Zaczęło się.

27. 01. 20 r. Warszawa

  • Dzisiaj coś zrozumiałem. Podczas mszy zobaczyłem, że jak wysyłam gacki do piekła, one tam się przekuwają, jakby naprawiają i wracają. Ale kiedy na gacki używam energii Ojca, z Góry, wtedy one się spopielają. A jajo potrzebuje czasu, żeby się odrodziły.
Chciałem iść dalej jeszcze głębiej, bo wiedziałem, że prawdziwe zło jest jeszcze niżej. Pod nim zobaczyłem coś wielkiego w kształcie przezroczystego jaja, w środku zielone jakby rośliny, które się lekko ruszały, wiedziałem, że coś tam w środku żyje. Zamachnąłem się mieczem na to jajo i wtedy usłyszałem; 
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/14/czy-zlo-musi-istniec/
  • Ojciec powiedział mi jeszcze, że istnieje pokrewieństwo dusz. To są ci ludzie, którzy się spotykają chociaż na chwilę i mają wrażenie, że się znają.
  • …….. – właściwie nie powiedział nic nowego, ale popatrzyłam na Piotra z ciekawością. Zdziwiona byłam, że nawet w czasie mszy dostaje takie przekazy.  

Zastanawiamy się, czy robić nowy dach w domu Krysi. Z jednej strony słyszymy, że coś się szykuje, a z drugiej strony uszkodzony dach i wykonawca, którego nie jesteśmy pewni.

  • Spytaj się Ojca, czy go brać … – wpadam na pomysł.
  • Ja zwykle wszystko na Mnie.


28. 01. 20 r. Warszawa.

Piotr od wczesnego rana na nogach. Miał mnóstwo pracy, ale mimo wszystko udało nam się umówić na kawę.

  • Jak się czujesz ?
  • Już dobrze.

Wczoraj miałam problem z przełykiem. Coś twardego utknęło mi w środku i za nic nie mogłam sobie z tym poradzić. Nieciekawe uczucie, bo niby się dusisz, ale jednak oddychasz. Dzisiaj czułam się świetnie. Wszystko minęło.

  • Wczoraj po raz pierwszy widziałem coś takiego… Jak się modliłem to wpuściłem ci w przełyk wiązkę światła, energię. I ta energia zamieniła się w gwiazdeczki, wypełniły cały twój przełyk. Pierwszy raz coś takiego widziałem.
  • ……… – widzę to w wyobraźni.
  • Dziwne, usłyszałem teraz zdanie tej kobiety, która powiedziała pani mąż nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwości… Dlaczego kobiecy głos ?

W najczarniejszych chwilach naszych początkowych doświadczeń z gackiem, szukałam pomocy u innych ludzi. Pewnego dnia sprowadziłam do domu w Szczecinie kobietę, która zajmowała się egzorcyzmami. Ktoś mi ją polecił i przyjechała aż z Gorzowa. Jej wizyta, jej modlitwy nic nowego nie wniosły, niczego nie uspokoiły i nie zmieniły, co z dzisiejszej perspektywy jest całkowicie zrozumiałe. Jednak nie znając Piotra … w pewnym momencie gwałtownie odsunęła się na krześle, oczy szeroko otworzyła i w jakimś takim szoku powiedziała zdanie, które utkwiło mi w pamięci na zawsze.

  • Mój Boże !!! Pani mąż nie jest z tego świata ! Pani mąż nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwości !

Dosłownie gapiła się  na mnie w milczeniu przez długą chwilę. Wtedy pomyślałam … przedziwna kobieta. Byliśmy na początku naszej drogi i szkoda, że nie miałam tej wiedzy co dzisiaj, bo nie puściłabym jej tak szybko. Musiała dostać jakieś tchnienie, przekaz, może widzenie … Zlekceważyłam to … Szkoda … 

  • A kobiecym po to, żebyś wiedział, że to ciągłość.
  • Nie zdajesz sobie sprawy ze swoich możliwości.
  • Potwierdzam. Faktycznie je masz – … przypominam sobie swój przełyk.
  • … Wczoraj podczas modlitwy znowu zobaczyłem postać Benedykta i Franciszka. Stali obok siebie i zobaczyłem, że te dwie postacie nachodzą na siebie, stają się monolitem.
  • Ooo, to ma sens ! Chcą skłócić tych dwóch papieży ! Franciszek ma wydać swoje stanowisko wobec celibatu, z tego wynika jakby mieli mówić jednym głosem ! – …. przyszło mi do głowy.

Kilka dni temu zauważyłam w internecie informację;

Takiego sporu Kościół nie pamięta. Benedykt XVI podważa reformę Franciszka, która ma utrzymać latynoskich katolików. W październiku na zakończenie miesięcznego synodu w Rzymie Kościołów dziewięciu krajów regionu Amazonii przeprowadzono głosowanie w sprawie ewentualnego przyznania prawa lokalnym biskupom do wyświęcenia na księży żonatych diakonów. Propozycja została przyjęta, i to zdecydowaną większością 128 głosów za przy 41 przeciw. Franciszek zapowiedział, że w najbliższych miesiącach skieruje list do amazońskiej społeczności katolickiej, w której ustosunkuje się do tej petycji. Wiele wskazuje na to, że będzie jej przychylny. Jeszcze jako kardynał Buenos Aires podkreślał w książce „W niebie i na ziemi” napisanej razem z rabinem Abrahamem Skórką, że celibat księży nie jest dogmatem, ale wywodzi się z tradycji Kościoła i „na razie” powinien zostać utrzymany, bo się „sprawdził”. W domyśle: może podlegać zmianom, jeśli tego będą wymagały okoliczności. https://www.rp.pl/Kosciol/301139897-Spor-Benedykta-XVI-z-Franciszkiem-Chodzi-o-celibat.html

Czytając byłam naprawdę zdziwiona. Pamiętam jednak słowa Ojca o Franciszku … I ta wizja Piotra … Teraz Sama jestem ciekawa jak to się skończy.


Wczoraj odbywały się uroczystości rocznicowe w Auschwitz. Piotr ubolewał nad pewnym zdjęciem,  które go bardzo wzruszyło.

14-letnia Czesława Kwoka, ofiara wysiedleń z Zamojszczyzny, zamordowana w Auschwitz. Fotografia wykonana w Auschwitz pod koniec 1942 lub na początku 1943 r.
  • Ciekawe co z nią dalej …
  • Jest w Niebie i jest szczęśliwa.
  • Słyszę teraz ….
  • Hitleryzm to imperium zła.
  • A stalinizm ?
  • To samo.

Zapadła cisza długa …

  • Co mogę jeszcze zapisać Ojcze ?
  • Po pierwsze od wczoraj świecisz w środku.
  • Po drugie będzie ci dane widzieć za życia Tego, z którym rozmawiasz przez niego.
  • ???!!! – to było tak niespodziewane, że zaniemówiłam. 

Wieczorem.

Biegając po kanałach TV natrafiliśmy na baaaardzo ciekawy program dokumentalny o Albercie Göringu. Był bratem Hermanna Göringa, zbrodniarza II Wojny Światowej i jednego z twórców nazistowskich Niemiec. Pan Albert zamiast pławić się w blasku chwały swojego brata, jak się okazało wykorzystywał go do ratowania Żydów. Niesamowita, mało znana historia. Dwaj bracia, którzy stali po dwóch stronach barykady. 

  • Ciekawe, czy on trafił do Nieba.
  • Masz jeszcze wątpliwości ?
  • Doceń pod jaką presją pracował, należy mu się wiele drzewek.

Drzewek … ? Drzewa Sprawiedliwych w Izraelu.

Czytając o Albercie Według ustaleń Williama Burke’a można udokumentować 92 przypadki osób uratowanych przez Göringa, ale najprawdopodobniej nie jest to pełna lista. Z inicjatywy Burke’a w instytucie Jad Waszem ma rozpocząć się procedura, zmierzająca do ustalenia, czy możliwe jest nadanie tytułu „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Wow… Czyli dopiero nad tym pracują. To dlatego Ojciec powiedział; należy mu się wiele drzewek.


Dostałam wczoraj mail.

Jak dotąd oglądaliśmy informacje o wirusie w Chinach raczej na spokojnie. Chiny, tak daleko … Cóż może się zdarzyć… Wirus przejdzie jak grypa i po wszystkim. A teraz pomyślałam, że może podchodzimy do tego jednaj zbyt spokojnie. Czytam Piotrowi na głos.

  • Słyszę…
  • Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy – … i zrobił minę zaskoczenia.
  • Usłyszałem chrapy konia, prychanie … Widzę siwego konia i jeźdźca … Głowa w kapturze … ale to nie głowa, to sama czaszka… – Piotr się zapatrzył.
  • Hmm… Epidemia, zaraza to jeden ze znaków apokalipsy – przypominam.
  • To ciekawe, bo w ubiegłym chyba roku widziałem siodłanego konia.
  • Ale Ojciec powiedział wczoraj, żebyśmy nie panikowali – przypominam sobie na spokojnie.
  • Wy nie.
  • ……. – zamyśliłam się na długą chwilę. Jeśli są już obecni świadkowie, to i czas na plagi.
  • Apokalipsa według Świętego Jana.
  • Zaczęło się.


Dopisane 22. 08. 2020 r.

Otrzymałam mail. 

To fragment. Autorka pyta, czy ma wracać do Polski już teraz. Nie otrzymałam odpowiedzi od razu, ale po kilku godzinach. Odpowiedź w formie zagadki. 

  • Słyszę Calderon. Calderon – Piotr powtarzał akcentując wyraźnie literę „o”.  
  • A nie caldera ?
  • Wyraźnie słyszałem Calderon ! 

Nie wiedząc dlaczego nie caldera zaczęłam szukać w internecie i pierwsze co się wyświetliło to; Pedro Calderón de la Barca. Oczywiście zwróciłam uwagę na zaakcentowane „o” w nazwisku.

  • Ksiądz, pisarz, pisał komedie… – czytam – A co z nim ?
  • Ładną ma poezję. Sakralną też.

Wydaje się bez związku, ale przecież to słowa Ojca, więc musi coś znaczyć. Przyszło mi do głowy, że ponieważ Calderón to Hiszpan, być może nazwa wulkanu w Yellowstone pochodzi od tej osoby albo po prostu od języka hiszpańskiego, bo też oficjalnie to Hiszpanie odkryli Amerykę.  Zamyśliłam się. 

  • Coś mi się wydaje, że chyba Ojciec dał właśnie odpowiedź.
  • El calderon !  – Piotr znowu.
  • El ? – upewniam się.
  • Tak jak El Nino.
  • El Nino znaczy dzieciątko – Piotr spojrzał na mnie uważnie.

El NiñoZjawisko to otrzymało nazwę El Niño (po hiszpańsku chłopiec, dzieciątko), z powodu jego związku z okresem Bożego Narodzenia i Dzieciątkiem Jezus. 

I w tej sekundzie jestem już pewna, że to odpowiedź. Sprawdzałam jaki jest związek między calderą a calderonem. Rzeczywiście pochodzi od hiszpańskiego cauldron. https://www.thefreedictionary.com/caldera

Co prawda mamy na Wyspach Kanaryjskich wulkan o nazwie Calderon, ale w przypadku AJ musi to być zjawisko globalne, a wybuch tego wulkanu takiego zasięgu raczej by nie miał. Jakie więc wnioski ? Ta odpowiedź – zagadka to niezwykły sposób przekazania istotnej informacji. El Nino to zjawisko pogodowe i oceaniczne wpływające na pogodę na całym świecie. Ojciec chce powiedzieć, że i El Calderón trzeba rozumieć jako zjawisko wulkaniczne, które będzie miało wpływ na cały świat. „El Calderón” jako zjawisko jeszcze nie istnieje w słowniku obiegowym. Jednak wydaje się, że wkrótce może się to zmienić.

Czy ta odpowiedź wystarczy autorce maila ? Nie wiem. Uważnie przeczytałam ostatnie orędzia z Trevignano, które i mnie zastanawiają. Śledzę je od jakiegoś czasu ze względu na podobieństwo informacji. Wiele jest tam zbieżności z naszymi,  aczkolwiek w tych orędziach jest jeden bardzo poważny „zgrzyt”, który może podważyć całość, więc jestem mimo wszystko ostrożna. Napiszę o tym za jakiś czas.

31 marca pisałam … 

- Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ? 
- Nie. To jeszcze nie ta pora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

Wtedy to była jeszcze nie pora. 12 lipca spytałam ponownie. Nie przetoczę w tej chwili całej rozmowy, ale Ojciec powiedział, że powoli możemy zapasy już robić. Z akcentem na „powoli”. Znając już Niebo trudno powiedzieć ile to „powoli” może potrwać. Miesiąc, pół roku, rok …  Dlaczego nie napisałam tego od razu ? Ponieważ zastanowiła mnie reakcja mojej córki. Kiedy powiedziałam, że powoli możemy coś kupować więcej, ona pół godziny później była już w sklepie. Panika to najgorszy doradca. Czy zapasy będą potrzebne ze względu na wojnę, czy kataklizm … Nie wiem. Wiem jedynie, że nie będzie tak źle. Może dlatego, że żyjemy w Polsce. 

Wielka chwila nadchodzi.

20. 01. 20 r. Warszawa.

Oglądamy w TV o Jerozolimie. Wydaje się na pierwszy rzut oka, że wiara nadal w Izraelitach silna, a jednak i tam hasło „Boga nie ma” zaczyna być popularne coraz bardziej.  Zdziwiona jestem nawet. Przypominam sobie wypowiedź szefa Sanhedrynu, który woli wrócić do Auschwitz niż zaakceptować Jezusa jako Mesjasza.

  • Nie martw się, oni zapłacą za to wszystko.
  • Wow … Naprawdę ?! – wyrywa mi się.
  • Przyjdzie czas oddzielić zielone ziarno od plew.
  • Wtedy będzie słynne zgrzytanie zębów.

ŁK 13; Odrzucenie Żydów; 27 Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!”28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. 29 Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. 30 Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».


Wieczorem. Piotr leży i myśli.

  • Jeśli wszystko tak jest zaplanowane, to o co tu chodzi ? To po co to wszystko, jak i tak będzie po Waszemu ?
  • Przyjdzie pora to się dowiesz.
  • Czyli naprawdę zaplanowana jest przyszłość ?
  • Punkt po punkcie.
  • To nie ma pola manewru ?
  • To dla naiwnych.


23. 01. 20. Szczecin.

Piotr dostał w końcu pisemne uzasadnienie sądowe dotyczące wydanego wyroku. Od tego zależy, czy będzie apelacja, czy nie. Kilkustronicowe uzasadnienie było stanowcze.

  • (Sąd) Nie zostawił na nich suchej nitki.
  • Nie będzie apelacji ?
  • Ani myślę.
  • Można sobie wiele rzeczy wymyślać, ale to są fakty.

Rzeczywiście w uzasadnieniu wszystko było wyszczególnione i każdy atak NIP odparty. Miło się czytało tym bardziej, że tak zapowiedział Ojciec. I to samo w sobie jest … niesamowite.


Pisałam o iskrze i Eliaszu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/25/co-zapisane-ma-sie-wypelnic/ Pamiętam jeszcze jedne słowa Ojca …

- Iskra to wiele składowych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/17/iskra-to-wiele-skladowych/
  • Wiele składowych… Co to tak naprawdę znaczy ?
  • Wielka chwila nadchodzi, na którą czekam od dawna.
  • Jesteś tego świadkiem.
  • Nie na darmo pokazano ci chleby, a możesz opisać jak wyglądały ?
  • Jak dekalog.

  • Czy wiesz, że ta chwila zmieni wszystko ?
  • Ale ludzie się nie zmienią.
  • Daj im szansę. Część się zmieni.
  • Co to będzie dalej ? – Piotr. 
  • Ojciec zaplanował każdą sekundę, pamiętasz ? Mówił ci to – jestem już zniecierpliwiona.
  • A tobie zaplanowałem każdą milisekundę.
  • To już nie mam własnej woli ?
  • Dałem ci mózg, ale czy zaplanowałem ?
  • ……… – śmiech.


26. 01. 20 r. Warszawa

W drodze do Warszawy córka przesłała SMS. Kiedyś popełniła ten błąd, że sobie na nadgarstku wytatuowała imię anioła. Na szczęście jest niewielki, nie rzuca się w oczy. Dzisiaj miała sen.

  • Prawdziwy anioł nigdy nie znika.
  • Ja jestem w środku i nigdy nie zniknę.
  • ………..
  • Już nigdy nie zniknę, a teraz jak masz auto, to już w ogóle – dopowiedział po chwili.

Córka prawie się zapluła ze śmiechu. Piotr zostawił jej auto na tydzień i teraz jeździ cała w radości po całym mieście i całymi dniami, … o czym postanowiła nam nie mówić. 

  • Jak niewiele trzeba, żeby kogoś uszczęśliwić.
  • To zależy jeszcze kto to mówi i przez kogo to przechodzi.
  • To prawda – kiwam głową.

Mżawka na drodze …

  • Trzeba uważać – Piotr skupiony jak nigdy. 
  • A ja wierzę Ojcu – … że nic się nie zdarzy.
  • Widzisz ? To się nazywa wiara, ale wygodna …
  • …….. – uśmiecham się. Bo to wygodnie wszystko tak „zrzucić na barki Ojca”.
  • To co Ojcze … W tym roku … ? … Eeee … Dajmy sobie z tym spokój – … i machnęłam ręką przypominając sobie nagle moje wielkie zgryzoty i rozczarowanie z grudnia. Jedno krótkie wspomnienie sprawiło, że odechciało mi się wiedzieć.
  • No wreszcie się uczysz.
  • I ty się nauczyłaś.
  • Zrobiłaś wielki postęp, przekułaś swoją słabość i już nie potrzebujesz wróżek.
  • Tak, odrzuciłam je.
  • Zobacz jak to Ojciec wszystko przewidział, wykombinował cwanie … – Piotr zadowolony.
  • Nie wykombinował, ale ułożył.
  • I nie cwanie, ale rozważnie.
  • Kombinować to ty robisz.
  • Z sądem też zaplanowałeś Ojcze ?
  • Wszystko.
  • To będzie apelacja ?
  • Zobaczysz.
  • Coraz bardziej jesteś podobny do twojej żony.
  • Ola by chciała mieć rozpisaną każdą minutę. 
  • ……… – roześmiałam się. Ale …
  • Ojcze, powiedziałeś, że dasz im kleik na usta. To aktualne ?
  • No tak.
  • Zauważyłaś, że Ojciec ostatnio nie chce mówić o przyszłości ?
  • Cieszę się z tego powodu, to jest Moja przewaga.
  • Jesteś tak niesubordynowanym żołnierzem.
  • To co dalej robimy z naszym życiem ?
  • Żyjemy. Innego wyjścia nie macie.
  • Według ciebie będzie apelacja ? Co mówi ta twoja intuicja ? – Piotr naciska.
  • Moja jest taka jak Ojciec mówi – wolałam się nie wychylać.
  • Jabłko od jabłoni daleko nie upada.

Piotr przypomniał sobie wizję ze śmieciami i jak biegł szybko, aby się załapać na odjeżdżający samochód prowadzony przez mężczyznę w niebieskiej koszuli. 

  • Biegłem jak struś pędziwiatr – śmieje się głośno …
  • Dosyć komiczny ten powrót do Mnie.
  • Dobrze, że te egzorcyzmy wczoraj zrobiłeś, z lampkami dali ci znać.

Piotr gwałtownie zamarł. Mimo, że dawno po świętach, mamy jeszcze choinkę. Czas sprawił, że przypomina płaczącą brzozę. Bombki wiszą do podłogi, ale światełka świecą okazale i to przez te światełka, które dają magiczną poświatę ciężko nam się jej pozbyć. Wczoraj koło 23 w nocy, nagle jeden sznur lampek zaczął na przemian migać, a nie miał takiej możliwości. Piotr przyglądał się temu widowisku przez chwilę, aż w końcu uznał, że to musi być znak.


W radio podają przedwyborcze sondaże o Dudzie i pozostałych kandydatach. Niepokoi mnie mała między nimi różnica.

  • Kurczę, mam nadzieję, że wygra.
  • Powalczymy to wygra.
  • Bądź dobrej myśli.
  • Jeszcze nie wyciągnęliśmy najważniejszej karty Naszej.
  • Nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach – … p.s. pandemia ? 
  • Co to może być … – zamyśliłam się.

Wieczorem.

Czytam o Faustynie, ciekawe rzeczy odkrywam. Im więcej o niej wiem, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że absolutnie widziała i rozmawiała z Chrystusem. Jestem tego pewna na miliony procent. 

Piłsudski … Bardzo zaskoczyło mnie co napisała o Piłsudskim. Piotr już dużo wcześniej, z 3-4 lata temu twierdził, zarzekał się wręcz, że widział Piłsudskiego w piekle. Nie uwierzyłam oczywiście. Dzisiaj powiedziałabym, że był to raczej przedsionek piekła. O przedsionku może świadczyć informacja, że uniknie potępienia. Gdyby był już w samym piekle, nie miałby na to żadnych szans.



Dopisane 20. 08. 2020 r.

Widzenie Piłsudskiego na dole mocno nas zaskoczyło. Wydawałoby się, że bohater… A jednak w oczach Ojca to zdecydowanie za mało … Na Górze kierują się zupełnie innymi kryteriami niż my tu na dole. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».

Bóg, honor, ojczyzna, Marszałek – mógłby i dziś jednym tchem zakrzyknąć gorliwy patriota. Mógłby, tylko że byłoby to naprawdę mocno na wyrost. Bo gdzie Bóg, tam raczej nie Marszałek. Józef Piłsudski nie był człowiekiem religijnym. Ba, w czasach PPS-owskich od wiary się wręcz odżegnywał. Później traktował ją co najmniej pragmatycznie. Wiedząc, że jako polityk w Polsce – i to przed stu laty – nie może całkowicie odciąć się od religijności, zachowywał pewne pozory. Dokonał jednak dwukrotnej konwersji – tylko po to, by móc zawierać kolejne związki małżeńskie. W wieku 31 lat wyrzekł się katolicyzmu i został członkiem Kościoła ewangelicko-augsburskiego po to, żeby móc się ożenić z rozwódką Marią Juszkiewicz. W 1917 r. (a może dużo wcześniej) partnerką Piłsudskiego została Aleksandra Szczerbińska (wcześniej jego towarzyszka w PPS). Przez co najmniej cztery lata Piłsudski żył w trójkącie małżeńskim, by w końcu w 1921 r. wziąć ślub ze Szczerbińską – tym razem w Kościele katolickim. ((((…..) Hitler nie krył swej fascynacji Piłsudskim, którego uważał za wielkiego stratega i którego bardzo wysoko cenił – przede wszystkim za zatrzymanie Sowietów w 1920 r. Tuż po dojściu do władzy drżał zaś ze strachu na myśl o możliwej konfrontacji ze znacznie silniejszą wtedy militarnie od zdemilitaryzowanych Niemiec Polską pod wodzą Marszałka. Po uregulowaniu stosunków z Polską strach zamienił się w atencję, którą Hitler wyrażał przy każdej możliwej okazji aż do śmierci Piłsudskiego. Na wieść o niej urządził zresztą pompatyczną uroczystość żałobną w berlińskiej katedrze – na sam pogrzeb wysłał zaś Goeringa. W 1938 i 1939 r., gdy w całej Europie zmieniały się wektory sojuszy, a Polska coraz mocniej sprzeciwiała się Niemcom, wzdychał po kolejnych niekorzystnych dla siebie wieściach z Warszawy: „Gdyby tylko żył Piłsudski…”. Bo był święcie przekonany, że z Marszałkiem zawsze mógłby się dogadać. Miejmy nadzieję, że nie miał racji. https://polskatimes.pl/paradoksy-jozefa-pilsudskiego-wszystko-czego-nie-wiesz-o-marszalku/ar/3640728

https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/ciemna-strona-marszalka-skandale-wpadki-kontrowersje/jp1zv

http://naukahistorii.edu.pl/co-o-swoim-narodzie-myslal-jozef-pilsudski/

Prawda nie jest pychą.

08. 01. 20 r. Warszawa.

Zatrułam się nie wiadomo czym. Jedyna pociecha, że dwa kilo mniej. Poza tym na nic nie mam dzisiaj siły. Ledwo siedzę, a tak chciałabym pogadać.

  • Jak to będzie Ojcze, że go nie będzie ? Jak to się stanie ?
  • Czekamy do końca, sam nie wiem jak będzie …
  • ………. – doskonały żart, nie mam jednak siły na śmiech.
  • Wczoraj na blogu pisałam o budzeniu proroka, niektórzy zaczęli pytać  …
- Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.  
- Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni… Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec. 
- … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/07/urbi-et-orbi/
  • A najbardziej zainteresowany ma to obojętne …
  • … No bo mam… – Piotr wzrusza ramionami.

Spojrzałam na niego uważniej. Nie wierzę do końca, że mu to obojętne, on po prostu jest wykończony wczorajszymi egzorcyzmami. Iskrzy na świecie, więc ma co robić. Z powodu mojego zatrucia nie spałam całą noc i doskonale słyszałam co dzieje się za ścianą, w jego w pokoju. Spadło coś z hukiem, przewracał się na łóżku jakby z kimś walczył …

  • Gacki miałem wczoraj w nocy … Nie dali mi spać … No więc jak to będzie Ojcze ? – przerywa moje myśli. 
  • ……….
  • Słyszę piosenkę… „ Będzie zabawa, będzie się działo, będzie się działo…” … 

Będąc już w domu zaglądam go Glazersona . https://www.youtube.com/watch?v=_8hFnfFcADA

Zostałem poinformowany o wielkim szoku, który nastąpi w najbliższych dniach, a on wymaga, aby Żydzi wzmocnili się w Torze”. Zwróciłam uwagę na słowo szok. Albo to ma związek z naszym szokiem, o którym wspominał Ojciec albo chodzi o zbliżające się wydarzenie związane z wojną z Iranem albo jeszcze coś innego. Nie wiem. 

- Wiesz jaki będzie szok dla tych, którzy się rozglądają po Hajfie, Hebronie, Jerozolimie, Tel Awiwie ? 
- Wiesz jaki to będzie wstrząs, że z kraju, którego nienawidzą ? 
- I znowu rewolucja w głowie; to nie może być ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/ 

Wieczorem.

Kręcę się na tapczanie i tylko czekam na dogodny moment;

  • Co Ojcze sądzisz o tym szoku u Glazersona ?
  • Wszystko jest „on” – … czyli z angielskiego w toku.
  • Hmm … – uznałam, że pytać dalej nie ma sensu.

Piotr mnie szturcha…

  • Ojciec cię pyta…
  • Co czujesz sercem i tym co masz w środku co przeczytałaś ? …
  • Że to szok ?
  • Że szok to się zgadza,
  • …….. ? …. – wzięłam głęboki wdech i musiałam się zagłębić w siebie i uruchomić intuicję.
  • Chyba chodzi o nasz szok. Oczywiście, w tej chwili co się dzieje na Bliskim Wschodzie, na przykład jakiś napad na Izrael też byłby szok, ale … Tu chyba chodzi o nasz szok.
  • Że to Polak ? Że rabini nam zemdleją ?
  • ……… – powietrze ze mnie zeszło.
  • Ale jak się rabini dowiedzą ?
  • Na pewno nie od twojego maila.
  • ……… – roześmiałam się na głos.
  • Przekaz musi być wiarygodny, jednoznaczny i bardzo silny.
  • Hmm … To musi być bardzo żydowski przekaz, jeśli ma być jednoznaczny. Nie chrześcijański typu Fatima. Rydwan, jak u Eliasza to jest coś ! – uruchomiłam wyobraźnię.
  • Na pewno tu cię nikt nie pochowa, bo nie należysz do tego świata.
  • …….. – Piotr się zadumał.
  • Ojciec mówi, że jest 18 tysięcy światów takich jak nasz, ale nad człowiekiem najbardziej się pochyla.
  • ???!!! Po co tyle ? – jestem zdziwiona.
  • Zapamiętaj słowo Arawot.
  • ……… – zdębiałam. Czytałam o Arawot wczoraj.

Nagle Piotr klepie mnie po ramieniu.

  • Ojciec cię klepie i pyta…
  • Było nad Szczecinem jasno ?
  • ……… – rozdziawiam buzię szeroko. Chodzi o bolid, który przeleciał nad Polską …
  • Ponoć pod Poznaniem bardziej – uśmiecham się.
  • No popatrz ! Źle trafili !
  • …….. – roześmiałam się głośno znowu. Uwielbiam takie rozmowy. Źle trafili ? Nawet w tych dwóch słowach Ojciec przekazał, że bolid to też Ich sprawka.

Wracając do początków dziennika zwróciłam uwagę na zdanie;

- Zaufaj losowi. 
- Nadchodzą dni, kiedy dzień stanie się nocą, a noc stanie się dniem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/
  • Co to będzie ?
  • Co robi pisarz ?
  • Pisze.
  • Co robi dowódca ? Myśli i decyduje.
  • …….. – czyli każdy jest na swoim miejscu. Mam pisać, nie pytać.
  • Ale Ojciec jest dzisiaj cięty ! – Piotr zdziwiony.
  • Nie wiesz co to znaczy cięty.

Piotr zamilkł na wszelki wypadek. Siedzimy chwilę zamyśleni.

  • Pracownik mi powiedział dzisiaj, że z jego rodziną coś dziwnego się dzieje. Na przykład potykają się o własne nogi, różne wypadki mają w domu i powiedział, że to od tego, że mnie gacki atakują. To takie odpryski od ataków na mnie. Tak powiedział. Tak się źle czuł, że myślał, że umiera. W kościele mdlał, nie mógł iść do komunii. Rwało mu w brzuchu. Jak tylko wszedł do mojego biura to zobaczyłem, że z nim coś nie tak. Ale po chwili wszystko mu przeszło.
  • Może mu się wydaje … – mam wątpliwości.
  • Jest tego pewny. Powiedział, że gdy się nachylał jego łańcuszek z krzyżem rozsypał się cały na drobne części, nawet nie pękł, tylko dosłownie rozsypał. Drugi pracownik też miał wypadek i leży w szpitalu.
  • Hmm … To rzeczywiście dziwne – teraz dopiero zaczęłam myśleć nad tym głębiej.
  • Zobacz, Ojciec mówił o jakimś świetle w nocy i w sumie coś tam było. Żadnej daty nie możemy być pewni.
  • Człowiek musi nauczyć się czekać.

Znowu oglądamy w TV informacje o konflikcie wokół Iranu. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1937866,1,iran-uderzyl-na-amerykanow-w-iraku-teoretycznie-mamy-wojne.read

  • Wiekuisty powiedział …
  • Zrób teraz egzorcyzmy.

Jeśli Ojciec tak mówi to znaczy, że to ważne, a on nadal sobie siedzi. Wypycham Piotra z pokoju. Przychodzi po godzinie …

  • Wyrywałem gacki z Izraela. Są jak robale, ciągną się jak guma, są tak przyczepione do ziemi. Ciężko ich oderwać. Robię tyle, na ile mi Ojciec pozwala.
  • Władza jest jedna, przypominam ci Mały.
  • I tak masz dużo.
  • Zrobimy to po Mojemu, tak Ja mówiłem to wcześniej.
- Ojcze, ja jestem cały dla Ciebie… 
- Wiem, Mały. 
- Ale rozegramy to po Mojemu, nie po twojemu. 
- Niech tak będzie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/18/rozegramy-to-po-mojemu-nie-po-twojemu/ 
  • Miałem niesamowitą wizję. Kula ziemska, a wokół niej krążą tablice z przykazaniami. Krążą bardzo szybko zgodnie z kierunkiem zegara. Nagle nastaje cisza w powietrzu, jakby się czas zatrzymał. Te tablice też się zatrzymały i nagle z hukiem uderzyły w ziemię. Z hukiem spadły na ziemię, huk był przy tym straszny …
  • ……… – zapatrzyłam się na Piotra. Musiało to na nim zrobić spore wrażenie, bo oczy miał wielkie jak talerze.
  • To dzięki egzorcyzmom jest względny teraz spokój ?
  • Prawda nie jest pychą.
  • Tak lubię.
  • Pilnuje tą ziemię w tym małym pokoiku, gdzie siedzi w tych ciuchach, w podartej koszulce.

modlitwa codzienna

  • Nie ma złotych szat.
  • Co to będzie ? Jak to wszystko połączyć ? – próbuję dowiedzieć się czegokolwiek.
  • Zobaczysz.
  • Zobaczę ? – …. na własne oczy ?
  • Dowiesz się później.
  • Nie rozpaczaj z braku wiedzy i nie męcz Mi tego biedaka.

Zrozumiałam, że na dzisiaj koniec. 



Dopisane 12. 08. 2020 r.

Czy pandemia była dla Izraela szokiem ? Tak się zastanawiam.

Ufaj Mi na przepadłe.

03. 01. 20 r. Szczecin.

Może nie słyszę jak Piotr, ale ostatnio dość często Ojciec przemawia do mnie myślami. Słyszę w głowie głos, który wydaje się myślą, ale nią nie jest. I o dziwo są to zazwyczaj pytania. Jakby się porozumiewał ze mną telepatycznie. Przedwczoraj Ojciec tłumaczył mi Że się stanie to wiesz, tylko nie wiesz kiedy … , mimo to ciągle chodzę jak struta. Po prostu nie rozumiem, że słyszę od Piotra jedno, a co innego się dzieje. Co ciekawe, im więcej we mnie rozterki, tym bardziej chce mi się modlić. I właśnie podczas modlitwy w pewnym momencie słyszę …

  • Masz do Mnie żal ?

Skurczyło mi się serce. Co powiedzieć Ojcu, gdy kocha się Go tak bardzo, a z drugiej strony czuje się wewnętrzne rozdarcie i rozczarowanie ? Co powiedzieć Bogu, gdy wierzysz w Jego wszechmoc i nieomylność, a z drugiej strony niewiele dzieje się co było zapowiadane ?

  • Pewnie, że mam żal, ale do siebie. Że nie umiem dobrze ocenić, wyważyć, zgadnąć co jest prawdziwe. Nie umiem przeanalizować. A właściwie to nie chcę o tym mówić – machnęłam ręką. Płakać mi się chciało. A zaraz potem machnęłam ręką jeszcze raz dochodząc do wniosku, że wszystko co było przed chwilą… mi się przewidziało.

Z pokoju woła mnie Piotr.

  • Ojciec kazał ci usiąść przy mnie, mam ci coś przekazać.
  • Słucham cię uważnie.
  • To nie modlitwa, to między nami rozmowa.
  • Zadaję ci pytania, a ty Mi odpowiadasz.
  • …….. – otwieram usta ze zdziwienia. Przecież przed chwilą ….
  • Ojciec mnie spytał, czy mam żal do Niego – przyznałam się Piotrowi.
  • Pamiętaj, ufaj Mi.
  • Ufaj Mi na przepadłe.
  • Znasz to przecież.
  • ……… – kiwam głową, że rozumiem, ale nadal mi ciężko.
  • A co odpowiedziałaś Ojcu ? …
  • Że mam żal do siebie …
  • Kwiat nie może krzyczeć, kwiat pachnie, wzięłaś to na siebie.
  • Co czujesz tak naprawdę ?
  • …….. – wzdycham.
  • Właściwie to nie jestem zdziwiona, że nic się nie stało. Czuję podskórnie, że chodzi o 2020. Jakoś tak lepiej wygląda niż 2019. Ojciec mówił, że świat jest poukładany cyfrowo, a rok 2020 to cyfrowo cztery. Ty też jesteś czwórką – gadam coraz szybciej. Nie mam jednak pojęcia, czy ma to jakikolwiek sens i znaczenie.
  • Bardziej soczyście ? 2020 i wszystko pasuje ?
  • Taaa…. – uśmiecham się, ale jestem już bardzo ostrożna. Mi pasuje bardziej, ale niczego nie jestem już pewna.
  • Dziękuję ci Ojcze za rozmowę.
  • Podziękuj też pośrednikowi.
  • Dziękuję ci Mały.
  • To jest Piotr. Przemiana nieskończona.
  • A kiedy się skończy ?
  • Nie powiem, abyśmy się nie skonfliktowali.
  • …….. – roześmiałam się tym razem otwarcie.
  • Nad ranem miałem wizję. Lecę helikopterem, prowadzi go anioł.
  • A skąd wiesz, że to anioł … ? – pytam z zaciekawieniem.
  • Czułem …
  • …….. – wzdycham, że to dziwne.
  • A nie mogłem się pochwalić, że mogę ? Że się woda podnosi ?
  • No właśnie, widziałem z helikoptera, że się woda wylewa na wybrzeże, zalewa Mierzeję Wiślaną … Co to znaczy… ?
  • ……. – wzruszam ramionami. Boję się analizować.


05. 01. 20 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy. Po 2 tygodniach nie bycia wracamy do warszawskiej codzienności. Niby się cieszę, ale ciągle jestem zamyślona. Ostatni czas był dla mnie emocjonalnie dość trudny. To drugi raz, kiedy zawiodłam się na swoich datowaniach.

  • Pasują ci te dwie dwudziestki ? Ładnie wyglądają ?
  • No ładnie.
  • Pasują z kosmosem ? Cyferki też pasują ?
  • ?!
  • A daty to cyferki i do trzech razy sztuka ?
  • …….. – roześmiałam się w duchu. Ojciec znowu czyta mi w myślach.
  • Nie rozumiem tylko dlaczego tak …
  • Wszyscy musimy się uczyć na tej lekcji ostrożności – Ojciec mi przerwał.
  • A czemu miała służyć ta lekcja ?
  • To lekcja ostrożności przed gackami, że może zostało to przesunięte w czasie.
  • Hmm … Rozumiem – kiwam głową.
  • Ale wizje były pokazane prawdziwe, słowa też.
  • A kleik to słowa gacka ?
  • Na pewno nie.

Jestem już całkowicie uspokojona. Kleik przyjdzie prędzej, czy później, ale przyjdzie.


Jedziemy mając świetne warunki, idealna pogoda, mroźno i sucho. Marzenie.

  • Dziękuję Ci Ojcze za drogę.
  • I proszę bardzo.
  • Masz Ojcze dla mnie jakieś zadanie ?
  • Niezmiennie to samo. Schreiben… czyli pisać.

Jadąc słuchamy w radio wiadomości. Gorąco się robi na Bliskim Wschodzie i ciekawa jestem co z tego wyniknie. Wcale nie byłabym zdziwiona, gdyby wybuchła tam wojna, przecież o wojnie mówi także AJ. Komentator na koniec mówi …

  • I to na tyle wiadomości znad Eufratu.
  • ………. – szczęka mi opadła.
  • Wczoraj robiłem egzorcyzmy. Wyciągałem stamtąd gacki, pełno ich było pochowanych. Każdego z imienia, strasznie mnie brzuch rozbolał.

Wiedziałam, że to znak dla mnie. Właśnie na taki znak czekałam od dwóch dni. Ciągle nad tym myślałam, czy to już ta wojna, ale ostatnia wizja daje nadzieję, że może jeszcze nie tym razem.

Dzisiaj podczas komunii zobaczyłem jak z Nieba chlusnęła błękitna woda na ziemię i zgasiła czerwone ogniska, które się zapalały. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/31/bedziesz-podazal-za-mna/ 


Wieczorem.

Widać nie tylko Ja łączę ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie z AJ.

Iran wyraźnie postrzega ostatnie wydarzenia jako scenariusz na koniec dni. W niedzielę, po raz pierwszy w historii, Irańczycy podnieśli czerwoną flagę, symbolizując wezwanie do zemsty nad Meczetem Jamkarān Świętej Kopuły w Komie. Wezwanie ma znaczenie na dni ostateczne, ponieważ meczet jest poświęcony „Ostatecznemu Imamowi”. Według szyickich muzułmanów, Mahdi, mesjańska postać, która pojawi się u boku Izy, muzułmańskiego Jezusa, zabije wszystkich niewiernych, aby przygotować świat do ostatecznego przybycia Mesjasza. https://www.breakingisraelnews.com/142758/end-of-days-expert-iran-sharpening-swords-for-gog-and-magog/?fbclid=IwAR0leVd4CI_WdCyRncybyvcK-GOECoHzJc9C9cKIywiQTAwXU9VJUB1cszE

Zadziwiające. Czyżby oni też czekali na kogoś, kto poprzedzi nadejście Mesjasza ? Mahdi


W TV oglądamy  ogromne pożary w Australii.

  • Wiesz, że Australia zalegalizowała aborcję kilka miesięcy temu ?
  • Tak ? To się nie dziwię, że to mają. Zasługują na to co mają teraz.
  • Cieszę się, że jesteśmy jednomyślni.

Czytam w internecie …

Na stronie „Z głową w gwiazdach” pojawił się dziś taki wpis: „Z różnych stron spływają do mnie relacje obserwacji bardzo jasnego bolidu, który miał pojawić się na niebie minionej nocy ok. 4:00 rano. Bolid wygenerował silny błysk, pozostawił na niebie jasny ślad, a w kilka minut później miały pojawić się efekty akustyczne”. Niecałą godzinę później ta notka została uzupełniona dopiskiem: „Jest nieoficjalne potwierdzenie od Polskiej Sieci Bolidowej. Prawdopodobnie był to najjaśniejszy bolid nad Polską od lat, jaśniejszy nawet od pamiętnego Tauryda z 30/10/2015!”. Komentatorzy dodali, że bolid wyglądał tak, „jakby ktoś zaświecił reflektorem w okno” i że „odlatywały od niego od niego jasno pomarańczowe iskry”. https://warszawa.tvp.pl/46062668/w-przeddzien-swieta-trzech-kroli-nad-polska-przeleciala-spadajaca-gwiazda

Spojrzeliśmy na siebie z niepokojem.

- Chyba już wiem co to ten prezent. Usłyszałem późno w nocy stanie się światłość. Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia, a do mieszkania wpłynie jasna kula. W nocy nastanie dzień. 


Dopisane 10. 08. 2020 r.

O tym bolidzie pisałam już wcześniej

Samo zdanie ; Późno w nocy stanie się światłość ma zdaje się wymowę też symboliczną, ale na wyjaśnienie tego jest jeszcze za wcześnie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/13/ 

Dzisiaj również jest za wcześnie na wyjaśnienie. W każdym razie na pewno nie o bolid chodziło.

Będzie ważyć się los tego świata.

20. 12. 19 r . Warszawa.

Po egzorcyzmach Piotr oznajmił …

  • Chyba już wiem co to ten prezent. Usłyszałem …
  • Późno w nocy stanie się światłość.

Ciekawe … Kilka dni temu powiedział Ojciec …

- Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy. 
- Co to znaczy ? – Piotr do mnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/02/nie-wystawiaj-ojca-na-probe-tylko-czytaj-ojca-znaki/ 
  • Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia, a do mieszkania wpłynie jasna kula. W nocy nastanie dzień. A potem zobaczyłem, że przemawiałem do Żydów i oni mnie zaatakowali, a wtedy ręką ich odepchnąłem i oni unieśli się w górę.
  • To symbolika raczej. Ale światło ?
  • To było jak w tym filmie Exodus. Raptem z nocy stało się światło.
  • ………. – kiwam głową, bo faktyczne jest taka scena.

  • Możecie wywieszać buty – … gwiazdkowy zwyczaj wywieszania butów w oczekiwaniu na prezenty.
  • Przyznasz, że coraz więcej widzi ?
  • Taaak – mówię z uznaniem.

Piotr wczoraj dał popis swoich możliwości. Oglądaliśmy wiadomości w TV i pokazano chore dziecko. Zanim cokolwiek o nim powiedziano Piotr stwierdził, że ma chore kości. Kilkanaście sekund później reporter wyjawia chorobę dziecka; rak kości. I tak kilka razy pod rząd prawidłowo odgadywał coś wcześniej, zanim powiedziano.

  • Notuj to wszystko – Piotr nalega. Jestem zdziwiona, gdyż zazwyczaj jest odwrotnie. Widząc w moich rękach długopis, od razu się zjeża.
  • Dlaczego ?
  • Czuję, że to ważne. Kiedyś będzie dla ciebie ważne.


21. 12. 19 r. Szczecin.

Wyjeżdżamy do Szczecina na dłuuugie święta. Spodziewam się już wszystkiego, ale jak zwykle nie wiadomo kiedy.

  • Załóżmy, że ta kula, to światło przyjdzie. Co to ma dać ?
  • Poczekaj, zobaczysz.
  • ………
  • Godzina prawdy nadchodzi.
  • O Mnie, o Nas.
  • Ci co cię obmawiali od czci i wiary …
  • Jakie wielkie będzie zatrwożenie, niedowierzanie.
  • Niektórzy uważają, że jestem samo zło – Piotr wzrusza ramionami.
  • Na Mojego Syna też pluli, kiedy prawdę mówił.
  • Nie oczekuj sprawiedliwości.

Zapadliśmy w zamyślenie.

  • Ale jestem zmęczona … Mam drugą nieprzespaną noc …
  • Nie martw się, odpoczniesz w swoim łóżeczku, już ci gładzę pościel.
  • ……… – rozmiękczam się jak gąbka. Płakać się chce …
  • Takie to życie twoje i jego.
  • Od przeznaczenia nie uciekniesz i nie ma czego się bać.
  • Co sądzisz o prezencie niespodziance ?
  • …….. – nie mam nic do powiedzenia. Nic nie czuję.
  • To bardzo istotne, że to prezent, ale niespodzianka.
  • Jeśli chodzi o kulę i światło … Nie może być to niespodzianka, bo już Piotr wie … – próbuję się z Ojcem podroczyć.
  • Nie spina się ta układanka Ojcze – Piotr się śmieje.
  • Wszystko się spina, tylko ty tego jeszcze nie rozumiesz.
  • Tytaniczna praca przed tobą.

Niewątpliwie … i znowu się zamyśliłam. Piotr trąca mnie łokciem …

  • Słyszę … Król Dawid.
  • ?! … Ciekawe.
  • A kto to ?
  • Pierwszy król Izraela. A co z nim ?
  • Masz z nim dużo wspólnego.
  • Ooook – spojrzałam na Piotra spod oka, z niedowierzaniem oczywiście. Nic mnie już chyba nie zdziwi.

Zaglądam do internetu, poczytałam … Król Dawid, pomijając jego wielkie oddanie Bogu przyznać trzeba uczciwie, że niezłe było z niego ziółko.


Wieczorem.

Pisałam właśnie na blogu o Hitlerze i jego powinowactwie z diabłem.

Rozmawiając wcześniej o przedsionku piekła spytaliśmy o Hitlera. Wydawało nam się, że kto jak kto, ale jego dusza powinna zostać unicestwiona przede wszystkim. No bo jeśli nie on, to kto ? Wówczas nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Piotr nie mógł do dzisiaj tego zrozumieć, ale w końcu otrzymał wyjaśnienie. 
- Od początku był to diabeł, lecz ujawnił się później. 
- Poniewierał miliony i dlatego wrócił do piekła. 
- Był z tamtego świata i wrócił do siebie. 
- Dlatego nie został unicestwiony.
  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/22/urodzisz-sie-na-nowo/ 

Zajrzałam do Glazersona i widzę https://www.youtube.com/watch?v=4LB-O6Q9cOo&feature=youtu.be KING OF THE NAZI – THE FUERER – SAMAEL

Hitler = Szatan.

  • Hitler to diabeł na ziemi, ewidentnie. Kod biblijny to potwierdza – pokazuję Piotrowi.
  • Twe słowo mylić nie może.
  • Ale to ten sam Szatan z AJ, który zostanie wypuszczony ?
  • Jest w nim wiele imion i wielu z jednego i to tu i teraz.
  • Wow… – zamurowało mnie.
  • Będzie ważyć się los wielu pokoleń i tego świata.
  • Sanhedrydzi dobrze wiedzą i mają rację, ale nie spodziewają się finału.


24. 12. 19 r. Szczecin.

Wstaję rano, idę do pokoju Piotra, widzę, że jego łóżko jest puste. Pierwsza myśl, czyżby zniknął ?!!! Cieszę się o dziwo, ale jeszcze nie wierzę. Rozglądam się dokładnie po pokoju… Schował się za szafą ! Roześmialiśmy się głośno oboje …. Zrozumieliśmy się bez słów. Tak bardzo chcemy, aby słowa Ojca się zrealizowały… A on nadal, ciągle jest.

  • Co ?!!? Myślałaś, że mnie nie ma !?!
  • Noooo – śmieję się głośno ukrywając nutkę żalu … Trudno.
  • Wieczorem. Po Wigilii, kiedy jesteśmy już sami.
  • Czy spodobał ci się żart ? – pyta mnie Ojciec.
  • ……. – kiwam głową z uśmiechem.
  • Dzisiaj wigilia, prezenty, 2019 … – wyliczam.
  • Ach te twoje układanki.
  • Widzisz, mylę się – Piotr.
  • Lecz Ojca słowo mylić nie może.
  • Zaskoczona, że był ?
  • Nieeee – mówię z żalem. Pomyślałam, że jednak bardziej byłabym zaskoczona, gdyby go nie było.
  • To znaczy, że nie wierzysz w co piszesz ?
  • To nie tak. Biorę pod uwagę, że może być inaczej, niż się spodziewam. Że może coś źle zrozumiałam.
  • Pamiętaj o niespodziance.

Ucieszyłam się. W sumie mamy do końca roku jeszcze tydzień ! A przez tydzień wiele może się wydarzyć. Przecież przez tydzień świat powstał !



Dopisane 06. 08. 2020 r.

Pamiętaj o niespodziance –  Dopiero dzisiaj wiem o co prawdopodobnie chodzi. Ale ponieważ muszę być pewna na 100 procent, dam sobie jeszcze czas na wyjaśnienia. 

Pokażemy światu cuda.

18. 12. 19 r. Warszawa.

Wpisując nowy tekst na blog nieco się zatrwożyłam;

- Jak byś się czuła, gdy Piotra nie będzie ? 
- Ale… będę miała Ciebie Ojcze, tak ? – pytam niepewnie.
-  A jeśli zanim Ja będę, jego by nie było ? …….. – ciężko mi się zrobiło. Nie brałam tego pod uwagę. Głowa mnie rozbolała, chyba z emocji. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/18/objawie-cie-swiatu

Przypominam Piotrowi te słowa, ale nie robi to na nim większego wrażenia.

  • Może faktycznie cię nie będzie na święta…
  • … Nie mam siły rozmawiać.
  • To chociaż jedno pytanie do Ojca …
  • ……. – warknął.
  • Siedem świeczników Menory, sprawdzałam, jest wiele teorii – próbuję dalej – Możesz się spytać co znaczą ?
  • Siedem filarów, siedem pałaców.
  • A one czego są symbolem ?
  • A ten jeden jest prosty. To siódmy pałac.
  • Zobaczyłem dziwne coś …
  • Co ?
  • Widok z góry na ten świecznik.

  • Jak się patrzy na świecznik z góry, to filary są w linii prostej, wytwarzają się światła, które się łączą w kręgi. W centrum pozostaje jeden, pałac Boga.
  • To naprawdę ciekawe co zobaczyłeś.
  • ……. – Piotr się zapatrzył w górę, przy tym zrobił się dziwnie biały. Przed zawałem często bywał biały, więc się przestraszyłam, że sytuacja się powtarza.
  • Co tam widzisz … ?
  • Usłyszałem Ojca …
  • Spójrz Mi w oczy.
  • Spojrzałem w górę, zobaczyłem Ojca …
  • Jesteśmy siebie coraz bliżej.
  • Obudzę Siebie w tobie.
  • Nie jestem jeszcze obudzony ?
  • Nie jesteś jeszcze aktywny, nie tak jak Ja chcę.
  • To kiedy będę ?
  • W najpiękniejszy dzień roku, a więc możesz być i nie będziesz – … na święta.
  • A jaki to najpiękniejszy dzień roku ?
  • Boże Narodzenie ? – podsuwam Piotrowi pomysł, ale pewna tego nie jestem. Ten co dla nas jest najpiękniejszy, dla Nich nie musi być wcale. 

Wieczorem.

Wczoraj oglądaliśmy wypowiedź D. Tuska, który wiarę oficjalnie nazwał średniowiecznym zabobonem. TVP szybko mu przypomniała, że przed wyborami na prezydenta wziął ślub kościelny i fotografował się na tle krzyża stojącego na stole. Hipokryzja turbo !!! Oglądam informacje dalej i wszystko to sprawia, że chodzę wnerwiona.

  • Co się denerwujesz ?
  • Pokażemy światu cuda.
  • Pokażemy coś nie coś temu światu.
  • I co powie teraz ten rudy kot ?
  • Będzie teraz wierzył, czy nie ?

Roześmiałam się głośno. „Rudy kot” bardzo mnie rozbawił. Siedzimy dalej przed TV. Jestem już znacznie spokojniejsza.

  • Pan Bóg ma dla mnie prezent – Piotr się ucieszył.
  • A jaki to prezent ?
  • Nigdy ci nie mówiłem – … jaki. 
  • To fakt. Pamiętasz szczygła ?
  • Oczywiście – jakże mogłabym zapomnieć.
  • Ten będzie inny. Prezent niespodzianka.
  • Hmm … Zazwyczaj sam prezent to już niespodzianka – ja na to.
  • Nie zawsze. Dla ciebie też mam prezent.
  • To kleik.
  • Wow … Ciekawe … Prezent, którego się nie spodziewasz. .. Ojcze…
  • Nie ekscytuj się, to jeszcze potrwa.

Wpisując notatki do komputera jeszcze raz zwróciłam uwagę na … 

  • Obudzę Siebie w tobie.

Dzisiaj pisałam na blogu słowa, które mogą je wyjaśnić. 

- Wszyscy zobaczymy budzącego się do życia. 
- Ostatecznie więc jak może wyglądać skoro 
  imię Moje jest w nim ?  (!!!)

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/18/objawie-cie-swiatu/ 

Jeśli Ojca imię jest w Piotrze, to faktycznie … Jakby budził w nim Siebie. Szechina. 



19. 12. 19 r. Warszawa.

Jedziemy na kawę moim BMW, którym przyjechaliśmy do Warszawy. Autko zwinne, szybkie, więc Piotr śmiga po ulicy jak wariat.

  • Oszczędzaj moje auto – krzyczę w pewnym momencie.
  • Nasze.
  • To znaczy, że ja nie mam nic swojego ?
  • Masz. Nas !

Roześmiałam się i zamilkłam. Na wszystko mają odpowiedź, a Piotr dalej jedzie jak szalony. Zaciskam zęby.

  • Ojciec powiedział o prezencie wczoraj.
  • Prezent, którego się nie spodziewasz. Ale wiesz, że różne mogą być niespodzianki, na przykład zawał ! – jestem wkurzona.
  • Lubię ten twój wisielczy humor czasem.
  • To ma być niespodzianka, nie horror.
  • Ojciec ma dla nas prezent, a jaki prezent dla Tatusia mamy ?
  • No krem, nie pamiętasz ?
  • …….. – nie mam siły być poważną, śmieję się ze szczęścia.
  • A dla Jeszua ?
  • Co dla Jeszua !
  • Przecież Go widziałaś, chce prezent ? Powiedz szczerze.
  • On ? – spoważniałam i przypomniałam sobie wizję.
  • Nie … Był zainteresowany tylko chlebami.
  • Co chcesz Mu dać … Krem ? Maszynkę do golenia ?
  • Hmm … – nie wiem co powiedzieć.
  • Nie ma takiego poczucia humoru jak Ja.
  • No nie ma – przyznaję – Jest inny.
  • Już taki jest.

Bardzo się wzruszyłam. Uzmysłowiłam sobie, że rozmawiamy o Chrystusie tak otwarcie jakby to był członek rodziny. Uzmysłowiłam sobie też, że to wielki prezent od Ojca rozmawiać właśnie w ten sposób.


Siedzimy przy stoliku, a kilka metrów dalej na ruchomym bilbordzie wyświetla się reklama „Gwiezdnych wojen”. https://film.wp.pl/gwiezdne-wojny-skywalker-odrodzenie-epicki-koniec-wielkiej-przygody-6457952407115905a

  • Wczoraj czytałam recenzję filmu; epicki koniec gwiezdnej sagi. Poczułam, że to jakiś cykl, że dotyczy też i nas. W dzieciństwie zaczęłam oglądać, a teraz to się kończy… – żal mi się zrobiło straszliwie.
  • Kończy się wasza saga definitywnie.
  • Będziesz miał stałe towarzystwo.
  • Co to znaczy ?
  • Hmm… Kiedy rodzisz się na nowo i na nowo za każdym razem masz wokół siebie innych ludzi, inne twarze… Na Górze będziesz miał towarzystwo wieczne, bo nie będziesz się rodził … – przyszło mi do głowy.
  • …….. – Piotr łyknął kawę …
  • Dobra ta kawa, czuję przez niego …
  • Kiedyś piłem tu kawę prze kogoś …
  • 1841 … Na Krakowskim, w małej kawiarence była …
  • Żeby wiedzieć co dobre, trzeba spróbować.
  • Wiesz co do kawy miałem ?
  • Paliłem papierosa.

Myślałam, że z wrażenia z krzesła spadnę. Ojciec mówił wielokrotnie, że schodzi do ludzi, ale żeby aż tak ???!!!

Obraz Pęczarskiego Feliksa z 1843 roku przedstawiający autentyczną kawiarnię „Honoratka” (Warszawa).

Czy to możliwe ?

Kolejnym punktem spaceru jest Telimena, która znajduje się u zbiegu ulicy Koziej i Krakowskiego Przedmieścia. Pewnie większość z was zna ten punkt jako Green Caffè Nero, ale to historia najnowsza. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że odkąd zawitała w tej kamienicy pierwsza cukiernia (ok. 1827 roku), nieprzerwanie do teraz były tam wyłącznie kawiarnie i cukiernie, niektóre z bardzo ciekawą historią. https://podrozeodkuchni.pl/2016/03/cukiernie-i-kawiarnie-w-warszawie-dawniej-i-dzis/

W latach 20. XIX wieku u zbiegu Koziej i Krakowskiego Przedmieścia funkcjonowała kawiarnia będąca ulubionym miejscem spotkań literatów i innych artystów kawiarnia „Kawa u Brzezińskiej”. Jej częstym gościem był Fryderyk Chopin. https://fotopolska.eu/Warszawa/WszystkieZdjecia/u86173,Ulica_Kozia.html

Na początku XIX w. Rynek stracił znaczenie centrum Warszawy, najbogatsze sklepy i kawiarnie przeniosły się na Krakowskie Przedmieście. https://www.srodmiescie.warszawa.pl/ulica-307.html

Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.

17. 12. 19 r. Warszawa.

Kilka tygodni temu obejrzałam film … https://www.youtube.com/watch?v=gqbTEg_Ln4g

A przed kilkoma dniami trafiła do moich rąk książka „Ufam – śladami św. Siostry Faustyny”.  Oczy otwierałam ze zdumienia wtedy oglądając i dzisiaj czytając. Wiedziałam, że istnieje kilka wersji obrazów „Jezu, ufam Tobie”, ale nie znałam ich historii. Myślałam, że ten najbardziej znany i popularny obraz jest tym właściwym, tym oryginalnym. Okazuje się, że cały czas żyłam w błędzie. (p.s. bardzo dobry opis; http://cafeniebo.blogspot.com/2019/04/czym-sie-rozni-obraz-wg-objawien-sw.html)

I choć oryginał nie jest tak piękny jak jego „powtórka”, to właśnie on jest absolutnie prawdziwy. Prawdziwy pod każdym względem. Dlaczego ? Oczy Jezusa ! 

Kiedy zrobiłam w kościele zdjęcie Jezusa, od razu zwróciłam uwagę, że Jego oczy są zamknięte albo przymknięte. Pytałam wielokrotnie „dlaczego?”, ale odpowiedzi nie dostałam. W oryginalnym obrazie, korygowanym, malowanym pod czujnym okiem Faustyny, Jezus także ma oczy spuszczone (późniejsze obrazy przedstawiają Jezusa z oczami otwartymi).  Upierała się, że Jego oczy mają być namalowane właśnie w ten sposób, bo dla niej było oczywiste, że obraz miał odzwierciedlić dokładnie to co się wydarzyło w jej klasztornej celi. Nic więcej, nic mniej. Przymknięte, spuszczone oczy … Mało znaczący szczegół ? Dla mnie to znak, że Faustyna faktycznie widziała Chrystusa.

  • Ciekawe dlaczego ma spuszczone.
  • Dlaczego i dlaczego ! – Piotr zniecierpliwiony.
  • No bo … – … i się zaciął. Nie miał pomysłu.
  • A kiedy człowiek spuszcza oczy ?
  • Hmm …
  • Wiesz kiedy ? Kiedy zrobił wszystko, a nie wszystko się udało.
  • Udało … Hmm … Ale musiał wiedzieć, że wszystko się nie uda… Wiedział … Jeszcze za życia mówił o apokalipsie – odparłam niepewnie.
  • O każdego walczy.
  • Pamiętaj o drzwiach.
  • Dużo więcej warty jest jeden nawrócony, niż 100 bogobojnych.
  • . Wiesz co teraz widzę ? Widzę gacka jak gra na czymś podobnym do perkusji, jakimś instrumencie i widzę kobietę jak tańczy na rurze, robi wygibasy, ma wszystko na wierzchu …
  • To są te spuszczone oczy.


Wieczorem.

Rozmyślam o Faustynie, jej obrazie, moim zdjęciu … To nie może być przypadek. Cztery lata musiałam czekać na odpowiedź dlaczego zamknięte / spuszczone. Mam „w plecaku” kilka innych pytań, na które odpowiedzi ciągle czekam. Dzisiaj przekonałam się, że może nie od razu, że może jutro, za miesiąc, za rok, ale odpowiedź w końcu przyjdzie. Bo ona też jest zaplanowana. A jeśli jest zaplanowana …

  • Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.
  • Ta wiedza, pewność, że Bóg jest.
  • Ja jestem i nic nie powinno cię denerwować.

Po tych słowach obiecałam sobie w duchu, że już nie będę wypytywać. Niech będzie co ma być. Zaczęliśmy wspominać nasze życie … 

  • Ale przeszliśmy ! – Piotr nie dowierza.
  • Wszystko było ważne co się działo.
  • Dużo rzeczy przed nami.
  • To była forma przygotowania do tego, co ma się dziać.
  • Wszystko co piszesz to prawda, tylko czasu nie znasz, ale to się stanie.
  • Piszesz słowa Prawdy.
  • Co do Sanhedrynu …
  • Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny.
  • Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości.
  • ?!!!!
  • Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy.
  • Co to znaczy ? – Piotr do mnie.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • Chrystus zmartwychwstał o 3 w nocy i zmieniło się wszystko, może o to chodzi ? Nie wiem …
  • Sanhedryn biegli w mowie, biegli w wiedzy.
  • Przepowiednia mówi o 3 dniach ciemności.
  • Ty w tym uczestniczyć nie będziesz.
- Te 3 dni ciemności będą ? 
 - Jeśli zapisane to się spełni. 
 - Poszukaj, a znajdziesz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/  

-  A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 
  • Zostaniesz ochroniona wraz ze swoim przybytkiem.
  • Przybytek ? – Piotr. 
  • A czyż rodzina nie jest przybytkiem ?


Dopisane 02. 08. 2020 r.

Też ma przymknięte oczy. Czy to znak rozpoznawczy świadczący o jego prawdziwości ? 

Będziesz podążał za Mną ?

16. 12. 19 r. Warszawa.

Piotr załatwił mi nowy Iphone. Wziął go na swoją firmę jako stały, uczciwy do bólu klient. Próbując rozwikłać jego zawiłości …

  • Od kogo masz telefonik ? Od mężusia ?
  • Od Homielka – śmiejąc się mówię na wszelki wypadek. 
  • Ale telefon firmowy, a firma do kogo należy ?
  • Do Ojca ! – śmieję się nadal.
  • ………
  • A mogę o coś spytać?
  • A dlaczego chcesz psuć, gdy tak sobie siedzimy ? w tle grała muzyka, było przyjemnie.
  • Bo wczoraj cały dzień się nie odzywałeś Ojcze.
  • A skąd wiesz ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • A to jest ostatni telefon od mężusia ?
  • A jakie ma to znaczenie ?
  • No ma…
  • Ja jestem.
  • …….. – spoważniałam.

Biorę telefon do ręki i znowu go przeglądam, muszę się przyzwyczaić.

  • Zadowolona ? Wszystko dzięki Ojcu.
  • I młotkowi… czyli narzędziowi, czyli Piotrowi.
  • Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak gacki cię nienawidzą i chcieliby cię przekabacić, żebyś popadł w rozpacz, w przegraną.
  • No właśnie. Dlatego tyle masz problemów, żeby cię tylko zdołować, a wtedy nie masz siły na nic – … a zwłaszcza na egzorcyzmy.
  • Dzisiaj podczas komunii zobaczyłem jak z Nieba chlusnęła błękitna woda na ziemię i zgasiła czerwone ogniska, które się zapalały.

  • Ciekawe … Może gasiły zarzewie różnych wojen ? Konfliktów ? … Ojciec mówił o Sanhedrynie, a Watykan ?
  • Jak Mahomet nie może przyjść do góry, do góra do Mahometa.
  • …….. – Piotr robi zdziwioną minę niewiele rozumiejąc. Muszę przyznać, że ja również nie rozumiem.

Wieczorem.

Dzisiaj pisałam tekst, nad którym się na chwilę „zawiesiłam” w zadumie.

- Już mamy kwiecień, a co będzie jak nic się nie wydarzy ?
-  Nic to też coś. 
- Hmm … – uśmiecham się. Faktycznie, „nic” to też wydarzenie tylko takie, że nic się nie wydarzyło. A co będzie jak się coś wydarzy, a Rabini tego nie zauważą ? 
- Chcesz Mi powiedzieć, że nie jestem Wszechmocny, Wszechmogący, Wszechpotężny i nie wiem niczego ? 
- To będzie specyficzna koronka. Zobaczysz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/16/przy-mnie-wszyscy-maja-dobrze/

A jak w tym roku nic się nie wydarzy, to co ? Co ja powiem ludziom ? Że „nic” to też wydarzenie ? Siedziałam na tapczanie przypominając sobie te słowa …

  • Coś taka smutna ?
  • A no nic… – wzruszyłam ramionami.
  • Kleik … – myślę w głowie, brakuje mi kleiku.
  • Aaaa już wiem, Ojciec mówi, że o kleik ci chodzi.
  • Nie mam siły … – śmieję się słabo, bo czyta we mnie jak w otwartej księdze.
  • Naczytałaś i teraz myślisz …
  • Nie zostawię cię.
  • Twoja niewiara Mnie zatrważa.

Zawieść Ojca … Jego słowa postawiły mnie na nogi. Nie mogę być taka ciągle nie-dowierzająca. Czas się obudzić.

  • Wiesz co mi dzisiaj Jezus powiedział podczas egzorcyzmów ?
  • …….. – zamiast się wsłuchać, to się roześmiałam. Piotr powiedział to takim tonem, tak zwyczajnie, jakby powiedział … Wiesz co mi Kaziu dzisiaj powiedział ?
  • Czy będziesz zawsze Mnie bronił i nigdy się Mnie nie wyrzekniesz ?
  • Będziesz podążał za Mną ?
  • ?!!! – zastygłam. 
  • I dopiero teraz mi to mówisz ?! – zgrzytam zębami.
  • Nooo, podczas modlitwy mnie spytał.
  • Hmm… No nie chcę cię martwić, ale chyba ciężkie chwile przed tobą. Wiesz przecież kiedy apostoł Piotr wyrzekł się Jezusa … ? 
  • Noooo … – Piotr pokiwałam głową przestraszony.
  • A dzisiaj rano Ojciec mi powiedział, że wkrótce się spotkamy.
  • Zapraszam cię ... tak powiedział. 
  • Rano ?! Rano ?! Dopiero teraz mi mówisz ?! – już byłam wściekła.
  • Zapomniałem.
  • ……… – buzuje we mnie, ale się uspakajam.
  • Ale ! Jak ktoś kogoś zaprasza to mówi gdzie i kiedy… – puszczam oko do Piotra. Może uda mi się „wymacać” daty.
  • Ogarnia Mnie biała rozpacz – … Ojciec zażartował, bo ja znowu o datach.
  • Czyli, jednym słowem, jak nie znasz gdzie i kiedy to może zostaniesz porwany ! – … i znowu puszczam oko.
  • O ile dobrze kojarzę, to taki jeden już był porwany.
  • No cóż podobnego ! Nie jestem kaperem.
  • Jeśli kogoś zapraszam, wysyłam po tego kogoś.
  • Szykują go, ubierają.
  • Czyli limuzyna będzie ? – drążę dalej żartem.
  • Coś na kształt, coś żywego.
  • Na jaki to ból tu się nie uskarżasz, tam nie będziesz miał żadnego.
  • Na czas wizyty.
  • ……. – nachylam się do ucha Piotra.
  • A może rydwan po ciebie będzie ? Przecież już raz tak było – śmieję się. 

  • Tak Ojciec nie powiedział.
  • Ola ci powiedziała.

Siedzimy w nastroju rozanielowanym …

  • Ojciec cię pyta …
  • Co zamierzasz napisać ludziom z okazji urodzin ?
  • ???!!!
  • Ojcze, a co chciałbyś im przekazać ?
Dopisane 24. 12. 2019 r. Ojciec spytał mnie kilka dni temu co napiszę z okazji Bożego Narodzenia. Zaskoczył mnie, jak zwykle. Długo nad tym myślałam i nie chciałabym pisać banałów, więc po prostu napiszę od serca. Życzę nam wszystkim, aby w naszej duszy i w naszych sercach Chrystus i Jego Ojciec narodził się na nowo. Odrodził się na nowo jak Feniks z popiołów naszej niewiary. Powróćmy do Niego, powróćmy do Domu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/

Rządzi diabeł i królestwo jego.

14. 12. 19 r. Warszawa. Część II.

Słuchając szefa Sanhedrynu zrozumiałam, że nie da się go przekonać. Choćby nie wiem co miało by się stać, on zdania nie zmieni. On i tysiące, którzy za nim idą.

  • Jak chcesz ich przekonać ?„budzi” mnie pytanie Ojca.
  • Hmm … Prorok się pojawi ? To będzie dla nich wstrząs.
  • Noooo … – roześmiał się Ojciec.
  • Nazwą Piotra antychrystem … – machnęłam ręką z rezygnacją. Jezus robił cuda na ich oczach i nawet wtedy nie uwierzyli. A tu pojawia się zwykły człowiek …
  • Bałwochwalstwem ? Nie ośmielą się.
  • ……. – zamilkłam.

Nie wierzę w słowa Ojca, przyznaję uczciwie. Logika i rozum mówi mi co innego. Ale przyznam także, że bardzo chciałabym się mylić.

  • Czy chodzi o połączenie Żydów i Chrześcijan ? – drążę dalej.
  • Też.
  • A Muzułmanie ?
  • Księgi opisują naród wybrany.
  • Zobaczyłem teraz ten żydowski świecznik, on ma … – … zaczął liczyć. 

  • Ma 7 ramion, wyglądają jak filary …
  • Ciekawe … No właśnie filary. Ty też widziałeś 7 filarów. Co to znaczy ?

Menora; Niektórzy wywodzą jej kształt z Drzewa Życia o siedmiu gałęziach, obecnego w sztuce starożytnego Bliskiego Wschodu. Symbolika ewoluowała w zależności od kontekstu historycznego; kiedy stała w Przybytku, a potem w Świątyni Jerozolimskiej – oznaczała, zgodnie z metaforami biblijnymi (Jr 1,11-12; Za 4,10), boskie światło czuwania nad narodem wybranym , aby postępował zgodnie z Prawem, które Pan mu ofiarował. Znana jest także inna interpretacja, przekazana przez Filona z Aleksandrii i Józefa Flawiusza, zgodnie z którą siedmioramienny świecznik był obrazem układu planetarnego. https://www.jhi.pl/psj/menora

Piotr widział ramiona świecznika w formie filarów, a filary mają zupełnie inne znaczenie.

Filary pojawiały się w wizjach stosunkowo często, jednak dzisiaj zwróciłam na to szczególną uwagę. Co może znaczyć filar ? Co może znaczyć dowódca filarów ? Przecież nie może znaczyć dosłownie. Przecież nie chodzi o to, żeby Piotr w Niebie miał pilnować jakiś kolumn. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/21/chwal-imie-pana/ 

Być może trzeba byłoby symbolikę Menory rozszerzyć. Nie obraz układu planetarnego, a układ Nieba … ?

  • … Nie wiem co musiałoby się stać, aby taki Sanhedryn uznał Jezusa – rozmyślam dalej.
  • Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne.
  • …….
  • Musisz zobaczyć ten film – naciskam na Piotra.
  • Oglądając tego faceta widać, że nie przekonasz go w żaden sposób.
  • Więc co jest potrzebne ?
  • Hmm… No wstrząs. No nie ma innego wyjścia – rozkładam ręce.
  • Słowa się skończyły.
  • Od słów był Mój Syn, a pytałaś o rózgę.

Siła tych słów była tak mocna, że dreszcze mnie przeszły. Ojciec jest niesamowity. Oczywiście, że pytałam.

5; I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

- Chrześcijanie twierdzą, że to Maryja rodzi Jezusa. Hebrajczycy, że to kobieta rodząca Mesjasza. Dla nas Mesjasz to oczywiście Jezus, ale... - przełknęłam ślinę, nie byłam pewna. Zauważ, że pasł rózgą żelazną i wymierzanie kary (On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga) kompletnie nie pasuje do Jezusa. On taki nie jest. Sam mówiłeś, że to chodząca dobroć. Co to jest ta rózga żelazna ? 
- Miecz ? - Piotr 
- Może ... Ta rózga żelazna występuje w AJ trzy razy ... 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/18/ja-stworzylem-ten-swiat-na-moje-podobienstwo/ 
- Ojcze... – zawahałam się. Kim jest jeździec na białym koniu ? Czuję, że to nie Jezus, a z drugiej strony wszędzie czytam, że Jezus. Wszędzie w źródłach chrześcijańskich, bo Żydzi piszą wprost, że Mesjasz. 
- Pytasz o nowe, a nie znasz starego. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale. Czy sądzisz, że mógłby to zrobić ? 
- Chrystus nadejdzie, ale nadejdzie w chwale. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale, ale porządek kto inny zrobi. 
- Za mało wycierpiał ? 
- Już wiesz kto ? Być brutalnym... Chrystus ? 
- ???!!! - oczy otwieram szeroko … No właśnie ! To mi w ogóle do Niego pasuje ! On taki nie jest – prawie się popłakałam ze wzruszenia. 
- Chrystus ma w sobie tylko i wyłącznie miłość. Dla największego niegodziwca dał się przybić, więc miałbym Go wysłać ? 
- Więc już wiesz kto to zrobi ? 
- I wiesz co on zrobi ? 
- Chrystus kocha człowieka ponad życie. 
- I prawda zajrzała do człowieka. Czy Chrystus wymierzy sprawiedliwość ? 
- Nieee
-  Więc kto może to zrobić? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/28/zarty-sie-skonczyly/ 
  • Czas tłumaczenia skończył się na Moim Synu.
  • Wyjdzie (prorok) w całej swojej okazałości i stanowczości.
  • I nic i nikt nie będzie go powstrzymywało.
  • I jak myślisz co będzie ?
  • Płacz ? – pytam niepewnie.
  • Zgrzytanie zębów.
  • I jak myślisz, co zrobi ?
  • Czy długo będzie z nimi rozmawiał ?
  • Plagi ich nie przestraszą, to co ich przestraszy ?
  • Zagłada ?
  • Zagładę też przeszli.
  • Muszą mieć strach duszy.
  • ……. – nachylam się do Piotra i szepczę …
  • A wiesz co czyni strach duszy …
  • Diabeł – Piotr też szepcze.
  • ……. – kiwam głową. Rozumiemy się bez słów. 

Przeciętny człowiek nie jest w stanie zrozumieć co znaczy doświadczyć czystego zła. Ale nie tego ludzkiego, ale tego prosto z czeluści piekieł. Wystarczy sama jego obecność, on nie musi nic robić, a wydaje ci się, że każda twoja komórka umiera. Jakby cię zamrażał żywcem, powoli, przy pełnej twojej świadomości. Strach jest obezwładniający.

  • Ten Sanhedryn, kim oni są, ilu ich jest ? – Piotr.
  • Pamiętaj, że to oni trzymają cugle tego świata – przypominam sobie rozmowę.
  • Kierują się zyskiem.
Piotr zobaczył przed oczami w szybkim tempie jak taśmę filmową krótkie migawki z historii prześladowania Żydów w Hiszpanii, u Arabów, wojnę światową… 
- Są najbardziej gnębieni, ale i trzymają cugle pokazał coś… co chyba nie jest dla nikogo tajemnicą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/17/wybrany-znaczy-doswiadczyc-wszystkiego-cierpienia-i-wyniesienia/ 

Niesamowita rozmowa, mam jeszcze wiele pytań, ale raptem Piotr się wkurzył, że zmęczony i koniec. Zrobił to dość brutalnie, więc mam łzy w oczach.

  • Ty ciągle nie rozumiesz. Ja muszę pytać, bo piszę i muszę być pewna co piszę.
  • Pomoc w drodze do ciebie w twoim pisaniu, żebyś była wiarygodna.
  • Bądź spokojna.
  • Co powoduje, że dusza czuje strach ?
  • Gacek.
  • Hmm … Ty na razie ich trzymasz w tych wrotach, ale w pewnej chwili puścisz.
  • Oni myślą, że przyjdzie ktoś, kto będzie ich tulił.
  • A to ktoś, kto będzie ich prostował.
  • ……. – spojrzałam z niepokojem na Piotra.

Codziennie zerkam na YT do Glazersona. Codziennie pisze o nadchodzącym proroku. Świat żydowski się cieszy, bo wierzą, że wraz z prorokiem Hebrajczycy odzyskają swoje ziemie. A to nie o to chodzi …

  • Boisz się o niego ?
  • Tak, będą chcieli go zabić.
  • Nie bój się, Ja jestem.
  • To jest cel.
  • Ukaranie ?
  • Przywołanie do porządku.
  • Szansa dla tych, którzy będą chcieli ją przyjąć.
  • Czy jesteś gotowa na to ?

Biorę głęboki wdech. Kilka dni temu przeczytałam, że biskupi niemieccy chcą uznać homoseksualizm za normalność, a Netflix wypuścił serial o Jezusie, który był gejem.

  • Chyba czas najwyższy, Ojcze. Nigdy czegoś takiego nie było. Nikt by się do tej pory nie odważył.
  • Ufasz Mi ?
  • Ufam.
  • Rozłazi się to robactwo.
  • Rządzi gacek i królestwo jego.
  • Sanhedryn szuka Żyda, to będzie zaskoczony.
  • Czy wiesz, że Piotr jest Żydem ?
  • Historycznie bardziej niż myślisz.
  • To prawdziwy Hebrajczyk.
  • Jest Polakiem i jest Żydem. Był Niemcem i jest Żydem.
  • Widzisz jak można kogoś schować ?
  • …….. – uśmiecham się. Cudownie trafne określenie.
- Ukryłem cię. 
- Nie poznają cię nawet ci, którzy powinni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/15/swiat-zasluguje-na-pomocna-dlon/
  • Ubrania można zmieniać w zależności gdzie żył, ale jego skóra jest hebrajska.
  • Sanhedryn. To słowo będzie dla ciebie ważne… do Piotra.
  • Poradzisz sobie z tym, … wracaj.
  • Nie poradzisz, no cóż …
  • A jak nie poradzi to od nowa dwa tysiące lat ? – pytam.
  • Tak długo byś nie wytrzymała, ale jak trzeba to trzeba.

W to nie uwierzę. Ojciec do tego nie dopuści.


Późnym wieczorem.

  • Oglądałeś w końcu Sanhedryn ? – pytam o video, które tak mnie poruszyło.
  • Nie, jutro obejrzę.
  • Musisz zobaczyć z kim będziesz miał do czynienia.
  • Źle mówisz.
  • Nie z kim będziesz, ale z kim oni będą mieli do czynienia.
  • Niech oni się boją.


Dopisane 29. 07. 2020 r.

W ubiegłym roku napisałam, że powinnam zrobić przerwę w publikowaniu dziennika. Chciałam przestać, choćby ze względu na tą niesamowitą rozmowę. Ale nadeszła pandemia … Pomoc w drodze do ciebie w twoim pisaniu, żebyś była wiarygodna. Rzeczywiście, było to dla mnie jak pomocna dłoń. Najlepszy „kleik”, można byłoby rzec.


  • Plagi ich nie przestraszą, to co ich przestraszy ? – chciałam zwrócić uwagę, że Ojciec wspomniał o pladze (wirus) zanim jeszcze w ogóle o tym zaczęto głośno mówić. Proszę zwrócić uwagę na to co się dzieje dzisiaj. Wirus wirusem, a żyć trzeba. Jak wiele krąży teorii po internecie, że wirusa nawet nie ma. Lekceważenie oczywistego faktu kończy się tak jak z prezydentem Brazylii i obecnie Białorusi. Z dalszych rozmów będzie wynikało, że obecny stan to taka przystawka przed obiadem. Przystawka, a tyle już zamieszania narobiła na całym świecie. 

  • Niech oni się boją.

Sanhedryn. To oczywiście się jeszcze nie zdarzyło. Ale widząc niedawną tablicę Glazersona

zdarzyć się może. Elijah / Eliasz (iskra) nadejdzie.

Oddałem Siebie za nich.

11. 12. 19 r. Warszawa.

Końcówka roku jak zwykle mocno gorąca. Trzeba realizować ostatnie zamówienia, wszyscy chodzą wnerwieni, Piotr ze zmęczenia ledwo się odzywa. Siedzimy na kawie właściwie w milczeniu …

  • W kościele było pełno ludzi, aż dziwne – Piotr zaczyna.
  • Kochasz ludzi Ojcze ponad wszystkich ?
  • Oddałem Siebie za nich.
  • Ciebie też bym oddał.
  • ……. – uśmiecham się, ale skóra mi „zdrętwiała”. Wiadomo jak Oddałem Siebie … Ukrzyżowanie … Czyli niewyobrażalny ból.
  • Sęk w tym, że ciebie też kocham.

Zapadła cisza.

  • Nudzicie się ?
  • Nieee, kalendarz nam się nie spina – odpowiadam. Piotr milczy, ale ja nieustanie układam w głowie kalendarz. Analizuję słowa Ojca i próbuję poukładać je w czasie.
  • Waaam ? Co Ja na to poradzę ?
  • ……. – roześmiałam się. Nam się może i nie spina, ale  Ojcu się spina.
  • A co do kalendarza … I on dobiega końca.
  • Już niedługo – zaczynam jęczeć.
  • Dam ci klej, zamkniesz im usta.
  • Klej ? – pytam niepewnie nie rozumiejąc.

Wieczorem.

Zmarł Adam Słodowy. 

  • Szkoda … Jakaś epoka minęła – Piotr podminowany. Ulubiony majsterkowicz z dzieciństwa odszedł na zawsze.
  • Teraz w Niebie będzie coś pewnie budował.
  • W Niebie wszystko już wybudowane.
  • Gdzie indziej będzie się produkował.

Widząc, że słyszy Ojca …

  • Co znaczy klej, Ojcze ?
  • Nie męcz Małego, od tego masz kawy.

Musiałam poczekać na okazję na kawie.



13. 12. 19 r. Warszawa.

Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, wypatrywałam okazji …

  • Bóg jest naprawdę cudowny, ma niesamowite oczy i … w ogóle … – Piotr się rozczulił. Zabrakło mu słów.
  • Zakochałeś, czy co ? Ciągle mówisz o Mnie.
  • Zakochałem – Piotr się roześmiał.
  • No i dobrze.
  • A co sądzisz Ojcze o trzecich wyborach w Izraelu ? – pytam.

Śledzę media izraelskie na bieżąco pamiętając o przepowiedni Kaduriego. Wczorajsza informacja;

IZRAEL zmierza do trzeciej rundy wyborów, tak jak prorokował mistyczny Rabin Kaduri. https://www.breakingisraelnews.com/141500/its-official-israel-heading-to-3rd-round-of-elections-just-as-prophesied-by-mystic-rabbi/?goal=0_bb2894f273-b860215e08-61157653&mc_cid=b860215e08&mc_eid=4af87b79a8

W końcu pojawiła się tajemnicza wiadomość najwybitniejszego kabalisty tego pokolenia: kiedy są wybory, ale żaden rząd nie jest wybrany, Mesjasz jest tuż za rogiem. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/ 
  • Wiecznie repetować nie będzie.
  • Zaskoczyłem was ?
  • Pierwsze, drugie, trzecie … No nie skleja wam się … – śmiech.
  • Nie skleja … – przyznaję. Trzecie wybory w lutym, a Mesjasza jak nie ma, tak nie ma.
  • Błagam, chodzi mi chociaż o ten „klej”. Co to znaczy ? – już nie wiem jak prosić.
  • Dam ci już ten kleik – … który wszystko sklei. 

Jestem bezradna. Nie udało mi się dowiedzieć, więc dałam sobie spokój.


Siedzimy w galerii, rozglądamy się w milczeniu ….

  • Podobają Mi się te światełka. 
  • To chodź do nas ! – Piotr się wyrwał z pomysłem.
  • Znowu Mnie nie rozpoznasz.
  • Możemy tak w trójkę porozmawiamy kiedyś ?
  • Ale kiedyś.
  • Czyli nigdy … – pomyślałam.
  • Ojciec dotknął palcem twojego czoła, mojego i swojego …
  • To jesteśmy umówieni.


14. 12. 19 r. Warszawa.

Wchodzę do pokoju Piotra i widzę, że leży z rękoma splecionymi na brzuchu. 

  • Rozmawiałem z Ojcem teraz. Powiedział …
  • Czeka cię długa podróż, ostatnia.
  • Ugotujesz obiad.
  • Nie umiem gotować, mówię.
  • Razem to zrobimy.
  • Obiad dla ludzi, a potem wrócisz.
  • ……. – … wzruszył się.

Nie przeszkadzałam mu w tym wzruszeniu myśląc co w tym przypadku znaczy obiad. Skojarzył mi się z moimi chlebami. Jedno i drugie to strawa.

  • Nie chcę beczeć jak baba, żeby ludzie się śmiali.
  • Oni już cię szanują.
  • Nie przejmuj się doczesnymi sprawami.

I zadziałało odwrotnie. Gdy padło doczesne sprawy Piotr pomyślał o firmie. Adrenalina natychmiast uderzyła mu do głowy. Po wzruszeniu ani śladu.

  • Mam same kłopoty ostatnio. Szykuje mi się ZUS-owska kontrola.
  • Poproś Ojca, przecież to Jego firma – zażartowałam kompletnie bezwiednie.
  • ……. – … i w jednej chwili wybuchnęliśmy śmiechem, także Ojciec.
- Kiedy zacznie się coś dziać, to nie wiem co firmą będzie. Homiel, co będzie ? 
- Tak jak firma nie jest już twoja, tak i życie nie jest już twoje. 
- Nie należysz do siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/01/jjak-mozesz-mnie-zawiezc-skoro-ja-jestem-przy-tobie/ 
- Nie żyłbyś już, zmarłbyś... - i pokazał jak Piotr pada w parku idąc do garażu. 
- Ojciec trzyma cię za serce, dlatego twoja firma należy do Nas i ty należysz do Nas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/03/daj-nam-radosc-w-modlitwie-glebokiej-pelnej-pasji/ 
- Homiel, w jakim stanie jest moje serce ? 
- Twoje serce ? 
- To już nie jest twoje serce, jak i twoja firma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/ 
  • Łapiesz Mnie za słówka.
  • …….
  • Bez przerwy słyszę w głowie Sanhedrydzi … i Sanhedrydzi …
  • …….. – gwałtownie spoważniałam.

Tuż przed naszą rozmową obejrzałam to video; https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM&feature=youtu.be

  • To co powiedział szef Sanhedrynu, że woli Auschwitz niż uznać Jezusa jest … nieprawdopodobne ! – przez chwilę szukałam odpowiedniego słowa.
  • Co za buta ! Oby nie wykrakał – byłam absolutnie zdumiona.

Zdumiona, że po wielkim kataklizmie jakim był Auschwitz, on ponownie woli zagładę niż zmierzyć się z prawdą. Niewyobrażalne zacietrzewienie.

  • Co to Sanhedryn ?
  • Taki żydowski rząd, coś w tym stylu – sama do końca pewna nie byłam.
  • Sanhedryn, twój cel.
  • ?!
  • Będziesz tam przemawiać ? – wytrzeszczam oczy zaskoczona.
  • Z całą brutalnością to zrobisz.
  • Dla nich zupka.
  • Aaa … – po chwili dopiero łapię w czym rzecz.
  • Ale obiad to dwa dania. A drugie danie ?
  • Dla ludzi.
  • To twój cel, Sanhedryn.

Sanhedryn – inaczej Wysoka Rada lub Wielki Sanhedryn – najwyższa żydowska instytucja religijna i sądownicza w starożytnej Judei, wspomniana w źródłach po raz pierwszy w 203 p.n.e. W 2004 w Izraelu zainaugurował działalność nowy Sanhedryn, który znajduje się w fazie organizacji i z tego względu nie nosi nazwy Wielkiego Sanhedrynu, lecz nazwę – ” Powstający Sanhedryn „.

To Sanhedryn wydal wyrok na Jezusa.



Dopisane 27. 07. 2020 r.

  • Dam ci już ten kleik.

Słowo „kleik” stał się dla nas symbolicznym określeniem wydarzenia, które ma być dowodem na prawdziwość Ojca słów. Takim kleikiem jest na przykład COVID. Kleik, bo zamyka usta niedowiarkom i „skleja” w całość harmonogram zapowiadanych zdarzeń i W dalszych rozmowach „kleik” pada dość często.