Bóg Ojciec dał prawo decydowania.

25. 05. 16 r. Warszawa.

Gdy spotkaliśmy się na porannej kawie, Piotr zaczął opowiadać …

  • Byłem na mszy. Kiedy przyjmowałem hostię, nagle zobaczyłem siebie z boku, a dokładnie zobaczyłem swoje serce, które pulsowało, biło. Gdy ksiądz powiedział; Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje… serce zostało opasane cierniem, drutem kolczastym.

krwawiące serce

  • Gdy ksiądz powiedział; Pijcie z niego wszyscy, bo to jest Krew moja… ten drut ścisnął serce i na dole zaczęła kapać krew.

krwawiące serce

  • Gdy ksiądz powiedział; Róbcie to na moją pamiątkę… serce się oczyściło i ze spodu zaczęło kiełkować światło, aż serce całe się rozświetliło.

3333

Słysząc taką opowieść trudno cokolwiek z siebie wykrztusić, więc siedzieliśmy w ciszy wzruszeni …

  • Jemu serce pękło … Widzę to … Na dole, w dolnej części eksplodowało serce … Z bólu i napięcia – mówił głęboko zamyślony…
  • …Wiesz co mówi Homiel ?
  • Czy człowiek zamożny zrozumie ból i cierpienie, kiedy ma wszystko ?
  • Czy syty zrozumie głód ?
  • By być wywyższonym, trzeba cierpieć.
  • Im większe cierpienie, tym bliżej Boga.
  • To jest dla wielu nie do zaakceptowania, każdy chce być piękny, bogaty i wiecznie młody.
  • Chcesz mieć 100 domów, 100 samochodów ?
  • Powiadam ci, tam masz ich po tysiąckrotnie więcej.
  • Bać się cokolwiek mieć – mówi Piotr podsumowując krótko tę naukę.
  • Nie trudź się, znam twoje myśli i troski.
  • Tam gdzie światło, tam nie ma trosk.
  • Czy w przyszłym roku czekają nas kłopoty ?
  • W przyszłym roku wasze życie zmieni się niebywale.
  • Będziemy chodzić na nasze kawki ? – nie chciałabym rezygnować z naszych małych przyjemności.
  • Ty będziesz taką kawą dla ludzi.
  • Kiedyś twój notes będzie rozchwytywany.

Mój notes ? Mój dziennik … Mam wątpliwości, ale czy można spierać się z Niebem? Przypomniałam sobie dzisiejszą wizję, którą zbagatelizowałam, bo skromnie mówiąc moje wizje są niczym wobec Piotra wizji.

Pukałam do bramy zakonu, tak mi się wydawało … Wielka gotycka budowla z ciemnej cegły. Otworzył mi zakonnik, który był bardzo wysoki i cały biały. Ale albinos !… pomyślałam i przyjrzałam się jego twarzy, był bardzo ładny, ciepły. Myślę sobie … anioł !

  • Muszę się spotkać z zakonnikami i im coś powiedzieć.
  • To niemożliwe, bo jest spotkanie.
  • Ale ja muszę !

Wpuścił mnie i zaprowadził do środka. Idąc korytarzami widziałam dyskutujących wokół stołu wielu zakonników ubranych na czarno. Minęłam ich, ale zaraz wróciłam i pokazałam zdjęcie „naszego” Zielonego, zdjęcie diabła uchwyconego w naszym mieszkaniu.

  • On jest, on naprawdę jest ! – tłumaczyłam. Zakonnicy oblegli mnie patrząc na zdjęcie w moim telefonie i kiwali głową z przejęciem. Zrozumieli, że on rzeczywiście jest. 

Ciągle słysząc, że nadchodzą zmiany Piotr zastanawia się, czy ma to także związek ze sprawą NIP.

  • Zapomnisz, że taka była.
  • Zapomnisz jakby się nie wydarzyła.
  • A biznes ?
  • A co to jest biznes ?
  • To czym się będę zajmować ?
  • Będziesz dalej posługiwać.
  • Nie zrobisz kroku do przodu, lecz pobiegniesz do przodu.
  • Wypchnie cię sytuacja.
  • Dlaczego w przyszłym, a nie w tym ?
  • W tym dokończysz szkolenie.
  • . A firma będzie istniała ?
  • …. Wiesz co zobaczyłem ? Jego wzrok przesunął się na ciebie.
  • Ja mam prowadzić ?!!! – zrobiłam wielkie oczy, bo nijak sobie to nie wyobrażam.
  • …. Może ty kurcze do zakonu pójdziesz ? – teraz dopiero zaczęłam gorączkowo myśleć jakie to zmiany dla nas szykują.
  • Coś ty… Ja ? Taki rozbójnik ?
  • Przy Ojcu Pio jesteś aniołek.

Homiel naprawdę potrafi zaskoczyć. Dwa dni temu oglądałam na YouTubie stary, mało znany dokumentalny film o Ojcu Pio. Uderzyło mnie w tym filmie jego zachowanie. Okazał się bowiem bardzo, ale to bardzo ludzki. Odganiał się z niecierpliwością od oblegających go ludzi jak od natarczywych much, a wydawałoby się, że powinien być nieprzeciętnie spolegliwy i cierpliwy. Tego o Ojcu Pio nie wiedziałam.




Dopisane 07. 03. 2016 r.

  • On jest, on naprawdę jest! – wokół oblegli mnie zakonnicy i kiwali głową z przejęciem 

Tabu w Kościele; http://www.katolik.pl/2856,416.druk?s=1

– Podobno wielu księży nie wierzy w istnienie złego ducha i w opętanie?
Przytoczę słowa złego ducha usłyszane podczas przeprowadzania egzorcyzmu: „Bo wielu księży myśli, że ja jestem tylko w piekle”. Nie, zły duch jest tam, gdzie ludzie go wpuszczą.
– 
W wielu diecezjach, seminariach w Polsce i na świecie nie mówi się o piekle, złym duchu i opętaniach. Dlaczego?
– Również zadaję sobie to pytanie. Był to temat tabu. W Kościele egzorcyzmy stały się jakby sprawą wstydliwą, II Sobór Watykański ją ominął. Uważam, że doświadczenia egzorcystów powinno się zebrać i włączyć do nauki teologii i ascezy, czyli wierności na co dzień Panu Bogu. Powinniśmy się uczyć, jak rozpoznać wroga, przewidzieć, kiedy i w jaki sposób zły duch zaatakuje. W ten sposób łatwiej będzie nam się przed nim bronić.


  • Przy Ojcu Pio jesteś aniołek każdy z nas czasami jest zniecierpliwiony. Ale! Jest pewna ciekawostka w zachowaniu samego Chrystusa.

http://www.biblicalarchaeology.org/daily/biblical-topics/bible-interpretation/does-the-gospel-of-mark-reveal-jesus’-anger-or-his-compassion/

W dawnych czasach skrybowie dodawali lub nawet zmieniali tekst wyjaśniając fragment lub dopasowując teologię do oczekiwań swoich społeczności. Wtedy robi się ciekawie, a ten fragment Ewangelii Marka oferuje szczególnie intrygujący przykład.

U Marka 1:41, Zbliżył się tam do Niego trędowaty, błagał Go, klękał na kolana i mówił do Niego: „Jeśli Ty zechcesz, potrafisz mnie oczyścić”. Większość greckich manuskryptów (Nowy Testament został napisany w języku greckim), jak również późniejsze tłumaczenia piszą, że Jezus został poruszony współczuciem i uzdrowił tego człowieka. Kilka rękopisów jednak pokazuje, że Jezus zapalił się gniewem, zanim go uzdrowił. Badacz Nowego Testamentu Bart Ehrman wskazał w artykule w 2005 w Bible Review; Jest o wiele łatwiej uwierzyć, że wcześniejsi skrybowie wylękli się Jezusa „gniewu” i zmienili go do odczuwania współczucia, a nie na odwrót. Późniejsi skrybowie też woleli łatwiejsze do zrozumienia „współczucie” i kopiowali tak długo, dopóki nie stało się to bardziej popularne. (Jak wyjaśnia Ehrman, istnieją inne fragmenty Ewangelii Marka, które wydają się potwierdzać znaczenie gniewu Jezusa). Tak więc co znaczy ten werset?; Jezus przejęty gniewem czy współczuciem? Gdyby to był konkurs popularności, „współczucie” na pewno by wygrało.

W Dzienniczku Faustyny słowo gniew pada dosyć często – Gdybyś nie krępowała rąk moich, wiele kar spuściłbym na ziemię; córko moja, spojrzenie twoje rozbraja mój gniew; choć usta twoje milczą, wołasz do mnie tak potężnie, że jest poruszone niebo całe. Nie mogę uciec przed prośbą twoją, gdyż mnie nie ścigasz dalekiego, ale we własnym sercu swoim.

Czy odczuwać gniew nie jest właśnie bardzo ludzkie? Dlaczego wielu ludzi nie przyjmuje do świadomości faktu, że Chrystus też był człowiekiem? Rozmawiając o tym z Homielem usłyszałam…

  • Bóg Ojciec dał prawo decydowania, był synem Boga i jednocześnie synem człowieczym.

  • By być wywyższonym trzeba cierpieć, im większe cierpienie tym bliżej Boga – zawsze się nad tym zastanawiałam dlaczego trzeba cierpieć, by być bliżej Boga. Oświeciła mnie dzisiejsza rozmowa w szpitalu. Otóż wdałam się w dyskusję z pewnym mężczyzną chorym na serce, który czekał na lekarza. Opowiedział mi banalną z pozoru historię.
  • Szedłem za facetem, który się zachwiał i upadł. Ludzie za mną od razu zaczęli się śmiać, że jest pijany, ale po pewnych symptomach wiedziałem, że on ma problemy z sercem, bo sam je mam. Zadzwoniłem na pogotowie i przyjechali, okazało się, że w ostatniej chwili.

Wniosek? Jeśli sam nie cierpisz nie zrozumiesz drugiego cierpiącego. Jeśli sam nie cierpisz, nie zrozumiesz co dla ciebie zrobił Chrystus, który miał pełną świadomość Kim jest i dlaczego jest… Jego poświęcenie i cierpienie wydaje się tym większe, że Bóg Ojciec dał Mu prawo decydowania.


Przyczyna śmierci Jezusa; Bezpośrednią przyczyną śmierci było wlanie się płynu do osierdzia, czyli pęknięcie serca. Taka śmierć charakterystyczna jest dla powolnego duszenia się ukrzyżowanych skazańców. Pęknięcie serca powoduje ogromny ból. Jest to poświadczone w ewangelii w słowach: „zawołał wielkim głosem i oddał ducha”. http://www.encyklopedia.okiem.pl/bog/calun.htm

Bóg nie karze, Bóg uczy i daje nadzieję.

24. 05. 16 r.  Warszawa.

Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo zabawnie, a skończył bardzo poważnie. Najpierw niebiański humor.  W Warszawie mam dwie wagi i w Szczecinie trzecią. Ta trzecia jest najlepsza, bo zawsze pokazuje mniej niż te warszawskie. Za każdym więc razem, gdy wchodzę na wagę warszawską, mocno spada moje poczucie wartości. Homiel widząc moje udręki pocieszył mnie dzisiaj radośnie.

  • Nie martw się, Mi też pokazuje więcej.  

A teraz już całkiem poważnie. Ostatnio dość często Piotr powraca do wizji, która się jeszcze nie sprawdziła i której znaczenia do końca jeszcze nie znamy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Dzisiaj miał jej drugą część.

  • Trzymam chłopca za rękę i widzę jak odjeżdżasz, idziemy do lasu. W pewnej chwili to chłopiec bierze mnie za rękę i mnie prowadzi. Idziemy przed siebie i widzimy głaz, chłopiec odchyla ten głaz, a za nim widzę wejście do sezamu, tak mi się to skojarzyło … Wchodzimy tam, a tam drugi świat pełen światła. Gdy głaz się zamyka, zobaczyłam napis; fine, koniec filmu.

inny świat

  • Jesteś ostatni, nagroda czeka na ciebie, a wiesz dlaczego ?
  • Ostatni będą pierwszymi.
  • A czy można karać ludzi, kiedy są nieposłuszni ?
  • Pan Bóg też karze.

Piotr w tym momencie zobaczył przed swoimi oczami pracownika, który popełnił dwa lata temu samobójstwo i w jednej z wizji przerzucał po swojej śmierci hałdy węgla … jakby miało to oznaczać, że ciężko pracuje.

  • Czy Bóg karze za życia, czy po śmierci ?
  • Musisz rozgraniczyć co jest nauką, a co karą.
  • Często kara jest nauką.
  • Potop to kara Boska ?
  • Tak ludzie to nazywają, ale to było odnowienie.
  • Zepsute kłosy zrobiły miejsce na nowe.
  • Bóg nie karze, Bóg uczy i daje nadzieję.
  • A nadzieją jest Jezus Chrystus.
  • To jest nadzieja i nagroda.
  • Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy.
  • Ty to wiesz, ale inni mówią, że Bóg jest niesprawiedliwy. Apokalipsa to kara ?
  • Wróć do potopu.

Piotr zobaczył tym razem przed sobą twarz córki znanego polskiego polityka. Zobaczył ją jako nastolatkę w niedwuznacznej erotycznej scenie. 

  • Wolno ? Nie wolno.
  • Ta ludzka przyjemność trwa sekundę, a wiara i miłość trwa wieczność.
  • W Singapurze za wszystko jest kara, ale jest przynajmniej porządek – naoglądaliśmy się ostatnio dokumentalnych filmów na ten temat i trzeba przyznać, że zrobiło to na nas spore wrażenie. 
  • To, co się tam dzieje, nie wpuszczania Złego fizycznie nie jest trwałe.
  • Wystarczy zmiana rządu i poglądów, a już się może zmienić.
  • Zmienić człowieka to pokolenia zabraknie, tyle to trwa.
  • ………. – Homiel pokazał Boga Ojca i Syna pracującego na polu.
  • Jak myślisz, co Oni tam robią ?
  • Ciągle  sieją …

Bóg Ojciec, Jezus, siewca, ziarno

Mądra lekcja o miłości, sprawiedliwości i karze…, która się jeszcze nie skończyła, ponieważ Piotr zobaczył przed sobą coś ciekawego. Zobaczył monitor komputera, a nad nim rękę trzymającą starodawny stoper. 

  • Ona włącza ten stoper ? – Piotr nie był pewny jak to zinterpretować.
  • On nie ruszył, czas się skończył – sprostował go Homiel. Czyli ręka nie włącza, ale wyłącza stoper.
  • Coś się zacznie ?
  • Sprawiedliwość będzie adekwatna.

I wtedy na monitorze pojawił się kod 010101010101.

  • Wiesz co to jest ?
  • ..0 – nie zdał, 1 – zdał, ten nie zdał, tamten zdał, widzę cały monitor zalany 010101010…
  • To wygląda jak sąd ostateczny – mówię zaskoczona.
  • Miłość Boga Ojca i łaska Jezusa Chrystusa.

wyliczanka, koniec świata

Chciałam to opisać na blogu, gdyż wydawało mi się to szalenie ważne.

  • Nie pisz o złych sprawach, które nadchodzą.
  • A dlaczego ? Niech wiedzą, może niektórzy zaczną się modlić ? Homiel, powiedz, mam rację ?
  • Pisz co Mały mówi.
  • No widzisz – roześmiałam się, ale zaraz spoważniałam.
  • Powiedział mały? To chyba nie Homiel.
  • Masz chyba rację – szepnął mi do ucha.
  • ……?
  • To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka.
  • Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem.
  • To już niedaleko.
  • I ziarno się wypaliło …

Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem.

  • Co może się zdarzyć ?
  • Nie pytaj, co może się zdarzyć.
  • Spytaj co możesz zrobić.
  • Więc co ?
  • Módl się.
  • Wielu się modli, ale to ciągle mało.
  • Dlatego to jeszcze trzymaw całości.

e7590d97002737ca4ff8c80d




Dopisane 05. 03. 2017 r.

  • Sprawiedliwość będzie adekwatna – oboje z Piotrem jesteśmy zdania, że nadchodzi czas rozliczenia, może jeszcze nie czas apokalipsy, ale właśnie rozliczenia. W jakiej to będzie formie… trudno powiedzieć. Homiel nie straszy, jedynie stwierdza. Mówiąc szczerze… patrząc na ten świat z perspektywy Nieba… ja Ich w pełni rozumiem. Czy Chrystus ponownie przyjdzie, tym razem osądzić żywych i umarłych? Alicja Lenczewska; Słowo pouczenia. 

Ponowne przyjscie Jezusa



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ja w tobie, ty we Mnie.

13. 05. 16 r. Warszawa. 

  • Miałem ciekawą wizję. Zobaczyłem, że umierałem. Już zamykałem oczy …
  • Piotr zasypia … usłyszałem.
  • Nie jestem Piotr, jestem …
  • Imię nie jest ważne, nadałem ci je.
  • Ważne, że jesteś przyjacielem.


14. 05. 16 r. Warszawa.  

  • Byłem w kościele na porannej mszy. Usiadłem na swoim miejscu. Było mało ludzi, schyliłem głowę, by się pomodlić. Gdy ksiądz podniósł hostię do góry, zobaczyłem w oddali starszego mężczyznę z siwą głową i brodą, obok stał młodszy podobny do Niego. Obaj mieli jasne, długie szaty. Patrzyli się na mnie … Głupio mi się zrobiło i szybko schyliłem głowę. Wtedy usłyszałem ..
  • Ja w tobie, ty we Mnie.
  • Na wszystkie wieki, na zawsze.
  • Podniosłem głowę i zobaczyłem, że i Ojciec się przysłuchuje tym słowom. Ciągle tam stali …

Wpisując na blogu wizję związaną z jajem w piekle znowu odkryliśmy, że Piotr nawet w wizjach jest całkowicie niesubordynowany. Chciał ściąć jajo mimo wyraźnego zakazu. Właściwie wcale mnie to nie dziwi, że jego zachowanie w wizjach jest odzwierciedleniem naszej rzeczywistości. Nawet samego papieża pewnie przywołałby do porządku, gdyby na to zasłużył. 

  • Nie pisz o tym, bo to świadczy o moich charakterku.
  • To się zmień – ja na to.
  • No co ja zrobię … Mam taki mam charakterek i już.
  • Ten charakterek zaprowadził cię na ziemię … z korzyścią dla wszystkich.

Piotr miał ciekawą wizję.

  • Widziałem dom pani T. (p.s. od niej wynajmujemy mieszkanie w Szczecinie) i jej trawnik. Między domem a trawnikiem ścieżkę, którą szła T. Nie zwracała na nas uwagi, a byliśmy na jej trawniku. Na końcu trawnika był pas ziemi, na której leżała twoja poduszka, na której spałaś. Podniosłem ją i zauważyłem, że była pod spodem brudna, otrzepałem i ci ją podałem.

garden

Ponieważ Piotr ma tak często przeróżne wizje, zauważyliśmy, że ich analiza sprawia nam coraz mniej trudności. Dom T. to je dom, jej gospodarstwo, jej świat, w którym mieszka. Trawnik to część, która należy do jej gospodarstwa. Czy mieszkanie, które wynajmujemy nie jest jak trawnik przed jej domem, na którym śpię ? Wynajmowane mieszkanie to jak spanie na cudzej ziemi przecież.

Ktokolwiek podsyła wizje Piotrowi robi to świetnie. Jak pokazać wynajmowane mieszkanie ? Właśnie w ten sposób. Coś co należy do domu, ale jest użytkowane przez kogoś innego. W wizji Piotr daje mi otrzepaną z ziemi poduszkę. Myślę, że przyjdzie taki czas, że już nie będę spać na cudzej ziemi, bo poduszka to symbol bezpiecznego miejsca. Pamiętam słowa Homiela …

  • Chrystus też nie miał gdzie przyłożyć głowy.
  • Szkoda, że nie pokazał gdzie się przeprowadzimy – westchnęłam.
  • Dom ? Może mi się uda coś liznąć ? – Piotr ciągle myśli, że długo nie pożyje, a chciałby przed końcem nacieszyć się swoim kątem.
  • Prawdziwą strawę masz gdzie indziej.

Wow … Homiel ma cudowną umiejętność szybkiego otrzeźwiania.


No i rozmowa o NIP.

Dostaliśmy w końcu pierwszą opinię od rzeczoznawcy, która według Piotra, wiecznego pesymisty była 50:50, ale dla naszego podwykonawcy, który wykonywał część produkcji była doskonała. On się ucieszył, a Piotr zmartwił. Obserwując go widzę, że to wielka dla nas lekcja wiary i zaufania, czy ją przejdziemy?

  • Zadanie przed tobą na horyzoncie jawi się wielkie.
  • Nie uwierzysz jak wiele rzeczy będziesz mógł zrobić, a i ta rzecz szybko przeminie.
  • Kłopoty mnie czekają ?
  • Zadanie. Istotą waszego działania jest to, że nie wiedzą z kim walczą.
  • Najbardziej niepozorny może być najbardziej niebezpieczny.
  • I to nie jest kamuflaż.
  • Ta druga strona ma pychę w sobie.
  • Ale oni czują się ciągle świetnie.
  • O nich zapomnij, oni swój suflet już jedzą, bita śmietana dojdzie później.
  • Niech to będzie ostatnie zdanie na ten temat.

Ciągle mam w pamięci odwołanie się Homiela do sceny z Gandalfem Białym z filmu „Dwie wieże”.

  • Dlaczego przemawiasz obrazami z filmu ?
  • To jest jednoznaczne.
  • Chrystus też przemawiał obrazami.

I przyznałam Mu rację. Nic tak nie przemawia do wyobraźni człowieka jak obraz, a ponieważ żyjemy w zaawansowanej technologii, Homiel świetnie to wykorzystuje. 



16. 05. 16 r. Szczecin.

Zadzwoniła córka.

  • Miałam sen. Byłam w swoim pokoju i szukałam jakiejś sukienki w szafach. Szukałam i szukałam, aż znalazłam… całun turyński.

Piękny sen. Szukała i szukała, aż znalazła Chrystusa. Szukała sukienki, czyli czegoś przyziemnego i w sumie nieistotnego, a znalazła całun. Niebo daje znać, że w naszej codzienności trzeba znaleźć miejsce dla Chrystusa.


Zadzwonił też Piotr.

  • Byłem w kościele dzisiaj rano. Usłyszałem …
  • Daj, co masz dać. 
  • Zrób, co masz zrobić i wracaj do Domu, a gorąca strawa będzie na ciebie czekać.

Mocne, konkretne słowa. Daj, co masz dać... ? Ale co ma dać ? 




Dopisane 26. 02. 2017 r.

Wizja z poduszką leżąca na trawniku jeszcze się nie sprawdziła, ale spytałam, czy się sprawdzi.

  • Wszystko przed wami.

  • Chrystus też przemawiał obrazami Maciej S Z C Z E P A N I A K , ks. dr hab., Zakład Liturgiki i Homiletyki, Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, e-mail: ms@amu.edu.pl  pressto.amu.edu.pl/index.php/tp/article/download/6152/6204  

obrazowanie

Wiara to wybór.

16. 04. 16 r.  Warszawa.  

Ledwo się obudziłam, a Piotr już zaczął opowiadać…                     

  • Miałem niesamowitą wizję. Ojciec pokazał mi jak stoję w jakimś parlamencie i przemawiam do wielu ludzi.
  • Bóg Ojciec jest, a wy Go obrażacie !
  • Po tej mowie otworzyło się okno w przesłonie, powietrzu, ktoś mnie stamtąd zabrał, jakby wyssał i usłyszałem…
  • Otaczasz Mój tron chwałą …    Ojciec powiedział do mnie jeszcze …
  • Kiedy przyjdzie pora, wezmę cię w całości… i pokazał ciebie przyklejoną do mnie. W całości znaczy chyba razem ? Ja z tobą to całość. Powiedział też coś do ciebie …
  • Światło, które dajecie weźmie ten, który chce.
  • Wiara to wybór.
  • Nie nakłaniaj ich.

I te ostatnie ostatnie słowa mocno mnie zastanowiły. Wiara to wybór. Mówić, pisać, ale nie nakłaniać ?

  • Ale Ola pisze, ma nie pisać ? – Piotr spytał dla pewności Homiela. 
  • Nie pisze, ale przekazuje.
  • No dobra, przekazuje …
  • Nie przekazuje, ale oświeca –  przerwał Homiel.

Piotr wzruszył ramionami zrezygnowany. Po tej rozmowie wiem tyle, że mam pisać, bo to światło, ale co dalej z tym światłem ?… Każdy ma wybór. 


Piotr niedawno znalazł na drodze piękne zdjęcie, które go wzruszyło do tego stopnia, że postawił go przy figurce Maryi.

FullSizeRender

  • To jesteś ty – powiedział Homiel mając na uwadze oczywiście chłopca na obrazku.
  • Tak było ?
  • Było i jest. I miejsce obrazka właściwe.

Homiel pokazuje w ten sposób jaka jest relacja między Ojcem a Piotrem. Jak między nauczycielem a uczniem,  Ojcem a synem,  doświadczeniem a naiwnością i niewinnością dziecka.


Poszliśmy rano do „naszego krzyża”. Jeszcze w samochodzie zastanawialiśmy się krótko ile mamy ze sobą pieniędzy. Piotr lekko skołowany przypomniał sobie, że ma ich dość sporo, gdyż wczoraj musiał podjąć w bankomacie gotówkę. Wstrzymał więc oddech wchodząc do środka kościoła,  ale było pusto. Humor mu wrócił szybko i z impetem uklęknął pod krzyżem. A wtedy …

  • Nie opieraj się, kiedy powiem ci daj.
  • Kiedy powiem ci „daj wszystko”, daj wszystko.
  • A kiedy będę chciał byś dostał, dostaniesz.

Nieziemskie słowa … Ale wątpię, by w tej chwili Piotr martwił się zbytnio, że nie ma żebrzącej cyganki. Nie mieć dylematu to jeden problem mniej na dzisiaj. Jezus powiedział coś jeszcze. Coś,  co i mnie zaskoczyło.

  • Czujesz lekkość ?
  • Prawdziwy zakonnik jest chudy.
  • Otyłość przeszkadza kontemplacji.

Tuż przed przyjściem do kościoła Piotr ważył się kilka razy i stwierdził w końcu, że chyba nigdy nie schudnie. Żeby było śmieszniej mamy dwie wagi, które stoją dokładnie obok siebie. Każda waży inaczej, różnica to czasami 30 dkg. Kiedy jedna waga pokazuje dużo, Piotr staje na tej drugiej, która pokazuje mniej… i od razu ma lepszy humor. Usłyszane słowa mają zmusić Piotra do odchudzania i ma to głębszy sens. Nadmiar jedzenia sprawia, że człowiek staje się nie tylko ociężały umysłowo, ale nie odbiera też zewnętrznych, subtelnych, anielskich bodźców.


Skończyłam czytać „Jezus” j. Jamesa Martina i ciągle jestem pod wielkim wrażeniem. Czytałam wolno delektując się niemal każdym słowem. Kupiłam niedawno jeszcze jedną książkę tego samego Jezuity; „7 ostatnich słów Chrystusa” i tam zainteresowałam się tym fragmentem.

44444

Rozmawiałam niedawno z moją znajomą, która wierzy bardzo. Kiedy mówiłam jej, że Jezus był także człowiekiem i też czasami się męczył i niecierpliwił, a o tym przeczytałam właśnie w tej książce… mocno się obruszyła. Zdałam sobie sprawę, że ludzie mają mylne pojęcie o Chrystusie. On też bywał dowcipny i radosny !!! Całe Niebo jest dowcipne, a mam tego dowody niemal codziennie.

Na przykład dzisiaj. Po wizycie pod „naszym krzyżem” w ramach odchudzania  pojechaliśmy jak zwykle do Arkadii na lody. To nasza długoletnia sobotnia tradycja. W galerii mamy „swoje” ulubione miejsce parkingowe, a u Grycana „swój” ulubiony stolik. Gdy wjechaliśmy do Arkadii, Piotr się wkurzył.

  • Patrz, moje miejsce jest zajęte !
  • Nic nie jest twoje – odparł trzeźwo Homiel.
  • Oho ! – zaczyna się, myślę sobie.

Do Grycana prawie biegliśmy, Piotr obawiał się, że i tam będzie zajęte …

  • Choć szybko, bo zajmą nam miejsce.
  • . Bo ci zjedzą – sprostował żartobliwie Homiel.

Z daleka zauważyliśmy, że faktycznie ktoś już siedzi.

  • No widzisz ? – powiedział rozczarowany do mnie.
  • Jest puste – mówi Homiel.
  • Ślepy jesteś ? –  tak właśnie mówi Polak do anioła …

Było faktycznie zajęte, ale dochodząc do stolików raptem stało się wolne. Mężczyzna, który siedział przy „naszym” stoliku, właśnie wstał i odszedł. Usiedliśmy cali szczęśliwi. Obsługiwała nas wyjątkowo niemiła dziewczyna. Była opryskliwa i nawet nie starała się nad tym zapanować. To od razu wkurzyło Piotra. Gdy wzięła od nas pusty kielich do lodów, dół naczynia rozleciał się jej w rękach. Przestraszona powiedziała tylko, że nie wie jak to się stało i dopiero wtedy się uśmiechnęła.

  • Chciałem, żeby się zmieniła, dlatego jej się rozleciał.
  • To twoja sprawka ? – z niedowierzaniem spytałam, choć kielich rozleciał mi się przed nosem i wiem, że ona nie miała nic z tym wspólnego.
  • W niszczeniu jesteś najlepszy.
  • Tak działa sędzia ?
  • Czy to pycha ?
  • Nie ty, lecz Ja ci to mówię.
  • Nigdy nie powiem o tobie mufti.
  • Ty kamieniować nie będziesz.

Mufti ?… musiałam sprawdzić w internecie.

Mufti muzułmański prawnik i teolog wydający oficjalne interpretacje w sprawach życia państwowego i prywatnego, związanego z islamem. Swoje decyzje ogłasza w formie fatwy. Obecnie mufti działają w ramach urzędów państwowych, tzw. domów wydawania fatwy (dar al-ifta). Cieszą się znacznym autorytetem prawnym i politycznym w świecie muzułmańskim. https://pl.wikipedia.org/wiki/Mufti

Piotr mając pewne możliwości sam wymierza karę, ale czy faktycznie może to robić ?

Siedzieliśmy przy stoliku dalej, a Homiel całkiem się rozgadał. Nasza sąsiadka sprzedaje dom. To dla nas zaskoczenie, bo żyła w nim od 1975 roku.

  • To błąd z ich strony tak na stare lata przeprowadzać się ?
  • Błędem jest, kiedy ktoś wybór ma.
  • Przyparty do muru to decyzja.

Hmm … Rzeczywiście, jeśli ktoś musi sprzedać dom, to nie jest już kwestia wyboru, przyparty do muru podejmuje jedynie decyzję.

  • Czy wrócę do domu rodziców ? – u rodziców Piotra mieszkaliśmy kilkanaście lat.
  • Nigdy.
  • Na pewno nigdy ?
  • Czy jest odmiana słowa nigdy ?

Nigdy to nigdy …


Nasza rozmowa zeszła na moje pisanie na forum. Jak zwykle niektórzy atakują, a niektórzy czekają na ciąg dalszy, a nawet na ciąg dalszy czekają ci, co atakują.

  • Ci, co cię atakują bronią się, ale resztką sił.
  • Przestałaś pisać i zaczyna im brakować tego chleba, a niektórzy są na głodzie.
  • Narkotyzujesz ich, ale światłem i dlatego lgną do niego.
  • Chciałabym usłyszeć Jezusa.
  • Wkrótce przemówi do ciebie

Spytałam Piotra, czy pożyczy mi na ZUS.

  • Masz na razie… – i położył mi przed nosem 100 zł – Resztę przeleję.
  • Nie myśl, że robisz wielki gest.
  • Nie dałeś swoje, dałeś nasze.
  • To trzymam Wasz bank ? Ufacie mi ? – zaśmiał się Piotr.
  • Jeśli ty byłbyś Al Capone, to ja Eliot Ness.

Eliot-a Ness-a musiałam znowu sprawdzić od razu w internecie; https://pl.wikipedia.org/wiki/Eliot_Ness

Piotr się zaśmiał i zaraz spoważniał.

  • Mam ci przekazać …
  • Powiedz Oli, że wiatr wkrótce zmieni kierunek.
  • … O co Mu chodzi ?

Zamyśliłam się i szybko przeanalizowałam pewne fakty. Homiel powiedział o pracowniku K., że teraz pozna co to wiatr. Biznes prowadzi się z wiatrem i pod wiatr, to znaczy, że raz idzie dobrze, a raz pod górkę. Ostatnio mam w swojej firmie głównie problemy i stałam się w końcu „panią przy mężu”. Czasami co prawda realizuję drobne zlecenia, ale zarabiam naprawdę niewielkie pieniądze. Teraz kiedy i u Piotra nie idzie zbyt świetnie, mam pewne obawy co do naszej biznesowej przyszłości. Analizując to ostatnio postanowiłam więcej czasu poświęcać na mój biznes, a mniej na pisanie. Homiel mówiąc, że wkrótce wiatr zmieni kierunek, dał mi nadzieję, że sytuacja może się poprawić.

  • Biznes to nie twoje powołanie.
  • Biznes nie daje życia, ty dajesz życie. Światło.

Ok, jeśli biznes to nie moje powołanie, a jednocześnie ma się zmienić wiatr, to raczej nie mnie będzie dotyczyć, ale Piotra. Będąc panią przy mężu jestem zdana na to, jak to jemu będzie wiało, a nie mnie.

  • Nadchodzą zmiany ? – Piotr.
  • Trwaj do końca sądu, a potem płyń.
  • Pisanie jest takie ważne ? Wiara to wolny wybór mówiłeś.
  • Czyż nie podasz ręki tonącemu ?
  • Trwaj do końca sądu, a potem płyń… ? Co On miał na myśli – Piotr nachyla się do mnie i pyta.
  • Coś się wydarzy… – sama się zaczęłam nad tym zastanawiać. Czu Homiel miał na myśli sprawę sądową z NIP ?
  • …….
  • Czy Piotr jestem mistykiem ?

Przeczytałam w biografii Ojca Pio, że miał tylko dwie wizje, które określił jako mistyczne. Fabuła tych wizji dzieje się na polanie i to mnie zastanowiło. Podobnych wizji Piotr miał bardzo wiele, więc zrodziło się we mnie pytanie, czy mój coraz grubszy mąż może być mistykiem ? 

  • Księdzem, księdzem zabójcą. 
  • ???!!! To się wyklucza.
  • To zależy kogo zabijasz, czyż nie zabijasz gacków ?
  • Ten świat zasługuje na światło.
  • Dlaczego ?
  • Czyż Ojciec nie oddał siebie za ten świat ?
  • I do kaganka paliwo może się kiedyś skończyć.

Czyż Ojciec nie oddał siebie za ten świat ? – kiedy umierał Chrystus, cierpiał też sam Bóg Ojciec.

I do kaganka paliwo może się kiedyś skończyć – cierpliwość Ojca może się kiedyś wyczerpać tak jak oliwa w kaganku.

Tak się świetnie rozmawiało, że odkryłam w swojej głowie kolejne ciekawe pytanie.

  • Czy to prawda, że anioły z kobietami … No wiesz …?
  • Nie raz – … zaskoczył mnie zupełnie.
  • Przecież to zakazane !?
  • Piekło jest pełne Zakazanych.

Pokazał samą czaszkę, przy której człowiek jest mniejszy niż głowa.

  • Giganci są przykładem tego, jak przeplatają się te światy.
  • Co się z nimi stało ?
  • Nie przypominam sobie, by chodziły ostatnio po tym świecie.
  • …..Pokazał mu giganta stojącego u portu.

colossus-of-rhodes-1-770x1298

Gigant z Rodos.

  • Zbudowany na wzór.
  • Dlaczego wymarli ?
  • Pan Bóg na wiele pozwala, ale są granice.
  • Co się stało z tymi aniołami ?
  • Nie nazywaj ich aniołami.
  • Ale technicznie jak to możliwe ? – spytałam myśląc po ziemsku.
  • Nie rozmawiaj o technice, ale o idei.



Dopisane 09. 07. 2016 r. 

Coś o radości w chrześcijaństwie – Alicia Barrios uważana za jedną z osób, które najlepiej prywatnie znają Franciszka od początku jego posługi biskupiej w Buenos Aires, zwraca uwagę na jego wyjątkowe poczucie humoru, „zdrową ironię” i umiejętność opowiadania żartów po to, by przekazać głębszą treść. Dziennikarka podkreśla, że Franciszek mówi codziennym językiem zwykłych ludzi.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dziennikarka-ujawnia-sekrety-papieza-Franciszek-lubi-brownie-i-spiewa-tango-przy-goleniu,wid,18429097,wiadomosc.html


  • Giganci są przykładem tego, jak przeplatają się te światyjuż od dłuższego czasu na Biblię patrzę jak na kronikę. Na całym świecie odkrywane są prehistoryczne ludzkie kości o wielkich rozmiarach. Internet, nawet ten ściśle naukowy jest pełen doniesień o nowych odkryciach i wszyscy zadają sobie to samo pytanie, czyżby Biblia mówiła prawdę? Odkrycia śladów gigantycznych kości dokonywali już starożytni archeolodzy. Na przykład Pauzaniasz, historyk z II wieku, udokumentował odkrycie dużego szkieletu liczącego około 5 metrów długości. Niektórzy sądzili, że to kości Orontesa, mitycznego Indyjskiego giganta bohatera. Niektórzy uważali, że szkielet należał do Aryadesa, giganta z Afryki. Obecnie uważa się, że należały do mamuta.

Być może tak jest… ale współcześni już archeolodzy mówią jednoznacznie, że 50 postaci wymienionych w Biblii zostało potwierdzonych archeologicznie. http://www.biblicalarchaeology.org/daily/people-cultures-in-the-bible/people-in-the-bible/50-people-in-the-bible-confirmed-archaeologically/

Biblia to nie już tylko Słowo Boże…

Ostatni będą pierwszymi.

28. 01. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj na kawie tak było przyjemnie, że powiedziałam … 

  • Mam nadzieję, iż te chwile nigdy się nie skończą.
  • Skończą się i się nie skończą.

W tym życiu kiedyś się skończą, ale tam będą trwać wiecznie ? O to chodzi ? Zastanawiałam się nad tym chwilę, gdy nagle ktoś do Piotra …

  • Nie spocznę, dopóki nie przyciągnę ciebie do Siebie na zawsze.
  • Kto to ci powiedział ?
  • Nie wiem.
  • Nie myśl głową, a sercem.

Zastanowiły mnie te słowa. To mógł powiedzieć nie Homiel, ale … Nie byłam pewna.

  • Co znaczy do siebie na zawsze ? – pyta mnie Piotr.
  • Musisz spalić wszystkie mosty łączące cię z gackami, wszystkie wahania, które w sobie jeszcze masz.
  • To jak ten test z 20 zł … – zamyślił się
  • Zapomnij, ale pamiętaj. 
  • Za każdą prawdą, którą wypowiesz …
  • Twoje cząstki, których nie widzisz, łączą się ze sobą.
  • Czym sobie zasłużyłem ?
  • Sobą.
  • Nam zależy, żeby wychować cię, abyś lśniącym mieczem przebił tę kosmatą postać.

Piotr po chwili do mnie … 

  • Celem człowieka jest Bóg.
  • Czy jesteś tego pewien ?
  • W takim razie dorosłeś.
  • Czyli przeszedłem waszą podstawówkę ?
  • Gradueted z paskiem – uśmiechnął się Homiel.

Homiel często nasze nauki porównuje do nauki w szkole. Kiedyś nam zarzucił, że z wiedzą jaką posiadamy, jesteśmy ledwo w podstawówce i ledwo zdajemy z klasy do klasy. Nie oponowaliśmy, bo jak zwykle ma rację.


Siedzieliśmy jeszcze w ciszy i widzę, że Piotr gdzieś błądzi za „przesłoną”, czyli po drugiej stronie lustra, czyli w drugim świecie, mówiąc konkretniej …

  • Ty wiesz … ? Anioły kiedy chcą się zregenerować, to tworzą kulę, jakby kopułę, wypoczywają w niej.
  • Skąd to wiesz ?
  • No przecież widzę … Tworzą je myślami, potem wchłaniają z powrotem … Nie tracą wolnej energii, budują ściany z paseczków żółto-złotych.

Lubię te chwile, kiedy Piotr „odpływa”. Opisując mi Ich świat czuję, jakbym tam była.

  • Wiesz co teraz słyszę ?…. Kohatka, kohtka, kohoutka … Kometa.

Oczywiście natychmiast zaczęliśmy we dwójkę szukać w internecie … I naprawdę byliśmy zdziwieni, kiedy natychmiast google wypluło z siebie hasło; kometa Kohoutka. To odkrycie kompletnie nas zaskoczyło i kompletnie nic nam nie mówiło, więc spytaliśmy Homiela … 

  • O co chodzi ? …
  • A i na to przyjdzie czas.

Ponieważ bardzo mnie nurtowała ta kometa, dręczyłam Homiela przez godzinę już w domu. 

  • Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm.
  • A musi być ?
  • Czy Jezus nie umarł na krzyżu ?
  • Nie był to kataklizm ?
  • Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia ?
  • Homiel, powiedz coś jeszcze.
  • Nadchodzi.

O astronomii wiemy tyle, co za oknem w nocy, czyli co nie o księżycu. O tej komecie musiałam pogrzebać w internecie.

1. Pierwsze informacje;

http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/469-kometa-kohoutka-1973f-kometa-stulecia/

2. Warto jednak wiedzieć, że czasami komety przedwcześnie gasną lub nie tworzą spektakularnego warkocza. Na początku lat 70. Kometa Kohoutka została okrzyknięta kometą stulecia i miała przyćmić Kometę Halleya. Niestety obiekt rozpadł się w drodze do Słońca.

http://www.focus.pl/technika/ison-czyli-jak-zobaczyc-komete-10585

Wg tych informacji kometa była, ale się rozpadła.

3. C/1973 E1 should not be confused with the periodic comet 75D/Kohoutek, which can also be called „Comet Kohoutek”. In addition, there are another two long-period comets, C/1969 O1-A (a.k.a. 1970 III, 1969b), and C/1973 D1 (a.k.a. 1973 VII, 1973e) also discovered by Luboš Kohoutek.

https://en.wikipedia.org/wiki/Comet_Kohoutek

Brytyjska Wikipedia jest bardziej dokładna i wg tej informacji mamy kilka komet zwanych kometami Kohoutka.

4. Z ziemskiego punktu widzenia wschody i zachody planet układu słonecznego potwierdzają założenie o stałości ich orbit. Podobnie rzecz ma się w przypadku komet. Komety mogą obiegać Słońce po orbitach znacznie od niego oddalonych w swoim najdalszym punkcie. Na przykład kometa Kohoutka oddala się od Słońca na odległość sześć razy większą niż odległość Plutona. Pomimo to wiemy o jej obecności.

http://www.forum.gildia.pl/index.php?topic=26999.65;wap2

W swoim czasie kometa Kohoutka miała być okrzyknięta „kometą stulecia”. Homiel albo dosłownie mówi o pojawieniu się komety Kohoutka, albo wymieniając jej nazwę użył jako symbolu czegoś dużego, co nadchodzi. Kiedy ?… Nie wiadomo. Jeśli za mojego życia ma być potężny kataklizm, według mnie to kwestia 10 – 40 lat. Prawdę powiedziawszy … Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, może być też znacznie wcześniej. Moje obliczenia, a Ich plany to wielka różnica.  

Mówiąc nadchodzi nie wiem, czy to ostrzeżenie, czy jedynie sucha informacja. Jeśli ostrzeżenie, to można jeszcze temu zaradzić na przykład poprzez modlitwę, jeśli to sucha informacja, to … Ciarki przechodzą.

maxresdefault

Piotr na koniec dnia opowiedział, co wydarzyło się rano w kościele.

  • Jesteś zajęty tyloma sprawami, nie zapomnij o mnie… powiedziałem do Ojca. Nic nie usłyszałem, nie odpowiedział mi. Poszedłem do komunii, ale ksiądz mnie ominął !!! Wyobrażasz sobie ? Ominął i poszedł do innych ludzi. Zbaraniałem. Już zupełnie na końcu podszedł do mnie z powrotem i podał hostię, a kiedy mi ją dawał usłyszałem wtedy …
  • Ostatni będą pierwszymi.



Dopisane 16. 12. 2016 r.

  • Ostatni będą pierwszymi Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze.11 Biorąc więc narzekali na gospodarza.12Mówili: „Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty”. 13A on każdemu z nich tłumaczył: „Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara?14Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie.15Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?” 16 Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Mt 20,1-16

– Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm – czytając uważnie słowa Homiela już wcześniej można wywnioskować, że mówi o wydarzeniu, które zatrzęsie całym światem. Nie musi to być kometa, może być to choćby wybuch superwulkanu Yellowstone, którym dosyć często straszy się w światowych mediach. Chciałabym tylko przypomnieć pewien dialog;

  • Natura wszystkich przywoła do porządku.
  • Kataklizm jakiś się szykuje ?
  • Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać.
  • Ale nim zajmą się motyką, to minie mnóstwo czasu.
  • To się mylisz, zmiany będą raptowne.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/20/wojna-w-imie-boga-jest-przeciwko-bogu/


Czy Jezus nie umarł na krzyżu ? – zdecydowanie tak.

Nie był to kataklizm ? – w pewnym sensie zdecydowanie tak. Ukrzyżowano przecież Syna samego Boga.

Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia? – … przyniósł. Hmm… mysli kataklizm, który był zbawieniem dla ludzkości. W takim razie… Homiel chce powiedzieć, że cokolwiek nadejdzie, będzie dla ludzkości najlepszym rozwiązaniem. A co to znaczy dla nas? To, że nie jesteśmy w stanie temu zapobiec. To się  musi po prostu wydarzyć. 

Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.

10. 01. 16 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy rano do „naszego krzyża”. Wiedząc, że prawie zawsze ktoś tam siedzi i prosi o pieniądze na wszelki wypadek miałam  przy sobie przygotowanych parę groszy. Ile miał Piotr ?… Nie wiem. W rogu na klęczkach modliła się starsza kobieta. Była tak blisko krzyża, że trudno było się przy niej skupić i pomodlić. Ewidentnie przesadziła swoją „nachalnością”. W pewnym momencie Piotr nachylił się do mnie i spytał, czy mam 20 zł. Zdziwiło mnie to, bo zazwyczaj tyle nie daje. Wychodząc z kościoła Piotr włożył moje 20 zł do jej ręki. Po wyjściu z kościoła spytałam o co chodziło …

  • Kiedy ją zobaczyłem, poczułem, że nie jest w tej modlitwie szczera. Spytałem Chrystusa co mam robić, dać jej pieniądze, czy nie … I wiesz co powiedział ?
  • Daj jej sercem, nie głową.
  • No to jej dałeś przecież te 20 zł – odpowiedziałam nie rozumiejąc do końca w czym problem.
  • Taaak, ale …  Najpierw chciałem jej dać 100 zł, a w końcu dałem 20 zł. Obserwowałem ją spod oka i wiem, że nie była szczera …

W tym momencie dotarło do mnie, co się stało. Nie chodzi o pieniądze, o kobietę, ale o to, że nie posłuchał Chrystusa ! Gdyby Go posłuchał, dałby jej te 100 zł, a tak znowu zaczął po swojemu kalkulować. Nie tylko nie dał jej 100 zł, ale dał jej nie swoje, a moje 20 zł !!! Piotr chyba sam zrozumiał swój błąd, bo zaraz zaczął …

  • Chyba źle zrobiłem …
  • Rozliczaj się z twoimi ludźmi co do grosza i dawaj tym, którym się nic nie należy.
  • Ważne, żebyś dawał.
  • Tej makulatury mogą nadrukować ile chcesz Homiel jak zwykle w swoim stylu pouczająco zareagował.
  • Przegrałem ? – spytał Piotr wiedząc, że chyba Ich zawiódł.
  • Chrystus mówi, że nie przegrałeś, ale się uczysz.
  • Przegrałeś rundę, ale nie przegrałeś walki.
  • Ale widziałeś to przecież Homiel ? – Piotr miał na myśli „nieszczerą” według niego kobietę.
  • Wszyscy widzieli.
  • Jeszcze raz powiadam, nie przegrałeś, ale nie wygrałeś.
  • Homielowi chodzi o to, że nie zrobiłeś tego, czego od ciebie oczekiwał Jezus.
  • Nie posłuchałem Go… Ale ona się nie modliła, oszukiwała ! – Piotra dalej w zaparte. 

  • To jej problem, a Victoria mogła być wielka.
  • Ten dzień mógł być tak piękny.
  • Musisz czekać do następnej okazji.

Piotr w końcu zrozumiał, że faktycznie Ich zawiódł, że jego natura okazała się silniejsza niż polecenie Chrystusa … Fatalnie z tym się czuł. Całą powrotną drogę, za przeproszeniem … biadolił, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciągle sobie tłumaczył, że ona oszukiwała, wyłudzała … Chciał zagłuszyć w ten sposób swoje wyrzuty sumienia. Najpierw mnie to rozbawiło, a potem wkurzyło.

  • Ciągle nie rozumiesz, to nie o to chodzi ! – mówię do Piotra.
  • Twoja ziemskość pokazała twoją duchowość.
  • Ktoś, kto bezwzględnie wierzy, jest nie do pokonania dla tych z Dołu.
  • To był test.
  • Co tu dużo mówić … To była odmowa wykonania rozkazu !

Problem tkwi w osobowości Piotra. Nie lubi zwierzchnictwa, zawsze ma swoje zdanie i jest kompletnie niesubordynowany. Taką ma naturę. Już w piaskownicy jako 3-latek był numerem 1, liderem walącym po głowie swoich rówieśników, robił swoje prządki. Dzisiaj jego natura… jego ziemskość pokazała jego duchowość… a przecież chodzi o to, by wybić się ponad swoją naturę. Piękna lekcja. Zrozumiałam, że nasza codzienna walka to też walka między naszą naturą a naszą duchowością. Szalenie trudne …te ciągłe wybory.

  • Jesteś wspaniałym kamieniem, ale z ostrymi kantami.
  • My go szlifujemy.
  • Chcemy go tak wyszlifować, że będzie świecił w koronie Ojca.
  • Jesteś taki… ale daj się oszlifować.
  • Wszyscy wiedzieli, że będzie to ciężka praca … Taki kamień twardy.

Homiel jak zwykle pięknie ujął całość w słowa. Piotr siedział jednak nadal zmartwiony i wkurzony na siebie, w pewnym momencie znowu zaczął się tłumaczyć. Przerwał po chwili gwałtownie i powiedział … 

  • Homiel przypomniał mi teraz coś … Sytuację … Ojciec spytał mnie jakiś czasu temu …
  • Czy ty Mnie kochasz ?
  • To oczywiste przecież odpowiedziałem wtedy … A teraz pyta …
  • Czy chcesz tu tkwić bez końca ?
  • To są żadne odpowiedzi.

Piotr się wzruszył i natychmiast jakby zapadł w sobie. Po chwili …

  • Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • Panie pułkowniku, wróg u bram ! …
  • A ty leżysz, szykuj się !  Zacytował chyba z Wołodyjowskiego ? – spytał mnie zaskoczony.
  • Aha … – zgłupiałam. 
  • Przechodzisz jakieś szybkie szkolenie ! – olśniło mnie.
  • Twoja decyzja ich zatrwożyła, nie posłuchałeś polecenia.
  • Zmartwili się, stwierdzili, że mają do czynienia z durniem… Póki co jeszcze trochę pożyjemy, to się poprawimy – zażartował Piotr.
  • Razem to razem … Będziemy się poprawiać – ewidentnie szukał współwinnego w swoich błędach, co mnie rozśmieszyło, bo znowu kombinuje.
  • Zacznij od siebie Homiel na to.
  • Wróg u bram a ty leżysz … Niesamowite słowa …  Chyba wojna idzie trzecia … Wróg u bram ?
  • … Ale tam na Górzewtrąciłam z nadzieją.
  • …. No dobrze, popełniłem wielki błąd, czy da się go naprawić ? Przegrałem dzisiaj.
  • Przegrałeś, bo usłyszałeś wyraźnie co masz zrobić, a zrobiłeś po swojemu.
  • No co mam ci powiedzieć, poczułem w niej cwaniaka … Dałem, ale inaczej – znowu zaczął się tłumaczyć.
  • Nie oceniaj, bo to My oceniamy, wykonuj !
  • No właśnie … To jest dylemat, człowiek jest ciągle głupi. Testu nie zdałem, czy będę miał jeszcze okazję ?
  • Obserwuj sytuację.
  • Czuję się źle z tym. Chyba muszę się zmienić.
  • To ratunek dla ciebie i dla Nas.
  • Gacki się cieszą, że źle zrobiłem ?
  • Świętują.
  • Kto nie słucha głosu Ojca, ten się sprzeciwia Jemu.
  • Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.
  • Trwaj w Chrystusie i ufaj bezgranicznie.
  • Spodziewali się, że tak Piotr postąpi ? – spytałam Homiela.
  • Rozważali. Wierzysz w Nas ?
  • Tak.
  • My też w ciebie wierzymy. Szkolenie in progress.
  • Mam każdemu dawać pieniądze ?
  • Tak wielu ich spotykasz ?

W pewnej chwili Piotr usłyszał samego Ojca.

  • Porażka to też nauka.
  • Wygrać to wielki sukces, a wytrzymać przegraną to większy sukces.
  • Zacznij od nowa.
  • Twoje miejsce czeka na ciebie.
  • Pozwolisz mi wrócić ?
  • Wrócisz tam, gdzie twoje miejsce.
  • Nie rozważaj już tego.

Piotr po cichu do mnie …

  • A jak trafię na Dół ?… Może tam moje miejsce ?

Szepcze myśląc, że Oni nie słyszą… Ręce opadają.  Zauważyłam już znacznie wcześniej, że Bóg Ojciec ma niesamowite poczucie humoru. Jeśli ktoś Go może rozśmieszyć w pełni, to na pewno jest nim nasz „biedny” Piotruś. 


Rozmawiając o kobiecie z kościoła przypomniałam sobie chłopaka, którego zdjęcie zrobiłam pod tym krzyżem jakiś czas temu.

11111111

  • Co się z nim stało ?
  • Przestudiuj przypowieść o Łazarzu.

Jadąc pociągiem do Warszawy i siedząc w wagonie bezprzedziałowym miałam na stoliku książkę „Nazarejczyk”. Środkiem przechodziła młoda kobieta, spojrzała na okładkę książki i ją zamurowało. To trwało 2 sekundy, ale uchwyciłam jej zaskoczone spojrzenie, na chwilę się zatrzymała jakby zobaczyła dawno niewidzianego, dobrego znajomego.

Spytałam Homiela czy mi się wydawało ? Co to mogło dla niej znaczyć ?

  • Ufaj swojej intuicji.

Hmm. Jej spojrzenie było pełne miłości. Pomyślałam wtedy … Kurcze, ten świat nie może upaść, kiedy jeszcze są tacy ludzie.




Dopisane 05. 12. 2016 r.

Opisane wydarzenie zapoczątkowało serię ciekawych sytuacji, które nazwałam ogólnie ”lekcje o pieniądzach”. Po roku mogę je z czystym sumieniem nazwać ewangeliami na żywym organizmie. Zrozumiałam, że nauki, które Jezus przekazywał swoim uczniom 2 tys. lat temu musiał opierać na życiu codziennym swoich „podopiecznych”. Myślę, że jest to najlepszy z możliwych sposobów kształcenia człowieka. Prosty, czytelny i bardzo przekonywający. 

Ewangeliczna scena wskrzeszenia Łazarza jest jedną z najwspanialszych, najpiękniejszych i najbardziej poruszających w całym Piśmie Świętym. „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz” (J 11,3) – wiadomość tej treści dociera do Jezusa. „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić” (J 11,11) – mówi Chrystus do apostołów, wybierając się w podróż do Betanii. Kiedy tam przybywa, Łazarz spoczywa już od czterech dni w grobie. Gdy Jezus, okazując głębokie wzruszenie (J 11,38) „zapłakał” nad grobem przyjaciela, Żydzi rzekli: „Oto jak go miłował! (J 11,36). Chrystus każe usunąć kamień i woła donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” (J 11,43). I Łazarz wychodzi, przywrócony do życia, odrodzony, wskrzeszony z martwych. Wielu spośród Żydów będących naocznymi świadkami cudu zmartwchwskrzeszenia Łazarza, uwierzyło w Chrystusa (J 11,45). Jednak dla zatwardziałych, żydowskich przywódców ludu, których nic nie było w stanie doprowadzić do nawrócenia, to wydarzenie jest momentem przełomowym i decydującym w procesie podejmowania przez nich przerażającej decyzji dokonania zbrodni Bogobójstwa. Ale teraz i Łazarz, będący bardzo niewygodnym, żywym świadectwem Boskiej mocy Chrystusa, staje się dla nich zawadą, której należy się pozbyć. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza (J 12,10).

Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię…

20. 12. 15 r. Szczecin.

Jestem w Szczecinie, Piotr w Warszawie, a tu niedziela. Prawie zawsze niedziele spędzamy razem, ale nie dzisiaj. Kiedy jestem w Warszawie, mamy pewien rytuał. Najpierw odwiedzamy „nasz krzyż” w katedrze, a potem jedziemy na śniadanie do IKEI, choć to ostatnie jest dość idiotyczne. Sami z siebie się śmiejemy, że jedziemy na jajko i darmową kawę. By jednak nie wypaść już tak totalnie głupio okazało się, że nie jesteśmy jedyni, którzy w niedzielę żyją w ten sposób. Za każdym razem na kawie spotykamy ciągle te same osoby. Zwłaszcza jeden mężczyzna zwrócił moją uwagę, czyta przy wszystkich ostentacyjnie Biblię! Kiedyś nie wytrzymałam i podeszłam do niego. Zagadnęłam jedynie, że to dość niezwykle czytać Biblię w takim miejscu. Jego odpowiedź mnie zaskoczyła. Okazało się, że to były wojskowy z misji w Afganistanie. Jego doświadczenia spowodowały, że zbliżył się do Boga. Zadziwiające są ludzkie losy …

Zadzwonił do mnie Piotr podekscytowany i przyznał, że pojechał do „naszego krzyża”. Poczułam zazdrość, ale kiedy zaczął opowiadać co się wydarzyło, chciało mi się zapłakać …

  • Podjechałem do kościoła, ale podbiegł do mnie człowiek z prośbą, bym zaparkował gdzie indziej, bo zaraz przyjedzie ciężarówka z ekwipunkiem do budowy stajenki. Powiedziałem, że staję tylko na chwilę i zaraz wracam. Wpadłem więc do kościoła i zobaczyłem staruszkę klęczącą i żebrzącą. Tak była zatopiona w swojej modlitwie, że mnie nie zauważyła. Ukląkłem pod krzyżem i od razu usłyszałem Jezusa.
  • Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię … Idź już.
  • Wstałem więc i dałem jej 50 zł, ona krzyknęła na cały głos …
  • O mój Boże!
  • Kiedy zacząłem odpalać swoje auto, nadjechała ciężarówka, wymieniliśmy się miejscami, było jak w zegarku. Ja wyjeżdżam, ona wjeżdża, dlatego powiedział mi idź już. Skąd wiedział ?
  • Podjechałem do Ikei, zaparkowałem z daleka, było pusto dookoła, otwieram drzwi, wysiadam … A pod moimi stopami zobaczyłem 50 zł !!! Zwrócili mi je … Zrobiło mi się strasznie głupio, bo wahałem się, czy jej tyle dać.

Przepiękna historia. Nie mogę Piotra spuszczać z oka, tyle mi umyka, kiedy nie jesteśmy razem.



27. 12. 15 r.  Szczecin.

Nareszcie po świętach i po obżarstwie, ja mam dosyć i Piotr ma dosyć, więc niewiele rozmawialiśmy z Homielem.

Przeczytałam ostatnio książkę Kardaca; Księga duchów. Jestem zdziwiona tym, że sporo informacji przekazywanych przez jakąś istotę duchową pokrywa się z tym co mówi Homiel. Jednak wiele jest sporych rozbieżności. Spytałam o niektóre sprawy, które zwróciły moją uwagę.

1. Kardac twierdzi, że wszechświat jest bezkresny. Homiel mówi;

  • Wszechświat to iluzja.

2. Czy dusza ludzka w swoim rozwoju może się cofnąć? Kardac akurat podobnie.

  • Nigdy się nie cofa, lecz może iść złą drogą.

3. Jak należy rozumieć słowa „twoje królestwo jest nie z tego świata”?

Wg Kardaca; „Jezus użył przenośni, chciał powiedzieć, króluje tylko w sercach czystych i bezinteresownych. On sam jest wszędzie, gdzie panuje i dobro i miłość; ludzie chciwi, przywiązujący wielką wartość do ziemskich dóbr nie są więc z nim”

  • Dosłownie, to jest oczywiste – Homiel krótko i zwięźle.

Piotr zakończył ten dzień pięknym podsumowaniem.

  • Wiesz, że podczas naszej wigilii pełno było aniołów w pokoju ?

Jeśli nawet, to wcale się nie dziwię. Jeśli było nas 17 osób wokół stołu, to co najmniej i 17 aniołów … 

Scena z filmu „Miasto aniołów”




Dopisane 29. 11. 2016 r.

  • Wszechświat to iluzjanazywa fachowo animacją. Powtarzam to jeszcze raz, gdyż jeśli tego nie zrozumiemy będzie nam trudno zrozumieć wszystko.

Fizyk teoretyczny dr Michio Kaku, współtwórca tak zwanej teorii strun, przekonuje, że świat został stworzony przez Boga – i są na to doskonałe fizyczne argumenty.

„Jest dla mnie jasne, że istniejemy w świecie rządzonym przez stworzone zasady” – pisze dr Kaku w artykule opublikowanym przez Geofilozoficzne Stowarzyszenie Studiów Antropologicznych i Kulturowych. Jak dodaje Kaku, zasady, podług których funkcjonuje świat, zostały w jego ocenie „ukształtowane przez unierwsalną inteligencję, a nie przez przypadek. Żyjemy w swego rodzaju matrixie”. http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3309-swiatowej-slawy-naukowiec-nie-ma-watpliwosci-swiat-zostal-stworzony.html 

W Niebie nie ma grzechu.

13. 12. 15 r. Szczecin.

Przyjechaliśmy do Szczecina, do mieszkania, które wynajmujemy od 13 miesięcy. Piotrowi wyjątkowo tu się dobrze sypia, aż szkoda, że mieszkanie nie jest nasze naprawdę. Przypomniałam sobie słowa Homiela, gdy jeszcze byłam na etapie wybierania ofert. Spytałam jakie będzie następne mieszkanie. Pokazał mi wtedy palący się kominek. Zrozumiałam, że następne mieszkanie będzie bardzo przytulne… I tak też się stało.

  • Chciałbym spać tutaj – Piotr w ten sposób określił, że chciałby spać tu na stałe.
  • Nie wiem, czy My byśmy chcieli …
  • A pod drzewem nie łaska ?
  • …….- no tak. To co Piotr chciałby, a co powinien, dzieli ocean.
  • I tak znam twoje czarne myśli.
  • Może to mieszkanie kupić córce ? – Piotr już kombinował, że jak nie może kupić sobie, to kupi córce. 
  • Idą święta, nie chcę cię martwic czyli nie … To taki prezent na gwiazdkę, nie powiedzieć otwarcie prawdy.
  • Dynamika zdarzeń na świecie zmieni twoje postrzeganie …
  • Są wojenki, lecz nie wojna.

No i tego się nie spodziewaliśmy. Znowu mówi o wojnie …


Dzisiaj Piotr straszliwie dużo jadł. By zastopować to obżarstwo, zaczęłam go w pewnej chwili pouczać … I nie tylko ja.

  • Po co tyle jesz ?
  • Dyscyplinuj się, a jeśli tego nie uczynisz, wpędzisz się w poważne kłopoty.
  • Jeszcze masz czas.

Zadano mi ciekawe pytanie … 

  • Czy będąc w raju można upaść na Ziemię albo bezpośrednio do piekła ?
  • W Niebie nie ma grzechu.

Jeśli nie ma grzechu … Nie można zgrzeszyć i upaść. To pytanie od razu nasunęło mi inne dot. upadłych aniołów.

  • Oni „upadli”, ponieważ takiego dokonali wyboru sprzeciwiając się jednocześnie Bogu ?
  • Sama decyzja to nie wszystko, jeszcze jest ważne dlaczego się sprzeciwili.

Przypomniał nam film „Legion”, który niedawno oglądaliśmy http://www.filmweb.pl/film/Legion-2010-467792

  • Jedni dają Bogu, to czego chce, a inni to, czego potrzebuje.

Zastanawiające słowa. Mam wrażenie, że przypadkowo, albo i nie, teraz naprawdę „dotknęliśmy” Ich prawdziwego świata. Ich reguł, Ich życia.


Moja dobra znajoma, która kiedyś stawiała karty (po moich opowieściach już tego nie robi), wiele lat temu sprawdzając Piotra powiedziała, że jego celem w tym życiu jest przemiana. To było mniej więcej 15 lat temu i wówczas w ogóle tego nie rozumiałam. Kiwałam tylko głupio głową na znak, że wiem o co chodzi, a nie wiedziałam.

W przeciągu 2 lat Piotr kilkakrotnie słyszał słowa … 

  • Prowadź owce Moje.

Zastanawiałam się co jest prawdą, czy przemiana, czy prowadzenie ?… Jakby jedno nie mogło współgrać z drugim.  Homiel odpowiedział na moje myśli … 

  • Czy ważniejsze było to, co powiedziała kobieta, czy Ojciec ?

Zadał pytanie, na które odpowiedź jest oczywista, a ja zdałam szybko sobie sprawę z bezsensowności moich rozważań.


Wieczorem myślałam, że już się nic nie wydarzy.

  • Homiel powiedział mi teraz, że mam dostać wiedzę z dwóch światów. 
  • Po co ?
  • Ratujcie dusze.

Z wrażenia usiadłam. Czy Oni naprawdę wiedzą, co czynią ? – przeleciała mi szybko myśl.

  • Nie zdradzaj źródła wiedzy, bo będą kolejki do niewłaściwych drzwi, a to nie ty jesteś źródłem, ale narzędziem.
  • Wykonasz pracę i wracasz.
  • Czy można wiedzieć jeszcze więcej ? – zdziwiłam się.
  • Czy mało się do tej pory dowiedzieliśmy ?
  • A co wiesz na pewno ?

Szach – mat. icon_exclaim-Kopia A co wiesz na pewno … Najmądrzejsza odpowiedź na świecie.


Sobota zakończyła się oglądaniem „Gladiatora”. Oglądałam go wielokrotnie, ale dopiero teraz zwróciłam uwagę, że bohaterowie modlili się do licznych bożków.

  • Co z ludźmi, którzy nie znają Boga, nie wiedzieli o Jego istnieniu ?spytałam.
  • Świadomość czyni cię odpowiedzialnym.
  • Czyli ktoś, kto zabija niechcący w wypadku … ?
  • Samo zabicie nie jest najgorsze, lecz przesłanki są ważne.
  • Cywilizacje ludzkie istnieją od tysięcy lat, dlaczego Jezus pojawił się tak późno ?
  • Wcale nie za późno…



Dopisane 27. 11. 2016 r.

  • Dyscyplinuj się, a jeśli tego nie uczynisz wpędzisz się w poważne kłopoty. Jeszcze masz czas – gdyby Go posłuchał, to może by nie miał zawału miesiąc temu. Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy. 

  • Nie zdradzaj źródła wiedzy, bo będą kolejki do niewłaściwych drzwi, a to nie ty jesteś źródłem, ale narzędziem. Wykonasz pracę i wracasz – Homiel ostrzega Piotra, by nigdy nie wskazywał siebie jako źródła wiedzy. Wszystko co może Piotr, zawdzięcza jedynie Bogu i Niebu.

  • Ratujcie dusze – piszę te słowa z opóźnieniem, ale już teraz mogę potwierdzić, że chodzi nie tylko o wiedzę, którą tu przekazuję, ale i modlitwy, które Piotr odprawia. Modlitwy egzorcyzmujące, które jak się okaże później, mają ogromną własną moc.

  • Świadomość czyni cię odpowiedzialnym – Jak to jest? Rodzi się człowiek w zapadłej dziurze gdzieś w małej buddyjskiej wiosce na krańcu świata i o chrześcijańskim Bogu nigdy nie słyszał. Czy jest kandydatem do piekła? Niemożliwe, to byłoby po prostu niesprawiedliwe, a Bóg Ojciec jest sprawiedliwy. Nie może być więc skazany, jeśli jest nieświadomy.

Dni niepokoju panują, ale nadchodzi burza, wspierajcie się nawzajem.

16. 11. 15 r. Warszawa. 

Kontynuowaliśmy ostatnią rozmowę. Piotr słysząc zabierze ludziom Siebie zobaczył obraz palącego się dużego kościoła, białego, otynkowanego ze szpiczastym wieżyczkami. Nie byłam pewna, czy chodzi o konkretny kościół, czy raczej traktować tę wizję jako symbol. Dzisiaj już wiem, że chodzi oczywiście o symbol chrześcijaństwa. Ta biel też nie jest przypadkowa. Mogłabym to zinterpretować jako czysty Kościół, czysta wiara, która będzie niszczona.

1111111

Na pytanie, czy poza Paryżem dojdzie do podobnych ataków, Homiel nie wymienił konkretnej miejscowości, ale powiedział …

  • W wielu miejscach igliwie zapłonie.
  • A Rzym ?
  • Postanowione.

Rozmawiając z Homielem przez ostanie dwa lata nauczyłam się jednego. Bardzo precyzyjnie i nieprzypadkowo dobiera słowa. Za każdym razem sprawdzam więc dokładnie ich znaczenie. Igliwie – zbiorowisko uschniętych i opadłych igieł drzew iglastych.

Homiel w kolejnym zdaniu, którego nie zanotowałam, przyrównał Paryż do Sodomy. Nie znam Paryża, ale słysząc Sodoma przypomniałam sobie film „Uprowadzona” http://www.filmweb.pl/film/Uprowadzona-2008-401089 Oglądając go kilka lat temu po raz pierwszy nasunęło mi się dokładnie to samo spostrzeżenie. Homiel używając słowa „igliwie” pewnie miał na myśli miejsca w jakimś sensie chore i upadłe. Homiel wspominając o Rzymie być może mówi tu o dosłownych atakach, ale być może także o ataku na jądro chrześcijaństwa. Zgodnie z III tajemnicą fatimską to w Rzymie może dojść do podziału Kościoła, a Watykan jest pełen igliwia.



17. 11. 15 r. Warszawa. 

Rano kontynuowaliśmy wczorajszą rozmowę …

  • Dni niepokoju panują, ale nadchodzi burza, wspierajcie się nawzajem.
  • Poczucie siły pokładają w swoich majątkach, a one przeminą bezpowrotnie pokazał pękającą bańkę mydlaną.
  • Nadzy i kalecy otoczeni zostaną – pokazał anioła, który skrzydłami otacza ich opieką.

05

Piotr jest niemal pewny, że „burza” to nie kwestia kilkudziesięciu lat, to będzie znacznie szybciej.

  • Wydaje mi się, że islamiści mają broń atomową, ale jeszcze się wahają. Zobaczyłem ukrytą w piwnicy broń.

Choć brzmi to przerażająco uspokajam się w duchu i myślę logicznie. Może to rzeczywiście widzieć, a może to być podświadoma sugestia. Po zamachu w Paryżu, gdzie człowiek się nie obejrzy, tam widzi nagłówki o wybuchu III wojny światowej i atomowej zagładzie. Czas pokaże …




Dopisane 13. 11. 2016 r.

Człowiek ciągle się uczy. Rok temu nie wnikałam co znaczy otynkowany, ale nawet dzisiaj Piotr ciągle pamiętając tę wizję powtarza, że kościół był otynkowany. Podkreśla to kilkakrotnie, więc musi mieć to swoje znaczenie. Spytałam Wszystkowiedzącego…

  • Co znaczy otynkowany kościół ?
  • Skończony.
  • W sensie wykończony i odnowiony czy skończony, że z nim koniec?
  • Gotowy … Ale spytaj do czego ?
  • Do czego ?
  • Jak ma siać nieprawdę, niech spłonie i do tego został powołany.

No… zatkało mnie.  Myślałam pierwotnie, że otynkowany to odnowiony. Homiel ma jednak inną interpretację i ma rację, gdyż „odnowiony” w tym kontekście nie miałby raczej sensu.

  • O jaką nieprawdę chodzi ? Homoseksualizm ?
  • Choćby.
  • A jeśli homoseksualista jest dobrym człowiekiem, jak ma się odnieść do niego Kościół ?
  • Nie tłumacz ich, źle czynią, przestań rozważać …
  • Ktoś, kto jest dobry, nie może czynić źle.
  • Co to za tłumaczenie … ?
  • To szepty diabła.
  • To jest choroba, którą trzeba zwalczać.

Pierwsze słowa Chrystusa, które przeczytałam w jej książce;

Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego”. Porównałam… 

 niech spłonie i do tego został powołany Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo.

To samo znaczenie, ale inne słowa. Koniec Kościoła, jakiego znamy jest przypieczętowany.

Wrócę do zdania;

Pamiętaj. Dzień staje się krótszy… – Eskalacja zła musi się wypełnić. Tak jak wypełniła się wobec Mnie dwa tysiące lat temu, tak teraz dąży do pełni wobec Mojego Kościoła i wobec wielu wiernych dzieci Moich. Potem będzie cud zmartwychwstania wiary i miłości, gdy wkroczę z mocą, by położyć kres panowaniu szatana i sług jego” (29 kwietnia 2006 roku).

http://www.kierunkowskaz.net/swiadectwo-dziennik-duchowy-alicja-lenczewska_a_137.html

Zło narasta i musi się „przetoczyć”. Takiego określenia użył Homiel, kiedy pojawiła się w naszym życiu pewna osoba, która swoją złą energią spowodowała pewne spustoszenie. Ludzie z naszego otoczenia zaczęli chorować, auta się psuć, wypadki itd. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Eskalacja zła musiała się wypełnić, by mogła wrócić do właściciela. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nadchodzi burza.

15. 11. 15 r. Szczecin.

Oglądaliśmy w TV skutki zamachów w Paryżu.  W takiej chwili człowiek natychmiast zastanawia się, czy i w jakim kierunku może to eskalować. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamachy_w_Paryżu_(13_listopada_2015).   

  • Nadchodzi burza.

Homiel doszeptał jeszcze, by nie opuszczać Polski.

  • Nikt nie jest nią zainteresowany.
  • To co jest waszą bolączką, jest waszym ratunkiem.
  • … Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy.
  • Zgliszcza, obłuda, zakłamanie …
  • Zło rośnie w siłę …
  • Na to potrzeba wstrząsu …
  • Nastąpi wybuch świadomości, już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni.

Piotr się zdenerwował.

  • Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze … Masakra idzie na ludzi … Będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to. Wtedy ludzie poczują to, co stracili. Jeśli ludzie się nie opamiętają …
  • Bóg im zabierze Siebie.
  • Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie.
  • Przecież jest wielu dobrych ludzi ?
  • Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
  • Bycie obojętnym jest dobre ?
  • Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze …
  • A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę.
  • …. ???!!!
  • Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili, mogą się szybko naprawić.
  • Taki jest ten świat.



Dopisane 11. 11. 2016 r.

Brzmi niemal jak proroctwo. Warto je przeanalizować. Znając już sposób mówienia naszego Rozmówcy wiem, że wiele w Jego słowach symboliki, którą najpierw trzeba  rozszyfrować.

  • Nadchodzi burzajuż widziałam to zdanie w jednym z proroctw. Pada też w samej Biblii.

Przypowieści Salomona. Inne tłumaczenie; Gdy burza szaleje, bezbożny ginie, lecz sprawiedliwy stoi na gruncie wiecznym. http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Przypowiesci-Salomona/10/1


  • Nikt nie jest nią zainteresowany.
  • To co jest waszą bolączką jest waszym ratunkiem.

Nikt nie chce do Polski; Z jakiegoś powodu większość z nich omija jednak możliwie szerokim łukiem Polskę. Nawet wówczas, gdy w roku 2013 polskie statystyki dotyczące migracji poszybowały rekordowo w górę, w rankingach atrakcyjności imigracyjnej byliśmy na końcu światowej i europejskiej stawki. Przybysze z innych krajów od Polski wolą nie tylko stare demokracje zachodnie, których renomie nie zaszkodziły nawet wciąż odczuwalne tam echa globalnego kryzysu. Od słynnej polskiej „zielonej wyspy” na nowy dom wybierają sobie inne kraje tzw. „nowej UE”. Bo żadna rzeka nie płynie pod górę… – zaczyna swój komentarz psycholog społeczny, prof. Janusz Czapliński. – Standard życia w Polsce wciąż jest kilkakrotnie niższy niż w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. Nawet więc ci, którzy na papierze wybierają Polskę na swój nowy dom, w dużej mierze w rzeczywistości traktują ten kraj tylko jako przystanek w dalszej drodze na Zachód – stwierdza profesor w rozmowie a naTemat. Janusz Czapiński zauważa, że uchodźców rozważających ucieczkę ze swojej ojczyzny w nasz region skutecznie do Polski zniechęca też fakt, że tylu Polaków uciekło do Wielkiej Brytanii, Skandynawii, czy Niemiec. http://natemat.pl/138969,nawet-uchodzcy-nie-chca-mieszkac-w-polsce-placza-gdy-dowiaduja-sie-ze-to-nie-niemcy-polska-da-im-bilet-powrotny


  • Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawybarbarzyńcą nazwał Homiel Putina. Barbarzyńcaczłowiek nieokrzesany, dzikus. http://sjp.pl/barbarzyńca Patrząc na znaczenie tego słowa, można powiedzieć, że pasuje jak ulał. Dodatkowo sprawa Ukrainy wciąż nierozstrzygnięta.

  • Zgliszcza, obłuda, zakłamanie, zło rośnie w siłę, na to potrzeba wstrząsu, nastąpi wybuch świadomości – otrzymałam od znajomego wczoraj ciekawy mail. Może być świetnym komentarzem.

Właśnie zatkało mnie co powiedział jeden znajomy, zadzwonił dzisiaj, aż nie wierzę. To para z ……, z 8 lat razem mieszkania bez ślubu, bywa że się pokłócą, byli na granicy rozstania się. Byli antykościelni, mawiali, „religie to zło”, „Bóg to sadysta bo pozwala na tyle zła, bo obozy koncentracyjne, bo małe dzieci umierają, giną w wypadkach”, „robienie kasy na naiwnych” itd. Słuchali muzyki metalowej, prawie, że satanistycznej. Niedawno pojechali do jakiegoś hotelu wypocząć sobie i dzisiaj on mi zadzwonił, że się… zaręczyli. Zatkało mnie, bo oni nie uznawali ślubu, bo można żyć bez tego, księża tylko kasę wyciągają, najwięcej zła to w kościele, najwięcej hipokryzji to w kościele, śmieli się ze ślubu kościelnego, do kościoła całkiem nie chodzili. Ludzi chodzących do kościoła uważali za durni bo dają na tacę. On mi dzisiaj mówi, że wezmą ślub kościelny, bo przez taki upadek wartości jaki nastał i sami się do tego przyczyniali to jest ten syf dookoła, pedalstwo, islamizacja, a on mi dzisiaj mówi: „dziecko ma być ochrzczone”, bo dziecko planują mieć. Tak mi dzisiaj powiedział, niebywale, co za odmiana.

Ziarno do ziarna i …. icon_e_smile-Kopia


już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni – Homiel odnosi się do sytuacji po zamachu; Mieszkańcy ustawiali się w długich kolejkach, by oddać krew rannym. Niektórzy czekali po dwie–trzy godziny. http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1640569,4,nie-zyje-abdelhamid-abaaoud-glowny-organizator-zamachow-w-paryzu.read

Mówiąc, że zaczną wracać do korzeni ma pewnie na myśli powrót do ludzkiej solidarności, miłosierdzia, współczucia, bezwarunkowej miłości i przyjaźni. Szkoda, że trzeba naprawdę dostać w tyłek, by sobie o tym przypomnieć.


  • Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi? Bycie obojętnym jest dobre? Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze – wiele dzieje się ostatnio na świecie. Mamy już nowego prezydenta USA. Myśląc o tym trzeźwo to zadziwiające, że w jednym kraju wybierają prezydenta, a cały świat wstrzymuje oddech. Pamiętam, że w marcu b.r. spytałam Homiela;

 

  • Kto wygra? Clinton czy Trump? – odpowiedział wtedy jak zwykle zagadkowo.
  • Choć amerykańskie społeczeństwo (pokazał masę ludzi na tle mapy USA) jest zepsute, to nie aż tak.

To mi nie pomogło rozwiązać zagadki. Kogo Amerykanie uznają za mniej zepsutego, by na niego zagłosować? Wczoraj w pociągu przeprowadziliśmy ciekawą rozmowę.

  • To co miało być jasne, wcale nie musi być jasne – tak określił Clinton – To co wydaje się być dobre, wcale nie musi być dobre, ale pamiętaj, że dzień staje się krótszy.

Pamiętaj. Dzień staje się krótszy… … a noc dłuższa. Nasze wizje często zaczynają się w nocy, a kończą dniem, nastaje światłość, to symboliczna walka dobra a złem. Tej światłości jest coraz mniej.

Do niedawna dla mnie wybór Clinton /Trump to jak wybór między dżumą a cholerą, ale podczas jednej z przedwyborczych debat coś mnie oświeciło i zrozumiałam, że Trump to po prostu mniejsze zło. http://www.fronda.pl/a/clinton-chce-aborcji-do-9-miesiaca-ciazy,57321.html Hillary Clinton przedstawiana jest jako ta dobra, a Trump niemal jako barbarzyńca. To może być bardzo złudne.

http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3561-oto-jak-chrzescijanscy-liderzy-skomentowali-zwyciestwo-donalda-trumpa.html

Mam nieodparte wrażenie, że sytuacja z wyborami w USA jest identyczna jak w przypadku wyborów w Polsce – republikanie wygrali rzutem na taśmę i zabrali wszystko. Demokraci nie tylko przegrali walkę o fotel prezydenta, ale też ponieśli klęskę w wyborach do Kongresu. Czas teraz na Europę. Spytałam o to;

  • Co się zaczęło, tego się nie zatrzyma.

Niebo uplotło skomplikowaną i wielce ciekawą globalną koronkę. Jeśli potrzeba nam wstrząsu, jak mówi Homiel, możemy spodziewać się ciekawych wydarzeń… ponieważ Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili mogą się szybko naprawić. Taki jest ten świat.


  • Bóg im zabierze Siebie, Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzeniedawno nie usłyszeliśmy tak mocnych słów. Nie radykalny islam, nie wojny stanowią dla nas zagrożenie, ale nasze współczesne życie. Totalne wyparcie się Boga Ojca… a On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę.

Jeśli nie chcemy Boga, to Bóg zabierze Siebie. Co nam wtedy pozostanie? Żadnej nadziei, tylko zgliszcza. Czytam poniższą informację i oczom nie wierzę;

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kardynał Reinhard Marx oraz jego ewangelicki odpowiednik, przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech Heinrich Bedford-Strohm zdjęli krzyże podczas oficjalnej wizyty w Jerozolimie. Wywołało to oburzenie wśród niemieckich wiernych – pisze niemiecki dziennik „Die Welt”. Według gazety zarzucono im, że „zanegowali własną wiarę” w imię poprawności politycznej. Obaj duchowni odwiedzili Wzgórze Świątynne i Ścianę Płaczu w towarzystwie żydowskich i muzułmańskich duchownych. Jak twierdzi Bedford-Strohm poproszono ich wcześniej o zdjęcie krzyży, bo mogłyby one stanowić „poważną prowokację, szczególnie dla wyznawców Allacha”.

Zdjęliśmy krzyże z szacunku dla naszych muzułmańskich gospodarzy — twierdzi szef Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Jak zapewnia „zazwyczaj nosi podczas wizyt w meczetach swój krzyż na szyi”. Tym razem jednak uznał, że „byłoby to niestosowne”. Tym bardziej, że katoliccy biskupi, którzy przybyli wraz z kardynałem Marxem do Jerozolimy „także zdjęli swoje krzyże”.

– Najwyraźniej Marx i Bedford-Strohm rozumieją tolerancję jako poddanie się, podporządkowanie się, w skrócie: uległość. To niepokojące twierdzi historyk, który przypomniał, że Benedykt XVI 10 lat temu odwiedził Błękitny Meczet w Stambule z krzyżem na szyi.

– Można argumentować, że ponieważ jestem żydem, więc chrześcijaństwo nie powinno mnie obchodzić. Jednak jestem najpierw człowiekiem, a następnie dopiero żydem, i mam najwyższy szacunek dla Chrystusa i chrześcijaństwa. Boli mnie, gdy widzę jak łatwo chrześcijanie są gotowi porzucić własną wiarę. Jestem za tolerancją – ale nie rozumianą jako rezygnację z własnych przekonań, poddanie się i appeasement – pisze Wolffsohn na łamach dziennika „Bild”.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/314498-przewodniczacy-konferencji-episkopatu-niemiec-i-jego-ewangelicki-odpowiednik-zdjeli-krzyze-podczas-wizyty-w-jerozolimie-by-nie-prowokowac-muzulmanow

Czytam to na głos Piotrowi, a odzywa się Homiel.

  • Widzisz jak spalone jest to ziarno ? Niewielu rozumie wiarę.

Robiąc wczoraj na rynku zakupy trafiliśmy do małego boksu, we wnętrzu którego siedziała starsza kobieta. Cały towar miała wystawiony na zewnątrz.

  • Nie boi się pani, że panią okradną?
  • Nie. Bozia wszystko widzi.

Niech to będzie dobrą puentą. Nieustannie jesteśmy obserwowani i oceniani. Boska sprawiedliwość jest ciągle żywa, przemyślana i może trwać latami. To Zło działa szybko.

p.s. Dalsza analiza w następnym wpisie.