Ratujesz choćby jednego człowieka, ratujesz Ojca.

07. 11. 17 r. Warszawa.

Czekałam na Piotra na kawie mniej więcej od 9.00. Gdy przyszedł pół godziny później, spytał …

  • Od kiedy czekasz ?
  • 9.05 już siedziałam.
  • Homiel mnie ponaglił, powiedział …
  • Ty sobie wyjeżdżasz, a Ola już siedzi.
  • ……. – zaczęłam się śmiać, bo widać dzisiaj mamy „zupy ogórkowej” ciąg dalszy, czyli precyzja na co dzień.
  • Jak jechałem do ciebie, to sobie podśpiewywałem pod nosem razem z radiem, a On mówi do mnie …
  • Bądź poważny.
  • Teraz mnie oglądacie ?
  • Bez przerwy patrzą.
  • …….. – zaczynam się śmiać znowu.
  • Ale Piotr nie może być ciągle poważny – próbuję go bronić. 
  • Ale bądź mądrze wesoły …
  • Ale to trudne.
  • Lepiej być głupio wesołym ?
  • ……. – zamknęłam się w sekundę, bo miał rację ….
  • Homiel… – chciałam o coś spytać, co mnie dręczyło od wczoraj. 
  • Czy sprzeniewierzenie się Bogu dotyczy Lutra ?
  • Lutra łotra. Zasiał ziarno niezgody i podział w imię osobistej polityki i egoizmu.
  • …. ?! …. Da się to naprawić ?
  • A jak myślisz ?
  • Musiałoby być wielkie trzęsienie ziemi, a na razie jest to niemożliwe.
  • Zaraz setek tysięcy będzie pytać dlaczego, kiedy jest nam tak dobrze …
  • A sprawca siedzi i pije kawę.
  • ……. – i kawa utknęła mi w gardle, dosłownie.
  • Ale Ojciec musiał o tym przecież wiedzieć – pytam czując pewną bezradność.
  • Naturalnie.
  • I pozwolił na to ?
  • Tak. Jak tobie pozwolił na daty.
  • ……. – zdenerwowałam się. Chciałabym o tej wpadce już zapomnieć.

Zadzwonił telefon, idealnie w porę. Klient bezpodstawnie narzekał na coś tam … Szybko zmęczyło to Piotra.

  • Będziesz męczył ten miesiąc i ten rok. 
  • Do samego końca będziesz męczył, nawet nie zauważysz końca roku.
  • Sprawy sądowej też nie zauważę ?
  • Na sprawę czekasz ?
  • To kiedy ta sprawa ?
  • Wiem, ale nie powiem.
  • Homiel wstał chyba dzisiaj lewą nogą – myślę po cichu.
  • Co się martwisz ? Masz zakład. Auto czeka.
  • No właśnie, jak przegrasz zakład, masz auto – ironizuję, choć pamiętam, że zakład już nie obowiązuje.
  • Bądź spokojny jeśli wiesz, że wygrasz.
  • ……. Ale Pan Bóg da mi do wiwatu za to wszystko – Piotr chyba sobie przypomniał o Lutrze, a może o wszystkim naraz …
  • Głupcze, ratuję cię !
  • …….. – Boże, to znowu Ojciec… A my tak… 
  • Za to, co zrobiłeś, winny Mu jesteś codzienną modlitwę, odpychanie diabła.
  • Jesteś Mu winny posłuszeństwo i pomoc w ratowaniu Jego dzieci.
  • Musisz zmienić myślenie i patrz na nich inaczej.
  • Tego od ciebie oczekuję.
  • Ratuj ich.
  • Nie zastanawiaj się, czy jesteś zmęczony, ale mów za nich codziennie.
  • To jest istota twojego życia. Wpierw przemiana, potem pomoc.
  • Przysłuż się Ojcu.
  • Ratujesz choćby jednego człowieka, ratujesz Ojca.
  • Wyobraź sobie jak oddajesz Swojego ukochanego Syna, by Go wychłostali i ukrzyżowali, a On to zrobił ! 
  • ………. – myślałam, że się teraz rozpłaczę. 

 https://www.youtube.com/watch?v=cNUiHudgvGk

  • A ty się zastanawiasz nad sądem ?
  • Zastanawiaj się na ludźmi.
  • Nie trać czasu na inne rozważania.
  • Ty, mając taką wiedzę bawisz się w zakłady ? O jakiś samochód! ?
  • Bądź znowu duchem i bądź znowu prorokiem !

Siedzieliśmy sztywni. Tego było nam trzeba, małego wstrząsu.



08. 11. 17 r. Warszawa.

Wieczorem. Naczytałam się kilku życiorysów osób uznanych za świętych …

  • Nie mogę zrozumieć, jak człowiek mordujący może być święty.
  • Uchylam się od odpowiedzi.
  • Jakbym ci zawiłości zaczął tłumaczyć, Piotr byłby wyczerpany energetycznie.
  • Poczytaj Biblię.
  • No proszę cię…. – pomyślałam, a któryż to fragment ?
  • Które chwile są ważne dla ciebie ?
  • … ??? …  Hmm … Te z Wami – miałam na myśli nasze rozmowy, obcowanie.
  • Chciałem usłyszeć to, co wiem.
  • Powiem ci coś Ola.
  • Twoja chęć wiedzy zostanie wkrótce zaspokojona…
  • ….. Widziałaś ten filmik, że facet jedzie rykszą, jest wypadek i anioł go przenosi ? – pyta nagle Piotr.
  • Bardzo znany – od razu wiedziałam o co mu chodzi. https://www.youtube.com/watch?v=QPyWoW0TCEo

  • Homiel, to fałszywka ? – pytam, bo bardzo bym chciała, żeby nie był to fake.
  • Nie wiem. Musiałbym sprawdzić, który z kolegów to zrobił.
  • …….. – zaczynam się śmiać. Doskonale wie, a to znaczy, że …
  • A ten filmik z aniołem w Jakarcie?
  • To był anioł, który zleciał w Jakarcie. https://www.youtube.com/watch?v=LGSEzCNEOfI


Znajoma ponownie narzeka na kolano. Znowu ją boli, a jeszcze niedawno nie bolało. Poczuła się na tyle pewnie, że szarżowała zamiast siebie oszczędzać. Kiedy tak narzekała, Piotr przypomniał jej szybko dlaczego kolano zostało jej wcześniej uzdrowione i komu powinna dziękować. Miał cichą nadzieję, że teraz, jeśli zaczęło boleć przynajmniej się nad tym zastanowi. Może sama zacznie się modlić i prosić. Szybko jednak nas otrzeźwiła mówiąc, że to bzdura, tak bardzo jest przy ziemi.

  • Jak powiedział Ojciec zrobił to dla ciebie, nie dla niej. Dobrze powiedział, że ona tego nie doceni, nie zrozumie.
  • Bo ty w Nas wierzysz i będziesz pamiętać.
  • Tak, wierzę.
  • Wierzysz z wyjątkiem sądu.
  • Bo uważam, że nie macie racji.
  • . Homiel się roześmiał.
  • Cieszysz się Homiel, że wróciliśmy do Warszawy ?
  • Co mam się cieszyć, skoro jest, co ma być ?
  • Ta druga fala to musi być coś niewyobrażalnego, to może wiele zmienić. 
  • Zmienić  ? Niż już nie będzie takie jak było.
  • Ale nie będę podlewał oliwy do ognia. Sam zobaczysz.
  • …..  Październik minął to o czym teraz będziemy rozmawiać ? – pytam.
  • O nieuchronnym.
  • Zwracam uwagę, że jest to bezterminowe, co już uchroni Olę przed wydawaniem dat.
  • Nie odpuszczają – myślę sobie. Dostałam bardzo po uszach i byłam bardzo rozżalona, ale dziękuję Im za tą lekcję.
  • Nieuchronne, czyli to nadejdzie ? – upewniam się. 
  • Oglądasz film „Terminator”…?
  • Taaaak… – zaskoczył mnie. Akurat leciał przed moimi oczami w TV.
  • Do tej wojny w końcu dochodzi.
  • …?! … No tak.



Dopisane 24. 07. 2018 r.

  • To był anioł, który zleciał w Jakarcie.

Znając sposób rozmowy Homiela, Jego poczucie humoru, takt, dyplomację i mądrość… wiem, że te filmiki ku uciesze ludzi są zrobione i niewiele z prawdą mają wspólnego. Wielka szkoda!… Miałam cichą nadzieję, że jest inaczej. A może po prostu człowiek tak bardzo tęskni za Niebem, że już nie myśli racjonalnie? Nawet ja ufałam w pewnym momencie, że są prawdziwe. 

Ten film został wydany pod koniec 2010 roku jako część kampanii znanej jako „Fallen Angels” lub „Even Angels will Fall” dla męskiej wody kolońskiej Lynx Excite. Lynx to międzynarodowa marka Axe. Kampania była czasami nazywana „toporami aniołów upadłych”. Kampania obejmowała anioły zstępujące z niebios, przyciągane zapachem wody kolońskiej. Utworzono kilka reklam telewizyjnych wraz z urządzeniem rozszerzonej rzeczywistości umieszczonym w londyńskiej stacji metra Victoria, aby symulować anioły spadające na tych, którzy stali za logo firmy. https://www.youtube.com/watch?v=NjGupLyB8K0

  • Musiałbym sprawdzić, który z kolegów to zrobił.

http://wafflesatnoon.com/teleportation-rescue-video/ Film, który po raz pierwszy ukazał się w 2012 r., Został wyprodukowany jako promocja chińskiej gry wideo Zhu Xian 2. Przekonujące wideo zgromadziło miliony wyświetleń, często udostępnianych przez czytelników, którzy wierzyli, że materiał jest prawdziwy.

W takim razie może dam wskazówkę, jak wyglądałby anioł uchwycony na zdjęciu, czy filmie. Kiedyś namawiałam Homiela na to, by się dał sfotografować. Stwierdził, że nie ma sensu, bo na zdjęciu będzie tylko światło. Jest pewien dość mało znany film, nad którym również debatowano w TV. https://www.youtube.com/watch?v=33QkyJ2gYM4

https://www.youtube.com/watch?time_continue=215&v=eBeZl3kHbHE

  • Homiel, czy jest prawdziwy?
  • …… – Piotr gdzieś się zapatrzył…
  • Pokazał mi fragment z filmy „Miasto Aniołów”. Jak zrobiono aniołowi zdjęcie…

Poświęć się dla tego świata i wróć do Mnie.

26. 10. 17 r. Warszawa.

O Eduardzie myślałam pół nocy.

  • Jeśli po słowach Homiela udało mi się faceta zlokalizować, to znaczy, że z tym Lutrem też może być prawda… 
  • ……… – Piotr podniósł oczy do góry, jakby chciał mi powiedzieć, że ma to w du…e.

Jego zdrowe podejście sprawiło, że roześmiałam się na głos. Bardzo mi to teraz pomogło, bo w jednej chwili przestałam się tym przejmować. Nie mogłam spać, a on mnie wyleczył w sekundę. 

  • Homiel, brakuje mi tego pomiędzy … Pomiędzy Lutrem, a tym nazistą. Brakuję mi tego, do którego należał krzyż. Daj jakiś trop.
  • Nie zdążysz go znaleźć, będziesz miała inne rzeczy na głowie.
  • Naprawdę ?
  • Naprawdę.
  • Teraz jedziemy do Szczecina. Zostajesz tam na tydzień, czy wracasz ze mną ? – pyta Piotr.
  • Nie ma głupich ! walnął Homiel, co mnie rozśmieszyło jeszcze bardziej, bo wyjął mi to zdanie dosłownie z głowy.
  • …. Dzisiaj rano w kościele Jezus powiedział mi …
  • Duch twój i ciało twoje będzie świecić.
  • Nie wiem, co to ma znaczyć…
  • ……… – ja też nie wiedziałam, bo przecież chyba nie będzie świecić  dosłownie.
  • Musiałabyś zobaczyć te oczy, żeby zrozumieć kim ta istota jest. Czysta, powalająca mądrość, obejmuje cały wszechświat …
- Gdy przyjąłem Eucharystię zobaczyłem oczy kogoś bardzo mądrego, które powoli się otwierały… 
- Poczułem wielki respekt, były bardzo podobne do oczu Ojca 
- Kto to Homiel ? Czyje to oczy ?
- Podpisuje się… 
......– Piotr zrobił znak X. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/10/jedna-gora-sie-skonczy-bedzie-druga/
  • Daj jej spokój.
  • Ale ja też tak bym chciała zobaczyć.
  • Masz wiedzę światła i dawaj tę wiedzę.
  • Pan Bóg przeznaczył ci to, co najlepsze.
  • …. Zobaczyłem znowu tą wizję, nie tego oczekuję od ciebie.
- Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział;
- Nie tego od ciebie oczekuję i przeszedł bokiem.
  • Tą wiedzę przekaże ci Ojciec bezpośrednio.
  • Powiem, co zrobisz dla Mnie.
  • …. ??? ….
  • Jak to zrobię, to może wrócę do Domu ?
  • Nie powiedziałem może.
  • Wrócisz, ale jak się dobrze sprawisz.

Włączyliśmy film, jednakże Piotr zamiast w telewizor gapi się w jakiś punkt pokoju.

  • Ale Pan Bóg jest niesamowity … Powiedział do mnie teraz …
  • Wkrótce staniesz się celem dla tych, którzy cię nienawidzą i tych, którzy będą szli za tobą.
  • Poświęć się dla tego świata i wróć do Mnie.
  • …….. – zaniemówiłam, bo co to znaczy ?
  • Zaczynasz dotykać ściany – … kryształowej.
  • Tą ścianą jestem Ja.
  • Utkano ci już powróz.
  • Zobaczyłem jak słońce obraca się wokół siebie trzy razy.


27. 10. 17 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina, a Homiel milczy.

  • Gdzie jesteś ? – pytam, żeby zacząć rozmowę.
  • Frunę przed wami, złapałem dobry wiatr.
  • Jesteś cudowny ! – śmieję się na głos widząc to oczami wyobraźni.
  • Tak te ptacy już mają.


Mija jedna godzina, druga i nic. Zatopiliśmy się we własnych myślach…

  • A gdybym tak umarł podczas operacji ?
  • Ale tak się nie stało.
  • Asystowałem przy operacji, narzędzia podawałem.
  • …. Dostałam wczoraj trochę maili.
  • To twoja robota, że ludzie to czytają – Piotr.
  • To nasza wspólna zasługa, nic bym bez ciebie nie zrobiła.
  • Chcesz już medal ?
  • Za co ? – pytam. 
  • Za skromność.
  • Stwierdzam tylko fakt.
  • Fajnego masz mężusia – Piotr o sobie.
  • Nie wytrzymam tego, zaraz zwymiotuję.
  • Widzisz ? Ty medalu nie dostaniesz – śmieję się, bo to najprawdziwsza prawda.

Mija kolejna godzina w ciszy. Nie mając pomysłu na Homiela zaczęłam Piotrowi czytać, co odkryłam wczoraj o Deisenhoferze. Znając nieco niemiecki zaczęłam szukać informacji w internecie po niemiecku. Natrafiłam na ciekawą rozmowę między zdaje się jego wnukiem, a znawcą historii II wojny światowej. https://forum.axishistory.com/viewtopic.php?t=66868

Z pewnością był najlepiej wykształconym ze wszystkich czołowych postaci Waffen SS, ale był kluczowym przywódcą w rozwoju oddziałów straży KL w latach przedwojennych. Kiedy kilka lat temu korespondowałem z dr. Karolem Sydnorem („Żołnierze zniszczenia”), zidentyfikował Deisenhofera (wraz z Helmutem Beckerem i Maxem Simonem) jako głównego politycznego „fanatyka” SS-Totenkopfverbände. W książce Yergera znajduje się zdjęcie z około 1942 roku Deisenhofera odwiedzającego KL Gross-Rosen i komendanta Arthura Rödla, jego starego znajomego w KL Buchenwald (Deisenhofer był doradcą prawnym SS-TV Sachsen i SS-TV Thuringen w 1937 r. ).

Deisenhofer, według wiedzy kogokolwiek, nie popełnił żadnych udokumentowanych zbrodni wojennych i był wybitnym żołnierzem. Jakiekolwiek zaangażowanie w zbrodnie wojenne mogło być w Polsce we wrześniu 1939 r., gdy SS-TV Oberbayern było zaangażowane w działania „policyjne i bezpieczeństwa”, masowe egzekucje polskich duchownych, Żydów i inteligencji. W tym czasie Deisenhofer był dowódcą batalionu w „Oberbayern”. Działalność SS-TV Brandenberg została udokumentowana, „Oberbayern” i „Thuringen” otrzymały zadania o podobnym charakterze. Uważam Deisenhofera za bardzo interesujący przykład „intelektualnego” SS-mana. Jego poziom wykształcenia był porównywalny do Wernera Besta, Waltera Schellenberga, Otto Ohlendorfa. To, że znalazł wspólny język z takimi ludźmi jak Theodor Eicke, Karl Koch i Arthur Rödl, jest nieco zdumiewające. Założę się, że rozmowy wokół stołu z oficerami Dachau były co najmniej interesujące! W swoim umyśle był patriotą i honorowym żołnierzem.

  • A widzisz ? Może nie był taki zły ? – Piotr nawet zadowolony. 
  • Taaak ? On szkolił innych i to w Berlinie ! Jak myślisz … Kogo bierze się na szkoleniowców ? – pytam już zgryźliwie. Wiele lat zajmowałam się organizacją szkoleń i coś o tym wiem.
  • Hmm … Bierze się najlepszych – przyznał po chwili milczenia.



Dopisane 14. 07. 2018 r.

  • Byłeś najgorszy z najgorszych w Dachau – kto ma rację? Historia, która nie odnotowała oficjalnie zbrodni wojennych Deisenhofera, czy Niebo? To, że nie odnotowała nie znaczy, że nic się nie wydarzyło. Nawet w tej rozmowie padają słowa, które dają wiele do myślenia.

politycznego „fanatyka” SS-Totenkopfverbände.

…Jakiekolwiek zaangażowanie w zbrodnie wojenne mogło być w Polsce we wrześniu 1939 r., gdy SS-TV Oberbayern było zaangażowane w działania „policyjne i bezpieczeństwa”, masowe egzekucje polskich duchownych, Żydów i inteligencji.

…To, że znalazł wspólny język z takimi ludźmi jak Theodor Eicke , Karl Koch i Arthur Rödl (p.s. zbrodniarze wojenni), jest nieco zdumiewające

Był dowódcą II batalionu III Dywizji Pancernej Totenkompf; uznawanej za najbardziej fanatyczną spośród dywizji Waffen-SS. https://pl.wikipedia.org/wiki/3_Dywizja_Pancerna_SS_

Jaki więc był pan Eduard Deisenhofer? Fanatyczny nazista z dobrym wykształceniem, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. Miał świadomość, miał wiedzę i czynił zło.

Kościół jest dla wszystkich.

25. 10. 17 r. Warszawa.

Piotr nadal myślał o wczorajszej wizji. Nie dawało mu to spokoju.

  • Ja to wyraźnie czułem pod palcami, jakbym się cofnął w czasie i zapinał mundur.
  • …….
  • Hmm … Nie mogę zrozumieć … Jak z taką przeszłością mogę pochodzić Stamtąd ? – patrzy na mnie szczerze zdziwiony.
  • My też tego nie rozumiemy, a jednak to prawda.
  • Tak zrył twoją głowę diabeł.
  • Ten gnojek …
  • Nie używaj słów pogardy nawet do swoich nieprzyjaciół.
  • Pogarda to… – i pokazał palcem na „dół”. Domena diabła.
  • Teraz rozumiesz, że to ważne, żeby to było w tym roku? – upieram się, choć nie mam pojęcia tak naprawdę kiedy.
  • Czy to ważne czy 2017 czy 2018 ? A może to będzie w przyszłym roku ? – Piotr sceptyczny jak zawsze.
  • Ano ma. Chodzi o cykliczność i zamykanie kręgów.
  • Kim my jesteśmy ? – Piotr.
  • Nie ma jesteśmy, a kim ty jesteś. Daj Oli spokój.
  • Tych imion tak wiele…
  • Czego się boisz ? Zaufaj Ojcu.
  • Choć fala jest potężna, to jest odpowiedź.
  • Mogę myć u was kibelki i schody, oby u Was.
  • Schody masz zapewnione …
  • ………
  • Zobaczyłem teraz scenę… Myję schody i widzę, że na dole toczy się bitwa między białymi i czarnymi. Rozglądam się, czy nikt mnie nie widzi, zlatuję na dół, robię porządek i wracam jak gdyby nigdy nic i dalej sprzątam. Myślę, że Ojciec tego nie zauważy. Jestem kompletnie niesubordynowany… – kiwa głową zły na siebie, a mi się śmiać chce. Cały Piotruś! 
  • …….. – podniósł głowę do góry i słuchał. Łokciem go trącam, aby mówił co słyszy.
  • Co zrobisz jak ci dam Ziemię, byś zrobił porządek ?
  • Przywrócę harmonię, wybiję czarnych.
  • To jest zła droga, oni muszą sami wybrać.
  • …….. – Piotr patrzy na mnie z wołaniem o pomoc, a ja przewracam oczami, żeby sam sobie radził. 
  • Jak chcesz ich przebudzić ?
  • …….
  • Potrzebny jest wstrząs – odzywam się w końcu.

Od wielu miesięcy nauka Ojca spowodowała, że próbuję patrzeć na nasz świat Jego oczami i widzę, że w dzisiejszych czasach nie ma innej drogi jak wstrząs. Człowiek musi sam powalczyć o miłość, pokój, o szczęście. Musi mu na czymś zależeć. Sam powinien zrozumieć co jest dobre, a co złe. W rozmowach z ludźmi szybko się zorientowałam, że nie przekonasz nikogo na słowo, że Bóg istnieje i jest naprawdę pod każdym względem wspaniały …. Doskonały strateg, nauczyciel, myśliciel, mędrzec, cudowny Ojciec. Czy tak trudno pojąć, że nie może dawać swoim dzieciom wyłącznie słodkiej bitej śmietany ? I, że czasami dla zdrowia potrzebna jest też i sól ? 

  • Czy wojna może być dobra ?
  • Jak spuści się psy z Isengardu to zacznie się dziać, a ty ciągle to trzymasz.
  • Oni chcą wyjść, a ty ich wywalasz.
  • Dlaczego człowiek jest tak słaby Ojcze ? – pytam.
  • Gdyby był mocny, nigdy by się nie nauczył.

Gdy wróciłam do domu włączyłam TV, zaczęłam się krzątać po pokoju słuchając kątem ucha filmu dokumentalnego dotyczącego II wojny światowej. W pewnym momencie padło tam zdanie; lista oprawców Oświęcimia. Wyprostowałam się i pomyślałam, że jeśli jest taka lista Oświęcimia, to może jest też podobna lista dot. Dachau.

- Byłeś najgorszy z najgorszych w Dachau.

Zostawiłam sprzątanie i siadłam do komputera. Postanowiłam sprawdzić wizję Piotra. Zaczęłam od tego, czy lista istnieje; https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Personel_Dachau Wow… 268 ludzi związanych z Dachau.

Aby zawęzić to „szacowne grono” potrzebowałam więcej informacji. Cofnęłam się do moich zapisków.

Fragment, w którym pokazano marsz najważniejszych dygnitarzy SS zwróciło naszą uwagę. Zwróciliśmy uwagę na to, że każdy z nich miał bardzo wyczyszczone buty. Spojrzeliśmy na siebie ze zrozumieniem. W pewnej chwili pomyślałam nawet, że jakość tego archiwalnego filmu jest znakomita, jeśli widać tak świecące i wyglancowane buty. 
-Ja też lubię pucować swoje buty... - i wyraźnie zrobiło mu się z tą świadomością dość dziwnie... 
-Pamiętasz czarną koszulę ?... - Piotr potrząsnął głową jakby nie chciał tego słuchać. Kilkanaście lat temu nosił czarną koszule, którą lubił wyjątkowo. 
-Tylko brakuje - pokazał znak SS. 
-Wiesz, że jako dzieciak w podstawówce malowałem sobie pod pachą ten znak? - powiedział smutno. 
Siedzieliśmy w milczeniu. Gdy korytarzem przechodził młody chłopak Piotr gwałtownie złapał się za głowę i zrobił się czerwony. Myślałam, że znowu miał zawał.
-Zobaczyłem przed oczami jak do kogoś strzelam i nożem tnę, jako ss-man...
-Bali się ciebie nie tylko normalni, ale i swoi. 
-Uniknąłeś kary? - od razu się tym zainteresowałam.
-Wyśliznąłeś się, byłeś bardzo poszukiwany, „nieszczęśliwie” spaliłeś się żywcem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/09/ 

Przestudiowałam dokładnie listę z Dachau wyłączając automatycznie tych, którzy żyli dłużej niż 1960 r. (rok urodzenia Piotra). Pozostało kilkadziesiąt nazwisk. Im dłużej czytałam ich życiorysy, tym bardziej na wymioty mnie brało. Myślałam nawet, żeby dać sobie z tym spokój, ale wtedy spojrzałam uważniej na to zdanie;

  • Wyśliznąłeś się, byłeś bardzo poszukiwany, „nieszczęśliwie” spaliłeś się żywcem.

Trzy istotne informacje. Wyśliznął się, czyli uniknął kary… Następnym więc krokiem było odrzucenie tych, którzy nie zostali oficjalnie straceni, ani ukarani. Zostało mi ok. 90 nazwisk. Zastanowiło mnie teraz, czy wizja Piotra z palącym się mundurem może być wskazówką. Zaczęłam sprawdzać więc umundurowanie SS.

Kolejna selekcja według stopnia. Zostało mi trzech ludzi, dwóch z nich przeżyło wojnę Fritz Degelow, Alois Obermeier, ale moją uwagę zwrócił ktoś jeszcze; Eduard Deisenhofer.

  • Ja pierdzielę…! – pomyślałam widząc jego kołnierzyk.

Wczytałam się w niego na https://pl.wikipedia.org/wiki/Eduard_Deisenhofer .

W drogę na Pomorze wyruszył samochodem, ale w trakcie podróży jego pojazd został zaatakowany przez sowiecki samolot szturmowy. Zginął Deisenhofer, jego kierowca i adiutant.

  • Faktycznie się wyśliznął… – pomyślałam, ale nie ma tu słowa, że spalił się żywcem.

Zaczęłam drążyć dalej. I znalazłam to; http://www.die-freiwilligen.pl/indeks-osobowosci/ss-oberf-hrer-eduard-deisenhofer

Pod koniec stycznia 1945 roku natomiast wydano mu rozkaz udania się do Arnswalde (Choszczno) na Pomorzu Zachodnim w celu przejęcia dowodzenia nad złożoną z ochotników łotewskich, 15 Dywizją Grenadierów SS (1-wsza łotewska). W drogę na Pomorze wyruszył samochodem, ale w trakcie podróży jego wóz został zaatakowany przez sowiecki samolot szturmowy. W ataku zginęli wszyscy pasażerowie. Oprócz samego Deisenhofera zginął również jego kierowca i adiutant. Ponieważ do dnia dzisiejszego nie ma „namacalnych” dowodów jego śmierci, a jego szczątki nie zostały odnalezione jest on klasyfikowany jako zaginiony w akcji 26 stycznia 1945 roku, a nie poległy w walce.

Nieszczęśliwie” spaliłeś się żywcembomba musiała uderzyć prosto na niego, jeśli się całkowicie spalił i jego szczątków nigdy nie znaleziono. Zrozumiałe są też i te słowa; byłeś bardzo poszukiwany. Klasyfikację „jako zaginiony w akcji” na pewno nie przyznaje się od razu, ale po sprawdzeniu i dochodzeniu co stało się z danym człowiekiem. Na pewno więc był poszukiwany.

Zebrałam wszystkie ustalenia razem; Dachau, 4 wypustki na mundurze i , biała stójka wokoło szyi, nie zostaje mu wymierzona kara, ginie spalony, zginął pod Choszcznem (niedaleko Szczecina). Ten człowiek miał też epizod związany z tłumieniem powstania warszawskiego (sierpień 1944), czyli był w Warszawie, a Piotr przecież spotkał tu kogoś z dawnej przeszłości…

W drugiej połowie lipca, Deisenhofera skierowano z powrotem na wschód, miał tam objąć dowództwo nad 5 Dywizją Pancerną SS „Wiking”, obecnie uwikłanej w ciężkich walkach w okolicy Modlina. Część pododdziałów brała również udział w tłumieniu Powstania Warszawskiego, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Deisenhofer dowodzenie przejął oficjalnie w dniu 6 sierpnia 1944 roku. W połowie sierpnia, Deisenhofer został jednak odwołany z powrotem do Berlina, aby czekać na kolejny przydział. 

-Dzisiaj chyba spotkałem swoją dawną ofiarę – powiedział Piotr wyraźnie poruszony. 
-Dyrektor zadał mi pytanie. Wie pan… ciągle mi się śni… jak mając 16 lat szedłem do komory gazowej, zostałem spalony… ciągle mi się to śni. Dzisiaj miałem też remake… Panie Piotrze… – zaczął z wahaniem 
–Musi istnieć jakaś wyższa inteligencja, która tym zarządza. 
-Kiedy mi o tym opowiadał zobaczyłem jego przeszłość, zobaczyłem… że to ja go prowadziłem do komory i to przeze mnie został zabity.
…… – zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia. 
-I co ja mam teraz zrobić? – spytał bezradnie. 
-Nic… tę podróż musisz odbyć. 
-Zacząłem mówić mu o Bogu, że istnieje, że Go widziałem, słyszę… Czy to przypadek, że go spotkałem? 
-W twoim życiu nie ma przypadków. 
-Wielu takich jeszcze Piotr spotka? – spytałam Homiela, bo sytuacja była wyjątkowa. 
-Nie chodzi o ilość, ale o symbol. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/19/najwieksza-wiedza-jest-przez-doswiadczenie/

Piotr jako mały chłopak często płakał, że chce mieć „z powrotem swój krzyż żelazny”, później kupił go na jakimś bazarze. Przez wiele lat kolekcjonował krzyże SS, których pozbył się dopiero kilka lat temu… Miał chyba z 10 lat, gdy pisakiem pod pachą narysował sobie znak SS. Jego umiłowanie do porządku, rygoru, stanowczość… Kiedyś będąc w Berlinie powiedział, że „tu się czuje jak w domu”… No i ten kołnierzyk… Do dzisiaj zapina się pod samą szyję, co mnie okropnie denerwuje. Ja mu odpinam, a on zapina. Piotr na drugie imię ma Edward. Na jego tatę, też Edwarda, mówiono czasami w domu Eduard… Czy to wszystko… przypadek? 

Gdy Piotr wrócił do domu natychmiast powiadomiłam go o moim odkryciu.

  • Nie chcę o tym słyszeć – żachnął się.
  • Ok, rozumiem – przyznałam mu rację i postanowiłam poczekać na odpowiednią chwilę.
  • …….
  • Homiel to ten ? – spytałam, gdy nadeszła.
  • A jakie ma to dzisiaj znaczenie ?
  • Żadnego… – pomyślałam i postanowiłam poczekać na jeszcze jedną odpowiednią chwilę.

Zaczęliśmy dalej oglądać „House of cards”. Scena, gdzie Francis wchodzi do kościoła….

  • On do kościoła ?! – Piotr się wkurzył maksymalnie zapominając, że to tylko film.
  • Kościół jest dla wszystkich.
  • Chrystus dał się ukrzyżować za wszystkich, nie dzielił.
  • Hmm … – to kolejna święta racja. Ludzie ciągle o tym zapominają i ciekawe co na to sam Kościół … 
  • Po dzisiejszym widzeniu na pewno coś się ze mną stanie. Musisz trzymać mnie za rękę.
  • To ci nie pomoże.
  • Boisz się swojego wyzwolenia ?
  • Boisz się poznać prawdziwe, swoje Ja ?
  • A kto we mnie mieszka ?
  • Na pewno nie jesteś tak zabawny.
  • Powiedz mi Homiel tylko jedno zdanie, cz ten Eduard to… – chciałam wykorzystać odpowiedni moment, który właśnie nadszedł. 
  • Trafiłaś – przerwał mi w pół zdania.
  • Powoli karty otwieramy.



    Dopisane 12. 07. 2018 r.

    Jak spuści się psy z Asgardu to zacznie się dziać, a ty ciągle to trzymasz – jesteśmy miłośnikami Trylogii Tolkiena „Władca pierścieni”, dlatego też Ojciec nawiązał do tej powieści. Jak się później okaże nie po raz ostatni. W takich drobnych niuansach Niebo wykazuje wielką mądrość, ponieważ nawiązuje do symboli, obrazów, które są nam znane i zrozumiałe. Tak samo czynił to Chrystus i Ojciec dwa tysiące lat temu i wcześniej. Przesuńmy się w przyszłość i teraz załóżmy, że ten dziennik będzie czytany za 2 tysiące lat. Czy ludzie z tego okresu będą mieli w ogóle pojęcie co to telefon komórkowy, telewizor, itd? Tego nie wiemy. Zmierzam do tego, że aby zrozumieć Biblię, Ewangelie przede wszystkim trzeba znać daną teraźniejszość i rzeczywistość, w której żyli ludzie. Przykładowo, zanim zaczniemy się oburzać, że bezpłodna Rachela dała Jakubowi za żonę swoją niewolnicę Bilhę warto sprawdzić, czy nie było to ówczesną obyczajową normą.


    -Jak chcesz ich przebudzić? mamy czasy ostateczne? Ciekawy artykuł.

    – Czy jest jakaś szansa, żeby powstała odpowiednia komisja ekumeniczna, która mogłaby wypracować kodeks etyczny dla liderów wspólnot religijnych?

    Na obecnym etapie nie widzę takiej możliwości. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dziesięcioleciach chrześcijanie będą coraz bardziej podzieleni i skłóceni. Nazywam ten proces hybrydową wojną religijną, jakiej chrześcijaństwo jeszcze nie znałohttps://ekai.pl/trudno-powiedziec-w-jakich-krajach-katolicyzm-przetrwa/


    -Powoli karty otwieramynie było to miłe odkrycie, ale dużo dało mi do myślenia. Pan Eduard miał troje dzieci, dwoje przeżyło wojnę. Jego bezpośredni potomkowie żyją do dzisiaj i świadomość tego jest dość dziwnym uczuciem… I znowu zrozumiałam jak wielka jest mądrość Ojca. Dlaczego nie pamiętamy co było wcześniej? To skomplikowało by życie każdego człowieka. Taka wiedza naprawdę jest nam do niczego potrzebna. 

Nie daj się czekać na siebie, przecież czekam na ciebie.

20. 10. 17 r. Warszawa. (część II)

Wieczorem byłam zajęta pakowaniem na jutrzejszy wyjazd do Szczecina i nie zwracałam zbytniej uwagi na Piotra.

  • Homiel mówi do ciebie … 
  • Pozdrów swoją księgową.
  • ??? Moją ?! – stanęłam jak wryta. Skąd on wie, że mam księgową ?… Taka myśl przebiegła mi przez głowę, co po kolejnej sekundzie wydało mi się wielce idiotyczne.
  • Naprawdę tak powiedział ? – nie dowierzałam.
  • No tak … – i wzruszył ramionami.
  • Dlaczego mam ją pozdrowić ? – zaczęłam się zastanawiać i postanowiłam do niej zadzwonić.

Joanna prowadziła moją firmę, ale ponieważ zamknęłam firmę, nasze drogi się rozeszły już dobrych kilka miesięcy temu.

  • Joasia … – nie wiedziałam jak zaczął.
  • Czy ty jesteś chora ? – spytałam wprost, ponieważ czułam, że jeśli mam ją pozdrowić, to być może choroba jest tego powodem.
  • Mam z krzyżem problemy, ale już wychodzę z tego. A dlaczego pytasz ?
  • Aha, a bo wiesz… Ktoś kazał cię pozdrowić – nadal nie byłam pewna, czy w ogóle o Homielu wspominać, tym bardziej, że ona nie miała o niczym pojęcia.
  • A kto ?
  • Wiem to od kogoś, kto rozmawia … Jest takim medium … – jąkałam się totalnie …
  • Masz pozdrowienia od Boga – wypaliłam w końcu i nijak nie wiedziałam jak jej to wyjaśnić.
  • A to dobrze, bo jestem podwójnie chora.
  • …….. – i w tej chwili zbaraniałam. Dlatego, że jednak była chora i dlatego, że te niezwykłe pozdrowienia przyjęła baaaaaardzo zwyczajnie.
  • To znaczy ?
  • Odkryto u mnie raka i miałam wycięty kawałek jelita.
  • ……. – znowu mnie zatkało. Okazało się, że niedawno odkryto u niej nieinwazyjnego raka i zrobiono szybko zabieg.
  • Jeśli masz pozdrowienia, to znaczy, że się tobą opiekują i chcą ci powiedzieć, że wiedzą o tym i ci pomagają.
  • Wiem o tym, bo ledwo to odkryto, a już miałam zabieg.
  • To dlatego kazano cię pozdrowić ! – krzyknęłam jakbym odkryła sezam pełen skarbów.
  • Pokazują, że będzie dobrze.

Przyznałam się po chwili, że to Piotr jest tym niby „medium” i dałam jej namiary na mój blog myśląc, że wiedza tam zawarta pomoże jej bardziej. Znowu przyjęła to baaaaaardzo zwyczajnie, co spowodowało we mnie mieszane uczucia.  Wydawało mi się do tej pory, że każdy, kto zetknie się z Bogiem, jest pełen euforii, niedowierzania i szczęśliwości, a tu okazuje się, że ludzie różnie reagują na Boga. Ciągle uczę się drugiego człowieka.


Gdy się spakowaliśmy, siedliśmy oboje na swojej kanapie i omawialiśmy miniony dzień. Oczywiście zrelacjonowałam moją rozmowę z księgową, co wywołało u Piotra szeroki uśmiech.

  • A widzisz … Czyli jednak dobrze słyszę.
  • No, na pewno. Zdarzyło się to chyba pierwszy raz.
  • A mąż mojej księgowej naśladuje mnie w jedzeniu, ponoć mówiła, że je to co ja, bo się boi zawału.
  • I Ja mam cię zabrać ?
  • Ktoś ma do ciebie sprawę.
  • … ??? … Słyszę arię, ktoś mi śpiewa do ucha, coś jak arię, pięknie …
  • ……… – dziwne, że wydaje mu się to piękne, bo Piotr nie znosi opery.
  • Wiesz dlaczego mogą ci śpiewać ? Bo przesłona coraz cieńsza.
  • Niewielu miało dostęp, a teraz coraz więcej.
  • …… – Piotr nastawił uszy bardziej …
  • O miłości coś śpiewa, śpiewa jakaś kobieta anielica ….
  • ……… – prychnęłam ze śmiechu, bo  takie określenie mocno mnie rozbawiło.
  • Tam nie ma kobiet i mężczyzn.
  • Śpiewa w imieniu innych.
  • Tobie też śpiewa.
  • Ale ty nie usłyszysz, bo dzieli was gruba przesłona.

Szkoda, choć coraz częściej zastanawiam się, czy chciałabym tak naprawdę być na miejscu Piotra. To, co on ma, to już nie zabawa, a ogromna odpowiedzialność.

  • Ale z Joanną wyszło … – nie mogłam uwierzyć.
  • Dzisiaj dałaś jej dużo energii, brakowało jej.
  • Wyjdzie z tego ?
  • Ważne co robisz.
  • Pan Bóg już sobie ją upatrzył.
  • To znaczy, że …. – zająknęłam się… 
  • … Chce ją wziąć ? A ja  ją pocieszałam, że wszystko będzie dobrze …
  • I dobrze.

Piotr poszedł do łazienki znowu nalać kwasu do rur mając nadzieję, że może tym razem się uda. Po ostatniej awarii nasze rury są nadal nieudrożnione.

  • Już przestań lać ten kwas, nic ci to nie da… Długo tu nie będziesz pomieszkiwać.
  • Pomieszkiwać ? – nieustannie zdumiewa mnie precyzja w doborze słów. Mieszkamy trochę w Szczecinie, trochę w Warszawie, rzeczywiście można powiedzieć, że tu i tam tylko pomieszkujemy.
  • Przeniesiesz się.
  • Dokąd ? – pytam od razu.
  • A co byś wybrała ?
  • Nie wiem.
  • Wiedziałem, że to powiesz.
  • …… –  tak naprawdę, to już mi obojętne. 
  • Widzę biały budynek, białe meble w kuchni, mieszkanie na parterze…
  • Może to w Niebie ? Wszystko białe… ? – zażartowałam cierpko.
  • Jest sens sprawdzić totka ? – kupiłam jednego.
  • Powiem ci kiedy masz sprawdzić.
  • ….. Ale z tą Aśką wyszło – nadal o niej myślałam.
  • Nie lękaj się, jeszcze zaznasz wiele przyjaźni od niej.
  • ……. – ucieszyłam się, ponieważ to znaczy, że jeszcze nie odchodzi.
  • Dlaczego Pan Bóg tak spełnia twoje życzenia ?
  • Musi cię bardzo lubić, musisz Mu dawać wiele radości.
  • ?! Faktycznie! Musi cię rzeczywiście bardzo lubić – Piotr zaczyna wyliczać wszystkie znaki, które dotąd od Niego dostałam. Ale największe zawsze wrażenie zrobiło na nim jedno;
-Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. 
I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego…      Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju… 
-Słyszałaś to, słyszałaś to, co to było? – pytał kompletnie zszokowany 
–Jakby dom się zatrząsł i podniósł… co to było? Trzęsienie ziemi?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
  • Lubi to słowo niespodziewane.
  • Iza powiedziała prawdę.
  • Pan Bóg wybrał cię do tego zadania i dlatego masz Jego znamię.
W końcu, gdy położyłam S. spać, Duch Święty mnie oświecił i zaczęłam pisać, a dziś rano pozwolił mi dokończyć. Wczoraj w ciągu dnia, gdy wypowiedziałam słowa: ” Tylko Ty i ja Panie i reszta świata… „, On Odpowiedział: ” ty, Ja i oni”. Chodziło Mu o Panią, Pani Aleksandro i o Pana Piotra. Jak byłam dzisiaj na mszy Świętej, Pan Powiedział: ” pamiętaj, że Ich Bardzo Kocham” i jak wracałam powtórzył te słowa. Do tej pory nie mogę zrozumieć tego wszystkiego co się dzieje…. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/11/smrod-diabla-zostawil-swoj-znak/ 

Nie mogłam powstrzymać łez. Nigdy o tym nie pamiętam, że mam znamię. Może dlatego, że jest mało uciążliwe, bo ukryte przed wzrokiem ludzkim.

  • Uspokój swe zmysły na chwilę, dobrze ci to zrobi.
  • Dlaczego ? – Piotr.
  • Odpocznij przed drogą.
  • Co masz na myśli ? – pyta wprost zapominając, że to nie Homiel.
  • Niecierpliwość, NIP, uspokój się.
  • To wydarzy się wszystko w Szczecinie ? – próbuję się czegoś dowiedzieć.
  • Nie, to się wydarzy w Niebie.
  • Będę pamiętać tą wizytę ?
  • Co do joty. Nie idziesz na kawę, idziesz na rozmowę.
  • Ciekawe o czym będziesz rozmawiać – myślę głośno.
  • Przypomniał mi spotkanie z gackiem, kiedy wyciągnął rękę i spytał, czy pójdę za nim.
Miałem sen, właściwie nie sen, to wizja, była tak realistyczna, że kiedy się zbudziłem, byłem zdziwiony, że leżę w łóżku. Jest duże pomieszczenie wyglądające jak muzeum, ma poziome gabloty, za jedną z gablot stoi facet ubrany jak mój tato i wyglądał jak mój tato, ale jego twarz była cała z wypryskami, pomarszczona, z wybroczynami na gębie, miał kręcone ciemne włosy średniej długości. Powiedział stojąc za gablotą; 
Chodź ze mną – i w jednym ułamku sekundy stanął przy mnie. Odczep się, czego ty chcesz ode mnie – powiedziałem. 
Jak to nie wiesz? 
Nie wiem. 
Przecież jesteś moim synem, zawsze byłem w tobie– odparł.
To nieprawda – zacząłem krzyczeć, ale ten nie słuchał. Zignorował to. Klęknął przede mną i wyciągnął do mnie dłoń. 
Podaj mi dłoń, będziemy razem rządzić. 
Nie, to niemożliwe, nigdy!– krzyknąłem. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/09/poczatek-wojny/
  • Po co mi to pokazujesz ?
  • Żebyś pamiętał.
  • … Wczoraj przed snem siedziałem na łóżku i się zamyśliłem.
  • Co tak myślisz Mały ? Czekam na modlitwę.
  • A tak sobie Ojcze, ogólnie myślę.
  • Nie daj się czekać na siebie, przecież czekam na ciebie.
  • . Tak powiedział mi wczoraj Ojciec.

Oboje się zamyśliliśmy. Już nie rozmawiając zaczęliśmy oglądać film „Constantinie”. Gdy pokazano scenę piekła…

https://www.youtube.com/watch?v=AL8Kl-8H9k8

  • Tak wygląda piekło ? – pytam.
  • Ciekawa wizja, dla duszy gorzej.
  • Hmm… Ty byłeś w piekle wiele razy, jak to wygląda ?
  • Wielopoziomowe, czerwono – czarne, błoto albo muł, czarna sadza, czerwone i czarne robale, ciemno, różne gacki w różnych formach, paskudne, wycie, smród, strach… Ja tak to widziałem. Może ktoś inny widział to inaczej.



Dopisane 05. 07. 2018 r.

  • 112, 113… Ta historia się kończy, papieska – w Polsce mamy być może jednego z najważniejszych znawców Proroctwa Malachiasza; ks. Jana Stachowiaka. Poświęcił 50 lat na zbieranie dokumentacji i jej analizę.

– 29 maja 1954 roku, zgłaszając się do Wyższego Seminarium Duchownego w Poznaniu, wstąpiłem po drodze do księgarni św. Wojciecha i nabyłem książkę, z której po raz pierwszy dowiedziałem się o św. Malachiaszu. Tego dnia w Rzymie wynoszono na ołtarze papieża Piusa X, którego pontyfikat św. Malachiasz określił słowami ,,Ignis ardens’’ (Gorejący płomień świętości). Zdziwiłem się, że w XII wieku przewidział przyszłość papiestwa. To mnie zdopingowało do zdobycia wiedzy dotyczącej całości przepowiedni, bo w książce był tylko fragment – wspomina ks. Jan. Przez kolejne pół wieku, jeżdżąc po świecie, skrzętnie zbierał dokumentację. Nie było to łatwe, bo fragmenty przepowiedni były rozproszone po klasztorach, muzeach i archiwach. Wydanie pracy ciągle odkładano w czasie, z obawy o reakcje odbiorców. Ostatecznie zwyciężyła zachęta do opublikowania, po raz pierwszy w literaturze polskiej, tak pełnego opracowania przepowiedni św. Malachiasza dotyczących wszystkich papieży aż do końca świata. Autor w sposób bardzo przystępny przedstawił autentyczne zapisy pochodzących sprzed 900 lat maksym i podjął próbę ich wyjaśnienia przez pryzmat życiorysów 112 papieży, z akcentem na numizmatykę i heraldykę.

Czy według niego Franciszek to ostatni papież… odpowiedź w wywiadzie;

https://gloria.tv/video/rSdg4rRuGrbM1vPZmZnXhx7Tn

Jak masz czynić, czyń tylko dobrze.

18. 10. 17 r. Warszawa.

Kupiłam sobie czerwone spodnie, tak czerwone jak samo piekło … chyba. Szybko miałam z tego powodu wyrzuty sumienia, że czerwone. Siadam do stolika z kawą, Piotr już czeka …

  • Mi się spodnie podobają – mówi Homiel na dzień dobry.
  • Tak ? – ucieszyłam się.
  • Kolegom też. 
  • Którym ?
  • Z grupy.
  • A już myślałam, że tym z dołu – zaśmiałam się.
  • Niedługo twoje migreny miną – wczoraj miałam znowu, w środku nocy musiałam brać tabletkę.
  • Odejdą z końcem roku.
  • Nie będzie już miała ? – pyta Piotr.
  • Nie będzie takiej potrzeby.
  • A była taka ?
  • Coś za coś.
  • Jak przestanę mieć, to przestanę Was czuć ? – zdecydowanie wolę już mieć, niż nie czuć.
  • Po co migreny, jak będziesz miała pełny dostęp do wiedzy ?
  • ???!!! Jak to? – i zaczęłam już kombinować, czy bezpośrednio, czy po staremu.
  • Ale wiesz jak to z Piotrem jes t… Czasami ma ochotę rozmawiać, a najczęściej nie.
  • To ty nie wiesz…
  • …. Nie chce mi się iść do pracy.
  • Niedługo twoje problemy się zakończą, zaczniesz nowe życie.
  • Coś się zbliża ? – Piotr.
  • Coś wielkiego, czego nigdy nie czułeś.
  • Kółka się kręcą, a ty jedziesz, a to wszystko jest umowne.
  • Umowne ? Tak wygląda ten hologram ?
  • Powinieneś wiedzieć najlepiej, to tobie się wyłoniła z powietrza twarz, ręka… – wtrącam się do rozmowy. Jak dla mnie to oczywisty dowód.
  • …….
  • Ty już idziesz do pokoju ?

  • … Słyszę…
  • Wstań Mały i chodź do Nas.
  • Napijesz się ciepłego kakao, kożuchów nie będzie, nie martw się.
  • ……… – Piotr jako dziecko nie znosił kożuchów na mleku.

Wieczorem.

Otrzymaliśmy pismo z wynikami ekspertyzy jednego z rzeczoznawców. Czekaliśmy na to 8 długich miesięcy ! Nikt normalnie by tego nie zrozumiał i grzmiał na opieszałość sądu, jak robi to nasz prawnik, ale on nie wie, że to Bóg Ojciec trzyma za wszystkie sznurki. Powiedział zbliża się antrakt i żaden sędzia, żaden sąd nie ma nic do gadania. Sprawa sądowa będzie trwała tyle, ile przewidział na to Ojciec. Będzie trwała tak długo, aż Ojciec powie dosyć.

-Zbliża się antrakt. Ostatni rozdział z NIP to będzie jednocześnie antrakt. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/23/modlic-sie-za-wrogow-to-wielki-wyczyn/

Piotr im dłużej czytał pismo, tym bardziej czerwony stawał się na twarzy.

  • Czegoś nie rozumiem. Rzeczoznawca poparł częściowo NIP, ale powołuje się na rysunek w załączniku nr 10 i problem w tym, że takiego rysunku w ogóle nie było. Skąd on to ma ?
  • Napięcie rośnie …
  • Ale to niemożliwe ! To by znaczyło, że albo się ten facet pomylił albo ma błędne dokumenty ! – Piotr się wkurzył na maksa, bo nie tylko czekał 8 miesięcy, to jeszcze rzeczoznawca oceniał nie to, co trzeba.
  • O co chodzi Homiel ?!
  • Zaufaj Ojcu.
  • Na razie byśmy mieli wyrok zwykły, a tu ma być wyrok niezwykły.
  • Czyżby to była prawda ? – trudno w to wszystko uwierzyć.
  • To jest prawda.
  • Czy oni oszukują ?
  • Od początku oszukują, to taki Frank Underwood – film „House of Cards” oglądamy od tygodnia.
  • Dam sobie radę w takim razie ?
  • Bóg jest przy tobie.
  • Po co się ekscytujesz jak znasz wyniki ?
  • ………. – Piotr westchnął ciężko. Już myślał, że będzie łatwiej, a tu ciągle pod górę.
  • Idziesz ze mną na kawę jutro ? – pyta zmęczony.
  • Oczywiście.
  • Ja z wami.
  • ……. – wybuchnęliśmy miechem.


19. 10. 17 r. Warszawa.

Dowiedzieliśmy się, że sąsiadka, która całe życie źle życzyła Krysi, nic nie wie o śmierci Edzia.

  • I się nie dowie, przynajmniej nie od nas – Piotr zadecydował.
  • Dasz jej powietrze ?
  • Nie dam. Nie dam jej tej satysfakcji, aby się cieszyła.
  • Nie dasz jej odpuszczenia ?
  • …….  – bardzo mocne słowa i na pewno słowa Ojca.
  • Wybaczam, ale nie chcę nic z nią mieć wspólnego.
  • Wiesz kto dostępuje miłosierdzia ? Ten, co daje miłosierdzie.
  • Byłeś najgorszy z najgorszych w Dachau.
  • Coooo ???!!! – wyrwało mu się. 
  • Usłyszałem Dachau … Może to od gacka ?
  • Nie sądzę tym razem … – ale to było zupełnie coś nowego. Dachau ?!?

Pytałam jeszcze o to kilka razy, ale nie otrzymałam już żadnego wyjaśnienia. Zaczęliśmy oglądać film „Gwiezdne wojny” i scenę, gdy Lord Vader leży bez nóg.

  • Nie można pozwolić działać złu, ja bym takiego dobił – Piotr zadowolony z siebie.
  • Czym byś się różnił od niego ?
  • Noo … Ale z niego urosło przecież wielkie zło ?! – już nie wiedział jak się tłumaczyć.
  • Zobacz jak to zło zjednoczyło wielu.

Zamilkliśmy kompletnie zaskoczeni. Dotarło do mnie jak trudno wyrokować kiedy walczyć ze złem, a kiedy pozwolić mu działać. Kiedy rozróżnić, czy zło przyniesie tylko zło, a kiedy przyniesie też dobro  … Trzeba byłoby znać przyszłość, a tylko Ojciec zna przyszłość. Niewątpliwie II Wojna światowa połączyła wiele narodów. Także kilku wrogów. Wschód i Zachód. Czy to nie dziwne, że Hitler miał tak wyjątkowe szczęście ? Odnotowano co najmniej 42 zamachy na jego życie, z czego około 20 uznaje się za istotne. Zwłaszcza ostatni przeprowadzony w Wilczym Szańcu jest co najmniej zastanawiający. Przedziwny „cud”. http://www.sww.w.szu.pl/index.php?id=artykuly_zamach_na_adolfa_hitlera

  • Ojcze, to co mam robić ? – spytał bezradnie.
  • Wybaczyć, to jest Moja nauka dla ciebie.
  • Zakop tą nienawiść, którą masz w sobie, tak jak Ja ci wybaczyłem.
  • Jak masz czynić, czyń tylko dobrze.
  • Być stanowczym to też dobro.
  • Wybacz jej, daj jej na chleb, ale do domu nie musisz jej wpuszczać – Ojciec wrócił do kwestii sąsiadki.
  • ……. – Piotr się nie odezwał.
  • Jak się zakończy sprawa z NIP ? – zmienia więc temat rozmowy, bo bezpieczniej.
  • Tak jak ci pokazałem. Choć głowę masz nisko, to ich odrzuci, nie ciebie.
  • Zapamiętaj.
  • Ten, kto dołki kopie pod kimś, sam w nie wpada, a oni wpadną w ten dół.
  • ….. Pokazał mi jak ręką zgniata budynek NIP, położył rękę na dachu i zgniótł do ziemi. Pokazał jak jeden z nich wybiega w garniturze, ręka go ściąga do budynku i jeszcze raz zgniata.

  • Zgniotę Ich dla ciebie. A wiesz dlaczego to robię ?
  • Dlatego, że cię kocham.
  • Ty kochasz Moich ludzi, a Ja dbam o ciebie.
  • Co mam zrobić z NIP ?
  • Napisz to, co napiszesz. Zostaw to prawnikowi, a resztę zostaw Mi.

Piotr poszedł się pomodlić. Gdy wrócił …

  • Usiadłem na łóżku i się zamyśliłem …
  • Troskasz się Mały ?
  • Myślę Ojcze.
  • Zawierz Mi do końca.
  • Ja cię poprowadzę pod flagą Mojego Syna.
  • Inaczej nie możesz wrócić do Mnie jak przez Niego z Nim.



Dopisane 02. 07. 2018 r.

  • Zobacz jak to zło zjednoczyło wielumusiałam spytać dzisiaj dlaczego Hitler miał tyle nieprawdopodobnego „szczęścia”. To nie jest normalne i nie może być jedynie dziwnym zbiegiem okoliczności.
  • Dlaczego Ojcze?
  • Żeby dotarł do tego momentu, do którego dotarł.

Co by było gdyby Hitler zginął podczas zamachu? 

Syn zamachowca z Wilczego Szańca uważa natomiast, że takie zwrócenie się części Niemców przeciwko reżimowi nazistowskiemu i ich nadzieje na zawarcie pokoju z aliantami spaliłyby na panewce. W efekcie wojna toczyłaby się dalej. Uważa on, że tylko całkowita kapitulacja nazizmu we wszelkich jego aspektach była najlepszym sposobem zakończenia wojny. Historycy przypominają, że spiskowcy przeciwko Hitlerowi, głównie rodziny arystokratyczne, wierzyli, że mogą wydać aliantom wszystkich ważniejszych nazistów i podpisać pokój, trzymając siły wojsk zachodnich i rosyjskich z dala od granic Niemiec. To jednak uważa się dzisiaj za iluzję.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/4683638,syn-stauffenberga-dobrze-ze-zamach-na-hitlera-sie-nie-udal-wazna-byla-calkowita-kleska-nazistow,id,t.html

Gdy piszę o takich sprawach jak II Wojna Światowa i zaczynam spostrzegać świat oczami Ojca, jeszcze raz uzmysławiam sobie jednoznacznie i zdecydowanie, że nie ma innej drogi, innego rozwiązania jak zaufać Bogu Ojcu do końca. Każdy ma z tym problem, ale musi zadać sobie kiedyś pytanie. Komu zaufać bardziej? Temu, kto zna całą drogę i widzi horyzont, czy temu, kto po tej drodze idzie jako ślepiec?

Przypieczętowałeś swój los.

16. 10. 17 r. Warszawa.

Dzisiaj bez kawy. Siedzimy wieczorem przed TV i luźno rozmawiamy.

  • Ludzie umierają i się rodzą w kółko. Wkrótce twoje ćwiczenia się skończączyli droga się skończy. 
  • To wszyscy się uczą ?
  • Wszyscy są dla nielicznych.
  • … ???!!! …
  • To dość niesprawiedliwe – przyznaję po chwilowym przemyśleniu.
  • Ale w tym życiu i każdym następnym.
  • Aha … W takim razie to dość sprawiedliwe – czyli jedni teraz są dla innych, a potem inni dla tych jednych.

Oglądamy kolejny odcinek „House of Cards”. Zwróciłam uwagę na piękny wystrój kuchni w apartamencie.

  • Nas nawet na taką komodę nie stać – Piotr.
  • I masz szczęście.
  • Małe zepsucie prowadzi do dużego zepsucia. 

Przełączyliśmy na „Milionerów”. Padło ciekawe pytanie; Co według Leszka Kołakowskiego jest sklepieniem domu, w którym duch ludzki mieszka? Wśród możliwych odpowiedzi znalazły się kolejno A: rozum, B: Bóg, C: miłość, D: czas. http://www.rmf.fm/magazyn/news,11766,pytanie-za-milion-w-milionerach-zawodnik-nie-odpowiedzial-a-ty-znalbys-odpowiedz.html

  • Jeśli Kołakowski to filozof, to na pewno nie powiedział, że Bóg. Oni wszyscy filozofie kombinują tylko, oby nie powiedzieć Bóg, mam rację Homiel ? – mówię całkowicie zgryźliwie.
  • Prawda.
  • A może jednak ?
  • Nigdy za nim byś nie trafił Piotr. Szalony był to człowiek, ale i tacy są potrzebni.
  • …….. – pomyślałam, że muszę to sprawdzić.
  • Daj sobie spokój z szukaniem, szkoda czasu.

Korciło mnie, żeby jednak sprawdzić, ale zaufałam Homielowi, który znowu czyta moje myśli. Wyłączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w ciszy. Opowiadałam Piotrowi, że dostałam fajnego maila z podziękowaniem za blog.

  • Do dziennika zostanie włożony wielki pierwiastek.
  • Zdjęcia ?
  • Nie mów o zdjęciach.
  • Dasz dowody Mego istnienia.
  • ??? … Rany … – dotarło do mnie, że od początku z Ojcem rozmawiamy.
  • Ojcze, dlaczego się nie objawisz ? To wszystko załatwi – Piotr.
  • Wtedy nic nie miałoby sensu.
  • Jakiż byłby rozwój tego człowieka ?
  • Jestem dla niewielu, żeby inni wierzyli.

W pewnym momencie Piotr zaczął tak szybko mówić, że nie nadążałam z pisaniem, więc niezauważalnie włączyłam nagrywanie.

  • Ale ja widziałem i jestem człowiekiem.
  • I chcesz być dalej człowiekiem ?
  • …….. – pytanie zaskoczyło Piotra i spojrzał na mnie nie wiedząc co powiedzieć.
  • Chcę być tym, kim Ty chcesz, żebym był – odpowiedział sprytnie.
  • To nie jest odpowiedź. Musisz sam wybrać.
  • Mając wiedzę i będziesz wiedział wszystko, masz wybrać.
  • Czy chcesz być człowiekiem i tu żyć z ludźmi, czy chcesz wrócić ?
  • Nie pytaj, czy byłoby dobrze jak Ja chcę, lecz jak ty masz wybrać.
  • Masz wybrać.
  • Masz wybrać ? No więc co wybierasz ? – pytam rozszerzając z ciekawości oczy do granic możliwości. Czułam, że szykuje się ważna rozprawa.
  • …. Wszyscy słuchają .. – a Piotr nie wie co ze sobą zrobić.
  • ….. Mogę wybrać za ciebie – podsuwam mu pomysł, bo on się ciągle waha.
  • Zawsze wybiorę Boga … Tylko chodziło mi o to, że On nie chce może tego … Może On chce, żeby tu być, tych ludzi prowadzić, ale Boga wybiorę zawsze, zawsze.
  • Chcesz wrócić do Domu, powiedzmy sobie szczerze …
  • ……. – Piotr się rozkleił.
  • Już Mi dałeś odpowiedź.
  • Nie ustami, a łzami i to jest prawdziwa odpowiedź.
  • Hmm … Jeśli nic nie zrobię, co się stanie z nimi ?
  • …. Zobaczyłem scenę, zobaczyłem swojego pracownika w domu jak mówi do mamy; gdyby nie Pan Piotr, to nie wiem, co byśmy zrobili.
  • Kogo wybierasz ?
  • Zawsze pójdę za Tobą.
  • To weźmy te wszystkie rodziny razem i twoją rodzinę, twoją córkę i żonę w rozpaczy …
  • Kogo wybierasz ?
  • Zawsze pójdę za Tobą.
  • Chciałbyś, żeby wilk był syty i owca cała, co Piotr ?
  • Ale sam mówisz, a słucham jak to mówisz, że w życiu trzeba wybrać.
  • Nie da się i mieć świecę i ogarek. Zostawisz ich wszystkich z problemami ?
  • Dla ciebie zostawię.
  • Przypieczętowałeś swój los.
  • ….. No co mam powiedzieć ? Mam kłamać ? Powiedziałem prawdę – zaczął mi się tłumaczyć.
  • Powiedziałeś prawdę ? ….. Chrystus powiedział zostaw wszystko i idź za mną – pocieszyłam Piotra, bo wiedziałam, że jest w wewnętrznej głębokiej rozterce.
  • Wierzę Ojcu, że zadba o wszystkich.
  • Cwaniak jesteś.
  • Czemu ? Nieszczery jestem ? Dlaczego cwaniak ? No powiedz dlaczego cwaniak ?!
  • Bo ty chcesz …. Zostawiasz Ojcu załatwienie sprawy z nami.
  • Pilnuję ludzi jak mogę. Tych, których mi powierzył. Dał mi tych wszystkich ludzi i ja ich pilnuję. To, co mogę, to robię jak najlepiej, pilnuję ich mówiąc krótko … Ale ja nie jestem stąd ..! – rozżalił się na całego, bo już zwątpił, czy dobrze wybrał.
  • Ja cię rozumiem.
  • Gdybym miał sekundę zastanowić się, a wybór Ojca… Powiedzieć ci ? Wybieram Ojca, od razu ci to mówię bez zająknięcia.
  • Czy Ojciec jest zadowolony z twojego wyboru ?
  • Podejrzewam, że nie. Pewnie mówi … Do końca cwaniaczek.
  • Myślę, że nie …. – zamyśliłam się.
  • Jak to mówi ? … Przypieczętowałeś swój los …, to nie jest dobre słowo.
  • Uważaj, to słowo Ojca.
  • … Dziwnie brzmi …. Dobra! Przestaję rozważać, trzeba wziąć się za robotę.
  • To ważna rozmowa była … Bardzo … Nie zdajesz sobie sprawy nawet. Kiedyś prosiłeś o przedłużenie życia, a teraz ?
  • Ja nie proszę o zabieranie życia, dostałem pytanie kogo wybieram, ale mam tych ludzi to i trzymam.
  • …??? ….
  • Co tak dziwnie patrzysz ? – Piotr.
  • Zastanawiam się …
  • No czułaś jak to mówiłem, coś taka zakłamana … ?
  • Nie jestem, tylko się zastanawiam …
  • Nad czym ?
  • Czy dobrze wybrałeś.
  • Powiedziałem, co czuję.
  • Tak samo powiedziałabym.
  • Miałem cię o to zapytać. I dałaś mi odpowiedź.
  • Gdyby mi Ojciec zadał takie pytanie …
  • Co byś odpowiedziała ?
  • To samo.
  • Bóg jest ponad wszystkim, my tego dotykamy, On nam to daje. Tym bardziej, że coś z moją głową się stanie.
  • Mnie pytasz ?
  • No ciebie, no bo ty dostałaś znaki.
  • No taaak, ewidentnie – przypomniałam sobie, że usłyszałam słowo „głowa”.
  • To był twój głos, zza ściany, nie gdzieś tu … – przypominam sobie bardziej.
  • Nie mogłaś mnie słyszeć zza ściany.
  • Myślałam od kiedy głowa cię boli ? Najpierw się ucieszyłam, że jesteś, że żyjesz, a potem zaczęłam myśleć od kiedy to cię głowa boli … I wtedy bum, uderzenie w szafę ….. To było dobre… Jak Oni to robią ? Chciałabym podziękować Ojcu za te znaki.
  • Pan Bóg daje ci znaki, masz trochę tych sytuacji. A ja ciągle słyszę od wczoraj Ehue ana




Dopisane 28. 06. 2018 r.

  • Nigdy za nim byś nie trafił Piotr. Szalony był to człowiek, ale i tacy są potrzebni w tym zdaniu i w tym kontekście „szalony” nie znaczy medyczne szalony. Są ludzie o wielu teoriach, wielkiej wyobraźni, myślący nietuzinkowo, tacy, za którymi nigdy by się nie trafiło i taki był Kołakowski.

Nieznane oblicze Leszka Kołakowskiego. Ujawniono niepublikowane teksty Leszek Kołakowski, w do tej pory niepublikowanych i mniej znanych tekstach, chwali snobizm i niepunktualność, irytuje się na wieczność, a nawet relacjonuje nam swoje życie – ze szczególnym uwzględnieniem szalonego wręcz powodzenia u kobiet.

Niezwykłe poczucie humoru, językowa wirtuozeria i zabawa słowem przenikają tę twórczość, która choć uznawana przez samego autora za zabawny dodatek do dzieł poważniejszych, pokazuje nieznane oblicze twórcy ”Moich słusznych poglądów na wszystko”.

https://ksiazki.wp.pl/nieznane-oblicze-leszka-kolakowskiego-ujawniono-niepublikowane-teksty-6179836056344193a

Do wszystkiego potrzebna jest równowaga.

15. 10. 17 r. Warszawa.

Nasze pokoje przedziela ściana, nie za gruba, nie za cienka. Dzisiaj obudził mnie głos Piotra, który jakby przeciągając się po głębokim spaniu powiedział do siebie…. głowa. Tyle usłyszałam bardzo wyraźnie na koniec. Nie wiem co mówił w całości, ale wyraźnie usłyszałam głowa. Pomyślałam, że albo mówi do siebie albo rozmawia. Ucieszyłam się, że go słyszę, bo to znaczy, że nigdzie nie „odleciał”. Odwróciłam się na drugi bok i zaczęłam jednak się zastanawiać, dlaczego Piotr narzeka na głowę, kiedy nigdy nie narzeka. Nie chciało mi się do niego iść specjalnie i wypytywać i wtedy usłyszałam głośne uderzenie w stolik. Charakterystyczne. Nauczona doświadczeniem wiedziałam, że to znak lub potwierdzenie, że głowę słyszałam na pewno. Zwlokłam się więc z łóżka i poszłam do Piotra.

  • Co z tą głową ? – pytam.
  • Jaką głową ? – zdziwiony.
  • No przecież powiedziałeś na głos głowa przed chwilą.
  • Nic nie mówiłem, przed chwilą się obudziłem – spojrzał na mnie jeszcze bardziej zdziwiony.

Zgłupiałam. Nie tylko wyraźnie usłyszałam jego głos, ale jeszcze potwierdziło to mocne uderzenie, które w żaden sposób nie mogło być przypadkowe.


W trakcie jazdy do kościoła męczyłam Homiela, by szepnął słowo co to było i czy było, bo zaczęłam wątpić w swój rozsądek. Nie odzywał się długo.

  • Żebyś miał to, co idzie, musi ci głowa się lekko zmienić.
  • Jezu ! Wreszcie.  Nie zgłupiałam jednak – ulżyło mi.
  • Zmienić ? – pyta.
  • Podobał ci się film ? – wczoraj oglądaliśmy „Lucy” i śmialiśmy się między sobą, że tak skończy jak ona.
  • To przecież utopia – Piotr.
  • Nie o to chodzi. Twoja głowa musi przeskoczyć … i pokazał nasze 5 procent.

  • Wtedy będę miał możliwości ? Zobaczę numerki w totka ? – zażartował.
  • Ktoś wybuchł śmiechem, słyszę …
  • Czyli dobrze słyszałam ?
  • Dobrze. Słuch i głowę masz absolutnie zdrową.
  • Piotr nie powie ci co się będzie działo, więc My ci mówimy.
  • Piotr nie powie, bo nie będzie chciał w ogóle rozmawiać.
  • Stracisz troszkę kontaktu z mężem.
  • Makabra … – pomyślałam.
  • Na długo ?
  • Piotr będzie przebiśniegiem.
  • Oznaczać to będzie wiosenkę dla świata. Pierwszy przejdzie przez śnieg.
  • … ?! …. Dam radę ?
  • Ty nie dasz ? Codziennie mieszasz gackami w kotle.
  • Czyli dobrze słyszałam … – powtarzam naprawdę z ulgą.
  • Niewątpliwie.
  • Zima wiecznie trwać nie może.
  • Nawet pani Katarzyna puściła ci podsumowanie życia.
  • … ???!!! …  

Piotr wczoraj dostał od Katarzyna (kobiety, która wynajmuje nam mieszkanie w Warszawie) prezent. Zgrała płytę z różnymi starymi przebojami, na której jest piosenka Sinatry „My way”. Jedyna, jaką naprawdę lubię Sinatry.

  • A nie wiedziała, co robi. Miała z tobą dobrze, ale są rzeczy ważniejsze.
  • Nie musi się prosić o pieniądze.

Niebo całkowicie przejęło kontrolę nad naszym życiem, a właściwie dochodzę do wniosku, że tak naprawdę to nigdy jej nie mieliśmy. Może kiedyś nie było to tak widoczne, ale teraz ?! Ciągle od jakiegoś czasu podsuwa nam ludzi zagubionych, potrzebujących wsparcia i pomocy. Jedną z takich osób jest właśnie Karolina. Kobieta z darem można powiedzieć, ale tak nadwrażliwa, że nie daje sobie rady w tym świecie. Ma wizje, słyszy, nazwała Piotra swoim duchowym bratem, daje siebie innym za bardzo, a potem siedzi miesiącami nad morzem, aby zregenerować zdrowie. Nie musi się prosić o pieniądze, bo ma z nami spokój i płacimy regularnie. Jednak gdy Piotr się zmieni niewykluczone, że sytuacja też się zmieni i to na tyle, że będziemy musieli się wyprowadzić. Choć dostawała pieniądze, to przestanie je dostawać, bo są rzeczy ważniejsze, niż jej spokój.

  • Zwróć uwagę, że to ty znaki dostajesz, a Piotr wiedzę.
  • Bo kiedy ty znaki dostajesz, to wiesz, że jego wiedza jest prawdziwa.
  • ……… – to prawda …

Te mocne znaki uświadomiły mi, że fala nadejdzie. Nie wiem kiedy, ale nadejdzie … I straciłam humor, ostatnie słowa mnie zmartwiły.

  • Nie smuć się. Będzie pięknie i nigdy nie zostawimy cię samej sobie, możesz Mi ufać.
  • I nie stracisz z nim całkowicie kontaktu.
  • Sama będziesz zafascynowana zdarzeniami.
  • Widzę ogień przy tych literach …
  • Widzę, jak szybko piszesz, aż płomień się pojawia.

  • To będzie nasze wspólne dzieło. Autor będzie podany.
  • Bestseller wszech czasów jak to skończysz.
  • …….. – dech mi zapiera i nie wiem gdzie się schować przed odpowiedzialnością. 
  • Ostatnio modlę się tylko z moim krzyżem – Piotr. 
  • Do kogo należał ten krzyż ? – od razu pytam, no bo jak mam pisać, to muszę chyba wiedzieć.
  • Rozumiem twoją dociekliwość do książki, ale wiedza, którą dostaniesz przyćmi wszystko.
  • …….. – znowu się skurczyłam, tym razem ze strachu. 

W „naszym kościele” wszystko było na szczęście po staremu, czyli „nasza żebrząca” też. Daliśmy  od razu jej pieniądze i stanęliśmy pod krzyżem. Piotr zaczyna mnie szturchać mimo, że kobieta siedzi metr od nas…

  • Jezus mówi ….
  • To jedno z ostatnich naszych spotkań.
  • Jak to … !!!??? Dlaczego ???!!! – pytam prawie z płaczem.
  • W tej formie.

Wychodząc …

  • Miałem piękną wizję pod krzyżem … Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto …
  • …….. – miałam pewne skojarzenie. Kiedy się otwierają drzwi zazwyczaj ktoś woła albo zaprasza. A tu otwierają się same i nikt nie wzywa. Nie wiadomo czy iść, czy czekać nadal.


Wieczorem.

Siedząc przed TV rozmawialiśmy o dzisiejszym poranku.

  • Widzisz ? Tobie dali znaki, a nie mnie, ja jestem tępogłowy.
  • Bzdury gadasz. Nie mów tak o sobie, bo dajesz przede wszystkim Im świadectwo. Oni tępogłowych nie wybierają. Ty masz za dużo spraw na głowie, to wszystko.
  • Skoro znasz swoje imię, to postępuj jak jego imię.
  • Jezus powiedział, że to jedno z ostatnich spotkań – zadumałam się…
  • Dzisiaj to będzie ? – Piotr.
  • Jeszcze nie.
  • Pojutrze ?
  • Też nie. To ty widziałeś kalendarz.
  • Jak mogłeś nie zobaczyć dat ! – tego nie rozumiem. Gdybym to ja Im zaglądała do kalendarza, to patrzyłabym uważniej. 
Widzę ich kalendarz. Kostki z datami, a jedna wyższa niż inne. Nie widzę cyfr... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/16/prawda-nie-jest-pycha/
  • Strach się bać.
  • Niczego się nie bój.
  • Ciekawe co to się zdarzy…
  • Przejdziesz metamorfozę, której skala  dla nikogo nie będzie zrozumiała.
  • …. Czy faktycznie w piekle są kotły ? – spytałam, bo przypomniałam sobie zdanie z rana; Codziennie mieszasz gackami w kotle.
  • Po co ?
  • Niektórzy widzieli ponoć.
  • Wyobraźnia.

Oglądamy Wiadomości.

  • Mam nadzieję, że PO zniknie z czasem – mówię.
  • Ale pamiętaj, że człowiek jest tylko człowiekiem.
  • Potrzebuje konkurencji. Do wszystkiego potrzebna jest równowaga.
  • Czyli dobrze, że PIS czuje ich oddech na plecach, dla równowagi.

Oglądamy House of Cards i przemowę Francisa w kościele (odcinek 3 sezon 1).

  • Ale cynik z niego! – choć byliśmy pod wrażeniem. Całkiem niezła przemowa, lecz w kontekście całej historii tego bohatera, to jak policzek dla Boga.
  • Takich strącam.
  • Boże! To znowu z Ojcem cały czas rozmawialiśmy! – pomyślałam. 



Dopisane 26. 06. 2018 r.

  • Takich strącamwiemy przynajmniej kto na pewno trafia na dół. Ci, którzy mówią o Bogu, a czynią całe życie wbrew Bogu. Cynizm i zło w jednym.

Przypomina mi to pewną rzecz. Podczas egzorcyzmów Anneliesse Michel jednym z demonów atakujących Anneliese był Valentin Fleishman ; w latach 1572 – 1575 był proboszczem parafii rzymskokatolickiej w Ettleben w Bawarii (Niemcy). Zgodnie z treścią akt parafialnych został usunięty ze stanowiska za pijaństwo, pobicie oraz morderstwo. Ettleben była placówką proboszcza E. Alta, który brał udział w egzorcyzmach Anneliese Michel. Altowi nigdy nie było dobrze w plebanii, uważał, że w tym budynku działały złe moce. Ojciec E. Alt twierdzi, że przed rozpoczęciem egzorcyzmów nie wiedział o tym, że kilkaset lat przed nim Fleischmann był proboszczem w Ettleben. Kiedy z Annelise mówił Fleischmann, mówiła Ona niskim, męskim głosem oraz lokalnym dialektem. Wg dialogów podczas egzorcyzmów Fleischmann był w piekle ponieważ zabił człowieka i sypiał z kobietami. Uczynił to, ponieważ wymogi kapłaństwa były dla niego zbyt ciężkie. Wg relacji egzorcystów, demon Fleischmann potwierdził konieczność celibatu. (Wiki).

Dorzucę jeszcze kilka szczegółów bezpośrednio z niemieckich źródeł. https://www.theologe.de/theologe9.htm 

Podaje się, że był księdzem katolickim, ale w innych źródłach, że pastorem. Stawiam jednak na pierwszą wersję, ponieważ żył w czasach Marcina Lutra, czyli wtedy, gdy protestantyzm się dopiero kształtował. Został wydalony jako „konkubinariusz”, opisuje się jego związki z kobietami i jako „vino addictus” (pijany). Był uważany za bardzo agresywnego, zabił człowieka na swojej plebanii. Ponadto pobił kobietę, która leżała tygodniami w szpitalu w Würzburgu. Miał czworo dzieci, pozamałżeńskich, a jego ojcostwo jest bezsporne. Nagrobek jego córki Marthy jest zamurowany na przodzie najstarszego domu Ettlebena i nadal jest łatwy do rozszyfrowania. 24.10.1975 „Fleischmann” wezwał kapłanów prowadzących egzorcyzmy do przestrzegania celibatu. Dosłownie: „Żaden kapłan nie może wyjść za mąż, jest kapłanem na wieki, a zakonnicy nie są różni, muszą pozostać wierni swemu powołaniu”. Według innej notatki, on również „zabił dziewczynę w swojej plebanii po uwodzeniu go” (dr Harald Wiesendanger w „Wielkiej książce duchowego uzdrawiania”, cytowanej za Wendezeit nr 2/2006). ….. Jednym słowem idealny kandydat na piekło. 

Prawda nie jest pychą.

09. 10. 17 r. Warszawa.

Wczoraj przyszło oficjalne pismo z Krajowej Izby Odwoławczej o umorzeniu sprawy. Czyli czekamy na NIP. Czyli od początku żadna inna sprawa nie wchodziła w rachubę, jak tylko NIP, a sprawa w KIO to była próba naszego zaufania.

  • Dostałeś wczoraj z KIO … Rozumiesz, że nie jesteś w stanie wygrać z Niebem ?
  • To się ciesz. Co by było, gdyby było inaczej ?
  • No właśnie … Piekło na ziemi.
  • Jak przyjdzie moment właściwy, to sprawy potoczą się błyskawicznie.
  • A może zapomnicie ?
  • To nie ty, to My na niego czekaliśmy. Pilnujemy każdego dnia.
  • ………. – Piotr zaczął patrzyć przed siebie….
  • Widzę ich kalendarz. Kostki z datami, a jedna wyższa niż inne. Nie widzę cyfr…

  • Wiesz czym oni piszą ? Piórem! Ale piórem ptasim ! – Piotr zrobił oczy pełne zdziwienia …
  • Po co im pióro, jeśli mają taką technikę ! Nie są zbyt mocni …
  • ……… – gały wytrzeszczam z wrażenia co on gada. Niebo nie jest wszechmocne ???!!!!… Bo piórem pisze …..!!!!!!
  • Chodzi o naturę, nie technikę.
  • Wszystko co od Ojca, jest dobre ! – poprawiam go szybko odnosząc jednocześnie wrażenie, że chyba się Bogu podlizuję, a nie taki mam zamiar …
  • Ten tydzień jest ważny ? – pytam.
  •  Słyszę teraz piosenkę „Karuzela” … Manam.
  • Karuzela na Bielanach (p.s. Koterbska) to za wolne tempo, karuzela (p.s. Manam) może być.
  • ….. Ciągle słyszę przywróć imię moje.
  • Powiedziałeś to za wielką cenę. Odejście twojego taty.
  • Które imię ci zostanie przywrócone ? Jak myślisz ?
  • No właśnie …
  • Odpowiedź jest banalna, wszystkie.
  • Dostaniesz to, kto nikt w przeszłości tego nie miał i mieć nie będzie.
  • ???!!! Wszystkie ! No nie świruj ! … Słyszę, że ktoś wybuchł głębokim śmiechem.
  • …….. – a ja znowu oczy w słup. 
  • Wiesz co to znaczy mieć różne imiona ? – pytam, żeby tego nie lekceważył, co słyszy. 
  • Że będziesz miał wielkie możliwości.
  • Nie wiesz już w jego pochopność, zanim coś zrobi, to się pomodli.
  • Wpadam chyba w pychę …. – Piotr szepcze do siebie.
  • Prawda nie jest pychą.
  • A ludzie się dowiedzą ?
  • Ludzie zaczną nazywać to niewytłumaczalnym zjawiskiem.
  • Nagle zaczną znikać arsenały broni, a wróg stanie się przyjacielem.
  • Mam to pisać oficjalnie ? – spytałam, bo to mocno ryzykowne. A jeśli się nie spełni ?
  • Ale sama mówiłaś, że z półrocznym poślizgiem.
  • Chwila to sekunda, a życie to 2 chwile.

Wieczorem. Chciałam coś powiedzieć o Lutrze, ale Piotr gwałtownie mi przerwał.

  • Daj mi spokój z tym idiotą.
  • Mówisz o sobie…? – chciałam powiedzieć, ale się powstrzymałam.
  • Od kiedy się znamy ? – pyta mnie.
  • Pewnie od Luthra – powiedziałam lekko ironicznie.
  • Mylisz się.
  • Taaak ? To od kiedy ?
  • Od czasów, kiedy się jeszcze berła nie nosiło.
  • ???!!! – a to ci zagwozdka.

Ks. Estery; Wszyscy słudzy króla i ludność państw królewskich wiedzą, że jedno dla nich jest prawo, dla każdego mężczyzny i każdej kobiety, którzy udają się do króla na dziedziniec wewnętrzny, a którzy nie otrzymali wezwania: mają być zabici, chyba że król wyciągnie nad nimi złote berło, to wtedy pozostaną przy życiu.

Jeśli Biblia wymienia berło kilkukrotnie, to musimy znać się baaaardzo długo. Homiel nie chciał nic więcej powiedzieć, a w mojej głowie kłębiły się różne myśli… 13 ma być w sobotę, czy coś się wtedy wydarzy ?

  • Homiel, pójdziesz z nami na lody w sobotę ?
  • To przebiegłe pytanie.
  • Wiem – zaczęłam się śmiać – Długo nad nim myślałam.
  • Odpowiem tak … Na pewno będę z wami.
  • To przebiegła odpowiedź – i śmieję się dalej.
  • Kto by się spodziewał, że śnieg będzie to ten śnieg.
  • To prawda, w życiu bym nie przepuszczał, że tak to rozegracie.
  • Więc kiedy widzisz jak to wszystko działa, dlaczego pytasz o NIP ?
  • Czy chmury się już zbierają nad nimi ?
  • Będzie grom z jasnego nieba, tylko dziura zostanie.
  • ….. Przestań się bać czegoś, co da ci uwolnienie.
  • Chciałbym powiedzieć przestań się bać człowieku, ale ugryzłem się w język.
  • Przecież jestem człowiekiem !
  • Nie zostałeś zrodzony.
  • .. ?!… Jak to ? Przecież normalnie się urodziłem ! ……Pokazał mi jak Ojciec wziął glinę i ulepił… kogoś.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie nic nie rozumiejąc.

A ponieważ pytać nie było sensu, bo i tak byśmy się nie dowiedzieli, skupiliśmy się szybko na oglądaniu filmu „Rozgrywka” http://www.filmweb.pl/film/Rozgrywka-2001-10841 W pewnym momencie rozbrzmiała piękna muzyka…

  • Lubię taki jazz – Piotr.
  • To nie jazz.
  • A co ?
  • Swing.
  • To Ty się też na tym znasz ?
  • Tak jak i na medycynie.
  • Boże! To z Ojcem cały czas rozmawiasz ! – odkrycie po kilku godzinach. 

Oczywiście sprawdziłam, a nie było łatwo; http://www.soundtrackinfo.com/OST/score/

http://www.geocities.jp/artanisjp/818green.htm; Cassandra Wilson is an American jazz musician, vocalist, songwriter … 2001 The Score: „Green Dolphin Street” and „You’re About to Give In„: …. It was originally played in an up-tempo swing style.




Dopisane 16. 06. 2018 r.

  • Od czasów, kiedy się jeszcze berła nie nosiło – zdarzają się historie i to wcale nie tak rzadko, że dwoje ludzi spotykając się po raz pierwszy w życiu czują jakby znali się od wieków. Nie poczułam tego spotykając Piotra, ale on chyba musiał mieć takie wrażenie, ponieważ oświadczył się po 2 tygodniach od pierwszej randki! 

Jezus Chrystus powiedział Katarzynie Emmerich ciekawe zdanie;

Dwojaka jest łączność w małżeństwie. Najpierw łączność ciała i krwi, którą rozrywa śmierć, i tacy małżonkowie nie odnajdą się na drugim świecie. Lecz powinien istnieć między małżonkami także węzeł duchowy, bo ten łączy ich nierozerwalnie i w tym i w przyszłym życiu. Niech więc o to się nie trwożą, czy odnajdą się tam z osobna, czy razem. Jeśli to było małżeństwo ducha, to odnajdą się potem w jednym ciele”…

Jezus użył identycznego sformułowania, jakie użył w rozmowie z Faustyną; Wybrałem cię na ten urząd w tym i przyszłym życiu. Już o tym pisałam wcześniej, ale dla przypomnienia mówi jednoznacznie o przyszłym życiu na ziemi.

Czy w przypadku Emmerich Jezus także mówi o następnym życiu na ziemi?

Po pierwsze nie może mówić, że małżonkowie na ziemi będą małżonkami także w Niebie, bo takich związków tam po prostu nie ma. Po drugie sam też wyjaśnia, czy są małżeństwa w Niebie.

Mt 22,23: W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją żonę bratu. Tak samo drugi i trzeci – aż do siódmego. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]”. Jezus im odpowiedział: „Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.

Jednym słowem, drogi ludzi związanych duchowo krzyżują się na ziemi wielokrotnie.


  • Nie zostałeś zrodzony – Jak został stworzony człowiek według Biblii? Ulepiony z gliny jak widział to Piotr?

Ks. Rodzaju; Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił.

Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi, więc dlaczego Hiob twierdzi, że został ulepiony z gliny? Kolejna zagadka.

Księga Hioba; mam tutaj dwa różne tłumaczenie Biblii. 

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=440
8
Twe ręce ukształtowały mnie, uczyniły: opuszczonego dokoła chcesz zniszczyć?
9
Wspomnij, żeś ulepił mnie z gliny: i chcesz obrócić mnie w proch?

http://www.tamax.com.pl/biblia/st-pl-k-hioba.html

8 Ręce twoje wykształtowały mię, i uczyniły mię; a przecię mię zewsząd gubisz.
9 Pomnij proszę, żeś mię jako glinę ulepił, a w proch mię zaś obrócisz.

Ulepiony z gliny, a ulepiony jak glina to ogromna różnica. I wtedy przyszło mi do głowy, że wizja Piotra może mieć inne znaczenie, niż pierwotnie sądziłam.

  • Nie może Biblia mylić się w takiej kwestii, musi być konsekwentna – mówię do Piotra dzisiaj.
  • Nie może być tak, że w jednym miejscu mówi, że z gliny, a w drugim, że z prochu ziemi. Z gliny według Hebrajczyków to kształtowano Golema – https://pl.wikipedia.org/wiki/Golem
  • Moim zdaniem twoja wizja znaczy, że Pan Bóg  ulepił cię jak glinę – skończyłam swoje wywody.
  • Ty to masz problemy – Piotr się żachnął zmęczony już z rana.
  • Ojcze, jak to w końcu jest? Jak powstał człowiek?
  • Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz.
  • A kształtowanie to inna sprawa.
  • A więc miałam rację!
  • Bez Nas co drugie zdanie kończyłabyś z „?”, a nawet każde.
  • Absolutnie tak! Bez Ojca nic nie ma. 

Co znaczy odpowiednie tłumaczenie Biblii i trochę rozsądku. 


  • Nagle zaczną znikać arsenały broni, a wróg stanie się przyjacielem – minęło od tej rozmowy 7 miesięcy i mamy to…

Wieszczono rychłą wojnę, a mamy niespodziankę i oby trwała wiecznie. Nie tylko spotkanie, ale i rozmowy o denuklearyzacji. Sama jestem bardzo zaskoczona. Nasze rozmowy się  urzeczywistniają, co jest naprawdę niesamowite.

https://wiadomosci.wp.pl/trump-i-kim-dzong-un-podpisali-dokument-rozpoczynamy-proces-denuklearyzacji-6261893190690945a

Przygotuj swoją duszę, bo w każdej chwili może być wzięta.

08. 10. 17 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ale miałem rozmowę… Pobeczałem sobie trochę, gdy przypomniałem sobie moje chwile z Ojcem i usłyszałem wtedy …
  • Dlaczego płaczesz Mały ?
  • Nie powiem Ci.
  • Wszystko widzę w twoim sercu.
  • Pytam się po to, by rozładować to, co masz w sercu.

Nie powiem Ci … ?!… Tylko Piotr mógł tak odpowiedzieć, szkoda słów. Z drugiej strony nawet mi  się to podoba. Jego bezpośredniość i prostota. Pytanie tylko, czy to podoba się Ojcu … 


Pojechaliśmy do Ikei. Mijając dział z talerzami Piotr ….

  • Kupimy do naszego domu też talerze.
  • Do którego ?
  • No… Nie wiem w końcu.
  • Do Naszego ?
  • A macie tam talerze ?
  • Oczywiście.
  • Jakie ?
  • Mamy w was.
  • …???!!! … 

List do Rzymian;  (20) Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?


Zamiast talerzy kupiliśmy kolejny kwiat i pojechaliśmy prosto do kościoła. Piotr postawił kwiat po prawej stronie „naszego krzyża”. W sumie pod stopami Chrystusa stało już osiem naszych kwiatów, wszystkie sztuczne niestety. Pomodliliśmy się pod krzyżem, daliśmy pieniądze żebrzącej kobiecie i poszliśmy po chwili na mszę. Kiedy rozpoczynała się komunia święta, jakoś tak się złożyło, że stanęliśmy w długiej kolejce na samy końcu. Widzę, że Piotr wyciera oczy, a to znaczy, że rozmawia … Czekam, aż przestanie, ale boję się, że zapomni co słyszy, więc wyciągam swój zeszyt przy wszystkich i notuję…

  • Przygotuj swoją duszę, bo w każdej chwili może być wzięta.
  • …….. – Piotr mi szepcze do ucha.
  • Już nie przynoś … – … kwiatów.
  • Dlaczego ? – zdziwiło mnie to.
  • Jezus już nie chce kwiatów ?
  • Wypełniłeś wszystko.
  • Jezus pokazał mi, że kwiaty ułożyły się w formie krzyża …
  • Really ? – zdziwiłam się, że nie zauważyłam. Po hostii cofnęłam się pod krzyż i zrobiłam zdjęcie. Rzeczywiście, nasze sztuczności ktoś poukładał w formie krzyża.

  • Błogosławiony ten, którego imię nosisz w sercu.

Już w aucie roztrząsaliśmy tylko jedno zdanie; w każdej chwili może być wzięty. Znowu zaczęłam analizować kiedy to jest możliwe.

  • Jutro musisz być przytomny, bo musisz zapłacić pensje, a Bóg nie pozwoli, byś zostawił swoich ludzi. Na pewno nie będzie to jutro. 
  • Pan Bóg wszystko dokładnie zaplanował.
  • W każdym szczególe, ze wszystkimi ludźmi.
  • A tę lukę po mnie zapełnicie ? – Piotr myśli, że umrze, a mi się śmiać z nerwów chce.
  • Nie musimy, będziesz.
  • Ojciec pokazał mi jak stoję w rozkroku w dwóch światach.
  • I co z tą wiedzą zrobisz ?


Wieczorem.

http://telewizjarepublika.pl/kuzniar-palikot-skowyt-szatana-na-temat-akcji-quotrozaniec-do-granicquot,54928.html Wczorajsza akcja modlitewna „Różaniec do granic” okazała się tak wielkim sukcesem, który odbił się echem na cały świat. Ponad milion osób uczestniczyło w spontanicznej akcji modlitewnej, w której modlono się w sposób szczególny za pokój na świecie. Ale i przybywa tzw. hejtu szatańskiego, który pokazuje jedynie, że zły po prostu przegrywa.

  • Jesteśmy światłem w Europie ?
  • Na świecie.
  • Proroctwo się spełniło ?
  • Spełnia.
  • …. Przyjąłeś Mojego Syna – … komunia.
  • Podziękowałeś za wszystko –kwiaty.
  • Dałeś jałmużnę – … żebraczka.
  • I teraz ze Mną masz do pogadania.

Długo się nie odzywaliśmy. Myśli kłębiły mi się w głowie, tysiąc pytań na sekundę…

  • Ciekawe o czym będziecie rozmawiać…
  • Raczej Ojciec da mi za wszystko pasem …
  • Myślisz po ziemsku.
  • Ten, który się obudzi, nie ma nic wspólnego z ziemskim życiem.

Znowu zamilkliśmy na długo. Tak trudno rozumem ogarnąć  wszystko …

  • Do pogadania ...? To brzmi jak wezwanie na dywanik – Piotr dłuuugo myślał.
  • Czy Pinokio boi się rozmawiać ze swoim stwórcą ?
  • Ale mam w Niebie opinię … Pinokio przecież kłamał ! – szepcze mi do ucha.
  • A wiesz co jest najgorsze ? Że myślisz, że jestem głuchy – … Ojciec też szeptem.

Nie wytrzymałam. Wybuchłam soczystym śmiechem, ale zaraz mnie na płacz wzięło. Przyszła do mnie nagle myśl, że jeszcze niedawno mogłabym to wszystko stracić w sekundę. Poczułam się jakby mi tlen zabrano.

  • Nie skrzywdzę cię jego osobą.
  • Dziękuję ci Ojcze – pochlipałam pod nosem.
  • Nie tylko ty Mi dziękujesz.
  • …….. – cała rodzina dziękuję, że Piotr żyje.
  • Ojciec pokazał mi, że Edziu dostał dar od Nich.
  • Twój tato to mieszaniec.
  • ?! Pokazał mi jak rękoma otaczał kompas.

To ulubiona Edzia zabawa. Chwalił się, że jak przykładał obydwie ręce do kompasu strzałka odchylała się znacznie w prawo. U nikogo z nas kompas tak nie reagował, jak u Edzia. Miał silną, uzdrawiającą energię. Kwiaty, które przesadzał, w ogrodzie szalały, rozwijały się szybko na cztery strony świata. W ogrodzie skumulowały się też chyba wszystkie wróble z całego miasta. Obce psy podbiegały i kładły mu się brzuchem do góry czekając, aż je dotknie. Taaaa, Edziu miał dar, szkoda tylko, że tak późno wszyscy zwrócili na to uwagę. Mógł zrobić z niego większy użytek. 

  • Daliśmy coś od Siebie. Trudno było mu dopasować się do tego świata.
  • Wiesz jak Edziu odszedł ? – pytam Piotra, bo ciągle gdzieś patrzył w dal.
  • On spał, a świetlista postać rękę położyła na jego ramieniu i powiedziała …
  • Już czas...
  • i On wstał bez wahania.
  • Anioł ?
  • Nie wiem. Cały świecił, ale tak, że nic nie raziło. To jak światło pod lodem, takie ciepłe światło, przytłumione …
  • Tak właśnie wygląda śmierć ? – pomyślałam i się wzruszyłam.

Słowo pouczenia; A. Lenczewska

 

Holocaust trwa, a z drugiej strony mają wszystko.

07. 10. 17 r. Warszawa.

Moje łóżko jest tak usytuowane, że drzwi do pokoju mam metr za głową. Fatalnie, ale inaczej się nie da. Dzisiaj w środku nocy obudził mnie hałas gwałtownie naciskanej klamki, tak jak robi to czasami Piotr. Poderwałam się na równe nogi, ale za drzwiami nikogo nie było. Nawet nie byłam specjalnie zaskoczona, bo spodziewałam się „atrakcji nocnych” po wczorajszym pisaniu do Izy. Ponieważ sama przechodzi to, co kiedyś przechodził Piotr, potrzebuje wsparcia i wiele o walce z gackami rozmawiamy. Bóg Ojciec doskonale wiedział co robi krzyżując w pewnym momencie nasze drogi, bo kto ją w tej sytuacji może lepiej zrozumieć jak nie my? Niestety walcząc z jej demonami budzimy i nasze demony, jakby wszystkie gacki tego świata były w jakiś sposób ze sobą połączone.


Jadąc do „naszego krzyża” stanęliśmy za samochodem, który utknął na skrzyżowaniu. Piotr wkurzony ominął go z piskiem opon pyskując przy tym niemiłosiernie na kierowcę. Oczami przewracam, bo przecież jedziemy do Jezusa ! Ledwo pojawiamy się pod krzyżem …

  • Mniej dla nich więcej cierpliwości. Daj im czaspowiedział Jezus.
  • A Iza ? – spytałam.
  • Walczcie o nią.
  • … Mam nadzieję, że zapamiętasz to chociaż na godzinę ! – mówię do Piotra po wyjściu z kościoła.

Minęło pół godziny, a już po drodze opieprzał innego kierowcę. Nie mam do niego siły …   Opowiadam mu o dzisiejszych odwiedzinach w nocy …

  • Gacek to kurwa, słucha nas cały czas ! – był wściekły. 
  • Używając jego imienia nie obrażasz go, a dałeś mu radość.
  • Oook, masz rację – Piotr uspokoił się natychmiast.

Pojechaliśmy na kawę. Idąc w Złotych Tarasach zwróciliśmy uwagę na coś, co nas wmurowało dosłownie w podłogę. Już zdążyliśmy o tym zapomnieć.

- Powiadam ci, zanim spadnie pierwszy śnieg wszelkie twoje troski odejdą w zapomnienie. 
- Powiedział śnieg? – bo nie mogłam uwierzyć, co słyszę. 
- Pokazał mi hałdy śniegu – powiedział Piotr równie zaskoczony. 
- No…. zobaczymy – rozbawiła mnie ta sytuacja z dwóch powodów; Homiel znowu czyta w moich myślach i jego zagadkowa przepowiednia. Mam tylko nadzieję, że nie mówił o śniegu na Saharze… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/04/nie-ten-jest-silny-kto-ma-sile-lecz-ten-kto-ma-wiare/
  • Widziałaś to ?! No nie wierzę ! – Piotr aż zbladł z wrażenia.
  • A ty chcesz się ze Mną zakładać …
  • ……. – nie wiedziałam co powiedzieć. Kto by pomyślał, że o taki znak będzie chodzić !? Cofnęłam się, by to jeszcze raz sprawdzić i zrobiłam zdjęcie.
  • 13 października ! Ostatnie objawienie fatimskie – byłam akurat na bieżąco i data rzuciła mi się wyraźnie w oczy.
  • To już wiesz kiedy się zacznie i skończy.
  • A kiedy skończy ? – daty zakończenia nie podano.
  • Kiedy się zacznie, a chwila może trwać długo.
  • …. Zobaczyłem tego alabastrowego, leży na tej sofie, a dwie istoty bardzo delikatne myją jego twarz. Myją i śpiewają … Szykują go do czegoś.
  • Teraz ty się położysz, a on odżyje.
  • … ??? … A kto będzie mnie pilnował ?
  • Twoja żona.
  • Musisz mnie pilnować, bo będę spał albo zemdleję – do mnie.
  • Dajcie mi jakiś znak, żebym wiedziała kiedy się zaczyna – poprosiłam już całe Niebo i dęba stanęły mi wszystkie włosy.
  • Myślę, że zrobią to mądrze – Piotr na to. 
  • Ale komplement!
  • … Wielu się stęskniło. Chcą żebyś otworzył oczy.
  • Ojcze, co on tam będzie robić ?
  • Po prostu będzie.
  • A to takie ważne ?
  • Moja córko, mówimy o aniele przeznaczenia.
  • ?! Ojcze, co to znaczy ?
  • To zadanie dla ciebie.
  • Jesteś tak blisko, by dowiedzieć się wielkich rzeczy.
  • …….. – zabrakło mi słów. Doszło do mnie, że to wszystko się dzieje jednak naprawdę.
  • Homiel mówił o śniegu z 3 lata temu …
  • Anioł przeznaczenia ?
  • To wyższa matematyka.
  • ….. Miałem niesamowity przekaz …
  • Czas twojego zniewolenia się zakończył.
  • Narodzisz się na nowo.

Wieczorem.

Szerokim echem w mediach, nawet w tych ultra liberalnych odbiło się to wydarzenie;

  • Co ty na to Homiel ? Piękna akcja.
  • Pracujemy na to wszyscy.
  • Według księdza Glasa bez spowiedzi nie można iść do komunii świętej.
  • Zgadza się, ale ty się spowiadasz.
  • … !… Ale nie księdzu ! – pomyślałam… Ojcu i to z Ojcem teraz rozmawiamy…
  • Zrobić tą łazienkę? – Piotr schodzi na ziemię.
  • Po co ? Niech cię to nie interesuje.
  • … ?!  … 
  • Ale z tym śniegiem wyszło dzisiaj… – Piotr sobie przypomniał.
  • Może to się zdarzy w poniedziałek… 
  • W poniedziałek idziesz do pracy ? – pytam. 
  • To jego obowiązek.
  • A wtorek ?
  • Macasz ?
  • A w środę ?
  • Macasz i macasz i nie wymacasz.
  • Sam będziesz zdziwiony kiedy.

Dostałam od Izy wiadomość;

Od wczoraj byłam tak jakby w paraliżu, zrezygnowana i atakowana przez gacki. Dopiero niedawno puściło, no i znowu wraca.

Kazałam Piotrowi do niej zadzwonić i porozmawiać. Po tej rozmowie poczuła się nieco lepiej.

  • Jak się czujesz jako posłaniec ? – Ojciec spytał mnie zaraz po.
  • Dobrze.
  • A co myślisz o większej skali ?
  • !?  Ja się nie nadaję! – dosłownie przeraziła mnie taka możliwość.



Dopisane 12. 06. 2018 r. 

  • Moja córko, mówimy o aniele przeznaczenia.

W polskim Google o „aniele przeznaczenia” można dowiedzieć się dokładnie nic. Szukając szerzej i głębiej w końcu natrafiłam na określenie „anioł przeznaczenia”. Jakiś czas temu zadałam pytanie Ojcu, skąd ludzie wiedzą o imionach aniołów. Okazuje się, że poznają je tak jak i my, podczas rozmów lub w innych duchowy sposób. Największą wiedzę o świecie aniołów mają Hebrajczycy i ta wiedza gromadzona jest od wieków. Choć nasz Kościół zdecydowanie odżegnuje się od starej tradycji judaistycznej, to nawet chrześcijańscy badacze tego zagadnienia jej nie lekceważą. Jeśli jakiś naukowiec chce czegoś się w tym temacie dowiedzieć musi sięgnąć do starych hebrajskich ksiąg,  bo nie ma po prostu wyjścia. Tak to już jest w historii świata, że najwięksi prorocy to jednak Hebrajczycy. Czy to nam się podoba, czy też nie. 

Oriel lub Auriel – Anioł Przeznaczenia. Szukając jeszcze dalej…

http://hebrew.jerusalemprayerteam.org/auriel-oriel-angel/

U • ri • el jest jednym z czterech głównych aniołów, które zgodnie z żydowską tradycją stoją wokół niebiańskiego tronu (gdzie siedzi Bóg) i, oprócz służenia Bogu, są odpowiedzialne za obserwowanie czterech zakątków świata.

Znaczenie imienia U • ri • el brzmi: „Bóg jest moim światłem”. Zgodnie z żydowskimi tradycjami, U • ri • el jest odpowiedzialna za światło na świecie. „Lub” lub „Ur” oznacza „światło” po hebrajsku.

Zgodnie z niektórymi chrześcijańskimi tradycjami, U • ri • el był aniołem, który zmagał się z Jakubem. Zgodnie z tymi tradycjami, Uriel był także tym samym aniołem, który powiadomił Noego o nadchodzącej powodzi.

Czytając o Jakubie zaczęłam się śmiać. Niedawno dostałam mailem pytanie;

Z innej beczki: Nurtuje mnie pewien szczegół w Starym Testamencie w Księdze Mojżeszowej – opis „walki” Jakuba z Aniołem. Zmaganie było tak długie, że Anioł, aby „uzyskać przewagę” nad Jakubem złamał (wywichnął) mu biodro. Jednakże Jakub nie odstępował. Chciał nawet usłyszeć imię tego z którym walczył, ale Anioł mu nie podał. Pobłogosławił go. I nadał Jakubowi imię Izrael. (Rdz, 32, 25-33) Czy może wiesz lub już gdzieś słyszałaś dlaczego w ogóle walczyli? Ale tak naprawdę, bez ideologii kościelnej (opis walki duchowej – „walka z Bogiem” – kto coś takiego wymyślił?)). Dziwne, że przedstawiciele 2-ch różnych światów toczyli pojedynek, w którym teoretycznie Jakub nie miał szans. Czuję pewien niedosyt w takim przestawianiu sprawy.

Co znaczy Izrael ? Faktycznie znaczy to ni mniej, ni więcej jak „zmagać się z Bogiem”; http://hebrew.jerusalemprayerteam.org/israel-2/

  • Co za przedziwny zbieg okoliczności… pomyślałam. 
  • Spytaj się dlaczego walczyli.
  • Słyszę…
  • Tak hartuje się stal.
  • ?! Tylko tyle ?
  • A może to nie walka, a tylko trening ?
  • Słyszę…. sparring. 
  • O kogo myślisz się sparingowali ?
  • Dlaczego Żydzi są tacy pewni ?
  • Cała historia Żydów wiąże się z tą walką.
  • Jak myślisz, dlaczego tak miało się stać?
  • Gdyby naród wybrany byłby ciągle pokorny i posłuszny… Jakby się ten świat układał ?
  • To ma być permanentne pole walki.
  • Czy to zwichnięcie biodra to symbol holocaustu ? 
  • Holocaust trwa, a z drugiej strony mają wszystko.
  • Czyli jakie jest przesłanie tej walki Jakuba ?
  • Uczenie się ludzkości i uczenie się Boga.
  • ……. – w tej chwili nie byłam pewna, czy uczenie się Boga w sensie, że Bóg się uczy ? Czy uczenie się Boga w sensie, że poznać Boga, zrozumieć Boga.
  • Mogę napisać o tym ?
  • O ile wiem z sześciomiesięcznym opóźnieniem piszesz.
  • Taaaa – …no zamurowało mnie teraz.
  • Jeszcze wiele się odkryje w tym czasie.
  • Czy Ojciec się uczy ? – Piotr pyta mnie szeptem dziwiąc się, a ja się dziwię, że już o zapomniał, że tak właśnie powiedział.
  • Ojciec przecież powiedział, że twórca nie przestaje tworzyć... a jak tworzy, to i ciągle się uczy… Chyba… – … tak mi się wydaje, jeśli spojrzy się na dzieło każdego twórcy. Twórca chce i dąży do tego, aby każde następne jego dzieło było lepsze.

To rzeczywiście wyższa matematyka…