Żyć wedle dekalogu już jest walką.

26. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr źle się czuje. Bolą go płuca, lewe ucho i gardło. Kiedy idzie, boli. Kiedy staje w miejscu, przestaje … Dziwne … 

  • Homiel, co się dzieje ?
  • Co mają, to wbijają mówił o gacku.
  • Dlatego powiedziałem … Wytrwaj i trzymaj.
  • …. A muszą ?
  • A gdzie gloria ? Tak za darmo ? – zażartował. 
  • Nieuchronność zdarzeń na horyzoncie.
  • Czyli już widać ?
  • Jesteście tak blisko Ojca …
  • ……. – poczułam strach. Nieuchronne zdarzenie i bliskość Ojca zwiastuje tylko jedno. Pokonanie trudnych chwil. 
  • Niepotrzebnie się obawiasz.
  • Nawet jak chce poddać was próbie to, żeby was zniszczyć, czy dla Swojej chwały ?
  • … ???

Od razu przypomniały mi się słowa Jezusa z Ewangelii.

Wskrzeszenie Łazarza.
1. Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. 2. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował. 3. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». 4. Jezus usłyszawszy to rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».

Uzdrowienie Łazarza miało było dowodem na istnienie Boga Ojca, jego wszechwładzę, możliwości, potęgę i miłosierdzie.

Wskrzeszenie Łazarza
Wskrzeszenie Łazarza
  • Ludzie nie mają pojęcia co się dzieje poza tym światem.
  • Nie muszą wiedzieć.
  • Ważne, by byli dobrymi i żyli wedle 10 przykazań.
  • Żyć wedle dekalogu już jest walką.
  • Więc módlcie się, żeby do nich kusicieli nie dopuścić.
  • ………
  • Idąc do domu spotkałem kobietę, która prosiła mnie o pieniądze. Odmówiłem, bo nie miałem gotówki i poszedłem dalej. Ale przypomniałem sobie, że w tylnej kieszeni mam 20 zł. Wróciłem do niej i włożyłem do jej ręki. Bardzo się zdziwiła. Zobaczyłem w niej radość.
  • Nie ona, ale widzę jak ty się cieszysz.

Rzeczywiście, opowiadając Piotr był bardzo z siebie zadowolony.


Siedzieliśmy na sofie i rozmawialiśmy swobodnie w trójkę. Zauważyłam, że Piotr znowu chyba nieco przytył.

  • Podejrzewam, że nawet Homiel nie wierzy, że schudniesz.
  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać, boś ty dobro niezwyciężone.
  • Bronić będziesz Nas, wszyscy ci ufają.
  • …… – Homiel dał taką odpowiedź, że mnie wprost zatkało.
  • Robię tyle błędów … – Piotr na to. 
  • Uczysz się. Kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz.
  • Zawsze wierzyłeś ?
  • Wierzyliśmy.
  • Widziałem swoje ciało jakie było potężne … Wielkie …
  • Duch będzie jeszcze większy.

Piotr cały dzień kiepsko się czuł, a ta rozmowa  zmęczyła go dodatkowo. Dwie godziny później rozłożył się na dobre, gorączka, wymioty … Myślałam, że to zatrucie, ale to chyba grypa. Mamy za dwa dni wyjechać i teraz nie wiem co robić. Piotr oczywiście jest gotowy jechać nawet w takim stanie, ale Homiel szybko przywołuje go do trzeźwości …

  • Posocznica słyszę. Homiel dlaczego straszysz ?
  • Jak głupi, to trzeba stwierdził konkretnie i stanowczo. 
  • Nie mów tak, tutaj ja jestem szefem !
  • A skąd wiesz, z Kim rozmawiasz ?
  • A może z Tym, który szefów nie ma ?
  • …… ???!!!


27. 09. 16 r.  Warszawa.

Choć Piotr z godziny na godzinę czuje się lepiej, to jednak posłuchamy Homiela i nie wyjedziemy. Leży więc w łóżku, dużo śpi i dużo rozmyśla. Homiel odezwał się tylko na krótko.

  • Gotuj się na nowy cel twojego życia.
  • Dalszy cel zmieni cię do końca.
  • Tą metodą nie da rady.
  • Co ja mam robić ?
  • Otwórz drogę do Ojca.
  • Jak to zrobić ?
  • Służba, a nie posługa, boś ty niezakonny według ludzi.
  • Co może zrobić człowiek niezakonny ? – pytam.
  • Jak ma instrumenty, może wszystko.

Mówiąc instrumenty pewnie miał na myśli możliwość Ich słyszenia i widzenia, a może jeszcze coś, co się szykuje. Piotr osłabiony nie chciał kontynuować dalej tej rozmowy … Zasnął na 10 godzin.




Dopisane 15. 06. 2017 r.

  • Uczysz się, kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz – wykorzystam słowa Jezusa ze „Słowo pouczenia”.

Każdy upadek jest szansą powstania, by ukochać jeszcze bardziej.

Upadek może być łaską, jeśli prowadzi do opamiętania. Gdybym przez dopuszczanie powszednich upadków nie utrzymywał twego serca w pokorze, inne, o wiele gorsze upadki zniszczyłyby twoją duszę. Cisza grobu jest pozorna – śmierć ciała daje pełnię życia duszy.

Potrzebne są upadki, aby poznać własną słabość, aby pragnąć pomocy, aby nadzieję pokładać w Miłosierdziu Ojca i nie pogardzać braćmi, którzy upadają.


  • Jak głupi to trzeba – Homiel nie oszczędza słów, by być stanowczym i nazywać rzeczy po imieniu. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Czy to pasuje do Anioła? Słowa Jezusa (A. Lenczewska).

– Jeśli serce i umysł nie są wypełnione Bogiem wchodzą do nich zło i głupota.

– Pierwszym krokiem w kierunku Mądrości jest dostrzeżenie własnej naiwności i głupoty.

– Tak, jak wdzięczność wobec Boga jest wyrazem mądrości i miłości, tak niewdzięczność jest wyrazem buntu i głupoty.


  • Żyć wedle dekalogu już jest walką – Dekalog… proste zasady, których przestrzeganie to jak pokonywanie Mont Everestu każdego dnia.

  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać – po wydarzeniach z ostatnich dni podejrzewam, że Niebo szykuje Piotra do posługi egzorcysty. Na razie to moje domysły i mogę się mylić, ale mówiąc  „legion” miał na myśli;

Legion demon biblijny, a właściwie wspólne imię dla wielu demonów, które opętały jednego mieszkańca Gadary w grobowcach do czasu, kiedy ten ujrzał Jezusa Chrystusa, który nakazał duchom, aby wyszły z tego człowieka. Złe duchy tylko szarpały nim, nawet jak wiązano łańcuchami, to łańcuchy te rozrywał, a demony pędziły go na pustynię. Wtedy Jezus pozwolił duchom wejść w stado świń, które po opętaniu rzuciły się do jeziora i utonęły. A kiedy Jezus chciał opuścić to miejsce, człowiek oswobodzony z demonów prosił go, by zabrał go ze sobą. Jednak Jezus nakazał mu, żeby rozpowiedział po mieście, jakie wielkie rzeczy uczynił mu Bóg. I odszedł rozpowiadając, co uczynił mu Jezus. https://pl.wikipedia.org/wiki/Legion_(postać_biblijna)

Nie bój się być dobry.

25. 09. 16 r.  Warszawa.

Niedziela zaczęła się… można powiedzieć… niesamowicie. Zwyczajowo pojechaliśmy do Ikei na śniadanie. Piotr wziął bułkę z serem i ketchup w jednorazowej, małej, czerwonej saszetce. W pewnym momencie coś mu wlazło między zęby, więc oderwał sztywny, niewielki kawałek saszetki i posłużył się nią jak wykałaczką. Kiedy nie była już potrzebna, położył ją na talerzu, a talerz odłożył do miejsca składowania brudnych talerzy. Wyszliśmy. Piotr otwiera mi drzwi auta, a sam poszedł do bagażnika, by schować zakupione ikeowskie drobiazgi. Siadając na swoim miejscu, czyli na miejscu pasażera zauważyłam, że na jego siedzeniu leży coś czerwonego.

Zdziwiłam się, ponieważ Piotr nie zostawia po sobie śmieci, jest w swoim aucie wyjątkowo pedantyczny. Nie usunęłam tego jednak i czekałam, aż sam to zrobi. Kiedy w końcu Piotr otwiera ze swojej strony drzwi i nachyla się, by wsiąść… zastyga w bezruchu.

  • Co to kurna ! – wyrwało mu się.
  • To niemożliwe … To niemożliwe ! Jak to się tu znalazło ?!
  • Ale co ? – pytam, bo nie wiedziałam co go tak zszokowało.
  • Zostawiłem to w Ikei ! To moja wykałaczka !
  • Niemożliwe …  – tym razem to ja byłam w szoku. Wzięłam ją do ręki i faktycznie ! Końcówka saszetki.
  • Zapomniałeś, a będzie ci potrzebne.
  • ??????   patrzyliśmy na to oboje i nie wierzyliśmy własnym oczom.
  • Jak to zrobiłeś ? – pytam Homiela.
  • ……… – nie odpowiedział.
  • Co poczułeś, jak to zobaczyłeś ?
  • Nooo … Zamurowało mnie, zapomniałem tego, a miałem wziąć. Dzięki, dzięki Homiel …
  • No, ale jak to zrobił ?
  • Nie chcę Ich pytać – Piotr już zniecierpliwiony. 
  • Gdyby chciał, to by powiedział.
  • …….. 
  • Ale ci teraz przygadał … Pokazał mi fragment filmu z Indiany Jones … Jak ta babka chciała wiedzieć wszystko i co się z nią stało.

  • Rozum ogół, nie wchodź w szczegóły.
  • Po raz wtóry ci powtórzę córko. 
  • Wiesz nie to, co chcesz, lecz to, co My chcemy, żebyś wiedziała.
  • Jesteś wierząca i podczas modlitwy o 15.00 wiesz co mówisz …
  • Powinnaś zaufać i wiedzieć.
  • Gdybyś mogła, tobyś wiedziała.
  • . Modlisz się o mnie ? – Piotr zdziwiony po tych słowach, a ja zdziwiona, że o to pyta.
  • A co ?
  • No pokazał mi teraz …
  • Modli się za wszystkich ludzi.

Takiej nauki wystarczy mi na rok. Byliśmy pod wielkim wrażeniem tej prostej i niezwykłej czynności. Jak Oni to robią ???!!! Zachodziłam dalej w głowę i nic nie mogłam sensownego wymyślić. Wybieraliśmy się dzisiaj do Kazimierza Wielkiego zamierzając też tam coś zjeść i Homiel uznał, że wykałaczka będzie niezbędna !!! 


Pojechaliśmy w milczeniu do Katedry, do „naszego krzyża”. Wchodząc przywitała nas oczywiście żebrząca kobieta. Piotr musiał być ciągle w lekkim szoku, bo przeszedł obok niej zupełnie bezbarwnie. Nie wiem o czym myślał, ale słowa Jezusa szybko przywołały go do pierwotnego, trzeźwego stanu. Zaczął mi dyktować nie zważając na kobietę.

  • Nie bój się być dobry, jak Ja byłem dobry.
  • Daj jej, a twoje serce zapełni się radością tak, jak Ja im dałem.
  • Kiedy umierałem na krzyżu i cierpiałem, cieszyłem się, że tak wielu uratowałem …
  •  Zobaczyłem jak rozpościera ręce na cały świat …
  • Poczułem, że cieszył się, że wypełnił wolę Ojca … Jego cierpienie było radością … Pokazał mi, że jak cierpiał, to się cieszył.
  • A ja poczułam wielki ciężar tych słów …

Słowa Chrystusa zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pochlipywałam przez jakiś czas cicho … Kilkanaście minut później jadąc do Kazimierza odezwał się Homiel.

  • Wielka chwała dla tego, kto zrozumie.
  • Istotą diabła było, żebyś się nie dowiedział prawdy.
  • Dlaczego ?
  • Każdy, kto zna swoje korzenie, chce do nich wrócić.

Zamyśliłam się … Gdy człowiek pozna, gdzie jest jego Prawdziwy Dom i co znaczy Prawdziwy Dom, chce do niego wrócić. Każdy chciałby do niego wrócić.


Gdy Piotr prowadzi, to ja zatapiam się myślach. Biblia to nie tylko Pismo Święte, ale i kronika. Przekonałam się o tym ostatnio oglądając na Discovery wszystkie filmy dokumentalne na temat Biblii. Rozstąpienie wód, plagi egipskie, wielki exodus, historia Jezusa … Wszystko się faktycznie wydarzyło i nauka jest w stanie to udowodnić.

  • Ponoć Henoch żył 330 lat … To prawda ?
  • Wszystko jest dla Boga możliwe.
  • Ale ! Mówiłeś raz, że nie znasz takiego, kto by tak długo żył.
  • To, że nie znam, nie znaczy, że nie żyli.
  • To znałeś Henocha, czy nie … ? – i chyba posunęłam się za daleko, bo gwałtownie zabolała mnie głowa.
  • Czy to ta sama osoba Henoch i Eliasz ?
  • Można być w wielu miejscach naraz – … co to miało znaczyć ? Nie wiem.
  • Jakie macie plany wobec Piotra ?
  • Musi się wypełnić co zostało spisane.
  • A gdzie jest to spisane ?
  • Księga Rodzajów.
  • Coooo ? – spojrzeliśmy na siebie gwałtownie.
  • Radości nie będzie końca.
  • Przyjdzie Zbawiciel po swoje dzieci.

Zamilkliśmy aż do Kazimierza. Tam zwiedziliśmy nasz ulubiony klasztor, zjedliśmy obiad i wróciliśmy. Nie byliśmy zbyt długo, bo Piotr dziwnie się czuł. Bolał go, jak twierdził cały przełyk i piekło ucho. W pewnym momencie nawet nie mógł zrobić kroku do przodu, bo po prostu zastygł w bezruchu jak pomnik. Widziałam, że każdy ruch sprawia mu trudność. Wracaliśmy do Warszawy w zwolnionym tempie.

  • Fajnie nam się jedzie – Piotr.
  • Tak, bo jesteśmy przede wszystkim przyjaciółmi. Wiemy z czym walczymy i wiemy o co chodzi.
  • Jesteście nie tylko przyjaciółmi, ale między wami przymierze.
  • A wiesz z kim zawiera przymierze Ojciec ?
  • Razem jesteście bronią.
  • Kiedy przyjdzie Mesjasz ? Za 100 lat, za 200 lat ? – pytam dalej dociekliwie.
  • Za 200 lat nie byłoby sensu.
  • To za 100 lat ?
  • Zdecydowanie krócej.
  • Dlaczego ?
  • Spójrz … Jaki układ się tworzy(p.s. Trump – Putin) narastająca Azja, zepsuta Europa.
  • A będziemy świadkiem przyjścia Zbawiciela ?
  • Nie jestem w stanie tego powiedzieć, za dużo oczekujesz.

Jechaliśmy dalej obżarci po rybie i 4 drożdżówkach.

  • Chcę głodu.
  • Nie mów głodu.
  • To jeden z jeźdźców apokalipsy, a nie wiesz jak wielu cię słucha.
  • Mów postu. Nazywaj rzeczy po imieniu.
  • Odwiedziliście Zbawcę i Jego Matkę, a teraz jedź spokojnie.

Wieczorem.

Oglądaliśmy film z Jim Caviezelem „Outlander” i przypomniałam sobie natychmiast o słowach Jezusa na jego temat.

  • Czy on kiedyś się dowie, że Jezus go wybrał do roli w „Pasji” ?
  • ……… – cisza.
  • … Położył ci wieniec na głowie.
  • ??? 
  • To laur. Kiedy nadejdzie czas, rydwan przyjedzie po ciebie, 6 białych koni.
  • A kto będzie prowadzić ?
  • Jeździec.
  • Kto ?
  • Niespodzianka.



Dopisane 13. 06. 2017 r. 

To był niesamowity dzień, a będzie takich znacznie więcej.

  • Odwiedziliście Zbawcę i Jego Matkę, a teraz jedź spokojnie już wtedy, jak się okazało dzisiaj, Piotr miał zawał, o czym nie wiedzieliśmy. To dlatego Homiel powiedział jedź spokojnie.

  • A wiesz z kim zawiera przymierze Ojciec? Przymierze; oznacza w języku polskim znacznie mniej niż terminy występujące w Biblii hebrajskiej (berit) oraz greckiej (diatheke). Oznaczają bowiem przysięgę, obietnicę, uroczyste zapewnienie, a tylko w niektórych przypadkach określają wzajemnie podjęte zobowiązania.

Ten aspekt wzajemności nie zawsze charakteryzował relacje między Bogiem a ludźmi, które były nazywane tymi dwoma słowami. Zobowiązaniem podjętym tylko ze strony Boga było przymierze zawarte z Noem i całym stworzeniem, kiedy Bóg obiecał nigdy więcej nie zsyłać na ziemię potopu. Podobne było pierwsze przymierze z Abrahamem. Przymierza te nie mogły zostać zerwane, ponieważ stroną zobowiązującą się był Bóg zawsze wierny, a nie człowiek, który okazywał się wiarołomny. Dlatego pierwsze dwa przymierza są wieczne. Inne było przymierze zawarte za pośrednictwem Mojżesza na górze Synaj, a następnie odnowione przez Jozuego i pokolenia Izraela w Sychem. Bóg zobowiązywał się ich chronić, w zamian spodziewał się posłuszeństwa ogłoszonemu Prawu.

Zdecydowanie inny jest charakter przymierza zapowiedzianego przez Boga ustami Jeremiasza. Inicjatywa przymierza zależy całkowicie od Boga. Działanie ludu jest ukazane bardzo negatywnie: wszystko, co lud czynił w przeszłości, przemawiało przeciwko zawarciu na nowo przymierza. Bóg jednak decyduje się przezwyciężyć przeszkody stawiane przez lud. Nie domaga się niczego, lecz czyni wszystko sam, zawierając nowe i wieczne przymierze.

Pomimo trwałości jest ono jednak wzajemne, ponieważ dotyczy obydwu stron: Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. Lud jest aktywnie włączony w przymierze, ale tym, który to włączenie powoduje, jest sam Bóg. To On działa od wnętrza człowieka, w jego sercu. To działanie człowiek przyjmuje w sposób wolny i ostateczny. Tę nową i trwałą relację między Bogiem a człowiekiem ustanawia życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a jej rezultatem jest to, czego Stare Przymierze nie było w stanie zapewnić: uwolnienie od mocy grzechu, wolność do posłuszeństwa Bogu. http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/PRZYMIERZE


  • Musi się wypełnić co zostało spisane. Księga rodzajów. Radości nie będzie końca, przyjdzie Zbawiciel po swoje dzieci. 

Musiałam wgryźć się w Księgę Rodzajów od zera. Dzięki badaczom Biblii słowa Homiela stały się dla mnie zdecydowanie bardziej zrozumiałe.

Po pierwsze; to w KR po raz pierwszy pada imię Henocha i jego krótki opis, że żył z Bogiem w przyjaźni.

18. Gdy Jered miał sto sześćdziesiąt dwa lata, urodził mu się syn Henoch. 19. A po urodzeniu się Henocha Jered żył osiemset lat i miał synów i córki. 20. Jered przeżył ogółem dziewięćset sześćdziesiąt dwa lata, i umarł. 21. Gdy Henoch miał sześćdziesiąt pięć lat, urodził mu się syn Metuszelach. 22. Henoch po urodzeniu się Metuszelacha żył w przyjaźni z Bogiem trzysta lat i miał synów i córki. 23. Ogólna liczba lat życia Henocha: trzysta sześćdziesiąt pięć. 24. Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.

Po drugie; Cała tradycja żydowska i chrześcijańska widziała tu proroctwo mesjańskie – zapowiedź króla-pasterza, który pochodząc z tego pokolenia zdobędzie posłuch nawet u pogan. Wstępną realizacją był Dawid, lecz pełną – dopiero Chrystus. „Do którego ono należy” stanowi poprawkę dokonaną na podstawie przekładów staroż. Hebr. wyraz niezrozumiały. Sziloh – odczytywany przez niektórych w sensie: „aż danina będzie mu przyniesiona”; inni popr.: „do którego należy sąd”. http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=49 

10. Nie zostanie odjęte berło od Judy, ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!

Po trzecie; Henoch, ojciec Matuzalema nie umarł; został zabrany (można by rzec ‘pochwycony’) prosto do nieba nie przechodząc przez śmierć. Ciekawym jest fakt, iż najstarsze proroctwo Biblii wypowiedziane zostało przez Henocha jeszcze przed potopem, a dotyczyło powtórnego przyjścia Chrystusa. Nie jest ono zapisane tutaj, ale cytowany jest w przedostatniej księdze Biblii – w liście Judy). http://biblia24.com/blog/2013/06/03/wiadomosc-ukryta-w-ksiedze-rodzaju/ 

14. Już Henoch, który żył siedem pokoleń po Adamie, prorokował na temat tych ludzi: „Oto nadchodzi Pan z tysiącami swoich świętych, 15. by dokonać sądu nad wszystkimi ludźmi, by obnażyć wszystkie bezbożne czyny i wszystkie bluźnierstwa, jakie wypowiedzieli przeciwko Niemu bezbożni grzesznicy”.

Ciągle jest walka.

23. 09. 16 r. Warszawa.

Wieczorem omawialiśmy miniony dzień.

  • Modliłem się i zobaczyłem przed sobą twarz z pięknymi oczami. Aż mnie cofnęło. To były olbrzymie oczy kobiety, były intensywnie niebieskie. Usłyszałem szafir … Choć widziałem tylko oczy i trochę czoła, musiała to być piękna postać. Patrzyły na mnie łagodnie …
  • Maryja – pierwsza myśl. 
  • Dlaczego Ją widziałem ?
  • Od dawna nie jesteś sam. Ciągle jest walka.
  • Maryja ! – tego już byłam pewna.

Niedawno, zupełnie „przypadkowo” natrafiłam na to zdjęcie.

https://dzieckonmp.wordpress.com/2010/05/09/te-oczy-niezwykla-fotografia/

Pokazuję Piotrowi …

  • Takie miała oczy ?
  • Dużo większe i trochę ciemniejsze.
  • Coś jeszcze widziałeś ?
  • Nic.
  • ……
  • Mam leki dla mojego Ukrańca. Nikt nie chce mu tutaj pomóc.

Zatrudniony u nas Michaił leczył swoje nadciśnienie wódką, bo tak mu polecił jego ukraiński lekarz. Dzięki tej „cudownej” metodzie ledwo ostatnio przeżył.

  • Karmisz ich sobą.
  • Twoje życie jest podporządkowane planowi.
  • Wiele statków wpływa do tego portuHomiel zwrócił się nagle do mnie, czym mnie oczywiście zaskoczył. W ten sposób nawiązał do moich stałych niepewności co do sensowności pisania na blogu.
  • Podporządkowane ? Wiem już o tym … – przyznałam z pełną świadomością. 
  • … Dzisiaj w kościele pokazali całe moje życie jak taśmę filmową. 3/4 życia już jest za mną.
  • Jak pokazali ? – zaciekawiło mnie to od razu.
  • Pokazał drogę, 3/4 jest w ogniu, reszta to bardzo niebieska rzeka … I to jest gwałtowne przejście.

Droga życia


Oglądaliśmy Wielki finał „Jeden z dziesięciu”. Prym wiodła kobieta i mimo, że zdecydowanie wśród innych wyróżniała się wiedzą, nie wygrała.

  • Wszystko wiedziała, zabrakło jej kropki nad „i” – stwierdził Piotr.
  • W życiu o tą kropkę chodzi właśnie – pięknie podsumował Homiel.

Pod wpływem informacji o Eliaszu skontaktowałam się wczoraj z osobą, która prowadzi blog https://urbietorbi-apokalipsa.net Zadałam mu kilka konkretnych pytań i szybko się zorientowałam, że wie sporo, ale pobieżnie. Zastanawiałam się w myślach(!), czy zadać mu jeszcze jakieś pytania…

  • To chyba do ciebie, bo nie wiem o co Mu chodzi. Powiedział …
  • Nie ten jest mądry, kto dużo wie, lecz ten, kto dobrze czyni wedle tej wiedzy.
  • …… – kolejny raz opadła mi szczęka. 
  • Nie bój się.
  • Idziesz drogą Boga, którą ci wyznaczył.

Pokazał Piotrowi drogę i mnie na drodze, a za mną wielką rękę, która mnie prowadzi. Kiedy skręcam w prawo, czy lewo ta ręka koryguje moje wybory.

  • To ci Homiel przygadał – Piotr zaczął się cieszyć, że i mi się dostało w końcu. 
  • To nauka. Ona już jest wdzięczna.
  • Właśnie chciałam to powiedzieć, że jestem wdzięczna … – i nie czułam się zawstydzona. Powiedział prawdę. 
  • To nie w porządku, że Oni nas tak ciągle obserwują – Piotr poczuł się nieswojo. 
  • Żyjecie na kuli i jesteście w kuli, jeszcze jedna tajemnica.
  • Aha ! Nasz hologram istnieje w formie kuli ! – olśniło Piotra. 


24. 09. 16 r. Warszawa.  

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Piotr zobaczył w trójkącie oko i żółto–pomarańczowo- czerwoną poświatę bijącą z tego trójkąta.

  • Chyba idzie wojna – mówi do mnie stojąc ciągle pod krzyżem.

Dalej rozmawialiśmy już w aucie.

  • Po raz pierwszy zobaczyłem kolor pomarańczowo – czerwony. Szły promienie z oka w dół. Jezus powiedział …
  • Przyjacielu, czy będzie wojna, czy będzie pokój, pokładaj w Nas nadzieję.
  • Nie w to, co ludzie robią, lecz w to, co My robimy.
  • ……
  • Na ciebie patrzę inaczej niż na świat.
  • Na ciebie … zobaczyłem kolor niebieski.
  • Na świat … kolor czerwony.

Pojechaliśmy na kawę. Patrzę na Piotra i widzę, że znowu przytył.

  • Kiedy jesz, też przechodzi przeze Mnie.
  • Tobie też rośnie brzuch ? – zaczęłam się śmiać.
  • Nie może, jestem żołnierzem.
  • A mój Grubasek ?
  • To mędrzec.

Obserwując wielką masę ludzką biegającą po centrum handlowym rozmawialiśmy o bezsensownym czasami wydawaniu pieniędzy na kolejne ciuchy. Coś sobie przypomniałam.

  • Jezus miał na sobie drogocenną tunikę, którą żołnierze potem rozdrapali. Skąd ją miał, jeśli był ubogi ?
  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo.
  • Żołnierze nikogo nie szanowali, tylko się bali.
  • Czy to prawda, że jeden z nich pod wpływem wytryśnięcia wody z boku Jezusa …  zmienił się ?
  • Wszystko co działo się koło Chrystusa, jest prawdą, a dawał światu cuda.
  • Im więcej tego było, tym więcej się zmieniało.

Podczas rozmowy zadzwoniła narzeczona naszego syna oznajmiając, że czeka na nasz przyjazd. To dość nieoczekiwana deklaracja i nie wiem, czy była szczera. 

  • To drzewo też chce pić z dobrego źródła.
  • Poczuło wodę jak smakuje.
  • A nasi rodzice ? – … którzy nie wierzą w nic.
  • To stare drzewa, ale też się zielenią.
  • A to dopiero początek.
  • Co to będzie ? – spytałam. 
  • Zwiastowanie Pańskie.
  • …… – nie rozumiem. 
  • Wy nie jesteście drzewami, a źródłem.
  • Chrystus też jest źródłem. Nie bierze, a daje.
  • Jeśli to prawda, czy Magdalena była czysta ?
  • A czy Piotr był czysty ?
  • Powiedziałeś, że Piotr jest narzędziem do celu. Do jakiego celu ?
  • Spójrz na Chrystusa, a będziesz wiedziała.
  • … Nasza historia nie może utknąć tak w martwym punkcie. To byłoby marnotrawstwo. 
  • Wiele trybów musi zatrybić – … żeby nie utknęła.

Wczoraj spytałam Homiela, czy mógłby coś dopowiedzieć o Eliaszu, a On zadał mi zadanie, bym sprawdziła kto w historii kierował pogodą. Znalezienie tej informacji zajęło mi połowę dnia.

Eliasz; Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach
Eliasz w; „Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach”.



Dopisane 11. 06. 2017 r.

  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo –
Tunika Jezusa
Tunika Jezusa

Szata, którą Chrystus miał na sobie w czasie Drogi Krzyżowej i o którą rzymscy żołnierze rzucali losy. Według tradycji szatę miała przywieźć z Ziemi Świętej w 326 r. cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego, który uczynił chrześcijaństwo państwową religią w Cesarstwie Rzymskim. Szata Chrystusa ma kształt tuniki z długimi rękawami. Długość na przodzie wynosi 1,48 m, na plecach 1,57 m, a szerokość na dole – 1,09 m. Mężczyzna, dla którego utkano tunikę, był wysoki. Odbity na nim wizerunek mierzy 181 cm i pokrywa się z rozmiarami ciała uwiecznionego na Całunie Turyńskim. Według przekazów najprawdopodobniej suknię tę utkała sama matka Jezusa – Maria. Przez wieki tunika była przechowywana w katedrze w Trewirze, a w momentach zagrożenia wojennego ukrywana w twierdzach lub innych miastach. Wielokrotnie poddawano ją zabiegom konserwacyjnym. Uzupełniano braki i pokrywano rozpadające się włókna nowymi kawałkami materiału. http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/oto-prawdziwa-szata-chrystusa/h5pz0d3


Zwiastowanie Pańskie – tej odpowiedzi wtedy nie zrozumiałam. Stała się jasna dzisiaj, ale na ujawnienie jej muszę jednak poczekać.

Antychryst teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.

21. 09. 16 r. Warszawa.

Ciągle próbuję przekonać Piotra, by jechać do Poznania, a Piotr nie i nie. Przekonuję też Homiela, że to ważne, a On odpowiada po swojemu. Pokazał dużą klepsydrę i spadający piasek. Na dole klepsydry napis koronka.

  • Teraz uderzasz głową w mur, potem murów nie będzie.
  • Otworzą się drzwi …
  • Zobaczyłem światło za drzwiami i klucz z ząbkami, który trudno włożyć do dziury, aż w końcu wkłada się idealnie. Musisz czekać, aż wszystko u Nich się dopasuje.

Zamilkłam, bo już nie miałam żadnych argumentów. Wiem co znaczy koronka i wiem co znaczy klepsydra. Rozwiązanie wymaga czasu. Ćwiczenie mojej cierpliwości to ciężka dla mnie nauka, ale nie mam już żalu, ponieważ rozumiem, iż Piotr to trudny orzech do zgryzienia. Tak bardzo nie chce się udzielać innym, że najlepiej odgrodziłby się murem i przeżywał wszystko sam. Ledwo  moje pisanie na blogu toleruje.

  • Można być razem, a można być oddzielnie.
  • Można być oddzielnie, a można być razem – Homiel raptem ni stąd ni zowąd.

Chce mi chyba przekazać, że muszę mieć więcej zrozumienia dla Piotra i poczuć się przez chwile w jego skórze. 


Wieczorem oglądaliśmy ciekawy dość film; „Przypadek 37” Pracownica socjalna stara się pomóc jednej ze swoich podopiecznych. Dziewczynka jednak nie jest tym, za kogo się podaje. Film, który daje do myślenia i otrzeźwia. Nie każdy wyglądający jak diabeł jest diabłem. http://www.filmweb.pl/film/Przypadek+39-2009-318437

  • Zaprawdę powiadam ci, że ten, co jest aniołem, ma rogi. 
  • A ten, co ma rogi, jest aniołem – skomentował Homiel.



22. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr rano wstał zmęczony.

  • Ciągle słyszę w głowie Eliasz, Eliasz. Sprawdź, bo mam już dosyć.

Oczywiście sprawdziłam w internecie… znowu. Jeśli Homiel co jakiś czas do niego wraca, znaczy, że coś przeoczyliśmy. Pierwsze co mi się pojawiło to objawienie z LA SALETTE z 1864 roku.

http://www.apokalipsa.info.pl/objawienia/la_salette.htm

Lecz oto Henoch i Eliasz, pełni Ducha Bożego! Będą oni przemawiać z mocą Bożą i ludzie dobrej woli uwierzą w Boga i wiele dusz dozna wzmocnienia. Dzięki mocy Ducha Świętego dokonają oni wielkich rzeczy i potępią diaboliczne błędy Antychrysta! Biada mieszkańcom ziemi!

Spojrzeliśmy na siebie nie wiedząc co z tą wiedzą zrobić.

  • No i co? Apokalipsa idzie ? – spytałam niepewnie.
  • ……… – Piotr wzruszył ramionami.
  • Antychryst zostanie zdemaskowany ? Czy faktycznie ?
  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.
  • ???!!! 
  • Czyli już jest ? – spytałam zdziwiona.
  • Czy ta wiedza zmieni coś w naszym życiu ? O Henochu, Eliaszu … – pyta Piotr nie rozumiejąc dalej o co Homielowi chodzi.
  • Po to się wszystko dzieje, żebyś czynił świadomie.
  • Ale ja nie mam siły – i rzeczywiście, ostatnio Piotr jest wyjątkowo ciągle zmęczony. 
  • Czy znasz czynny wulkan, który nie ma siły ?

Nie chciało mi się w tej chwili nad tym zastanawiać, bo to już kosmos.

  • Nie przekonuj. Ważne, żebyś ty wiedział zwraca się do Piotra. 
  • Eliasz to Henoch, tak mówił Homiel … Już zgłupiałam. Ale Metatron nie był Eliaszem o ile wiem… – myślę głośno. 
  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna.
  • Kiedy się dowiesz prawdy, będziesz wiedział co robić.



Dopisane 09. 06. 2017 r.

  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc – wyjdę trochę do przodu i wyjawię, że antychryst istnieje i to nie jest jedna osoba. Ciekawy jest ten fragment u Alicji Lenczewskiej w „Słowo pouczenia”;


Czy nadchodzi apokalipsa? – odpowiem za kilka miesięcy, ale na dzisiaj…


LA SALETTE, r. 1864proroctwo z La Salette wspomina o dwóch znanych prorokach pojawiających się przed apokalipsą, jednak sama apokalipsa według św. Jana wspomina jedynie o 2 świadkach.

Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich /leżeć/ będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.

Pierwsi chrześcijanie, tacy jak TertulianIreneusz z Lyonu i Hipolit Rzymski, doszli do wniosku, że dwoma świadkami byli Enoch i Eliasz, czyli prorocy, którzy nigdy nie umarli, ponieważ Bóg „zabrał” ich do siebie. Na jednego ze świadków proponowano też Mojżesza, ze względu na jego zdolność do przemiany wody w krew i moc zsyłania plag na ziemi[2]. Współcześni teologowie, tacy jak John Walvoord, porównali „dwa świeczniki” i „dwa drzewa oliwne” z jedenastego rozdziału Apokalipsy, do złotego świecznika i dwóch drzew oliwnych z czwartego rozdziału Księgi Zachariasza. Poprzez identyfikację dwóch gałązek oliwnych jako „dwóch pomazańców” lub „dwóch synów oliwy”, w Księdze Zachariasza, poparta zostaje dosłowna interpretacja, wedle której dwaj świadkowie są konkretnymi dwiema osobami. Tak uważał między innymi szkocki teolog, William Barclay[3]. John Walvoord wskazał, że przez wzgląd na brak imion świadków, byłoby bezpieczniej stwierdzić, że nie są oni związani z żadnymi poprzednimi biblijnymi bohaterami. Zwolennicy dosłownej interpretacji Apokalipsy wierzą w dyspensacjonalistyczną i futurystyczną interpretację, która zakłada pojawienie się dwóch świadków w dniach ostatecznych[4]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie

Przed objawieniem w Lasayette mamy jeszcze;

Apokalipsa Eliasza, httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_
Apokalipsa Eliasza,                  httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_

  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna –  Homiel potwierdził w niedawnej rozmowie ( opiszę za kilka miesięcy), że jednym z tych proroków jest Eliasz. Wiele jest danych o Eliaszu i nie wiem jeszcze o jaką prawdę chodzi. Jednak może o taką, że Eliasz i Henoch to jedna dusza, jak to określił Homiel. A jeśli to jedna dusza… to tak naprawdę jeden prorok. Skupię się na podobieństwach między Henochem i Eliaszem i jeszcze raz zadam pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa?

1. Henoch i Eliasz nie umarli jak zwykli śmiertelnicy. 2. Obydwaj zostali wzięci do nieba. 3. Obydwaj są przedstawieni przez autorów biblijnych jako pozostający w bardzo bliskiej zażyłości z Bogiem. 4. Obydwaj posiadają moc niszczenia swoich wrogów, kontroli nad pogodą i zsyłania plag. 5. Obydwaj żyją w bliskiej komunii z Bogiem jeszcze zanim została ona ułatwiona poprzez działalność i nauczanie Jezusa Chrystusa.

Pytam się dzisiaj Homiela, czy to jest wystarczająca prawda o Eliaszu …

  • Tak naprawdę wiesz niewiele.

Kochaj Boga ponad wszystko.

15. 09. 16 r. Warszawa.

Oglądaliśmy wiadomości.

  • Zobacz co się dzieje. Syria rozejm, Ukraina rozejm – Piotr komentuje.
  • Gacki ponadpalane, nie przestawajcie działać.
  • … Pokazał mi połowę mojego ciała w zbroi i połowę jako normalną.
  •  Modlitwy te dają nadzieję … – w zamyśleniu Piotr. 
  • Nadzieja, to Nasze słowa …
  • Mówi ten, który pochodzi z narodu, który wojny wywoływał.
  • ……. – Homiel sięgnął do dalekiej przeszłości Piotra, o której pewnie chciałby nie wiedzieć.
  • Ciężko się przebić z tym pisaniem … – wzdycham.
  • Łatwo się ciosa w marmurze ?


17. 09. 16 r. Warszawa.

Przypomniałam Piotrowi pewną sytuację. Homiel rok temu obudził go mówiąc…

  • Biały, obudź się !
  • Aaaaa … Faktycznie tak było – ze śmiechem.
  • Jestem blisko, jestem w twoje głowie.
  • Kiedy śpisz, budzę cię.
  • Kiedy źle czynisz, prowadzę cię.
  • Lecz pamiętaj, największa zasada jest; nigdy nie jest za późno.
  • Nigdy ?
  • Kochaj Boga ponad wszystko. Oddaje wszystko.
  • Powiedz coś jeszcze o Bogu …
  • Najczystsza miłość z najczystszych.
  • Dobro nieskończone.
  • Pomagaj Jego ludziom, tak jak My ci pomagamy.
  • Wie, że jesteś słaby i nieudolny, ale wierzy w ciebie.
  • O! Zdajesz sobie sprawę, co właśnie do ciebie powiedział Homiel ? – spytałam odkrywczo.
  • Słowa z modlitwy … Ojcze, wejrzyj na naszą słabość i nieudolność … Użył tym samych słów. To znaczy, że ta modlitwa jest naprawdę ważna, w przeciwnym razie powiedziałby inaczej.
  • Jesteś słaby, ale też bardzo silny.
  • Powiedziałeś, że ludzie Nieba są cisi …
  • Myślisz, że ktoś usłyszał o tobie … ?
  • A ile zrobiłeś … 
  • Wygrałeś życie setek ludzi wczoraj, zaczną myśleć.

Wczoraj Piotr  długo się modlił modlitwami egzorcyzmującymi.  Według  Homiela  każda taka modlitwa zabiera ciemność od człowieka i nastaje jasność, a kiedy nastaje jasność  człowiek zaczyna myśleć. Niewykluczone, że Homiel w ten sposób nawiązał do artykułu z miesięcznika „Egzorcysta”, który także wczoraj wieczorem przeczytałam; http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wojna-swiatow/item/1415-diabel-boi-sie-myslenia



18. 09. 16 r. Warszawa.

Rano Piotr miał ciekawą wizję.

  • Byłem na arabskim rynku. Było pełno ludzi. Facet nosił do sprzedaży w szklanym kokonie dziecko, 3-letniego chłopczyka o jasnych włosach. Najpierw to zignorowałem i poszedłem dalej, ale nie mogłem się pogodzić, że chce sprzedać dziecko, przecież to człowiek. Wróciłem, obciąłem górę kokonu i go wyciągnąłem, był cały w fekaliach, śmierdzący. Trzymałem go w rękach. Ten arab, wstrętny, czarny typ powiedział wtedy do mnie …
  • Masz swojego Boga !
  • ……….
  • Ciekawe co to może znaczyć ? Niedawno ja też trzymałam w rękach małego chłopczyka – zastanawiałam się i nic nie mogłam wymyślić.
  • … Kiedy się modlę, wyobrażam to sobie w głowie. Gdy odprawiam egzorcyzmy, to wszystko sobie wyobrażam. Może dlatego są tak skuteczne ?
  • To, co mówisz, obrazuje się na Górze.
  • Modlitwa z pasją.
  • Mówi się, że to, co na Górze, dzieje się na dole. Teraz widać, że to, co na dole, dzieje się na Górze – ciągle analizuję.
  • Czy te wizje nie mogę być prostsze ? – Piotr jest zmęczony niezliczonymi obrazami, które są dla niego często niezrozumiałe.
  • Ty masz mówić co widzisz, to wystarczy.

Bóg na sprzedaż


  • A co z NIP będzie ?
  • Podniesiemy zaporę i płyniemy.
  • Ola będzie ze mną ?
  • Ola jest tu z własnej woli, a ty na przymusie.
  • Z własnej woli ? Czyli wybrałam takie życie ?
  • Homiel mówi, że dostałaś medal za odwagę, cierpliwość i wytrwałość.
  • Medal ?- zaczynam się śmiać.
  • Widzę kamień pulsujący światłem białym.
  • Jeden z wielu w przyszłości.
  • Naprawdę ? – wzruszyłam się – To pewnie też za to pisanie.
  • Homiel mówi …. Najpierw kamyczek, potem kamyk, potem lawina.
  • ……. – wierzyć mi się nie chce.
  • Tak to się rozwinie ? – jestem naprawdę zdziwiona.
  • Wiesz co pokazał ? … Kropla, deszcz, potop.


W październiku ubiegłego roku dopisałam do tekstu informację.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/

Kiedy grałem Chrystusa, powiedziałem Mu; Zagram ciebie. Gdybym był widzem zadałbym sobie pytanie; dlaczego mam oglądać kogoś, kto tylko gra Jezusa. Ja chcę widzieć Jezusa. Dlatego powiedziałem; Chryste, daj mi Swojego Ducha. http://www.mysticpost.com/2016/09/fr-jozo-interviews-jim-caviezel-on-faith-and-mel-gibsons-new-film-the-resurrection-without-medjugorje-there-would-be-no-passion-and-the-new-movie-resurrection/

Mówię do Piotra głośno; 

- Wiesz co powiedział Caviezel do Jezusa?… Zagram ciebie.
- A wiesz co teraz usłyszałem? Jezus mu odpowiedział wtedy;
- A Ja wybrałem ciebie.

Byłoby cudownie, gdyby Jim Caviezel mógł się kiedyś o tym dowiedzieć.

Ta myśl męczyła mnie kilka tygodni. Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się dowiedział.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie.
  • Pisząc piórem nie myśl, że masz pióro.
  • Masz miecz.

Tajemniczy jak zwykle … W jakiż to sposób ma znaleźć się sam ? 


Rano byliśmy w katedrze u „naszego krzyża”. Wchodząc zauważyliśmy natychmiast, że nad Chrystusem nie świeci się światło. Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ tutaj to się właściwie nie zdarza. Piotr usłyszał od razu…

  • Nie martw się, że zgasło.
  • Właśnie światło weszło.

Piotr podszedł do stojaka z świecznikami i zapalił małą świeczkę.

  • Zaprawdę powiadam ci, że nie o takie światło Mi chodzi.
  • Świeczka się wypali, w was światło nigdy nie zgaśnie, bo życie wieczne u boku Mego Ojca wieść będziecie.



Dopisane 05. 06. 2017 r.

Masz swojego Boga!przypominam tę wizję Piotrowi i oczywiście pytam Homiela.

  • Co to znaczy, bo nie wiem ?
  • Na kłopoty Bednarski ?żartem odpowiedział Homiel posługując się tytułem z filmu.
  • No powiedz, proszę.
  • Zło jest na całym świecie.
  • Czy to ma związek z islamem ?
  • Znieważany Ojciec jest na całym świecie.
  • …. Rozumiem … – teraz naprawdę rozumiem. Stąd te obnoszenie się z Bogiem jak towarem i to zanurzonym w fekaliach. Jedyne wyjście to reagowanie i zdecydowanie działanie.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie jestem… w lekkim szoku. Zapomniałam o tych słowach, a idealnie sprawdziły kilka miesięcy później. 

Chwal Pana, nadchodzi świt.

12. 09. 16 r. Warszawa.

  • W kościele usłyszałem po komunii …
  • Chwal Pana, nadchodzi świt.
  • Niesamowite … Trzeba będzie sprawdzić co oznacza – już zaczęłam kombinować pamiętając, że stosunkowo niedawno Homiel użył już tego określenia. 
  • Homiel mówi jeszcze, żebyś się nie przejmowała, że piszesz, a tu nic z tego.
  • Koronka wiekowa.
  • Im dłuższa, tym lepsza … Dobrze to powiedziałem ?
  • Dobrze powtórzyłeś.
  • Czyli wszystko musi potrwać.
  • ……….
  • Nie szukaj u Henocha, wsłuchuj się, a dowiesz się więcej.

Homiel umie zaskakiwać. Zastanawiałam się (znowu… ) wczoraj, czy nie powinnam przeczytać księgi Henocha. Wiedza jaką dostaje Piotr, z grubsza jest porównywalna do tego, co tam jest zapisane. Nie przyszło mi do głowy, by spytać o to Homiela.

  • Ciekawe o co chodzi z tym świtem.
  • To, co usłyszałeś, to dobra nowina.
  • I rozświetli się niebo i ujrzą Tego, z którego się śmieją i powiedzą …
  • Jak to ?!!!
  • Chyba mówi o nadejściu Chrystusa – doszło do mnie w końcu.
  • Gdy zobaczą na niebie Tego, z którego się śmiali … Co się stanie z niewierzącymi ? – drążę dalej.
  • Walka Trwa do końca.
  • A kiedy nadejdzie koniec ?
  • …….. – cisza.
  • Cisza też jest odpowiedzią.
  • Nie znaj dnia i godziny.
  • Może przyjść do narodów i do osoby.
  • Do ciebie przychodzi codziennie Ten, do którego się modlisz, choć o tym nie wiesz.
  • …….. – to było tak niesamowite, że zamilkłam na dobre.
  • Dzisiaj powiedział mi rano, że dadzą mi znak, kiedy będę odchodził.
  • Będziesz siedział na pniu drzewa, kropla upadnie na ziemię i w tym miejscu wyrośnie kwiat.
  • Wtedy odejdziesz.
  • A nie będzie to prędko. Nie możesz wysiąść w połowie drogi.
  • Słuchaj … – Piotr rozkłada bezradnie ręce.
  • Ja jestem nienormalny, że to wszystko widzę i słyszę.
  • Być nienormalnym pośród ludzi, to mieć wiedzę.

Piotr siedział jakiś czas przy komputerze, ale w końcu dosiadł się do mnie.

  • Jestem coraz bardziej zmęczony komputerem.
  • Twój duch szuka kontaktu z Bogiem, a nie techniką.


13. 09. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy jak zwykle na kawie. Patrząc na ludzi, którzy biegali po centrum handlowym uzmysłowiłam sobie, że straszliwie szybko czas leci, już jest prawie połowa września.

  • Przyspieszenie dopiero poczujesz.
  • Bieg wydarzeń cię zaskoczy.
  • Tempo i zmienność.
  • ……… – Homiel mówi o tym tak często ostatnio, że naprawdę zaczynam się obawiać przyszłości.
  • Ta kawa będzie historią.
  • Ale my to lubimy.
  • Jeszcze nie wiesz, co będziesz piła.
  • Czas opuścić te wody.
  • Statek gotowy, kapitan gotowy, nawigować potrafisz, bo wiesz co jest twoim celem.
  • A moim celem co ? – pyta Piotr. 
  • Rączka – pokazał jak Piotr prowadzi mnie za rękę.

Prowadzenie za rękę

  • A bez rączki ślepiec. Znacie się bardzo dobrze. Gdzie indziej też.
  • ???
  • Ale nie tak, jak myślisz. Tu nic nie trwa wiecznie.
  •  Aha – niewiele z tego zrozumiałam.
  • Powiedz coś o Metatronie.
  • Żołnierz doskonały.
  • Anioły boją się Metatrona.
  • Czują respekt, bo wprowadza porządek.
  • Jego instrument to róg do wojny.
  • A Ty ?
  • Jeśli myślisz, że wącham kwiatki i gram na lirze …, to się mylisz.
  • … Każdy ma takiego anioła, jakiego potrzebuje.
  • Czy jest sens dalej pisać ? – dopadają mnie ciągle wahania.
  • Ty nie uczysz, ale nauczasz.
  • Wiedzę masz z Góry. Ta mała latarnia rozbłyśnie.
  • Widzisz jakie jest ważne to pisanie ? – tłumaczę Piotrowi.
  • Żebyś nie przestała …czuję, że kiwa mi palcem pouczająco.

Wieczorem.

  • Gdy spadnie łza, rozstąpią się oceany.

Homiel naprawdę dzisiaj jest wyjątkowo tajemniczy. Patrzymy na siebie, bo nagle takie słowa ? Nie mamy pojęcia o co Mu chodzi. Rozstąpienie oceanów kojarzy mi się wyłącznie z Mojżeszem.

  • Ten to ma przemyślenia… – Piotr zrezygnowany wzrusza ramionami. 
  • Ta łza zmieni wszystko.
  • Rozumiesz coś z tego ? – pyta mnie Piotr zmęczony Homielowymi rebusami.
  • Rozumiesz, ale nie chcesz wiedzieć.



Dopisane 03. 06. 2017 r.

  • To, co usłyszałeś to dobra nowina. I rozświetli się niebo i ujrzą Tego, z którego się śmieją i powiedzą… jak to?

Ponowne przyjście Jezusa

Alicja Lenczewska w „Słowo pouczenia” aż czterokrotnie przetacza co znaczy świt.

I zrzuci ziemia z siebie plugastwo grzechu. Spali ogniem i zmyje wodą. I nastanie świt Zmartwychwstania mojego i jasny dzień zmartwychwstania miłości. Świat wypełniony będzie Miłością Zmartwychwstałą – Czystą, Świętą. W niej żyć będą Moje dzieci Miłości Czystej, dzięki tym, którzy umrą za ich ocalenie. I żyć będą w miłości dzięki tym, którzy w bólu oddadzą życie dla Miłości.

Jam zwyciężył świat i świt odrodzenia życia na ziemi już nadchodzi.

Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego. Nie lękaj się Krzyża. Stań pod nim ufnie i z miłością spoglądaj na nadchodzący świt Zmartwychwstania. Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie, na ocalenie wielu przez ofiarę synów Moich i córek – dzieci Miłości. Każdy, kto stanie pod Krzyżem, kto przyjmie Krzyż jest razem z Maryją – Matką Boleści, która pomoże wytrwać w Miłości i Ofiarowaniu. Przez Nią powtórnie przyjdę na świat, w blasku i mocy, jako Zwycięzca i Król.

I nadchodzi świt i wiosna Świętego Kościoła, choć jest antykościół i jego założyciel Antychryst. Choć są prorocy Lucyfera i kapłani, i karna armia masonerii, i wiele ogniw i organizacji na ich usługach. I choć jest światowy „sanhedryn” kierujący kościołem szatana na ziemi. Choć porządkowali sobie rządy i bogactwa, i wydaje się, że wszystko zatruli i kierują światem ku jego zgubie.


  • Będziesz siedział na pniu drzewa, kropla upadnie na ziemię i w tym miejscu wyrośnie kwiat – Rok temu sądziłam, że tak będzie dosłownie, ale to oczywiście metafora. Dzisiaj byliśmy w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl i siedząc w naszej ulubionej kapliczce zwróciłam uwagę na Jezusa siedzącego na pniu drzewa. 

Jezus na pniu drzewa

Pytam co znaczy kropla

  • Ta kropla to łza.

  • Gdy spadnie łza, rozstąpią się oceany – nie mogę dzisiaj jeszcze wyjaśnić co znaczą te słowa, ale proszę je zapamiętać, bo znaczą bardzo, bardzo wiele. Mogę jedynie nadmienić, że mają związek z Fatimą. 

  • Ty nie uczysz, ale nauczasz. Wiedzę masz z Góry. Ta mała latarnia rozbłyśnie – chciałabym wszystkim piszącym do mnie bardzo podziękować za słowa wsparcia. W głowie ciągle brzmią mi słowa Boga Ojca sprzed dwóch lat; Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę. Taką siłę daje mi wasze wsparcie.

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Każde słowo słyszymy, każdy czyn widzimy, każdą myśl czujemy.

11. 09. 16 r. Warszawa.

Znowu niedziela i znowu jesteśmy u „naszego krzyża”. Widziałam, że Piotr się bardzo wzruszył, a to znaczy, że coś zobaczył albo usłyszał. Nie chciałam mu w tej mocno prywatnej chwili przeszkadzać i czekałam, aż wyjdziemy.

  • Popatrzyłem na Chrystusa, a On pokazał mi moje serce … Wyglądało na początku jak dwa kryształy połączone ze sobą w nierównych kształtach, a potem się zaczęły zmieniać w zwykły kształt serca jak z piernika i zaczęły być białe, a potem zaczęły palić na żółto … I tym się wzruszyłem.
  • Pięknie …
  • Wiesz jak wygląda kryształ ? Takie prostokątne kształty, po czym zamienił je w serce, fajnie to wyglądało … Ot takie tam …  Łezka mi poszła … Powiedział, bym się nie przejmował tym, co słyszę,
  • … Bo masz czyste serce …  I tym się wzruszyłem.

kryształowe serce


Kupiłam „Dzienniczek” św. Faustyny, by poznać rozmowy z Jezusem i je przeanalizować. Wczoraj przeczytałam mały fragment i się zmartwiłam. Używany przez nią język i styl jest tak  ekstremalnie nabożny, że zaczęłam się zastanawiać, czy nasze rozmowy są w ogóle coś warte. Homiel na to …

  • Każdy ma swój czas i epokę.
  • Dostąpiła łaski.
  • Czyż ona mówi prawdę, a wy nie ?
  • Ale jej rozmowy są tak … poważne.
  • My się nie nawracamy, My się znamy.
  • Jesteśmy w swoim gronie.
  • Nie bij głową o mur – … od jakiegoś czasu powtarzam to Piotrowi, że tłumaczenie ludziom o Bogu to jak walenie głową o mur.
  • Gdybym miał powiedzieć po ziemsku, spotkały się szwagry.
  • Cudownie mówisz, ale sama nie wiem … Piszę prosto, może zbyt prosto …
  • Piszesz faktycznie – … faktologicznie.
  • To powiedz, kto był pierwszy … Metatron, czy Enoch ? – nie skończyłam jeszcze zdania, kiedy w głowie sama ujrzałam odpowiedź: Metraton – Enoch – Metatron.
  • A historia kołem się toczy.
  • Czy wszystko jest zależne od Ojca ?
  • Nie mieszaj do wszystkich spraw Pana Boga.
  • A Ciebie ?
  • Jak prosisz, czemu nie … ?uśmiechnął się.
  • Mówiłeś, że nadchodzą zmiany..
  • Dlatego chcę, żebyście pojechali  – wybieraliśmy się właśnie do Kazimierza Wielkiego.
  • Dlaczego ?
  • Sama zgadnij.
  • ... Bo to minie – usłyszałam odpowiedź w głowie. 
  • Nie strasz …
  • Nie straszę, przygotowuję do czegoś nowego i pięknego.

Będąc w klasztorze, który zawsze odwiedzamy będąc w Kazimierzu, usiedliśmy w znanej nam bocznej kapliczce, by chwilę w spokoju się pomodlić.

Niestety spokoju nie mieliśmy, ponieważ turyści wchodzili jeden za drugim jak do muzeum. Smutnie było to obserwować jak wchodząc ogarniali wzrokiem całą kaplicę, a nie zwracali uwagi na wielki obraz Chrystusa wiszący centralnie na ścianie. Nawet nie chciało im się przeżegnać. Piotr się nachylił do mnie i wyszeptał …

  • Jezus powiedział, byś się tak nie oburzała na nich.
  • Oni nie rozumieją. Za to wy jesteście za nich i dla nich.
  • …. Jezu, daj znak, że jesteś – poprosiłam.
  • Ty już nie potrzebujesz znaków.
  • Wiesz, że Jestem.

Kiedy słyszy się takie słowa, niczego więcej nie trzeba. Piotr podszedł do figurki Maryi stojącej na parapecie. Przyłożył ręce do jej rozpostartych rąk i stali tak razem przez chwilę.

  • Modlisz się za nich ?
  • Modlę.
  • A Ja cię zawsze słucham.

Wracając z Kazimierza opowiadałam Piotrowi o św. Pawle. Kiedyś opowieści o apostołach traktowałam jako legendy, a teraz traktuję jak ludzi z krwi i kości tyle, że żyjących „raptem” 2 tys. lat temu w nieco innych warunkach. Psychika ludzka się nie zmieniła. Historia Szawła jest wyjątkowa, widział Chrystusa na chwilę zaledwie, a stał się jego wielkim czcicielem. Inni apostołowie spędzili przy nim 3 długie lata i było za mało, by uwierzyć. Szaweł zabił, albo przyczynił się do zabicia Szymona, więc można uznać go w jakimś sensie za mordercę. Był  zatwardziałym Faryzeuszem, a jednak to on Jezusa zrozumiał najlepiej. Nawet jako Żyd nie zgodził się ewangelizować Nie-żydów proponując im obrzezanie. Wiedział i myślał zdrowo – rozsądkowo. A więc przeszłość, można powiedzieć miał nieciekawą, a to jednak on stał się filarem chrześcijaństwa.

  • Homiel, to prawda, że Paweł wyznaczył Piotrusiowi drogę ?
  • Takiej prawdy nie znam.
  • A jaka jest prawda ?
  • Pan Bóg wyznaczył mu drogę, łącznie z tym, co jest nieprawdą.
  • To co mam robić ? – pyta Piotr. 
  • To co robisz najlepiej, prowadź ludzi.
  • Kiedy mówisz do nich, to nie ty mówisz, to Ja do nich mówię.
  • ???

Zapadła cisza. Trzymałam w ręku długopis i zastanawiałam się, czy to zapisać. To były bardzo osobiste słowa i nie byłam pewna Kto teraz przemawia. Trzymałam więc długopis nad zeszytem gotowa pisać, ale się jeszcze wahałam.

  • Słyszę… szrajben….
  • Co ? – zaskoczył mnie, w pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi.
  • Szrajben słyszę … – powtórzył Piotr.
  • Skąd znasz to słowo, w jakim kontekście to usłyszałeś ?
  • No … Homiel powiedział to teraz, a co to znaczy ?
  • Pisać, po niemiecku schreiben.

Mówiąc konkretnie wybałuszyłam ze zdziwienia oczy. Piotr nie zna niemieckiego w ogóle, parę zaledwie słów, których się osłuchał oglądając wojenne filmy.

  • A to chyba do ciebie w takim razie mówił, ale dlaczego po niemiecku ?
  • Bo ty nie znasz, a ja znam. Pokazał znowu, że czyta w moich myślach. Zastanawiałam się właśnie, czy pisać o twoim prowadzeniu.
  • … ??? – teraz i Piotr się zdziwił.
  • Jak ty to robisz Homiel?
  • To jest alchemia – śmiech.
  • Homiel pokazał ci w ten sposób także, jak ważne jest moje pisanie.
  • Dlaczego Homiel ? – pyta Piotr.
  • Powstanie z tego coś pięknego.
  • Naprawdę ?
  • Ja to wiem.

Dawno już zrozumiałam jak ważne jest spisywanie wszystkiego. Szkoda, że Piotr ciągle tego nie rozumie. Wkurza się, kiedy wszędzie mam przy sobie kajet do notowania.

  • Homiel znowu ci udowodnił, że czyta nasze myśli.
  • Każde słowo słyszymy, każdy czyn widzimy, każdą myśl czujemy.
  • Widziałeś tych ludzi w kościele ? Wchodzili i wychodzili, żadnej refleksji.
  • Oni nawet nie są na początku drogi, bo na początku drogi zaczynają rozumieć.
  • Rozumieć, a zrozumieć … – … to ogromna różnica.

Było już późno wieczorem, Piotr oglądał TV, a ja pisałam na komputerze.

  • Mam ci coś przekazać.
  • Przekaz Oli, że nadchodzą dla niej żniwa.
  • Będą wierzyć w co piszesz, dlatego pisz.
  • Taaak ? … Akurat !… – pierwsze co pomyślałam.
  • ……
  • Żeby zobaczyć tę ścianę… ( p. s. kryształową) nie musisz się już wychylać… – wychylać z za zakrętu … Zwrócił się do Piotra przypominając mu wizję.




Dopisane 01. 06. 2017 r.

  • Kiedy mówisz do nich, to nie ty mówisz, to Ja do nich mówię – to działa w dwie strony. Nie tylko mówiąc do kogoś przemawia sam Jezus, ale słuchając kogoś słuchasz samego Jezusa. Zdarzały mi się takie chwile w życiu, które na długo zapadały w mojej pamięci. Miałam na przykład w głowie ważne pytanie, na które nie znałam odpowiedzi i taką odpowiedź otrzymywałam nieoczekiwanie od nieświadomej mego problemu osoby podczas zwykłej rozmowy. To zdarzało się tak często, że zaczęłam się wtedy zastanawiać, czy ktoś mnie jednak słucha. A było to bardzo dawno temu, na początku drogi, na długo przed Homielem. Zarówno Faustyna, jak A. Lenczewska potwierdza w swoich rozmowach, że tak się po prostu dzieje.

Wt. 24.III.92. g.11,40

Niech cię nie obchodzą słabości tych, przez których cię pouczam. Przyjmuj z czystym i otwartym sercem to, co do ciebie mówię ich ustami, co czynię ich rękoma, by poprowadzić cię drogą służby i miłości.

Pn. 18.I.93. g.9,10

Bądź czujna i rozpoznawaj, gdy mówię do ciebie posługując się ludźmi lub sytuacjami, bo może być też tak, że w czyichś słowach jest Mój głos. Mój głos zawsze jednak odzywa się w głębi serca wskazując na coś, co dociera do ciebie poprzez zmysły ciała.

Dzienniczek 169.

Ja wiem, że teraz jesteś spokojna, kiedy do ciebie mówię, a z chwilą, kiedy przestanę mówić, zaczniesz wyszukiwać wątpliwości, ale wiedz o tym, że tak utwierdzę duszą twoją, że chociażbyś chciała się niepokoić, nie będzie to w mocy twojej, a jako dowód, że ja mówią do ciebie, pójdziesz w drugim dniu rekolekcji do spowiedzi do tego kapłana, który ma rekolekcje. Zaraz pójdziesz do niego, kiedy skończy konsiderację, i przedstaw mu swoje obawy, jakie masz w stosunku do mnie, a ja ci odpowiem przez usta jego, a wtenczas ustaną obawy twoje. W tych rekolekcjach zachowaj tak ścisłe milczenie, jakoby nic wokoło ciebie nie istniało. Mówić będziesz tylko ze mną i ze spowiednikiem, przełożonych prosić będziesz tylko o pokuty.

979 ujrzałam Jezusa w czasie benedykcji, który mi powiedział te słowa: Bądź posłuszna we wszystkim kierownikowi swemu, jego słowo jest moją wolą, utwierdź się w głębi duszy, iż ja mówię przez usta jego i życzę sobie, abyś z tą samą prostotą (311) i szczerością odsłaniała mu stan swej duszy, jak czynisz przede mną; jeszcze ci raz powtarzam, córko moja, wiedz o tym, że słowo jego moją wolą jest dla ciebie.


Oni nie rozumieją. Za to wy jesteście za nich i dla nich.

Zrozumieć człowieka to sztuka.

01. 09. 16 r. Szczecin.

Zrobiliśmy krótką wycieczkę do Międzyzdrojów. Pół drogi Piotr wychwalał swoje auto dziękując niebiosom, że jest jak dotąd niezawodne.

  • Czy samochód ma duszę ? – spytałam żartem.

Niby pytanie głupie, ale w swoim życiu nie raz słyszałam od obcych ludzi, że auta Piotra są wyjątkowe, gdyż mają osobowość i duszę. Na pytanie co przez to rozumieją, nie byli w stanie wyjaśnić. Myślałam, że Homiel powie krótko, że głupoty mam w głowie, ale odpowiedział całkiem poważnie …

  • To zależy, czy mu dasz odrobinę siebie.

Ciekawe …  Czy energia człowieka może być tak silna, że przenika materię ? W opowieściach egzorcystów zdarzają się historie opisujące przypadki, kiedy to przedmiot zachował w sobie negatywną energię jego poprzedniego właściciela. Wydawało mi się to wówczas lekką przesadą, a dzisiaj ? Nie mówię już; niemożliwe ...


Drugą połowę drogi nie rozmawialiśmy już o samochodach.

  • Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj.
  • Dlaczego ?
  • Nabierz w płuca powietrza wolności.
  • Wolności ?
  • Przed uderzeniem gacki będą chcieli cię zniszczyć za wszelką cenę.
  • Nie nadążę zmieniać mieszkania – zażartował Piotr.
  • Musisz stawić czoła … Nie możesz wiecznie uciekać.
  • Twoje nowe zadanie to zrozumienie drugiego człowieka.
  • Ooo …  Będzie trudno – … pomyślałam.
  • Zrozumieć człowieka to sztuka, a zrozumieć naród to wielka sztuka.

Kilka godzin później, po wędrówce po plaży …

  • Nie chce mi się wracać do miasta.
  • Zaprawdę powiadam ci, że nie masz wyjścia.
  • Zrób, co masz zrobić.
  • Idź, gdzie masz iść.
  • To są chwile, byś sobie naładował płuca powietrzem przed kolejną turą.
  • Zgub wagę, będziesz bardziej rześki.
  • Łatwiej przejdziesz.
  • Wodę pij, to przyjaciel, płucze.
  • A nie każda woda jest twoim przyjacielem.
  • Na pewno nie woda ognista – zażartowałam, choć słowa Homiela nieco mnie zatrwożyły.

Nad morzem byłoby cudownie, gdyby nie plaga komarów, która dosłownie opanowała całe miasto. http://www.gs24.pl/wiadomosci/swinoujscie/a/nagla-plaga-komarow-nad-morzem-co-na-to-wladze,10584894/

  • Wiedziałeś o komarach ? – pytam.
  • A kto ma wiedzieć ? – był zdziwiony moim pytaniem. 
  • A jest coś, czego nie wiesz ?
  • Wszystko, czego ty nie wiesz.
  • A jest coś, co my wiemy, a Ty nie wiesz ?
  • Znam wszystkie twoje słodkie tajemnice.

Pojechaliśmy na sam cypel w Świnoujściu. Mijaliśmy Fort Gerharda http://www.fort-gerharda.pl , w którym odbywały się akurat uroczystości rocznicowe związane z wybuchem II wojny światowej. Piotr wspomniał swojego pracownika. R. będąc tutaj także jakiś czas temu stwierdził, że mógłby w tym miejscu nawet zamieszkać, ponieważ czuje się jak u siebie.

  • Mieszkał tu kiedyś ? Pracował ? To przypadek ? od razu to mnie zainteresowało.
  • To nie przypadek.
  • Wszyscy ginęli z twojej ręki.

Z wrażenia stanęliśmy jak wryci. W ten nieoczekiwany sposób dowiedzieliśmy się, że ci, których obecnie Piotr prowadzi, kiedyś zostali przez niego skrzywdzeni. A więc cykl w taki sposób musi się zamknąć. Nic nie dzieje się przypadkowo … Odechciało mi się pytać dalej.

  • A twoi wrodzy ci pomagają.
  • W czym ?
  • Abyś sobie zapisał dobre uczynki.

Wracając autem rozmawialiśmy o naszym życiu.

  • Czy Homiel woli teraz, czy wcześniejsze czasy ?
  • Teraz jest kształcenie, świadomość, edukacja.
  • Czy kiedyś było trudniej nas prowadzić ? Czy teraz, kiedy wiemy, że jesteś naprawdę ?
  • Nigdy nie ma trudniej.
  • Są wybory, jest droga.
  • …. Co znaczy trudniej ? Miałeś drogę do przejścia i przechodzisz ją.
  • Nikt nie mógł ci stanąć na drodze, Ojczyzna wzywa.
  • Nikt nie mógł ci stanąć na drodze … ??? – Piotr prawie złapał się za głowę przypominając sobie pewne wydarzenie.
  • Podczas studiów natrafiłem na profesora z wytrzymałości materiałów, który chciał mi wlepić dwóję. Gdyby to zrobił, musiałbym powtarzać rok. Wziął do ręki mój indeks i się nad nim dosłownie „zawiesił”… Chciał wpisać i nie mógł, jakby ktoś trzymał jego rękę. I tak trzykrotnie. Odłożył pióro i powiedział …
  • Nie mogę panu dwói wpisać, coś dziwnego … Nie mogę wpisać … Niech Pan idzie do Kościoła i podziękuje, Bóg pana chroni …
  • Pomyślałem wtedy, że jest durniem …
  • …. Nie dało ci do myślenia, że faktycznie masz opiekę ? – spytałam.
  • Młodość, nie myślałem o tym. Nie chciałem tego przyjmować. Chciałem biegać, odbierać i wkładać do buzi życie, nie myślałem nad tym.
  • Ale Ja myślałem.
  • Ja wiem …  Homiel jesteś kochana istota …
  • Zwiewna.
  • Co to znaczy ? – pyta mnie, a je nie mogę przestać się śmiać.
  • …. A mój Grubasek coś powie ?
  • Ta chwila nie wymaga tego.
  • Dlaczego macie rydwany w Niebie, a nie auta ?
  • Nie chcę w tą alchemię wchodzić, bo jej nie poznasz.

Wieczorem rozmawialiśmy o NIP.

  • Zobaczyłem obraz dyrektora, pokazał mi jak wchodzi do sali napompowany jak balon.
  • Zanim wejdzie do pokoju, jego ego wchodzi pierwsze i ma protoplastów.
  • Lecz to, co było dla nich wielkie, przestanie istnieć.

  • Coś się z nim stanie ?
  • Nie zatrzymamy dnia, które ma się skończyć.
  • Jego północ już wybiła.
  • Niemożliwe, bo nic się nie dzieje.
  • Powtarzam, nie wiesz co się dzieje.
  • To nie My robimy mu krzywdę, to jego ego robi mu krzywdę.
  • Czy to dobre ?
  • Sprawiedliwe. Naucz się być stanowczym.



Dopisane 28. 05. 2017 r. 

  • Zgub wagę, będziesz bardziej rześki. Łatwiej przejdziesz – słowa Homiela, które sprawdzają się w czasie robią na mnie piorunujcie wrażenie. Zaledwie miesiąc później Piotr przechodzi zawał serca. Zgubienie wagi okazuje się kluczowe.

  • A twoi wrodzy ci pomagają. Abyś sobie zapisał dobre uczynki – Walcz z egoizmem twoim, grzechem i brudem twej duszy, a nie z ludźmi, którymi się posłużyłem, by cię przywołać. Oni nie są twoimi wrogami. Twój wróg czai się u progu twej duszy i z nim walczę Ja: Miłość Nieskalana, poprzez to wszystko, co spotyka cię w życiu. Alicja Lenczewska „Słowo pouczenia”.

Jestem twoją drogą.

28. 09. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, a więc obowiązkowo jedziemy do katedry. Z daleka widzę żebrzącą kobietę i już bez wahania idę prosto w jej kierunku. A Piotr ?  A Piotr wchodzi bocznym wejściem, by ją ominąć.

Stojąc pod krzyżem odzywa się Jezus …

  • Nie rób selekcji na tych, którzy potrzebują i nie potrzebują, bo nie wiesz, kto potrzebuje.

Piotr wzdycha głęboko zrezygnowany i daje kobiecie trochę pieniędzy.

  • Ja nie jestem twoim celem, jestem twoją drogą.

Nie mam siły do Piotra, ręce opadają. W samochodzie puszczają mi nerwy …

  • Człowieku ! – mówię do niego. 
  • Dawaj i nie myśl za dużo, bo w tym przypadku myślenie szkodzi. Nigdy nie możesz być pewny kto tu siedzi i prosi o pieniądze..

Powiedziałam to, ponieważ przypomniałam sobie niedawno sytuację opisaną przez Faustynę.

Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. Wynędzniały młodzieniec, w strasznie podartym ubraniu, boso i z odkrytą głową, bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił coś gorącego zjeść. Jednak [gdy] poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba, i podałam ubogiemu, który zjadł. W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Panem nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jakim jest. znikł mi z oczu. (55) Kiedy weszłam do mieszkania i zastanawiałam się [nad] tym, co zaszło przy furcie, usłyszałam te słowa w duszy: Córko moja, doszły uszu moich błogosławieństwa ubogich, którzy oddalając się od furty błogosławią mi, i podobało mi się to miłosierdzie twoje w granicach posłuszeństwa, i dlatego zszedłem z tronu, aby skosztować owocu miłosierdzia twego.


Wieczorem.

Oglądaliśmy ponownie tę samą reklamę audi, przy której doszło do zakładu.

  • I co powiesz teraz Homiel ? To samo ? – Piotr zażartował. 
  • Ach Piotr, już ci nic nie powiem.
  • Widzę kryształ na twojej drodze – … był całkowicie poważny.

Piotr spojrzał na mnie z pytaniem w oczach … Homiel znowu nas zaskoczył. Jaki kryształ ? Oczywiście przeszukaliśmy internet. Kryształ to kamień oczyszczający, oczyszcza ciało i umysł. Symbol ducha. Symbol niepokalanego poczęcia i symbol maryjny. Wpatrywać się w kryształ; odnaleźć swoje powołanie.

  • To, co przed tobą, jest nieuniknione.
  • Co to się będzie działo ? – Piotr przestraszony. 
  • Co to się będzie działo z tobą … !
  • ……… – spojrzeliśmy na siebie z lękiem niczego nie rozumiejąc.
  • Długo czekałeś Homiel na to ? – spytałam czując w jego słowach nutkę smutku.
  • To jest sens Mego bycia tutaj.
  • Wreszcie wrócę do Domu.

Wreszcie wrócę do Domu… ??? – anioł, który tęskni za Domem … ? Anioł, który chciałby wrócić już do Domu… ? Szczery do bólu. Teraz sobie uzmysłowiłam jak bardzo podobny jest do człowieka, te same emocje, te same tęsknoty. Jestem w stanie Go zrozumieć …

  • Wrócisz do Domu ? – pyta Piotr.
  • Ale nie sam.
  • A z kim ?
  • Z tobą … 
  • ??? Zobaczyłem drogę polną, a na niej ścianę z kryształów poukładanych jak mozaika … – opisuje Piotr w zamyśleniu. 
  • Wyszedłem zza zakrętu i zobaczyłem ścianę z kryształów … Świeci na biało, ale poświatę ma niebieską.
kryształowa ściana

  • Przejdę przez tą ścianę i ona mi wypali ostatnie brudy jakie mam w sobie … – opowiada dalej.
  • Czy ktokolwiek na świecie przechodził przez tą ścianę ? – pytam.
  • Ściana dla wybranych.

Dwie godziny później Piotr miał wizję …

  • Przeszedłem przez kryształową ścianę, odpadły ode mnie ubrania, jakieś czarne plamy, zrobiłem się biały i zostałem otoczony białym kokonem. Zacząłem się unosić do góry. Stanąłem przed tronem Ojca ze spuszczoną głową.
  • Czas nauki się skończył.
  • Stój godny przede Mną.

Przypomniałam sobie w tej chwili słowa Jezusa z sanktuarium w Kazimierzu Dolnym, który powiedział …

  • Jesteś na ostatnim zakręcie.

Uzmysłowiłam sobie, że właśnie Piotr wchodzi w najważniejszy etap swojego życia. Nie tylko wychodzi z zakrętu, ale widzi już metę. Tłumaczę to Piotrowi przypominając słowa Jezusa. Jest zaskoczony, że ja wszystko pamiętam, a on nie. A pamiętam z wielu względów, wszystko zapisuję, ciągle łączę i analizuję fakty. Piotr usłyszy, przekaże i zapomni, po prostu idzie dalej. Może dlatego nieustannie robi tak wiele błędów ?

  • Dlaczego Piotr nie pamięta ?
  • Gdyby pamiętał, nie byłby taki, jaki jest.
  • Inny leżałby krzyżem.
  • To prawda … – przyznałam.
  • …. Dałam zdjęcie Zielonego na blogu … Dobrze zrobiłam ?
  • Nigdy się nie wahaj.
  • Trąb wszem i wobec, że diabeł działa i zastawia sidła i chce zniszczenia każdego człowieka.
  • …. Całkowicie z zakrętu wyjdziesz w październiku.
  • Na pewno ? Na pewno to Kopernik nie żyje – Piotr jak zwykle zawsze wątpiący.
  • Nie zgadzam się z tobą.
  • Wiesz ile Koperników żyje ?
  • Bądź precyzyjny

Homiel oczywiście miał rację, wielu ludzi żyje o tym nazwisku, a Piotr nie powiedział o którego to chodzi. Rozbawiła mnie ta dyskusja, choć Homiel ciągle był bardzo poważny.

  • To, co było małe, zaczyna być wielkie.
  • To, co było głuche, jest głośne.
  • Fotele i trony zaczynają się chwiać – Piotr zobaczył trzęsące się drzewo. 

Uwielbiam takie rozmowy, bo nie tylko są czasami zabawne, ale i mądre.

  • Przypomniałam sobie rozmowę … Spytałeś Homiela, czy będzie z tobą do końca, a On cię spytał do którego końca … – mówię do Piotra ze śmiechem dając mu jeszcze jeden dowód, jak precyzyjnym trzeba być w rozmowach z aniołem.
  • Rozdwoję się, a będę – dodał teraz Homiel z uśmiechem.

Piotr odczuwa energetycznie, że w NIP musi się coś dziać, jakiś harmider, bo jak twierdzi głowa go boli od ich negatywnej energii. Nie wiem, na czym to polega.

  • To, co słyszysz, przyszło z raportem.

Homielowi chodzi pewnie o raport od rzeczoznawcy, który miał zostać sporządzony do końca sierpnia. To tylko nasze przypuszczenia, bo nic tak naprawdę nie wiemy co się tam dzieje.




Dopisane 24. 05. 2017 r.

  • To, co słyszysz przyszło z raportem – rzeczywiście, opinie rzeczoznawców sądowych były dla NIP niekorzystne.

  • Ja nie jestem twoim celem, Jestem twoją drogą – Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,4–6).

  • Zobaczyłem drogę polną, a na niej ścianę z kryształów poukładanych jak mozaika nauczona doświadczeniem w wizjach zwracam uwagę na szczegóły. Dlaczego droga jest polna, a nie zwykła, asfaltowa, czy brukowa? W wizjach Piotra, a także w Biblii Bóg Ojciec i Jezus symbolicznie pracują na polu, uprawiają pole. Droga polna to znak, że droga życia Piotra tutaj jest ustalona przez samego Boga Ojca. Homiel wspomniał o październiku… i tak się stało. 

Nie możesz być wśród Nas, nie będąc nieskazitelnie czystym.

„ZIARNEM JEST SŁOWO BOŻE” – Przypowieścią o siewcy ilustruje Chrystus królestwo niebieskie i dzieło wielkiego Rolnika dla dobra swego ludu. Jak siewca wychodzi na pole siać, tak przyszedł i On, aby siać nasienie niebieskiej prawdy, Jego zaś nauki w przypowieściach były same w sobie ziarnem najkosztowniejszym. Pełna prostoty przypowieść o siewcy nie od razu znalazła należytą ocenę. Chrystus prowadzi nasz umysł od naturalnego nasienia, które siane bywa na całej kuli ziemskiej, do ziarna ewangelii, którego rozsiewanie ma taki skutek, że sprowadza człowieka znowu na drogę wierności Bogu. Ten, który opowiedział przypowieść o maleńkim ziarnie żyta, jest Władcą nieba i te same prawa, które rządzą siewem ziemskiego nasienia rządzą też siewem nasienia prawdy. http://www.ustron.maranatha.pl/pch.html#1. Wyszedł siewca, aby siać

Idź pośród ludzi i bądź Mną.

26. 08. 16 rWarszawa.

Piotr przyszedł do domu późnym południem bardzo zmęczony. Ostatnio dość często narzeka na brak kondycji, a do tego dochodzą problemy w firmie.

  • Mój schizofrenik wszedł mi do biura cały obsikany, a miałem wtedy gości. Myślałem, że pod ziemię się zapadnę. Kazałem mu natychmiast iść do domu i chyba go zwolnię.
  • Chciałbyś mieć tylko łatwych ?
  • Pozbywać się problemów ?
  • Nie … Ale moja cierpliwość się kończy.
  • …. Homiel mi pokazał teraz 3 zeszyty; 1 – do prowadzenia jego wyjść do toalety, 2 – ocena wyglądu, 3 – ile spędza czasu przy pracy …Mam tak zrobić ?
  • Tak.
  • Dlaczego tak często idzie do toalety ? – … a robi to mniej więcej co pół godziny.
  • Bo się ciebie boi.
  • Nie pozwalacie mi go zwolnić ?
  • Poszedłby w złe.
  • Czyli ?
  • Poszedłby w obłęd.
  • Praca trzyma jego umysł.

Tego nie braliśmy pod uwagę. Jak tutaj z nim rozmawiać w takim razie ? Pracuje w firmie od 8 lat i stara się jak może, ale wszystkim zaczyna brakować cierpliwości. Mam nadzieję, że Niebo znajdzie jakieś wyjście.


Piotr zaczął opowiadać o innym pracowniku.

Żona jednego z pracowników poprosiła Piotra o modlitwę za swoją kuzynkę, która nie może zajść w ciążę… Skąd przyszło jej to do głowy? W każdym razie pracownik podszedł do Piotra i przekazał jej prośbę. 
-Panie, a co ja mam z tym wspólnego, ja mam je zrobić ?! – spytał Piotr zupełnie zaskoczony. 
-No nie… ale szefie, pan to może… może się pan wstawić za nią na Górze? Kiedy to mówił Piotr zobaczył tę dziewczynę, nawet ją pracownikowi opisał. 
-Mała, szczupła, ma pryszcze na twarzy? – pracownik tylko przytaknął z rozdziawioną miną. -Zobaczyłem jej łono, które było bardzo ściśnięte – powiedział mi później. Doradził pracownikowi, by pojechała z mężem gdzieś poza miasto i na luzie zaczęli się starać o dziecko, bo według niego problem był stresowy, a nie … techniczny. Bardzo jestem ciekawa, czy coś z tego wyjdzie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/04/oto-syn-moj-milujac-mego-syna-milujesz-mnie/ 
  • R. przyszedł do mnie i zaczął wypytywać … – kontynuuje opowieści z firmy – Spytał mnie …
  • Jak to możliwe, że widział pan moją szwagierkę tak wyraźnie, jakby siedziała obok ? Widział pan jej pryszcze, jej wzrost, że będzie w ciąży …
  • Pana żona też jest w ciąży, a w przyszłym roku mieszkanie pan zmieni … Przerwałem mu, bo właśnie to zobaczyłem. Widziałem, że był zszokowany …
  • Nikt o tym nie wie, jest w 8 tygodniu, powiedział R. 
  • …. Jak tak dalej będzie, to ludzie będą się bać ciebie jeszcze bardziej – przyznałam. 
  • Nie wiem … To przychodzi tak samo, nie panuję nad tym.

Wieczorem siedzieliśmy na naszej wielkiej, wygodnej kanapie. Chciałam Piotra zmusić do rozmowy z Homielem, ale on nie miał na to żadnej ochoty.

  • Ojcze daj mi kogoś, z kim mogę porozmawiać – powiedziałam z rezygnacją i żartem jednocześnie nie oczekując odpowiedzi.
  • Dostałaś najlepszy prezent, innego nie ma.
  • ?!

Znowu rozmyślaliśmy w jakiż to sposób ma Piotr się zmienić. Zaczęłam wymieniać liczne wady Piotra, które mogą mu w tym przeszkodzić. Nie ufa, musi kontrolować, zawsze ma swoje zdanie, nieposłuszny, niepokorny i tak dalej i tak dalej …

  • Mówimy o wadach, ale myślmy jak już wiele osiągnął.
  • Zawsze wskazuje na Ojca – … Piotr zawsze kończy rozmowę, że wszystko zawdzięcza Bogu, na każdym kroku to podkreśla.
  • Już nie zabijasz, lecz zastanawiasz się.
  • Wypalasz to – … walka z gackami.
  • … Dali ci ...
  • Zobaczyłem ciemną zbroję, która pęka i powoli wydobywa się z niej światło.
  • I ty zapomniałeś, że ze złem się nie dyskutuje …
  • Ciekawość, a ty to przyjąłeś.
  • Myślałeś, że to miód, a to czara goryczy. I co dalej ?
  • Walczę.
  • Walcz. Przyglądam ci się bez przerwy.
  • Trudna to walka.
  • Nie możesz być wśród Nas nie będąc nieskazitelnie czystym.
  • Na czym polega oczyszczanie tutaj ?
  • Musisz się zaprzeć samego siebie.
  •  Zobaczyłem okrąg świetlisty, którego światło szło do góry jak tuba, znajdowałem się w środku tuby, a wysoko nad nią na tronie siedział Bóg Ojciec.
  • Mały będzie więcej widzieć.
  • A ty córko będziesz się rozpisywać.


    27. 08. 16 r. Warszawa.

    Byliśmy u „naszego krzyża”. Chrystus przemówił krótko i bardzo konkretnie.

  • Idź pośród ludzi i bądź Mną. 

    To mocne słowa, ale czy nie przekraczają naszych możliwości ? Jak to rozumieć ? Czy Piotr ma iść jak apostoł i nauczać o Bogu ? Jak znam Piotra to jest … niemożliwe, to ciągle jest niemożliwe. Kilka godzin później rozmawialiśmy o tym z Homielem …

  • Nie dam rady, nie widzę takiej możliwości.
  • Nie takie orzechy się rozłupywało.
  • Nie wiem, czy warto rozłupywać.
  • Trzeba, w środku wielkie skarby są.

Jeśli Piotr jest twardym orzechem do rozłupania, to ja się absolutnie zgadzam. Jest nie tylko twardym orzechem do rozgryzienia, ale też niesamowicie upartym, co na jedno w sumie wychodzi.


Piotr jest przemęczony i zmartwiony jednocześnie, że nie może sobie pozwolić na dłuższy urlop. Obawia się, że brak kontroli doprowadzi firmę do problemów nie do nadrobienia.

  • Mam tyle rodzin na głowie, a one pęcznieją – miał na myśli kolejną ciążę żony pracownika.
  • Na tym jadle można tyć Homiel miał na myśli oczywiście firmę. Kiedy mąż pracuje to i zarabia, a wtedy cała rodzina szczęśliwa i syta.
  • A to się skończy przecież kiedyś …
  • Skończy się dla ciebie, nie dla nich.

O masz ci los … Homiel zawsze ma swoją odpowiedź, też tak chcę. 


Wolnymi krokami zbliża się kolejna rozprawa z NIP. Nasze myśli i rozmowy także zaczynają coraz częściej krążyć wokół NIP.

  • Nienawidzą cię i szanują.
  • Szanują cię mali, a nienawidzą wielcy i zaczynają się przyglądać – … to prawda.
  • Ta kara będzie miała straszne konsekwencje.
  • Za dużo krwi zostało przelanej.
  • Straszne konsekwencje ?
  • Chciałbyś im dać przeżyć ? Nigdy.
  • Co czynili innym ludziom, zostanie im uczynione.
  • A miłosierdzie ?
  • Jest ono dane do człowieka, a nie do zła.
  • Ten, co wybiera zło, staje się złem.
  • Dużo się teraz nauczysz dla kogo litość, dla kogo miecz nieugięty.
  • Nowa władza nie będzie się cackać ze starym układem.



Dopisane 22. 05. 2017 r.

NIP – chciałoby się napisać coś więcej, ale nadal sprawa jest w toku. Też ciągle czekamy.


  • Co czynili innym ludziom, zostanie im uczynione – Jak ty uczyniłeś, tak zostanie uczynione tobie. Twój sposób traktowania wróci na twoją głowę – księga Abdiasza.

  • I ty zapomniałeś, że ze złem się nie dyskutuje… Ciekawość, a ty to przyjąłeś. Myślałeś, że to miód, a to czara goryczy. I co dalej? – nie będzie to zrozumiale, jeśli nie wyjaśnię, że dotyczy to przeszłego życia.

  • Zawsze wskazuje na Ojca.
Wszystko jest od Boga; Alicja Lenczewska; Świadectwo.
Wszystko jest od Boga; Alicja Lenczewska; Świadectwo.