Światłem tego świata jest Maryja, Matka Boża.

09. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj sobota, więc rano pojechaliśmy do katedry, do „naszego krzyża”. Byliśmy sami. Minęły może dwie minuty, gdy Piotr usłyszał słowa, które ewidentnie Chrystus nawiązał do wczorajszego, złotego sejfu.

  • Czas wyboru nadchodzi.
  • Między światem duchowym, a materialnym.
  • Między Nami, a tym światem.


10. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj niedziela, więc rano ponownie pojechaliśmy do katedry i znowu byliśmy sami. Oboje uklękliśmy blisko siebie. W pewnej chwili Piotr się lekko odsunął ode mnie i zaczął mnie obserwować z zaciekawieniem jak eksponat w muzeum.                  

  • Jezus zszedł i podszedł do ciebie, rękoma objął twoją głowę i pocałował w czoło, patrząc na mnie powiedział …
  • Pilnuj ją. Ola jest kluczem.

No i … rozbeczałam się stojąc pod tym krzyżem. Wychodząc próbowałam zrozumieć co znaczy być kluczem. Już w aucie Piotr usłyszał … 

  • To, co ma być, już się zaczyna dziać. 

Piotr jechał szybko jak wariat, ale o dziwo prześcignął nas inny wariat, który spieszył się jeszcze bardziej.

  • Widzisz tego durnia ? Zapomniał, że są kamery ?! Można tak jeździć, ale sztuką jest, aby się nie dać złapać.
  • Słyszysz ?…  Homiel mówi do mnie …
  • Prawdziwy mistrz cnoty !
  • Homiel, jesteś od zawsze ze mną ?
  • Tak, ale musisz wiedzieć, że pod tym imieniem nie zawsze jestem Ja.

To już wiem ! Czasami jest to sam Ojciec. Lubi rozmawiać nie objawiając się i ja to rozumiem. Nie rozmawialibyśmy tak na luzie albo wręcz w ogóle wiedząc, że naszym rozmówcą jest akurat … Bóg Ojciec. Kiedy to piszę, sama w to nie wierzę,  ale… Kurcze … To się naprawdę dzieje ! 


  • Boli mnie głowa – poskarżyłam się Piotrowi.

  • Medyku, do dzieła ! zażartował Homiel kierując te słowa do Piotra.

Niewiele mógł jednak zrobić jadąc akurat autem. Na to potrzebuje i skupienia i nieco czasu. Widząc czarną smugę w mojej głowie, holografuje ją w przestrzeni i spala, to znaczy wyobraża sobie, że się pali. To jest jedna z jego metod, która okazuje się bardzo skuteczna. Czy może robić tak każdy człowiek ?… Naprawdę nie mam pojęcia. 

  • Nasz świat to rzeczywiście jakiś matrix.
  • Sporo ludzi są programem, którzy służą innym ludziom w ich rozwoju, skoro mówimy o matrixie …
  • Czy taki człowiek w każdym życiu jest tylko programem ? – zainteresowałam się. 
  • Jesteśmy na etapie szkoły średniej, nie uniwersytetu.
  • A kiedy będziemy na uniwersytecie ?
  • To zależy od was.
  • ……… – taaa, nie jest to takie proste.
  • Ty masz większy dostęp do wiedzy, a nie wiedzę – zwrócił się do Piotra.
  • Ola walczy o każdą stronę w bibliotece, a ty masz wszystkie księgi otwarte.
  • Wielka panna wiedzy.

woman-book-reading-night

Uśmiechnęłam się. Rzeczywiście mnóstwo czasu poświęcam na to, by rozszyfrować słowa Homiela, Jezusa, Ojca. Szperam po internecie, dużo czytam i wiąże wszystkie wątki w logiczną całość. Im więcej wiem, tym więcej stawiam pytań. Na przykład … Dlaczego Kościół tak daleko odszedł od źródła wiedzy Chrystusa odrzucają idee ponownego życia, choć nawet w ewangeliach są tego ślady ? Dlaczego Kościół oficjalnie nie wprowadzi korekty do głównej modlitwy Ojcze nasz, gdzie fragment nie wódź nas na pokuszenie to zwrot wydawałoby się bezpośrednio do diabła, a nie do Boga ? Przecież źle przetłumaczone słowa zmieniają cały ich sens. Według E. Zolli, (książka „Nazarejczyk”) prawidłowe tłumaczenie to; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Nie mogę tego zrozumieć, tej cholernej niesprawiedliwości wobec Ojca.

ojcze nasz

  • Dlaczego tego Watykan nie zmieni ?
  • Nie zapominaj o grupach, które tam działają
  • Nawet Franciszek będzie zdziwiony … Walczymy. 
  • Papież, nie papież … Człowiek nie może planować przyszłości.

Zadumałam się … Historia Watykanu, historia chrześcijaństwa musi być pisana niebiańskimi literami, człowiek jest zbyt mały jak na tak wielkie wyzwanie.


Niedawno pisałam na blogu dlaczego Jezus wybrał św. Piotra, który był tak zwyczajny, tak prawdziwy.

  • Jeśli go wybrał, to mógł wybrać nawet ciebie – przyszło mi to nagle do głowy.
  • W tobie jest prawdziwy chleb i sól – Homiel na potwierdzenie. 

Spodobało mi się to określenie, w Piotrze jest wszystko.


Jedziemy dalej i dyskutujemy o różnych sprawach.

  • Dzisiaj o 21.00 finał meczu – mówię.
  • Nie, o 20.00 – Piotr poprawił mnie stanowczo. 
  • Kurde ! O 21.00 – już mnie wkurzył, bo znowu wydaje mu się, że wie lepiej.
  • Chcesz wygrać z niesprawiedliwym ? – zaśmiał się Homiel.
  • ……
  • Jesteście więksi w Niebie? – Piotr zmienił temat.
  • Więksi.
  • Jak więksi ?
  • Mówiłbym do ciebie kurduplu … W kontekście jak mówisz do Lucjana.

Zaczęłam się głośno śmiać. Piotr nazywa mojego tatę, z powodu jego niskiego wzrostu, „pieszczotliwie” kurduplem. Bardzo się lubią i to jedyne ironizujące słowo Piotra wobec mojego taty. Homiel używając tego słowa dał mu tym samym możliwość poznania, jak musiałby się czuć Lucjan, gdyby to kiedykolwiek usłyszał, a nie sądzę, że byłby z tego powodu zbyt szczęśliwy. Kolejna nauka. Nie przezywaj nikogo, bo sam możesz być przezwanym. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

  • Ale złośliwy jesteś …
  • Sprawiedliwy.
  • … Ładni jesteście ?
  • W różnorodności radość.
  • Są ciemnoskórzy są wśród was ? – spytałam, ponieważ akurat wczoraj obejrzałam odcinek serii „The Bible Continues”
  • Nie znam takich, może schowali się w szafie… ? – zażartował.
  • Dlaczego nie ma ? Pokazali przecież w filmie czarnego anioła …  

  • A i dla nich niech radość będzie.

Odstawiliśmy auto i poszliśmy na spacer wzdłuż ul. Nowego Świata mając zamiar po drodze wejść do kościoła Świętego Krzyża. Im bliżej byliśmy, tym więcej mieliśmy wątpliwości, czy zdążymy na mszę.

  • Chyba jest  za późno – mówi do mnie Piotr.
  • Nigdy nie jest za późno, by wejść.

Weszliśmy… i trwała msza, podczas której przeprowadzano chrzest. Usiedliśmy z boku i czekaliśmy do końca. Podczas chrztu ksiądz odmówił formułkę;

  • Czy wyrzekasz się szatana ?
  • Wyrzekam się ! – prawie huknął Piotr.
  • Czy wierzysz w jedynego Boga…?
  • Wyrzekam się! – i znowu huknął nie myśląc co mówi. 

Parsknęłam śmiechem, bo nie uszło to mojej uwadze. Piotr patrzy na mnie zdziwiony, a ja się nie mogę powstrzymać. Szeptem wyjaśniłam mu, co właśnie powiedział. Spojrzał na mnie przerażony.

  • To nie tak – chciał się wytłumaczyć. 
  • Za to cię kochamy – Homiel szybko go uspokoił.

Reakcja i mina Piotra była bezcenna. Myślałam, że padnie na posadzkę i zacznie głową pokutnie walić o marmur. Kiedy przyszła pora na przyjęcie hostii prawie biegł ciągnąc mnie za rękę. Uklękliśmy obok siebie. W ustach poczułam nie jedną, a dwie hostie, widocznie musiały się zlepić. Odeszliśmy do swoich miejsc i uklękliśmy. Piotr zaczął mnie szturchać.

  • Chrystus mówi … 
  • Dzisiejszy dzień to jest Mój dzień.
  • Dlaczego ?
  • Przyszliśmy tu razem i razem do komunii (p.s. dawno nie byłam), dlatego dostałaś dwie hostie.
  • Tak myślisz ?

Wzruszyłam się oczywiście. Ledwo wyszliśmy z kościoła usłyszał na pożegnanie … 

  • To co innym uczynisz, uczynię też tobie.
  • Co oni innym uczynili, im będzie uczynione.

Miałam nieodparte wrażenie, że „oni” to ludzie z NIP, choć mogę się mylić.

  • Czy to nie dziwne, że rozprawa będzie w październiku ? W październiku się wszystko zaczęło.
  • To nieprzypadkowa data.
  • Tak ? Dlaczego ?
  • Ona wybrała, co miała wybrać.

Wróciliśmy do domu na obfity obiad, po którym Piotr słodko zasnął, ale zanim zasnął Homiel musiał swoje powiedzieć …

  • Tłusto jesz, grubo śpisz.

Wieczorem modląc się Piotr zobaczył i usłyszał naszego zmarłego papieża Jana Pawła II … 

  • Przyjacielu, światłem tego świata jest Maryja Matka Boża. 
  • Modli się codziennie do Swojego Syna, powtarzaj to wszystkim.

To był pełen emocji dzień.  

Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

07. 07. 16 r. Szczecin. 

  • Homiel mówi, że …
  • Czas rozliczeń nadchodzi.
  • Chodzi o nasze grzechy ? – przestraszyłam się.
  • O wszystko.
  • Masz na myśli czas rozliczeń nas, czy całego świata ?
  • Czas glorii dla twojej Oli musi nadejść.
  • Dla twojej tutaj, tam jest Nasza.
  • Bardzo miły jesteś – Piotr wyraźnie chce się podlizać. 
  • Podążam za mieczem, czyli za tobą.

Zażartował, a mnie tym samym rozśmieszył na całego. Kiedy Piotr chce coś załatwić, jest wyjątkowo miły. Homiel właśnie sobie z tego lekko zakpił sugerując, że się na nim uczy.

  • Ale złośliwy jesteś.
  • Bardzo dużo cech zostało ci zabranych.
  • Jakie ?
  • Zapalczywość, zajadłość, upór.
  • Przecież Ola jest szczęśliwa !
  • Jest szczęśliwa na to, co ma.
  • To jest nieuchronne, co będzie się dziać ?
  • Wszystko jest nieuchronne.
  • A czy będzie to dobre ?
  • Wszystko co robimy, jest dobre.


Rozpoczął się mecz Niemcy – Francja.

  • Kto wygra ? – nie wytrzymałam. 
  • Jesteś taka wielka, taka ważna, a takie małe pytania zadajesz. Bawmy się.
  • … Ale ci powiedział ! Ściągnął do parteru. Ile możesz pytać o takie rzeczy ? – Piotr zaczął się śmiać na cały głos, a mnie mina zrzedła kompletnie.
  • Z tego wynika, że ponieważ Homiel wie, więc się nie bawi – zażartowałam. Co to za zabawa, kiedy się wie wszystko.
  • Tego nie wiesz.

Nieco później. Wczoraj pisałam na blogu o wizjach dot. ławeczki z Chrystusem.

Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół. 

 Dopiero wczoraj pisząc uzmysłowiłam sobie, że Chrystus faktycznie wybrał Piotra jak apostoła …

  • Czy ty rozumiesz, że jesteś jak … apostoł ? – sama byłam zdumiona tym odkryciem.
  • Żartujesz ?!
  • ……
  • Upoważniam cię, żeby tak mówić.


08. 07. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy przy obiedzie, kiedy odezwał się Homiel …

  • Nadchodzą zmiany … Znowu to mówi … Katastrofalne ? – Piotr jak zwykle pełen optymizmu. 
  • Znamienne.
  • Czyli jakie ? – drąży dalej.
  • Katastrofalne to jest w dół, znamienne to jest inne.
  • Czyli zmiany takie, które będą ważne, znaczące, mogą być i dobre i złe, ale odbiją się na naszym życiu – skwitowałam.

Wieczorem Piotr doznał ciekawej wizji;

  • Zobaczyłem przed sobą złoty sejf, który się otworzył, a z niego wysypały się złote duże monety. Setki … Spojrzałem na to i wsypałem je z powrotem i machnąłem sejfem w przestrzeń tam, gdzie jego miejsce.

złoty sejf

  • Dobrze wybrałeś. Nie chcesz złota ?
  • Nie.
  • … Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

Mk 10,21 Jezus spojrzał na niego z głęboką miłością i rzekł: – Zatem jedno pozostało ci do zrobienia: Idź i sprzedaj wszystko, co posiadasz. Pieniądze, które za to otrzymasz, rozdaj biednym – one dadzą ci bogactwo w niebie – a potem wróć i chodź za Mną.

Jk 5,2 Wasze bogactwo traci wartość, a drogie ubranie zjadają mole.




Dopisane 05. 04. 2017 r.

  • Upoważniam cię, żeby tak mówić – Apostoł to słowo wzięte z greki, gdzie brzmi apostolos. Oznacza wysłannika, posła, a więc kogoś, kto działa w oparciu o autorytet posyłającego, przedłuża jego ramię. Dotyczyło ono pierwotnie misjonarzy, a dopiero wtórnie odniesiono je specjalnie do wybranych uczniów Jezusa, czyli Dwunastu, jak się z początku zwali. http://www.idziemy.com.pl/wiara/apostol-czy-poslany-/

Sam Jezus jest nazywany „apostołem”, czyli „wysłannikiem” Boga (Hbr 3,1).

Moim ulubionym apostołem z 12 jest św. Paweł, bo i historia jego wyboru jest bardzo szczególna.

Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: “Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” “Kto jesteś, Panie?” – powiedział. A On: “Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić”. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.

W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Pan przemówił do niego w widzeniu: “Ananiaszu, idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli. (…) Idź, bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia.” Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: “Szawle, bracie, Pan Jezus, co ukazał ci się na drodze przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym”. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. Dz 9, 1- 19.

nawrócenie Szawła z Tarsu

Domenico Morelli (1823–1901), Nawrócenie św. Pawła.

W dzisiejszych czasach ludziom się wydaje, że Chrystus już nie działa, że Bóg już nie wybiera Swoich posłańców, że już nie ma Swoich narzędzi.
Dzienniczek Faustyny; 
Kiedy wyjdziesz z tych rekolekcji, pamiętaj, że będę postępował z tobą jako z duszą doskonałą. Pragnę cię mieć w swym ręku jako podatne narzędzie dla spełnienia dzieł.

Przypominam sobie natychmiast słowa skierowane do Piotra;

  • To Ojciec uprawia pole, a nie ty.
  • Ty jesteś motyką … Ty jesteś narzędziem.
  • To nie narzędzie myśli, ale mistrz, który trzyma to narzędzie.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

05. 07. 16 r. Warszawa. 

W pociągu wdaliśmy się w rozmowę z pewnym mocno dojrzałym mężczyzną. Zainteresował mnie, ponieważ czytał książeczkę o Bogu. Zaczepiłam go mimo, że ujrzałam dwa sztylety w oczach Piotra, który nie lubi, kiedy zaczepiam w pociągu obcych ludzi. Mężczyzna okazał się mieć wykształcenie wyższe techniczne i stwierdził, że trudno mu wierzyć na słowo, choć przyznał, że coś lub ktoś jednak istnieje. Piotr nie wtrącał się przez chwilę, a potem sam poprowadził rozmowę, która trwała kilka godzin.

Wieczorem zaczęliśmy o tym rozmawiać.

  • Kiedy jechaliśmy pociągiem, miałem wrażenie, że ten facet, z którym rozmawialiśmy … – zawahał się. 
  • Przez chwilę Ojciec przez niego przemówił.
  • Tak ? Ja takiego wrażenia nie miałam.
  • … Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • No ?
  • Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

Natychmiast zamilkliśmy … 


Nieco później.

  • Dzisiaj o 15.00, kiedy się modliłem, na moich rękach poczułem dwie kule energetyczne, które wyglądały jak piłki. To dziwne, ale one ważyły ! Czułem ich ciężar. W pewnej chwili te kule zaczęły się między moimi rękoma przemieszczać w formie wzoru nieskończoności. Kiedy jedna piłka była na dole, to druga na górze. I tak przechodziły między moimi rękoma wykonywając znak nieskończoności.

Praying Hands drawing vector illustration realistic sketch

Uderzyła mnie pewna zbieżność, gdyż wczoraj na blogu pisałam o znakach, jakie Piotr dostawał na policzku, m. in. znak nieskończoności albo jak niektórzy to nazywają znak odwróconej ósemki. Przez dłuższy czas wpatrywałam się właśnie w ten znak i o nim myślałam. To już kolejny raz, kiedy Piotr widzi coś, o czym ja akurat piszę.

  • Masz takie możliwości, niedługo będziesz bardziej pomagać ludziom.
  • Pomogłem już naprawdę wielu i nikt nie chciał mi się odwdzięczyć.
  • Pomagałeś nie im, a sobie natychmiast „wtrącił” się Homiel.
  • Jesteś na pustyni, a my dajemy ci lód.
  • Pomagając im odpokutujesz za swoje grzechy, Homiel chce ci chyba powiedzieć.
  • Nic ci się nie należy.

Zmroziła mnie ta odpowiedź.

  • Nie masz wrażenia, że Homiel jest ostatnio brutalnie szczery ? – pytam Piotra.
  • Szczerość czas zacząć.
  • Nie będzie tiu, tiu, tiu ? – Piotr lekko zażartował.
  • ……
  • Zmęczony jestem … Homiel.
  • Nie masz prawa być zmęczony, zmęczony jest więzień w kamieniołomach.
  • Nie przyjmuję tego.
  • Homiel, już się z nami nie kumplujesz ? – zapytałam lekko żartem.
  • Kumpluję, ale i przygotowuję.
  • Do czego ?
  • ……… – nie odpowiedział.

Spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni.


Gdy już prawie spałam, wparował do pokoju Piotr.

  • Kiedy się modliłem, usłyszałem Ojca. Muszę ci coś przekazać, bo to do ciebie. 
  • Tym razem dokończysz swój dziennik i dasz świadectwo Mego istnienia.
  • Wielu to będzie czytać, ale niewielu zrozumie.
  • Największe rzeczy zaczynają się od przegranych – od niepowodzeń.
  • Jeszcze nie jeden obraz będziesz miała – zdjęcie.
  • Nie bój się prawdy. Wyśmieją cię, a potem zaczną myśleć.
  • Zmiany, które nadejdą, są konieczne.

Tym samym dostałam odpowiedzi na wszystkie pytanie nurtujące mnie w ostatnich tygodniach.



06. 07. 16 r. Warszawa.

Spotkaliśmy się dzisiaj jak zwykle na porannej kawie. Przypomniałam Piotrowi o wizji, w której siedział na wzgórzu na ławeczce razem z Chrystusem. Spojrzał na mnie uważnie … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/                  

  • Dzisiaj miałem to samo. Siedzieliśmy na ławeczce. Chrystus wziął moją dłoń w swoją i powiedział …
  • Siej spokój, dawaj spokój. Niczym się nie przejmuj ….
  • . Potem wstaliśmy i poszliśmy w powietrzu drogą ku światłu, droga była pod górę, ale szło się, jakby była płaska, żadnego wysiłku.

Droga ku światłu

Podejrzewam dlaczego został przywoływany do zachowania spokoju. Piotr wczoraj podliczając pracownika odpowiedzialnego za oddział w Szczecinie szybko zorientował się, że oddział przynosi straty i od dłuższego czasu tylko do niego dopłaca. Szykował się do rozmowy z pracownikiem, ale z boku wydawałoby się, że szykuje się do samej wojny, tak pełen był napięcia.

  • Niepokój w twojej głowie kiedy wynosi…pokazał 2U twoich pracowników wynosi… – pokazał 10.

To prawda. Gdy widzę Piotra w takim stanie, to i ja zaczynam się denerwować. Wyobrażam sobie wówczas, że jego pracownicy muszą odczuwać to wielokrotnie bardziej. Piotr będąc naładowany wydaje się tykającą bombą, która w każdej chwili może wybuchnąć, a wtedy najlepiej po prostu zejść mu z drogi. 


  • Co tam na forum ? – pyta mnie Piotr zmieniając temat.
  • Nie mam pojęcia.
  • Tam soli nie ma, a i chleba brakuje.
  • Może wrócić ? – pytam.
  • Jeśli chcesz pisać na pustyni, to nie ma o czym pisać.
  • A co u NIP ? Szkoda, że to tyle trwa, wszystko wymaga czasu.
  • Nic nie wymaga czasu, tylko przez czas wszystko się lepiej zapamiętuje.
  • O co Mu chodzi ? – pytam Piotra. 
  • Co nagle, to po diable.

Piotr  modląc się ma ostatnio niesamowite doświadczenia. Przekonałam go, by kiedyś dał się sfotografować podczas modlitwy, może się uda coś uchwycić.

  • Modląc się o 15.00 znowu na rękach pojawiły się kule, ale tym razem zaczęły krążyć wokół mojej dłoni, aż wyleciały w powietrze i połączyły się nad głową, stworzyły w ten sposób jakby trójkąt.

Modlitwa i energia

  • Powiedział mi, że o tej godzinie ….
  • To jest nasza rozmowa, to jest nasza chwila, bo Mnie wychwalasz.
  • Wieczorem modlisz się za ludzi, za świat.
  • …………
  • Masz niesamowite doznania ostatnio, trzeba przyznać… – mówię do Piotra z pełnym uznaniem.
  • Nigdy nie będziesz miał to, co ludzie mają, a ludzie nigdy nie będą mieli to, co ty masz.
  • Jesteś tu po naukę, a nie po odpoczynek – powiedział, mam nadzieję, sam Homiel. 
  • Nie masz nic, ale możesz wszystko.
  • A czy ja mogę mieć takie możliwości jak Piotr ?
  • On ma, ty poprosisz.
  • Prosisz i dostajesz.

Znowu się zamyśliliśmy. 

Czujesz ten o płatek? To jest ciało Mego Syna.

26. 06. 16 r. Szczecin. 

Następny mecz to Polska – Portugalia. Piotr oczywiście spytał kto wygra, a ja po ostatniej nauczce udawałam, że mnie to nie obchodzi. 

  • A kto wygląda lepiej w alfabecie ?

W alfabecie Polska jest przed Portugalią. Od razu myśleliśmy, że my wygramy, a przegraliśmy. 

  • Homiel, jak to !? Przegraliśmy! Przecież w alfabecie byliśmy pierwsi …
  • Pierwsi do czego ?
  • … Aaa… Do odpadnięcia … – i tego się nie domyśliliśmy.

Syn miał wyjechać wczoraj do Kuwejtu, ale 2 godziny przed wyjazdem otrzymał telefon z informacją, że jego wiza nie jest gotowa i wyjazd przesuwa się o jeden dzień. A ponieważ nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkowo, od razu mnie to zastanowiło … Dlaczego,? Dzisiaj rano odpalam komputer i widzę „zamach w Stambule”. Zmroziło mi krew, gdyż syn miał właśnie lecieć przez Stambuł i wysiadać o godzinie, o której był zamach. Cała rodzina została tą informacją postawiona na nogi i wszyscy przyznali w zgodzie, że mały ma ogromne „szczęście”. Tak ci, co nie wierzą, nazywają boską ingerencję. 

http://www.se.pl/wiadomosci/swiat/turcja-strzaly-i-eksplozje-na-lotnisku_858303.html


Wieczorem Piotr przyznał się, że słyszał Ojca.

  • Poszedłem dzisiaj do komunii i znowu nie miałem gdzie uklęknąć, więc znowu klęknąłem w konfesjonale, bo tam miękko pod kolanami.
  • Czujesz ten o płatek ?
  • To jest ciało Mego Syna.
  • To jest jedyna Moja nagroda dla ciebie.
  • Nie ma większej nagrody, Ojcze …

Ciało Jezusa, hostia



01. 07. 16 r. Szczecin. 

Zwróciłam uwagę Piotrowi dzisiaj, że życie naszego syna przebiega w zawrotnym tempie. Szybko skończył szkołę, szybko znalazł pierwszą pracę i szybko awansował, a teraz jest jedynym elektrykiem na statku, a ma dopiero 26 lat. Piotra to też zastanowiło. Spytał się Homiela.

  • Dlaczego ?
  • Tej odpowiedzi nie udzielę.

I dopiero teraz zmartwiliśmy się naprawdę.

  • Dlaczego ?
  • Bo dotykamy tajemnicy.

Po południu jechaliśmy na urodziny córki siostrzeńca, po drodze mieliśmy zabrać ze sobą do samochodu jeszcze 5 osób. Czekając na nich spytałam Homiela żartem …

  • Czy wszystkie anioły się zmieszczą, gdy będzie w jednym aucie tyle ludzi ?
  • Nie martw się, wszyscy się zmieszczą.
  • Nie jesteśmy tu materialni.
  • Co to znaczy ?
  • Jaśniej się nie da.
  • Nie jesteś miły.
  • Prawda nie musi być miła.

Kiedy godzinę później byliśmy już sami, Homiel odezwał się bardzo poważnie.

  • Daję ci przykazanie.
  • Pamiętaj o Nas i o ludziach.
  • O ludziach i o Nas.
  • O Nas, żeby oddać Nam cześć i chwałę.
  • O ludziach, żebyś mógł nimi się opiekować.

Nie rozumieliśmy skąd nagle tak poważne słowa, a wyjaśnić Homiel nie chciał. Myślę, że będąc w Szczecinie Piotr jest tak pochłonięty sprawami rodziny, że zbyt mało czasu poświęca modlitwom, co jest zresztą najprawdziwszą prawdą.

(Apokalipsa (Objawienie) 5:12,); (13) A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!



04. 07. 16 r. Warszawa.

Na kawie. Piotr ponownie pomógł mi w uśmierzeniu migreny.

  • Masz naprawdę duże możliwości pomagania, mówię to po sobie … Może powinieneś uzdrawiać ? Tylko się pytaj najpierw, czy możesz.
  • Jak masz światło, to możesz wiele – … zwrócił się do Piotra.
  • Co wolisz mieć … Światło, czy machać mieczem ?
  • Odpychanie gacków to potężne uzdrawianie.
  • Ten świat to jak Sodoma i Gomora. Jest co robić. 
  • Tam, gdzie diabeł, tam brak hamulców.
  • A przecież ludzie to drobiny jak piasek na pustyni.
  • Najbardziej niebezpieczni to ci, co wiedzą, a czynią.

Świadomość co czynisz, czyni cię winnym. Jezus mówił: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23). Czy Ojciec wybacza tym, którzy czynili źle z pełną świadomością ? 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.

22. 06. 16 r. Warszawa.  

Piotr będąc na dzisiejszej porannej mszy przeżył przepiękną chwilę.

  • Gdy w kościele przyjąłem opłatek, nie miałem gdzie uklęknąć. Zauważyłem, że mogę to zrobić w konfesjonale, bo akurat nie było nikogo, ani księdza, ani „klienta”. Ledwo to zrobiłem, usłyszałem Jezusa ...
  • Skoro już tu jesteś, to cię wyspowiadam.
  • Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem. Przecież znał mnie na wylot, nic nie musiałem mówić.
  • Zabieram z ciebie wszystkie grzechy.
  • Jeśli dostaniesz cierpienie, przyjmij je.
  • Jeśli masz dać miłość, to daj ją.
  • Jeśli masz iść tą drogą, to idź nią.
  • Twoja droga prosta.

Opowiadał mi o tym przy kawie godzinę później. Często rozmawiamy o Chrystusie i nigdy nie mam dość. Za każdym razem słowa, które przekazuje, chwytają  mnie za gardło.

  • Cierpienie ? – od razu przykuło to moją uwagę, czyżby miało coś się stać ? 
  • …. Coraz więcej widzę z Nieba, chyba powinni mi skasować pamięć.
  • Miałeś pamiętać o swoim przeznaczeniu – mówię.
  • Przeznaczeniem nie jest przeznaczenie tutaj.
  • To jest droga.
  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest.
  • Każdemu pomagacie tak jak nam ? Czy człowiek jest zdany tylko na siebie ?
  • Nigdy nie jest zdany tylko na siebie, ale ma różne instrumenty do pomocy.
  • Powinien prosić.

Wieczorem Piotr wrócił do domu około 18.00 i w przerwie między jednym a drugim kotletem  powiedział spokojnie …

  • Kiedy się modliłem w swoim pokoju, w biurze…, widziałem dwóch mężczyzn. Jeden starszy z siwą brodą i drugi młodszy, obaj w białych szatach do łydek.
  • Widziałeś jakieś szczegóły ?
  • Nie, bo mi głupio się zrobiło i szybko schyliłem głowę … – zamilkł. 
  • … Wiesz, że Ojciec jest wyższy od Chrystusa ?


24. 06. 16 r. Szczecin.

Siedzieliśmy rano przy kawie, dyskutowaliśmy nad bieżącymi i Homielowymi sprawami. Piotr opowiadał jak to zrobił w firmie awanturę za nieporządek, a ponieważ bywa wielkim cholerykiem, wyobrażam sobie, że ochrzaniał wtedy ludzi na prawo i lewo.

  • Za szybko strzelasz – mówię do niego. 
  • Przecież ciągle cię uczą, byś nie oceniał, jeśli nie znasz całej prawdy.
  • Nie strzelaj, bo sam zostaniesz zastrzelonyHomiel przyznał mi rację i od razu Jego słowa skojarzyłam ze słowami Jezusa; kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
  • ……..
  • Wiesz … Ta dziura w ścianie, to okno do Ich wymiaru, które zobaczyłam to mistrzostwo świata, a właściwie mistrzostwo kosmosu ! – mimo, że upłynęło trochę już czasu, stale mam to przed oczami.
  • Nie mistrzostwo świata, a informacja.

Ciągle do tego powracam i dziękuję Im w duchu, że zdecydowali się mi to pokazać. Rzeczywiście to jest informacja i dowód dla mnie, że niczego nie robią bez sensu, a czynienie jedynie show to marnotrawstwo czasu i energii. Myślę, że gdyby nie to doświadczenie nawet mnie, jako świadkowi wszystkich wydarzeń byłoby trudno uwierzyć. Ta „informacja” uświadomiła mi coś bardzo istotnego. Niezmiernie łatwo, od strony technicznej, jest Im zlikwidować naszą „animację”. Przypominam sobie słowa Homiela, że ten świat ma swój czas i rozumiem teraz co miał na myśli. Mogą go wyłączyć w każdej chwili, a przesłona, która dzieli nasze światy jest bardzo cienka. To jest coś nieprawdopodobnego … Mówię o tym Piotrowi, a on tylko macha ręką …

  • Widziałem to tyle razy … – i zrobił taką minę jakby widział razy sto. 

Myśli Piotra krążą wokół NIP.

  • Czuję od nich strasznie negatywną energię, muszą o nas gadać.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ? Homiel pokazał mi bombę głębinową, która wybucha.
  • Siła rażenia będzie ogromna. 
  • Rozpoczął się mozolny proces, zatrzymać się tego nie da.


Po południu mecz Polska – Szwajcaria. Wygadałam się komuś jaki będzie wynik i nie byłam pewna, czy zrobiłam dobrze. Przyszło mi nawet do głowy, że przegramy jako kara za moje gadulstwo. Mecz to był prawdziwy horror. Bałam się podwójnie, że Homiel  się nie sprawdzi i że jako drużyna przegramy. W trakcie meczu obgryzając ze zdenerwowania paznokcie męczyłam Piotra, by się dowiedział o wynik.

  • Łatwo nie będzie.

I nie było !!! Do końca wynik nie był pewny, a wygraliśmy dopiero w karnych. 

  • Dzięki ci Homiel za te emocje, myślałam, że zawału dostanę !
  • To była próba wiary dla ciebie.

Oooo nie, nie chcę już takich prób. Obiecałam to sobie, że się już nie wygadam.


Syn z pierwszych, większych zarobionych na rejsie pieniędzy postanowił kupić używany samochód. Dla Piotra to idealny pretekst, by móc szusować w internecie szukając czegoś dla niego właściwego. Te poszukiwania oczywiście szybko skończyły się na oglądaniu najnowszych modeli audi. Obserwowałam to z rozbawieniem i tylko czekałam z długopisem w ręku co powie Homiel.

  • Co … Oglądasz audi ?
  • Eeee … Tak sobie – odpowiedział zawstydzony jak rabuś złapany na gorącym uczynku.
  • Tracisz czas.
  • Piotr, ciesz się dawaniem.
  • Nie mogę mieć ?
  • Nie będziesz wiarygodny.
  • I to jest jedyny powód ?
  • Wystarczający.
  • Widziałeś Ojca jak samochodem jeździ ?
  • Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.
  • On lubi tę radość.
  • To prawda, zawsze był boso  Fajny jest Ojciec.

Oglądaliśmy prognozę pogody. Nadchodzi lato i bardzo obawiamy się powtórki z poprzedniego roku, to znaczy niebezpiecznych i niebotycznych upałów. W naszym warszawskim mieszkaniu, usytuowanym tuż pod dachem w pewnym momencie temperatura sięgnęła 34 stopni ! Koszmar w dzień i koszmar w nocy.

  • Homiel, zrób coś, żeby nie było gorąco. Zrób tak, żeby Bóg Ojciec się nie dowiedział – Piotr do Homiela z lekkim żartem.

I wtedy zdarzyło się coś nieeeeprawdopodobnego.

  • Czegoś nie rozumiem …
  • Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ?

W pierwszej chwili nie zrozumieliśmy co się dzieje, dopiero po chwili dotarł do nas sens tych słów. Z wrażenia herbata utknęła mi w gardle.

  • Homiel … to Ojciec ? 

Piotr nachyla się do mnie i pyta szeptem zestrachany. Zapomniał, że i tak wszyscy to słyszą. Chyba nigdy nie widziałam u niego tak okrągłych oczu ze zdziwienia. Mówiąc krótko i ja byłam zszokowana, bo od dawna zastanawiałam się, kim naprawdę jest Homiel. Na uspokojenie siebie zaczęłam szybko to analizować. Przypomniałam sobie lotem błyskawicy niektóre nasze rozmowy ….

  • Posłuchaj, jeśli w każdym człowieku jest cząstka Boga, cząstka Jego „DNA”, to tym bardziej w aniele. Rozmawiając z Homielem jakbyś rozmawiał z Bogiem. Ojciec wie wszystko – być może mówiłam teraz od rzeczy, ale gorliwie szukałam jakiegoś wyjaśnienia.
  • A może ma ważniejsze sprawy ? Ma przecież inne światy … – uspokoił się nieco Piotr.
  • A skąd wiesz ?

Zamilkliśmy.




Dopisane 31. 03. 2017 r.

  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest – jest Bóg. Jeszcze raz przypomnę;

droga do Boga


  • Czegoś nie rozumiem… Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział?

No i co mogę dodać…? Bóg Ojciec jest niesamowicie dowcipny i lubi być blisko ludzi. Homiel to rzeczywiście anioł wyższej rangi, ale Ojciec lubi bywać „Homielem”, a wtedy nasz anioł ustępuje miejsca. Już nic nie będzie jak do tej pory, ponieważ świadomość i niepewność z Kim akurat rozmawiamy… wprowadzi pewną ostrożność z naszej strony. Piotr mówi, że kiedy przemawia Ojciec… to wszystkie włosy stają mu dęba. Jeszcze rok temu sądziłam, że ciekawiej już być nie może, a to się okazuje, że ciekawiej to dopiero będzie…

88184_2034989

Bernardino Campi  Italian, 1522-1591  God the Father

Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.

21. 06. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy wieczorem wygodnie na kanapie przed TV i rozmawialiśmy.

Niedawno rozpoczęły się mistrzostwa Europy. Mnie to średnio interesuje, ale Piotr zaczął śledzić mistrzostwa z ciekawością, ponieważ według Homiela mecz z Ukrainą mieliśmy wygrać… i wygraliśmy! http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/euro-2016/euro-2016-wynik-meczu-polska-ukraina/t2w95d

Piotr od razu spytał o nadchodzący mecz Polska – Szwajcaria.

  • Nie ta drużyna zatrzyma Polskę.
  • Ale nuuuumer ! … – myślę sobie w duchu. Teraz i ja zacznę oglądać, by sprawdzić, czy rzeczywiście tak się stanie. 

  • Dlaczego my jesteśmy takimi odludkami, tacy dzicy – spytał mnie Piotr.

Dla mnie to normalne, zawsze byłam na boku. Pamiętam sceny w przedszkolu, gdzie wszyscy szaleją, a ja siedziałam na ławce i wolałam ich obserwować. Jako jedynaczka lubiłam być sama ze sobą, nigdy nie czułam się samotna. Podobnie Piotr. Gdyby tak się przyjrzeć naszemu najbliższemu otoczeniu, to poza rodziną nawet nie mamy kogo zaprosić na kawę. Nigdy nie byliśmy na balu, sylwestrze, dyskotece itd. Rzeczywiście jesteśmy „dzicy”, ale prawdę mówiąc lubimy to.

  • Obserwujecie.
  • A tam ?
  • Tam twoja dusza otwarta.
  • Dlaczego Kościół Katolicki uznaje tylko 3 archaniołów ? – zmieniłam zupełnie temat.
  • A ile jest w Kabale ? Prawosławiu… ? pokazał popa.
  • Czyli Kościół się myli ?
  • Myli się i się nie myli.
  • Ma swoją politykę.
  • Czy święta inkwizycja była dobra ?

No niewątpliwie to ciemna karta historii Kościoła. Kościół nie jest nieomylny. 

  • Słyszę Metatron ... Mówi, byś sprawdziła Metatrona w Kościele Katolickim.
  • Znowu ? – myślałam, że już wiem dostatecznie dużo.

Piotr  o NIP.

  • Czuję, że tam coś się dzieje, czuję tych facetów – obecnego i byłego dyrektora.
  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.
  • Dlaczego nie miecza ?
  • Ciebie to nie dotyczy.
  • Ciebie ochroni, innych ukaże.
  • Często sobie wyobrażam, że tych dwóch wrzucam do piekła.
  • Nie rób tego, ich kara nie minie – to nie Piotr jest sędzią i nie do niego należy wydanie wyroku.
  • …….
  • Zobaczyłem tych dwóch na jednej długiej narysowanej linii. Kiedy jeden się przesuwa w lewo, to drugi w prawo, a między nimi tworzy się wielki głęboki lej i wir, ten wir wciąga ich obu. Każdy  ich ruch powoduje utworzenie się wiru. 

wir sprawiedliwości

  • Wiatr jesieni przyniesie sporo zmian.
  • Mówiłeś, że w przyszłym roku ?
  • Wiecznie tu tkwić nie będziecie.
  • Umowę przedłużyłem na wynajęcie mieszkania.
  • Zrobiłeś co było konieczne na dany moment.
  • …….
  • Zobaczyłem książkę twoją w przyszłości, bardzo gruba …
  • … Że niby ja napiszę książkę ? – zrobiłam oczy. 
  • No nie wiem … Mówię to, co zobaczyłem … Ale mnie już nie będzie.

Nie znoszę takich gadek, więc szybko zmieniam temat. Dzisiaj modląc się o 15.00 do pakietu standardowego jak nazwał to Homiel, dołączyłam modlitwę egzorcystyczną; … przywróć ustalony porządek.  http://egzorcyzmy.katolik.pl/o-zwyciwo-nad-szatanem/ Powtarzam ją trzykrotnie. Podczas pierwszego razu usłyszałam za sobą lekkie uderzenie w szafę. Nie zwróciłam większej uwagi na to myśląc, że może drewno pracuje, czy coś w tym stylu. Za drugim razem 5 minut później stuknęło ponownie, ale wyraźniej i głośniej. Tym razem odwróciłam się sprawdzając, czy coś się nie przewróciło… Po raz trzeci kończąc już egzorcyzmy walnęło tak mocno, że poderwałam się gwałtownie na równe nogi. Opowiedziałam o tym Piotrowi.

  • Wkurzasz ich …. – pokiwał ze zrozumieniem głową.
  • Nie myślałam, że to coś daje … Moje modlitwy.

Przypomniałam sobie inne zdarzenia związane z modleniem się o 15,00. Sądziłam, że to przypadek, ale teraz … Sama nie wiem … Przez dłuższy czas z chwilą rozpoczynania modlitwy pojawiała się wielka mucha. Pojawiała się dosłownie znikąd, ponieważ działo się to zimą i wszystkie okna, drzwi były szczelnie zamknięte. 

  • Homiel mówi do ciebie …
  • Pan Bóg tak cię kocha, że nie poczujesz przejścia – rozdziawiłam buzię ze zdumienia i wzruszenia.
  • … Pewnie odejdę we śnie – powiedziałam – Już ktoś mi to mówił.
  • A ja ? – spytał  Piotr Homiela.
  • A tobie kawa się znudziła ? 
  • …….. – roześmiałam się, ale Piotr milczał. Wyprostował się jak żołnierz. 
  • Paś owce Moje słyszę.
  • Ale to małe stadko.
  • Wystarczy. Pilnuj ich.

Zamilkliśmy w zadumie. Piotr pewnie myślał o „owcach”, a ja zaczęłam się nad czymś poważnie zastanawiać. 

Jan 21,17 I zapytał go po raz trzeci: – Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Posmutniał Piotr, słysząc, że trzeci raz go spytał: „Czy kochasz Mnie?”, ale odpowiedział: – Panie! Ty wiesz wszystko. Wiesz, że Cię kocham. – Paś więc moje owce powiedział Jezus.

(Ks. Ezechiela 34:25, Biblia Tysiąclecia); A wy, owce moje, jesteście owcami mego pastwiska, Ja zaś Bogiem waszym – wyrocznia Pana Boga.

Zwróciłam uwagę na to już wcześniej. Jak to jest możliwe, że Piotr słyszy Homiela i jednocześnie Tego, który mówi owce Moje ??? Jakby obaj siedzieli tuż koło siebie… Czy jest to możliwe, jeśli mówi to Jezus? Myślę, że tak. Ale czy jest to możliwe, jeśli mówi to sam Bóg? Czy jest to możliwe, jeśli tylko nieliczni aniołowie mają dostęp do Ojca? (Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański; S.T Księga Tobiasza). Jeśli tak, to w taki razie kim jest Homiel?




Dopisane 29. 03. 2017 r.

Duchowość wymaga samotności i jestem o tym przekonana w 100%. Nie słysząc własnych myśli nie jesteśmy w stanie zagłębić się w samego siebie, a tym bardziej usłyszeć Niebo.

rozwój duchowości

  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości – Ef 6,16 W każdej sytuacji osłaniajcie się tarczą wiary, która ugasi wszystkie ogniste pociski szatana. 2 Ks. Samuela 22:3, Biblia Tysiąclecia; Bóg – Jego droga nieskalana, słowo Pana w ogniu wypróbowane, On tarczą dla wszystkich, którzy doń się chronią.

  • A ile jest w kabale? Prawosławiu…? 

Kabała – 10; https://pl.wikipedia.org/wiki/Archanioł

Prawosławie – 7. https://en.wikipedia.org/wiki/Archangel

Metatron w kościele katolickim – http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/czy-istnieje-aniol-metatron/

Tajemniczy anioł o imieniu Metatron, przyporządkowany w kabalistyce sefirze Keter i będący najwyższym rangą hierarchą niebiańskim, zajmuje szczególne miejsce w angelologii żydowskiej i kabalistycznej. Nie jest to natomiast postać biblijna. Mit związany z osobą Metatrona jest bardzo zawiły i istnieją dwie różne jego wersje.

(………)

Koncepcja Metatrona (tak bardzo istotna w religii żydowskiej) pozostała pomysłem czysto judaistycznym i nie pojawia się w ogóle w teologii chrześcijańskiej. Metatron jest w niej postacią kompletnie nieznaną. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro nie znajdziemy o nim żadnej wzmianki w Biblii (pomijając aluzje do tajemniczego zniknięcia Henocha). Jeśli można znaleźć podobieństwo Metatrona do różnych postaci z teologii chrześcijańskiej – łączy on w sobie cechy archanioła Michała oraz Syna Bożego jako Logosu. Pewne analogie da się zauważyć również z Maryją jako Królową Aniołów.

Ciągle zapominamy, że największymi mędrcami wybranymi przez Stwórcę byli hebrajczycy. Chrystus był hebrajczykiem. Biblię też spisali hebrajczycy. Tak łatwo chrześcijaństwo odrzuca co stworzyli, a być może to oni byli najbliżej źródła prawdziwej wiedzy. Wiem dzisiaj jedno. To, że nie ma czegoś w Biblii nie znaczy, że nie istnieje.

Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

18. 06. 16 r. Warszawa. 

Rano, kiedy jeszcze dosypiałam, Piotr zaszczycił mnie swoją nową wizją.

  • Odprawiałem wczoraj modlitwę egzorcystyczną, ale zamiast trzy razy, zrobiłem to tylko raz. Położyłem się do łóżka i wtedy miałem wizję – zaczyna. 
  • Przez uchylone okno przedostaje się do mojego pokoju wielki, groźny lew. Wiem, że chce mnie pożreć, więc zacząłem strzelać z nagana, nie wiem skąd go miałem, ale nic to nie pomagało. Strzelam i strzelam, a lew idzie w moim kierunku. Odrzuciłem broń i natychmiast zacząłem się modlić. To znaczy zacząłem odprawiać kolejną modlitwą egzorcystyczną; Panie władco stworzyłeś wszystko ...
  • Zobaczyłem, że moje modlitwy wytwarzały jakieś fale energetyczne. Fala utworzyła się z kuli, powoli rozprzestrzeniała się we wszystkie kierunki… Jak to fala … Kiedy pierwsza fala doszła do lwa, ten od razu się wycofał i wyskoczył z okna. Podbiegłem do okna, by zobaczyć gdzie spadł i zorientowałem się, że jestem na ostatnim piętrze wielkiego wieżowca, miał z 50 pięter. Jak ten lew się tu dostał ?… Nie mam pojęcia – rozkłada ręce. 
  • Kiedy lew spadł na ziemię i zaczął uciekać, dosięgła go druga fala, a wtedy zamienił się w diabła, przekształcił się w coś czarnego. Wyglądał jak czarny człowiek uformowany ze smoły, ale z ostrymi wypustkami, nic nie było w nim łagodnego. Ostry nos, ostra głowa, chudy. Zrozumiałem, że te fale energetyczne z modlitwy mają gigantyczną siłę.

fala energetyczna

Piotr, by wytłumaczyć mi o jaką falę chodzi, porównał ją do pewnej sceny z filmu              „Władca pierścienia”.

Piotr musiał opowiedzieć mi swoją wizję kilkukrotnie, bym mogła logicznie to przelać na papier. Swoje dopowiedział też Homiel.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi.
  • Odkrywają zło – … demaskują.

Nastawieni bojowo poszliśmy do „naszego krzyża”. Zauważyłam, że kwiaty, które kupiłam tydzień temu, zostały postawione w centralnym miejscu. Ucieszyłam się. Klęknęłam i zaczęłam mówić w myślach do Jezusa.

  • Widzisz, co się porobiło ? – miałam na myśli sytuację na forum – Ale będę walczyć o Ciebie do końca.

Zagłębiłam się w myślach, a ponieważ byliśmy zupełnie sami, Piotr zaczął na głos mówić to, co właśnie usłyszał.

  • Walcz o nich tak, jak Ja o nich walczyłem i nie oczekuj nic w zamian.
  • Każde słowa twojej modlitwy są prawdziwe.

Jakby odpowiedział na moje myśli … Ale to była odpowiedź i na moje myśli i na poranną wizję. Piotr podszedł do stojaka, na którym znajdowały się świeczki. Zaczął kilka z nich, które z powodu przeciągu zdążyły już zgasnąć, rozpalać z powrotem. Sparzył się przy tym w palce.

  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

Zdaliśmy sobie oczywiście sprawę, że nie o świeczki chodziło.

Wyszliśmy z kościoła i w całkowitym milczeniu pojechaliśmy do centrum. I wtedy Piotr usłyszał dalsze słowa …

  • Bądź przyjacielem ludzi, choć oni twoimi nie są.
  • Dbaj o ludzi, których stworzyłem.
  • Nie zaniechaj swej pracy nawet, kiedy będą cię obrażać.
  • Bądź mężny.
  • Czy my mamy jakąś misję ?
  • Ta walka jest misją.
  • Nie zdajesz sobie sprawy, ile możesz.


20. 06. 16 r. Warszawa.

Zrobiliśmy sobie wycieczkę do Kazimierza Dolnego.

Jadąc Piotr rozgadał się nad tym, co go najbardziej dręczy, czyli nad NIP. Nie szczędził złośliwości po adresem dyrektora, ale Homiel szybko go zgasił.

  • Nie traktuj go jak kupę mięsa, on też czuje.
  • Rozważa „co, jeśli” …  – chce tym samym podkreślić, że to człowiek inteligentny, który też walczy o swoje.
  • Czyli wcale nie jest taki pewny ?
  • Gdyby był, to byś nie czuł.
  • Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem.
  • Współjego bracia będą patrzeć, czy jest gotowy prowadzić.
  • Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr, to każde drzewo wyrwie.
  • Niech to się dzieje, rób swoje.
  • Na chleb masz.

Gdyby był, to byś nie czuł – Piotr ma jeszcze jedną przedziwną umiejętność. Odczuwa myśli drugiego człowieka. Czasami mówi do mnie; czuję NIP, coś tam się dzieje. Czuje Kowalskiego, na pewno zadzwoni… itd., itd. Najciekawsze jest to, że to co czuje, potem się realizuje.

Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem. Współjego bracia będą patrzeć czy jest gotowy prowadzić – nie braliśmy tego pod uwagę, ale rzeczywiście tak jest. Jako szef firmy na pewno jest obserwowany przez podwładnych, którzy może tylko czekają na jego potknięcie.

Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr to każde drzewo wyrwie – każdy kolejny poczyniony błąd osłabia jego pozycję.


Poszliśmy na obiad, na który musieliśmy czekać około godziny. Piotr dostał piany na ustach, bo nie tego się spodziewał. Byliśmy w tej restauracji nie pierwszy raz, ale dzisiaj było naprawdę wkurzająco. Cena wzrosła, mniej jedzenia i godzina czekania. Piotr cały czas pod nosem marudził i tylko gadał, że już tutaj nie wróci.

  • Daj już spokój, bo ten jadzik muszę ci z ust ciągle wycierać.

Powiedział to bardzo poważnie, ale ja ryknęłam śmiechem. Jeszcze daleka droga do tego, by z Piotra zrobić świętego.  A ponieważ w restauracji czekaliśmy w nieskończoność Piotr przypomniał sobie poranną wizję.

  • Przyszli do mnie esesmani. Znaleźliśmy się wszyscy na polu. Najpierw chciałem ich zabić, tak jak oni zabijali innych ludzi, ale się powstrzymałem. Ściągnąłem z nich gwałtownie ubranie. Machnąłem tylko ręką i już byli bez ubrań. Machnąłem drugi raz ręką i sprawiłem, że mieli ciuchy chłopskie, proste szare łachy. Kazałem im orać pole. I nagle oni wszyscy jakby odetchnęli, stali się dobrzy. Pokazali, że nie każdy jest zły, że gdyby mogli byliby normalnymi ludźmi. Ulegają gackowi, ulegają innych ludziom, wystarczy, że nałożą mundur i już stają się źli.

Po obiedzie poszliśmy do klasztoru.    http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/8152,kazimierz-dolny-barokowy-zespol-klasztoru-reformatow-(xvii-w-).html    Usiedliśmy przy naszym ulubionym obrazie Chrystusa, w osobnej kapliczce. Nie było nikogo i panowała fantastyczna atmosfera. Czuło się dawne czasy choćby po zapachu. Wszystko było tak stare, że swędziało w nosie. Siedząc w zamyśleniu Piotr zaczął mnie szturchać w łokieć.

  • Jezus powiedział do mnie, bym wracał mniej nerwowo.

Zaczęłam się nerwowo uśmiechać, bo zdałam sobie sprawę, że musiał widzieć naszą jazdę do Kazimierza. Piotr wstał chyba dzisiaj lewą nogą, bo od rana był lekko wściekły. Jechał jak pirat drogowy, a na moje uwagi o zwolnienie tempa prawie warczał… no i oczywiście z tego powodu pokłóciliśmy się. W połowie drogi do Kazimierza już przestaliśmy się do siebie odzywać… I teraz słysząc mniej nerwowo doszło do mnie znowu, że Niebo wie o nas wszystko. Ta świadomość sprawiła, że chciałabym się schować do jakieś głębokiej dziury ze wstydu. 

  • Wychodzisz z zakrętu… usłyszałem teraz.

Piotr zobaczył stadion oraz człowieka biegnącego po bieżni. Wychodził z ostatniego zakrętu na prostą prowadzącą do mety. Zastygłam, bo szybko zaczęłam się zastanawiać, co znaczy ta meta…

5000m-rennen-zum-ausmalen_w4h



Dopisane 27. 03. 2017 r.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi. Odkrywają zło – Pamiętam moją pierwszą reakcję słuchając tej wizji. Pomyślałam, że Piotr… przesadził. Jakoś lew nijak mi nie pasował do opowieści związanej z diabłem, a jednak… to ja się myliłam. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora…

Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem (1 Tes 2, 18; 1Tm 5, 15 ; Ap 2, 24). Ukazany jest on pod postacią zgłodniałego lwa, który dąży do zniszczenia człowieka (1 P 5, 8). http://egzorcyzmy.katolik.pl/szatan-w-biblii/

 1 P 5,8 Bądźcie zwarci i czujni! Wasz przeciwnik, szatan, krąży wokół jak ryczący lew i szuka, kogo mógłby pożreć.

W ubiegłym roku nie zwróciłam na to uwagi. Widocznie, patrząc z perspektywy czasu, na wszystko musi przyjść odpowiedni moment. Pisząc dzisiaj znalazłam w tej wizji dobrze już nam znane, powtarzalne elementy. Wysoki wieżowiec i ostatnie piętro. Z wcześniejszych wyjaśnień Homiela wynikało, że im wyżej w wieżowcu, tym wyżej Boga. Dzisiaj mogłabym zinterpretować to w ten sposób, że modlitwy osób będących blisko Nieba są najbardziej skuteczne i mają ogromną moc. Mogę się też mylić, bo ktoś mógłby powiedzieć, że modlitwa każdego człowieka niezależnie na którym piętrze się znajduje, ma swoją moc. Nie mniej jednak wydaje mi się, że im wyżej, tym świadomość człowieka jest większa. A kiedy człowiek modli się z pełną świadomością, znając wagę swoich słów wypowiadanych w modlitwie, siła jej rażenia jest znacznie mocniejsza. To pokazała ta wizja. Pokazała jeszcze coś. Zło chce pożreć nawet tych, a może przede wszystkim tych, którzy są bardzo blisko Boga. Dla niego nie ma barier nie do pokonania (50 – te piętro). I na koniec… metodami konwencjonalnymi (broń) nie jesteśmy w stanie pokonać diabła. To na niego nie działa. Piotr nie miał siły pomodlić 3 razy tak, jak robi to zwykle codziennie i gacek skrzętnie to wykorzystał. Wykorzystuje każdą naszą niemoc.

Spytałam się Homiela dzisiaj, czy chciałby coś dodać do tej wizji.

  • Czy chcesz posmarować masłem jeszcze raz to, co posmarowane?

Tłumacząc na język polski… nie ma takiej potrzeby. Wszystko zostało już powiedziane. 


  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło – mówienie prawdy o Bogu nie jest proste. W dzisiejszych czasach, narażając się na ostracyzm i ośmieszenie wymaga… no właśnie czego wymaga… wiary, odwagi, wytrwałości i rozwagi. Poza tym, mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach o Bogu trzeba mówić umiejętnie. Wprost. 

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.

17. 06. 16 r. Warszawa.  

Homiel kazał mi sprawdzić kogo dotyczą słowa służyć ludziom. Szukając czegoś w internecie w zupełnie innej sprawie znalazłam pewien fragment, potem kolejny. Myślę, że to wyczerpuje temat. 

Jedyną drogą Kościoła, jak powiedział w jednym z kazań, „jest służba, a nie władza”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-w-kosciele-nie-ma-miejsca-na-plotki-zawisc-i-kalumnie/nxxep

Według części chrześcijan pozycja apostoła nie zaniknęła – uznaje się jednak powszechnie raczej nie powołanie na tę funkcję przez Kościół a uznanie za bycie powołanym do tej funkcji (służby) przez Boga, Kościół zaś może jedynie to powołanie oficjalnie rozpoznać. https://pl.wikipedia.org/wiki/Apostoł

…ludzie świeccy, stawszy się uczestnikami funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mają swój udział w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i w świecie. Sprawują oni apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcenia ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych, tak, że ich wysiłek w tej dziedzinie daje jawnie świadectwo o Chrystusie i służy zbawieniu ludzi”. http://opusdei.pl/pl-pl/article/dekret-apostolicam-actuositatem/


Czasami w TV można obejrzeć naprawdę wartościowe filmy i takim obrazem jest „Młodość”. Może kiedyś ten film byłby dla nas zbyt nudny, ale w nawale wszechobecnego w TV mordobicia okazał się jak łyk świeżego powietrza. Film kończy się pięknym, sopranowym śpiewem, a znając Piotra jest to ostatnia rzecz, która by go zainteresowała. Było jednak w tej muzyce coś takiego, co spowodowało, że zaczął słuchać. Wkrótce widząc, że to już koniec filmu, jeszcze w trakcie muzyki chciał przełączyć na inny kanał, ale powstrzymał go Homiel. Nakazał nam słuchać do końca.

  • Dlaczego ?
  • Poczuj ją, słuchaj…
  • To źródło dobrej energii, dlatego w Niebie gra muzyka.

Simple Song #3 Sumi Jo Paolo Sorrentino – YouTube


Pisałam na blogu tekst z dziennika; 

Na tym świecie są ludzie, co nie są z tego świata i wrócą do Mego świata. 
Niewielu jest na tym świecie, a nie są z tego świata.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/17/228/

i zachwyciłam się tymi słowami jeszcze raz. Przeczytałam Piotrowi na głos.

  • Ciekawe ilu ich jest ? – spytał. 
  • Nie zgaduj ile.
  • Im mniej, tym pycha twoja większa.
  • Więc nie chcę wiedzieć.
  • A i Ja ci nie powiem.
  • A wiesz ?
  • Mógłbym wiedzieć.

I jak tu cię nie kochać Homiel … Przekomarza się jak człowiek. 


Piotr  pyta mnie, czy czytam po cichu forum.

  • Nie, nie czytam, jeśli coś odcinam, to odcinam.
  • Nie żałujesz, że nie piszesz ?
  • A nie pisze ? – Homiel  wtrącił się do naszej rozmowy…
  • Czy piszesz notesik niedokończony ? – pyta mnie nagle.

No i szczęka mi opadła, bo przypomniał mi słowa AIDY.

- Czy zapisuje pani w czerwonym pamiętniku atramentem to, co się dzieje? 
Zapisuję w komputerze.
- W takim razie robiła to pani ostatnim razem, musi pani pisać i to ogłosić później. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/25/jak-syn-marnotrawny/ 

Homiel w innej rozmowie nazwał ten pamiętnik;

Słynny czerwony notesik, szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/ 
  • …. No chyba tak, ty wiesz lepiej. A dlaczego był niedokończony ?
  • Poległaś.
  • W sensie nie dałam rady ? – musiało coś się wydarzyć, musiało coś się nie udać, że teraz kończę notesik. Jedynie takie może być rozwiązanie.
  • ………
  • Czy te fragmenty dotyczące służenia,  to o to chodzi ? – zmieniłam temat.
  • Połowicznie, szukaj dalej.
  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole.

Masz ci los … Homiel ! Bardziej zagadkowo się nie dało ? 


  • Jak to jest, że ludzie są tak pochłonięci materializmem ? Nie mogliście nas lepiej skonstruować ? – palnęłam.
  • Co można, to się zrobiło.

Rozbrajająca odpowiedź. Nic dodać, nic ująć, ale jak zwykle ma ona swoją wartość. Nie możemy być na starcie doskonali. Doskonałymi lub nie stajemy się poprzez nasze decyzje.


Nasz znajomy ma wieczne problemy i chcielibyśmy mu jakoś pomóc. Pierwsze co nam przyszło do głowy to prosta rada; módl się człowieku ! Pamiętaj; kołacz, a będzie ci dane. Ale !… Jak się okazało w jego przypadku, nie jest to takie proste. 

  • On jest bardzo dobry chłopak – przekonuje Homiela Piotr.
  • Ale komercyjny. Jego modlitwy są komercyjne.
  • Skoro dobrze mu życzysz, to mu nie pomagaj
  • Nie taką pomoc mu przewidziałem.
  • A jaką ?
  • Przez naukę. Zje rybę i znowu będzie głodny.
  • Co jest wędką ?
  • Nauka. Gdyby modlitwy były płatne byłby już milionerem.
  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo, wszystko dane.
  • W takim razie, czy każdemu należy pomagać ?
  • Nie każdemu warto pomagać.
  • Ale jak rozróżnić komu pomagać ? 
  • Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.



Dopisane 25. 03. 2017 r.

  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo wszystko dane –

„Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma” Mt 13,12 –
„Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” Mt 25,29 –
„Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma” Łk 8,18.

O czym jednak mówi wypowiedź Pana Jezusa? Niewątpliwie odnosi się ona do Bożego obdarowania kogoś lub odebrania mu czegoś. Słowa: „będzie dodane” i „zabiorą” oznaczają po prostu, że Bóg odpowiednio doda lub zabierze. Odnoszą się one zasadniczo do królestwa Bożego. Ale co będzie zabrane, a co dodane? Otóż w przypowieści Pan Jezus mówi dwukrotnie: Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! (Mt 25,21 i 23). Istnieje wyraźna opozycja pomiędzy „niewielu” a „wieloma”. W Ewangelii według św. Łukasza w podobnym kontekście Pan Jezus mówi o zarządzie „cudzymi” dobrami i o uzyskaniu „własnych”. Odnosi się to do tej samej opozycji: dobra na ziemi – królestwo Boże. Dobra na ziemi to „niewiele” i „cudze”, a dobra w królestwie Bożym to „wiele” i „własne”. http://ps-po.pl/2014/08/30/dlaczego-biednemu-odbiera-sie-nawet-to-co-ma-a-bogatemu-dodaje-jeszcze-do-jego-bogactwa-30-sierpnia-2014/


  • Nie każdemu warto pomagać – można w pierwszych odruchu mieć wrażenie, że to iście nie po chrześcijańsku, więc zaskoczyły mnie słowa Homiela. Jednak słowa Jezusa przekazane A. Lenczewskiej wyjaśniły całkowicie moje wątpliwości.

Pomoc bliźniemu


  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole – no i zdarzają się takie chwile, w których przydałby mi się doświadczony teolog, znawca biblijny. Mogłabym tu mnożyć fragmenty z internetu odnoszące się do służby ludziom w nieskończoność, ale ograniczę się do jednego zdania, które padło w naszych rozmowach kilkanaście miesięcy temu.

Najwięksi z nas będą służyć ludziom.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/05/uzdrawiajaca-moc-swiatla/

Sam Chrystus mówił o służbie ludziom; 

26. Wśród was będzie jednak inaczej: najważniejszy niech postępuje jak najmniej ważny, a przywódca niech służy innym. 27. Kto waszym zdaniem jest ważniejszy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który usługuje? Czyż nie ten pierwszy? Ja jestem wśród was tym, który usługuje.

Nigdy nie jest tak, że jest idealnie dla ludzkości.

13. 06. 16 r. Warszawa.  

Wczoraj, a właściwie dzisiaj o drugiej w nocy Piotr wpada  do pokoju z furią …

  • Z kim ty się tam zadajesz! – był wyraźnie wściekły, a ponieważ prawie już spałam, lekko byłam skołowana i nie wiedziałam o co mu chodzi.
  • Tam, na tym twoim forum! – i otrzeźwił mnie natychmiast.
  • …???
  • Zobaczyłem cztery może pięć osób, w tym jedną małą kobietę. Stałaś prawie w kręgu w kształcie U, a oni cię otaczali. Szydzili z ciebie i śmiali się, ale to kobieta ich do tego namawiała. Oni się jej słuchali. Zerwali z ciebie niebieską marynarkę, a ten najgorszy, który cię atakował, nałożył ją na siebie i lał na nią brudną wodę. Wielu stało w kręgu i ze śmiechem to obserwowało – Piotr był naprawdę wkurzony.
  • Co robiłam w tym kręgu ? – chciałam dowiedzieć się więcej. 
  • Pokazywałaś swoje dłonie rozłożone jak do modlitwy, jakbyś coś tłumaczyła.

Hmm…. Rozłożone dłonie to w mowie ciała znaczy „nie mam nic do ukrycia” – co było zgodnie z prawdą. Niebieska marynarka; niebieski to symbol Nieba, marynarka – to jak ubiór urzędowy. Homiel czasami nazywa mnie adwokatem Nieba, bo ciągle Ich bronię. Lanie brudnej wody – szydzenie, brukanie, wyśmiewanie, czasami mówi się „wylać wiadro pomyj komuś na głowę”. http://synonim.net/synonim/wylać+wiadro+pomyj+komuś+na+głowę

Wprost zadziwiające jak trafną wizję miał Piotr. Zadziwiające jest też to, że godzinę wcześniej postanowiłam z forum się wypisać, a wizja tylko mnie w tym utwierdziła, o czym Piotrowi nie zdążyłam powiedzieć. I jeszcze coś … Nie mogłam zasnąć, bo po raz pierwszy poczułam rzeczywistą bliskość samego Jezusa. Zobaczyłam w swojej głowie pewne ujęcie z filmu „Pasja”, pewne spojrzenie… i zrozumiałam natychmiast, że już wystarczy, że i On tego chce … 

Rano pytam się Homiela…

  • Czy to dobre posunięcie ?
  • Gacek działa i tryumfuje.
  • Ścisnął ogonem i trzyma.
  •  Słyszę żołdaki Piotr już na spokojnie zdawał relację i jednocześnie wzruszył ramionami.
  • Czy dobrze robi ę? – spytałam jeszcze raz. Przyszło mi bowiem do głowy, że może powinnam walczyć dalej.
  • Trzeba odciąć wilki od zdrowego drzewa.
  • Swoje żelazo już wykułaś.

Piotr zobaczył wielkie drzewo ze zdrowymi, czerwonymi jabłkami i u podnóża suche gałązki, które odpadają. Co mają wilki do jabłoni ? Nie widziałam sensu, więc szybko to sprawdziłam. 

Wilk młody pęd wyrastający z grubszych gałęzi drzewa pionowo w górę. W większości przypadków pędy tak wyrastające nie są korzystne dla wielkości plonu, czy też jego jakości (m. in. utrudniają dostęp światła do wnętrza korony drzewa, toteż jako „dzikie” najczęściej są przez sadowników regularnie wycinane w ramach pielęgnacji drzew. Na wilkach na ogół nie powstają pąki kwiatowe zapewniające owocowanie drzew w kolejnym roku i dlatego też jako płonne nie są pozostawiane na drzewie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilk_(sadownictwo)

Homiel ciągle mnie zaskakuje. Chciałabym mieć chociaż 0,0001 % Jego mądrości.

  • Powiedz jej, że jest wszystko w porządku.

Wieczorem przypomniałam sobie słowo żołdaki, które Homiel rzucił w rozmowie jakby przez przypadek. Zaczęłam szperać w internecie szukając związku z Chrystusem.

Chrystusa Pana biło dwóch żołnierzy z których jeden był wyższy a drugi nieco niższy. Żołdacy wykonujący tę katowską czynność należeli do Syrofenicjan a więc rasy szczególnie nienawidzących Żydów. Słysząc że to ma być ich król biczowali tym okrutniej. Pan Jezus podczas biczowania był przywiązany do niskiego słupa ugięty w pasie. Do tej kaźni użyto biczów zakończonych podwójnymi kulkami ołowianymi. http://www.katolik.pl/ku-czci-bozego-oblicza,22415,818,cz.html?idr=10633

  • Czy wiedziałeś, że to zrobię, że się stamtąd wypiszę ?
  • Znam wszystkie twoje ruchy.
  • To nie mogłeś mnie uprzedzić, że dojdzie do takiej sytuacji ?
  • Znam wszystkie twoje ruchy, których nawet ty nie znasz.
  • To lekcja dla ciebie.
  • Postąpiłaś tak jak Ten, do którego się modlisz.
  • Rezygnując z forum nie będę pisać.
  • A nie piszesz ?
  • ….. – no fakt, przecież piszę.
  • Ty nie żałuj, oni będą żałować, zdziwienie przejdzie w pustkę.
  • A jak tu wygrać z czymś takim ?
  • A po co wygrywać ? Zło się objawiło.


15. 06. 16 r. Warszawa.  

Zaczęliśmy rozmawiać o sprawach biznesowych jednocześnie oglądając TV.

  • Dzisiaj wydałem sporo pieniędzy na inwestycje.
  • Dobrze, że miałeś wyczułam nutkę sarkazmu w tych słowach. Homiel ciągle nam podkreśla, że nasza firma jest nasza jedynie na papierze.
  • …  Będzie brexit ? – spytałam oglądając akurat wiadomości na temat wyjścia w. Brytanii z Unii.
  • Nie mówię o przyszłości.
  • A jak powinno być, by było dobrze dla ludzkości ? – chciałam Go podejść inteligentniej.
  • Nigdy nie jest tak, że jest idealnie dla ludzkości.
  • NIP długo będzie trwać ?
  • To musi trwać.
  • Pokazał ognisko złożone z wielu belek. Pokazał rękę, która dokłada kolejne polano, aż tworzy się całość.
  • Ale to ty podłożysz ogień.

ognisko


Kolejna informacja z TV. Całkowicie zalana ulica w Gorzowie i auto SUV, które jako jedyne miało siłę wydostać się z tej ulicy.

  • A może jednak taki jest lepszy ? Eeee… wolę swoje audi.
  • A co ty możesz woleć ?!
  • Ciesz się z tego co masz.
  • ….  – nie ma co… Homiel potrafi pocieszyć.
  • Wszystko dajesz, niczego nie oczekuj, nagrodę swoją widziałeś.
  • Służ ludziom, a jeśli nie wiesz, kto służy ludziom, zobacz w pierwszej lepszej księdze.
  • Anioły chyba służą …
  • Anioł prowadzi, nie służy.
  • ???… Ale sam mówiłeś…
  • …….. – Homiel nie odpowiedział, ale pokazał.

regon

Formularz urzędowy przy zakładaniu działalności gospodarczej, gdzie w rubryce zaznacz główną działalność jest miejsce także na dodatkową działalność. To było tak zaskakująco rewelacyjne, że oczywiście oboje ryknęliśmy śmiechem. A więc prowadzenie jako główne, służenie jako dodatkowe. Kiedy się nieco uspokoiliśmy …

  • Daj Oli zadanie, mniej teraz pisze, niech coś szuka – Piotr wpadł na ten pomysł widząc, że z braku forum raptem mam więcej czasu.
  • A nie długo to potrwa, że mniej pisze.
  • Szkoda tego światła, żeby w mroku siedziało.
  • Wszyscy ci, którzy plują, będą ukradkiem wracać.
  • Przecież oni są głupi ! – Piotr nie ma litości i nie odpuszcza mając w pamięci swoją wizję.
  • Ty też czasami nie mądry.
  • Mówisz, co mówisz, tylko Ja nie znajduję w tym prawdy.
  • …… – roześmiałam się, bo rzeczywiście i Piotr potrafi gadać czasami od rzeczy.
  • Powiedziałeś, że swoje żelazo już wykułam.
  • Ale nie myśl, że ono wygasło.
  • Hmmm…. – zamyśliłam się.
  • Nie żałujesz ? – pyta mnie Piotr. 
  • Nie, stanęłam po stronie sprawiedliwości – i znowu zobaczyłam w swojej głowie twarz Chrystusa.
  • Czy Chrystusowi byłoby w dzisiejszych czasach łatwiej ?
  • Nigdy nie było Mu łatwo.
  • ……. – to prawda…
  • Pokazał mi Jana Pawła II ….
  • Za nim szły miliony.
  • Czy dzisiaj ludzie uwierzyliby, że Jezus to Syn Boż ?
  • ………
  • Urodzi się ponownie ?
  • …….. – nie odpowiedział.
  • Homiel, ty nas prowadzisz ?
  • Kiedy trzeba jestem aniołem, kiedy trzeba jestem kimś innym.
  • A kim ?
  • Za dużo chcesz wiedzieć.
  • … Pogroził ci palcem – Piotr zrelacjonował, co zobaczył.
  • Nooo … Chcę wiedzieć, czy anioł może być jeszcze kimś innym ?
  • Może być wielu.



Dopisane 23. 03. 2017 r. 

  • Zło się objawiło – Zło objawia się w słowach i czynach. Wszyscy w większym lub mniejszym stopniu stanowimy jedynie narzędzie dobra lub zła.

Lenczewska


  • Służ ludziom, a jeśli nie wiesz, kto służy ludziom zobacz w pierwszej lepszej księdze.

24Nikt nie może służyć dwom panom, bo jednym gardzić będzie, a drugiego polubi; o jednego dbał będzie, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Mt 6,24-34

Uczniowie Jezusa służą ludziom, którzy potrzebują zbawienia Bożego, a nie służą „mamonie”, czyli ukrywaniu za religijną fasadą własnego pożądania, chciwości i gromadzenia skarbów.

http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/WedługEwangelii/EwangeliawedługśwMateusza/tabid/80/idkom/354/Default.aspx


  • Kiedy trzeba jestem aniołem, kiedy trzeba jestem kimś innym – i jak się okaże, odkrycie Kim bywa Homiel… będzie największą niespodzianką w naszym życiu.

 

Nie lituj się nad Złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.

11. 06. 15 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy do „naszego krzyża” na Pragę. Wpadliśmy tam na chwilę, a ponieważ nie było nikogo, ta chwila przedłużyła się do 15 minut. Po wyjściu Piotr zaczął opowiadać …

  • W wyobraźni swojej, mentalnie położyłem rękę na Jego ręku, tam gdzie był przybity gwoździem, chciałem Mu odjąć troszkę bólu … I wtedy natychmiast usłyszałem …
  • Nie rób tego. 
  • To jest Moja droga, to nie jest twoja droga.
  • … A jaka jest moja droga ?
  • Twoja droga to powrót stamtąd, skąd wyszedłeś.
  • …. Powiem ci tak, jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, że cię atakują pamiętaj, że Chrystus jest bez przerwy przy tobie. Mi położył rękę na ramieniu tak bratersko, ale ciebie objął za głowę. Do mnie podszedł i uśmiechnął się, ale ciebie objął – Piotr był oszołomiony.
  • Czułem Jego myśli przy tobie, Jego … On … Chrystus jest ciągle przy tobie. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. On ci daje natchnienie do pisania i prowadzi cię. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. Przytulił i objął cię w ramionach, bo wie co robisz, bo wie jak walczysz.
  • ………  Ktoś mi teraz powiedział …
  •  Ani w jednym słowie się nie pomyliłeś.
  • Teraz rozumiesz, że razem jak działacie, ty dajesz nadzieję Oli, a Ola daje nadzieję ludziom.
  • Ja daję nadzieję tobie, bo ty nie masz kontaktu, a ty dajesz nadzieję, bo ty wiesz – tłumaczy mi, jakby nie rozumiała.
  • Dlatego oni się martwią, kiedy się kłócimy, bo wtedy nie działamy – przypomniałam sobie pouczenia Homiela w chwili, kiedy dochodzi między nami do kłótni. 
  • A ile my tam się kłócimy … – Piotr machnął ręką.  
  • W każdym razie powiem ci szczerze, Jezus prowadzi cię.
  • Prowadzi was – poprawił Homiel. 
  • …. Byliśmy tam parę minut … A ty tak od razu łapiesz to wszystko ? – pytam, bo się ciągle dziwię. 
  • Po chwili … Po chwili wyszedł.

Nieustannie próbuję logicznie ogarnąć i zrozumieć jak funkcjonuje Piotr. Gdyby nie doświadczenie z gołębiem, byłoby mi przede wszystkim trudno w cokolwiek uwierzyć, ale mam dowód niezbity, że kiedy Piotr mówi, że widzi,  to faktycznie widzi. 

Po kawie pojechaliśmy na drugą stronę Wisły do „naszego” kościoła, o dziwo nie paliło się światło nad krzyżem Jezusa. Kątem oka zobaczyłam uśmiechającego się Piotra, szepnął mi do ucha, że widzi białego gołębia siedzącego na ramionach Chrystusa, a właściwie gołębicę, bo jest gruba. Macha skrzydłami i wydaje swoje dźwięki, czyli chyba… grucha. Spojrzałam na niego z politowaniem, bo oczywiście absolutnie niczego nie widziałam, ale nieoczekiwanie usłyszałam w swojej głowie; zrób zdjęcie.

GOŁĄB, Prawdziwe zdjęcie Chrystusa, Duch Święty


Pojechaliśmy do Arkadii i wchodząc od razu przypomnieliśmy sobie rozmowę o gackach wyłaniających się z podziemia.

  • Tu ich widziałem – wskazał mi palcem na koniec ruchomych schodów. 
  • Gdyby nie modlitwy,  zło by szalało.
  • A nie szaleje ?
  • Jeszcze nie zaczęło.
  • Chcesz powiedzieć, że będzie wojna ?
  • I nastaną dni bez światła.
  • Ile to będzie trwało ?
  • Na razie walczmy. Ścigaj to dziadostwo.
  • Z jednej strony każą walczyć, z drugiej nie pozwalają zabić jajo – Piotr kompletnie zdezorientowany.
  • Wydaje mi się, że została zachwiana równowaga – w duchu przyznaję mu rację, ale szukam też wyjaśnienia. 
  • …….
  • Widzisz, ciebie przytulił, do mnie podszedł – Piotr wspomniał wydarzenie sprzed kilkunastu minut.
  • Nie mogę tulić tego, który tuli innych.
  • … ???

Po tych słowach oczywiście zamilkliśmy zaskoczeni. Zobaczyłam, że oczy Piotra robią się wilgotne.

  • Czym się wzruszyłeś ?
  • Zobaczyłem tron i osobę, która się zbliżała. Ukłoniłem się. Jezus powiedział …
  • Nie kłaniaj Mi się.
  • Jesteś Moim przyjacielem.

Znowu zamilkliśmy, tym razem na dobre …


Wieczorem.

Piotr zaczął rozważać sprawę NIP. Zaczął analizować, czy nie popełniliśmy po drodze jakiegoś błędu.

  • Nie lituj się nad złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.
  • Wow … Mocne słowa !
  • Nie miej litości.
  • A wybaczanie ? Czy nie tego uczył Jezus ? Mam im wybaczyć ?
  • Oni to nie są oni – Homiel miał na myśli, że walczymy z samym diabłem, nie człowiekiem.
  • Trudno rozróżnić kto człowiek, kto gacek.
  • Dlatego My pomagamy.


12. 06. 16 r. Warszawa.

Obudził mnie o 7 rano SMS. Wiadomość od znajomego z forum FN. Spytał, czy wiem co się tam dzieje. Nie wiedziałam, więc szybko sprawdziłam. Wczorajsza dyskusja wytworzyła bardzo napiętą sytuację i furia niektórych bardzo mnie zaskoczyła, więc przestałam oglądać to żenujące przedstawienie. Dzisiaj rano zaskoczona byłam jeszcze bardziej, bo znajomy, który bronił Boga i wiary równie wytrwale jak ja, został z forum wyrzucony.

  • Im bardziej będziesz zaangażowana, tym bardziej będzie bolało – powiedział mi wczoraj wieczorem Homiel i miał rację … Jak zawsze zresztą.
  • Wiesz sam jak atakują.
  • Gloria przed tobą.
  • Jesteś prawdziwym czcicielem Chrystusa.
  • Nie martw się, przejdzie mi … – miałam na myśli moje rozgoryczenie. 
  • Powiedz siostrze naszej …
  • To moja żona.
  • Twoja żona, Nasza siostra, że jesteśmy z niej dumni.

Cała ta sytuacja zastanowiła mnie nad działaniem zła, jak łatwo ludzie dają się zmanipulować. Przetoczyłam Piotrowi kilka wpisów osoby, która atakowała najbardziej. Czytając Piotr jednocześnie  doznał wizji. Zobaczył chłopaka, którego otoczył wielki wąż. Oplótł go od stóp do głowy i ściskał coraz bardziej. Piotr niewiele myśląc mentalnie wyciągnął miecz i odciął węża, który spadł na ziemię i się wycofał. Jednak po chwili pojawił się ponownie i znowu oplótł go ściśle. Piotr zrozumiał, że ten facet musi sam zacząć walczyć, to jego osobista walka i droga do pokonania.

Francesco Salviati (1510-63)

  • Kto jest bardziej niebezpieczny ? Upadły, czy demon ?
  • Nie dziel. Nie ma większego, czy mniejszego zła.
  • A jednak upadły ma szanse wrócić.
  • Czyń to, co podług Chrystusa.
  • Tyle podłości jest dookoła, nie zajmuj się tym, a nie Ja to mówię.
  • … Czy to moja wina, że został zaatakowany ? – spytałam o znajomego, którego wyrzucono. Poczułam się winna zaistniałej sytuacji.
  • Czy uległabyś szantażowi ?
  • To jego walka. Rób swoje.
  • . Słyszę ….
  • Dziękuję za kwiatka.
  • Ale to sztuczny ? – wyrwało mi się. 
  • Ja tego nie widzę.

I te słowa najnormalniej w świecie mnie „rozwaliły”, bo nagle zdałam sobie sprawę z Kim właśnie teraz rozmawiamy.

Rano byliśmy u „naszego krzyża”. Stoją pod nim w wazonach przeróżne kwiaty, które szybko więdną. Będąc wcześniej w Ikei zauważyłam w sprzedaży sztuczne kwiaty i pomyślałam, że choć nie znoszę sztucznych roślin, to kupię jeden mały kwiatek, bo przynajmniej będzie tam stać prawie wieczność. Zadziałała zwykła pragmatyka. Miałam w pewnym momencie nawet z tego powodu wyrzuty sumienia, ale ostatecznie położyłam go pod krzyżem. Niech będzie coś trwałego ode mnie dla Niego, pomyślałam …


O 15.00 Piotr poszedł się pomodlić. Kilkanaście minut później usiadł przy mnie ociężale jakby ważył tonę. Coś go ewidentnie dręczyło …

  • Zobaczyłem pod sufitem złotego ptaka tego samego co w biurze. Krążył przez chwilę … Kiedy zacząłem się modlić, usłyszałem …
  • Błogosławię twój dzień za to, co dziś uczyniłeś i to, co uczynisz.
  • ???
  • Dalej klęczałem koło łóżka, patrzę w bok i widzę siedzącego na łóżku starszego mężczyznę w białej szacie i brodą. Siedział do mnie tyłem, widziałem Jego plecy, miał schyloną głowę i przysłuchiwał się mojej modlitwie. Nie miałem odwagi dalej gapić się na Niego.
  • ……
  • Może ja mam przewidzenia ? – westchnął ciężko.
  • Nie masz przewidzeń, bo masz wiarę.