Nie ma już zielonego ziarna.

06. 05. 19 r. Warszawa.

Ale się porobiło… Od jakiegoś czasu i ja bywam na porannych mszach. Przenigdy w życiu nie przypuszczałabym, że będzie mi to sprawiać czystą radość. Dzisiaj zwróciłam uwagę na homilię, ksiądz przeczytał fragment z Ewangelii Jana;

 Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».

Gdybyście mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście Bóg mówiąc do Piotra, pokazując wizje, małe cuda, nieustannie udowadnia, że jest. Choćby taka historyjka …

  • Dzisiaj rano miałem brudne myśli, chciałem komuś dowalić. Przed komunią miałem wizję jak ktoś ze mnie zdarł skórę jak opakowanie nurka i wrzucił do pieca. Zdjął ze mnie te brudy, które miałem w głowie i spalił … Do komunii mam iść czysty …

Kto mógłby tak zrobić ? Kto ma taką władzę ? 


Wieczorem.

Prawie się nie odzywam, jestem oficjalnie obrażona. Widzę, że Piotr rozmawia cały czas, ale widzę, że nie chce się tym dzielić. Wkurzona jestem i martwię się, że niewiele ostatnio notuję, a czas ucieka. Piotr mnie szturcha po jakimś czasie …

  • Pytam się Homiela dlaczego milczysz ? Powiedział …
  • Kiedy nie masz nic do przekazania, tracisz dla Oli na wartości.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Powiedz jej…
  • Jest 22 tydzień ciąży i połącz to ze ślubem Piotra, żeby ci coś zostało w zeszycie.
  • Którym ślubem ? – radość mnie przepełnia w duszy, że się Piotr raczył odezwać, ale wzruszyłam ramionami udając, że niby mało mnie to obchodzi.
  • Braliśmy ślub w sierpniu i ciąża się w sierpniu kończy, więc o który ślub chodzi ? Ten w sierpniu, czy ten twój niebiański ?
  • To bardzo ważna data, ale to nie o ten ślub chodzi – p. s. sierpniowy.
  • No widzisz ?! Po to pytałam. 
  • Indianie mają różne imiona.
  • Szalony bawół”, „Biała sarna”, a ty miałabyś „Chcąca wiedzieć”.
  • A z zajadłości należałabyś do Apaczów.
  • Trzeba to sprawdzić – … pomyślałam natychmiast.
  • Co jest cnotą królów ? Punktualność.
  • A co jest cnotą Oli ? Cierpliwość.

Ciekawe, właśnie dzisiaj o tym pisałam;

- Wybiórczo traktujesz to słowo. 
- Dla niektórych masz, dla niektórych nie masz. 
- ……– głupio mi się zrobiło. I ciężko, że nie mogę sobie pozwolić na żaden błąd. 
- To jest lekcja, o którą nie pytałaś. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/06/nie-wiesz-ktorymi-drogami-moze-ojciec-trafic-do-ciebie/

W TV podano informację o lotniskowcu, który płynie na Bliski Wschód. Ciągle pamiętam o Eufracie, więc na takie newsy jestem wyczulona szczególnie. Gdy słyszę Bliski Wschód, szeroko nastawiam uszy.

  • Według Apokalipsy tam ma dojść do wojny albo czegoś takiego jak w Sodomie, coś spadnie.
  • Może walnie jakiś wielki kamień … – Piotr kombinuje.
  • W zasadzie nie kamień, a kulka.
  • ???!!! A co jest kulką ? – pytam z maksymalną ciekawością.
  • Nie widać tego jeszcze, bo może zmienić kierunek ruchu.
  • ???!!! Taaaak ? To może się jeszcze wszystko zmienić ? – miałam wielkie wątpliwości, bo AJ jest przewidziana, zaplanowana, zaklepana.
  • ………. – nie dostałam odpowiedzi.

Co może być kulką ? Meteoryt ? Asteroida ? Bomba ? Co … ? 

  • Ciekawe jak mam połączyć poród i twój ślub w Niebie ? Nic nie połączę, bo nic nie wiem. Może znowu pójdziesz do Nieba jak na „ślub” ?
  • Nie pójdzie. Znaczy, że jego imię przyjdzie.
  • ……. – zamyśliłam się. Głowa zaczyna boleć od tych wszystkich łamigłówek. Po chwili uzmysłowiłam sobie, że kiedy rodzi się dziecko to nadaje mu się imię. To może o to imię chodzi.
  • Ktoś nas obserwuje teraz. Po prawej i lewej stoją trzy osoby, w sumie sześć – Piotr się nachyla i szepcze.
  • Dlaczego ?
  • Cieszymy się nieuchronnym.
  • A co to jest to „nieuchronne” ?
  • Święto.
  • Ale przecież już było święto w Niebie – p. s. ślub.

  • Każdy ślub trzeba skonsumować.
  • ……. – robię wielkie oczy, bo skonsumować kojarzy mi się tylko z jednym.
  • Nie tak jak ludzie myślą.

Mam dość. Poczułam się wyczerpana tymi zagadkami. Będzie co ma być. To jak czekanie u dentysty. Ileż można czekać w poczekalni i się denerwować, lepiej mieć to już za sobą.


07. 05. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie oboje zdechli. Oboje mieliśmy koszmary senne i stąd to zmęczenie.

  • Słyszę….
  • Wielu się cieszy, że cię nie ma.
  • Hmm… Dlaczego ?
  • Pomyśl sobie, że mają cechy ludzkie. Zazdrość i strach.
  • A to ci ciekawostka … Myślałem, że anioły są tylko dobre.
  • Gdyby tak było, nie upadałyby – pomyślałam.
  • To dlatego żaden z nich nie chciał iść.

W ubiegłym roku zapisałam na kartce pytania dotyczące Ewangelii. Ta kartka gdzieś mi się zapodziała, ale wczoraj Piotr ją znalazł. Większość pytań już zadałam, zostało parę …

 Dza 5; 21 Usłyszawszy to weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem arcykapłan i jego stronnicy zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Izraela. Posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. 22 Lecz kiedy słudzy przyszli, nie znaleźli ich w więzieniu. Powrócili więc i oznajmili: 23 «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». 24 Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało.

  • Jak to się stało, że przeszli niezauważeni ? Jeśli przeszli ?
  • A jak znalazł się różaniec ? A jak pióro ?
  • To człowiek ma ograniczone myślenie.
  • Racjonalność… Jest takie słowo.
  • Naukowe wyjaśnienie… Jest takie sformułowanie.
  • Ograniczają to co się tu stało.

 J 14;30 Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. 31 Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!

  • Rzeczywiście to szatan jest władcą tego świata ?
  • Czy nie jesteś kuszona na bieżąco ?
  • Z jedzeniem, z wygodą, czy często masz brudne myśli ?
  • Hmm… – wolałam milczeć.
- Powinnaś sama wiedzieć. 
- Ta ziemia to permanentne pole walki. 
- Miecz, aby walczyć ze złem. To jest ten miecz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/14/ta-ziemia-to-permanentne-pole-walki/

Wieczorem.

Doszło do koszmarnych wydarzeń; https://wiadomosci.wp.pl/maryja-z-tecza-ten-plakat-obiegl-swiatowe-media-ktore-cytuja-kaczynskiego-6378383132849793a Kiedy ma się tak bliski kontakt z Niebem jak my, boli to szczególnie.

  • Zobaczyłem palec Ojca jak dotyka takiego obrazu. Ta tęcza na wszystkich obrazach zmieniła się w złotą koronę.
  • Ojciec powiedział…
  • Nie ma już zielonego ziarna.
  • Zobaczyłem jak to ostatnie zielone, zdrowe ziarno staje się też spalone.

Jeśli nawet niektórzy katolicy twierdzą, że nic takiego się nie stało to znaczy, że koniec naprawdę jest blisko. 

Świat zasługuje na pomocną dłoń.

01. 05. 19 r. Warszawa.

  • Miałem dzisiaj wizję z gackiem. Podszedł do mnie facet w czarnej, sportowej, skórzanej kurtce, podobny do tego lotnika z „Gwiezdnych wojen”. Wręczył mi kuferek.
  • Weź go, tam jest cała moc, możesz robić co chcesz.
  • Mówię do niego…
  • Energii wezmę sobie z wszystkich bomb atomowych na ziemi, zniszczę je. … I wtedy go odrzuciło.
  • Wszystko jest do przyjęcia tylko od Ojca, bo od Niego jestem… Tak powiedziałem w wizji.
  • Hmm… A co by się stało, gdybyś to przyjął ?
  • Nie wiem, ale wiem, że nawet w wizjach trzeba być czujnym.

Dzisiaj święto, ruszyliśmy w miasto i nogi jakoś same zaprowadziły nas prosto do kościoła. Siedzimy w ciszy.

  • Ojciec mówi … – Piotr szepcze po chwili …
  • Uzdrowię ci twoje ciało, twoją duszę.
  • Nie będziesz podlegać prawom ludzkim.
  • Hmm…. – kiwam głową w zadumie. Co to znaczy nie podlegać prawom ludzkim w naszym realu ?
  • A Judasza to wrzuciłbym do bandy zboczeńców ! … – mówi nagle.
  • …….. – buchnęłam śmiechem, całe szczęście, że sami byliśmy. Piotr nie przebiera w słowach i trzeba przyznać, że przedziwnie krążą jego myśli.
  • … Ale wiem, że tak musiało się stać. Inaczej by zło nie zostało pokonane.
  • Otóż to. To musiało się stać, a on był gotowy i zatrybiło.
  • Tak jak i ty będziesz gotowy i zatrybi.
  • Mogę tak napisać ? – nie byłam pewna, czy to jego soczyste określenie nadaje się do pokazania światu. Piotr ma niesamowitą więź z Ojcem, a jednocześnie jest szalenie normalny i dosadny w słowach.
  • Ty decydujesz jak piszesz.
  • …….
  • Ojciec powiedział, że zdejmie mi problemy, ale to w tym roku ?
  • A co mówiłem o datach ?
  • No tak … Zapomniałem …

Wieczorem.

Córka jest na Kanarach. Jechała pełna obaw, że jej „Wypłosz” zostanie w Polsce, ale chyba jej obawy wydają się całkowicie bezpodstawne. Przesłała SMS.



03. 05. 19 r. Warszawa.

Robiąc porządki w dzienniku natrafiłam na słowa, które mnie zdumiały.

- A co będzie, gdy mnie nie będzie ? 
- Mój Syn zaczął, ty skończysz. 
- Ja ?????!!!!! – Piotr przestraszony i kompletnie zdziwiony. 
- Podniesiesz to wszystko z upadku. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/02/moj-syn-zaczal-ty-skonczysz/

Próbowałam się czegoś dowiedzieć więcej. Co znaczy, że Piotr skończy co Jezus zaczął ?

  • Nie jesteś gotowa na tą wiedzę.
  • Nie teraz, ale już wkrótce.
  • To co teraz niezrozumiałe opiszesz na spokojnie.
  • ……. – wzdycham, muszę uzbroić się w cierpliwość.

Dzisiaj znowu święto, nigdzie się nie spieszymy. Chciałabym o wiele rzeczy popytać, ale Ojciec chce inaczej …

  • Niedługo stracisz go w tej postaci jakiej jest.
  • Świat cię pozyska, a ty stracisz.
  • ……. – zdenerwowałam się i płakać mi się zachciało.
  • Urbi et orbi.
  • Nie będziemy razem ?
  • Dobro ogólnoświatowe.
  • Długo potrwa ten stan ? – pytam, bo jestem ciekawa, czy po wszystkim będzie znowu Piotrem. Nie kończę swojej myśli jeszcze kiedy już wiem, że takiego powrotu nie będzie. Nie po to jest ta przemiana.
  • …….
  • Świat na to zasługuje.
  • Na co ?
  • Na pomocną dłoń.
  • Moim zdaniem jest niemożliwe, żeby się w ciągu 6 miesięcy coś stało.
  • To jest twoim zdaniem, którym się ciągle mylisz.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • Czeka się bardzo dużo przeżyć.
  • Duchowych ?
  • Duchowych i fizycznych.
  • Przy pomocy Ducha Świętego opanujesz swoje emocje.
  • Już nie będziesz płakać, inni będą płakać.
  • Oddasz im swoje wzruszenie i będziesz mówiła twardo i rzeczowo.
  • A gdzie ty będziesz ? – pytam Piotra.
  • Mówimy o tobie.
  • Na ten moment nie wyobrażasz sobie życie bez Piotra, ale nie wiesz co cię czeka.
  • ……. – Piotr się zamyślił. Wydaje mi się, że jego ta perspektywa wcale nie przeraża.
  • Wędrowcze, co tak myślisz ?
  • Wędrowcze ? Tak dużo wędruję?
  • Widziałeś przecież, oni nie chcieli iść.
- Usłyszałem coś niesamowitego... Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy, ja stoję za nimi i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich... 
-  A któż pójdzie do tego świata ?  
- Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem... 
- Oto jestem.  
- Ty...?  Więc idź …. i mnie przytulił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/ 
  • ……..
  • Ukryłem cię.
  • Nie poznają cię nawet ci, którzy powinni.

Wieczorem.

Dzisiaj Dzień Konstytucji, a mimo to Polska nieustannie jest atakowana politycznie przez swoich i nie swoich. Na egzorcyzmach Piotr dostał wizję. Kraje, które chciały ściągnąć Polskę na samo dno spadły jeszcze niżej, a Polska została wyniesiona jeszcze wyżej. Linie, które ściągały na dno zostały przecięte przez masywne, metalowe płyty. Cięły te linie jak nożyce. Polska znalazła się w niebie. Ciekawe …



Dopisane 15. 01. 2020 r.

Z ciekawością przeczytałam o wizji z tnącymi płytami mając na uwadze dzisiejsze fakty. Media podały kilka dni temu ciekawą wiadomość; Cały świat zwalnia, a my przyśpieszyliśmy. Bank Światowy uwierzył w Polskę. https://businessinsider.com.pl/finanse/prognoza-banku-swiatowego-polskie-pkb-przyspiesza-swiat-zwalnia/9dm1w39

Niedawno Piotr miał kolejną wizję „z tej serii”. Tym razem, jako dodatkowa ochrona, nad Polską pojawiła się wielka przezroczysta kopuła.

Błogosławieni ci, co słyszą.

26. 04. 19 r. Warszawa.

W kawiarni, w której pijemy sobie kawę, o tej samej porze przesiaduje też pewien młody mężczyzna, który ma bardzo charakterystyczną cechę. Jest bardzo wysoki i bardzo „włochaty” z dużą, stojącą grzywą. Piotr wchodząc do kawiarni, jeszcze w drzwiach roześmiał się cicho …

  • Zanim otworzyłem drzwi do kawiarni Homiel powiedział …
  • Ty ! Grzywka też jest !
  • ……. – roześmiałam się również. Dobrze zaczynamy ten dzień.

Siedliśmy do stolika i zaczęło się już na poważnie.

  • W nocy obudził mnie huk. Spadł mój metalowy napis z moim imieniem, który miałem przypięty na szafie.
  • ……. – podnoszę oczy ze zdziwienia. Ten napis sprezentowałam mu na któreś urodziny. Wisiał mocno już o kilku lat.
  • To imię odchodzi.
  • Ty też się przygotuj, „piękna Lukrecjo”.
  • …….. – roześmiałam się myśląc, że na to się nie da przygotować.

Zamyśliliśmy się. Choć Piotr wydaje się w świetnym humorze, to jednak tylko pozory. Jest bardzo zmęczony, a jeszcze wczoraj prosiłam go o dodatkowe modlitwy, jakieś działania, bo wszędzie susza panuje.

  • Już wiesz dlaczego plecak wziąłem?
  • Zatopią cię swoim chceniem. Każdy coś od ciebie chce.
  • Teraz już wiesz dlaczego jesteś w ukryciu i ty się przed tym bronisz.
  • Dlatego masz ląd.
  • A czym jest ten ląd ?
  • A czym jest ręka pomocna ? Dłoń przyjaciela ?
  • Twój plecak to nie tylko jest rodzina, firma, ludzie, ale cała ta kula.
- Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; 
- Skaczemy. 
- Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; 
- Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. 
- Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/ 



27. 04. 19 r. Warszawa.

Znowu siedzimy na kawie „ z Grzywką”, ale już nie zwracamy na niego głowy.

  • Doskonale teraz rozumiem tą wizję. Dlaczego Ojciec popłynął szybciej na ląd, a mnie zostawił. Mam za słabe serce.
  • Ale… Przecież mógłby zrobić z twoim sercem co chce, mógłby go naprawić w sekundę. Nie musiałby płynąć szybciej. Dlaczego tego nie zrobił ?
  • Sam stworzyłem prawa ludzkie i nie po to, żebym sam je łamał.
  • Cóż byłbym warty, gdybym miał je tylko dla Siebie.
  • Jak widzisz cuda, to są te odstępstwa.
  • Hmm… – … czyli to co nadprzyrodzone jest wyjątkowo i poza „regulaminem”.
  • Zapytaj się Oli, czy jej wytłumaczyłem.
  • I tak wedle Mej woli, a nie twej dochodzimy do sedna.
  • Hmm… Czyli Ojcze widzisz jego serce jak powoli słabnie ?
  • Nie słabnie, ale nie jest silne, a dźwiga wszystko.
  • …….. – płakać mi się zachciało …
  • Homiel przyznał się, że jest kanclerzem Nieba – Piotr nagle. 
  • Taaak ? Kanclerz Nieba ? Może to sam Michał ? – ta informacja mnie zelektryzowała.
  • A mój Grubasek ?
  • Nie zależy Mi, aby się przyznać. Chcesz tak za darmo ?
  • Dam ci pióro.
  • Mam swoje.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Niedługo nie będziesz dla ludzi, ale dla świata – przypomniałam sobie wczorajsze słowa urbi et orbi.
  • Ja sobie kaptura nie dam założyć ! – Piotr się zarzeka.
  • Nie takich załatwiałem.
  • Twoje imię odchodzi, nadejdzie nowy Piotr wraz ze swoim nowym imieniem.
  • Wszystko przeminie, to życie tutaj.
  • Chrystus się cieszy na spotkanie z tobą – powiedział Ojciec … do mnie. Spociłam się w sekundę. Nie wiem co to ma znaczyć. 
  • ……..
  • Czy miasto na 7 wzgórzach wymienione w AJ to Jerozolima czy Rzym ? – wykorzystuję okazję, że Piotr rozmawia.
  • Rzym – wali Piotr natychmiast i wiem, że to nie od Ojca. Za szybko i za pewnie.
  • Nie wtrącaj się, daj Ojcu powiedzieć – wkurzył mnie.
  • Dlaczego krzyczysz na Małego ?
  • A co byś powiedziała, że jest w nim wiele Moich imion ?
  • ?! – zbaraniałam. Czyli krzycząc na „Małego” krzyczę na Ojca ?
  • Ale jeszcze się nie przemienił.
  • A skąd wiesz ?
  • No bo wiem … – pomyślałam.
  • Czy ci łyso ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Mały, wszędzie muszę cię bronić.

Wieczorem.

Piotr przyniósł pióro.. Robione na zamówienie. Położył mi go ostentacyjnie przed oczami.

Dotykał go jak jakąś świętość, bo od dawna marzył dokładnie o tym piórze, a tu końca końców pióro ma być dla mnie, nie dla niego. Można się wkurzyć.

  • Dziękuję Ojcze za pióro – wydukałam.
  • Jestem szczęśliwy. Jak wrażenia ?

Wzięłam do ręki, napisałam parę zdań, ewidentnie trzeba się przyzwyczaić.

  • Łatwość pisania ? Czujesz elegancję ?
  • Czujesz różnicę między piórem a długopisem ?
  • ……. – potakuję ze zrozumieniem. Różnica ogromna. 
  • Ojcze, to może mi teraz coś przekażesz co mogę zapisać piórem ? – zażartowałam nie licząc na nic.
  • Błogosławieni ci, … co słyszą.
  • Więc kim są ci, którzy słyszą i działają … ?

Urbi et orbi.

22. 04. 19 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Rozmawialiśmy o możliwościach Piotra, które wciąż rosną.

  • Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.
  • To znaczy… To zdarzy się po ciąży ? – próbuję wymacać.
  • ……. – Piotr milczy i kiwa głową w tą i wewte.
  • Ale się dowiedziała !
  • Zadać pytanie nie znaczy dostać odpowiedź.
  • Zadać pytanie, a czasami głucho słyszysz co znaczy, że pytanie zasługuje na ciszę.

Tyle udało mi się zapisać podczas jazdy.



23. 04. 19 r. Warszawa.

  • Skończyły się święta, co teraz będzie ? – pytam.
  • Kto to wie …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Będziesz przygotowana, nie martw się.
  • Będziesz pisała i to piórem !
  • Piórem to znaczy, że waga tych słów będzie większa.
  • Tak jak wszystko co zapisane przez proroków musi się wypełnić, tak i twoje wizje muszą się wypełnić, bo to jest prawda skierował te słowa Ojciec prosto do Piotra. 

Wieczorem oglądamy film przyrodniczy „Nasza Planeta”. Piotr się zapatrzył w zachwycie …https://www.youtube.com/watch?v=zd9b9iCrnwM

  • Aleś to Ojcze pięknie wymyślił… Jesteś niesamowity !!!
  • Dopiero teraz to zobaczyłeś ?
  • ……. – cieszę się, że Ojciec się odezwał.
  • Mam ci przekazać…
  • Powiedz jej, że jest Mi bliską osobą.
  • ……. – wzruszyłam się.


25. 04. 19 r. Warszawa.

Piotr podekscytowany siada do kawy.

  • Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni…
  • Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec.
  • … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie.

Piotr nie wie tego co ja wiem. Nieoczekiwanie dał mi prawdopodobnie odpowiedź na moje wahania. Pracując nad blogiem natrafiłam w internecie na słowa, która mnie zdumiały;

Już niedługo obudzę ducha wielkiego proroka w Polsce, a działać on będzie w duchu Eliasza. Sam Henoch i Eliasz także powrócą na ziemię, aby doprowadzić resztkę Żydów do pełnego nawrócenia. Ci z nich, co nie uwierzą, będą spaleni żywcem i starci w proch z powierzchni ziemi. Istnienie ludzi będących w grzechu wiecznym, czyli w grzechu przeciw Duchowi Świętemu, utraci rację bytu. To wszystko się stanie się w chwili największego oczyszczenia ziemi, odkąd została stworzona. Nie dziwcie się Żydom, ani ich odstępstwu, gdyż przy tej nacji, demony o wiele gorliwiej pracowały niż przy innych nacjach. Powód tego był jasny, ich wybraństwo i fakt, że to Ja miałem się z nich narodzić. https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2012-.-.htm

Słowo „obudzę” … zmroziło mnie.

- Pół nocy nie spałem. Wczoraj słyszałem przez godzinę… 
- Mały, obudź się, obudź się… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/24/maly-obudz-sie-obudz-sie/ 
- Budzisz się. Zamiast cieszyć się, że odzyskasz stare to się martwisz ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/24/my-nie-mozemy-przegrac/
- Nie spałem już o 5 rano. Usłyszałem... Obudź się .... Obudź się. Obudź się. Obudź się ... i tak z 10 razy. Przecież nie spałem już cholera, a Oni mnie budzą. 
- Nie o takie widocznie budzenie chodzi. Widocznie budzą tego Śpiącego – … tak sobie powiedziałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/19/ze-zlem-trzebawalczyc/
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co powiedziałeś i kiedy to powiedziałeś. Czy wiesz jaki to ciężar tych słów ? Powiedziałeś nad jego prochami. Odmówić ci nie można i staniesz się tym, którym byłeś pierwotnie za życia twego, więc stanie się jak powiedziałem. 
- A mogłeś nie powiedzieć? 
- Nie zdajecie sobie sprawy co się wykonało, kto nadchodzi i kogo obudziliście. Kiedy się obudzisz Mały ? 
- Nie wiem. 
- Jedno oczko już otworzyłeś. Jak się do końca obudzisz wszystko się zmieni. 
- Ojciec śpiewał mi dzisiaj "Wiosna, wiosna, Kaziu obudź się" zamiast zakochaj się. Co to znaczy? 
- A nie mogę sobie tak śpiewać? 
- Akurat – pomyślałam. Ma to swój cel. 
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Obudź+tego+co+śpi" 

Przeczytałam Piotrowi informację o budzonym proroku. W miarę czytania otwiera oczy coraz szerzej.

  • Skoro Ola ci to przeczytała to już wiesz, że każdy krok twój steruję.
  • ……. – niesamowite to wszystko.
  • 5 lat mija w tym roku w lipcu… Ciąża Nike się kończy w tym roku. Moja wizja z kapturem też była w tym roku. W tym roku może się coś zacząć … Ten kaptur to nie zakonnik, a prorok – kiwam głową, chyba w końcu zrozumiałam do końca …
- Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
  • Widzę jak Ojciec stuka palcami o stół, jest chyba zniecierpliwiony – Piotr się roześmiał – Znowu bawisz się datami …
  • A ty jesteś taki ignorant, że ręce opadają – mam do Piotra żal, że się niczym nie przejmuje.
  • Nie martw się i to się skończy.
  • W mężu znajdziesz kogoś takiego, że nie będziesz mogła uwierzyć, że to on.
  • Jak się „obudzisz” na całego, to będziesz dla mnie jak obcy człowiek – posmutniałam.
  • Urbi et orbi.
  • Dla miasta i świata, nie dla ciebie.
  • ……. – płakać mi się chciało.
  • Ale mimo, że wielu ludzi się nawróci, to jednak apokalipsa będzie ?
  • A i odnowienie Nieba też będzie, bo to co na dole, to i na Górze.
  • To wszystko jest połączone.
  • …….
  • Ojciec jest niesamowity. Jest lekko opalony, wiesz ? – Piotr się zamyślił.
  • Wszyscy jesteśmy, chodzimy do solarium.
  • …….. – roześmialiśmy się radośnie. Nawet przy najtrudniejszych tematach Ojciec próbuje nas rozweselić.
  • To się będzie działo ! – spoważniałam zdając sobie sprawę co nadchodzi.
  • A ty gdzie będziesz wtedy ? – Piotr pyta.
  • …….
  • Będziesz po przejściach, w jednej chwili wyprostują ci się włosy jak po porodzie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło. Tylko ja o tym wiem. Niedługo przed porodem zrobiłam trwałą, loczki jak marzenie, a po porodzie miałam włosy proste jak drut.
  • Możesz mieć super proste, ale cóż to jest, kiedy pracujesz dla Ojca.
  • To był wysiłek fizyczny, ten poród … – macam o co chodzi.
  • Emocjonalny jest silniejszy niż fizyczny.


Dopisane 07. 01. 2020 r.

- Czy to będzie konflikt z islamem ? 
- Konflikt ze słońcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/

Kiedy padły te słowa w 2015 roku przyszło mi na myśl, że być może chodzi o działanie słońca w sensie wzrostu temperatury lub uderzenie elektromagnetycznej fali.

Australia płonie. Ekstremalne temperatury doprowadziły do ekstremalnych pożarów. To co się obecnie dzieje na świecie to zapewne wstęp, zaledwie początek, który wpisuje się w dni ostateczne Apokalipsy.

Najtragiczniejsze w historii pożary buszu szaleją na południowym wschodzie Australii. W niektórych miejscowościach ludzie uciekali do morza, by schronić się przed płomieniami. Spłonęły setki domów, osiem osób zginęło w ostatnich dniach. https://polskatimes.pl/pozary-buszu-w-australii-ludzie-uciekali-do-morza-przed-plomieniami-wojsko-rusza-na-pomoc-poszkodowanym/ar/c1-14687629

Nie zdziwiłabym się również, gdyby doszło do wojny nad Eufratem. To jest nie tylko możliwe, ale i przewidziane.

Po śmierci generała Kasema Sulejmaniego, z Teheranu słychać głosy o planowanej odpowiedzi na amerykański atak. – Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi – powiedział najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Dziennikarze BBC oszacowali, jaką siłą faktycznie dysponuje Teheran i jakie zagrożenie dla regionu może przynieść „zemsta” za zabicie generała.

- Ojcze, mamy miasto na 7 wzgórzach, mamy Eufrat, Babilon… Czy ma coś się wydarzyć na Bliskim Wschodzie ? Jerozolima ? 
- Wojna wisi na włosku. 
- Wisi, ale czy wybuchnie ? 
- Już dawno temu by wybuchła, gdyby nie modlitwy. Wszystko co ma się zacząć, zacznie się nagle. 
- To co się zdarzy na Bliskim Wschodzie to jest znak nadchodzącej apokalipsy ? 
- To jest znak ruszenia klocków domino. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
- W AJ jest wymieniona rzeka Eufrat. Do dość dziwne, że tak konkretnie i to nie może być przypadek. Wiemy z doświadczenia, że małe szczegóły mają znaczenie. Eufrat to region Iraku, Syrii, Turcji. A wiesz co tam się ciągle dzieje. Ojcze…. – nie wiedziałam jak zacząć. 
- Czy to nie przypadek? Czy tam coś się wydarzy jako wstęp do większej sprawy ? To będzie znak, że zaczyna się naprawdę ? Tam jest napisane, że to ich nie nauczy. 
- Masz rację. 
- Taaaak ? A to dopiero będzie ? 
- No chyba nie było. Strach się bać, strach się nie bać. 
- To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/01/to-musi-sie-skonczyc/

Gorąco się robi na świecie, dosłownie i w przenośni…

Pogrom ? To za mało.

16. 04. 19 r. Warszawa.

Wstaję rano, włączam TV i news dnia; pożar Notre Dame w Paryżu. Na każdym kanale. Patrząc na płonący kościół ogarnia mnie nieodparte wrażenie, że właśnie jesteśmy świadkiem wydarzenia, które jest symbolicznym odzwierciedleniem dzisiejszych czasów. Tak też brzmią nagłówki w mediach; „To był symbol Paryża, Europy, chrześcijaństwa”. Płonie symbol chrześcijańskiej Europy. „

Przypominają mi się słowa Ojca. Przetoczę rozmowę w całości;

- Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze… masakra idzie na ludzi… będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to, wtedy ludzie poczują to co stracili, jeśli ludzie się nie opamiętają… 
- Bóg im zabierze Siebie. Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie. 
- Przecież jest wielu dobrych ludzi ? 
- Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
- Bycie obojętnym jest dobre ? 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze … 
- A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę. 
- Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili mogą się szybko naprawić. Taki jest ten świat. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Oczywiście posypały się przeróżne komentarze, ciekawostki …

Do napisania powieści Hugo zainspirowała sama katedra. A dokładniej tajemniczy grecki napis, jaki znalazł na jednej z jej ścian. ΑΝАΓΚΗ – czyli „przeznaczenie”, jest stale powracającym w twórczości Hugo motywem. Śmiało można go nazwać kamieniem węgielnym „Katedry Marii Panny w Paryżu”. Autor musiał oglądać budynek bardzo dokładnie. Napis podobno został wyryty w ciemnym zakątku, do którego większość bywalców katedry nie przywiązywała większej wagi. Słowo mocno poruszyło Hugo. We wstępie swojej powieści napisał:”[Autor] zastanawiał się i usiłował odgadnąć, coż to za dusza udręczona przed rozstaniem się ze światem zapragnęła położyć ów znak zbrodni czy nieszczęścia na czole starego kościoła.” https://ksiazki.wp.pl/katedra-notre-dame-jak-tajemniczy-grecki-napis-ocalil-zabytek-6370939071768705a

… i informacja, że  w ostatniej chwili z płomieni udało się uratować  koronę cierniową.

  • To symboliczny upadek Chrześcijaństwa ? Już wszędzie o tym mówią.
  • Ta korona cierniowa jest dla nich, po to ją uratowali.
  • Dlaczego Francja ?
  • Chodzi o to, że oni nic już nie robią, są bezbronni.
  • Już tego się nie da zatrzymać.
  • Ojciec pokazał mi teraz to spalono ziarno… 
  • Nic jest niewarte.
  • Tych kilku modlących się to ostatnie zdrowe ziarno, które przykrywa inne.
- Co będzie ? 
- Wszystko Idzie zgodnie planem odpowiedział – 
- Nie martw się. 
- Martwię się. 
- To zepsute ziarno musi zostać spalone odpowiedział 
– Przecież widziałeś to. 
- Faktycznie jakiś czas temu zobaczyłem w wizji wielki silos pełen ziarna, na wierzchu było piękne i zdrowe ziarno, ale pod spodem ziarna się psuły. Co to może znaczyć?http://osaczenie.pl/wp/2016/04/22/ziarno-i-miecz/ 
- Czy ten świat da się naprawić ? 
- Z tego ziarna zdrowa roślina nie wykiełkuje. 
- Czy należy już do mroku ? 
- Wystarczy wymienić ziarno. 
- Czy będzie wojna? – pytając mieliśmy na myśli islamistów. 
- Dopuszczane są siły mroku coraz bardziej. 
- Prawdziwy wróg jest w ukryciu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/ 
- Widzisz jak spalone jest to ziarno ? 
- Niewielu rozumie wiarę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 
- To wygląda jak sąd ostateczny – mówię zaskoczona. 
- Miłość Boga Ojca i łaska Jezusa Chrystusa. 
- To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka. 
- Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. 
- To już niedaleko.I ziarno się wypaliło… 
Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
- Co może się zdarzyć ? 
- Nie pytaj co może się zdarzyć, spytaj co możesz zrobić. 
- Więc co ? 
- Módl się. 
- Wielu się modli, ale to ciągle mało. 
- Dlatego to jeszcze trzyma – w całości.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/ 

  • Z tego już nic nie wyrośnie, w tym nie ma życia.
  • Zobaczyłem spychacz, którzy wyrównuje ziemię…
  • Niebo będzie czarne, błyskawice, zatrwożą się wszyscy.
  • Bez przerwy widzę wypalone kadzie… – Piotr zapatrzony przed siebie…
  • Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie.
  • Ja ?! A miałam nie być – jestem zaskoczona.
  • Być świadkiem, a uczestniczyć to różnica.
  • Opiszesz to.
  • Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia Ojciec do Piotra.
  • Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi.
  • Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku.
  • Wybrali noc.
  • Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.
  • Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice.
  • Zatrwożą się wszyscy.
  • Nawet oni ?

Piotr dzisiaj rano oglądał wywiad z panem Biedroniem, który jest dla nas osobiście synonimem tego wszystkiego co nadchodzi. O Notre Dame powiedział; Owszem to przykry widok, ale nie ma w tym żadnego symbolu. – Kilka lat temu palił się most Łazienkowski. Czy to oznacza, że płonący most Łazienkowski jest symbolem upadającego przemysłu łazienkowego?

Niektórzy to zawsze pozostaną głupi i ślepi.

  • Przede wszystkim oni.
  • … Bez przerwy widzę wypalone kadzie z ziarnem.
  • Arcykapłan powróci.
- Przecierają się te dwa krzemienie i rozpali to światło. 
- Nosi to imię, to musi wrócić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Wyobraź sobie kogoś takiego uzbrojonego we władzę Ojca, co on może zrobić.
  • Pogrom.
  • Pogrom ? To za mało.
  • Czy śmierć jest lekcją ?
  • Nie, to co nadchodzi będzie lekcją.
  • Świadomość.

Ciarki przechodzą po plecach. Nadal wpatrujemy się w płonącą katedrę.

  • Nie zasługują na nią. Świątynię Matki Bożej.
  • Francja ?
  • Europa.
  • Nic nie dzieje się bez powodu.

Nagle Piotr łapie się za serce, wyje z bólu leżąc na podłodze. Staję nad nim nie wiedząc co robić. Normalnie dzwoniłabym już na pogotowie, ale ufam Ojcu i nie robię nic. Po chwili wszystko mija.

  • Ale mnie uderzyło … – Piotr oddycha ciężko.
  • Piotr „umrze”, ciało zostanie.
  • ……. – słabo mi się zrobiło.
  • Nie przestaniesz istnieć, ale się przemienisz.
  • Nie możesz umrzeć.
  • To będzie wbrew temu co postanowiłem.

 

Urodzisz się na nowo.

08. 04. 19 r. Warszawa.

Piotra równo o 3 w nocy obudziło wyraźne, mocne stukanie w stół. Nie mógł już zasnąć do rana.

  • Wiem dlaczego – machnął ręką zrezygnowany.
  • Wczoraj robiłem egzorcyzmy, wsadziłem w ciało Małgorzaty rękę i zobaczyłem w niej cały bród, maź. Jest tego w niej mnóstwo.
  • Upici poisonem.

Piotr ostatnio próbuje uzdrowić pewną kobietę. Choruje od wielu lat i nikt nie zna przyczyny. Problemem jest jej psychika, albo raczej jej typowo ludzka natura, która w jej przypadku polega na tym, że bardziej wierzy sobie, niż opatrzności boskiej. Upici poisonem… Upici trucizną. Piotr zajmuje się tylko kobietą, ale Ojciec mówiąc w liczbie mnogiej dał do zrozumienia, że chodzi też o jej męża. Zatruli swoje umysły i zatruli dusze …

  • Mi Bóg do niczego nie jest potrzebny – kiedyś powiedziała i z chwilą kiedy to powiedziała odniosłam wrażenie, że jeszcze się przekona kto i co jest potrzebne naprawdę.

Mailem otrzymałam informację;

,,Dzisiaj ks. Prof. Jerzy Machnacz z Wrocławia, na rekolekcjach poinformował, iż w świetle najnowszych badań ustalono: UWAGA! iż Pan Jezus został zamordowany w dniu: 07. 04. 0030 roku.”

Ciekawe, ponieważ podobną datę podaje także https://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrzyżowanie_Jezusa_Chrystusa

Datę dzienną według współczesnego kalendarza próbowano ustalić na podstawie danych astronomicznych. I tak, przyjmując wiarygodność chronologii Ewangelii Jana, śmierć Jezusa datowano na 3 kwietnia 33 roku naszej ery lub 7 kwietnia 30 roku.

  • Ojcze, to prawda ?
  • Wszystko co chcesz wiedzieć dowiesz się bezpośrednio ode Mnie, kiedy będziesz gotowa pod nową komendą, pod nowym piórem.

Mowę mi zabrało. I pomyślałam, że wtedy to dopiero zaniemówię z wrażenia ! Wszystkie pytanie ulecą jak dym, muszę je zacząć chyba spisywać.


Naszą rozmowę przerwał telefon od córki. Dostała od swojej firmy propozycję, aby od września wyjechała na 3 miesiące do oddziału na Cypr. Nie myśląc dłużej niż sekunda zgodziła się natychmiast, a teraz męczy Homiela pytaniami, czy wybrała dobrze. A Homiel jak to Homiel; nic nie dzieje się bez przyczyny i bez powodu … i to ją uspokoiło.

  • Widzisz to ? Czy to nie dziwne, że wtedy, gdy ma co się stać ? – Piotr kombinuje.
  • I to są fakty i konkrety.
  • Konkretna data też tam jest.
  • To co ? Zaczyna się ? – Piotr.
  • To tylko 3 miesiące i wróci – uspakajam.
  • Przez 3 miesiące wiesz co może się zdarzyć ?
  • I co się zdarzy ?
  • ???!!!
  • Zobacz… Wszyscy się rozjeżdżają. Syn, córka, my…
  • Ty też wyjedziesz.
  • A gdzie ?
  • Ale nie w ten świat.
  • Wyjedziesz na chwilę.
  • Urodzisz się na nowo.
  • …… – przymykam oczy. Chciałabym zrozumieć te zawiłości kiedyś, ale dzisiaj nie mam na to siły. Za dużo zagadek naraz.
  • Obiecałem, że pierwszy umrzesz i umarłeś.
  • Tylko ci nikt tego nie powie.
  • Nooo, nie było mnie – Piotr przypomniał swoje wyjście z ciała podczas operacji.
- Wiesz co teraz słyszę? 
- Obiecałem ci, że pierwszy odejdziesz. I słowa dotrzymałem. 
- …….. – zmroziło mnie w sekundę. 
- Uważaj, z Ojcem teraz rozmawiasz – ale nie to było teraz istotne. Te słowa ???!!! 
- Tak naprawdę umarłeś, ale wróciłeś. 
- Słowa dotrzymałem. 
- Umarłeś tam na stole. 
- Nie było cię, a na dowód tego zobacz co się stało z twoją rodziną dwa wypadki o tej samej godzinie. ……. – rozdziawiłam szeroko buzię, bo coś sobie przypomniałam. 
- Mówiłeś, że widziałeś siebie z góry jak cię nieśli… Twoja dusza uleciała wtedy na chwilę! – właśnie zdałam sobie z tego sprawę.
-  ?! Może faktycznie wtedy umarłem? – Piotr zdziwiony. 
- Kiedy to się zdarzyło, przed operacją, czy po? – pytam przytomnie, bo dziwne, że lekarze tego nie zauważyli, aparatura powinna to wykazać. 
- Po, przenosili mnie z łóżka operacyjnego na inne.
-  Czyli byłeś już rozłączony. 
- Umarłeś i wróciłeś. 
- Dlatego umarłeś pierwszy. 
- Piotr… z Panem Bogiem nie wygrasz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/26/kazdy-czlowiek-to-moja-swiatynia/


  • Cisowski był bardzo zmęczony, gdy wrócił z operacji, ledwo szedł – też sobie przypomniałam.
  • Czekałam na niego z 5 godzin i obserwowałam z pewnej odległości jak idzie po schodach. Wydawał się wykończony.
  • Jego zmęczenie nie było naturalne, uciekałeś mu.
  • Czyżby umierał parę razy ? – pomyślałam.
  • Ciekawe dlaczego… – pomyślałam głośno licząc na odpowiedź.
  • Bo Mnie o to prosił.
  • Nie było przyczyny technicznej ?
  • Nie. Sam go zgasiłem, a potem rozpaliłem.

Bo Bóg dotrzymuje danego słowa.


Wieczorem. Siedzę i myślę.

  • Ojciec mówił o droździe, o przedwiośniu… i nic. Po co to ? Nie rozumiem…
  • Nie ty pierwsza.
  • Wielu nie rozumie i ani jednego, który by rozumiał wszystko.
  • Są słowa donośne i zdania przenośne.

i trzeba przyznać, że Ojciec jest w tym mistrzem największym.


Pisałam na blogu tekst i zwróciłam uwagę;

Niedawno Ojciec wspomniał o iskrze i dzisiaj wpadłam na pewien pomysł. Sprawdziłam kiedy to Faustyna mówiła o iskrze z Polski. Według jej dziennika to maj 1938 rok. 
- Czy ta iskra pojawia się 100 lat później, jakby w rocznicę ? Tak jak „moje drzwi” 100 lat od Fatimy ? 
- Drzwi nie otworzyły się, bo jest setna rocznica Fatimy. 
- A dlaczego ? – byłam lekko zaskoczona. 
- Bo się otworzyły. Bo nadszedł czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/10/byl-czas-gdy-byl-czas-egzaminu-i-jest-czas-prawdy/

Czytając już wiedziałam. Ojciec może mi podawać różne daty, ale nie powinnam dat przyjmować dosłownie.

Kiedy ma być coś 9. 04. 2019  to zapewne nie będzie. Jedyne prawdziwe daty to te, które Ojciec określa jako; wkrótce, niedługo, potem.


Wieczór zakończył się mocnym akcentem.

Rozmawiając wcześniej o przedsionku piekła spytaliśmy o Hitlera. Wydawało nam się, że kto jak kto, ale jego dusza powinna zostać unicestwiona przede wszystkim. No bo jeśli nie on, to kto ? Wówczas nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Piotr nie mógł do dzisiaj tego zrozumieć, ale w końcu otrzymał wyjaśnienie.

  • Od początku był to diabeł, lecz ujawnił się później.
  • Poniewierał miliony i dlatego wrócił do piekła.
  • Był z tamtego świata i wrócił do siebie.
  • Dlatego nie został unicestwiony.
  • …….. – zaskoczenie.
  • Zobaczyłem teraz, że jest wiele diabłów w ludzkiej skórze, jak i aniołowie w ludzkiej skórze. Działają jak agenci i Ojciec do tego dopuszcza.
Kiedy już Piotr rozsiadł się wygodnie na kanapie zadałam mu pytanie, które i mi zadano; czy Hitler był reinkarnacją Napoleona? Osoby zajmujące się życiem jednego i drugiego zauważyli pewne zbieżności w ich życiorysach, stąd to pytanie; http://nautilus.org.pl/artykuly,526,niezwykle-podobienstwo-losow-napoleona-i-hitlera-pozwala-postawic.html 

- Co ty mnie za głupoty pytasz?
-  Rany… przecież nie ciebie pytam. 
- Hmm… powiedział coś ciekawego;
 - Nigdy, pochodzą z tego samego schematu, dlatego wiele się zgadza i więcej będzie się zgadzało. 
- Schemat – co to znaczy? 
- Jeden i drugi był Antychrystem.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/10/nie-oceniaj-wzrokiem-oceniaj-sercem/

A gdzie ma trafić Antychryst, jak nie do siebie. Zaskakujące jak antychryst może być wizualnie bardzo pospolity, bardzo normalny, wręcz niepozorny. 



Dopisane 22. 12. 2019 r.

  • Poniewierał miliony i dlatego wrócił do piekła.

Na potwierdzenie zakodowana informacja z Biblii; Führer, Samael – król nazizmu. https://www.youtube.com/watch?v=4LB-O6Q9cOo&feature=youtu.be

Samael Anioł Śmierci (hebr. סמא ; Samaël, Samiel, Saklas, Siegel, Satanael, Samuel, Sammael)

Nie zdajecie sobie sprawy z powagi sytuacji.

06. 04. 19 r. Warszawa.

Nie oczekiwałam zbyt wiele na sobotę. Piotr był zbyt zmęczony. Na krótko też odezwał się Ojciec …

  • Będziesz pisała złotym piórem i mówiła jak ja mogłam długopisem pisać !
  • Wyszlachetnieje ci to pismo.
  • Hmm… Chyba piszę za zwyczajnie – nie rozumiałam nadal dlaczego zamiana długopisu na pióro jest tak istotne.
  • Ojciec się chyba cieszy na to pióro – mówię do Piotra.
  • Jest inaczej, cieszę się z tego, że ty będziesz się cieszyć.
  • To pióro najbardziej klasyczne, wzorzec dla innych.

Widzę zadowoloną twarz Piotra i widzę, że to nie ja chyba będę cieszyć się najbardziej.


07. 04. 19 r. Warszawa.

Kolejna niedziela niehandlowa. Idziemy w puste miasto, pogoda przepiękna. Trafiliśmy na kawiarnię otwartą od samiutkiego rana, więc ucieszyliśmy się, że kawa będzie jak zawsze. Siedzimy spokojnie, zupełnie sami …

  • Pamiętaj, że to pióro jest ode Mnie.
  • …….. – zaskoczenie.
  • Dlaczego to pióro ma być takie ważne ? – nie wytrzymuję.
  • ……. – Piotr wzrusza ramionami.
  • Zobacz, przedwiośnie minęło i nic się nie wydarzyło. Więc pewnie w tym roku też nic się nie wydarzy… – Piotr zaczyna.
  • Hmm… nooo – potwierdzam niechętnie. Już powinnam przywyknąć, że moje planowania są niewiele warte.
  • Aż tak to nie będzie.
  • Ciąża była prawdziwa.
  • Macie jeszcze dużo czasu zanim dziecko się urodzi.
  • Nike ?!! – pytam zaskoczona. Kompletnie o tym zapomnieliśmy.
- Była naga, miała miecz i głaskała się po brzuchu. Miała przepiękną skórę, aksamitną i opaloną… Piękna kobieta … – westchnął, a mi się śmiać zachciało, bo nie byłam pewna, czy mam być zazdrosna, czy też nie. 
- Może czas na USG i sprawdzić kogo ma urodzić … – żartuję. 
- Wiesz co słyszę … ? 
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa. 
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/nie-wymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/ 

  • Hmm. Co to jest to dziecko ? – Piotr też zaskoczony.
  • Dlaczego mówisz co, a nie kim ?
  • Bo to wizja, to może być symbol czegoś…
  • Dziecko to ty.
  • Co ?!!! – Piotr prawie krzyknął i rozdziawił buzię ze zdziwienia.
  • Wiesz co to znaczy tchnąć duszę w ciało ?
  • No nie bardzo. Czyli co… Będziesz miała nowego męża ? – Piotr się śmieje.
  • Raczej on nową żonę.

Mina mi zrzedła. Piotr się zdenerwował. Głowa mi paruje z nadmiaru gorączkowego myślenia… 

  • Aaa… Już rozumiem ! Jak wylądowałeś w wizji o Fali na kolanach, na koniec widziałeś nas w negatywie, zupełnie inaczej. Będę dla ciebie jak ktoś nieznany, obcy. Będziesz na mnie patrzył jak …. – nie znalazłam odpowiedniego słowa.
Płynę, ciężko mi i raptem zobaczyłem tą falę i powiedziałem „jaka wielka !”, po czym znowu zająłem się rozglądaniem dookoła w wodzie. To trwało chwilę, a potem nagle znalazłem się na szczycie tej fali. Powiedziałem wtedy „jaka wysoka !”, ale byłem ciągle dalej sobą. Podobało mi się na początku, poczułem, że nadawałem jej tempo, kierowałem falą, wręcz powoziłem jak rydwanem. W pewnym momencie straciłem jakby świadomość, wyrzuciło mnie w Górę, w kosmos. A jak wylądowałem na brzegu to na kamieniach, na kolanach i byłem już zupełnie inny. Widziałem was w negatywie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/21/8736/ 

  • Nie zdajecie sobie sprawy z wydarzenia, które się zbliża.
  • Kulminacja twojego życia.
  • …….. – patrzymy na siebie z niepokojem.
  • Kiedy Ojciec mówił twojego życia odczułem, że chodzi o caaaaałe życie tutaj na ziemi.
  • Nie zdajecie sobie sprawy z powagi sytuacji.
  • …….. – coś mi przyszło do głowy.
  • Dziecko to ty… Ile trwa ciąża ? – pytam i sprawdzam od razu przez telefon w internecie.
  • Według reguły Naegelego ciąża trwa 40 tygodni czytam na głos. Hmm… Czy to będzie jak ze ślubem w Niebie ? – pytam, bo choć tam było to wielkie wydarzenie, to na dole jednak cisza. Na razie.
  • Nie słuchasz co mówię.
  • Ślub to jest droga, żeby się tak stało.
  • A wybuch to wybuch.
  • Twój tata odszedł tylko po to, żeby spełniło się proroctwo i z tego powodu jest bardzo szczęśliwy.
  • To ofiara za twoje przebudzenie, a mógł żyć długo.
  • ……..
  • Czy ta ofiara naprawdę była konieczna ? – pytam niepewnie.
  • ……… – cisza.

Trudno zrozumieć to wszystko wiedząc niewiele. Siedzimy nad tą kawą, zastanawiamy się nad słowami Ojca, nad Jego planem dla nas i naprawdę trudno ogarnąć to rozumem. Poczułam się w tym momencie mocno wyczerpana.

  • Dobra, dajmy spokój z tym. Na razie w czwartek jedziemy do Ustronia.
  • Pewnie to ostatni raz – myślę na głos.
  • Czemuż Piotr miał operację jedną, drugą, a nie musiał mieć ?
  • Po co jeździcie do Ustronia ? Tego by nie było.
  • Nie byłoby, to prawda. Teraz to nasz ulubiony azyl …

Ale nie wierzę też, aby zawał był wyłącznie po to, aby potem do Ustronia jeździć.

  • Ojciec powiedział mi teraz, że mam się zająć twoim autem.
  • Będzie jeździć dopóki ty żyjesz w swojej normalności, więc daj jej auto niezawodne.
  • ……. – rozdziawiłam buzię zaskoczona.
  • Ale my nie mamy pieniędzy na nowe auto – mówię przytomnie.
  • Mówię co będzie, nie co jest.
  • Nauczysz ją obsługiwać.
  • Jak nauczyła się komputera, nauczy się pióra.

Zrozumieliśmy, że Ojciec ewidentnie porządkuje nam doczesne sprawy. Pytanie tylko dlaczego …


Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Ledwo kleknęłam „dosiadła„ się do mnie kobieta lat około 35, ubrana na czarno i będąca w wielkim smutku. Takie zrobiła pierwsze wrażenie. Nie zdążyłam się nawet przeżegnać, gdy zagadnęła …

  • Czy mogłaby się pani za mnie pomodlić ?

Zaskoczyło mnie jej pytanie, ale oczywiście przytaknęłam. Nie skończyła jednak na pytaniu. Zaczęła żalić się, że mama jej zmarła, że wychowuje dziecko sama i na koniec … poprosiła o 50 zł !!! Wkurzyła mnie z miejsca. Ciągle przecież klękałyśmy pod krzyżem ! Przyjrzałam się szybko jej oczom, które nie miały w sobie ani grama tego smutku co na początku, a jedynie uważną czujność.

  • Nie dam pani 50, dam 5 zł – zareagowałam instynktownie.

Nic nie powiedziała, ale zadowolona nie była. Gdy zostaliśmy sami…

  • Ojcze, przepraszam Cię, powinnam dać te 50 – mam do siebie pretensje, bo pewnie to jeszcze jedna próba, ale tym razem specjalnie dla mnie.
  • To Ja cię przepraszam.
  • Przyszłaś do Mego Syna, a ona ci przeszkadza.
  • ……. – wzruszyłam się. Myślałam, że dostanę jakąś jeszcze jedną lekcję życia, a Ojciec mnie przeprasza… Bardzo się wzruszyłam.
  • Gdyby ona była naprawdę w potrzebie, nigdy nie przeszkodziłaby w modlitwie.

Wieczorem.

Rozmawialiśmy i o Nike i o kobiecie z kościoła.

  • Jakie to szczęście, że mamy Ojca, boże ! – Piotr wzdycha.
  • Jakie to szczęście, że mam was, boże ! – Ojciec żartuje.
  • Gdzie Ja takich bym znalazł, boże !
  • Was dwoje to jak milion.
  • …….. – roześmialiśmy się.


Dopisane 20. 12. 2019 r.

  • Dziecko to ty.

Dzisiaj tego nie wyjaśnię, w kolejnych tekstach oczywiście będziemy o tym jeszcze wiele rozmawiać.

Objawię cię światu.

04. 04. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie. Już zapomniałam o piórze, gdy …

  • Ojciec mówi…
  • Daj jej pióro.
  • …….. – aż podskoczyłam.
  • Gdy będzie się buntować powiedz, że to ode Mnie.
  • …….. – …. miałam na końcu języka, aby się pobuntować, ale nie zdążyłam się odezwać.
  • Powiedz jej, że ma pilnować, że jest ode Mnie. Najcenniejsze.
  • A jak zgubię ? – pomyślałam.
  • Zgub telefon, zgub torebkę, zgub samochód, nie zgub pióra.
  • Dla ciebie jest prawdziwe.
  • ……. – robię wielkie oczy.
  • Na końcu tym piórem napiszesz dedykację swoją i podpiszesz się.
  • Prawdziwym nazwiskiem, nie żadnym … – … wymyślonym.
  • ……… – słabo mi się zrobiło, bo właśnie Ojciec pokrzyżował moje plany. Nie miałam zamiaru się w ogóle podpisywać, a tym bardziej swoim nazwiskiem.
  • Ale co ja mam tam napisać ? – myślę w duchu.
  • Będziesz wiedziała co masz napisać, kiedy będziesz miała pisać.
  • Już zamówiłem ci pióro – Piotr przyznał po chwili.
  • Raaaany, a ile kosztuje ? – szepczę do niego. 
  • Nie pytaj ile kosztował, tylko dbaj o niego jako byłby bezcenny.
  • A Ja go jeszcze poświęcę.

Siedzę oniemiała ….

  • Chyba się coś szykuje – i gdy tylko to powiedziałam przeszły mnie dreszcze, od stóp po czubek głowy.
  • Ciekawe, że to mówisz, bo dzisiaj w kościele powiedziałem… Bo tak poczułem… Jestem gotowy.
  • …….. – zapatrzył się przed siebie.
  • Wiesz, że oni wszyscy czekają na mnie ? Czekaja anioły… Są wysocy, duża grupa, w długich szatach, ale bez skrzydeł, czekają, aż to się zacznie. Stoi tam w tle Chrystus, a po lewej wiedzę tron i blask z niego…
  • ……… – zrobiło się bardzo poważnie. Znowu ciarki mnie przeszły.

  • Wcale cię nie opuściłem.
  • Popłynąłem szybciej, żeby wszystko przygotować.
  • … Aaa… Ojciec mi odpowiedział na wczorajsze pytanie. Pytałem…
  • Dlaczego mnie zostawiłeś ? Dlaczego nie dałeś mi do zrozumienia, że mam ten plecak oddać ?
  • Wszystko jest przygotowane.
  • Ślub ze sobą już wziąłeś, imię ci przywróciłem, choć tego nie wiesz.
  • To znaczy wiesz, ale nie wiesz jak to się objawi.
  • Czyli… nie wiadomo jak to się stanie… ? – dopytuję.
  • Objawię cię światu.

Wieczorem.

Siedząc przed TV zamyśliłam się głęboko… Analizując AJ siłą rzeczy wkroczyłam w świat judaizmu i dopiero teraz zorientowałam się jak ważne jest to, co się wokół nas dzieje. Jednym słowem… Rabini, naukowcy, badacze Biblii zwykli i niezwykli… Oni wszyscy czekają od wieków na urzeczywistnienie się słów biblijnych. No i proszę, to nieprawdopodobne, ale one właśnie się realizują …

  • Ta woda już się wypycha, żeby wypłynąć.
  • Już ?
  • Jest tak pełno, że już tryska.

Gapiąc się dalej w TV wsłuchaliśmy się w wywiad z młodą osobą chorą na stwardnienie rozsiane. Żal ściskał serce.

  • Da radę go naprawić ?
  • Jak się napije z tej rzeki to da.
  • Można go oczyścić, można cofnąć.

05. 04. 19 r. Warszawa.

Na kawie siedzimy w ciszy. Przesunięcie godziny do przodu robi swoje, oboje jesteśmy mocno niedospani.

  • Pióro jest ode Mnie, bo jest zapłacone Moimi pieniędzmi – Ojciec budzi nas z letargu. 
  • Dasz jej tak zapakowane.
  • Nigdy ci go nie zabraknie.
  • A długopis … ? – ciągle tego nie rozumiem. Wolę zwykły długopis.
  • (Pióro) Jest szlachetniejsze.
  • Od pradawna pisali piórem, długopis to postęp czasu, ale ty nie musisz iść z postępem czasu.
  • Pióro nowocześniejsze, ale jednak pióro.
  • ……… – westchnęłam, niech będzie to pióro.
  • Jak byś się czuła, gdy Piotra nie będzie ?
  • Ale… będę miała Ciebie Ojcze, tak ? – pytam niepewnie. 
  • A jeśli zanim Ja będę, jego by nie było ?
  • …….. – ciężko mi się zrobiło. Nie brałam tego pod uwagę. Głowa mnie rozbolała, chyba z emocji.
  • Jak ty nie chcesz, to ja bym sobie takie pióro wziął – Piotr się wyrywa ze śmiechem.
  • Ty ?! Ciesz się, że jesteś.
  • Nic ci się nie należy za to, że żyjesz.
  • Wszystko co miałeś dostać już dostałeś.
  • Teraz co masz to obowiązki, nie przywileje.
  • Nie jesteś tu dla przywilejów.
  • ……… – spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni. Ojciec wydawał się bardzo stanowczy.
  • Zaczniesz pisać szlachetnie jak papież, jak Faustyna.
  • Faustyna ? – zaskoczyło mnie to i pomyślałam, że muszę oczywiście sprawdzić.
  • Zostaw długopis, nauczysz się pisać.
  • To będzie twój drugi telefon.
  • Jest ze szczerego złota.
  • Naprawdę ?
  • Złote myśli będziesz pisała, więc czekaj na ten prezent.
  • Prezent od Ojca.
  • Hmm…. A nie można tak było z powietrza ? Jak już raz się zdarzyło ?
  • Czary są dobre u Szeherezady, a tutaj robimy zgodnie z Moimi zasadami.
  • ……… – nie miałam już nic do powiedzenia.
  • Skąd wiesz jakie pióro kupić ? – Pytam Piotra.
  • Zobaczyłem nr 149 w głowie. To najbardziej klasyczne pióro.
  • ???!!! To pióra mają numery ? – dziwię się, nic o piórach nie wiem.

Wieczorem.

W ciągu dnia zadzwoniła właścicielka mieszkania oznajmiając, że zmieniła zdanie. Nie musimy się przeprowadzać. Odczułam ulgę, choć psychicznie byłam już na to gotowa.

  • Nie musimy się przeprowadzać, ale możemy jak chcemy. To duża różnica.
  • Lecz nie wiesz dokąd.
  • Lecz nie wiesz co ci przygotowałem.
  • Myślisz, że jak ci przygotowałem najlepsze pióro to chcę, żebyś wracała tam, gdzie nie chcesz wracać ?
  • ……. – wzruszyłam się.
  • Ojcze, powiedziałeś A jeśli zanim Ja będę, jego by nie było ? Czy to znaczy, że nie będzie ze mną kontaktu ? – Piotr myśli o tym od rana.
  • Wszyscy zobaczymy budzącego się do życia.
  • Ostatecznie więc jak może wyglądać skoro imię Moje jest w nim ?
  • Więc ma wyglądać poważnie czy niepoważnie ?
  • Próżno będzie w nim szukać zabaw.

Już teraz Piotr jest bardzo poważny, w takim razie co będzie dalej ? Już teraz ludzie ustępują mu miejsca na ulicy, kościele, wszędzie gdzie się pojawi, w taki razie co będzie dalej ? Może oni wszyscy widzą to, czego ja po tylu latach już nie dostrzegam ?

  • Byłem u mojej dentystki, namawia mnie na implant. Waham się, bo po co, ale Ojciec każe mi to załatwić.
  • Hmm… Kto wymyślił implanty ? – pytam z ciekawości.
  • Ktoś kto nie miał zębów, a znał się na rzeczy.
  • A nie można tak tego załatwić po niebiańsku ? Naprawić zęba i już ?
  • Sprawy ziemskie mają być załatwiane po ziemsku.
  • Nie psuj Mi ciała.
  • Potrzebuję, żebyś mówił.
  • !!!??? – teraz to Piotr wytrzeszczył oczy szeroko.
  • To znaczy, że… będziesz gdzieś przemawiał, rozmawiał i musisz być wiarygodny – śmieję się widząc jego minę.
  • Dentysta powiedział, że ząb za pół roku będzie gotowy.
  • To znaczy, że do Izraela na pewno w tym czasie nie pojedziesz – roześmiałam się jeszcze raz uznając w duchu, że to niezły żart.


Dopisane 18. 12. 2019 r.

  • Zaczniesz pisać szlachetnie jak papież, jak Faustyna.

Dzienniczek składa się z sześciu zwykłych zeszytów szkolnych w linie i kratkę, średnio ponad sto kartek każdy. Faustyna pisała w nim piórem, bardzo starannie i, co ciekawe, nie ma w nim prawie żadnych skreśleń albo poprawek!” Kowalska pisała piórem, z użyciem kałamarza i kołyskowej suszki. https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/edycja_2015_blogerka_00.html

 

Zaufać nie znaczy czekać.

01. 04. 19 r. Warszawa.

Perspektywa nagłej zmiany mieszkania kompletnie nas zaskoczyła. Żadnych wizji, żadnych uprzedzających słów, zupełnie nic. Nic też dziwnego, że rozmawiamy głównie o mieszkaniu, jakby problemów było mało, to doszedł jeszcze jeden.

  • Czym się martwicie ? Tym czego nie ma ?
  • Zanim jabłko spadnie, musi dojrzeć.
  • Hmm…. – nie miałam siły nad tym zdaniem myśleć.
  • Wiesz co zobaczyłem ? Dwa anioły wzięły mnie pod rękę … – Piotr zdziwiony.
  • Czas zostawić Mały.
  • Dokąd mam iść ?
  • Chodź, chodź.
  • ……. – patrzę na Piotra z uwagą, ale nie chce mi się pytać. Kolejna zagadka.

Wieczorem.

  • Ojciec nad ranem powiedział.
  • Twoim zadaniem jest się modlić, po to żyjesz.
  • Dlatego pracę ci lekką dałem.
  • Wyobrażasz sobie ? Tak mi powiedział. Mam pracę lekką, a ledwo żyję.
  • No to co czekasz ? – dziwię się. Może jego praca jest i lekka, ale fizycznie. Na pewno jest mocno stresująca.

Piotr dosłownie zwlókł się z tapczanu i wolnym krokiem poszedł na egzorcyzmy. Przerwał w połowie, abym mogła coś zapisać.

  • Mówiłem modlitwę; „W godzinę śmierci wezwij mnie, abym z wszystkimi świętymi wielbił ciebie” i wtedy usłyszałem...
  • Mój Ojciec nie weźmie cię wedle tego jak się modlisz, lecz wedle tego jak ustanowił.
  • ……. – zapisałam szybko, aby nie zmienić ani jednego słowa. Ucieszyło mnie, że Jezus był tak blisko, tuż za ścianą.

Gdy Piotr wrócił z egzorcyzmów definitywnie…

  • Ale Jezus mi powiedział, co? Płakać mi się chciało.
  • Czy faktycznie nie ma innej drogi jak przez Ciebie Jezusie ? – pytam.
  • Ciebie to nie dotyczy.
  • …….
  • Ojcze, jesteś Wszechmogący, Wszechmocny.
  • To czym się martwisz ?
  • Ratowałem cię z każdej opresji do tej pory.
  • … Pokazał mi szpitale … – Piotr się rozrzewnił.
  • Miałeś jeszcze coś podczas modlitwy ? – pytam na wszelki wypadek, czy wszystko mi przekazał.
  • Nie, ale bardzo mocna modlitwa dzisiaj była.
  • Ale przerwałeś.
  • Sorry, bo ludzki jestem.
  • …….. – wznoszę oczy do góry…  „Sorry” ?! „Sorry” ?! Do Boga ?!!!
  • Wyzbyj się swojej ludzkości, bo wracasz do Domu.


Dopisane 14. 12. 2019 r.

Dzisiaj krótko, ale odpowiem na kilka aktualnych zagadnień.

  • To czym się martwisz ?

Dostałam piękny mail, który idealnie pasuje do rozmowy, więc już dzisiaj podam odpowiedź.

  • Ojcze, czy wszystkimi tak kierujesz jak nami ?
  • Gdybym wszystkimi kierował to bawiłbym się Sam ze Sobą.

Uśmiecham się. Piotr często w przypływie żałości, że na swoje życie nie ma żadnego wpływu mówi, że Bóg się nim „bawi”, co prawdą oczywiście nie jest. Piotr tylko realizuje plan, który został zapisany i zapieczętowany wieki temu. Trudno, żeby Ojciec pozwolił na samodzielność działania komuś, kto ma plan zrealizować. Znając Piotra i dając mu pełną swobodę działania z tego planu zapewne nic by nie wyszło. Gdyby faktycznie Ojciec każdym by tak kierował jak nami, to można byłoby to porównać do gry w szachy z samym sobą. 

  • Jednostki są dla większości.
  • …. Ojciec pokazał drogę prostą i pokręconą…
  • Nawet gacki do pomocy wysyłają swoich, choć to walka nierówna.
  • Ojcze, czy chcesz, aby każdy się podporządkował Twojej woli ?
  • Tak, od każdego chcę, każdego jak ogarniesz ich wzrokiem, a nawet więcej.
  • Nawet tych, których nie ogarniasz.
  • Hmm… To w takim razie człowiek powinien poddać się Twojej woli i po prostu czekać, niech się dzieje ?
  • Zaufać nie znaczy czekać.
  • Ufać i działać.

Przeczytałam ten fragment Piotrowi bardzo wolno, w miarę czytania otwierał szeroko oczy.

  • Wiesz co zobaczyłem ? Planetę, na której są bardzo wysokie istoty, podobni do ludzi… Bardzo życzliwi, uśmiechnięci, z 3 metry mają… Mają łyse głowy, oni się ciągle modlą… Nie ma tam nienawiści, zazdrości, tylko miłość… Chyba mamy iść w tym kierunku, tak mi się teraz wydaje… – Piotr zaskoczony oglądanym widokiem.
  • Ale co to właściwie znaczy ?
  • Modląc jednoczymy się z Bogiem.
  • Ale czy zjednoczymy się całkowicie ?
  • Jednoczymy się energią zachowując własną.
  • Tutaj to raczej niemożliwe – Piotr sceptyczny.
  • Jak możesz dojść do celu, kiedy bez przerwy ciebie widzę, a ty leżysz w łóżku ?
  • Jakie stąd nauki ?
  • Tutaj jest bardzo trudna droga i kuszenie przez diabła.
  • …….. – kręcę głową z niedowierzaniem. Kilka dni temu słuchałam; https://www.youtube.com/watch?v=JnWH4zFDwlk
  • Niektórzy sądzą, że tacy jak z tej planety przylatują tutaj do ludzi.
  • Chcesz powiedzieć, że przylatują na zakupy ?
  • …… – roześmiałam się. I nie wiem, czy to prawda, czy nie, ale najwyraźniej dla Ojca to nie jest ciekawy temat do rozmowy.

Pytanie dotyczące;

https://www.youtube.com/watch?v=w5LmYY1SbMg&feature=youtu.be&list=TLPQMTMxMjIwMTk2xzZRglyWxA

Od wielu miesięcy śledzę wydarzenia w Izraelu i mogę śmiało powiedzieć, że świat rabinistyczny jest postawiony w stan gotowości w oczekiwaniu na Mesjasza. Znaków wypatrują wszędzie. Sporządzono nawet listę najważniejszych . https://www.breakingisraelnews.com/137723/top-10-signs-of-redemption-this-year/

1. Wiele źródeł żydowskich wskazuje na impas wyborczy Izraela jako bramę dla Mesjasza; w zeszłym roku zwołano przedterminowe wybory, a po zakończeniu głosowania nie powstał żaden rząd. Było to bezprecedensowe, ale jeszcze bardziej zaskakujące było, gdy druga tura wyborów odbyła się w zeszłym tygodniu i również zakończyła się impasem. Dokładnie według proroctw przewidujących, że stanie się to zwiastunem Mesjasza. p.s. w lutym dojdzie do III tury i ostatecznej tury wyborów, ponieważ rządu do dzisiaj nie ma.

2. Udział Jemenu w ataku na Arabię Saudyjską wypełnia proroctwo Goga i Magoga Izajasza.

3. Uniwersalna modlitwa, nieżydowska ofiara na Górze Oliwnej, aby anulować Wojnę Goga i Magoga.

4. Spalanie jałówki odbywa się w ramach przygotowań do trzeciej świątyni; poczyniono duży krok w kierunku przywrócenia nabożeństwa w świątyni: po intensywnym przestudiowaniu praktycznych szczegółów, jałówka, choć nie czerwona, została spalona w sposób, który umożliwi oczyszczenie narodu żydowskiego.

5. Lisy pojawiają się na Wzgórzu Świątynnym w czasie, aby wypełnić wiersz w Lamentacjach Przeczytać Dziewiąty z AV. Podczas dziewięciodniowego okresu wyrzeczeń, którego kulminacją jest dziewiąty AV, kiedy Żydzi czytają Księgę lamentacji, która zawiera werset o lisach na Wzgórzu Świątynnym.

6. Niedawna fala czterech plag biblijnych i wiele osób zastanawia się, czy pozostałe sześć zaraz nadejdzie, ponieważ zgodnie z tradycją żydowską wszystkie plagi, które nawiedziły Egipt, pojawią się ponownie przed ostatecznym odkupieniem.

7. Ujawniona wizja Ezechiela na koniec dni: Morze Martwe ożywa.

8. Wąż wijący się spod kamieni w Ścianie Płaczu w poszukiwaniu posiłku przyniósł ze sobą przesłanie prosto z żydowskich nauk mistycznych; łącząc archetypowego wroga człowieka z Najwyższym Kapłanem w Świątyni, a także być może służąc jako zwiastun Mesjasza.

9. Arabia Saudyjska, Mekka, została ostatnio zalana przez chmary szarańczy, świerszczy i karaluchów.

10. Powstający Sanhedryn wydał 70 narodom oświadczenie. Ceremonia obejmowała poświęcenie kamiennego ołtarza przygotowanego do odbudowania Trzeciej Świątyni. Deklaracja miała na celu zaproszenie narodów do uczestnictwa w Świątyni i do otrzymania jej błogosławieństw.

Lista nie obejmuje Donalda Trumpa, ale tylko dlatego, że lista dotyczy 2019 roku, a konkretniej 5779 roku (kalendarz hebrajski). Najważniejsze znaki, jak dla mnie, to rola Trumpa w odbudowaniu III świątyni i numer 1 z tej listy; brak izraelskiego rządu. Obydwa wydarzenia są zakodowane w Biblii, Rabin Glazerson dość często porusza te wątki w swoich YT-lekcjach. Rabin ostrzega jednak jednoznacznie; „Zdecydowanie Trump nie jest Moshiach”. https://www.breakingisraelnews.com/99167/messianic-trump-cyrus-connection-revealed-hebrew-numerology-bible-codes/#cW09CxfbbHEcR5Q7.99

Hebrajczycy bardzo chcą mieć „swojego” Mesjasza, który wypełni proroctwa o powszechnym pokoju, odbudowie świątyni, ponownym połączeniu Izraelitów i przywróceniu Izraela całemu światu. „W przyszłości ziemia Izraela rozprzestrzeni się [i obejmie] wszystkie ziemie [ziemi]. Cały Wzgórze Świątynne stanie się Świętym Świętych, całe Jeruzalem stanie się Wzgórzem Świątynnym, cały Izrael stanie się Jeruzalem, a cały świat stanie się Izraelem ”. To jedno z hebrajskich proroctw.

I zdaje się, że powielają ten sam błąd, co dwa tysiące lat temu. Kiedy Chrystus powiedział; „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo» przyjęli to dosłownie. I choć nie wzniósł świątyni no nowo w 3 dni, to przecież słowa spełniły się w 100 procentach. Zmartwychwstając trzeciego dnia zmienił wszystko.

Podobnie będzie teraz. „W przyszłości ziemia Izraela rozprzestrzeni się [i obejmie] wszystkie ziemie” nie znaczy podbój militarny świata, czy prowadzenie wojen w celu wiecznego ustalenia pokoju.

Rabin Icchak Batzri, znany kabalista z Jerozolimy, wyjaśnił tę przepowiednię; „To proroctwo może być łatwo zrozumiane jako rasistowskie, tak jakby Żydzi mieli podbić świat. Ale w rzeczywistości jest odwrotnie. Świat stanie się jednym, zjednoczonym. Żydzi i nie-Żydzi połączą się, aby służyć Bogu, i w przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się w historii, nie-Żydzi pomogą Izraelowi służyć Bogu. 

Proszę zwrócić uwagę na ten film.

https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM&feature=youtu.be

„Wolimy wrócić do Auschwitz niż zmienić naszą religię…” tak mówi lider Sanhedrynu. 

Fragment rozmowy z lipca tego roku. Ojciec ma coś zaplanowane, wydarzenie lub cykl wydarzeń, które …

  • Wiesz jaki będzie szok dla tych, którzy się rozglądają po Hajfie, Hebronie, Jerozolimie, Telawiwie ?
  • Wiesz jaki to będzie wstrząs, że z kraju, którego nienawidzą ?
  • I znowu rewolucja w głowie…
  • To nie może być !

Sanhedryn dosłownie mierzy już wielkość Nowego Jeruzalem, ale to znowu błąd. Nowe Jeruzalem to Niebo. Apokalipsa Jana to symboliczny majstersztyk. Zrozumieć Apokalipsę to zrozumieć wszystko. 

Przestrzegać dekalog to jedno, a głosić to drugie.

27. 03. 19 r. Warszawa.

Nie spodziewałam się, że na kawie przeprowadzimy tak trudną i ważną rozmowę.

  • Ojcze, kiedy mogę zadać pytania o AJ ?
  • Ta trawa nie jest jeszcze zielona.
  • Odkryjemy te karty.
  • Powiedz Mi i kto tu będzie rabinem, My czy oni ?

Uśmiecham się, bo śledzę na YouTubie wypowiedzi różnych rabinów i widzę, że kluczą i kluczą, macają i macają. Niby są blisko, ale jednak w błędzie.

  • Myślisz, że twój mąż może być brutalny ? Czynić bez emocji ?pyta mnie Ojciec nagle.
  • Hmm … Może – przyznałam po chwili namysłu.

Pisałam o tym dzisiaj.

- Ojcze, dlaczego wysłałeś akurat jego ? – spytałam. 
- Bo On nigdy nie zawaha się zadać cios, nawet śmiertelny.
- ???!!! 
- Dlatego jak przyjdzie pora nie powiem ci siedź przy tym krześle, tylko powiem chodź ze Mną. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/27/ja-dla-nich-zrobilem-wszystko-poswiecilem-siebie/
  • I zrobi to.
  • Odejdziesz od ludzi, aby wymierzyć im sprawiedliwość.
  • ???!!! – Piotr cofa się z wrażenia.
  • Ale to niemożliwe ! W każdym człowieku widzę Ojca !
  • A Ja nie.
  • …….. – zamyśliłam się. Wielu jest ludzi działających w służbie diabła i trudno w nich dostrzec człowieka.
  • Jak się z tym czujesz ?
  • Hmm…. – nie wiedziałam co powiedzieć. Bardzo poważnie się zrobiło.
  • To w takim razie po co ta jego cała droga jako człowiek, jeśli ma być na koniec brutalny ?
  • Popatrz na ludzi.
  • Kiedyś on wszystkich do jednego worka, a teraz już nie.
  • I o to tu chodzi, żeby wybrać najlepszych ?
  • Najlepszych ?
  • Sprawiedliwych.
  • Przestrzegać dekalog to jedno, a głosić to drugie.
  • Dlatego Królestwo Niebieskiego będzie należeć do ciebie.
  • Mówisz nie zabijaj, wybaczaj, kochaj bliźniego jak siebie samego.
  • Zanim tam trafisz trzeba ci płatki róż poukładać na drodze.
  • … Widzę płatki różowe, czerwone, żółte.

  • I już nie będziesz martwiła się o wagę.
  • Czyli twoja ziemskość odejdzie.
  • A czy to źle, że jestem taka ziemska ?
  • Masz zakodowane bycie kobietą.
  • Bronisz Ojca, bronisz w sposób zajadły.
  • ……. – wzruszyłam się do łez, bo jednak to widzi …
  • Ojcze, słowo „umarłych” w AJ znaczy niewierzących ? – otrząsam się i pytam mimo, że trawa jeszcze nie zielona, czyli, że jeszcze za wcześnie.
- Bóg jest istotą życia, kto nie rozumie jest, ale nie żyje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/02/bog-jest-istota-zycia-kto-nie-rozumie-jest-ale-nie-zyje/
  • Dosłownie.
  • Taaak ? Niektórzy sądzą, że umarli dosłownie powstaną z grobu, a przecież to … durne – wzruszam ramionami z niemocy, że ktoś może w to naprawdę wierzyć.  
  • Umarli są w różnych miejscach.
  • ?!… – musiałam się zatrzymać, żeby zrozumieć.
AJ 18 I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię». 
  • A ci co są w Niebie też będą osądzeni ? Przecież mieli już mały sąd po śmierci… Jak Edziu ! Pokazali mu przecież film co zrobił dobrze i źle …
  • Ci co są w Niebie, są już w Niebie.
  • Umarli to ci, co się błąkają po świecie.
  • Tych będziemy osądzać.
  • Mówimy o tych, którzy się błąkają i są w różnych miejscach, nie tylko w Niebie.
  • ……. – znowu się zamyśliłam. Miałam wrażenie, że ci co są w niebie, są już w Niebie to ci co przekroczyli już te słynne „wąskie drzwi”. Oni sądu już nie potrzebują.
12 I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. 13 I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. 14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga - jezioro ognia. 15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia. 
  • Ale co z tymi co są w piekle ?
  • Piotr widział co to jest piekło.
  • Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło.
  • ……… – robię wielkie oczy.
  • Tam trafiają ci, którym się szanse daje, a w piekle nie ma już nic.

I wtedy przypominam sobie rozmowę o duszach, które podlegają unicestwieniu.

- Niebo to droga przystankowa na dalszą drogę. 
- Bóg jest nie tylko w tym świecie, ale żeby tam dojść i z Nim przebywać trzeba przejść długą drogę. 
- Wąskie drzwi w AJ dotyczą tych zmarłych w Niebie ? 
- Tych na dole. Sama mówiłaś, że reinkarnacja. Ale my nie mówimy słowa „reinkarnacja”, mówimy „trzeba wracać”.
-  A co z tymi co rodzą się, wracają, rodzą się i wracają znowu, a na koniec nie przeciskają się przed wąskie drzwi ? 
- Jego dusza znika. Na ich miejsce powoływane są nowe. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/
  • Ci co mówili, że byli w piekle tak naprawdę byli w przedsionku.
  • Gdyby byli w piekle, tak naprawdę już by nie wyszli.
  • Ci ludzie widzieli przedsionek.
  • Ostatecznie niech się cieszą, że mieli szansę to zobaczyć.
  • Dusza żyje wiecznie ?
  • Tak, dopóki nie trafi do piekła.
  • Tam czeka ją unicestwienie.
  • Ale w tym docelowym piekle, nie w przedsionku ? – upewniam się jeszcze raz.
  • Bóg Ojciec daje szanse ludziom i w pewnych momentach musisz powiedzieć „nie”.
  • Wtedy wybierasz właściwą drogę.

Pisałam bardzo szybko, a i tak nie zanotowałam wszystkiego. Przedsionek piekła… ? To by się zgadzało. Przypominam sobie dyskusje o mieszańcu.

Kolejna wizja, którą Piotr sobie przypomniał. Dziwny anioł z białymi, małymi rogami i białymi skrzydłami, na których były czarne plamy…. uderzał głową w krzyż. 
-To jakiś mieszaniec ?  
- Jak mieszaniec to na korepetycje.  
Piotr zobaczył natychmiast jak ktoś leci w dół, jakby spadał z samolotu. Jeśli taki ktoś ma przejść naukę, to raczej nie spadał do piekła, spadał na ziemię. To życie na ziemi jest poligonem i najlepszym miejscem do szybkiej nauki. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/11/1960/. 

Zawsze się dziwiłam… Jak to możliwe, aby anioł z rogami, czyli upadły, mógł powrócić.

Jak to możliwe, żeby padły takie słowa…

- Na koniec czasów dowiemy się całej prawdy o Judaszu. 
- Zdziwicie się jak wielu zdrajców będzie przez Ojca wyniesionych wysoko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/15/zdziwicie-sie-jak-wielu-zdrajcow-bedzie-przez-ojca-wyniesionych-wysoko/

Jak to możliwe, że Chrystus poszedł do piekła i wrócił wraz z wybranymi duszami, jeśli według dogmatu w piekle każda dusza jest potępiona na wieki, bezpowrotnie … Widać przedsionek piekła a samo piekło czyni jednak różnicę.

  • Czy przedsionek to czyściec ?
  • Nie, tam wchodzisz, dotykasz piekła nie wchodząc do piekła.
  • A w czyśćcu odpracowujesz swój grzech.

Czyściec – odpracowywanie grzechów. Przedsionek piekła – wieczne niemal męki, miejsce bez Boga, ciemność. Piekło – unicestwienie. Jest się czego bać, bo dusza do końca zachowuje świadomość. Wie co się z nią dzieje, odczuwa ból, tęsknotę, żal i zapewne wściekłość. Odczuwa wszystko co uczyniła innym. Te miejsca są tak rzeczywiste jak to, że teraz o nich piszę. 


Wieczorem.

Piotr poszedł się pomodlić. Po dzisiejszej rozmowie poświęcił na egzorcyzmy znacznie więcej czasu.

  • Podczas modlitwy zadałem pytanie dlaczego papież tak dziwnie się zachował.

Podczas kilkugodzinnego pobytu i spotkań z duchowieństwem i wiernymi w Loreto 25 marca Franciszek kilkakrotnie wyraźnie cofał rękę, gdy ktoś próbował pocałować tzw. Pierścień Rybaka, który noszą papieże. Wywołało to różne komentarze, także krytyczne wobec Ojca Świętego, jakoby zrywał on z kolejnymi wielowiekowymi zwyczajami kościelnymi. Tymczasem, jak wyjaśnił 28 bm. w watykańskim Biurze Prasowym jego tymczasowy rektor Alessandro Gisotti, chodziło wyłącznie o „względy higieniczne”, aby uniknąć zarażenia.

  • Usłyszałem …
  • Fałszywa skromność.
  • ……. – był zdziwiony.

Spojrzałam na Piotra w zamyśleniu przypominając sobie słowa jakie Ojciec o Franciszku do tej pory powiedział…

  • Nie wierzę w to ! To ci gacek podpowiada. Spytaj jeszcze raz – upieram się.
  • Ojcze, no to dlaczego ?
  • Fałszywa skromność, ale dla diabła.
  • On (Franciszek) twierdzi, że nie jest godny być całowany.

Ulżyło mi.

https://www.youtube.com/watch?v=m4QCkK4aTyY

Mam wrażenie, że jego zachowanie ma związek z udostępnionym kilka dni wcześniej raportem; https://oko.press/raport-dla-papieza-24-biskupow-krylo-ksiezy-pedofilow/ Po takim „objawieniu prawdy” nic dziwnego, że jako głowa kościoła mógł się czuć niegodnym. Być może chciał czynić zgodnie ze swoim sumieniem, ale go skrytykowano, bo tradycja rzecz święta.