Jesteś przyszłością.

08. 10. 19 r. Warszawa.

 Zgodnie z wolą Ojca Piotr chodzi do swojego kościoła. 

  • Nic się nie działo.
  • Tak ci się wydaje …
  • Hmm… No nic poza tym, że przyszedł do mnie gacek. Przybrał skórę administratora budynku, tam gdzie mam biuro. Powiedział…
  • Żebyś zdechł, żeby ci wszystkie zęby wypadły !!!
  • … Kiedy to mówił zobaczyłem przed oczami tytanowe zęby.

Zrozumiałam, że chodzi o  dawną dość wizję. Tytanowe zęby miały znaczyć siłę, większą moc i większą ochronę.

- Wrócę na dół… – wymamrotał z wielkim żalem. 
- Nie po to dano ci zbroję, hełm i zęby tytanowe. 
- Nie jestem na potem, jestem na teraz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/01/nie-jestem-na-potem-jestem-na-teraz/ 
- Staniesz się bardziej mocny. 
- Pamiętasz zęby, które widziała twoja córka ? Właśnie ci je wstawiają. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/ 
Jadąc dostałam SMS od córki. Ale miałam sen! Dawno nie widziałam czegoś tak realnego. Śnił mi się tata. Siedział na ławce i czekał przed jakąś fabryką, laboratorium. Ja nie wiem co to było, ale jak z filmu sciencie fiction. Obserwowałam go z boku i widziałam, że miał zęby spiłowane na takie kikuty jak się szykuje pod implanty. Dopiero po czasie pokazali, że zrobili dla niego nakładki na zęby, takie tytanowe. Świeciły się jak diamenty i te postacie powiedziały ( nie widziałam ich!), powiedziały tacie, że te nakładki są robione dla niego i teraz będzie już on nie do zniszczenia. Tata w szoku spojrzał, wielkie oczy zrobił i tylko powiedział „o ja pierdzielę!”… hahaha, a ja się obudziłam. Zęby przygotowywał mu mężczyzna w białej szacie do ziemi, miał białą maskę na twarzy i siwe włosy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/14/4255/ 
  • A potem miałem wizję jak wielki kryształowy żyrandol wiszący nad ołtarzem się zrywa i spada prosto na ołtarz i księdza. Ręką powstrzymuję żyrandol i odsuwam na bok. Ciekawe, ale cały czas ten żyrandol świecił. Nawet wtedy, gdy się oderwał.
  • Szkoda, że nie możesz tak na jawie robić – śmieję się.
  •  Słyszę z dołu jak drze mordę …
  • Byś zdechł skurwysynu !!!
  • …….. – ciarki mnie przechodzą na samą myśl, że są tak blisko.
  • No to jednak coś miałeś w kościele.
  • No w sumie tak. A ! Jeszcze słyszałem …
  • Paruzja ! Paruzja !

Ręce załamuję … Przecież właśnie o paruzję chodziło ! Piotr nastawił się na jakieś niebiańskie widowisko, a zbagatelizował to co najważniejsze …


Wieczorem.

Oglądamy „Ninja Warior”, moc zabawy i pozytywnej energii jest nam wyjątkowo dzisiaj potrzebna.

  • Kiedyś ja to byłem wysportowany ! Ten tor nie stanowiłby dla mnie żadnego problemu.
  • To podsumujmy.
  • Dwa stenty, bajpas, bez zęba… A coś jednak w nim jest.
  • A co jest ?
  • Wszyscy jesteśmy, bo wszyscy są tobą i nikt nie wie o co chodzi co jest w tobie.

Hmm… Dzisiaj w kościele, gdy Piotr pewnej babeczce podał rękę, ta prawie się rozpłakała. Zdarza się to ostatnio coraz częściej. Ludzie coś czują i nie rozumieją co.

  • Ojcze, jestem już historią.
  • Nieprawda, jesteś przyszłością.
  • Fizycznie jestem historią.
  • Fizycznie się nie liczy.

09. 10. 19 r. Warszawa.

  • Dzisiaj w kościele leżał na posadzce wielki krzyż, który został ściągnięty z innego miasta w Europie. Ponoć ma tak wędrować po różnych miastach do 2033 roku, czyli dwa tysiące lat po ukrzyżowaniu. Czułem, że to ma jakiś związek z AJ.

Vitaliy Sobolivskyy podjął się misji przewiezienia Krzyża Wdzięczności do wszystkich stolic Świata. Pielgrzymka z Krzyżem Wdzięczności do wszystkich stolic świata Misja bierze swój początek od słów, usłyszanych w dniu Zmartwychwstania naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, w poranek wielkanocny 2003r: „Bierzcie mój Krzyż i zanieście Go do wszystkich stolic świata jako znak wdzięczności Bogu Wszechmogącemu za zbawienie, które otrzymujemy przez Jezusa Chrystusa.”10 marca 2004r. w Watykanie Ojciec Św. Jan Paweł II pobłogosławił inicjatorów tej misji. Kolejni papieża dali też swoje błogosławieństwo. https://pomagam.pl/xqu2kphd

  • Hmm… – już dawniej przyszło mi do głowy, że właśnie dwa tysiąca lat to ta data.
  • Powiedz coś więcej, spytaj się Ojca ! – prosiłam przez 5 minut.
  • Masz skupić się co ci powiedział, przyjąć to za pewnik.

Czyżby 2033 był tak znaczący ? To miałoby sens.

  • No spytaj się Ojca jeszcze raz o ten krzyż.
  • Twoja żona nieznośna się robi, przywołaj ją do porządku jako jej mąż.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Ojciec lubi ze mną żartować ?
  • Nieustannie.
  • …….
  • Ludzie mi powiedzieli, że dobrze wyglądam, a to dlatego, że mam świetny krem, dobrze nawilża.
  • Jak ostatnio Mnie dotykałeś mówiłeś, że przydałby się krem.
  • To weź tubkę ze sobą, zobaczymy jak zadziała.
  • …….. – otwieram oczy szeroko, bo to znaczy, że … znowu będzie ?!
  • Nie ma sprawy ! – Piotr się cieszy.
  • Tylko nie zapomnij.

Ojciec nieustannie żartuje, to fakt. Wszyscy to uwielbiamy.


13. 10. 19 r. Warszawa.

W drodze do Szczecina nie rozmawialiśmy w ogóle, przez weekend w ogóle, liczyłam na rozmowę wracając do Warszawy. Ale zanim ruszyliśmy w drogę, najpierw wybory. Jadąc do miejsca głosowania usłyszeliśmy w radio, że na naszej trasie godzinę wcześniej doszło do wypadku. Gdybyśmy wyjechali o tej samej porze co zwykle, zapewne utknęlibyśmy w korku. A tak, gdy ruszymy już będzie posprzątane.

  • To przypadek ?
  • Nic nie dzieje się bez powodu.
  • Ojcze, ciągle nas widzisz ?
  • Nudzisz. Uważaj gdzie krzyżyk stawiasz.
  • ……. – roześmiałam się.

Nasz dalszy członek rodziny należy do Lewicy. Wysłał nam wczoraj wieczorem prośbę o postawienie na siebie krzyżyka, ponieważ po raz trzeci kandydował do sejmu. Piotr się zawahał, w końcu to niby rodzina …

  • Słuchaj ! – zaczynam być czerwona.
  • Zagłosujesz na niego to tak jakbyś stanął przeciwko Ojcu.
  • Nie mogę na niego ?
  • Nie.

Dość banalny, aczkolwiek ciekawy przykład realizacji słów Jezusa, że nawet z rodziną się pokłócisz, jeśli twardo idziesz za Jezusem.


Przez godzinę jedziemy w ciszy. Jedziemy moim BMW, ponieważ zbyt długo stoi w garażu bez ruchu.

  • Twoje auto jest głośne – Piotr zauważa.
  • Mi to nie przeszkadza.
  • …….. – śmiech.
  • Wczoraj miałem wizję. Zobaczyłem Jezusa jak wchodził do Nieba. Nie jak schodził, ale jak wchodził. Pojawiła się wielka chmura, zobaczyłem dwóch aniołów, którzy wyszli Mu naprzeciw… Albo Go witali, nie wiem. Ale ciekawe było to, że obaj mieli gotową broń, to znaczy w takim ułożeniu, jakby była gotowa do ataku. To chyba na wszelki wypadek, czy co… Jeden miał halabardę, a drugi miecz.
  • Piękne… – pomyślałam.


W radio słyszymy, że dzisiaj „najważniejszy wieczór jesieni”.

  • Chyba tego roku ! Co jest ważniejszego, niż wybory ?
  • Narodziny.
  • A kto się narodził ?
  • Zobaczysz.

 

Po owocach go poznacie.

07. 10. 19 r. Warszawa.

Spotykamy się po kościele. Tak jak Ojciec nakazał, każdy był u siebie.

  • A mogę chodzić tam gdzie Ola ?
  • Absolutnie nie.
  • Siedzi jak paw, widziałaś ?
  • ……. – roześmiałam się.

Kiedy na mszę idziemy do mojego kościoła, Piotr siedzi zakładając nogę na nogę i wygląda jakby przyszedł posłuchać wykładu, a nie spotkać się z Ojcem. Ostatnio zauważyłam to kątem oka i trochę się zirytowałam. Nie chciałam jednak przy wszystkich zwracać mu uwagi, a po wyjściu już o tym nie pamiętałam.

  • Musisz chodzić jednak do swojego.
  • Ja cię tam chcę i ludzie tam cię chcą.
  • Ludzie pewnie się zastanawiają dlaczego cię nie ma.

Piotr tak długo chodzi do „Serca Jezusowego”, że wszyscy go tam znają. Co rano spotyka te same twarze, kiwają sobie głową na przywitanie, podają czasami ręce.

  • Ola jest u Aleksandry szczęśliwa.
  • Z tobą co prawda bardziej, ale daje sobie radę.
  • …….
  • Ojcze, jak rozpoznać prawdziwego proroka ? Jest ich tylu teraz … 
  • Po owocach go poznacie.
  • Ale zanim będą owoce to wiele lat może upłynąć.
  • A ty biegniesz na 100 metrów ?

Piotr zagapił się na mnie, ale widać było jasno, że myślami był zupełnie gdzie indziej …

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Zapomniałaś trochę o AJ.
  • Aaaa … – … zaskoczył mnie znowu.
  • No … Nie wiem jak dalej, nie wiem jaka chronologia… Jest świadek, który umiera na placu… Jakaś kobieta rodzi …, to wszystko jednocześnie ? Nie wiem jak to połączyć …
  • Masz krzyż w głowie, myślisz po chrześcijańsku.

No i bęc. Zrozumiałam, że po hebrajsku to podstawa. 

  • Boję się właściwie tylko jednego. Boję się, że nic nie będzie, nic się nie wydarzy. 
  • Nie bój się, jesteś prowadzona.
  • … Ojciec mówi, że jest zadowolony z twojego pisania.
  • Spełniam twoje prośby dla uwiarygodnienia.

Ojciec przypomniał historię o szafarzu.

Usłyszała konkretny męski głos, łagodny, ale stanowczy. Te słowa, a przede wszystkim sam fakt, że usłyszała Ojca tak nią wstrząsnęło, że prawie sama go zaprowadziła do kościoła. Ceremonia została sfilmowana; https://youtu.be/lq_JvidMttw  

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/05/na-wszystko-idzie-pora-i-czas/
  • Teraz widzisz, że słyszę twoje prośby, pragnienia.
  • Zastanów się, że nie tylko słucham co mówisz, ale spełniam twoje prośby nie krzywdząc innego.

Szafarz to jedna z kilku tutaj historii, która dają świadectwo Wszechmocy Ojca.

Hmm… Ojciec mnie zadziwia. Powiem tak po ludzku, bo nie umiem tego inaczej wyrazić. Kiedyś ktoś napisał, że zwątpił. Poprosiłam wtedy Ojca, aby dał jej znak.

  • My jej pomagamy i nie martw się.
  • Pamiętaj ile z wielu przeszło przez most.

I wtedy ta osoba dostaje wizję z mostem.

Potem wracam z pracy, czytam Pani bloga i .. utwierdzam się w przekonaniu, że ten sen to jakiś przekaz...  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/11/pamietaj-ile-z-wielu-przeszlo-przez-most/ 

To są prawdziwe cuda …


Wieczorem.

Oglądamy „Milionerzy”. Pada pytanie; co to jest paruzja. Podskakuję z radości, bo wiem. Wszyscy to wiedzą… tak myślałam. https://tech.wp.pl/milionerzy-czym-jest-paruzja-uczestnik-musial-skorzystac-z-kola-ratunkowego-6432819400771713a

Kiedy okazało się, że nawet publiczność nie znała odpowiedzi strasznie zrobiło mi się Jezusa żal. Żal zrobiło mi się Ojca. Tyle poświęcenia, tyle bólu i wydaje się, że wszystko na nic. Doszło do mnie jak niewiele ludzie wiedzą o Ojcu, o Chrystusie, w ogóle Ich nie znają …

- Dla wielu ludzi już Mnie nie ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/
  • I dlatego to musi być mocne co się wydarzy. Nie ma innego wyjścia, ludzie już nie wierzą – jestem zdołowana.
  • Popatrz na słońce w tym ważnym momencie.
  • Światło, które nadejdzie oślepi wszystkich, tak mocne będzie.
  • To będzie też znak dla Hebrajczyków, że to już.
  • Ale co to za światło ?
  • Przecież chcesz show.
  • Ale zaraz zaczną tłumaczyć, że to odbłysk ze słońca, czy coś innego.
  • Potrwa dłużej.
  • I co się stanie z tobą ?
  • Zniknę – Piotr.
  • Ale to ktoś musi widzieć.
  • Będą widzieć.
  • A potem wrócisz ?
  • Tak.


Dopisane 07. 06. 2020 r.

  • Przecież chcesz show.

Słowa dotyczą także AJ i to wydarzenie jeszcze przed nami.


  • Dla wielu ludzi już Mnie nie ma.

Znajomy mieszkający w Wielkiej Brytanii wysłał mi maila. Pokażę tylko fragment, ale żeby zrozumieć kilka słów wyjaśnienia. Wykonuje obecnie pewne zlecenie w brytyjskim więzieniu. Codziennie jest sprawdzany przez strażników co wnosi i co wynosi …

Ciągle mi się wydaje, że Niebo jest takie oczywiste. Choć ludzie już nie wierzą, to jednak coś tam wiedzą. Takie maile utwierdzają mnie w prawdzie, że się po prostu mylę. Wizja Jana musi się wypełnić właśnie dlatego. Nie widzę już innego wyjścia. W kościele codziennie słyszę modlitwy o ustanie pandemii … Kiedy inni proszą, ja już milczę. 

Ja ustanawiam warunki gry.

04. 10. 19 r. Warszawa.

Ktoś mi polecił obejrzeć pewnego „proroka” na YT. Potem obejrzałam jeszcze jednego i jeszcze innego. Namnożyło się tych proroków w Polsce, nie wiadomo komu wierzyć. Galimatias informacji.

  • Nie mają ci nic do przekazania.
  • Dobrze by było, aby to coś wielkiego się wydarzyło, widocznego – wzdycham, bo jak w takim razie mają nam uwierzyć ?
  • Nie wywołuj tego światełka.
  • Ono wyjdzie, ale w swoim czasie.
  • Hmm… Światełka ? Czy to nie o iskrę chodzi ? – pomyślałam.
  • …….
  • Miałem dziwny sen. Zobaczyłem wielki spodek UFO wiszący nad miastem, on był przezroczysty, ale ja go widziałem. Ręką ściągnąłem go na dół. Jakbym miał rentgeny w oczach zobaczyłem w środku 3 osoby, które uczyły młodego. Pokazywały, że tu jest Ziemia, ludzie itd. Oni byli z innego wymiaru. Nie z innej planety, ale z innego wymiaru. Przestraszyli się, że ich widzę.
  • Nie wiedzieliśmy, że tutaj jest strażnik… powiedzieli. Kazałem im odlecieć.
  • Ciekawe …
  • Ojciec stworzył wiele światów i oni mogli się przemieszczać do innego świata.

Wieczorem.

  • Ojciec mówi mi teraz…
  • W tej postaci niewiele zrobisz.
  • Jak się zmienisz zrobisz wszystko.
  • Cały świat będziesz trzymał na dłoni.
  • To się już dzieje.
  • Przecież czujesz lekkie zmiany.
  • Hmm… A czujesz ? – pytam, bo jakoś nie zauważyłam.
  • Więcej widzę, więcej czuję. Widząc dzisiaj na kawie kobietę, która jadła sernik poczułem jak to wszystko przez nią przepływa, rozpływa, a potem jaką radość wewnętrzną  z tego miała.
  • ……..
  • Myślisz, że 17 będzie ten sąd ?
  • Mam nadzieję. Jak nie siedemnastego to nic już nie rozumiem – przyznałam szczerze.
  • Siedemnasty to jest bardzo ważna data.

05. 10. 19 r. Warszawa.

Piotr ma swój kościół, ja mam swój. W tym tygodniu sytuacja się nieco skomplikowała i razem chodziliśmy do mojego. Zauważyłam, że przez to Piotr przestał otrzymywać wizje. Prawdopodobnie moja obecność absorbuje jego uwagę. Już miałam mu zasugerować, aby wrócić do starych zwyczajów …

  • Idź sam do kościoła.
  • Dlaczego ?
  • Zobaczysz. I nie pytaj dlaczego, tylko idź, tego chcę.
  • ???!!!
  • Ola pójdzie do swoich, tam gdzie lubi.
  • O! Chyba Ojciec ma mi coś przekazać – Piotr się zdziwił.
  • A nie może przekazać przy mnie ? – uśmiecham się szeroko …
  • Nie będę się powtarzać.
  • To jest bardzo ważne.
  • Oli każ iść do swojego, bo jest Aleksandry.
  • ?!

Musiałam sprawdzić … Faktycznie … https://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_św._Aleksandra_w_Warszawie


06. 10. 19 r. Warszawa.

Dostaję maile, w których osoby piszą, że przestały czytać blog, ale potem jakaś siła ściągała ich z powrotem. Bardzo ciekawe …

  • Nawzajem wyrywacie sobie ludzi.
  • Zobaczyłem grupę ludzi, ty ciągniesz z jednej strony, a z drugiej ciągnie gacek. I tak się przeciągacie liną …
  • Ciągła walka ? – śmieję się.

  • Zobacz jak papież stracił na znaczeniu – pyta nagle Ojciec.
  • Hmm… To prawda, jest bardziej atakowany niż słuchany.

Niedawno ukazał się dający do myślenia artykuł; papież przyznał, że jest kuszony i atakowany. https://niezalezna.pl/289825-papiez-jestem-kuszony-i-bardzo-osaczony Ten artykuł spowodował wielką mobilizację u Piotra. Egzorcyzmy w dużej mierze poświęca tylko jemu.


Siedzimy oczywiście przy porannej kawie. Jutro znowu poniedziałek, życie toczy się jak zwykle, a siedemnasty niedaleko…

  • Jak tak patrzę na ciebie to nie wierzę, abyś gdzieś raptem odfrunął… Kto będzie prowadzić firmę jak znikniesz ?
  • Czy byłaś zaskoczona będąc w Niebie ?
  • ???!!!
  • Widzę chleby – Piotr mi pomaga.
  • Aaaaa ! No byłam !
  • Było wszystko uporządkowane ?
  • Ooo tak. Zdecydowanie.
  • Tak też będziesz zaskoczona.

W tej wizji widząc ich krzątających się i składających chleby widziałam również, że wszystko jest super zorganizowane, każdy wiedział co ma robić. W ogóle ze sobą nie rozmawiali, tylko pracowali. Byli tak zajęci robotą, że stałam tam jak mimoza i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nikt nie chciał mi wytłumaczyć, bo dla nich było oczywiste co mam robić.

  • To ja naprawdę byłam w Niebie ? Rzeczywiście, było tam biało.
  • Ale było to na jawie.
  • ……….
  • Wczoraj pisałam trochę na blogu o AJ …
  • Ojciec walczy o każdego – przerywa mi Piotr.
  • Ale jest napisane z dwóch jeden będzie wzięty.
  • Drzwi bardziej nie otworzę, bo nie ma potrzeby.
  • A co z tymi, którzy nie przejdą ?
  • Nie pytaj.
  • Bóg mógłby zrobić jak On uważa, ale wtedy jaka jest twoja wola ?
  • Hmm…. – faktycznie, jeśli Ojciec zrobiłby tak jak chce, to po co nam wolna wola…
  • Pamiętasz, że jutro masz iść do swojego kościoła ?
  • Przywołuję cię tu.
  • Ojciec ma mi chyba coś do przekazania. Dlaczego nie u ciebie ?
  • Ja ustanawiam warunki gry.

Wieczorem.

Oglądamy „Gwiazdy lombardu”, gdzie ktoś chce sprzedać piękne popiersie Maryi.

Madonna La Della Pieta Michelangelo Virgin Mary Original Bust
  • Jeśli będę kiedyś miała pieniądze, to sobie kupię … – patrzymy na nią z podziwem.
  • Po co ci kopia ?

Wzruszyłam się. Oryginał jest ciągle przy nas.



Dopisane 05. 06. 2020 r.

  • Nie mają ci nic do przekazania.

Dyskusja toczy się w komentarzach cóż to może się wydarzyć pod koniec czerwca. Nie jestem pewna co się wydarzy, ale mogę podrzucić informację co się nie wydarzy. Jeden z „proroków” z YT ogłosił oficjalnie, że Francja i Niemcy mają skryte wojska gotowe do inwazji na Polskę. Ponieważ te informacje mogą zasiać spory niepokój zadam pytanie, które mi Ojciec zadał.

  • O co ?

O co miałaby być ta wojna ? Tak więc szukajmy najpierw motywu, a potem rozważmy na ile te informacje są miarodajne. W dzisiejszych czasach rozleniwiona, kochająca kawę latte Zachodnia Europa musiałaby mieć naprawdę mocny powód, aby ruszyć tyłek ze swoich wygodnych foteli.

Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

30. 09. 19 r. Warszawa.

Wczoraj jechaliśmy do Warszawy wiele godzin, a mimo to zanotowałam tylko kilka zdań.

  • Widzisz, domu ci nie kupiłem.
  • Normalnie byś kupił, ale ci nie było dane.
  • No, nie wyszło.
  • Nie było ci dane.
  • Nigdy nie mieliście tak jak inni i nigdy nie będziecie.

Czyli nawet takie sprawy jak mieć lub nie mieć, zbudować, czy nie zbudować dom, fundament rodzinnego gniazda, to też decyzja Ojca. Czy każdy tak ma ? Nie wiem.


Dzisiaj miałam wizję. Jest szkoła, klasy, schody, nie uczniowie, a dorośli ludzie. Ja mam biuro w pokoju na jednym piętrze, Piotr piętro wyżej nade mną. Przychodzi do mnie pracownik i mówi, że rezygnuje, ma dosyć. Nie ma Piotra przy mnie, ale i tak wiem, że się tym martwi. Wtedy znikąd pojawia się młody mężczyzna w niebieskiej koszuli i mówi, że on chętnie zastąpi tego pracownika. Ucieszyłam się i z tą dobrą nowiną biegnę po schodach do Piotra, ale już  na schodach widzę, że drzwi do jego biura są zamknięte. Szukam go więc wzrokiem po korytarzu i dostrzegam dwa metry dalej. Stoi do mnie tyłem w otoczeniu kilku rosłych facetów ubranych w czarne garnitury.

Zauważyłam, że otoczyli Piotra bardzo ciasno niemal całkowicie go zasłaniając. Mało tego miałam wrażenie, że ściskają go jeszcze bardziej. Piotr ! , wołam. On odwraca głowę powoli, kompletnie wyczerpany, zmęczony, patrzy śniętym wzrokiem jakby mu powietrza w tym ścisku już brakowało. Prawie się dusi i wtedy zdecydowanie wyciągam do niego rękę ponad głowami i nawet nie wiem jakim cudem, bo przecież wszyscy byli dużo wyżsi ode mnie. Piotr jak tonący wyciąga swoją rękę i chwyta mnie mocno. Moje ostatnie spojrzenie pada właśnie na nasz mocny uścisk, który pozwala wyrwać się z tego czarnego towarzystwa. I to mnie gwałtownie budzi.

  • Co to znaczy ?
  • To ty dostałaś wizję.
  • Hmm… Ojciec często mówi, że życie człowieka to nauka, szkoła. To czarne towarzystwo to oczywiście gacki, które cię napierają z każdej ze stron. Ale zwróć uwagę, że gdyby nie Niebo, mężczyzna w niebieskiej koszuli, przyszłabym za późno, a tak przyszłam w samą porę. Hmm… Razem ci pomagamy… Pamiętasz twój atak anafilaktyczny ? Zawał ? To takie przykłady. Wszystko na ostatnią chwilę …


01. 10. 19 r. Warszawa.

Wczoraj dotarła do nas informacja, że sprawa 17 października weszła na wokandę. To będzie samo ogłoszenie wyroku, nawet obecność żadnej ze stron nie jest wymagana. Ucieszyłam się, choć czuję się jakoś rozbita. Już nie wiem, czy cokolwiek się sprawdzi, cokolwiek się wydarzy, czekamy na coś, a tu może być jak z „ślubem”. Niby był, ale w tym świecie jakby go nie było. Po prostu… Nie tak to sobie wszystko wyobrażałam.

  • Ojciec mówi…
  • Ta chwila jest najbliższa Memu sercu.
  • Tak powiedział ? – i wiem, że nie ma na myśli naszego spotkania na kawie, ale chwilę, która ma nadejść.
  • Myślisz, że coś będzie … ? – Piotr.
  • Ja już nic nie wiem … Może nie będzie …
  • Nie dokazuj, nie dokazuj, bo nie jest z ciebie taki cud …
  • …….. – uśmiecham się.
  • Co się stanie w październiku ?
  • Na pewno trzeba dobiec do mety.
  • A potem ?
  • Co łaska…
  • ……. – wzdycham. Chyba najbardziej męczy nas to, że nie możemy niczego się dowiedzieć konkretnego.
  • Ten sąd to znacznik.
  • Taki szlaban, który się otwiera ?
  • Może być. Od początku o tym mówimy.
  • Ciekawe co to za chwila …
  • Możesz trochę poteoretyzować.
  • Lubię twoje teorie.
  • Już nie chcę… – mam żal do siebie. Dla mnie największym wrogiem jest moja wyobraźnia. Wyobrażam sobie bóg-wie-co a potem łażę rozżalona, że się nie sprawdziło. Taka to prawda.
  • Zagłęb się, poczuj swoją intuicję.
  • Poczuj czego Ja chcę.
  • Hmm… Wybacz mi Ojcze, ale nie chcę.
  • …….
  • Czuję w tobie pustkę – Piotr nagle.
  • ……. – głupio mi się zrobiło, bo trafił w sedno.
  • Zgadza się. Jeśli ma być fala, woda musi się cofnąć.
  • Jesteście na etapie pustki.
  • …….. Widzę cofnięte morze jak przed tsunami… Plażę… Odsłonięte morze na wielką odległość … A na samym końcu się coś kotłuje … To jest ogromne !!! … – Piotr rozszerzył szeroko oczy …

  • Tak teraz jest, ale wróci.
  • Ale się kotłuje… – Piotr ciągle pod wrażeniem tego co widzi…
  • To narodziny.
  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.


02. 10. 19 r. Warszawa.

Od dwóch dni Piotr mnie pyta co to będzie i kiedy pyta to krzyczeć mi się; odczep się !!!! Ja po prostu nie chcę o tym już myśleć co będzie. Ale oczywiście Piotra pyta  Ojca …

  • Teraz jesteśmy na etapie pustej, cofniętej fali.
  • …….. – nie chcę się odzywać, ale …
  • No to jak wróci to dopiero będzie – … zaczynam się nakręcać.
  • Ale wróci.
  • Będzie trzęsienie ziemi. 
  • Ta fala jednych uniesie, innych zmiecie.
  • Hmm … Czy ta fala to prawda o Tobie Ojcze ? Że jesteś ?
  • Jest tak wielka, że wszystko porwie.

Czyli nadejdzie taki cykl zdarzeń, który zmusi ludzi do głębszego zamyślenia, że nie może być to ani normalne, ani przypadkowe. 


Wieczorem.

Piotr chodzi wykończony, problemy sypią się zewsząd. Cofnięte kolejne kilka tirów i anulowanie kilku zleceń, a wszystko to z winy jego ludzi lub podwykonawców.

  • Zmęczony jestem swoimi ludźmi.
  • Będą za tobą płakać.
  • Oprócz twojej rodziny, zaczaruję ich wszystkich.
  • Gdyby nie to, płakaliby nieustająco.
  • Niestety dla nich niedługo się to stanie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • Dzisiaj przyszedł do mnie facet i mówi po dłuższej rozmowie …
  • Wie pan, znam mnóstwo ludzi, ale pana nie znam. Pan jest masonem !
  • ……… – prychnęłam ze śmiechu, czegoś takiego jeszcze nie mieliśmy.
  • Ja też mu się roześmiałem w twarz, a on …
  • Ale na pewno nie jest pan tym, za kogo się pan podaje.
  • I tu ma pan rację … powiedziałem.
  • Masonem ?! Masonem ?! – wierzyć mi się nie chce, że ktoś w ogóle wpadł na taki durny pomysł.
  • Ja nawet nie wiem co to znaczy – roześmiał się Piotr.

Oglądamy mistrzostwa świata lekkoatletyki w Katarze. Nowickiemu szykuje się czwarte miejsce, a liczył na pierwsze. Pamiętając skoki narciarskie …

- To nie–mo-żli–we … 
Kamil Stoch zajął dopiero szóste miejsce w czasie PŚ w Oslo. Niestety, nasz skoczek nie był w stanie wygrać zawodów, mimo że prowadził po pierwszej serii. Na przeszkodzie stanęły jednak warunki atmosferyczne, które uniemożliwiły Stochowi walkę o zwycięstwo. 
Nawet nie wiem, jak się mam czuć, bo do końca nie wiem co się stało. Wszystko wyglądało do 30 metra. Potem jakby ktoś złapał mnie za narty i pociągnął w dół. Zupełnie nie wiem. Skok nie był idealny, ale nie był taki, żebym skoczył 119 metrów – dziwił się Stoch w rozmowie z reporterem TVP. http://www.sport.pl/zimowe/7,64996,23129569,kamil-stoch-skomentowal-zajecie-szostego-miejsca-w-oslo-jakby.html 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/27/5971/ 
  • Mając taką władzę jak ty, to bym mu pomogła – dopinguję Piotra.
  • Z władzy trzeba umieć korzystać.
  • No to bym właśnie korzystała, dla Polski ! – śmieję się.
  • Ty byś ją zawłaszczyła.
  • ……. – uwielbiam rozmawiać z Ojcem właśnie tak, z przekorą …
  • A nie możesz Ojcze mu pomóc ?
  • Mam zabrać radość Węgrowi i Francuzowi ?
  • Hmm … No to trudno… – żal mi się zrobiło, że mam takie u Ojca słabe fory …


03. 10. 19 r. Warszawa.

Rano odpalam komputer …

Dwa brązowe medale Sędziowie przyznali się do błędu i wstawili Nowickiego na trzecie miejsce, ale uznali też, że błąd wyszedł na jaw po konkursie, gdy Halasz nie miał już szans na odpowiednie zmotywowanie się i próbę przeskoczenia Polaka, który w trakcie konkursu był za nim. Węgier był przecież przekonany, że wciąż ma medal. Uznano, że jego mobilizacja mogła być w tej sytuacji inna. Dlatego postanowiono przyznać dwa brązowe medale. https://eurosport.tvn24.pl/lekkoatletyka,128/wojciech-nowicki-z-brazowym-medalem-w-rzucie-mlotem-po-protescie-pzla-lekkoatletyczne-ms-doha-2019,974307.html

Szczęka mi opadła… Radość wybuchła.

  • Ojciec mówi …
  • To nie medal dla Nowickiego, to jest medal dla Oli.
  • Żebyś wiedziała, że jestem po twojej stronie.
  • Ojcze, jesteś niesamowity, każdy zadowolony – płakać mi się chciało jak sprawiedliwie rozwiązał tą sytuację.
  • Jest ci obiad winien.
  • ……… – roześmialiśmy się, ale zaraz popadliśmy w zadumę. To wszystko jest tak … Nie wiem już jakich słów użyć …
  • Ojciec mówi, że mi się droga kończy… Poszedłem, bo nikt nie chciał …
  • Taaa… Udawali, że nie chcą. Ty miałeś iść, nikt inny. Ojciec od początku wiedział kogo chce posłać – wszystko na to wskazuje.
  • Ciekawe… A czy ja sama poszłam, czy to polecenie ? – jeszcze nad tym nie myślałam.
  • Sama wybrałaś, bo musiałaś.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Tak to właśnie Ojciec robi. Robi tak, że ktoś myśli, że decyduje, a i tak to Ojciec decyduje.
  • …….. – Piotr zrobił skwaszoną minę.
  • Tylko się nie obrażaj.
  • Nie obraziłem.
  • Jak to nie ! Przesiąkłeś tymi Słowianami …
  • ……. – roześmialiśmy się oboje. Cecha narodowa Słowian, obrażanie się na wszystko.



Dopisane 03. 06. 2020 r.

  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

Zaryzykuję. Po raz trzeci w kilku ostatnich dniach Ojciec zapowiada nam jakieś wydarzenie i tym razem umieszcza je w dacie.

  • W tym miesiącu zobaczysz pierwsze znaki AJ. Pod sam koniec.

I tu jest pewna zagwozdka, ponieważ takie znaki dostrzegłam już wcześniej, więc na pewno nie będą one dla mnie pierwsze. Ale ! Zauważyłam, że nawet księża nie łączą pandemii z AJ, więc być może chodzi o taki znak z AJ, który będzie czytelny dla wielu ludzi, że właśnie mamy do czynienia z realizacją AJ. O jaki znak może chodzić … , nie wiem. Ale … 

„Rabin Nir Ben Artzi, mistyczny rabin z Izraela z licznymi zwolennikami, przepowiedział w zeszłym tygodniu, że rok 5780, który rozpoczął się w poniedziałek (rok hebrajski 5780 rozpoczął się 30.09/ 01.10.19), będzie sygnałem do wzrostu ilości trzęsień ziemi i innych klęsk żywiołowych. Będzie coraz więcej powodzi, pożarów, trzęsień ziemi, burz, wulkanów, wielu różnych i niezwykłych nieszczęść na świecie. „Musimy chronić nasze dzieci przed narkotykami, świeckimi wpływami, piciem i hazardem”. Rabin opisał katastrofy jako konieczny wysiłek Boga, aby obudzić ludzi ze stanu odrętwienia. „Wszystkie te wybuchy są rzeczywiście okropne” – powiedział rabin Ben Artzi. „Ludzie chodzą w ciągłym szoku. To jest naprawdę okres Mesjasza. To są bóle porodowe. Mesjasz jest na otwarciu i musi wyjść na świat. Więc wszystko jest takie zdezorientowane.https://www.breakingisraelnews.com/137989/rabbis-predict-catastrophic-era-earthquakes-us-will-be-set-atomic-bombs-nibiru-pornography/?goal=0_bb2894f273-17437b169b-61157653&mc_cid=17437b169b&mc_eid=4af87b79a8

Stanie się nagle i niespodziewanie.

27. 09. 19 r. Szczecin.

Jakimś cudem zostaliśmy na godzinę sami. Siedzieliśmy w remontowanym domu Krysi. Rozglądając się po odnowionych wnętrzach i licząc poniesione koszty zaczęliśmy wspominać jak to dzięki mojej firmie udało się uratować firmę Piotra.

  • Jak ci przelewałam ostatnie grosze, to popłakałam sobie trochę – przypomniałam tą chwilę.
  • Ja razem z tobą.
  • …….. – roześmiałam się.
  • To było.
  • A teraz powiedz co będzie.
  • Hmm … Mam nadzieję, że show… – westchnęłam.
  • Stanie się nagle i niespodziewanie.
  • ???!!!
  • Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. https://www.youtube.com/watch?v=q7tNWZhQGFc 
  • Hmm ….

Rozglądam się po nowo-wyremontowanym wnętrzu.

  • Wygląda na to, że tu się jednak wprowadzę.
  • Wygląda na to, że wygląda.
  • …….. – roześmiałam się znowu. Moje przypuszczenia to czyste gdybanie.
  • Sprawa sama się rozwiąże.
  • Jest już tak blisko, że szkoda zachodu.
  • Cholera ! – … wymsknęło mi się, że tak blisko.
  • A po co cholera ?
  • ……. – znowu śmiech.

Dużo się śmieję, kiedy słyszę Ojca. Niedawno ktoś mnie spytał, czy jestem szczęśliwa. 

  • Cały czas jestem szczęśliwa.
  • To nie jest normalne.
  • A cóż ty wiesz … – pomyślałam. Jestem szczęśliwa, bo…


Wieczorem.

Oglądamy kolejny odcinek „Warrior Ninja”. Do startu szykuje się mężczyzna z kontuzją ręki. Nim jeszcze w ogóle zaczął …

  • Widzę go z mokrymi włosami, na pewno przegra ! – Piotr machnął ręką, że szkoda nawet oglądać.

Przyznałam mu w duchu rację, ponieważ widząc jego rękę trudno było sobie wyobrazić, aby wygrał. Oglądamy jednak dalej, a on o dziwo pokonuje wszystkie przeszkody. Kiedy wydawało się, że nic już się nie wydarzy, na sam koniec wylał butelkę wody na swoje włosy. (https://www.youtube.com/watch?v=itI0yR_sJ0k Ninja Warrior Polska – Grzegorz Niecko)

  • A jednak miałem rację ! Widziałem go z mokrymi włosami, zanim zaczął – Piotr cieszy się jak dziecko. 
  • Przypadek.
  • Widzę jak Ojciec puszcza do mnie oko …

Szykujemy się do obejrzenia meczu siatkówki Polska – Słowenia.

  • Widzę wynik 3;1. Polska wygra ! – Piotr zaczyna prorokować znowu.

Im bliżej końca mina Piotra staje się jednak coraz bardziej posępna. Ostatecznie przegraliśmy 1;3.

  • Jestem do niczego ….
  • W sumie … To prawidłowy wynik zobaczyłeś – teraz sobie zdaję sprawę.
  • Nie pomyliłeś co do wyniku, ale co do wygranego.
  • Fakt, zobaczyłem tylko wynik 3;1. Myślałem, że to Polska wygra.
  • Ty nie jesteś od przepowiadania, ale żebyś zrobił, co masz zrobić.
  • Właśnie ! Ojcze, co on ma takiego zrobić ?
  • Ot, ciekawska.

Już wcześniej zauważyłam, że Piotr coraz częściej widzi przyszłość. Są to krótkie zajawki, z interpretacją których jak widać trzeba być jednak bardzo ostrożnym.



28. 09. 19 r. Szczecin.

Obudziłam się o 1.00 w nocy z bólem głowy. Nie mogłam sobie poradzić do rana. Rano dostaję SMS od córki.

Dodatkowo i Piotr nie spał pół nocy czując wokół negatywną energię. Dziwna zbieżność.

  • Ojcze, co to za atak na nas wszystkich ?
  • Żeby nie było, że człowiek przeciw człowiekowi to ci powiem, że od gacka.
  • Bo to zły duch nakręca innych.
  • Niewinnych obarcza winą. 
  • Taki jest ten duch, czart.

Hmm… Ojciec ciągle uczy, że to nie człowiek, a ten kto nim kieruje jest naprawdę zły, ale są takie sytuacje, kiedy …

  • I co z takim ?
  • Spotka go zasłużona kara.
  • Dlatego, że robi z premedytacją.
  • Czyli wie co robi… – i przypomniałam sobie słowa Ojca
- Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/ 
  • Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Często widzę ludzi jako czarne psy, tak się manifestują demony. A dzisiaj widziałem czarne pantery, to jakiś nowy symbol gacka. Widziałem czarną panterę, która kładzie się do łóżka i kładąc się przemieniała się w kobietę. A kiedy się obudziła, wstając na powrót przemienia się w panterę. Idzie na łowy. Ojciec mówi teraz, że ten rodzaj gacka to … 
  • Drapieżca … Niesamowite to było …

Niesamowite, że to zobaczył… Przypomniał mi bowiem pewne doświadczenie, które zaliczyłam do tych z półki „chyba mi się przewidziało”.

W swojej pracy stykałam się z wieloma ludźmi. Spotkałam raz kobietę, którą pamiętam do dzisiaj. Zwyczajna, normalna kobieta. Rozmawiając z nią w pewnej chwili zauważyłam, że jej oczy stały się całkowicie czarne i całkowicie zimne,. Ewidentnie było widać, że ktoś obcy patrzył na mnie przez jej oczy, jakby sobie je na chwilę wypożyczył.

Zorientowałam się w sekundę, że patrzę w oczy samego diabła. Jego wzrok był zimny i pełen nienawiści. Odwróciłam głowę, żeby tego nie widzieć, ale ciarki przeszły przeze mnie i włosy stanęły dęba. Ogarnęło mnie ogromne poczucie zagrożenia. Nie wiedząc jak z tego wybrnąć udawałam, że nic się nie stało. Żegnając się zdarzyło jednak coś jeszcze. Kiedy do mnie podchodziła w pewnej chwili dostałam przed oczami krótką wizualizację, jakby ktoś mi wyświetlił przed oczami hologram. Zobaczyłam zbliżającą się do mnie czarną panterę. Kroczyła wolno z lekko schyloną głową i czujnym wzrokiem wlepionym prosto w moje oczy. Gotowa do skoku, aby chwycić za gardło. To była wizualizacja nagła, zaskakująca, a ponieważ moja wiedza wówczas była jeszcze znikoma uznałam, że coś mi się po prostu przewidziało. Teraz zrozumiałam, że się nie przewidziało.

Pantera również występuje w AJ, więc zdecydowanie nie może być to przypadek.
13; 1 I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. 2 Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.

Po tych wszystkich dzisiejszych doznaniach ponaglam Piotra, aby koniecznie zrobił egzorcyzmy jeszcze mocniej.

  • Robię przecież teraz egzorcyzmy mocniej, bo widzę co się dzieje koło Iranu. Pełno tam czarnego błota. Wkładam rękę i wyciągam z Arabii Saudyjskiej, Syrii, Izraela, całego Wschodu, pełno tam tego jest… Całą rękę mam czarną od błota, aż mi się przelewa przez palce.
  • A gdzie jest tego najwięcej ? 
  • ……. – Piotr się zapatrzył.
  • Pełno w USA, mam takie wrażenie, że to ich główna siedziba… Ameryka Południowa … Francja … Chiny są straszne … – wzdrygnął się.
  • To może lepiej powiedz gdzie ich nie ma…. – stwierdziłam, że to będzie prostsze.
  • …. Widzę Tybet, tam jest czysto … Świetna energia, ale jest mało, za mało na to dziadostwo na całym świecie. Oni oddziaływają tylko na najbliższe okolice … W Europie są takie małe miejsca, gdzie się modlą, zakony … Ale one też się kurczą … – zapatrzył się w zadumie.