekt, szacunek, był wielki…
No właśnie, był wielki… Fala też była wielka, wysoka…
Myślisz ? – Piotr spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
Myślisz, że ta wielka fala to on ? A może fakt, że ma ona tak wielkie znaczenie ?
To nie wielkość ma znaczenie.
To sama osoba.
Co ma w sobie.
To czym jest.
Hmm… Przypomnij sobie tą wizję jeszcze raz ze szczegółami.
Płynę, ciężko mi i raptem zobaczyłem tą falę i powiedziałem „jaka wielka !”, po czym znowu zająłem się rozglądaniem dookoła w wodzie. To trwało chwilę, a potem nagle znalazłem się na szczycie tej fali. Powiedziałem wtedy „jaka wysoka !”, ale byłem ciągle dalej sobą. Podobało mi się na początku, poczułem, że nadawałem jej tempo, kierowałem falą, wręcz powoziłem jak rydwanem. W pewnym momencie straciłem jakby świadomość, wyrzuciło mnie w Górę, w kosmos. A jak wylądowałem na brzegu to na kamieniach, na kolanach i byłem już zupełnie inny. Widziałem was w negatywie.
Byłeś już zmieniony – uśmiecham się pod nosem.
Tak myślisz ? – zdziwiony.
To twoje rozglądanie dookoła to teraz. To ten etap. Żyjesz, pracujesz, niby wszystko po staremu. Dobrze myślimy Ojcze ?