Ciągle jest wielu, którzy wierzą.

04. 02. 16 r. Warszawa.

Piotr funkcjonuje w dziwny sposób. Wstaje rano i mówi, że miał wizję. Rozmawia ze mną o czymkolwiek i mówi, że właśnie miał wizje. Czasami czytam mu na głos pytanie i prośbę od kogoś i zamiast odpowiedzi Piotr dostaje wizję. Wizja wygląda jak krótki film wyświetlony mu przed oczami. Film, który tylko on widzi.                                                                   

  • Czym są wizje ? Niektóre są tak realne 
  • Inne życie … Równolegle.
  • A kiedy są pełne symboli ?
  • ……… – nie odpowiedział, ale pokazał kierunkowskaz.
  • Wizje nie są dla wszystkich, trzeba je umieć rozdzielić.

Wizję a sen dzieli wąska granica, ale różnica jest ogromna. Wizje pamięta się nawet latami. Wizje mają pomóc w rozwiązaniu problemów, są drogowskazem do podejmowaniem decyzji, mówią o przyszłości i przeszłości, są dla nas niemal codziennością i stają się ważną częścią naszego życia. I faktem jest, że bywają dość trudne. Symbolika, jaka jest stosowana w wizjach, jest dość szczególna, ale po latach można się jej nauczyć.

Zadałam Homielowi ważne pytanie …

  • Czym jest zło ?
  • Wszystkim przeciwko Bogu.
  • A jeśli ktoś nie wierzy w Boga ?
  • Nie nad tym się martw.
  • Martw się nad tym, kto stracił wiarę.


05. 02. 16 r. Szczecin. 

Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy przeżywając na własnej skórze „dotknięcie Boga” potem z uporem maniaka temu zaprzeczają, jakby bojąc się, że zawali im się cały światopogląd. Tak im wygodnie nie wierzyć, że odrzucają każdą możliwość, która pozwala im uwierzyć z powrotem. Spotkałam na swojej drodze kogoś, kto miał doświadczenia z diabłem, a mimo to odrzucił sugestie o istnieniu Boga całkowicie. Nie chce zrozumieć bowiem, że jeśli istnieje diabeł, to tym bardziej istnieje Bóg.

  • Widocznie dostał go za mało.

Skwitował to kwaśno Homiel i przyznałam mu w duchu rację. Ktokolwiek zetknął się z diabłem osobiście, nigdy nie zwątpiłby w Boga. Jedyna ochrona przed Złem to ochrona w ramionach Ojca, to mogę gwarantować każdemu. Homiel mnie uspokoił, bym się tak tym facetem nie przejmowała, bo …

  • I na niego przyjdzie pora – w sensie „przebudzenie”.
  • Ludzie nie wiedzą czym jest zło i do czego jest zdolne. Ja bym takiego Nergala ożenił z „Georgem z Dołu”, to by się zesrał 1000 razy – na to Piotr.
  • Jesteś pocieszny, lubię te twoje nauki – zaśmiał się Homiel.
  • Wiem, że trudno wierzyć i uwierzyć.
  • Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś oburzył się Homiel.
  • Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki.
  • On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot.

Piotr od razu zamilkł.

  • Dostałeś gacka w wersji … – i pokazał… , czyli „w wersji light”. Tak się czasami potocznie mówi.

111

  • Gdyby mu pozwolono. zaatakowałby całą rodzinę i nie byłoby „nie chorują”.

    Odniósł się do pewnej niedawnej rozmowy. Piotr poprosił Homiela, by nasi rodzice nie chorowali.

    -Przecież nie chorują ! – powiedział wtedy ze zdziwieniem i naciskiem.

    Dostałeś gacka w wersji light – przypomniałam sobie słowa Kuberskiej, która powiedziała dwa lata temu, że gdyby pozwolono diabłu na swobodne działanie, wykończyłby Piotra w ciągu tygodnia.

    Zadumaliśmy się na chwilę nad tym wszystkim … Ale odezwał się sam gacek. Znowu ! Chyba nasza rozmowa go przywołała  w jakiś sposób.

  • Nie spocznę, dopóki nie zniszczę rasy ludzkiej i jej pierdolonego obrońcy !!! 

  • Koniec tego !!! – krzyknął Homiel i zrobił ruch ręką jakby gwałtownie zamykał roletę.

    Trochę nas przytkało …  Nawet po wielu latach ciągle trudno do tego się przyzwyczaić. Znowu byliśmy świadkami starcia Nieba z samym Piekłem. 

  • Czy Wy Angele nie możecie wywalić gacki raz na zawsze ?

  • Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym.

  • Ciałem wykonawczym są ludzie … Mają wolną wolę.

  • Zdając się na człowieka jesteśmy zdani na klęskę …

  • Ciągle jest wielu, którzy wierzą.

  • Ale sam widzisz, że jest ich mało, za mało i nie dadzą rady.

  • Jeszcze paru przejdzie przez te wąskie drzwi.

  • A co z pozostałymi ?

    Schylił głowę ze smutkiem, a Piotr zobaczył płonącą planetę.

 

Wygląda na to, że własną chwiejnością, brakiem wiary, fatalnymi wyborami, wygodą… ludzie sami sobie zgotują dla siebie przyszły los.


Rozmawialiśmy dalej, a Piotr niepotrzebne znowu wrócił do obecności gacka.

  • Cholerny gacek … 
  • Tym go nie pokonasz, tylko go wzmocnisz, dasz mu siłę swoimi przekleństwami.
  • Tylko modlitwa …  

Piotr przerwał mi dyktować, gdzieś się zapatrzył, a po chwili już nie pamiętał słów Homiela.

  • Homiel, możesz powtórzyć ?
  • Trzeba było uważać.

Przestaliśmy rozmawiać. To, co najważniejsze zostało już powiedziane.


Piotr namawia mnie, bym została tydzień, ale ja muszę wracać do Szczecina.

  • Nie odciągaj Oli, ona ma inne powinności.

Tak się składa, że moja mama ma zabieg w szpitalu i wypadałoby ją odwiedzić. Powinność nakaz, obowiązek, konieczność natury moralnej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Powinno%C5%9B%C4%87

Odwożąc mnie na dworzec na ulicach Warszawy było wyjątkowo pusto… jak na to miasto.

  • Zobacz jak pusto.
  • Ciesz się, niedługo będzie tłoczno.
  • Jak to ? Ludzie będą wracać ?
  • Nie tylko … Będą uciekać.
  • Nie wierzę.
  • Chcesz się założyć ?

Znowu się założyć … ? Nigdy nie wygram z aniołem. 




Dopisane 25. 12. 2016 r.

  • Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś – muszę się przyznać, że nawet dzisiaj, po latach czasami łapiemy się na tym, że wątpimy. Bo to przecież niemożliwe, myśląc logicznie, żeby to wszystko było realne. Jesteśmy tak racjonalni, tak trzeźwi, tak normalni, a to wszystko co nas dotyka jest absolutnie „niemożliwe”. confused

  • Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki. On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot – zdecydowanie dotyczy to każdego człowieka

  • Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym. Ciałem wykonawczym są ludzie… mają wolną wolę – to kolejna ważna rozmowa dotykająca istoty ludzkiego istnienia na tym świecie, dotykająca kwestii walki dobra ze złem i naszej roli w tej wojnie. 

Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.

02. 02. 16 r. Warszawa.

Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, Piotr odbiera mnie z dworca. Zazwyczaj mówię witam was, gdyż mam na myśli Piotra i Homiela.

  • Lubimy jak jesteście razem – powiedział Homiel.
  • Wy dwaj ?
  • Jest Nas znacznie więcej.
  • Co ty kitujesz ?!

Wyrwało się Piotrowi, a ja złapałam się za głowę nie wierząc co słyszę.  Piotr nie trzyma się żadnych granic, ale Homiel zaczął się śmiać na szczęście …

  •  Jeszcze nigdy w historii dziejów rozmów z opiekunem nikt tak nie powiedział, a znam wszystkie odpowiedzi.

Faktycznie bardzo śmieszne, bardzo … Czy nie za bardzo ?  Jestem ciekawa jak długo anioł, nawet ten najbardziej cierpliwy może być aż tak pobłażliwy.


Wieczorem oglądaliśmy film „Hobbit – bitwa pięciu armii”.1

Piotr patrzy na tę scenę i marszczy czoło …

  • Co to w ogóle jest ?! Biegnie 10 … Co oni mogą ?
  • Biegnie nie 10, biegnie ich duch, pokona 50.

Hmm… Do głowy by mi to nie przyszło… Homiel uczy nas patrzyć na wszystko innymi oczami. Oglądamy dalej film i sceny z bitwy …

  • Tak łatwo człowieka zabić, a trudno to naprawić – Piotr.
  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić.
  • Tak łatwo skrzywdzić człowieka ?
  • Czy łatwo naciąć skórę ?
  • A zobacz jak długo się goi …
  • Pilnuj się sam, bo kiedy odejdziesz, Mnie już nie będzie.
  • A kto będzie ?
  • Ten, do którego się modlisz.
  • ??? …. Czy kiedykolwiek mnie zostawisz ?
  • Muszę cię zmobilizować.

Homiel pokazał krzyż.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.
  • Im bardziej wyboista droga, tym bliżej krzyża.
  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje.

Opowiadam Piotrowi, że w mediach pojawiła się dziwaczna wiadomość;

2

  • Homiel, co ty na to ? – Piotr mocno zdegustowany.
  • Kropla goryczy przelała szalę.
  • Mam wrażenie, że żyjemy w czasach ostatecznych.
  • Wrażenie ? Ty wiesz.
  • Ta nieprawość będzie narastać.
  • Homiel, byłeś kiedyś człowiekiem ?

Spytałam i myślałam, że odpowie po prostu tak lub nie. Powiedział jednak coś przepięknego.

  • Nie miałem tego zaszczytu.
  • To zaszczyt być człowiekiem.
  • Bóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was … – … i pokazał Chrystusa.
  • … Będziesz miał kiedyś ten zaszczyt ? – pytam. 
  • Moja misja kończy się wraz z Piotrem.
  • Kiedy Piotr odejdzie i Ja odejdę.
  • Jeśli to zaszczyt, to każdy z Was chciałby być człowiekiem.
  • Nie każdy tak myśli.

Hmm… Faktycznie nie każdy. Gdyby każdy tak myślał, nie byłoby upadłych aniołów i być może piekło byłoby puste.

  • Kim jesteś ? – spytałam.
  • Znasz Mnie.
  • ???



Dopisane 21. 12. 2016 r.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża, im bardziej wyboista droga tym bliżej krzyża – człowiek nie zrozumie cierpienia Chrystusa samemu nie cierpiąc. Nie zrozumie Jego poświęcenia samemu nie zaznając bólu.

  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje – jest pewne powiedzenie; najedzony nie zrozumie głodnego.

  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić – czasami nie da się naprawić w ogóle i tkwi taka drzazga w sercu do końca życia. «Oto idziemy do Jerozolimy. Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją…» (Łk 18, 31-32).

Jest jedna scena w filmie „Pasja”, która mnie chwyta za gardło. To nie scena biczowania, śmierci, to scena, kiedy Jezus płacze słysząc obelgi i wyzwiska.

lzaBóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was…pokazał Chrystusa.

Ostatni będą pierwszymi.

28. 01. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj na kawie tak było przyjemnie, że powiedziałam … 

  • Mam nadzieję, iż te chwile nigdy się nie skończą.
  • Skończą się i się nie skończą.

W tym życiu kiedyś się skończą, ale tam będą trwać wiecznie ? O to chodzi ? Zastanawiałam się nad tym chwilę, gdy nagle ktoś do Piotra …

  • Nie spocznę, dopóki nie przyciągnę ciebie do Siebie na zawsze.
  • Kto to ci powiedział ?
  • Nie wiem.
  • Nie myśl głową, a sercem.

Zastanowiły mnie te słowa. To mógł powiedzieć nie Homiel, ale … Nie byłam pewna.

  • Co znaczy do siebie na zawsze ? – pyta mnie Piotr.
  • Musisz spalić wszystkie mosty łączące cię z gackami, wszystkie wahania, które w sobie jeszcze masz.
  • To jak ten test z 20 zł … – zamyślił się
  • Zapomnij, ale pamiętaj. 
  • Za każdą prawdą, którą wypowiesz …
  • Twoje cząstki, których nie widzisz, łączą się ze sobą.
  • Czym sobie zasłużyłem ?
  • Sobą.
  • Nam zależy, żeby wychować cię, abyś lśniącym mieczem przebił tę kosmatą postać.

Piotr po chwili do mnie … 

  • Celem człowieka jest Bóg.
  • Czy jesteś tego pewien ?
  • W takim razie dorosłeś.
  • Czyli przeszedłem waszą podstawówkę ?
  • Gradueted z paskiem – uśmiechnął się Homiel.

Homiel często nasze nauki porównuje do nauki w szkole. Kiedyś nam zarzucił, że z wiedzą jaką posiadamy, jesteśmy ledwo w podstawówce i ledwo zdajemy z klasy do klasy. Nie oponowaliśmy, bo jak zwykle ma rację.


Siedzieliśmy jeszcze w ciszy i widzę, że Piotr gdzieś błądzi za „przesłoną”, czyli po drugiej stronie lustra, czyli w drugim świecie, mówiąc konkretniej …

  • Ty wiesz … ? Anioły kiedy chcą się zregenerować, to tworzą kulę, jakby kopułę, wypoczywają w niej.
  • Skąd to wiesz ?
  • No przecież widzę … Tworzą je myślami, potem wchłaniają z powrotem … Nie tracą wolnej energii, budują ściany z paseczków żółto-złotych.

Lubię te chwile, kiedy Piotr „odpływa”. Opisując mi Ich świat czuję, jakbym tam była.

  • Wiesz co teraz słyszę ?…. Kohatka, kohtka, kohoutka … Kometa.

Oczywiście natychmiast zaczęliśmy we dwójkę szukać w internecie … I naprawdę byliśmy zdziwieni, kiedy natychmiast google wypluło z siebie hasło; kometa Kohoutka. To odkrycie kompletnie nas zaskoczyło i kompletnie nic nam nie mówiło, więc spytaliśmy Homiela … 

  • O co chodzi ? …
  • A i na to przyjdzie czas.

Ponieważ bardzo mnie nurtowała ta kometa, dręczyłam Homiela przez godzinę już w domu. 

  • Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm.
  • A musi być ?
  • Czy Jezus nie umarł na krzyżu ?
  • Nie był to kataklizm ?
  • Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia ?
  • Homiel, powiedz coś jeszcze.
  • Nadchodzi.

O astronomii wiemy tyle, co za oknem w nocy, czyli co nie o księżycu. O tej komecie musiałam pogrzebać w internecie.

1. Pierwsze informacje;

http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/469-kometa-kohoutka-1973f-kometa-stulecia/

2. Warto jednak wiedzieć, że czasami komety przedwcześnie gasną lub nie tworzą spektakularnego warkocza. Na początku lat 70. Kometa Kohoutka została okrzyknięta kometą stulecia i miała przyćmić Kometę Halleya. Niestety obiekt rozpadł się w drodze do Słońca.

http://www.focus.pl/technika/ison-czyli-jak-zobaczyc-komete-10585

Wg tych informacji kometa była, ale się rozpadła.

3. C/1973 E1 should not be confused with the periodic comet 75D/Kohoutek, which can also be called „Comet Kohoutek”. In addition, there are another two long-period comets, C/1969 O1-A (a.k.a. 1970 III, 1969b), and C/1973 D1 (a.k.a. 1973 VII, 1973e) also discovered by Luboš Kohoutek.

https://en.wikipedia.org/wiki/Comet_Kohoutek

Brytyjska Wikipedia jest bardziej dokładna i wg tej informacji mamy kilka komet zwanych kometami Kohoutka.

4. Z ziemskiego punktu widzenia wschody i zachody planet układu słonecznego potwierdzają założenie o stałości ich orbit. Podobnie rzecz ma się w przypadku komet. Komety mogą obiegać Słońce po orbitach znacznie od niego oddalonych w swoim najdalszym punkcie. Na przykład kometa Kohoutka oddala się od Słońca na odległość sześć razy większą niż odległość Plutona. Pomimo to wiemy o jej obecności.

http://www.forum.gildia.pl/index.php?topic=26999.65;wap2

W swoim czasie kometa Kohoutka miała być okrzyknięta „kometą stulecia”. Homiel albo dosłownie mówi o pojawieniu się komety Kohoutka, albo wymieniając jej nazwę użył jako symbolu czegoś dużego, co nadchodzi. Kiedy ?… Nie wiadomo. Jeśli za mojego życia ma być potężny kataklizm, według mnie to kwestia 10 – 40 lat. Prawdę powiedziawszy … Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, może być też znacznie wcześniej. Moje obliczenia, a Ich plany to wielka różnica.  

Mówiąc nadchodzi nie wiem, czy to ostrzeżenie, czy jedynie sucha informacja. Jeśli ostrzeżenie, to można jeszcze temu zaradzić na przykład poprzez modlitwę, jeśli to sucha informacja, to … Ciarki przechodzą.

maxresdefault

Piotr na koniec dnia opowiedział, co wydarzyło się rano w kościele.

  • Jesteś zajęty tyloma sprawami, nie zapomnij o mnie… powiedziałem do Ojca. Nic nie usłyszałem, nie odpowiedział mi. Poszedłem do komunii, ale ksiądz mnie ominął !!! Wyobrażasz sobie ? Ominął i poszedł do innych ludzi. Zbaraniałem. Już zupełnie na końcu podszedł do mnie z powrotem i podał hostię, a kiedy mi ją dawał usłyszałem wtedy …
  • Ostatni będą pierwszymi.



Dopisane 16. 12. 2016 r.

  • Ostatni będą pierwszymi Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze.11 Biorąc więc narzekali na gospodarza.12Mówili: „Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty”. 13A on każdemu z nich tłumaczył: „Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara?14Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie.15Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?” 16 Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Mt 20,1-16

– Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm – czytając uważnie słowa Homiela już wcześniej można wywnioskować, że mówi o wydarzeniu, które zatrzęsie całym światem. Nie musi to być kometa, może być to choćby wybuch superwulkanu Yellowstone, którym dosyć często straszy się w światowych mediach. Chciałabym tylko przypomnieć pewien dialog;

  • Natura wszystkich przywoła do porządku.
  • Kataklizm jakiś się szykuje ?
  • Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać.
  • Ale nim zajmą się motyką, to minie mnóstwo czasu.
  • To się mylisz, zmiany będą raptowne.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/20/wojna-w-imie-boga-jest-przeciwko-bogu/


Czy Jezus nie umarł na krzyżu ? – zdecydowanie tak.

Nie był to kataklizm ? – w pewnym sensie zdecydowanie tak. Ukrzyżowano przecież Syna samego Boga.

Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia? – … przyniósł. Hmm… mysli kataklizm, który był zbawieniem dla ludzkości. W takim razie… Homiel chce powiedzieć, że cokolwiek nadejdzie, będzie dla ludzkości najlepszym rozwiązaniem. A co to znaczy dla nas? To, że nie jesteśmy w stanie temu zapobiec. To się  musi po prostu wydarzyć. 

Nie ty Mnie wybrałeś, lecz Ja ciebie.

25. 01. 16 r. Warszawa.

Rozmawialiśmy jak to Piotr bardzo się zmienił przez te ostatnie lata. Kiedyś prawie wielki grzesznik, teraz prawie święty.

  • Homiel, którego Piotra lubisz bardziej, tego sprzed lat, czy teraz ?
  • U mnie wszystko jest niezmienne.
  • Wszystko mija, co ?
  • Nie mija, ale rozwija.
  • Twoja dusza się rozwija, twoja dusza wraca.
  • Musi wrócić … bateria, która zasila tego giganta.
  • Ty się nie rozwijasz, tu się naprawiasz.
  • Ale byłem prawie na dole …
  • Ty się zagubiłeś.
  • Tak ?
  • Pozwolono ci się zagubićpoprawił się Homiel.
  • Homiel, co z ludźmi, którzy rodzą się np. w małej wsi w Indiach, Chinach i zostali wychowani w buddyzmie, hinduizmie i nie słyszeli o chrześcijaństwie ?
  • Jest wiele religii, ale jeden Bóg.
  • Ale jeśli uważają, że to jedyna słuszna droga ?
  • Następnym razem muszą wybrać.

Żałuję, że nie udało mi się spisać dokładnie wszystkich słów, ale Homiel wytłumaczył, że człowiek poprzez religie uczy się, że celem człowieka jest Bóg. 

Piotr w pewnej chwili zwrócił się do mnie …

  • Wiesz, że Ziemia to selekcja ?

Wieczorem przeczytałam maila od syna, który jest na statku daleko od Polski.

Miałem dziwny sen. W naszym ogródku dziadkowie zakopali chrześcijan w ramach jakiegoś rytuału. No i atakowali nas inni wierzący, ja ich zabijałem. Potem chodziłem pomiędzy zwłokami. Jedne zwłoki otworzyły się i spojrzały na mnie i spytały, czy chcę porozmawiać o szatanie… wykręcił mi ręce. Powiedziałem;

  • Nie dzisiaj, bo zajęty jestem.


26. 01. 16 r. Warszawa.

Jadąc autem Piotr wspomniał naszego znajomego, inteligentnego prawnika, który przez pijaństwo stoczył się na samo dno i już teraz nie żyje. Szkoda było patrzeć jak powoli, acz sukcesywnie upada. Patrząc na niego trudno było uwierzyć, że kiedyś pisał dla pewnego premiera sejmowe przemówienia.

  • Szkoda, że przez pijaństwo się wykończył.
  • Teraz już nie pije – odpowiedział Homiel – Aniołek.

No taaak, aniołek, bo nie pije.  


Zaczęliśmy mówić o NIP.

  • Po otrzymaniu wielomilionowego kredytu szef musi czuć się wyjątkowo pewnie.
  • Żre nieswoje jak pasożyt.
  • Dorobek wielu pokoleń przejada.
  • Czy sprawa Piotra może to zakończyć ?
  • To Ojciec uprawia pole, a nie ty.
  • Ty jesteś motyką …
  • Ty jesteś narzędziem.

Pokazał starszego mężczyznę chodzącego po polu i motyką wycinającego chwasty.

  • Pole ciągle trzeba uprawiać. Spójrz przed siebie …

Ponieważ jechaliśmy autem, ciągle patrzyliśmy przed siebie, więc w pierwszej chwili nie wiedzieliśmy o co Mu chodzi. Ścisłe centrum miasta Warszawy, duży ruch, pełno samochodów, nie wiedzieliśmy czego mamy szukać, na co patrzeć. Dopiero po jakimś czasie Piotr zwrócił uwagę na tył samochodu jadącego przed nami. Zrobiłam szybko zdjęcie.

sojfpzv

Przeciętny człowiek nie zwraca na takie szczegóły uwagi, ale Oni widzą wszystko. Swoją drogą patrząc na ten znaczek zastanawia mnie, co trzeba mieć w głowie, by deklarować się w ten sposób.


Wieczorem w Wiadomościach pokazano, że Francuzi po ostatnich atakach terrorystycznych wracają do kościołów i to całymi rodzinami.

  • Obyś miał rację Homiel mówiąc, że nadchodzi lekarstwo.
  • Przetoczyłem to, co zostało dawniej zapisane.

Oglądaliśmy filmik na YT https://www.youtube.com/watch?v=fA6XcyXsxXU, w którym islamista mówi, że przejmą wszystko.

  • Ich wiara jest próżna.

Czyli coś w stylu; próżne ich gadanie. To pocieszające, trzeba przyznać. Bóg na to nie pozwoli.


Piotr opowiedział, co wydarzyło się rano.

  • Pojechałem na poranną mszę. Fizycznie w niej uczestniczyłem, ale duchowo byłem daleko, zajęty myślami związanymi z firmą i innymi problemami. Ocknąłem się przed komunią. Czy mogę w tym stanie brać udział w komunii ? – pomyślałem.
  • Nie ty Mnie wybrałeś, lecz Ja ciebie.



Dopisane 14. 12. 2016 r.

  • Nie ty Mnie wybrałeś, lecz Ja ciebie 16 Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. Ewangelia św. Jana: J 15,1- 27

  • Przetoczyłem to, co zostało dawniej zapisane – to nie pierwszy raz Homiel tłumaczy, że realizuje się właśnie to, co było już wcześniej… gdzieś tam… zapisane. Czasami w naszych rozmowach mówi wręcz; zapisane przed wszystkimi wiekami. Jeśli więc jest coś zapisane… to nic dziwnego, że niektórzy mogą to odczytać.

  • Pozwolono ci się zagubić – jak zwykle nieoczekiwanie Homiel dotknął jednego z najciekawszych aspektów ludzkiego żywota. Dlaczego człowiek upada na dno? Dlaczego Bóg na to pozwala? Może dlatego, że tylko będąc na dnie i poznając wszystkie barwy ludzkiego cierpienia można iść szybko w Górę? 

Ducha Mego masz codziennie, teraz masz Moje ciało.

13. 01. 16 r.  Warszawa.

Jadąc rano do kościoła Piotr zaczął przepraszać Jezusa za swoją wpadkę z niedzieli, czyli za to, że nie spełnił Jego woli. Usłyszał tylko …

  • Czekałem na tą chwilę.
  • Ducha Mego masz codziennie, teraz masz Moje ciało.

Jechał na mszę, więc Jezus mówił o przyjęciu komunii świętej.


Ojciec naszego pracownika (J.), który był chory na raka… zmarł. Czyli tak jak powiedział Homiel, on był już częściowo u Nich. Całkowite przejście stanowiło tylko kwestię czasu.

  • A kiedy ja odejdę ? – oczywiście Piotr musiał zapytać . 
  • Nigdy.
  • Ale umrę kiedyś ?
  • Twój duch ciągle śpi.
  • A kto ja jestem tutaj ?
  • Cząstka.
  • A dlaczego tamta część śpi ?
  • Cząstka bez ogniwa jednego nie pojedzie – pokazał  łańcuch, który napędza rower.design_1

Siostra zmarłego mężczyzny kilka dni przed jego śmiercią miała ciekawy sen. J. opowiedział go dzisiaj Piotrowi.

  • Moja ciotka, mój tata i moja babcia, która zmarła dawno temu, byli w lesie na grzybach. Chodzili w trójkę. Babcia wzięła za rękę mojego tatę i powiedziała, że oni razem idą szukać grzybów już w innym miejscu i się oddalili pozostawiając ciotkę samą.

Poszli zbierać grzyby już w innych, niebiańskich lasach … Piękne są takie historie.


Piotra ciągle nurtuje zdanie; kto sieje wiatr, ten zbiera burze.

  • Kto jest siewcą, sprawcą, że zbiera burze ?
  • ………
  • Czego to dotyczy ?
  • Wszystkiego.
  • A, czy to dotyczy też świata ?
  • Świata i ciebie.

Czyli tak jak myślałam. Ponosimy konsekwencje swoich czynów jako człowiek, jako naród, a być może także globalnie, jako cała planeta … Jakoś mam nieodparte wrażenie, że sytuacja w Niemczech, czyli napływ bliskowschodnich i afrykańskich imigrantów jest w jakiś sposób właśnie historyczną konsekwencją wcześniejszych zdarzeń, takich jak holokaust. Zadziwiające … Dzięki Homielowi na wszystko patrzę już inaczej i nadziwić się nie mogę. Wszystko staje się logicznie poukładane.

A jak konsekwencjach mowa, Piotr spytał o NIP.

  • Wkurzone jaszczury zjadają swój ogon.
  • Będą zmieniać barwę jak kameleon. 
  • Będą kłamać ? – przed nami druga rozprawa. 
  • Ale to im nic nie da.
  • Jak dalej ?
  • Egzekucja.

Homiel odniósł się do wizji, w której Temida strzela do królowej, a robi to w sposób wręcz porażająco brutalnie.

Zobaczyłem tę kobietę ze starą ręką, siedzącą z boku przy innym stole. Nie wiem jak to się stało, ale ja i królowa siedzieliśmy przed nią na krzesłach. Kobieta wstała i powiedziała; jestem taka stara. Ja dalej siedzę, ona podchodzi do mnie i patrzy się na mnie, odwraca się tyłem i zasłania mnie przed królową. Wyciąga broń, strzela do niej i ją zabija. Ja aż podskoczyłem i krzyczę; coś ty zrobiła, ja tak nie chciałem. Odwróciła się do mnie ponownie i położyła mi na stole kanapkę z serem, a po przekątnej drugą. I odeszła. Byłem w szoku w jaki sposób to zrobiła.


Oglądaliśmy wiadomości, podano informacje dot. prześladowania chrześcijanin

  • Istotą chrześcijaństwa jest zdobywanie nowych wyznawców, a z drugiej strony są najbardziej uciskani.
  • Dlaczego tak jest ?
  • Sługa nie może mieć lepiej od pana.
  • To odstrasza od wiary.
  • Czy chcesz wjechać do bram niebios …. ? – i pokazał nowe audi S8. Piotrowi marzy się takie auto, choć się do tego oficjalnie nie przyznaje.
  • Nie dasz rady.
  • Dlatego wiara jest bardzo trudna.

Trudna ? Szalenie trudna !




Dopisane 07. 12. 2016 r.

Wszyscy jesteśmy grzeszni.

11. 01. 16 r. Warszawa. 

Męczy mnie ciągle sprawa dwóch mieczy. Homiel chce, bym sama to rozszyfrowała i podsuwa pytanie …

  • Dla kogo kazano ci kuć miecze ? zwrócił się do Piotra.
  • Dla gacków.
  • A dla ludzi ?
  • Czy niektórzy ludzie nie są gackami na ziemi ?
  • Ale dlaczego akurat 2 ?
  • Bo jeden to za mało, 3 za dużo, 2 w sam raz.

Dwie ręce, dwa miecze ? Nadal nie rozumiem … 

Wg autora „Nazarejczyk” Jezus nabył dwa miecze, gdyż myślał, że zginie od miecza i w ten sposób chciał poddać się przeznaczeniu.

Jeśli Zolii uważał, że Jezus zginie dosłownie od miecza, czytając ten fragment wiedziałam, że Zolli się mylił. Jezus doskonale wiedział jak zginie i wiedział, że zginie na krzyżu. Krzyżu, który stanie się najważniejszym symbolem religijnym w historii na wiele tysiącleci. Chciałam się na wszelki wypadek jednak upewnić.

  • Mówisz o Synu Bożym, On wszystko wiedział.

Zapisywałam skrzętnie Jego słowa w zeszycie…

  • Zbierasz materiały dowodowe na nowe teksty.
  • No jasne ! Oczywiście i będę to robić do końca …
  • Nie wszystko możesz wiedzieć.
  • Żyjemy przeszłością, teraźniejszością, a Bóg przewiduje wszystko – dodał.
  • Rozumiem – kiwnęłam głową.

O przyszłość lepiej nie pytać. O przyszłość musiałabym pytać samego Ojca. Nie mam odwagi.


  • Miałem wizję dzisiaj – Piotr przyznał wieczorem.
  • Rozmawiałem z Ojcem. Przytuliłem się i ręką objąłem Go za szyję. Kiedy się tak tuliłem, wyszła ze mnie szara postać, potem znowu i znowu, w sumie 4 razy … Nie wiem, może to było moje drugie ja ? Kiedy na to spojrzałem, zamieniłem ją w pył. W końcu zrobiłem się tak biały, jak biały był sam Ojciec. Sam musiałem spalić swój brud. Powiedział do mnie …
  • Wszyscy jesteśmy grzeszni, ale nie przejmuj się, ważne, że wiesz.

ola



12. 01. 16 r. Warszawa.

Będąc na porannej kawie znowu spytałam Homiela o dwa miecze. Pokazał Piotrowi ciekawy  obraz; leżą na stole dwa miecze, jeden przysunął do siebie Jezus, drugi się rozmnożył, tzn. z jednego zaczęły się pomnażać następne (tak jak historia z pomnażaniem ryby) i każdy z apostołów dostał swój miecz.

  • Jeden dla Chrystusa, a drugi mnogością do walki w dobrej sprawie.
  • Ale, czy Jemu potrzebny był miecz ?
  • To symbolika.
  • Ale mówił przecież; kto mieczem wojuje od miecza ginie … ?
  • W tym świecie tak jest.
  • Ten świat jest mieczem pokory.
  • Tu ( p.s. w. Niebie) My kontrolujemy, tam się mierzą ze złem.

Kwestia dwóch mieczy męczyła nie tylko mnie. Odpowiedź Jezusa „wystarczy” na stwierdzenie uczniów „mamy dwa miecze” jest wieloznaczna. Przeglądając w internecie interpretacje ludzi, którzy także pochyli nad tym swoje głowy można wymienić 3 możliwości;

1. Chodzi o konkretne miecze do walki. 2. Symbolika. 3. Irytacja.

Posiadanie miecza przez zwykłych Hebrajczyków żyjących pod okupacją Rzymian było, co zrozumiałe, zakazane w ówczesnym czasie. Niektórzy interpretują więc, że posiadanie miecza miało być pretekstem do aresztowania Jezusa, ponieważ chciał zostać pojmany. Ta opcja wydaje się dość mało sensowna. Jezus wcale nie potrzebował miecza, by zostać aresztowanym. Wystarczyło, by się przyznał, że jest Jezusem, co też uczynił. Mieli go aresztować i to zrobili. Posiadanie miecza, czy też jego nieposiadanie nie miało tutaj żadnego znaczenia, ponieważ straż świątynna nie potrzebowała pretekstu, by zrealizować polecenie żydowskich arcykapłanów i faryzeuszy. Na tym etapie to była wewnętrzna sprawa między Hebrajczykami. 

Odrzuciłabym też opcję zaproponowaną przez Zolli. Homiel zresztą to potwierdził. Jezus znał swoją przyszłość, bo wiedział wszystko. Zostaje symbolika i irytacja. Jedno nie zaprzecza drugiemu, ponieważ już wiem z doświadczenia, że Jezus jednym słowem ujmuje kilka znaczeń naraz. To wielka umiejętność, jeśli mogę się tak wyrazić. No… ale przecież myślę w tej chwili o Kimś Absolutnym pod każdym względem.

Ciekawą interpretację przedstawia http://adonai.pl/wiara/?id=75

Czy zadaniem chrześcijanina jest stanąć do walki? Jeżeli tak, to jakiej broni mamy użyć i przede wszystkim kto jest naszym przeciwnikiem? Szukam odpowiedzi na te pytania w księgach Nowego Testamentu.

Podczas ostatniej wieczerzy, w relacji Łukasza, Jezus powiedział: teraz kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! (22, 36). Zaskakujące – Jezus zachęca by się uzbroić. Przypisy do Biblii Poznańskiej oraz Biblii Tysiąclecia sugerują, że z uwagi na pogorszenie się warunków zewnętrznych usprawiedliwione jest posiadanie oręża. Uczniowie znaleźli się w przededniu sytuacji, gdy ich Mistrz zostanie uznany za złoczyńcę, a oni będą prześladowani, więc dla własnego bezpieczeństwa powinni mieć broń. Z kolei na stronach portalu Wiara.pl znalazłem komentarz mówiący, że Jezus „czyni ten tymczasowy i symboliczny gest aby mógł zostać oskarżony o działalność wywrotową i z tego powodu „zaliczony… do grzeszników”, zgodnie z tekstem Iz 53, 12″. Jednak czy Jezus musiał dawać swoim przeciwnikom powód do aresztowania? Czy to możliwe, że chciał im ułatwić zadanie i postanowił dać się zatrzymać za posiadanie broni? Przecież i tak uwięzili Go bezpodstawnie. Myślę, że nie musiał nic udawać, by spełniło się proroctwo. I bez tego uznano Go za złoczyńcę. Nie przekonują mnie te wyjaśnienia i dlatego nadal pozostaje pytanie czy Chrystus faktycznie zachęca do posiadania miecza, czy raczej jest to przenośnia, którą należy odczytać inaczej?

Jak pogodzić rozważaną wypowiedź Mistrza ze sceną, która rozegrała się później, tej samej nocy w Getsemani: Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: „Panie, czy mamy uderzyć mieczem?”. I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: „Przestańcie, dosyć!” I dotknąwszy ucha, uzdrowił go (22, 49-51). Ponadto w relacji Mateusza, do tego który zadał cios, Jezus powiedział: Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? (26, 52-53).

Zdarzenia w Ogrójcu pokazują, że słowa o konieczności posiadania miecza uczniowie zrozumieli dosłownie (mieli miecz i użyli go), więc Jezus coś w tym sensie musiał powiedzieć, ale jednocześnie okazuje się, że Jezusowi nie chodziło o posługiwanie się siłą i przemocą. Obrony mamy upatrywać w Bogu i zastępach niebieskich, a nie w ostrzu miecza. Przeciw dosłownemu rozumieniu słów Jezusa mógł też świadczyć dalszy ciąg rozmowy w Wieczerniku. W odpowiedzi na słowa Jezusa, uczniowie powiedzieli: Panie, tu są dwa miecze, na co Jezus stwierdził Wystarczy (22, 38). W pierwszej chwili można odczytać to słowo w sensie, że wystarczą te dwa miecze, ale może Jezus mówi: wystarczy tej rozmowy, bo i tak nic nie rozumiecie.

Posiadanie miecza nie licuje także z innym słowem Jezusa zapisanym przez Łukasza: „Jeśli cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty!” (6,29). Zupełnie niebojową wizję Mesjasza ukazuje też prorok Izajasz (cytowany przez Mateusza): „Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi”^ 42, 2-3; Mt 12, 19-20).

     Jednocześnie jednak zauważmy, że Ten cichy i pokorny Jezus kroczy ku zwycięstwu. Nie mam wątpliwości, że w życiu uczniów Jezusa element walki i konfrontacji z przeciwnikiem jest nieunikniony. W Ewangelii Mateusza Jezus posługuje się symbolem miecza, mówiąc: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz (10, 34). Słowa te uświadamiają nam, że podążając za Jezusem nie decydujemy się na sielskie życie. Chrześcijanin w świecie bardzo często jest znakiem sprzeciwu, ale oczywiste jest to, że nie powinien chwytać za miecz.

     Słowo Boże przekonuje nas, że musimy stanąć do walki. Spróbujemy teraz odpowiedzieć na pytanie jakiego arsenału wolno nam użyć i w kogo lub w co mamy go wymierzyć. Najpiękniej opisuje to św. Paweł. Apostoł daje nam pełny obraz rynsztunku jaki może przywdziać uczeń Jezusa: stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania (Ef 6, 13-18). Jednocześnie Paweł precyzuje kto jest przeciwnikiem: nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6, 12).

Naszym przeciwnikiem nigdy nie jest człowiek – nie walczymy przeciw krwi i ciału. Czym są owe pierwiastki duchowe zła? Jest wokół nas wiele przejawów zła, którym musimy się przeciwstawiać, które musimy dobrem zwyciężać. Lista byłaby długa. Jednak myślę, że najczęściej głównym przeciwnikiem są nasze słabości i pokusy, które próbują odwieść nas od ścieżki wiary. Największe batalie toczymy o to by się nam „chciało chcieć”, by znajdować czas na Namiot Spotkania, by nie ulegać zwątpieniom, by nie skupiać się za bardzo sobie samym. Myślę, iż warto przypominać sobie i uświadamiać, że każdy ma w sercu takie pole walki, bo wówczas łatwiej pogodzić się i nie zniechęcać tym, że niektóre bitwy się przegrywa, a to nie musi przesądzać o wyniku całej batalii.

Być może dla kogoś, kto nie żyje wiarą, będzie to paradoks, ale dla uczniów Jezusa oczywiste musi się stać to, że mamy być wojownikami, choć jednocześnie obca jest nam przemoc. Niestrudzony wojownik Paweł z Tarsu zagrzewa nas do boju: weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa! (2 Tm 2,3).

Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.

10. 01. 16 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy rano do „naszego krzyża”. Wiedząc, że prawie zawsze ktoś tam siedzi i prosi o pieniądze na wszelki wypadek miałam  przy sobie przygotowanych parę groszy. Ile miał Piotr ?… Nie wiem. W rogu na klęczkach modliła się starsza kobieta. Była tak blisko krzyża, że trudno było się przy niej skupić i pomodlić. Ewidentnie przesadziła swoją „nachalnością”. W pewnym momencie Piotr nachylił się do mnie i spytał, czy mam 20 zł. Zdziwiło mnie to, bo zazwyczaj tyle nie daje. Wychodząc z kościoła Piotr włożył moje 20 zł do jej ręki. Po wyjściu z kościoła spytałam o co chodziło …

  • Kiedy ją zobaczyłem, poczułem, że nie jest w tej modlitwie szczera. Spytałem Chrystusa co mam robić, dać jej pieniądze, czy nie … I wiesz co powiedział ?
  • Daj jej sercem, nie głową.
  • No to jej dałeś przecież te 20 zł – odpowiedziałam nie rozumiejąc do końca w czym problem.
  • Taaak, ale …  Najpierw chciałem jej dać 100 zł, a w końcu dałem 20 zł. Obserwowałem ją spod oka i wiem, że nie była szczera …

W tym momencie dotarło do mnie, co się stało. Nie chodzi o pieniądze, o kobietę, ale o to, że nie posłuchał Chrystusa ! Gdyby Go posłuchał, dałby jej te 100 zł, a tak znowu zaczął po swojemu kalkulować. Nie tylko nie dał jej 100 zł, ale dał jej nie swoje, a moje 20 zł !!! Piotr chyba sam zrozumiał swój błąd, bo zaraz zaczął …

  • Chyba źle zrobiłem …
  • Rozliczaj się z twoimi ludźmi co do grosza i dawaj tym, którym się nic nie należy.
  • Ważne, żebyś dawał.
  • Tej makulatury mogą nadrukować ile chcesz Homiel jak zwykle w swoim stylu pouczająco zareagował.
  • Przegrałem ? – spytał Piotr wiedząc, że chyba Ich zawiódł.
  • Chrystus mówi, że nie przegrałeś, ale się uczysz.
  • Przegrałeś rundę, ale nie przegrałeś walki.
  • Ale widziałeś to przecież Homiel ? – Piotr miał na myśli „nieszczerą” według niego kobietę.
  • Wszyscy widzieli.
  • Jeszcze raz powiadam, nie przegrałeś, ale nie wygrałeś.
  • Homielowi chodzi o to, że nie zrobiłeś tego, czego od ciebie oczekiwał Jezus.
  • Nie posłuchałem Go… Ale ona się nie modliła, oszukiwała ! – Piotra dalej w zaparte. 

  • To jej problem, a Victoria mogła być wielka.
  • Ten dzień mógł być tak piękny.
  • Musisz czekać do następnej okazji.

Piotr w końcu zrozumiał, że faktycznie Ich zawiódł, że jego natura okazała się silniejsza niż polecenie Chrystusa … Fatalnie z tym się czuł. Całą powrotną drogę, za przeproszeniem … biadolił, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciągle sobie tłumaczył, że ona oszukiwała, wyłudzała … Chciał zagłuszyć w ten sposób swoje wyrzuty sumienia. Najpierw mnie to rozbawiło, a potem wkurzyło.

  • Ciągle nie rozumiesz, to nie o to chodzi ! – mówię do Piotra.
  • Twoja ziemskość pokazała twoją duchowość.
  • Ktoś, kto bezwzględnie wierzy, jest nie do pokonania dla tych z Dołu.
  • To był test.
  • Co tu dużo mówić … To była odmowa wykonania rozkazu !

Problem tkwi w osobowości Piotra. Nie lubi zwierzchnictwa, zawsze ma swoje zdanie i jest kompletnie niesubordynowany. Taką ma naturę. Już w piaskownicy jako 3-latek był numerem 1, liderem walącym po głowie swoich rówieśników, robił swoje prządki. Dzisiaj jego natura… jego ziemskość pokazała jego duchowość… a przecież chodzi o to, by wybić się ponad swoją naturę. Piękna lekcja. Zrozumiałam, że nasza codzienna walka to też walka między naszą naturą a naszą duchowością. Szalenie trudne …te ciągłe wybory.

  • Jesteś wspaniałym kamieniem, ale z ostrymi kantami.
  • My go szlifujemy.
  • Chcemy go tak wyszlifować, że będzie świecił w koronie Ojca.
  • Jesteś taki… ale daj się oszlifować.
  • Wszyscy wiedzieli, że będzie to ciężka praca … Taki kamień twardy.

Homiel jak zwykle pięknie ujął całość w słowa. Piotr siedział jednak nadal zmartwiony i wkurzony na siebie, w pewnym momencie znowu zaczął się tłumaczyć. Przerwał po chwili gwałtownie i powiedział … 

  • Homiel przypomniał mi teraz coś … Sytuację … Ojciec spytał mnie jakiś czasu temu …
  • Czy ty Mnie kochasz ?
  • To oczywiste przecież odpowiedziałem wtedy … A teraz pyta …
  • Czy chcesz tu tkwić bez końca ?
  • To są żadne odpowiedzi.

Piotr się wzruszył i natychmiast jakby zapadł w sobie. Po chwili …

  • Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • Panie pułkowniku, wróg u bram ! …
  • A ty leżysz, szykuj się !  Zacytował chyba z Wołodyjowskiego ? – spytał mnie zaskoczony.
  • Aha … – zgłupiałam. 
  • Przechodzisz jakieś szybkie szkolenie ! – olśniło mnie.
  • Twoja decyzja ich zatrwożyła, nie posłuchałeś polecenia.
  • Zmartwili się, stwierdzili, że mają do czynienia z durniem… Póki co jeszcze trochę pożyjemy, to się poprawimy – zażartował Piotr.
  • Razem to razem … Będziemy się poprawiać – ewidentnie szukał współwinnego w swoich błędach, co mnie rozśmieszyło, bo znowu kombinuje.
  • Zacznij od siebie Homiel na to.
  • Wróg u bram a ty leżysz … Niesamowite słowa …  Chyba wojna idzie trzecia … Wróg u bram ?
  • … Ale tam na Górzewtrąciłam z nadzieją.
  • …. No dobrze, popełniłem wielki błąd, czy da się go naprawić ? Przegrałem dzisiaj.
  • Przegrałeś, bo usłyszałeś wyraźnie co masz zrobić, a zrobiłeś po swojemu.
  • No co mam ci powiedzieć, poczułem w niej cwaniaka … Dałem, ale inaczej – znowu zaczął się tłumaczyć.
  • Nie oceniaj, bo to My oceniamy, wykonuj !
  • No właśnie … To jest dylemat, człowiek jest ciągle głupi. Testu nie zdałem, czy będę miał jeszcze okazję ?
  • Obserwuj sytuację.
  • Czuję się źle z tym. Chyba muszę się zmienić.
  • To ratunek dla ciebie i dla Nas.
  • Gacki się cieszą, że źle zrobiłem ?
  • Świętują.
  • Kto nie słucha głosu Ojca, ten się sprzeciwia Jemu.
  • Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.
  • Trwaj w Chrystusie i ufaj bezgranicznie.
  • Spodziewali się, że tak Piotr postąpi ? – spytałam Homiela.
  • Rozważali. Wierzysz w Nas ?
  • Tak.
  • My też w ciebie wierzymy. Szkolenie in progress.
  • Mam każdemu dawać pieniądze ?
  • Tak wielu ich spotykasz ?

W pewnej chwili Piotr usłyszał samego Ojca.

  • Porażka to też nauka.
  • Wygrać to wielki sukces, a wytrzymać przegraną to większy sukces.
  • Zacznij od nowa.
  • Twoje miejsce czeka na ciebie.
  • Pozwolisz mi wrócić ?
  • Wrócisz tam, gdzie twoje miejsce.
  • Nie rozważaj już tego.

Piotr po cichu do mnie …

  • A jak trafię na Dół ?… Może tam moje miejsce ?

Szepcze myśląc, że Oni nie słyszą… Ręce opadają.  Zauważyłam już znacznie wcześniej, że Bóg Ojciec ma niesamowite poczucie humoru. Jeśli ktoś Go może rozśmieszyć w pełni, to na pewno jest nim nasz „biedny” Piotruś. 


Rozmawiając o kobiecie z kościoła przypomniałam sobie chłopaka, którego zdjęcie zrobiłam pod tym krzyżem jakiś czas temu.

11111111

  • Co się z nim stało ?
  • Przestudiuj przypowieść o Łazarzu.

Jadąc pociągiem do Warszawy i siedząc w wagonie bezprzedziałowym miałam na stoliku książkę „Nazarejczyk”. Środkiem przechodziła młoda kobieta, spojrzała na okładkę książki i ją zamurowało. To trwało 2 sekundy, ale uchwyciłam jej zaskoczone spojrzenie, na chwilę się zatrzymała jakby zobaczyła dawno niewidzianego, dobrego znajomego.

Spytałam Homiela czy mi się wydawało ? Co to mogło dla niej znaczyć ?

  • Ufaj swojej intuicji.

Hmm. Jej spojrzenie było pełne miłości. Pomyślałam wtedy … Kurcze, ten świat nie może upaść, kiedy jeszcze są tacy ludzie.




Dopisane 05. 12. 2016 r.

Opisane wydarzenie zapoczątkowało serię ciekawych sytuacji, które nazwałam ogólnie ”lekcje o pieniądzach”. Po roku mogę je z czystym sumieniem nazwać ewangeliami na żywym organizmie. Zrozumiałam, że nauki, które Jezus przekazywał swoim uczniom 2 tys. lat temu musiał opierać na życiu codziennym swoich „podopiecznych”. Myślę, że jest to najlepszy z możliwych sposobów kształcenia człowieka. Prosty, czytelny i bardzo przekonywający. 

Ewangeliczna scena wskrzeszenia Łazarza jest jedną z najwspanialszych, najpiękniejszych i najbardziej poruszających w całym Piśmie Świętym. „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz” (J 11,3) – wiadomość tej treści dociera do Jezusa. „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić” (J 11,11) – mówi Chrystus do apostołów, wybierając się w podróż do Betanii. Kiedy tam przybywa, Łazarz spoczywa już od czterech dni w grobie. Gdy Jezus, okazując głębokie wzruszenie (J 11,38) „zapłakał” nad grobem przyjaciela, Żydzi rzekli: „Oto jak go miłował! (J 11,36). Chrystus każe usunąć kamień i woła donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” (J 11,43). I Łazarz wychodzi, przywrócony do życia, odrodzony, wskrzeszony z martwych. Wielu spośród Żydów będących naocznymi świadkami cudu zmartwchwskrzeszenia Łazarza, uwierzyło w Chrystusa (J 11,45). Jednak dla zatwardziałych, żydowskich przywódców ludu, których nic nie było w stanie doprowadzić do nawrócenia, to wydarzenie jest momentem przełomowym i decydującym w procesie podejmowania przez nich przerażającej decyzji dokonania zbrodni Bogobójstwa. Ale teraz i Łazarz, będący bardzo niewygodnym, żywym świadectwem Boskiej mocy Chrystusa, staje się dla nich zawadą, której należy się pozbyć. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza (J 12,10).

Bóg jest istotą życia.

02. 01. 15 r.  Szczecin.

Przerażają nas wiadomości z Europy. Odwołano imprezy ze względu na zamachy i zaczyna panować atmosfera strachu.

  • Kto za tym stoi ?
  • Jak kto to ?… Diabeł.
  • Dobrze, ale gdzie on jest ? – Piotr myślał, że dowie czegoś konkretnego, dostanie nazwisko antychrysta.
  • Wszędzie …
  • Wszędzie, gdzie może.
  • Czuję lęk przed przyszłym rokiem – powiedziałam.
  • Jeśli ty się lękasz, to cały świat się lęka.

Pani Merkel wygłosiła orędzie noworoczne z napisami arabskimi. Patrząc na to miałam dziwne przeczucia…

20160101190900uid1

  • Jak chcesz wiedzieć coś o niej, to przywołaj siebie z czasu herbaty.

Otworzyłam ze zdumienia oczy.  Homiel nawiązał do wydarzeń sprzed wielu lat. Piotr decydując się na sprowadzanie herbaty z Chin działał jak w transie, wszystko wskazywało na to, że jego działania doprowadzą do upadku firmy i prawie się tak stało. Magda, nasza dawna wspólniczka widząc co się dzieje i chcąc ratować swoją skórę zdecydowała się sprzedać udziały w firmie i definitywnie odejść. Kilka miesięcy później Piotr powoli zaczął wychodzić na prostą. Dzięki jego „amokowi”, jak to teraz określa, pozbyliśmy się w ten sposób prawdziwego gacka w skórze człowieka. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

Jeśli więc Homiel porównał działania Merkel do tej sytuacji, t o znaczy, że ostatecznie dobro zwycięży i trzeba ufać w rozwój dalszych wypadków. Pani kanclerz także działa jak w amoku nie rozumiejąc do końca co się dzieje, bo to Niebo nią kieruje. Stała się narzędziem. Moim zdaniem Europa potrzebuje wstrząsu, by się obudzić. Obserwujemy zetknięcie się dwóch kultur, dwóch religii i nastanie czasu, by dokonać wyboru; albo się jest po stronie Chrystusa albo przeciwko Niemu. 

  • Proroctwo się wypełnia.
  • Ale które ? Jest ich tyle !
  • Niedługo przekażę ci raport z sytuacji.
  • Tylko nie mów mi wtedy, kiedy akurat będę umierać, to trochę za późno – też zażartowałam, że na ten raport mogę bardzo długo czekać. Anielskie pojęcie „niedługo” może znaczyć i 100 lat. 
  • Ty nigdy nie umrzesz, twój duch jest nieśmiertelny.
  • ??? Chyba każdy duch jest nieśmiertelny ? – zbił mnie z tropu, zrobiło się od razu poważniej.
  • Nie wszystkie dusze są nieśmiertelne.
  • A które są nieśmiertelne ?
  • Spytaj, które są śmiertelne.
  • To które są śmiertelne ?
  • Te, które za bardzo odejdą od Boga.
  • Czyli ?
  • Te, które nie odnajdą drogi prawdy.

Pomyślałam, że Homiel jest dzisiaj wyjątkowo poważny.

  • Bo Prawdą jest droga Mego Syna, więc kieruj ich do Kościoła.

O… my… God… !!! Z Kim my teraz rozmawiamy ? To nie może być Homiel … !!! 

  • Czy każdy dostępuje łaski ?
  • Każdy, kto prosi może dostać, ale nie dostaje.
  • Prosić, oby prosić to za mało …
  • Musisz prosić ze swoim duchem, głębią.
  • Jeśli prosisz słowami to czym prosisz ?
  • Modlitwa z myślami o innych sprawach jest modlitwą szkodliwą, oszukujesz sam siebie.
  • Bóg jest istotą życia, kto nie rozumie jest, ale nie żyje …
  • A nie Chrystus jest istotą życia ?
  • Czyż to nie jest to samo ?
  • A ci co czynią dobrze, a nie wierzą w Boga ?
  • To ślepa droga, jest łatwym celem.

To była tak niezwykła sytuacja i tak niezwykłe słowa, że dłuższą chwilę milczeliśmy. Oboje chyba baliśmy się odezwać. W końcu Piotr wykrztusił …

  • Mam nadzieję, że zawsze z Homielem rozmawiam.
  • Co masz na myśli ? Boisz się, że czasami rozmawiasz z kimś z Dołu ?
  • Nie, że jeśli to nie Homiel… Że to ktoś inny, ale z Góry. Nie zdajesz sobie sprawy jakie rozmowy prowadzę w pociągu, pomodlę się i zaczynam rozmawiać – … wyobrażam sobie. Szkoda tylko, że mu się zapisywać tego nie chce.

Jesteśmy przyzwyczajeni do obecności Homiela, ale kiedy słyszymy Ojca, czy Chrystusa, oboje mamy to samo odczucie … Że na to po prostu nie zasługujemy, że to jakaś pomyłka. 




Dopisane 02. 12. 2016 r.

Doszło do mnie coś ważnego. Słuchamy słów Homiela, Jezusa, czy samego Boga… Dobór tych słów, ich składnia jest bardzo szczególna i specyficzna, dość trudna w odbiorze i jeśli nie zapiszę od razu, to niemal po kilku minutach oboje je zapominamy. Dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe, że w ewangeliach po wielu latach tak dosłownie odtworzono przekazania Jezusa ? Przeciętny człowiek nie jest w stanie tego pamiętać nawet po tygodniu, a co dopiero po kilkunastu latach. Ewangelia Marka, którą Homiel uznał za najbardziej prawdziwą, bo jest najstarsza… Według kolofonów wielu średniowiecznych rękopisów, została napisana 10 lat po wniebowstąpieniu Jezusa (np. Kodeks Cypryjski, rękopisy rodziny Lake’aminuskuł 124). Rękopisy rodziny Ferrara podają, że została napisana dwanaście lat po wniebowstąpieniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia_Marka

Patrząc na nasze doświadczenia jestem raczej pewna, że jeśli ktoś nie spisywał słów Chrystusa na bieżąco, nie mógł dosłownie tego odtworzyć po wielu latach. Muszą istnieć lub istniały, znacznie wcześniejsze teksty, które zawierają / ły wypowiedziane słowa Chrystusa. O dziwo ktoś też doszedł do tego wniosku; A. H. McNeille, An Introduction to the Study of the New Testament, revised C. S. C. Williams, Clarendon Press: Oxford 1955, s. 67. Marek korzystał z różnorodnych źródeł, jak ustne przekazy, a może i źródła pisane, jednak ich odtworzenie nie jest możliwe.

W odniesieniu do tych odkryć jerozolimski archeolog A. Cohen powiedział w wywiadzie dla Jerusalem Christian Review: „Od stuleci [tj. przed odkryciem papirusów w grotach Qumran – red.] naukowcy uważali, że Nowy Testament, Ewangelia i Listy Apostolskie nie zostały napisane przez apostołów w pierwszym wieku n.e. Dowodzono, że przez dziesiątki lat nauki Jezusa i apostołów przekazywano ustnie, zanim spisano gdzieś w drugim stuleciu”. Profesor O. Mazar z Jerozolimy dodaje: „Dzisiaj najnowsze badania nad najstarszymi papirusami, zawierającymi fragmenty Nowego Testamentu, podważają te przyjęte w nauce poglądy”. http://www.wiara.us/Jezus-Ewangelie.html

Czytam właśnie „Dzienniczek św. Faustyny”. Szukam podobieństw z naszymi doświadczeniami. Chrystus często do niej mówił; Napisz…

Napisz to: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, [będą] wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym.

Wierzysz i nie wierzysz, czas się zdecydować.

29. 12. 15 r. Szczecin.

Odkąd mam zdjęcie Jezusa w swoim telefonie, a teraz i w komputerze, bardzo często na niego patrzę i patrzę i nie wierzę … Ciągle trudno jest mi uwierzyć na Kogo patrzę. Znam to zdjęcie na pamięć, powiększałam na wszelkie możliwe sposoby. Mimo braku jego cyfrowej wyrazistości zaznaczyłam kilka szczegółów;

jezus

1/ jasny gołąb w locie, 2/ włosy do ramion, 3/ broda. 4/ przymknięte oko, 5/ nos, 6/ X.

W czerwonym kółku zaznaczyłam coś jak defekt / zgrubienie nosa. Od roku zastanawiam się, czy Jezus miał złamany lub skrzywiony nos. Wydawało mi się to raczej nieprawdopodobne, ponieważ nigdzie o tym wcześniej nie czytałam, ani nie słyszałam. Spytałam nawet Homiela, a On tylko …

  • Szukaj znaków.

Szukanie znaków to znaczy szukanie wskazówek. Nie szukałam ich zbyt specjalnie, po prostu poddałam się czasowi. Wiem już z doświadczenia, że do mnie odpowiedzi prędzej czy później przychodzą same. Trzeba mieć tylko oczy dookoła głowy i być bardzo uważnym. I właśnie skończyłam czytać książkę;

Pierwszy znak, który ściął mnie z nóg.

2

Drugi znak, który nieoczekiwanie znalazłam w tej książce. Piotr w swojej wizji opisując śmierć Chrystusa powiedział … 

  • Pękło Mu serce.

ddddddd

Dla mnie zdjęcie, które mam ciągle w swoim telefonie, zawsze będzie prawdziwym obliczem Chrystusa … Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego.



31. 12. 15 r. Szczecin.

Dzisiejszy sylwester spędzamy tylko razem, jakoś tak wyszło. Pytałam się o różne sprawy. Na przykład …

  • Polski jasnowidz numer 1 Krzysztof Jackowski wieszczy III wojnę, która według niego ma rozpętać się w 2016 roku, czy ma rację … ?
  • Nie ma racji, ale będzie to rok przełomowy.

Jak dla mnie może się Jackowski mylić co rok, jeśli chodzi o wojnę. 


Piotr dziękował Ojcu za ciągłą pomoc w codziennym życiu. Ostatnio na przykład zwraca kupiecki, bankowy kredyt; 100 tys miesięcznie. Za każdym razem denerwuje się niemiłosiernie, ponieważ nie zawsze takie środki na koncie akurat są. Zdarzyło się już dwukrotnie, kiedy w ostatniej chwili ktoś przelewał pieniądze.

  • Wierzysz i nie wierzysz, czas się zdecydować skarcił go Homiel.
  • Świat materialny przeminie.
  • Zostanie duchowy.
  • Nie wiąż z tym nadziei.

Na święta dużo jedliśmy, ale mimo to jakimś cudem nie przytyliśmy. 

  • Głód cię polubił.
  • Dużo jest ludzi głodujących ? 
  • Nie zdajesz sobie sprawy ile.
  • A dlaczego ?
  • A dlaczego nie ?
  • ???

Tak prosta i konkretna odpowiedź kompletnie mnie zaskoczyła. Rzeczywiście … Dlaczego nie ? Jeśli świat jest dobry i zły, nie może być wiecznie najedzony. Ludzie tracą cel.



01. 01. 16 r.  Szczecin.

Otrzymałam od kogoś ciekawe pytanie;

Miałem jakiś czas temu sen, krótki, niedokończony. Śniło mi się, że jestem w jakiejś świątyni i chyba Bóg mówi; „Jestem, który Jestem i tego się trzymajcie. Pazur rzeczywistości nazywa się….” No i obudziłem. Nie usłyszałem czym jest pazur rzeczywistości. Może zapytać czym może być ten pazur?

  • Co znaczy pazur rzeczywistości ?
  • Przecież to jasne.
  • Wyjaśnij.
  • Drapieżność tych czasów ziemskiego padołu.

Znaczenie padół; «ziemia jako miejsce życia doczesnego.

  • Do czego są potrzebne pazury ? – skierował do nas bezpośrednio pytanie.
  • Do walki, ataku, do obrony …
  • Żebyś się wspinał nie atakował 
  • … Ale po co od razu pazur ?
  • A jak się spinasz ?

Mówiąc „spinać” moim zdaniem mówił o rozwoju duchowym człowieka, bo jak się spinać, to w górę, a nie w dół.

  • Czyż nie pazurem jest stanowczość człowieka ?
  • Czy być uczciwym to nie mieć pazura ?
  • Ziemia i te czasy są bardzo drapieżne.
  • Ciężko być owcą wśród wilków.
  • Dlaczego nie otrzymał pełnego przekazu ?
  • Nie był pełny. Na pełny nie był gotowy.

Kiedy Piotr przestał przekazywać słowa, usiadł zmęczony na fotelu, ale po chwili odezwał się zdziwiony … 

  • Miałem wizję, spadła na moją dłoń łza, z tej łzy utworzyła się rzeka, wokół rzeki wyrosły drzewa, co to znacz y? Wszystko wyglądało tak jak w tym filmie o Noe. (p.s. Noe; wybrany przez Boga).

noah_movie_flower-1024x578

  • Ni mniej ni więcej… Bóg jest w tobie, dajesz życiewyjaśnił Homiel. Piotr się natychmiast wzruszył.
  • Zachowaj spokój.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię…

20. 12. 15 r. Szczecin.

Jestem w Szczecinie, Piotr w Warszawie, a tu niedziela. Prawie zawsze niedziele spędzamy razem, ale nie dzisiaj. Kiedy jestem w Warszawie, mamy pewien rytuał. Najpierw odwiedzamy „nasz krzyż” w katedrze, a potem jedziemy na śniadanie do IKEI, choć to ostatnie jest dość idiotyczne. Sami z siebie się śmiejemy, że jedziemy na jajko i darmową kawę. By jednak nie wypaść już tak totalnie głupio okazało się, że nie jesteśmy jedyni, którzy w niedzielę żyją w ten sposób. Za każdym razem na kawie spotykamy ciągle te same osoby. Zwłaszcza jeden mężczyzna zwrócił moją uwagę, czyta przy wszystkich ostentacyjnie Biblię! Kiedyś nie wytrzymałam i podeszłam do niego. Zagadnęłam jedynie, że to dość niezwykle czytać Biblię w takim miejscu. Jego odpowiedź mnie zaskoczyła. Okazało się, że to były wojskowy z misji w Afganistanie. Jego doświadczenia spowodowały, że zbliżył się do Boga. Zadziwiające są ludzkie losy …

Zadzwonił do mnie Piotr podekscytowany i przyznał, że pojechał do „naszego krzyża”. Poczułam zazdrość, ale kiedy zaczął opowiadać co się wydarzyło, chciało mi się zapłakać …

  • Podjechałem do kościoła, ale podbiegł do mnie człowiek z prośbą, bym zaparkował gdzie indziej, bo zaraz przyjedzie ciężarówka z ekwipunkiem do budowy stajenki. Powiedziałem, że staję tylko na chwilę i zaraz wracam. Wpadłem więc do kościoła i zobaczyłem staruszkę klęczącą i żebrzącą. Tak była zatopiona w swojej modlitwie, że mnie nie zauważyła. Ukląkłem pod krzyżem i od razu usłyszałem Jezusa.
  • Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię … Idź już.
  • Wstałem więc i dałem jej 50 zł, ona krzyknęła na cały głos …
  • O mój Boże!
  • Kiedy zacząłem odpalać swoje auto, nadjechała ciężarówka, wymieniliśmy się miejscami, było jak w zegarku. Ja wyjeżdżam, ona wjeżdża, dlatego powiedział mi idź już. Skąd wiedział ?
  • Podjechałem do Ikei, zaparkowałem z daleka, było pusto dookoła, otwieram drzwi, wysiadam … A pod moimi stopami zobaczyłem 50 zł !!! Zwrócili mi je … Zrobiło mi się strasznie głupio, bo wahałem się, czy jej tyle dać.

Przepiękna historia. Nie mogę Piotra spuszczać z oka, tyle mi umyka, kiedy nie jesteśmy razem.



27. 12. 15 r.  Szczecin.

Nareszcie po świętach i po obżarstwie, ja mam dosyć i Piotr ma dosyć, więc niewiele rozmawialiśmy z Homielem.

Przeczytałam ostatnio książkę Kardaca; Księga duchów. Jestem zdziwiona tym, że sporo informacji przekazywanych przez jakąś istotę duchową pokrywa się z tym co mówi Homiel. Jednak wiele jest sporych rozbieżności. Spytałam o niektóre sprawy, które zwróciły moją uwagę.

1. Kardac twierdzi, że wszechświat jest bezkresny. Homiel mówi;

  • Wszechświat to iluzja.

2. Czy dusza ludzka w swoim rozwoju może się cofnąć? Kardac akurat podobnie.

  • Nigdy się nie cofa, lecz może iść złą drogą.

3. Jak należy rozumieć słowa „twoje królestwo jest nie z tego świata”?

Wg Kardaca; „Jezus użył przenośni, chciał powiedzieć, króluje tylko w sercach czystych i bezinteresownych. On sam jest wszędzie, gdzie panuje i dobro i miłość; ludzie chciwi, przywiązujący wielką wartość do ziemskich dóbr nie są więc z nim”

  • Dosłownie, to jest oczywiste – Homiel krótko i zwięźle.

Piotr zakończył ten dzień pięknym podsumowaniem.

  • Wiesz, że podczas naszej wigilii pełno było aniołów w pokoju ?

Jeśli nawet, to wcale się nie dziwię. Jeśli było nas 17 osób wokół stołu, to co najmniej i 17 aniołów … 

Scena z filmu „Miasto aniołów”




Dopisane 29. 11. 2016 r.

  • Wszechświat to iluzjanazywa fachowo animacją. Powtarzam to jeszcze raz, gdyż jeśli tego nie zrozumiemy będzie nam trudno zrozumieć wszystko.

Fizyk teoretyczny dr Michio Kaku, współtwórca tak zwanej teorii strun, przekonuje, że świat został stworzony przez Boga – i są na to doskonałe fizyczne argumenty.

„Jest dla mnie jasne, że istniejemy w świecie rządzonym przez stworzone zasady” – pisze dr Kaku w artykule opublikowanym przez Geofilozoficzne Stowarzyszenie Studiów Antropologicznych i Kulturowych. Jak dodaje Kaku, zasady, podług których funkcjonuje świat, zostały w jego ocenie „ukształtowane przez unierwsalną inteligencję, a nie przez przypadek. Żyjemy w swego rodzaju matrixie”. http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3309-swiatowej-slawy-naukowiec-nie-ma-watpliwosci-swiat-zostal-stworzony.html