Bezpieczeństwo to nie pieniądze. To My.

24. 07. 16 r. Warszawa. I część

Wczoraj oglądaliśmy zabawny, niemiecki film pt. „Buddy”.

To historia człowieka, który widzi swojego anioła. W pewnych momentach zaśmiewałam się do łez, bo filmowy anioł czasami przypominał mi zachowaniem naszego Homiela. Filmowy posłannik powiedział swojemu podopiecznemu, że jest nowy, w sensie początkujący jako anioł stróż. Dzisiaj rano wróciłam do tego filmu. 

  • Homiel, Ty też jesteś „nowy” jak tamten z filmu ? – spytałam żartem.
  • Zdecydowanie nie – powiedział bardzo stanowczo.
  • Jesteś stary ?
  • Najstarszy.
  • Hmm … Kim jesteś ?
  • Twoim przeznaczeniem.
  • Błogosławione chwile, w których mogę to słyszeć – wypalił Piotr w takim stylu, że oczy otworzyłam z wrażenia. Nie było to do niego podobne.
  • Błogosławieni ci, co słyszą.
  • To i mój syn jest błogosławiony – Piotr kontynuował jakby to nie on mówił.

Nasz syn będąc obecnie na morzu napisał ciekawą wiadomość poprzez Messengera. Ponieważ trafił na statek, który jest w opłakanym stanie i wszystko się tam psuje, ma w związku z tym bardzo wiele pracy i gigantyczną odpowiedzialność. W nocy padł na łóżko wykończony, a wtedy usłyszał ciekawe słowa i poczuł, że ktoś go tuli.

wiadomość z facebooka

  • Od początku do końca.
  • Co znaczy być twoim przeznaczeniem ?
  • Co by nie znaczyło w tej łódce, to My zapalamy silnik.
  • Będzie rzucać. 
  • ….Rzucać ? Czyli nie będzie tak łatwo … – pomyślałam.
  • Ktoś wypadnie z tej łódki ? – miałam na myśli, że ktoś może umrzeć z rodziny, odejść.
  • Chodzi o to, że tą łódką podpłyniesz do znacznie większej łódki.
  • …… Homiel pokazał mi łódkę, drewnianą, heblowaną, którą podpływam do większej łodzi, biało – niebieskiej. Wchodząc tam obróciłem się, a po chwili zobaczyłem, że ta łódka zmieniała się w wielki transatlantyk. Usłyszałem gwizdek i słowa …
  • Dowódca wchodzi !

steamship-coloring-page

W ten sposób Homiel obrazowo przewiduje jakieś wydarzenia, jedno mniejsze, które będzie wstępem do drugiego, większego.

Dzisiaj rano wróciłam do tej wizji.

  • A ja na ten statek też wejdę ? – Homiel ciągle mówi o Piotrze, a gdzie jest w tym miejsce też dla mnie ? Czy te wydarzenia będą też mnie dotyczyć ?
  • … Pokazał mi, że mam ciebie w plecaku.
  • W plecaku ? To jak balast – żartuję natychmiast.
  • Z takim balastem to można i latać.
  • Jak to zrobić ?
  • My to zrobimy, My damy paliwo i wiatr.
  • Czyli to od Was wszystko zależy. A nasza wolna wola ?
  • Pozory muszą być.
  • Hmm … Jesteś najstarszy ?
  • …. Narysował małą literę „a” i jeszcze raz po niej ołówkiem poprawił, jakby chciał powiedzieć, że raz już powiedział, drugi raz powiedziałby to samo … Najstarszy.
  • To Trony są jako pierwsze stworzone ? – Piotr. 
  • Zdziwiony ? Znasz Mnie od początku.
  • Jeśli jesteś najstarszy, to naoglądałeś się na ten świat. Jak go oceniasz ? – pytam.
  • Walka.
  • Nie szkoda ci ludzi czasami ?
  • Tak samo jak aniołów.
  • ??? 
  • Chrystus dziękuje ci za kwiatek … Kazano mi ci to przekazać – nagle Piotr zmienia temat.

Tydzień temu przed wyjazdem kupiłam bukiet białych Margaretek i położyłam pod krzyżem. Działo się to w kościele św. Barbary, który mijam idąc na „randkę” do Złotych Tarasów. Nie powiedziałam tego Piotrowi, bo i po co ? Teraz te słowa bardzo mnie wzruszyły.

  • A szkoda Ci czegokolwiek ? – pytałam dalej, by się nie rozpłakać.
  • Łez Ojca.
  • Dlatego daje tu najlepszych, by prowadzili tych najgorszych.
  • Ale nie przejmuj się, duża część się śmieje.
  • …… – Piotr się zaciął.
  • … No mów dalej ! – ponaglam go zafascynowana tą rozmową.
  • Nie rozpędzaj się, właśnie kończę – … i się roześmiał na głos.
  • Homiel mógłbyś być kabareciarzem – już żałowałam, że kończy.
  • … Jaki jest sens twojego życia ? – spytał mnie poważnie.
  • Jaki ? – szybko szukam w swojej głowie. 
  • Piotruś ! – … i byłam tego pewna. Patrząc z perspektywy czasu nie może być nic ważniejszego w moim życiu.
  • Bardziej ufaj sobie.
  • Kiedy szukasz, uczysz się odpowiedział na moje myśli dotyczące autorstwa legendy o 3 drzewach. Jego ostatnie stwierdzenie bardzo mnie zafrapowały.
  • Słyszę Bazylika św. Jana – mówi w zamyśleniu Piotr. 
  • …… – nie wiem o co chodzi, może Homiel podrzuca jakiś trop, ale nie mam pojęcia co mam z tym zrobić. 
  • Powiedz coś więcej, pleeeease …
  • Idę się przypudrować, bo idę na lody.

Rozśmieszył nas natychmiast. Właśnie się ubieraliśmy, by pójść do Grycana i oczywiście Homiel „szykował się” z nami. Przed tym jednak zamierzaliśmy pojechać do kościoła. Jadąc przypomniałam sobie wiadomości dotyczące ostatnich zamachów.

  • Szkoda tych ludzi co zginęli w Monachium, Nicei. – http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/zamach-w-nicei-ciezarowka-wjechala-w-ludzi,661147.html
  • Nie poszli na marne.
  • . Pokazał krzyż i ludzi idących do niego.
  • Ale szkoda jednak.
  • Ty nie wiesz, ale Ja wiem gdzie są.
  • Nie martw się tymi, co nie żyją. 
  • Martw się tymi, co żyją.
  • Ale zostali ci, co rozpaczają.
  • Nie patrz na to 
  • Pokazał mi Ojca i Jego łzy.
  • Czy w Krakowie będą jakieś zamachy ? – przygotowywano się do ŚDM.
  • Robią, żeby nie było.

Dojechaliśmy do katedry, do „naszego krzyża” i zauważyliśmy małą grupkę bardzo kolorowych pielgrzymów, którzy przybyli do Polski w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży. Byli na boso, nawet mężczyźni mieli kolorowe spódnice i kwiaty za uchem, wyglądali na mieszkańców z Fidżi albo Haiti, trudno powiedzieć. Byli bardzo uśmiechnięci i klęczeli „pod naszym” krzyżem. Byli tak kolorowi i pozytywni, że buzia się uśmiechała na sam ich widok. Wstyd mi się zrobiło, ponieważ modlili się zaskakuąco żarliwie … Rzadko się takich ludzi spotyka. Staliśmy pod krzyżem dwa metry od nich czekając, aż odejdą, ale Chrystus powiedział …

  • Módl się za nich, przybyli do Mnie.

To było piękne. Przybyli do Niego z tak daleka … To bardzo budujące. Postaliśmy jeszcze trochę i wyszliśmy, bo czas pod „naszym krzyżem” ewidentnie należał tym razem do „kolorowych spódnic”.


Już na lodach rozmawialiśmy dalej. Piotr przypomniał sobie niedawne dzieje, kiedy to próbował kupić mieszkanie.

  • Byłem tak załamany, wszystko mi nie wychodziło, a chciałem odłożyć jakieś pieniądze na później … Nie umiem tak żyć, kiedy nie mam nic odłożonego – powiedział bardzo szczerze.

Nie wiem dlaczego od razu wiedziałam, że przypadkowo trafił w sedno. Nie umie żyć, więc musi się nauczyć.

  • Czas się nauczyć – powiedział to samo Homiel.
  • A i ten portfelik oddasz – powiedział lekceważąco na gruby portfel leżący na stoliku. 

A w swoim portfeliku Piotr trzyma wszystkie karty, dokumenty, całe swoje materialne życie. Czasami włosy stają mi dęba, kiedy sobie pomyślę, co by się stało, gdyby to stracił.

  • Widzę wodospad …
  • Ciągle patrzysz na wodę, a się nie zmieniasz.
  • Bezpieczeństwo to nie pieniądze …
  • To My.

Czas płynie jak woda, a Piotr nadal się nie zmienia.




Dopisane 20. 04. 2017 r.


Słyszę Bazylika św. Jana – niestety do dzisiaj nie wiem o co chodzi.


Chodzi o to, że tą łódką podpłyniesz do znacznie większej łódki – zdążyłam zapomnieć o tej wizji, więc dzisiaj spróbowałam dowiedzieć się czegoś więcej.

  • Małą łódką łatwiej się steruje, duża łódź to dużo ludzi. 

Po kilku miesiącach pisania blogu jest to dla mnie teraz bardziej zrozumiałe. Piotr prowadził niewielką grupę ludzi, prowadził w sensie nauczał. Pisanie blogu spowodowało, że ta grupa znacznie się rozrosła, o czym sobie do końca nie zdajemy sprawy. A to jeszcze nie koniec, jak twierdzi sam Homiel.


  • Bezpieczeństwo to nie pieniądze… to My – czytam obecnie arcyciekawą książkę; Tajemnice watykańskich proroctw. Jak Kościół bada zjawiska nadprzyrodzone. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/274720/tajemnice-watykanskich-proroctw-jak-kosciol-bada-zjawiska-nadprzyrodzone    Książka napisana przez watykanistę ujawnia metody badań i podejście Watykanu do tego, co trudno wytłumaczalne. Będę do niej powracać na blogu, ponieważ pewne tezy dla mnie, jako mocno doświadczonej osoby, są wręcz szokujące. Szokujące, ponieważ ich źródłem jest właśnie Watykan, centrum chrześcijaństwa, które wydaje się iść z duchem czasu, a nie z duchem prawdy.

watykan


  • Jestem Twoim przeznaczeniem – dzisiaj doszło do mnie, że być może nie rozmawialiśmy z wtedy Homielem. Przypomniałam sobie bowiem wcześniejszą rozmowę;
Miałeś pamiętać o swoim przeznaczeniu – mówię.

- Przeznaczeniem nie jest przeznaczenie tutaj. To jest droga. 
- Przeznaczeniem wiesz Kto jest.

Najstarszym może być tylko sam Bóg Ojciec.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Najważniejsza jest litość, a sam litości doznasz.

16. 07. 16 r. Szczecin.

Piotr ma często do mnie żal, że mówię mu prawdę prosto z mostu. Robi focha i się nie odzywa kilka godzin. Homiel zniecierpliwiony tym faktem powiedział mu parę słów,  dając tym samym ciekawą lekcję …

  • Każdy przyjaciel, który chce cię zalizać, jest twoim wrogiem.
  • Nie uczysz się.

To prawda … Znam historię matki, która tak kochała ślepo swojego syna, że nie była w stanie zauważyć jego złej natury. Kiedy syn trafił do więzienia, ciągle twierdziła, że jest niewinny i karmiła go tym przeświadczeniem, choć niewinny nie był. 

  • Lecz granicę między przyjacielem, a zalizaniem bardzo trudno dostrzec.
  • Ze względu na własną niewygodę.
  • To prawda oczywista, ale niewygodna.

Ta matka nie dostrzegając zła tkwiącego w swoim synu nie dostrzegała ułomności także w sobie. Przyznając, że jest zły, przyznałaby, że popełniła błąd latami go „zalizując”. Będąc kiedyś na wywiadówce przeżyłam lekki szok. Wychowawczyni zaczęła narzekać na jedną z uczennic, słusznie zresztą, ponieważ mając dwanaście lat już prowokowała chłopców do seksualnych zachowań. Reakcja jej matki była zdumiewająca. Zaczęła dosłownie drzeć się na nauczycielkę i wymachiwać ręką, że dziewczyna ma prawo robić co jej się chce. Pamiętam to do dzisiaj, choć minęło wiele już lat. Już wtedy wiedziałam, że matka robi jej wielką krzywdę, a nie rozmawiałam jeszcze z Homielem … Dzisiaj słysząc Jego słowa przypomniałam sobie tę kobietę. 


Spytałam Homiela … 

  • Czy mógłbyś mi pomóc w pisaniu o Fatimie ?
  • Nie trudź się w szukaniu słów ode Mnie.
  • Przekazuję to, co istotne.
  • Przeceniasz moje możliwości.
  • Prawdziwa modlitwa to nauka.

Homiel zmusza mnie do ciągłego myślenia i znowu musiałam przyznać Mu rację. Szukając informacji, zagłębiając się w słowa Fatimskie, czy jakiekolwiek inne związane z Niebem to jak … modlitwa. Gdy czytasz o Bogu, to myślisz o Bogu … 


Wieczorem znowu poprosiłam o wskazówki dot. Fatimy.

  • Wkrótce wiadro napełni woda.
  • No i co to ma znaczyć ? – pytam bezradnie.
  • Tak powiedział – Piotr wzruszył ramionami. 
  • Zobaczyłem takie cedrowe, stare wiadro.

wiadro wiedzy

  • Nie wszystko wiesz, co napiszesz.
  • Nie wszystko – przyznałam rację. A kto na tym świecie wie wszystko ? … Powiedzmy sobie szczerze.

  • Nie przeżyłabym wojny – chciałam wrócić do wczorajszej rozmowy. 
  • Kiedy oglądam coś o tym w telewizji, to już padam trupem, energia mi siada.
  • Nie będzie ci to dane.
  • Za bardzo cię kochamy.
  • Za bardzo jesteś w Nas, a My w tobie.
  • A i o ciebie zadbałem mroczny rycerzupowiedział do Piotra.
  • Mroczny rycerz ? – pytam ze śmiechem. Niedawno oglądaliśmy film o takim samym tytule.
  • To nie ten z filmu ?
  • To ten, który po cichu wymierza sprawiedliwość, nawet w nocy.
  • ???


17. 07. 16 r. Szczecin.

Córka mówi do mnie, że umyła szklany wazonik i wyrzuciła wszystkie pióra, które w nim leżały.

  • Wyrzuciłaś piórka Homiela !? – powiedziałam zaskoczona.

Musiało to zabrzmieć bardzo idiotycznie, bo obie natychmiast zaczęłyśmy się histerycznie śmiać. Musiałam jej coś wyjaśnić. Gdy jestem sama, często proszę o znak od mojego Grubaska, czy jest blisko mnie. I wtedy na podłodze znajduję zazwyczaj małe, białe piórka. Choć mogą pochodzić z poduszek, czy kołdry na wszelki wypadek składałam je do szklanego naczynia. A skąd mam wiedzieć, czy są, czy nie są akurat Jego ? Córka zaczęła się śmiać jak szalona twierdząc, że dziwaczeję, ale ja wzruszyłam tylko ramionami. Naprawdę dziwaczeję … ?  Zaczęłam się sama nad sobą zastanawiać. Po południu na wszelki wypadek pytam się Mojego  …

  • Jakie masz pióra … ?
  • Moje pióra, jeśli mam, nie są białe. Są złote.
  • Jakiż to anioł ma złote pióra ? – od razu zaczęłam się zastanawiać. I dlaczego powiedział … Jeśli … ? 
  • Jak to jest Homiel, że raz macie skrzydła, raz nie macie ?
  • To wyższa matematyka. Nie wszyscy mają skrzydła.
  • Kiedyś powiedziałeś, że służą do poruszania się.
  • Skrzydła … – pokazał jak parasol, chronią i bronią.

222


Piotr siedział przy swoim komputerze i robił przelewy. Widzę, że się zamyślił …

  • Coś mnie zastanowiło …
  • Co ?
  • Łużycka 13, Gdańsk … Dostałem fakturę od firmy z tego adresu.
  • No i?
  • Tam była moja pierwsza firma, w której byłem zatrudniony 20 lat temu … Chyba zamykam jakiś cykl … Ile muszę takich cykli jeszcze zamknąć ?
  • To pytanie do Ojca Najwyższego.
  • Pamiętasz „Spotkanie trzech drzew” ? – pytam się Piotra.
  • To niesamowite, spotkały się w jednej osobie, w osobie Chrystusa.
  • Właśnie. Zamykasz cykle. Coś się kończy, coś się zaczyna … Czy to ważne zamykanie cykli ?
  • To jak zamykanie za sobą drzwi.
  • …. Homiel, co jest ważniejsze dobro, czy sprawiedliwość ?
  • Najważniejsza jest litość, a sam litości doznasz.
  • Litość ?
  • Litość ma też uczyć.
  • Naucz nas czegoś dzisiaj.
  • Czy mam uczyć drzewo, które rośnie prosto ? – do mnie.
  • Kto to wymyślił ?
  • Twój mąż napisał wiele przypowieści.

Spojrzeliśmy na siebie kompletnie zaskoczeni. 




Dopisane 18. 04. 17 r.

Wkrótce wiadro napełni woda – Homiel nawiązuje do gromadzenia się wiedzy. Kropla do kropli, to dawkowanie informacji. Dzisiaj wracając pociągiem do Warszawy próbowałam się dowiedzieć nieco więcej, co dokładnie miał na myśli;

  • Nie trwóż się tym, czego do końca nie wiesz.

No cóż… trochę mnie uspokoił, ale zaczęłam jeszcze szukać powiązań w samej Biblii.

Księga Izajasza; Wielkość Boga. Kto zdołał zbadać ducha Pana? Kto w roli doradcy dawał Mu wskazania? Do kogo się On zwracał po radę i światło, żeby Go pouczył o ścieżkach prawa, żeby Go nauczył wiedzy i wskazał Mu drogę roztropności? Oto narody są jak kropla wody u wiadra, uważa się je za pyłek na szali. Oto wyspy ważą tyle co ziarnko prochu.

Sprawdziłam, czy z cedra robiono wiadra w czasach Chrystusowych. Księga Izajasza; Cuda nowego wyjścia. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie.


  • To ten, który po cichu wymierza sprawiedliwość, nawet w nocy – nie chodzi o to, że Piotr biega z mieczem po ulicach i bawi się w Batmana. Piotr bardzo często podczas snu lub na jawie ma wizje, w których walczy z diabłem. Co ciekawe te wizje, ich historia przebiega zazwyczaj w nocy. Wtedy idzie na całość i wymierza sprawiedliwość. 

Nadprzyrodzeni posłańcy, przybywający do człowieka z polecenia Boga, nigdy nie posiadają w Biblii skrzydeł. Ich ludzki wygląd to konsekwencja pełnionej wśród ludzi misji. Także w najwcześniejszych przedstawieniach ikonograficznych posłańcy Boga nie mają ani skrzydeł, ani aureoli. Aniołowie przedstawiani na ścianach katakumb, sarkofagach czy mozaikach, nie różnią się niczym od innych postaci. Ukazywano ich jako mężczyzn, zazwyczaj młodych, ale były też wizerunki dojrzałych i brodatych aniołów. Wyjątkowo w Księdze Daniela (Dn 9, 21) autor wizji przedstawia pojawienie się posłanego przez Boga Gabriela słowami: „lecąc w [szybkim] locie zbliżył się do mnie w czasie wieczornej ofiary”. Najprawdopodobniej podkreśla się tutaj fakt szybkiego przybycia anioła, ale pojawienie się anioła określone jako „latanie” sugeruje, że być może miał on skrzydła. Jeśli jest to właściwe rozumienie lekcji znajdującej się w tekście masoreckim (która nota bene sprawia uczonym wiele trudności w interpretacji) byłaby to pierwsza wzmianka o aniele ze skrzydłami. Oczywiście lot Gabriela mógł się odbywać także bez skrzydeł.

http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/skrzydla-aniolow/

Jeśli uczonym sprawia problem fakt posiadania lub nieposiadania skrzydeł, to Homiel udzielił konkretnej odpowiedzi. Czasami są, czasami ich nie ma. Muszę przyznać rację uczonym, że mają wątpliwości. Piotr widzi skrzydła niezmiernie rzadko. Zazwyczaj widzi Homiela jako wysokiego, młodego mężczyznę w białej szacie, sandałach, czasami w zbroi i z mieczem u boku.

W odniesieniu do wyglądu fizycznego, anioły często opisane są jako postacie ze skrzydłami. Wizerunek cherubina z rozpostartymi skrzydłami okrywał wieko arki przymierza (2 Księga Mojżeszowa 25.20). Izajasz, w swojej wizji tronu niebiańskiego, widział uskrzydlonego serafina, a każdy z nich miał sześć skrzydeł (Księga Izajasza 6.2). Ezechiel również miał wizję z uskrzydlonymi aniołami. Izajasza 6.1-2 opisuje anioły posiadające ludzkie atrybuty- głos, twarze i stopy. Głosy anielskie w kilku fragmentach Biblii słyszane są jako śpiew chwały i uwielbienia dla Boga. Jeden z najpełniejszych opisów anioła pochodzi z Księgi Daniela 10.5-6: „A gdy podniosłem oczy i spojrzałem, oto był mąż, ubrany w szatę lnianą, a biodra miał przepasane pasem ze złota z Ufas. Ciało jego było podobne do topazu, oblicze jego jaśniało jak błyskawica, a oczy jego jak pochodnie płonące, ramiona i nogi jego błyszczały jak miedź wypolerowana, a dźwięk jego głosu był potężny jak wrzawa mnóstwa ludu.” Anioł, który ukazał się przy grobie Jezusa, został podobnie opisany: „A oblicze jego było jak błyskawica, a jego szata biała jak śnieg” (Ew. Mateusza 28.3). https://www.gotquestions.org/Polski/wyglad-aniolow.html

Zwróciłam uwagę na wspomnienie o pasie. Na pasie są wytłoczone imiona danego anioła.


  • Twój mąż napisał wiele przypowieści – Oryginalny autor legendy trzech drzew jest nieznany, jest to stara angielska przypowieść.

Nie bój się tego, co od Ojca.

15. 07. 16 r. Warszawa. Część 1. 

W pociągu, choć byliśmy w open-space, rozmawiało nam się świetnie. Stwierdziłam, że i tak nikt nie zrozumie naszych dyskusji, bo rozmawiamy między sobą jakby szyfrem. Homiel to, Homiel tamto … A któż zna Homiela ? 

Piotr zaczął od pracownika, którego zwolnił jakiś czas temu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/10/jesli-bedziesz-cierpial-to-nie-zrozumiales-dlaczego-nam-nie-ufasz/ 

  • Pamiętam tę kobietę, która głaskała go po głowie … To była chyba jego babcia … I to mnie wtedy powstrzymało. Podejrzewam, że teraz ma problemy, to nie była najlepsza decyzja o odejściu.
  • Oboje się pogubili – … Homiel na to.

Skupiłam się na jego słowach, bo wydawało mi się to dziwne, że ktoś duchowy może także popełniać błędy. No, ale cóż … Duch babci to nie anioł przecież.

  • Jak to jest Homiel … Hitler miał tyle zamachów i żaden się nie udał … Czy taki antychryst ma swojego opiekuna ?… Bo jeśli miał …, to można powiedzieć był … świetny ! Tyle zamachów i nic.
  • To są już wyższe wzory – … no tak … To już wyższa matematyka, nie na rozum ludzki.

  • Wczoraj miałem wizję, której ci nie mówiłem.
  • ??? !!! … – no i od razu mnie wkurzył. Tyyyyle razy go prosiłam, by relacjonował natychmiast, ponieważ szybko zapomina.
  • Byłem na łące, polanie … Podskakiwałem do góry, raz, drugi, trzeci coraz wyżej. Kiedy podskoczyłem wysoko, jeszcze wyżej … moja skóra z ciała opadła na dół, a moje drugie ciało, to duchowe się uwolniło z tej skóry i uleciałem do góry. Stałem się potężny, wielki i usłyszałem swoje myśli.

  • Jestem wolny !… Kiedy się uwolniłem, pojawił się z boku wielki gacek z ryjem jak kameleon, wysunął długi język i chciał mnie pożreć, wyjąłem miecz i go wzdłuż przepołowiłem.

Opowiadał i się śmiał.

  • To, że się cieszę, nie znaczy, że trzeźwy nie jestem. Wiem, co się dzieje.
  • A z czego się cieszysz ?
  • Że go załatwiłem.

Wiem, wiem… Piotr żyje na granicy dwóch światów, ale ciągle jest szalenie trzeźwym i racjonalnym facetem.

  • Homiel mówi, że …
  • Masz być pilna i obowiązkowa, nie trać maniany.

???!!! … Normalnie mnie zatkało.  Właśnie chciałam pisać o Fatimie na blogu i świadomie zwlekałam obawiając się tego ciężkiego tematu. Nie czułam się na siłach i nie chciałam pisać bzdur, a po drugie nie byłam pewna (bo nigdy nie jestem pewna), czy przekazy Piotra są trafne. Homielowa maniana http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/01/prawisz-prawde-patrzysz-na-tego-ktory-jest-synem-boga/   do dla mnie czas pisania i Homiel wyraźnie mnie ponagla. Dla mnie to kolejny raz dowód na to, że Oni wiedzą, co piszę … No ciarki po plecach przechodzą … Myślałam właśnie o tym w najgłębszych zakamarkach swojego mózgu, kiedy Piotr …

  • Słyszę Jezusa … Do ciebie mówi …
  • Prowadź dzieci Moje, pouczaj ich.

Słabo mi się zrobiło. Skuliłam się w sobie.

  • Jaaaa ? – to jakaś pomyłka, pomyślałam. 
  • Nie wiem, czy dam radę. To zbyt trudne, kimże ja jestem, by to robić ?
  • ………
  • Ale ludzie i tak tego nie czytają.
  • Ty pisz, Ja ich naprowadzę.
  • ???
  • Spotkanie trzech drzew.
  • ??? Co to znaczy – pytam cicho Piotra.
  • Nie mam pojęcia – odpowiedział też szeptem.

Pierwsze co sprawdziłam w internecie będąc już w domu to Spotkanie trzech drzew.

Morał tej historii jest taki, że kiedy wydaje ci się, że wszystko idzie nie po twojej myśli, zawsze wiedz, że Bóg ma dla ciebie pewien plan. Jeśli Mu zaufasz, obdarzy cię hojnie. Każde z drzew otrzymało to, o co prosiło, ale nie w sposób, w jaki to sobie wyobrażało. My nigdy nie wiemy, jakie są plany Boga wobec nas. Wiemy tylko, że Jego drogi, nie są naszymi drogami, ale one są zawsze najlepsze. http://www.radiopielgrzym.pl/trzy-drzewa.html

Zrobiliśmy sobie przerwę zamyślając się głęboko.

  • Mówię … Dziękuję ci Boże, że pozwalasz mi działać.
  • Jesteś Moją wolą i uczynię się sprawiedliwym … usłyszałem.
  • ???
  • Przestraszyłem się – szepnął mi Piotr do ucha.

My sobie tak szepczemy myśląc, że Oni nas nie usłyszą. Równie dobrze moglibyśmy się porozumiewać telepatycznie, a i tak jesteśmy dla Nich jak otwarta księga.

  • Nie bój się tego, co od Ojca.

Zrobiliśmy kolejną małą przerwę. Musieliśmy dojść do siebie.

  • Czytałam gdzieś, że między Chinami a Rosją dochodzi do przepychanki, a jak wybuchnie wojna ?
  • Nie troskaj się, to ciebie nie będzie dotyczyć.
  • A nasze dzieci ?
  • Ich kołyska też bezpieczna.
  • ?
  • Co robisz teraz ?
  • Modlę się.
  • Modlitwa też daje oddech.
  • Znacząco.
  • Powiadam ci …
  • Gdyby jej nie było, dzieci Boga dawno by się pozabijały, taka droga gacka.
  • Pan Bóg wysyła Swoich ludzi tutaj, żeby dawali im światło, przypominali Chrystusa, mówili co jest dobre, co złe.
  • Ale to jest ciężka walka.
  • Dlatego potrzebne są ofiary. 
  • … Pokazał broń – Piotr tłumaczy. 
  • Wtedy przypominają sobie, co jest dobre.
  • Wojna to jedna z dróg.
  • … Usłyszałem Chrystusa teraz …
  • Ten świat się skończy.
  • …….. – nie śmiałam spytać Go bezpośrednio, więc spytałam Homiela.
  • Kiedy, Homiel, kiedy ?
  • Ci, co żyją w Bogu i zgodnie z Bogiem, będą żyć dalej.



Dopisane 14. 04. 2017 r.

  • Nie troskaj się, to ciebie nie będzie dotyczyć – dopiero teraz zwróciłam uwagę na pewne niuanse. Jeśli Homiel mówi, że nie będzie to ciebie dotyczyć, to znaczy, że będzie dotyczyć kogoś innego, czyli wojna w przyszłości między dwoma mocarstwami jest możliwa.

  • Pan Bóg wysyła swoich ludzi tutaj, żeby dawali im światło, przypominali Chrystusa, mówili co jest dobre, co złe – przypomnę jeszcze raz jedno zdanie skierowane do Faustyny z jej „Dzienniczka”.

Wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami.

Jeśli Faustyna nie jest z tego świata to ewidentnie jest z Ich świata. Przypomniała światłość Chrystusa.


  • Wtedy przypominają sobie, co jest dobre. Wojna to jedna z dróg – wielokrotnie słyszę z ust ludzi stwierdzenie, że gdyby Bóg był to nie dopuściłby do wojny światowej. Spójrzmy jednak na to inaczej, z niebiańskiej perspektywy. Jak bardzo dzięki tej wojnie ludzie walczą teraz o pokój. Czy to nie była wielka nauka? … którą możemy niestety zaprzepaścić?

  • Ci, co żyją w Bogu i zgodnie z Bogiem będą żyć dalej – w przypadku wojny giną winni i niewinni, wierzący i niewierzący, więc moim skromnym zdaniem Chrystus mówi o życiu wiecznym w Królestwie Niebieskim.

  • Ten świat się skończy – jeszcze raz polecam gorąco „Słowo pouczenia” A. Lenczewskiej, ponieważ czytając uważnie można tam znaleźć ważne odpowiedzi na wiele pytań.

Czas łaski

To co jest małe, może być wielkie.

13. 07. 16 r. Warszawa.

Obudziła mnie nocna burza i grzmoty. Do rana już tylko drzemałam. Piotr w międzyczasie poszedł do pracy, a ja nie miałam siły zwlec się z łóżka, ubrać się i wyjść na 9.00 na naszą „randkową” kawę. Chciałam zadzwonić do niego, że nie dam rady i wtedy usłyszałam w swojej głowie moją ulubioną piosenkę Cock Robina; https://www.youtube.com/watch?v=dRnNpLOhn1Q Piosenka tak mi grała w głowie, że nie było sensu dalej leżeć. Wstałam, ubrałam się i poszłam.

Wchodząc do Złotych Tarasów, ledwo przekraczając główne drzwi, usłyszałam przez megafony … Cock Robina ! Dokładnie piosenkę, która męczyła mnie od godziny. Stanęłam jak wryta. Pomyślałam wtedy

  • Szkoda, że Piotr tego nie słyszy.

Jadę schodami na górę i z daleka widzę, że siedzi w fotelu i czeka. Widząc mnie krzyknął ...

  • Słyszysz ?… Twoja piosenka ! Jak ją usłyszałam, wiedziałem, że idziesz.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Opowiedziałam mu o moim porannym doświadczeniu, a wtedy i on z niedowierzaniem pokręcił głową.

  • Ciekawe, po co to wszystko ?
  • Wkrótce wasze możliwości wzrosną.

Na pytanie jak długo będzie trwało to wkrótce, Homiel już nie odpowiedział.


Wieczorem jak zwykle rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie. Oglądaliśmy wiadomości i jakąś wypowiedź Pawła Szałamachy. Piotra patrzy i patrzy na niego … 

  • Gdzie on zgubił te włosy ?
  • Tam gdzie ty.

Homiel dowcipnie zawsze niezawodny, oboje zaczęliśmy się śmiać. Piotr sam mógłby założyć klub dla tych, którzy „zgubili włosy”, ale ciągle o tym zapomina. Homiel świetnie i szybko mu to przypomina; nie oceniaj, bo sam będziesz oceniany.


  • Jestem taki dziwny … Tyle się dzieje wokół mnie … Do czego jestem przeznaczony ? – spytał zamyślony. 
  • Do wojny – wzruszyłam ramionami, bo było to dla mnie raczej oczywiste.
  • Dam radę ?
  • Dasz.
  • Dużo ich będzie ?
  • Bardzo. Co zostało w tobie zablokowane, zostanie odblokowane.
  • Bój będzie śmiertelny, lecz nie ty będziesz leżał.
  • Z wieloma będę walczył ?
  • Z wszystkimi.

Słysząc te słowa przypomniała mi się jedna z wizji sprzed wielu miesięcy.

Siedziałem w pokoju i zobaczyłem przed sobą jak nagle zmienia się powietrze. Pokazał mi się wielki czarny demon w kształcie człowieka, miał z 30 m, miał ogromne czarne jak smoła skrzydła, ostre zęby, kręcone krótkie włosy i zakręcone rogi jak baran, a w lewej dłoni trzymał czarny, ciężki, masywny miecz. Zdjął zębami dach domu i powiedział;

- Jestem twoim przeciwnikiem i będę na ciebie czekać na polanie, stoczymy pojedynek. 
- To będzie miało bardzo ważne znaczenie dla układu.
  • Jak sobie dam radę ?
  • Mówisz tak, bo siebie nie znasz.
  • Dlaczego ?
  • W tobie nie ma przyjaźni, w tobie jest służba.
  • Ja jestem tępy.
  • Nie tępy, ale oddany.
  • To pycha.
  • Uwierz w siebie.
  • Wierzę w Boga, nie w siebie.


14. 07. 16 r. Warszawa.

Piotr niemal codziennie chodzi na poranne msze do kościoła św. Krzyża i ostatnio niemal codziennie ma ciekawe doznania.

  • Wiesz co dzisiaj usłyszałem ?
  • Jesteśmy połączeni ze sobą.
  • Nie pójdziesz przede Mną, nie pójdziesz za Mną, pójdziesz obok Mnie.
  • Jak mam to zrobić ?
  • Wsłuchaj się we Mnie.
  • … Nie wiem dlaczego tak mi powiedział.

Ja też nie wiedziałam, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że to kolejna odpowiedź na to, co akurat pisałam na blogu. (wpis z 06. 07. 2016 r.) Przygotowywałam bowiem rysunek, który miał zobrazować treść. Patrząc na niego pomyślałam, że wygląda to tak, jakby Piotr szedł za Jezusem, chodź według wizji szli obok siebie. Pomyślałam wtedy; no trudno, tego nie poprawię, bo rysować nie umiem.

Kurcze, znowu to samo. Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół. 

- Jam jest światłością, kto idzie ze Mną, idzie w światłości. 
- Będziemy kroczyć razem.

wizja, siedząc z Jezusem

  • To chyba przypadek z tym rysunkiem, może to nie ma znaczenia ? – spytałam.
  • To co jest małe, może być wielkie. 
  • To co jest wielkie, może być małe.

Musiałam się chwilę zastanowić nad sensem tych słów. Zbagatelizowałam szczegóły na tym rysunku, a one mają swoją ogromną wagę. Co innego iść za kimś, a co innego iść obok. Symbolika jest bardzo istotna i ciągle muszę się tego uczyć.

  • A może to przypadek jednak ?
  • Nie ma przypadków.
  • A co jest wielkie ?
  • Skrzyżowanie drógprzecięcie się ludzkich losów, które tak dokładnie są przez Nich tkane. 
  • Służebnica pańska Mówi o tobie – Piotr wyjątkowo zamyślony.
  • ?… Że co ? – zaskoczył mnie.
  • Prowadzisz i jesteś prowadzona.
  • Ja tylko zapisuję i publikuję –  wzruszyłam ramionami. 

Są takie chwile, kiedy słowa Homiela przytłaczają nas jak tony cementu. Ciężar odpowiedzialności jest tak odczuwalny, że podświadomie się garbimy. Piotr szczególnie to przeżywa, ponieważ od razu słabnie. Staram się wtedy zmieniać kierunek naszej rozmowy na bardziej ulotny, by jakoś dojść do siebie. Zaczęliśmy więc rozmawiać o bzdurach wesołych i mniej wesołych, ale nie wiem, czy to się spodobało Homielowi, bo znowu ściągnął nas do głównego tematu dzisiejszej rozmowy.

  • Czy ty wiesz, że wędrujesz z Synem Bożym ?! – zaakcentował słowa bardzo mocno mówiąc jednocześnie bardzo wolno.
  • Nooooo – Piotr tylko tyle mógł wykrztusić, chyba nie do końca zdając z tego sobie sprawy. 

Nie wiedział co właściwie ma odpowiedzieć. I ja go rozumiem. Problem tkwi w tym, że jemu ciągle trudno jest uwierzyć co się wokół niego dzieje. Często mawia, że jego życie jest zbyt irracjonalne. Podpisuje umowy, przelewy, a jednocześnie słyszy anioła, widzi Jezusa… słyszy Ojca. Przecież to się nie powinno wydarzyć w tym na skroś materialnym świecie!

  • Ten twój folklor czasem jest zabawny, ale jedna osoba się nie śmiejepomyślałam szybko, że pewnie chodzi o Jezusa, może o Maryję.
  • Czy faktycznie się nie śmieją ?
  • Są weseli poważnie.

To ciekawe, ponieważ Piotr wielokrotnie wspominał, że są radośni umiarkowanie, z rezerwą. Uśmiechają się, ale nie śmieją.

Zrobiło się bardzo poważnie, więc spróbowałam zmienić temat rozmowy po raz drugi.

  • Mam puste konto – mówię do Piotra. 
  • Nie dlatego, że tak wydaję, ale dlatego, że nikt nie płaci.
  • Masz tyle, ile Ten, kto kroczy koło ciebie.

Mam tyle, ile miał sam Jezus, czyli nic. Od razu zrobiło  mi się jakoś lżej na duszy. 




Dopisane 12. 04. 2017 r.

W różnych artykułach często spotykam się ze stanowczym stwierdzeniem, że Maryja była dosłownie wieczną dziewicą, jakby bycie normalną kobietą deprecjonowało jej wartość. Może warto oddać głos Chrystusowi.

Maryja

Słudze bym nie przekazał tego, co przekazał Mi Ojciec.

11. 07. 16 r. Warszawa. 

Spędziliśmy godzinę na porannej kawie.

  • Zastanawiam się, czy wziąć jedno duże zlecenie na lato… Ale facet nie chce dać zaliczki, a weksel. Kiedy słyszę coś takiego, to od razu odzywają się moje niewidzialne czujki … Wiesz co teraz mówi Homiel ?
  • Nie każde zerwane jabłko jest smaczne  
  • Co to znaczy ?
  • Zrywasz jabłko, aby się nasycić. Chcesz wziąć zlecenie, aby mieć co robić w wakacje i zarobić, czyli się nasycić – analizuję na gorąco.
  • To znaczy, że mam nie brać ?
  • Jaśniej się nie da! Homiel prawie krzyknął nieco zdegustowany brakiem naszej lotności umysłu, czym mnie całkowicie rozbawił.

Jest tak czasami brutalnie szczery, że kiedy uświadamiam sobie Kim jest, to otwieram ze zdumienia oczy ciągle się śmiejąc. W słowach anioła jest tyle ludzkich emocji, że to jest wręcz nieprawdopodobne !!!


  • Wiesz co mi się przytrafiło na mszy ?

  • ………. – nastawiłam natychmiast uszy.
  • Siedziałem w ławce i oglądałem jak ksiądz podnosił hostię do góry. Kątem oka zobaczyłem mężczyznę w białej, dłuuugiej szacie – pokazał ręką, że do kostek.
  • Siedział koło mnie, ale tylko zerknąłem, bo mi głupio było się przyglądać. Zauważyłem, że ma włosy do ramion. Powiedział do mnie …
  • Jestem przy tobie od początku. Jestem tu i tam …
  •  I kiwnął głową tak, że wiedziałem, że mówi o hostii …
  • … I co dalej ? 
  • Powiedział …
  • Bądź czujny. I roztropny.
  • Aha … 

Oboje zamilkliśmy zastanawiając się nad Jezusa słowami. Słowo czujny zastanowiło mnie szczególnie, zabrzmiało jak ostrzeżenie, jakby coś miało się  wydarzyć …


  • Gdy odbierałem pocztę, zauważyłem książkę tego księdza, który zmarł niedawno na raka.

7157_99905707157

  • Kaczkowskiego ?
  • Tak … Poczułem, że wrócił do Góry i sam był z Góry. 
  • Wrócił tam, gdzie ty chcesz wrócić. 
  • Przede mną daleka droga ?
  • Tak daleko, a tak blisko.
  • Ładnie ci Homiel powiedział, ale ty jesteś kompletnie niesubordynowany, to zajmie ci trochę dłużej … Ta droga.
  • ……
  • Widzisz tam ? – pokazał mi ręką w prawo.
  • Tam stoi wielki anioł … Ma może z 20 metrów. Mówi …
  • Zło narasta.
  • Taaa … Od zawsze słyszę, że zło narasta. A czy kiedyś był spokój ? – pytam.
  •  Pokazał sinusoidę.

sinusoida boska

  • Hm … Rozumiem, czyli teraz wzrasta, by dojść do punktu krytycznego, aby opaść. Czyli co się jednak szykuje, jakieś wydarzenie …
  • Chyba tak.


12. 07. 16 r. Warszawa.

Homiel miał rację mówiąc, że w tym roku wiedzę będziemy otrzymywać większą. Piotr po dzisiejszej porannej mszy stwierdził, że ostatnio ma taki natłok wrażeń i doświadczeń jakby się z czymś spieszyli.

  • Modliłem się i na ręku tym razem miałem nie kule, ale kręgi, które się podnosiły i unosiły … Podnosiły i unosiły …
  • Hmm … Ciekawe co to znaczy, raz kule, które oplatają twoje ręce, a raz kręgi ? 

energetyczne kręgi

  • Nie mam pojęcia.
  • ……
  • Już wiem dlaczego Jezus powiedział do mnie nie jesteś Mi sługą, ale przyjacielem. Dzisiaj powiedział …
  • Słudze bym nie przekazał tego, co przekazał Mi Ojciec.
  • ???!!!
  • Ojciec ocenia serce. Czystość serca.
  • …….. – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Rozmawiam z Jezusem coraz częściej … To niesamowite. Jakby się coś szykowało. Powiedział do mnie …
  • Paś owce Moje.
  • No będę przecież, mówię Mu.
  • Paś owce Moje.
  • No będę.
  • Piotr, paś owce Moje.
  • ……. – zamilkliśmy.
  • Ciekawe … Powiedział tak trzykrotnie ?
  • Tak.

Przypomina mi to scenę z św. Piotrem przed odejściem Chrystusa.

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! (J 21,15-19).


Wieczorem rozmawialiśmy o NIP. Piotr wspomniał dawną wizję.

Działo się to w nocy, siatkę metalową rzucił na mnie dyrektor, chciał mnie złapać, przedstawiono mi go jako obrzydliwego dziada, demona… i idąc do mnie sam się nogami zaplątał, chciał mnie złapać za gardło, a ja się uwolniłem. On tak się zaplątał, że nie mógł z tego wyjść. 
  • Homiel pokazał mi dalszy ciąg tej wizji. Siatka, w którą ktoś pakuje dyrektora i wyrzuca gdzieś daleko jak śmieci.
  • Zostanie wyrzucony ?
  • Nie wiem, ale on ciągle ma pychę w sobie. Ciągle jest pewny swego.
  • Pycha zasłania mu rozum – mówię.
  • Jednym pycha, drugim nadmierne światło.

Homiel pokazał Piotrowi przed oczami jak hologram dawną wspólniczkę i przypomniał wizję, która zwiastowała rychłe jej odejście. 

Widzę w hangarze mocno oświetloną salę i starszego mężczyznę, który w tym pomieszczeniu zamiata, spojrzał na mnie jakby wszystko rozumiejąc. Zaprowadziłem tam Magdę. Siada przed telewizorem. Jest tak zapatrzona w ekran, że nie widzi coś się dookoła niej dzieje, jest jakby oślepiona. Wtedy zdaję sobie sprawę, że jest to świetna okazja, by uciec. Same otwierają się wielkie drzwi hangaru, znika jej auto i wielkim tirem wyjeżdżam przed siebie zostawiając Magdę za sobą. Uwolniłem się. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

W Warszawie spotkałam się ze znajomą, którą nie widziałam 15 lat, a która również pochodzi ze Szczecina.

Głupio może tak do razu mówić o Bogu, o naszych doświadczeniach, ale nie minęło może 10 minut, jak zaczęłam o Nim mówić prawie otwarcie pokazując przy tym swoje zdjęcia. Znajoma zaczęła z kolei opowiadać o różnych metodach relaksacyjnych, uzdrawiających jednocześnie prawie plując na Kościół. Miałam wrażenie, że zetknęły się ze sobą dwa przeciwstawne światy. Po tym spotkaniu miałam już nieprzespaną noc. Wczoraj coś tak walnęło z całej siły w podłogę, że poderwało mnie na równe nogi, a dzisiejszej nocy miałam tego horroru ciąg dalszy. Ktoś niewidzialny kładł się koło mnie na łóżku i mocno stąpał po skrzypiących klepkach podłogi. Wkurzające i przerażające. Opowiadam o tym Piotrowi …

  • Czy zrobiłam błąd mówiąc o Bogu ? 
  • Homiel pokazuje, że z tortu odkrawasz kawałek ciasta i ktoś chce to ciasto wziąć z powrotem.

tort zło

Nasze spotkanie nie było przypadkowe, ale gacek wyraźnie się wkurzył, że chcę mu spod nosa wyrwać kawałek tortu. 




Dopisane 10. 04. 2017 r.

Otrzymałam dzisiaj bardzo ciekawy mail od pana, który jest obecnie w bardzo trudnej, życiowej sytuacji i zaczął odmawiać Nowennę Pompejańską, by ratować najbliższą mu osobę. Z maila zainteresował mnie ten fragment. 

Podczas drugiej Nowenny trzeciego dnia miałem sen o wielkim czarnym kruku, który próbował wydziobać mi oko, ale chroniła mnie siatka (taka na meszki), która była w oknie, do tego chmary robactwa, które pojawiły się w szklance z wodą, a potem również za siatką.

Czytając pomyślałam, że to jest wybitny przykład „odkrawanego kawałka tortu”. Walka dobra ze złem. Kiedy człowiek zbliża się ku Bogu, zło natychmiast reaguje. Ta wizja jest tak w stylu Homielowym, że jestem aż zaskoczona. W wizjach, które otrzymuje Piotr zło zawsze jest przedstawiane w kolorze czarnym, jako pies czarny, ptak czarny, robal czarny itd. Jednak w wizjach, które podsyła Niebo zawsze jest też jakiś element, symbol samego Nieba. W tym przypadku siatka, która chroniła przed wydłubaniem oka, czy przed wypiciem zabrudzonej wody była dodatkowo biała (p. s. dopytałam się na wszelki wypadek). Gdyby tę wizję podsunął sam gacek nie pokazałby siatki, jako symbolu bezpieczeństwa, ponieważ on zawsze chce zastraszać, a nie dawać nadzieję. 

Mogę gwarantować, że ta wizja to odpowiedź prosto z Nieba. Oni widzą jak Pan walczy, walczycie, a macie przy tym potężną ochronę.  Nowenna Pompejańska to słuszna droga. 

Światłem tego świata jest Maryja, Matka Boża.

09. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj sobota, więc rano pojechaliśmy do katedry, do „naszego krzyża”. Byliśmy sami. Minęły może dwie minuty, gdy Piotr usłyszał słowa, które ewidentnie Chrystus nawiązał do wczorajszego, złotego sejfu.

  • Czas wyboru nadchodzi.
  • Między światem duchowym, a materialnym.
  • Między Nami, a tym światem.


10. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj niedziela, więc rano ponownie pojechaliśmy do katedry i znowu byliśmy sami. Oboje uklękliśmy blisko siebie. W pewnej chwili Piotr się lekko odsunął ode mnie i zaczął mnie obserwować z zaciekawieniem jak eksponat w muzeum.                  

  • Jezus zszedł i podszedł do ciebie, rękoma objął twoją głowę i pocałował w czoło, patrząc na mnie powiedział …
  • Pilnuj ją. Ola jest kluczem.

No i … rozbeczałam się stojąc pod tym krzyżem. Wychodząc próbowałam zrozumieć co znaczy być kluczem. Już w aucie Piotr usłyszał … 

  • To, co ma być, już się zaczyna dziać. 

Piotr jechał szybko jak wariat, ale o dziwo prześcignął nas inny wariat, który spieszył się jeszcze bardziej.

  • Widzisz tego durnia ? Zapomniał, że są kamery ?! Można tak jeździć, ale sztuką jest, aby się nie dać złapać.
  • Słyszysz ?…  Homiel mówi do mnie …
  • Prawdziwy mistrz cnoty !
  • Homiel, jesteś od zawsze ze mną ?
  • Tak, ale musisz wiedzieć, że pod tym imieniem nie zawsze jestem Ja.

To już wiem ! Czasami jest to sam Ojciec. Lubi rozmawiać nie objawiając się i ja to rozumiem. Nie rozmawialibyśmy tak na luzie albo wręcz w ogóle wiedząc, że naszym rozmówcą jest akurat … Bóg Ojciec. Kiedy to piszę, sama w to nie wierzę,  ale… Kurcze … To się naprawdę dzieje ! 


  • Boli mnie głowa – poskarżyłam się Piotrowi.

  • Medyku, do dzieła ! zażartował Homiel kierując te słowa do Piotra.

Niewiele mógł jednak zrobić jadąc akurat autem. Na to potrzebuje i skupienia i nieco czasu. Widząc czarną smugę w mojej głowie, holografuje ją w przestrzeni i spala, to znaczy wyobraża sobie, że się pali. To jest jedna z jego metod, która okazuje się bardzo skuteczna. Czy może robić tak każdy człowiek ?… Naprawdę nie mam pojęcia. 

  • Nasz świat to rzeczywiście jakiś matrix.
  • Sporo ludzi są programem, którzy służą innym ludziom w ich rozwoju, skoro mówimy o matrixie …
  • Czy taki człowiek w każdym życiu jest tylko programem ? – zainteresowałam się. 
  • Jesteśmy na etapie szkoły średniej, nie uniwersytetu.
  • A kiedy będziemy na uniwersytecie ?
  • To zależy od was.
  • ……… – taaa, nie jest to takie proste.
  • Ty masz większy dostęp do wiedzy, a nie wiedzę – zwrócił się do Piotra.
  • Ola walczy o każdą stronę w bibliotece, a ty masz wszystkie księgi otwarte.
  • Wielka panna wiedzy.

woman-book-reading-night

Uśmiechnęłam się. Rzeczywiście mnóstwo czasu poświęcam na to, by rozszyfrować słowa Homiela, Jezusa, Ojca. Szperam po internecie, dużo czytam i wiąże wszystkie wątki w logiczną całość. Im więcej wiem, tym więcej stawiam pytań. Na przykład … Dlaczego Kościół tak daleko odszedł od źródła wiedzy Chrystusa odrzucają idee ponownego życia, choć nawet w ewangeliach są tego ślady ? Dlaczego Kościół oficjalnie nie wprowadzi korekty do głównej modlitwy Ojcze nasz, gdzie fragment nie wódź nas na pokuszenie to zwrot wydawałoby się bezpośrednio do diabła, a nie do Boga ? Przecież źle przetłumaczone słowa zmieniają cały ich sens. Według E. Zolli, (książka „Nazarejczyk”) prawidłowe tłumaczenie to; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Nie mogę tego zrozumieć, tej cholernej niesprawiedliwości wobec Ojca.

ojcze nasz

  • Dlaczego tego Watykan nie zmieni ?
  • Nie zapominaj o grupach, które tam działają
  • Nawet Franciszek będzie zdziwiony … Walczymy. 
  • Papież, nie papież … Człowiek nie może planować przyszłości.

Zadumałam się … Historia Watykanu, historia chrześcijaństwa musi być pisana niebiańskimi literami, człowiek jest zbyt mały jak na tak wielkie wyzwanie.


Niedawno pisałam na blogu dlaczego Jezus wybrał św. Piotra, który był tak zwyczajny, tak prawdziwy.

  • Jeśli go wybrał, to mógł wybrać nawet ciebie – przyszło mi to nagle do głowy.
  • W tobie jest prawdziwy chleb i sól – Homiel na potwierdzenie. 

Spodobało mi się to określenie, w Piotrze jest wszystko.


Jedziemy dalej i dyskutujemy o różnych sprawach.

  • Dzisiaj o 21.00 finał meczu – mówię.
  • Nie, o 20.00 – Piotr poprawił mnie stanowczo. 
  • Kurde ! O 21.00 – już mnie wkurzył, bo znowu wydaje mu się, że wie lepiej.
  • Chcesz wygrać z niesprawiedliwym ? – zaśmiał się Homiel.
  • ……
  • Jesteście więksi w Niebie? – Piotr zmienił temat.
  • Więksi.
  • Jak więksi ?
  • Mówiłbym do ciebie kurduplu … W kontekście jak mówisz do Lucjana.

Zaczęłam się głośno śmiać. Piotr nazywa mojego tatę, z powodu jego niskiego wzrostu, „pieszczotliwie” kurduplem. Bardzo się lubią i to jedyne ironizujące słowo Piotra wobec mojego taty. Homiel używając tego słowa dał mu tym samym możliwość poznania, jak musiałby się czuć Lucjan, gdyby to kiedykolwiek usłyszał, a nie sądzę, że byłby z tego powodu zbyt szczęśliwy. Kolejna nauka. Nie przezywaj nikogo, bo sam możesz być przezwanym. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

  • Ale złośliwy jesteś …
  • Sprawiedliwy.
  • … Ładni jesteście ?
  • W różnorodności radość.
  • Są ciemnoskórzy są wśród was ? – spytałam, ponieważ akurat wczoraj obejrzałam odcinek serii „The Bible Continues”
  • Nie znam takich, może schowali się w szafie… ? – zażartował.
  • Dlaczego nie ma ? Pokazali przecież w filmie czarnego anioła …  

  • A i dla nich niech radość będzie.

Odstawiliśmy auto i poszliśmy na spacer wzdłuż ul. Nowego Świata mając zamiar po drodze wejść do kościoła Świętego Krzyża. Im bliżej byliśmy, tym więcej mieliśmy wątpliwości, czy zdążymy na mszę.

  • Chyba jest  za późno – mówi do mnie Piotr.
  • Nigdy nie jest za późno, by wejść.

Weszliśmy… i trwała msza, podczas której przeprowadzano chrzest. Usiedliśmy z boku i czekaliśmy do końca. Podczas chrztu ksiądz odmówił formułkę;

  • Czy wyrzekasz się szatana ?
  • Wyrzekam się ! – prawie huknął Piotr.
  • Czy wierzysz w jedynego Boga…?
  • Wyrzekam się! – i znowu huknął nie myśląc co mówi. 

Parsknęłam śmiechem, bo nie uszło to mojej uwadze. Piotr patrzy na mnie zdziwiony, a ja się nie mogę powstrzymać. Szeptem wyjaśniłam mu, co właśnie powiedział. Spojrzał na mnie przerażony.

  • To nie tak – chciał się wytłumaczyć. 
  • Za to cię kochamy – Homiel szybko go uspokoił.

Reakcja i mina Piotra była bezcenna. Myślałam, że padnie na posadzkę i zacznie głową pokutnie walić o marmur. Kiedy przyszła pora na przyjęcie hostii prawie biegł ciągnąc mnie za rękę. Uklękliśmy obok siebie. W ustach poczułam nie jedną, a dwie hostie, widocznie musiały się zlepić. Odeszliśmy do swoich miejsc i uklękliśmy. Piotr zaczął mnie szturchać.

  • Chrystus mówi … 
  • Dzisiejszy dzień to jest Mój dzień.
  • Dlaczego ?
  • Przyszliśmy tu razem i razem do komunii (p.s. dawno nie byłam), dlatego dostałaś dwie hostie.
  • Tak myślisz ?

Wzruszyłam się oczywiście. Ledwo wyszliśmy z kościoła usłyszał na pożegnanie … 

  • To co innym uczynisz, uczynię też tobie.
  • Co oni innym uczynili, im będzie uczynione.

Miałam nieodparte wrażenie, że „oni” to ludzie z NIP, choć mogę się mylić.

  • Czy to nie dziwne, że rozprawa będzie w październiku ? W październiku się wszystko zaczęło.
  • To nieprzypadkowa data.
  • Tak ? Dlaczego ?
  • Ona wybrała, co miała wybrać.

Wróciliśmy do domu na obfity obiad, po którym Piotr słodko zasnął, ale zanim zasnął Homiel musiał swoje powiedzieć …

  • Tłusto jesz, grubo śpisz.

Wieczorem modląc się Piotr zobaczył i usłyszał naszego zmarłego papieża Jana Pawła II … 

  • Przyjacielu, światłem tego świata jest Maryja Matka Boża. 
  • Modli się codziennie do Swojego Syna, powtarzaj to wszystkim.

To był pełen emocji dzień.  

Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

07. 07. 16 r. Szczecin. 

  • Homiel mówi, że …
  • Czas rozliczeń nadchodzi.
  • Chodzi o nasze grzechy ? – przestraszyłam się.
  • O wszystko.
  • Masz na myśli czas rozliczeń nas, czy całego świata ?
  • Czas glorii dla twojej Oli musi nadejść.
  • Dla twojej tutaj, tam jest Nasza.
  • Bardzo miły jesteś – Piotr wyraźnie chce się podlizać. 
  • Podążam za mieczem, czyli za tobą.

Zażartował, a mnie tym samym rozśmieszył na całego. Kiedy Piotr chce coś załatwić, jest wyjątkowo miły. Homiel właśnie sobie z tego lekko zakpił sugerując, że się na nim uczy.

  • Ale złośliwy jesteś.
  • Bardzo dużo cech zostało ci zabranych.
  • Jakie ?
  • Zapalczywość, zajadłość, upór.
  • Przecież Ola jest szczęśliwa !
  • Jest szczęśliwa na to, co ma.
  • To jest nieuchronne, co będzie się dziać ?
  • Wszystko jest nieuchronne.
  • A czy będzie to dobre ?
  • Wszystko co robimy, jest dobre.


Rozpoczął się mecz Niemcy – Francja.

  • Kto wygra ? – nie wytrzymałam. 
  • Jesteś taka wielka, taka ważna, a takie małe pytania zadajesz. Bawmy się.
  • … Ale ci powiedział ! Ściągnął do parteru. Ile możesz pytać o takie rzeczy ? – Piotr zaczął się śmiać na cały głos, a mnie mina zrzedła kompletnie.
  • Z tego wynika, że ponieważ Homiel wie, więc się nie bawi – zażartowałam. Co to za zabawa, kiedy się wie wszystko.
  • Tego nie wiesz.

Nieco później. Wczoraj pisałam na blogu o wizjach dot. ławeczki z Chrystusem.

Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół. 

 Dopiero wczoraj pisząc uzmysłowiłam sobie, że Chrystus faktycznie wybrał Piotra jak apostoła …

  • Czy ty rozumiesz, że jesteś jak … apostoł ? – sama byłam zdumiona tym odkryciem.
  • Żartujesz ?!
  • ……
  • Upoważniam cię, żeby tak mówić.


08. 07. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy przy obiedzie, kiedy odezwał się Homiel …

  • Nadchodzą zmiany … Znowu to mówi … Katastrofalne ? – Piotr jak zwykle pełen optymizmu. 
  • Znamienne.
  • Czyli jakie ? – drąży dalej.
  • Katastrofalne to jest w dół, znamienne to jest inne.
  • Czyli zmiany takie, które będą ważne, znaczące, mogą być i dobre i złe, ale odbiją się na naszym życiu – skwitowałam.

Wieczorem Piotr doznał ciekawej wizji;

  • Zobaczyłem przed sobą złoty sejf, który się otworzył, a z niego wysypały się złote duże monety. Setki … Spojrzałem na to i wsypałem je z powrotem i machnąłem sejfem w przestrzeń tam, gdzie jego miejsce.

złoty sejf

  • Dobrze wybrałeś. Nie chcesz złota ?
  • Nie.
  • … Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

Mk 10,21 Jezus spojrzał na niego z głęboką miłością i rzekł: – Zatem jedno pozostało ci do zrobienia: Idź i sprzedaj wszystko, co posiadasz. Pieniądze, które za to otrzymasz, rozdaj biednym – one dadzą ci bogactwo w niebie – a potem wróć i chodź za Mną.

Jk 5,2 Wasze bogactwo traci wartość, a drogie ubranie zjadają mole.




Dopisane 05. 04. 2017 r.

  • Upoważniam cię, żeby tak mówić – Apostoł to słowo wzięte z greki, gdzie brzmi apostolos. Oznacza wysłannika, posła, a więc kogoś, kto działa w oparciu o autorytet posyłającego, przedłuża jego ramię. Dotyczyło ono pierwotnie misjonarzy, a dopiero wtórnie odniesiono je specjalnie do wybranych uczniów Jezusa, czyli Dwunastu, jak się z początku zwali. http://www.idziemy.com.pl/wiara/apostol-czy-poslany-/

Sam Jezus jest nazywany „apostołem”, czyli „wysłannikiem” Boga (Hbr 3,1).

Moim ulubionym apostołem z 12 jest św. Paweł, bo i historia jego wyboru jest bardzo szczególna.

Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: “Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” “Kto jesteś, Panie?” – powiedział. A On: “Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić”. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.

W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Pan przemówił do niego w widzeniu: “Ananiaszu, idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli. (…) Idź, bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia.” Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: “Szawle, bracie, Pan Jezus, co ukazał ci się na drodze przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym”. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. Dz 9, 1- 19.

nawrócenie Szawła z Tarsu

Domenico Morelli (1823–1901), Nawrócenie św. Pawła.

W dzisiejszych czasach ludziom się wydaje, że Chrystus już nie działa, że Bóg już nie wybiera Swoich posłańców, że już nie ma Swoich narzędzi.
Dzienniczek Faustyny; 
Kiedy wyjdziesz z tych rekolekcji, pamiętaj, że będę postępował z tobą jako z duszą doskonałą. Pragnę cię mieć w swym ręku jako podatne narzędzie dla spełnienia dzieł.

Przypominam sobie natychmiast słowa skierowane do Piotra;

  • To Ojciec uprawia pole, a nie ty.
  • Ty jesteś motyką … Ty jesteś narzędziem.
  • To nie narzędzie myśli, ale mistrz, który trzyma to narzędzie.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.

21. 06. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy wieczorem wygodnie na kanapie przed TV i rozmawialiśmy.

Niedawno rozpoczęły się mistrzostwa Europy. Mnie to średnio interesuje, ale Piotr zaczął śledzić mistrzostwa z ciekawością, ponieważ według Homiela mecz z Ukrainą mieliśmy wygrać… i wygraliśmy! http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/euro-2016/euro-2016-wynik-meczu-polska-ukraina/t2w95d

Piotr od razu spytał o nadchodzący mecz Polska – Szwajcaria.

  • Nie ta drużyna zatrzyma Polskę.
  • Ale nuuuumer ! … – myślę sobie w duchu. Teraz i ja zacznę oglądać, by sprawdzić, czy rzeczywiście tak się stanie. 

  • Dlaczego my jesteśmy takimi odludkami, tacy dzicy – spytał mnie Piotr.

Dla mnie to normalne, zawsze byłam na boku. Pamiętam sceny w przedszkolu, gdzie wszyscy szaleją, a ja siedziałam na ławce i wolałam ich obserwować. Jako jedynaczka lubiłam być sama ze sobą, nigdy nie czułam się samotna. Podobnie Piotr. Gdyby tak się przyjrzeć naszemu najbliższemu otoczeniu, to poza rodziną nawet nie mamy kogo zaprosić na kawę. Nigdy nie byliśmy na balu, sylwestrze, dyskotece itd. Rzeczywiście jesteśmy „dzicy”, ale prawdę mówiąc lubimy to.

  • Obserwujecie.
  • A tam ?
  • Tam twoja dusza otwarta.
  • Dlaczego Kościół Katolicki uznaje tylko 3 archaniołów ? – zmieniłam zupełnie temat.
  • A ile jest w Kabale ? Prawosławiu… ? pokazał popa.
  • Czyli Kościół się myli ?
  • Myli się i się nie myli.
  • Ma swoją politykę.
  • Czy święta inkwizycja była dobra ?

No niewątpliwie to ciemna karta historii Kościoła. Kościół nie jest nieomylny. 

  • Słyszę Metatron ... Mówi, byś sprawdziła Metatrona w Kościele Katolickim.
  • Znowu ? – myślałam, że już wiem dostatecznie dużo.

Piotr  o NIP.

  • Czuję, że tam coś się dzieje, czuję tych facetów – obecnego i byłego dyrektora.
  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.
  • Dlaczego nie miecza ?
  • Ciebie to nie dotyczy.
  • Ciebie ochroni, innych ukaże.
  • Często sobie wyobrażam, że tych dwóch wrzucam do piekła.
  • Nie rób tego, ich kara nie minie – to nie Piotr jest sędzią i nie do niego należy wydanie wyroku.
  • …….
  • Zobaczyłem tych dwóch na jednej długiej narysowanej linii. Kiedy jeden się przesuwa w lewo, to drugi w prawo, a między nimi tworzy się wielki głęboki lej i wir, ten wir wciąga ich obu. Każdy  ich ruch powoduje utworzenie się wiru. 

wir sprawiedliwości

  • Wiatr jesieni przyniesie sporo zmian.
  • Mówiłeś, że w przyszłym roku ?
  • Wiecznie tu tkwić nie będziecie.
  • Umowę przedłużyłem na wynajęcie mieszkania.
  • Zrobiłeś co było konieczne na dany moment.
  • …….
  • Zobaczyłem książkę twoją w przyszłości, bardzo gruba …
  • … Że niby ja napiszę książkę ? – zrobiłam oczy. 
  • No nie wiem … Mówię to, co zobaczyłem … Ale mnie już nie będzie.

Nie znoszę takich gadek, więc szybko zmieniam temat. Dzisiaj modląc się o 15.00 do pakietu standardowego jak nazwał to Homiel, dołączyłam modlitwę egzorcystyczną; … przywróć ustalony porządek.  http://egzorcyzmy.katolik.pl/o-zwyciwo-nad-szatanem/ Powtarzam ją trzykrotnie. Podczas pierwszego razu usłyszałam za sobą lekkie uderzenie w szafę. Nie zwróciłam większej uwagi na to myśląc, że może drewno pracuje, czy coś w tym stylu. Za drugim razem 5 minut później stuknęło ponownie, ale wyraźniej i głośniej. Tym razem odwróciłam się sprawdzając, czy coś się nie przewróciło… Po raz trzeci kończąc już egzorcyzmy walnęło tak mocno, że poderwałam się gwałtownie na równe nogi. Opowiedziałam o tym Piotrowi.

  • Wkurzasz ich …. – pokiwał ze zrozumieniem głową.
  • Nie myślałam, że to coś daje … Moje modlitwy.

Przypomniałam sobie inne zdarzenia związane z modleniem się o 15,00. Sądziłam, że to przypadek, ale teraz … Sama nie wiem … Przez dłuższy czas z chwilą rozpoczynania modlitwy pojawiała się wielka mucha. Pojawiała się dosłownie znikąd, ponieważ działo się to zimą i wszystkie okna, drzwi były szczelnie zamknięte. 

  • Homiel mówi do ciebie …
  • Pan Bóg tak cię kocha, że nie poczujesz przejścia – rozdziawiłam buzię ze zdumienia i wzruszenia.
  • … Pewnie odejdę we śnie – powiedziałam – Już ktoś mi to mówił.
  • A ja ? – spytał  Piotr Homiela.
  • A tobie kawa się znudziła ? 
  • …….. – roześmiałam się, ale Piotr milczał. Wyprostował się jak żołnierz. 
  • Paś owce Moje słyszę.
  • Ale to małe stadko.
  • Wystarczy. Pilnuj ich.

Zamilkliśmy w zadumie. Piotr pewnie myślał o „owcach”, a ja zaczęłam się nad czymś poważnie zastanawiać. 

Jan 21,17 I zapytał go po raz trzeci: – Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Posmutniał Piotr, słysząc, że trzeci raz go spytał: „Czy kochasz Mnie?”, ale odpowiedział: – Panie! Ty wiesz wszystko. Wiesz, że Cię kocham. – Paś więc moje owce powiedział Jezus.

(Ks. Ezechiela 34:25, Biblia Tysiąclecia); A wy, owce moje, jesteście owcami mego pastwiska, Ja zaś Bogiem waszym – wyrocznia Pana Boga.

Zwróciłam uwagę na to już wcześniej. Jak to jest możliwe, że Piotr słyszy Homiela i jednocześnie Tego, który mówi owce Moje ??? Jakby obaj siedzieli tuż koło siebie… Czy jest to możliwe, jeśli mówi to Jezus? Myślę, że tak. Ale czy jest to możliwe, jeśli mówi to sam Bóg? Czy jest to możliwe, jeśli tylko nieliczni aniołowie mają dostęp do Ojca? (Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański; S.T Księga Tobiasza). Jeśli tak, to w taki razie kim jest Homiel?




Dopisane 29. 03. 2017 r.

Duchowość wymaga samotności i jestem o tym przekonana w 100%. Nie słysząc własnych myśli nie jesteśmy w stanie zagłębić się w samego siebie, a tym bardziej usłyszeć Niebo.

rozwój duchowości

  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości – Ef 6,16 W każdej sytuacji osłaniajcie się tarczą wiary, która ugasi wszystkie ogniste pociski szatana. 2 Ks. Samuela 22:3, Biblia Tysiąclecia; Bóg – Jego droga nieskalana, słowo Pana w ogniu wypróbowane, On tarczą dla wszystkich, którzy doń się chronią.

  • A ile jest w kabale? Prawosławiu…? 

Kabała – 10; https://pl.wikipedia.org/wiki/Archanioł

Prawosławie – 7. https://en.wikipedia.org/wiki/Archangel

Metatron w kościele katolickim – http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/czy-istnieje-aniol-metatron/

Tajemniczy anioł o imieniu Metatron, przyporządkowany w kabalistyce sefirze Keter i będący najwyższym rangą hierarchą niebiańskim, zajmuje szczególne miejsce w angelologii żydowskiej i kabalistycznej. Nie jest to natomiast postać biblijna. Mit związany z osobą Metatrona jest bardzo zawiły i istnieją dwie różne jego wersje.

(………)

Koncepcja Metatrona (tak bardzo istotna w religii żydowskiej) pozostała pomysłem czysto judaistycznym i nie pojawia się w ogóle w teologii chrześcijańskiej. Metatron jest w niej postacią kompletnie nieznaną. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro nie znajdziemy o nim żadnej wzmianki w Biblii (pomijając aluzje do tajemniczego zniknięcia Henocha). Jeśli można znaleźć podobieństwo Metatrona do różnych postaci z teologii chrześcijańskiej – łączy on w sobie cechy archanioła Michała oraz Syna Bożego jako Logosu. Pewne analogie da się zauważyć również z Maryją jako Królową Aniołów.

Ciągle zapominamy, że największymi mędrcami wybranymi przez Stwórcę byli hebrajczycy. Chrystus był hebrajczykiem. Biblię też spisali hebrajczycy. Tak łatwo chrześcijaństwo odrzuca co stworzyli, a być może to oni byli najbliżej źródła prawdziwej wiedzy. Wiem dzisiaj jedno. To, że nie ma czegoś w Biblii nie znaczy, że nie istnieje.

Nigdy nie jest tak, że jest idealnie dla ludzkości.

13. 06. 16 r. Warszawa.  

Wczoraj, a właściwie dzisiaj o drugiej w nocy Piotr wpada  do pokoju z furią …

  • Z kim ty się tam zadajesz! – był wyraźnie wściekły, a ponieważ prawie już spałam, lekko byłam skołowana i nie wiedziałam o co mu chodzi.
  • Tam, na tym twoim forum! – i otrzeźwił mnie natychmiast.
  • …???
  • Zobaczyłem cztery może pięć osób, w tym jedną małą kobietę. Stałaś prawie w kręgu w kształcie U, a oni cię otaczali. Szydzili z ciebie i śmiali się, ale to kobieta ich do tego namawiała. Oni się jej słuchali. Zerwali z ciebie niebieską marynarkę, a ten najgorszy, który cię atakował, nałożył ją na siebie i lał na nią brudną wodę. Wielu stało w kręgu i ze śmiechem to obserwowało – Piotr był naprawdę wkurzony.
  • Co robiłam w tym kręgu ? – chciałam dowiedzieć się więcej. 
  • Pokazywałaś swoje dłonie rozłożone jak do modlitwy, jakbyś coś tłumaczyła.

Hmm…. Rozłożone dłonie to w mowie ciała znaczy „nie mam nic do ukrycia” – co było zgodnie z prawdą. Niebieska marynarka; niebieski to symbol Nieba, marynarka – to jak ubiór urzędowy. Homiel czasami nazywa mnie adwokatem Nieba, bo ciągle Ich bronię. Lanie brudnej wody – szydzenie, brukanie, wyśmiewanie, czasami mówi się „wylać wiadro pomyj komuś na głowę”. http://synonim.net/synonim/wylać+wiadro+pomyj+komuś+na+głowę

Wprost zadziwiające jak trafną wizję miał Piotr. Zadziwiające jest też to, że godzinę wcześniej postanowiłam z forum się wypisać, a wizja tylko mnie w tym utwierdziła, o czym Piotrowi nie zdążyłam powiedzieć. I jeszcze coś … Nie mogłam zasnąć, bo po raz pierwszy poczułam rzeczywistą bliskość samego Jezusa. Zobaczyłam w swojej głowie pewne ujęcie z filmu „Pasja”, pewne spojrzenie… i zrozumiałam natychmiast, że już wystarczy, że i On tego chce … 

Rano pytam się Homiela…

  • Czy to dobre posunięcie ?
  • Gacek działa i tryumfuje.
  • Ścisnął ogonem i trzyma.
  •  Słyszę żołdaki Piotr już na spokojnie zdawał relację i jednocześnie wzruszył ramionami.
  • Czy dobrze robi ę? – spytałam jeszcze raz. Przyszło mi bowiem do głowy, że może powinnam walczyć dalej.
  • Trzeba odciąć wilki od zdrowego drzewa.
  • Swoje żelazo już wykułaś.

Piotr zobaczył wielkie drzewo ze zdrowymi, czerwonymi jabłkami i u podnóża suche gałązki, które odpadają. Co mają wilki do jabłoni ? Nie widziałam sensu, więc szybko to sprawdziłam. 

Wilk młody pęd wyrastający z grubszych gałęzi drzewa pionowo w górę. W większości przypadków pędy tak wyrastające nie są korzystne dla wielkości plonu, czy też jego jakości (m. in. utrudniają dostęp światła do wnętrza korony drzewa, toteż jako „dzikie” najczęściej są przez sadowników regularnie wycinane w ramach pielęgnacji drzew. Na wilkach na ogół nie powstają pąki kwiatowe zapewniające owocowanie drzew w kolejnym roku i dlatego też jako płonne nie są pozostawiane na drzewie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilk_(sadownictwo)

Homiel ciągle mnie zaskakuje. Chciałabym mieć chociaż 0,0001 % Jego mądrości.

  • Powiedz jej, że jest wszystko w porządku.

Wieczorem przypomniałam sobie słowo żołdaki, które Homiel rzucił w rozmowie jakby przez przypadek. Zaczęłam szperać w internecie szukając związku z Chrystusem.

Chrystusa Pana biło dwóch żołnierzy z których jeden był wyższy a drugi nieco niższy. Żołdacy wykonujący tę katowską czynność należeli do Syrofenicjan a więc rasy szczególnie nienawidzących Żydów. Słysząc że to ma być ich król biczowali tym okrutniej. Pan Jezus podczas biczowania był przywiązany do niskiego słupa ugięty w pasie. Do tej kaźni użyto biczów zakończonych podwójnymi kulkami ołowianymi. http://www.katolik.pl/ku-czci-bozego-oblicza,22415,818,cz.html?idr=10633

  • Czy wiedziałeś, że to zrobię, że się stamtąd wypiszę ?
  • Znam wszystkie twoje ruchy.
  • To nie mogłeś mnie uprzedzić, że dojdzie do takiej sytuacji ?
  • Znam wszystkie twoje ruchy, których nawet ty nie znasz.
  • To lekcja dla ciebie.
  • Postąpiłaś tak jak Ten, do którego się modlisz.
  • Rezygnując z forum nie będę pisać.
  • A nie piszesz ?
  • ….. – no fakt, przecież piszę.
  • Ty nie żałuj, oni będą żałować, zdziwienie przejdzie w pustkę.
  • A jak tu wygrać z czymś takim ?
  • A po co wygrywać ? Zło się objawiło.


15. 06. 16 r. Warszawa.  

Zaczęliśmy rozmawiać o sprawach biznesowych jednocześnie oglądając TV.

  • Dzisiaj wydałem sporo pieniędzy na inwestycje.
  • Dobrze, że miałeś wyczułam nutkę sarkazmu w tych słowach. Homiel ciągle nam podkreśla, że nasza firma jest nasza jedynie na papierze.
  • …  Będzie brexit ? – spytałam oglądając akurat wiadomości na temat wyjścia w. Brytanii z Unii.
  • Nie mówię o przyszłości.
  • A jak powinno być, by było dobrze dla ludzkości ? – chciałam Go podejść inteligentniej.
  • Nigdy nie jest tak, że jest idealnie dla ludzkości.
  • NIP długo będzie trwać ?
  • To musi trwać.
  • Pokazał ognisko złożone z wielu belek. Pokazał rękę, która dokłada kolejne polano, aż tworzy się całość.
  • Ale to ty podłożysz ogień.

ognisko


Kolejna informacja z TV. Całkowicie zalana ulica w Gorzowie i auto SUV, które jako jedyne miało siłę wydostać się z tej ulicy.

  • A może jednak taki jest lepszy ? Eeee… wolę swoje audi.
  • A co ty możesz woleć ?!
  • Ciesz się z tego co masz.
  • ….  – nie ma co… Homiel potrafi pocieszyć.
  • Wszystko dajesz, niczego nie oczekuj, nagrodę swoją widziałeś.
  • Służ ludziom, a jeśli nie wiesz, kto służy ludziom, zobacz w pierwszej lepszej księdze.
  • Anioły chyba służą …
  • Anioł prowadzi, nie służy.
  • ???… Ale sam mówiłeś…
  • …….. – Homiel nie odpowiedział, ale pokazał.

regon

Formularz urzędowy przy zakładaniu działalności gospodarczej, gdzie w rubryce zaznacz główną działalność jest miejsce także na dodatkową działalność. To było tak zaskakująco rewelacyjne, że oczywiście oboje ryknęliśmy śmiechem. A więc prowadzenie jako główne, służenie jako dodatkowe. Kiedy się nieco uspokoiliśmy …

  • Daj Oli zadanie, mniej teraz pisze, niech coś szuka – Piotr wpadł na ten pomysł widząc, że z braku forum raptem mam więcej czasu.
  • A nie długo to potrwa, że mniej pisze.
  • Szkoda tego światła, żeby w mroku siedziało.
  • Wszyscy ci, którzy plują, będą ukradkiem wracać.
  • Przecież oni są głupi ! – Piotr nie ma litości i nie odpuszcza mając w pamięci swoją wizję.
  • Ty też czasami nie mądry.
  • Mówisz, co mówisz, tylko Ja nie znajduję w tym prawdy.
  • …… – roześmiałam się, bo rzeczywiście i Piotr potrafi gadać czasami od rzeczy.
  • Powiedziałeś, że swoje żelazo już wykułam.
  • Ale nie myśl, że ono wygasło.
  • Hmmm…. – zamyśliłam się.
  • Nie żałujesz ? – pyta mnie Piotr. 
  • Nie, stanęłam po stronie sprawiedliwości – i znowu zobaczyłam w swojej głowie twarz Chrystusa.
  • Czy Chrystusowi byłoby w dzisiejszych czasach łatwiej ?
  • Nigdy nie było Mu łatwo.
  • ……. – to prawda…
  • Pokazał mi Jana Pawła II ….
  • Za nim szły miliony.
  • Czy dzisiaj ludzie uwierzyliby, że Jezus to Syn Boż ?
  • ………
  • Urodzi się ponownie ?
  • …….. – nie odpowiedział.
  • Homiel, ty nas prowadzisz ?
  • Kiedy trzeba jestem aniołem, kiedy trzeba jestem kimś innym.
  • A kim ?
  • Za dużo chcesz wiedzieć.
  • … Pogroził ci palcem – Piotr zrelacjonował, co zobaczył.
  • Nooo … Chcę wiedzieć, czy anioł może być jeszcze kimś innym ?
  • Może być wielu.



Dopisane 23. 03. 2017 r. 

  • Zło się objawiło – Zło objawia się w słowach i czynach. Wszyscy w większym lub mniejszym stopniu stanowimy jedynie narzędzie dobra lub zła.

Lenczewska


  • Służ ludziom, a jeśli nie wiesz, kto służy ludziom zobacz w pierwszej lepszej księdze.

24Nikt nie może służyć dwom panom, bo jednym gardzić będzie, a drugiego polubi; o jednego dbał będzie, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Mt 6,24-34

Uczniowie Jezusa służą ludziom, którzy potrzebują zbawienia Bożego, a nie służą „mamonie”, czyli ukrywaniu za religijną fasadą własnego pożądania, chciwości i gromadzenia skarbów.

http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/WedługEwangelii/EwangeliawedługśwMateusza/tabid/80/idkom/354/Default.aspx


  • Kiedy trzeba jestem aniołem, kiedy trzeba jestem kimś innym – i jak się okaże, odkrycie Kim bywa Homiel… będzie największą niespodzianką w naszym życiu.

 

Nie lituj się nad Złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.

11. 06. 15 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy do „naszego krzyża” na Pragę. Wpadliśmy tam na chwilę, a ponieważ nie było nikogo, ta chwila przedłużyła się do 15 minut. Po wyjściu Piotr zaczął opowiadać …

  • W wyobraźni swojej, mentalnie położyłem rękę na Jego ręku, tam gdzie był przybity gwoździem, chciałem Mu odjąć troszkę bólu … I wtedy natychmiast usłyszałem …
  • Nie rób tego. 
  • To jest Moja droga, to nie jest twoja droga.
  • … A jaka jest moja droga ?
  • Twoja droga to powrót stamtąd, skąd wyszedłeś.
  • …. Powiem ci tak, jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, że cię atakują pamiętaj, że Chrystus jest bez przerwy przy tobie. Mi położył rękę na ramieniu tak bratersko, ale ciebie objął za głowę. Do mnie podszedł i uśmiechnął się, ale ciebie objął – Piotr był oszołomiony.
  • Czułem Jego myśli przy tobie, Jego … On … Chrystus jest ciągle przy tobie. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. On ci daje natchnienie do pisania i prowadzi cię. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. Przytulił i objął cię w ramionach, bo wie co robisz, bo wie jak walczysz.
  • ………  Ktoś mi teraz powiedział …
  •  Ani w jednym słowie się nie pomyliłeś.
  • Teraz rozumiesz, że razem jak działacie, ty dajesz nadzieję Oli, a Ola daje nadzieję ludziom.
  • Ja daję nadzieję tobie, bo ty nie masz kontaktu, a ty dajesz nadzieję, bo ty wiesz – tłumaczy mi, jakby nie rozumiała.
  • Dlatego oni się martwią, kiedy się kłócimy, bo wtedy nie działamy – przypomniałam sobie pouczenia Homiela w chwili, kiedy dochodzi między nami do kłótni. 
  • A ile my tam się kłócimy … – Piotr machnął ręką.  
  • W każdym razie powiem ci szczerze, Jezus prowadzi cię.
  • Prowadzi was – poprawił Homiel. 
  • …. Byliśmy tam parę minut … A ty tak od razu łapiesz to wszystko ? – pytam, bo się ciągle dziwię. 
  • Po chwili … Po chwili wyszedł.

Nieustannie próbuję logicznie ogarnąć i zrozumieć jak funkcjonuje Piotr. Gdyby nie doświadczenie z gołębiem, byłoby mi przede wszystkim trudno w cokolwiek uwierzyć, ale mam dowód niezbity, że kiedy Piotr mówi, że widzi,  to faktycznie widzi. 

Po kawie pojechaliśmy na drugą stronę Wisły do „naszego” kościoła, o dziwo nie paliło się światło nad krzyżem Jezusa. Kątem oka zobaczyłam uśmiechającego się Piotra, szepnął mi do ucha, że widzi białego gołębia siedzącego na ramionach Chrystusa, a właściwie gołębicę, bo jest gruba. Macha skrzydłami i wydaje swoje dźwięki, czyli chyba… grucha. Spojrzałam na niego z politowaniem, bo oczywiście absolutnie niczego nie widziałam, ale nieoczekiwanie usłyszałam w swojej głowie; zrób zdjęcie.

GOŁĄB, Prawdziwe zdjęcie Chrystusa, Duch Święty


Pojechaliśmy do Arkadii i wchodząc od razu przypomnieliśmy sobie rozmowę o gackach wyłaniających się z podziemia.

  • Tu ich widziałem – wskazał mi palcem na koniec ruchomych schodów. 
  • Gdyby nie modlitwy,  zło by szalało.
  • A nie szaleje ?
  • Jeszcze nie zaczęło.
  • Chcesz powiedzieć, że będzie wojna ?
  • I nastaną dni bez światła.
  • Ile to będzie trwało ?
  • Na razie walczmy. Ścigaj to dziadostwo.
  • Z jednej strony każą walczyć, z drugiej nie pozwalają zabić jajo – Piotr kompletnie zdezorientowany.
  • Wydaje mi się, że została zachwiana równowaga – w duchu przyznaję mu rację, ale szukam też wyjaśnienia. 
  • …….
  • Widzisz, ciebie przytulił, do mnie podszedł – Piotr wspomniał wydarzenie sprzed kilkunastu minut.
  • Nie mogę tulić tego, który tuli innych.
  • … ???

Po tych słowach oczywiście zamilkliśmy zaskoczeni. Zobaczyłam, że oczy Piotra robią się wilgotne.

  • Czym się wzruszyłeś ?
  • Zobaczyłem tron i osobę, która się zbliżała. Ukłoniłem się. Jezus powiedział …
  • Nie kłaniaj Mi się.
  • Jesteś Moim przyjacielem.

Znowu zamilkliśmy, tym razem na dobre …


Wieczorem.

Piotr zaczął rozważać sprawę NIP. Zaczął analizować, czy nie popełniliśmy po drodze jakiegoś błędu.

  • Nie lituj się nad złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.
  • Wow … Mocne słowa !
  • Nie miej litości.
  • A wybaczanie ? Czy nie tego uczył Jezus ? Mam im wybaczyć ?
  • Oni to nie są oni – Homiel miał na myśli, że walczymy z samym diabłem, nie człowiekiem.
  • Trudno rozróżnić kto człowiek, kto gacek.
  • Dlatego My pomagamy.


12. 06. 16 r. Warszawa.

Obudził mnie o 7 rano SMS. Wiadomość od znajomego z forum FN. Spytał, czy wiem co się tam dzieje. Nie wiedziałam, więc szybko sprawdziłam. Wczorajsza dyskusja wytworzyła bardzo napiętą sytuację i furia niektórych bardzo mnie zaskoczyła, więc przestałam oglądać to żenujące przedstawienie. Dzisiaj rano zaskoczona byłam jeszcze bardziej, bo znajomy, który bronił Boga i wiary równie wytrwale jak ja, został z forum wyrzucony.

  • Im bardziej będziesz zaangażowana, tym bardziej będzie bolało – powiedział mi wczoraj wieczorem Homiel i miał rację … Jak zawsze zresztą.
  • Wiesz sam jak atakują.
  • Gloria przed tobą.
  • Jesteś prawdziwym czcicielem Chrystusa.
  • Nie martw się, przejdzie mi … – miałam na myśli moje rozgoryczenie. 
  • Powiedz siostrze naszej …
  • To moja żona.
  • Twoja żona, Nasza siostra, że jesteśmy z niej dumni.

Cała ta sytuacja zastanowiła mnie nad działaniem zła, jak łatwo ludzie dają się zmanipulować. Przetoczyłam Piotrowi kilka wpisów osoby, która atakowała najbardziej. Czytając Piotr jednocześnie  doznał wizji. Zobaczył chłopaka, którego otoczył wielki wąż. Oplótł go od stóp do głowy i ściskał coraz bardziej. Piotr niewiele myśląc mentalnie wyciągnął miecz i odciął węża, który spadł na ziemię i się wycofał. Jednak po chwili pojawił się ponownie i znowu oplótł go ściśle. Piotr zrozumiał, że ten facet musi sam zacząć walczyć, to jego osobista walka i droga do pokonania.

Francesco Salviati (1510-63)

  • Kto jest bardziej niebezpieczny ? Upadły, czy demon ?
  • Nie dziel. Nie ma większego, czy mniejszego zła.
  • A jednak upadły ma szanse wrócić.
  • Czyń to, co podług Chrystusa.
  • Tyle podłości jest dookoła, nie zajmuj się tym, a nie Ja to mówię.
  • … Czy to moja wina, że został zaatakowany ? – spytałam o znajomego, którego wyrzucono. Poczułam się winna zaistniałej sytuacji.
  • Czy uległabyś szantażowi ?
  • To jego walka. Rób swoje.
  • . Słyszę ….
  • Dziękuję za kwiatka.
  • Ale to sztuczny ? – wyrwało mi się. 
  • Ja tego nie widzę.

I te słowa najnormalniej w świecie mnie „rozwaliły”, bo nagle zdałam sobie sprawę z Kim właśnie teraz rozmawiamy.

Rano byliśmy u „naszego krzyża”. Stoją pod nim w wazonach przeróżne kwiaty, które szybko więdną. Będąc wcześniej w Ikei zauważyłam w sprzedaży sztuczne kwiaty i pomyślałam, że choć nie znoszę sztucznych roślin, to kupię jeden mały kwiatek, bo przynajmniej będzie tam stać prawie wieczność. Zadziałała zwykła pragmatyka. Miałam w pewnym momencie nawet z tego powodu wyrzuty sumienia, ale ostatecznie położyłam go pod krzyżem. Niech będzie coś trwałego ode mnie dla Niego, pomyślałam …


O 15.00 Piotr poszedł się pomodlić. Kilkanaście minut później usiadł przy mnie ociężale jakby ważył tonę. Coś go ewidentnie dręczyło …

  • Zobaczyłem pod sufitem złotego ptaka tego samego co w biurze. Krążył przez chwilę … Kiedy zacząłem się modlić, usłyszałem …
  • Błogosławię twój dzień za to, co dziś uczyniłeś i to, co uczynisz.
  • ???
  • Dalej klęczałem koło łóżka, patrzę w bok i widzę siedzącego na łóżku starszego mężczyznę w białej szacie i brodą. Siedział do mnie tyłem, widziałem Jego plecy, miał schyloną głowę i przysłuchiwał się mojej modlitwie. Nie miałem odwagi dalej gapić się na Niego.
  • ……
  • Może ja mam przewidzenia ? – westchnął ciężko.
  • Nie masz przewidzeń, bo masz wiarę.