Ja cię porwę i uzbroję w Siebie.

22. 02. 18 r. Warszawa.

Stoimy na peronie i czekamy na pociąg. Robi się coraz zimniej, perony zapełniają się ludźmi i pojawiają się informacje, że wszystkie pociągi nie wyjadą zgodnie z czasem. Wszystkie oprócz naszego.

  • Ciekawe dlaczego nasz pociąg wyjechał, a inne nie.
  • Masz duże powody do zmartwienia – zakpił sobie Homiel.
  • ……. – śmieję się, bo się cieszę. Jazda zapowiada się ciekawie.
  • A teraz kiedy mamy przyjechać ? Za tydzień, za dwa ?
  • Słuchajcie swojego głosu, a nie Mojego.
  • Aaaa, od kiedy to ? – tym razem ja lekko zakpiłam.
  • Homiel, na jakiej planecie żyjesz ?
  • Na żadnej.
  • To gdzie żyjesz ? – Piotr dalej.
  • W miejscu wskazanym przez Ojca.

Zajęliśmy swoje miejsca zadowoleni, że wreszcie ciepło. Sporo ludzi dookoła, ale nie powstrzymało nas to od rozmów.

  • Wczoraj widziałem siłę działania mojego krzyża.
  • Każdy krzyż w twoim ręku to broń.
  • Możesz z nim czyścić świat do zera.
  • Wow… Czyli za mało się modlisz, diabła ciągle dużo.
  • Słyszę jak gacek do kogoś krzyczy….
  • Zaczyna poznawać wszystkie możliwość przeciwdziałania nam !!!
  • ……. – po takich gadkach zazwyczaj tylko milczę.

Piotr się odezwał dłuższą chwilę później…

  • Pan Bóg pokazał mi, że tak jak powiedział zabierze tylko tych co chcą.
  • A co z resztą ? – pytam.
  • Pokazał mi jak drzwi się zamykają i gaśnie światło. Pozostali zostają w ciemności. Widzę planetę w ogniu…
  • Nieuchronne.

  • Wczoraj zobaczyłem armię gacków, szli jak wojsko z martwymi oczami, wziąłem krzyż do ręki i z niego biła tak świetlista energia, że to towarzystwo spopieliła. Szkoda, że nie można tego nakręcić jak to wyglądało…
  • Naładowałeś go, dlatego tak skutecznie wystrzelił.
  • Naładowałeś ? – zdziwiłam się, bo jak ? Prądem ?
  • Wczoraj jadąc autem do domu modliłem się różańcem…
  • ……. – robię okrągłe oczy, bo chyba zrobił to po raz pierwszy.
  • I co to znaczy ? Tak działa twoja broń, nic prostszego.
  • Bracie, ile teraz zrobisz, tyle uda się zabrać – … ludzi.
  • Homiel powiedział, że jestem ostatnim, który tak robi.
  • Dlatego to tak poszło wczoraj, te gacki poszły w pył.
  • …….
  • Teraz coś do ciebie…
  • Jesteś emisariuszem dobrego słowa.
  • My też czytamy twoje wywody.
  • A są dobre ?
  • Gdyby nie były dobre, dalibyśmy znak.
  • Jest trochę ludzi, którzy się nie zgadzają. Na przykład co do homoseksualistów.
  • Dlatego tak niewielu przejdzie.
  • ……. – coś mi zaczyna świtać w głowie, że to nie Homiel.
  • Ta fala to przywołanie do służby, przywoła twoje imię.
  • Piotr… Ten, który w tobie siedzi, który dojdzie do głosu, będzie ostatnim głosem.
  • A ty musisz prosić, żeby ci zachowali pamięć – powiedział do mnie, a mnie ciarki przeszły.
  • Jak to ?!
  • Czy wierzysz w koronkę ?
  • Bardzo.
  • Więc zaufaj Ojcu.
  • On codziennie podlewa swój kwiat z ogrodu i wie jak to robić.
  • Pomyśl… Do kogo ich skierowałem ?
  • Do najlepszego nauczyciela, który widzi szeroko, nie wąsko.
  • ……. – bardzo się wzruszyłam.
  • Często jak się modlę, to proszę o krztę mądrości.
  • A dostajesz chochlę, a czasami wazę.

Po przerwie.

  • Dałeś Mi kilka chwil, które dały Mi nadzieję, że zrobisz coś na tym świecie.
  • Kurcze… Pan Bóg chyba miał mnie już dosyć… Może myślał, że Go znowu zawiodę…
  • Zawieść, a mieć dosyć to dwie różne rzeczy.
  • Mieć dosyć to koniec. Zawieść to kolejna lekcja.
  • Już tego nie zrobię.
  • A co ty chcesz ?
  • Chcę zrobić to, co mam zrobić. Nie będę wątpił. Przyjmę swoje imię…
  • … Które jest twoje.
  • Wyobraź sobie, że jesteś rolnikiem.
  • Przychodzi dzień kiedy patrzysz na to pole i mówisz…
  • Chcę być, kim byłem.
  • Idziesz do chaty, ubierasz swój mundur i idziesz walczyć.
  • Kończy się twoja praca na polu.
  • Włóż mundur, chwyć broń i walcz z tymi, których plon chcą ci ukraść.
  • A kiedy zrobisz porządek, zbierzesz plony.
  • I oddasz Temu, który tu cię wysłał.

Znowu zamilkliśmy, tym razem na długo.

  • Ten film jest odcinkowy.
  • Był odcinek akcja serce, akcja ząb, akcja świadomość.
  • A teraz jaka akcja będzie ?
  • Akcja fala. Akcja „przywróć imię moje”.
  • A co z nim zrobisz ?
  • Dobry użytek ? – Piotr niepewnie. 
  • Nie zawiedziesz Mnie ?
  • Nie zawiodę.
  • Wypatruj zrównania dnia i nocy.
  • Czy to jest ostatnia akcja ?
  • Nie. Będzie jeszcze akcja Piłat.
  • ????!!!!! – Piotr spogląda na mnie i pyta wzrokiem.
  • Piłat wydał wyrok, sąd ? O to chodzi ? – i się prawie kurczę, bo nie mam pojęcia.

Dojeżdżaliśmy do Szczecina. Zadzwoniłam do mojej przychodni zamówić przez telefon receptę. Odebrała babeczka, ale zaraz przeprosiła, że ma pacjenta i prosiła o poczekanie. Oczywiście zgodziłam się. Babeczka położyła słuchawkę na blacie i koniec. Słyszałam wszystkie jej rozmowy przez kolejne 20 minut, musiała najwyraźniej o mnie zapomnieć. Zamknęłam oczy i poprosiłam…

  • Mój Grubasku „walnij” ją w głowę, żeby się obudziła… – minęła sekunda…
  • O przepraszam, czym mogę pomóc ? – i załatwiłam co chciałam.
  • Widzisz ? Nie słyszysz, ale jesteś słuchana.

Zadzwoniła córka. Zaczyna płakać i narzekać, że wie ile pieniędzy kosztuje utrzymanie dwóch domów, dwóch samochodów, a mimo to za nic nie chce się przeprowadzać z powrotem do Krysi. Problem w tym, że my też nie wiemy co robić.

  • Spytaj się Ojca – Piotr do mnie.
  • Ja !?
  • Na pewno ci teraz odpowie. Jesteś słuchana.
  • …….. – przełykam ślinę…
  • Ojcze, powiedz co mamy robić, bo nie wiemy co robić, znasz sytuację … No, nie wiemy… – zaczęłam się jąkać.
  • …….. – przez krótką chwilę myślałam, że odpowiedzi nie będzie.
  • Ta chwila dziecinko długo nie potrwa.
  • ……. – dech mi zaparło i łzy w oczach. Nikt tak do mnie nigdy nie powiedział… Dziecinko… i w ogóle… Ta odpowiedź… Od Ojca… Tak prosto i tak niespodziewanie…
  • To nie podejmować decyzji ? – Piotr bez pardonu.
  • Sytuacja sama się rozwinie. Zostanie wymuszona.
  • Czy zdążę zjeść swoją czekoladę ? – Miał 3 tabliczki, której zjedzenie potrwa może z 3 miesiące.
  • Tą niewątpliwie tak.
  • To czekamy… – pomyślałam.
  • To zdanie powinno ci wystarczyć, choć nie roztoczy widoku co będzie.
  • Nie przejmuj się.
  • …….
  • Ojciec powiedział mi, żebym się nie przejmował bankiem – Piotr boi się, że nie przedłużą mu linii kredytowej.
  • To jest nieistotne.
  • Dlaczego Ojcze ?
  • Dlaczego ? Bo Ja ci to mówię.
  • Musimy się wstrzymać z decyzją, coś się wydarzy i fala mnie porwie.
  • Ja cię porwę i uzbroję w Siebie.

Wieczorem. Dochodzi 21.00, a mi się oczy zamykają.

  • Ciągle słyszę Azazel.
  • ……. – tym jednym zdaniem Piotr postawił mnie na nogi. Sprawdzam w internecie.

Azazel – upadły anioł występujący zarówno w mitologii hebrajskiej, jak i muzułmańskiej, znany również pod imionami Azael, Hazazel i Assasello. Jego imię oznacza „Bóg umacnia”, a z hebrajskiego „ten, który się oddalił”. Według Maurice Bouisson Azazel był pierwotnie semickim bogiem trzód, a dopiero w późniejszym czasie został zdegradowany do rangi demona. Bernard Bamberger twierdzi, że był on pierwszym upadłym aniołem. Jacques Collin de Plancy uważa go za demona drugiego rzędu i strażnika kozich stad. Święty Ireneusz sądził, że mimo upadku jest wciąż potężnym aniołem. W etiopskiej Księdze Henocha uważany jest za władcę 200 upadłych aniołów

To ostatnie zdanie przykuło moją uwagę…

  • Skąd Henoch to wiedział?
  • Za dużo tajemnic naraz.
  • A dlaczego Piotr to słyszy ?
  • Cel.

Nieprzyjemnie iść spać z myślą, że kogoś takiego ma się na karku. Piotr był zbyt zmęczony, żeby tym się przejmować. Skierował się do swojego pokoju, do swojego łóżka, ale zaraz się cofnął…

  • Usłyszałem rozmowę…
  • Ten twój najlepszy żołnierz śpi ! Zobacz !

Piotr się wściekł i otrzeźwiał momentalnie. Nabrał sił na głęboką modlitwę.

  • Teraz rozumiesz dlaczego to takie ważne ?
  • Kim on jest Ojcze ?
  • Twoja stara, niezałatwiona sprawa.


Dopisane 10. 11. 2018 r.

  • Twoja stara, niezałatwiona sprawajedno z tłumaczeń imienia Azazel;

A teraz odnośnie Azazela… No cóż… Nie ukrywam, że postać Azazela stanowi duży problem i od bez mała 2 tys. lat wprawia w zakłopotanie ludzi zajmujących się Starym Testamentem. Słowo to pojawia się tylko raz w całej Biblii, w opisie ceremonii związanych ze świętem Jom Kippur, zawartym w Kpł 16. Gdy jeden kozioł ofiarowany został dla Jahwe, arcykapłan składał symbolicznie grzechy Izraela na drugiego kozła, którego wypędzano na pustynię „la-azazel”, czyli „dla Azazela”. W tym miejscu należy się zastanowić kim, lub czym był dla Izraelitów ów Azazel? Problem nastręcza już sama etymologia. Wdług jednej z hipotez słowo „azazel” pochodzi od hebrajskich słów „ez” (kozioł) i „ozel” (partykuła qal czas. azal = odejść), co dawałoby znaczenie „odchodzący kozioł”. Tak właśnie tłumaczy to słowo Septuaginata i Wulgata. https://egzorcyzmy.katolik.pl/kim-jest-azazel-kim-jest-szatan/

Niewykluczone, że ta wersja jest najbliżej prawdy. Kiedy Piotr po raz pierwszy dostał wypalenie na ręku, miał on symbol kozła. Podpisał się.

Pocałunek diabła.

Zabiorę tych, którzy będą chcieli.

20. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Daj siebie więcej – mówi Homiel.
  • O co chodzi ? O modlitwę, czy może masz być dłużej z ludźmi ? – dopytuję.
  • O modlitwę. Wczoraj nie miałem siły się modlić i zasnąłem, to zaczął mnie w pięty kłuć, żebym wstał.
  • ……. – nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. 
  • Mógłbyś się zmaterializować ? – Piotr.
  • A widzisz taką potrzebę ?
  • W sumie to nie …
  • Jak to nie ?! – byłam oburzona. To, że Piotr widzi Go często, nie znaczy, że ja Go widzę.
  • Mam ludzi straszyć ?
  • Jak to straszyć ? – pierwsze, co pomyślałam, przecież jest piękny. Ale zaraz pomyślałam, że taki widok, szokujący i nieoczekiwany mógłby rzeczywiście wielu przyprawić o zawał serca.
  • …. Ciekawe co z tym NIP – a NIP zażądał jeszcze raz przygotowania opinii biegłego.
  • Moim zdaniem to potrwa jeszcze z dwa lata – Piotr oczywiście.
  • Wsłuchaj się, co mam ci do powiedzenia.
  • No słucham.
  • Głupi jesteś. Pan Bóg zrobi to po Swojemu.
  • ……… – jaśniej się chyba nie da, co mnie znowu rozśmieszyło.
  • Bolały mnie wczoraj twoje szpilki, którymi mnie kłułeś.
  • Ważniejszy był cel, niż twoje narzekanie.
  • A nie mogłeś mnie po prostu poszturchać ?
  • A zbudziłbyś się ?
  • ……. – Piotr zamilkł obrażony.

Popatrzył w prawo, popatrzył w lewo, pomachał nóżką …

  • Dzisiaj facet powiedział mi, że kupuje roczne Audi za 5 tysięcy Euro, ściąga je z Niemiec. Powiedziałem mu, że jak się rozmyśli, to żeby dał mi znać.
  • Homiel, nie grzmisz ? – ja na to.
  • Nie ma o co. To jest jak para, widzisz i nie ma.
  • ……. – znowu się śmieję, bo to znaczy, że pogadać to sobie może, a i tak nic z tego nie wyjdzie.

Zaczęliśmy rozmawiać o zdrowej żywności i trudnościach związanych z jej zakupem.

  • Wszędzie kitują syrop glukozowo – fruktozowy i olej palmowy. Wiesz jak mi pokazał Homiel olej ? Białe kostki, a potem to się odkłada w żyłach.
  • Ciekawe… – postanowiłam to oczywiście sprawdzić w internecie. Nieźle byłam zdziwiona widząc…


Wieczorem.

Żądanie NIP dotyczące powtórnego przeprowadzenia badań rozsierdziła Piotra. Ja widzę w tym jednak dla nas duży plus, ponieważ znaczy to, że NIP czuje przegraną i widać walczy do końca.

  • Może napiszemy do NIK ? Zgłosimy naszą sprawę ? –  p.s. Najwyższa Izba Kontroli.
  • Już chciałeś ich mordować, do piekła wrzucać, a teraz chcesz kapować ?
  • ……. – śmieję się na całego.
  • Zostaw, Pan Bóg zrobi to po Swojemu – przypominam Piotrowi.
  • I niech tak zostanie.
  • Ty byś zrobił po swojemu, mieczem.
  • Tyle ci mówię, patrz i obserwuj.
  • Cierpliwie oczekuj dnia sądu. On nadejdzie.
  • Przyjdzie też moment, że i ciebie wywołają do tablicy.
  • Do tablicy ? To mi się kojarzy z egzaminem, jakaś kontrola mnie czeka ?
  • Tego wina już wystarczy – przyszło mi do głowy, że wina goryczy.
  • Zanim ta fala cię weźmie, musisz wiedzieć o co chodzi …, Mój Synu.
  • Ale to tylko chwila i już wiesz.
  • To tylko chwila i już jesteś.
  • To, co się nauczyłeś, to będziesz objaśniał.
  • Już wiesz kim jesteś, co nie zwalnia się z obowiązków.
  • Masz ich znacznie więcej niż Kowalski.
  • Dla żołnierza najważniejsze, że wie, że jest żołnierzem.
  • Nawet wtedy, gdy jest po cywilnemu.
  • Teraz mu dać ekwipunek i cel.
  • …… – siedzimy cicho i trawimy wszystkie słowa.
  • No nic … Musisz po prostu robić codziennie egzorcyzmy, tego Ojciec od ciebie chce – wzruszam ramionami.

Pisałam niedawno na blogu o leżysku diabła i przypomniałam o tym Piotrowi;

- Wiesz co ostatnio widzę? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy… 
- To jest antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
- Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/
  • Gdy mi to czytałaś zobaczyłem znowu Franciszka na środku. Na początku było ich czterech atakujących, ale ciągle przybywa nowych – … wziął kartkę i narysował.

Dzisiaj przeczytałam ciekawy artykuł; Papież Franciszek nic nie podważa, nie uderza w prawdę i prawdy nie depcze. A u podstaw jego programu odnowy Kościoła jest Boża logika miłości i miłosierdzia – mówi bp Andrzej Czaja z okazji 5-lecia pontyfikatu. „O ile w Janie Pawle II mieliśmy do czynienia z wielkim świadkiem wiary, w Benedykcie XVI z prorokiem naszych czasów, to Franciszek jest odważnym i mocnym charyzmatykiem” – dodaje szef Komisji Nauki Wiary KEP. https://ekai.pl/bp-czaja-franciszek-jest-odwaznym-i-mocnym-charyzmatykiem-wywiad/

  • Otaczają go diabły. Noszą różaniec wielki, a potem go odkładają i uprawiają seks między sobą.
  • Nihil novi.
  • … ?! Tak zawsze było ?
  • Zmieniała się skala.
  • Róbmy swoje.
  • Nie żyjesz tu dla kawy, modlitwa jest twoim celem.
  • Bez niej wszystko się rozlewa.
  • …. Ojciec pokazał znowu garnek z przykrywką, która raz dusi, raz się podnosi.
  • A jak ci z garnka wyjdą ?
  • Później już ich nie złapiemy.
  • Hmm… – Piotr podniósł się ociężale i poszedł zrobić swoją powinność.

Kiedy on odprawiał egzorcyzmy, ja oglądałam jeszcze raz film o Marii Magdalenie. Naukowcy przypuszczają, że kobieta obmywająca swoimi włosami stopy Jezusa to właśnie ona. Gdy Piotr wrócił …

  • Homielku, kochany ty mój – zaczynam się podlizywać.
  • Bez tych czułości.
  • Ooook. Czy to była faktycznie Maria Magdalena ?
  • Nie.
  • O! A tak naukowcy mówią.
  • ……. – już chciałam spytać kto to był, ale …
  • Tylko nie pytaj, kto to był.
  • Poczytaj, w dzień ostatniej wieczerzy.
  • … ??? !!! ….
  • Odkryłam dzisiaj, że aby dobrze zrozumieć Jezusa i tamte czasy, trzeba ich wszystkich traktować jako bardzo normalnych ludzi. Oni mieli ludzkie reakcje, ludzkie zachowania tak jak każdy z nas dzisiaj. Dlaczego Piłat mimo, że był okrutny, nie chciał ukrzyżować Jezusa ? A może chciał zrobić na złość Kajfaszowi, którego nie lubił ? I dopiero pod wpływem nacisku i dla świętego spokoju wydał decyzję ?
  • A może Jezus coś takiego powiedział, co go powstrzymywało ?Piotr na to, ale powiedział to takim tonem jakby nie on mówił. I ten jego ton sprawił, że otworzyły mi się szeroko oczy.
  • Hmm …. To możliwe. Ich rozmowa w cztery oczy była piękna i mądra, a Ojciec powiedział, żebym traktowała ten film „Pasja” jako bazę.

Prawie już spałam, gdy Piotr mnie zaskoczył.

  • Miałem rozmowę z Ojcem teraz – powiedział wkraczając ostentacyjnie do pokoju.
  • Przypominasz sobie jaki ci prezent zrobiłem ?
  • Tak.
- Gdzie był Bóg w Oświęcimiu ?! – zaczął „w  nic nie wierzący” po chwili i pobiegł po książkę z wierszami napisanymi przez więźniarkę z Auschwitz. Czytając na głos kilka wierszy tak się wzruszył, że zapłakał. Teraz to my byliśmy zdumieni. Bardzo zdumieni. Można powiedzieć, że nas zamurowało. Zadziwiająca sytuacja. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/10/pan-bog-jest-madry/
  • Ja nie chcę, żebyś robił... i pokazał mi jak kręcę palcem w powietrzu, zbieram burze i wszyscy to widzą. Czyli Bóg nie chce, abym robił jakieś show, żeby inni widzieli. Gdyby zobaczyli, to by uwierzyli w Boga.
  • Sam mógłbym to zrobić.
  • Ja nie chcę zabrać ich wszystkich ze Sobą.
  • Zabiorę tych, którzy będą chcieli.



Dopisane 09. 11. 2018 r.

  • A może Jezus coś takiego powiedział co go powstrzymywało ?z czysto analitycznego punkt widzenia można byłoby wątpić, czy w ogóle do takiej rozmowy doszło. Ponieważ ta rozmowa odbyła się w cztery oczy (ponoć), więc myśląc rozsądnie kto ją zapamiętał, zapisał, jeśli Jezus nie miał już możliwości opowiedzenia jej swoim apostołom? Sam Piłat? Być może. Jednak kiedy usłyszałam relację Jima Caviezela z kręcenia sceny z Piłatem nie miałam już wątpliwości, że to się wydarzyło naprawdę. Tutaj mamy idealny przykład działania Ducha Świętego.


  • Zabiorę tych, którzy będą chcieliwydaje się nie do końca prawdziwe twierdzenie Kościoła, że w tym wszystkim chodzi o to, aby każdy został zbawiony (a często to słyszałam i czytałam w mediach). Do końca Bóg Ojciec pozostawia człowiekowi wolną wolę. Jeśli ta książka faktycznie powstanie myślę, że będzie łatwiej wielu ludziom podjąć decyzję, w którą stronę chcą iść. 

Duch Święty – Część Ojca, która działa.

17. 02. 18 r. Warszawa.

  • Miałem dziwny sen – Piotr się zamyślił.
  • Widziałam dwóch Edziów. Siedzieli przy stole razem z Krysią i rozmawiali. Mówię do nich…
  • Przecież ty nie żyjesz ?
  • Wtedy jeden powstał i zaczął się zmieniać na twarzy w coś gadowatego. Sama Krysia to zauważyła i mówi…
  • Coś z nim nie tak.

Hmm… Wszystko jasne. Potraktowałam to jako ostrzeżenie. W domu u Krysi dzieją się różne rzeczy. Mamy tam i gacka i Edzia, ale o tym głośno powiedzieć nie możemy. Być może ten sen chce powiedzieć, że to co odbieramy za dobre, bo od Edzia, takie być nie musi. Jeden podszywa się pod drugiego. Na przykład ostatnio… Ktoś zakręca kurki od grzejników i robi to notorycznie. Krysia się ucieszyła, że Edziu sobie żartuje, ale kiedy ona się cieszyła mnie zastanowiło, czy faktycznie by to robił, aby było jej zimno ? Dziwne… 


Trwa zimowa olimpiada w Korei i Piotr swój harmonogram dnia podporządkował relacjom, które są emitowane w TV na żywo. Ogląda głównie skoki narciarskie i z tego powodu w domu dzisiaj był znacznie szybciej niż zwykle. Dosiadłam się do niego i oglądaliśmy to razem. Trwał akurat emocjonujący finał skoków Polaków i jednocześnie dochodziła 15,00. Ciekawa byłam co zrobi, czy pójdzie się pomodlić, czy będzie oglądał nadal. Pokazuję mu na zegar, że już 15, ale Piotr ani drgnął. Poszedł się pomodlić 10 minut później, kiedy skoki się skończyły. Byłam rozczarowana.

  • Ledwo zacząłem się modlić, a Ojciec mówi…
  • Co ? Przegrałem ze skokami … ?
  • Zamurowało mnie i się zawstydziłem.
  • No dobrze. Dobrze, że jesteś.
  • Modlitwa opóźniona, ale szczera.

A myślałam, że dostanie batem…


Wieczór.

Cały dzień Homiel właściwie się nie odzywał i to mnie zastanowiło. Zazwyczaj odzywa się co 5 minut, zwłaszcza w soboty, a dzisiaj prawie nic. Miałam takie wrażenie, że ma się coś wydarzyć i nie czas na żarty. Około 19.00, chcąc odpracować swoją wpadkę ze skokami, Piotr poszedł odprawić egzorcyzmy naładowany do boju bardziej niż zwykle.. Gdy wrócił…

  • Gdy zacząłem, ktoś mnie spytał…
  • Czy jesteś tym, kim jesteś ?
  •  Nie wiedziałem co powiedzieć, więc na wszelki wypadek mówię …
  • Idź do tego, kto tak twierdzi, że nim jestem …. I modlę się dalej.
  • A powinieneś powiedzieć…  Ehue ana.
  • …….. 
  • No i wtedy rozbeczałem się.
  • ………
  • Panie Boży, jeśli chcesz, abym był Nim to będę – Piotr kompletnie teraz się rozkleił. 
  • Przypominam ci, że przywołałem twoje imię.
  • Wow…. – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Przyjdą do ciebie nieliczni i spytają, czy jesteś.
  • Odpowiedz tym, którzy cię zapytają i masz powiedzieć prawdę.
  • … ??? !!! Tak ci Ojciec powiedział ? – zdębiałam.
  • Teraz.
  • Teraz ????!!!! Czyli ktoś będzie wiedział ? – trudno było mi sobie to wyobrazić.
  • Przyjdą i co dalej ? – pytam.
  • Oni cię poprowadzą.
  • Zrobisz co masz zrobić dla Mnie i wracasz do Domu.

Nie umiem opisać tego uczucia trafnie. Jakby spadło nam na ramiona 100 ton odpowiedzialności i nagle żarty się skończyły.

  • Nadchodzi godzina prawdy.
  • Co to znaczy ? – Piotr.
  • Nooo… – chciałam mu to wyjaśnić po swojemu, ale sama już zwątpiłam i dla pewności sięgnęłam do internetu.
  • Dowiesz się czegoś ważnego o sobie lub o innych – czytam.
  • No to się dowiem czegoś o innych !
  • A dlaczego nie o sobie ?

Była godzina 23 i Piotr poczuł się naprawdę ciężko z tą wiedzą. Dosiadł się do komputera i zaczął oglądać kabarety. W pewnym momencie krzyknął cicho, co zwróciło moją uwagę…

  • Włączyła mi się „Pasja”, gdzie Jezus mówi Ehue ana…

Podeszłam do komputera i razem oglądaliśmy to w milczeniu.

  • No to już wiesz.


18. 02. 18 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, więc naszym durnym zwyczajem poranną kawę pijemy w Ikei.

  • Chciałem teraz powiedzieć…
  • Zobacz, z Kim teraz kawę pijesz !…
  • … ale Homiel się wtrącił i powiedział…
  • Nie mów jej tego.
  • Nie wiesz kim ona jest, a może jest większa od ciebie ?
  • Eeeetam – żachnęłam się, bo wiedziałam, że po prostu Homiel nie chciał, by po wczorajszej rozmowie z Ojcem Piotr popadł w pychę. Mając taką wiedzę o sobie od pychy dzieli go naprawdę cienka granica.
  • Poczułem, że masz wielkie litery twojego imienia.
  • Gdybyś wiedział kim jest, nie robiłbyś jej to co robisz.
  • O kurcze ! A dowiem się ?
  • O na pewno, kiedyś tak.
  • Hmm…. – teraz to i ja muszę uważać na pychę.

Wychodząc…

  • Długo to nie potrwa.
  • Co nas powstrzyma, że by tu nie przychodzić na kawę? Nawet zawał nas nie powstrzymał.
  • Zawał to mały pikuś.
  • Umiesz Ty podbudować człowieka – Piotr wolałby chyba tego nie słyszeć.
  • Kiedy twoje imię zostanie przywołane, wtedy nic nie będzie dla ciebie dziwne.
  • Homiel, jak się przygotować na falę ?
  • Nie musisz.
  • Boję się.
  • Powinieneś zająć się produkcją cykorii.
  • Wyprodukujesz więcej niż zużyjesz.

Jak to jest, że Homiel potrafi wszystko obrócić w żart? Cykorii, bo cykor. Myślę, że Homiel też ogląda kabarety.  


Wieczorem.

Oglądamy migawki w TV o ludziach natchnionych Duchem Świętym. Właściwie… Do tej pory nie wiem co dokładnie to znaczy.

  • Czy naprawdę można rozmawiać z Duchem Świętym ?
  • Duch to duch.
  • Co to jest Duch Święty ?
  • Część Ojca, która działa.
  • Myśli Ojca, które działają.

Kiedy mrok w głowie, trudniej światłu się przebić.

16. 02. 18 r. Warszawa.

Richard Sigmund spowodował, że dzisiaj pisząc na blogu mogłam się nieźle uśmiać, uśmiać z własnej głupoty.

- Zaskoczycie nas jeszcze czymś ? 
- Zaskoczenie dopiero nadejdzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/

Nigdy nie mogę być niczego już pewna, a każdy następny dzień to wielka niewiadoma.

  • Czy ten Sigmund zobaczył falę, żebyśmy naprawdę mieli o tym przeczytać ? – spytałam wprost.
  • Masz sygnał.
  • ……. – i w tej momencie rozległ się przeraźliwy dźwięk alarmu, tak uporczywy i głośny, że oboje musieliśmy rękoma zatkać uszy. Rozejrzeliśmy się dookoła, ale ludzie zachowywali się normalnie. Może to próba ogniowa w galerii handlowej, czy coś w tym rodzaju?
  • To ostatnia próba podejścia ratunku.
  • Co ma się zdarzyć ?
  • Jeśli się nie uda, stanie się to co zapisane jest.
  • Widzę statek, który się kołysze na morzu… To jeszcze nie jest sztorm… Ktoś w morzu tonie i ktoś z tego statku rzuca mu koło ratunkowe…
  • Ostatnie koło ratunkowe ?
  • To dopiero będzie.
  • Czy to wykorzystają, czy nie ? – Piotr. 
  • Nie znasz ludzi !? Nie złapią tego koła ratunkowego, nikt w to wszystko nie uwierzy – mówię twardo.
  • Moja mama na przykład… Pokazywałam jej zdjęcie Jezusa w telefonie, opowiedziałam jej o okolicznościach i w ogóle ją to nie ruszyło! Śmiała się, że ludzie sobie Bożki wybierają. Szlag mnie trafił ! – w końcu to wyplułam z siebie. Schowałam tę zadrę głęboko, chciałam ją zakopać, zapomnieć, ale się nie dało. Jej słowa bardzo mnie zabolały.
  • U niej zaznasz obiadków i goryczy nieświadomości.
  • To dlaczego nie daliście mi rodziców, którzy by wierzyli ?
  • Ich celem było wydanie ciebie, po to przyszli.
  • A nie byłoby łatwiej, żeby wierzyli ?
  • Miałaś być jak czysta kartka.
  • Zapisujesz od początku, a tu masz informacje z pierwszej ręki.
  • ……. – wzdycham ciężko, ale to najczystsza prawda. Uczę się wszystkiego od początku, odkrywam na nowo i może dlatego jest we mnie tyle zdziwienia. 
  • Może nieliczni uwierzą w takim razie ?
  • A może to dla tych nielicznych ?
  • Oooook. W takim razie robimy swoje, a reszta należy do Góry.
  • …….
  • Homiel, ma piękne skrzydła, świecą się na biało… – Piotr się zapatrzył. 
  • Dzięki Jimmy.
  • Dlaczego Jimmy ?
  • Ironizuje do Hendriksa chyba. AAA!!! Bo on miał włosy, a ja nie ! On ze mnie ciągle kpi…
  • Homiel… Wszystko nam się kończy, mieszkanie, auto się psuje…
  • Mi też pióra wypadają.
  • ….  – … chyba muszę sobie jakiś botoks strzelić, bo mam już zmarszczki od śmiechu. 

Wieczorem.

Postanowiłam „Byłem w Niebie” zacząć czytać jeszcze raz od samego początku. Łącznie ze wstępem, który sobie wcześniej odpuściłam. Jedno z pierwszych zdań w przedmowie znowu powaliło mnie na kolana, a myślałam, że jeśli chodzi o tę książkę dziwniej już nie może być. „Był 17 października 1974 roku…”

  • Wiesz kiedy on był w Niebie ?! Kiedy miał wypadek ?! 17 października !!! 
  • A wiesz co słyszę od godziny ?
  • Nowe Jeruzalem…
- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz. 
- Dla wielu lepiej, żebyś się nie obudził……
- ??? No i nie rozumiem. Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/

Siedmiopiętrowa fala przypływu – ostatnie wielkie dzieło Boga” – Richard Sigmund. 

Zebrałam kilka cytatów z naszych rozmów dotyczące fali, które mogłyby to potwierdzić.

  • Sprawię, że przyjdzie czas, że wszyscy je zobaczą.
  • Przyniesiesz laur Mojemu Synowi.
  • Zrobisz to dla Mojego Syna chwały.
  • Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
  • Co się martwisz. To co będzie, będzie dla chwały Ojca.
  • Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI.
  • Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę.
  • Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały.
  • Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.
  • Myślisz, że ta fala ma cię umyć?
  • Te zdarzenia są tak niebotyczne wielkie, że nie jestem w stanie tego powiedzieć.
  • Jak ci powiem, to nigdy nie uwierzysz, dlatego ci nie powiem.
  • Zdarzenia, które nastąpią przyćmią wszystko, co do tej pory było.
  • Te zdarzenia są już u progu.
  • Sposobcie się do tego, co ma nadejść.
  • Sposobcie się, bo Ja nadchodzę.

………………..

  • Jak będziesz na fali to spójrz na prawo i kogo zobaczysz… Jak myślisz?
  • Spójrz na lewo, kogo zobaczysz? Razem będziemy.
  • Nie bój się niczego to co będzie. Zrobisz to dla Mnie i Mojego Syna, da ci to radość.

………………….

  • Tą falą jestem Ja.
  • Ta fala to Ja i Mój Syn. To My.

Czytam to wszystko naraz i zdaję sobie sprawę, że chyba stoimy u progu czegoś wielkiego.


Przewracam kartkę za kartką zwracając tym razem na szczegóły i jestem zdumiona. Mnóstwo wspólnych elementów; przesłona oddzielająca nasze światy.


Księgi życia – ja miałam ich dwanaście.

- Zobaczyłem 12 ksiąg, stalowa szara okładka, a na grzbiecie czerwona jakby naklejka i coś napisane... Dzieje losu... Każda księga to jedno twoje życie. 
- Ostatnia księga, a rozdział jest pisany. 
- ...... - zrozumiałam, że 12 ksiąg to 12 żywotów, dwunasty jest w trakcie, bo jest pisany. 
- A pierwsza? Kiedy była? 
- Widzę ją w pajęczynie... Musi być bardzo stara, czyli to było bardzo dawno temu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/


Poza tym widział pałace, fontanny, biblioteki, rzeki, jeziora, drzewa, kwiaty, ptaki, tron, anioły, miejsca dla dzieci, amfiteatr, miecze, muzyka, sprzęt muzyczny, kolumny i Jezusa z dziećmi, z którymi często bywa…

- Homiel, co tam nowego w Niebie? 
- Po staremu. Bóg Ojciec rozważa, a Młodszy z dziećmi.
Myślałam, że padnę z wrażenia. Odpowiedział tak prosto, jakby mówił o wujku z Siemianowic. Po chwili tknęło mnie, że powiedział Młodszy o Jezusie. Jezus często odwiedza dzieciniec i Piotr też to widział. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/04/to-cialo-nalezy-do-tego-swiata/

Wszystko co widział Piotr, widział też Richard. Tylko, że Richard musiał najpierw umrzeć, aby zobaczyć. Nieprawdopodobne…

  • Homiel, czy data wypadku tego Richarda Sigmunda 17 października to nasza data ?
  • To jest ciekawa data.
  • Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ?
  • One są po coś Mój synu.
  • ……. 
  • Jak ja mam podołać temu wszystkiemu ? – Piotr pyta ciężkim głosem.
  • Materiał wybrano odpowiedni.
  • Nie chcę tego słuchać! To jest pycha.
  • …….
  • Ja naprawdę będę nie do życia. Będę głową zupełnie gdzie indziej, a to się zbliża wielkimi krokami.
  • … Ojciec powiedział mi teraz, że
  • Przed tysiącami lat wybrałem ciebie dla Siebie.

Słucham  i brakuje mi słów… 


Piotr nie chciał już myśleć i włączył Tv. Oglądaliśmy kanał za kanałem, a programy wydają się coraz głupsze, a może to my tak się zmieniamy…

  • Nadchodzi czas tempogłowych. Łatwi dla gacka.
  • Kiedy mrok w głowie, trudniej światłu się przebić.



Dopisane 05. 11. 2018 r.

  • Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ? One są po coś Mój synu.

Fragment z księgi Henocha;

Ma on władzę na niebie nad nocą i dniem, aby Zapalać światło jaśniejące dla ludzi: słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie moce niebios, które poruszają się po swoich orbitach.

Zanim słońce i konstelacje zostały stworzone, zanim gwiazdy nieba zostały utworzone, jego imię zostało nazwane przed Panem Duchów.

Anioł Uriel, którego Pan wiecznej chwały uczynił odpowiedzialnym za wszystkie światła nieba na niebie i na świecie, pokazał mi znaki, czasy, lata i dni, aby mogły panować na obliczu nieba i ukazywać się nad ziemią i być dowódcami dnia i nocy, a mianowicie słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie służące stworzenia, które poruszają się na wszystkich wozach nieba.

Ja oddałem życie za ludzi, a ty co dasz ?

11. 02. 18 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Nie wiem czy to gacek, czy nie, ale gdy się modliłem to przesunęła mi się żaluzja.
  • To może zaczną za ciebie sprzątać ? – śmieję się, bo dawno miał żaluzje umyć.
  • Nie, ale może zaczniemy za niego oddychać ?
  • Już serce bije dzięki Nam.
  • Nie byłoby cię od 17 lat.
  • Homiel, ty tak od razu z grubej rury zaczynasz… – Piotr zdrętwiał, ale ja ciekawa…
  • A jak by to się stało ?
  • A mało to możliwości ?
  • A co przewidzieliście ?
  • Wypadek.
  • Boże, to możliwe ! – pomyślałam. Jeździ jak wariat…
  • Ale… Gdyby się tak stało, to teraz by nic nie było, cały Wasz plan by upadł – analizuję…
  • Pokazał mi teraz fragment filmu z Harry Pottera… Kiedy ktoś prosi, to dostanie. Kiedy ktoś zasługuje i prosi to na pewno dostaje. https://youtu.be/8k6T5Ts2RKM?t=88
  • Mówiłeś, że Pan Bóg się uczy. Wiesz jak uczył się na tobie ?
  • Czy poczułbyś w Szczecinie to co masz tutaj ?
  • Zdecydowanie nie – … bo cała rodzina na głowie, zaległe sprawy i zero prywatności. Zero spokoju, a Ojca czuje się w ciszy.

Przeczytałam Piotrowi na głos naszą dawną rozmowę, którą opisałam na blogu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/12/wielka-sila-to-wielka-odpowiedzialnosc/

- Będziesz prowokowany przez ludzi, a to test. 
- Uuuuu…. – pomyślałam, z naturą Piotra będzie bardzo ciężko. 
- Słyszę… humiliate. 
- …… – sprawdziłam w internecie; poniżenie. 
- Będę poniżany ? 
- Nic nie rób. Możesz wszystko, a nic nie zrobisz.
  • Może tu chodzi o NIP ? Na pewno przegram ! – Piotr się zdenerwował.
  • Tak jak ją odwołałem (p.s. rozprawę). Tak ją osądzę.

Czy to Piotra przekonało? Nie wiem. Poszedł się pomodlić ze schyloną głową. Godzinę później…

  • Znowu powtarzałem Pan Bóg jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego co może zrobić mi drugi człowiek….
  • Ojciec pokazał mi jak przydusza po mojej modlitwie gacki w garnku, przykrywa ich pokrywką i przydusza.

  • Hmm… Ciekawe… – pomyślałam.
  • A teraz Mi podziękuj.
  • Ty się modlisz, Ja ich przyduszam.
  • Ojcze, to takie ważne ?
  • Kochasz Mnie Piotr ?
  • Tak.
  • Ja oddałem życie za ludzi, a ty co dasz ?
  • ……. – zamurowało nas.
  • Musisz codziennie odprawiać modlitwę, a z czasem będę chciał więcej.
  • Przejmując się sądem, przejmujesz się niczym i rozczarowujesz Mnie.
  • Przestań się tym ekscytować, to nie jest godne twojego wzroku.
  • Zostaw to czasowi.

12. 12. 18 r. Warszawa.

Wczoraj niedziela, na mszę zdążyliśmy w ostatniej chwili… znowu. Za każdym razem, gdy tak się dzieje czuję niesmak z powodu naszego zachowania. A dzisiaj po obejrzeniu tego filmu zrozumiałam jak bardzo byliśmy w błędzie sądząc, że spóźnienie nie jest aż tak ważne, gdyż najważniejsza jest sama eucharystia. Myliliśmy. I musimy to zmienić. https://www.youtube.com/watch?v=pKyk2sN7MKY

  • Dzisiaj obejrzałam film pewnej mistyczki, która stwierdziła, że nie wolno się spóźniać na msze. To my robimy błąd za błędem ! Wpadamy tylko na komunię, a trzeba się do mszy przygotować mentalnie !
  • Ja zawsze jestem gotowy – Piotr na to spokojnie jakby nic się nie stało.
  • Homiel, ratuj ! – nie miałam siły do niego.
  • Ratuj ty Mnie !
  • ……. – roześmiałam się, bo ja tu na poważnie, a On żartem.
  • Dzisiaj Maryja mnie przytuliła do siebie, pocałowała w skroń po prawej stronie…
  • Wow…. kiedy?
  • Podczas modlitwy o piętnastej.
  • Jesteś dla Niej jak synuś.
  • Zawsze była mi blisko. Powiedziałem… dobrze Mamuś.
  • Myślisz, że się obraziła ?
  • Mam nadzieję, że nie…
  • Musimy jakoś przeorganizować nasze niedziele.
  • Homiel, co Ty o tym sądzisz, że na ostatnią chwilę przychodzimy na msze ?
  • Ja się cieszę, że w ogóle przychodzicie.
  • Nie na darmo macie zielone światłażeby zdążyć wszystkie po drodze światła ustawiają się na zielono.
  • ……. – no masz ci los, a ja myślałam, że mnie poprze.

Piotr leżał na kanapie skulony, bo zmęczony i zimno…

  • Piotrusiu, Piotrusiu… Zabrałbym cię już do Domu, a nie mogę.
  • Dlaczego ? – oboje się wzruszyliśmy.
  • Słońce miałbym w Domu.
  • Buduję ten domek, więc nie mogę go zniszczyć.
  • Domek ?
  • … Widzę dom ułożony z kart w kształcie piramidy…

  • Aaaaa, tu chodzi o misterny plan jaki układa Ojciec… Łatwo go zburzyć… – zrozumiałam.
  • Ciekawe czego symbolem jest piramida ?
  • Sukcesu.
  • Widzę jak się miotasz, ale musisz być tu.
  • Zmiany idą. Daj się ponieść zmianom.


Dopisane 01. 11. 2018 r.

  • Ja się cieszę, że w ogóle przychodzicie – mocno się to w naszym życiu zmieniło. Jesteśmy na niedzielnej mszy od A do Z.

  • Znowu powtarzałem Pan Bóg jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego co może zrobić mi drugi człowiek”
  • Ojciec pokazał mi jak przydusza po mojej modlitwie gacki w garnku, przykrywa ich pokrywką i przydusza.

Przez przypadek” trafiłam w Biblii na podobną wizję, co mnie zdziwiło doszczętnie, ponieważ zwróciłam uwagę na zdanie końcowe…

Wizja wrzącego kotła

13 Po raz drugi skierował Pan swoje słowo do mnie: «Co widzisz?» Odpowiedziałem: «Widzę wrzący kocioł, a powierzchnia jego jest od strony północnej». 14 I rzekł do mnie Pan: «Od północy rozszaleje się zagłada wszystkich mieszkańców ziemi. 15 Zwołam bowiem wszystkie królestwa Północy – wyrocznia Pana – przyjdą i ustawią każdy swój tron u wejścia do bram Jerozolimy przeciw wszystkim jej murom dokoła i przeciw wszystkim miastom judzkim. 16 I wydam wyrok na nie za całą ich niegodziwość, iż opuścili Mnie, a palili kadzidło obcym bogom i hołd oddawali dziełom rąk swoich. 17 Ty zaś przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. 18 A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. 19 Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą – wyrocznia Pana – by cię ochraniać».


Dzisiaj szczególny dzień.

  • Czy dzień zmarłych jest ważny dla zmarłych ?
  • Nie dla nich, dla was.
  • Żebyście pomyśleli co was czeka. Jest przypominajką.

My nie bijemy, My nie niszczymy.

09. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie byliśmy nieco później, ponieważ rano Piotr robił okresowe badania krwi.

  • Bałem się, że mi krew nie skrzepnie przez brilique, ale normalnie zastygła.
  • Czyli ten lek traci swoją funkcję i faktycznie nie musisz go już brać.
  • Dobrze powiedział Homiel, że brilique to koniec cyklu.
  • To zjazd na fali, resztki.
  • Teraz wiesz, że w ubiegłym roku październik to był wypadek przy pracy ?
  • Wiem. Jeśli według wizji pierwsza fala dotyczy serca i się właśnie kończy, bo zjeżdżasz z fali, to teraz czeka cię czas spokoju i potem następuje druga fala. Faktycznie to może być październik w tym roku.
  • Zaczynasz ?!
  • ……. – przerwał mi ostro przypominając o zakazie bawienia się w datowanie.
  • Wczoraj kiedy patrzyłem w okno powiedział mi…
  • Co tak patrzysz ?
  • No patrzę tak sobie.
  • Ciesz się, to ostatnie chwile spokoju.
  • Chwila ! Uporządkujmy to. Dlaczego ostatnie ? – dopytuję.
  • Optyka mu się zmieni.
  • Ale dlaczego ?
  • Bo coś zobaczy.
  • Coś, czego nikt inny nie będzie w stanie zrozumieć.
  • Słyszę znowu piosenkę „Wracać do Tomaszowa”.
Jechaliśmy autem do Szczecina. Piotr włączył radio, leciała jakaś stara piosenka...
-Lubię to..
-A Ja lubię "do Tomaszowa"....... - i w ten sposób przypomnieliśmy sobie wczorajszą rozmowę i piosenkę, którą Piotr ciągle słyszał w głowie.
-Fajnie było w Ustroniu. 
-Jak to wspominasz? 
-Fajnie. 
-To wpadniesz do Tomaszowa........ - kręcę z niedowierzaniem głową. „Tomaszów” symbolizuje spotkanie, ale jak, gdzie, kiedy?!
-Pan Bóg jest niesamowity. Przekonałem się po tym "Tomaszowie" – Piotr się zamyślił. 
-Dopiero!? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/22/jesli-nie-zatrzymasz-tej-burzy-to-zamiecie-wszystko/ 
  • Bliżej światła już się nie da.
  • Czyli chcesz powiedzieć, że ten rok jest ważny ?
  • Każdy jest ważny. Chcesz powiedzieć, że ubiegły był miałki ?
  •  Absolutnie nie – zaskoczył mnie tym stwierdzenio – pytaniem.
  • Hmm… Każdy jest ważny, bo każdy zbliża do Ojca – … i rzeczywiście tak jest.

Każdy rok to jakby rok nauki w szkole. Coraz więcej wiemy i mam nadzieję, że coraz wyżej idziemy.

  • Homiel pokazał, że moją modlitwą Pan Bóg ręką dociska gacki do podłogi.

  • A co będzie w przyszłym roku ?
  • A kto to wie …
  • Ty wiesz wszystko.
  • Każdy szczegół wiele lat do przodu.
  • To powiedz – śmieję się z bezsilności.
  • A tak z darmo ?
  • ……. – wszyscy się śmiejemy i nie chcę już wiedzieć co w zamian. Pewnie 10 modlitw na minutę.
  • Do świąt nic nie będzie.
  • O! Których ?
  • Wielkanocnych i dodam, że w tym roku nic się nie zacznie.
  • O! A potem ?
  • Ta pseudo-stabilność odejdzie.
  • Wierzcie, że chodzicie po cienkim lodzie, a setki aniołów trzyma ten lód od spodu.

10. 02. 18 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota i dzień zaczęliśmy od „naszego krzyża”. Nie było nikogo, więc mogliśmy się pomodlić w ciszy i spokoju.

  • Nic nie widziałeś? – już w samochodzie pytam Piotra, bo może jednak rozmawiał, a się nie przyznał.
  • Nic a nic.
  • Powiedział niedawno, że to jedno z naszych ostatnich spotkań i widać się sprawdza – westchnęłam szczerze żałując.
  • Zawsze jest przy was.
  • ……. – i znowu radość do mnie spłynęła.
  • Ta fala się kończy, spływasz.
  • Pokazał mi jak spogląda na coś w górę, wręcz zadziera głowę do góry.

  • Jak ty sobie dasz radę ?
  • No to pięknie… Nie ma co… – nie wiem, czy się bać czy cieszyć. Dać radę z czym?
  • Jesteś w tym świecie, ale nie należysz do niego.
  • Twoje prochy nigdy nie należały do tego świata.
  • Chcesz wiedzieć co będzie dalej ?
  • No chcę – Piotr niepewnie. Jeszcze wczoraj chciał, a teraz jakby się bał wiedzieć.
  • Staniesz się bardziej mocny.
  • Pamiętasz zęby, które widziała twoja córka ?
- Ale miałam sen! Dawno nie widziałam czegoś tak realnego. Śnił mi się tata. Siedział na ławce i czekał przed jakąś fabryką, laboratorium. Ja nie wiem co to było, ale jak z filmu sciencie fiction. Obserwowałam go z boku i widziałam, że miał zęby spiłowane na takie kikuty jak się szykuje pod implanty. Dopiero po czasie pokazali, że zrobili dla niego nakładki na zęby, takie tytanowe. Świeciły się jak diamenty i te postacie powiedziały ( nie widziałam ich!), powiedziały tacie, że te nakładki są robione dla niego i teraz będzie już on nie do zniszczenia. Tata w szoku spojrzał, wielkie oczy zrobił i tylko powiedział „o ja pierdzielę!”… hahaha, a ja się obudziłam. Zęby przygotowywał mu mężczyzna w białej szacie do ziemi, miał białą maskę na twarzy i siwe włosy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/14/4255/
  • Właśnie ci je wstawiają.
  • Jak ja to wszystko udźwignę ?
  • A skąd wiesz co masz do udźwignięcia ?
  • Homiel, w jakim stanie jest moje serce ?
  • Twoje serce? To już nie jest twoje serce, jak i twoja firma.
  • Wtedy na stole ty zmarłeś.
  • Teraz twoje biologiczne serce należy do Ojca.
  • Pilnuje ciebie i naprawia… Mały.
  • O Boże! Z Ojcem rozmawiam! – Piotr się zorientował i to go bardzo wzruszyło.
  • Mam Ja się z tobą. Przy tobie się nie nudzę.
  • Pamiętasz jak spytałeś Mnie o życie tej kobiety ?
-Dlaczego ona znowu choruje? – spytał się Ojca… ot tak… po prostu. 
-Nie możesz jej zostawić? – … zamurowało mnie. 
-Dlaczego prosisz o nią? Skąd wiesz, czy jest dobra? 
-Powiedziano mi. 
-Dlaczego mam ją zostawić? Nawet jej nie znasz…? 
-Jeśli jej nie zabiorę, zabiorę kogoś, kogo nie znasz. 
-Rachunek musi się zgadzać. 
- ... Zobaczyłem wagę z dwiema szalami, na jednej jakieś murzyńskie dziecko, a na drugiej Alicję – Piotr opowiada, a ja zapisuję. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/
  • Wiesz dlaczego cię naprawiłem ?
  • … ???
  • Ja wiem dlaczego.
  • Zrobisz to co masz zrobić. To jest powód.
  • Wiesz po co masz sąd ?
  • Dla równowagi.
  • My nie bijemy, My nie niszczymy.
  • Robimy tak, że sami odchodzą.
  • …….. – to prawda! Przelatuję w głowie po wszystkich naszych „wrogach” i okazuje się, że poodpadali sami. Sami zdecydowali o odejściu.
  • Ty to masz farta ! – wyrywa mi się szczerze. Czuję wielki podziw.
  • Przez duże „F”.
  • Nie jedź za szybko, bo z tyłu trzęsie.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie jednocześnie i dopiero po chwili zaczęliśmy się śmiać.  Zreflektowaliśmy się, że Ojciec musi siedzieć z nami w aucie.  Ta świadomość sprawiła, że baliśmy się odezwać.

Wieczorem. Piotr poszedł wykonać egzorcyzmy, a gdy wrócił…

  • Ojciec przerwał mi modlitwę i nakazał mi powiedzieć…
  • Pan Bóg jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego co może zrobić mi drugi człowiek.
  • Gdy to powiedziałem rzekł…
  • I jeszcze raz.
  • Więc powiedziałem jeszcze raz.
  • I jeszcze raz.
  • W sumie mówiłem 6 razy jakbym miał zapamiętać na zawsze.



Dopisane 30. 10. 2018 r.

  • Wielkanocnych i dodam, że w tym roku nic się nie zaczniezdążyłam o tym zapomnieć i faktycznie choć ten rok jest ważny, to na szczęście nie obfituje w wydarzenia na miarę zawału.

  • My nie bijemy, My nie niszczymy. Robimy tak, że sami odchodząktoś mnie spytał co się dzieje z naszą sąsiadką, panią prokurator – „śpiewaczką”. Właśnie dowiedzieliśmy się, że się wyprowadza. Mocny dowód na prawdziwość tych słów.

 

Nie mogę niszczyć tych, co stworzyłem.

06. 02. 18 r. Warszawa.

  • Rano w kościele poprawiałem kołnierz, bo było mi zimno. Poczułem pod palcami biały kołnierzyk i znowu zobaczyłem siebie w mundurze… Wyraźnie poczułem kołnierzyk, cztery wypustki i dwie błyskawice po prawej – Piotr zdziwiony maksymalnie.
  • Jesteś gotowy, żebyś się z tym zmierzyłpowiedział mi Ojciec.
  • Wow… To musiało być ciekawe doznanie – pomyślałam.
  • Bóg Ojciec powiedział do mnie jeszcze …
  • Nic nie możesz mieć tutaj swojego, bo wszystko masz na Górze …
  • Zobaczyłem wtedy przepiękny ogród na Górze, fontanny, kwiaty, dom…. – Piotr wzruszył się bardzo.
  • Fontanny ? To coś nowego  – pomyślałam.
Niebo według wizjonerki i malarki Akiane Kramarik
  • W kościele pokazano mi jak moja dusza kołacze się w tym ciele, jakby była uwięziona, próbuje się wyrwać.
  • Bez zgody nie da rady. Choćby nie wiem jak byś planował.
  • Będziesz miał jeszcze wiele prób, już Ja o to zadbam.
  • Wygląda na to, że tylko gacie są twoje – trochę sobie żartuję.
  • W razie czego też do zlicytowania.
  • ……. – mam ochotę się roześmiać, ale po wczorajszej wpadce wolę milczeć.
  • Zauważyłeś? Kiedy wszystkim opowiadałeś wczoraj przy obiedzie o cudzie i aniele stróżu podczas szmuglowania papierosów, nikogo nie zastanowiło co mówisz…

Wczoraj rozmawialiśmy w gronie rodzinnym o dziwnych zdarzeniach w naszym życiu i ta opowieść na nikim nie zrobiła wrażenia, co mnie niezmiernie zadziwia. 

Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie; 
- Przejdziesz. 
Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział; Rzeczywiście, nic tu nie ma.Szok!!! Piotr patrzy na nich i nie wierzy własnym uszom. Chciał krzyknąć 
- Co wy… ślepi? Jak to nie ma?! … ale ugryzł się w język. 
Jak oni tego mogli nie widzieć. !!!!!!!! To było fizycznie niemożliwe, chyba, że oślepli na tą jedną krótką chwilę. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/ 
  • Kiedy patrzę na to teraz z dalszej perspektywy był to prawdziwy cud !
  • Marny twój głos.
  • Wiesz co się stanie kiedy odejdziesz ?
  • Zabierzesz światło ze sobą. A wtedy będzie za późno.
  • Jak to możliwe, że jeden człowiek tak może ? – Piotr.
  • Możliwe.
  • …….
  • A kiedy wiesz co zrobisz ?
  • Przychylność Ojca do ciebie też może mieć swoje granice. Więc dawaj siebie bardziej.
  • To co mam robić ?
  • Bądź bardziej otwarty.
  • Racja, temu człowiekowi wczoraj nawet nie chciałeś pomóc, nawet wysłuchać… Słuchaj ludzi !
  • Muszę się jakoś odwdzięczyć – Piotr.
  • To zrób to.

Wieczorem zadzwoniła córka.

  • Szłam koło kiosku i zobaczyłam książkę za witryną. Usłyszałam w głowie, że mam ci ją kupić.
  • Jak to usłyszałaś ? – zaskoczyła mnie, że i jej się zdarza słyszeć coraz częściej.
  • Tak jak z balisto… Wysłałam ci kurierem.

A…! już wiedziałam o co chodzi.

- Miałam sen, chciałaś Balisto – p.s. niemieckie kruche ciastka. Można je kupić w Szczecinie na rynku od osób, które ściągają niemieckie towary. 
- Szukałaś w całym domu, cała rodzina szukała, bo miałaś ochotę. Obudziłam się i sobie pomyślałam, co za głupi sen. Idę na rynku, mam w uszach słuchawki, słucham muzyki i słyszę wyraźnie głos…
- No to kup jej to Balisto! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/15/nie-mysl-o-sobie-mysl-o-innych/


07. 02. 18 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Homiel mi mówi, że zapomniałem o cyklach. Zacząłem brać brilique i muszę go zakończyć. To jest cykl, a kończę w marcu.
  • Nie jesteś w stanie nic zrobić. Twoje planowanie nie ma sensu.
  • Spójrz na szachownicę.
  • Nie myśl, że hetman czy goniec może coś zrobić ponadto co może zrobić ręka, która stawia hetmana lub gońca.
  • Czy ta ręka przewidziała mnie do zbicia lub roszady ?
  • Dobre pytanie.
  • To jest dziwne, ale roszada już nastąpiła.
  • Byłeś pionkiem, a stałeś się hetmanem.
  • A co może hetman na szachownicy ?
  • Każdy krok ma dowolny, ale nawet jako hetman może zrobić jedynie tyle co ta ręka, która go prowadzi.
  • Hetman ciągle jest tylko pionkiem w ręku Ojca, więc czekaj na kolejny ruch Ojca.
  • Z Piotra stałeś się Kimś. To znaczy, że możesz więcej.
  • To znaczy tylko tyle, że możesz więcej, jeśli Bóg na to pozwoli.
  • A kim jest Ola ?
  • Opisuje tę grę na szachownicy.
  • Nie przejmuj się niczym.
  • To nic nie zmieni, bo tam gdzie masz być postawiony przez Ojca, tam będziesz postawiony.
  • Hmm…
  • Co jest ważniejsze ? Cegła, która buduje mur, czy spoiwo, które łączy cegły ?
  • Dlatego potrzebna mi jest mądrość Ojcze, bez tego ta książka nie powstanie – … ciągle o to proszę, o więcej mądrości.
  • ……
  • Na polu niewiele zostało tych pionków… Widzę… Gra niedługo się kończy… 


Wieczorem.

Siedzieliśmy przed TV oglądając co leciało, a ponieważ nic ciekawego nie leciało, więc postanowiłam o coś Piotra spytać. Przygotowywałam nowy tekst do blogu i zderzyłam się znowu z problemem, który zajął mi głowę pół roku temu. Już o nim zapomniałam i dzisiaj pomyślałam, że spróbuję się czegoś dowiedzieć. Czytam Piotrowi tę rozmowę jeszcze raz, na głos…

- Ja Swoich przymierzy zawsze dotrzymuję. 
- A co mam zrobić, kiedy druga strona łamie każde? 
- Takie przymierza nie obowiązują. 
- Druga strona nie widzi, bo nie chce widzieć.……wzruszyłam, że otrzymałam odpowiedź, obawiałam się, że jej nie otrzymam. 
- Zadowala cię ta odpowiedź? – pyta mnie Piotr. 
- Nie pytaj. Ja wiem. 
- Co robisz jak masz z kimś umowę i za pierwszym, drugim razem ją łamie ? 
- Dalej ją przestrzegasz ? 
- Nawet ślepiec, kiedy traci zaczyna czuć bardziej. 
- I tak na wiele przymykam oczy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/08/wsluchaj-sie-w-siebie-a-wsluchasz-sie-w-nas/
  • Wiesz co teraz zobaczyłem ? Wyspy Kanaryjskie pod wodą, Hiszpania, części Wielkiej Brytanii, północna Polska, właściwie północna Europa… Holandii w ogóle nie widzę… Zobaczyłem jak wielka fala pójdzie przez kontynent… – przecieram ze zdumienia oczy, bo tego się nie spodziewałam.
  • A Włochy ?
  • Buta” w ogóle nie widzę… Może trochę… – zrobił ruch ręką jakby chciał przegonić muchę.
  • Nie chcę na to patrzeć – i podsuwa mi pod nos rękę pokazując, że wszystkie włosy stanęły mu dęba.
  • Hmm…. – zamyśliłam się, bo to znaczy, że III Tajemnica Fatimska się spełni, tylko kiedy ?!
  • Poczułem, że Pan Bóg miał bardzo dobry humor kiedy tworzył człowieka…
  • Tak ? – rozbawiło mnie to.
  • Nieprawda, że miałem dobry, kiedy tworzyłem człowieka.
  • Zawsze mam dobry humor.
  • ………
  • Nawet ty nie jesteś Mi w stanie czasami go zepsuć.
  • Przecież… – Piotr przełkną ślinę – Czasami łzy masz przez ludzi.
  • Mały, to wszystko doświadczenie.
  • Myślisz, że nie przewidziałem co się dzieje ?
  • Patrzę i uczę się.
  • … Wiedziałam, że Ojciec się uczy ! – wyrwało mi się.
  • Wszystko stworzyłem po to.
  • Nie mogę niszczyć tych, co stworzyłem. 
  • To tak, jakbym niszczył Siebie.
  • Na waszych rozważaniach też się uczę.
  • Dlaczego Ojcze się uczysz ? – pytam.
  • A po co się uczy ? Żeby być coraz lepszym.
  • Ale jest jakiś cel tej nauki ? – drążę dalej.
  • Spytał się syn mamusi, dlaczego ptaszek śpiewa ? Dlaczego słońce jest okrągłe ?
  • Hmm… Bo tak jest… – uśmiechnęłam się.
  • …….
  • Edziu uczy się tego, czego nie nauczył się za życia.
  • ……. – chciałam spytać, czy Bóg Ojciec uczy się, aby zbudować najdoskonalszy świat, ale moje wahanie przemogło.
  • Nie mówię ci to, co chcesz słyszeć, ale to co powinnaś słyszeć.
  • Nie chodzi o to, żebyś nie wiedziała, ale chodzi o to, żebyś wiedziała później.
  • Jeśli nie skończysz pierwszej klasy, nie możesz uczęszczać do trzeciej klasy.
  • ……. – ucieszyłam z tej odpowiedzi klarownej jak dla przedszkolaka.
  • Cieszysz się z tego powodu ? – Piotr zdziwiony, że się cieszę, a się nie dowiedziałam.
  • Z niewiedzy też można się cieszyć.
  • ……. – zamilkliśmy oboje będąc pod wielkim wrażeniem wielkiej szczerości Ojca. Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej słyszał podobne słowa.
  • Ojciec jest bliżej niż nam się wydaje… – Piotr robi oczy, jakby odkrył właśnie Amerykę przez internet i w tym momencie przełączyłam na kanał, gdzie akurat leciał film „Bruce Wszechmogący”  i fragment rozmowy między Bogiem a człowiekiem.
  • Na pewno – zaczęłam się śmiać wiedząc, że to nie przypadek.

  • Podejrzewam, że Ojciec lubi ten film – … bo jest zabawny, a przy tym o dziwo wiele w nim też prawdy.
  • Gdybyś nie był tak szeroki, to fajnie nam by się w trójkę siedziało.
  • Rozsiadłeś się i nie ma miejsca.
  • ……. – Piotr przesunął się do końca kanapy, a w międzyczasie filmowy Bóg mówi, że idzie na wakacje.
  • Ciekawe, czy Ojciec robi sobie wakacje…
  • Sometimes… Też Mi się urlop należy.
  • Gdzie go spędzasz ? – Piotr. 
  • Mam swój ulubiony ogród…



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.

01. 02. 18 r. Szczecin.

Jedziemy pociągiem do Szczecina. Piotra ostatnio tak często boli serce, że zdecydował się wczoraj pofatygować do Kowalewskiego, aby sprawdzić co się dzieje. Lekarz dał mu skierowanie na wiele badań, ale przy okazji dał mu też coś istotnego, informację.

  • Musi pan brać brilique (p.s. lek) do marca, czyli rok od operacji. Jak pan skończy w marcu to będzie pełen cykl, trzeba to traktować jako całość.
  • ???!!! – słysząc „cykl” nasze czujki się aktywują.
  • Czyżby to właśnie ta fala? Rok ? – Piotr szepcze teraz, bo wokoło ludzi wielu. Sama się zaczęłam zastanawiać i musiałam mu przyznać racje. To miałoby sens.
  • Homiel, ma rację ?
  • Dopełnisz wszystko do końca.
  • Hmm… – i przyszło mi do głowy, że może ten październik jest jednak aktualny ? Nawet nie próbowałam pytać Homiela, żeby go nie rozczarować, że znowu macam daty.
  • Czas powoli rozstać się z tymi medykamentami.
  • Był czas kiedy ci pomagały, ale ten czas mija. Po to była ta wizyta.
  • Aaaa ! Czułem, że mam iść do Kowalewskiego ! – Piotr prawie krzyknął.
  • Oni działają bardzo subtelnie na głowę, bezwiednie wziąłem telefon i zadzwoniłem. Jeśli tak wpływają na głowę, to wszystko mogą człowiekowi wmówić !
  • Szczególnie na twoją.

Pisałam na blogu o nadejściu Chrystusa;

Biblia mówi o Panu powracającym na Górę Oliwną w Jerozolimie. Niektórzy mogą zapytać: "Dlaczego nie w Nowym Jorku, Londynie, Los Angeles czy Tokio?" Ale Bóg wybrał Jerozolimę jako miejsce swego powrotu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/31/kleknijcie-narody-chrystus-nadchodzi/

..i zastanowiło mnie, że Jezus wróci tam skąd wyszedł, czyli do Jerozolimy. Kolejny cykl?

  • W takim razie dlaczego Eliasz urodzi się nie w Izraelu ?
  • A czym sobie zasłużył ten naród wybrany ? Czy holocaust coś ich nauczył ?
  • ???!!! 
  • Polacy byli uciskani i nic nie mają.
  • Żydzi byli uciskani i mają wszystko, rządzą tym światem.
  • Czy w takim razie Żydzi zasłużyli sobie, aby Jezus wrócił w Izraelu ?
  • Ostatecznie zasłużyli.
  • ???!!! 

Przyszło mi do głowy, że Chrystus wróci tam gdzie żył nie tylko dlatego, że tam żył i umarł, ale też dlatego, żeby pokazać narodowi żydowskiemu jak bardzo mylił się przez te dwa ostatnie tysiąclecia. Zmarnowali czas nie uznając Go za Mesjasza, a przecież powrót Chrystusa to sąd. Tak więc… ostatecznie zasłużyli.

  • To się dzieje… – przerwał ciszę Piotr.
  • A co widziałeś ?
  • Rozmawiałem z Jezusem.
  • Nigdy nie byłeś Mi sługą, ale bratem.
  • Ale jestem taki mały.
  • Nie mierz siebie swoją cielesnością.
  • ???

Zdumienie to mało powiedziane. Jestem wręcz zszokowana, że stawiając tak ważkie i kontrowersyjne pytania otrzymuję tak proste odpowiedzi i to tutaj, w pełnym ludzi pociągu. Oboje byliśmy tym zszokowani i na długo zamilkliśmy. Niebo naprawdę jest nieprzewidywalne, nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać.

  • Dlaczego Maryja ukazała się w Fatimie, Polsce, Ukrainie, w Afryce, a w Izraelu nie ? – pytam po godzinie. 
  • Nie zasłużyli, zdyskredytowali Ją.
  • ????!!!   – nic o tym nie wiem. 

Znowu zamilkliśmy. Tyle informacji naraz…

  • Morawiecki daje sobie świetnie radę z Żydami teraz – Piotr zaczyna po jakimś czasie.
  • Częścią podnoszenia Polski jest czyszczenie jej.
  • Burzą się ci najbardziej, którzy mają najwięcej za pazurami.
  • I tak musi być i tak będzie.
  • Czy PIS odpuści ?
  • Nie odpuści, bo Ja nie odpuszczę.
  • To ma być czysty kraj i będzie taką oazą na tej pustyni.
  • Powroty to się dopiero zaczną do tego kraju.
  • Widzę Izrael jako wieżę ponad inne kraje, ale ta wieża jest otoczona wężem.
  • ? ! – zadziwiająca wizja. Wynosi się ponad innych i wcale nie jest to dobre.

  • Polska ich odsunie od siebie i odskoczą.
  • Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie. Zapalimy to razem.

Czy można jeszcze rozmawiać po takich słowach? Nie, więc zamilkliśmy na dobre.


Wieczorem.

  • Homiel, nie masz nic przeciwko, że mam tyle butów ?
  • Nie martw się, jeden zbiera obrazy, drugi buty.
  • Rano miałem wizję… Spadł mi pod nogi najnowszy model Audi A8, zielony metalik. Usiadłem w środku i poczułem świeżutki zapach skóry, w sekundę podjąłem decyzję, że go sprzedam i sprzedałem.
  • A jak wizji to pokazano, że sprzedałeś ?
  • Miałem raptem wiele pieniędzy w ręku. Rozdałem to wszystko.
  • To ważne, że już w wizjach decydujesz się na pozbycie się materializmu. W wizjach działasz podświadomie, a to co podświadomie jest prawdziwe.

Siedzieliśmy w fotelach przed TV totalnie zmęczeni. Jazda pociągiem z ciągłymi opóźnieniami, gdzie w sumie podróż trwa nawet 7 godzin pomału nas wykańcza.

  • Może będziemy jeździć co 3 tygodnie ? – podsuwam pomysł Piotrowi.
  • Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
  • Dobra… Wystarczy… – ta odpowiedź była dla mnie jednoznaczna.
  • …….
  • Homiel, jesteś fajny – długo szukałam odpowiedniego słowa, ale tylko to byłam w stanie wymyślić.
  • Podlizujesz się.
  • Naprawdę jesteś super fajny.
  • A ty wiesz, że jestem częścią twego męża ?
  • ???!!! A co to znaczy ?
  • ……. – nie odpowiedział, a szkoda.
  • Teraz sobie uświadomiłam, że wszystko tracę… Firmę, mieszkanie, nawet dobre łóżko…

Firmę, bo ją zamknęłam. Mieszkanie, bo chyba się przeprowadzamy do teściowej. Nawet dobre łóżko, bo u teściowej dobrego łóżka nie ma.

  • Nie tracisz, zabieramy ci.
  • A dlaczego tak ? – Piotr się zainteresował.
  • Przestań się mazać, nie bądź ciota. Wystarczy już jedna.
  • …….. – wybuchłam śmiechem.
  • Nie jest twoim celem mieć. Twoim celem jest zadanie.
  • Jasne…
  • Stanowisko dyrektora finansowego musi być ważne w strukturze takiego urzędu, więc jego odwołanie musiało być głośne – przypominam sobie o NIP.
  • Głośno, coraz głośniej, najgłośniej.
  • To znaczy ?
  • Za głośniej nie może być, a jak będę grał na bębnach, orkiestra zagra i czas zabrać się za solistę – czyli samego dyrektora.
  • Nienawidzi mnie ?
  • Po to cię Matka Boska głowę oklejała, abyś zniósł jego uderzenia.
Jechałem długim pociągiem, było mnóstwo ludzi, ale ja siedziałem w przedziale sam, przedział był staromodny, to znaczy miał drewniane ławki. Mijając jakąś stację, której nazwy nie zapamiętałem, mój przedział stał się pokojem, zwykłym pokojem w mieszkaniu. Ja ciągle siedziałem, ale tym razem na krześle. Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=3148&action=edit
  • Czy on zdaje sobie sprawę, że ma taką niszczycielską siłę ?
  • To jest potwór.
  • Musiał wielu ludzi skrzywdzić dla władzy.
  • Nie dla władzy, dla samego zniszczenia. Władza była potrzebna do niszczenia.

Zgadza się. Władza daje dużo większe możliwości, by niszczyć. Może też dlatego tak wielu złych ludzi dochodzi do władzy?

  • Co z twoją Ireną ? – Piotr pyta mnie raptem o znajomą, której nakazałam czytać ten blog. Miała pewne problemy i pomyślałam, że tam znajdzie wszystkie odpowiedzi na swoje bolączki.
  • Nie odzywa się, przestała.
  • Twoja szczerość ją zabiła.

Znowu mnie oświeciło. Dlaczego Jezus poszedł w świat i opuścił swoją wioskę? Nie tylko by nauczać, ale też dlatego, że najmniej wierzyli ci, którzy go znali od „piaskownicy”. Takie życie… 

  • Jak wam podróż minęła?
  • W sumie dobrze, a dlaczego pytasz?
  • Tak sobie.
  • Ty tak sobie nigdy nie pytasz – zauważam.
  • Jestem zmęczony.
  • Ty jesteś zmęczony ?!
  • A nie mogię ? – powiedział zamiast „mogę”, czym mnie natychmiast rozśmieszył.

Przerwaliśmy rozmowę, aby obejrzeć oświadczenie premiera Morawieckiego. https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/oswiadczenie-premiera-mateusza-morawieckiego.html

  • Zobaczyłem nasz kraj wyniesiony ponad inne i ochronione jak tort, pod kloszem. Ten klosz zamienia się w kulę… – Piotr się zapatrzył i zasłuchał…



Dopisane 22. 10. 2018 r.

  • Polska ich odsunie od siebie i odskoczą – udało się ? 

  • Nie zasłużyli, zdyskredytowali Jąnigdy dotąd nie zastanawiałam się nad tą kwestią i warto to sprawdzić.

Tradycja żydowska nigdy nie zajmowała się kwestią Maryi wprost, a co najwyżej przy okazji dyskusji na temat Jezusa. Historyczność Jezusa z Nazaretu nie jest kwestionowana. Jednakże obraz Jezusa historii jest diametralnie różny od obrazu Jezusa wiary. Poza stwierdzeniem żydowskiego pochodzenia, interpretacja idzie w kierunku negacji Jego Bóstwa oraz misji, zleconej Mu przez Jahwe. To samo dotyczy Jego Matki.

Kontrowersje z chrześcijaństwem doprowadziły żydostwo do wytworzenia bardzo negatywnego obrazu Miriam z Nazaretu. I to w tradycji piśmienniczej, która interpretuje Biblię (Mishna, Toscfta, Talmud, midrashim), jak i w tradycji ustnej. Legendy i opowiadania, które miały na celu zwalczanie chrześcijaństwa, wytworzyły obraz Maryi jako rozwódki czy moralnie rozwiązłej Żydówki, niegodnej swej przynależności do narodu wybranego. http://www.jasnagora.com/wydarzenie-5993


  • Nie odpuści, bo Ja nie odpuszczę – dzień po wyborach i wiele pytań. PIS wygrał tak jak zamierzał, ale Piotr jest zawiedziony Warszawą. Dzisiaj na porannej kawie oczywiście o tym rozmawialiśmy.

……………………………

  • Jestem rozczarowany.
  • Nie rozpaczaj. Rewolucja nie jest wskazana. Spokojnie.
  • Nie byłoby równowagi, byłoby zaślepienie.
  • Jak chcesz ich nauczyć ? Przez wygraną ?

Widząc wyniki przypomniałam sobie o naszej wcześniejszej rozmowie dotyczącej PIS.

- Ale pamiętaj, że człowiek jest tylko człowiekiem. 
- Potrzebuje konkurencji. 
- Do wszystkiego potrzebna jest równowaga. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/ 

Tak więc to co się stało, stało się najlepsze co mogło się stać na dzień dzisiejszy. Przekonałam się dzisiaj rano. Mieszkam niedaleko sejmu i często odwiedzam mały sklep, który jest koło sejmu. Siłą rzeczy spotykam tam dość często właśnie ludzi z sejmu. Stojąc w kolejce przysłuchiwałam się dwóm panom dobrze po 40, którzy najpierw uścisnęli się serdecznie, a potem zaczęli szeptać. A ponieważ szeptali tuż przy moich plecach nie dało się ich nie słyszeć.

  • No i co teraz?
  • Mamy to.
  • Ta nasza znajoma, no wiesz która, chce się piąć teraz w górę.
  • Nooo – i śmiech.

PIS potrzebuje konkurencji na karku, aby nie narobiło błędów, bo człowiek jest tylko człowiekiem, podatnym na zło. Wszystko idzie zgodnie z planem. 

Nie płacz, tylko się ciesz.

30. 01. 18 r. Warszawa.

Wczoraj Piotra bardzo bolało serce, starałam się nie rzucać mu w oczy, by go dodatkowo nie denerwować. Dzisiaj było już lepiej, ale wydawał się bledszy niż zwykle.

  • Homiel powiedział…
  • Jedz to, co musisz, a nie to, co lubisz.
  • To zapomnij o czekoladach, ciastkach… Czy twój ból serca wynika z jedzenia ?
  • Z jedzenia i ze stresu.
  • …….
  • Ten dyrektor zwolniony z NIP pracuje w nowym urzędzie, a mam tam dobre układy. Mam nadzieję, że nie narobi mi smrodu i nie zacznie coś wymyślać na mój temat.
  • Co się dzieje, kiedy ogień gaśnie ?
  • Tam tym ogniem był jego szef, on był źródłem nienawiści.
  • Otworzyłeś mu oczy, z czasem sobie to uzmysłowi.
  • Na pewno nie powinieneś się go obawiać. Jest tak groźny jak królik.
  • Główna akcja się dopiero szykuje.
  • Niewiele brakuje, żeby dwie strony podały sobie ręce.
  • Pokazał mi jak dyrektor jest w środku, a żołnierze go otaczają i biorą w kleszcze, ci żołnierze dochodzą do siebie i podają sobie ręce i cieszą się, że zamykają oblężenie.

  • Dlatego twoje zakłady nie miały sensu. To nie pieniądze są celem, szef jest celem.
  • ……
  • Widzę jak żołnierze pędza i się cieszą…
  • Teraz mogę ci to pokazać, bo nie ma odwrotu.
  • Kto będzie chciał wyjść z tego kotła, zostanie rozstrzelany.
  • Pokazuje mi Stalingrad, a Stalingrad był zwrotem w wojnie… – Piotr patrzy się przed siebie jakby faktycznie coś oglądał w powietrzu… zdumiewające…
  • Hmm… Ciekawe kto poda sobie ręce ? – bo przecież nie żołnierze, to tylko symbol tych, którzy o sprawiedliwość walczą.
  • I to będzie koniec historii i sobie popłyniesz. 
  • Połączą się kleszcze i nie będzie miał wyjścia… – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.
  • Tak naprawdę nigdy nie miał.

Wieczorem.

Mam nowy komputer, mam też najnowszy Windows, którego nie cierpię. Siedzę nad nim i prawie płaczę, bo nie mogę z niczym dać sobie rady. Klnę cicho pod nosem, żeby tylko Ojciec nie usłyszał, ale mam ochotę komputerem rzucić o ścianę.

  • Homiel mówi …
  • Więcej wiary siebie.
  • W dupie mam ten komputer ! – nie wytrzymałam w końcu – Będę z niego w ogóle zadowolona ?!
  • Musisz przekroczyć ten próg, samą siebie.

Wzięłam sobie to do serca. Postękałam jeszcze przez chwilę, uciszyłam i zaczęłam od początku. Aż przekroczę samą siebie. W ten sposób poznałam jeszcze jedną definicję co znaczy przełamać siebie. Wytrwałość, cierpliwość, spokój i dążenie do celu wbrew przeciwnościom i swoim słabościom.



31. 01. 18 r. Warszawa.

Przeglądałam w telefonie zdjęcia i trafiłam na Edzia, ostatnie jego zdjęcie zrobione w szpitalu zaledwie kilka godzin przed śmiercią. Piotr się bardzo wzruszył …

  • Nie płacz, tylko się ciesz.
  • To nie takie proste … – i zamilkł.
  • …….
  • Muszę cię przygotować w razie czego – Piotr już planuje.
  • A co z twoimi ludźmi w firmie ?
  • Ktoś mi powiedział… Myślisz, że dam ich pożreć ?
  • Jak to ktoś ?!
  • Ojcze, walnij go w łeb – śmieję się.
  • To kwestia przyzwyczajenia.
  • ……. – rzeczywiście Piotr często mówi „Ktoś mi powiedział”, jakby się bał powiedzieć „Ojciec mi powiedział”.
  • Eliasz był crazy.
  • Taaak ? Powiedział crazy ? – zdziwiłam się.
  • Pokazał …
  • A kto normalny biega nago po pustyni i łapie buzią każdą kroplę wody ?
  • ……. – roześmiałam się mając ten widok przed oczami. To musiało być coś !

Nagość u dawnych proroków nie była niczym oryginalnym. Bóg poprosił proroka Izajasza, aby głosił nago przez trzy lata ! 2. W tym czasie Pan przemówił przez Izajasza, syna Amosa, mówiąc: „Idź, weź wór z biodra i zdejmij nogę ze stopy”. I zrobił to, chodząc nago i boso (Izajasza 20: 1 – 2,).

Choć nie ma słowa nagość przy Eliaszu, to jednak zdaje się, że i jemu nie było to obce. Tak jak Izajasz zdjął swój wór z bioder i stał się nagi, tak jest napisane, że Eliasz opasał biodra i stał się odziany. Ciekawe… Kkr 1 ; 46 A ręka Pańska wspomogła Eliasza, bo opasawszy swe biodra pobiegł przed Achabem w kierunku Jizreel.

Tak więc czy Eliasz hasał sobie nago po pustyni ?… Bardzo, bardzo możliwe.

  • A jaki był Ojciec Pio ?
  • Kopał, szturchał. Uspokoił się, gdy stygmaty dostał.
  • ……. ?
  • Nasze rozmowy kiedyś się skończą … Tak poczułem.
  • Tylko nie to ! – naprawdę się przestraszyłam.
  • Czy na fali i po fali będę pisać ?
  • Raczej będziesz słuchać.
  • To bardzo ważne co piszesz. Opracujesz i wydasz i będziesz miała na to środki.
  • Ciekawe skąd … – Piotrowi się wyrwało. 
  • Miałem duże obroty, a bardzo mały zysk za ubiegły rok.
  • Chwileczkę … Nie pracujesz dla biznesu, ale dla nauki.
  • Gdybyśmy mówili o biznesie, miałbyś już wszystko.
  • Ale gdyby się tak stało, czy Ola pisałaby to co pisze ?
  • Mieszkałaby, ale wiesz jaka jest tego definicja ?
  • Zmarnowane życie.
  • Tylko bieda pozwala poznać Ojca ? – pytam.
  • Kiedy ma się iluzoryczność tego świata, zabija możliwość poznania co to jest dobro.
  • Naprawdę nie można pogodzić majątku i Boga ? – pytam dalej.
  • Czasami widzę jak Bóg na kogoś dmucha … Daje mu bogactwo …

  • Ale wtedy oddaje swój majątek.
  • Dzisiaj w kościele słuchałem księdza, który mówił o tym …
  • Widzisz… Teraz ty słuchasz, a kiedyś to ciebie słuchało tysiące.
  • … Zobaczyłem siebie jak rozkładam ręce…
  • Hmm…

Tak sobie myślę, czy nie za dużo tego wszystkiego jak dla nas ? Czy naprawdę damy radę ? 

  • Dostaniesz coś, w co nie będziesz mogła uwierzyć.
  • Od kogo ? – pytam zaskoczona.
  • Od spółki.
  • Od spółki ?
  • Ode Mnie i reszty.
  • ?!



Dopisane 20. 10. 2018 r.

  • Kopał, szturchał. Uspokoił się, gdy stygmaty dostał.

Jak był Ojciec Pio ?

Ojciec Pio rzeczywiście zachowywał się w sposób „naturalny aż do przesady”. Pozostawał autentyczny w tym, co robił, mówił, czuł i przeżywał. Był po prostu sobą – zwykłym człowiekiem, jak inni niewolnym od wad. Jedną z nich była z pewnością impulsywność. Ojciec Pio miał temperament sangwinika. Łatwo się denerwował, wpadał w złość, lecz równie szybko okazywał skruchę. Był typem człowieka o gwałtownych zmianach nastroju, a równocześnie potrafił zachować pogodę ducha. Włoski dziennikarz i pisarz Giovanni Gigliozzi, który ponad dwadzieścia sześć lat przyjaźnił się z zakonnikiem, powiedział o nim: „Nie znam nikogo tak czułego jak on”. Inny dziennikarz, pisarz i krytyk muzyczny Renzo Allegri zapewniał: „To był człowiek o niezwykle czułej serdeczności”. Jaki zatem naprawdę był Ojciec Pio? (…) Wydają się dziś nie do rozstrzygnięcia pytania o to, czy Ojciec Pio był bardziej drażliwy czy uprzejmy, szorstki czy łagodny, surowy czy czuły, gburowaty czy towarzyski. Zapewne był i taki, i taki. Co więcej, miał świadomość owego dualizmu uczuć i nastrojów, który uzasadniał jednym stwierdzeniem: „Łagodniejszym mama nie mogła mnie urodzić, ale i surowszym również nie”. Czasami był szorstki zewnętrznie, a równocześnie niezwykle dobry wewnętrznie. http://mateusz.pl/wam/zd/59-02.htm

Wszystko albo nic.

28. 01. 18 r. Warszawa.

Do dzisiaj byłam pod wrażeniem filmu „Tajemnice grobu Jezusa”.

  •  Homiel, czy to przypadek ? – chciałam się upewnić po raz setny chyba.
  • Czy chcesz wejść do ludzi z „Ojciec prać” ?

Spojrzeliśmy na siebie, ale to Piotr zaczął  śmiać się pierwszy.

  • Te dwa głupki za każdym razem pytali ojca, czy mają prać, w sensie walczyć. Sami nie potrafili myśleć – zaczął się śmiać jeszcze bardziej.

Nie miałam nic przeciwko, że śmiał się ze mnie, ponieważ nawiązanie do „Potopu” i jednej z najbardziej efektywnych reklam w historii telewizji było pomysłem rewelacyjnym.

  • A przecież taka nie jesteś.
  • W ważnych rzeczach cię koryguję, ale na tym polega rozum pytać kiedy prać, a nie czy prać.
  • To drastyczne pokazanie, ale muszę obudzić w tobie wiarę we własną intuicję.
  • Możesz zawsze na Mnie liczyć.
  • Czuj sama, to też nauka.
  • Robię za głupka ciągle pytając… – myślę sobie w duchu  – Eeee tam… mogę być głupkiem, oby być blisko Ojca… 
  • Porównał cię do latarni nad morzem.
  • Jak świeci to świeci i dobrze wskazuje drogę, ale niektórzy i tak wybiorą swoją drogę.
  • To kochany Homielku, no powiedz do kogo należał ten krzyż dwieście lat temu ?http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/27/
  • Przyjdzie czas, a będziesz wiedzieć.

Dojechaliśmy do Ikei, kupiliśmy po jajku, kawie i usiedliśmy w kącie.

  • Zjadłeś śniadanie ?
  • Tak wszystko przeminie i wstaniesz znowu. Marnotrawny.
  • ?! – zaniemówiliśmy.

To już nie Homiel. I te słowa… przepiękne. Zawsze miałam wrażenie, że historia Piotra to jak historia Syna Marnotrawnego. I teraz mam potwierdzenie.

  • Nie zdążymy do kościoła na mszę – Piotr spojrzał na zegarek.
  • Jak się sprężymy to zdążymy na komunię – też spojrzałam.
  • A jak znam Homiela, to będziesz miał na ulicy zieloną falę.

I rzeczywiście tak było. Cała długa aleja Radzymińska była na zielono. Do kościoła trafiliśmy, gdy ksiądz właśnie wyjmował hostię. Po komunii skierowaliśmy się prosto do „naszego krzyża”, gdzie oczywiście pracowała „nasza kobieta”. Piotr odwrócił się do niej tyłem i wyciągnął swój portfel. Wyjął 20 zł, ale jakimś cudem wysunęło się i 50 zł. Schował je z powrotem, ale już podskórnie czułam, że co się święci. Pomodliliśmy się i widzę, że Piotr wyciąga z powrotem portfel, chowa 20 i wyciąga jednak te 50 zł. Przyglądając się temu zauważam, że w bocznej kieszonce ma jeszcze 600 zł. Spojrzeliśmy na siebie jednocześnie i Piotr zaczął śmiać się nerwowo. Też mi się udzieliło. Przewracam oczami i odwracam głowę, aby nie patrzyć co zrobi, nie chciałam być świadkiem jego kolejnej klęski. Wychodząc wcisnął do ręki kobiety 50 zł. Zrobiliśmy zaledwie parę kroków…

  • Zapłaciłeś mandat ? jadąc do katedry Piotr łamał wszelkie przepisy i obawiał się, że ktoś go po drodze złapie.
  • No nie.
  • Zaoszczędziłeś na komputerze ? przy zakupie komputera otrzymaliśmy niespodziewanie sporą zniżkę.
  • To już wiesz…
  • No przecież dałem jej 50 zł – Piotr z żalem.
  • Myślałem, że dasz wszystko.
  • To jest właśnie zaprzeczenie siebie.
  • Myślisz, że zrobiłeś dobrze dając jej 50 zł ? Zrobiłeś lepiej niż przeciętnie.
  • A przecież wiesz kim jesteś.
  • Ciągle przegrywam ? – westchnął, ale wrócić nie miał zamiaru.
  • …….
  • Homiel już wczoraj wiedział, że będzie taka sytuacja – mówi do mnie cicho.
  • Powiedział mi wczoraj… Nie wyciągaj pieniędzy z portfela, a chciałem te sześć stów schować.
  • Ja wiem, że ty wiesz, że Ja wiem.
  • Nigdy się nie nauczę.
  • Chcesz iść w kąt i płakać, że jesteś głupi ?
  • Nie wierzę, nie pamiętam, nie nauczyłem się… ?
  • Oj, ulegasz temu klimatowi warszawskiemu.
  • Według innych dałeś bardzo dużo. Według Mnie dałeś nic.
  • I Ja wiem, że to wiesz.
  • To mam wrócić ?- jęknął. 
  • O nie… Strach nie może być czynnikiem, które napędza dobro.
  • Gdybym cię chciał naprawdę ukarać, pozwoliłbym ci kupić ten samochód, pozwoliłbym żyć w luksusie.
  • Pamiętasz tego człowieka na placu ? – Piotr nie wiedział, ale ja od razu sobie przypomniałam.

  • To powinieneś być ty. Wtedy podobałbyś Mi się.
  • ……. – oboje poczuliśmy się naprawdę winni. Tu już nie było żartów.
  • Zobacz, dałeś dużo, ale wszyscy są zniesmaczeni. A tak bylibyśmy szczęśliwi.
  • Ona jest tylko szczęśliwa, a mogłaby mieć prawdziwą wiarę. 
  • Ciekawe, czy jak przyjadą marabu to tak będziesz się zastanawiać, ile wydać.

Marabu to ulubiona ostatnio czekolada Piotra, wydaje na nią dość dużo, a potrafi kupić dwadzieścia tabliczek naraz. Wszyscy w rodzinie o tym wiedzą, więc też jej dla Piotra szukają. Wczoraj córka zadzwoniła wieczorem i pyta…

  • Co u Homiela ? – a Homiel…
  • Czy znalazłaś marabu ?
  • ……. – zamilkła po drugiej stronie telefonu. Okazało się, że przez kilka godzin szukała marabu przez internet, a miała być to niespodzianka.

Przez godzinę prawie się nie odzywaliśmy…

  • Homiel, gniewasz się za te pieniądze ?
  • To już problem marszałka.
  • Ale mało jej nie dałem… – Piotr zaczyna się tłumaczyć, bo już najwyraźniej zapomniał.
  • Ale nie dałeś wszystkiego. Musisz zrozumieć, to jest system zero jedynkowy.
  • Wszystko albo nic.
  • 50 zł to mało ? – pyta zdziwiony.
  • Wszystko albo nic, jak trzeba to i majtki oddasz…
  • ……
  • Ale lekcje – Piotr kręci głową i nie wierzy.
  • Dajecie lekcje i pobieracie lekcje i wszystko nieodpłatnie.

Podjechaliśmy na dworzec, aby kupić bilety do Szczecina. Stoimy w długiej kolejce…

  • Może nie jedziemy ? – Piotr się zawahał.

Ledwo to powiedział, a wyświetlił się napis; „pociąg do; Szczecin Główny”.

  • Chyba musimy jechać – to mnie zastanowiło.
  • Dlaczego ?
  • Czekają na wasze światło.

Wieczorem.

  • Gdybyś dał 100 zł nie byłoby tak źle, a czułem twe myśli.
  • Naprawdę ? – zwracam się do Piotra, bo tego mi nie mówił.
  • Aaaa…. – machnął ręka – Zastanawiałem się, czułem, że mam dać 100 zł, ale mi się ręka obsunęła na 50 … – … i wzrusza ramionami bezradnie.
  • Masz to opisać, to lekcja dla kolejnych.
  • Zrozumiałem teraz, że jestem jak ten młodzieniec, który wolał zostać z rodziną, majątkiem, zamiast iść…

Mt 19; 16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» 17 Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania». 18 Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!» 20 Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» 2 Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.


Muszę przyznać, że byliśmy dość psychicznie poturbowani  po tym całym dniu pełnym lekcji wszelakich. Piotr nie chciał rozmawiać i włączył TV. Podano informację, że w Chinach sklonowano małpkę. https://www.tvp.info/35747355/malpowanie-nabiera-nowego-znaczenia-chinscy-naukowcy-sklonowali-malpki

  • Ciekawe co na to Homiel…
  • Szaleństwo.

Przerzuciliśmy się na inny kanał, a tam znowu „Władca pierścieni”. Ponieważ nie mieliśmy siły myśleć, obejrzeliśmy go więc po raz setny, bo znając każdy centymetr tego filmu już myśleć nie trzeba. Po filmie przemawiał nowy premier, pan Morawiecki. Oboje gorąco do tej pory popieraliśmy Beatę Szydło, więc ta zmiana nie przypadła nam w ogóle do gustu. Byliśmy wręcz przekonani, że zrobiono jej krzywdę.

  • No i po co to zrobili ! – Piotr był pełen oburzenia.
  • Skończyła się walka o Helmowy Jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.
  • ……. – spojrzeliśmy na siebie marszcząc brwi. Homiel porównał tę zmianę do „Władcy pierścienia”, który oglądaliśmy raptem 5 minut wcześniej. 
  • O co chodzi ?
  • Bardziej wyraziście się nie da.
  • Zajmę się tym później – pomyślałam. Za trudne na dzisiaj. 

National Geographic emitował kolejny ciekawy film; Tajemnice Biblii – apokalipsa. Oboje oglądaliśmy w ciszy porównując to, co mówili z tym, co my wiemy. https://www.youtube.com/watch?v=7DlwnvH9YIk&t=2443s

W pewnej chwili narrator opowiada o zwiastunach apokalipsy.

  • Tam mówią, a tu jest.
  • Ale co ?
  • Zwiastun.


Dopisane 18. 10. 2018 r.

  • Zwiastun – wyjaśnienie dopiero w książce.

  • Skończyła się walka o Helmowy jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.

Aby zrozumieć, trzeba trochę wstępnych informacji. Śródziemie – kontynent, na którym toczy się akcja powieści J.R.R. Tolkiena. Na tym fikcyjnym kontynencie toczą się bitwy (http://pl.lotr.wikia.com/wiki/Kategoria:Bitwy_Trzeciej_Ery ) Jedną z nich jest bitwa o Helmowy Jar inaczej https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Rogaty_Gród

Można by to porównać w ten sposób; Helmowy Jar – województwo; Sródziemie – państwo. Czyli skończyła się mała bitwa, a zaczęła się wojna o wszystko.

  • Bardziej wyraziście się nie dawtedy nie mieliśmy pojęcia do czego odnoszą się te słowa. Ale niedługo potem w Polsce dochodzi do bardzo ciekawej sytuacji.

Rozmowa z 21. 02. 2018 r.

Oglądamy wiadomości TV i wojnę z resztą świata o prawdę holocaustu.

Petycja organizacji żydowskiej w USA. Chcą zawieszenia stosunków z Polską; Wpływowa organizacja żydowska rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją. Jak tłumaczy, nie pozwoli Polsce na negowanie Holocaustu i oskarża o niego Polaków. „W imieniu 6 mln Żydów, USA muszą zawiesić stosunki z Polską” – piszą na stronie neverdeny.org autorzy petycji. https://wiadomosci.wp.pl/petycja-organizacji-zydowskiej-w-usa-chca-zawieszenia-stosunkow-z-polska-6222685240112769a

  • Ten kraj odleci wysoko, ponad inne kraje… Widzę już nie jako na piedestale, ale ze skrzydłami. Wielu będzie tu chciało mieszkać. Pokazał mi Homiel księdza, który przewidział to. Chyba to Klimuszko… też to powiedział – Piotr zauroczony tym co widzi.
  • I z tej burzy wyjdziemy.
  • Chociaż ta nacja, w której żyjecie nie jest święta, ale nie może tak być.
  • Mówiłem ci, że to bitwa o Śródziemie.

13 grudnia 2017 r Mateusz Morawiecki obejmuje urząd premiera, z czym wielu Polaków (my również) pogodzić się nie mogło. Nie rozumiało tej decyzji, ponieważ po co zmieniać coś, co wydaje się dobre. 21 stycznia 2018 r, czyli trochę więcej niż miesiąc później rząd przyjmuje ustawę, która powoduje spory kryzys; Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich. Poszło o ustawę o IPN i „polskie obozy śmierci” http://wyborcza.pl/7,75399,22951218,kryzys-w-stosunkach-polsko-izraelskich-poszlo-o-ustawe-o-ipn.html

Jednym słowem… Niebo przewidziało tą sytuację i przygotowało odpowiedniego do tego człowieka. Jak można zauważyć z perspektywy czasu, to był idealny wybór. I z tej burzy wyjdziemy. Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę, że jakoś Polskę sobie Bóg Ojciec upodobał nadzwyczaj. Wielkie podziękowania w imieniu narodu, no… może większości narodu … 🙂