Bez grzechu, to bez pychy.

03. 06. 19 r. Warszawa.

Córka zadzwoniła z Cypru. Miała bardzo silną migrenę i wyła z bólu. Czuliśmy się bezradni i wołaliśmy o pomoc dosłownie całe Niebo. Skąd taki atak ? Trudno powiedzieć. Kiedy nieco doszła do siebie, zadzwoniła ponownie.

  • To od gacka. Ledwo żyję – cierpiała jednocześnie z kipiącą wściekłością.
  • Współczuję tacie co on musi mieć.
  • Nikt nie jest tak chroniony jak ty – powiedział Ojciec jakiś czas później.
  • Wywalasz ich po imieniu, nikt tak nie robi.
  • Bardzo jest ważne wymienianie imienia osoby chronionej i osoby wyrzucanej.
  • Imię jest ważne.


04. 06. 19 r. Warszawa.

  • Usłyszałem nad ranem …
  • Już nigdy nie zgrzeszysz.
  • Hmm … Ciekawe. Tak chyba się nie da – pomyślałam. Zbyt łatwo jest zgrzeszyć.
  • To jest rozkaz.
  • Oświadczenie o budzącej się twojej naturze.
  • Będziesz najbardziej pożądanym towarem na świecie.
  • Żeby chociaż cię dotknąć.
  • Bez grzechu, to bez pychy.
  • ???!!! Słyszysz ? Najbardziej pożądany towar !
  • I tak nikt nie uwierzy – Piotr machnął ręką.
  • Nie uwierzą, ale będą chcieli iść. Może coś dostaną.
  • Czuję trwogę.
  • Daj się ponieść fali, tak jakbyś miał podnieść żagiel.
  • Poddaj się fali.
  • ……. – zamyśliłam się nad całą drogą Piotra.
  • Dlaczego Ojciec pozwolił Lutrowi na rozbicie Kościoła ?
  • Bardziej będą tęsknić.
  • Strata Ojca to makabra.
  • To po co się martwisz, że nic nie masz ?
- Jak możesz sięgać do tego co stworzył ten hultaj ? 
- Jakbyś chciała wiedzieć dlaczego diabeł robi to, czy tamto. 
- Chce zniszczyć człowieka i Piotr zaczął tak szybko mówić, jak napełniony Duchem, że nie byłam w stanie tego notować. Siedziałam i słuchałam uważnie. Wnioski ? Jak można sięgać do tego, co zostało spreparowane przez diabła, żeby skłócić, podzielić i zniszczyć… To tak w skrócie. I w tym momencie pomyślałam, że książkę, którą chce Ojciec „wydać” zlinczują głównie protestanci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/03/ze-mnie-jestes-i-do-mnie-wrocisz/

Przygotowywałam tekst na blog i słowa, które oczywiście już zapomniałam sprawiły, że włosy mi dęba stanęły.

- Posłałem cię po to, żebyś był. Jesteś tu po to, po co jesteś. 
- Jak przywrócę twe imię, to dzwony się rozdzwonią. 
- Więc czyń po to, po co cię wysłałem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/05/ty-jestes-dla-mojej-chwaly/ 

I

- Czasami mówię Ja, a czasami Ja – nagle Piotr do mnie. 
- ……. – zbiło mnie to z tropu, bo jak mam to rozumieć teraz ? A kim jest ten „drugi Ja” w takim razie ? 
- To nie jest na tą lekcję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/05/ty-jestes-dla-mojej-chwaly/

Dla przypomnienia wysłałam Piotrowi cały tekst mailem i kiedy wchodził do domu wiedziałam, że go przeczytał. Wyglądał na… zdołowanego. Zjadł szybko obiad i szybko poszedł na egzorcyzmy. Przyszedł zadowolony jakiś czas później …

  • Jezus pokazał mi ranę nad sercem, długą, idącą aż do ramienia. Powiedział, że ta rana to przez moje myśli. Przeprosiłem, bo faktycznie chciałem dokopać paru osobom, ale tylko myślami. Powiedział …
  • Zabieram ci grzech, ale nie rób już tak więcej.
  • I wtedy zobaczyłem jak ta rana się zasklepia. Zrobił taki ruch palcami, jakby spopielał moje grzechy.
  • No widzisz ? Jesteś niereformowalny.
  • A ! I kazał cię pozdrowić na koniec.
  • Tak ?! – ucieszyłam  i wzruszyłam się.
  • Pozdrów Olę ... powiedział.



Dopisane 16. 02. 2020 r.

Powrócę do treści komentarza.

A ja mam od pewnego czasu mętlik w głowie. Bardzo proszę o pomoc w uporządkowaniu. Zawsze żyłam w przekonaniu, że Apokalipsa pokazuje zdarzenia z „końca świata”.

Wizja Jana zaczyna się od Chrystusa. Obejmuje wiele wieków, ale część wizji Jana dotyczy czasów ostatecznych, w których obecnie dano nam żyć. By zrozumieć mechanizm tworzenia i realizacji wizji porównam AJ do naszej sprawy z NIP. Pięć lat temu mieliśmy pierwszą, drugą sprawę sądową, a potem długa cisza. I raptem ostatnia rozprawa, wyrok, uzasadnienie wyroku i zapłata. Wszystko to odbyło się w ciągu 3 miesięcy, jakby się nagle wszyscy obudzili. Poszło błyskawicznie i zgodnie z pokazanymi wizjami. A więc długa cisza i nieoczekiwane przyspieszenie.

U Jana jest bardzo podobnie. Trwało wiele lat, wlokło się można powiedzieć niemiłosiernie do tego stopnia, że wszyscy zdążyli już zwątpić. W końcu czas nadszedł i wszystko przyspieszyło.

Ale jest jeszcze jeden przykład, najlepszy z najlepszych. Chrystus. Cały Stary Testament jest pełen zapowiedzi o nadchodzącym Mesjaszu. Lata mijały, wieki mijały i znowu czas się wlókł niemiłosiernie i znowu ludzie przestali wierzyć, aż się spełniło co miało być spełnione. Wniosek ? Wizje i słowa Ojca się sprawdzają. To tylko kwestia czasu. 

Żyjemy w takim momencie historii świata, w którym możemy śmiało powiedzieć, że świat zwątpił w istnienie Boga. Świat odrzucił Boga. I to jest ten moment, gdy Apokalipsa Jana wraca do gry.  To powiedzenie Ojca.

Samo słowo Apokalipsa jest według mnie dość nietrafne, preferuję zdecydowanie Revelations of John, co znaczy; Objawienie Jana. Apokalipsa to apokalipsa, kojarzy się jednoznacznie i być może dlatego jest tyle nieścisłości w jej zrozumieniu. Większość rozumie ją jako jedną, wielką, totalną katastrofę, a to błąd. 

- Czy nadchodzą ostateczne czasy ? 
- Już się dzieje, ale apogeum przyjdzie… już wkrótce. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/

Będzie prorok (Eliasz w ciele Piotra) , prorok poprzedza przyjście Chrystusa (ostateczne przyjście, skoro ostateczne to również Sąd Ostateczny) Niewiasta w tym czasie jest chroniona przez trzy i pół roku na pustyni (to się odnosi do Pani ?)

Nie. Niewiastę należałoby rozumieć jako symbol. 


Ogólnie czytając bloga żyłam w przekonaniu, że ten czas nadejdzie już wkrótce… (do kilkunastu może kilkadziesięciu lat max). Cieszyłam się z nadchodzącego oczyszczenia świata. Mimo katastrof, które mają nastąpić. Ważne, że już miało się skończyć zło wciąż rodzące nowe zło. I teraz patrząc na podstawie tego co pani pisze w blogu: Są klęski..
- Niedługo wszystkie siły w Polsce się zjednoczą. 
- Ktoś nas zaatakuje ? – spytaliśmy przestraszeni. 
- To nie ludzie, a natura zaatakuje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/20/ilu-pamieta-o-mnie/

W tej rozmowie brakuje zdania;

  • Pogoda to preludium.

https://www.youtube.com/watch?v=gv_qahEUoJk


Jest Eliasz.

Jest. Mało tego, jest i Henoch.


Przyjdzie Mesjasz „po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz”. 

To nie dotyczy AJ. To inna historia.


Na podstawie tych informacji po Eliaszu przychodzi powtórnie Mesjasz (dokonuje Sądu Ostatecznego), zabiera Olę… 

Nie. Jezus pojawi się po raz drugi, kiedy nas już nie będzie. Na koniec. 


Wszystko w tym krótkim czasie. I teraz co potem… ? Nastaje Nowy świat ? Z wybrańcami, których pozostawi Ojciec ? Zostaje przywrócony odwieczny ład i porządek ?

Nie do końca. Pojawienie się (obudzenie) Eliasza/Henocha to „koło ratunkowe” dla ludzi. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/ Ma udowodnić istnienie Boga. Ma przyjść Dla Mojej Chwały.

- Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie. 
- To co będzie, będzie dla chwały Ojca. 
- Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI. 
- Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę. 
- Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały. 
- Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/
- Prosiłeś, żeby przywrócono ci imię, więc zostanie. 
- Co mi to da ? 
- Wiele kłopotów, ale przywrócisz wiarę. 
- Nie będą mogli uwierzyć w to, co będziesz robił, będą mówić szarlatan. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/01/bedziesz-tym-ktorym-jestes-naprawde-maska-zostanie-zdjeta/ 

To jest ta wielka fala, o której tak często rozmawialiśmy. To jest ta iskra, o której mówił Chrystus. Fala i iskra to jedno. Chwała Ojca i wszystko co się z tym wiąże. Dlatego Ojciec powiedział, że Iskra to wiele składowych. A potem… A potem Ojciec da ludziom czas. Czas na dokonanie wyboru. Ile tego czasu da ? Nikt tego nie wie. Dlatego Edziu narodzi się jeszcze raz i może jeszcze raz. Ale ! Moim skromnym zdaniem jego życie tutaj raczej nie będzie zbyt długie. Na to czasu nie będzie.

Jest pewien fragment w AJ.

 Otwarcie siódmej pieczęci - wizja trąb; 8; 1 A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny (!). 2 I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. 3 I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. 4 I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem. 5 Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi. 

Siódma pieczęć to Wola Ojca. Decyzja „kiedy”. Pół godziny ciszy w Niebie… Ile to na ziemi ? Nie wiadomo.


I tu mi się nie zgadza, nie potrafię tego zebrać w całość… Pisze Pani, że syn syna czyli Pani wnuk przejmie pałeczkę po Piotrze - czyli on będzie nauczał dalej. To jeszcze baaaardzo długo, przecież musi dorosnąć. (a Chrystus przyjdzie wkrótce? To kiedy będzie nauczał ? W Nowym Świecie ?

Chrystus nie będzie nauczał. Ta historia się już nie powtórzy, To już było jak mówi Ojciec.


Czy koniec świata pokazany w Apokalipsie dotyczy końca naszego świata a potem od nowa nauka (nauka Boga i jego praw) w Nowym Świecie ? 

Próbowałam się dowiedzieć wcześniej, ale jeszcze nie przyszła na to pora.


Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu.

Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ?

8 A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. 9 I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.

Niemożliwe. Drugą kwestią jest chronologia AJ. Najpierw mamy dwóch zabitych świadków i zaraz potem brzemienną niewiastę i jej dziecko (prorok). Jak to połączyć ? Jeśli niewiasta (Nike) urodziła już dziecko (wrzesień 2019 r.), czy ktokolwiek słyszał wcześniej o jakiś dwóch facetach leżących gdzieś na placu ? Nie. Ta część wizji to czysta symbolika, którą teraz wytłumaczę w kilku słowach. Dwaj świadkowie i niewiasta są bardzo ściśle ze sobą powiązani.

Po pierwsze. Już o tym pisałam; dwaj świadkowie to Mojżesz i Eliasz. Nie Henoch i Eliasz. Jeden na Górze (Mojżesz), drugi na dole (Eliasz). Ale Eliasz i Henoch to ta sama, jedna dusza. Jedna dusza, która wcielała się raz jako Henoch, raz jako Eliasz. Proszę zwrócić uwagę na ich historie. Tylko oni zostali wzięci na rydwanie, tylko oni widzieli oblicze Ojca. Tylko oni, bo tak naprawdę dotyczy ciągle tego samego, jednego człowieka, który odradzał się na przestrzeni wielu lat.

- Henoch i Eliasz to jedno ?? 
- Thats right. Alles in ordnung. 
- Dlaczego nie po polsku ? 
- Jak powiem „tak jest”, będzie płaskie. Jak powiem w dwóch antagonistycznych językach, będzie śmiech i emocje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/05/czy-odejscie-do-lepszego-swiata-nie-jest-przyjemne/
- Czy Enoch, Eliasz, Melchizedek to jedna dusza ? 
- To jeden prorok. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/12/ludzie-musza-wybrac-a-nie-miec-od-razu/ 

A więc Eliasz i Henoch to jedna osoba / jedna dusza. I ta jedna osoba w wizji przez trzy i pół dnia „martwy leży na placu”, a potem zmartwychwstaje. Pytam się Ojca co to znaczy, ale nastaje cisza. Ta cisza trwa z tydzień. Aż podczas pewnej mszy ksiądz pyta jakieś dziecko co to znaczy zmartwychwstanie. A ono jak gdyby nic mówi …

  • Przemiana.

Przemiana ! Kiedy trzy lata temu na prochach Edzia Piotr powiedział; Ojcze przywróć mi imię moje Ojciec powiedział …

Wczoraj Ojciec powiedział, że w przypadku świadka z wizji Jana to nie zmartwychwstanie, a

  • Wskrzeszenie.

Jeśli chodzi o chronologię Objawienia jesteśmy na etapie przemiany. Na etapie budzenia proroka.

  • Sąd zakończony – p. s. NIP.
  • To końcówka wskrzeszania. Ta najbardziej widoczna.

Czas, gdy Eliasz leży na placu = czas przemiany. To już końcówka tej przemiany. I dlatego w mojej wizji Jan Paweł II powiedział …

- Długo poświęcona człowiekowi. 
- Teraz poświęcona kapturowi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/

Dlatego też w wizji o wielkiej fali Piotr ląduje na kolanach. Na kolanach jak prawdziwy zakonnik. Przedstawiając obrazowo jesteśmy na etapie czerwonej strzałki ; 

Wizja z brzemienną niewiastą uzupełnia wizję dot. dwóch świadków. Długo z Ojcem na ten temat wczoraj rozmawialiśmy. Okazuje się, że zmartwychwstanie a wskrzeszenie to wielka różnica, ale więcej na ten temat napiszę w swoim czasie.

Chrystus przyjdzie na koniec.

02. 06. 19 r. Warszawa.

Brzemienna niewiasta” dała mi wiele do myślenia.

  • Nie byłoby łatwiej, gdyby Piotr był zakonnikiem ? Łatwiej dla innych do zaakceptowania co widzi i słyszy ? On jest taki za bardzo … normalny … – nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa.
  • Mogę zrobić jak chcę.
  • Czy cieszyłabyś się z kawy podawanej do łóżka ? Czy tutaj, przy muzyce …

Byliśmy w kawiarni, cicho grała muzyka, byliśmy prawie sami i było cudnie. Gdyby Piotr był w zakonie nigdy tak by nie było. Czy byłoby za to łatwiej ? Hmm… 

  • Więc czy trudniej nie znaczy lepiej ?
  • Zadałaś sobie trud.
  • Nie zadawaj tak oczywistych pytań.
  • Nie obraża Mnie to, ale oceniam cię na bardziej ambitne pytania.
  • ……. – zbiło mnie to z tropu. Przestraszyłam się przez chwilę, że moje pytania są zbyt mało inteligentne jak dla Ojca. Ale trudno …
  • Zobacz, wybory we wrześniu i poród we wrześniu. To mnie naprawdę zaskoczyło – Piotr się łapie za głowę.
  • Tak czy siak chodzi o ten rok.
- Czy ten sąd będzie do porodu ? 
- Oczyścicie, gdyby było po porodzie Piotr nie byłby tym kim jest. 
- Niebawem rozpocznie się końcowy pokaz sądowy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/ 
  • No to w takim razie muszę ci coś odłożyć – Piotr wraca do starej śpiewki.
  • Nie dotykaj się niczego ponadto co musisz zapłacić. Kończ już ten remont.
  • …….. – skończyliśmy jeden remont, rozpoczęliśmy kolejny. Ciągle coś trzeba poprawiać, ulepszać.
  • Dla kogo właściwie robię ten remont, jeśli nie będziesz tam mieszkała ? – Piotr odkrył dopiero teraz.
  • Na pewno nie dla ciebie.
  • To dla kogo ?
  • Dla tych, którzy przyjdą po tobie.
  • Dla syna ?
  • Twój syn robi co musi, nie to co trzeba.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • To wydarzenie, które ma się zdarzyć po porodzie zauważą też inni ? Czy tylko my to zauważymy tak jak ślub w Niebie ? – próbuję wymacać co dalej.
  • Przecież ci powiedziałem.
  • Rzeka wypłynie spod skały, się rozleje.
  • ……. – wzdycham. Ojciec nie chce powiedzieć, nieustannie używa metafory.
- Ale ta woda wypłynie spod skały. Wiesz jakie wyrosną piękne kwiaty ? 
- Razem zrobimy to. 
- …….. – wzruszyłam się. Dlaczego mnie wybrałeś ? 
- I nie mów kogo wybrałem, bo Ja wiem kogo wybrałem, Mały. 
- Ty siebie jeszcze nie znasz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/31/pan-bog-przez-ludzi-trzecich-przekazuje-informacje/ 
  • Czy przyjdzie czas, że zrozumiem w pełni AJ ?
  • Musisz. Napiszesz wstęp i umiejętnie zakończenie.
  • Bez zrozumienia będzie brakowało kropki.
  • Ta niewiasta ma narodzić … nie Jezusa ? – upewniam się, bo ciągle nie mogę wyjść ze zdziwienia.
  • On przyjdzie później.
  • Ta rzeka rozleje się dając obfity plon.
  • Ci co chcą to zbiorą, a ci co nie chcą ich pole będzie leżeć odłogiem.
  • A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
  • Ojcze, prawie cała Azja jest poza chrześcijaństwem. Co z nimi ?
  • Daj czasowi podziałać. Zostaw osądy.

Zamyśliliśmy się na dłuższą chwilę, kawa nam ostygła.

  • Jestem durny jak … Szkoda słów – Piotr kiwa głową.
  • Nie obrażaj siebie, bo obrażasz tego, kto jest w tobie. 
  • …….. – spojrzałam na Piotra uważniej, bo powiedział to takim niezwyczajnym głosem, że znowu zaczęłam się zastanawiać, czy to jeszcze Piotr, czy to ten drugi. Kiedy przemawia ten drugi, wygląda to dosyć dziwnie… Piotr sztywnieje, prostuje się i wypuszcza z siebie zdania niemal jak robot. Przy tym wygładza się cała jego twarz, zmienia koloryt skóry na jaśniejszy … Po prostu zmienia się w oczach.

Na wszelki wypadek chwilę poczekałam …

  • Czy dobrze tłumaczę ewangelie ? 
  • Dajesz elementarz. Na razie dla nielicznych.
  • Daj podziałać wodzie, szybko zakwitną kwiaty i to jest nieuchronne.
  • Słyszę…
  • Niedługo zacznie się życie w życiu.
  • Ale piękne słowa ! – byłam pod wrażeniem i miałam skojarzenie z ciążą. Życie w życiu.
  • Po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz.
  • …… – Piotr powtórzył co usłyszał i kiedy się zorientował co powiedział, to się wkurzył.
  • Jak to przyjdzie po ciebie ! – wyczułam nutkę zazdrości.
  • To Jezus przecież – przewracam oczami ze śmiechem.
  • I wszystko wróci do normy.

Poszliśmy w miasto na spacer. Trafiliśmy do kościoła św. Anny koło zamku. Usiedliśmy tuż przed ołtarzem, co nie było trudne, ponieważ byliśmy prawie sami. Kościół robił ogromne wrażenie, więc rozglądałam się na boki w zachwycie, ale Piotr siedział wyjątkowo zamyślony.

  • Jak on otworzy drugie oko, popłoch w świecie zła będzie – mówi cicho Piotr.
  • Jak od bomby atomowej.
  • On obudzi się szybciej, ale nie wychodzi, czeka na swój moment. Będę go czuł coraz mocniej.
Miał oczy niebieskie, bardzo niebieskie, podobne do Maryi, ale jaśniejsze. Jak tylko spojrzał to wiedziałem od razu, że jest tak stary jak świat. Jest przepotężny, mądry, był jak człowiek, ale nie taki jak my. Był niesamowity ! Bardzo mądry ! Spojrzał na mnie dokładnie. Wtedy usłyszałem Ojca, powiedział… 
- Uspokój się. 
- Zanim coś się stanie będzie patrzył na świat twoimi oczami. 
- Kto to ? 
- Ty. Budzisz się. 
- Staniesz się tym po co tu przyszedłeś. …….. – kompletnie nie wiemy o co chodzi. Jego oczy patrzyły na mnie uważnie. Naprawdę zestrachałem się. Lepiej żeby się nie budził, niech zostanie po staremu. 
- On będzie patrzyć twoimi oczami... Połączycie się jakoś ? – przyszło mi do głowy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/ 
  • Wsłuchaj się w zegar, tak to nastanie, tak bije czas.

Faktycznie usłyszeliśmy bijący zegar. Znowu zaczęłam się rozglądać i byłam zaskoczona, że stoi dwa metry od ołtarza.

  • Słyszę trąbę …
  • Czas się połączyć w jedno, bo z jednego jestem.
  • Już nic nas nie zatrzyma.

Wieczorem.

Niewiele rozmawiamy jak na to, co się dzisiaj wydarzyło. Zamyśleni oboje jesteśmy.

  • Jak się tak cofnę do przeszłości to widzę, że Ojciec całe życie mi ustawiał, zawsze mi pomagał.
  • Taa … A ja pamiętam na maturze egzamin ustny z wychowania o społeczeństwie. Miałam 200 zestawów pytań do nauki na pamięć. W każdym zestawie po trzy pytania, czyli w sumie 600 pytań. Jeden zestaw sobie odpuściłam, bo pomyślałam; co znaczy jeden na dwieście. 1 na 200 ! I wiesz co ? Właśnie ten jeden wylosowałam. Dlaczego tak ? – pytam po latach.
  • A czy ci teraz źle ?
  • No, ale Piotrowi pomagaliście.
  • Źle ci teraz ?
  • … Spociłam się wtedy … – miałam żal.
  • Ja też.
  • …….. – roześmiałam się. Poczułam nagle gdzieś tam głęboko, że ja po prostu kocham Ojca. 


Dopisane 14. 02. 2020 r.

  • A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.

Zanim napisałam na blogu; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/12/zanim-jezus-przyjdzie-kto-inny-sie-narodzi/ kilka dni prosiłam Ojca o odpowiedź, czy to prawda. Czy to prawda, że brzemienna niewiasta to Nike. Bezpośredniej odpowiedzi nie otrzymałam, zapadła cisza. Ojciec przekazał jednak potwierdzenie, ale w zupełnie inny sposób. W najlepszy sposób jaki jest możliwy.

Jak przyjdzie pora, poprowadzę cię za rączkę.

26. 05. 19 r. Szczecin.

Zostaliśmy błędnie powiadomieni, że wybory zaczynają się o 6 rano. Wstaliśmy 5.30 planując tuż po głosowaniu wyjechać prosto do Warszawy. Podjeżdżamy do punktu wyborczego, a tam zamknięte. Godzina czekania, no i zwątpiliśmy …

  • I co teraz robimy ? Czekamy, czy jedziemy ? – pyta mnie Piotr.
  • Sama nie wiem.
  • To chcesz albo nie chcesz, aby wygrali ?
  • Ale to tylko dwa głosy.
  • Pomóż im.
  • Dwa głosy to mało.
  • To bardzo dużo. Chcesz wygrać ?

Oczywiście zostaliśmy.


Wieczorem.

Pisząc na blogu o Mojżeszu przyszło mi do głowy pytanie;

- Lubię Mojżesza – Piotr wypalił nagle.
……. – prychnęłam śmiechem. Zaprawdę nie wiem, którymi ścieżkami chodzi jego myślenie. 
- Przekażę mu tą wiadomość 
- ?! 
- A jak przyjdzie czas, sam mu to powiesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/26/ci-ktorych-wybiera-chrystus-sa-powolani/
  • Czy Mojżesz należy do Rady ?
  • Wydawałoby się, że tak, ale nie.
  • Ooo ! A kto należy ?
  • Św. Piotr. Wielu świętych, których nie znasz, ale są Sprawiedliwi.
  • Mojżesz ma inne miejsce.
  • Pan Bóg dał mu inną rolę.
  • Walczy o nawracanie dusz.
  • W jaki sposób ?
  • W sobie wiadomy sposób.
  • Według niektórych Rada z AJ to 12 apostołów. Ale to chyba niemożliwe, bo to Jan apostoł miał wizję. Nie mógł widzieć 12 apostołów w radzie, jeśli żył. Chyba nie mógł widzieć siebie, no chyba, że widział przyszłość – mówiąc te słowa czułam podskórnie, że kombinuję za mocno. 
  • Słyszę Ezechiel …
  • To ma ci wystarczyć.

Ciągle jestem pod wrażeniem wczorajszych słów. Waham się czy pytać, nie wiem jak spytać …

  • Co skłoniło Ojca do powiedzenia „dosyć” ? Jezus też powiedział raz „dosyć”.
  • Zobacz co się dzieje.
  • Nie w Polsce, gdzie jest dobrze.
  • Zobacz dalej, Polska jest w kopule.
  • …….. – jestem pod wrażeniem. To Piotr nieustannie buduje nad Polską wielką kopułę.
  • Ojciec powiedział, że złamie jak Faraona, a wtedy zobaczyłem dzieci jak umierały.
  • Hmm… Jak to przełożyć na dzisiejszy dzień ? Przecież nie będą dosłownie umierały „pierworodne” dzieci…
  • Tego ci nie powiem.
  • Na dzisiejsze czasy trzeba to inaczej przełożyć.

Zobacz dalej, Polska jest w kopule… Przypominam sobie jedną chwilę. Piotr twierdził kiedyś uparcie, że tworzy nad nami ochronną kopułę, tubę. Puszczałam to mimo uszu nie wierząc oczywiście w skuteczność jego słów, bo co znaczy tworzyć… Ja też sobie w myślach coś tworzę, ale nie znaczy od razu, że to się dzieje. Tak myślałam. Do czasu. Dawno temu AIDA otworzyła mi oczy mówiąc …

  • A wie pani, że mąż panią chroni tworząc nad panią klosz ? 

27. 05. 19 r. Warszawa.

  • Macie czekać spokojnie na wydarzenia, które nastaną.
  • W związku ze zmianami jakie się w Małym zrobią.
  • Te zmiany będę przeolbrzymie.
  • Mam już przygotowywać książkę ?
  • Jak przyjdzie pora, poprowadzę cię za rączkę.

Martwi mnie, że tak mało ostatnio notuję.


28. 05. 19 r. Warszawa.

  • Beata z rana do mnie zadzwoniła z pytaniem, czy robiłem egzorcyzmy. Nie robiłem, bo robiłem różaniec. A ona na to, że od razu miała gacka w domu.
  • Oczekuje od ciebie więcej.
  • …….. – a Piotr wygląda na wyczerpanego. 
  • Egzorcyzmy to nie takie hop siup. Ja każdego z nich materializuję na ręku, ściągam całą siódemkę do siebie, a potem ich razem wyrzucam do piekła, cały spocony jestem przy tym. Po egzorcyzmach jestem zmordowany, a czasami mam taki power, że mnie rozsadza od środka.
  • Chcesz narzekać ?

Zapisuję wszystko szybko…

  • A ty dziecko nie chcesz pisać piórem ?
  • …….. – ciesząc się dosłownie jak dziecko zamieniam długopis na pióro.
  • Dziękuję Ci Ojcze za wygraną PIS.
  • Nie było innego wyjścia.
  • Co mam zrobić z tym huncwotem ? – pyta mnie Ojciec.
  • Jest tak niesubordynowany.
  • ……. – zaniemówiłam. 
  • Wszyscy się o niego upominają.
  • … Z wyjątkiem niektórych z Góry – wtrącam się cicho przypominając sobie, że tam nie był zbyt lubiany.
- Jesteś odważny. 
- Wejdziesz tam, gdzie dziesięciu nie wejdzie. 
- Uwierz Mi, na dole się ciebie bali i na Górze się boją. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/11/nie-po-to-was-stworzylem-i-dalem-wolna-wole-by-za-wasdecydowac/ 
  • Jak mam robić egzorcyzmy i jeszcze różaniec to nie będzie mnie z 2,5 godziny ! – Piotr jęczy.
  • Byłbym szczęśliwy, ale ty jesteś za słaby.
  • Ojcze, bierzesz mnie pod włos, a przecież nie mam.
  • Kilka by się znalazło.
  • Ojciec kpi sobie ze mnie teraz – Piotr szepcze do mnie.
  • Dobrze, że kpię, bo przynajmniej cię widzę.
  • Coś będzie się w tobie zmieniać wraz z rozwojem płodu.
  • Płodu ? Znowu Nike ? – pomyślałam.

Złamię ich jak Faraona.

21. 05. 19 r. Warszawa.

  • Kiepsko wyglądasz – przyglądam się Piotrowi.
  • Noc mam nieprzespaną, gacka widziałem. Ale na razie nie chcę o tym mówić – powiedział stanowczo.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy.

  • Kupuję firmowe auto dla ludzi. Jak to jest, że sam nie mam właściwie nic, a ludzie myślą, że jestem bogaty … ?
  • Urządziłeś się Mały.
  • Hmm… To dzięki Tobie Ojcze.
  • Perypetie losu nie zraziły cię do Mnie ?

Zaskoczyło mnie to pytanie i zastanowiły te piękne słowa. Perypetie”, „zraziły” … Ileż to osób zraża się do Boga w sekundę z byle błahego powodu.

  • Nie, to nauka. Owszem, wyobrażałem sobie wszystko inaczej, ale tego nie rozumiałem.
  • Fajne były twoje modlitwy wczoraj.
  • Odbierałeś telefony, ale zaczynałeś od początku.
  • ? – spojrzałam na Piotra z ciekawością.
  • Podczas egzorcyzmów pięć razy do mnie dzwonili ludzie z firmy, przerywali mi modlitwę. Kiedy kończyłem rozmawiać, modlitwę zaczynałem od nowa – tłumaczy.
  • Następnym razem nie odbieraj telefonu. Dokończ.
  • Teraz M….. jest w twoim zasięgup. s. nie przetoczę imienia tego diabła dla bezpieczeństwa i żeby nie robić mu zbędnej reklamy.
  • To dobrze ?
  • To bardzo dobrze.

Kolejne zaskoczenie. Piotr usłyszał to imię wczoraj w TV, w jakimś filmie. Dosyć rzadkie imię, więc byłam zdziwiona, że padło teraz w rozmowie. Zdaje się, że padło nieprzypadkowo.

  • Biorę go w takim razie na tapetę – Piotr się ożywił.
  • Może w takim razie to on ci się pokazał ? – myślę na głos.
  • Hmm… Może… Przecież wzywam wszystkich upadłych …
  • Wzywać wszystkich, a wzywać po imieniu to co innego.
  • To inna siła.
  • Widziałem go wczoraj, wyglądał jak człowiek, ale miał dziwne oczy, wyłupiaste, a źrenice był na wierzchu, świeciły na czarno, paskudny. Chwyciłem go w pół i wrzuciłem do piekła.
  • Hmm… Ponoć każdy naród ma swojego przypisanego archanioła. Ciekawe, jeśli ma archanioła to może ma i upadłego ? – myślę głośno.
  • Albo gacki.
  • Ciekawe jak się nazywają te od Polski.
  • To nieważne.
  • Ważne, że jest obrońca.

Wzywać wszystkich, a wzywać po imieniu to co innego. To inna siła … Kiedy kończymy rozmowę uzmysławiam sobie, że wszyscy egzorcyści, którzy twierdzą, iż poznanie imienia przeciwnika to podstawa… oni wszyscy mają rację.

Kadr z filmu „Rytuał”.

23. 05. 19 r. Szczecin.

Wybieraliśmy się do Szczecina. Zwyczajowo wstajemy o 5 rano, ale o 4 rano, czyli godzinę wcześniej obudził mnie w uchu dźwięk przypominający sygnał nadchodzącego SMS. Obudził mnie tak wyraźnie, że od razu sprawdziłam w telefonie, czy faktycznie SMS przyszedł. Niczego oczywiście nie było i wtedy przyszło mi do głowy, że chyba musimy wyjechać wcześniej, że to nie może być przypadek. Spakowaliśmy się i wyjechaliśmy. O tak wczesnej porze autostrada była jeszcze bardzo przejezdna. Będąc w pobliżu Poznania w radio słyszymy o wypadku, który rozegrał się „za naszymi plecami” i na autostradzie utworzył się gigantyczny korek. Gdyby nie SMS zapewne utknęlibyśmy w nim na parę godzin. Mieliśmy szczęście, mieliśmy Ojca.

Do Poznania byliśmy tak zaspani, że całą drogę milczeliśmy, ale ta krótka informacja postawiła nas na nogi.

  • Nie zdajesz sobie sprawy z tego co możecie.
  • Nie zdajesz sobie sprawy z wagi sytuacji.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • Jako ten „obudzony” też będziesz musiał coś jeść – śmieję się.
  • Zważaj na słowa, nie dokazuj waćpanno.

Córka przysłała wiadomość z Cypru, że „jest super, na razie”.

  • To wszystko dzięki Ojcu !
  • Mam wiele skarbów, a ona to jest jeden z Moich skarbów.
  • ……. – wzruszyliśmy się.
  • Nie daję radę z wagą, raz kilo w tą, raz w tamtą – wzdycham zrezygnowana.
  • Cóż to jest kilo przy tej wiedzy …
  • ……. – roześmiałam się. To prawda.

Nasze pogaduszki przerywa radio i informacja, że sondaże dla PO rosną.

  • Jak oni by wrócili to masakra – Piotr wkurzony.
  • Więc żyj nam jak najdłużej.
  • Ale to przecież nie od nas zależy jak długo będzie żyć – mówię przytomnie. Tylko Ojciec wie i decyduje.
  • Chodzi o dzisiejszy dzień.

24. 05. 19 r. Szczecin.

Córka na Cyprze, ale odległość widać nic nie znaczy. Nawet tam ma ciekawe wizje. Rano przysłała SMS.


Wieczorem wracając do domu …

  • Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • Dosyć.
  • ???!!!
  • Dosyć czego ? Zrobiliśmy coś źle ? – pytam z wahaniem.
  • Dosyć wszystkiego.
  • Złamię ich.
  • ?! – zamarliśmy.
  • Złamię ich jak Faraona.
  • ……. – zatrwożyły mnie te słowa.

Plagi wymienione w Apokalipsie porównuje się do plag egipskich. Ale to ostatnia  plaga dopiero złamała Faraona… Anioł śmierci. 

  • Cały czas słyszę …
  • Pobudka !

Mocne słowa… Długo zastanawiałam się skąd one tak nagle. Może dlatego, że podczas spotkania rodzinnego rozmawialiśmy o bieżących wydarzeniach i zgodnie doszliśmy do wniosku, że świat, który znamy definitywnie chyli się ku upadkowi. Dekalog już nie istnieje. 

https://youtu.be/VNRQ9_Hvrpk?t=190

Przed żniwami trzeba poczekać, aż zboże dojrzeje.

09. 05. 19 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Rozmowa nam się nie klei …

  • Jestem totalnie zmęczony – Piotr przyznaje.
  • Po to ci wyspę szykuję.
  • To jeszcze jej nie było ? – zdziwiony.
  • A gdzie ma być ?
  • Hmm…. – oczywiście, gdyby była, to pewnie nie byłby taki zmęczony.

Długi czas jedziemy w ciszy, zaczynam się wiercić, że czas marnuję. Przyszło mi coś do głowy …

  • Wczoraj słuchałam ciekawego wywiadu o obcych cywilizacjach, które mówią o Bogu, jedynym Stwórcy – zaczynam.
  • Czy każda taka zamieszkała planeta ma swojego Chrystusa ?
  • …….. – Piotr spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem, a jego wzrok wołał „litoooości !”.
  • Nie potrzeba. Nie postępują grzesznie i nie działają przeciwko sobie.
  • ?! – ucieszyłam się, że mimo to odpowiedź otrzymałam. 
  • Ale są też takie, gdzie grzeszą ?
  • Tam, gdzie nie ma grzechu, nie ma piekła.
  • …….. – chciałam zadać jeszcze parę pytań, bo to baaaardzo ciekawe…
  • Nie pytaj mnie już, głowa mnie boli.
  • Nie szkoda ci Męża ?
  • Szanuj go, bo masz go jednego i nie będziesz więcej miała.
  • Albo Piotr, albo nikt.
  • ……. – zbaraniałam.
  • Zgadza się.
  • To dbaj o ten „klejnot nilu” – p. s. nawiązanie do tytułu filmu.
  • Czyli Piotr albo nikt ? – … dochodzi do mnie ta oczywista prawda …
  • Co ci zresztą odpowiada.
  • ……. – roześmiałam się głośno. Kolejna oczywista prawda.

Jedziemy od 3 godzin, Piotr co 15 minut maca się po wszystkich kieszeniach w poszukiwaniu kluczy. Bardzo jest zmartwiony …

  • Jestem pewny, że wkładałem ! – wybucha w końcu.
  • Ale nie mogę teraz znaleźć ! – i zapada w zadumę zastanawiając się, gdzie się podziały.

Jakiś czas później znowu sięga do kieszeni …

  • No niemożliwe ! Przysięgam, że ich nie było ! Homiel !!! – krzyknął z pretensjami.
  • Nie da się o Nas zapomnieć.
  • A pamiętasz pióro ? A pamiętasz płytkę ?
  • A gdzie jest ?
  • Leży w Niebie.
  • ……. – Piotr kręci głową i nie wierzy.
- Masz CD? – pytam dla pewności. 
- …. Nie ma! 
- Jak to nie ma! 
Godzina do odjazdu, a my nie możemy tej płytki znaleźć! Nie mogłam w to uwierzyć, ale na „spokojnie”, metodycznie, szafka po szafce szukaliśmy jej jak szaleni. Piotr się bardzo zdenerwował i od razu dostał kłucie w sercu, co mnie natychmiast otrzeźwiło. Już chciałam go opieprzyć, że gdzieś CD podział, ale się powstrzymałam w ostatniej chwili. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/19/poddaj-sie-temu-co-bedzie-sie-dzialo/ 
  • Jak Wy to robicie ? – pytam rozbawiona.
  • Jak ci powiem, to sama będziesz tak chciała.
  • ……… – śmieję się, bo nawet gdybym wiedziała i tak to niemożliwe.
  • Mam coraz słabszy organizm.
  • Wiesz ilu chodzi koło ciebie ?
  • Daję ci do zrozumienia tymi kluczami, tym piórem …
  • To prawda … – zamyśliłam się na poważnie … Myślałam, że to takie niebiańskie żarciki, a to przemyślane działanie. Stale potwierdzają swoje bycie obok nas.

Mijamy w oddali pasące się krowy.

  • A czy taka krowa ma swojego anioła ? – pytam głupio, ale mam na myśli, czy zwierzę ma swojego anioła.
  • Jak myślisz, o czym bym z nią rozmawiał ?
  • O tym, ile ma zjeść ? Ile ma mleka dać ?
  • A czy na innych planetach też jest dekalog ? Mają tam jakieś przykazania ?
  • Myślisz po ludzku.
  • Pomyśl, masz do czynienia z inteligencją wielokrotnie większą od siebie, czy potrzebne są im przykazania ?
  • Nieee wiem – powiedziałam po namyśle.

Czy inteligencja wielokrotnie większa powoduje, że z miejsca jesteśmy bliżej Stwórcy ? Wygląda na to, że i owszem. Inteligencja wielokrotnie większa ma wielokrotnie większą świadomość. Wygląda na to również, że istnieją cywilizacje, które o Bogu wiedzą naprawdę wiele i ich duchowość jest na niespotkanym dla nas poziomie. One się już nauczyły tego, czego my się dopiero uczymy. Przykazanie „Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” pewnie mają wpisane w swojej konstytucji na pierwszym miejscu … 



11. 05. 19 r. Szczecin.

Prawie w ogóle nie rozmawiamy. Z Niebem oczywiście. Piotr jest w kiepskim stanie, ciągle zmęczony, po powrocie spał 12 godzin. Siedzę wieczorem i tak sobie myślę, że mało ostatnio notuję i mam poczucie wielkiego marnotrawstwa upływającego czasu. Piotr „przebudza się” z letargu …

  • Mam ci przekazać, że …
  • Czas laby się kończy. Wracamy do pracy, Tata mówi.
  • ……. – roześmiała się moja dusza szeroko. Od razu przeniknął mnie powiew szczęścia.
  • Marnujesz się, ale tak musiało być. Nadrobisz.
  • Twoje schowane myśli odzyskują drogę.
  • ……. – głupio mi się zrobiło. Moje myśli się kotłowały.
  • Ojciec śpiewa na przemian piosenkę „ Powrócisz tu” i „Hej, hej, ho, ho, do pracy by się szło… Raz jedną, raz drugą … – Piotr był rozbawiony.
  • Pamiętaj o tym, co usłyszałaś.
  • Przed żniwami trzeba poczekać, aż zboże dojrzeje.
  • Rozumiem …

Rozpoczyna się film „Exodus; Bogowie i królowie.” Co robimy ? Oczywiście oglądamy, kolejny raz z nieustającą przyjemnością. Kiedy w filmie pokazano scenę Mojżesza powracającego po latach do domu i witającego się z żoną …

  • Kiedyś to byli prawdziwi faceci. Walczyli, pracowali fizycznie, a teraz…. – machnęłam ręką z rezygnacją.
  • ……
  • Prosiłam Ojca kiedyś, żeby mi wyjaśnił, dlaczego pokazuje się jako mały chłopiec, ale nie powiedział … – przypomniałam sobie z żalem.
  • Niewinny płci męskiej.
  • Wow ?! – zaskoczyło mnie to.
  • A dlaczego płci męskiej ?
  • Kobieta stworzona dla mężczyzny.
  • !? …  – znowu mnie to zaskoczyło.
  • Kurcze, a gdzie równouprawnienie ?
  • Nie mów Mi o emancypacji, wiesz do czego to prowadzi.
  • ?! … – zdziwiłam się po raz trzeci.
  • Ale kobiety zazwyczaj są mądrzejsze.
  • Co nie zmienia faktu. Prawdziwa rola kobiet jest przy mężczyznach.
  • Ale przecież były królowe kobiety. One rządziły …
  • To dalej nie zmienia faktu. Niektóre córki były wywyższone.
  • …….. – ręce mi opadły.
  • A jakieś słowo pocieszenia dla kobiet ?
  • W prawdziwym domu kobieta jest ogniskiem.
  • To jest pocieszenie.
  • …….. – byłam średnio przekonana.
  • Powiedziałaś, że to był prawdziwy mężczyzna.
  • Taaak.
  • A ona prawdziwa kobieta.
  • Czym się zajmowali ?
  • … No dobrze. Ale w dzisiejszych czasach kobieta i mężczyzna pracują, wszystko się pozmieniało.
  • Czas je pozmieniał, ale to nie zmienia zasad.

Na koniec pomyślałam szybko, że jeśli ta książka wyjdzie na światło dzienne to feministki zlinczują mnie pierwsze za przypomnienie tej odwiecznej prawdy.  




Dopisane 21. 01. 2020

  • Pomyśl, masz do czynienia z inteligencją wielokrotnie większą od siebie, czy potrzebne są im przykazania ?

Znajomy podesłał mi ciekawą wiadomość. Mało znaną wypowiedź Ojca Pio.

  • Ojcze, słyszy się, że na innych planetach istnieją inne stworzone przez Boga istoty.
  • A jakże. Chciałbyś, aby ich nie było, aby wszechmoc Boga ograniczyła się wyłącznie do planety Ziemi? Czy chciałbyś, aby nie istniały inne istoty kochające Boga?
  • Ziemia jest niczym w porównaniu z gwiazdami i wszystkimi innymi planetami.
  • Tak! My, którzy wychodzimy z Ziemi, również jesteśmy niczym. Pan nie ograniczyłby z pewnością swej chwały do tej jednej, małej planety. Na innych znajdują się istoty, Które nie grzeszyłyby jak my.

Źródło; „Tak mówi Ojciec Pio” – opracowanie ksiądz Nello Castello / “Così parlo Padre Pio” , wydawca; Casa Sollievo della Speranza, strona 217. http://xuaw-rabjot.vinderup.delves.pw/7qJNel14J2sqqu/

 

Urodzi się powołany.

04. 05. 19 r. Warszawa.

Długi weekend ciąg dalszy. Pijemy kawę w Ikei, zauważamy, że smakuje coraz gorzej.

  • Szwecja ma tyle ze zdrowiem co tyfus ze zdrowym człowiekiem.
  • O ! To ciekawe, to gdzie kawa jest najlepsza ?
  • Powiem ci coś w sekrecie.
  • U Nas wszystko jest najlepsze.
  • ……… – uśmiecham się szeroko.
  • Homiel, zdejmij ze mnie z dwa kilo – Piotr myśląc, że to nie Ojciec pozwala sobie na większą bezpośredniość.
  • Dobra, za chwilę.
  • …….. – roześmiałam się.

Wieczorem.

Niebo milczało kilka dobrych godzin. Myślałam, że już nic z tego dzisiaj nie będzie, że tam też długi weekend.

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Zmiany przed tobą.
  • Przede mną ? A co z Piotrem ?
  • On ich nie będzie czuł. To już będzie ktoś inny.
  • …….. – mina mi zmarniała.
  • Żyjcie, do mety już niedaleko.
  • Hmm…. Pojutrze zaczyna się 22 tydzień. Nike pokazała mi się w 8 tygodniu ciąży.
  • Właśnie, a dlaczego nie od razu ?
  • Jakbyś to zobaczył ?
  • To musiałby być jednoznaczne.
  • A dlaczego Nike ? Bogini zwycięstwa ? Jak ja mam to wytłumaczyć ludziom ? – byłam naprawdę bezradna. Sama niewiele rozumiem.

  • Nie musisz tłumaczyć nikomu.
  • To jest dla was wiedza.
  • ……….. – wiedząc, że rozmawiamy z Ojcem chciałam wykorzystać okazję …
  • Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ?
  • Pokazuje tego ważność.
  • Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.
  • Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.
  • Urodzi się Powołany.
  • ……… – ciarki mnie przechodzą.
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
  • Hmm… Czy ktokolwiek w to uwierzy ?
  • A czy to ma znaczenie ?

05. 05. 19 r. Warszawa.

Od wczoraj w mojej głowie nieustannie krążyło jedno pytanie. Nie chciałam jednak zawracać Ojcu nim głowy, więc pytam …

  • Homiel, jak Wy nazywacie po swojemu reinkarnację ? Nie lubię tego słowa.
  • ……… – Piotr się zapatrzył.
  • Pokazał mi kwiat z dzwoneczkami, coś jak konwalie. Z jednego dzwoneczka spadał pył, pył spadał na ziemię i rodził się nowy kwiat, ale za każdym razem ten dzwoneczek był inny, miał inny kolor i tak dookoła, to taki cykl …

  • Hmm… A tak prościej nie można ?
  • Nie da się tego wytłumaczyć, trzeba to zobaczyć.
  • No to się dowiedziałam… – pomyślałam.
  • Miałem dzisiaj rano fajną rzecz. Obudziłem się i czułem obecność Homiela. Mówię do niego …
  • Homiel jesteś ?
  • Bez przerwy.
  • To cześć ! … I wyciągnąłem do niego rękę na „przybij piątkę”, ale w międzyczasie zaswędziało mnie ramię i chciałem się podrapać.
  • Czemu rękę zabierasz ?
  • No to wystawiłem z powrotem.
  • I co czujesz ?
  • Nic nie czuję.
  • A teraz ?
  • Poczułem chłód.
  • Trzymam cię.
  • A zmaterializujesz się ?
  • Panie, wiesz, że nie powinienem.
  • Jakie Panie! Mów mi Piotr.
  • Nie ma sprawy Piotr.
  • Mam to u ciebie jak w banku ?
  • Jak w banku niebiańskim.
  • ……. – Piotr się roześmiał ze szczęśliwości, że tak mu się fajnie rozmawiało z rana. 

Siedzimy oczywiście na kawie, prawie sami, bo niedziela.

  • Nasz czas wspólny robi się ograniczony.
  • ?! – gwałtownie spoważnieliśmy.
  • Jak się Piotr zmieni to nie będziemy rozmawiać ? – pytam spokojnie.
  • On nie będzie z tobą rozmawiać, on będzie przekazywać.
  • Będzie mówił i nie będzie powtarzał.
  • Ups…. – to a propo tego, że ostatnio nie nadążam pisać. Ciągle proszę, aby powtarzał co usłyszał.
  • Więź pomiędzy wami będzie minimum.
  • … Pokazał teraz Ojciec, że miałem szeroką wiązkę światła z Nieba, byłem połączony mocno z Niebem.
  • Rozumiem… Połączony z Niebem, nie ziemią …
  • Nie lekceważcie terminu ciąży.
  • Ta ciąża to jest wasz kalendarz.
  • A gdzie miejsce na sąd ? – Piotr.
  • Powtarzam, nie lekceważcie ciąży.
  • Sąd ma tylko znaczenie jako wyznaczenie etapu.
  • To jeszcze raz spytam. Przemiana ma trwać rok, czy do porodu ?
  • Wszystko zacznie się z porodem.
  • Jak się przygotować ?
  • Nie jesteście w stanie się przygotować.
  • …….. – Piotr spojrzał na konwalie, które mi narysował na serwetce.

  • I znowu Mały mamy pismo aniołów.
  • ?! – pełne zaskoczenie. Dawno o tym zapomniałam.
  • Czy chcecie, czy nie chcecie korzeni się nie wyprzecie.
21. 07. 14 r. Szczecin. 
Wśród znaków, jakie Piotr widział na zbroi chroniącego go anioła zobaczył znak (lub literę) umieszczony na tarczy. Przypomina nasze K, choć ma dziwne kółeczka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/23/anielski-alfabet-ksiega-wieczysta/ 

Czas jest wyłącznie we władzy Ojca.

30. 04. 19 r. Warszawa.

Dzięki pewnemu mailowi przeczytałam o panu Piotrze i jego wizjach;

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/08/15/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra/

  • Czy on przekazuje prawdę ?
  • W większości.
  • Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca.
  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty.
  • To jest we władzy Ojca.
  • Daty, które słyszałem w przeszłości nie miały żadnej wartości.

Wzdycham. To moja pięta achillesowa. Datowanie wydaje się silniejsze ode mnie, choć powinnam nam tym panować. Cały czas próbujemy wyznaczać daty zapowiadanych wydarzeń i za każdym razem jest inaczej niż przypuszczaliśmy.

  • Czy mogę o czymś zapomnieć ?
  • Czy mogę zapomnieć o sądzie, który jest tak istotny ? – Piotr ciągle pyta o NIP.
  • Nie trzeba Mnie ponaglać. Ja to zaplanowałem.
  • Chociaż Mały usłyszał terminy ciążowe (Nike), to jest to wskazówka.
- Ale to normalna ciąża ? - pytam. 
- Mówisz o wcześniaku ? 
- Tak, bo są też i wcześniejsze porody – śmieję się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/15/ci-co-mieli-okazje-i-nie-wykorzystali-beda-zalowac/
- Zobacz, przedwiośnie minęło i nic się nie wydarzyło.  Więc pewnie w tym roku też nic się nie wydarzy... - Piotr zaczyna. 
- Hmm... nooo – potwierdzam niechętnie. Już powinnam przywyknąć, że moje planowania są niewiele warte. 
- Aż tak to nie będzie. Ciąża była prawdziwa. 
- Macie jeszcze dużo czasu zanim dziecko się urodzi. 
… Nike ?!! - pytam zaskoczona. Kompletnie o tym zapomnieliśmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/
  • Czy opisane u niego wydarzenia, ta chronologia jest prawdziwa ?
  • Scenariusz prawdopodobny.
  • Zobaczyłem kościół, a w nim 3 religie, 3 symbole religijne, które się kotłują – … Jerozolima ?


Wieczorem.

Rozmawiamy o przyszłości Piotra.

  • Ciągle nie rozumiem, ja w tej wizji zniknąłem ze zwykłego życia.
Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/ 
  • Będziesz schowany gdzieś – wzruszyłam ramionami.
  • Nie mogę się z tobą zgodzić.
  • Nie będzie schowany, nie będzie widać twarzy, ale będzie widoczny, jak to kaptur. Rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • No widzisz !? Będę nosić kaptur.
  • ……. – ręce mi opadły, nie o to chodzi. Przecież Ojciec nie chce, aby biegał po ulicach zakapturzony w habicie.

Wspomniawszy ledwo o kapturze Piotr poczuł się dziwnie, jak to określił.

  • Kręci mi się w głowie – … i położył się na łóżko.
  • Widzę kosmos, jakieś gwiazdozbiory, coś się tworzy, coś … Głowa mnie boli… Za dużo tego wszystkiego naraz… I ciągle słyszę bębny, bum, bum bum… Jakby się dawne wojska do wojny szykowały … – opowiada patrząc w sufit … Musiał faktycznie coś obserwować, ponieważ w kilka sekund bardzo mocno zbladł.
  • Boli cię serce ? – upewniam się.
  • To nie to …
  • ……… – czekam cierpliwie, ale kiedy mija kolejne 5 minut nie wytrzymuję.
  • Ojciec mówił, że to ciebie Nike ma w brzuchu, czyli teraz jesteś dzieckiem jakby w łonie. Nike jest zwiastuje zwycięstwo, może te bębny to ją słyszysz ? Jak dziecko w łonie matki słucha muzyki … – zażartowałam.
  • Dla niej walka jest zawsze zwycięstwem.
  • Ooo ! – pobiegłam po pióro, bo szykowała się ważna rozmowa.
  • Ojciec cię pyta …
  • Jak ci się pisze ?
  • Traktuj to jak pracę na komputerze w okresie początkowym.
  • …….. – śmieję się.

Doskonale wiem o co chodzi. Gdy zaczynałam pisać na nowym komputerze o mało nie wyrzuciłam go za okno, tak bardzo się różnił od tego, na którym pracowałam od wielu lat. Podobnie jest teraz z piórem. Ojciec uczy mnie cierpliwości.

  • Czy ktoś na nas teraz patrzy ? – pyta nagle Piotr.
  • Wszyscy.
  • I co widzicie ?
  • Nieświadomą żonę i leżącego męża.
  • Dlaczego nieświadomą ? – pytam niepewnie, coś przeoczyłam ?
  • Nie rozumiesz powagi sytuacji.
  • To jest tak ważne ?
  • Mały, nie ma ważniejszej rzeczy na tym świecie.
  • ……. – zrobiło się strasznie poważnie.
  • Jestem zmęczony ciągle, ciągle słyszę te bębny.
  • Jako płód słyszysz.
  • ???!!! A jednak Nike – ogarnia mnie kosmiczne zdziwienie.
  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi.
  • …….
  • Głowa mi się chwieje ciągle …
  • Tak jak płód, gdy się rozwija.
  • Widzę kosmos, przestrzeń, coś się rozszerza.
  • Jak ci się pisze ? Za te pieniądze powinno samo się pisać, prawda ?
  • ……. – mimo całej powagi roześmiałam się głośno. Właśnie o tym pomyślałam.
  • Po prostu… Długopis też jest dobry.

Tak drogie pióro powoduje, że samo pisanie jest dla mnie dość stresujące. Myślę jedynie, aby go nie zepsuć, nie zgubić, nie zniszczyć.

  • No to ładnie ! Będę miał habit ?!
  • Habit ma nie ten co go nosi, lecz ten, który czyni wedle habitu.
  • Wszystko zdążyłaś zapisać, więc czemu córko panikujesz ?

Piotr wziął do ręki „Hebrajską księgę Henocha” i zaczął czytać na głos wymienione tam imiona Boga.

  • Dawno nie słyszałem tych imion w ustach człowieka.

Wyczułam jakiś smutek, zadumę w tych słowach.



Dopisane 13. 01. 2020 r.

  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi – już pisałam jakiś czas temu, że powinnam zrobić przerwę na blogu i poczekać na rozwój wydarzeń. Wiele jest tutaj zagadek, wiele niedopowiedzeń celowo zastosowanych, bo nie mogę jeszcze wszystkiego odkryć. I co tu dużo mówić, coraz trudniej jest mi pisać. Staram się w miarę możliwości wyjaśniać zawiłości zachowując jednocześnie nieprzekraczalną granicę, którą ustalił sam Ojciec. Co znaczy historia z Nike ? Wyjaśnię w swoim czasie. 

  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty. To jest we władzy Ojca.

Dzięki podsyłanym linkom (jak ten do p. Piotra) zorientowałam się szybko, że chyba wszyscy słyszący Niebo robią ten sam podstawowy błąd. Przywołują konkretne daty i terminy. Podam idealny przykład, który zdarzył nam się pod koniec roku, który pokazuje jak to z tym datowaniem dat jest.

Przed Bożym Narodzeniem mieliśmy zapowiedź, że dostaniemy jakiś prezent;

  • Chyba już wiem co to ten prezent. Usłyszałem …
  • Późno w nocy stanie się światłość.
  • Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia. W nocy nastanie dzień.

Bardzo byliśmy rozczarowani, gdy do końca roku nic się nie wydarzyło. Aż tu raptem kilka dni temu, dokładnie 5 stycznia 2020 roku, tuż przed świętem Trzech Króli …

Byliśmy bardzo pewni, że to wydarzy się podczas świąt. Ale Ojciec nie chce, abyśmy terminów byli zbyt pewni. Daty, konkretne daty … To jest we władzy Ojca. 

Samo zdanie ; Późno w nocy stanie się światłość ma zdaje się wymowę też symboliczną, ale na wyjaśnienie tego jest jeszcze za wcześnie. 

Słuchaj Mego głosu, a nie stu innych.

28. 04. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie, wiercę się na krześle chcąc spytać o Babilon.

  • Czym jest Babilon ?
  • Wszystko się tam zaczęło i jednocześnie wiele jest Babilonów na świecie, które będą upadać.
  • Jednym zdaniem nie da się roztrząsnąć.
  • Jeśli Stany upadną w wyniku wielkiej fali, czyż nie powiedzą upadł Babilon ?
  • Upadek Babilonu jest proporcjonalny do dzisiejszych czasów.
  • Czyż jak nie upadnie system finansowy, to nie upadnie cały świat ?p. s. mieliśmy tego przedsmak kilka lat temu.
  • Nie umiejscawiaj ich w jednym.
  • Zło rozlało się po całym świecie.
  • Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? – https://www.filmweb.pl/film/Leaving+Neverland-2019-825152
  • Jest ich miliony.
  • Czy jak upadnie słońce, to nie będzie Babilonu ? – p. s. zapowiedź globalnej suszy ? 
  • Co się zaczęło w Babilonie ?
  • Żądza pieniądza, nieprawość, podział na bogactwo i nędzę.

p.s. Tę rozmowę przetoczyłam już wcześniej; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/

Wzruszyłam się bardzo. Myślałam, że to będzie jedno zdanie, a dostałam referat.

  • Ola jest płaczliwa.
  • Nie płacz, jesteś na wskroś wrażliwa.
  • ……..
  • To niesamowite o tym Babilonie. Wszystko czeka na twoje odejście, a jeszcze przed tobą przemiana. A co z Nike? Ciąża jeszcze trwa, nie będzie poronienia ? – pytam pokrętnie mając na myśli, czy czasami nie zacznie się coś wcześniej. 
  • Nie może być.
  • To będzie poród z wielkim sukcesem i wielką pompą.
  • Ten poród znowu będzie w Niebie ? Tak jak ślub, połączenie ?
  • … Nic nie słyszę – Piotr robi zdziwioną minę.

Wieczorem.

Pijemy herbatę ziołową, którą dostaliśmy w prezencie. Smakuje dziwnie, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.

  • Ojciec powiedział, że jest od Niego. Mamy pić. Powiedział…
  • Chcę mieć was sprawnych.
  • ???!!! Ciekawe dlaczego i po co ? – myślę od razu.
  • Dlaczego Jackowski to usłyszał ? Babilon upadnie ?
  • Co zrobisz z tą wiadomością ?
  • Opiszę.
  • To już wiesz.
  • Słuchaj Mego głosu, a nie stu innych i nie kiedy ty chcesz, a kiedy Ja chcę.
  • Ojcze, dobrze dzisiaj napisałam ?
  • Nieźle.
  • ……… – roześmiałam się. Jeszcze nie słyszałam, abym zrobiła coś doskonale…
  • Bo może tak nie jest … słyszę teraz.
  • A to znaczy, że zawsze możesz coś poprawić.
  • Pamiętaj Aleksandra. Całe życie się uczymy, kształcimy.
  • W końcu dążysz do Mnie.

Oglądamy TV, Piotr w pewnej chwili odwraca głowę do ściany i się uśmiecha…

  • Widzę Ojca, mówi do mnie …
  • Chodź Mały, czas na ciebie.
  • Objął mnie i widzę jak idziemy gdzieś.
  • …….. – gapię się na niego co też on mówi …
  • Ale jak widzę jesteś – nie mogę się powstrzymać od lekkiej ironii.
  • No tak, ale widziałem jak szliśmy. Jest o głowę wyższy ode mnie. Objął mnie za szyję. Zobaczyłem siebie i Ojca, nasze plecy, jak idziemy. Zabrał mnie dokądś …
  • Oook…. – trudno mi to zrozumieć, ale zrozumiałam w końcu, że wszystko się dzieje jakby na dwóch poziomach. Tutaj i tam. Może i idzie, ale albo idzie na Górze, albo widzi przyszłość.

Siedzimy dalej.

  • Ojciec mówi teraz …
  • Pełna twoja przemiana będzie trwała od dnia urodzin do dnia urodzin.
  • ???!!! Czyli będzie trwała rok ? – unoszę brwi ze zdziwienia. 
  • To co w takim razie znaczy poród Nike ?
  • Może to etap jakiś ? Aaaaa… Daj mi spokój, zmęczony jestem – machnął ręką zrezygnowany.

Spoglądamy przez okno. Po wielkiej suszy nareszcie zaczął padać deszcz.

  • To tylko dzięki Ojcu.
  • Pilnie się uczysz.
  • …….
  • Ojciec ciągle mnie obserwuje, widzę Jego oczy.
  • Musisz uważać jak jesteś z Piotrem, patrzę też na ciebie.
  • A jak go nie ma ?
  • Tak pilnuje cię Mój Syn. Piszesz pod Jego dyktando.
  • Co to znaczy ? – pytam.
  • Ojciec ma swoją technologię.
  • A mam.


29. 04. 19 r. Warszawa.

  • Już wiem o co chodziło z tym chodzeniem z Ojcem. Pamiętasz wizję jak stałem przed pokojem oświetlonym i czekałem ?
- Miałem piękną wizję pod krzyżem… Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto… …….. – miałam pewne skojarzenie. Kiedy się otwierają drzwi zazwyczaj ktoś woła albo zaprasza. A tu otwierają się same i nikt nie wzywa. Nie wiadomo czy iść, czy czekać nadal. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/

  • Ojciec mnie teraz prowadzi do pokoju. Szedłem długim holem. To jest ten moment.
  • Co na Górze, to na dole.
  • Taaaaa, to ma sens – i zaczęłam analizować.
  • Zauważ, że mamy dwie wielowątkowe wizje, które są pokazywane etapami. Pierwsza to jak ty wchodzisz do białego domku, siedzisz na ławeczce, czekasz, potem stajesz pod drzwiami… to dotyczy ciebie jako Piotra. I mamy drugą wizję, która dotyczy kolosa. Był myty z brudów gdzieś w przestrzeni, położony do łóżka u Ojca, tam spał, został budzony i to też jesteś ty, ale „ten drugi”. Na rydwanie, w Niebie zostaliście połączeni. I teraz… Czy ta przemiana na ziemi polega na tym, aby scalić was dwóch w jedno ? Twoje ciało, jego … dusza ? – zawahałam się.
  • …….. – Piotr spojrzał na mnie jak na kosmitę.
  • Przecież tego nie wymyśliłam, łączę tylko fakty – bronię się.
  • Musisz wiedzieć, że jesteś prawdziwy.
  • W 100%.
  • Pochodzisz z innego świata.
  • Żyjesz tutaj mając Moje imię w sobie.
  • Moje imię jest zatopione w tobie.
  • Objawimy się wkrótce w tobie ty i Ja.




Dopisane 11. 01. 2020 r.

  • Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? Ojciec bardzo rzadko wymienia w rozmowach nazwiska. Zazwyczaj nie wymienia, tylko pokazuje twarz osoby, o której mówi. Tak było i w tym przypadku, ale piszę wprost dla lepszego zrozumienia.

  • Czy jak upadnie słońce to nie będzie Babilonu ?to kolejna informacja związana z oddziaływaniem słońca na ziemię. Upadnie słońce to oczywiście metafora, ale jakże dosłowna obecnie. 

Zabiorę cię nagiego i bosego.

11. 04. 19 r. Ustroń.

Wyjeżdżamy bardzo rano. Jedziemy autem zmęczeni, ale zadowoleni, że do Ustronia.

  • Wiesz, że jestem zazdrosny o Ojca ? Ja bym to Ojca w ogóle schował dla siebie, pod kołdrą trzymał i nikomu nie dawał.
  • ……. – Piotr mnie klepie w ramię po chwili.
  • Ojciec kazał cię klepnąć i mówi…
  • Zagłaszcze na śmierć.
  • ……. – śmieję się głośno. Ojciec dzisiaj w humorze.
  • Córka wyjeżdża, ja robię zęba, kupuję ci pióro, auto szykuję… Szykuje się coś.
  • Wyspa jest niewątpliwie bardzo blisko, tak jak zawsze było.
  • Wyspa jest przed falą ?
  • Noooo zażartował.

Coś mnie od wczoraj nurtowało;

  • Czy moje wrota, które widziałam w 2016 roku to te wrota z AJ ?
  • Potwierdzam.
  • Ale… – zająknęłam się, bo to niesamowite.
  • Przez wrota ma być wypuszczony szatan. Z drugiej strony słyszysz jak gacek mówi, że dopóki jesteś nie mogą przejść… Czyli jak odejdziesz stąd to oni wchodzą ? Ale przecież gacek działa cały czas. On ciągle tu jest, od zawsze. To jak to jest ? Z jednej strony nie mogą wyjść, a z drugiej jednak są i działają… Co za różnica, że szatan zostanie wypuszczony ?
  • Nie rozumiesz co to jest prawdziwe zło, które może wyjść.
  • Jeszcze ludzie są mili dla siebie.
  • Póki ty jesteś oni nie przejdą, to co się zdarzy, gdy przejdą ?
  • Piekło na ziemi.
  • ?!

Jedziemy za szybko, zwracam Piotrowi uwagę i oczywiście wybucha między nami awantura, przestaliśmy się odzywać. Ojciec ingeruje w zabawny sposób…

  • Dobrze gotuje, cóż ci więcej trzeba ? powiedział o mnie. 
  • …. – tak nas to rozbawiło, że od razu pogodziło.

Jadąc do Ustronia mijamy Częstochowę. Nie darowałabym sobie, żeby nie pojechać do klasztoru. Siedliśmy w ławce. 

  • Ojciec mnie pyta… – Piotr szepcze.
  • Co chcesz dla siebie indywidualnie.
  • I co powiedziałeś ?
  • Żebym był z Tobą zawsze.
  • ……… – oczywiście.
  • Ojciec teraz mi mówi.
  • Oddaj wszystko co masz.
  • Kazał mi do tej skrzynki wrzucić wszystkie pieniądze.

Metr dalej stoi metalowa skrzynka zbierająca pieniądze na renowację zabytków.

  • Oook, a ile masz ? – szepczę rozbawiona widząc jego minę.
  • 500 zł ! – i robi wieeelkie oczy. 
  • ………. – powstrzymuję się od śmiechu, ale czuję też spokój.
  • No to daj wszystko.
  • Już wyciągnąłem – i zrobił to o dziwo bez oporu.
  • Karty mam oddać też ?
  • Karty ci sam zabiorę.

Piotr wstaje i już zmierza do skrzynki, ale zaraz wraca.

  • Ojciec powiedział.
  • Sprawdzam cię.
  • Nie musisz wszystkiego, daj 50. Widzę, że oddasz.
  • Kiedy przyjdzie pora zabiorę ci wszystko, łącznie z nią.
  • Zabiorę cię nagiego i bosego.
  • ?! 

Jest coś cudownego w tym klasztorze, zwłaszcza wtedy, gdy mało jest ludzi. W samej kaplicy Maryjnej, nie licząc grupy węgierskich księży, którzy odprawiali mszę po węgiersku, byliśmy prawie sami. Zakaz fotografowania z fleszem nie powstrzymało mnie oczywiście, żeby dyskretnie zrobić zdjęcie. Tak po polsku. 


Pół godziny później jechaliśmy dalej.

  • Ojciec widział, że jestem gotowy dać wszystko. Wystarczy 50 zł, to dałem 50. Powiedział, że zabierze mi wszystko… i ciebie.
  • Żałujesz ?
  • Nie żałuję.
  • Nie masz co żałować.
  • Ola wróci do Domu, a reszta to perzyna.
  • …….
  • Kiedy tak patrzyłam na tych księży przy obrazie zrozumiałam, że ta książka będzie dla nich nie do przełknięcia.
  • A ty przełkniesz ?
  • Pierwszy ktoś musi opublikować.
  • Martwi cię to ?
  • Pewnie ! – pomyślałam najciszej jak to możliwe, żeby Ojciec nie słyszał.

Przed Ustroniem chcemy wpaść do pewnej gospody w Bielsku-Białej, którą odkryliśmy, gdy Piotr był po operacji.

  • Nie jedź za szybko, otwierają o 10, a jest w pół. Mamy 120 km.
  • Nie wpół, ale 10,27. I nie ma 120, a 102.
  • ……. – śmieję się, bo Ojciec jest tym razem baaaardzo precyzyjny.
  • To tak Ojcze jak 1000 lat to „wkrótce” ?
  • Na przykład.
  • Ojciec wymaga od nas precyzyjności, a sam… – śmiejemy się. A sam mówi, że 1000 lat to „wkrótce”. 
  • Dzisiaj zdałeś egzamin.
  • Byłeś gotowy oddać wszystko.
  • Widziałem co chciałeś zrobić.
  • Ale Bóg jest mądry !
  • Daj spokój, bo nie mogę uwierzyć.

 

Nie porównuj ich zdania z Moim słowem.

09. 04. 19 r. Warszawa.

Mając nieco więcej czasu napisałam do znajomego księdza, że oprócz samego piekła jest też przedsionek piekła.

- Ale co z tymi co są w piekle ? 
- Piotr widział co to jest piekło. 
- Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło. 
- ……… – robię wielkie oczy. 
- Tam trafiają ci, którym się szanse daje, a w piekle nie ma już nic. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/

Otrzymałam odpowiedź.

Zatroskałam się w sobie po tych słowach. Komu bardziej wierzyć, Kościołowi czy Ojcu ? Późnym wieczorem, kiedy Piotr leżał na łóżku wykończony bólem serca po egzorcyzmach, kiedy była już dookoła całkowita cisza, kiedy sam Ojciec zaczął mówić do Piotra, wtedy na koniec spytałam…

  • I co ja mam mu odpowiedzieć ?
  • Niech on zostanie ze swoją nauką, a ty ze swoją wiedzą.
  • Skupcie się na wspólnym wrogu.
  • Ty go nie przekonasz, a i on cię nie przekona.

Po godzinie Piotr poczuł się znacznie lepiej, zaczął nawet żartować z naszego wyjazdu do Ustronia.

  • Gdyby nie zawał faktycznie nigdy byśmy tego miejsca nie odkryli, a tam jest tak super.
  • Czy jesteś zadowolony z tego zawału ?
  • Jak Ty to robisz, Ojcze ? Miałem zawał i w sumie jestem zadowolony. 
  • Dlatego jestem Bogiem.
  • Mógłbym robić wszystko w jedną minutę, ale robię powoli jak człowiek.
  • Czasami sobie pomagam.
  • Jak ?
  • Czarami ! – … i się roześmiał soczyście.
  • ……..
  • Ta Nike była taka dumna z siebie … Mówiła jestem taka dumna i głaskała się po brzuchu… – Piotr się zamyślił.
  • Nie pytasz kogo nosi w brzuchu ?
  • No kogo ?
  • Ciebie. Nowe twoje Ja – wtrącam się. Doszłam do tego właśnie w tej chwili.
  • Ciesz się, że nie rodzi cię słonica.
  • Słyszę, że Ojciec znowu się śmieje… A to dlaczego ? – Piotr zdziwiony.
  • Bo ciąża trwa 3 lata.
  • Chyba dwa… – poprawiam.
  • Przenoszona trzy.
  • Muszę to sprawdzić – myślę od razu.

W internecie jest napisane wyraźnie; trwa dwa lata. Oczywiście Ojciec zażartował i wiem dlaczego. Piotr dowiedziawszy się o 40-tygodniowej ciąży zaznaczył na wiszącym na ścianie kalendarzu odpowiednim numerem każdy kolejny tydzień. Podchodzi często do kalendarza i narzeka, że czas się wlecze i długo trzeba czekać.


Cofając się do początków dziennika napotykam zdania, które dzisiaj rozumiem znacznie lepiej, wydają się zdecydowanie bardziej sensowne i pasujące do „ciąży”. Bo jak ciąża, to i narodziny.

- Nowy człowiek się narodzi, wróci do korzeni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/07/wszyscy-sa-slabi-chodzi-o-to-zeby-dobrze-wybierali/
- Zrobisz porządek w Talmudzie. 
- A co ma chrześcijaństwo do Talmudu? - spytałam, bo o Talmudzie wiedziałam jedynie tyle, że jest powiązany z religia hebrajską, choć nawet i tego nie byłam pewna. 
- Nie rozdzielaj włosa na czworo. 
- Ale jak ma uporządkować Talmud, w jaki sposób? - ciągle byłam zdziwiona co ma jedno z drugim. 
- Zadrży las, zaśpiewa wiatr, narodzi się nowy... www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/01/zaufaj-mi/ 
- W 100% należysz do Nas. 
- Ty już umarłeś jako Piotr D...., czas na narodziny nowego. 
- Będzie huk przy twoim nazwisku. I twoim imieniu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/03/modlitwy-nie-ida-na-darmo-maja-ogromna-sile/ 
- Miałem niesamowity przekaz...
-  Czas twojego zniewolenia się zakończył. 
- Narodzisz się na nowo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/12/holocaust-trwa-a-z-drugiej-strony-maja-wszystko/
- Rozmawiałem nad ranem z Ojcem. Powiedział mi... 
- Do tego ciała powróci cała stara dusza. Narodzi się na nowo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/18/nie-szukaj-mnie-na-gorze-skoro-jestem-kolo-ciebie/
- Nadchodzi twoje Ja. 
- Moje ja ?! - Piotr zdziwiony – Przecież jestem. 
- Nie ty, nadchodzi imię twoje. Myślałeś, że tak sobie przyjdzie ? Ono wejdzie jakbyś się narodził. Możliwości nieograniczone, wiedza nieograniczona, ale czy będziesz chciał z tego korzystać kiedy będziesz czuć wszystko ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/25/zaufaj-mi-jak-ja-ci-zaufalem/
-  Co znaczą słowa o ciąży, Ojcze ? 
- Narodziny, radość w domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/04/wszystko-jest-dla-mnie-dla-mojej-chwaly/
- Ty też wyjedziesz. 
- A gdzie ? 
- Ale nie w ten świat. Wyjedziesz na chwilę. 
- Urodzisz się na nowo.

Nike, ciąża, narodziny, zaczynam rozumieć… 

  • No więc wyjeżdżamy – Piotr się cieszy.
  • Twoja żona prosiła mnie o mikroklimat.
  • …….. – śmieję się.
  • Poprosiłam Ojca, żeby chociaż deszczu nie było wtedy, a szykuje się śnieg.
  • Tobie dałbym deszcze, a jej słońce.
  • Dziękuję ci Ojcze.
  • Podziękujesz jak dojedziesz.
  • O ! – roześmiałam się znowu, ale zaraz miałam pewne podejrzenia. Chyba będzie nie tak, jak chciałabym.

W ciągu dnia obejrzałam nową prelekcję ks. Glasa. Moim zdaniem była świetna i chciałam o tym powiedzieć Piotrowi. https://www.youtube.com/watch?v=VZMBYRVa9GE

  • Kiedy mówiłaś zobaczyłem… Poczułem, że będzie na ziemi wielki potop.
  • On oczyści wszystko.
  • Ooook. To trzeba będzie w góry uciekać.
  • Ty nie uciekaj, pan Bóg sam weźmie cię do swojej łodzi i ludzi twoich.
  • Nie o zasługi chodzi, ale o czystość i niewinność.
  • Ludzie muszą wiedzieć, że ten potop od Ojca będzie.
  • I będą wiedzieć.

Wielki potop to i III Tajemnica Fatimska i część apokalipsy Jana.


10. 04. 19 r. Warszawa.

Piotr jest w dużo lepszym stanie niż wskazywałoby to co powiedział.

  • Straszne miałem wczoraj egzorcyzmy, prawie mdlałem. Końcówkę zrobiłem na leżąco. Serce mnie bolało. Zazwyczaj gdy kładę na prawym ręku daną osobę, widzę ją jak hologram, w drugiej dłoni mam swój krzyż. Trzymając krzyż jednocześnie palce dwa wkładam do tej osoby, do ciała i wyciągam  z niej brudy jakie ma. Wczoraj po raz pierwszy zobaczyłem jak moje palce się rozpływają w tej osobie, wychodzą jakieś promienie jak błyskawice. Końcówki palców się rozpłynęły… i może to mnie tak osłabiło. Strasznie potem bolało mnie serce. Wtedy zobaczyłem dłoń Ojca, którą kładzie na moim sercu. Gładził serce. Gładząc zrobił mi krzyżyk na czole.
  • …….. – zmartwiałam.
  • Ojciec trzymał mnie za serce. Stanął za mną z tylu i objął i trzymał.
  • Nie wolno podchodzić z przodu. Należy obejmować z tyłu.
  • …….. – ciekawe dlaczego.
  • Krzyżyk na czole robi się komuś przed śmiercią, to namaszczenie.
  • Raczej przed drogą.
  • Aaaa. Bo wyjeżdżamy w czwartek to dlatego – Piotr na to.
  • Jakoś nie przypominam sobie, żebym dawał ci znak wcześniej – … gdy gdzieś wyjeżdżaliśmy.
  • ……..
  • Ojciec to jest jajcarz – Piotr się uśmiecha zmęczony.
  • Nikt Mi wcześniej tak nie powiedział.
  • Ojcze, wczoraj myślałem, że nie dam rady.
  • Ty nie dasz ? To kogo mam posłać ?
  • Pracuj, to może ci pozwolę myć te sedesy na Górze, a nawet podłogi ci pozwolę myć.
  • ……..
  • Ciekawe co Ojciec jeszcze wymyślił… Sorry, zaplanował – poprawia się szybko.
  • Wybacz, nie powiem ci co zaplanowałem.
  • Czy ktoś z Tobą wygrał kiedyś ?
  • To zależy co miał na myśli.
  • …….. – wyciągam długopis, aby szybko zapisać.
  • Nie pisz tego, po co ci to.
  • Ja wiem co pisać, a co nie.
  • Wiemy.
  • …….. – Piotr machnął ręką zrezygnowany.
  • Wygrać z Tobą, to przegrać.
  • Mówisz jak prorok.

Piotr poszedł na egzorcyzmy, ale szybko wrócił.

  • Ojciec powiedział…
  • Masz pisać co słyszysz.
  • Ksiądz tego nigdy nie zrozumie.
  • Jest ci dane to wiedzieć..
  • …… – szczęka mi opadła, ale poczułam wielką ulgę. Od wczoraj tego było mi właśnie trzeba. Wsparcia.
  • Masz pisać pod dyktando Kościoła, czy pisać prawdę ?
  • Gdybyś miała pod dyktando Kościoła, to weź katechizm i przepisz.
  • Pisz to co słyszysz, są to słowa od Ojca i nie patrz na cenzurę ludzi, bo prawda nigdy wtedy nie ujrzy dnia.
  • Jeśli chcesz, by ksiądz uznał to co piszesz, to niech ci podyktuje.
  • Nie porównuj ich zdania z Moim słowem.
  • Więc on lepiej wie niż Ja, który stworzyłem jego ?
  • Dusza jest nieśmiertelna do pewnego etapu.

I koniec kropka, chciałoby się powiedzieć.



Dopisane 24. 12. 2019 r.

Ojciec spytał mnie kilka dni temu co napiszę z okazji Bożego Narodzenia. Zaskoczył mnie, jak zwykle. Długo nad tym myślałam i nie chciałabym pisać banałów, więc po prostu napiszę od serca.

Życzę nam wszystkim, aby w naszej duszy i w naszych sercach Chrystus i Jego Ojciec narodził się na nowo. Odrodził się na nowo jak Feniks z popiołów naszej niewiary. Powróćmy do Niego, powróćmy do Domu.