Będziesz podążał za Mną ?

16. 12. 19 r. Warszawa.

Piotr załatwił mi nowy Iphone. Wziął go na swoją firmę jako stały, uczciwy do bólu klient. Próbując rozwikłać jego zawiłości …

  • Od kogo masz telefonik ? Od mężusia ?
  • Od Homielka – śmiejąc się mówię na wszelki wypadek. 
  • Ale telefon firmowy, a firma do kogo należy ?
  • Do Ojca ! – śmieję się nadal.
  • ………
  • A mogę o coś spytać?
  • A dlaczego chcesz psuć, gdy tak sobie siedzimy ? w tle grała muzyka, było przyjemnie.
  • Bo wczoraj cały dzień się nie odzywałeś Ojcze.
  • A skąd wiesz ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • A to jest ostatni telefon od mężusia ?
  • A jakie ma to znaczenie ?
  • No ma…
  • Ja jestem.
  • …….. – spoważniałam.

Biorę telefon do ręki i znowu go przeglądam, muszę się przyzwyczaić.

  • Zadowolona ? Wszystko dzięki Ojcu.
  • I młotkowi… czyli narzędziowi, czyli Piotrowi.
  • Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak gacki cię nienawidzą i chcieliby cię przekabacić, żebyś popadł w rozpacz, w przegraną.
  • No właśnie. Dlatego tyle masz problemów, żeby cię tylko zdołować, a wtedy nie masz siły na nic – … a zwłaszcza na egzorcyzmy.
  • Dzisiaj podczas komunii zobaczyłem jak z Nieba chlusnęła błękitna woda na ziemię i zgasiła czerwone ogniska, które się zapalały.

  • Ciekawe … Może gasiły zarzewie różnych wojen ? Konfliktów ? … Ojciec mówił o Sanhedrynie, a Watykan ?
  • Jak Mahomet nie może przyjść do góry, do góra do Mahometa.
  • …….. – Piotr robi zdziwioną minę niewiele rozumiejąc. Muszę przyznać, że ja również nie rozumiem.

Wieczorem.

Dzisiaj pisałam tekst, nad którym się na chwilę „zawiesiłam” w zadumie.

- Już mamy kwiecień, a co będzie jak nic się nie wydarzy ?
-  Nic to też coś. 
- Hmm … – uśmiecham się. Faktycznie, „nic” to też wydarzenie tylko takie, że nic się nie wydarzyło. A co będzie jak się coś wydarzy, a Rabini tego nie zauważą ? 
- Chcesz Mi powiedzieć, że nie jestem Wszechmocny, Wszechmogący, Wszechpotężny i nie wiem niczego ? 
- To będzie specyficzna koronka. Zobaczysz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/16/przy-mnie-wszyscy-maja-dobrze/

A jak w tym roku nic się nie wydarzy, to co ? Co ja powiem ludziom ? Że „nic” to też wydarzenie ? Siedziałam na tapczanie przypominając sobie te słowa …

  • Coś taka smutna ?
  • A no nic… – wzruszyłam ramionami.
  • Kleik … – myślę w głowie, brakuje mi kleiku.
  • Aaaa już wiem, Ojciec mówi, że o kleik ci chodzi.
  • Nie mam siły … – śmieję się słabo, bo czyta we mnie jak w otwartej księdze.
  • Naczytałaś i teraz myślisz …
  • Nie zostawię cię.
  • Twoja niewiara Mnie zatrważa.

Zawieść Ojca … Jego słowa postawiły mnie na nogi. Nie mogę być taka ciągle nie-dowierzająca. Czas się obudzić.

  • Wiesz co mi dzisiaj Jezus powiedział podczas egzorcyzmów ?
  • …….. – zamiast się wsłuchać, to się roześmiałam. Piotr powiedział to takim tonem, tak zwyczajnie, jakby powiedział … Wiesz co mi Kaziu dzisiaj powiedział ?
  • Czy będziesz zawsze Mnie bronił i nigdy się Mnie nie wyrzekniesz ?
  • Będziesz podążał za Mną ?
  • ?!!! – zastygłam. 
  • I dopiero teraz mi to mówisz ?! – zgrzytam zębami.
  • Nooo, podczas modlitwy mnie spytał.
  • Hmm… No nie chcę cię martwić, ale chyba ciężkie chwile przed tobą. Wiesz przecież kiedy apostoł Piotr wyrzekł się Jezusa … ? 
  • Noooo … – Piotr pokiwałam głową przestraszony.
  • A dzisiaj rano Ojciec mi powiedział, że wkrótce się spotkamy.
  • Zapraszam cię ... tak powiedział. 
  • Rano ?! Rano ?! Dopiero teraz mi mówisz ?! – już byłam wściekła.
  • Zapomniałem.
  • ……… – buzuje we mnie, ale się uspakajam.
  • Ale ! Jak ktoś kogoś zaprasza to mówi gdzie i kiedy… – puszczam oko do Piotra. Może uda mi się „wymacać” daty.
  • Ogarnia Mnie biała rozpacz – … Ojciec zażartował, bo ja znowu o datach.
  • Czyli, jednym słowem, jak nie znasz gdzie i kiedy to może zostaniesz porwany ! – … i znowu puszczam oko.
  • O ile dobrze kojarzę, to taki jeden już był porwany.
  • No cóż podobnego ! Nie jestem kaperem.
  • Jeśli kogoś zapraszam, wysyłam po tego kogoś.
  • Szykują go, ubierają.
  • Czyli limuzyna będzie ? – drążę dalej żartem.
  • Coś na kształt, coś żywego.
  • Na jaki to ból tu się nie uskarżasz, tam nie będziesz miał żadnego.
  • Na czas wizyty.
  • ……. – nachylam się do ucha Piotra.
  • A może rydwan po ciebie będzie ? Przecież już raz tak było – śmieję się. 

  • Tak Ojciec nie powiedział.
  • Ola ci powiedziała.

Siedzimy w nastroju rozanielowanym …

  • Ojciec cię pyta …
  • Co zamierzasz napisać ludziom z okazji urodzin ?
  • ???!!!
  • Ojcze, a co chciałbyś im przekazać ?
Dopisane 24. 12. 2019 r. Ojciec spytał mnie kilka dni temu co napiszę z okazji Bożego Narodzenia. Zaskoczył mnie, jak zwykle. Długo nad tym myślałam i nie chciałabym pisać banałów, więc po prostu napiszę od serca. Życzę nam wszystkim, aby w naszej duszy i w naszych sercach Chrystus i Jego Ojciec narodził się na nowo. Odrodził się na nowo jak Feniks z popiołów naszej niewiary. Powróćmy do Niego, powróćmy do Domu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/