To co pokazane, to się wypełni.

04. 08. 19 r. Warszawa.

Wieczorem.

Przetaczam Piotrowi tą rozmowę ponownie, bo już zapomniał. Dla mnie nabiera ona, jakby nowego znaczenia po tym, co niemal codziennie ostatnio słyszymy.

- Piotr, jak ci się podobało u Mnie ? 
- Jesteś wielkim myślicielem, Ojcze. To jest ta „kawa” u Ciebie, Ojcze ? O której mówiłeś ? – dopytuję. 
- Dzieje się. 
- Czyli to co mówiłeś… 
- … Będzie nie jeden raz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • Twoje wzięcie do Nieba będzie nie raz.
  • A może Ola iść ze mną do Ciebie ? – Piotr sobie żartuje.
  • To męska sprawa.
  • Eee. To niesprawiedliwe – wtrącam się.
  • Urodziłaś dwoje dzieci ? Łatwo było ?
  • ……. – to prawda, od razu się uspokoiłam.
  • Zaoszczędziłem ci wszystkiego.

Już „nie podskakuję”, za to przypominam sobie wizję o chlebach.

  • Ojciec nie miał mycki na głowie, Jezus miał.
  • Ojciec nie ma, bo nie jest Hebrajczykiem.
  • Jest ponad wszystko i wszystkich.
  • Kiedy się uwolnię od wszystkiego ?
  • Kontrakt wygasa.
  • Wygasa nie dlatego, że Mnie prosiłeś.
  • Ale dlatego, że nadchodzą wielkie zmiany.
  • …….
  • Dzisiaj pisałam na blogu tekst. Jest takie zdanie…
27. 11. 18 r. Warszawa. 
Ilość informacji jest przytłaczająca. 
- Miałem dzisiaj ciężką rozmowę. Usłyszałem o piątej rano… 
- Spłodzisz dziecko jeszcze. 
- Twoja żona w ciąży będzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/04/wszystko-jest-dla-mnie-dla-mojej-chwaly/
  • Ojciec powiedział, że ja będę w ciąży, a to Nike! A ja nie mam nic wspólnego z Nike. Po prostu tego nie ogarniam.
  • Język ludzki ma taką objętość, jaką ma.
  • Przyjmij to nawet, jeśli nie rozumiesz.

Widząc, że niewiele dzisiaj wskóram, zapatrzyłam się w ekran telewizora, gdzie trwały ostatnie sceny z filmu „Poszukiwacze Zaginionej Arki”. Oglądałam je właściwie bezmózgowo, ale z tego letargu nieoczekiwanie wybudził mnie Piotr.

  • Tablice nie wyglądają tak jak w tym filmie. One są skruszone, ale duże kawałki jeszcze są w całości. Czas zrobił swoje – Piotr gapi się w zamyśleniu.
  • Już niedługo godzina „W”.
  • Wiesz co znaczy „W” ? Rozpoczęcie powstania warszawskiego – tłumaczy mi Piotr. 
  • …… – uśmiecham się. W Warszawie od kilku dni same rocznice dotyczące powstania i Ojciec pięknie do tego nawiązał.

  • Już niedługo ?
  • Ojciec zaczął śpiewać… „Już za minutkę, już za chwileczkę piątek z Pankracym”…
  • Obiecałem to wam.
  • Czyli… Niedługo rozpoczęcie wielkich wydarzeń… Znikniesz, czy co …
  • Kto by ci męża ukradł, z jego facjatą ?
  • ……. – śmieję się.
  • A wiesz, że jego facjata budzi respekt ?
  • Wiem.
  • Hmm… Znikniesz ? Oddasz mi telefon i nikt nie będzie cię szukać ? – próbuję sobie to wyobrazić.
  • Ta wielka fala nie polega na zabraniu telefonu.
  • Twój mąż będzie poza zasięgiem.


06. 08. 19 r. Warszawa.

Obok naszego stolika przechodziła kobieta w wysokiej ciąży. Nie zwracała na nas uwagi, ale to  my zwróciliśmy na nią uwagę, ponieważ cała była przeszczęśliwa. 

  • Ale szczęśliwa !… I jej dziecko też… – Piotr zachwycony widokiem.
  • O to walczymy.
  • Hmm…. O to szczęście i spokój rodzin … ? – myślę w duchu jednocześnie przypominając sobie wczorajszego maila z trudnym pytaniem dotyczącym zapobieganiu ciąży.
  • Czy to jest wbrew Bogu używać prezerwatywy ? – pytam wprost. 
  • Jeśli ufasz, to tak.
  • No dobrze … A kwestia AIDS w Afryce ?
  • Jeśli żyje z jedną lub jednym, to dlaczego mieliby mieć AIDS ?
  • Nazywajmy to jednoznacznie, po to to jest.
  • Na tym polega zaufanie.
  • ……. – para ze mnie uchodzi. Jako kobieta miałabym tutaj kilka argumentów przeciw, ale przecież nie będę się z Bogiem kłócić.

W USA kilkudziesięciu senatorów podpisało petycję, że Polska ma zwrócić Żydom majątki. Piotr się wkurzył, że to jawna niesprawiedliwość i ciągle o tym rozprawia.

  • Zamiast się denerwować spytaj się lepiej Ojca o coś. Czy ta fala zmieni nastawienie do Polaków ?
  • Zaniemówią. Niedowierzanie wszechobecne będzie.
  • ???!!!

Pisząc na blogu zwracam szczególną uwagę na słowa Ojca dotyczące wydarzeń, które mają dopiero co nastać.

- Moja Chwała jest w tym kielichu. 
- Wypijesz go i będę szczęśliwy. 
- To co ci podam, wkrótce przyjdzie do ciebie. 
- … Pękam Ojcze – Piotr westchnął głęboko. 
- Nie pękaj. 
- Jedna chwila i po sprawie. 
- Druga chwila i siedzisz u Mnie. 
- Wyjdzie twoje pochodzenie na światło dzienne. 
- Moja Boskość w tobie zawarta wyjdzie na wierzch. 
- Musisz wiedzieć, że przeznaczyłem go na świat. 
- Zabiorę ci go.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/06/przeznaczylem-go-na-swiat/
  • Jedna chwila i po sprawie. Druga chwila i siedzisz u Mnie. Jedna chwila, czyli rozprawa z NIP. Druga chwila i jesteś u Taty. To musi się stać rzeczywiście bardzo szybko, może w odstępie kilku dni.
  • Chyba, że chwila trwa ze sto lat – Piotr żartuje.
  • Nie wiesz jak to u Ojca jest ? Może się zdarzy, a może nie…
  • Hmm…. – przyznaję mu rację przypominając sobie, że największym moim błędem jest bawienie się w daty.
  • To co pokazane, to się wypełni.
  • Będziesz na wyborach 13 października ? – … ale macam dalej.
  • Już będzie wybrany.

Nie mam siły, nic nie rozumiem.




Dopisane 16. 04. 2020 r.

  • Jedna chwila i po sprawie. Druga chwila i siedzisz u Mnie.

Rzeczywiście, wydarzenia w II połowie roku nauczą nas raz na zawsze, aby przestać bawić się w daty. Aby pozostawić wszystko biegowi czasu i tylko obserwować. Mimo, że Ojciec używa wydawałoby się czytelnych wskazówek, ona są czytelne dla Ojca. Taki mały przykład, rozmowa z lutego 2018 roku.

- A co będzie w przyszłym roku ? 
- A kto to wie … 
- Ty wiesz wszystko. 
- Każdy szczegół wiele lat do przodu. 
- To powiedz – śmieję się z bezsilności.
- Do świąt nic nie będzie. 
- O! Których ? 
- Wielkanocnych i dodam, że w tym roku nic się nie zacznie. 
- O ! A potem ? 
- Ta pseudo-stabilność odejdzie. 
- Wierzcie, że chodzicie po cienkim lodzie, a setki aniołów trzyma ten lód od spodu.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/

Rok po tej rozmowie, w 2019 zaczęła  „kształtować” się epidemia i nikt nie może już twierdzić, że mamy dzisiaj jakąkolwiek stabilność.


I coś na pokrzepienie serc. 

https://wpolityce.pl/kultura/495519-to-juz-pewne-bedzie-kontynuacja-pasji-gibsona 

Proś, a będzie ci dane.

01. 08. 19 r. Warszawa.

  • Wiesz co to przypadek ?
  • Imię Boga kiedy nie chce się objawić.
  • … tak usłyszałem – Piotr tłumaczy, że akurat w naszym życiu przypadków po prostu nie ma.

W TV oglądamy migawki z Holandii o homoseksualistach i pedofilach. A dokładniej o projekcie legalizacji pedofilii, który chcą w tym kraju przeforsować. Ciarki przechodzą po plecach, gdy człowiek sobie uzmysłowi o co walczą.

  • Ojcze, jeśli ma się co się zdarzyć, niech to się zdarzy z przytupem – Piotr nie wytrzymuje, bo widzi, że na to rozprzestrzeniające się dziadostwo nie ma żadnej siły. 
  • Czyli zdecydowanie.
  • PIS musi wygrać, bo tutaj też będą chcieli coś kombinować – przyłączam się zdenerwowana.
  • …….. – cisza.
  • Mam ostatnio wrażenie, że podziemie LGBT wypłynęło na wierzch jak gejzer. I co najgorsze, wielu się to podoba.
  • Poproś Ojca – proszę Piotra.
  • Sama poproś. Słyszy cię.
  • Ojciec zawsze cię słucha.
  • Proś, a będzie ci dane.
  • Nie doceniasz swoich możliwości, więc proś, a Pan Bóg ci to da.
  • Upodobałem sobie ciebie przed wszystkimi wiekami.
  • O Jezu … – jęknęłam cicho.
  • Jezu też.
  • ……. – czasami padają takie słowa, po których słabo mi się robi.
  • Nie dopuścimy do tego, nie po to te chleby przygotowaliśmy.
  • W kształcie dekalogu.
  • …….. – a więc mi się nie przewidziało.
I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. 
- Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 

  • Jak coś się stanie to Holandię pierwszą zaleje – puszczają mi nerwy. Nie umiem nabrać do tego dystansu i spokoju.
  • Puścimy tamę, wykąpiemy dzieci.
  • Zdążymy Ojcze ? Widzisz co tam się dzieje ?
  • Ślepy nie jestem.
  • Daj mi siłę Ojcze, zrobię porządek.
  • Razem zrobimy.

Dzisiaj oglądałam rekolekcje ks. Glasa, który wydaje się wyjątkowo zdołowany. Narzeka, że coraz częściej  atakowani są księża, a wiara w narodzie powoli „przemija z wiatrem”.  

  • Dostanie pomoc.
  • W strasznych czasach żyjemy.
  • Już wiesz po co żyjemy.
  • Aby ratować tych co chcą przejść przez te ledwo otwarte drzwi.
  • Czy taki Biedroń jest do naprawy ?
  • Każdy jest do naprawy, ale spytaj się czy chce.
  • Nawet jak będzie fala ?
  • Czy on zrezygnuje ze swoich przyjemności ?
  • ……..
  • Sigmund widział rydwan Piotra, mylę się ?
  • Nie mylisz się ani, ani.
  • Już nie będzie prolongaty czasu ?
  • Wszystkie (prolongaty) zostały wyczerpane, a to co się dzieje na świecie pokazuje, że czas się kończy.
  • Wiesz, że rabini rozglądają się za Mesjaszem ? – mówię do Piotra. 
  • Szukają wszędzie, ale nie w Polsce.
  • Ta fala będzie dla Chrześcijan i Żydów, a co z buddystami ?
  • Dla wszystkich będzie przepalenie głowy na właściwe tory.
  • A tych co nie chcą, zmuszać nie będziemy.

Zamilkłam w zadumie. Nie wiem co Ojciec przygotował, ale to musi być coś globalnego. Coś mocnego, coś, coś… Brakuje mi wyobraźni.

  • Ojciec teraz przypomniał, że chleby były w formie dekalogu. W tej wizji zwróciłam na to szczególną uwagę. A Ojciec był rozradowany, że je robił, cieszył się, że to się dzieje – przypominam sobie te ważne szczegóły.
  • No właśnie, jak tam chleby ? – Piotr zażartował.
  • Robią się.
  • Zajmij się swoimi sprawami.
  • Nie pamiętam, żebym cię zapraszał.
  • Jak Ty to robisz Ojcze, że wszystko słyszysz ?
  • Przykładam ucho i słyszę.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Hmm… Dwa lata mija od śmierci Edzia – pomyślałam o nim teraz.
  • Będzie do końca czekał przy mamie. Tak powiedział Ojciec. Ciekawe, czy Ja też będę czekał na ciebie ? – Piotr „wypalił”, aż mnie  za gardło ścisnęło.
  • Olą zajmę się Ja i ten, którego widziałaś, „Arab”.

Arab” ? Wszystko jasne.


Córka zadzwoniła cała szczęśliwa. Polecono jej znalezienie nowej nieruchomości na biuro. Doskonała i nieoczekiwana okazja, aby pozwiedzać Cypr. I coś znalazła.

To co w Niebie, tak i na ziemi.

29. 07. 19 r. Warszawa.

- Widzę jednych, którzy się modlą i tych, którzy tego nie robią. 
- Twoja córka doznała i nie mogła wytrzymać co Ja widzę bez przerwy. 
……. – …. po chwili zrozumiałam, że chodzi o jej doświadczenie z wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie. 
- Widzę to, słyszę i to zaczyna Mnie oblepiać. 
- Co byś zrobił ? 
- Ty byś spalił, a Ja szukam dobra w tym. 
- Dlatego tak ważna jest książka Oli, wasza praca, dlatego to jest takie ważne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/29/teraz-walczymy-o-jedno-zebym-nie-zgasil-swiatla/
  • Kiedy Ojciec przygotowywał chleb, to bardzo się cieszył – lubię o tym myśleć i rozmawiać.
  • Był bardzo zorganizowany, cieszył się, że w końcu to robi. Ale dlaczego powiedział Arab ?
  • Żeby było wesoło.
  • Dlatego puścił do mnie oko – śmieję się.
  • A więc widziałaś Mnie, widziałaś Moje oblicze.
  • ……. – uśmiecham się, gdyż w kościele o tym właśnie myślałam. Co prawda widziałam tylko w wizji, ale jednak !
Nagle sceneria się zmienia, znika pokój, pojawia się całkowicie nieskazitelnie biała przestrzeń. Mężczyzna mówi 
- ...Pomoże ci Arab … - i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko.   
W lot łapię o co chodzi. Podświadomie czuję lęk przed Arabami, może z powodu nasłuchania się opowieści o ich okrucieństwie wobec kobiet. Zdenerwowałam się. Mówiąc pomoże zza mojego lewego ramienia wyłonił się młody mężczyzna, lat około 25-30. Zdziwiłam się, ponieważ był mnie tak blisko, jakby przyklejony, a jednak Go wcześniej nie widziałam. Jakim cudem był tak blisko, a nie wiedziałam ? Wyszedł zza pleców, ominął mnie i poszedł do przodu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/
  • A dlaczego Jezus się nie uśmiechał ? Był taki … skoncentrowany …
  • Nosi w sobie to co miał.
  • Z powagą patrzy na ten świat, za który cierpiał.
  • ………
  • Z troską patrzy na ten świat.
  • Ktoś, kto siebie oddał to cierpiał, bo przecież oddał siebie.
  • Jesteś ważna, jesteś w drużynie, która przygotowuje chleb.
  • A Piotr ?
  • Jest w centrum uwagi.


30. 07. 19 r. Warszawa.

Pisząc na blogu musiałam wrócić do Sigmunda Richarda. Pewnie to sam Ojciec nakierował mnie na ten fragment, bo czytając ciarki mnie przeszły.

  • Ten rydwan dotyczy ważnego wydarzenia, czyli …
  • Najważniejszego.
  • To co w Niebie, tak i na ziemi.
  • Rabini mają rację, że czekają na II Mesjasza ?
  • Coś ta fala ma znaczyć przecież.
  • ……. – wprost niewiarygodne, nie mogę tego po prostu pojąć.
  • Myślisz, że coś się ze mną jednak stanie ? – Piotr poczuł się nieswojo.
  • Na pewno, myślałam, że to książka, ale to musi być coś innego.
  • Żeby to czytali, musi być podatny grunt, bo nikt tego nie dotknie jako niby herezje.
  • Zgadzam się w pełni … – … i zrozumiałam plan Ojca. Najpierw wielkie bum z fajerwerkami, a potem jako kropka nad „i” książka. Tylko tak ma to sens.
  • ……..
  • Od czterech dni mam wizję. Jestem w kościele. Wchodzi facet, ma pas z ładunkami wybuchowymi. Grozi, że się wysadzi, stoi naprzeciwko ołtarza. Ja staję przed nim. Podnoszę myślami go do góry, wisi w powietrzu kilka metrów nad ziemią. Myślami odpinam jego pas, który spada na posadzkę. On już jest nieszkodliwy. Wyciągam zza jego pleców bardzo chudego gacka, który go cały czas „nakręcał”. Gacek ma obrzydliwą, spiczastą głowę, wyrzucam go. A ten człowiek ciągle wisi w powietrzu. Puszczam go w końcu i on zaczyna spadać na dół. Dalej myślami zatrzymuję go jeden metr nad ziemią. Daję mu czas do przemyślenia, bo chciałem go zniszczyć. On zaczyna płakać i się modlić… Przez trzy dni był to jeden facet, ale dzisiaj miałem ich w kościele czterech. Zrobiłem z nimi to samo, wszystko myślami.
  • Ja też robię myślami, Mały.
  • Hmm… W ogóle nie potrzebowałem rąk. Wszystko myślami.
  • Hmm… Ci faceci to symbol atakujących Kościół. Liczba ich wzrasta… – analizuję wizję.
  • Męża stracisz.
  • Jak to ?!!! – poderwałam się z krzesła.
  • Przecież wiesz, że stracisz, a My zyskamy.
  • A kogo ja zyskam ?
  • Wszyscy zyskają.
  • ……. – przypominam sobie moją wizję z kapturem. To już nie będzie mąż, którego ja znam. To będzie już ktoś inny.
  • Pierwsza fala była łagodna ?
  • Taaak, to był lekki szok dla rodziny, ale w sumie przeszła łagodnie.
  • Druga to będzie wstrząs, już nic nie będzie łagodne.
  • Dla rodziny wstrząs ?
  • Dla rodziny ? All together.
  • Wiesz jaki będzie szok dla tych, którzy się rozglądają po Hajfie, Hebronie, Jerozolimie, Tel Awiwie ?
  • Wiesz jaki to będzie wstrząs, że z kraju, którego nienawidzą ?
  • I znowu rewolucja w głowie; to nie może być !
  • … Ojcze, Ty to masz pomysły ! – Piotr się przeraził.
  • Takie jest Moje prawo i nie muszę się tłumaczyć.
  • To jest Moje prawo z wstrząsem łącznie.
  • Piotr ma być w Jerozolimie, bo tak jest w AJ ?
  • To jest rozmowa z analfabetą, który nie czytał.
  • Musisz zwrócić się do źródła.
  • To co mam przeczytać ?
  • Torę czytałaś ?
  • ?!

W książce Sigmunda znalazłam jeszcze jeden ciekawy fragment.

Przebudza się ten, który się narodzi.

27. 07. 19 r. Warszawa.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Piotr był niespokojny, spieszył się niepotrzebnie i w sumie byliśmy może z 5 minut.

  • Miałeś coś ?
  • A tak. Mówię do Jezusa, że nie mam już siły.
  • Wytrzymaj dla Nas…
  • Tak powiedział.
  • …… – wkurzyłam się. Byliśmy tam tak krótko, że nie liczyłam na nic. A jednak było ! Gdybym nie spytała, to nic by mi nie powiedział ! Traktuje już wszystko tak normalnie … Przywykł …

W Ikei nie ma zbytnio okazji na rozmowę. Za dużo wokół ludzi. Znowu tracę nadzieję, ale …

  • Ojciec mi mówi…
  • Przebudza się ten, który się narodzi.
- Rozmawiałem nad ranem z Ojcem. Powiedział mi... 
- Do tego ciała powróci cała, stara dusza. 
- Narodzi się na nowo. 
- Na pewno się zmienię – siadł na fotel ciężko.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/18/nie-szukaj-mnie-na-gorze-skoro-jestem-kolo-ciebie/ 
  • Hmm… Widzę błyskawice, ciemno na świecie będzie.
  • ……… – otwieram oczy ze zdziwienia, bo coś mi w głowie świta.

  • Hmm… Jeśli nawet tak będzie, to będzie za mało. Od razu będą tłumaczyć, że to tylko niezwykłe zjawiska atmosferyczne, nic więcej. I zapomną.
  • To tylko początek.
  • Hmm… To będzie za mało – powtarzam myśląc o błyskawicach.
  • Ty Mi to mówisz ?!
  • Myślisz, że natury waszej nie znam ?
  • Chciałabyś show ? Taki prawdziwy show ?
  • Więc go dostaniesz.
  • ……… – struchlałam, dosłownie.
  • Myślisz, że się zmienię ?
  • Na pewno ! Pamiętaj o mojej wizji z kapturem. Będziesz cały… z Ojca. Chodzi mi o zachowanie oczywiście. Wiedzę.
  • Niewątpliwie się zmieni.
  • On tego sam jeszcze nie wie.
  • Poszanowania dla nikogo, pierwszy olewak świata.
  • Zgadza się – przytakuję. Olewak na całego.
  • ……..
  • Dzisiaj pisałam jak byłeś u Ojca. Mam takie zdanie; będzie niejeden raz 
- Piotr, jak ci się podobało u Mnie ? 
- Jesteś wielkim myślicielem, Ojcze. 
- To jest ta „kawa” u Ciebie, Ojcze ? O której mówiłeś ? – dopytuję. 
- Dzieje się. 
- Czyli to co mówiłeś… 
- … Będzie nie jeden raz. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • Nie czytaj, bo mi jeszcze odbije.
  • Już ci nie odbije.
  • Kiedy przyjdzie pora, zawsze będziesz wiedział jak się zachować.
  • Jak zobaczyłem Nike to mi wskazywała palcem na brzuch. „Jestem w 8 tygodniu ciąży”.
  • Ciąża była wyznacznikiem daty, dlatego ci pokazała na brzuch.
  • Wkrótce spotkasz się sam ze sobą, a więc spotkasz się ze Mną.
  • Czyli „przywróć imię moje” to ślub ( w Niebie), czy poród (Nike) ?
  • Tu nie będzie aborcji …
  • Czyli… Ten proces przywracania imienia zaczął się podczas „ślubu”, czyli mojej wizyty u Ojca ?
  • Dobre pytanie – pomyślałam.
  • Zauważyłaś, że najpierw był ślub, a potem jest poród Nike ? – Piotr.
  • Hmm… Ciekawe… Faktycznie… – zamyśliłam się. Jakie to szalenie skomplikowane, a zarazem tak proste.
  • Czy to przypadek, że Jezus zmartwychwstał po trzech dniach i świadek w AJ też po 3 dniach ? – pytam.
  • Tu nie ma żadnych przypadków.
  • A co to znaczy ?
  • Jak ci wszystko wytłumaczę, to stracisz sens twego życia.
  • Czy to nie za wiele ?
  • Wędka, ryba i jezioro jak na osobę wierzącą ?
  • Jak ja zniknę, to co ja będę robił ?
  • Będziesz pasł owieczki Moje, ty niepokorny.

Czytając o wzięciu Eliasza do Nieba zwróciłam uwagę na te biblijne fragmenty ;

SYR 48;10 O tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne, by uśmierzyć gniew przed pomstą, by zwrócić serce ojca do syna, i pokolenia Jakuba odnowić.

ML 3;23 Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. 24 I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem.

Zarówno księga Syracha, jak i Malachiasza mówią o tym samym wydarzeniu. Powołanie Eliasza na czasy stosowne, aby dać ludziom jeszcze jedną szansę i uśmierzyć gniew Ojca, aby nie przyszedł i nie poraził ziemi.

Przypomina mi się rozmowa…

- I zesłał Ojciec Henocha na ostatnią chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/

Jeśli Eliasz i Henoch to jedno…, ma to sens.

Przypomina mi się jeszcze …

13. 02. 15 r. Warszawa. 
Piotr miał dzisiaj ciekawą wizję;Płaskowyż o kształcie pagórka cały w trawie, widzę mężczyznę niesamowicie postawnego, jest dużo wyższy ode mnie, siwy, ma siwą brodę, podrzuca do góry małego chłopca, jeden i drugi, nie może się pohamować z radości, podrzuca go raz i łapie w locie, drugi raz i to samo, za trzecim razem ten chłopiec zatrzymuje się w locie, zaczyna się przemieniać… zaczyna zamieniać się w zbroję, z jego ciała wylatują dzidy i padają na zgraje czarnych, którzy są poniżej, chłopiec stał się potężnym wojownikiem, walczył z czarną masą czarnych istot. 
- Twoim celem jest wrócić, a tu pozostanie po tobie świadectwo. 
- Po co ma być nasze świadectwo ? – pytam. 
- Świadectwo, by uratować wielu ludzi przed zatraceniem. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/31/ja-w-tobie-ty-we-mnie/ 

28. 07. 19 r. Warszawa.

Delektujemy się lodami, ale z każdym następnym „kęsem”  czujemy, że coś z nimi nie tak.

  • Nooo, nie mam siły ! Czy wszędzie muszą wkładać ten cholerny olej palmowy albo syrop glukozowy ?! – Piotr nie wytrzymuje.
  • To też jakaś forma diabelstwa, bo liczą się tylko zyski, nie ludzie.
  • Ale kolega ma firmę farmaceutyczną i się kręci.
  • A jak się nie uda (wyleczyć), to jest jeszcze jeden kolega, który pogrzebie.
  • …… – myślałam, że z krzesła spadnę z wrażenia. Łańcuch powiązań w światowym biznesie jednak istnieje.

Wieczorem.

Piotr leży bezwolnie, jakby był chory.

  • Co ci jest ?
  • Czuję ludzkie myśli wokół siebie, głowa mnie od tego boli.
  • Wielu ludzi myśli o tobie.
  • Rabini dochodzą do ciebie, ale nie znajdą cię, dopóki Ja nie pozwolę.
  • ???!


Dopisane 08. 04. 20 r.

To rozmowa z 20 marca odnośnie wirusa i informacji, że epidemia w Chinach maleje.

  • Chiny oszukują.
  • Myślą gospodarką, nie ludźmi.
  • Zobacz, nie mówi się o Indiach.
  • Nikt nie będzie się zajmował pariasami.
  • Niewłaściwy kolor skóry i koniec.

I jeszcze jedno …

COVID-19 to preludium. Obserwujmy Caldera.

Porozmawiajmy o Ojcu.

25. 07. 19 r. Warszawa.

Rozmawialiśmy o zwykłych codziennych problemach, aż w końcu …

  • Porozmawiajmy o Ojcu.
  • O ! – zacieram ręce.
  • Ojcze, co to będzie, co to będzie … ?
  • Ja będę.
  • Będzie się działo, będzie zabawa – zacytował słowa znanej piosenki.
  • Czy był radosny jak chleb robił ?Ojciec mi przypomina wizytę w Niebie.
Wszystko dzieje się bardzo szybko i jestem kompletnie zdezorientowana. Stoję jak oniemiała i w myślach zadaję sobie pytania; skąd ci ludzie, co ja tu robię, po co to wszystko i w ogóle o co tu chodzi ???!!! Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Starszy mężczyzna wydaje się bardzo zorganizowany, nadzoruje pracą, jest zdecydowany i stanowczy, doskonale wie co się dzieje. Jednocześnie jest niesamowicie radosny, cieszy się z tego zlecenia, jest szczęśliwy, że się dzieje. Uważnie przygląda mi się z uśmiechem i chwytam jego wzrok, który jest bardzo … wszystkowiedzący. Takie odnoszę wrażenie. To, że się cieszy nie znaczy, że traci kontrolę. Ten wzrok mnie trochę dyscyplinuje i czuję, że nie mam możliwości się sprzeciwić. Zdaję sobie sprawę, że to wielkie zlecenie i że mam im pomóc w logistyce... usłyszałam zaraz w głowie. Więc mówię zrezygnowana rozkładając ręce 
- …. No to pomogę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/
  • Bardzo !
  • To będzie zabawa.

Wieczorem.

Oglądamy na Discovery o zaginionych na całym świecie skarbach.

  • Ciekawe ile jest zakopanych jeszcze skarbów – Piotr mruczy pod nosem.
  • Ogromnie. Łącznie ze „złotym pociągiem”.
  • Taaa ?!!! – zelektryzowała nas ta wiadomość. W swoim czasie mocno się tym interesowaliśmy, aż w końcu jak wielu innych przestaliśmy.

26. 07. 19 r. Warszawa.

Dostałam maila;

  • Widzisz ?! Spytaj się Ojca jeszcze ….
  • Dlaczego jak pytasz Ojca to się patrzysz na mnie ? Patrz w Niebo ! – Piotr obruszony.
  • To będzie dosyć schizofreniczna sytuacja.
  • Czy ty się Mnie wstydzisz ?
  • ……. – Piotr się zaczerwienił, ale ja go rozumiem. Chciałby mieć od wszystkich już święty spokój …
  • Pan Bóg mówi mi teraz …
  • Nie będziesz miał wolnego miesiąca.
  • Dlaczego ? – zmartwiłam się. Planowaliśmy zrobić miesiąc wypoczynku. Lato, wszyscy wyjeżdżają, a my znowu utkniemy na miejscu ?
  • Moi ludzie chcą skracać urlopy.
  • Dlaczego ? – dziwię się.
  • Dałeś ludziom radość w pracy.
  • Dałeś poczucie bezpieczeństwa, dlatego chcą wracać.

Rozumiem. Piotr ma niesamowitą cechę. Każdy przy nim czuje się bezpiecznie, więc nic dziwnego, że chcą wracać.

  • Jak byłem w Niebie, to nie masz pojęcia kim jest Bóg ! Bóg jest … Bóg jest… Bóg jest…. – zaciął się i nie mógł znaleźć słowa.
  • Ola !!! Bóg to jest Bóg ! No nie masz pojęcia ! Prawdziwe Bóstwo, może zrobić tak, że możesz na rzęsach chodzić !
  • Ale nie robi.
  • To jest właśnie panowanie nad swoją mocą.
  • Możesz robić wszystko, ale robisz to co słuszne, czasami co konieczne.
  • To jest właśnie panowanie nad sobą, możliwościami i tego cię uczę.
  • Mając taką moc nie możesz zlikwidować wszystkich … –czarnych (diabły).
  • Musisz ich uczyć (ludzi) , oddzielić dobre ziarno od złego.
  • Ci chłopcy z Hitlerjugend to dobrzy chłopcy, ale pod działaniem gacka.
  • Odzyskaj ich dla Mnie, a dopełnisz swojej drogi.
  • Ale przecież nie ma już Hitlerjugend – Piotr zdziwiony i ja zdziwiona.

Wczoraj oglądaliśmy film dokumentalny o historii II wojny światowej. Pokazano fragmenty starych filmów, które ukazywały młodzież z Hitlerjugend. W trakcie oglądania wymienialiśmy między sobą uwagi, że kiedy dokładniej przyjrzeć się tym młodym twarzom to trudno uwierzyć, że zrodziło się z nich takie zło. Bóg Ojciec musiał przysłuchiwać się naszej rozmowie.

  • Ale są narodowcy, inne skrajne ruchy.
  • Ale jeśli chodzi o LGBT, homoseksualistów …
  • Odrzuć ich całkowicie.
  • To jest bardzo duży, niebezpieczny robak, który może zjeść całe jabłko.
  • To ten antychryst z AJ ?
  • Jedna z form.
  • Co oni mają zrobić w takim razie ?
  • Niech się nawrócą.
  • Daj im narzędzia, daj wybór. Niech wybiorą.
  • A jak nie wybiorą ?
  • Widziałeś piekło ?
  • Skąd się tam biorą ?
  • Wow…..

p. s. Do niedawno przekonana byłam, że homoseksualizm może być także wrodzony, więc zrezygnowanie z niego, czyli dokonanie wyboru, którego chce Ojciec, jest właściwie niemożliwe. Ale …

„Gen homoseksualizmu” nie istnieje, zaś skłonności homoseksualne są uwarunkowane przede wszystkim wpływami środowiska i kultury przy niespełna jednoprocentowym udziale genetyki – wynika z badań naukowych przeprowadzonych przez zespół amerykańskich ekspertów z Broad Massachusetts Institute of Technology. Opublikował je prestiżowy magazyn naukowy „Science”.


  • Myślisz, że coś się wydarzy ? – pyta mnie Piotr.
  • Na pewno ! – mówię zdecydowanie. Jestem bardziej pewna, niż kiedykolwiek.
  • Hmm… Jak w tej wizji pływałem w morzu to nawet nie zauważyłem, że znalazłem się na tej wielkiej fali. No jak to możliwe, żebym nie zauważył jak coś się będzie działo !?
  • Ślepy by zobaczył, głuchy by usłyszał.
  • Hmm…. – zamyśliłam się.
  • Zauważyłeś dobór słów ? Zobaczył, usłyszał ? To coś wydarzy się fizycznego, na naszych oczach, bo tylko wtedy zobaczy, usłyszy… A ktoś to jeszcze zobaczy ? – pytam Ojca.
  • Pieczywo macane należy do macanta.
  • ???!!! – Piotr spojrzał na mnie rozpaczliwie zdziwiony.
  • Nie rozumiem.

Początkowo również nie rozumiem. Jednak krótka analiza daje rozwiązanie. Kiedy Piotr był małym chłopakiem wybrał się pewnego razu do sklepu „Społem” po chleb. Na półkach z pieczywem zauważył wywieszoną tabliczkę; chleb macany należy do macanta. Już wówczas wydawała mu się zabawna i taka pozostała do dzisiaj. Często o tym wspomina. 

Ale jakie ma to znaczenie w naszej rozmowie ? To ludzie będą macali ten chleb i ten chleb będzie należał do nich. A więc należałoby przyjąć, że jeśli pytam, czy ktoś jeszcze zauważy to znaczy, że zauważą ci co przyjmą chleb.

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Żona Trona.
  • Czyli tronowa … – myślę od razu.
  • To nie znaczy tronowaodpowiada Ojciec.
  • .…….. – oczywiście się śmieję na głos, bo Ojciec czyta mi w myślach i wcale tego nie ukrywa. 
  • Ojciec mówi, że LGBT to forma antychrysta. Spytaj się Ojca, czy jakiś jeden człowiek będzie tym konkretnym antychrystem ?
  • Na dzisiaj interview wystarczy. „Balcerowicz musi odejść”.
  • ……. – roześmiałam się znowu.

Widać ewidentnie, że Bóg Ojciec doskonale orientuje się w naszych ziemskich, polskich realiach.

To jest dla Mojej glorii.

23. 07. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie i cisza. Nie wytrzymuję.

  • Co u Tatusia ?
  • …….. – Piotr zaskoczony moją bezpośredniością.
  • Widzę jak się cieszy, cieszą Go takie sytuacje.
  • Jako jedynemu pozwalam ci zajrzeć – … do Mnie.
  • …….
  • Ojciec wczoraj mi powiedział, żebym definitywnie zostawił NIP.
  • Nie chcę tego.
  • Zostaw za sobą. Ja zakończę tę grę.
  • No to zostaw – wzruszam ramionami. Czyż Piotrowi trzeba to powtarzać 100 razy dziennie ?
  • …….
  • W AJ jest napisane, że po urodzeniu dziecko zostało pochwycone przed tron, I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. Porwane ! – zwracam uwagę na specyficzne słowo.
  • Tak czytałaś ?
  • No taaak.
  • Tak. No widzisz, jeśli jest tak zapisane to się spełni.
  • Ha! Ojcze, to porwiesz Piotra na oczach ludzi ?
  • Chciałabyś show ?
  • Taaaak – śmieję się.
  • Mają być cuda, cykl cudów… – przypominam sobie.
  • Ale nie powiedziałem jakie…
  • Hmm….. – para ze mnie zeszła, bo znowu będzie inaczej niż sobie to wyobraziłam.

Czytam kilka godzin później historię Mojżesza i natrafiam na słowa …

20 Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a wypuści was.

Czyli te cuda w Egipcie… to plagi ? Inaczej wyobrażałam sobie cuda, ale teraz rozumiem… Ale nie powiedziałem jakie …


05. 06. 15 r. Warszawa. Odbyliśmy ciekawą rozmowę. Niedawno w Izraelu odkryto cylindryczną pieczęć, która liczy 5000 tys lat. http://www.biblicalarchaeology.org/daily/ancient-cultures/daily-life-and-practice/does-a-cylinder-seal-impression-depict-the-oldest-musical-scene-in-israel/ Jednakże nie o pieczęć tu chodzi. 5000 lat… to wielki kawał czasu, wiele pokoleń, wiele wydarzeń, ale jakby się nad tym głębiej zastanowić to dopiero mniej więcej ostatnie 150 – 200 lat to faktyczny rozwój technologiczny. Ostatnie 30 – 40 lat to już superekspres w rozwoju techniki. Co myśmy robili przez te kilka tysięcy lat? Przecież to niemożliwe, żeby człowiek kiedyś był mniej mądry niż jest obecnie ? Spytałam się Homiela, dlaczego tak gwałtownie człowiek rozwinął się technologicznie w ostatnim wieku ? Odpowiedział tak zaskakująco, że spojrzeliśmy się na siebie gwałtownie; 
- Final countdown… 
- Usłyszałem słowa z tej piosenki – p. s. znanej piosenki zespołu Europe. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/04/oto-syn-moj-milujac-mego-syna-milujesz-mnie/  

Dzisiaj jestem już w 100 procentach przekonana dlaczego przyspieszono nasz rozwój technologiczny. Cały świat ma wiedzieć i to szybko.


24. 07. 19 r. Warszawa.

Piotr siedzi zamyślony, miesza łyżeczką w kawie, która dawno już ostygła …

  • Kiedyś byłem zły, przepraszam za to …
  • Byłeś jak rycerz. Walczyłeś nie, aby niszczyć.
  • A jako Niemiec ?
  • Nie pamiętam.
  • …….. – roześmiałam się na głos. Cudownie wymijająca odpowiedź.
  • Wyniosę cię ponad innych.
  • Nie chcę tego Ojcze.
  • To jest dla Mojej glorii.
  • … Świadek z AJ i Iskra to jedno, prawda ? – upewniam się.
  • Załóżmy, że tak.
  • Dlaczego załóżmy ?
  • Przekonamy się.
  • Przekonamy się w tym roku ?
  • Nie wyznaczaj Mi terminu, będę zestresowany.
  • …….. – znowu się śmieję.

Koło naszego stolika przechodziła młoda kobieta. Ułomna, młoda kobieta. Utykała na jedną nogę. Ten widok bardzo wzruszył Piotra. Kiedy nas minęła, wyciągnął za nią rękę jakby chciał ją uzdrowić. Szybko jednak rękę cofnął wiedząc, że się zagalopował. Uzdrawianie należy do Ojca.

  • Kiedy byłem u Ojca i zobaczyłem Jego głowę, Ojciec miał przesłonięte oczy, mogłem dotknąć Jego skóry. Byłem zdziwiony, że ma bardzo suchą skórę.
  • Za bardzo ludzki się robisz, przesiąkłeś ludzkością.
  • Ale o to chodziło, będziesz miał to w pamięci.
  • Już teraz będziesz inaczej patrzył na nich wszystkich.
  • ……. – Ojciec powiedział teraz to, czego dawno się domyślałam. Żeby się nauczyć człowieka, trzeba stać się człowiekiem.
  • Będziesz tym co widzi kuśtykającą kobietę i tym co wie wszystko.
  • Wow…. A co dalej ? Ty wiesz Ojcze …
  • Ty też już wiesz.
  • Powiedziałeś, że będę na fali.
  • Fala to Ja.
  • Pan Bóg.


Dopisane 04. 04. 2020 r.

Najnowszy Kod biblijny według Glazersona; https://www.youtube.com/watch?v=WRefGpt3BdY. Wirus nie zniknie, jeśli …

Ciekawe, ale gdy powołamy się na biblijną rozmowę z Mojżeszem ponownie, pada tam zdanie;

«Tak więc, jeśli nie uwierzą i nie przyjmą świadectwa pierwszego znaku, uwierzą świadectwu drugiego znaku. 9 A gdyby nawet nie uwierzyli tym dwom znakom i nie zważali na mowę twoją, wówczas zaczerpniesz wody z Nilu i wylejesz na suchą ziemię; a woda zaczerpnięta z Nilu stanie się krwią na ziemi».

Apokalipsa jest potrzebna.

19. 07. 19 r. Szczecin.

Oglądamy TV, lewica łączy się w jedną siłę, czuję niepokój. Gacek na całego … https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-07-19/czarzasty-w-piatek-o-godz-13-konferencja-prasowa-liderow-sld-lewicy-razem-i-wiosny/?ref=slider

  • Chciałabym, żeby PIS wygrał.
  • Też bym chciał.
  • ?! Aha ! Jeśli Ojciec czegoś chce, to nie ma siły, aby nie wyszło – już się cieszę.
  • Zanim dojdzie do wyborów, na świat przyjdzie on.
  • Więc nie obawiaj się.
  • Rozpocznie się seria cudów, których do tej pory świat nie widział.
  • To będzie miało wpływ na wybory ?
  • Na wszystko.
  • ……..
  • Wiesz jaką ważną informację dostałeś ? Masz teraz widełki czasowe.
  • No jaką ? – pyta obojętnie.
  • Raaaany, Ojcze ! Ja nie mam z kim rozmawiać ! – jestem bezsilna.
  • To jest jego zaleta. Ignorancja i niepamięć.
  • ……….
  • Ojciec powiedział, że będziesz dużo podróżować.
  • Będziesz wszędzie jeździć.
  • Sama ? – to nie radość.
  • Ze świtą, nikt nie zastąpi Piotra.
  • Będziesz w permanentnej podróży.
  • Będziesz krzewić słowo Ojca.
  • A nikt tego nawet się nie spodziewa.
  • ……… – noż kurza stopa ! Nie wyobrażam sobie tego.
  • Dzisiaj o czwartej na ranem ktoś siadł mi w nogach na łóżku, było to mocno odczuwalne, ponieważ łóżko się zatrzęsło. Paskudne uczucie … – przypomniałam sobie.
  • A jak chcesz kogoś wyrzucić ?
  • ……. – zamilkłam, nie zrozumiałam odpowiedzi.
  • To gacek cię straszy w ten sposób, abyś się bała być w tym mieszkaniu. Chce cię wykurzyć.

Wszystko jasne.


21. 07. 19 r. Warszawa.

Wracamy do W-wy. Piotr się nie odzywa, nikt się nie odzywa. Kiedy już dojeżdżamy …

  • Ciągle słyszę w głowie … Obudź się, obudź się !Piotr zmęczony przeciera czoło.
  • Przecież macie większych !
  • 33 tydzień idzie – przypominam.
  • My się cieszymy, a wy boicie.
  • Boimy – przyznaję uczciwie.

Dzisiaj piszę na blogu;

- To są wszystkie przygotowania pod falę. 
- Przyjdzie moment, że nie będziesz należał do Oli. 
- Będziesz należał do Mnie.
- Dwumetrowa fala poruszyła twoją rodzinę. 
- A tamta fala poruszy świat. 
- Więc jak mam to zrobić ? – pytam. 
- Pytam się ciebie kogo bardziej kochasz . Jego czy Mnie ?
-  …….. – słabo mi się zrobiło. 
- Wkrótce zadziwmy świat, Mały. Wszystkich. 
- I będzie pięknie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/21/wkrotce-zadziwmy-swiat/

Ojciec mówi o wielkich wydarzeniach, które mają dopiero co nastąpić. Czasami łapię się na tym, że nie obawiam się tego co ma nastąpić, ale czy w ogóle nastąpi.


22. 07. 19 r. Warszawa.

W Warszawie należymy do nielicznych szczęśliwców z centrum miasta, którzy mają własny garaż. Niestety wyjątkowo wczoraj auto musieliśmy na całą noc pozostawić na ulicy pod domem. Oczywiście Piotr nieprzyzwyczajony do takiego stanu rzeczy cały był w nerwach i co pół godziny przez okno sprawdzał, czy auto jeszcze stoi.

  • Ojciec mi mówi, żebym się uspokoił.
  • No to po co te nerwy ? Znowu Mu nie ufasz ?
  • Ufam, ufam… – i podszedł do okna. Ręce opadają.

Wstajemy dzisiaj rano i od razu do okna. Przed domem stoi nasze auto, a z jego prawej i lewej strony stoją dwa radiowozy policyjne. Na całej ulicy stały tylko trzy samochody. Auto Piotra z pełną obstawą policyjną. Rozśmieszył mnie ten widok przeogromnie. Naprawdę, Ojciec ma niesamowite poczucie humoru.

Na kawie godzinę później Piotr zaczyna znowu gadki, że musi mnie zabezpieczyć na wszelki wypadek …

  • Ufasz Mi ? Zaufasz Mi tak jak z samochodem ?
  • Tak.
  • Tak nie martw się o Olę.
  • Zbliżamy się do mety etapu.
  • O ! – natychmiast to zanotowałam.
  • Ojciec mi powiedział, że na pewno nie będzie mnie na święta.
  • A gdzie będziesz ?
  • W Jerozolimie.
  • Sam ? Ja też chcę.
  • A co z rodziną ?
  • Eeee tam, nic im nie będzie.
  • Wybierasz Mnie ?
  • Nooo tak.
  • Boisz się, że notować nie będziesz ?
  • ……… – śmieję się. Ojciec mnie rozgryzł.
  • Będzie ze Mną. To męska sprawa.
  • No nie…. – myślę sobie, że to niesprawiedliwe.
  • Ponad wszystko będziesz chciała jechać.
  • To się jeszcze zobaczy, choć mówią, że wszystko jest ustalone.
  • Ja muszę pisać co tam się będzie działo.
  • Ty wiesz, czy Ja wiem ?
  • …….
  • Jak to w ogóle możliwe – Piotr się zastanawia i nie wierzy.
  • Dzisiaj nie, jutro tak.
  • A nie możesz tak po świętach pojechać ?
  • Musimy wstrząsnąć tym światem.
  • Ale tak beze mnie ?
  • Z tobą.
  • …….
  • Dzisiaj w kościele usłyszałem, że gacki się jednoczą przeciwko mnie. Nazywają siebie braćmi.
  • Zdaje się, że ich zjednoczyłeś – ja na to.
  • Zbierają siły przeciwko mnie.
  • Hmm… – jego słowa coś mi podsunęły.
  • Czy to jest ten smok opisany w AJ ?
  • Jest duży.
  • …….. – wzdycham ciężko, bo mam wreszcie odpowiedź.

AJ 12; 4; I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. 5 I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

  • Apokalipsa jest potrzebna.
  • I wielu ludzi to rozumie, jak sama mówiłaśwczoraj tak powiedziałam czytając niektóre maile. 
  • I to jest zdumiewające, że rozumieją.
  • Czyż nie wypala się ziemi przed nową trawę ?
  • Czyż nie karczuje się ziemi, aby nowe zasiać ziarno na prawdziwy nowy plon ?
  • To jest jak z karczowaniem, tylko szybkim.
  • To Maryja ma zabić smoka ?
  • Na razie posługuj się Judaizmem.

Przy interpretacji AJ nadal popełnia się ten sam wielki błąd. Wizję otrzymał Hebrajczyk i symbolika AJ była dostosowana do rozumowania hebrajskiego. Na razie posługuj się judaizmem.



Dopisane 02. 04. 2020 r.

Będziesz wszędzie jeździća to znaczy, że wirus kiedyś się musi skończyć.


Napiszę coś istotnego o wirusie. Moja znajoma, szefowa kadr w jednym ze szpitali, trzy lata temu opowiedziała historię. Kiedy zimą szalała grypa szef szpitala zwołał cały personel i podyktował im przepis na naturalny antybiotyk. Czosnek zalać wodą ( np kubek przegotowanej wody), po 3 dniach dodać łyżeczkę miodu, po trzech dniach dodać cytrynę do smaku i znowu zostawić na 3 dni. Syrop jest gotowy w sumie po 9 dniach. Ponoć doskonale uodparnia cały organizm. Przypomniałam sobie o tym przepisie i go zastosowałam. Przygotowałam taki wywar, którego zaczęliśmy wszyscy jedną łyżkę dziennie pić. 

I oto wczorajsza rozmowa. 

  • Dzisiaj obudził mnie Homiel z wołaniem wypij czosnek, wypij czosnek !
  • Hmm…. Ciekawe dlaczego.
  • Chodzi nie tylko o ten wirus.
  • Krążą pochodne, które są teraz małe, a będą duże.
  • Nie chodzi o to co jest, a o to co będzie.
  • To ciało musi nabrać odporności. (!!!)
  • Zastanawiałaś się dlaczego tak działa ?
  • Tak.

Wczoraj przeczytałam historię małej rodziny, której jedna osoba w wieku 36 lat zmarła z powodu COVID-19. I choć mieszkała z innymi w tym samym domu, to jednak nie wszyscy zarazili się tym jednym wirusem. Zadziwiające, ponieważ zdrowy rozsądek mówi wprost, że cała rodzina powinna być chora. Piotr mówił już znacznie wcześniej, że CoronaVirus ma jakby swój rozum i faktycznie tak to wygląda, jakby wiedział kogo ma brać, a kogo zostawić.

Nawet dzisiaj ciekawe odkrycie;

https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-mutuje-rzadki-przypadek-pacjenta-z-chin,nId,4415455#iwa_source=special

  • On nie działa sam, jest coś wspomagającego.
  • To nie jeden, a czasami dwa.
  • Kiedy dołączy, razem są bezlitośni.
  • Nie ma lekarstwa na to i nie będzie dopóki nie będzie …
Pstryk i nie ma…

O każdego walczę, o każdą owcę.

18. 07. 19 r. Szczecin.

Piotr przypomina swoją wizytę w Niebie. Opowiadając nadal ją mocno przeżywa.

I wtedy nagle widzę wielką, białą postać, która mnie zaczyna prowadzić w jakieś miejsce. Widzę, że lecę nad tym Niebem. Widzę pod nogami ludzi, anioły… no to Niebo. Lecę po skosie coraz wyżej, a ta postać ciągle mnie prowadzi. W pewnym momencie widzę pod nogami coś jak wielki mechanizm… – robi do mnie komicznie zdziwioną minę co powoduje, że zaczynam się cicho śmiać. …….. – Piotr nie zwracał na mnie uwagi. Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. Ciągle leciałem ku górze po skosie, prowadziła mnie wielka świetlista postać, aż dotarliśmy do białego jakby holu. On się zatrzymał, nie wolno mu było tam wejść, a ja wszedłem. Hol prowadził do pokoju… I tam zobaczyłem Ojca.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Ojcze, tylko ja widziałem ciebie ?
  • Wyobraź sobie.
  • Tylko mi się tak pokazałeś ??? – nie może wyjść ze zdziwienia.
  • ………
  • Zobaczyłem teraz krzew płonący… Ale on się nie pali … – ciągle zdziwiony.
  • To był niebieski ogień … – zapatrzył się na coś, co właśnie obserwował.
  • A więc Mojżeszowi – mówię, ale on jakby mnie nie słyszał.
  • Krzew palił się na niebiesko… aaaa to dlatego nie paliły się gałęzie … – kiwa głową. 
  • Czujesz się dowartościowany ?

Ciekawe, jedziemy do Szczecina i nawet w trakcie prowadzenia Piotr potrafi mieć wizje.

  • Ojciec powiedział, że w Jerozolimie będą zszokowani, że to nie u nich. Nie wiem co to musi się zdarzyć, ale to musi być jednoznaczne. 
  • Nie ma czasu.
  • Hmm … Dwa tysiące lat ich nie nauczyło, to kolejne ich też nie nauczy.
  • Musi być wstrząs.
  • ……… – po tych słowach jeszcze bardziej intensywnie myślę co takiego ma się zdarzyć, aby było jednoznaczne.
  • Może po ciebie rydwan przyleci … – zażartowałam.
  • ……… – Piotr popukał się w czoło uznając, że zgłupiałam do reszty.
  • Przecież to się już zdarzało. Teraz są wszędzie kamery, internet… Na całym świecie o tym byłoby głośno.
  • Za mało przy tym fajerwerków.
  • Musi być mocniej.
  • ?! – rozdziawiam buzię …
  • Wyobrażasz sobie mocniej ? – pytam Piotra, trwoga mnie przejęła.
  • ……… – wzrusza ramionami, że go to mało interesuje.
  • Siebie na święta nie widziałem.
  • To będzie nieobecność usprawiedliwiona.
  • Ale wróci ?
  • Jak nie, jak tak… ?

Wczoraj oglądaliśmy serial „Czarnobyl”. W całej tam przedstawionej historii, prawdziwej zresztą, jak na dłoni widać działanie Ojca.

  • Zobacz, gdyby zamiast Gorbaczowa był ktokolwiek inny na jego miejscu, całą sprawę zamieciono by pod dywan. Kłamano by do końca. Gorbaczow nie zlekceważył tego naukowca, tak jak na początku inni. Inni nie chcieli przyjąć, że coś złego się dzieje.
  • Aha… To fakt – Piotr się zamyślił.
  • Gdyby nie udało się tego zatrzymać, to cały świat by przepadł …
  • Ale jest. Był i naukowiec i Gorbaczow.
  • Czyli wszystko było pod kontrolą. Ta awaria przyczyniła się do upadku ZSRR … Niesamowita koronka.

Oboje zamyśliliśmy się nad wszechpotęgą Ojca.

  • Nie chce mi się wierzyć, że to ja jestem tym …. Przecież jestem zwykłym facetem.
  • A jaki był Chrystus ? Zwykłym człowiekiem.
- Wy nie jesteście normalni.
- Wielu jest takich, co rozmawiają. 
- Narodziłeś się jako człowiek, ale nie pochodzisz z tego świata. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/13/dalem-ci-siebie/ 
  • Takie wydarzenie, jakiś cud naprawdę może zmienić cały świat – tak sobie myślę głośno.
  • Jak Ty to zrobisz przy głupocie tego świata, to ja nie wiem Ojcze. Niewykonalne.
  • Lubię takie wyzwania.
  • No nie da się.
  • Nie martw się, dokładnie to zaplanowałem.
  • Hmm… Ojciec powiedział niedawno, że wszystko ma przygotowane. Zobacz… Historia ludzkości to tysiące lat, ale dopiero od niedawna mamy internet, telefony komórkowe. A przecież kiedyś ludzie nie byli mniej mądrzy niż teraz. A jednak zobacz … Wszystko się gwałtownie rozwinęło w ciągu stosunkowo krótkiego czasu.
  • ………. – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.
  • Zobacz, kiedy pojawił się Chrystus Jego działanie było widoczne na małym obszarze. Trzeba było setek lat, aby wiedza o Chrystusie rozprzestrzeniła się na cały świat, a i tak ponoć miliony jeszcze o Nim nie słyszało … Czy to nie dziwne, że ta technologia informacyjna tak się rozwinęła w ostatnich latach ? Nie masz wrażenia, że to znowu wieeeelka koronka ? Wszystko po to, aby to co się stanie zobaczył świat w jednym momencie ? Ma to przekonać wszystkich, że Bóg jednak istnieje ?
  • Ale nie Biedronia – powiedział z kwaśną miną.
  • O każdego walczę, o każdą owcę.
  • Tę jedną zagubioną dobry pasterz znajdzie.

  • Czy ten cud jest zapowiadany w Biblii ? Nic takiego nie kojarzę, nie ma tam niczego takiego.
  • Czytaj uważnie.
  • Czego nie rozumiesz idź do słów pomocniczych.
  • Szukaj tłumaczeń hebrajskich.
  • Jesteś niedoczytana.
  • To ciągle chodzi o AJ ?
  • A nie ? Przecież nie o Księgę Wyjścia – … gdzie opisane jest jak się zaczęło. A mamy sprawdzić jak się skończy, czyli AJ.
  • W AJ jest mowa o kobiecie w ciąży, to twoja Nike. To po tym to będzie ?
  • Przepocisz się i znajdziesz.
  • Co to za chwała jak masz wędkę, rybę i jezioro ?
  • Kiedy już razem będziemy, to już nie będziemy samotni.

Wszystko przygotowałem.

16. 07. 19 r. Warszawa.

  • Napisałam na blogu, że ten kraj ma wydać Eliasza – przyznaję Piotrowi.
- A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat. 
I mówiąc najuczciwiej w świecie zdębiałam. Zdębiałam, że to zobaczyłam. Czy to przewidzenie ? Czy prawda ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/13/a-teraz-ten-kraj-wyda-eliasza-na-swiat/
  • ……. – spojrzał na mnie z politowaniem, że się ośmieszam.
  • Ja nie wiem… Ale jak mają o tym mówić w Jerozolimie ? – ciągle nie mogę w to uwierzyć.
  • Nie tylko w Jerozolimie, nawet w Chinach i Korei, w całym świecie będą mówić.
  • …….. – zmroziło mnie, ale z drugiej strony nie zdziwiło. Jak można kogoś przekonać jak nie przez wstrząs ?
  • Ojcze, co Ty planujesz ? Chociaż jakieś hasło daj… – Piotr nie wytrzymał.
  • Hasło cuda !
  • Hmm… Będą cię paparazzi śledzić, czy co… ?
  • Dosyć tych pytań !
  • …….
  • Słyszałeś ? W Korei będą nawet mówić.
  • I to w północnej.
  • To w tym roku ?
  • A ty macasz.
  • No macam – wzdycham.
  • To uzbrój się w długą cierpliwość.

Siedzimy zatrwożeni, chyba tak można to określić.

  • Wiesz, że Ojciec jest ogromny ?
  • A może to ty jesteś mały ?
  • Wszystko się gwałtownie zbliża.
  • Wszystko przygotowałem.
  • Ciekawe co to znaczy … – wzdycham znowu.
  • Tak to jest jak się ma jedynie te 5%.
  • Wytęż te komórki, myśl, twórz, bądź podobna do Mnie.
  • Nie odważę się …

Piotr chcąc „przewietrzyć” swój umysł zmienił kompletnie temat. Zaczął opowiadać o problemach w firmie. Jeden z dostawców  mocno nas ostatnio zawodzi. Oszukuje, lawiruje, wymyśla bzdurne problemy, oby tylko usprawiedliwić swój brak profesjonalizmu. Na przykład miał przyjechać tir krzeseł zielonych, przyjechał czerwonych. Cała dostawa została oczywiście cofnięta. Wkurzony klient już nalicza kary. Piotr jest potwornie tym zmęczony, bo powtarza się to po raz kolejny w ciągu miesiąca.

  • Mam tego serdecznie dosyć. Skończę z nim współpracę.
  • Jeszcze się do ciebie zgłosi.
  • Biblia jest pełna kar.
  • Nie spiesz się.
  • Dokończ co ma, daj sobie 2 miesiące.
  • …….. – Piotr się uspokoił.
  • Ale Marcin nam dalej szkodzi. Działa dalej.
  • A jak Judasz skończył ?
  • Ale ja mu nie życzę źle – Piotr się przestraszył.
  • Powtarzam, jak Judasz skończył ?
  • ……… – lepiej było milczeć.
Po południu Piotr przyszedł totalnie zdołowany. Rzucił teczkę w kąt… 
- Ale mi wbito nóż w serce ! – … i padł ciężko na kanapę. 
- Co się stało ?! 
- Dowiedziałem się, że Marcin pracuje u mojej konkurencji. Ukradł nam dane z firmy, namiary i robi teraz przetargi. Wygrał z nami 3 przetargi. Zna nasze ceny, wszystko…. – był naprawdę zdołowany. 
- A rozmawiałem z nim, pytałem, czy idzie do konkurencji to się zarzekał, że nie… Okłamał mnie w żywe oczy… A ja mu tak pomogłem, pieniądze na mieszkanie dałem… – Piotr nie mógł uwierzyć. Był dogłębnie rozgoryczony.
-  Ale się fatalnie czuję … – siedział w ciszy, a ja nie wiedziałam jak go pocieszyć. 
- Widocznie tak Ojciec chciał – mówię, ale czy to jest pocieszenie ? 
- Wiem, ale to boli… Teraz ktoś mówi ...
- Judaszu, zdradziłeś syna człowieczego… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/ 

I w ten sposób, gdy tak Ojciec po-doradzał mu w biznesie, znowu „powróciliśmy” do Nieba.

  • Wczoraj na egzorcyzmach zobaczyłem rabina w dużej czapce. Mówi do mnie …
  • Wiem co robisz.
  • Wkurzył mnie. Ręką go odsunąłem i stanowczo powiedziałem… Nie pozwalam ci się odzywać ! I zrobiłem ręką jakbym zamykał obraz.
  • ?

Wieczorem.

  • Księgowa powiedziała mi dzisiaj, że się obawia przyszłości, bo czuje, że się coś wydarzy ze mną.
  • Hmm… Ona myśli, że jak coś z tobą, to i firma padnie … – i wcale mnie to nie dziwi.
  • Już raz byliśmy blisko bankructwa, gdyby nie ty. Dałaś mi wszystkie swoje pieniądze.
  • Bo taki był plan Ojca. Teraz to widzę. W pewnym czasie zarabiałam dużo, aby ci dać. Tak jak ty, ja też nic nie mogę odłożyć, nic nie mogę mieć – … jestem w 100 procentach o tym przekonana.
  • Zauważyliście Moją filozofię ?
  • Ale to specjalna filozofia.
  • Pamiętajcie.
  • Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

1. Facilius est camelum per foramen acus transire, quam divitem intrare in regnum Dei. (łac.) 2. Opis: Ucho igielne to nazwa niewielkiej bramy w murach Jerozolimy. Według innej interpretacji w tekście greckim wystąpił błąd, zamiast kamilos, oznaczający linę okrętową mylnie zapisano kamelos, czyli wielbłąd (w hellenistycznej grece oba wyrazy wymawia się tak samo).

  • Do Nieba idziesz z niczym.
  • Ale muszę jej coś odłożyć zanim odejdę.
  • Wykorzystam twoje cechy, a masz Moje cechy.
  • Chciałbym mieć Ojcze Twoje cechy. Chciałbym być podobny choć trochę.
  • Ja jestem samotny.
  • …….. – zdrętwiałam, bo kiedyś tak myślałam, a nawet napisałam.

Usłyszeć to z ust Ojca bezpośrednio czyni wielką różnicę. Strasznie mi się Go szkoda zrobiło. Tak po ludzku, bardzo mi było Go żal.

  • To nic, chciałbym.
  • Nie wiem, czy Ja chciałbym konkurencję.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Co dalej Ojcze będzie… ?
  • Przeczytaj jeszcze co jest zapisane, a będziesz wiedzieć co dalej.
  • W AJ ?
  • To jest źródło.


Dopisane 27. 03. 2020 r.

  • Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

Mamy dwie interpretacje określenia „ucho igielne”; gruba lina lub brama. Pytam się wczoraj co jest właściwe;

  • Łatwiej przejść przez bramę, niż iść bogatemu do Nieba.


  • Zauważyliście Moją filozofię ?

Chciałabym zwrócić uwagę na to zdanie. Pisałam wcześniej, że w naszym życiu pojawiła się taka sytuacja, iż moja firma zarabiała sporo, aby uratować firmę Piotra. Ten okres prosperity był dla mnie wtedy naprawdę zagadką, bo kiedy u konkurencji telefony milczały, to u mnie rozdzwaniały się nawet w nocy. Trwało to około trzech lat. Oczywiście cieszyłam się w tamtym okresie i oczywiście nie zdawałam sobie sprawy, że to był jeden, wielki Ojca plan. Bo kiedy Piotra firma padała, można było ją w odpowiednim momencie uratować. A Piotra firma była w planie Ojca ważniejsza.

I teraz spójrzmy na filozofię Ojca znacznie szerzej.

Ostatnio Leszek Balcerowicz przyznał, że PIS ma niesamowite szczęście. O tym szczęściu pisałam też wcześniej.

Bo gdy rozmawiamy z politykami innych partii, zwłaszcza PO czy PSL, to zawsze można usłyszeć od ich przedstawicieli: „Jakie oni mają szczęście. (!) Gdybyśmy my mieli taki wzrost w gospodarce, jak rządziliśmy… A mieliśmy światowy kryzys”. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/573629,polityka-i-gospodarka.html 

Co znaczy słowo szczęście, przypadek, zbieg okoliczności ? Tylko jedno… obecność i działanie Boga. Pytam się wczoraj… Jak długo potrwa ta hossa jeszcze? – … gdyż nic nie trwa wiecznie… 
- Najlepsze przed nami. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/26/zaprawde-powiadam-ci-bracie-ujrzysz-swiatlosc-ojca-naszego/ 

https://www.youtube.com/watch?v=W7ZeCzn1Rps

Dlaczego Polsce szło tak dobrze przez te ostatnie lata ? To było zaplanowane na nadchodzący trudny czas, który się rozpoczyna. Da nam to siłę do przetrwania. Ojciec trzyma nasz kraj w swoim ręku. Nic nie dzieje się bez przyczyny i bez powodu 🙂 

Gdzie twoja wiara ?

12. 07. 19 r. Warszawa.

Mamy lato, a ja mam silne przeziębienie. Mimo osłabienia i temperatury 35,6 wybrałam się oczywiście na kawę. Ledwo siedzę, ale długopis trzymam w pogotowiu.

  • Zawsze byłam kobietą ?
  • No to ktoś te dzieci musiał rodzić.
  • No właśnie, dlaczego kobieta rodzi w bólach ? – powtarzam pytanie, które zadałam już jakiś czas temu.
  • Czy ty rodziłaś w bólach?
  • No nie …
  • Błogosławiona byłaś, wszystko ci odjęto, by nie bolało.
  • Jesteś fajna. Twoja żona jest fajna – powiedział Ojciec do Piotra.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ale Jadwiga miała przechlapane – … widząc minę Piotra zreflektowałam się, że chyba coś źle powiedziałam. Usprawiedliwiam się sama przed sobą, że jestem zbyt słaba, aby myśleć trzeźwiej.  
  • Nie patrz, że miała przechlapane, ale patrz na to co zrobiła w swoim krótkim życiu.
  • Jej efekty widać do dzisiaj.
  • Całą szkatułę złota dała i uprawiała sakralne życie.
  • Co ci dało małżeństwo z Piotrem ?
  • Pomyśl. Co było, kiedy miałaś firmę, a co jest teraz ?
  • Szczęście.
  • Przeobrażenie.
  • Modlitwa była dla ciebie czymś obcym, a dzisiaj tłumaczysz pismo.
  • ……. – wzruszyłam się. Nigdy, przenigdy w życiu bym się tego nie spodziewała.
  • No to się porobiło … – przyznałam.
  • A jak się jeszcze porobi i będziesz porabiającym.

Siedzimy na kawie w Ikei.

  • Jak to się zaczęło, że tutaj zaczęliśmy przychodzić ?… – Piotr się zamyślił i rozejrzał dookoła.
  • A jak to się skończy ?
  • Jak ?
  • Bez żalu. Zostaną wspomnienia.

Wieczorem.

Siedzimy przed TV, oglądamy relacje z przedwyborczej konwencji PO …

  • Wygrają ? – pytam z żalem.
  • A gdzie twoja wiara ?
  • Tyle wiesz, a masz wątpliwości.
  • Tak ciebie przepełniam wiedzą, co prawda przez Piotra, ale cóż zrobimy …
  • ……..
  • Księgowa mnie wczoraj znowu zaskoczyła. Mówi do mnie….
  • A dzisiaj ma pan aurę złoto – żółtą … i się roześmiała.
  • Miał pan białą, a teraz złotą.
  • Ciekawe… Na twoim miejscu pogadałabym z nią. Niewielu ludzi widzi aurę – zachęcam Piotra.
  • Nie chcę, aby wiedziała o mnie za dużo – machnął ręką.
  • ……. – zamilkł.
  • Gacek teraz pokazał mi lusterko, a w lusterku zobaczyłem sceny różnego kuszenia. Pieniądze, seks, itd. Rozbiłem to lusterko i wsadziłem mu do gęby.
  • Chwila ! Teraz widziałeś ?! – jestem mocno zdziwiona, gdyż nie zauważyłam jakoś szczególnego u Piotra zachowania.
  • Teraz …
  • Wbiłeś mu w gębę lusterko, czyli go widziałeś. Jak wyglądał ?
  • Noooo … Czarny, wysoki, do tyłu włosy uczesane, podobny do człowieka …
  • Stary znajomy – westchnęłam.

13. 07. 19 r. Warszawa.

Przygotowywałam tekst na blog i zamarłam …

I wtedy stało się coś dziwnego. Zobaczyłam przed oczami przez ułamek sekundy jakby widzenie, jakby filmik. Napisane zdanie w ramce w formie strzałki, które wchodzi do mojej głowy. 
- A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat.
 I mówiąc najuczciwiej w świecie zdębiałam. Zdębiałam, że to zobaczyłam. 
- Czy to przewidzenie ? Czy prawda ? Czy to było od Ojca ? 
- A ucieszysz się ? 
- Bardzo.
-  To możesz się cieszyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/13/a-teraz-ten-kraj-wyda-eliasza-na-swiat/

Czytam Piotrowi na głos… i on też zastygł.

  • Wyda na świat ? Tak się mówi inaczej na poród… Wydać na świat dziecko …
  • Nike ! – mówimy razem i zapadamy w zadumę.
  • Ale numer … To znaczy, że to co widziałem to prawda.
  • ……. – zamilkliśmy.
  • To się wszystko zdarzy… – mówię spokojnie i jestem zszokowana. 

Piotr nagle zaczął sobie z wszystkiego żartować, zaczął otwarcie kpić …

  • Chcesz tanim zachowaniem uciec od prawdy, która cię doścignie i którą będziesz ?
  • Ja będę prawdą ?!!! – mina mu zrzedła.
  • Tak.

Wieczorem.

  • Ja nie mogę być tym, tym … Ja nawet nie znam żadnych ksiąg !
  • Nie o księgi chodzi.
  • A o co ?
  • O Ducha.
  • Wszyscy będą zaskoczeni, a najbardziej twój syn, który jest największym ignorantem.
  • …….
  • Od dziecka miałem problem z określeniem się kim jestem. Ciągle miałem wrażenie, że ja tu nie pasuję – przyznał ze smutkiem.