Zaczęło się.

27. 01. 20 r. Warszawa

  • Dzisiaj coś zrozumiałem. Podczas mszy zobaczyłem, że jak wysyłam gacki do piekła, one tam się przekuwają, jakby naprawiają i wracają. Ale kiedy na gacki używam energii Ojca, z Góry, wtedy one się spopielają. A jajo potrzebuje czasu, żeby się odrodziły.
Chciałem iść dalej jeszcze głębiej, bo wiedziałem, że prawdziwe zło jest jeszcze niżej. Pod nim zobaczyłem coś wielkiego w kształcie przezroczystego jaja, w środku zielone jakby rośliny, które się lekko ruszały, wiedziałem, że coś tam w środku żyje. Zamachnąłem się mieczem na to jajo i wtedy usłyszałem; 
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/14/czy-zlo-musi-istniec/
  • Ojciec powiedział mi jeszcze, że istnieje pokrewieństwo dusz. To są ci ludzie, którzy się spotykają chociaż na chwilę i mają wrażenie, że się znają.
  • …….. – właściwie nie powiedział nic nowego, ale popatrzyłam na Piotra z ciekawością. Zdziwiona byłam, że nawet w czasie mszy dostaje takie przekazy.  

Zastanawiamy się, czy robić nowy dach w domu Krysi. Z jednej strony słyszymy, że coś się szykuje, a z drugiej strony uszkodzony dach i wykonawca, którego nie jesteśmy pewni.

  • Spytaj się Ojca, czy go brać … – wpadam na pomysł.
  • Ja zwykle wszystko na Mnie.


28. 01. 20 r. Warszawa.

Piotr od wczesnego rana na nogach. Miał mnóstwo pracy, ale mimo wszystko udało nam się umówić na kawę.

  • Jak się czujesz ?
  • Już dobrze.

Wczoraj miałam problem z przełykiem. Coś twardego utknęło mi w środku i za nic nie mogłam sobie z tym poradzić. Nieciekawe uczucie, bo niby się dusisz, ale jednak oddychasz. Dzisiaj czułam się świetnie. Wszystko minęło.

  • Wczoraj po raz pierwszy widziałem coś takiego… Jak się modliłem to wpuściłem ci w przełyk wiązkę światła, energię. I ta energia zamieniła się w gwiazdeczki, wypełniły cały twój przełyk. Pierwszy raz coś takiego widziałem.
  • ……… – widzę to w wyobraźni.
  • Dziwne, usłyszałem teraz zdanie tej kobiety, która powiedziała pani mąż nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwości… Dlaczego kobiecy głos ?

W najczarniejszych chwilach naszych początkowych doświadczeń z gackiem, szukałam pomocy u innych ludzi. Pewnego dnia sprowadziłam do domu w Szczecinie kobietę, która zajmowała się egzorcyzmami. Ktoś mi ją polecił i przyjechała aż z Gorzowa. Jej wizyta, jej modlitwy nic nowego nie wniosły, niczego nie uspokoiły i nie zmieniły, co z dzisiejszej perspektywy jest całkowicie zrozumiałe. Jednak nie znając Piotra … w pewnym momencie gwałtownie odsunęła się na krześle, oczy szeroko otworzyła i w jakimś takim szoku powiedziała zdanie, które utkwiło mi w pamięci na zawsze.

  • Mój Boże !!! Pani mąż nie jest z tego świata ! Pani mąż nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwości !

Dosłownie gapiła się  na mnie w milczeniu przez długą chwilę. Wtedy pomyślałam … przedziwna kobieta. Byliśmy na początku naszej drogi i szkoda, że nie miałam tej wiedzy co dzisiaj, bo nie puściłabym jej tak szybko. Musiała dostać jakieś tchnienie, przekaz, może widzenie … Zlekceważyłam to … Szkoda … 

  • A kobiecym po to, żebyś wiedział, że to ciągłość.
  • Nie zdajesz sobie sprawy ze swoich możliwości.
  • Potwierdzam. Faktycznie je masz – … przypominam sobie swój przełyk.
  • … Wczoraj podczas modlitwy znowu zobaczyłem postać Benedykta i Franciszka. Stali obok siebie i zobaczyłem, że te dwie postacie nachodzą na siebie, stają się monolitem.
  • Ooo, to ma sens ! Chcą skłócić tych dwóch papieży ! Franciszek ma wydać swoje stanowisko wobec celibatu, z tego wynika jakby mieli mówić jednym głosem ! – …. przyszło mi do głowy.

Kilka dni temu zauważyłam w internecie informację;

Takiego sporu Kościół nie pamięta. Benedykt XVI podważa reformę Franciszka, która ma utrzymać latynoskich katolików. W październiku na zakończenie miesięcznego synodu w Rzymie Kościołów dziewięciu krajów regionu Amazonii przeprowadzono głosowanie w sprawie ewentualnego przyznania prawa lokalnym biskupom do wyświęcenia na księży żonatych diakonów. Propozycja została przyjęta, i to zdecydowaną większością 128 głosów za przy 41 przeciw. Franciszek zapowiedział, że w najbliższych miesiącach skieruje list do amazońskiej społeczności katolickiej, w której ustosunkuje się do tej petycji. Wiele wskazuje na to, że będzie jej przychylny. Jeszcze jako kardynał Buenos Aires podkreślał w książce „W niebie i na ziemi” napisanej razem z rabinem Abrahamem Skórką, że celibat księży nie jest dogmatem, ale wywodzi się z tradycji Kościoła i „na razie” powinien zostać utrzymany, bo się „sprawdził”. W domyśle: może podlegać zmianom, jeśli tego będą wymagały okoliczności. https://www.rp.pl/Kosciol/301139897-Spor-Benedykta-XVI-z-Franciszkiem-Chodzi-o-celibat.html

Czytając byłam naprawdę zdziwiona. Pamiętam jednak słowa Ojca o Franciszku … I ta wizja Piotra … Teraz Sama jestem ciekawa jak to się skończy.


Wczoraj odbywały się uroczystości rocznicowe w Auschwitz. Piotr ubolewał nad pewnym zdjęciem,  które go bardzo wzruszyło.

14-letnia Czesława Kwoka, ofiara wysiedleń z Zamojszczyzny, zamordowana w Auschwitz. Fotografia wykonana w Auschwitz pod koniec 1942 lub na początku 1943 r.
  • Ciekawe co z nią dalej …
  • Jest w Niebie i jest szczęśliwa.
  • Słyszę teraz ….
  • Hitleryzm to imperium zła.
  • A stalinizm ?
  • To samo.

Zapadła cisza długa …

  • Co mogę jeszcze zapisać Ojcze ?
  • Po pierwsze od wczoraj świecisz w środku.
  • Po drugie będzie ci dane widzieć za życia Tego, z którym rozmawiasz przez niego.
  • ???!!! – to było tak niespodziewane, że zaniemówiłam. 

Wieczorem.

Biegając po kanałach TV natrafiliśmy na baaaardzo ciekawy program dokumentalny o Albercie Göringu. Był bratem Hermanna Göringa, zbrodniarza II Wojny Światowej i jednego z twórców nazistowskich Niemiec. Pan Albert zamiast pławić się w blasku chwały swojego brata, jak się okazało wykorzystywał go do ratowania Żydów. Niesamowita, mało znana historia. Dwaj bracia, którzy stali po dwóch stronach barykady. 

  • Ciekawe, czy on trafił do Nieba.
  • Masz jeszcze wątpliwości ?
  • Doceń pod jaką presją pracował, należy mu się wiele drzewek.

Drzewek … ? Drzewa Sprawiedliwych w Izraelu.

Czytając o Albercie Według ustaleń Williama Burke’a można udokumentować 92 przypadki osób uratowanych przez Göringa, ale najprawdopodobniej nie jest to pełna lista. Z inicjatywy Burke’a w instytucie Jad Waszem ma rozpocząć się procedura, zmierzająca do ustalenia, czy możliwe jest nadanie tytułu „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Wow… Czyli dopiero nad tym pracują. To dlatego Ojciec powiedział; należy mu się wiele drzewek.


Dostałam wczoraj mail.

Jak dotąd oglądaliśmy informacje o wirusie w Chinach raczej na spokojnie. Chiny, tak daleko … Cóż może się zdarzyć… Wirus przejdzie jak grypa i po wszystkim. A teraz pomyślałam, że może podchodzimy do tego jednaj zbyt spokojnie. Czytam Piotrowi na głos.

  • Słyszę…
  • Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy – … i zrobił minę zaskoczenia.
  • Usłyszałem chrapy konia, prychanie … Widzę siwego konia i jeźdźca … Głowa w kapturze … ale to nie głowa, to sama czaszka… – Piotr się zapatrzył.
  • Hmm… Epidemia, zaraza to jeden ze znaków apokalipsy – przypominam.
  • To ciekawe, bo w ubiegłym chyba roku widziałem siodłanego konia.
  • Ale Ojciec powiedział wczoraj, żebyśmy nie panikowali – przypominam sobie na spokojnie.
  • Wy nie.
  • ……. – zamyśliłam się na długą chwilę. Jeśli są już obecni świadkowie, to i czas na plagi.
  • Apokalipsa według Świętego Jana.
  • Zaczęło się.


Dopisane 22. 08. 2020 r.

Otrzymałam mail. 

To fragment. Autorka pyta, czy ma wracać do Polski już teraz. Nie otrzymałam odpowiedzi od razu, ale po kilku godzinach. Odpowiedź w formie zagadki. 

  • Słyszę Calderon. Calderon – Piotr powtarzał akcentując wyraźnie literę „o”.  
  • A nie caldera ?
  • Wyraźnie słyszałem Calderon ! 

Nie wiedząc dlaczego nie caldera zaczęłam szukać w internecie i pierwsze co się wyświetliło to; Pedro Calderón de la Barca. Oczywiście zwróciłam uwagę na zaakcentowane „o” w nazwisku.

  • Ksiądz, pisarz, pisał komedie… – czytam – A co z nim ?
  • Ładną ma poezję. Sakralną też.

Wydaje się bez związku, ale przecież to słowa Ojca, więc musi coś znaczyć. Przyszło mi do głowy, że ponieważ Calderón to Hiszpan, być może nazwa wulkanu w Yellowstone pochodzi od tej osoby albo po prostu od języka hiszpańskiego, bo też oficjalnie to Hiszpanie odkryli Amerykę.  Zamyśliłam się. 

  • Coś mi się wydaje, że chyba Ojciec dał właśnie odpowiedź.
  • El calderon !  – Piotr znowu.
  • El ? – upewniam się.
  • Tak jak El Nino.
  • El Nino znaczy dzieciątko – Piotr spojrzał na mnie uważnie.

El NiñoZjawisko to otrzymało nazwę El Niño (po hiszpańsku chłopiec, dzieciątko), z powodu jego związku z okresem Bożego Narodzenia i Dzieciątkiem Jezus. 

I w tej sekundzie jestem już pewna, że to odpowiedź. Sprawdzałam jaki jest związek między calderą a calderonem. Rzeczywiście pochodzi od hiszpańskiego cauldron. https://www.thefreedictionary.com/caldera

Co prawda mamy na Wyspach Kanaryjskich wulkan o nazwie Calderon, ale w przypadku AJ musi to być zjawisko globalne, a wybuch tego wulkanu takiego zasięgu raczej by nie miał. Jakie więc wnioski ? Ta odpowiedź – zagadka to niezwykły sposób przekazania istotnej informacji. El Nino to zjawisko pogodowe i oceaniczne wpływające na pogodę na całym świecie. Ojciec chce powiedzieć, że i El Calderón trzeba rozumieć jako zjawisko wulkaniczne, które będzie miało wpływ na cały świat. „El Calderón” jako zjawisko jeszcze nie istnieje w słowniku obiegowym. Jednak wydaje się, że wkrótce może się to zmienić.

Czy ta odpowiedź wystarczy autorce maila ? Nie wiem. Uważnie przeczytałam ostatnie orędzia z Trevignano, które i mnie zastanawiają. Śledzę je od jakiegoś czasu ze względu na podobieństwo informacji. Wiele jest tam zbieżności z naszymi,  aczkolwiek w tych orędziach jest jeden bardzo poważny „zgrzyt”, który może podważyć całość, więc jestem mimo wszystko ostrożna. Napiszę o tym za jakiś czas.

31 marca pisałam … 

- Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ? 
- Nie. To jeszcze nie ta pora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

Wtedy to była jeszcze nie pora. 12 lipca spytałam ponownie. Nie przetoczę w tej chwili całej rozmowy, ale Ojciec powiedział, że powoli możemy zapasy już robić. Z akcentem na „powoli”. Znając już Niebo trudno powiedzieć ile to „powoli” może potrwać. Miesiąc, pół roku, rok …  Dlaczego nie napisałam tego od razu ? Ponieważ zastanowiła mnie reakcja mojej córki. Kiedy powiedziałam, że powoli możemy coś kupować więcej, ona pół godziny później była już w sklepie. Panika to najgorszy doradca. Czy zapasy będą potrzebne ze względu na wojnę, czy kataklizm … Nie wiem. Wiem jedynie, że nie będzie tak źle. Może dlatego, że żyjemy w Polsce. 

Prawda nie jest pychą.

08. 01. 20 r. Warszawa.

Zatrułam się nie wiadomo czym. Jedyna pociecha, że dwa kilo mniej. Poza tym na nic nie mam dzisiaj siły. Ledwo siedzę, a tak chciałabym pogadać.

  • Jak to będzie Ojcze, że go nie będzie ? Jak to się stanie ?
  • Czekamy do końca, sam nie wiem jak będzie …
  • ………. – doskonały żart, nie mam jednak siły na śmiech.
  • Wczoraj na blogu pisałam o budzeniu proroka, niektórzy zaczęli pytać  …
- Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.  
- Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni… Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec. 
- … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/07/urbi-et-orbi/
  • A najbardziej zainteresowany ma to obojętne …
  • … No bo mam… – Piotr wzrusza ramionami.

Spojrzałam na niego uważniej. Nie wierzę do końca, że mu to obojętne, on po prostu jest wykończony wczorajszymi egzorcyzmami. Iskrzy na świecie, więc ma co robić. Z powodu mojego zatrucia nie spałam całą noc i doskonale słyszałam co dzieje się za ścianą, w jego w pokoju. Spadło coś z hukiem, przewracał się na łóżku jakby z kimś walczył …

  • Gacki miałem wczoraj w nocy … Nie dali mi spać … No więc jak to będzie Ojcze ? – przerywa moje myśli. 
  • ……….
  • Słyszę piosenkę… „ Będzie zabawa, będzie się działo, będzie się działo…” … 

Będąc już w domu zaglądam go Glazersona . https://www.youtube.com/watch?v=_8hFnfFcADA

Zostałem poinformowany o wielkim szoku, który nastąpi w najbliższych dniach, a on wymaga, aby Żydzi wzmocnili się w Torze”. Zwróciłam uwagę na słowo szok. Albo to ma związek z naszym szokiem, o którym wspominał Ojciec albo chodzi o zbliżające się wydarzenie związane z wojną z Iranem albo jeszcze coś innego. Nie wiem. 

- Wiesz jaki będzie szok dla tych, którzy się rozglądają po Hajfie, Hebronie, Jerozolimie, Tel Awiwie ? 
- Wiesz jaki to będzie wstrząs, że z kraju, którego nienawidzą ? 
- I znowu rewolucja w głowie; to nie może być ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/ 

Wieczorem.

Kręcę się na tapczanie i tylko czekam na dogodny moment;

  • Co Ojcze sądzisz o tym szoku u Glazersona ?
  • Wszystko jest „on” – … czyli z angielskiego w toku.
  • Hmm … – uznałam, że pytać dalej nie ma sensu.

Piotr mnie szturcha…

  • Ojciec cię pyta…
  • Co czujesz sercem i tym co masz w środku co przeczytałaś ? …
  • Że to szok ?
  • Że szok to się zgadza,
  • …….. ? …. – wzięłam głęboki wdech i musiałam się zagłębić w siebie i uruchomić intuicję.
  • Chyba chodzi o nasz szok. Oczywiście, w tej chwili co się dzieje na Bliskim Wschodzie, na przykład jakiś napad na Izrael też byłby szok, ale … Tu chyba chodzi o nasz szok.
  • Że to Polak ? Że rabini nam zemdleją ?
  • ……… – powietrze ze mnie zeszło.
  • Ale jak się rabini dowiedzą ?
  • Na pewno nie od twojego maila.
  • ……… – roześmiałam się na głos.
  • Przekaz musi być wiarygodny, jednoznaczny i bardzo silny.
  • Hmm … To musi być bardzo żydowski przekaz, jeśli ma być jednoznaczny. Nie chrześcijański typu Fatima. Rydwan, jak u Eliasza to jest coś ! – uruchomiłam wyobraźnię.
  • Na pewno tu cię nikt nie pochowa, bo nie należysz do tego świata.
  • …….. – Piotr się zadumał.
  • Ojciec mówi, że jest 18 tysięcy światów takich jak nasz, ale nad człowiekiem najbardziej się pochyla.
  • ???!!! Po co tyle ? – jestem zdziwiona.
  • Zapamiętaj słowo Arawot.
  • ……… – zdębiałam. Czytałam o Arawot wczoraj.

Nagle Piotr klepie mnie po ramieniu.

  • Ojciec cię klepie i pyta…
  • Było nad Szczecinem jasno ?
  • ……… – rozdziawiam buzię szeroko. Chodzi o bolid, który przeleciał nad Polską …
  • Ponoć pod Poznaniem bardziej – uśmiecham się.
  • No popatrz ! Źle trafili !
  • …….. – roześmiałam się głośno znowu. Uwielbiam takie rozmowy. Źle trafili ? Nawet w tych dwóch słowach Ojciec przekazał, że bolid to też Ich sprawka.

Wracając do początków dziennika zwróciłam uwagę na zdanie;

- Zaufaj losowi. 
- Nadchodzą dni, kiedy dzień stanie się nocą, a noc stanie się dniem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/
  • Co to będzie ?
  • Co robi pisarz ?
  • Pisze.
  • Co robi dowódca ? Myśli i decyduje.
  • …….. – czyli każdy jest na swoim miejscu. Mam pisać, nie pytać.
  • Ale Ojciec jest dzisiaj cięty ! – Piotr zdziwiony.
  • Nie wiesz co to znaczy cięty.

Piotr zamilkł na wszelki wypadek. Siedzimy chwilę zamyśleni.

  • Pracownik mi powiedział dzisiaj, że z jego rodziną coś dziwnego się dzieje. Na przykład potykają się o własne nogi, różne wypadki mają w domu i powiedział, że to od tego, że mnie gacki atakują. To takie odpryski od ataków na mnie. Tak powiedział. Tak się źle czuł, że myślał, że umiera. W kościele mdlał, nie mógł iść do komunii. Rwało mu w brzuchu. Jak tylko wszedł do mojego biura to zobaczyłem, że z nim coś nie tak. Ale po chwili wszystko mu przeszło.
  • Może mu się wydaje … – mam wątpliwości.
  • Jest tego pewny. Powiedział, że gdy się nachylał jego łańcuszek z krzyżem rozsypał się cały na drobne części, nawet nie pękł, tylko dosłownie rozsypał. Drugi pracownik też miał wypadek i leży w szpitalu.
  • Hmm … To rzeczywiście dziwne – teraz dopiero zaczęłam myśleć nad tym głębiej.
  • Zobacz, Ojciec mówił o jakimś świetle w nocy i w sumie coś tam było. Żadnej daty nie możemy być pewni.
  • Człowiek musi nauczyć się czekać.

Znowu oglądamy w TV informacje o konflikcie wokół Iranu. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1937866,1,iran-uderzyl-na-amerykanow-w-iraku-teoretycznie-mamy-wojne.read

  • Wiekuisty powiedział …
  • Zrób teraz egzorcyzmy.

Jeśli Ojciec tak mówi to znaczy, że to ważne, a on nadal sobie siedzi. Wypycham Piotra z pokoju. Przychodzi po godzinie …

  • Wyrywałem gacki z Izraela. Są jak robale, ciągną się jak guma, są tak przyczepione do ziemi. Ciężko ich oderwać. Robię tyle, na ile mi Ojciec pozwala.
  • Władza jest jedna, przypominam ci Mały.
  • I tak masz dużo.
  • Zrobimy to po Mojemu, tak Ja mówiłem to wcześniej.
- Ojcze, ja jestem cały dla Ciebie… 
- Wiem, Mały. 
- Ale rozegramy to po Mojemu, nie po twojemu. 
- Niech tak będzie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/18/rozegramy-to-po-mojemu-nie-po-twojemu/ 
  • Miałem niesamowitą wizję. Kula ziemska, a wokół niej krążą tablice z przykazaniami. Krążą bardzo szybko zgodnie z kierunkiem zegara. Nagle nastaje cisza w powietrzu, jakby się czas zatrzymał. Te tablice też się zatrzymały i nagle z hukiem uderzyły w ziemię. Z hukiem spadły na ziemię, huk był przy tym straszny …
  • ……… – zapatrzyłam się na Piotra. Musiało to na nim zrobić spore wrażenie, bo oczy miał wielkie jak talerze.
  • To dzięki egzorcyzmom jest względny teraz spokój ?
  • Prawda nie jest pychą.
  • Tak lubię.
  • Pilnuje tą ziemię w tym małym pokoiku, gdzie siedzi w tych ciuchach, w podartej koszulce.

modlitwa codzienna

  • Nie ma złotych szat.
  • Co to będzie ? Jak to wszystko połączyć ? – próbuję dowiedzieć się czegokolwiek.
  • Zobaczysz.
  • Zobaczę ? – …. na własne oczy ?
  • Dowiesz się później.
  • Nie rozpaczaj z braku wiedzy i nie męcz Mi tego biedaka.

Zrozumiałam, że na dzisiaj koniec. 



Dopisane 12. 08. 2020 r.

Czy pandemia była dla Izraela szokiem ? Tak się zastanawiam.

Rządzi diabeł i królestwo jego.

14. 12. 19 r. Warszawa. Część II.

Słuchając szefa Sanhedrynu zrozumiałam, że nie da się go przekonać. Choćby nie wiem co miało by się stać, on zdania nie zmieni. On i tysiące, którzy za nim idą.

  • Jak chcesz ich przekonać ?„budzi” mnie pytanie Ojca.
  • Hmm … Prorok się pojawi ? To będzie dla nich wstrząs.
  • Noooo … – roześmiał się Ojciec.
  • Nazwą Piotra antychrystem … – machnęłam ręką z rezygnacją. Jezus robił cuda na ich oczach i nawet wtedy nie uwierzyli. A tu pojawia się zwykły człowiek …
  • Bałwochwalstwem ? Nie ośmielą się.
  • ……. – zamilkłam.

Nie wierzę w słowa Ojca, przyznaję uczciwie. Logika i rozum mówi mi co innego. Ale przyznam także, że bardzo chciałabym się mylić.

  • Czy chodzi o połączenie Żydów i Chrześcijan ? – drążę dalej.
  • Też.
  • A Muzułmanie ?
  • Księgi opisują naród wybrany.
  • Zobaczyłem teraz ten żydowski świecznik, on ma … – … zaczął liczyć. 

  • Ma 7 ramion, wyglądają jak filary …
  • Ciekawe … No właśnie filary. Ty też widziałeś 7 filarów. Co to znaczy ?

Menora; Niektórzy wywodzą jej kształt z Drzewa Życia o siedmiu gałęziach, obecnego w sztuce starożytnego Bliskiego Wschodu. Symbolika ewoluowała w zależności od kontekstu historycznego; kiedy stała w Przybytku, a potem w Świątyni Jerozolimskiej – oznaczała, zgodnie z metaforami biblijnymi (Jr 1,11-12; Za 4,10), boskie światło czuwania nad narodem wybranym , aby postępował zgodnie z Prawem, które Pan mu ofiarował. Znana jest także inna interpretacja, przekazana przez Filona z Aleksandrii i Józefa Flawiusza, zgodnie z którą siedmioramienny świecznik był obrazem układu planetarnego. https://www.jhi.pl/psj/menora

Piotr widział ramiona świecznika w formie filarów, a filary mają zupełnie inne znaczenie.

Filary pojawiały się w wizjach stosunkowo często, jednak dzisiaj zwróciłam na to szczególną uwagę. Co może znaczyć filar ? Co może znaczyć dowódca filarów ? Przecież nie może znaczyć dosłownie. Przecież nie chodzi o to, żeby Piotr w Niebie miał pilnować jakiś kolumn. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/21/chwal-imie-pana/ 

Być może trzeba byłoby symbolikę Menory rozszerzyć. Nie obraz układu planetarnego, a układ Nieba … ?

  • … Nie wiem co musiałoby się stać, aby taki Sanhedryn uznał Jezusa – rozmyślam dalej.
  • Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne.
  • …….
  • Musisz zobaczyć ten film – naciskam na Piotra.
  • Oglądając tego faceta widać, że nie przekonasz go w żaden sposób.
  • Więc co jest potrzebne ?
  • Hmm… No wstrząs. No nie ma innego wyjścia – rozkładam ręce.
  • Słowa się skończyły.
  • Od słów był Mój Syn, a pytałaś o rózgę.

Siła tych słów była tak mocna, że dreszcze mnie przeszły. Ojciec jest niesamowity. Oczywiście, że pytałam.

5; I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

- Chrześcijanie twierdzą, że to Maryja rodzi Jezusa. Hebrajczycy, że to kobieta rodząca Mesjasza. Dla nas Mesjasz to oczywiście Jezus, ale... - przełknęłam ślinę, nie byłam pewna. Zauważ, że pasł rózgą żelazną i wymierzanie kary (On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga) kompletnie nie pasuje do Jezusa. On taki nie jest. Sam mówiłeś, że to chodząca dobroć. Co to jest ta rózga żelazna ? 
- Miecz ? - Piotr 
- Może ... Ta rózga żelazna występuje w AJ trzy razy ... 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/18/ja-stworzylem-ten-swiat-na-moje-podobienstwo/ 
- Ojcze... – zawahałam się. Kim jest jeździec na białym koniu ? Czuję, że to nie Jezus, a z drugiej strony wszędzie czytam, że Jezus. Wszędzie w źródłach chrześcijańskich, bo Żydzi piszą wprost, że Mesjasz. 
- Pytasz o nowe, a nie znasz starego. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale. Czy sądzisz, że mógłby to zrobić ? 
- Chrystus nadejdzie, ale nadejdzie w chwale. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale, ale porządek kto inny zrobi. 
- Za mało wycierpiał ? 
- Już wiesz kto ? Być brutalnym... Chrystus ? 
- ???!!! - oczy otwieram szeroko … No właśnie ! To mi w ogóle do Niego pasuje ! On taki nie jest – prawie się popłakałam ze wzruszenia. 
- Chrystus ma w sobie tylko i wyłącznie miłość. Dla największego niegodziwca dał się przybić, więc miałbym Go wysłać ? 
- Więc już wiesz kto to zrobi ? 
- I wiesz co on zrobi ? 
- Chrystus kocha człowieka ponad życie. 
- I prawda zajrzała do człowieka. Czy Chrystus wymierzy sprawiedliwość ? 
- Nieee
-  Więc kto może to zrobić? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/28/zarty-sie-skonczyly/ 
  • Czas tłumaczenia skończył się na Moim Synu.
  • Wyjdzie (prorok) w całej swojej okazałości i stanowczości.
  • I nic i nikt nie będzie go powstrzymywało.
  • I jak myślisz co będzie ?
  • Płacz ? – pytam niepewnie.
  • Zgrzytanie zębów.
  • I jak myślisz, co zrobi ?
  • Czy długo będzie z nimi rozmawiał ?
  • Plagi ich nie przestraszą, to co ich przestraszy ?
  • Zagłada ?
  • Zagładę też przeszli.
  • Muszą mieć strach duszy.
  • ……. – nachylam się do Piotra i szepczę …
  • A wiesz co czyni strach duszy …
  • Diabeł – Piotr też szepcze.
  • ……. – kiwam głową. Rozumiemy się bez słów. 

Przeciętny człowiek nie jest w stanie zrozumieć co znaczy doświadczyć czystego zła. Ale nie tego ludzkiego, ale tego prosto z czeluści piekieł. Wystarczy sama jego obecność, on nie musi nic robić, a wydaje ci się, że każda twoja komórka umiera. Jakby cię zamrażał żywcem, powoli, przy pełnej twojej świadomości. Strach jest obezwładniający.

  • Ten Sanhedryn, kim oni są, ilu ich jest ? – Piotr.
  • Pamiętaj, że to oni trzymają cugle tego świata – przypominam sobie rozmowę.
  • Kierują się zyskiem.
Piotr zobaczył przed oczami w szybkim tempie jak taśmę filmową krótkie migawki z historii prześladowania Żydów w Hiszpanii, u Arabów, wojnę światową… 
- Są najbardziej gnębieni, ale i trzymają cugle pokazał coś… co chyba nie jest dla nikogo tajemnicą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/17/wybrany-znaczy-doswiadczyc-wszystkiego-cierpienia-i-wyniesienia/ 

Niesamowita rozmowa, mam jeszcze wiele pytań, ale raptem Piotr się wkurzył, że zmęczony i koniec. Zrobił to dość brutalnie, więc mam łzy w oczach.

  • Ty ciągle nie rozumiesz. Ja muszę pytać, bo piszę i muszę być pewna co piszę.
  • Pomoc w drodze do ciebie w twoim pisaniu, żebyś była wiarygodna.
  • Bądź spokojna.
  • Co powoduje, że dusza czuje strach ?
  • Gacek.
  • Hmm … Ty na razie ich trzymasz w tych wrotach, ale w pewnej chwili puścisz.
  • Oni myślą, że przyjdzie ktoś, kto będzie ich tulił.
  • A to ktoś, kto będzie ich prostował.
  • ……. – spojrzałam z niepokojem na Piotra.

Codziennie zerkam na YT do Glazersona. Codziennie pisze o nadchodzącym proroku. Świat żydowski się cieszy, bo wierzą, że wraz z prorokiem Hebrajczycy odzyskają swoje ziemie. A to nie o to chodzi …

  • Boisz się o niego ?
  • Tak, będą chcieli go zabić.
  • Nie bój się, Ja jestem.
  • To jest cel.
  • Ukaranie ?
  • Przywołanie do porządku.
  • Szansa dla tych, którzy będą chcieli ją przyjąć.
  • Czy jesteś gotowa na to ?

Biorę głęboki wdech. Kilka dni temu przeczytałam, że biskupi niemieccy chcą uznać homoseksualizm za normalność, a Netflix wypuścił serial o Jezusie, który był gejem.

  • Chyba czas najwyższy, Ojcze. Nigdy czegoś takiego nie było. Nikt by się do tej pory nie odważył.
  • Ufasz Mi ?
  • Ufam.
  • Rozłazi się to robactwo.
  • Rządzi gacek i królestwo jego.
  • Sanhedryn szuka Żyda, to będzie zaskoczony.
  • Czy wiesz, że Piotr jest Żydem ?
  • Historycznie bardziej niż myślisz.
  • To prawdziwy Hebrajczyk.
  • Jest Polakiem i jest Żydem. Był Niemcem i jest Żydem.
  • Widzisz jak można kogoś schować ?
  • …….. – uśmiecham się. Cudownie trafne określenie.
- Ukryłem cię. 
- Nie poznają cię nawet ci, którzy powinni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/15/swiat-zasluguje-na-pomocna-dlon/
  • Ubrania można zmieniać w zależności gdzie żył, ale jego skóra jest hebrajska.
  • Sanhedryn. To słowo będzie dla ciebie ważne… do Piotra.
  • Poradzisz sobie z tym, … wracaj.
  • Nie poradzisz, no cóż …
  • A jak nie poradzi to od nowa dwa tysiące lat ? – pytam.
  • Tak długo byś nie wytrzymała, ale jak trzeba to trzeba.

W to nie uwierzę. Ojciec do tego nie dopuści.


Późnym wieczorem.

  • Oglądałeś w końcu Sanhedryn ? – pytam o video, które tak mnie poruszyło.
  • Nie, jutro obejrzę.
  • Musisz zobaczyć z kim będziesz miał do czynienia.
  • Źle mówisz.
  • Nie z kim będziesz, ale z kim oni będą mieli do czynienia.
  • Niech oni się boją.


Dopisane 29. 07. 2020 r.

W ubiegłym roku napisałam, że powinnam zrobić przerwę w publikowaniu dziennika. Chciałam przestać, choćby ze względu na tą niesamowitą rozmowę. Ale nadeszła pandemia … Pomoc w drodze do ciebie w twoim pisaniu, żebyś była wiarygodna. Rzeczywiście, było to dla mnie jak pomocna dłoń. Najlepszy „kleik”, można byłoby rzec.


  • Plagi ich nie przestraszą, to co ich przestraszy ? – chciałam zwrócić uwagę, że Ojciec wspomniał o pladze (wirus) zanim jeszcze w ogóle o tym zaczęto głośno mówić. Proszę zwrócić uwagę na to co się dzieje dzisiaj. Wirus wirusem, a żyć trzeba. Jak wiele krąży teorii po internecie, że wirusa nawet nie ma. Lekceważenie oczywistego faktu kończy się tak jak z prezydentem Brazylii i obecnie Białorusi. Z dalszych rozmów będzie wynikało, że obecny stan to taka przystawka przed obiadem. Przystawka, a tyle już zamieszania narobiła na całym świecie. 

  • Niech oni się boją.

Sanhedryn. To oczywiście się jeszcze nie zdarzyło. Ale widząc niedawną tablicę Glazersona

zdarzyć się może. Elijah / Eliasz (iskra) nadejdzie.

Oddałem Siebie za nich.

11. 12. 19 r. Warszawa.

Końcówka roku jak zwykle mocno gorąca. Trzeba realizować ostatnie zamówienia, wszyscy chodzą wnerwieni, Piotr ze zmęczenia ledwo się odzywa. Siedzimy na kawie właściwie w milczeniu …

  • W kościele było pełno ludzi, aż dziwne – Piotr zaczyna.
  • Kochasz ludzi Ojcze ponad wszystkich ?
  • Oddałem Siebie za nich.
  • Ciebie też bym oddał.
  • ……. – uśmiecham się, ale skóra mi „zdrętwiała”. Wiadomo jak Oddałem Siebie … Ukrzyżowanie … Czyli niewyobrażalny ból.
  • Sęk w tym, że ciebie też kocham.

Zapadła cisza.

  • Nudzicie się ?
  • Nieee, kalendarz nam się nie spina – odpowiadam. Piotr milczy, ale ja nieustanie układam w głowie kalendarz. Analizuję słowa Ojca i próbuję poukładać je w czasie.
  • Waaam ? Co Ja na to poradzę ?
  • ……. – roześmiałam się. Nam się może i nie spina, ale  Ojcu się spina.
  • A co do kalendarza … I on dobiega końca.
  • Już niedługo – zaczynam jęczeć.
  • Dam ci klej, zamkniesz im usta.
  • Klej ? – pytam niepewnie nie rozumiejąc.

Wieczorem.

Zmarł Adam Słodowy. 

  • Szkoda … Jakaś epoka minęła – Piotr podminowany. Ulubiony majsterkowicz z dzieciństwa odszedł na zawsze.
  • Teraz w Niebie będzie coś pewnie budował.
  • W Niebie wszystko już wybudowane.
  • Gdzie indziej będzie się produkował.

Widząc, że słyszy Ojca …

  • Co znaczy klej, Ojcze ?
  • Nie męcz Małego, od tego masz kawy.

Musiałam poczekać na okazję na kawie.



13. 12. 19 r. Warszawa.

Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, wypatrywałam okazji …

  • Bóg jest naprawdę cudowny, ma niesamowite oczy i … w ogóle … – Piotr się rozczulił. Zabrakło mu słów.
  • Zakochałeś, czy co ? Ciągle mówisz o Mnie.
  • Zakochałem – Piotr się roześmiał.
  • No i dobrze.
  • A co sądzisz Ojcze o trzecich wyborach w Izraelu ? – pytam.

Śledzę media izraelskie na bieżąco pamiętając o przepowiedni Kaduriego. Wczorajsza informacja;

IZRAEL zmierza do trzeciej rundy wyborów, tak jak prorokował mistyczny Rabin Kaduri. https://www.breakingisraelnews.com/141500/its-official-israel-heading-to-3rd-round-of-elections-just-as-prophesied-by-mystic-rabbi/?goal=0_bb2894f273-b860215e08-61157653&mc_cid=b860215e08&mc_eid=4af87b79a8

W końcu pojawiła się tajemnicza wiadomość najwybitniejszego kabalisty tego pokolenia: kiedy są wybory, ale żaden rząd nie jest wybrany, Mesjasz jest tuż za rogiem. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/ 
  • Wiecznie repetować nie będzie.
  • Zaskoczyłem was ?
  • Pierwsze, drugie, trzecie … No nie skleja wam się … – śmiech.
  • Nie skleja … – przyznaję. Trzecie wybory w lutym, a Mesjasza jak nie ma, tak nie ma.
  • Błagam, chodzi mi chociaż o ten „klej”. Co to znaczy ? – już nie wiem jak prosić.
  • Dam ci już ten kleik – … który wszystko sklei. 

Jestem bezradna. Nie udało mi się dowiedzieć, więc dałam sobie spokój.


Siedzimy w galerii, rozglądamy się w milczeniu ….

  • Podobają Mi się te światełka. 
  • To chodź do nas ! – Piotr się wyrwał z pomysłem.
  • Znowu Mnie nie rozpoznasz.
  • Możemy tak w trójkę porozmawiamy kiedyś ?
  • Ale kiedyś.
  • Czyli nigdy … – pomyślałam.
  • Ojciec dotknął palcem twojego czoła, mojego i swojego …
  • To jesteśmy umówieni.


14. 12. 19 r. Warszawa.

Wchodzę do pokoju Piotra i widzę, że leży z rękoma splecionymi na brzuchu. 

  • Rozmawiałem z Ojcem teraz. Powiedział …
  • Czeka cię długa podróż, ostatnia.
  • Ugotujesz obiad.
  • Nie umiem gotować, mówię.
  • Razem to zrobimy.
  • Obiad dla ludzi, a potem wrócisz.
  • ……. – … wzruszył się.

Nie przeszkadzałam mu w tym wzruszeniu myśląc co w tym przypadku znaczy obiad. Skojarzył mi się z moimi chlebami. Jedno i drugie to strawa.

  • Nie chcę beczeć jak baba, żeby ludzie się śmiali.
  • Oni już cię szanują.
  • Nie przejmuj się doczesnymi sprawami.

I zadziałało odwrotnie. Gdy padło doczesne sprawy Piotr pomyślał o firmie. Adrenalina natychmiast uderzyła mu do głowy. Po wzruszeniu ani śladu.

  • Mam same kłopoty ostatnio. Szykuje mi się ZUS-owska kontrola.
  • Poproś Ojca, przecież to Jego firma – zażartowałam kompletnie bezwiednie.
  • ……. – … i w jednej chwili wybuchnęliśmy śmiechem, także Ojciec.
- Kiedy zacznie się coś dziać, to nie wiem co firmą będzie. Homiel, co będzie ? 
- Tak jak firma nie jest już twoja, tak i życie nie jest już twoje. 
- Nie należysz do siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/01/jjak-mozesz-mnie-zawiezc-skoro-ja-jestem-przy-tobie/ 
- Nie żyłbyś już, zmarłbyś... - i pokazał jak Piotr pada w parku idąc do garażu. 
- Ojciec trzyma cię za serce, dlatego twoja firma należy do Nas i ty należysz do Nas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/03/daj-nam-radosc-w-modlitwie-glebokiej-pelnej-pasji/ 
- Homiel, w jakim stanie jest moje serce ? 
- Twoje serce ? 
- To już nie jest twoje serce, jak i twoja firma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/ 
  • Łapiesz Mnie za słówka.
  • …….
  • Bez przerwy słyszę w głowie Sanhedrydzi … i Sanhedrydzi …
  • …….. – gwałtownie spoważniałam.

Tuż przed naszą rozmową obejrzałam to video; https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM&feature=youtu.be

  • To co powiedział szef Sanhedrynu, że woli Auschwitz niż uznać Jezusa jest … nieprawdopodobne ! – przez chwilę szukałam odpowiedniego słowa.
  • Co za buta ! Oby nie wykrakał – byłam absolutnie zdumiona.

Zdumiona, że po wielkim kataklizmie jakim był Auschwitz, on ponownie woli zagładę niż zmierzyć się z prawdą. Niewyobrażalne zacietrzewienie.

  • Co to Sanhedryn ?
  • Taki żydowski rząd, coś w tym stylu – sama do końca pewna nie byłam.
  • Sanhedryn, twój cel.
  • ?!
  • Będziesz tam przemawiać ? – wytrzeszczam oczy zaskoczona.
  • Z całą brutalnością to zrobisz.
  • Dla nich zupka.
  • Aaa … – po chwili dopiero łapię w czym rzecz.
  • Ale obiad to dwa dania. A drugie danie ?
  • Dla ludzi.
  • To twój cel, Sanhedryn.

Sanhedryn – inaczej Wysoka Rada lub Wielki Sanhedryn – najwyższa żydowska instytucja religijna i sądownicza w starożytnej Judei, wspomniana w źródłach po raz pierwszy w 203 p.n.e. W 2004 w Izraelu zainaugurował działalność nowy Sanhedryn, który znajduje się w fazie organizacji i z tego względu nie nosi nazwy Wielkiego Sanhedrynu, lecz nazwę – ” Powstający Sanhedryn „.

To Sanhedryn wydal wyrok na Jezusa.



Dopisane 27. 07. 2020 r.

  • Dam ci już ten kleik.

Słowo „kleik” stał się dla nas symbolicznym określeniem wydarzenia, które ma być dowodem na prawdziwość Ojca słów. Takim kleikiem jest na przykład COVID. Kleik, bo zamyka usta niedowiarkom i „skleja” w całość harmonogram zapowiadanych zdarzeń i W dalszych rozmowach „kleik” pada dość często.

Każdy kolor to inna wiedza.

08. 12. 19 r. Szczecin.

Wczoraj córka źle się poczuła i zaczęłam się wahać, czy jechać do Warszawy. Co prawda wieczorem było z nią już lepiej, dzisiaj rano zdecydowanie lepiej, ja jednak wahałam się nadal …

  • Czas wracać do Aleksandra.
  • ……… – zgłupiałam.
  • Tu dawałaś siebie innym, teraz dasz siebie Nam.
  • Aaaaa… – zrozumiałam. Chodzi o „mój” kościół, który jest pod wezwaniem św. Aleksandra. W ten sposób dał mi Ojciec znak, że mogę już wracać.
  • No tak, i muszę kwiatki zanieść, tamte pewnie zdechły … 
  • Cieszę się, ale nie przynosisz Mi kwiaty, przychodzisz do Mnie.
  • Tam czujesz Mnie najbardziej i wiesz o tym.

Wzruszyłam się. To prawda.


Ruszyliśmy do Warszawy, przed nami ponad 500 km i wiele czasu, a ja nie wiem o co pytać. Przypomniałam sobie wczorajszą scenę podczas picia kawy. Piotr szepnął mi do ucha jakby się wstydził …

  • Właśnie zobaczyłem fioletowy kolor, który jak smuga fioletowego światła wpadła we mnie. Usłyszałem …
  • Każdy kolor to inna wiedza.
  • ………
  • Każdy kolor światła to inna wiedza, to ciekawe … 
  • To był jasny fiolet wpadający we wrzos.
  • Hmm… Fiolet ? Ciekawe jaka to wiedza – zamyśliłam się.
  • Tęcza … Czy to znaczy, że tęcza jako zbiór wielu kolorów to zbiór pełnej wiedzy ? To symbol potęgi Boga, wszechwiedzy Boga ? – przyszło mi do głowy.

(Podwójna tęcza w Lourdes, 25. 03. 2020 r.)

  • Ojcze, co znaczy tęcza ?
  • Przecież już powiedziałaś.

Niewiarygodne czego można się dowiedzieć w najmniej oczekiwanej chwili. Nigdy się nie zastanawiałam co znaczy tęcza, a tu proszę … Założę się, że niewielu o tym wiedziało.

Tęcza jest znakiem tego przymierza. Możemy ja zrozumieć jako złamanie wojennego łuku. Bóg obiecuje: „nigdy już nie będzie potopu niszczącego ziemię” (Rdz 9,11). To przymierze między Bogiem i stworzeniem jest w pewnym sensie dopełnieniem dziejów stworzenia. Ziemia nie tylko wyszła z ręki Boga, ale także jej przyszłość spoczywa w Jego rękach. Bóg jest przecież Bogiem życia, a nie śmierci. Po potopie odnawia więc ziemię i powierza ją jeszcze raz człowiekowi – Noemu i jego potomstwu – jako przestrzeń życia. https://www.niedziela.pl/artykul/12989/nd/Znak-Przymierza

Rozmyślając o tęczy, pomyślałam o homoseksualizmie. Sama się złapałam na tym jak ściśle powiązane jest jedno z drugim. Dzisiaj skojarzenie mamy proste. Tęcza = LGBT. Jak mogło do tego dojść ? Niby dwie różne tęcze, https://niezalezna.pl/283738-biblijna-tecza-a-flaga-lgbt-ks-prof-witczyk-bez-ogrodek-te-symbole-nie-maja-punktow-wspolnych , ale przyznajmy przed sobą szczerze, kto w to wnika widząc jedną z nich na fladze …

Idealny przykład jak bardzo inteligentny jest diabeł. W krótkim czasie zawłaszczył dla siebie to, co przez wieki było boskie.


Wpadliśmy w zadumę. Przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę z łazienki …

  • Dobrze, że Ojciec tak tłumaczy wszystko. Dobrze, że powiedział, że to tylko Szatan zostanie uwięziony, a reszta nadal będzie. Nikomu nie przyszło by to do głowy. Wielokrotnie czytałam, że po uwięzieniu będzie na świecie święty spokój. A to nie tak …. To niemożliwie, aby raptem wszyscy ludzie się kochali i nie było zła – myślę głośno.
  • Ale trzech dni ci nie wytłumaczyłem.
  • No nie… 
  • Czyli zło musi być, ale nie będzie aż takie totalnie złe. Będzie względny spokój, a wtedy to nadejdzie. Ale wszystkich nie da się nawrócić. 
  • A gdzie nauka ?

Kiedy Ojciec wspomniał o trzech dniach, nie dałam już Piotrowi spokoju. Przez godzinę go męczyłam co znaczy, że świadkowie umrą na 3 dni i potem zmartwychwstaną.

  • I na to przyjdzie pora.
  • Widzisz ? Czekaj. Ola jest twoim pupilkiem, Ojcze ?
  • Jest Moim angaged.
  • Zatrudniona ! – roześmiałam się.


09. 12. 19 r. Warszawa.

  • Ojciec powiedział mi dzisiaj, że ten alabastrowy na górze został całkowicie przebudzony. Nadchodzi.

Próbuję te słowa odzwierciedlić na nasze życie.

  • No i co możesz w związku z tym zrobić ?
  • Pamiętaj, że on jest tylko narzędziem, a wszystko (decyduje) Ojciec.
  • Jak sobie pomyślę o tym wszystkim, to mnie głowa boli. To dla mnie za trudne, ja jestem prosty chłop.
  • Prosty rolnik.
  • Tak, prosty rolnik.
  • Masz pływać.
  • ……. – czyli ma po prostu żyć , a życie jest obecnie naprawdę trudne, zewsząd sypią się same problemy. 
  • Tak ciężko ci nie jest, dasz sobie radę.

Wzdycham. Z jednej strony czysta, niebiańska metafizyka, a z drugiej prozaiczne, trudne życie. 

  • Czyli nadchodzi … ?
  • Przecież powiedziałem, że dam ci coś co zamknie im usta.
  • Taaak, ale czy oni będą to widzieć ?
  • A jak im to udowodnisz ? – … że nadchodzi. 
  • ……. – roześmiałam się.
  • Patrz jak się cieszy.
  • Cieszę.
  • Zostało raptem 3 tygodnie, a więc czekaj.


10. 12. 19 r. Warszawa.

Coś mnie gryzie. Ojciec przekazuje czasami wiedzę, która dla wielu będzie nie do zaakceptowania.

  • Ojcze, dzisiaj będę pisać o piekle i obawiam się, że powiedzą, że to herezje.
- Piotr widział co to jest piekło. 
- Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło. ……… – robię wielkie oczy. 
- Tam trafiają ci, którym się szanse daje, a w piekle nie ma już nic. 
- Ci co mówili, że byli w piekle tak naprawdę byli w przedsionku. 
- Gdyby byli w piekle, tak naprawdę już by nie wyszli. 
- Ci ludzie widzieli przedsionek. 
- Ostatecznie niech się cieszą, że mieli szansę to zobaczyć. 
- Dusza żyje wiecznie ? 
- Tak, dopóki nie trafi do piekła. 
- Tam czeka ją unicestwienie. 
- Ale w tym docelowym piekle, nie w przedsionku ? – upewniam się jeszcze raz. 
- Bóg Ojciec daje szanse ludziom i w pewnych momentach musisz powiedzieć „nie”. 
- Wtedy wybierasz właściwą drogę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/ 
  • Ja poprowadzę twoją rękę.
  • Co dzisiaj słyszałaś ?
  • Hmm … W kościele ksiądz czytał, że Ojciec walczy o każdego do końca, do końca go miłuje.
  • Ale jest pewna granica, z tego wynika – włącza się Piotr.

Wieczorem.

Dzisiejsze egzorcyzmy po kilkudniowej przerwie były inne niż kiedykolwiek. Piotr nie mógł się nadziwić.

  • Pierwszy raz mi się zdarzyło ! Dzisiaj nie trzymałem kuli w ręku, ale byłem w niej. Byłem w kuli ziemskiej ! – gapi się na mnie szeroko otwartymi oczami.
  • Rozumiesz ? Ona mnie całego otaczała. Zupełnie inaczej wszystko widziałem. Mogłem widzieć, gdzie gacki się pochowały, mogłem ich widzieć w każdym zakątku ziemi. Łatwiej mi było z nimi walczyć, bo wychodziło to co ukryte.

Opowiadał wielokrotnie, próbowałam sobie to wyobrazić …

Chcę dać ostatnią szansę ludziom, ostatnią pomocną dłoń.

06. 12. 19 r. Szczecin.

Przyjechał Piotr, nareszcie. Córka też już w domu. Stęsknieni jesteśmy za Ojcem i radość mnie powinna ogarniać, że jest „pod bokiem”, ale jakoś nie mogę się cieszyć. Chodzę jak struta. Mamy grudzień, koniec roku się zbliża i kompletnie nic się nie dzieje. Tyle słów, tyle zapewnień i co ? Jak ja ludziom spojrzę w oczy ?

  • Wczoraj jak się modliłem w Warszawie, Ojciec kazał ci powiedzieć …
  • Przekaż Oli, że dam jej coś takiego, że zatka im wszystkim usta.
  • ?! …. – chciałabym wierzyć.
  • Wiem co cię trapi.
  • ……. – milczę. Panicznie boję się rozczarowania.

Rozmowa toczy się przy córce.  Na początku słucha uważnie, ale po kilku minutach zaczyna żartować, aż Ojciec jej przerywa …

  • Uważam się za waszą rodzinę.
  • Ale nie tak jak w tym zdaniu, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu ? – Piotr pozwolił sobie na lekką ironię.
  • Nie w tym przypadku – Ojciec się roześmiał.

Córkę nagle oświeciło, zadała ciekawe pytanie …

  • W którym obrazie lubisz siebie Ojcze najbardziej; Buddy, Allahu, Jahwe, czy naszym ?
  • Lubię, kiedy leżę i się opalamroześmiał się ponownie.
  • A co sądzisz o wojnach religijnych ?
  • Wojny religijne to chichot gacka, jego inspiracje.
  • Ale Ja im na to pozwalam, liczę na ich przebudzenie.
  • Ale przecież i tak wiesz Ojcze jak to się skończy … – wtrąciłam się.

Nieustannie mnie to nurtuje. Na ile wszystko jest zaplanowane i na ile można te plany zmodyfikować. Bo czy warto się modlić o coś, kiedy i tak jest wszystko przesądzone ? Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej jestem przekonana, że nigdy tej wiedzy i pewności mieć nie będziemy. Chyba właśnie o to chodzi; nie znasz dnia, ani godziny i … końca.

  • A masz swój ulubiony film ? – córka ciągnie dalej.
  • A myślałem, że spytasz o ulubiony pokój.
  • Jaki ?
  • W Niebie.
  • A masz ?
  • Mam ich wiele.
  • No dobra, a masz ulubioną piosenkę ?
  • Lubię wszystkie, ale najmniej te od Nergala.

Podniosłam się z wrażenia. Dzisiaj oglądałam w TV, że Nergal dał koncert w Chile. Zrobił ponoć tam furorę, ale komentarze były różne. „Dziwne, że taki reprezentant pochodzi z najbardziej katolickiego kraju.” 

  • Oglądałam o nim dzisiaj rano.
  • Oglądaliśmy – poprawia mnie Ojciec.
  • …….
  • Jaki kolor skóry człowieka lubisz najbardziej ?
  • Kolor skóry to też nauka – … nauka tolerancji.
  • A co Ojciec myślał, gdy tworzył Murzyna ?
  • ……….. – roześmiałam się na głos. Co za kapitalne pytanie ! Nigdy bym na to nie wpadła.
  • … Ojciec odłożył gazetę, odłożył fajkę i spojrzał na ciebie z uśmiechem – Piotr opisuje co widzi.
  • Warto było go tworzyć, aby usłyszeć to pytanie – … śmiech.
  • W jakich czasach ludzie najbardziej oddawali się diabłu ?
  • W każdych, a w niektórych więcej.
  • A czym się różnimy od tamtych ?
  • Ale było dużo wspaniałych ludzi, budzą się.
  • Czy Polska to ludzie najbardziej wierzący ?
  • Tam gdzie trudniej, a ludzie wierzą, tam się cieszę bardziej.
  • Ale Polska jest wysoko.
  • Ojcze, ale jednak to biali są najbardziej inteligentni, Chrystus też był biały.
  • Spytaj się swoją mamę jaki jest, bo Go widziała.
  • Jest śniady, to znaczy mocno opalony – tłumaczę zaskoczona.

Siedzimy w trójkę ciesząc się każdą sekundą. Cudowne chwile. Jeszcze parę lat temu taka rozmowa byłaby niemożliwa, ale córka poprzez swoje doświadczenia stała się trzecim naocznym świadkiem obecności Ojca w naszym życiu. Dla mnie to wielka ulga, bo nie muszę już jej wszystkiego tłumaczyć.

  • … Nasza mała żyła w czasach Chrystusa – Piotr wypalił raptem.
  • Taaaak ?- zaciekawiło mnie to natychmiast.
  • A kim była ?
  • Ta, która umyła Mu nogi.
  • ???!!! – wszyscy zrobiliśmy wielkie oczy.
  • Ooook. Badacze mówią, że to była Maria Magdalena.
  • Wyobraź sobie, że nie.
  • Wow …

Uzmysłowiłam sobie, że otrzymaliśmy bardzo ważną wskazówkę co do Marii Magdaleny. Nie była ani ladacznicą, ani tą, która myła Mu nogi. Była po prostu tą, którą Chrystus poprzez egzorcyzmy uwolnił od diabła.

  • A jak miała na imię ?
  • Imię może mieć dowolnie.
  • Ważne, czy czynisz.

Sprawdzam ewangelie i są dwie kobiety, jedna to ladacznica, druga to siostra Łazarza.

  • To która Ojcze ?
  • Pomyśl, oceń jej osobowość.

Przeczytałam uważnie obydwa przypadki i zaczynam się śmiać, zdecydowanie siostra Łazarza.

 J; 12; 1 Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. 2 Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. 3 Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. 4 Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: 5 «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» 6 Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. 7 Na to Jezus powiedział: «Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. 

Czy to możliwe, że pewne cechy „dziedziczymy” z poprzednich żywotów ? Córka uwielbia każdemu z rodziny robić niespodzianki. Nie szczędząc grosza kupuje to co lubimy najbardziej, a ma przy tym naprawdę komputerową pamięć. Na przykład jednemu jogurt bez laktozy, a drugiemu z laktozą. Jednemu malinowy, drugiemu kokosowy. I w ten sposób lodówka zawsze jest pełna, a portfel pusty. 


Kiedy zostaliśmy sami, rozmowa spoważniała. Piotr poszedł się kąpać, przycupnęłam na skraju wanny …

  • Ojciec nawiązał do tego maila, że zamykam szatana. Ojciec teraz mówi, że …

  • Tylko jeden z nich zostanie zamknięty.
  • Po to, żeby osłabić działanie zła.
  • Chcę dać ostatnią szansę ludziom, ostatnią pomocną dłoń.
  • Dać czas do przemyślenia, podjęcie decyzji.
  • Nieuchronność zdarzeń nastąpi.
- Przez wrota ma być wypuszczony szatan. Z drugiej strony słyszysz jak gacek mówi, że dopóki jesteś nie mogą przejść… Czyli jak odejdziesz stąd to oni wchodzą ? Ale przecież gacek działa cały czas. On ciągle tu jest, od zawsze. To jak to jest ? Z jednej strony nie mogą wyjść, a z drugiej jednak są i działają… Co za różnica, że szatan zostanie wypuszczony ?
-  Nie rozumiesz co to jest prawdziwe zło, które może wyjść. 
- Jeszcze ludzie są mili dla siebie. 
- Póki ty jesteś oni nie przejdą, to co się zdarzy, gdy przejdą ?
-  Piekło na ziemi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/26/zabiore-cie-nagiego-i-bosego/ 
  • Czy Ojciec do innych światów przywiązuje taką uwagę jak do tego świata ? – pytam. 
  • Pytanie wykracza od tego co piszesz.
  • Hmm …
  • I tak sobie rozmawiamy, a znam lepsze miejsca … bo rozmawiamy w łazience.
  • Mam tam piękne ogrody, chodziłaś tam.
Jeszcze nie Niebo. Japonia; Park Ashikanga.

Nic tak nie smakuje jak odzyskiwanie smaku.

28. 11. 19 r. Szczecin.

Trzy dni temu córka poszła do szpitala na zaplanowany zabieg. Piotr wyjechał do Warszawy, ja zostałam. I całe szczęście !

W szpitalu zameldowałyśmy się o 8 rano. Podczas czekania pod gabinetem córka zaczyna narzekać, że ją głowa boli. Pewnie z nerwów, pomyślałam. Wzięła pyralginę, potem drugą, ale ból narastał do tego stopnia, że sześć godzin później zaczęła wymiotować. Leżała na szpitalnym łóżku i zwijała się z bólu. Ciągle się zastanawiałam dlaczego akurat teraz. Czy to znak, aby zabiegu nie robić ? Wydzwaniałam do Piotra pytając Ojca co robić, ale tam zapadła cisza. Dostawałam od niej rozpaczliwe SMS-y, więc wróciłam do szpitala, była 22.00. Na szczęście nikt mnie nie zatrzymywał, nie pytał. Idąc po schodach minęłam dział neurologii, zanotowałam to w swojej pamięci na wszelki wypadek.

Córka leżała półprzytomna. Poprosiłam pielęgniarkę o leki przeciwbólowe. Poprawiło się trochę, więc poszłam do domu. Ale na drugi dzień wszystko zaczyna się od nowa. Koszmarna migrena powróciła. Zabieg się nie odbył, bo ledwo żyła. Nigdy wcześniej nie widziałam jej w takim stanie. Gdyby powiedziała, że umiera, to bym uwierzyła. Wyszeptała tylko, że wszystko to od gacka. Potwierdził to też Piotr.

  • Miałem wizję jak mały krokodyl ją atakował, ale go zdusiłem.

Wieczorem ból  nasilił się jeszcze bardziej. Znowu pojawiłam się o 22 w nocy. Poprosiłam, aby zawołano neurologa, który urzędował piętro niżej. Zaaplikował jej końską dawkę jakieś mieszaniny i dopiero wtedy wszystko powoli zaczęło ustępować.

Byłam w kropce. Naprawdę nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego. Prosiłam Ojca i nic. Prosiłam Jezusa i nic. Żadnej wiadomości dlaczego… I kiedy tak siedziałam w ciszy myśląc co się dzieje doszła do mnie myśl.

Jakie to szczęście, że uderzyli w nią wtedy, gdy była akurat w szpitalu. Takiego ataku nigdy nie miała. Gdyby stało się to w domu, nie dalibyśmy rady jej pomóc. Dopiero szpitalna kroplówka mieszaniny silnych leków przeciwbólowych pomogła. Ojciec musiał wiedzieć, że zostanie zaatakowana i dlatego stało się to teraz, a nie wcześniej, ani później.

Dzwoni zaniepokojony Piotr, tłumaczę mu co się dzieje.

  • Ojciec mówi ….
  • Na reszcie zrozumieliście.

To na reszcie bardzo mnie uspokoiło. Jeszcze jedno wydarzenie, które znowu wiele mnie nauczyło. Do końca ufaj Ojcu, bo On po prostu wie najlepiej. Nic nie dzieje się bez powodu i przyczyny. Ostatni podobny taki atak miała …

To już drugi lub trzeci raz taki atak. Poszłam do Piotra go obudzić, ale on już też nie spał. Zaczął robić egzorcyzmy, ja zaczęłam się modlić i prosić. Cały czas z małymi przerwami wisieliśmy na telefonie, aż „mała” zasnęła około szóstej nad ranem. Dwie godziny później była już na nogach. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/30/nie-ma-juz-odwrotu/ 

Tym razem, gdybyśmy mieli wątpliwości, czy to nie od gacka … Pozostawił na jej ręku swój „podpis”.


Wieczorem.

Już nie jestem rozżalona, że nie mogę być w Warszawie. Rozumiem sens tej tymczasowej rozłąki, choć tęskno mi oczywiście …

  • Nic tak nie smakuje jak odzyskiwanie smaku.

Czyli po rozłące będę się cieszyła jeszcze bardziej.


Mam mnóstwo czasu, będąc sama. Przeglądam internet i natrafiam na ten film. Bardzo chcę wierzyć, że nie jest to kolejny fake.

Kiedy więc dzwoni Piotr, pytam Ojca …

  • Film jest prawdziwy dla nielicznych.
  • Ale dlaczego Jezus się pokazał ? To znak AJ ?
  • Pokazał się z tego samego powodu, jak i tobie się ukazał.
  • Dla nielicznych, którzy tego potrzebują.
  • A jest ich coraz więcej.


01. 12. 19 r. Szczecin.

Dostałam bardzo ciekawego maila;

Kolejny mail, który mocno mnie zaskoczył. Zaczyna do mnie dochodzić dlaczego Ojciec sam wybiera osoby, które czytają ten blog. Może zabrzmi to niefortunnie, ale staliście się narzędziem w Jego rękach, ponieważ poprzez niektóre osoby uwiarygadnia i uwierzytelnia słowa tu pisane. Zostać narzędziem w Ojca rękach, to wielkie wyróżnienie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/02/cykl-zostaje-zamkniety/ 

P. s . Ten mail miał dwie części. Pierwszą opisałam wcześniej. Poniżej II część maila z uzupełnieniem wizji dotyczącej liczby 11.

Pojawiła się cyfra 11 jako ważna, istotna. Ale nie potrafię powiedzieć dlaczego.

Zamyka się cykl, żeby zacząć nowy etap. Pytam się co znaczy liczba 11 ?

  • To liczba mistrzowska, a kto jest mistrzem ?
  • Chrystus.
  • Połącz to …. – Piotr zobaczył numer naszego mieszkania. Faktyczne to 11.
  • Połącz to w całość. Nie rozdzielaj tego.

Zdaje się, że łączymy siły i zaczyna się dziać. Zgodnie z AJ.

  • No i co ty na to ? – pytam zaskoczonego Piotra.
  • Wczoraj słyszałem głos spod sufitu. Powiedział mi …
  • Jeszcze wiele razy cię zaskoczę.
  • Mówię do niego …
  • Mógłbyś być bardziej konkretny.
  • ???!!! Tak odważnie ?! – wycedziłam powoli.
  • Zakładam, że rozmawiam z Homielem – Piotr się broni.
  • Zawsze musisz znaleźć wytłumaczenie na swoją niesubordynację.
  • Właśnie – ręce mi opadają.

Piotr dzwoni po egzorcyzmach.

  • Mam ci przekazać, że …
  • Trwaj do sądu i płyń znaczy w pełni zakończenie sprawy.
  • Kiedy ci co są dłużni, zapłacą.
  • ……. – robię oczy. Nad ranem myślałam; kiedy zacznie się to „trwaj i płyń”. Sprawa się zakończyła i co ? Ojciec czytał moje myśli. 
  • Wtedy sprawa jest zakończona.
  • Przekaż to kronikarzowi.


Dopisane 21. 07. 20 r.

  • Nic tak nie smakuje jak odzyskiwanie smaku.

Dzisiaj zdanie to nabiera jeszcze jednego wymiaru. Chorujący na COWID tracą smak i zapach. Odzyskiwanie smaku to jak powrót do życia, uzdrowienie. Niewykluczone, że to był jeszcze jeden znak nadchodzącej epidemii. 

Do znaczenia liczby 11 jeszcze powrócę. 


Oglądając dzisiaj rano …

Szczyt w Brukseli. Viktor Orban: Każdy chciałby dziś być Polakiem. Na konferencji prasowej głos zabrał również premier Węgier Viktor Orban, który stwierdził, że „każdy w Europie, kto rozumie matematykę, chciałby być dzisiaj Polakiem”.

  • Prawda jest taka, że Węgry również odniosły sukces, ale daliśmy radę odnieść ten sukces razem. To dzięki temu, że Mateusz był dowódcą naszego zespołu, mamy ogromne szczęście, że lider Grupy Wyszehradzkiej jest tak doświadczonym ministrem finansów – mówił o Mateuszu Morawieckim.

. przypomina mi się rozmowa.

Przerzuciliśmy się na inny kanał, a tam znowu „Władca pierścieni”. Ponieważ nie mieliśmy siły myśleć, obejrzeliśmy go więc po raz setny, bo znając każdy centymetr tego filmu już myśleć nie trzeba. Po filmie przemawiał nowy premier, pan Morawiecki. Oboje gorąco do tej pory popieraliśmy Beatę Szydło, więc ta zmiana nie przypadła nam w ogóle do gustu. Byliśmy wręcz przekonani, że zrobiono jej krzywdę. 
- No i po co to zrobili ! – Piotr był pełen oburzenia.
- Skończyła się walka o Helmowy jar, a zaczęła wojna o Śródziemie. 

- Ten kraj odleci wysoko, ponad inne kraje… Widzę już nie jako na piedestale, ale ze skrzydłami. Wielu będzie tu chciało mieszkać. Pokazał mi Homiel księdza, który przewidział to. Chyba to Klimuszko… też to powiedział – Piotr zauroczony tym co widzi. 
- I z tej burzy wyjdziemy. 
- Chociaż ta nacja, w której żyjecie nie jest święta, ale nie może tak być.
- Mówiłem ci, że to bitwa o Śródziemie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/18/wszystko-albo-nic/ 

Twoja modlitwa jest Mi potrzebna.

19. 11. 19 r. Warszawa.

Do kościoła poszliśmy razem mimo, że Ojciec chce inaczej. Naprawdę nie rozumiem Piotra dlaczego ciągle staje Mu okoniem. Czasami mam wrażenie, że chce zachować ostatnie cząstki niezależności właśnie w ten sposób. Robiąc coś na przekór. No więc jesteśmy w kościele, a Ojciec mówi …

  • Porozważaj co znaczy kalkulator … 
  • Posłucham sobie.

Uruchomiłam mózgownicę.

  • A co liczyłeś wczoraj ? – dopytuję Piotra na kawie.
  • Liczyłem co się komu należy, prowizje i wydatki, normalka … – wzrusza ramionami.
  • Hmm … Chyba niedługo I część fali się zaczyna – bo wtedy pieniądze przestaną się liczyć. Oni liczą za nas.
  • …….
  • Jak zamawiałem kawę podszedł do mnie facet i zapytał jaki jest sens w tym życiu … Zupełnie obcy człowiek, chyba pijany był …
  • I co odpowiedziałeś ? – zaciekawił mnie, bo rzeczywiście pytanie dość osobliwe jak na 7.30 rano. 
  • Żeby sam sobie znalazł sens życia … Przeszkadzał mi ! – Piotr się żachnął.
  • Hmm … Ledwo wyszedłeś z kościoła… Nie mogłeś powiedzieć, że w Bogu znajdzie sens życia ? Czy to nie dziwne, że podszedł do ciebie, a był w kawiarni tylko on ? A może to znowu Ojciec ?
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie zaskoczony.
  • Noż kurna !!! … Znowu przegrałem …
  • Przegrałeś z pieniędzmi, ale później wygrałeś.
  • Uczysz się.
  • Jeszcze nie raz zostaniesz poddany próbie.
  • …….
  • No ja pierdzielę ! Gdybym tylko wiedział !… – Piotr nie wytrzymuje i wzdycha zrezygnowany, a mi się nawet śmiać już nie chce. Ileż można się uczyć. 
  • Dowiedziałem się, że ludzie z sąsiedniej firmy zazdroszczą moim pracownikom, że tak o nich dbam.
  • Sam bym się zatrudnił – Ojciec się roześmiał.
  • Tak mają dobrze.
  • Coś mi się wydaje z tym twoim kalkulatorem, że chyba się powoli zaczyna … Ja nie wiem co mam zrobić z twoją firma jak ty gdzieś sobie pójdziesz …
  • Zrobię małe przemeblowanie w tej firmie.
  • Tak ?
  • Myślisz, że się nie znam ? Jak i na sercu ?
  • No tak … – ale przecież Ojciec nie zejdzie na ziemię i nie usiądzie w fotelu Piotra, więc jak ?
  • Razem będziemy iść przez życie, pamiętasz jak niosłeś Mnie na rękach ?
  • Co się napłakałem, to Moje.
  • …….. 
  • Co się ciebie nawołałem … !
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… Zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem, auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Wieczorem.

Skontaktowałam się niedawno z pewnym specjalistą od fotografii. Pomyślałam, że może z mojego zdjęcia Jezusa będzie w stanie wydobyć coś więcej. Niestety się nie odezwał.

  • On się nie odezwie dzisiaj, jutro.
  • Pojutrze wszyscy będą chcieli się odezwać.
  • Hmm … – trudno mi uwierzyć, choć to słowa Ojca.
  • Widzę Edzia jak siedzi zamyślony … Mówi …
  • Patrzę i nie wierzę.

W TV oglądamy skróty z J. Jakimowicza. Jarosław Jakimowicz ostatnio zasłynął występem w TVP Info i gorącymi podziękowaniami dla Antoniego Macierewicza. Aktor opowiada o tym zdarzeniu. Twierdzi, że padł ofiarą hejtu. Doszło również do awantury w studiu Polsat News. https://wiadomosci.wp.pl/jaroslaw-jakimowicz-tlumaczy-sie-z-braw-dla-antoniego-macierewicza-awantura-w-studiu-6446867348433025a

  • On nie boi się mówić, choć go stada psów oszczekują. Sprawiedliwego.

Otóż to. Dzisiaj naprawdę trzeba mieć odwagę, aby mówić głośno o Bogu. 



21. 11. 19 r. Szczecin.

Podczas jazdy do Szczecina niewiele rozmawiamy, a jeśli już to głównie o NIP.

  • Wczoraj dzwonił do mnie prawnik i powiedział, że na pewno będzie apelacja.
  • Wątpię, Ojciec mówił co innego.
  • Poproś go o wizje, a Ja będę twoim prawnikiem.
  • …….. – roześmiałam się głośno.
  • Ten twój prawnik wątpił w wygraną i teraz też wątpi. Przez niego też zaczynasz wątpić. Ojcze, ten twój żołnierz to niezłe ziółko.
  • Jest taki jak Ja.
  • …….. – roześmiałam się znowu.

Długi czas jedziemy w ciszy. Zaniepokojona takim milczeniem …

  • Spytaj co tam na Górze słychać …
  • Dzwony od ostatniego razu nie dzwoniły, są okazjonalne.
  • A ten co się narodził jak się ma ?
  • Ma się dobrze.
  • Ooook … – … i nie wiedziałam o co spytać jeszcze.
  • ………
  • Pamiętam, że jak byłem tak strasznie nękany, jeszcze przed przedłużeniem życia …
- Od kilku miesięcy czułem wielką potrzebę modlenia się. Modliłem się codziennie godzinę, dwie czasami... Klęczałem i prosiłem o łaskę przedłużenia życia. Nie wiem, czy mnie słyszeli, bo nic się nie działo, ale wczoraj …..... kiedy skończyłem wyraźnie usłyszałem w pokoju męski głos, dochodzący gdzieś z góry, spod sufitu.
-Zgoda, przyjęto... 
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/
  • … to poszedłem do kościoła i wziąłem eucharystię. Wtedy usłyszałem gacki …
  • Coś ty zrobił, coś ty zrobił !!! …
  • Do dziś to pamiętam – Piotr się zamyślił.

Spojrzałam na niego uważnie. Nie zdawał sobie chyba sprawy co powiedział. Jeśli wściekło się piekło to znaczy, że przyjmowanie eucharystii jest szalenie ważne. Niby to oczywista prawda, ale słysząc to z gardzieli samego diabła ta prawda nabiera mocniejszego znaczenia.


Znajomy prosił o uzdrowienie dziewczynki z guzem mózgu. Przestraszyliśmy się, ponieważ modlić się, a uzdrawiać z tak poważnej choroby to już „wyższa szkoła jazdy”. Piotr nie czuje się na siłach, jednak wczoraj spróbował …

  • Wkładałem już palce do jej głowy, gdy słyszę …
  • Chcesz sam to zrobić ?
  • Czy chcesz się za nią wstawić do Mnie ?
  • Twoja modlitwa jest Mi potrzebna jak każda inna.
  • Wstaw się do Mnie za nią.

I chyba tylko tyle może Piotr.  Wstawić się. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wszystko się spełni.

13. 11. 19 r. Warszawa.

Dylemat. Zadzwoniono od dentysty, że wizytę wyznaczono Piotrowi na 26 listopada. Tego samego dnia również, ale w Szczecinie, zaplanowany ma zabieg chirurgiczny nasza córka. Wygląda na to, że chyba będziemy musieli się na jakiś czas rozdzielić. Ja zostanę w Szczecinie, a Piotr w Warszawie. Kiedyś nie byłoby z tym żadnego problemu, ale dzisiaj się martwię. Martwię się, że coś się wydarzy, a mnie akurat nie będzie. Może też się nic nie wydarzyć i to mnie martwi jeszcze bardziej. Tak bardzo chcę, aby słowo Ojca się wypełniło. 

  • Ładnie wszystko zamkniesz klamerką, to ci mogę obiecać.
  • Wszystko się spełni, Mała.

Uspakaja mnie Ojciec. 


Wieczorem.

Piotr zawołał mnie do komputera, abym coś obejrzała.

https://www.youtube.com/watch?v=plNUXGiUcjw&feature=youtu.be

Może nie powinnam, ale nie mogłam przestać się śmiać. Tak wiele razy rozmawialiśmy z Ojcem w ten właśnie sposób, że zaczynam podejrzewać, że i ci rozmawiają.

- A nowej fury nie dacie? – a Piotr znowu swoje. 
- A źle ci ? 
- Nie. 
- A chcesz, bym ci to zabrał ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/22/my-nie-musimy-potwierdzac-naszych-wizji-one-sa-prawdziwe/


14. 11. 19 r. Warszawa.

  • Miałem dzisiaj świetną rozmowę z Ojcem. Mówię do Niego, czy się nie obraża, kiedy ogląda takie kabarety na Swój temat jak wczoraj.
  • No …
  • Roześmiałem się, bo powiedział dokładnie jak w tym kabarecie.
  • Ale nie powinno chyba tak być, żeby sobie żarty stroili … – zastanawiam się głośno udając poważną, bo przyznam szczerze, że ten akurat skecz bardzo mnie rozśmieszył.
  • No …
  • ……. – wybuchnęliśmy śmiechem.
  • Lubisz żarty na Swój temat Ojcze ?
  • Ale te mądre – wtrącam się.
  • Nie tylko. Patrzę na tych głupców i czekam.
  • Trzeba ich naprawić kiedyś.
  • Hmm …. – spoważniałam.

Ojciec ma ogromne poczucie humoru, ale są pewne granice. Widziałam takie numery kabaretowe o Bogu, które powodowały, że wyłączałam telewizor. Za bardzo bolało.


  • Ludzie się cieszą z samochodów, nie wiem jak to się stało, ale raptem mam ich z osiem teraz pod firmą.

  • ……. – zmroziło mnie. Szykuje się, aby odejść, a mi zostawi taki problem ?
  • Ojciec teraz mi mówi …
  • Niepotrzebnie odkładasz.
  • Zabezpieczę Olę tak, że to co odkładasz to namiastka.
  • Ta fala to globalne zjawisko.
  • Zanim coś się stanie, zabezpieczę ci Olę, twoich ludzi.
  • A co z moją żonką będzie ? – patrzy na mnie okrągłymi oczami.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ?
  • Przytulił cię rękoma, a w dłoniach miał puch.
  • Ani na sekundę nie jest sama.
  • Albo Ja jestem, albo Józek.
  • ?! Jaaaki Józek ? – …. dziwimy się.
  • No Jezus, no „Arab”. 
  •  … I znowu Ojciec puszcza ci oko. 
  • ……… – kręcę głową z niemocy. To co ja zobaczyłam w wizji, Piotr widzi na żywo. Nie mogę pojąć jak on tak może widzieć.

Szybko szukam w głowie wyjaśnienia dlaczego Józek. Może to żartobliwe spolszczenie od Jozue … ?

- Jozue… słyszę wyraźnie Jozue, to „z” bardzo podkreśla Homiel. 
- Jozue wspiera cię w pisaniu. 
- Widzi każdy twój przecinek. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/12/choc-przyjdzie-ci-isc-czarna-dolina-niczego-sie-nie-ulekniesz-bo-my-jestesmy-z-toba/
  • Ale Pan Bóg to jajcarz – Piotr szepcze do mnie nie mogąc przestać się śmiać.
  • Fala to nie tylko Piotr, to też ty.
  • Myślisz, że cię zostawię na tym świecie jak nie będzie Piotra ?
  • Choć jesteś wojownikiem, to w wielu sprawach jesteś bezradna.
  • …….. – prawie się rozbeczałam.

Siedzimy na tej naszej codziennej porannej kawie i rozmawiamy o fali. To musi być szybko, to musi być tuż, tuż. Wszystko na to wskazuje. I znowu zaczynam się wahać, czy powinniśmy się rozdzielać. Nie potrafię zdecydować …

  • Ojciec kazał ci powiedzieć …
  • Nic się nie wydarzy bez ciebie.

Hmm … Zastanowiły mnie te słowa od razu. Córka ma zabieg 26 listopada i ma pozostać w szpitalu 2-3 dni. Koniec miesiąca, a to znaczy, że mało prawdopodobne, aby coś się wydarzyło, a przecież Ojciec mówił, że listopad to Jego miesiąc. Zaczynam się gubić w domysłach i nic już nie rozumiem.

  • Jesteś bardzo miłosierny – do Piotra.
  • Jaaaa ???
  • Jesteś.
  • Chcesz, żeby matka była z córką.
  • A jak przyjdzie biedak, to oddasz mu.
  • …….
  • W tej wizji o fali jest moment, kiedy na nią jakby wskakujesz. Nagle po prostu się tam znajdujesz. Czy ten skok to w tym roku ? – pytam jeszcze raz, ponieważ ciągle nie rozumiem datowania Ojca.
  • Zrozum, że fala to wielka koronka.
  • Fala obejmuje całą rodzinę i nigdy bym cię nie zostawił na pastwę losu, na ten brutalny świat.
  • Kto inny cię przejmie, opiekę nad tobą.
  • Kto ?
  • Józek, pseudonim „Arab”.
  • Tak jak zmienił się „prawdziwy nauczyciel nadchodzi”.
- Ktoś inny cię przejmuje.
- Prawdziwy nauczyciel pokazał obrazek stojący na parapecie. 



http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/10/pamietaj-ze-na-tym-swiecie-nic-nie-trwa-wiecznie/

Kto przeżywa, łatwiej uwierzy.

05. 11. 19 r. Warszawa.

Dzisiaj rano w kościele byliśmy razem. Zajęliśmy swoje stare miejsca. Klęcząc moja głowa nagle się odwróciła w lewo. Odwróciła sama, ponieważ nie przypominam sobie, abym o tym nawet pomyślała, żeby się odwrócić. Po prostu jakby ktoś moją głowę skierował w bok. Pierwsze co zobaczyłam …

Mały krzyżyk długości może 3-4 cm leżał sobie pod kaloryferem. Leżał tuż koło Piotra, ale on go nie zauważył. Wiedziałam, że jest dla Piotra. Trzeci już z kolei krzyż.

  • Po co kolejny ? – pytam na kawie.
  • Nigdy nie za wiele.
  • Coś mi się wydaje, że znowu będą na mnie ataki gacków, to dodatkowa ochrona.
  • On jest tak mały, że chyba masz go mieć zawsze przy sobie, nawet w portfelu – przyszło mi do głowy.
  • ………..
  • Coraz częściej modlę się jak Żydzi, kiwam się do przodu i co ciekawe, nie mogę przestać się kiwać – Piotr się śmieje.
  • Wszystko się zgadza.
  • Najgorzej widzę problem z pejsami.
  • Nie wiem, czy cokolwiek się wyplecie – roześmiałam się. Piotr nie tylko na górze łysy, ale i po bokach przystrzyżony jak świeży rekrut.
  • Ten krzyż to dla nas ?
  • A dla kogo ?
  • Nie przez przepadek to zobaczyłaś.

No to już mam pewność. Głowa sama mi poszła w bok, nie byłam w stanie tego odruchu powstrzymać. Nawet taka drobna sytuacja uświadamia mi, jak łatwo stracić wolną wolę. Jak łatwo być … marionetką. Dlatego wolna wola poza samym danym nam życiem to największy dar od Ojca. W przeciwnym razie żyć i nie mieć woli … nie ma sensu.

  • Ojciec wczoraj powiedział o Jezusie Żeby świat cały był za Nim. To się po prostu nie da zrobić. Ciągle go obrażają. Nawet chrześcijanie.
  • Jak Mnie niektórzy obrażają czasami, wtedy myję sobie uszy, żeby nie słyszeć, bo nie wiedzą co czynią.
  • Ojciec woli nie słyszeć. Przymyka oczy, tak jest miłosierny.
  • Do czasu … – burknęłam. A apokalipsa ?
  • ……. – Piotr uciska serce.
  • Ten atak na serce wczoraj miałem od dyrektora.
  • Serce to twój slaby punkt.
  • Ale dzisiaj czuję go znacznie mniej, prawie w ogóle. Za to czuję swojego prawnika. Chyba pracuje nad czymś, albo myśli o mnie … Nie wiem, ale bardzo mocno go czuję.
  • Na pewno dyrektora nie czujesz ? – dziwię się.
  • . Widzę go w bunkrze jak strzela do swoich. Hmm… Dlatego go nie czuję, skupił się na swoich ludziach, szuka winnych. Skierował uwagę na swoich. Widzę też jego prawnika, namawia go na apelacje, ale on mówi, przegrałeś teraz, przegrasz później, to nic nie da ….

To zadziwiające jak Piotr widzi obrazami. Przecież dyrektor nie siedzi w bunkrze dosłownie i nie strzela dosłownie. To jedynie widzenie odzwierciedlające atmosferę i sytuację panującą w NIP.

  • Dlatego ta ostatnia wizja z rurociągiem to właśnie dotyczy co teraz. On będzie chciał szybko zapomnieć, załatwić sprawę, aby się to nie rozniosło – kiwam głową.
  • Zgadza się i ten rurociąg naprawiają za dnia. Światło nastało.
  • Czyli nastała boska sprawiedliwość.
Duża przestrzeń. Idzie Piotr drogą, a przed nim w znacznej odległości dwóch ludzi. Po prawej stronie ciągnie się rurociąg. Piotr mija robotników, którzy w szalonym tempie naprawiają wyrwę w tym rurociągu. Patrzy na to ze zdziwieniem, bo właśnie pomyślał, że nigdy by się nie zgodził na jego naprawę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/30/nie-lekaj-sie-nigdy-nie-ma-zlego-konca/
  • Zastanawia się nad apelacją ?
  • Nie zastanawia się. Decyzję już podjął.
  • Jaką ?
  • Wizję widziałeś.
  • Czyli rurociąg.
  • ……. – Piotr kręci głową, że i tak nie wierzy. Ręce opadają.

Siedzimy przez chwilę w ciszy. Zbieram się na odwagę …

  • Czy mogę zadać pytanie odnośnie AJ ?
  • ……. – Piotr przewraca oczami, że jestem jak starta płyta.
  • Czy autor AJ to rzeczywiście Jan Ewangelista ?
  • Autor widział wszystko.
  • Wszystko do niego dotarło co miało dotrzeć.
  • Ale, czy to ten sam człowiek ?
  • Tak.

Ulżyło mi. Jeszcze jedna zagadka rozwiązana. Wczoraj obejrzałam film dokumentalny o Apokalipsie i tam stwierdzono, że z dużym prawdopodobieństwem adresatem wizji nie był ten jeden, jedyny Jan.


06. 11. 19 r. Warszawa.

  • Na mszy u „siebie” chowam się za filarem, tam jest ławeczka. Nie chcę siadać koło ludzi, bo czuję od nich energię, myśli i potem mnie głowa boli. No więc sobie siadłem, a zaraz dosiadła się do mnie para staruszków. Chyba mnie śledzą, bo to nie pierwszy raz. Gdzie ja siadam, to od razu i oni.
  • Myślisz, że uciekniesz przed ludźmi ?
  • Tak myślę.
  • Przyślę ich wszystkich do ciebie.
  • ……. – śmieję się. Im więcej buntu ma w sobie Piotr, tym bardziej dostaje po uszach.

Siedzimy na kawie, fajno jest, ale raptem Piotr łapie się za serce …

  • Ale mnie uderzyła energia ! … Widzę, że to od dyrektora … Jest teraz z tym drugim … Gadają na mnie … Chyba się boją …
  • Teraz widzisz po co ci ten mały krzyż ? Włóż go do kieszonki na sercu.
  • ……..
  • To nienormalne … Poczułem wielką ulgę …
  • Gdy znalazłam ten krzyż, zobaczyłam twoją kieszonkę w niebieskiej koszuli. Teraz rozumiem, że masz go ciągle mieć na sercu, to twoje słabe miejsce.
  • Oni chcieliby ukręcić mi głowę. Czy mnie zaatakują ?
  • Bez przerwy ciebie atakują.
  • Boją się rozgłosu, to może im mocno zaszkodzić.

Dostałam maila od osoby, która zaproponowała mi, że rozpowszechni dalej treści z tego blogu poprzez internet. Przestraszyłam się. Uświadomiłam sobie, że może nie jestem na to przygotowana. Jest mi dobrze jak jest, ale zdaję sobie sprawę, że nie może trwać to wiecznie.

  • Ojcze, przysłałeś mi nowego człowieka.
  • Pomoże ci.
  • Pomógł sobie i tobie.
  • On też ma jakieś doświadczenia.
  • Ktoś, kto przeżywa łatwiej uwierzy.
  • Ola się boi, Ojcze – wtrąca się Piotr.
  • Ola bardziej wierzy.
  • …….
  • Ojcze, dziękuję, że pozwoliłeś mi się zobaczyć.
  • Miałem w tym mały swój interes.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/