Mój Dom nie tutaj, cóż mi więcej poza koszulą ?

12. 05. 18 r. Warszawa.

Czekały nas dzisiaj poważniejsze zakupy, więc dzień zaczynamy od odwiedzenia bankomatu. Piotr wziął parę setek i schował do portfela. Pojechaliśmy do katedry. Z oddali zauważyliśmy mężczyznę w wieku mniej więcej 60 lat, który utykając żebrał pod kościołem. Szkoda mi się go zrobiło, ponieważ w kościele nie było ludzi, więc jego „zarobki” mogły być dzisiaj w sobotę naprawdę znikome. Piotr przygotował 5 zł i nakazał mi, żebym i ja przygotowała 5 zł. Stanęliśmy pod „naszym krzyżem”, aby się pomodlić. Po 3 minutach Piotr zaczyna się patrzyć na mnie mając taki wyraz twarzy, jakby usłyszał 100 duchów naraz …

  • Kasa ! – szepcze – Kasa !
  • ……. – patrzę na niego i nie rozumiem. Ale jego wyraz twarzy pełen paniki szybko mnie oświecił. Zaczęłam się śmiać głośno ciągle stojąc pod krzyżem. Nie mogłam przestać… Piotr kazał przygotować mi 5 zł, a w kieszeni miał te kilka setek wyciągniętych przed chwilą z bankomatu.
  • Jezus mi powiedział…
  • Jesteś Mną, a Ja tobą ?
  • . i pokazał mi plik banknotów.
  • Wiesz co bym zrobił ?

Kiwam głową z niedowierzaniem, rozumiem jego panikę. 5 zł to nic, ale 500 zł ? Wyciągam swoją portmonetkę i wybieram wszystkie drobne jakie mam. Nie mam „grubych”, więc nie ma żalu. Piotr z męką na twarzy i łzami w oczach wyciąga dodatkowe 50 zł. Ręka mu drży, bo nie wie, czy dać wszystko, czy te 50 wystarczy. Wychodząc z kościoła wręczamy przygotowane pieniądze mężczyźnie, a ten zaczyna mówić głośnym, wzruszonym głosem.

  • Na leki będę miał ! Przez dwa lata nie widziałem, ślepy byłem, ale modliłem się do Boga i teraz widzę !

Zasłuchałam się w jego słowa. Musiałam odejść, bo łzy same zaczęły się cisnąć do oczu. Skojarzenie z uzdrowieniem ślepego przez Jezusa było w tej chwili dla mnie oczywiste.

Doszliśmy do auta. Piotr był nie mniej wzruszony niż ja. Zastygł na chwilę, po czym wyciągnął z portfela jeszcze 100 zł i wrócił do mężczyzny. W sumie daliśmy mu około 200 zł i choć nie daliśmy wszystkiego, to oboje poczuliśmy się lekko i szczęśliwi.


Pojechaliśmy do Ikei. Parking pełen aut, masa ludzi w środku, ponieważ jutro zamknięte. Siadamy w gdzieś kącie. Nie rozmawiamy przez dłuższą chwilę myśląc o uzdrowionym mężczyźnie.

  • Ciekawe ile to jeszcze tak potrwa, te nasze chodzenie tutaj – zaczyna Piotr.
  • Mój Dom nie tutaj, cóż mi więcej poza koszulą ?
  • Po co mi więcej jak mam to w Domu ?
  • No to oddam.
  • Nic ponad koszulę, oby nagość swą okryć.

Zaczęłam się wahać, czy po takich słowach powinniśmy robić jakiekolwiek zakupy.

  • Wczoraj miałem mocną modlitwę, wypalałem z Izraela gacki. Ciekawe… Może ta wojna po kościach się rozejdzie… ? – https://www.rp.pl/Wojna-w-Syrii/305109862-Izrael-kontra-Iran-Starcie-pod-Damaszkiem.html
  • W twoich modlitwach namaszczenie narasta.
  • A co to znaczy ? – wzruszył ramionami.
  • Nie podważaj co mówię.
  • Sam mówiłeś, że Ojciec dał ci wielką siłę w modlitwie, ale nie byłeś w stanie mi tego wyjaśnić. To jest to namaszczenie… moim zdaniem. To siła Ojca. Prawda… Homiel? – na wszelki wypadek mówię Homiel.
  • Koniec tych nauk, sama powinnaś wiedzieć.
  • Tylu już nauk dostałaś,  sama masz uczyć.
  • Przygadujesz Oli – Piotr się cieszy i myśli, że to Homiel.
  • Orzekam prawdę.
  • Hmm….
  • Jak dostałem tą wizję, gdzie wyszedłem przed szereg do Ojca, ta wizja trwała sekundy, ale ja tam byłem z godzinę.
  • Nie przesadzaj, tyle to nie trwało, 8-10 minut.

Jedziemy autem na dalsze zakupy.

  • Odrobiliście jałmużnę za jutro i za dzisiaj.
  • Za jutro ? – zdziwiłam się, ale zaraz sobie uprzytomniłam, że przecież jutro niedziela i też idziemy do kościoła i też trzeba dać.
  • To była piękna chwila dla was i dla Nas.
  • O nim nie wspomnę.
  • Ktoś kto nie miał na chleb, dostał na szynkę.
  • Czyli był prawdziwy – pomyślałam.
  • I co Piotr ? Łatwo się daje jak się ma ?
  • Gorzej jak się nie ma. Zapamiętaj te słowa.
  • O kurcze…. To będzie następna próba. Zobaczymy ile dasz, kiedy nie będziesz miał.
  • Ale jak się ma, to się chce więcej – Piotr powiedział spoglądając na młodego człowieka przejeżdżającego obok w najnowszym Ferrari.
  • Ta nacja niedługo wyginie.
  • Nacja tych, którzy nie są wrażliwi na ludzką krzywdę – pomyślałam.

Wieczorem.

Oglądamy informacje o dzisiejszym marszu Wielkiej Opozycji. https://www.tvp.info/37180281/tvp-info-w-marszu-wolnosci-wzielo-udzial-11-200-osob-obliczenia-na-podstawie-zapisu-wideo

  • O jaką wolność im chodzi ? – dziwię się, bo naprawdę nie wiem. Robią co chcą, mówią co chcą, wyjeżdżają gdzie chcą… O co im chodzi ?
  • Przeczesał się diabeł i myśli, że mu wolno.
  • Zwyciężą ?
  • W swojej łazience.
  • Hmm…. Widzę jak łamią sobie zęby gryząc … – Piotr się zamyślił.
  • Ciekawe masz te wizje… – uspokoiłam się.

Przygotowywałam tekst na blog, w którym pisałam o Emaus.

ŁK; 28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. 29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. 30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» 

Ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego Jezus nie został przez dwóch Jego uczniów rozpoznany od razu. 

  • Jezus nie chciał być rozpoznany ?
  • Nie przyszła odpowiedź na to pytanie – … a pytałam już kilka razy.
  • A dasz ? – Piotr naciska.
  • A ty drugi taki ? – … dociekliwy.
  • ……. – westchnęłam. Może się dowiem, a może nie.
  • Homiel, za sny też jesteśmy rozliczani ? Przecież nie panujemy nad swoimi snami.
  • On tak, ty nie.
  • Dlaczego ?
  • To on miał pobrudzone skrzydła, nie ty.
Kolejna wizja, którą Piotr sobie przypomniał. Dziwny anioł z białymi, małymi rogami i białymi skrzydłami, na których były czarne plamy…. uderzał głową w krzyż. 
- To jakiś mieszaniec? 
- Jak mieszaniec to na korepetycje. 
Piotr zobaczył natychmiast jak ktoś leci w dół, jakby spadał z samolotu. Jeśli taki ktoś ma przejść naukę, to raczej nie spadał do piekła, spadał na ziemię. To życie na ziemi jest poligonem i najlepszym miejscem do szybkiej nauki. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/11/1960/
  • Kurcze, ciężko żyć, gdy ma się świadomość jak to wszystko działa. Trzeba uważać na myśli, na sny, na słowa, na czyny… – mówię w zamyśleniu.
  • Człowiek czystego serca nie musi…… się tym martwić.


Dopisane 24. 01. 2019 r.

  • To on miał pobrudzone skrzydła, nie tywspomniana wizja brzmiała dokładnie tak (moje oryginalne zapiski);

Nie umieszczałam jej pierwotnie na blogu, ponieważ też jej nie rozumiałam. Teraz mogę powiedzieć coś istotnego. To nie są do końca wizje, wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Dzisiaj już wiem, że to co Piotr widzi i dotyczy Nieba, to jest przywracana jego pamięć. Większość „niebiańskich” wizji, które ma, to zdarzenia, które były.


  • Nie przyszła odpowiedź na to pytanie  – … ale nadejdzie. 

  • Przeczesał się diabeł i myśli, że mu wolno – pozwolę sobie na prywatną refleksję. W rozmowach z ludźmi, czy to w sklepie, czy w towarzystwie często spotykam się ze stwierdzeniem; nienawidzę / nie lubię PIS. Kiedy zadaję proste pytanie dlaczego? Nikt nie jest w stanie mi odpowiedzieć. To jest przedziwne, ponieważ kiedy zadaję to pytanie dana osoba zamyśla się na chwile szukając w głowie odpowiedzi i w końcu nie odpowiada. Kiedy wymieniam zmiany, które zostały wprowadzone, czyli począwszy od 500+, zakaz sprzedaży polskiej ziemi, zmiany w szkolnictwie, emeryturach itd. Każdy kiwa głową, że to dobrze i wtedy pytam jeszcze raz; to o co panu/pani chodzi? Też nie są w stanie na to odpowiedzieć. Kiedy pytam o co chodzi z konstytucją… to milczą. Ma się takie wrażenie, że większość z nich żyje w jakimś amoku. 

Jednak kiedy spojrzymy na ten konflikt polsko – polski z zupełnie innej perspektywy, z perspektywy Nieba nic już nie będzie takie dziwne.