Potraficie tak bardzo kochać…

19. 02. 16 r. Warszawa. 

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Ja miałam 1 zł, Piotr 6 zł. Wchodzimy … I nie było żebrzącej kobiety. Ups … Jaaaka ulga. Nie ucieszyłam, że nie damy jej pieniędzy, ale dlatego, że nie popełnimy kolejnego błędu, a ostatnio popełniamy przecież same błędy. Pomodliliśmy się więc w większym spokoju niż zwykle, zapaliliśmy dwie świeczki i wrzuciliśmy pieniądze do metalowego boksu. Odgłos tych spadających monet był tak mocny, że zbudziłyby nawet samego umarłego. Piotr nagle się odwrócił (p. s. później powiedział mi, że poczuł czyiś wzrok na swoim karku). Widząc jego nagły ruch odwróciłam się i ja. Zobaczyliśmy nieznaną nam kobietę, która kilka metrów dalej siedziała w rogu na posadzce. Była spowita w całkowitych ciemnościach i po prostu wchodząc w ogóle jej nie zauważyliśmy.

Patrzymy na siebie zaskoczeni … Jesteśmy już bez pieniędzy, a ona kiwa do Piotra głową jakby go przywołując. Nie wiedząc o co jej chodzi Piotr zamiast się do niej zbliżyć, to wyszedł, a ja za nim !!! Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałam, że zrobiliśmy znowu błąd. Długo się do siebie nie odzywaliśmy, ale odezwał się Homiel …

  • Nie uciekaj przed ludźmi, tylko podejdź.
  • Nie dziel ludzi.
  • Bądź jasny i oczywisty, jeśli czujesz się oczywisty.
  • ………. – nie wiem co pomyślał Piotr, ale dla mnie była to kolejna gorzka pigułka do przełknięcia.
  • Ciebie zmienić to jak orać … pustyniępowiedział chyba lekko zirytowany, a może nawet już zmęczony.

Ciebie zmienić to jak orać… pustynię… To jak nieustanna praca bez szczęśliwego końca. Nie były to przyjemne słowa, ale w przypadku Piotra naprawdę trafione.

red-hood-plow_1013469i

  • Piotr … Czas wydorośleć.
  • Już nie jesteś chłopcem, który ciągnie Ojca za brodę.

Po tych słowach zrozumiałam, że bojąc się popełniać kolejne błędy najwięcej uwagi poświęcaliśmy kwestii dawać, nie dawać lub ile dawać niż samej obecności i modlitwie przy krzyżu. W pewnym nawet momencie zastanawialiśmy się, czy w ogóle brać ze sobą do kościoła portfel … A przecież nie o to chodzi !!! Obiecaliśmy sobie, że następnym razem po prostu idziemy, bez kombinowania i kalkulacji.

.. który ciągnie Ojca za brodęHomiel przywołał jedną z powtarzających się wizji Piotra, kiedy to jako mały chłopiec siedział na kolanach Ojca i łapał Go za siwą brodę. Cieszyli się sobą. 


Przez jakiś czas Piotr miał kłopoty z wysypką. Używał do tej pory bezskutecznie kilka różnych specyfików, aż w końcu ktoś podsunął mu pomysł zastosowania konkretnej maści. Wysypka zniknęła w ciągu doby.

  • Pewnie Homiel ci pomógł – zażartowałam.
  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – … no nie wiem, czy po dzisiejszym sobie na to zasłużył.
  • Dobry z ciebie anioł – zażartował Piotr.
  • Ja nie jestem anioł, Ja jestem super anioł – zażartował Homiel.

Wieczorem oglądaliśmy film „WAR-Z”. http://www.filmweb.pl/film/World+War+Z-2013-345957 Im dłużej trwał film, z tym większym oglądałam go niesmakiem.

  • Co ty na to Homiel ?
  • Nie widzę takiej przyszłości …
  • Fantazja ludzi to jedna z rzeczy, którą lubię oglądać.

Tak się złożyło, że nieco później zaczęliśmy oglądać film „Legion”, kolejną fantazję ludzi, ale czy Homielowi będzie się podobał ten film ? http://www.filmweb.pl/film/Legion-2010-467792

  • Lubisz oglądać ten film o aniołach ? – zażartowałam do Homiela.
  • W którym miejscu jest tu o Mnie ? obruszył się i po chwili dodał …
  • Michał nigdy by tego nie zrobił.
  • Bóg jest dla Niego wszystkim i słucha Jego woli.
  • To jest niemożliwe !

Zrobiliśmy wieeeeeelkie oczy ze zdumienia. Jego oburzenie naprawdę mnie zastanowiło. Sprawdziłam w internecie co o filmie piszą;
Swoim bluźnierczym „Kodem Leonarda Da Vinci” firma Sony obraziła miliony Amerykanów. Teraz to samo ma się stać z filmem „Legion” i dlatego amerykańskie stowarzyszenie Tradycja, Rodzina i Własność (Tradition, Family and Property) zwraca się do swoich członków z prośbą, by oprotestowali to ostatnie bluźnierstwo.

Szybka odpowiedź ze strony archanioła Michała. Tym razem to on występuje jako obrońca ludzkości, mimo że znów jest zdrajcą. Tym razem zdradza bowiem Boga i inne anioły, bo tak ukochał sobie ludzi, że nie zgadza się z boską decyzją, by przeprowadzić przyspieszony Armageddon. Film całkowicie odwraca role – przedstawia Świętego Michała nie jako pogromcę Szatana oraz zbuntowanych aniołów w niebiańskiej bitwie (Apokalipsa 12:6-10), lecz jako upadłego anioła, który buntuje się przeciw Bogu.

http://www.piotrskarga.pl/ps,4738,3,0,1,I,informacje.html

Dopóki nie przeczytałam tej opinii traktowałam „Legion” jako kolejny film fantasy. Zgadzam się teraz z Homielem w 100% i zgadzam się z powyższymi słowami, ale muszę się przyznać, że ja po prostu lubię ten film. Z jednego powodu … Słowa, które padają w tej scenie.

Za każdym razem, gdy słyszę te słowa, przypominam sobie wtedy Homiela, który na pytanie, czy nie jest rozczarowany człowiekiem powiedział w zamyśleniu…

  • Potraficie tak bardzo kochać …



Dopisane 03. 01. 2017 r.

  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – o mało przeoczyłabym to zdanie, ale przywołało moją uwagę ze względu na ostatnie wydarzenie, które opiszę w odpowiednim czasie. Niebo wymaga od nas tego samego, czego my wymagamy od Nieba. Jeśli prosimy Ich o pomoc i ją otrzymujemy, musimy się odwdzięczyć pomagając innym ludziom. Pomagając innym, dziękujemy Niebu. Kolejna niebiańska zasada. 

Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

18. 02. 16 r. Warszawa. 

Piotr chodzi regularnie na poranną mszę. Ciągle spotyka tych samych ludzi, tę samą ekipę, która liczebnie co jakiś czas się zwiększa lub zmniejsza. Wszyscy znają się z widzenia i tylko kiwają sobie głową na powitanie. Od jakiegoś czasu zauważył dziwne zjawisko. Kiedy idzie na swoje miejsce w ławce, bo oczywiście, po tylu latach każdy ma swoje miejsce, ludzie rozstępują się i odchodzą jakby był trędowatym. Piotr był tym na tyle zdziwiony, że spytał mnie niedawno …

  • Czy ja śmierdzę ?

Zdziwiło mnie jego pytanie, bo jeśli śmierdzi, to raczej drogimi perfumami.  Kiedy opowiedział mi dlaczego o to spytał, zdziwiłam się jeszcze bardziej.

  • Dzisiaj na porannej mszy powtórka z rozrywki. Zostałem sam. I kiedy tak stałem usłyszałem …
  • Mnie też opuścili.
  • Kiedy tylko Jezus to powiedział, zobaczyłem scenę z ogrodu oliwnego. Jego ludzie, apostołowie się rozpierzchli w różne strony. Kurcze… Pomyślałem jakie to smutne … W tym momencie ksiądz wypowiedział swoją formułkę; przekażcie sobie znak pokoju. Rozejrzałem się dookoła i nawet nie miałem komu podać ręki. Wtedy znowu usłyszałem … 
  • Ja tobie przekazuję znak pokoju.

Słuchałam zauroczona. Opowiadał mi o tym przy kawie 2 godziny później. Zastanowiła mnie ta cała sytuacja …

  • Czy Jezus wiedział, że Go opuszczą? – spytałam nie Piotra, ale Homiela. 
  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać … spali.

Odpowiedział natychmiast sam Jezus … Tak po prostu. Miałam wrażenie jakby nadal był z tego powodu smutny i rozczarowany. Zamyśliliśmy się. Piotr w pewnej chwili do mnie …

  • Już wiem jak gacki wpływają na człowieka. Człowiek jest biały, ale diabeł otacza go swoją szarą poświatą.

Znowu się zamyślił, widocznie coś obserwował. Po chwili …

  • Miałem teraz wizję, bagno pełne wężów i zarośli, te węże tam się chowają, ale obserwują ludzi.
  • Wysusz bagna, a wszyscy ich zobaczą – powiedział raptem Homiel.
  • Jak ?
  • Módl się Piotr, módl.
  • Aż tak ?
  • Aż tak.

Coraz częściej słowa Homiela sprawiają, że mam ciarki na skórze.


Wieczorem oglądaliśmy TVP, sporo miejsca w newsach zajmuje teraz sprawa Wałęsy. Jaka jest o nim prawda ? Trudno powiedzieć. 

  • Oliwa na wierzch wypływa – powiedział Piotr.
  • Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

NIP.

  • Co będzie z NIP dalej ? – spytał Piotr z ciekawości, dawno o to nie pytał.
  • Z naszej strony wszystko zostało powiedziane.
  • Należysz do tych małych, którzy zaatakowali wielkich.
  • Bóg jest z tobą.

Dzisiaj dostałam maila od pewnej osoby, która czytając moje wpisy na forum FN zwróciła się do mnie  ze swoim problemem bezpośrednio. Zaczęłyśmy mailować ze sobą już jakiś czas temu, wymieniałyśmy się uwagami, radami, wsparciem. Jej dzisiejszy list, można powiedzieć, chwycił mnie za serce;

111

Przeczytałam Piotrowi na głos tekst i wyraźnie był pod wrażeniem tej historii. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem.

  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bez – powiedział Homiel.

Dobrze powiedziane. Moja praca to moje pisanie. Pisząc na forum FN najczęściej spotykam się z kolcami, a nie różą. Tym bardziej cieszę się z tego maila, daje mi wielką nadzieję.




Dopisane 01. 01. 2017 r.

  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać spali – Jezus często, szukał odosobnienia, kiedy się modlił. Tym razem jednak było inaczej. Potrzebował obecności swoich przyjaciół. Poprosił trzech najbliższych uczniów i filary wspólnoty chrześcijańskiej – Piotra, Jakuba i Jana, aby spędzili z nim noc na czuwaniu i modlitwie. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną – powiedział (Mt 26, 38). To czuwanie miało być udziałem w próbie Jezusa. Jezus prosił tych, którzy byli najbliższymi świadkami Jego najważniejszych przeżyć, aby mu przynajmniej duchowo, towarzyszyli w tym trudnym dla Niego momencie. Odszedł kilka kroków dalej i pogrążył się w modlitwie, ale kiedy podszedł do uczniów, zastał ich śpiących. I ta sytuacja ciągle się powtarzała. Kiedy odchodził oni znów zasypiali. Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? (Mt 26, 40); Śpicie jeszcze i odpoczywacie? (Mt 26, 45). Łukasz jest wzruszająco taktowny wobec uczniów, stwierdzając, że byli „śpiący ze smutku” (Łk 22, 45). Łagodzi to jakoś obraz śpiących apostołów, ale nie zmienia faktu, że kiedy Jezus ich potrzebował, oni odpływali w krainę marzeń sennych. Łukasz jako jedyny podaje także informację, że w godzinie zwątpienia i próby w ogrodzie Oliwnym, kiedy uczniowie zawiedli, gdyż zostali pokonani przez senność, zstąpił z Nieba anioł, który pocieszał i umacniał Jezusa (Łk 22,43). Jest to jeden z bardziej poruszających fragmentów w Piśmie Świętym. Myśl, że Jezus potrzebował pocieszenia ze strony anioła, czyni Go bardzo bliskim. http://stacja7.pl/wiara/samotnosc-jezusa/

Dla mnie to również jeden z najbardziej poruszających momentów w życiu Chrystusa. Samotność w niezrozumieniu.


  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bezZastanawiałam się, czy umieścić tego maila na blogu, ale stanowi on niesamowity dowód na istnienie Nieba. Namacalny, konkretny dowód wiary, bo osoba, która to opisuje żarliwie modliła się i prosiła o rozwiązanie problemu, który dosłownie niszczył jej życie. Chciałam pokazać, że wszystko jest możliwe, jeśli wierzymy naprawdę. Spotykam się z narzekaniami wielu osób, którzy mówią mniej więcej w ten sposób; modlę się i modlę i nic z tego nie mam. Nie zdają sobie sprawy jak kardynalny czynią błąd. Homiel mówi…
  • To nie handel wymienny. Módl się, ale niczego nie oczekuj.

W pewnej luźnej rozmowie Homiel wyjaśnił, że …

  • Bóg Ojciec daje człowiekowi to, czego potrzebuje, a nie to, czego chce.

Być może różnica między chcieć a potrzebować na pierwszy rzut oka nie jest duża, ale wgłębiając się widać, że dzieli to przepaść. Chcę nowy samochód, ale czy faktycznie go potrzebuję ? Osoba, która pisała tego maila bardzo potrzebowała pomocy… i ją uzyskała.

On chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno.

14. 02. 16 r. Szczecin.

Wczoraj przyjechał Piotr. Był tak zmęczony, że w ogóle nie chciał rozmawiać, choć przyznał, że cały czas słyszy Homiela. Wkurzył mnie tym natychmiast i wychodząc trzasnęłam za sobą drzwiami. Miałam wielkiego focha  i już nie wychodziłam z pokoju. Dzisiaj rano Piotr sam do mnie podszedł. 

  • Jezus ma ci coś do powiedzenia.
  • Skoro chcesz być słuchana, musisz umieć słuchać.
  • Cierpliwość to cecha dobra dodał od razu Homiel.

Zrobiło mi bardzo głupio, poczułam się wręcz fatalnie …  Na szczęście w tym nieszczęściu nie zostałam odosobniona, gdyż dostało się też samemu Piotrowi. Ponieważ wczoraj był bardzo zmęczony, nie odmówił modlitwy egzorcyzmującej, a robi to codziennie. 

  • Dzień bez tej modlitwy to dzień stracony.
  • Zawiodłem Cię ?
  • Przed tobą tyle prób …
  • Ale przegrałem.
  • Bracie, patrz do przodu, nie czuję się zawiedziony.

Nie wiem dlaczego akurat modlitwy Piotra są tak ważne … 


Kiedy ja siedziałam zafochana w swoim pokoju, Piotr miał wczoraj kilka ciekawych wizji;

  • Wszystko działo się w nocy. Zobaczyłem wieżowiec, piętra sięgały nieba, wszystkie były wygaszone oprócz pierwszego piętra. Oglądałem to wszystko jakby z boku. Na 1 piętrze byłem ja i wielu ludzi. Byłem ubrany w swój płaszcz zimowy.

Kiedy słyszę wieżowiec, od razu nastawiam uszy. Wieżowiec zawsze kojarzył mi się źle … To właśnie wizje z wieżowcem poprzedziły atak anafilaktyczny Piotra, ale wtedy akcja wizji działa się na ostatnim piętrze lub na dachu. Pytając kilka lat później Homiela, czy ostanie piętro / dach ma jakieś znaczenie, wytłumaczył, że im wyżej, tym bliżej Boga. W dzisiejszej wizji, tym razem jesteśmy na samym dole. Drastyczna różnica.

Spytałam Homiela co może to znaczyć.

To przesłanie malujące obecną sytuację ludzkości. Homiel wytłumaczył, że ludzie zaczynając od dachu sami gaszą światło piętro po piętrze oddalając się od Ojca. Zostało ostatnie I piętro i parter. To pokazuje, jak wielka odległość dzieli nas od Nieba. Niewiele zostało, by pozostać w całkowitej ciemności. Czy nie brzmi to jak znak czasów ostatecznych ? Niesamowita wizja z niesamowitym przesłaniem, bardzo czytelna.

wiezowiec

Piotr zmartwiony tą wizją próbował dowiedzieć się czegoś więcej. 

  • Czy zapalą się światła na wyższych piętrach ? – miałam na myśli, czy nasza wiara w Boga odżyje. 
  • To już było.
  • A co będzie ?
  • Mrok będzie.
  • A kiedy to może się stać ?
  • ……… – nie odpowiedział, bo nigdy nie mówi kiedy.
  • A stanie się ?
  • W tym tempie… tak.
  • Co znaczy zimowy płaszcz ?
  • A co daje zimowy płaszcz.
  • Ciepło … Bezpieczeństwo.

Naprawdę powiało grozą. Pamiętam, że Niebo mrokiem nazywa piekło. Można więc zrozumieć, że nastanie na ziemi wszystko, co piekło ucieleśnia. Krew, pot, łzy, rozpacz, samotność …


Druga wizja; Homiel pokazał Piotrowi, że diabeł chowa się w pudełku od cukierków, chowa się w zakamarkach i ciemnych schowkach. O ile pudełko cukierków jest dla mnie dość jasne, o tyle schowek już mniej. Pudełko cukierków budzi zaufanie, przyciąga i może łudzić swoją „słodyczą”. O schowek musiałam spytać.

  • Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno.

Trzecia wizja; bohaterem był z jeden z naszych podwykonawców, z którym od czasu do czasu Piotr współpracuje. W wizji sprzątał podwórko przed naszą firmą, zbierał śmiecie, układał na kopcu liście. Piotr był zaskoczony, gdyż miał wrażenie, że on porządkuje swoje życie. Działając w branży budowlanej od wielu lat prowadzi firmę elektroinstalacyjną i bardzo narzekał ostatnio, że tego biznesu ma już serdecznie dosyć. Problemy z pracownikami, kontrahentami nie chcącymi płacić zmęczyły go skutecznie.

  • Nie daje rady.
  • Jest za dobry – przyznał Piotr.

Od razu zwróciłam uwagę na ten dysonans. Czy bycie zbyt dobrym przeszkadza w prowadzeniu biznesu ? Z doświadczenia wiem, że niewątpliwie tak. To może być dla wielu poważną przeszkodą. Dawno temu Piotr spytał Homiela jak ma postępować z ludźmi, by zachować swoje człowieczeństwo, wartości chrześcijańskie i być jednocześnie skutecznym biznesmenem i pracodawcą.

  • Bądź uczciwy, ale stanowczy.

Najlepsza rada na zawsze, nie trzeba być ofiarą losu i zgadzać się na wszystko … I dotyczy to każdej dziedziny życia.




Dopisane 31. 12. 2016 r.

  • Bądź uczciwy, ale stanowczy – stosujemy się do tej zasady od dawna i muszę z całkowitą odpowiedzialnością stwierdzić, że to działa. Nie zgadzamy się na dwuznaczne decyzje, byle tylko coś zyskać. W pierwszym odruchu ludzie nie rozumieją naszej stanowczości, ale po jakimś czasie ci bardziej rozumniejsi doceniają to i idą naszymi śladami.

  • Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno – po pierwsze diabeł jest szalenie inteligentny, to nie jakiś byt, duszek z „mgły i paproci”, ale istota absolutnie myśląca i czująca. To bardzo sprawny „żołnierz”. Nie chwalę go, ale stwierdzam fakt. Jego działanie porównałabym do walki partyzanckiej, jest niewidoczny i nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Chce pozostać niezauważony tak długo, jak tylko jest to możliwe. Im mniejsza wiara w jego istnienie, tym większa jego siła i siła spustoszenia, jakie po sobie zostawia. 

Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

09. 02. 16 r. Szczecin. 

Piotr jadąc autem wpada często w głębokie zadumanie i prowadzi bardzo szczere rozmowy. Dzisiaj tym razem kajał się za swoją wczorajszą wpadkę …

  • Przepraszam, że taki jestem.
  • Nikt się nie gniewa.

Na porannej mszy.

  • Widziałem Jezusa idącego w moim kierunku, trzymał chorągiew na kiju … Zacząłem się rozglądać, czy ktoś to jeszcze widzi, ale wiadomo … Nikt nie zwracał uwagi. Był półnagi, miał białą szatę i trzymał kij, a na końcu chorągiew, czerwoną z krzyżem białym albo złotym. Zastanawiałem się nawet, czy Mu nie zimno.

1111111

Dzisiaj wtorek, jutro środa popielicowa, czy może to mieć jakieś szczególne znaczenie ? Co znaczy chorągiew ? Chciałam oczywiście spytać Homiela, ale …

  • Ktoś w końcu dostał graduted.

Graduted, czyli awans do następnej klasy, a więc taka życzliwa wskazówka, że mam sama sobie poszukać, jeśli chcę się czegoś dowiedzieć.

Ten, kto po bitwie trzymał chorągiew w ręce, był zwycięzcą. Chrystus po Męce, po bitwie, trzyma w ręce chorągiew. Żeby nikt nie miał wątpliwości, że to nie jedna z potyczek, lecz decydująca wygrana, Znak krzyża umieszczony na chorągwi wskazuje, jakie jest Jego przesłanie, w czym tkwi Jego siła i na czym polega Jego zwycięstwo. Ta Chrystusowa chorągiew nie ma kopii, to jest jeden jedyny i niepowtarzalny czyn. My mamy szansę dołączenia do grona Jego uczniów, do których biegła Maria, nad którymi powiewa wciąż ta sama chorągiew. http://parafiaslotwina.pl/index.php/aktualnosci/wydarzenia/327-chorągiew


Kilka Homielowych myśli rzuconych „na wietrze”.

Niedawno oglądaliśmy ks. Rydzyka w TV, Homiel podsumował go w ciekawy sposób …

  • To nie kapłan a ksiądz –  pozornie różnica żadna, ale wgłębiając się …
  • Jaka jest różnica między księdzem a kapłanem ? 
  • A jaka między Benedyktem a Janem Pawłem II ? 
  • ???

Jan Paweł II to współczesny apostoł, a Benedykt to raczej myśliciel, filozof, urzędnik. 


Od dłuższego czasu poważnie zastanawiam się, czy nie opublikować mojego dziennika w formie blogu. Czuję podskórnie, że nadszedł na to czas. Wymagałoby to jednak przeredagowania całej treści i ukrycia pewnych faktów, ponieważ nie wszystko nadaje się do ludzi. Spytałam, czy powinnam to zrobić …

  • Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

Idąc z Piotrem po chodniku często innym ustępuję miejsca, a Piotr wprost przeciwnie. Prze do przodu. Piotr mnie karci za to, że ustępuję, a ja go karcę za to, że tego nie robi.

  • Nie wymagaj od wojownika, by obierał ziemniaki. 

No nie … Homiel to najlepszy adwokat we wszechświecie, zawsze go usprawiedliwi. 


Czytam książkę „Jezus”. Zwróciłam uwagę na fragment, który natychmiast przypomniał mi pewną rozmowę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/12/choc-przyjdzie-ci-isc-czarna-dolina-niczego-sie-nie-ulekniesz-bo-my-jestesmy-z-toba/

222

 

Nauka musi trwać dalej.

07. 02. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, więc pojechaliśmy do katedry. Nie byliśmy sami, bo w rogu modliła się znowu ta sama kobieta co wczoraj, tydzień temu i miesiąc temu. Poza tym odbywała się msza, ludzie wchodzili i wychodzili. Ruch jak na Marszałkowskiej. Widzę, że Piotr zamiast uklęknąć pod krzyżem obok żebrzącej kobiety, to zwiał do głównej nawy. Stanął w rogu nieopodal głównego wejścia, gdzie na posadzce umieszczony jest herb abp. Głodzia. Ja zostałam w kruchcie pod krzyżem.  http://warszawa.wikia.com/wiki/Bazylika_katedralna_św._Michała_Archanioła_i_św._Floriana

26434a2b0010025d4d6a42d0

Czerwona strzałka; wejście do kruchty z krzyżem Jezusa, żółta strzałka – główne wejście.

Kompletnie nie mogłam się skupić, zaczęłam się w duchu szczerze śmiać. Piotr widząc tę kobietę  przestraszył się pewnie, że znowu będzie musiał  dać jej pieniądze i na wszelki wypadek uciekł. Nie klęczałam pod krzyżem sama zbyt długo, ponieważ Piotr po chwili wrócił. Kilka minut później zamiast wyjść z kościoła, chwycił mnie za łokieć i zaciągnął z powrotem do głównego wyjścia nie zwracając uwagi na stojących tam ludzi. Miał przy tym tak komicznie udręczoną minę, że znowu zaczęłam się śmiać. Pokazał mi, że w portfelu ma 50 zł i 30 zł.

  • Ile ma jej dać ? – szepnął. 
  • To teraz zwalasz na mnie swoją decyzję ? – może było to zbyt okrutne, ale miałam niezły w tej chwili ubaw. Czekałam na rozwój wydarzeń. 

Zawahał się i zastygł. Widziałam, że słucha … Po chwili w ciszy wziął mnie za łokieć i zaciągnął do modlącej się kobiety, a wychodząc wsunął jej ręki 50 zł. Już w samochodzie opowiedział mi co się stało.

  • Kiedy zobaczyłem te kobietę, pomyślałem; „ja pierdzielę… znowu ona”… więc uciekłem. Nie chciałem popełnić błędu, czy dać jej tyle ile mam i czy w ogóle jej dać.

111

  • Stojąc nad Głódziem usłyszałem …
  • Chcesz być taki jak on ?
  • Skruszony wróciłem i klęknąłem pod krzyżem, ale zamiast się modlić zastanawiałem się ile jej dać, czy 50, czy 10, czy 20 złotych i wtedy usłyszałem Chrystusa …
  • Nie dajesz jej, dajesz Mi …
  • Więc ile Mi dasz ?
  • Dam Ci wszystko. 

Kiedy skończył opowiadać, był z siebie taki duuumny … A ja patrzę na niego i patrzę i nie wierzę … 

  • Dałeś 50 zł ? A nie 80 zł ?
  • ???? – Piotr spojrzał na mnie nie rozumiejąc o co mi właściwie chodzi. 
  • Przecież sam powiedziałeś, że dasz Mu wszystko ! … 

Piotr zaczął mrugać oczami ze zdenerwowania i chyba po chwili dotarło do niego co zrobił.

  • Znowu przegrałem …
  • Nie jesteś gotowy.
  • Nauka musi trwać dalej
  • Najpierw dawałeś mało, a zostawiałeś dużo.
  • Teraz dajesz dużo, a zostawiłeś mało.
  • Przyjdzie czas, że oddasz wszystko.
  • Przegrałem znowu ?
  • Nie przegrałeś, ale nie wygrałeś.
  • Nie martw się … Do 3 razy sztuka. 
  • Inni mogą dawać drobne, ale nie ty.
  • Tysięcznej części nie wiedzą co ty.

Jadąc autem Piotr siedział cicho, a ja przypominając sobie jeszcze raz całą tą sytuację, która momentami przypomniała mi Luis de Finesa z najlepszych jego komedii. No i znowu ryknęłam śmiechem. Kiedy jednak spojrzałam na Piotra sprawdzając, czy podziela moją wesołość,  zobaczyłam, że był naprawdę udręczony i to mnie gwałtownie uspokoiło.

  • Ty nie rozumiesz … Kiedy nie idę za Nim do końca, moje modlitwy są gówno warte. Jestem do niczego. Cóż znaczy moja modlitwa, kiedy nie jestem jednoznaczny ?!
  • Zbudowałeś Mnie na nowo usłyszał Chrystusa, który najwyraźniej przysłuchiwał się naszej rozmowie.

To było pocieszające, że po kolejnej wpadce Piotr sam doszedł do takich wniosków. Może nawet właśnie o to chodziło w tej dzisiejszej nauce ? 

  • Zdałeś podstawówkę, średnia jest trudniejsza, a co dopiero studia !
  • To ja nie chcę studiować.
  • W Niebie wszyscy są po studiach uśmiechnął się Homiel.

To była niesamowita lekcja dla nas … 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Bogiem nie można się podzielić.

06. 02. 16 r. Warszawa.

Rano pojechaliśmy do Katedry, do „naszego krzyża”. W kościele chcieliśmy zapalić świeczkę,  istnieje od niedawna taka możliwość. Każdy może zapalić małą świeczkę w jakiejś intencji. Ponieważ było ich kilka na metalowej platformie i wszystkie wygasłe, z powodu być może panującego tam przeciągu, Piotr postanowił je ożywić na nowo.

  • Nie wskrzesisz ognia, który się wypalił.
  • Nic nie jest dane na zawsze.
  • Nie możesz ratować życia, które zgasło.
  • Taką moc ma tylko Chrystus.
  • … Dlaczego Jezus się nie śmieje w przeciwieństwie do Boga ? 

Spytałam niespodziewanie o coś, co nurtowało mnie od dawna. Największe odkrycie jakie dokonałam podczas naszych rozmów to fakt, że Ojciec potrafi roześmiać się pełną piersią i że w ogóle się śmieje. Jak człowiek … Absolutnie zdumiewające.  Chrystus tylko się uśmiecha i to dość rzadko.

  • Żyje ludźmi.

Hm… Jeśli żyje ludźmi, to się już nie dziwię. Gdybym ja żyła ludźmi, żyłabym chyba w permanentnej depresji. 


Z kościoła pojechaliśmy do galerii handlowej, współczesnego „kościoła”, jak niektórzy to nazywają. Piotr opowiadał o pewnym przedsiębiorcy, który za grube miliony sprzedał swoją firmę korporacji z Wielkiej Brytanii .

  • Czy przez to jest szczęśliwszy ? – Spytał Homiel.
  • Co znaczy piękne drzewo, ale bez korzenia ?
  • Byle wiatr je przewróci.
  • Nie można mieć pieniędzy i głęboko wierzyć ?
  • Bogiem nie można się podzielić.

Kochać pieniądze i kochać Boga ? To nie współgra ze sobą. Nie będziesz miał innych Bogów przede mną…


Nastał czas drastycznych przecen. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Piotr nakupował sobie kilka butelek perfum i zastanawiał się, czy tym razem nie zapolować na ciuchy … Czasami mam wrażenie, że ma radość nie w posiadaniu, ale w samym polowaniu.

  • Chcesz zagłuszyć swoją duszę ?
  • Zbudować krzaki i nie przepuścić światła do siebie i od siebie ?
  • A perfumy ? 
  • Na ten kaprys przymkniemy oko.

Zaczęłam się głębiej zastanawiać nad Jego słowami …

  • Zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy jesteś głęboko wierzący, stajesz się wrażliwszy i zaczynasz dostrzegać wokół siebie innych ludzi, ich cierpienie, ból, biedę i nie pozostajesz na to obojętny. Zaczynasz rozdawać, bo liczy się tak naprawdę tylko Bóg i zaczyna się liczyć drugi człowiek. A kiedy zaczynasz dawać biednym, stajesz się wkrótce … 
  • … Jednym z nich – dokończył Homiel.

Galeria szybko nas zmęczyła i wróciliśmy do domu. Była akurat 15.00, więc każdy poszedł w swoją stronę krótko się pomodlić. Piętnaście minut później …

  • Zobaczyłem Maryję. stała na Ziemi, była trzy razy większa niż planeta, pod jej nogami wielki wąż. między nią a wężem jakaś chmurka. Wąż próbował Ją ukąsić, ale ta chmurka, czy mgła przeszkadzała mu. Za każdym razem, kiedy się modliła, do tego węża wchodziły gacki z Ziemi …  Że ja to widzę ? – mówi do mnie Piotr. 
  • Może jestem schizofrenikiem ?
  • Nie mam siły – powiedział Homiel zrezygnowany i zrobił coś, co mnie totalnie rozbawiło. Zaczął udawać, że uderza głową w stół. Piotr to opisując także się śmiał…
  • Zachowuje się zdecydowanie jak człowiek, a nie jak anioł. 

Siadłam do komputera i chciałam opisać to na forum. Szukając odpowiedniej grafiki, która by urozmaiciła tekst natrafiłam na ten obrazek. Maryja, planeta, wąż … Wszystko się zgadza. Kurcze, to niemożliwe … Czy ktoś to już wcześniej widział ?… i zaczęłam sprawdzać.

222222

27 listopada 1830 roku przy ulicy Du Bac w Paryżu nowicjuszka w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia św.

Wincentego a Paulo (szarytek) Katarzyna Laboure podczas modlitwy ujrzała Maryję. Jej stopy spoczywały na białej kuli, a właściwie półkuli. Był tam też wąż koloru zielonego icon_exclaim-Kopia icon_question-Kopia, NMP stopą swoją zdeptała mu głowę. Symbol Niewiasty i węża u jej stop znany jest wszystkim wierzącym. Pojawia się on dwukrotnie w Biblii: w pierwszej księdze Starego Testamentu, gdy Bóg zapowiada nieprzyjaźń między Niewiastą i szatanem, oraz w ostatniej księdze nowotestamentowej, gdzie zapowiada ostateczne zwycięstwo Jezusa Chrystusa.  Gdy wielu zastanawia się nad tym, kogo symbolem jest jest owa Niewiasta, my mamy już pewność, że jest to Maryja! To o Niej mówią proroctwa z Księgi Rodzaju i Apokalipsy!

Kolejny znak nadchodzących wydarzeń ? Wąż (symbol diabła) koloru zielonego ? Zielony ?!!! … Nasz stary „znajomy”. 

2

Ciągle jest wielu, którzy wierzą.

04. 02. 16 r. Warszawa.

Piotr funkcjonuje w dziwny sposób. Wstaje rano i mówi, że miał wizję. Rozmawia ze mną o czymkolwiek i mówi, że właśnie miał wizje. Czasami czytam mu na głos pytanie i prośbę od kogoś i zamiast odpowiedzi Piotr dostaje wizję. Wizja wygląda jak krótki film wyświetlony mu przed oczami. Film, który tylko on widzi.                                                                   

  • Czym są wizje ? Niektóre są tak realne 
  • Inne życie … Równolegle.
  • A kiedy są pełne symboli ?
  • ……… – nie odpowiedział, ale pokazał kierunkowskaz.
  • Wizje nie są dla wszystkich, trzeba je umieć rozdzielić.

Wizję a sen dzieli wąska granica, ale różnica jest ogromna. Wizje pamięta się nawet latami. Wizje mają pomóc w rozwiązaniu problemów, są drogowskazem do podejmowaniem decyzji, mówią o przyszłości i przeszłości, są dla nas niemal codziennością i stają się ważną częścią naszego życia. I faktem jest, że bywają dość trudne. Symbolika, jaka jest stosowana w wizjach, jest dość szczególna, ale po latach można się jej nauczyć.

Zadałam Homielowi ważne pytanie …

  • Czym jest zło ?
  • Wszystkim przeciwko Bogu.
  • A jeśli ktoś nie wierzy w Boga ?
  • Nie nad tym się martw.
  • Martw się nad tym, kto stracił wiarę.


05. 02. 16 r. Szczecin. 

Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy przeżywając na własnej skórze „dotknięcie Boga” potem z uporem maniaka temu zaprzeczają, jakby bojąc się, że zawali im się cały światopogląd. Tak im wygodnie nie wierzyć, że odrzucają każdą możliwość, która pozwala im uwierzyć z powrotem. Spotkałam na swojej drodze kogoś, kto miał doświadczenia z diabłem, a mimo to odrzucił sugestie o istnieniu Boga całkowicie. Nie chce zrozumieć bowiem, że jeśli istnieje diabeł, to tym bardziej istnieje Bóg.

  • Widocznie dostał go za mało.

Skwitował to kwaśno Homiel i przyznałam mu w duchu rację. Ktokolwiek zetknął się z diabłem osobiście, nigdy nie zwątpiłby w Boga. Jedyna ochrona przed Złem to ochrona w ramionach Ojca, to mogę gwarantować każdemu. Homiel mnie uspokoił, bym się tak tym facetem nie przejmowała, bo …

  • I na niego przyjdzie pora – w sensie „przebudzenie”.
  • Ludzie nie wiedzą czym jest zło i do czego jest zdolne. Ja bym takiego Nergala ożenił z „Georgem z Dołu”, to by się zesrał 1000 razy – na to Piotr.
  • Jesteś pocieszny, lubię te twoje nauki – zaśmiał się Homiel.
  • Wiem, że trudno wierzyć i uwierzyć.
  • Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś oburzył się Homiel.
  • Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki.
  • On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot.

Piotr od razu zamilkł.

  • Dostałeś gacka w wersji … – i pokazał… , czyli „w wersji light”. Tak się czasami potocznie mówi.

111

  • Gdyby mu pozwolono. zaatakowałby całą rodzinę i nie byłoby „nie chorują”.

    Odniósł się do pewnej niedawnej rozmowy. Piotr poprosił Homiela, by nasi rodzice nie chorowali.

    -Przecież nie chorują ! – powiedział wtedy ze zdziwieniem i naciskiem.

    Dostałeś gacka w wersji light – przypomniałam sobie słowa Kuberskiej, która powiedziała dwa lata temu, że gdyby pozwolono diabłu na swobodne działanie, wykończyłby Piotra w ciągu tygodnia.

    Zadumaliśmy się na chwilę nad tym wszystkim … Ale odezwał się sam gacek. Znowu ! Chyba nasza rozmowa go przywołała  w jakiś sposób.

  • Nie spocznę, dopóki nie zniszczę rasy ludzkiej i jej pierdolonego obrońcy !!! 

  • Koniec tego !!! – krzyknął Homiel i zrobił ruch ręką jakby gwałtownie zamykał roletę.

    Trochę nas przytkało …  Nawet po wielu latach ciągle trudno do tego się przyzwyczaić. Znowu byliśmy świadkami starcia Nieba z samym Piekłem. 

  • Czy Wy Angele nie możecie wywalić gacki raz na zawsze ?

  • Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym.

  • Ciałem wykonawczym są ludzie … Mają wolną wolę.

  • Zdając się na człowieka jesteśmy zdani na klęskę …

  • Ciągle jest wielu, którzy wierzą.

  • Ale sam widzisz, że jest ich mało, za mało i nie dadzą rady.

  • Jeszcze paru przejdzie przez te wąskie drzwi.

  • A co z pozostałymi ?

    Schylił głowę ze smutkiem, a Piotr zobaczył płonącą planetę.

 

Wygląda na to, że własną chwiejnością, brakiem wiary, fatalnymi wyborami, wygodą… ludzie sami sobie zgotują dla siebie przyszły los.


Rozmawialiśmy dalej, a Piotr niepotrzebne znowu wrócił do obecności gacka.

  • Cholerny gacek … 
  • Tym go nie pokonasz, tylko go wzmocnisz, dasz mu siłę swoimi przekleństwami.
  • Tylko modlitwa …  

Piotr przerwał mi dyktować, gdzieś się zapatrzył, a po chwili już nie pamiętał słów Homiela.

  • Homiel, możesz powtórzyć ?
  • Trzeba było uważać.

Przestaliśmy rozmawiać. To, co najważniejsze zostało już powiedziane.


Piotr namawia mnie, bym została tydzień, ale ja muszę wracać do Szczecina.

  • Nie odciągaj Oli, ona ma inne powinności.

Tak się składa, że moja mama ma zabieg w szpitalu i wypadałoby ją odwiedzić. Powinność nakaz, obowiązek, konieczność natury moralnej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Powinno%C5%9B%C4%87

Odwożąc mnie na dworzec na ulicach Warszawy było wyjątkowo pusto… jak na to miasto.

  • Zobacz jak pusto.
  • Ciesz się, niedługo będzie tłoczno.
  • Jak to ? Ludzie będą wracać ?
  • Nie tylko … Będą uciekać.
  • Nie wierzę.
  • Chcesz się założyć ?

Znowu się założyć … ? Nigdy nie wygram z aniołem. 




Dopisane 25. 12. 2016 r.

  • Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś – muszę się przyznać, że nawet dzisiaj, po latach czasami łapiemy się na tym, że wątpimy. Bo to przecież niemożliwe, myśląc logicznie, żeby to wszystko było realne. Jesteśmy tak racjonalni, tak trzeźwi, tak normalni, a to wszystko co nas dotyka jest absolutnie „niemożliwe”. confused

  • Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki. On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot – zdecydowanie dotyczy to każdego człowieka

  • Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym. Ciałem wykonawczym są ludzie… mają wolną wolę – to kolejna ważna rozmowa dotykająca istoty ludzkiego istnienia na tym świecie, dotykająca kwestii walki dobra ze złem i naszej roli w tej wojnie. 

Nie znasz możliwości diabła.

03. 02. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy rano na kawie. Piotr zaczął opowiadać, że zgłosili się do niego kolejni Ukraińcy z prośbą o pracę. Zatrudnia już kilku, a ci kilku ściągnęło następnych. Tłumaczyli się tym, że tylko Piotr płaci na czas, a wszyscy dookoła oszukują.

  • Chcą normalności – powiedział Homiel –
  • A ty się boisz Ojca.

Zaśmiałam się. Rzeczywiście w sytuacji, w jakiej się znajdujemy, czyli pod czujnym okiem całego Nieba Piotr nie zrobi niczego, co mogłoby być wbrew Niebu. Nie skończyłam się jeszcze śmiać, kiedy Homiel pokazał Piotrowi 

  • Drugi scenariusz – … jak to określił.

Piotr przez chwilę przed oczami zobaczył film ze swojego drugiego, alternatywnego życia. Nie wiem co zobaczył, ale chyba nie było to zbyt przyjemne, bo powiedział …

  •  Ale teraz jestem dobry przecież.
  • Nie znasz możliwości gacka.
  • Co się stało, że to nie ten drugi scenariusz teraz leci ? – pyta zaciekawiony. 
  • Dokonałeś wyboru.

Dokonał wyboru … W mojej głowie od razu analiza sytuacji kiedy do tego mogło dojść. Po chwili przypomniałam sobie sytuację, która wydarzyła się „wieki temu”.

http://osaczenie.pl/wp/2016/03/09/poczatek-wojny/  
- Miałem sen, właściwie nie sen, to wizja, była tak realistyczna, że kiedy się zbudziłem, byłem zdziwiony, że leżę w łóżku. Jest duże pomieszczenie wyglądające jak muzeum, ma poziome gabloty, za jedną z gablot stoi facet ubrany jak mój tato, twarz jest cała z wypryskami, pomarszczona, z wybroczynami na gębie, krótkie kręcone włosy średniej długości. Powiedział stojąc za gablotą; 
- Chodź ze mną - w jednym ułamku sekundy stanął przy mnie. Odczep się, czego ty chcesz ode mnie - powiedziałem.  
- Jak to nie wiesz?  
- Nie wiem. 
- Przecież jesteś moim synem, zawsze byłem w tobie odparł. 
- To nieprawda - zacząłem krzyczeć, ale ten nie słuchał. Zignorował to. Klęknął przede mną i wyciągnął dłoń do mnie. 
- Podaj mi dłoń, będziemy razem rządzić. 
- Nie, to niemożliwe, nigdy! - krzyknąłem. Zwiałem od niego. Czułem w nim ogromne zło. Chciałem jak najdalej od niego uciec i zbiegłem piętro niżej. Wszedłem do jakiegoś mieszkania, gdzie było kilka kolejnych pomieszczeń. Usłyszałem wtedy głos jakby spoza tego budynku, kogoś, kto obserwował całą sytuację z Góry.  
- Nie możesz wiecznie uciekać, musisz walczyć.

Człowiek musi wiedzieć kim jest, jakie ma zasady i wybrać właściwie. Przypomnieliśmy sobie to wszystko siedząc przy kawiarnianym stoliku. Rozmawialiśmy jak trudno wybierać między dobrem a złem… i nagle zdarzyło się coś kompletnie nieoczekiwanego. Do rozmowy wtrącił się znowu sam gacek.

  • Wiesz co teraz słyszę ?
  • Likude ma 

Nastawiłam ucho, bo nie zrozumiałam słów. Piotr powtórzył jeszcze raz, powiedział to spokojnie, ale z wielką siłą, przeciągając środkową samogłoskę.

  • Likuuuuuude ma !!!!!
  • Wy chcecie mnie powstrzymać ?
  • Nie przeciwstawi mi się nawet ten na służbie !!!

Natychmiast zdałam sobie sprawę, że dzieje się coś wyjątkowego. Gorączkowo zaczęłam szukać długopisu i szybko na serwetce zapisałam usłyszane słowa.

111

Zauważyłam już wcześniej, że diabeł nigdy nie wymienia konkretnych imion, mówi; ona, on, ten, ta. Mówiąc ten na służbie miał na myśli Piotra.

  • Gdyby nie twój uświęcony miecz, tak byś nie podskakiwał warknął.

Włosy stanęły nam dęba, bo sytuacja wyjątkowa. Natychmiast włączył się Homiel.

  • Cóż znaczy miecz bez właściwej ręki ? Ręka z kijem – powiedział twardo.

I w ten sposób staliśmy się nieoczekiwanie świadkiem dyskusji między Dobrem a Złem, a ja tylko spisywałam na serwetkach co się dzieje. 

Nie wiem co Homiel dalej zrobił, ale gacek się już nie odezwał. Mam nadzieję, że schował się do swojej przepastnej dziury i zamknął za sobą drzwi. Będąc w lekkim szoku kontynuowaliśmy rozmowę już w trojkę.

  • Dla nas cenniejszy jest jeden, który wie co chce, niż 20 niezdecydowanych.
  • Dacie radę ?
  • Walczymy …

Zdumiewające to wszystko …  Po południu próbowałam rozszyfrować słowa „likudema” albo „likude ma” (napisane fonetycznie oczywiście, czyli tak jak Piotr usłyszał). Nie jestem też pewna, czy usłyszał dobrze, czasami zdarza mu się coś przekręcić. Z relacji wielu egzorcystów wynika, że diabeł przemawia często po aramejsku, hebrajsku lub łacinie. To co słyszeliśmy na pewno nie było w języku, jaki znaliśmy.

1. Likud (hebr.: ליכוד ; dosłownie: Unia, Zjednoczenie lub Konsolidacja) – prawicowa, nacjonalistyczno – konserwatywna partia polityczna w Izraelu. http://www.wikiwand.com/pl/Partie_polityczne_Izraela

2. Wpisując ליכו do słownika; http://www.iwrit.pl/index.php mamy tłumaczenie; zjednoczenie.

3.Teraz pozostaje przetłumaczyć całość; likude ma (albo me).

Utknęłam i nie wiem co dalej. Czuję, że to nie to.


Wieczorem.

Rozmawialiśmy o tym, co rano się wydarzyło. Kiedy mowa była o gacku, od razu przypomniała nam się Magda, dawna wspólniczka. Zaczęliśmy o niej wspominać, choć Homiel już wcześniej prosił, by do niej nie wracać ani myślami ani słowami. W końcu sam rzucił parę słów …

  • Pokonany żałobnik.
  • Czy to zło w jej osobie będzie dalej kogoś męczyć ?
  • Ona była zadaniowcem. Ty byłeś jej zadaniem.

Żałobnik ? Jak zrozumieć takie określenie w jej przypadku ? 1. osoba w żałobie; 2. uczestnik pogrzebu, uroczystości żałobnych. Ktoś kogoś stracił i rozpaczał… i dodatkowo został odrzucony… przegrany całkowicie. Magda nie wykonała swojego zadania.

Byliśmy zmęczeni dzisiejszymi wrażeniami. Siedzieliśmy w ciszy, wkrótce Piotr powiedział głośno będąc jednocześnie głęboko zamyślonym …

  • Bóg ma w sobie równowagę, miłość i sprawiedliwość, a Chrystus to czysta miłość.
  • Piękne to słowa, a mówię to nie od Siebie …
  • Widzisz ? Ty też potrafisz coś powiedzieć.

Nie od siebie ?To od Kogo ? 




Dopisane 23. 12. 2016 r. 

– Piękne to słowa, a mówię to nie od Siebie… to dość niestandardowe określenie „mówić nie od siebie” i sprawdziłam, czy występuje też w Biblii. Słowa Jezusa;

  • Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? J, 18, 33-40.
  • Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. J. 8, 44.
  • Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. J, 14.
  • Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie. J, 13-15 .

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Mój Syn tak kocha was wszystkich.

29. 01. 16 r.  Szczecin.

Wracaliśmy dzisiaj do Szczecina, a to znaczy, że będzie interesująca rozmowa. Już zacierałam ręce z zadowolenia. Dyskutowaliśmy o aktualnościach …. 

Mamy w kraju pewnego etatowego satanistę, przynajmniej tak sam siebie określa. Ostatnio zaszokował połowę społeczeństwa ogłaszając, że będzie rozdawać własną hostię. http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/279581-bezkarnosc-rozzuchwala-satanista-nergal-chce-rozdawac-na-koncertach-bluzniercze-hostie 

  • Stracona dusza – Homiel krótko i zwięźle na jego temat.

Rozmawialiśmy o ludziach, którzy na siłę przedłużają swoje życie, nie chcą się zestarzeć. Piotr zobaczył przed oczami Hugh Hefnera, właściciela Playboya. Zobaczył dziwną scenę; ktoś bierze jego dom pod pachę i Hefnera pod drugą pachę.

  • Długość życia po przekroczeniu pewnej granicy nie ma sensu.

Szkoda, że nie spytałam kiedy jest ta granica… 80, 90, 100 lat ? Podejrzewam, że każdy człowiek ma taką granicę, na jaką jest zaplanowany.

p. s. Ta wizja wydawała mi się bardzo komiczna i niezrozumiała. Sprawdzając informację o Hefnerze natrafiłam na ciekawy news;

Wraz z domem nowy nabywca dostanie też lokatora – samego Hugh Hefnera, który nie zamierza opuszczać rezydencji będącej jego domem od 1971 roku. Nowemu właścicielowi założyciel „Playboya” stawia warunek, że musi mu pozwolić mieszkać w posiadłości aż do śmierci i nie będzie miał wstępu do jego sypialni.

http://www.fakt.pl/swiat/hugh-hefner-szef-playboya-sprzedaje-dom-ze-soba-w-srodku,artykuly,602800.html

Wizja Piotra była idealna. Ktoś w końcu go kupi i weźmie pod pachę razem z domem. (Dopisane 17. 12. 16 r; Hugh Hefner sprzedał „Dom Playboya” za 200 milionów dolarów!; http://www.bankier.pl/wiadomosc/Hugh-Hefner-sprzedal-posiadlosc-Playboya-za-ponad-100-milionow-dolarow-7409765.html (


Widziałam rożne wersje filmów, w których przedstawiana jest postać Piłata. Raz jest dobry, raz zły, a jaki był naprawdę ?

  • Piłat, czy był zły ?
  • Był pionkiem na szachownicy.

Bycie pionkiem nie znaczy, że nic nie znaczył. Na szachownicy każdy ma swoją rolę do odegrania.


Ks. Rydzyk ma dostać dotację w wysokości 20 mln zł z budżetu państwa, ja jestem akurat przeciw.

  • Ja się nie wypowiadam, nie wiem – powiedział Piotr.
  • Czy to nauka, czy to strach ?

Rozbawiło mnie pytanie Homiela. W duchu przyznałam Mu rację. Piotr albo nie ocenia, bo tak nauczył go Homiel, albo nie chce oceniać, ze względu na to, że jest to przedstawiciel Kościoła.

  • Nie bój się mówić. 
  • Mów, ale prawdę, słowa nie mogą być sztyletem.
  • Ale czasami słowa muszą być sztyletem – powiedziałam w zamyśleniu.
  • Kiedy nie trzeba, nie muszą.
  • Kiedy trzeba, muszą.
  • Kim jest w takim razie Rydzyk ?
  • Niewątpliwie patriota, robi wiele dobrego…
  • Księdzem jest, ale nie kapłanem…
  • W dobie inkwizycji byłby inkwizytorem.
  • Modli się, ale jest ułomny … Szkoda, że nie jest jednoznaczny.
  • A Franciszek ?
  • Przepychem się nie otacza, właściwy człowiek na właściwym miejscu …
  • … We właściwym czasie … dodał.

Wczoraj oglądaliśmy filmik dot. relacji z konferencji; https://www.facebook.com/PRAWAStronaMedalu/videos/1678771995671591/

  • Zobacz jak kłamią.
  • Prawdziwe zło to nowy świat, żandarm tego świata.

Prawdziwe zło jest cyniczne, zimne, skalkulowane, w białych rękawiczkach. Kto odpowiada takim kryteriom ? Co miał na myśli mówiąc ‚nowy świat” ? Nowy porządek świata ? 


Rozmawialiśmy jeszcze o sprawach tak błahych, że nawet tego nie notowałam. W pewnej chwili Piotr się wyprostował.

  • Usłyszałem … Ojca chyba.
  • Kiedy przyjdziesz do Mnie, ubiorę cię, nakarmię, napoję i porozmawiamy jak za dawnych lat.

Po takich słowach długo się nie odzywaliśmy. Kogo się tak karmi ? Tego, kto wraca z dalekiej podroży pomyślałam. Jak syn marnotrawny. Wieczorem ciągle o tym myślałam.

  • Nie zdajesz sobie sprawy jak długą drogę przebyłeś.
  • Nie dla ciebie, ale dla drogi jaką przebyłeś, Bracia oddadzą ci pokłon. 
  • Bracia ? Dlaczego anioły to tylko mężczyźni ? – spytałam przytomnie. Właśnie nadarzyła się okazja spytać o to, o co zawsze chciałam spytać. 
  • Płeć jest na Ziemi.


30. 01. 16 r. Szczecin.  

Nie było co oglądać w TV i włączyliśmy video; „Czy naprawdę wierzysz? – Prawdziwa wiara wymaga działania”.

To historia kilku osób, których losy w pewnym momencie zbiegają się w jednym punkcie. Tyle wyczytałam w jednej recenzji. Zaczęliśmy oglądać film w skupieniu nie zauważając, że fabuła wciąga nas coraz bardziej. W pewnym momencie następuje scena, w której jeden z bohaterów filmu chce zabić pastora. Piotr tak się wkurzył, że wstał i powiedział, że nie chce dalej tego oglądać. Chwycił do ręki pilota i chciał wyłączyć telewizor … ale tego nie zrobił, bo usłyszał stanowcze …

  • Siadaj i oglądaj do końca.

To było wyraźne polecenie i nie od Homiela. Usiadł więc posłusznie w fotelu, co mnie najpierw bardzo rozbawiło, ponieważ wyglądał jak skarcone duże dziecko. Film jest piękny, wzruszający, z zaskakującym zakończeniem i właśnie na ten jego piękny koniec doszło do bardzo głębokiej rozmowy.

  • Mój Syn tak kocha was wszystkich.
  • Przecież to Ty kochasz wszystkich.
  • Ty to wiesz.

Ile w słowach tych było smutku … Ludzie już wszystko zapomnieli, już nie wierzą. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ostatni będą pierwszymi.

28. 01. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj na kawie tak było przyjemnie, że powiedziałam … 

  • Mam nadzieję, iż te chwile nigdy się nie skończą.
  • Skończą się i się nie skończą.

W tym życiu kiedyś się skończą, ale tam będą trwać wiecznie ? O to chodzi ? Zastanawiałam się nad tym chwilę, gdy nagle ktoś do Piotra …

  • Nie spocznę, dopóki nie przyciągnę ciebie do Siebie na zawsze.
  • Kto to ci powiedział ?
  • Nie wiem.
  • Nie myśl głową, a sercem.

Zastanowiły mnie te słowa. To mógł powiedzieć nie Homiel, ale … Nie byłam pewna.

  • Co znaczy do siebie na zawsze ? – pyta mnie Piotr.
  • Musisz spalić wszystkie mosty łączące cię z gackami, wszystkie wahania, które w sobie jeszcze masz.
  • To jak ten test z 20 zł … – zamyślił się
  • Zapomnij, ale pamiętaj. 
  • Za każdą prawdą, którą wypowiesz …
  • Twoje cząstki, których nie widzisz, łączą się ze sobą.
  • Czym sobie zasłużyłem ?
  • Sobą.
  • Nam zależy, żeby wychować cię, abyś lśniącym mieczem przebił tę kosmatą postać.

Piotr po chwili do mnie … 

  • Celem człowieka jest Bóg.
  • Czy jesteś tego pewien ?
  • W takim razie dorosłeś.
  • Czyli przeszedłem waszą podstawówkę ?
  • Gradueted z paskiem – uśmiechnął się Homiel.

Homiel często nasze nauki porównuje do nauki w szkole. Kiedyś nam zarzucił, że z wiedzą jaką posiadamy, jesteśmy ledwo w podstawówce i ledwo zdajemy z klasy do klasy. Nie oponowaliśmy, bo jak zwykle ma rację.


Siedzieliśmy jeszcze w ciszy i widzę, że Piotr gdzieś błądzi za „przesłoną”, czyli po drugiej stronie lustra, czyli w drugim świecie, mówiąc konkretniej …

  • Ty wiesz … ? Anioły kiedy chcą się zregenerować, to tworzą kulę, jakby kopułę, wypoczywają w niej.
  • Skąd to wiesz ?
  • No przecież widzę … Tworzą je myślami, potem wchłaniają z powrotem … Nie tracą wolnej energii, budują ściany z paseczków żółto-złotych.

Lubię te chwile, kiedy Piotr „odpływa”. Opisując mi Ich świat czuję, jakbym tam była.

  • Wiesz co teraz słyszę ?…. Kohatka, kohtka, kohoutka … Kometa.

Oczywiście natychmiast zaczęliśmy we dwójkę szukać w internecie … I naprawdę byliśmy zdziwieni, kiedy natychmiast google wypluło z siebie hasło; kometa Kohoutka. To odkrycie kompletnie nas zaskoczyło i kompletnie nic nam nie mówiło, więc spytaliśmy Homiela … 

  • O co chodzi ? …
  • A i na to przyjdzie czas.

Ponieważ bardzo mnie nurtowała ta kometa, dręczyłam Homiela przez godzinę już w domu. 

  • Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm.
  • A musi być ?
  • Czy Jezus nie umarł na krzyżu ?
  • Nie był to kataklizm ?
  • Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia ?
  • Homiel, powiedz coś jeszcze.
  • Nadchodzi.

O astronomii wiemy tyle, co za oknem w nocy, czyli co nie o księżycu. O tej komecie musiałam pogrzebać w internecie.

1. Pierwsze informacje;

http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/469-kometa-kohoutka-1973f-kometa-stulecia/

2. Warto jednak wiedzieć, że czasami komety przedwcześnie gasną lub nie tworzą spektakularnego warkocza. Na początku lat 70. Kometa Kohoutka została okrzyknięta kometą stulecia i miała przyćmić Kometę Halleya. Niestety obiekt rozpadł się w drodze do Słońca.

http://www.focus.pl/technika/ison-czyli-jak-zobaczyc-komete-10585

Wg tych informacji kometa była, ale się rozpadła.

3. C/1973 E1 should not be confused with the periodic comet 75D/Kohoutek, which can also be called „Comet Kohoutek”. In addition, there are another two long-period comets, C/1969 O1-A (a.k.a. 1970 III, 1969b), and C/1973 D1 (a.k.a. 1973 VII, 1973e) also discovered by Luboš Kohoutek.

https://en.wikipedia.org/wiki/Comet_Kohoutek

Brytyjska Wikipedia jest bardziej dokładna i wg tej informacji mamy kilka komet zwanych kometami Kohoutka.

4. Z ziemskiego punktu widzenia wschody i zachody planet układu słonecznego potwierdzają założenie o stałości ich orbit. Podobnie rzecz ma się w przypadku komet. Komety mogą obiegać Słońce po orbitach znacznie od niego oddalonych w swoim najdalszym punkcie. Na przykład kometa Kohoutka oddala się od Słońca na odległość sześć razy większą niż odległość Plutona. Pomimo to wiemy o jej obecności.

http://www.forum.gildia.pl/index.php?topic=26999.65;wap2

W swoim czasie kometa Kohoutka miała być okrzyknięta „kometą stulecia”. Homiel albo dosłownie mówi o pojawieniu się komety Kohoutka, albo wymieniając jej nazwę użył jako symbolu czegoś dużego, co nadchodzi. Kiedy ?… Nie wiadomo. Jeśli za mojego życia ma być potężny kataklizm, według mnie to kwestia 10 – 40 lat. Prawdę powiedziawszy … Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, może być też znacznie wcześniej. Moje obliczenia, a Ich plany to wielka różnica.  

Mówiąc nadchodzi nie wiem, czy to ostrzeżenie, czy jedynie sucha informacja. Jeśli ostrzeżenie, to można jeszcze temu zaradzić na przykład poprzez modlitwę, jeśli to sucha informacja, to … Ciarki przechodzą.

maxresdefault

Piotr na koniec dnia opowiedział, co wydarzyło się rano w kościele.

  • Jesteś zajęty tyloma sprawami, nie zapomnij o mnie… powiedziałem do Ojca. Nic nie usłyszałem, nie odpowiedział mi. Poszedłem do komunii, ale ksiądz mnie ominął !!! Wyobrażasz sobie ? Ominął i poszedł do innych ludzi. Zbaraniałem. Już zupełnie na końcu podszedł do mnie z powrotem i podał hostię, a kiedy mi ją dawał usłyszałem wtedy …
  • Ostatni będą pierwszymi.



Dopisane 16. 12. 2016 r.

  • Ostatni będą pierwszymi Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze.11 Biorąc więc narzekali na gospodarza.12Mówili: „Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty”. 13A on każdemu z nich tłumaczył: „Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara?14Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie.15Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?” 16 Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Mt 20,1-16

– Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm – czytając uważnie słowa Homiela już wcześniej można wywnioskować, że mówi o wydarzeniu, które zatrzęsie całym światem. Nie musi to być kometa, może być to choćby wybuch superwulkanu Yellowstone, którym dosyć często straszy się w światowych mediach. Chciałabym tylko przypomnieć pewien dialog;

  • Natura wszystkich przywoła do porządku.
  • Kataklizm jakiś się szykuje ?
  • Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać.
  • Ale nim zajmą się motyką, to minie mnóstwo czasu.
  • To się mylisz, zmiany będą raptowne.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/20/wojna-w-imie-boga-jest-przeciwko-bogu/


Czy Jezus nie umarł na krzyżu ? – zdecydowanie tak.

Nie był to kataklizm ? – w pewnym sensie zdecydowanie tak. Ukrzyżowano przecież Syna samego Boga.

Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia? – … przyniósł. Hmm… mysli kataklizm, który był zbawieniem dla ludzkości. W takim razie… Homiel chce powiedzieć, że cokolwiek nadejdzie, będzie dla ludzkości najlepszym rozwiązaniem. A co to znaczy dla nas? To, że nie jesteśmy w stanie temu zapobiec. To się  musi po prostu wydarzyć.