Zejście proroka.

01. 11. 19 r. Warszawa.

Piotr spał wyjątkowo długo nie ze względu na dzisiejsze święto, ale ze względu na wczorajsze przeżycia. Zawsze to jednak spora dawka adrenaliny.

  • Czyli sprawdziło się.
  • Szkoda, że się nie sprawdził ząb – nadal nie mogę zrozumieć dlaczego.
  • Może jest nieistotny.
  • Ząb jest istotny, bo jak wejdę w Niego to nie mam zamiaru być bez zęba.
  • …….. – wybuchnęliśmy śmiechem.
  • Czy mam iść na kolejną koronografię ?
  • Zanim by zrobili, będziesz po kłopocie.
  • Hmm… Kłopot to może znaczyć wiele. Na przykład „Być po kłopocie” może znaczyć, że ci już będzie obojętne, bo trafisz do Nieba – ironizuję lekko.
  • A o Jordanie zapomniałaś ?
  • Ale u nas i Wisła,… i Odra – Piotr zaczyna.
  • Wiele jest u was. Nie psuj Mi humoru z rana.
  • A masz Ojcze humor ?
  • Rozprawa Mnie zmogła tak, że musiałem się położyć. Wyspałem się.
  • ……. – znowu ryknęliśmy śmiechem. 
  • Ojciec jest niesamowity, jest stanowczy, ale i dowcipny.
  • Ty też taki jesteś – uzmysłowiłam to sobie teraz.
  • Coś ty! Chciałbym w jednej miliardowej być podobny do Ojca. Nie wiesz co mówisz. Ja Go widziałem! To się nie da opisać…
  • Oooj, nauczyłeś się.
  • Nauczyłem. Hmm… Wczoraj zanim ogłoszono wyrok Ojciec powiedział …
  • A któż ma ci się oprzeć jak Ja jestem ?
  • W pył zemlemy ich, w pył.
  • Wyrok to jedno, ale Ojciec mówił, że tego dyrektora trzeba będzie usunąć.
  • Zobaczyłem jak go ktoś unosi do góry i zdejmuje maskę.

Rozmawiamy jadąc moim autem. Piotr prowadzi jak szalony, co mnie zaczyna bardzo denerwować. 

  • Zabrałeś mi pióro, zabrałeś auto, wszystko powoli zabierasz – żałość mnie ogarnęła.
  • Nie wszystko.
  • Tak naprawdę to Ja go ci zabiorę.
  • Hmm…. – zrobiło mi się żal jeszcze bardziej.
  • Robimy show.
  • To ja już przyjmuję to wszystko Ojcze, zgadzam się.
  • Najlepsze przed nami.
  • Show przed nami.
  • Ojciec pokazał mi scenę z filmu „Maska”, jak mu szczęka spadła na blat stołu. Pokazał, że tak zareaguje cała nasza rodzina. https://media.giphy.com/media/6iK3puhCuNms8/giphy.gif
  • …….. – roześmiałam się. Nie wpadłabym na taki pomysł, ale może nie ma też lepszego.
  • Bóg się cieszy.
  • Dałem wszędzie zapowiedzi na to wydarzenie.
  • Co to znaczy ?
  • Zejście proroka. Obudzenie proroka.
  • ???!!!
  • Zejdzie Moja energia, żeby ich przebudzić.
  • Nie chcę cię martwić, nie pogadasz z nim – … bo kiedy do tego dojdzie, to już nie Piotr będzie, a „kaptur”.

Poszliśmy na spacer. Szliśmy jakąś ulicą w centrum miasta, gdzie znajduje się całkowicie odrestaurowana, piękna kamienica. Wchodząc główną bramą zauważamy, że w ścianie umiejscowiono piękną figurę Maryi.

  • Chciałabym tu mieszkać. Pod taką ochroną ! – jestem pod wrażeniem.
  • Chciałabyś ?
  • Nooo tak, mogłabym – poprawiam się.
  • Chciałabyś ?
  • Nooo tak – odpowiadam już niepewnie.
  • To się zobaczy.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Nie modlisz się do figury, ale do ducha, który w nim jest.

Zrozumiałam. To, że jest figura Maryi nie znaczy, że i miejsce dobre. Co czyni miejsce dobrym w takim razie ? Ludzie, którzy tam mieszkają. Kamienica jest odnowiona, wyłącznie dla zamożnych, więc można przypuszczać, że …

- Społeczeństwo zagubionych dusz. 
- Tam, gdzie jest bieda… 
- Tam, gdzie jest najprościej, tam jest najzdrowiej. 
- Tam, gdzie jest pieniądz, tam swoje łóżko ściele diabeł. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/

Wieczorem.

To był dla Piotra dzień pełen męczących wrażeń. Ojciec powiedział …

  • Spocznij, usiądź.
  • Przed tobą długa droga.
  • Droga uświęcona.

Wpisując wszystko do komputera zaczęłam się zastanawiać. Ząb jest istotny, bo jak wejdę w Niego to nie mam zamiaru być bez zęba. Niby żart … Ale co znaczy w naszym realu wejdę w Niego ? Co znaczy Zejdzie Moja energia ?

To nie pierwsze takie słowa …

Rano obudziło mnie uczucie, że ktoś na mnie patrzy. Otworzyłem oczy i widzę nad sobą wielkie oczy. Czułem ich energie przychodząca do mnie, więc szybko swoje oczy zamknąłem. To był odruch. Ale nawet jak zamknąłem, to je widziałem i nie wiem jak to jest możliwe. Usłyszałem… 
- Powołuję Swoje imię w tobie. 
- Patrz w oczy Moje. 
- Wchodzę w ciebie, a ty we Mnie.
-  Przywracam ci imię twoje. 
- Powołuję cię do życia. 
- Budzę Siebie w tobie. 

Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/02/imie-to-nie-nazwa-to-zakres-obowiazkow-i-wiedzy/

Ciągle planujesz, a to Ojciec planuje.

30. 10. 19 r. Warszawa.

Dochodzą różne głosy z synodu amazońskiego. Franciszek jest mocno krytykowany, posądzany wprost, że jest antychrystem. Pamiętam jednak słowa Ojca, że czyni co ma czynić. 

  • Kto jest Antychrystem ? – pytam jeszcze raz.
  • To jest zakryte.
  • Ale w AJ jest zapisane, że antychryst zostanie objawiony, odsłonięty.
  • Więc czekaj.
  • …….
  • Wczoraj robiłem egzorcyzmy nad papieżem i widziałem, że jest on bardzo ciemny w środku, ma wiele brudu. Jak włożyłem do niego swoją rękę wypłynęła czarna lawa i wtedy stał się całkiem pusty w środku, zapełniłem go światłem.

Jego słowa wcale mnie nie zdziwiły. Już jakiś czas temu Ojciec nakazał Piotrowi go czyścić.

- Zobacz jak papież stracił na znaczeniu – pyta nagle Ojciec. 

Hmm… To prawda, jest bardziej atakowany niż słuchany. Niedawno ukazał się dający do myślenia artykuł; papież przyznał, że jest kuszony i atakowany. https://niezalezna.pl/289825-papiez-jestem-kuszony-i-bardzo-osaczony Ten artykuł spowodował wielką mobilizację u Piotra. Egzorcyzmy w dużej mierze poświęca tylko jemu. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/05/ja-ustanawiam-warunki-gry/   
,.Zapach Boga’’ ks. Konrad Krajewski.
  • Co Mały, wybuchniemy niedługo razem.
  • Nie martwisz się, że go stracisz ?
  • …….. – łzy stanęły w oczach, ale świadoma jestem jaka gra się toczy.
  • Trzeba go wykąpać.
  • W Jordanie ?
  • Nim się obejrzysz kolejna operacja go czekać będzie.
  • Jak to ?
  • Genetyka się kłania.
  • Widzisz tę kawę ?
  • Jest dobra, ale dla niego już nie jest dobra.
  • Tabletki nie zatrzymają, tylko mocno hamują.
  • To znaczy, że pójdzie na operację ?
  • Nie zdąży, wykąpiemy go.
  • Będzie taki, że palce lizać. Ten łobuz.
  • Obudzi głowy.
  • A tobie muszę zabrać głowę, bo emocjonalnie nie dasz rady.
  • Będziesz jak wypalony ogień.
  • … zobaczyłem statek na morzu jak się kołysze, a zaraz morze wysycha i ten statek się przewraca.

  • Wszyscy będą zdumieni. To i tak tylko chwila.
  • Wejdę do twojego Domu ?
  • Masz klucz ?
  • Ale jestem brudny.
  • …….
  • Zobaczyłem rany Chrystusa jak mnie opływają, to znaczy woda z Jego boku aż prysnęła na mnie i para buchnęła ze mnie.
  • Czas zakończyć twoją drogę ziemską.
  • Ale zakończymy ją spektakularnie, z przytupem.
  • ???!!!
  • Jutro ogłoszenie wyroku. 
  • To twoja rozprawa.
  • Twój miesiąc, który żegnamy jutro.

Wieczorem.

Siedzimy, oglądamy TVP …

  • Co znaczy „Nie przyjdzie góra do Mahometa, to Mahomet przyjdzie do góry „ ?
  • Dlaczego ?
  • Bo ciągle to słyszę…
  • Nie możesz kogoś odwiedzić, to ten ktoś do ciebie przychodzi … Tak w skrócie.
  • ……..
  • A teraz słyszę „Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze”. Dziwne … Nie wiem o co chodzi…

Rzeczywiście nie wiemy, ale coś znaczyć przecież musi. Czas pokaże.


Oglądamy dalej … Pokazano jak studenci z Indii w jakimś polskim akademiku tańczyli swój narodowy taniec. Widać, że przed kamerami nie czuli się komfortowo, więc trzeba przyznać, że wyszło dość kiepsko.

  • Widziałaś jak tańczyli ?! Niemoty jakieś – Piotr nie wytrzymał.
  • A właśnie tam Jezus tańczył.
  • Nigdy nie wiesz kto cię słucha i kto tam tańczy.
  • … Ups … Nigdy się nie nauczę – westchnął.

Kolejna wiadomość w TV dotyczy Franciszka i wywołanym „skandalu”- https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2019-10/papiez-pachamama-synod-amazonia.html

  • Wczoraj jak robiłem egzorcyzmy to sprawdzałem Franciszka. On naprawdę był cały brudny w środku.
  • Co ty powiesz …
  • Przecież Sam ci go pokazałem.
  • Działamy razem.
  • Już teraz wiesz z kim masz do czynienia.
  • Żyje w terrorze.
  • Jest chłostany.
  • Najpierw zobaczyłem w nim pełno małych szczęk, które go gryzły, a potem jak zbliżyłem się do niego, zobaczyłem go złotego.

Wielu twierdzi, że papież to biblijny antychryst. Gdyby faktycznie tak było, nie byłby złoty.


31. 10. 19 r. Warszawa.

Zakończenie sądu i załatwienie implantu zęba stało się dla nas wyznacznikiem czasu. Tak to sobie poukładaliśmy, że jeśli wszystko zamknie się w październiku, to wszystko zacznie się w listopadzie. Dlatego strasznie się zdziwiliśmy, gdy zadzwoniono do nas z kliniki oznajmiając, że wizytę przesuwają o miesiąc, ponieważ nie dotarły jakieś komponenty. W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Nasze wyliczanki zaczynają się sypać.

  • Dlaczego z zębem się nie udało ?
  • Żebyś nie był pewny, że wszystko jest pewne.
  • Ciągle planujesz, a to Ojciec planuje.
  • …….
  • Wczoraj Ojciec powiedział mi …
  • Obdarzę cię mądrością, będziesz patrzeć na ich wszystkich jak na jednego.
  • A dzisiaj w kościele ksiądz powiedział … Jakiego wyroku może się obawiać człowiek, kiedy Bóg jest przy nim …
  • Idealnie dla ciebie. Nawet dzisiaj wątpisz … – prychnęłam z żalem reflektując się, że pasuje chyba bardziej do mnie.

Piotr dzwoni po 15. Wyrok sądu jest jednoznaczny. Sędzina NIP-owi nie dała nawet możliwości oddechu. Sąd nakazał pokrycie wszystkich kosztów łącznie z odsetkami. I to jest ta dodatkowa kanapka, którą wizji dołożyła Temida. Wygraliśmy dzięki Ojcu.

Kobieta wstała i stała się niebotycznie wielka, sięgałem jej do kolan i powiedziała; jestem taka stara. Ja dalej siedzę, ona podchodzi do mnie i patrzy się na mnie, odwraca się tyłem i zasłania mnie przed królową. Wyciąga broń, strzela do niej i ją zabija. Ja aż podskoczyłem i krzyczę; coś ty zrobiła, ja tak nie chciałem! Odwróciła się do mnie ponownie i położyła mi na stole kanapkę z serem, a po przekątnej drugą. I odeszła. Byłem w szoku w jaki sposób to zrobiła. Słysząc słowa; jestem już taka stara od razu skojarzyłam to sobie z temidą. 
Temida jest kobietą i jest tak stara jak stary jest ten świat. Prawdopodobnie wizja dotyczy końcowej rozprawy sądowej.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/12/odrobina-mgly-tajemnicy-zostala-zdjeta-ale-nie-mysl-ze-wiesz-wszystko/ 

Wieczorem rozmawiamy oczywiście tylko o sądzie. Piotr jest emocjonalnie zmęczony. Pięć lat czekania i nareszcie koniec. Tak jak powiedział iw wizjach pokazał Ojciec. I właśnie to jest w tym wszystkim najbardziej niesamowite. Że spełniło się według słów i wizji Ojca. Od samego początku, do samego końca.

  • Czuję się jak mały pyłek w kosmosie …
  • A tą gorą od Mahometa to kto jest ?
  • Jeszcze się nie objawiła. Ta osoba się jeszcze nie objawiła.
  • ……. – spojrzeliśmy na siebie. Ktoś nowy ?
  • Na ząb też przyjdzie pora.
  • Szkoda, że nie wyszło.
  • Nie wiedziałem, że część ( planu ) nie dojdzie.
  • ……. – roześmialiśmy się na głos.
  • Ale szkoda jednak. Słowa Ojca to słowa Ojca przecież … – próbuję zrozumieć.
  • Wtedy sepleniłem.
  • ……. – znowu wybuchnęliśmy śmiechem.
  • Szkoda, że nie wyszło. Byłaby taka piękna historia – wzdycham.
  • Będzie piękniejsza i z większą pikanterią.


    Dopisane 27. 06. 2020 r.

    Zobacz jak papież stracił na znaczeniu – ciekawe, ale te słowa padły 3 dni przed rozpoczęciem synodu amazońskiego.

Czas na Nas.

29. 10. 19 r. Warszawa.

  • Wczoraj miałem ciekawą wizję. Siedzę w biurze przy swoim biurku i widzę, że z powietrza zaczyna kapać woda. No to ja podsuwam kubek, żeby mi biurko nie zalało. Woda była tak krystaliczna, że ją trochę z kubka upiłem, a wtedy poczułem się tak jak w tej bajce o Asteriksie, gdy napili się eliksiru. Poczułem się cały zdrowy. Resztę wody wlałem do termosu i dałem tobie.

  • Hmm … Woda życia… ? Może cię uzdrowią.
  • Moje serce to Bóg trzyma.
  • I co jeszcze trzyma ?
  • Wszystko.
  • Nie martw się, fala cię zabierze do Mnie.
  • Wpuścisz mnie do Domu ?
  • Jak mogę cię nie wpuścić, skoro masz klucze do Mego Domu.
  • Mam ???? – Piotr zdziwiony. Nie wie, czy to żart, czy tak na poważnie.
  • Zawsze miałeś.
  • Nie odważę się.
  • Co prawda, to prawda.
  • Bez zaproszenia nie wejdziesz.
  • …….
  • Ciekawe, czy Henoch miał takie wizje jak Piotr ?
  • Miał.
  • Przede wszystkim zachwalał Ojca.
  • I wcale się nie dziwię – Piotr się oparł o krzesło w zamyśleniu.
  • Wczoraj podpisywałem umowę dotyczącą leasingu i rozmawiam z młodą kobietą. Ona mi się zwierza, że siedzi w tej pracy od 9 lat i chce zmienić firmę, chce zajmować się ubezpieczeniami. I wtedy słyszę Homiela …
  • Powiedz jej, żeby siedziała.
  • To jej mówię, żeby lepiej nie zmieniała pracy, bo ubezpieczenia to ciężka harówa. Ona się patrzy na mnie, a ja zobaczyłem w jej oczach całe jej życie. Jak miała ciężko i mówię jej …
  • Nacierpiała się już pani, ciężko pani miała.
  • A skąd pan wie ?
  • Wtedy mi znowu Homiel pokazał jej męża i wykres sinusoidy.
  • Pani mąż też czasami zarabia, a czasami nie …
  • A skąd pan wie? Kim pan jest ? – prawie się rozpłakała.
  • Niech pani nie zmienia pracy. Wierzy pani w Boga?
  • Tak, ale nie wierzę w Kościół. Nie chcieli ochrzcić mi dziecka, bo nie mam kościelnego ślubu.
  • Niech pani zaufa losowi.
  • ……..
  • Piękne, to chyba po raz pierwszy Homiel każe ci tak ingerować w życie kogoś.
  • Coś ty ! Już mi się tak zdarzało. Usłyszałem w pewnej chwili …
  • Czas na nas. 
  • i wyszliśmy. To znaczy wyszedłem.

Postawiłam się w roli tej kobiety. Takie sytuacje czasami pamięta się do końca życia. Zamyśliłam się …

  • Jak się czujecie ?
  • Czy wy wiecie, że jutro ząb, a pojutrze sąd ?
  • Czy wy wiecie, że kończy się wasze, a zaczyna Moje, a potem nasze ?
  • Widziałaś Moją radość ?
  • ……. – kiwam głowa i uśmiecham się na samo wspomnienie.
  • To wyobraź sobie, że jest jeszcze większa.
  • ……. – uśmiecham się szeroko. W wizji z chlebami uderzyła mnie właśnie wielka radość Ojca. Mało brakowało, a rzeczywiście by tańczył.

  • Listopad jest Twój Ojcze.
  • Tak jak powiedziałem.
  • Wstaw zęba z sukcesem, zakończ sąd z sukcesem i zacznie się Mój czas.
  • Zdążysz wszystko w listopadzie ?
  • Wyobraź sobie, że tak.
  • Wszystko jest już poukładane i kompletne.
  • W grudniu razem będziemy świętowali.
  • Razem znaczy ty, ja i Ojciec ?
  • Zobaczysz.
  • Wszędzie szukasz pikantności, aby się lepiej czytało ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Żeby nie było jak z Nike. Liczyliśmy każdy tydzień, a tu nic takiego na ziemi się nie zdarzyło, a tylko tam na Górze.
  • Nie zdajesz sobie sprawy co się dzieje.
  • Te dzwony w Niebie nie dzwoniły bez powodu.
  • …….
  • Ciekawe, co Ojciec wymyślił. Przepraszam, zaplanował. Ciekawe ..
  • Przed wszystkimi wiekami.
- Na granicy lat podam ci rękę i razem wejdziemy w nowy rok. 
- To będzie twój i Mój rok. To będzie Nasz rok.
……. Dlaczego akurat ten rok ? – nie wytrzymałam. 
- A który proponujesz ?……. – roześmiałam się. Chodziło mi o to, że jeśli ten świat jest stworzono cyfrowo to może 2019 rok to jakaś czegoś rocznica, jakaś Boska wyliczanka, o której nawet nie mamy pojęcia. 
- Co zaczęło się przed wszystkimi wiekami, teraz się skończy.
- Powtarzam, to jest Nasz rok ! 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/
  • Ci, którzy cię odpychali, nie chcieli, wyszydzali, będą cię chcieć.
  • Ale już się nie da.
  • Nie wykorzystali okazji.

Piotr się bardzo wzruszył. Zaczął opowiadać o swojej wizycie u Ojca…

  • Ojciec jest bardzo samotny i czuję, że tworzenie, kontrolowanie, planowanie sprawie Mu wielką radość.
  • Nigdy nie byłem samotny.
  • Miałem i mam ciebie od zawsze.

Obserwowałam Piotra, który zaczął się zachowywać naprawdę dość dziwnie. Zapatrzył się w niebo i coś tam podziwiał, wodził oczami, brwi uniósł wysoko … Czekałam …

  • Coś niesamowitego… Bóg pozwolił mi Siebie poczuć.
  • ?! I co czułeś ?
  • Jego wszechobecność, wszędzie.
  • Tak zaczyna się fala.
  • To jest coś niesamowitego … – ciągle patrzył i nie „patrzył” …
  • Widziałem Eskimosa, który łowił ryby. Ojciec podsunął mu drugą rybę.
  • Widziałem Putina, który się zastanawia co ma z Turcją zrobić.
  • Widziałem to wszystko oczami Ojca …
  • Widziałem jakiegoś Amerykanina, który podpisywał umowę …
  • Widziałem kobietę, która uderzała czymś o kamień, tam leżało coś, a ona miała na plecach małe dziecko w zawiniątku, piersi jej zwisały …
  • …….. – jego mina raptem spoważniała…
  • Widziałem też gacki… Gromadzili się w zbiorowiska i czekały na sygnał. Czekały na sygnał, aż ktoś pozwoli im wyjść na ten świat …

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nadchodzi Nowe.

27. 10. 19 r. Warszawa.

  • Co ty będziesz robić jak mnie zabraknie ?
  • Będę z Ojcem – wypaliłam bez namysłu. 
  • To będziesz miała dostęp do nieograniczonej wiedzy.
  • Nie powiedziałbym.
  • Będzie miała dostęp do wiedzy, która jest potrzebna ludziom..
  • ……..
  • Czytam opracowania różnych biblistów i widzę, że książka, że to wszystko… To nie jest takie proste …
  • To linia łamana.
  • Tak jest zbudowana ta koronka.

Wczoraj przygotowywałam tekst na blog i padły tam słowa, które mnie mocno zafrapowały.

- To co było ukryte, wypłynęło. Przed II wojną światową też pokazał się krzyż. Na niebie. 
- ……. – nie powiem…. szczęka mi opadła. Strach obleciał, spociłam się…
- A teraz co oznacza ? 
- Nie wypłynął sam z siebie. 
- A może to jednak przypadek ? 
- Nie ma przypadków.
-  Zarazem to dobry znak dla ludzi.
- … Zwiastowanie Pańskie.
-  Czy to odpowiedź ? – myślę w duchu. 
- Pamiętasz jak mi anioł powiedział 5 lat jeszcze będziecie się nim cieszyć ? 
- Było to roku pańskiego 2014. 
- Czy to nie jest zwiastowanie też ? 
- A teraz My będziemy się cieszyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/27/zwiastowanie-panskie/ 


  • Dziwne słowa. Przecież Zwiastowanie Pańskie dotyczy Maryi – https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwiastowanie_Pańskie
  • To nie rozumiem – przyznaje Piotr.
  • To pomyśl, co znaczy samo zwiastowanie ?
  • Nooo, zapowiedź czegoś, że coś się stanie.
  • A Pańskie ?
  • Nooo, że albo jest od Pana, albo dotyczy Pana, czyli Boga …
  • No właśnie… – kiwam głową, bo chciałam, aby to Piotr sam odkrył.
  • Czyli zwiastowanie pańskie, czyli zwiastowanie jakiegoś wydarzenia dotyczącego Boga albo od Boga, ale tutaj to nie dotyczy Maryi.
  • To już było.
  • Nadchodzi Nowe.
  • Chodzi o Narodziny.
  • Czyli o Nike ? Czyli nadchodzi Zwycięzca ?
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa. 
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/nie-wymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/ 
  • Chwała Ojcu, Synowi, Duchowi Świętemu.
  • Nadchodzi.
  • Pamiętaj o tym.

Piotr przekazuje słowa, ale patrząc na jego minę widzę, że niewiele z tego rozumie.

  • Te słowa dotyczą zwiastowania Maryi ? – upewniam się, gdyż sama zaczynam się gubić. 
  • Sami już rozwiązaliście.
  • Czyli to drugie zwiastowanie w historii ?
  • Nie drąż. Tego nie wiesz, bo historia jest długa.

Ojciec jak zwykle niezwykle tajemniczy. Moja wyobraźnia już nie ogarnia tego co może się zdarzyć.

  • Rodzina będzie w szoku. Zaskoczona to słowo nieadekwatne.
  • Będą mówić…  Polska jest pępkiem świata !
  • Żaden celebryta, zwykły człowiek.
- Zbyt wiele wieków czekałem i teraz stanie się co ma się stać. 

Adam A. zobaczył łysiejącego mężczyznę, nad którym unosi się symbol przypominający wszystkowidzące oko Boga (Oko Opatrzności). Jego rola nie jest dokładnie znana, ale w 2019 roku zrobi on coś, co odmieni los wielu Polaków. To nie będzie polityk ani żaden celebryta, tylko zwykły człowiek będący w posiadaniu niezwykłej wiedzy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/ 
  • To Pan Bóg podniesie i go pokaże.
  • ???!!!
  • Wczoraj Ojciec powiedział mi kiedy odejdę definitywnie.
  • Kiedy Twoja łza opadnie na ziemię, wtedy odejdziesz.
  • ……..
  • W październiku pokończymy twoje sprawy, w listopadzie załatwimy Moje sprawy, a w grudniu jak to na święta … Święta spędzimy w rodzinie.

Dzisiaj niedziela, poza kelnerką siedzieliśmy w kawiarni de facto sami. Siedzieliśmy skołowani informacjami i jakimś odczuwalnym bagażem wielkiej odpowiedzialności.

  • Zobacz, faktyczne w październiku sąd w ciągu kilku dni. Żeby się tylko spięło, tak Ojciec to urządził.
  • Dzwoniłem do sądu i pytałem, czy na pewno w czwartek o 15.00 jest rozprawa. Babka mi potwierdziła i mówi jeszcze …
  • Niech pan się cieszy, że tak na ostatni moment (!). Sędzina przewidziała siedzieć, aż zamknie sprawę.
  • ???! – … to jest … Brakuje już słów. 

Wieczorem.

Oglądamy „Bogowie- Exodus”, znowu …

  • Wiesz co znaczy Izraelita ? – pytam Piotra.
  • Ten, co walczy z Bogiem.
  • Nie. Ten, co zmaga się z Bogiem.
  • Hmm … Ty tak ciągle zmagasz się Bogiem. Zawsze masz jakieś „ale” …
  • Jaaa ?!!! Ja słucham.
  • Słuchasz bardzo specyficznie.


28. 10. 19 r. Warszawa.

  • Byłem na mszy, chcę podać rękę kobiecie, a ona się odwróciła. I wtedy słyszę …
  • Otrzep swój płaszcz.
  • To z ewangelii – przypominam sobie.
  • Ci co cię odrzucają, potem będą cię szukać.

MK 6; 11 Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»

  • Idąc do garażu rano słyszę…
  • Co ? Ostatni twój tydzień ?
  • Dlaczego ostatni ?
  • Przecież ci powiedziałem. Trwaj do sądu, a potem płyń.
  • Kończymy ten etap.
  • Zaczynamy Mój etap.
  • Mój, Ojca.
  • A ty masz wszystko przyjmować na spokojnie, niczym się nie martwić.

… I słysząc na spokojnie zadziałało odwrotnie, zaczęłam się denerwować.

  • Ojcze, mam dylemat. W AJ świadkowie są najpierw, nawet umierają, a dopiero potem Nike. Przecież Piotr ciągle jest … nie rozumiem. Jaka jest chronologia ?
  • Nie chcę cię rozczarować.
  • To jest bardziej proste niż tobie się wydaje.
  • ……. – wzdycham. Nic dla mnie nie jest tu proste.
  • A kiedyś ułożę chronologię w AJ ?
  • Uporządkujesz wszystko.
  • Zobaczyłem cię w ogródku, siwe włosy, pies, coś pisałaś… I ktoś cię odwiedzał… Widzę wielkie światło w kącie…
  • Myślałam, że książkę wydam szybciej … – jestem rozczarowana.
  • To będzie dodatek, też bestseller.

Siedzimy zamyśleni.

  • Ostatni tydzień …
  • Jak ci się podobało u Mnie ?
  • Oj Ojcze, zapracowany jesteś. Ciężko pracujesz.
  • Oooo tak. Tworzę, rozważam, planuję …
  • Bóg jest wszechogarniającą świadomością. Jest wszystkim. Powiem ci szczerze, jak patrzę na Ojca to …
  • Jestem za stary na komplementy.
  • Nie Ojcze, muszę Ci to oddać. Jesteś naprawdę niesamowity.
  • ………
  • Wczoraj oglądałem „Czarnobyl” znowu i zobaczyłem tego głównego naukowca jak robił błędy. Nie aktora, tylko tego głównego, prawdziwego. Zobaczyłem za nim wielkiego gacka, który nim sterował. On został do niego dopuszczony, był nawiedzony… Ludzie nie mają pojęcia jak gacki działają, jak czekają.
  • Niewątpliwie tak jest, gacki cię nienawidzą, ale ludzie nie rozumieją.
  • Nawet po tym co się stanie ? – pytam.
  • Przed.
  • Ciekawe, ale kiedy zobaczyłem gacki i je dotknąłem to one wszystkie spalały się w pył. Wystarczy, że jednego dotknąłem, to one wszystkie w pył … Tak to już działa… – zapatrzył się w dal, a ja zamyśliłam się nad tym jak szybko rosną jego możliwości. 

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zbliżamy się do finału.

25. 10. 19 r. Warszawa.

Ojciec w kościele powiedział mi dzisiaj, ze bardzo kocha ludzi.

  • Hmm … To widać.
  • Jak myślisz … Jak ich stworzyłem ?
  • Bardzo na nich Mi zależy.
  • Nawet jak będą cię kopać, nic nie rób.
  • Ja to widzę.
  • A będą ? – pytam. 
  • ……
  • Wcale mnie nie zdziwi jak będą – sama sobie odpowiadam.
  • Załatw mężom tych rodzin co masz załatwić.

Piotr finalizuje leasing aut służbowych dla swoich pracowników. Kiedy tylko wieść się rozniosła po firmie każdy się ucieszył, bo wiadomo jak to z tymi „służbowymi” jest. A to do kina, a to do przedszkola, albo na ryby … Jestem pełna wątpliwości, bo Piotr rozwija firmę, a przecież ma zniknąć.

  • O nic się nie martw.
  • O wszystko zadbałem i przygotowałem.
  • ……
  • Ojciec o wszystkim wie, nic nie da się ukryć.
  • Całe szczęście przy twoich pomysłach.
  • Szkoda, że Ojciec nie powie, że będzie tak i tak – wzdycham.
  • A gdzie atrakcje, a gdzie emocje i zabawa ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Nie zdajecie sobie sprawy nad doniosłością ślubu swego.
  • Te dzwony rzadko biją.
  • A narodziny ? – … Nike.
  • Odbyły się zgodnie z planem, akuszer nie był potrzebny.
  • A dlaczego nie akuszerka ? – pytam.
  • Bo Ja tak mówię.
  • Ola wie co Ja mówię. Rodzi na kamieniu.

Czerwona jak burak się zrobiłam. Tak mi bowiem powiedział lekarz podczas pierwszego porodu. „Mogłaby pani rodzić na kamieniu” i machnął ręką. Najwyraźniej Ojciec musiał to słyszeć … 

  • Wiesz, że Ojciec jest szczęśliwy ?
  • Tańczy ! …. – Piotr rozszerzył oczy szeroko ze zdziwienia wpatrując się przed siebie.
  • Kołysze się w tańcu zgodnie z tą piosenką …

https://youtu.be/swloMVFALXw?t=36

  • Nie jestem sztywniakiem jak ty.
  • ……. – roześmiałam się na głos. Wczoraj powiedziałam do Piotra, że jest sztywniakiem, bo nie chce ze mną potańczyć. Piotr należy do tych nielicznych, którzy nigdy nie tańczą.
  • Tańczy w białej sali … – Piotr był zachwycony widokiem, ale i zaskoczony.
  • Dlaczego tak tańczysz ?
  • Zbliżamy się do finału.
  • Postawiłem na ciebie wszystkie pieniądzezażartował Ojciec.
  • ……. – widok musiał być niesamowity, bo Piotr siedział ciągle z rozdziawioną miną.
  • Chrystus patrzy się na Ojca jak tańczy i się uśmiechał lekko, pokręcił głową jakby udawał zdegustowanego …
  • Taki sam sztywniak.
  • ……. – znowu się roześmiałam na głos. Przypomniałam sobie bowiem wizję z chlebami. Rzeczywiście był bardzo poważny.
  • I jak ja mam to napisać ? Przecież nikt nie uwierzy..
  • Nikt nie uwierzy i to jest prawda.
  • Powiedz mi, jak ja to widzę !?! Ciągle widzę obrazy, jeden po drugim… – Piotr ciągle się gapi …

I teraz się zamyśliłam. Nie dziwi mnie radość Ojca. Kiedy przygotowywał chleby był po prostu szczęśliwy. Widziałam to bardzo wyraźnie. 


26. 10. 19 r. Warszawa.

Efektem ubocznym możliwości Piotra jest fakt, że czuje myśli i energie innych ludzi tak mocno, iż czasami przeszkadza mu to normalnie funkcjonować. 

  • Im bliżej ogłoszenia wyroku sądu, tym mocniej czuję dyrektora. Wczoraj miałem taki nacisk na głowę jakby ktoś mnie ściskał imadłem. Nie do wytrzymania. Musiałem się zatrzymać autem na poboczu, nie byłem w stanie dalej jechać. Zacząłem mówić z 10 razy „Pod twoją obronę uciekam się Maryjo” i po chwili wszystko w mojej głowie ucichło, odeszło. Prawie się popłakałem i dziękowałem Maryi za pomoc. Jak sobie tak pomyślę co Ojciec musi mieć od tych milionów ludzi, to … – … zaniemówił.
  • Jak On to robi, przecież nikt tego nie wytrzyma …

Opowiada mi jadąc do „naszego krzyża”. Uwielbiam u Piotra sposób w jaki podchodzi do Ojca. Taki normalny, a jednocześnie taki niezwykły.

W kościele trafiamy na końcówkę mszy. Po hostii klękamy pod naszym krzyżem. Piotr nachyla się nade mną…

  • Ojciec błogosławi nam na ten dzień.
  • ……. – uśmiecham się.

Do kościoła wchodzi mocno schorowany, starszy mężczyzna, opiera się o laskę. Mam wrażenie, że to jest ten sam, który przed kościołem prosi o pieniądze. Wyciągam portmonetkę, ale Piotr cofa moją rękę. Nie wiem dlaczego się godzę, może dlatego, że nie byłam pewna, czy to ten mężczyzna, czy nie. Wychodzimy z kościoła, Piotr kieruje się do auta, ja do sklepu. Skończyłam zakupy i wracam do auta. Piotra nie ma. Stoję i stoję … Pojawił się mocno później.

  • Musiałem się wrócić do tego faceta. Gdy zobaczyłem jak całuje stopy Chrystusa, to mnie serce się ścisnęło. Ja mam, on nie ma. Musiałem wrócić i dałem mu trochę pieniędzy. A wtedy usłyszałem
  • Wtedy była nauka, ale dzisiaj wygrałeś.
  • ……. – kiwam głową, bo to prawda. Chyba wszystkie dotychczasowe nauki prowadziły do tego właśnie momentu.

Siedzimy pół godziny później na kawie.

  • Ojcze, musiałeś się chyba pomylić co do mnie. Niemożliwie, aby to chodziło o mnie.
  • Może zajmiesz Moje miejsce skoro wiesz lepiej ode Mnie ?
  • Absolutnie nie – zarzeka się rękoma.
  • Słyszę jak Ojciec się śmieje.
  • Nie spodziewałeś się tego, że jesteś ignorowany ?
  • Nie spodziewałem.
  • To Moja zasługa, żebyś właśnie tak miał.
  • Kolejna nauka – myślę w duchu.
  • Kiedy Ojciec spytał Który z was pójdzie … Tam stało tylu fantastycznych aniołów… Ojciec miał białe, piękne włosy, brodę, był w długiej szacie, a anioły były tak duże jak Ojciec. Buty sobie oglądały, nikt nie chciał iść. Ja miałem zgrzebne szaty, ale miałem bardzo białe ręce …
  • Wzgarda jakiej się doznaje to też nauka.
  • Nie rozczulaj się i nie rozklejaj.
  • Co do twoich umiejętności, masz fechtunek opanowany do perfekcji.

Wieczorem.

Wczoraj dużo czasu poświęciłam na AJ. Czytanie prac naukowych o AJ uświadomiło mi, że trudno będzie się przebić z tą książką. Okazuje się, że AJ jest najczęściej badaną księgą Nowego Testamentu, a tu raptem ja wyskoczę z taką rewelacją.

  • Zaufaj Mi.
  • Ta koronka będzie bardzo szeroka.
  • ……..
  • Chciałbym, żeby wszystko było po staremu.
  • Nigdy nie będzie już po staremu.
  • To będzie tuż, tuż.
  • Przygotuj się.
  • Jak można się do tego przygotować ?
  • Samo to, że wiesz.



Dopisane 21. 06. 2020 r.

Może dzisiaj coś o wyborach. Piotr miał jakiś czas temu kilka wizji, które są odpowiedziami na nasze pytania dotyczące przedwyborczej walki. Nie miałam zamiaru opisywać ich już dzisiaj, ale są po prostu idealne jako ćwiczenie pt; jak nauczyć się rozszyfrowywać wizje.

Wizja z 04. 05. 19 r. Warszawa.

„Jechałem wzdłuż szerokiej rzeki. Płynie po środku statek, taki do tankowania paliw. Zbliża się do wypłynięcia w morze. Ciągnął za sobą na platformie wielkiego TIR-a na 3 osiach, cały jest pomarańczowy. Pojawiła się fala, nie duża i ta platforma zaczęła się kołysać, tir wpadł do wody. Obserwowałem to z auta, pomyślałem, że głupcy źle ją zabezpieczyli … To była wielka, płaska platforma…”

Dopiero za trzecim razem tego opowiadania uderzyło mnie słowo platforma. Początkowo myślałam, że jak zawsze wizja dotyczy naszego życia, ale „platforma” i fakt, że jest oglądana z boku dało mi do myślenia, że być może dotyczy to sprawy, którą obserwujemy. Po jakimś czasie upewniliśmy się, że ta wizja to odpowiedź na nasze pytania dotyczące wyborów, ponieważ 10 dni później pani Kidawa oficjalnie rezygnuje z kandydowania na prezydenta.

Dwa dni temu Piotr miał wizję jak pan Trzaskowski potyka się o własne nogi i upada. Upada, ale się podnosi. Od razu wiedziałam, że znaczy to potykanie się o własne błędy. Długo nie trzeba było czekać … www.tvp.info/48617468/powazna-wpadka-kandydata-ko-sklamal-w-waznej-sprawie-dwa-razy-w-ciagu-30-sekund

Dzisiaj kolejna wizja. Pan Trzaskowski potyka się o własne nogi i upada w błoto. Czołgając się cały ubłocony ledwo dochodzi do mety. Czyli być może popełni tak poważny błąd (błędy), że definitywnie przekreśli swoje szanse na wygraną.

Powrócę do wizji z platformą. TIR na platformie to nie tylko Kidawa, ale kandydat KO w ogóle. Przecież odwołanie pierwszego nie spowodowało, że zrezygnowali. Mają drugiego i to znacznie mocniejszego. Niezależnie jednak od jakości kandydata TIR wpada w wody. Ta wizja pokazała coś jeszcze ciekawego. Jeśli platforma to KO, to czym jest ten statek, który KO ciągnie i daje paliwo ? Może teoria, że są finansowani z zewnątrz ma swój sens. 

Czas zamknąć drzwi.

23. 10. 19 r. Warszawa.

Piotr znowu zaczyna dopytywać co się stanie w listopadzie…

  • Nie pytajcie co się stanie.
  • Stanie się co jest zapisane.
  • A gdzie ? – pytam szybko.
  • W księdze.
  • Ale której ?
  • Poszukaj, a znajdziesz.
  • …….
  • … Zobaczyłem zorzę polarną …
  • No i ? – … bo nie wiem co miało by to znaczyć.
  • Co to będzie w listopadzie Ojcze ? – Piotr próbuje jeszcze raz. 
  • Mamy jeszcze październik.
  • Trochę emocji nas czeka.
  • Wyrok sądu.
  • Mogę pójść z tobą ?
  • ……. – roześmialiśmy się. Cudowne pytanie.
  • Ojcze co znaczy zabrana tożsamość ? – pisałam o tym dzisiaj.
- Dusza jest nieśmiertelna, lecz jeżeli nie uczy się mimo wyboru, zabrana jest jej tożsamość.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/
  • Doświadczysz tego.
  • Nie tyle tożsamości, co świadomości.

Ojciec przypomniał mi słowa, które kiedyś mną zatrzęsły.

- Jak przyjdzie czas pozbawię cię świadomości, bo zasłużyłaś sobie na to, więc łez nie będzie w tobie nigdy. 
- Będę miała Alzheimera ! – pomyślałam od razu. Alzheimera dostanę i wszystko zapomnę ! Nawet nie będę wiedzieć, kiedy Piotra zabraknie. Nie będzie łez, nie będzie pamięci… przyszło mi do głowy i wpadłam w panikę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek/ 
  • Dostałem maila o kobiety, której dużo tłumaczyłem o Bogu… I jestem rozczarowany. Myślałem, że kto jak kto ale ona będzie rozumieć co piszę o Bogu, bo sama ma doświadczenia, a ona napisała, że jest na to za głupia – Piotr zdziwiony.
  • Hmm … – ale  mnie wcale to nie dziwi.
  • Dlatego tak ważny jest dla was kontakt z tymi, którzy znają Torę.
  • A i oni nie wiedzą wszystkiego.
  • Dlatego wiedza jaką macie, przekazana im musi być selektywnie.

Pracując nad AJ szybko się zorientowałam, że wiedza chrześcijańska jest bardzo monolityczna. Za to wiedza Hebrajczyków znacznie wykracza poza te sztywne ramy. Gdyby tak połączyć jedno z drugim …

  • Hmm… Ja też nie piszę wszystkiego na blogu, nie ma sensu – przyznaję po chwili.
  • To byłoby dla wielu zbyt szalone.
  • Czy ty wiesz, że ty coraz lepiej słyszysz ?
  • ……… – podnoszę brwi ze zdziwienia, gdyż jakoś nie zauważyłam.
  • No jak to ?! – dziwi się Piotr, mały zazdrośnik.
  • Ale to od Ciebie zależy Ojcze jak słyszę.
  • Czyli znowu Ja ?
  • Wszystko od Ciebie zależy Ojcze.

A już na pewno kto słyszy, a kto nie. I przez kilka godzin myślałam nad słowami Ojca, że słyszę. I muszę przyznać rację. Ale to inna forma słyszenia niż u Piotra, który słyszy jakby ktoś stał obok. Tyle, że za kotarą. Słyszę w głowie zdania w formie myśli, które nie są moimi myślami. Łatwo to przeoczyć, łatwo zbagatelizować i łatwo uznać za przypadek.


Wieczorem. Piotrowi nic się nie chce.

  • Jestem stary jak ten świat – mruczy pod nosem i ledwo wstaje.
  • Wcale się nie mylisz.
  • O ! – szybko zapisałam.

Oglądamy „Blade Runner” i fragment, kiedy główny bohater wraca do domu i wita go gospodyni – hologram. https://youtu.be/9Sffdf9m2Ew?t=143 Znam tą scenę na pamięć, ale dzisiaj patrzę analitycznie. Widać tu wyraźny podział ról; kobieta – mężczyzna.

  • Lubisz jak wracasz do domu i cię witam w kuchni ?
  • Bardzo ! – przyznaje Piotr.
  • Lubię te chwile.
  • To jest emanacja miłości.
  • Lubię te chwile i dodaj, że bardzo.
  • Dlatego muszę ci zabrać głowę, ty nie masz prawa cierpieć, on musi.
  • Musi ? – zmartwiłam się.

Ojciec nawiązał do porannej rozmowy;  Doświadczysz tego. Nie tyle tożsamości, co świadomości.

  • W kościele Ojciec powiedział, że zostałaś mi poświęcona.
  • Co to znaczy ?
  • Nic nie chce, nie nie oczekuje, po prostu jest.
  • Jest dla samego ciebie.
  • Każda inna chciałaby cię …
  • … Pokazał mi jak chowa do kieszeni …

  • Czyli zawłaszczyć dla siebie, podporządkować.
  • A Ola rozumie.

Zabranie świadomości to wizja ze śmieciami. Bardzo Piotr był przygnębiony, gdy odjechałam. Ale co tak naprawdę znaczy odjechać ? Często zadaję sobie to pytanie. 



24. 10. 19 r. Warszawa.

Stukam długopisem o blat stołu czekając na słowa, które mogę zapisać.

  • Nie masz dosyć notowania ?
  • Nieeee…
  • Czas na zdjęcia.
  • Naprawdę ?! – aż podskoczyłam.
  • Nie, na żarty.
  • Szykuj aparacik, przecież chciałaś show.
  • Chciałam – cieszę się jak głupia.
  • Zacykluk. I pora odpowiednia i sprawy zamykane są.
  • Zacykluk ? – pytam zdziwiona, nigdy tego nie słyszałam.
  • Tak w dzieciństwie mówiłem – Piotr się śmieje.
  • Czas zamknąć drzwi.
  • Ojciec mówi …
  • Trzeba zadbać o twoje dziewczyny.
  • Wszystkie trzy. Wszystkie są w ciebie zapatrzone.


 

Ja w ciebie, ty we Mnie.

20. 10. 19 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wczorajszym Henochu.

  • Ciekawe, co ?
  • Idealne wręcz – Piotr się zamyślił.
  • Trzymam cię w ukryciu.
  • Ale to się skończy wkrótce.
  • … Zobaczyłem wodę jak wypływa spod skały.
  • A ja w kościele poczułam, że ciężko będzie z tą książką. Wszyscy się na nią rzucą z kłami, że to herezja i takie tam …
  • Myślę, że będzie jak na pustyni.
  • Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni.
  • I będzie im się chciało.
  • Hmm … A świat naukowy ?
  • On się nie liczy. Jego wiedza jest czysto teoretyczna.
  • Nieliczni mają taką wiedzę.
  • ……..
  • W tym roku to będzie ?
  • W tym roku się zacznie.
  • Kurcze … Ojciec mówi, że Adaś dobrze widział, sam mówił o 2019 roku, a jeśli się nie sprawdzi ? Podważy to wiarygodność Ojca i przestaną wierzyć …
  • Myślisz, że Ja na to pozwolę ?
  • Szkoda tych parę owieczek, które są mocno za tobą i będzie to spektakularne.
  • Twój mąż, a Mój syn wybuchnie światem.
  • Będzie się działo i coś powiedzą.
  • To jest Polak !…
  • A nie kto inny – … nie Hebrajczyk.
  • …….
  • I co Mały ? Róbmy ząb w tym miesiącu, załatwimy sąd w tym miesiącu, a listopad jest już Mój.
  • A dlaczego nie październik ?
  • Nie mędrkuj.
  • Październik zawsze należał do ciebie.
  • Ale Edziu zmarł w lipcu.
  • A czy mocno byłeś z nim związany ?
  • ……. – pytanie zaskoczyło Piotra.
  • A grudzień mamy wspólny.
  • A jaki miesiąc jest mój ? – pytam.
  • Każdy.
  • Co Ojcze planujesz ?
  • Już się rozpędzam, aby ci wytłumaczyć, tylko miejsca nie widzę.
  • ……. – roześmiałam się.
  • To ciało jest pożyczone.
  • … Ciekawe, czy jesteś podobny do siebie z przeszłości …
  • Nie ma to znaczenia. Piękny nie jesteś, ale ciekawy.
  • Dla mężczyzny lepiej, żeby był ciekawy, niż piękny.

Wieczorem. Siedzimy zmęczeni.

  • Mówię do Homiela, żeby mi dał dzisiaj spokój.
  • Jak ty możesz tak z Nim rozmawiać, przecież to Ojciec !
  • To Hoooomiel. Lubimy się ?
  • Więcej.
  • Na Górze róże, na dole fiolki, a my się lubimy jak dwa aniołki.
  • ……. – śmieję się. Ma niesamowite poczucie humoru i nie traci żadnej okazji, aby uczyć.
  • Zobaczyłem tego kolosa ! – … nagle Piotr mówi takim tonem, że śmiech zastyga mi na twarzy.
  • Miał otwarte już dwoje oczu, chyba jest całkowicie obudzony … – siedział oniemiały …
  • Powiedział …
  • Będziemy łączyć się w jedno …
  • Ja w ciebie, ty we Mnie.
  • !?! 


22. 10. 19 r. Warszawa.

Córka miała ciekawą wizję. Widziała wielką muchę gadającą jak człowiek.

  • Uważaj na swoją mamuśkę ! – powiedziała gackowym tonem.
  • Mucha… Belzebub … Ciekawe co znaczy… Mam się czego bać ? – pytam niepewnie.
  • Ja jestem.
  • Co by nie mówili, nie znajdziesz ani jednej litery prawdy w tym.
  • Zostaw to.
  • Więc zostawiam.
  • …….
  • Prawnik mówi, że podczas czytania wyroku będę tylko sam.
  • Nie byłbym tego taki pewny.
  • A ! No i Ojciec będzie ! – poprawia się Piotr.
  • Nie psujmy sobie święta, cieszmy się wygraną.
  • I co dalej w listopadzie ?
  • Patrz.
  • To Mój miesiąc, listopad jest Mój.
  • Co to znaczy ?
  • Pokazał jak teraz załatwiam sprawy firmowe, auta, sąd …
  • A w listopadzie to Ja będę załatwiać.

Piotr jest w trakcie finalizacji umowy leasingowej na kilka aut służbowych, co wydaje się sprzeczne z logiką.

  • Po co rozwijasz tak firmę ? Kupujesz ludziom nowe auta w leasing, a niedługo masz być „kapturem” – dziwię się.
  • Nie masz prawa tak mówić, bo nie wiesz co będzie. Ciesz się ich szczęściem.
  • Hmm …. Ciekawe co Ojciec będzie załatwiać w listopadzie.
  • Załatwię wybuch.
  • Wielu się przebudzi z niedowierzania.
  • Co to za wybuch ?
  • Dla niektórych radości.
  • Dla niektórych zdziwienia.
  • Ten wybuch to Iskra ?
  • Co dzisiaj masz w planie ?
  • ……. – buchnęłam śmiechem. Ojciec najwyraźniej zmienia temat rozmowy.
  • Będę pisać o Tobie Ojcze.
  • Czyli czekasz na natchnienie ?
  • …….. – śmiech.
  • To dobrze, Ja też czekam.
  • Czyli w listopadzie … Założę się, że Ojciec zrobi to na ostatnią chwilę. Ojciec lubi takie horrory, lubi trzymać nas w napięciu.
  • Tym razem nie.
  • A w którym miejscu był do tej pory horror ?
  • Hmm…. – uśmiecham się. Chodzi mi tylko o to, że czekanie na realizację planów Ojca wymaga nerwów ze stali.

Wieczorem.

Siedzimy zmęczeni, z worami pod oczami …

  • Starzejemy się …
  • A co Ja mam powiedzieć ?!
  • ……. – wybuchnęliśmy śmiechem. 
  • A co zrobisz jak Ja cię wykąpię w Jordanie i odmłodniejesz ?
  • To po co ta operacja serca była ?
  • To było dobre na tamten czas, a Jordan na nowy czas.
  • Musisz wyglądać jak otworzą dla ciebie bramy wiedzy, mądrości, roztropności, miłości, dobroci i Ja to zwielokrotnię.
  • Każda brama otwarta, każda w tobie, a Ja ją zwielokrotnię.
  • Ale to tylko tak teoretycznie, prawda ?
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • ……. – Piotr się roześmiał. Ojciec zacytował frazę z komedii Barei, którą bardzo lubi. („Co mi zrobisz jak mnie złapiesz.”)

8 Lecz kiedy Elizeusz, mąż Boży, dowiedział się, iż król izraelski rozdarł swoje szaty, polecił powiedzieć królowi: «Czemu rozdarłeś szaty? Niechże on przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu». 9 Więc Naaman przyjechał swymi końmi i swoim powozem, i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. 10 Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: «Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!» 11 Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: «Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem [chorym] i odejmie trąd. 12 Czyż Abana i Parpar , rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?» Pełen gniewu zawrócił, by odejść. 13 Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: «Gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty?» 14 Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony.



Dopisane 17. 06. 2020 r.

  • Trzymam cię w ukryciu. Ale to się skończy wkrótce.

Ciekawy mail. Prorocza, symboliczna wizja.


  • W listopadzie to Ja będę załatwiać. Załatwię wybuch.

Kiedy skończył się listopad myślałam, że Piotr źle usłyszał. Kiedy skończył się grudzień, zwątpiłam na całego. Będę o tym także pisać, gdyż to było najmocniejsze doświadczenie wiary i zaufania. 

Chińscy naukowcy w poszukiwaniu „pacjenta zero” z koronawirusem SARS-CoV-2 dotarli już do 17 listopada 2019 roku i zarażonego właśnie tego dnia 55-letniego mieszkańca prowincji Hubei. Do tej pory uważano, że początek choroby, ogłoszonej w ostatnią środę pandemią, miał miejsce w grudniu. https://www.rp.pl/Koronawirus-2019-nCoV/200319608-Chiny-Najwczesniejszy-zanotowany-przypadek-COVID-19-pochodzi-z-17-listopada-2019.html

Słowo „wybuch” występuje właściwie w każdym artykule poświęconym historii Covid-19. A to wszystko uczy, że przełom czerwca może być gorący.

To co Bóg pokazuje, jest nieomylne.

19. 10. 19 r. Warszawa.

Minął siedemnasty. W naszych rozmowach głównym tematem jest oczekiwanie.

  • Pytam się Ojca rano, czy spotkam się ze wszystkimi, gdy tam pójdę.
  • Ze Mną ci nie wystarczy ? … odpowiedział.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Ojciec powiedział jeszcze, że zanim mnie weźmie, zabezpieczy wszystkich.
  • …….. – zamyśliłam się. Tyle spraw jest nadal otwartych, rodzina, firma. To  musi jeszcze potrwać.

Wczoraj porządkując swój dziennik zauważyłam niesamowitą sprawę.

- Oni najchętniej wymazaliby cię z pamięci – odezwał się Homiel. 
- Powiadam ci, nie mają czym oddychać, a najgorsze przed nimi. 
- Kto ich zaatakował ? 
- Swoi – czyli prawdopodobnie jakiś urząd, bo NIP jest insynuacją państwową. Swój zaatakował swojego. 
- Swoi i nie swoi. 
- Czuję jak trzęsie się ziemia. Widzę drugą ciemną falę tym razem z błotem… Może po rozprawie, jeśli wygramy zgłosimy to do NIK-u?
-  Nie będzie takiej potrzeby. 
- Wiesz co mówi Homiel…? Pytam Go dlaczego czuję trzęsienie tej fali. 
- Ty nie znasz, ale oni już znają. 
- Ale co? Pokazał mi kokardki obwiązanych dokumentów. Może to opinie rzeczoznawców? – przyszło mi do głowy. 
- Homiel pokazał mi teraz słowo VAT, litery gwałtownie się rozszerzają. Zobaczyłem jak ci dwaj mężczyźni trzymają szerokie kieliszki w ręku, które pękają i zostają same knoty. 
- Czyli już nie celebrują? – spytałam. 
- Dawno zapomnieli, jeśli cię to pocieszy wreszcie się boją. 
- Taaak ? 
- Szukają winnych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/23/grzesznik-ktory-szuka-oparcia-w-chrystusie/

To rozmowa z 6 maja 2016 roku. Dopiero półtora roku później dowiedzieliśmy się, że w wyniku wykroczenia dotyczącego VAT usunięto dyrektora finansowego. Znaleźli winnych. Wczorajsze odkrycie bardzo mnie wzruszyło, bo to kolejny raz pokazał mi Ojciec, że co mówi, to się sprawdza. Więc cała reszta… to tylko kwestia czasu.

  • Wkrótce pokażę ci, co masz robić, bo jesteś ze Mnie.
  • I nie płacz, bo twoje łzy Mnie ranią.
  • Skończymy tą książeczkę.
  • ……… – znowu się wzruszyłam.
  • Ta sprawa z NIP jest nieprawdopodobna wręcz.
  • Czas na głównego gacka.
  • Czas, aby opinia publiczna się dowiedziała.
  • To ogłoszenie będzie ponad miarę. Wytłuszczone.
  • Ja się o to postaram.
  • Przypomniałem sobie tą wizję jak dyrektor odchyla do tyłu głowę przestraszony. On coś wie więcej.
  • Nic nie wie więcej.
  • Ty wiesz, bo Ja ci pokazałem.
  • Bo to Ja ci pokazuję, a Ja z prawdy jestem.
  • To co Bóg pokazuje, jest nieomylne.

Jesteśmy w sklepie, Piotr poprawia włosy …

  • Czy Piotr dba o ciebie ?
  • Tak – śmieję się.
  • Jaką ocenę byś mu wystawiła ?
  • Nie ma takiej oceny.
  • Czyli 5+ ?
  • ……. – kiwam głową ze śmiechem.
  • Zapiszę sobie.
  • … Kupię ci to – pokazuje jakiś sweter.
  • Szata nie zdobi człowieka.
  • A co ?
  • Oj Mały… Wnętrze.

Wieczorem.

Ktoś podrzucił mi mailem fragment tekstu, który mnie zaskoczył. To fragment rozmowy kogoś, kto również słyszy Jezusa.

Jak wtedy we śnie widziałeś św. Henocha. Na ile wyglądał ? 
Trudno było powiedzieć, ale tak na 60 choć czuć było, że ma trochę więcej, trudno to powiedzieć, jednak był czerstwy nie mówiąc o sile i wielkości. 
Sprawdźcie w Piśmie ile miał św. Henoch gdy został wzięty do Nieba gdzie zachowany jest na Czasy Ostatnie i już bardzo niedługo zejdzie na ziemię jako jeden z Dwóch Świadków, razem z Eliaszem. I Eliasz i Henoch żyją, w cudowny sposób utrzymywani przy życiu. Są można rzec u wrót Raju. Są na wyżynach niebieskich. 
Dziękuję Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste. 
http://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2017/10/1-x-2017-cz-2-jeszcze-o-adamie-i-ewie.html

Widząc wiek 60 lampka mi się zapaliła w głowie i zaczęłam szukać o Henochu coś więcej.

Tobie zaś przyśnił się św. Henoch i poznałeś we śnie, że jest gigantycznego wzrostu. Trudno Ci było dokładnie określić. Miał 2,5 – 3,5 metra wzrostu, przy tym nie wydawał się wcale niezgrabny, „nieforemny” jak dzisiejsi wasi ludzie o wzroście wykraczającym znacznie poza to co uznajecie za normę.  
Miał dobrą i ciepłą twarz i dobre, szczere niebieskie oczy < już przy przepisywaniu nanoszę pewną korektę. Pamiętam, że o czy były niebiesko-szare>. Krótko ostrzyżony jak rekrut, wcale się jednak z takim nie kojarzył. A skoro niedługo ma przyjść wraz z Eliaszem. 
- Różnica pomiędzy nim a Adamem jest taka, że on nie umarł a Adam umarł. Zatem we śnie spadającego pochwycił Cię nie zmarły święty, ale żywy człowiek bytujący u wrót nieba. Zachowany na Czasy Ostatnie. 
- Miał twarz Panie jakby wysmaganą wichrami nieba, nieba jednak nie w znaczeniu Raju, trochę surową, ale dobrą. 
- I on Cię obroni gdyby była potrzeba nadzwyczajnej interwencji. 
- Czy ludzie powinni modlić się do św. Henocha, przez jego wstawiennictwo. 
- Oczywiście. Jego czas się zbliża. Eliasz jest dla wszystkich Żydów. Henoch dla pozostałych, nie Żydów. 
- Panie, czy wyglądał podobnie gdy zabrałeś go z tego świata nie pozwalając mu umrzeć? - Tak, dziecko, podobnie!:) 
- Wedle Pisma miał dokładnie 365 lat. Jak go widziałem we śnie, miał lekkie, może cienkie zmarszczki i widać było, że był blondynem, a włosy, choć już trochę siwe nie były jeszcze całkiem siwe. Można rzecz, że wyglądał czerstwo. Nie na starca, choć na pewno trzeba powiedzieć iż był w średnim wieku. 
Tak, i Henoch i inni mieli naturalną siłę, większą niż wasi siłacze. Tak, nie obawiałby się z gołymi rękami [rzucić się na, odeprzeć] lamparta, niedźwiedzia, czy lwa.
http://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2017/10/1-x-2017-cz-2-jeszcze-o-adamie-i-ewie.html

Szczęka mi opadła.

- Dlatego musi się stać, co ma się stać. 
- A najlepiej, aby było głośno o tobie. 
- Przygotujemy cię. 
- Twarz odpowiednią już masz. ………przyglądam się Piotrowi „na nowo”. Rzeczywiście ma taką twarz, która wzbudza respekt.  
- Wiesz, że masz szaroniebieskie oczy ? – jestem zdziwiona. 
- Bzdury, zawsze miałem niebieskie. 
- No właśnie … – i nie drążę dalej tematu, bo widzę, że się zdenerwował. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/22/musi-byc-regulaminowo/ 

Kolor oczu to jedno. Dalszy opis jest idealny niemal w każdym punkcie. Zaczęłam czytać inne przekazy i szybko przestałam. Niektóre jego treści są w ogóle niezgodne z tym co my słyszymy i tak przedziwne, że aż dziwaczne.

  • No i co teraz ? Dlaczego ten człowiek to zobaczył ?
  • Ale wyłapujesz tam segment, tam segment … – np. u Adama.
  • Nic nie jest do końca pewne, to też lekcja dla ciebie.
  • ……..
  • Ty nic nie mów, Ja sam cię wyniosę.
  • Gdyby oni wiedzieli, kto tu zamieszkał …
  • Mieszkamy w trójkę.
  • ……..
  • Ojcze, pytają mnie dlaczego tak preferuję Żydów ?
  • Dlaczego ściągasz buty, gdy się modlisz ?
  • Nie wiem, robię to podświadomie – przyznałam.
  • Czy ściągasz buty w kościele ?
  • Nie.
  • A kto ściąga buty?
  • Muzułmanie.
  • To zastanów się.
  • A może każdy z was modli się do Mnie ?

bo Bóg jest jeden i nie dzieli, a łączy ludzi.




Dopisane 15. 06. 2020 r.

  • Nic nie jest do końca pewne, to też lekcja dla ciebie.

Przyznam, że było to dla mnie wielkie zaskoczenie. Nie wspomniałabym o tym opisie Henocha, gdyby nie fakt, że w późniejszych rozmowach Ojciec do niego nawiązywał. Nie wspomniałabym również ze względu na samego pana Cypriana, którego przekazy, (przynajmniej te, które ja czytałam), są sprzeczne z tym co my wiemy. Dodatkowo ostatnie jego działania, https://anna-od-jezusa.pl.tl/Kwiecie%26%23324%3B-%233.htm czyli rzucanie klątwy na episkopat (a także na Morawieckiego, policję) całkowicie go w moich oczach dyskredytuje. Nie chodzi o to na kogo, chodzi o sam fakt rzucania klątwy. To już nie Niebo działa i powinien o tym wiedzieć. A z drugiej strony opisał Henocha tak dokładnie, że mnie zamurowało. Jak to jest, że tak jest … ? 

  • Co byś powiedział Ojcze o tym panu i jego klątwie ?
  • Te słowa nie mają siły, słabe to.
  • Ale on opisał Henocha.
  • Pięć minut prawdy, pozostała część godziny same błędy.

Ja jestem.

16. 10. 19 r . Warszawa.

Przeczytałam Piotrowi maila od znajomego, który mieszka w UK. Napisał, że Polacy tam mieszkający głosowali głównie na lewactwo. Piotr był załamany.

  • Nie martw się. Nie wszystkich wezmę.
  • Wkrótce stanie co się stanie i żadna żarówka nie rozświetli ciemności jaka nastąpi.

Słysząc „ciemność” natychmiast miałam skojarzenie z 3 dniami ciemności. Doświadczenie nauczyło mnie już, że te trzy dni ciemności nie muszą znaczyć ciemności dosłownie. W niebiańskiej symbolice ciemność to także wszystko co dotyczy diabła i jego królestwa.

- Te 3 dni ciemności będą ? 
- Jeśli zapisane to się spełni. 
- Poszukaj, a znajdziesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/
  • A kiedy to będzie ?
  • Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko.
  • Jak ich uratować ?
  • Porozmawiaj z Pawełkiem.

? Pawełek to pracownik. Poprosił wczoraj Piotra, aby nie musiał wyjeżdżać służbowo poza Warszawę, ponieważ jak stwierdził nocować musi w domu. Zdziwienie. Nietypowa prośba jak na dorosłego człowieka i zaintrygowało to Piotra na tyle, że poprosił o wyjaśnienie dlaczego.

  • Z moją żoną coś się dzieje niedobrego. Boi się sama pozostawać w domu, wpadła w jakąś psychozę i nocami razem z córką siedzą skulone i boją się ciemności. Mówi, że ktoś w domu jest …

Słowa Ojca i słowa Pawełka …

  • Uuu, to gacek chyba.
  • Chciałem z nim pogadać i powiedzieć, żeby się zaczął modlić, to powiedział …
  • Bóg do niczego nie jest mi potrzebny.
  • ……. – zaniemówiłam.
  • Bardzo łatwy kąsek dla gacka.
  • Hmm … Ta iskra, która nadchodzi niewiele da, coś mi się wydaje.
  • Da wiele dla tych, którzy będą chcieli to widzieć.
  • Społeczeństwo zagubionych dusz.
  • Tam, gdzie jest bieda… Tam, gdzie jest najprościej, tam jest najzdrowiej.
  • Tam, gdzie jest pieniądz, tam swoje łóżko ściele diabeł.
  • ………
  • Zbliża się koniec twojej podróży w tej postaci na tym świecie.
  • … Co to znaczy ? – pyta mnie gorączkowo.
  • No kaptur chyba.
  • Nie przeżywaj, tylko przywyknij.
  • Będziesz częściej rozmawiać Mały.
  • Jeszcze częściej ? – dziwię się, bo przecież rozmawia z Ojcem kiedy tylko chce. No, prawie.
  • Nieustająco.
  • Hmm…
  • Podostrzymy twoje pismo, żeby nie tylko uczyło, ale i karciło.
  • Żebyś się nie bała nigdy zdecydowania kiedy wiesz, że wiesz.

Wzdycham. Doskonale wiem o co chodzi. W rozmowach często łapię się na tym, że kiedy nawet wiem to jednak dopuszczam do siebie myśl, że mogę się mylić. To może sprawiać wrażenie, że nie jestem pewna tego co mówię.


Siedzimy przed TV zagłębieni w myślach, trochę przestraszeni i zdenerwowani. Piotr zaczął strzepywać coś ze swoich spodni …

  • Ciągle widzę czarne plamy, które ze mnie wypływają, odpadają, a moje ciało robi się białe od stóp do głowy. Wybielam się … Jakie to dziwne zjawisko … – patrzy na swoje ręce z zaskoczeniem w oczach.


17. 10. 19 r. Warszawa.

Kilka dni wcześniej dostaliśmy informację, że być może rozprawy nie będzie. A ponieważ nikt od tego czasu do nas nie zadzwonił siedzimy jak na szpilkach. Piotr jest zdenerwowany i wcale nie chodzi NIP, chodzi o datę. O wiarygodność tego co słyszy i co się dzieje. O to tak na prawdę nam chodzi.

  • Dzisiaj w kościele ksiądz mówi; pomódlmy się za sędziów, aby sprawiedliwe wyroki wydawali… Od razu wiedziałem, że to do mnie.
  • ……..
  • Siedzę tu z tobą, a widzę wokół siebie białą mgłę, poświatę. Wychodzi od mojego ciała… Od wczoraj to mam.
  • Hmm….. – może ma to jakiś związek z oczyszczaniem, o którym właśnie pisałam. 
- Wczoraj ściana zniknęła, a pokazała się woda. Spadała jak wodospad, ale ta woda miała krople w kształcie średników. Miała złoty kolor. Cała ściana była wodospadem. Wiedziałem, że niedaleko jest tron. 
- Włóż głowę... słyszę, więc włożyłem. Po co mi to ? 
- Czyści ciało twoje. 
- Ten, który przyjdzie jest nieskazitelnie czysty. 
- ……… – rozdziawiłam buzię, bo widok musiał być to piękny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/17/nie-wszystkich-zabiore-lecz-wszystkim-dam-szanse/
  • Spytaj się co to jest ta mgła.
  • Ja jestem.
  • Aaaa, to przepraszam – uśmiecham się szeroko, ale zaraz mi przyszło do głowy…
  • A może to ten drugi ci mówi ? – szepczę do Piotra i puszczam oko dla żartu.
  • Wielkie nadzieje pokładam w twoim mózgu.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zauważyłaś ? Ten sąd jakby przyspieszył, raptem sędzinie chce się ruszyć.
  • Bo Ojciec ręką najpierw zakrył jej oczy, a potem otworzył – wzruszyłam ramionami.
  • Jak On to robi … ?
  • Pamiętasz tego faceta u mechanika ? Co powiedział, że możesz pogodę zmienić ?
  • ! Jasne ! Nigdy tego nie zapomnę ! Przyszedł taki dziadek w łachach, z samochodem z PRL i patrząc mi prosto w oczy mówi takie rzeczy … Myślałem, że padnę tam trupem – Piotr podekscytowany.
  • No właśnie, tak robi.
- Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi … 
- Zrób pan coś z tą pogodą ! 
- Ja ???!!! – Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął. 
- No pewnie ! Pan ! No co pan ! 
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali. 
- A kto inny ? Przecież pan może. 
- Zmienić pogodę ? No co Pan ! 
- Przecież wiesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/
  • Jak Ty to robisz Ojcze ?
  • Zna się te sztuczki – śmiech.
  • Szkoda, że Mnie od razu nie rozpoznałeś.
  • …….
  • No dobra, dzisiaj sąd, to co dalej ?
  • Ojcze, Ola pyta co dalej.
  • Myślisz, że źle słyszę ?
  • Uwaga, uwaga, nadchodzi.
  • …….
  • Spytaj się Ojca, czy ma jakąś radę dla ciebie na dzisiaj.
  • Co Ja ci mogę poradzić … – Ojciec włożył palec do buzi i udaje, że się zastanawia. Nie mam pojęcia jak Piotr to widzi, ale pokazuje mi co właśnie widzi.
  • Chciałbyś poznać tajemnice Ojca ? – pytam Piotra.
  • No coś ty !
  • Bądź szczery.
  • Eee … To tak, chciałbym.

Zapadła cisza. Piotr się zapatrzył w dal…

  • Widzę jak Ojciec stworzył świat. Miał złożone dłonie, a potem je rozłożył szeroko i między nimi był cały wszechświat… przepiękne. Ten wszechświat jest ograniczony. On nie jest nieograniczony jak ludzie myślą …


Wieczorem.

Piotr wrócił prze-szczęśliwy.

  • Sędzina powiedziała, że to dzisiaj była ostatnia rozprawa i ogłosiła wyrok. Zgadnij, kiedy wyślą uzasadnienie.
  • …….. – nie chce mi się zgadywać.
  • 31 października o 15.00 ! Ostatni dzień października i to jeszcze o 15.00 !!! Wszystko naraz, widzisz to !!!
  • Faktycznie przyspieszyło … – pomyślałam przypominając sobie słowa Ojca.
- Naprawdę zostaw ten sąd. 
- Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł. 
- Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie. 
- Pomyśl Mały kim jestem. 
- Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata. 
- Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ? 
- Czy kiedy Temida będzie miała ochotę ? 
- Nie, lecz czeka na Mnie. 
- A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz. 
- Kiedy maszyna uruchamia się dobrze do pracy ? 
- Gdy wszystkie tryby są nasmarowane i gotowe do pracy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/

Piotr siadł wykończony, jednak dawno nie był tak szczęśliwy.

  • Rozmawiałem dzisiaj z prawnikiem i powiedziałem mu, że rozmawiam z Bogiem. Że tak naprawdę to tylko dzięki Ojcu w ogóle ta sprawa się zaczęła i wygraliśmy.
  • Chwalisz się znajomością ze Mną ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Nie dziwię ci się.
  • Powiedz… Jak to Ojciec robi, że tak wszystko wymyślił …
  • Zaplanowałem, a nie wymyśliłem.
  • Zaplanuje się, gdy ma się wizję, a Ja mam wizję.
  • No to mamy siedemnastego koniec, to teraz płyń ?
  • Tak szybko chcesz zostać sama ?
  • Nieee – prawie krzyknęłam i odechciało mi się pytać.
  • A co ty tak się spieszysz ?
  • Lepiej czekaj na Mnie – czyli na decyzję Ojca.
  • Nie wypychaj go tak, aby sprawdziło się twoje.
  • … Zobaczyłem jak będziesz wyglądać jak mnie zabraknie. W połowie byłaś spalona – … czyli martwa. Tak się powiada, że z odejściem kogoś bliskiego umiera część siebie. 
  • Na spalonym nic nie wyrośnie.
  • Pustkę będziesz czuć.
  • Ojciec mi pokazał, że jak ja sam będę, to też jestem w połowie wypalony.
  • Bo razem stanowimy żyzną ziemię, ty mówisz, ja piszę.

  • Dałem ci dzień wrażeń, a ty daj Mi modlitwę.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

 

 

Kochaj Mnie ponad wszystko.

14. 10. 19 r. Warszawa.

  • Mam wizję. Jestem w Niebie i widzę mnóstwo ludzi, może z miliony stojących do tronu Ojca. Stoją w kolejce, aby złożyć Mu cześć.
  • O ! Jak u Sigmunda – myślę sobie w duchu, a przecież Piotr tej książki nie czytał. Może to już wspomnienia ?

  • Ja jestem na końcu i nie chcę się przepychać. Kłaniam się i idę w bok, gdzie jest ławeczka. Spokojnie sobie siedzę, podchodzi do mnie jakby niebiańska policja i mówi …
  • Co tu robisz ? Nie wolno na niej siedzieć, bo to pomnik.
  • Ona nie jest do siedzenia.
  • Taaak ? Jestem zdziwiony.

  • Macie jakąś bułkę, bo jestem głodny ?
  • Tu nikt nie jest głodny.
  • Zrozumiałem, że jakbym tam nie pasował mimo, że wiedzieli kim jestem, bo miałem na sobie swój pas. Ale oni w ogóle nie zwracali na to uwagi. Nie było głodu, bo nie muszą się tam odżywiać.

  • Hmm…, ciekawe. To wygląda jakbyś nie był w pełni przemieniony, bo ciągle głodny jesteś, a w Niebie nie ma czegoś takiego jak głód. Wiesz kim jesteś, ale jeszcze nie jesteś w pełni jak Oni. Tak mi się wydaje…
  • Ojcze, tam stały miliony ludzi, a każdego czujesz i widzisz – Piotr zdziwiony jak to możliwe.
  • Już taki jestem.
  • ………
  • Dziękuję ci Ojcze – wyrywam się.
  • Dziękujesz za co ?
  • Za Szczecin ! – podano wczoraj, że wygrał PIS.
  • Jeszcze nie znasz wyników.
  • Ooo ! To znaczy, że chyba nie PIS – pomyślałam.
  • Ale i tak dziękuję, za wszystko.
  • To Ja dziękuje, że prosisz i piszesz o Mnie.
  • Żeby mieć, trzeba prosić.
  • Żeby się dowiedzieć, trzeba uszy nastawić.
  • Żeby widzieć, trzeba patrzeć.
  • Manna to jest wyjątek.
  • Trzeba prosić.
  • Co to jest, kiedy się ciągle głaszcze … 
  • To ci włosy wypadną od tego ciągłego głaskania, jak u Małego roześmiał się Ojciec.

Głaszcze …… czyli kiedy człowiek dostaje zawsze co chce i kiedy chce. W ten sposób można zagłaskać i na śmierć.

p. s. Ostateczne wyniki wyborów; województwo – PIS, sam Szczecin – PO.


Kiedy Piotr zadzwonił, że być może 17 października nie będzie rozprawy, bo rzeczoznawca nie wysłał opinii, pękła mi chyba jakaś żyłka w głowie, bo nagle poczułam gwałtowny ból. Dwie silnie tabletki nie pomogły. Zmagałam się z tym do późnego wieczora, aż w końcu siadłam w ciszy i poprosiłam Ojca o pomoc. Poczułam bardzo wyraźnie, że mnie słucha. Gdyby ktoś spytał jak to jest poczuć … nie byłabym w stanie tego logicznie opisać. To jest wrażenie, że cisza staje się bardziej cicha, a czas zwalnia. W każdym razie kilkanaście minut później ból się rozlał „po kościach” i byłam jak nowa. Cudowne doświadczenie. Żeby mieć, trzeba prosić.


15. 10. 19 r. Warszawa.

Na kawie siedzimy jak struci, bardzo wierzyłam w ten 17 październik. Tyle razy Piotr  słyszał to w swojej głowie, aż uwierzyliśmy. A teraz znowu coś nie tak …

  • Pomyślałby kto, że świat się kończy, a się zaczyna.
  • Oczom nie wierzę co widzę, uszom nie wierzę co słyszę.
  • …….. – wzdycham.
  • A sędzina nie może tak bez opinii ? Niech będzie ten 17 w końcu.
  • To potrwa kolejny rok – Piotr też przybity.
  • …….. – analizuję jeszcze raz wszystko …
  • Niemożliwe ! Adam widział ten rok, Ojciec wielokrotnie mówił o tym roku, nie może nie być … Brak opinii nic nie zmieni prawda Ojcze ?
  • Prawda córko.
  • Jak ci się podobał film „Exodus” ? – Ojciec pyta Piotra.
  • Działy się rzeczy dziwne ?
  • Działy.
  • To się zamknij !
  • …… – Piotr zrobił wieeeelkie oczy. Ja również, przyznam. 
  • Usłyszałem to zdanie twoim głosem. Tak jak ty to mówisz.
  • ……. – wybuchłam głośnym śmiechem. Rzeczywiście tak robię, kiedy swoim narzekaniem doprowadza mnie do maksymalnej irytacji.
  • Nie decyduj, bo to jest piłka w grze.
  • ………
  • Dziękuję za wczoraj – … ustanie migreny.
  • Pan Bóg cię słucha, ciągle.
  • Musisz zdać sobie sprawę, twoje myśli także.
  •  No to mam przerąbane, że tak powiem – pomyślałam. Z myślami bowiem najgorzej.
  • Show must go on …
  • To znaczy show musi trwać ? – Piotr
  • Show to będzie … Chyba … – dodaję na wszelki wypadek. 
  • Chcesz fajerwerków bez przygotowania ?
  • Tyle piszesz, a nie rozumiesz.
  • Słyszysz 17, więc czekaj do 17.
  • Ooook.
  • Celebruj te chwile, a czy wiesz dlaczego ?
  • …… – spojrzałam na nasze kawy … i wiem dlaczego.
  • Chyba wiesz.
  • Chwalebna chwila nadchodzi.
  • Nie patrz na daty.
  • Oczekuj znaków.
  • Nie daj się ludziom, którzy …
  • pokazał wiercenie w głowie.
  • Polegaj na swojej intuicji.
  • Kochaj Mnie ponad wszystko.