Będzie się działo.

05. 09. 19 r.  Warszawa. 

Za cztery dni rozprawa. Nie myślę o tym w ogóle, ale widzę, że Piotr przeciwnie.

  • A może znowu przesuną ?
  • Niemożliwe – jestem tego już pewna na 100 %.
  • Myślisz, że sędzinę coś olśniło w końcu ? Tak nagle to wszystko …
  • Nie coś, ale Ktoś.
  • No właśnie … Ktoś ! – śmieję się.

Rozprawa była dwukrotnie przesuwana i Piotr już zaczął wierzyć, że sędzina ją albo zlekceważyła, albo zapomniała, albo w najgorszym razie sama została przekupiona.

  • Ojcze, dlaczego narodziny u Nike nie są w październiku ? Październik jest ponoć taki ważny dla Piotra…
  • Październik jest na deser.
Rozmawialiśmy przez długi czas o NIP. 
- Jeśli cokolwiek się wydarzy będzie to październik. 
- Dlaczego ? 
- To twój miesiąc. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/03/nie-bedziesz-mial-bogow-cudzych-przede-mna/ 
- Czy to nie dziwne, że rozprawa będzie w październiku ? W październiku się wszystko zaczęło. 
- To nieprzypadkowa data. 
- Tak? Dlaczego ? 
- Ona wybrała, co miała wybrać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/08/przyjacielu-swiatlem-tego-swiata-jest-maryja-matka-boza/ 
  • Już się wynudziłeś w tym roku.
  • Nie możesz chodzić z tą teczką wiecznie.
  • Deser w październiku …
  • W związku z sądem w twoim kierunku idą pogróżki, których nie czujesz, bo masz hełm i zbroję.
  • Gdyby nie to, migrena to mało powiedziane.
  • Wow … – przestraszyłam się.
  • Taka wysłana energia jeśli się odbije, to musi gdzie indziej się skierować. Nie odbije się to na twoich pracownikach ?
  • A nie widzisz problemów ?
  • Ale to zło się przełamuje.
  • Niedługo powitamy cię w nowym świecie.
  • Już dzwony biją znowu, Mały.
  • I będą tak biły do narodzenia.
  • Jest to tak ważne dla Nas wydarzenie.
  • To znaczy, że to będzie szybko po sądzie.
  • Którą byś drogą nie poszedł, zawsze Mnie spotkasz.



06. 09. 19 r. Warszawa.

  • Ojcze, pojutrze 40 tydzień – Piotr zaczyna.
  • Umiem liczyć. Time is up … czas minął.
  • Robię to dla ludzi i dla Siebie.
  • Hmm … Dla ludzi rozumiem, ale dla Siebie ? – pytam.
  • Cieszę się ich radością.

Chciałam już powiedzieć, że radość to może dla Nieba, ale dla ludzi … ? Jeśli to kolejny znak z AJ, to raczej mało kto będzie się cieszyć. Nie odważyłam się jednak powiedzieć tego na głos.

  • A jak nic nie będzie ? – Piotr machnął ręką, żeby się nie przejmować.
  • Ja się nie boję, że będzie. Ja się boję, że nie będzie. Tyle słów padło, że coś się wydarzy, że coś nadchodzi … Wiesz, o co mi chodzi. O wiarygodność Ojca – … ugryzłam się zaraz w język, gdy zreflektowałam się, co powiedziałam.
  • Ojcze, ja Cię przepraszam, że tak się boję.
  • Więc ci mówię, nie bój się.
  • Muszę do niego podchodzić jak do jajka.
  • Dlaczego ?
  • Ze względu na serce.

Zapomnieliśmy już o sercu, a rzeczywiście przecież nie jest ono do końca sprawne. Już teraz Piotr codziennie jest bardzo zmęczony, bo problemy sypią się z każdej strony. Wściekłość i nienawiść NIP działa jak fala tsunami …

  • Deser ma być w październiku, czy to ma związek z kalendarzem hebrajskim, gdzie według Żydów świat został tworzony 7 października ?

Niedawno dowiedziałam się, że żydowski kalendarz jest liczony od października. W kalendarzu żydowskim rachuba lat zaczyna się od dnia stworzenia świata, które wg ustaleń żydowskich autorytetów religijnych nastąpiło 7 października 3761 p.n.e. , stąd np. w roku 2019 trwa żydowski rok 5779/5780. (Wiki)

  • A jak myślisz ? Czy to przypadek ?
  • Hmm …. – mało prawdopodobne znając Ojca.
  • Boisz się, że jak nic nie wyjdzie, to jak to ludziom wytłumaczysz ?
  • ……… – kiwam głową.
  • Nic nie będziesz musiała tłumaczyć.
  • Tylko nie pędź od razu … – … czyli mam z analizą się nie spieszyć.
  • Będzie się działo.
  • Będzie ?
  • Oj, będzie.
  • Dziwię się Małej.
  • Czemu ?
  • Wytłumacz jej, to twoja żona.
  • Widziała chlebek, a ciągle niedowiarek.
  • … Ojcze, wytrzyma jego serce ?
  • Oczywiście.
  • Nie umrze na serce ?
  • Nie przewidziałem tego. Nie zdołasz go pochować.
  • …. ???!!! …. Dlaczego ?
  • Bo znikniesz z tego świata.
  • Jak powiedziano; nie jesteś z tego świata.
  • Nie będzie kogo pochować.

Przypomniało mi to wizję …

Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały… takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem… i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. 

prorok
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/

Musisz połączyć dwa światy.

01. 09. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie, przez szybę kawiarni widzimy puste jeszcze niemal miasto.

  • Dzisiaj zaczyna się 39 tydzień …
  • Najlepiej na nic się nie nastawiać. A może te narodziny będą w ciszy tak jak twój „ślub” ? Tylko ty to widziałeś, no i Niebo.
  • Zobaczysz …
  • Kiedy zobaczyłem Nike i kiedy powiedziała; jestem z tobą w ciąży, to przestraszyłem się co ty na to powiesz. Powiedziała …
  • Jestem taka szczęśliwa i taka dumna i kazała patrzeć na swój brzuch. Teraz rozumiem, że to jest to nasze liczenie tygodni.
  • No dobrze, ale nadal nie rozumiem, co ja mam z tym wspólnego.
  • Siedzisz w tym po uszy.
  • Coś się zmieni ?
  • Zmieni się to twoje myślenie.
  • Hmm … A dzisiaj źle myślę ? – pytam.
  • Musisz połączyć dwa światy.
  • Ładnie piszesz; co na Górze, to na dole  – i w tym momencie już wiem, że to na pewno nie Piotra słowa, a faktycznie Ojca. Właśnie o tym ostatnio pisałam …
Co w Niebie się stało, na ziemi stać się również musi bardzo utkwiło mi w głowie. Zaczynam to widzieć na własne oczy, zaczynam rozumieć tą zależność. Zrozumiałam co znaczy w ogóle to zdanie. Konsekwencje nałożenia pieczęci i konsekwencje jakie ponosi ślub ewidentnie odbijają się w naszym świecie. Zaczęłam niedawno w końcu analizować AJ i w mig pojęłam, że ta zależność również dotyczy Janowej wizji apokalipsy.
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/30/co-w-niebie-sie-stalo-na-ziemi-stac-sie-rowniez-musi/
  • To jest ten szlif, którego brakuje.

Wspomnienie o byciu na Górze spowodowało, że Piotr się rozrzewnił, rozmarzył … Na jego twarzy utkwił szeroki uśmiech …

  • Ojciec naprawdę ma bardzo suchą skórę. Potrzebny Mu jest dobry krem.
  • To jest optimum dla Mojej urody.
  • Prawdziwe oblicze niewielu oglądało.
  • Kiedy siedzi na tronie, oddaje się światu w światłości.

Przypomina mi to relacje ludzi, którzy na chwilę pojawili się po drugiej stronie „barykady” i po wszystkim relacjonowali, że na tronie nie widzieli człowieka, lecz światło. Oczywiście nie czytałam wszystkich relacji, ale ta przedstawiona przez Richarda Sigmunda wydaje się perfekcyjna.

„Byłem w Niebie”, Richard Sigmund

Po kawie poszliśmy na spacer. Utknęliśmy na jakimś skwerku zieleni w centrum miasta. Fajne miejsce.

Park Dolina Szwajcarska
  • Widzisz jak tu ładnie ? Siedzimy sobie na ławce, a to wszystko Ojciec stworzył – Piotr zaczyna.
  • Zrobiłem wiele, ale nie przesadzaj.
  • Dałem ludziom do zagospodarowania.
  • Tak ich umiłowałem.
  • Nie bądź taki czołobitny.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Ojciec nie lubi, gdy się podlizuję.

Wieczorem.

Piotr leży na kanapie.

  • Coraz bardziej czuję dyrektora NIP …
  • Coraz bliżej, więc coraz lepiej będziesz czuł.
  • Narodzi się ten, który przywróci porządek.
  • … ?!… Hmm … Jak on to zrobi ?
  • Zobaczysz.
  • Twarz trzeba przyznać miał niesamowitą.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
  • I takie będzie miał możliwości, więc ufaj i czekaj.


02. 09. 19 r. Warszawa.

Byliśmy razem na mszy. Podczas eucharystii nic nie poczułam, ale Piotr …

  • Zobaczyłem wielkiego anioła i usłyszałem …
  • Oczyszczam ci ciało.
  • Koniec kuszenia.
- Powiadam ci nastał twój czas. 
- Jak będziesz miał do wyboru wszystkie bogactwa tego świata, wybierzesz koszulę.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/03/nadejdzie-nowe-jeruzalem/

Śledzę Glazersona na YT i byłam dość zaskoczona jego nowym odkryciem, powiązał Mojżesza i Eliasza z rokiem 2019 (5779). https://www.youtube.com/watch?v=cM0PS2kcgvs

Przypomina to oczywiście rozmowę ;

- Ojcze czytam AJ. Kim są ci dwaj świadkowie ? 
- Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ? ?! 
 Nieee wiem…. – mówię szczerze. 
- Chodzi mi o tych dwóch świadków… 
- Czy ty Mnie słyszysz ? Ojciec przerywa mi w pół zdania. 
- Czy ci chodzi o Mojżesza i Eliasza ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/28/dwaj-swiadkowie-apokalipsy/

Mało który badacz katolicki utożsamia dwóch świadków z Mojżeszem i Eliaszem. Za to Hebrajczycy dość często i mają swoje uzasadnienie.

Mojżesz i Eliasz są postrzegani jako możliwości dla dwóch świadków ze względu na szczególne cuda, które według Jana dokonają świadkowie. Świadkowie będą mieli moc, by zamieniać wodę w krew (Objawienie 11: 6), co przypomina słynny cud Mojżesza (Wj 7). A świadkowie będą mieli moc niszczenia swoich wrogów ogniem (Objawienie 11: 5), co odpowiada wydarzeniu z życia Eliasza (2 Królów 1). Potwierdzeniem tego poglądu jest również to, że zarówno Mojżesz, jak i Eliasz pojawili się wraz z Jezusem podczas przemienienia (Mateusza 17: 3–4). Co więcej, tradycja żydowska oczekuje, że Mojżesz i Eliasz powrócą na podstawie proroctwa o przyjściu Eliasza w Malachiaszu 4: 5 i obietnicy Boga, że wzbudzi proroka takiego jak Mojżesz (Powtórzonego Prawa 18:15, 18), który według niektórych Żydów wymaga powrotu Mojżesza . https://www.gotquestions.org/two-witnesses.html

Wyjdziesz w świat.

29. 08. 19 r. W drodze do Szczecina. 

Martwimy się. Coś się wydarzy i wciąż zadajemy sobie pytanie; co wtedy ze mną, co z dzieciakami, firmą. Wczoraj się dowiaduję, że córkę jej pracodawca chce na Cypr wysłać na stałe. Lepsze pieniądze, samochód, mieszkanie. To, o czym zawsze marzyła. Piotr zaniemówił z wrażenia.

  • Jak widzisz Mały, czyścimy ci przedpole.
  • Co mam robić ?
  • Siedzieć i czekać.

Kiedy zadzwoniła z tą rewelacją, wszyscy byliśmy mocno zaskoczeni. Córka była niby szczęśliwa, ale wyjazd na stałe to jednak nie trzy miesiące. Po pierwszej euforii, zaraz przyszła trzeźwa refleksja. I wtedy zaczęły się pytania.

  • Homiel, mam jechać ?
  • Czekaj na rozwój wypadków.
  • Oooo ! – i to mnie zastanowiło. Czyli nie jest to takie pewne.
  • Masz się temu poddać.
  • A czy mama będzie czuła się samotna, kiedy wyjadę ?
  • Nigdy w życiu.
  • Mam ponoć rozmawiać z Chrystusem – wyjaśniam jej na spokojnie sama nie wierząc co mówię.
  • Aaa … A to Mu współczuję ! – powiedziała bez namysłu, czym nas tak rozśmieszyła, że jeszcze długo nie mogliśmy przestać się śmiać. Znając moją dociekliwą naturę pomyślała zapewne, że zasypię Go tysiącami pytań. 
  • Mam nadzieję, że Jezus się nie obraził.
  • Nie może dojść do siebie z wrażenia.
  • ……. – znowu śmiech.


Jedziemy akurat do Szczecina i prawie się nie odzywamy. Jeśli już rozmawiamy, to tylko o jednym. Co to będzie, jeśli już ma być. Tak bardzo chciałabym wiedzieć cokolwiek, żeby móc się przygotować chociaż psychicznie, ale Ojciec lubi niespodzianki. A czasami lubi takie niespodzianki, że tchu brakuje.

  • Ojcze, co to będzie, kiedy dziecko się urodzi ?
  • A co się dzieje, kiedy dziecko się rodzi ? Dużo hałasu i radość.
  • Ale jak to będzie ?
  • Jakoś to będzie.
  • Zobaczymy to ?
  • Trudno nie zobaczyć. Radość i hałas.
  • Dla jednych radość, dla drugich bęc.
  • Wyjdziesz w świat.
  • Tak ?
  • Przecież masz go na ręku, patrz na niego, jak Ja patrzę.
  • Przyjrzyj się.
  • Hmm …  –  nie rozumiem.
  • Będzie można Piotrusia obejrzeć na … YouTubie ? – nie mogę ukryć ironii, trudno mi sobie to wyobrazić. Znając Piotra mogę spodziewać się wszystkich, ale nie jego. Jest całkowicie anty… społeczny.
  • I w kolorze.
  • …….. – coś mi świta.
  • Hmm … Jak to było ? …
  • „Stereo i w kolorze” – Piotr doskonale wie o co mi chodzi.
  • Czyli radio i telewizja.

Kręcę głową, bo naprawdę nie mogę sobie tego wyobrazić. Zmieniamy temat na sąd, który szybkim krokiem nadchodzi.

  • Czuję dyrektora, jak mi przesyła wiązki energii.
  • Mentalnie bardzo aktywny, a jako diabeł przychodzi mu to z dużą łatwością.
  • Dlaczego to robi ?
  • Nienawidzi cię.
  • Jak się bronić ?
  • Nie musisz się bronić, masz czekać. To wszystko.

Czekać i czekać …

  • A jak nic się nie wydarzy ? – Piotr zaczyna.
  • Hmm … Stracisz wiarygodność – mówię uczciwie i tego boję się chyba najbardziej. Piszę na blogu otwarcie i ciągle obawiam się, że wyjdzie coś nie tak jak jest zapisane.
  • Więc stracimy wiarygodność – zażartował Ojciec. 
  • Ludzie tak pomyślą. Stracimy … – zdenerwowałam się, ponieważ jak Piotr to i Ojciec.
  • Myślę, że nie stracimy.
  • Przebieg zdarzeń będzie szybszy od huraganu albo co najmniej jak on.
  • Aż tak szybko ? – Piotr.
  • Tak szybko, tak za darmo.
  • …….. – wzdychamy oboje. Niewiele ciągle wiemy.
  • To co … Za parę dni sąd. Wygramy ? – próbuję jeszcze raz.
  • Doceniamy twoją dociekliwość, ale ty musisz docenić Nasz opór.


30. 08. 19 r. Szczecin.

Jak zwykle w Szczecinie nadrabiamy zaległości towarzyskie i zakupowe i domowe i wszystkie naraz. Mało czasu na rozmowy. Podczas jazdy do kolejnego sklepu …

  • Nie jedź tak szybko – denerwuję się.
  • Jestem starym kierowcą.
  • Na pewno nie starym. Młodym.
  • Tak cię nazwałem.
  • Właśnie ! Dlaczego Młodym ?
  • To Moja tajemnica.
  • Po doświadczeniach już nie będzie Młody.



Dopisane 06. 05. 2020 r.

  • Czekaj na rozwój wypadkówcórka miała już przygotowane dokumenty na wyjazd, ale pojawiła się pandemia, która zamknęła granice. To co wydawało nam się oczywiste i pewne, runęło. Czekaj na rozwój wypadków ciągle jest aktualne.

  • A co się dzieje kiedy dziecko się rodzi ? Dużo hałasu i radośćwyjaśnię jeszcze raz kim jest dziecko Nike.
Dopisane 13. 10. 2019 r. 
Myślałam na początku, że Ojciec użył imienia Nike, żebyśmy lepiej zrozumieli wizję. Jednak okazało się, że tu nic nie jest przypadkowe. Apokalipsa jaką znamy została napisana w grece. W AJ 3:21 lub 2;26 po grecku „temu, który zwycięża ...” lub w niektórych tłumaczeniach "zwycięzca" to „nikao” ... i od tego słowa powstała na przykład nazwa firmy obuwniczej „Nike”. 26 A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27 a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/ 
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa. 
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ?  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/niewymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/ 

  • Wiarygodność. Myślę, że nie stracimy.

To była wielka nauka zaufania. Wielka próba. Wiele sobie wyobrażaliśmy, ale nic co sobie wyobrażaliśmy się nie pojawiło. Za to pojawiło się to co było oczywiste i zgodne z AJ. W natłoku wszelakich teorii zapominaliśmy o AJ. Jeśli chcemy dowiedzieć się co będzie, musimy sięgnąć do AJ. Tam zawarta jest odpowiedź, ponieważ AJ realizuje się na naszych oczach.

Co do wiarygodności… Kilkukrotnie pisałam na blogu o UFO, ale nie odważyłam się opublikować jednego zdania, które wydawało mi się wtedy absolutnie impossible forever.

28. 05. 14 r. 

- Nadchodzi nieuniknione, prawda o UFO (Homiel mówi o nich Goście) nadejdzie. 
- To stanie się szybko. 
- ??? !!!

Zaznaczam, że Homiel sam z siebie nigdy tego tematu nie podejmował. Była to odpowiedź na nasze pytania dotyczące UFO.

Wczoraj czytam; Pentagon opublikował trzy nagrania wideo z myśliwców amerykańskiej marynarki wojennej, potwierdzając, że filmy pokazały „niewyjaśnione zjawisko lotnicze”, zdając się przyznawać po raz pierwszy, że Ziemię odwiedził obcy gatunek z zaawansowaną technologią. Nie powinno to dziwić badaczy biblijnych i zgodnie z żydowską tradycją pojawienie się obcych może być zwiastunem Mesjasza. (!)

https://www.breakingisraelnews.com/149567/pentagon-confirms-ufo-videos-marking-return-of-biblical-extraterrestrials/?utm_source=ActiveCampaign&utm_medium=email&utm_content=Pentagon+Reveals+Footage+of+Unidentified+Aircraft++Is+it+Biblical++Nephilim+%3F+and+Today+s+Top+Stories&utm_campaign=BIN+-+AM+A%2FB+TEST+-+MAY+3%2C+2020

Będzie jak Ja chcę.

27. 08. 19 r. Warszawa.

Rozmawiamy tylko o tym, że nieuchronnie coś się wydarzy. Nie wiem kiedy, nie wiem jak, nie wiem co. Bronię się przed moją własną wyobraźnią, gdyż podsuwa mi najróżniejsze obrazy. Takie jak tuzin rydwanów spływających na ziemię prosto z nieba. No bzdura totalna, ale w sumie …, czemu nie ?  Po tym, co widziałam, uważam, że naprawdę wszystko jest już możliwe.

  • Ojcze, kto zwróci na Piotra uwagę ? Przecież …  Jest tak schowany dobrze.
  • Ja. I to wystarczy.
  • … Jak ty sobie dasz radę beze mnie ? – Piotr się zmartwił.
  • A ze Mną sobie da ?
  • A gdzie ty się tak szybko wybierasz ?
  • No właśnie, jakbyś już jutro miał gdzieś zniknąć. Nie tak szybko ! … Ojcze, ale chleby się już robią, prawda ? – upewniam się, czy dobrze widziałam.
  • Całe Niebo pachnie.

Namawiam Piotra, aby nie jechać w tym tygodniu do Szczecina, a dopiero w następnym. Te regularne, ciągłe wyjazdy znacznie osłabiają nasze organizmy i potrzebujemy więcej czasu do regeneracji. On chce jechać, ja nie chcę, pokłóciliśmy się. Naszą burzliwą rozmowę przerywa sam Ojciec surowo mnie napominając.

  • Nie włączaj się. „Balcerowicz musi odejść !”
  • Ty będziesz widzieć swoją mamę, on nie.

W innym momencie nawiązanie do słynnego powiedzenia „Balcerowicz…” zapewne bardzo by mnie rozbawiło, ale drugie zdanie wystarczyło, aby zamilknąć się na miesiąc.



28. 08. 19 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy w czwartek, dzisiaj środa. Zawsze przed wyjazdem Piotr ma sporo pracy i czasami na kawę z tego powodu nie idziemy, albo idziemy bardzo wcześnie.

  • To może pójdziemy na 7 rano ?
  • A kościół ? – pytam niepewnie.
  • Odpuścimy sobie.

Waham się z wiadomych względów, ale w końcu ulegam. Idziemy prosto do kawiarni, a tam akurat dostawa i nas nie wpuszczają. Czekamy więc cierpliwie przed wejściem, ale 20 metrów od nas stoi nasz kościół, z którego słychać odgłos rozpoczynającej się mszy. Patrzymy na kościół, patrzymy na siebie, mam dziwne uczucie. Czuję na sobie Ojca wzrok. To takie odczucie na karku, że ktoś ci się uporczywie przygląda jako ten „wielki brat”. Jeszcze raz spojrzeliśmy na siebie, na kościół, wszystko bez słów… Decyzja w sekundę, oboje jednocześnie skierowaliśmy się na mszę, która ledwo się zaczęła. Po eucharystii Piotr …

  • Ojciec mi powiedział …
  • Chwalebna to chwila.
  • … ??? …
  • Gdy wygrałeś z kawą.

Cieszę się czując lekkość na sercu, że tym razem wybraliśmy właściwie. Siedzę przy stoliku z czystym sumieniem. 

  • Rano Ojciec pokazał mi, że te wszystkie nieszczęścia w firmie to od NIP.

W ostatnim czasie, mniej więcej w ciągu dwóch tygodni, przez naszą firmę przelała się niszczycielska fala. Dostawa za dostawą była albo spóźniona, albo niewłaściwa. Służbowe samochody miały awarię, pracownicy wypadki lub choroby, jednemu z nich nawet rozsypał się  w ręku nowy telefon. Skomasowanie tych nagłych zdarzeń w tak krótkim czasie dało wszystkim do myślenia.

  • Ojciec pokazał, jak energia NIP uderza jak plazma od słońca i leci prosto na nas, a ręka Ojca tą energię rozrzuca. Tylko trochę do nas dotarło.

  • Zobacz, za dwa tygodnie rozprawa, ale my już tak o niej nie myślimy. Teraz to oni się boją – analizuję.
  • Kiedy się boi ( p . s dyrektor NIP ) lub kiedy widzi, że przegra, to atakuje.
  • Jest bardziej skupiony na tobie niż na sobie.
  • On świadomie wysyła tą energię ? – pytam.
  • Oczywiście, topi codziennie w gnojówce i wszystkich co z tobą są związani i widzi, że nie daje rady i tego nie rozumie.
  • Był ponad prawem, stanowił prawo.
  • Jeśli przegra, to będzie wybuch nienawiści.
  • Nienawiści ? Będzie strach co dalej.
  • Będziesz świadkiem co dalej, jeśli przegrają ? – chciałam sprytnie wymacać na jak długo Piotr pozostanie Piotrem. NIP może potrwać jeszcze z kilka miesięcy.
  • Nie wiem.
  • Nie wiem” to najlepsza odpowiedź, a zaufanie to też najlepsza odpowiedź.
  • Co tam sąd, to tylko boja oddzielająca strefę jedną od drugiej.
  • Słynne „trwaj do sądu i płyń”, pamiętasz ?
  • Więc będziemy pływać.

Zaczęliśmy rozmawiać jak ten czas dosłownie mignął, jak na początku przeżywaliśmy sprawę z NIP i jak niewiele dzisiaj nas to już obchodzi. Tyle po drodze się wydarzyło, zmieniło, przetasowały się priorytety i zaufanie do Ojca jest w nas przeolbrzymia. Jeśli powiedział, że przegrają, to przegrają. Już nie ma w nas tego strachu, niepewności i wątpliwości, raczej jedynie ciekawość.

  • Gdzie ja będę, jak będę nieosiągalny ? Nie mogę tego pojąć co znaczy nieosiągalny.
  • Po co rozważacie i tak będzie na Moje. Tak jak z kościołem.
  • ……. – roześmiałam się. Nie przez przypadek czułam na karku wzrok Ojca.
  • Będzie jak Ja chcę.
  • Będę chciał, to wybuchnie tu wulkan i zgaśnie.
  • O czym więc wy mówicie …
  • …. 40 tydzień ciąży i sąd. W jednym tygodniu sąd i urodziny. Czy to nie dziwne ? – Piotr dalej próbuje wyciągnąć coś więcej.
  • Nie urodziny, a narodziny.
  • Na twoim miejscu nie przejmowałbym się, szybko twoje „ja” wróci.
  • Wróci ?
  • Będziesz wiedział i nie będziesz pytał kim jesteś.

Siedzimy zamyśleni.

  • Jak zatytułujesz koniec książki ?
  • ……. – zaskoczenie.
  • Może „Ku prawdzie”, „Dla chwały Ojca” … – … i kiedy Piotr zaczął wymieniać jeszcze kilka innych tytułów, skupiłam się głęboko na swoich zwojach mózgowych i zobaczyłam napis …
  • Co zapisane, stać się musi …
  • Nieuchronność apokalipsy ?
  • ……. – kiwam głową na znak zgody.
  • Więc co zrobimy ?
  • Budujemy arkę dla tych, co będą chcieli uwierzyć.
  • A co z resztą ?
  • Nie Mnie wybrała.
  • Nie każdy będzie miał taką okazją wybrać Mnie jak wy dzisiaj, bo pomogłem – … wyraźne uczucie wzroku Ojca.
  • Przyszliście na ostatnie 5 minut tej planety.
  • …. !!!!??? …. – oboje zrobiliśmy wieeeelkie oczy. 
  • To tak naukowo, a po naszemu tego świata.
  • Czyli dobrze zobaczyłam to zdanie ?
  • A dobrze Mnie zobaczyłaś przed kawiarnią ?
  • ……. – śmieję się ponownie. To było tak silne odczucie, że zaczęłam się rozglądać, czy jakieś kamery są w pobliżu.
  • Masz jechać, a jak Balcerowicz nie chce, niech zostanie.
  • Jadę przecież – bronię się nieudolnie.
  • Jesteś spragniona słów, jesteś jak narkoman.
  • Właśnie, jak narkoman. To, co się stanie z nią, kiedy mnie zabraknie ? – Piotr znowu swoje.
  • Jak ciebie zabiorę, nie myśl, że ją zostawię.
  • Będzie miała wszystko.

A wszystko to Ojciec. 





Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ktoś puka do twoich drzwi.

23. 08. 19 r. Warszawa.

Wszystko daję ci Moje … daje mi wiele do myślenia, bo co to właściwie znaczy w praktyce ? Czy Piotr będzie jeszcze normalny ?

Jak będziesz „kapturem” będziemy chodzić na kawy ? 
- Kaptur też coś je i pije. Lecz będzie inaczej. 
Ojciec ewidentnie zapowiada przemianę Piotra, ale nie mam pojęcia co to ma znaczyć w naszym realu. Próbuję wymacać jednak niewiele to daje. 
- To też Piotr, twój mąż. Też będzie jadł, spał. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/

Po ostatnim migrenowym ataku Piotr podczas egzorcyzmów uformował córce ochronny płaszcz zbudowany z samych krzyży. Musiało to wyglądać wręcz nieziemsko.

  • Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy ? – zaciekawił mnie sam pomysł.
  • A nie wiem, samo jakoś tak przyszło.
  • ……….. – czyli ktoś mu podsunął taką myśl.
  • Dzisiaj wchodzę do kościoła i słyszę …
  • A gdzie twoja szatynka ?
  • ……. – roześmiałam się. Wczoraj byliśmy na porannej mszy razem. Dzisiaj poszłam do swojego kościoła, a on do swojego i w sumie byliśmy osobno.
  • Mówię … Dzisiaj Ojcze poszła do siebie.
  • A ! Widzę.
  • Wszystkowidzący … – śmieję się dalej.
  • Z gackami to permanentna walka, końca nie widać – Piotr zmęczonym głosem.
  • Szkolenie trwa, dla niektórych ze skutkiem ostatecznym.
  • Niektóre z nich (dusze) nie przeszły egzaminu.
  • ……… – zamyśliłam się, bo to oczywiście odnośnik do AJ.
Skończyłam pisać o Zmartwychwstaniu i uświadomiłam sobie, że najważniejsze wydarzenie na świecie odbyło się kompletnie niezauważone, bez świadków, w ciemnej grocie skalnej, w środku nocy. Dopiero później to się rozwijało powoli - http://rozmowyzniebem.pl/wp/zmartwychwstanie-jezusa-jak-bylo-naprawde/
  • Ale tym razem Ojcze, może zróbmy show …
  • Myślisz, że ten świat zasługuje na show ?
  • Hmm … – zamyśliłam się. AJ to nie będzie coś przyjemnego, więc czy zasługuje ?
  • Zasługuje.
  • No to zróbmy. Powiedz kiedy.
  • … ???!!! … Nie odważę się – zreflektowałam się.
  • Trzymasz wszystkie karty, powiedz kiedy.
  • …….. – nie odezwałam się. Tylko Ojciec wie „kiedy”.


24. 08. 19 r. Warszawa

Czujnym okiem spoglądam na Piotra doszukując się oznak przemiany. Większej różnicy nie widzę poza rosnącymi w nim możliwościami widzenia. Wizji ma kilka dziennie, chyba zaczyna dostrzegać też przyszłość, ale poza tym ciągle nieustająco jest kompletnie niesubordynowany. Robi, co chce i jak chce. Jakby chciał udowodnić sam sobie, że ma jeszcze nad swoim życiem jakąkolwiek kontrolę. Ale to jedynie jego iluzja …

  • Jesteś prowadzony na kilku smyczach jednocześnie.
  • Jesteś zbyt niebezpieczny, to dla twojego dobra.
  • Dlaczego ?
  • Ty polujesz na nich, a on (diabeł) poluje na ciebie.
  • A ty … – Ojciec zwraca się do mnie …
  • Jesteś strażnikiem, jesteś od pilnowania, pilnujesz porządku.
  • Ja ? – dziwię się. 
  • Przecież on mnie i tak nie słucha.

Zamilkliśmy.

  • A może nic się nie wydarzy ? – Piotr zaczyna pół godziny później.
  • My nie jesteś po stronie, że odkrywamy karty.
  • My je znamy.
  • Eee … zna pewno nic nie będzie.
  • Założymy się ?
  • Oczywiście – Piotr pewny siebie.
  • Będzie w 40 tygodniu – włączam się.
  • Od 40 tygodnia – … bo to koniec ciąży Nike.
  • Hmm …. – czyli od 8 września.


26. 08. 19 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Miałem ciekawą wizję. Zobaczyłem faceta, ale wiedziałem, że to jakieś UFO. Zrobiłem ruch ręką, jakbym zdejmował z niego niewidzialną przesłonę i wtedy zobaczyłem jego prawdziwe oblicze. Był zielony, ale ciągle człekopodobny. On zrobił to samo, też gest ręką, jakby ściągał ze mnie zasłonę, a wtedy urosłem do 20 metrów, odrosły mi skrzydła, a na korpusie wyryła mi się wielka litera. Tak się przestraszył, że zwiał w tym swoim spodku, tylko dymek po nim widziałem.
  • Faktycznie ciekawa wizja – uśmiecham się. 
  • On nie był zły, ale to taki cwaniak pierwszej wody, coś chciał od ludzi. Naprawdę !
  • Nie mów „naprawdę”, bo ci nikt nie uwierzy.
  • …….. – wybuchłam śmiechem.

Ucieszyłam się, że Ojciec przemówił, bardzo mi brakowało Go przez ostatni weekend.

  • Zaczyna się 38 tydzień, koszmar jak ten czas leci … A może nic się nie zdarzy ? Minie 40 i nic ?
  • A Ja ci powiem, potraktuj ten czas jako przeszły.
  • W 40 tygodniu burza się rozpęta.
  • Jaka ? – pytam natychmiast, bo czy dosłownie, czy w przenośni ?
  • Zobaczysz.
  • Hmm … Ciekawe co to za niespodzianka.
  • Mam dla ciebie spodziankę.
  • Masz Ojcze ?
  • To, co ci pokazałem, wszystko się stanie.
  • Wizje się spełnią Mały, to jest spodzianka.
  • I tobie też wszystko się sprawdzi, co ci pokazano – … do mnie.
  • Spodziewacie się, ale to też niespodzianka.

Lubię słuchać jak Ojciec bawi się słowem. To prawdziwa sztuka. Niespodzianka, czyli czego się człowiek nie spodziewa. Spodzianka – czyli czego się spodziewa.

  • 40 tydzień wszystko zacznie ?
  • Ten poród to wyznacznik czasu.
  • Przestań bajdurzyć, po to zostało pokazane, żeby wiedzieć kiedy.
  • Czy to jest ważne, abyśmy wiedzieli kiedy ? Zazwyczaj Ojciec nie mówi kiedy.
  • Zdążysz się przygotować do wszystkiego.
  • Ktoś puka do twoich drzwi.
  • Kto ?
  • Przeznaczenie. Otworzysz mu drzwi ?
  • Nooo tak – Piotr niepewnie.
  • To mu otwórz.
  • Gdybyś nie chciał, sam otworzę.




Dopisane 02. 05. 2020 r.

  • Ten poród to wyznacznik czasutylko z perspektywy kilku miesięcy mogę przyznać, że faktycznie. Od 40 tygodnia, czyli od 8 września zaczął się proces zamykania sprawy z NIP i pod koniec roku zaczęła się epidemia.

 

Zbliża się ta chwila, kiedy połączymy się na zawsze.

13. 08. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie, trzymam długopis w gotowości. Piotr patrzy uważnie …

  • Pisanie to twoja druga połowa.
  • Nasza połowa. Piszemy razem.
  • Hmm… Wyobrażasz sobie teraz nie pisać ? Twoje życie byłoby jałowe. Będziesz rozczarowana jak  się nic nie wydarzy ?
  • No pewnie. Mogłoby tak być, gdyby nie moje wizje. Z kapturem i chlebami … One były naprawdę mocne i realne. Ty możesz wątpić, ale nie ja. Wiem, co widziałam – mówię zdecydowanie.
  • Musimy zrobić.
  • Ojciec śpiewa … Show, zrobimy show.
  • Nie chcę wiedzieć, co tam piszesz, ale ludziom narobiłaś smaku i będą czekać na bóg-wie-co – Piotr z przekąsem.
  • Narobiliśmy.
  • A jak będzie rozczarowanie ?
  • Jeśli wierzysz we Mnie, wierzysz we wszystko.
  • Wiesz, że Ojciec czyta wszystko, co piszesz ?
  • A czasami nie.
  • Nie muszę czytać, co dyktowałem.
  • ……. – wybuchłam śmiechem. Czasami mam tak „lekkie pióro”, jakby mnie ktoś prowadził pod linijkę. Ojciec.
  • Widzisz, cieszy się. A co to znaczy ?
  • Ona nie jest ode Mnie, ale ze Mnie.
  • …….. – ze śmiechu popadłam we wzruszenie. Płakać mi się chciało.
  • To nie jest powód do płaczu, a do radości.
  • ……. – Piotr się nachyla do mnie.
  • Ludzie patrzą na nas, jak piszesz. Myślą sobie pewnie … Siedzą takie dwa typki i jedno coś pisze … Na pewno są ciekawi co.
  • Kiedyś była ławeczka Trzaskowskiego, a teraz wasz stoliczek.
  • …….. – znowu się roześmiałam. „Ławeczka Trzaskowskiego” miała przyciągać ludzi, teraz robi to nasz stolik …
  • Zbliża się ta chwila, kiedy połączymy się na zawsze – … do Piotra.
  • ………. – zaniemówiliśmy.
  • Czy mogę na falę wziąć Olę ze sobą ?
  • To jest prośba, czy życzenie ?
  • Jak będzie pora, to i ona do Mnie przyjdzie.
  • Włos z jej głowy nie spadnie.
  • Nie wyobrażam sobie, żebym mnie nie było – Piotr wzdycha.
  • Ja też sobie nie wyobrażam, a jednak będzie tak.
  • To potrwa z 10 lat jeszcze – zrobił minę cierpiętnika.
  • Nędzne aktorstwo, bo dobrze wiesz wszystko.


14. 08. 19 r. Warszawa.

Siedzimy i prawie się nie odzywamy. Ale daję głowę, że oboje myślimy o tym samym.

  • Co tak rozważacie ?
  • Ojcze, same zagadki.
  • No coś ty ! To takie proste.
  • Ciekawe te wasze rozważania, a wszystko jest po to, aby znaleźć właściwą drogę.
  • Dzisiaj byłam w kościele i widzę ciągle tych samych ludzi. Ojcze, są lepsi ode mnie, tacy bogobojni, że głowa boli.
  • Skąd wiesz ?
  • Nooo … – zawahałam się.
  • Są tacy rozmodleni, że ja  przy nich to mały pikuś.
  • Nigdy Mnie nie zawiodłaś.
  • Jesteś na właściwym miejscu.

Wieczorem.

  • Miałem niesamowitą wizję. Jestem w szaro brązowym worku, takim pokutnym. Nic pod spodem nie mam. Ktoś rozdziera mi go na pół. Wtedy wizja też dzieli się na pół. W pierwszej połowie wiedzę jak dobierają się do mnie diabły, biczowali, kopali, okładali na śmierć. Bijąc wyrywali mi mięso z pleców, z nóg, padłem na ziemię, a oni dalej biczowali, aż widziałem swój kręgosłup. Wiedziałem, że umieram. W drugiej wizji widzę, że jak pada ten worek na ziemię, na moim ciele wyłania się złota zbroja, nie jestem nagi, ale mam złotą zbroję.

  • Co wybierasz ?
  • Tą ze zbroją.
  • Więc tak się stanie.
  • A ta druga wizja z gackami ?
  • To wizja twoich przeciwników.
  • Tak chcieliby.
  • Powiedz Oli, że ta wizja jest tak ważna jak pytania o Melchizedeka.
  • ……… – uśmiecham się. Pytałam i pytałam i nic.
  • Ojciec chyba lubi Melchizedeka – przyszło mi do głowy.
  • Mało powiedziane.

Siedzimy w zadumie. W tle słychać reklamę z hasłem; Co to jest luksus ?

  • Wiesz co to luksus ?
  • Być uczciwym bez męki.
  • Hmm … – czyli kiedy się nie ma dylematu, że kiedy komuś dasz, to nie będziesz żałował, że sam już nie masz.
  • Kiedy można dać, daj.
  • Kiedy się należy, daj.
  • …. Coraz częściej otrzymuję maile, w których ludzie piszą, że ten dziennik zmienił ich sposób myślenia. Bardzo to mnie cieszy, gdyż o to właśnie chodzi.
  • W dużej mierze ci dyktuję.
  • Wiem … – i uśmiecham się.

Słucham wywiadu z L. Balcerowiczem i nóż mi się w kieszeni otwiera.

  • Co Ojcze wolisz ? Kapitalizm, czy socjalizm ?
  • Uczciwą demokrację.



Dopisane 24. 04. 2020 r.

Nie miałam pisać o polityce na blogu, ale jest po temu okazja. Przetoczę kilka rozmów o naszych politykach, których tutaj większości nie pokazałam. Homiel sam z siebie nigdy tego tematu nie podejmował, to my zazwyczaj oglądając TV zadawaliśmy konkretne pytania. Będzie to jeszcze jeden przykład tego jak niesamowicie realizują się słowa Ojca. Nie pisałam wcześniej, aby nie wzbudzać niepotrzebnych emocji i mówiąc także całkowicie szczerze, nie wierzyłam, że się zrealizują. Proszę zwrócić uwagę na daty.

24.10.15 r. 
- Czy głosować na nią? (na ekranie pojawiła się Kopacz). 
- Jej czas już przeminął. 
- A na nią ? (pojawiła się Szydło). 
- Po owocach ją poznacie. 
- A ten? (Kukiz). 
- Słuchaj swojej intuicji.
29.10.15 r. 
Oglądaliśmy akurat Kopacz w TV. 
− Robiła wszystko dla władzy, nie dla ludzi. 
10.11.15 r. 
Mimo wygranej przez PIS, mam wątpliwości co do samego Kaczyńskiego. 
- Vendetta osobista przyćmiewa jego umysł, ale na ten czas nie ma lepszego. 
15.01.16 r. 
Kiedy się jedzie pociągiem to rozmawia się prawie o wszystkim i nasze tematy zeszły na zupełnie przyziemnie sprawy. Zaczęliśmy „obgadywać” znanych ludzi; 
- Kaczyński jest skrajnie dobrym człowiekiem, ale wszystko co skrajne jest niedobre. Kaczyńskiego emocjonalność związana z bratem dominuje, ale nie rozumie, że ta emocjonalność dominuje na cały kraj. Ideowiec, skromny, patriota, niczego nie chce. 
- A jest mądry ? 
- Mądry nie znaczy dobry, mądry znaczy sprawiedliwy.
27.01.16 r. 
Wczoraj wybrano Schetynę na szefa PO, byłam ciekawa co o nim myśli Homiel. Powiedział coś, co mnie zaskoczyło; 
- Gdybym był człowiekiem, nie chciałbym mieć z nim nic wspólnego ! 
Opiniotwórczy dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ") prezentuje sylwetkę Grzegorza Schetyny, nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i byłego "egzekutora" Tuska. Gazeta opisując Schetynę stwierdza, że to "człowieka trików, przebiegłości i – w razie konieczności – okrucieństwa" http://wiadomosci.onet.pl/kraj/faz-pisze-o-schetynie-czlowiek-trikow-i-okrucienstwa/t9dqh7 
- Tusk likwidował swoich wrogów ? 
- No i co mu po tym ? 
- Zostanie sam, będzie miał sztucznych przyjaciół. 

p. s. no i proszę. Został sam. 
02.02.16 r. 
Oglądaliśmy informacje o Wałęsie, że pozwał IPN do debaty, z której potem się wycofał; http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Lech-Walesa-zrezygnowal-z-debaty-w-IPN,wid,18141161,wiadomosc.html?src01=6a4c8 
Pytam się o niego Homiela; 
- Czy ktoś, kto nosi Matkę Boską może być zły ? Ale ... i pokazał obraz laleczki na sznurku. Czyli jak marionetka jest pociągany za sznurki, a raczej był. Sterowany i manipulowany. 

p.s. Nawet sam pan Miller potwierdził to w opublikowanej, prywatnej rozmowie z p. Kulczykiem. 
02.02.16 r. 
Oglądaliśmy wiadomości TVP. Pojawił się Schetyna. 
- Miarą czystości go nie zmierzysz. 
- Tusk lepszy ?
- Wart pac pałaca. 

"Dziś, mówiąc „Wart Pac pałaca...”, zazwyczaj dajemy do zrozumienia, że jakieś dwie osoby lub instytucje oceniamy jednakowo krytycznie." http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Wart-Pac-palaca;1468.html
18.02.16 r. 
Oglądaliśmy wieczorem TVP i sporo miejsca zajmuje teraz sprawa Wałęsy. 
- Oliwa na wierzch wypływa – Piotr. 
- Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa. 

p.s. dot. "Bolka"
20.04.16 r. 
Homiel o Schetynie; 
− Robal nad robale, zagubił się tak podrobiony władzą, wymyślił sobie misję. 
− Homiel, to ty? Powiedz Bóg jest wielki – spytałam na wszelki wypadek, bo dawno nie słyszałam tak ciętych słów. 
− To za mało. Bóg jest wszechobecny miłością. Macie wielkie szczęście, wy wszyscy... i Ja też. 
Przeczytałam artykuł, który mnie zmroził; Grzegorz Schetyna: dzisiaj toczymy śmiertelną wojnę z PiS. 
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grzegorz-schetyna-dzisiaj-toczymy-smiertelna-wojne-z-pis/pqyrzw 
Teraz się nie dziwię, że Homiel tak ostro potraktował Schetynę, pewnie potraktował by tak każdego, kto nawołuje do wojny.
09.06.16 r.
- Co Homiel myśli o Petru, nigdy o nim nie mówił. 
- Bo szkoda czasu. 

p.s. I nie ma pana Petru. 
30.07.17 r. 
Słuchaliśmy wiadomości radiowych dot. komisji europejskiej. 
− Cała tak komisja, unia to wypalone ziarno.... tak mi pokazał. Cała ta struktura to totalne zepsucie, a Zimmerman to taka paskudna żaba – Piotr nie przebiera w słowach.
Ale z rogami, a ci co go wzywają są z tego samego ogródka. 
Nowoczesna i PO wzywaj UE do reakcji przeciwko PIS. 
24.09.17 r. 
Obserwujemy politykę zagraniczną i pytam co dalej z Tuskiem będzie. 
− Jeszcze pokołysze się gwiazda i spadnie.

p.s. ... i spadła. 
20.12.17 r. 
Słuchaliśmy w radio wywiad z szefową Nowoczesnej. 
− Czy ta partia ma szanse ? 
Nie oczekuj od żaby siły słonia. 
− Walczymy o nasze wartości... – powiedziała Lubnauer w radio.
− Jedyną wartość jaką mają nie jest Polska, a władza.

p.s. co widać dzisiaj doskonale. 
19.01.18 r.
I dobro... – to co PIS zrobił - … zaczyna zmieniać kolor. To też działanie gacka.Tamci (PO) niszczyli wszystko, nie byłoby co zbierać. 
− A PIS ? 
− Kiedy ktoś obiecuje, to z czegoś trzeba zabrać. 
− PIS jest za władzą czy za ludźmi? 
Jedno i drugie, cel uświęca środki.Kaczyński wiele dobrego zrobił, ale i to ma swoje granice. 

p. s Dlatego Ojciec nie dopuszcza, aby żyli pełnią władzy. Opozycja jest silna i krzykliwa.  
08.02.19 r. 
Tusk się wygłupił wypowiedzią; Przewodniczący Rady powiedział nawet, że zastanawiał się, "jak wygląda specjalne miejsce w piekle dla tych, którzy promowali brexit bez szkicu lub bez planu bezpiecznego wyjścia z Unii Europejskiej". Napisał o tym również na Twitterze. http://wyborcza.pl/7,75399,24435143,tuskzastanawia-sie-jak-wyglada-pieklo-dla-tych-ktorzy-decyduja.html 
Specjalne miejsce to jest dla niego. 
03.05.19 r. 
Oglądaliśmy przemówienia Tuska. 
Mister nobody. Kusiciel. Mówi to co się nauczył, nie to w  co wierzy.
 https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/donald-tusk-uderza-w-pis-władza-obchodzi-świętokonstytucji-a-na-co-dzień-ją-obchodzi/ar-AAAQKat?ocid=spartandhp 
Dopisane 17. 10. 2019 r.
Przekażę bardzo ciekawy wyborczy komentarz Ojca z dnia 13. X.;
- Czy PIS wygra ? 
- Musi. Żebyśmy mogli swoje zrobić.
- Wyobrażasz sobie, żeby Iskra wyszła za …. ? - PO. 
- Oni pierwsi robiliby wszystko, aby ją zadeptać.

I słowa o Andrzeju Dudzie. 

05. 04. 2020 r. 
- Ma być dalej prezydentem. 
- Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni. 

Tajemnicze słowa … ….do ostatnich swoich dni nie muszą oznaczać najgorsze. Mogą oznaczać, że zgodnie z procedurą. Tyle, ile mu się jako prezydentowi należy. Istnieje jeszcze trzecia opcja. Słyszałam kiedyś zdanie, że policjantem jest się do końca życia. Chodzi tu o ukształtowane pod wpływem doświadczenia specyficzne cechy osobowościowe, jakich nabywa policjant. Do końca życia jest się też prezydentem, w jakimś sensie. To w człowieku pozostaje. 

Nie przetoczyłam tych rozmów bez powodu. Wdałam się niedawno w dyskusję z jedną z czytających ten blog osób i to podsunęło mi ten pomysł. Chcę pokazać, że nawet w takim aspekcie społecznego życia jak polityka, wszystko jak widać się realizuje co zapisane. Powtórzę więc jeszcze raz.

Jeśli się komukolwiek wydaje, że ktoś otrzymuje władzę lub ją traci bez wiedzy Ojca, to jest w wielkim błędzie. Nic nie dzieje się bez Jego woli. !

Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

08. 08. 19 r. Warszawa.

Piotr dosiadł się do stolika i wyglądał jakoś tak … wyjątkowo jasno. Dosłownie świecił światłem. Gapiłam się na niego przez dłuższą chwilę próbując zrozumieć jakim cudem …

  • Przyzwyczajaj sięprzerywa mi Ojciec. Słysząc, że jest, od razu pytam …
  • Ojcze, co znaczy nieosiągalny przez 3 lata ?
  • Tą tajemnicę odkryję później.
  • Najpierw sąd.
  • Hmm … Ojcze, czy anioł może żyć tutaj i tam jednocześnie ?
  • Przecież śpi u Mnie.
  • On nie może być w 2, czy 3 osobach naraz.
  • Ten przywilej należy do Mnie.
  • Śpi u Mnie.
  • Kiedy będzie otwierał oczy, ty będziesz spał.
  • No widzisz ! Może faktycznie będę w śpiące !
  • Hmm …. – raaany, nie jestem w stanie „wymacać” jak będzie …
  • To niemożliwe, żebyś nie odbierał telefonów. Nawet śpisz z telefonem – ciągle analizuję racjonalnie.
  • To są słowa z tego świata.
  • Fala nie jest z tego świata.
  • Dbam o ciebie ... Ojciec mówi do ciebie.
  • Dziękuję Ojcze – wzruszyłam się.
  • Ale … Jak Piotra nie będzie, to nie będę Cię słyszeć. Nie będziemy rozmawiać.
  • A skąd wiesz ?
  • Podpuszczasz Nas, matematyczna do końca.
  • ……… – prawda, chciałam znowu „wymacać”.


09. 08. 19 r. Warszawa.

  • Jadąc do ciebie na kawę przepraszałem Ojca za to, że bluzgałem na ludzi. Nerwy mi puściły. Powiedział mi …
  • Kiedy ?
  • Ja mówię … No wtedy …
  • A On na to …
  • Nie pamiętam, nie wiedziałem, widocznie zajęty byłem …
  • ……. – uśmiecham się
  • Ojcze, jesteś wspaniały. Przymykasz oczy na moje niedociągnięcia – Piotr kiwa głową ze smutkiem.
  • … Wiesz, że został miesiąc do rozprawy z NIP ? – przywracam go do życia.
  • To Mój czas.
  • Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

Zapadła cisza. Nie wiem, o co mam pytać …

  • Czy wyczerpaliśmy wszystkie tematy ? – pytam nieśmiało.
  • Ziarnko piachu na pustyni zrobione.
  • ……… – czyli tyle wyczerpaliśmy, co ziarnko na pustyni.
  • Ojcze, a właściwie dlaczego wybrałeś Polskę ?
  • Bo tak jest zapisane.
  • Zapisane ? Gdzie ?
  • Iskra. Z tego kraju wyjdzie.
  • Aaaaa … Ale to Faustyna, to niedawno. A przecież sam mówiłeś Ojcze, że zadecydowałeś przed wszystkimi wiekami.
  • A dlaczego nie ? Ten kraj wiele wycierpiał. Nie widzisz tego ?
  • Inni chcieliby zabić chrystianizację.
  • Hmm … – tego się nie spodziewałam.

Jednak jeśli Ojciec zaplanował to przed wszystkimi wiekami, to musiał też wiedzieć, że ten kraj wiele wycierpi. Dlaczego więc Polska ?

Nie wiem. Tyle razy upadaliśmy na kolana, na twarz, a zawsze powstawaliśmy coraz silniejsi właśnie w Bogu. Nigdy nie poddaliśmy naszej wiary dla wolności, nie wyzbyliśmy się Boga nawet wtedy, gdy nas na mapie przez długie lata nie było. Nie kojarzę żadnego kraju na świecie z podobną historią. Warto było ?

  • Tak sobie siedzicie …
  • Kto by pomyślał, że siedzi przy stoiku nadrzędny strażnik i pisarz w jednej osobie.
  • ……… – najpierw pomyślałam, że chodzi o mnie, bo robię tu za kronikarza. Ale zaraz sobie uzmysłowiłam, że chodzi jednak o Piotra.
  • Płakać mi się chce Ojcze, jak patrzę na ten świat – Piotr.
  • Żeby napełnić kielich nowym winem, trzeba wylać stary.
  • Wtedy będzie inny smak.

Przyszło mi do głowy, że Ojciec mówi o przemianie Piotra. Trzeba „wylać” starego Piotra i dać się urodzić nowemu. Będzie smakować znacznie lepiej.

Z drugiej strony Ojciec może mówić o całym świecie. AJ dotyczy przemiany całego świata. Przemiana drastyczna, jednoznaczna. Trzeba usunąć stary świat, aby mógł narodzić się nowy.

Podobne słowa znajduję również w Ewangelii Mateusza.

MT 9; 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje ».


Wertując internet natrafiam na słowa księdza Pelanowskiego, który jak się okazuje, także rozmawia z Ojcem;

Ojciec Augustyn Pelanowski w niedawno wydanej książce „Proroctwo” podkreśla, że nadal nie ma wątpliwości, iż Polska czeka jeszcze na iskrę, o której Jezus mówił siostrze Faustynie w słynnym proroctwie. W opinii paulina iskrą tą raczej nie mógł być Karol Wojtyła czyli Jan Paweł II, ponieważ był „zbyt medialny”. – Iskra to nie pożar, nie ognisko; to ktoś niepozorny. Wydaje mi się, że dopiero na niego czekamy. Takie jest moje prywatne odczucie zapewnia o. Augustyn.




Dopisane 20. 04. 2020 r.

Ojciec Pelanowski kapitalnie też wyjaśnia jak to jest rozmawiać z Ojcem. 


Wpisując ten tekst przyjrzałam się słowom;

  • To Mój czas. Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

Początkowo myślałam, że dotyczą NIP, ale one znaczą jednak dużo więcej. Kiedy zamykała się sprawa NIP, rozpoczynała się w Azji epidemia. Klocki domina opisane w AJ, czyli cykl wydarzeń świadczących o ostatecznych czasach zostały uruchomione. W późniejszej rozmowie Ojciec mówi o złamaniu pieczęci, siódmej pieczęci, a siódma pieczęć znaczyła Wola Ojca. Tak więc można śmiało uznać, że nastał ; To Mój czas.

Nowy Świat jest doskonały.

07. 08. 19 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Muszę schudnąć – Piotr od zawału przytył 4 kilo i bardzo się obawia, że może mu to zaszkodzić.
  • To już nie ma żadnego znaczenia.
  • Gruby idzie do Nieba.
  • … !!! …. – nie ma chyba lepszego sposobu, aby mnie natychmiast obudzić. Wzdycham głęboko …
  • Biblia kończy się na AJ, ale co dalej ? Przecież świat będzie jednak istnieć dalej …
  • Nowy Świat.
  • A ten nowy świat nie będzie potrzebował nowej Biblii ?
  • Nowy Świat jest doskonały.
  • Nie ma pieniądza.
  • … ???!!! … – rozdziawiam buzię ze zdziwienia.
  • Jak to możliwe ?! – Piotr od razu.
  • Dobro.
  • …….. – trudno to sobie wyobrazić. Nie da się tego wyobrazić. Chyba, że znowu mówimy o tym drugim świecie, gdzieś w siódmym niebie …
  • Pisałam na blogu i tam jest takie zdanie …
- Przeznaczyłem go na świat. 
- Zabiorę ci go. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/06/przeznaczylem-go-na-swiat/ 
  • Zabierzesz ?
  • Nie płacz, bo bezpieczeństwa będziesz miała potąd – Piotr zrobił gest dłonią, że pod sufit.
- Odkładałem ci pieniądze, ale Ojciec powiedział, że niedługo będziesz miała sielankę........ - a ja się zastanawiam jaka jest różnica między manianą, a sielanką. 
- Dla mnie to prawie to samo. 
- Maniana to pierzyna.Sielanka to puch, velvet. 
- Więc co chcesz jej jeszcze odkładać ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/22/ja-w-tobie-ty-we-mnie-2/

  • Nie idzie do jakiejś kobiety. Idzie do Mnie.
  • Nikt cię nie dotknie, kiedy będziesz dla świata, ale nie dla człowieka.
  • Będziesz dla wszystkich, a nie dla jednej.
  • Nikt ciebie nie dotknie, nie pozwolę na to.
  • …. A co znaczy, że świadek z AJ zostanie zabity ? Trzy dni będzie leżeć na placu ? Tak dosłownie ?- wykorzystuję sytuację na pytanie, które od dawna mnie dręczy.  
  • Ten wątek Ojciec nie porusza.
  • Hmm ….
  • Schudnij, bo cię ta fala nie uniesie – próbuję żartować.
  • Kiepska byłaby to fala.
  • A wszystko … w tym roku… ? – już zaczynam macać.
  • Czy dobra była kawa ?
  • Tak Ojcze.
  • Jeszcze popijecie tych kaw trochę.

Wieczorem.

  • Nie wiesz, co znaczy fala.
  • Będziesz poza zasięgiem.
13. 05. 19 
- Wkrótce staniesz się nieosiągalny dla ludzi. 
- W jakim sensie ? - pytam. Bo być nieosiągalny może być także w sensie taki, ze będzie przerastać każdego swoimi umiejętnościami. 
- Dostęp do ciebie będzie bardzo utrudniony.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/23/slonce-bedzie-nie-do-zatrzymania/ 

Rzeczywiście nie mamy pojęcia. Zdaję sobie tylko sprawę, że to cykl jakiś wydarzeń, które mają przynieść chwalę Ojcu.

  • A jak długo ma to potrwać ? Ta fala ?
  • 3 lata.
  • Co ?!!! – wyrwało mi się, ponieważ byłam naprawdę zaskoczona. Prędzej spodziewałam się odpowiedzi w stylu; „tyle, ile trzeba”, a nie konkretnej cyfry.
  • To, co przez te 3 lata będziesz robić ? A może ty w śpiączce będziesz … – pytam Piotra.
  • Przestań fantazjować, bo łatwiej ci wygrać w lotto niż zgadnąć.
  • Dla mnie też będziesz poza zasięgiem ?
  • To skomplikowane.
  • Częściowo będziesz, częściowo nie.

Nie mogę poskładać tych klocków w żadną całość. Będzie, ale nie będzie… To prawdziwa zagadka.




Dopisane 18. 04. 2020 r.

  • Jeszcze popijecie tych kaw trochę.

Taka prozaiczna rzecz jak picie porannej kawy w ulubionej kawiarence to też całkiem dobra wskazówka do analizy. Nam się wydawało, że nasze kawy, czyli poranne rozmowy są tak cenne, że będą trwały do końca. A jednak się skończyły, gdyż pojawiła się … pandemia. Kto by przypuszczał … Czytając od początku dziennik znajduję małe lub większe fragmenty, które niewątpliwie są dowodem na to, że słowa Ojca się wypełniają na naszych oczach.

- Długo to nie potrwa. 
- Co nas powstrzyma, że by tu nie przychodzić na kawę ? Nawet zawał nas nie powstrzymał. 
- Zawał to mały pikuś. 
- Umiesz Ty podbudować człowieka – Piotr wolałby chyba tego nie słyszeć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/07/duch-swiety-czesc-ojca-ktora-dziala/ 

To, co dzisiaj pisałam na blogu, nadal dla mnie jest zagadką. Nawet gdybym chciała wyjaśnić o co chodzi, to nie jestem (jeszcze ) w stanie. Tą tajemnice odkryję później.



Chciałabym poruszyć ważną sprawę. Dotyczy to komentarzy pod wpisami, które zawierają linki do innych osób rozmawiających z Górą. Akceptowałam te komentarze, aby dać możliwość wypowiadania się każdemu. Jednak wczoraj dostałam maila, który trochę otworzył mi oczy.

Gdyby nie uwagi niektórych tu czytelników nie zainteresowałabym się ani osobą, której pseudonim brzmi „Żywy Płomień”, ani Cyprianem Polakiem, ani jeszcze dwiema osobami, których w tej chwili imienia nie pamiętam. Już wcześniej pisałam o jednej z nich ;

- Czy on przekazuje prawdę ? 
- W większości. 
- Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca.  
https://niepoprawni.pl/blog/jacek-mruk/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra  - p.s. oryginalna strona zniknęła, więc tutaj "przedruk".
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/13/czas-jest-wylacznie-we-wladzy-ojca/

Przejrzałam te kilka osób całkowicie pobieżnie i zwróciłam uwagę, że niby wszyscy mówimy o tym samym, ale w szczegółach wiele jest rozbieżności. Kwestia „słynnego” gromadzenia zapasów, kwestia przebiegu III wojny światowej, szafarze, hostia, inkarnacja, itd. A jednak, co mnie zdziwiło, niektóre z tych osób wiedziały o obudzeniu Eliasza, a jedna z nich opisała Henocha tak dokładnie, że o mało z wrażenia nie spadłam z krzesła, mówiąc kolokwialnie. Pytam się Ojca wczoraj dlaczego tak się dzieje …

  • Zapominasz o tej drugiej stronie, ciągle miesza.
  • To, co ja tu spisuję, uznają za herezję wszyscy.
  • Poczekaj na pieczęć.
  • Twoje pismo będzie przypieczętowane.
  • Słyszę … Kanclerz Niebios …
  • Zobaczyłem, jak ktoś pieczęć przystawia.

Pani łatwiej rozpoznać” … Może i łatwiej, ponieważ nie tracę zdrowego rozsądku, zawsze myślę logicznie, a poza tym kiedy nie jestem pewna, od razu pytam Ojca. Ja już nie mam wątpliwości, że to z Ojcem rozmawiam, za dużo mam namacalnych na to dowodów.  Ale problem w tym, że każdy ze słyszących jest przeświadczony, że rozmawia tylko z Górą, nawet gdy to, co słyszy wydaje się mocno niedorzeczne. 

Linki podawane w komentarzach kierują do osób świeckich, jak zauważyłam, ale ostatnio otrzymałam „namiar” na osobę duchowną, która również rozmawia z Górą. Bardzo ciekawa strona; www.countdowntothekingdom.com

A dokładnie dotyczy księdza Michela Rodrigue i tej wizji; www.countdowntothekingdom.com/fr-michel-rodrigue-after-the-warning-and-world-war-iii/

Wszystko byłoby super, gdyby znowu nie kwestia gromadzenia zapasów, do którego namawia, ale i twierdzenia, że III wojna światowa wybuchnie z powodu Północnej Korei i Iranu. Może też nie zwróciłabym na to większej uwagi, gdyby nie nasza rozmowa o Korei sprzed kilku dni.

  • Jego egoizm i narcyzm sięga apogeump. s. Kim Dzong Un.
  • Wypuszcza rakiety, żeby zwrócić uwagę na siebie.
  • Jest niczym Neron, będzie się zachwycać nad każdym swoim ruchem.
  • Czyli to jest taki ryczący lew, który nic nie zrobi ? – nie wywoła wojny.
  • A czym ma zrobić jak nic nie ma ?
  • Armia, która jest papierowa ?
  • Czyli to nie od Korei wyjdzie wojna ?
  • Nie ma takiej możliwości, jest niczym Irak.
  • Wszystko nierealne – znaczy na pokaz.

I znowu dylemat… Kto ma rację ? Logika i rozsądek podpowiada mi, że gdyby ten malutki kraj wywołałby wojnę, to przy możliwościach reszty świata istniałby dokładnie przysłowiowe 5 minut. Chyba, że do wojny przyczyni się w sposób, którego w ogóle nie bierzemy w tej chwili pod uwagę. Tego nie wiemy, jak i nie wiedzieliśmy, że wybuchnie pandemia, choć Ojciec mówi …

  • Czytasz AJ i się dziwisz ?

Jak widać druga strona miesza nieustannie. Dlatego też autorka maila ma rację. Ten blog jest trudny do czytania i analizowania, więc aby nie utrudniać jeszcze bardziej, nie będę publicznie w komentarzach umieszczać linków do innych osób. Jednak nadal można  wysyłać je do mnie prywatnie.  

Proś, a będzie ci dane.

01. 08. 19 r. Warszawa.

  • Wiesz, co to przypadek ?
  • Imię Boga kiedy nie chce się objawić.
  • … Tak usłyszałem – Piotr tłumaczy, że akurat w naszym życiu przypadków po prostu nie ma.

W TV oglądamy migawki z Holandii o homoseksualistach i pedofilach. A dokładniej o projekcie legalizacji pedofilii, który chcą w tym kraju przeforsować. Ciarki przechodzą po plecach, gdy człowiek sobie uzmysłowi, o co walczą.

  • Ojcze, jeśli ma się co się zdarzyć, niech to się zdarzy z przytupem – Piotr nie wytrzymuje, bo widzi, że na to rozprzestrzeniające się dziadostwo nie ma żadnej siły. 
  • Czyli zdecydowanie.
  • PIS musi wygrać, bo tutaj też będą chcieli coś kombinować – przyłączam się zdenerwowana.
  • …….. – cisza.
  • Mam ostatnio wrażenie, że podziemie LGBT wypłynęło na wierzch jak gejzer. I co najgorsze, wielu się to podoba.
  • Poproś Ojca – proszę Piotra.
  • Sama poproś. Słyszy cię.
  • Ojciec zawsze cię słucha.
  • Proś, a będzie ci dane.
  • Nie doceniasz swoich możliwości, więc proś, a Pan Bóg ci to da.
  • Upodobałem sobie ciebie przed wszystkimi wiekami.
  • …. O Jezu … – jęknęłam cicho.
  • Jezu też.
  • ……. – czasami padają takie słowa, po których słabo mi się robi.
  • Nie dopuścimy do tego, nie po to te chleby przygotowaliśmy.
  • W kształcie dekalogu.
  • …….. – a więc mi się nie przewidziało.
I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. 
- Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 

  • Jak coś się stanie, to Holandię pierwszą zaleje – puszczają mi nerwy. Nie umiem nabrać do tego dystansu i spokoju.
  • Puścimy tamę, wykąpiemy dzieci.
  • Zdążymy Ojcze ? Widzisz, co tam się dzieje ?
  • Ślepy nie jestem.
  • Daj mi siłę Ojcze, zrobię porządek.
  • Razem zrobimy.

Dzisiaj oglądałam rekolekcje ks. Glasa, który wydaje się wyjątkowo zdołowany. Narzeka, że coraz częściej  atakowani są księża, a wiara w narodzie powoli „przemija z wiatrem”.  

  • Dostanie pomoc.
  • W strasznych czasach żyjemy.
  • Już wiesz, po co żyjemy.
  • Aby ratować tych, co chcą przejść przez te ledwo otwarte drzwi.
  • Czy taki Biedroń jest do naprawy ?
  • Każdy jest do naprawy, ale spytaj się czy chce.
  • Nawet jak będzie fala ?
  • Czy on zrezygnuje ze swoich przyjemności ?
  • …. Sigmund widział rydwan Piotra, mylę się ?
  • Nie mylisz się ani, ani.
  • Już nie będzie prolongaty czasu ?
  • Wszystkie (prolongaty) zostały wyczerpane, a to, co się dzieje na świecie, pokazuje, że czas się kończy.
  • Wiesz, że rabini rozglądają się za Mesjaszem ? – mówię do Piotra. 
  • Szukają wszędzie, ale nie w Polsce.
  • Ta fala będzie dla Chrześcijan i Żydów, a co z buddystami ?
  • Dla wszystkich będzie przepalenie głowy na właściwe tory.
  • A tych, co nie chcą, zmuszać nie będziemy.

Zamilkłam w zadumie. Nie wiem, co Ojciec przygotował, ale to musi być coś globalnego. Coś mocnego, coś, coś … Brakuje mi wyobraźni.

  • Ojciec teraz przypomniał, że chleby były w formie dekalogu. W tej wizji zwróciłam na to szczególną uwagę. A Ojciec był rozradowany, że je robił, cieszył się, że to się dzieje – przypominam sobie te ważne szczegóły.
  • No właśnie, jak tam chleby ? – Piotr zażartował.
  • Robią się.
  • Zajmij się swoimi sprawami.
  • Nie pamiętam, żebym cię zapraszał.
  • Jak Ty to robisz Ojcze, że wszystko słyszysz ?
  • Przykładam ucho i słyszę.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Hmm … Dwa lata mija od śmierci Edzia – pomyślałam o nim teraz.
  • Będzie do końca czekał przy mamie. Tak powiedział Ojciec. Ciekawe, czy Ja też będę czekał na ciebie ? – Piotr „wypalił”, aż mnie  za gardło ścisnęło.
  • Olą zajmę się Ja i ten, którego widziałaś, „Arab”.

Arab” ? Wszystko jasne.


Córka zadzwoniła cała szczęśliwa. Polecono jej znalezienie nowej nieruchomości na biuro. Doskonała i nieoczekiwana okazja, aby pozwiedzać Cypr. I coś znalazła.

Świat ważniejszy.

31. 07. 19 r. Warszawa.

Jesteśmy oboje przestraszeni. Czas tak goni, już połowa wakacji, za miesiąc wrzesień, rozprawa, a więc i …

  • A jak nic się nie stanie ? Będziesz zawiedziona ? – Piotr mnie pyta.
  • To raczej niemożliwe, żeby się nic nie stało … – kręcę głową stanowczo.
  • Cel zostanie osiągnięty, lecz metoda zaskoczy wszystkich i nic nie wyciągniesz przed czasem.
  • ……….. – uśmiecham się, bo to znaczy, że nie ma sensu nawet pytać.
  • Za dużo jest znaków, za dużo padło już słów. Rabini, inni mówili o nadejściu czegoś, niektórzy wprost o nadejściu Eliasza.
  • i Ola.
  • Ja tylko analizuję, Ojcze.
- Nie chcę już dłużej czekać. 
- Zbyt wiele wieków czekałem i teraz stanie się co ma się stać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
  • Analiza jest ważna.
  • Jesteś ważna, blisko tego, do którego się modlisz.
  • A koło ciebie nikt nie przebywa… słowa do Piotra.
  • Dlaczego ? Bo nie chcę ?
  • Taka natura.
  • Masz dużo Moich cech.
  • Zwróć uwagę, że nie idziesz w pochodzie z innymi, idziesz pod drzewo.
  • Ja też bym tak zrobił.
  • …….. – Piotr się zamyślił.

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało … 
- Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
- Czym jest to drzewo ? 
- Ojciec żywy. 
- Czyli to drzewo to sam Bóg ? – upewniam się. 
- Jak w Niebie siedzisz po drzewem, z dala ode Mnie, to jesteś pode Mną. 
- Pamiętaj, jestem wszędzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 
  • Jesteś gotowy do przemiany.
  • Jeszcze nie Ojcze.
  • Zapewniam cię, że tak jest.
  • Razem zrobimy tornado na świecie.
  • Będziesz czynił cuda na wielką skalę.
  • A będą ludzie to widzieć ? – pytam.
  • Muszą.
  • Będą widzieć, że to ty ? – do Piotra.
  • Będą widzieć osobę.
  • Będziesz nieosiągalny.
  • Dla mnie też ? – dopytuję.
  • Wszystkich.
  • Kiedy zobaczysz na swoim koncie dużo pieniędzy, wszystkiego dużo, to wiedz, że to już.
  • Jak sama zauważyłaś, to musi być prawdzie show.
  • Więc nie spodziewaj się w tym normalności.
  • Nawrócą się bracia Syjonu.
  • Mówić będziesz nawróćcie się bracia Syjonu.
  • Będziesz krzyczał.
  • A ty będziesz jeździć po świecie, bo będą chcieli cię dotknąć, dotknąć Ojca.

Siedzimy wieczorem rozmawiając. Notuję każde słowo, ale tak trudno w to uwierzyć. Nie da się uwierzyć.

  • Ja nie wiem jak to Ojciec planuje, ale ja jestem strasznie zajęty. Naprawdę nie wiem kiedy Ojciec chce mnie zabrać, ja tego po prostu nie widzę, mam cały grafik zajęty.
  • …….. – spoglądam na niego śmiejąc się. Myślałam, że żartuje, ale Piotr jest bardzo poważny.
  • No wybacz, świat jest ważniejszy niż twoje plany.
  • Ty nie masz, ale Ojciec ma czas. Myślisz, że będzie patrzył na twój grafik ? – śmieję się dalej. 
  • Będzie ciężko pogodzić, mam dużo zleceń do zrobienia – a ten ciągle poważnie, jakby nie chciał dopuścić do siebie tych wszystkich słów. 
  • Ale się przejąłem.
  • Świat ważniejszy.



Dopisane 12. 04. 2020 r.

Gdyby nie wybuch COVID-19, nie pisałabym tutaj tych słów. Były dla mnie bowiem zbyt niemożliwe, żeby stały się możliwe. Ale od kiedy pandemia stała się naszą rzeczywistością – metoda zaskoczy wszystkich – nabrałam odwagi, aby je opublikować. Nie wiem co jeszcze Ojciec przygotował, ale to musi być wielkie Coś.


Dzisiaj Wielkanoc. Powrócę do kwestii  gwoździ wbitych w rękach Chrystusa. Polecam ;

Mamy nadzieję, że wraz z poszerzeniem wiedzy naukowej przeprowadzonej przez pana Zugibe i innych, wierni zostaną zbudowani, aby wiedzieć, że Kościół i jego artyści mieli rację przez cały czas.”

https://onepeterfive.com/crucifixion-christ-nails/?fbclid=IwAR1NBt3R4pPoWoeD8hec2SXyvZxwGgcTAi37X5hnEGtWRhkM386cZqD0ff4