Bóg jest.

31. 01. 17 r. Warszawa.

Piotr przyszedł z pracy przybity. Kobieta, za którą się modlił i która wyszła z białaczki (choć nie musi być to akurat dzięki Piotrowi, ponieważ wielu się za nią modliło + leczenie farmakologiczne)… ma nawrót choroby. Mało tego, białaczka uderzyła ze zdwojoną siłą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/

Do Piotra z płaczem podeszła księgowa. 

  • Panie Piotrze, tak utkwiły mi pana słowa Boga …
  • Dlaczego mam ją zostawić ?
  •  ,że nie mogę o tym przestać myśleć. Teraz inaczej spojrzałam na śmierć.

Alicja jest jej bliską przyjaciółką i odkąd stan zdrowia się jej pogorszył, nie może sobie znaleźć miejsca. Chodzi od ściany do ściany. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że słowa Ojca mogą tak na nią zadziałać. Teraz znalazła w sobie spokój i zrozumienie.


Odkąd Piotr opuścił sanatorium w Konstancinie, wydzwaniają do niego byli współkuracjusze z prośbą o spotkanie. Zbywa ich cierpliwie mówiąc, że a to jest chory, a to ma wyjazd …i tak na przemian. Słysząc jednak słowa Maryi… Nie wiedziałam, że jesteś tak skąpy zrozumieliśmy, że musi dawać z siebie więcej i przestać unikać ludzi.

Dlatego zgodził się Piotr w końcu na spotkanie z kilkoma osobami i dzisiaj umówili się na kawę. Nie wiedziałam, że przyjechali specjalnie dla niego aż z Radomia! Wydało mi się to bardzo …, rozczulające.

  • Kiedy się spotkaliśmy, byli mną przerażeni – opowiada Piotr już w domu.
  • Ponoć byłem biały jak kreda … Wiesz co powiedział jeden ?
  • Nawet nie wiesz jak się cieszymy, tęsknimy do tych czasów, kiedy mogliśmy się w Konstancie spotkać i pogadać, razem chodzić do kościoła … Zawsze czekałem, kiedy zejdziesz na śniadanie.
  • Poważnie ? – pytam.
  • Czy to nie dziwne ? I tak od słowa do słowa jeden z nich mówi, że ma problem …
  • … Mój dobry znajomy ma tartak, w którym na czarno przez 3 lata zatrudniał młodego chłopaka. Chłopak miał wypadek przy pracy, maszyna obcięła mu nogę, a znajomy wyrzucił go z pracy, bo nie chciał płacić kary i mieć problemy z urzędami. Teraz ten chłopak stara się o rentę i prosi mnie, bym zaświadczył, że tam faktycznie pracował … I co ja mam teraz zrobić ? Pomóc obcemu chłopakowi, czy świadczyć przeciwko koledze ?
  • …… ! – już wiedziałam, że to spotkanie nie było przypadkowe.
  • I co zrobiłeś ?
  • Coś trzepnęło mnie w głowę lekko i zacząłem mówić jak nie ja …
  • Kiedyś ktoś mi powiedział, że w życiu trzeba być uczciwym i stanowczym.
  • Bądź za prawdą.
  • Wybierz dobrze i nie wahaj się, pomóż słabszemu.
  • …. Wiedziałem, że muszę się z tobą spotkać. Tak zrobię…, odpowiedział.
  • Dla tamtego 100 tys. to tylko nowy samochód, a dla tego młodego to być albo nie być.
  • … Widzisz teraz, co znaczy być skąpy ? Nie możesz być skąpy w ludzi. Widzisz teraz na czym polega prowadź owce moje, które tak często słyszysz ? – byłam pod wrażeniem, bo jak na tacy można było to zobaczyć ,jak słowa Homiela przeobrażają się w rzeczywistość. 
  • Taaak … – Piotr kiwa ze zrozumieniem.
  • Nie chodzi o pieniądze, ale o ciebie
  • Ktoś nas jeszcze słucha ! – Piotr odkrył, że nie tylko Homiel tu jest.
  • Słyszymy waszą naradę.
  • Ooo rany …

Naradę przerwał telefon.

  • Przyjacielu ! Chcę ci podziękować, że znalazłeś dla nas czas.

Nie chodzi o pieniądze, ale o ciebie… – naprawdę nie wiem, dla kogo to spotkanie było ważniejsze. Łańcuch zdarzeń; zawał – Konstancin – spotkanie – dokonanie wyboru = koronka. To spotkanie bardzo wiele nauczyło Piotra. Nie może ze swoją wiedzą i darem wiecznie chować się po kątach. 



02. 02. 17 r. Warszawa.

Piotr wyzdrowiał, teraz ja się rozchorowałam. Miałam w zamrażarce kawałek mielonego mięsa z kurczaka. Myślę sobie … zrobię rosół z klopsikami ! Szukam tego mięsa i szukam i nie ma !… A przecież było ! Dzwonię do Piotra wkurzona …

  • Spytaj się Homiela gdzie mięso ?!

Milczy … Pamiętałam o „efekcie pióra”, więc moje podejrzenia co do Homiela, albo tym razem do mojego Grubaska były uzasadnione. Szukam znowu i szukam i nic … Gdy Piotr wrócił do domu, pierwsze co powiedziałam …

  • Homiel oddaj mi mięso ! – … nie oddał.

Zrezygnowana zrobiłam sobie rosół bez mięsa myśląc, że może mi się przewidziało, może zapomniałam, że już go zużyłam …? 

Wieczorem siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy jak zwykle wieczorem. Sprawa mięsa nie dawała mi jednak spokoju.

  • Angel gwizdnął mi mięso ? – sama nie wierzyłam, co mówię, bo to było tak … absurdalne. 
  • Wpierw dziadostwo kupujesz, a potem się nie dziw, że nie ma.
  • ???!!!
  • Aha ! Wiedziałam – uradowała mnie Jego odpowiedź, bo już myślałam, że mam omamy.
  • Nie pierwsze i nie ostatnie, nie takie rzeczy tu ginęły.
  • ???

Dlaczego to zrobił ? Musiało być zepsute, że posunęli się do takiej sztuczki.


W TV sporo mówi się o D. Trumpie. Pokazano na przykład jak przygotowuje się do pracy.

Piotr nie mógł uwierzyć, co widzi.

  • To robi moja modlitwa ? Tak wygląda przywróć ustalony porządek ? – jego modlitwa i wielu innych jemu podobnych ludzi. 
  • Abraham mówił, że będzie ciężko ci uwierzyć.
  • Żeeee co ???!!!  – oboje wybałuszyliśmy oczy i aż się wyprostowaliśmy z wrażenia.
  • No .., tak właśnie usłyszałem – Piotr się zawahał.
  • Homiel powiedział … Abraham mówił, że będzie ciężko ci uwierzyć.
  • Abraham powiedział Homielowi, że będzie ci ciężko uwierzyć ?!!!! – powtórzyłam, bo nie byłam pewna, czy dobrze zrozumiałam.
  • …… – Piotr kiwa głową i bezradnie rozkłada ręce.
  • Ale jak to … Jak to usłyszałeś ?! – ciągle nie rozumiałam, co się dzieje.
  • No nie wiem … Usłyszałem ich rozmowę chyba …
  • Przestań się dziwić, ale myśl o konsekwencjach.
  • A co ja mam do Abrahama ?
  • Więcej niż myślisz.
  • Abraham siedzi u Was ? – Piotr już zaczyna żartować.
  • ……… 
  • A macie jakieś meble ? 
  • Ale nie twoje.
  • Dlaczego nie ? 
  • Preferujemy lepszą jakość.

Oboje ryknęliśmy śmiechem, bo od początku ta rozmowa była lekko szalona. (p. s. Piotr również na zamówienie dostarcza do firm meble).

  • A o czym rozmawiacie ?
  • Nie mogę powiedzieć.
  • Bóg bywa na Waszych naradach ?
  • Nie musi bywać, żeby wiedzieć.
  • Bóg jest.
  • … Abraham zachowuje swoje ziemskie imię w Niebie ? – już myślałam jak komputer.
  • Zgłupiałaś ? Oczywiście ! – ofuknął mnie Piotr, a ja wcale nie byłam taka tego pewna.
  • To nie jest pytanie głupie. Nie wiedziałbyś o Kim mówię.

 




Dopisane 22. 09. 2017 r.

Dopiszę historię znikającego mięsa – pojawiało się późnym wieczorem. Rozmroziłam go następnego dnia i musiałam w całości wyrzucić do śmieci. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z sytuacją, że kupione i od razu zamrożone mięso, a potem odmrożone stało się dosłownie śmierdzącą breją. Wielu ludzi ma doświadczenia ze znikającymi przedmiotami i trzeba wtedy zrozumieć, że takie działanie ma swój cel. Lepiej nie pytać jak to się dzieje, ale dlaczego to się dzieje.


  • Nie wiedziałbyś o Kim mówię – to rzeczywiście była lekko szalona rozmowa, która jednocześnie odkrywa pewną tajemnicę Ich świata. Z naszych rozmów wynika, że Niebo wysyła na ziemię od czasu swoich ludzi, swoich posłańców, którzy mają tutaj spełnić jakąś konkretną rolę, zadanie. Na przykład znamienne są słowa Jezusa do Faustyny;

Wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści.

Także u Alicji Lenczewskiej pada ciekawe zdanie; Powołałem cię, zanim przyszłaś na świat.

Niedawno nakazano mi, bym przestudiowała „Dziennik” Anieli Salawy. Słyszałam jej nazwisko wcześniej, ale nie wiedziałam, że cokolwiek pisała. W jej „Dzienniku” zwróciłam uwagę na te słowa;

Posłańcy będąc tutaj oczywiście przybierają ziemskie imiona. Będąc Tam mają swoje imiona i dlatego Homiel powiedział, że moje pytanie wcale nie jest głupie. Zastanawiam się jednak, dlaczego Homielowi zależało, byśmy wiedzieli o Kim mówi? I jaki związek jest między Abrahamem a Piotrem? Oczywiście pytam…

  • A może to rodzina?
  • …… – zaczynam żałować, że zapytałam, bo tajemnica się zagęszcza, a nie rozjaśnia. 

  • Nie musi bywać, żeby wiedzieć. Bóg jest – człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć.

Tak jak Mnie nosisz, tak Mnie masz.

27. 01. 17 r. Warszawa.

Piotr się rozchorował i w duszy dziękowałam Bogu, że tak to zorganizował. Siedzi w domu i zrzędzi na całego leżąc na kanapie i wpatrując się w TV. Oglądaliśmy jakiś program, w którym chłopak w wieku 11-12 lat darł się na swojego rodzica, dodatkowo rzucał krzesłami i talerzami. Widzę, że Piotrowi żyły wychodzą na czole …

  • Ja bym dał takiemu w dupę, a komputer zakopał w ziemi – nie wytrzymał.
  • A co Homiel na to ? – pytam ze śmiechem.
  • Anielskie wychowaniei też się śmieje.
  • A co Ty tam wiesz ! – żachnął się.
  • ……… – śmiałam się już na całego.

Piotr dalej trzyma w ręku pilota i na każdym kanale jest średnio 5 minut, co zaczyna doprowadzać mnie do szału. Ponad setka kanałów co 5 minut. W końcu zatrzymał się na filmie „Iluzjonista” i o dziwo doczekał aż do końcahttps://www.youtube.com/watch?v=ekLY7N_kbfw

  • Widzisz ? – mówi do mnie – Zawsze trzeba wierzyć faktom.
  • A ty wierzysz tylko faktom ?
  • Gdybyś wierzył tylko faktom, jakbyś wierzył w Nas ?

Hmm… To prawda. Jestem ciekawa, czy ktokolwiek czytający ten dziennik uwierzy naprawdę ? Nie ma twardych dowodów na istnienie Nieba, nie ma twardych dowodów na istnienie Boga poza relacjami i doświadczeniami wielu ludzi. A jednak … Mam zdjęcia, mam świadków, mam konkretne doświadczenia … Czy to wystarczy ? Nawet Piotrowi zdarza się zwątpić twierdząc, że to zbyt nieprawdopodobne, by działo się naprawdę…, a dzieje się ! I to niemal codziennie !!! 


Zostawiłam Piotra z jego pilotem, a sama zanurkowałam do internetu. W pewnej chwili Homiel przywołał mnie do porządku, bym nie traciła więcej energii.

  • Rozważaj, szykujcie się na zmiany, one ruszą gwałtownie.
  • Potrafisz przestraszyć ! – Piotr.

Już pierwsza fala wprowadziła w nasze życie wiele zmian, a co dopiero będzie po drugiej ? Na przykład już nie spotykamy się codziennie na naszej porannej „randce”, nad czym ubolewam szczególnie. To duża dla nas zmiana. 

  • Jakoś nie płaczesz za kawą i niesmaczna jest …, a ciągle słyszysz.
  • Homiel, jesteś najlepszym naszym przyjacielem. 
  • Skończcie swoje sprawy i do Domu, prawdziwego Domu. Niemurowanego.
  • … ??? …
  • A jakiego ?
  • Postawionego.
  • …. ? ….
  • Zgra się NIP i serce ?
  • Zgra.
  • Ale jak połączyć z tymi falami ? – Piotr słusznie pyta, bo i ja tego nie widzę.
  • … Pokazał mi warkocz, czyli będzie się przeplatać jedne z drugim.

W TV mignął mi film dokumentalny. Mignął, bo przecież zdołałam obejrzeć jedynie 5 pierwszych minut ! Pokazano historię seryjnego mordercy skazanego później na śmierć. Wykorzystałam te parę minut, by zadać pytanie …

  • Czy kara śmierci jest słuszna ?
  • Błąd w sztuce. Niebo to jest miłosierdzie.
  • Nie zabijaj, nie zabijaj …, przykazanie boskie.
  • A świnie … ?

Wczoraj wracając do Warszawy i mijając jakieś zakłady mięsne zauważyłam ciężarówkę do przewozu zwierząt stojącą pod bramą zakładu. Mężczyzna popędzał kilka świń prawdopodobnie do ubojni. Musiał je popychać rękoma, bo nie chciały tam wejść. Krótko obserwowałam tę scenę, ale wystarczająco długo, by coś chwyciło mnie za gardło.

  • Zwierzęta zostały dane człowiekowi.
  • Ale szły na rzeź !?
  • Czyż ryba wyłowiona nie idzie na rzeź ?
  • Buddyzm wyżej ceni życie zwierzęcia.
  • Daj spokój, Piotr ci później wyjaśni.
  • Wyjaśni ? Będzie miał taką wiedzę ?
  • ……….  – nie odpowiedział.

Piotr znowu przełączył na inny kanał. Pokazano flesz z pokazów mody we Francji. Piotr parzy i patrzy … i się krzywi.

  • Za darmo bym tego nie chciał.
  • Toteż za darmo nikt ci nie daje.
  • ………. – oboje się roześmialiśmy natychmiast. Ceny ubrań kosmiczne …

Na innym kanale pokazano listę morderców z Auschwitz, która została udostępniona w internecie.

  • Ciekawe, czy tam jestem … – Piotr powiedział cicho, co mnie zelektryzowało. Zapomniałam już, że w historii swoich żywotów ma też i taki „epizod”.
  • Tam cię na szczęście nie ma, ale gdzie indziej nie masz takiego szczęścia.
  • Czyli gdzie ?
  • Lepiej nie pytaj, już ci wybaczono.

Zbliżała się 15.00. Piotr wyszedł do swojego pokoju się pomodlić. Pół godziny później …

  • Gdy mówiłem przywróć ustalony porządek …, zobaczyłem jakby alternatywną przyszłość. Gdyby wygrała Clinton, wzrosłaby znacznie liczba mordowanych, nienarodzonych dzieci na całym świecie.
  • ……… – nie wątpię, by tak się stało.
  • O to się modlisz przecież …
  • Przywróć odwiecznie ustalony porządek.
  • … Ojcze … Czy ta jedna modlitwa może narobić tyle szumu ?
  • Modlitwa wydaje się mała, a czyni wielką sprawę.
  • Żyj obecną chwilą, nie pytaj więcej co będzie.
  • Uwierz, że obdarzyłem cię wielką siłą.


30. 01. 17 r. Warszawa. 

Piotr wstał niewyspany, został zbudzony o 5 rano pukaniem do drzwi pokoju. Ktoś mocno i stanowczo zrobił to 3 razy, a ponieważ kiedyś przeżyłam to na własnej skórze, doskonale wiem jakie to nieprzyjemne uczucie.

  • Miałem wizję rano … Leżałem w szpitalu, nad głową miałem niebieskie światło, ale w środku tego światła było białe, to znaczy światło było białe, ale z niego odchodziły niebieskie promienie. Były tak mocne, ze przechodziły przez ściany w szpitalu, wywołało to popłoch wśród ludzi. Wokół tego niebieskiego utworzył się wianuszek innych kolorowych światełek, wyglądało to jak choinka. I ten wianuszek zszedł na wysokość mojego gardła i wbił się w moje gardło. Wszystko to trwało około 15 minut. Niebieskie światełko weszło mi potem w czoło.
  • Może ktoś cię uzdrawia w ten sposób ? – zamyśliłam się.

Piotr już co prawda nie jest chory, ale dzisiaj wyjątkowo słabo się czuje. Położył się na kanapie i zawinął w koc. Obserwowałam go przez chwilę nie wiedząc co robić. W pewnym momencie przesunął się w bok, jakby chciał ustąpić komuś miejsca.

  • Jezus usiadł koło mnie – chciał mi wyjaśnić.
  • Jak to ?
  • Zobaczyłem jego zarys postaci. Usiadł i przyłożył swoją rękę do mojego serca.
  • … Pomagasz Mi codziennie, jestem odpowiedzialny za ludzi.
  • Kiedy będziesz chciał, zawsze będę przy tobie.
  • Tak jak Mnie nosisz, tak Mnie masz.

Tak jak Mnie nosisz… koszulka! Piotr cały niemal czas ma ją na sobie, nawet będąc w garniturze.

Jezus na koszulce



Dopisane 20. 09. 2017 r.

  • Skończcie swoje sprawy i do Domu, prawdziwego Domu. Niemurowanego. Postawionego – idealny przykład do interpretacji zawiłości słów Nieba. Pytając dzisiaj co Homiel miał na myśli mówiąc postawionego, pokazał dom z kolumnami, który spada z góry i mocno usadawia się na ziemi.

Murowany jest budowany od podstaw, postawiony to gotowy dany z Nieba. W Niebie się nie buduje, w Niebie są gotowe.

  • Jaka postać, taki dom… nie dziwi nic – Homiel śpiewa pod nosem. 

Lepiej nie pytaj, już ci wybaczono – wielka tajemnica ludzkiego żywota. Można upaść totalnie i można być wywyższonym. Taka jest miłość i miłosierdzie Ojca.


Gdybyś wierzył tylko faktom, jakbyś wierzył w Nas? – Homiel lub nie Homiel poruszył istotę rzeczy. Czym byłaby nasza wiara, gdybyśmy żądali ciągle dowodów? W ubiegłym roku na rynku pojawiła się arcyciekawa książka; John Thavis, Tajemnice watykańskich proroctw. 

Książka amerykańskiego byłego pracownika administracji watykańskiej jest dla tych, którzy chcą dowiedzieć się co nieco na temat stosunku Kościoła katolickiego do zjawisk nadprzyrodzonych, musi do tej książki zajrzeć. Ta, napisana ze swadą i znawstwem tematu, pozycja stanowi cenny rezerwuar wiedzy, z którego wynika, że Watykan nie jest wcale tak ufny w stosunku do wszelkich cudowności. Wręcz przeciwnie, odnosi się wrażenie, że spora część urzędników rzymskich to twardo stąpający po ziemi racjonaliści, których sprawy nadprzyrodzone wprawiają w zażenowanie. Trudno jednak orzec, co jest tego powodem: niewiara skrywana pod biskupimi insygniami czy połączona z wiarą nieufność. „Tajemnice watykańskich proroctw” starają się więc balansować pomiędzy zdrowym sceptycyzmem a naturalnym dla prostej wiary przeświadczeniem o prawdziwości cudów i wizji. https://wpolityce.pl/kultura/287331-tajemnice-watykanskich-proroctw-cuda-w-cieniu-rozumu-recenzja

Niedawno zrozumiałam, że największym oponentem tego, co opisuję będzie właśnie Kościół. Pocieszono mnie. 

  • Nie piszesz dla Kościoła. Piszesz dla ludzi.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Stwórca, który zdjął koronę i jest z wami.

21. 01. 17 r. Szczecin.

Siedzimy zmęczeni przed telewizorem i słuchamy ministra Ziobro, który narzeka na przewlekłość działania polskich sądów i ogłasza, że zamierza to zmienić.

  • To coś dla nas – Piotr kiwa głową z pełnym zrozumieniem.
  • Homiel, wszystko zostało powiedziane na temat NIP ?
  • Ty mówisz, Ja pokazuję  … wizje.
  • A może sędzina po prostu nie pamięta naszej sprawy ? – czekamy od października na wyznaczenie daty kolejnej rozprawy, a tu głucha cisza.
  • Będzie pamiętać.
  • Na razie walczy z innymi złymi, ale kiedy przyjdzie twoja sprawa, gejzer będzie potężny.
  • Nie wulkan ? Gejzer ? – pytam od razu.
  • Wulkan wszystko zabija, gejzer daje ciepło, a niektórych ugotuje.
  • Ufff .. – precyzja Homiela ciągle mnie zadziwia.
  • Niezmienność twojego zdania w tym temacie musi być jednoznaczna.
  • Sędzina jest od Boga ?
  • A masz jakieś wątpliwości ?
  • ………. – niech się zastanowię…
  • Ciekawe, czy będę na rozprawie z NIP. 
  • Musisz być, twój prawnik musi mieć wsparcie.
  • Jak myślisz … Będzie miało to na naszą sprawę wpływ ? – spytał Piotr mając na myśli słowa Ziobro.
  • Taki jak pianie koguta na wirowanie księżyca.
  • ……..  – tak nas zaskoczył, że w pierwszym odruchu oboje zaczęliśmy się zastanawiać, czy faktycznie jest jakiś związek. 
  • Jesteś niesamowity Homiel – ryłam ze śmiechu, bo jest dzisiaj wyjątkowo dowcipny.
  • Na komplementy jestem odporny.

Wczoraj oglądając inaugurację Donalda Trumpa na prezydenta poruszyło mnie jak często w przemowach odnoszono się do Boga. Nie oglądałam wcześniejszych inauguracji i nie wiem, czy taki to zwyczaj, czy tak silna wiara samego D. Trumpa. W każdym razie było to niezwykłe, gdy tak otwarcie, odważnie i świadomie wspominano Ojca.

  • Zobacz Ojcze … Mówią o Tobie ! Teraz to idzie na cały świat ! – pomyślałam sobie w duchu i bardzo się wzruszyłam.

W głowie zobaczyłam przez krótką chwilę dużą głowę dojrzałego mężczyzny nad zgromadzeniem na Kapitolu, mężczyzna miał lekko schyloną głowę i uważnie przysłuchiwał się każdemu słowu. Był bardzo poważny.

  • Spytaj się Homiela, czy Ojciec był zadowolony  – poprosiłam teraz Piotra.
  • Intuicja cię nie zawodzi … widocznie to, co przemknęło mi przez głowę, było jednak prawdziwe.
  • Ale, czy był zadowolony ?
  • Przecież o to się modlisz …

Nie modlę się o D. Trumpa, ale o przywrócenie ustalonego porządku. I kiedy widzę taki obraz, wielkich tego świata pochylających głowę podczas czytania ewangelii zrozumiałam, że może to właśnie się dzieje.


Przypomniałam Piotrowi zdanie Homiela …

  • Gdybyś wiedział, z Kim w aucie jeździsz, to byś z niego Kościół zrobił.

Piotr się uśmiechnął.

  • A pamiętasz jak powiedział …
- Czegoś nie rozumiem… 
- Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/31/kiedy-dajesz-pan-bog-jest-w-tobie/
  • Z tego wynika, że jeśli Bóg Ojciec ci to powiedział, to chciał, byśmy się w końcu dowiedzieli, że to z Nim często rozmawiamy.
  • …. Pozwolił.
  • Stwórca, który ma wielkie poczucie humoru i bawią go te sytuacje.
  • Zdjął koronę i jest z wami.
  • Może od zawsze ze mną jest ?
  • Od małego jest, wchodzi w ciało duchem i wychodzi.

Zamilkliśmy, bo czasami brakuje po prostu słów. I nie wiem już kogo słyszeliśmy teraz, czy Homiela, czy samego Ojca.


Piotr sobie przypomniał chwile sprzed kilku dni, kiedy to myślał, że odchodzi …

  • Miałem wrażenie, że mego ciała już nie ma, pracował już tylko mózg.
  • Dlaczego mi nie powiedziałeś ! – miałam wielkie pretensje.
  • Nie miałem siły.
  • Któraś z naszych sióstr zapomniała odkręcić kroplówkę Homiel z humorem odniósł się żartem do niebiańskiego szpitala.
  • Czyli jestem utrzymywany przez Was sztucznie przy życiu ?
  • Od 42 roku życia żyjesz na kredyt, a jak masz kredyt, to coś rób.
  • Nie odejdziesz, dopóki nie spłacisz kredytu.

Piotr mając 42 lata usłyszał głośne; zgoda, przyjęto. To wtedy podjęto decyzję o przedłużeniu jego życia.

  • A jaki to bank udzielił mi kredytu ? – Piotr jako biznesmen zaczął drążyć temat.
  • Niebiański, nie rzymski – Homiel się roześmiał.
  • A jaki to kredyt ?
  • Zaufania, wiary.
  • A jak stracicie na tym kredycie ?
  • My nigdy nie tracimy.
  • Ilu już wzięło u Was ten kredyt ?
  • Wielu.
  • A ilu go zwróciło ?
  • Niewielu go nie zwróciło.
  • Czy Ojciec wie ?
  • Pytasz, czy prezes banku nie wie, co dzieje się w Jego banku ?
  • Sam ci go dał.
  • A gdybym nie wziął ?
  • Pół roku żebrałeś.
  • ………  – tym razem Piotr się roześmiał kiwając z niedowierzaniem głową, bo rozmowa była niezwykła.
  • A nie było to zaplanowane ? I tak bym chyba dostał … ?
  • Do dzisiaj pamiętasz to żebranie, każdą chwilę, to też nauka.
  • To prawda … – pomyślałam.

Piotr tę chwilę wspomina bardzo często do dzisiaj. Rzeczywiście przez kilka miesięcy niemal codziennie na klęczkach z rozłożonymi rękoma błagał o przedłużenie życia. A dlaczego ? Dawno temu pewien człowiek z wielkim darem widzenia przyszłości przepowiedział, że zaraz po czterdziestce może umrzeć i to do niego zależy, czy tak się stanie. Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak się stało … Niezwykłe … 

- Będzie miał Pan kłopoty ze zdrowiem zaraz po czterdzieste. Tylko od pana zależy, czy będzie chciał Pan żyć, czy nie.
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/jasnowidz-ze-szczecinka/
  • Czyli nie mogli ci nie dać – mówię.
  • Niech się Sherlock Holmes czasami zamieni w Watsona.
  • ……… – przez całą tę rozmową śmiałam się serdecznie, a teraz wybuchłam śmiechem.
  • Bardzo wiele błędów zrobiłem.
  • Nie bądź taki samokrytyczny.
  • Nie możesz być zły.
  • Już dawno zstąpił na ciebie Duch Święty.
  • …….. – spoważniałam gwałtownie.
  • I to jest wielkie miłosierdzie i miłość Ojca…, komuś tak upadłemu pozwolić wrócić … – podsumowałam. 

Historia Piotra nieustannie przypomina mi opowieść o Synu Marnotrawnym. 

 




Dopisane 15. 09. 2017 r.

  • Stwórca, który ma wielkie poczucie humoru i bawią go te sytuacje – wielokrotnie o tym pisałam, ale ciągle mnie to zadziwia. Niebo jest radosne i radości oczekuje również od nas.


  • Niezmienność twojego zdania w tym temacie musi być jednoznaczna – po doświadczeniach z ostatnich tygodni utwierdzam się jeszcze bardziej, że zdania rzucone w naszych rozmowach wydawałoby się mimochodem, mają wielowymiarowe znaczenie. Tak jak w Ewangeliach. Może dlatego często Homiel mnie upomina, bym się skupiła na pisaniu i tłumaczyła więcej.

Wszystko co trwa, jest wieczne.

17. 01. 17 r. Warszawa.

Mieliśmy dylemat. Przed operacją Cisowski zażądał wykonania nowej koronografii. Chce sprawdzić jak wygląda sytuacja po kilku miesiącach i po zainstalowaniu stentów. Wczoraj byliśmy u pewnego kardiologa, który namieszał trochę Piotrowi w głowie. Powiedział, że przy jego doskonałych wynikach wysiłkowych zrobionych w Konstancinie nie nadaje się ani na kolejną operację, ani na koronografię. Dodatkowo postraszył nas, że podczas koronografii także dochodzi do częstych zgonów.  Mówiąc szczerze, oboje lekko zwątpiliśmy.  Piotr był już bliski wycofania się, ale w mojej głowie lotem błyskawicy przeleciały wszystkie dotychczasowe rozmowy z Ojcem, znaki, motylki, dyskietka CD … Cała droga, jaką do tej pory przeszliśmy.

  • Nie daj się zwieść. To dla nas kolejny egzamin komu bardziej wierzymy, Ojcu, czy kardiologowi – mówię do Piotra.
  • …….. – patrzy na mnie i ciągle się waha.
  • Zauważyłeś co powiedział ? To, co prawda strategiczna tętnica, ale da się to witaminami załatwić. Strategiczna tętnica !
  • ………. – Piotr spojrzał na mnie uważniej i jakby otrzeźwiał.
  • Masz rację, choćby nie wiem jak dobre były wyniki, muszę to zrobić.

Nie żałowałam, że poszliśmy na spotkanie z kardiologiem. Wręcz przeciwnie, byłam lekka jak piórko, bo wiem, że cokolwiek będzie się działo, wybrałam słusznie. Decyzja podjęta, jedziemy i załatwiamy to do końca tak, jak zostało to przez Niebo zaplanowane.

  • No i co Homiel na temat tego kardiologa powiesz ?
  • Prawie zasnąłem.
  • Co robić ? – pytam ze śmiechem na wszelki wypadek jeszcze raz. 
  • Leczenie to nie tylko leczenie, to zapobieganie.

Na spotkaniu kardiolog cały czas opowiadał o swoich odkryciach naukowych dotyczących wpływu witamin na serce. Niewątpliwie miał rację, ale Piotr to nie ten przypadek, na którym można byłoby teraz eksperymentować.



18. 01. 17 r. Warszawa.

Wczoraj byłam tak zmęczona, że szybko poszłam spać. W nocy wpadł do mnie Piotr i widziałam jak przez mgłę, że coś mi pokazywał, ale kompletnie byłam „poza zasięgiem”.

Dzisiaj rano poszliśmy na kawę. Trafiliśmy do Złotych Tarasów na długo przed otwarciem sklepów, więc byliśmy prawie sami w całej galerii. Gdzieniegdzie wyłaniali się ludzie, którzy szli do swojej pracy. Weszliśmy na ruchome schody i nie wiadomo skąd pojawił się za nami mężczyzna ubrany na sportowo, który nam się przyglądał. Powiedział nawet dzień dobry i zaczął coś mówić jakby nas znał. Kompletnie go nie kojarzyliśmy, dopiero gdy się przedstawił Aleksander z firmy „K…..” to nas oświeciło. O cholera…!… pomyślałam.

  • Będzie pan nam potrzebny – wyrwało mi się nagle.

Aleksander się uśmiechnął i pożegnał. Rozeszliśmy się w swoje strony. Dopiero siedząc już przy stoliku spojrzeliśmy się na siebie i prawie jednocześnie powiedzieliśmy …

  • Wiesz, że to nie przypadek ?!
  • Jakie jest prawdopodobieństwo spotkać go tutaj po 7 latach tak nagle ?
  • …. Homiel kazał mi spojrzeć na ten plakat – Piotr kiwnął głową, bym spojrzała za siebie.

  • Zmieniamy się ?
  • Niebywałe zmiany nadchodzą.

Spojrzałam na kawę, którą miałam pod nosem, Piotr też. Mieliśmy ją ograniczyć, a tu proszę …, nawyki silniejsze.  W tym przypadku zmieniło się o tyle, że pijemy ją znacznie rzadziej. 

  • Czy anioł pije kawę ? – ledwo to powiedziałam i sama się zdziwiłam, skąd czasami przychodzą do mnie takie durne pytania.
  • Pije, skoro tu jest.
  • Ach te twoje teorie … Czy prawdziwy anioł pije kawę ?
  • Przerwijmy te rozmowę – to naprawdę musiało być durne pytanie. 

Ciągle myślałam o Aleksandrze, wiedziałam z czym to się wiąże. To prawnik zajmujący się spółkami handlowymi i to on nas „rozwiódł” z byłą wspólniczką. Podejrzewam, że to on ma zrobić formalne porządki w naszej firmie w niedalekiej przyszłości.

  •  Dlaczego chcecie, żebym to ja wszystko prowadziła ?
  • Trzeba oddzielić materialne od duchowego.
  • Ale nie da się, jestem za trzeźwy – Piotr nie wyobraża sobie, by mógł porzucić firmę.
  • …… – śmiech.
  • Co czułeś po pierwszym zabiegu ?
  • Wisiało mi wszystko …

Po pierwszym zabiegu wszystko stało mu się obojętne. Firma, biznes, praca…, na szczęście nie trwało to zbyt długo. 

  • To będzie bardziej wisieć.
  • Ta druga fala to drugi zabieg ?
Ale miałem fajną wizje! Pływałem kraulem po oceanie i szukałem skarbów. Nagle, zupełnie niespodziewanie pojawiła się jedna fala i sztorm, fala była bardzo wysoka i wyniosła mnie wysoko. Fala opadła, popływałem trochę, ale zaraz zauważyłem, że nadchodzi druga sztormowa fala. Była ogrooomna! Porwała mnie i płynąłem na niej tak, jak serwer, wyniosła mnie jeszcze wyżej. Czułem się na niej tak, jak się prowadzi konia. Unosiłem się na jej szczycie, a ona mnie wyrzuciła w powietrze i chyba straciłem wtedy świadomość. Ocknąłem się jak klęczałem na brzegu. Wylądowałem tam na kolanach. Pod kolanami poczułem kamienie i nie było to wygodne. Byłem zdziwiony, że jestem na brzegu, w oddali zobaczyłem dwie kobiety, jedna wyższa, druga niższa, które rozmawiały ze sobą, w ogóle nie zwracały na mnie uwagi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/30/odloz-wszystko-we-mnie-jak-ja-odlozylem-w-tobie/
  • Ja ciągle w tej wizji pływałem i szukałem czegoś.
  • A czyż nie pływasz ?
  • Ciekawa co to jest ta fala. .. – Homiel nie daje jasnej odpowiedzi i to mnie zastanawia.
  • Zobaczyłem teraz jak wylądowałem na ziemi na tej wyspie, rozpostarłem ręce i rozproszyłem mgłę, nastała światłość.
  • …. Nie mogę sobie wyobrazić, że mam prowadzić twoją firmę. Mogę się nie zgodzić ?
  • Prawo Veta tu nie obowiązuje.
  • Co ty kruszynko możesz zrobić…, zbierze cię fala.
  • Co ty będziesz robić, kiedy formalnie oddasz wszystko ? – z wielkim powątpiewaniem mówię do Piotra, bo nie wyobrażam sobie, by raptem nie robił nic.
  • Będziesz. A jak będziesz…, to naprawdę będziesz.
  • Ludzie zaczną wierzyć w Boga.
  • Okryjesz chwałą Ojca i Syna.
  • Przez nieprawość przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
  • ????!!!! 
  • Czy to zobaczę ? – Piotr spytał niepewnie.
  • Jeśli będziesz chciał …?
  • Nie sądzę, żebyś chciał.
  • Dlaczego ?
  • …. Pokazał krople rtęci, małą i dużą. Mała wtapia się w większą.

Tak Piotr tęskni do Nieba i Niebo do Piotra. Przyciągają się jak krople rtęci.

  • Uwierzą w Boga ? Ale to nie zdarzy się tak nagle. To będzie dłuższy proces czasowy … – analizuję jak zwykle. 
  • Wszystko, co szybko, jest nietrwałe.
  • Wszystko, co trwa, jest wieczne.
  • Ciekawe co takiego zrobisz, że uwierzą ludzie w Boga … – zastanawiam się głośno.
  • …….. – Piotr wzruszył tylko ramionami, nie wiem nawet, czy do końca orientował się jak ważną teraz rozmowę prowadzimy.
  • Dalajlama to przyjaciel Góry, też chciał piękny świat stworzyć, ale nie udało mu się.
  • …… – kompletnie mnie zaskoczył mówiąc nagle o Dalajlamie.
  • Dlaczego mu się nie udało ?
  • …….. – pokazał w jednym ręku miłość (serce), w drugim ręku miecz.
  • Tak powinien wyglądać wojownik.
  • Taaak …. – to prawda.
  • Co chciałeś mi pokazać wczoraj ? – przypomniałam sobie.
  • Podczas modlitwy miałem piękną wizję. Klęczałem i zobaczyłem Ojca, Jezusa, Maryję … Patrzyli na mnie. Ojciec wziął do ręki księgę z przykazaniami, rozpostarł ją i z niej na Ziemię spadł złoty pył.
  • Hmm … 
  • Wiesz co miałem na kolanie potem ?

Pokazał mi to, co chciał pokazać już wczoraj, ale byłam zbyt nieprzytomna na takie widoki. Na szczęście zrobił 10 zdjęć, więc miałam z czego wybierać.

Miałam wrażeniem, że cofnęłam się w czasie o wiele lat.

  • Twoja modlitwa zrobiła wiele zniszczeń na dole.
  • Może to odcisk od modlenia się na kolanach ? – spytałam na wszelki wypadek.
  • Niech nie zwiedzie was to, że to odcisk.
  • …… Czy wiesz co się stało ?
  • Bóg rozsyła ziarno wokół Ziemi, wiesz co to znaczy ?
  • Teraz potrzeba tylko deszczu i znowu zakwitnie prawda.
  • A co znaczy deszcz ?
  • Wizje pokażą.



Dopisane 11. 09. 2017 r.

  • Wszystko, co szybko jest nietrwałe. Wszystko co trwa, jest wieczne – wszystko co dobre rodzi się w bólach i musi trwać. Chrześcijaństwo też nie narodziło się z dnia na dzień, a ciągle trwa.
A. Lenczewska; Świadectwo
A. Lenczewska; Świadectwo

  • Czy wiesz co się stało? Bóg rozsyła ziarno wokół ziemi, wiesz co to znaczy? – jedynie się domyślam, a ponieważ to ważne muszę się najpierw upewnić. Jeśli się dowiem, to dopiszę.


Dopisane 12. 09. 2017 r.

  • Interpretować można różnie. Ziarno to przykazania. Deszcz to ludzie. Zjawi się ktoś, kto będzie dekalog rozpowszechniał.

  • Tak powinien wyglądać wojownik.
Archanioł Michał
Archanioł Michał

Dalajlama w ręku trzyma serce, brakuje mu miecza. Ten świat, wieczne pole bitwy, skazany jest na miecz. Miecz to nie tylko stalowa broń, mieczem może być też słowo, wymierzenie komuś sprawiedliwości, kary, odpowiednia decyzja, stanowcza reakcja… wszystko to, co przeciwdziała złu. Głoszenie prawdy o Bogu Ojcu to potężny miecz. Czy mówienie jedynie o miłości i schowaniu jednocześnie miecza wystarczy, by poprawić ten świat? To jest niewykonalne.

Przy okazji… Wczoraj natrafiłam na artykuł, który porusza pewien dylemat; Czy chrześcijanin ma prawo zabijać na wojnie?

Czy zatem katolikowi wolno bez skrupułów zabijać na wojnie?

Katechizm jednoznacznie poucza, że zabójstwo człowieka jest głęboko sprzeczne z godnością osoby i świętością Stwórcy (por. KKK 2320), ale jednocześnie zakaz zabójstwa nie znosi prawa do unieszkodliwienia napastnika. Uprawniona obrona jest więc poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie własne, drugiego człowieka lub za dobro wspólne (por. KKK 2321). Jeszcze czytelniejszą odpowiedź na to pytanie daje papież Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae. W dokumencie tym czytamy: „Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa. Zdarza się niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosi moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem” (55). http://kjb24.pl/chrzescijanin-prawo-zabijac-wojnie/ 

Pamiętaj… Ja to On, On to Ja.

14. 01. 17 r. Warszawa.

Byliśmy w katedrze. Zauważyliśmy, że centralnie pod „naszym krzyżem” stoją dwa kwiaty, które kupiliśmy jakiś czas temu w Ikei.

  • Wciąż stoją – dziwi się Piotr, że jeszcze ich nie ukradziono. 
  • A jakże mogłoby być inaczej ?
  • Twój jest ładniejszy – Piotr do mnie.
  • Są równe.
  • ………… – uśmiechnęłam się.

Przed wejściem, zaledwie 3 metry od nas, siedziały dwie rozgadane cyganki. Rozmawiały ze sobą szeptem, by nam nie przeszkadzać. Przynajmniej nie udawały, że się modlą, więc żeby nie było wątpliwości, zaczęłam szukać po kieszeniach pieniędzy. Już nie chcę się zastanawiać, czy dawać, czy nie dawać, ile dawać, a ile nie dawać. Nie chciałam się też spierać z Piotrem, który ma ciągle z tym problemy. Z kieszeni wyjęłam 10 zł dla jednej cyganki i jeszcze jedne 10 zł wcisnęłam do ręki Piotrowi, żeby dał drugiej cygance. Biorąc pieniądze zastygł …

  • Karm każdego, kto potrzebuje, bez przywołania.
  • … ??? … 
  • Jeśli wytrzymasz, co wytrzymasz druhu Mój, przyjacielu, kwiaty będą przed tobą sypać.
  • Wooow … – ….  co to ma być takiego, że ma to wytrzymać ? 

Jadąc autem. 

  • No i daliśmy im pieniądze, jesteśmy ok – Piotr był z siebie bardzo zadowolony.
  • To nie ty dałeś.
  • Ale wyglądały na szczęśliwe ! – rzeczywiście cyganki były uśmiechnięte, daleko im było do nieszczęścia i może dlatego Piotr uznał, że jego pieniądze nie są im potrzebne.
  • Będą teraz bardziej szczęśliwe.
  • Masz dawać i tyle, nie dyskutuj z Niebem – zaczęłam się śmiać.

Trzy godziny później spacerując ul. Nowy Świat wstąpiliśmy do kościoła Serca Jezusowego, by chwilę odpocząć. Nie wiedzieliśmy, że trwa akurat msza. Pełno ludzi, więc stanęliśmy tuż przy drzwiach. Ledwo weszliśmy, a ksiądz zaczął chodzić z tacą i o dziwo jak zahipnotyzowany skierował się prosto w stronę Piotra. Przeszedł całą długość kościoła patrząc mu prosto w oczy. Oho ! Co się dzieje, pomyślałam. Piotr tylko westchnął i wyciągnął z kieszeni 20 zł.

  • Skąd miałeś pieniądze ? – pytam po wyjściu.
  • Miałem schowane w kieszeni na wszelki wypadek, ale jak mi dałaś 10 zł, to już nie musiałem cygance dawać swoich 20 zł – …. i zaczął się śmiać.
  • … Nie wierzę !!! …   – … i tak oto, co miał dać …, w końcu i tak oddał. Przed przeznaczeniem nie ucieknie. 

Wieczorem zauważyłam na plecach Piotra zadrapanie. Machnął tylko ręką …

  • Aaa … Nie chciałem ci o tym mówić.
  • Masz mówić ! Znowu cię atakują ?
  • Jesteś pilnowany 24 godziny bez przerwyHomiel pociesza.
  • A gdyby nie to ? – pytam.
  • Nie chcę myśleć.


15. 01. 17 r.  Warszawa.

Dzisiaj również pojechaliśmy do katedry. Tym razem nie było nikogo, komu można byłoby dać pieniądze, więc Piotr szybko skupił się na modlitwie. Nauczyłam się nie przeszkadzać mu w takich chwilach, zwłaszcza pod tym niesamowitym krzyżem, ale szybko zauważyłam, że musi coś widzieć, bo miał bardzo dziwny wyraz twarzy. Dopiero po dłuższej chwili nachylił się do mnie …

  • Zobaczyłem nad krzyżem ręce rozpostarte jak ręce Jezusa, ręka przy ręku. To były ręce Ojca, były też przebite … – powiedział ze wzruszeniem i zdziwieniem.
  • Pamiętaj …
  • Ja to On, On to Ja.
Bóg Ojciec i Syn
Bóg Ojciec i Syn

Wieczorem.

Po dzisiejszym doświadczeniu w kościele Piotr cały dzień był w nastroju głębokiego ducha, a nie materii.

  • Zajrzałbym do Was Homiel, wpadłbym na zupę.
  • To u was wszystko się dzieje, u Nas wszystko poukładane, zanudziłbyś się.
  • Mój świat to świat myśli, byłbyś bardzo zdziwiony.
  • Myślami wędruję tam, gdzie chcę.
  • Twoje pięć procent nie jest w stanie tego zrozumieć.
  • A co Ojciec robi ?
  • Nie mam takiej władzy, żeby ci powiedzieć.
  • Hmm … 
  • A co Mały chciałbyś tu zobaczyć ?
  • ………. – zamurowało nas.
  • A co do zupy, dam ci coś lepszego.
  • Kiedy ?
  • Kiedy przyjdzie pora.
  • ………. – Piotr zobaczył znowu pstryknięcie palcami, czyli „szybko”.
  • Filar musi być niezawodny.

Piotr przypomniał sobie starą wizję sprzed kilku lat.

Znowu widziałem wielki tron lub fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota, jakby wartownik, wszyscy czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/
  • Rób wszystko co masz robić, a Ja ci rzucę pod nogi tych, którzy czynią nieprawość.
  • Czego oczekujesz ode mnie Ojcze ?
  • Chcę, żebyś był.
  • Tylko nie zawiedź Mnie.

 



Dopisane 09. 09. 2017 r.

  • Twoje pięć procent nie jest w stanie tego zrozumieć – Homiel zażartował sobie z naszych przysłowiowych 5 procent możliwości mózgu, ale powiedział też prawdę. Nie jesteśmy w stanie ogarnąć rozumem Nieba.
A. Lenczewska; Słowo Pouczenia
A. Lenczewska; Słowo Pouczenia

Ja to On, On to Ja.

Dopiero te słowa i przebite ręce Ojca uświadomiły mi w pełni, co Bóg uczynił dla człowieka. Nie tylko poświęcił Syna, poświęcił też Siebie. W moim postrzeganiu Nieba to zmienia wszystko.

Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.

05. 01. 17 r. Szczecin.

Jesteśmy ciągle w Szczecinie, Piotr zrobił sobie dłuuugi weekend, czyli krótki urlop. Siedzieliśmy w kawiarni z pięknym widokiem na Odrę, gdy weszła grupa ludzi. Mężczyźni ubrani w garniturach rozmawiali tak głośno, że szybko zorientowaliśmy się, że cieszą się ze zwyciężonej aukcji kupna terenu pod jakąś inwestycję.

  • Hmm … Wiesz co mi teraz Homiel powiedział ?
  • Posłuchaj tych, co mówią.
  • Oni są stąd, z ziemi.
  • Hmm … A my nie stąd, bo żyjemy Bogiem ? – spytałam.
  • ………..
  • Fajnie sobie tak siedzieć podczas, gdy inny pracują – spojrzałam na tych ludzi ponownie i spojrzałam na nas.
  • Ale dobrze mieć pieniądze, by tak sobie siedzieć. Gdyby nie firma, to nic byśmy nie mieli – Piotr sprowadził mnie szybko na ziemię.
  • Nic nie mamy tak naprawdę. Dwa wynajęte mieszkania, auto firmowe … – zaczynam wyliczać.
  • … A właściwie mamy wszystko – i zaczęliśmy się śmiać jak dwa cwaniaki.
  • Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.
  • Nic, co na ziemi nie jest twoje.
  • Chrystus też nie miał gdzie mieszkać.
  • Hmm …. – Homiel sprowadził nas szybko na ziemię.
  • Przypomniałem sobie jak Homiel wyłonił swoją twarz zza przesłony … On był naprawdę piękny.
  • Zawsze jesteście tacy piękni ? – pytam.
  • Niebo jest piękne.
  • Dobro jest piękne.



07. 01. 17 r. Szczecin.

Definitywnie zakończył się okres świąteczny. Obserwując Piotra jak się pakuje poczułam, co miał na myśli Homiel mówiąc dzisiaj rano …

  • Rozpoczyna się twój czas.
  • To znaczy ?
  • Twoje 5 minut.
  • Ile czasu potrwa te pięć minut ?
  • Sąd też był pokazany szybko, ale ile to trwa ?
  • No tak … niedługo będzie dwa lata.
  • I teraz nastąpi to, o co pytałaś.
  • …… ?

Wpisywałam na blogu kolejny tekst i padło tam zdanie, którego nie rozumiałam;

- Nadszedł czas, aby rozdzielić to, co duchowe z duchowym, a co materialne z materialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/08/zanim-ciebie-znienawidza-wpierw-mnie-nie-znienawidza/ 

Pytałam dwukrotnie Homiela co to znaczy, ale milczał jak zaklęty. Teraz mi odpowiada w równie tajemniczy sposób. Nastąpi oddzielenie… i nadal nie rozumiem jak ma się to stać. Trzeba czekać.

  • Homiel ma zawsze swój czas na odpowiedzi, nie widzisz tego ? – Piotr się śmieje.
  • Bo na wszystko jest czas i nie musisz się martwić, bo czuję twoje troski.
  • Zaufaj Ojcu bezgranicznie.
  • Ale nadal nie rozumiem.
  • Przywilejem królów jest punktualność, a Ja ci mówię, najważniejszą cechą jest cierpliwość.
  • ……….. – nie mam innego wyjścia jak czekać, zastanawiam się też, czy to jeszcze Homiel przemawia. 

Po południu zajrzałam do internetu i czytam;

Dzienniczek św. Faustyny;

Poznałam, że największa potęga jest ukryta w cierpliwości. Widzę, że cierpliwość zawsze wiedzie do zwycięstwa, choć nie zaraz, ale to zwycięstwo pokaże się po latach. Cierpliwość łączy się z cichością. (1514)

W przeciwnościach, których doświadczam, uprzytamniam sobie, że czas walki nie ukończony, uzbrajam się w cierpliwość i tym sposobem zwyciężam napastnika swego. (509)


Jeśli chodzi o cierpliwość, to zdajemy teraz prawdziwy egzamin. Mamy sąsiadkę nad głową, której córka przez wiele miesięcy wyła  dosłownie jak opętana. Piotr tygodniami modlił się za nią prosząc o pomoc … I raptem nastała cisza … Spytałam Homiela co się z nią dzieje …

  • Jest na pensji …, po dawnemu.

Pensja – dawniej: ogólnokształcąca szkoła prywatna dla dziewcząt, zwykle połączona z internatem. Uśmiechnęłam się, bo zrozumiałam, że musiała wyjechać na studia, ponieważ dziewczyna skończyła liceum.

Została jednak jej rodzicielka, która wpadła ostatnio na pomysł, że będzie po mieszkaniu chodzić w klapkach na szpilkach. Tak więc mieliśmy nad głową klap, klap, klap od rana do wieczora. A ponieważ kobitka nie uznaje dywanów, mamy istny koszmar. Wczoraj do drugiej w nocy klapała szpilkami i… Piotr nie wytrzymał. Pobiegł do niej do góry i wytłumaczył jej grzecznie, by zmieniła obuwie.

  • Ogranicza mi pan wolność ?!!! – ona na to.

Piotr znowu grzecznie, że kupi jej kapcie, byle tylko przestała. Pani prokurator (!) jednak nie była przekonana, przez godzinę było cicho, a potem zaczęła chodzić klapiąc jeszcze mocniej. Piotr się wkurzył jeszcze bardziej, ale Homiel nakazał mu się nie wtrącać. Kobita pochodziła jakiś czas i przestała. Pomyślałam wtedy, że mając świadomość i czyniąc na złość pokazała swoja złą naturę. Modląc się wieczorem poprosiłam Ojca, by dano jej zrozumieć, że robi źle.



08. 01. 17 r. Szczecin.

Piotr budzi mnie gwałtownie potrząsając za ramię.

  • Miałem wizję !
  • Zobaczyłem tę kobietę z góry, znowu jej tłumaczyłem, żeby zdjęła klapki. Nagle wielka biała ręka, która pojawiła się z góry bierze ją za frak i wrzuca do mieszkania jak szmacianą lalkę. Ta ręka zrobiła to tak, jakby się pozbawiała szczura, z takim … niesmakiem. Jakby się pozbywała kogoś zbędnego.
  • … ???
  • Czy ma to jakiś związek z moją prośbą wczoraj ? – pytam Homiela.
  • Pośredni. Wiele krzywd uczyniła ludziom.
  • ……?

O kurcze …  Nic nie wiemy o tej kobiecie poza tym, że jest prokuratorem. Zaczęliśmy kojarzyć jednak pewne fakty. Z racji swojego zawodu faktycznie mogła komuś zaszkodzić, choć to tylko nasze płoche przypuszczenia. Kiedyś jej córka wykrzyczała jej głośno (oczywiście było słychać i u mnie), że nie może się doczekać, kiedy wyjedzie z domu. Jej zachowanie wieczorem, zachowanie córki …, to wszystko daje podstawy sądzić, że Homiel może mieć rację.

  • Ta ręka tak ją chwyciła i rzuciła, jakby miała do niej obrzydzenie. Nie było w niej (ręce) litości.
  • Mówiłem ci już, że ze złem się nie dyskutuje.

Wow… Nie chciałabym być na jej miejscu teraz. Czas miłosierdzia już minął, nastał czas sprawiedliwości, a ona dodatkowo jest przedstawicielem prawa. Jaka będzie jej przyszłość ? 


W internecie natrafiłam na ciekawą relację. Mam średnie zaufanie do tego typu świadectw nawróceń, bo w większości wypadków więcej tam marketingu niż prawdy, jednak zwróciło ono moją uwagę ze względu na porównanie osobistych doświadczeń do fal, a o dwóch falach w naszym życiu Homiel mówi ostatnio bardzo często. 

  • Co powiesz o nim Homiel ?
  • Każda nauka w zależności od siły argumentu, dopasowana do człowieka.
  • A co powiesz o mnie ? – pyta Piotr.
  • Ja już pakuję się do twojego plecaka i ruszamy razem.



Dopisane 05. 09. 2017 r.

  • Pośredni. Wiele krzywd uczyniła ludziom – nie zawracałabym wam głowy tą osobą, ale wiąże się z nią bardzo ciekawa nauka. Powrócę do niej niedługo, bo historia z panią prokurator jest i „zabawna” i bardzo pouczająca.

– Przywilejem królów jest punktualność, a Ja ci mówię, najważniejszą cechą jest cierpliwość – często tłumaczę osobom, które do mnie piszą prosząc o pewne informacje, że nie zawsze od razu uzyskuję odpowiedź. Rozumiem, że chciałoby się wiedzieć już i teraz, ale wiem z doświadczenia, że Niebo zawsze ma swój powód, by odpowiedzieć w ten, czy inny sposób lub nie odpowiedzieć wcale, co też się zdarza. Jak powiedział kiedyś Homiel.

  • Brak odpowiedzi to też odpowiedź.

  • Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.
A. Lenczewska; Świadectwo
A. Lenczewska; Świadectwo

Jak możesz Mnie zawieść, skoro Ja jestem przy tobie?

30. 12. 16 r. Warszawa-Szczecin.

Jesteśmy w pociągu i jesteśmy sami, a więc …

  • Kiedy się to wszystko  zacznie ? – pyta Piotr. 
  • Jeśli rok to tydzień, wtorek to …
  • ? …..  – szybko liczymy, rok ma 12 miesięcy, tydzień 7 dni …
  • Przełom lutego i marca ?
  • Pod koniec lutego lub na początku marca ma być operacja ! Naprawdę będzie się działo ? – Piotr był pod wrażeniem tej wyliczanki.
  • Będę siedział ci na ramionach,  będę się ciebie trzymał.
  • Tak będzie się działo ? – tym razem to ja spytałam mając na myśli, że aż tyle się będzie działo.
  • To „beczka śmiechu”.
  • Czyli radości ? – miałam nadzieję, że to będą same pozytywne wydarzenia.
  • Nie powiedziałbym tego.
  • … Uuuuu …. Aleś powiedział, znowu się boję. Wydaje mi się, że ta druga fala to symbol zmiany w twoim życiu, a nie sama operacja. Już ta pierwsza bardzo cię zmieniła – ciągle staram się myśleć logicznie.

  • Jak dojdziesz do siebie, zobaczysz inny świat.
  • Jak to inny ?
  • Ten sam, ale będziesz go widzieć inaczej.
  • Toś mi wiele powiedział.
  • I przez rok będzie prorok.
  • … ???
  • Ale jak mogę inaczej patrzeć, kiedy mam nie zakończoną sprawę sądową.
  • Co się odwlecze, nie uciecze.
  • A będzie coś dobrego w przyszłym roku ?
  • Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
  • Ile chcesz tych przetargów robić ?
  • Oni (ludzie) są już zmęczeni.
  • ………. – jak Oni to chcą zrobić ? 
  • Słyszę … Rabbi …. Rabbi ? – powtórzył na głos.
  • Musisz uważać, bo czarne siły chcą cię otoczyć.

Zamilkliśmy. Na co trzeba uważać ?…  Uważać na pokusy, przeszkody, podszepty… 

scena z filmu; Adwokat diabła
scena z filmu; Adwokat diabła
  • Dostałam jeszcze jednego maila od osoby, która pytała wczoraj o tego „proroka”, okazuje się, że on bierze pieniądze za swoje usługi.
  • Upija i upaja sobą. Pomnaża swój majątek.
  • Od razu czułem, że coś z nim nie tak. Kiedy Ojciec nakazał mi pomagać, powiedział, żebym ani grosza nie brał.
  • …………
  • Ojciec jest taki mądry … Cały wszechświat to jak pyłek przy Jego oku, zrobił to myślą, a miał przy tym tak absolutnie mądre oczy …
  • Miał brodę ?
  • Nie.

Gdy Piotr zaczyna opisywać Boga Ojca, długo to nie trwa, po prostu jest zbyt wzruszony, by mówić.

  • Ojcze patrzyłeś na mnie wtedy.
  • … Patrzyłem i patrzę, ty już tego nie widzisz.
  • Pokładam w tobie wielkie nadzieje, nie zawiedź Mnie.
  • Lecz jak możesz Mnie zawieść, skoro Ja jestem przy tobie ?
  • Wszystko, co się działo i dzieje, jest tylko przygotowaniem do tego, co będzie …
  • I urośniesz Mój Synu, a My razem z tobą.
  • Jestem taki mały, Ojcze. Co ja mogę ?
  • Jesteś taki mały i aż taki wielki.

Znowu zamilkliśmy.

  • Kiedy zacznie się coś dziać, to nie wiem co z firmą będzie. Homiel, co będzie ?
  • Tak jak firma nie jest już twoja, tak i życie nie jest już twoje.
  • Nie należysz do siebie.
  • Umarłeś już dwa razy.
  • Nie marnuj już czasu, bo to nie jest twój czas, to Nasz czas.
  • Ale słowa ! – palnęłam.
  • Nooo, lekko dyscyplinujące – Piotr pokiwał głową.
  • Lekko ? Ja bym się trząsł – Homiel.
  • ???!!!
  • Ten to potrafi człowieka pocieszyć – Piotr do mnie.
  • Ale świeczka jest przecież przez Was ustawiana ! To Wy decydujecie, kiedy człowiek odchodzi … – powróciłam do dwukrotnej śmierci.
  • A wiesz jak diabły w nią dmuchają ?
  • Hmm …. Zwróciłeś uwagę co powiedział ? Nie marnuj czasu … – dochodzi do mnie, że nie chodzi o jego wewnętrzną zmianę, ale o to, co Piotr ma zrobić.
  • Jakie ma zadanie do zrobienia ?
  • Teraz nie pytaj.

Dwukrotnie Piotr był bardzo blisko śmierci, zabrakło 5-10 minut według słów lekarzy, a jednak wciąż żyje.


Naszą rozmowę przerwał telefon, zadzwonił pracownik.

  • Ludzie pytają kiedy wracam – Piotr zniechęcony, bo ledwo wyjechał, a już pytają.
  • Powiedz im tak jak Homiel; wrócę, kiedy wrócę – i śmieję się uznając to za świetny żart. 
  • Uczysz się – Homiel również się roześmiał.
  • Jeśli oni są cegłami, to ty jesteś spoiwem.
  • To co będzie z firmą, gdy coś się stanie ze mną ?
  • Beczka śmiechu”.
  • Daj spokój, niczego się nie dowiesz – machnęłam ręką nadal się śmiejąc.

Zapatrzyliśmy się przez okno, ale Homiel nie odpuszczał.

  • Będą cię obwiniać.
  • O co ? Za co ?
  • Za wszystko.
  • Twoje otoczenie boi się zmian, będą mówić, że to twoja wina – przyszło mi do głowy.
  • Zaczynam się naprawdę martwić – Piotr westchnął.
  • Czym się martwisz ?
  • Jeszcze się nie zaczęło, a już się martwisz ?
  • Bo straszysz.
  • …. Porządny jeden anioł ma jedno imię. 
  • Porządny drugi anioł ma jedno imię, ale jest taki dziwny anioł, który ma wiele imion.
  • Taki jesteś.
  • … O co Mu chodzi ? – Piotr szepcze mi do ucha.
  • Jak tu cię nie kochać ?! …
  • A nie Ja to mówię, a Niebo to mówi, dlatego walczymy o tego wariata.
  • Jesteś przede wszystkim odważny.
  • Ja ? Cykorem jestem, a nie odważny.
  • Bądź z nimi (ludźmi), bądź taki jak oni.
  • … Co planujecie Homiel ?
  • Jak ci powiem, że na końcu wrócisz do Domu …
  • Do którego ?
  • Masz tam fotel.
  • Ale jeszcze tutaj pobawię się w policjantów i złodziei ? – czyli w dobrego i złego.
  • Chcesz być policjantem, czy złodziejem ?
  • A mam wybór ?
  • ………..
  • Jezus powiedział, że przed 3 podniesieniem słonecznym się spotkamy … Czyli zostało mi tylko 3 lata ? – Piotr myśli, że podniesienie słoneczne to przełom wiosny i lata.
  • Aż …

By rozmawiać z Homielem trzeba mieć cały czas wyostrzony umysł, a to męczy. Piotr musiał już być bardzo zmęczony, bo wolał rozmawiać o sprawach przyziemnych niż nad-ziemnych. Homiel jednak nie odpuszczał i ciągle „się wtrącał”.

  • Muszę iść do dentysty.
  • Przyda ci się.
  • A Ola ?
  • Nie zaszkodzi.
  • Homiel, tyś zawsze był dyplomatą.
  • I jestem.
  • Ale wiesz, że dyplomata też kłamie.
  • Ja nie kłamię.
  • Ale nie mówisz prawdy, co będzie – po prostu nic nie mówi albo znowu stosuje dyplomację.
  • Bo jestem człowiekiem, tylko skrzydlatym na wzór i podobieństwo Boga.
  • To wielki zaszczyt.

Oczywiście nie dosłownie człowiekiem, ale z wszystkim emocjami, uczuciami, myślami jakie ma człowiek.

  • Kiedyś ta nauka się skończy ?
  • Nigdy się nie skończy.
  • Nawet jak będzie wszystko ok ?
  • Nawet jak będzie ok, to zawsze będzie coś nie ok.

Kręcę głową z niedowierzaniem, chciałabym choć raz potrafić tak ripostować jak On.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ufaj modlitwie i Bogu.

29. 12. 16 r. Warszawa.

Spotkaliśmy się rano po kościele jak zwykle. Piotr opowiedział, co wydarzyło się wczoraj późnym wieczorem. Ponieważ dostał ochrzan, że ze zmęczenia skrócił modlitwę, dzisiaj postanowił pomodlić się już o 22.30, a nie jak zawsze 23.30.

  • Wszedłem do pokoju i spojrzałem na zegar, brakowało 5 minut do 22.30, więc chciałem poczekać. A wtedy usłyszałem Maryję … Spytała …
  • Kiedy zaczniesz się modlić ? 
  • … Tak mnie to zaskoczyło, że odpowiedziałem szczerze, że za 5 minut.
  • Zacznij teraz.
  • No to zacząłem egzorcyzmy … Na koniec wezwałem Michała; Michale! Stań na czele swojego niebiańskiego wojska … i wtedy dostałem wizję ! Zobaczyłem jak stał nad gackiem i przytrzymywał nogą jego głowę, przyduszał go do ziemi, a na karku znowu trzymał włócznię zakończoną trójzębem. Michał spojrzał na mnie i pyta …
  • Czy tak ?
  • Tak ! Trzymaj i nie puść ! … Krzyknąłem do Niego.
  • …….. – nie wiedziałam co powiedzieć. Pouczać Michała ? To tylko Piotruś tak potrafi. 
  • Tę scenę z góry obserwowali dwaj mężczyźni, siedzieli na dużych drewnianych fotelach, były jak trony, miały wysokie podłokietniki. Sam gacek to jakaś hybryda, twarz człowieka, uszy wilka, szpony ptaka, tułów jak ośmiornica, długie macki, błona, czarne rogi … – Piotr opowiadał naprawdę podekscytowany i chyba żałował, że sam tej włóczni nie trzymał mu na karku.
  • A jak wyglądał Michał ?
  • Jak?  Miał złotą spódniczkę … Ale nie zwracałem w sumie na Niego uwagi, bo patrzyłem na gacka, żeby się nie wyrwał. Interesowała mnie tylko ta włócznia, która była wbita w kark.
  • Hmm … 
  • Po raz pierwszy w modlitwie nie skupiłem się na ochronie ludzi, ale poczułem, że za przesłoną czeka cała masa czarnych gotowych do ataku. Wyciągnąłem rękę jak robi to Chrystus i posyłałem ich do piekła …, aż cały się spociłem.
  • Hmm … 
  • Na koniec modlitwy usłyszałem coś, czego nie rozumiem … Usłyszałem rozmowę między mężczyznami.
  • Ta przerwa mu się przydała.
  • Zobacz jaki konkretny.
  • Mały jest jak ogień, trzeba ciągle podkładać, ale nie można nad nim zapanować.
  • ??? Ahaaa … Ale to przecież Ojciec z Synem rozmawiali !
  • No przecież wiem, ale mi tak trudno … zrozumieć, że ja to wszystko widzę … Spojrzałem na obraz Jezusa, ale spuściłem oczy, bo mi głupio było i od razu usłyszałem …
  • Nie opuszczaj głowy przede Mną, patrz Mi w oczy.

Słysząc te słowa bardzo się wzruszyłam, łzy mi naszły do oczu. Kiedy słyszę o Chrystusie, to rozmiękam na drobne i jest to silniejsze ode mnie. 

  • Nasz kronikarz się wzruszył, ale to też rycerz.
  • Zdjął zbroję i książkę pisze, to twoja druga natura.

Wieczorem.

Czasami od osób czytających mój blog trzymuję mailem ciekawe pytania. A ponieważ same odpowiedzi też są ciekawe, aż szkoda, by o nich tutaj nie napisać (zanim jednak to robię proszę autora o zgodę).
Chciałabym Pani zapytać o kilka rzeczy:
1. Jak na jedzenie mięsa spogląda Homiel? Pamiętam, że w którymś z Pani zapisów był poruszany ten temat, ale z tego co pamiętam była mowa o jedzeniu ryb. Ciekawa jestem, czy lepiej dla nas jest nie jeść mięsa – czy przez to jesteście wewnętrznie czystsi i jest szansa na lepszy kontakt z Bogiem ( bo np. nie konsumujemy mięsa, które wg niektórych dostarcza nam emocji związanych z cierpieniem zwierząt podczas ich zabijania). Czy też nie ma to większego znaczenia?

Ponieważ Piotr nie czyta tego, co piszę pytania czytam na głos. Są pytania, na które Homiel odpowiada od razu i są takie, na które nie odpowiada w ogóle. Tym razem odpowiedział prawie natychmiast. 

  • Czy sądzisz, że ryba nie cierpi ? A jednak jesz ryby. 
  • Zwierzęta zostały dane człowiekowi.

Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko. Księga rodzaju.

  • To dobrze jeść mięso ? – spytałam kiedyś.
  • A i Chrystus dawał rybę.
  • Tego świata w ten sposób nie zmienisz.

p. s . Widzę teraz, że Homiel nie rozgranicza między rybą, a powiedzmy wołowiną. Jedno i drugie to „mięso”.

2. Jest tu w Stanach pewien autor książek – Anthony William, który napisał m. in. pozycje ,, Medical medium’’. Bardzo fajnie w niej pisze o pokarmach, które pomagają czy szkodzą na dana dolegliwość i np. mojego kuzyna zona już od prawie roku stosuje jego podpowiedzi/dietę i czuje się dużo lepiej. On podobno ‘’skanuje’’ ludzi np. podczas rozmowy telefonicznej i od razu wie jakie dolegliwości oni maja i jak im zaradzić. Jest jednak jeszcze coś- otóż, tego wszystkiego nauczył go tzw. ‘spirit’’, który towarzyszy mu od wieku dziecięcego i mu ciągle pomaga w diagnozowaniu ludzi. W której książce pisał on, ze jako małe dziecko zobaczył g wyglądającego jak mnich, który schodzi z nieba po drabinie. I tu pojawia sie moje pytanie. Czy ten ‘’spirit’’ , który nazywa siebie compassion, czyli współczucie- pochodzi od Pana Boga, z Góry, czy tez z dołu? Pytam, bo książkę czyta się dobrze i sama bym chętnie skorzystała z pewnych zawartych tam treści, ale … czy warto? Czy Homiel, Pan Piotr mógłby mi udzielić pomocy? (p. s. autorka w innym mailu dodała, że AW pobiera za swoje usługi spore honoraria, co mnie osobiście od razu odrzuca).

  • Czy ten człowiek jest prawdziwy ?
  • Ufaj modlitwie i Bogu. 
  • Mnóstwo jest fałszywych proroków, podchodź z rezerwą do wszystkiego.
  • Jak rozróżnić fałszywego od prawdziwego ? – pytam. 
  • Nie jesteś w ciemności.
  • Kto mówi prawdę i czyni dobrze drugiemu, żyje w świetle.
  • Ja też przez mówienie o wędrowce dusz mogę być posądzona, że fałszywa jestem.
  • Każdy ma wybór.

Każdy ma wybór … Rozmawialiśmy o tym, że nasze życie jest bardzo głęboko przesiąknięte Bogiem, a najbliższa rodzina, poza córką i synem (którzy sami doświadczają Nieba coraz częściej), nic o tym nie wie i raczej się nie dowie.

  • Gdyby oni wiedzieli, świat im by się zawalił zbudowany.
  • Ale, czy to fałszywy świat ?
  • Nie, ale jest taaaaki wąski.
  • Hmm … – przyznałam rację. Dom, praca, rachunki, bieżące problemy … Świat, który jest baaardzo wąski.
  • Po drugiej operacji oddalisz się od ludzi jeszcze bardziej – mówię do Piotra.
  • Duchem będziesz żył, nie ciałem.
  • A praca ?
  • Nie martw się, nakarmimy twoją rodzinę.
  • Będziesz jak duch, będziesz widział, czego inni nie widzą.
  • Słyszał, czego inni nie słyszą.
  • Jeszcze bardziej ? – zdziwiło mnie, że można mieć „to” bardziej.
  • … Długo będziemy się tak spotykać ? – spytał Piotr.
  • Musi się coś zmienić – pokiwałam głową.
  • Homiel ciągle o tym mówi.
  • Ale dlaczego musi się zmienić ? A nie może być tak jak jest ?
  • Za mało czasu, za mały postęp.
  • Za mało się rozwijam ? – Piotr.
  • Rozwijacie.
  • Niedługo dotkniesz ściany kryształowej, tak jesteś blisko …
  • …  ??? – znowu wizja z kryształową ścianą ?
  • Ciesz się, prawdę ujrzysz.
  • A do tej pory nie widzę prawdy ?
  • Słyszysz.
  • Jeśli nie będzie naszej codzienności, to co będzie ?
  • Będziesz.
  • Bóg jest tym, który jest, a ty będziesz.




Dopisane 30. 08. 2017 r.

Będziesz. Bóg jest tym, który jest, a ty będziesz – na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie wyjaśnić tych słów. 



Dopisane 01. 09. 2017 r.

Odpowiedź na komentarz; czy zabilibyście te ryby z wizji Piotra i zjedlibyście przy Ojcu? mowie o tych, które pływały koło Jego stop i cieszyły sie Z OBECNOŚCI OJCA. mam nadzieje ze odpowiesz:) on i tak wie i widzi wszystko:)

Przeczytałam jeden z komentarzy Piotrowi na głos, co go bardzo zdziwiło. Nieustannie się dziwi, że ktokolwiek to czyta. 

  • Ludzie czytają i się uczą?
  • Po to tu są.

Choć ryba kocha Boga to służy, a czy służba nie jest to, do czego jest stworzona? Rozmnaża się, a na końcu jest spożywana. A jak jest spożywana to nie znaczy, że nie kocha je tak samo. Kocha tak jak tych, z którymi szedł do komory gazowej na śmierć. Poszedł z nimi, bo holocaust to też nauka.

Czy ten, który wierzy w Chrystusa, będzie czynić źle?

27. 12. 16 r. Warszawa.

Piotr rano oznajmił, że miał dziwną wizję.

  • Byłem w jakimś pokoju. Usłyszałem jak ktoś nakazał mi budować ołtarz. Kombinowałem jak go zbudować, przycinałem deskę, mierzyłem, by monstrancja się zmieściła, cały sen był o tym jak buduję ołtarz. Co to ma znaczyć ?
  • Szczerze ? Jeszcze nie wiem.

Ołtarz to miejsce ofiarne i miejsce modlitwy, jest najważniejszy w kościele. Znam miejsce w Bartoszewie pod Szczecinem, gdzie urządzono „niby” kościół. Tuż przy wąskiej drodze, prawie w lesie znajduje się tzw. kaplica leśna i ołtarz, przy którym odbywają się niedzielne msze niezależnie od pogody, pada, czy nie pada.


Ciągle zastanawiam się nad układem gwiezdnym z 23 września 2017 roku.

  • Czy o ten układ chodzi ? – chcę się upewnić.
  • Jeżeli będę wszystko mówić, czy chcesz być wartościowa, czy chcesz być bibułą ? – … która wchłania bezmyślnie.
  • Myśl, rozwijaj się, a będziesz coraz lepsza. 
  • Ale 23. 09 coś się wydarzy ? – nie poddaję się.
  • A kto to wie ?…
  • Skoro jest to setna rocznica Fatimy, poszukaj.
  • Może coś jeszcze znajdziesz.
  • Papież nie wszystko powiedział.
  • ????  – no nie … Znowu o Fatimie ? … Przecież już to przerabialiśmy … 

Wieczorem.

Oglądaliśmy „Gwiazdy lombardu”, ktoś przyniósł pierścień należący kiedyś do Lucky Luciano. https://pl.wikipedia.org/wiki/Lucky_Luciano

  • To słynny zabójca – tłumaczy mi Piotr.
  • To diabeł, nie zabójca.
  • A to ci powiedział, zwięźle i konkretnie. Takich to trzeba zwalczać, a nie za bohaterów uważać.
  • Taaa, ale jak zwalczać, gdy pełno jest takich jak on ?
  • Modlisz się egzorcyzmami, to jest też rozwiązanie … – wzruszam ramionami.
  • Nie urodziłeś się po to, by pracować, ale po ty, byś się modlił.
  • Dlaczego boli cię kręgosłup ? – faktycznie, Piotr ledwo dzisiaj wstał z powodu bólu kręgosłupa i z tego też powodu nie był w stanie dzisiaj się modlić.
  • Dlatego, że skróciłeś modlitwę.
  • Poczuj jak innych też boli.
  • Nie ratujemy ci życia dla ciebie, ale dla nich.
  • Pomyśl, że masz za sobą ścianę i nie masz wyjścia.

Gdy chodzi o modlitwę, Homiel jest wyjątkowo twardy w swoich ocenach. Piotrowi ciągle oczy musi otwierać i uświadamiać jak ważne są modlitwy w jego codziennym życiu. Pięknie to ujął, Piotr ma za sobą już tylko ścianę.


Przeczytałam wypowiedź w internecie nieznanej mi osoby, że wędrówka dusz nie może istnieć, ponieważ Jezus właśnie po to oddał życie, aby nas zbawiać za grzechy, nie ma tu miejsca na wieczną naukę. Pytam się oczywiście Homiela …

  • Jak to w końcu jest ?
  • Kiedy świadomość nie pomaga, kara musi przyjść.
  • Czy George Michaelnie wymienił jego nazwiska, ale pokazał jego twarz
  • wybrał zło ? Nie, on uległ, dlatego był myty.
  • Wiesz, że czynisz źle, krzywdzisz i to cię cieszy …pokazał tym razem NIP
  • Dlatego przygotowujemy uderzenie.
  • Jeśli wiesz, co czynisz i wybierasz zło w sposób świadomy, nie jesteś Nam potrzebny.
  • Ale kiedy uległeś …, czyścimy cię i zaczynasz od nowa.
  • Czy ten, który wierzy w Chrystusa, będzie czynić źle ? Ulegnie ?
  • Czyli nawet najgorszy grzesznik ma szansę ? Dlatego Jezus umarł ?
  • Jeśli Go wybrał, tak.


28. 12. 16 r.   Warszawa.

Dzisiaj sobie uprzytomniałam, że w tym roku z okazji świąt nie wysłałam mailowo żadnych życzeń, a kiedyś robiłam to „hurtowo”. 

  • Ja też nie, nie miałem na to czasu i głowy.
  • A rok temu miałeś ?
  • No nie.
  • A dwa lata temu ?
  • Też nie.
  • No to chociaż módl się za nich.
  • Ale dostałem około 100 życzeń.
  • Co oni widzą w tobie ? – zaśmiał się Homiel.
  • … Jezus umarł około 2 tysiące lat temu za nasze grzechy, a co z tymi duszami, które wcześniej na ziemi żyły ?  Co z tymi ludźmi, którzy żyli przed Chrystusem ? – ciągle mnie to nurtowało.
  • Zszedł po nich do piekła.
  • …. ??? !!! …

Chciałam jeszcze o coś spytać, ale Piotr zgasił mnie swoim wzrokiem. Ciężko ostatnimi dniami z nim się rozmawia, ponieważ jest ciągłe zmęczony i byle problem wytrąca go z równowagi.

  • Nie możecie tak ze mną bezpośrednio … ? – pomyślałam.
  • Wymiana nie wchodzi w rachubę … Tak powiedział … O co chodzi ? – pyta mnie zmęczonym głosem Piotr.
  • O nic – i nie miałam już ochoty na rozmowę. Świadomość, że tak otwarcie czyta mi w myślach, często mnie deprymuje.

Siedzieliśmy więc dalej w milczeniu.

  • Widziałem twój przyszły dom, miałaś garderobę z drewna, pachniało świeżym drewnem – Piotr nagle. 
  • I co ? – od razu mnie to zaciekawiło, zawsze chciałam mieć garderobę.
  • I nic … A ja będę w tym domu ? – Piotr pyta Homiela.
  • Przez chwilę.
  • Jak długą chwilę ?
  • Nie znam podziału na chwile długie i krótkie.
  • No nie możesz sprecyzować ? – Piotr się zniecierpliwił. Dzisiaj naprawdę jest nie w humorze.
  • Jak Boga Kocham, nie mogę !
  • ……  – tak nas tym rozbawił, że jeszcze długo śmieliśmy się głośno.

Zadzwonił telefon. To jeden z kuracjuszy z Konstancina, który jakoś wyjątkowo przylgnął do Piotra podczas pobytu w sanatorium. Chciał przyjechać do Warszawy specjalnie, by się z nim spotkać. Oczywiście Piotr wymyślił coś na poczekaniu, bo jest prawdopodobnie ostatnią osobą na ziemi, która chciałaby się z kimkolwiek spotykać.

  • Oni nie wiedzą, co w tobie widzą, ale ich dusze wiedzą.
  • To jest wyższa świadomość, tak to działa.
  • A widzisz … Pewnie on sam nie wie dlaczego dzwoni … – podsumowałam.
  • … Homiel … Czy Jezus dopłynął do Hiszpanii ? – oglądałam na Discovery film; Tajemnice chrześcijaństwa; ostatnia podroż Jezusa. https://tubitv.com/tv-shows/285698/the_lost_voyage_of_jesus
Rzekomo ślad stopy pozostawiony przez Jezusa.
Rzekomo ślad stopy pozostawiony przez Jezusa.

Grupa naukowców próbuje dowiedzieć się więcej o rzekomej podróży morskiej Jezusa do kraju Gadareńczyków. Trop prowadzi do dzisiejszego Kadyksu w Hiszpanii. W roli przewodnika dziennikarz nagrodzony Emmy, kontrowersyjny badacz Biblii Simcha Jacobovici.

  • To nie Magellan.
  • Ale jest wiele ciekawych dowodów na tą teorię …
  • Ktoś, kto był pod wrażeniem, zostawił tam pismo.
  • Jeden z zafascynowanych, chciał propagować.
  • …… – … i to ma sens.



Dopisane 28. 08. 2017 r.

Budowa ołtarza – Jezus Chrystus przypomniał znaczenie ołtarza zapomniane przez faryzeuszy: „Cóż bowiem ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży” (Mt 23,19n). Zbliżać się do ołtarza, by złożyć na nim ofiarę, to jakby zbliżać się do samego Boga – nie można tego czynić mając w sercu złość: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5,23n). Ze względu na szczególne znaczenie ołtarza i jego świętość należy mu się najgłębszy szacunek. Dlatego „ołtarz, zarówno stały, jak i przenośny, winien być zarezerwowany tylko do kultu Bożego, z całkowitym wyłączeniem użytku świeckiego” (KPK, kan. 1239, par. 1). Ołtarz chrześcijański jest symbolem samego Chrystusa, obecnego pośród swoich wiernych zarówno jako „ofiara złożona dla naszego pojednania”, jak i „niebieski pokarm, który nam się udziela”. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAL/oltarz_symb.html

Gdy nakazano Piotrowi zbudować ołtarz, to znaczy, że sam musi oddać się i zbliżyć do Chrystusa. Buduje swoją wiarę od podstaw i składa z siebie ofiarę, zawierzenie się Chrystusowi na przepadłe.


  • Zszedł po nich do piekła – Prawda o zstąpieniu do piekieł znajduje swoją biblijną podstawę przede wszystkim w Pierwszym Liście św. Piotra: „Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym […]” (1 P 3,18-20). W Katechizmie Kościoła Katolickiego możemy wyczytać, że pierwsze znaczenie zstąpienia do piekieł polega na potwierdzeniu, iż Jezus rzeczywiście umarł, doświadczył śmierci jak każdy człowiek, trafił do krainy umarłych. Znalazł się tam jednak – i to jest drugie znaczenie tej prawdy – jako Zbawiciel, zwycięzca śmierci, który ogłasza uwięzionym duchom zbawienie. Pamiętając o tym, że czas na ziemi nie jest czasem po tamtej stronie, można powiedzieć, że zstąpienie do piekieł oznacza ogłoszenie zbawienia wszystkim, którzy umarli przed Jezusem. https://www.deon.pl/161/art,2407,co-to-znaczy-ze-jezus-zstapil-do-piekiel.html

  • Papież nie wszystko powiedział – … i rzeczywiście nie powiedział. Homiel mnie „zmusi” do zajęcia się Fatimą jeszcze raz i Fatimie poświęcę w swoim czasie sporo miejsca. Dzięki Homielowi zrozumiemy jak wielką wagę dla wszystkich ludzi mają  Maryjne przesłania.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Siła nie w ilości, a jakości.

26. 12. 16 r.  Szczecin.

Miałam nadzieję, że Homiel w ostatni dzień świąt będzie bardziej rozmowny.

  • Może byś się odezwał ? – pytam.
  • Jestem jeszcze zaspany.
  • Hmm …  – dokładnie jak my. 

Włączając poranne wiadomości usłyszeliśmy nowinę, zmarł George Michael.

  • Szkoda go … – Piotr nie mógł w to uwierzyć, bardzo lubił jego muzykę.
  • Nie martw się o niego. On już jest … Homiel pokazał jak stoi pośrodku pokoju i ktoś szczotami czyści go z brudu.
  • Już ?! Tak szybko ?!

Piotr był zdziwiony, że ledwo odszedł, a jest już oczyszczany. Wygląda na to, że zanim wejdzie do Nieba, jeśli wejdzie, musi przejść jakąś kwarantannę, jak po skażeniu radioaktywnym … To odkrycie szybko nas otrzeźwiło z ciężkiego zaspania. Teraz zrozumiałam, że nie bez powodu „czyściec” pochodzi od słowa czyścić. 

  • Nie wdawaj się w technikę, na piekło nie zasługuje mimo jego brudów.

No właśnie … Jak to jest ? Od dawna się nad tym zastanawiałam … Co się się dzieje z homoseksualistami po ich śmierci ?  


Po śniadaniu poszliśmy na poranną mszę do kościoła Św. Rodziny. Była tam zbudowana przepiękna i wyjątkowo duża pasterka. Musiała zrobić na Piotrze piorunujące wrażenie, bo stał jak oniemiały. Pomodlił się krótko i chciał odejść, ale raptem zrobił w tył zwrot i stanął przy pasterce ponownie. Miał przy tym taką minę, że już wiedziałam, iż słucha …

  • Jezus powiedział do mnie …
  • Nie odchodź Piotrze.

Oczywiście zostaliśmy, poszliśmy do komunii i czekaliśmy do końca mszy. Na koniec Jezus przemówił ponownie …

  • Przed trzecim podniesieniem słonecznym staniesz przed obliczem Ojca.
  • …… ?
  • Co znaczy trzecie podniesienie ? – pyta mnie Piotr po wyjściu z kościoła.
  • Nie mam pojęcia, ale trzeba to sprawdzić.

Po południu wracaliśmy na kilka dni do Warszawy, pociąg był pełen do granic możliwości, więc mało rozmawialiśmy. Piotr był bardzo zamyślony.

  • Nie milcz tak, rozmawiaj z Homielem, sam powiedział, że niedługo odejdzie.
  • I Chrystusa nauka trwała do pewnego czasu.
  • Siła nie w ilości, a jakości.
  • Ale to byłaby wielka strata. Ludzie chcą czytać, co Homiel mówi.
  • Dostali dobrą nowinę.
  • I dla ciebie nagroda jest szykowana za strawę, jaką dajesz i za wiarę, jaką pokładasz.
  • Bez Piotra jestem nikim. Ja tylko spisuję, co on słyszy i przekazuje.
  • Nie wiesz, co mówisz.
  • ……….
  • Anioły płaczą i potrafią się cieszyć jak małe dzieci.
  • Przy was cieszę się, kiedyś płakałem.

Wieczorem siedliśmy zmęczeni po podróży na naszej warszawskiej sofie i zaczęliśmy rozmawiać.

  • W 2017 roku zamkniesz wszystkie swoje zaszłości.
  • Powiedział dokładnie 2017 ? – spytałam, by się upewnić. 
  • …… – Piotr kiwnął głową. 
  • Dużo ich jest ? Tych zaszłości ?
  • Sporo, wtedy poczujesz wolność.
  • Dużo będzie mnie to kosztowało ?
  • ……… – nie odpowiedział, ale pokazał struny napięte do maksimum, które jednak nie pękły.

Skojarzenie miałam z powiedzeniem; nerwy napięte jak struny, czyli… Czekają nas duże przeżycia, emocje.

  • Zdrowie to też twoja zaszłość.
  • Wszystkie ? – powtórzył Piotr. 
  • Wszystkie, już jest przygotowana ekipa z miotłami do zamiatania.
  • Co masz na myśli „poczujesz wolność” ? – spytał, bo zabrzmiało zagadkowo.
  • Nic nie będzie cię trzymać w niepokoju.

Jest wiele rzeczy, które trzymają Piotra w niepokoju. Nieukończona sprawa z NIP, firma, brak stałego zamieszkania, brak poczucia bezpieczeństwa … Jest tego trochę.

  • To jest takie ważne, by wszystko zostało zamknięte ? – pytam z niedowierzaniem, by udało się to zamknąć w jednym roku.
  • Sama sobie odpowiedz.
  • Dlaczego ma zostać uporządkowane ?
  • Jak chcesz tak długo tkwić ?
  • Hmm … – do pewnych rzeczy można się przyzwyczaić, więc można tkwić i latami. 
  • A potem nastanie czas szczęśliwości ? – próbuję sprytnie dowiedzieć się czegoś więcej.
  • Macasz … Bystra kizia miziaużył powiedzenia, które często używa Piotr.
  • Oczywiście, że macam – i już się śmieję. 
  • Ale co to znaczy ? – Piotr pyta poważnie.
  • Ci, co cię skrzywdzili i krzywdzili, będą płakać po tobie.
  • ……. – gwałtownie spoważniałam. Homiel prawdopodobnie włożył do worka wszystkich, którzy Piotra kiedykolwiek wyśmiali, upokorzyli, skrzywdzili.
  • Nic mi nie było, nie obruszyło mnie to – odpowiedział Piotr skromnie.
  • Ale Nam jest.
  • Tacy jesteście sprawiedliwi ?
  • …. Homiel, mówisz tak, jakby Piotr miał szybko odejść – wróciłam do rozmowy.
  • Długo będzie żył, nie martw się.

W internecie próbowałam znaleźć odpowiedź, które wyjaśniłaby słowa; podniesienie słoneczne. Jedyne co zwróciło moją uwagę to informacja, że przyszły rok to rok słońca. Czy ma to jakiś związek ? Nie wiem.

  • Co Chrystus miał na myśli mówiąc, że staniesz przed obliczem Ojca ? – spytałam wprost.
  • To będą rewolucyjne zmiany, trzymać się będziecie musieli.
  • Czy będę miała nieprzespane noce z tego powodu ?
  • Gwałtowność zmian jest nieunikniona.
  • Będą płakać za wamii pokazał właścicieli mieszkania, które wynajmujemy w Szczecinie.
  • Naprawdę ? Zrezygnujemy ? – dopytuję, bo w głowie mi się nie mieści.
  • … Lubisz te święta Homiel ? – znowu pytam, bo chcę rozluźnić atmosferę.
  • Każdy, bez tego nic nie miałoby sensu.
  • Jezus ma urodzić się w 2023 roku, przybyć z Indii i mieszkać w Europie … Co ty na to ? – taka krąży po internecie teoria.
  • Absolutnie nic, kolejna rewelacja.

Chciałam coś jeszcze spytać, ale …

  • Homiel i Homiel… Nie pamiętam, żebym to Ja z tobą brał ślub.
  • ……. –   zaczęłam się śmiać, ponieważ chciał mi zwrócić w ten sposób uwagę, że męczę Go pytaniami, a Piotruś siedzi odtrącony. 
  • Ale wiesz, że Piotr bez Ciebie nic nie może !
  • A Ja bez niego.
  • Piotr przez większość jest ignorowany. 
  • Jesteś jak Kasandra, a nie zdają sobie sprawy kogo mają.
  • …….. – to prawda.

Głupio mi się zrobiło.  Rzeczywiście tak wielu go ignoruje nie wiedząc z kim mają do czynienia i jeszcze ja dokładam do tego swoją cegiełkę. Pomyliły mi się priorytety.

  • My tak sobie rozmawiamy, a czas płynie.
  • Naprawdę się tyle wydarzy ?
  • Będziecie aktorami.
  • Głównymi ?
  • Niewątpliwie.
  • …. Znowu słyszę planety szaleją, się śmieją…
  • ……. – i teraz zaczęłam się nad tym zastanawiać poważniej.
  • Czy chodzi o układ planet w przyszłym roku, jakąś koniunkcję ?
  • No pewnie.
  • To ma takie znaczenie ?
  • No pewnie.
  • …  Przyszły rok to setna rocznica Fatimy, będzie coś ?
  • Nie dowiesz się to, co chcesz wiedzieć.
  • Dowiesz się to, co Ja chcę powiedzieć.



Dopisane 26. 08. 2017 r.

  • Nie dowiesz się to, co chcesz wiedzieć. Dowiesz się to, co Ja chcę powiedzieć.

Gdyby nie słowa Homiela do głowy by mi nawet nie przyszło, by zająć się astronomią. Tym bardziej zdziwiły mnie informacje, że faktycznie, we wrześniu 2017 roku ma dojść do szczególnego układu gwiazd, które mają być jakoby zwiastunem końca świata. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, więc gdyby nie Homiel w ogóle nie zwróciłabym na to uwagi, ponieważ jest pewna niezachwiana zasada; Niebo nigdy nie podaje konkretnej daty, która miałaby być związana z końcem świata. Gdy przyjdzie czas na koniec to będziemy zaskoczeni, a nie przygotowani. Jeśli jednak Homiel twierdzi, że wrzesień ma znaczenie, to trzeba się temu przyjrzeć. Z wielu katastroficznych wizji i przepowiedni ta jedna zwróciła moją uwagę i muszę, na podstawie tego co wiem dzisiaj, całkowicie się z tym zgodzić. 

Ateiści i heretycy widzą katastrofy, a chrześcijanie – widzą znaki (o. Józef Witko).

20 listopada, w dniu zakończenia Roku Miłosierdzia, rozpoczyna się seria niespotykanych zjawisk astronomicznych, które są prawie dosłownym wypełnieniem wersetów Apokalipsy 12:„Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.”

Jest to na tyle rzadkie zjawisko, że można nazwać je ewenementem w historii ludzkości. Już sam ten fakt skłania do głębszej refleksji i bliższego przyjrzenia się temu, co dzieje się na niebie.

Otóż tego właśnie dnia czyli 20 listopada Jowisz, zwany Królem Układu Słonecznego, przemieści się do konstelacji Panny (na wysokości łona), gdzie spędzi – poruszając się ruchem retrogradacyjnym – 9,5 miesiąca. Ten czas odpowiada bezpośrednio okresowi brzemienności kobiety, licząc od dnia zapłodnienia.

Po 9,5 miesiącach Jowisz opuści łono Panny. W dniu jego „narodzin”, 23 września 2017 roku (Świętego Padre Pio), będzie można zaobserwować konstelację Panny jakby obleczoną w Słońce, wznoszące się wprost za nią. U jej stóp znajdziemy Księżyc, a ponad jej głową umiejscowi się 12 gwiazd: 9 z gwiazdozbioru Lwa i 3 dodatkowe – Wenus, Merkury i Mars.

Jest to zaprawdę zadziwiająca koincydencja. Ale jakby tego było mało, także data tych zjawisk nie może być przypadkowa. Wszystko to będzie miało miejsce w 100 rocznicę objawień w Fatimie, a kulminacja nastąpi 3 tygodnie przed rocznicą fatimskiego cudu Słońca, które rozbłyskiwało i tańczyło na portugalskim niebie, na oczach tysięcy pielgrzymów.

Przesłanie z Fatimy jest naglące i aktualne jak nigdy dotąd. Ludzie nie nawrócili się i nie przestali obrażać Boga. Świat płonie konfliktami; widzimy okrutne wojny, giną całe narody, prawa Boże są łamane w coraz to wymyślniejszy sposób. Maryja ostrzegała przed wybuchem II WŚ, teraz ostrzega przed czymś znacznie gorszym. Choć wciąż czekamy na wypełnienie się obietnicy zwycięstwa Jej Niepokalanego Serca i okres pokoju, mający potem nastąpić, to nie możemy pominąć Jej dramatycznych słów, o karze, która musi nadejść jeśli się nie nawrócimy i nie będziemy pokutować za grzechy.

Nie bądźmy obojętni na znaki czasów. Pamiętajmy, że Trzej Królowie odnaleźli Dzieciątko Jezus patrząc w niebo i idąc za Gwiazdą Betlejemską, a pojawienie się w czasach ostatecznych znamiennych zjawisk na firmamencie niebieskim jest zapowiedziane w Piśmie Świętym.

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2016/12/01/czas-apokalipsy-przeslanie-z-fatimy-jest-naglace-i-aktualne-jak-nigdy-dotad/