Rozprawa nad tym światem rozpoczęła się, kiedy otworzyły się wrota.

22. 05. 17 r. Warszawa.

Nie zaskoczyła nas dzisiaj informacja, że w skutek komplikacji po operacji wszczepienia bypassów zmarł Zbigniew Wodecki. Piotr to przewidział. Pokazywano w TVP skróty kilku wywiadów udzielonych przez Wodeckiego na przestrzeni lat.

  • Patrzę na niego i widzę, jakie ja miałem szczęście – Piotr zasmucony, bo wśród wielu polskich artystów Wodeckiego stawiał na czele listy.
  • Miałeś szczęście ?
  • Co to znaczy szczęście ?
  • To przyjaźń z Bogiem.
  • Każdy może liczyć na taką przyjaźń ? – pytam.
  • Zadajesz trudne pytania – Piotr się przestraszył, że znowu zaczynam wiercić dziurę w brzuchu.
  • Piotr jest na placówce.
  • A Ojciec dał ludziom Siebie.

W jednym z wywiadów Wodecki powiedział naprawdę coś wzruszającego.

Udało mi się parę rzeczy dobrych zrobić, staram się po prostu pomagać ludziom, kiedy tylko mogę. Może też trochę ze względów egoistycznych ? Chcę iść do Nieba. 

  • Chce iść do Nieba … Kto by nie chciał ? – Piotr rozbrajająco szczerze.
  • Pójdzie ? – pytam.
  • I powiadam ci, że marzenie się jego spełni.

Piotr zamyślił się … Nie muszę pytać, bo widać to na jego twarzy, o czym myśli. Jakie plecy trzeba mieć u Ojca, by przeżyć. Wodecki przeszedł operację serca i miał powikłania. Piotr podobnie i żyje.

  • Nie zasłużyłem na takie życie.
  • Nie wiesz, na co zasłużyłeś.

Czytam Piotrowi na głos kolejny fragment z książki „Świadectwo”.

  • Jezus tu mówi, bądź hojna, a Maryja spytała ciebie … Dlaczego jesteś taki skąpy ?… Pamiętasz ?
  • ………
  • Kiedy czytam Lenczewską, to stwierdzam, że my się nie nadajemy do takiego zadania. Oni są tacy czyści, a my takie … mopsy – przyszło mi to  do głowy widząc jak siedzimy rozwaleni na sofie.
  • Po to ci ta fala potrzebna, żeby nie był takim mopsem.
  • Jeśli ta fala była mała, a dotyczyła mojego serca, to druga, taka wielka … – i zrobił oczy okrągłe …
  • Co to będzie ?
  • Co to będzie, co to będzie .. Będzie to, co ma być.
  • Czy Ojciec ciągle mnie słucha ?
  • Nie znasz ani minuty, ani godziny.
  • ……… – widzę, że nie zdaje sobie sprawy, że właśnie z Nim rozmawia.


23. 05. 17 r. Warszawa.

  • Podczas komunii zacząłem ich przepraszać za to, że taki jestem … I wiesz co usłyszałem ? – Piotr opowiada na kawie.
  • Nie rozprawiaj o sobie.
  • Rozprawiaj o Nas, kiedy Nas przyjmujesz.
  • …. Wiesz jak się poczułem ? Jakbym dostał reprymendę. Poczułem siłę tych słów, to było mocne i dało mi w pięty … A potem pokazali mi fajną rzecz. Jak w kinie niemym puszczono mi film. Taśma się przesuwała i zmieniały się na ścianie obrazy … Zobaczyłem jak Ojciec usypuje na drodze piasek, potem zabiera ten piasek. Usypuje pagórek i zaraz go zabiera i tak kilka razy …
  • Aaa …. Czyli przeszkody i brak przeszkód ! Wszystko co się dzieje w twoim życiu masz od Ojca ! – dokonuję odkrycia. Świetna i prosta wizualizacja.

  • Nie inaczej.
  • Wszystko, co ci daję, jest ode Mnie.

Wieczorem wróciliśmy do tej wizji.

  • Jeśli wszystko masz od Ojca, to te twoje zakłady są śmieszne. Myślisz, że wygrasz ?
  • To nie znaczy, że nie obowiązują.
  • Nie słyszałeś bene ?!

Piotr był pod wrażeniem i nie zauważył, że z Ojcem rozmawia. Nie wyprowadzałam go z błędu, ponieważ byłam pewna, że nasza rozmowa wtedy skończy się szybciej, niż zaczęła.

  • Homiel mówi, że …
  • Rozprawa nad tym światem rozpoczęła się, kiedy otworzyły się wrota.
  • Ona już trwa.
  • Aha ….  – tyle mogłam wykrztusić. Nie spodziewałam się tego. 
  • Pierwsza fala trochę mnie zmieniła, ale znowu zacząłem pływać, znowu jestem taki sam. Druga fala zmieni mnie tak, że wyrzuci na ląd, ludzi widziałem jako negatyw … – Piotr myśli głośno …
  • Przywołuję cię do służby !
  • Odnowię ci pamięć i zaczniesz być tym, kim jesteś naprawdę.
  • Dasz się ponieść fali.
  • ……… – słuchamy w milczeniu.
  • Ta fala jest częściowo dla ciebie – zwraca się Ojciec do mnie.
  • Dokończysz książeczkę.
  • ???
  • Zobaczyłem książkę i wychodzącą z niej iskrę, światło … Masz ją doszlifować, wydasz najpierw w dwóch językach, angielskim i włoskim … – Piotr mówił jak natchniony – … Aby trafiła do źródła.

  • Kościół nigdy tego nie uzna – stwierdzam pewnie.
  • Ocenzuruje, a przecież to prawda.
  • ………. – to było tak niezwykłe, że zamilkłam, ale rozkaz to rozkaz.
  • Coraz bardziej czuję Wasz świat – Piotr.
  • Wasz ? Twój świat !

Zapadła cisza, na długo. Z letargu wybudził nas wywiad z pewnym politykiem.

  • Ciekawe gdzie on trafi – pytam słuchając ile ma pychy w sobie.
  • Nosi w klapie to, czemu zaprzecza.
  • Władza zaślepia. Nie jest moim ulubieńcem. Not my favorite person.
  • Dlaczego po angielsku ?
  • Bo lubię.
  • … Czuję się staro, czas się stąd zwijać – Piotr ni stąd, ni zowąd.
  • Coś ty ! Musisz jeszcze wielu przekonać.
  • Nie da się, nie wszyscy zostaną przekonani.
  • I co z pozostałymi ? Anihilować ?

Poczułam w tym ironię. Dałam nura do internetu. Anihilować – unicestwić.

  • No dobrze … Jak nie anihilować, to co ?
  • ………. – nie odpowiedział.


24. 05. 17 r. Warszawa.

Wieczorem rozmawiamy m.in. o NIP …

  • Strasznie długo to trwa …
  • Będzie tak niespodziewane, jak dzisiejsza komunia.
  • ……… – Piotr musiał mi wytłumaczyć o co chodzi.
  • Było sporo ludzi tym razem, więc do komunii służyli dwaj księża. Zaczęli z dwóch stron jednocześnie, z prawej i lewej. Stanąłem tak dziwnie, że okazało się, iż byłem ostatni w kolejce. Jak już zostałem sam, obaj podeszli do mnie z opłatkiem. Jednocześnie wyciągnęli hostię, a wygrał ten, który był biskupem.
  • ……… – uśmiechnęłam się widząc w wyobraźni tą scenę.

Piotr zaczął opowiadać o Ojcu, o Jego oczach, o brodzie, o wspólnych spacerach po zielonej trawie, mógłby opowiadać tak nieustannie, a ponieważ robi to w uroczy sposób, słucha się cudownie.

  • Bóg ma aksamitną skórę, nie musiałby tutaj używać kremów … Nie wiem jak to opisać … To dojrzała twarz, ale nie stara. On wszystko wie … Nie wiem jak to robi …- opowiada głęboko szczerze.
  • No jakoś to robię.
  • …….. – wiedząc, że nas słucha bałam się odezwać, ale Piotr ciągnął dalej …
  • Pan Bóg budzi respekt przez to, że wszystko wie. Wszystkie moje zagrania, numery … Ja się boję Boga, bo to poczułem. Jakby mi przyłożył pasem, to bym poleciał na drugi koniec wszechświata …
  • To co tobą rządzi ? Strach, czy miłość ?
  • Miłość.
  • Nie powinieneś się bać.
  • Jak ktoś kocha, to się nie boi – mówię za Piotra.
  • Mimo to, nie potrafiłbym spojrzeć Mu prosto w Oczy. Jestem zbyt brudny.

Piotr wyszedł na balkon. Zapatrzył się w lecący bardzo wysoko samolot.

  • Ojcze, jesteś tam gdzieś ?
  • Po co szukasz Mnie tak daleko  ?
  • Jestem koło ciebie.



Dopisane 15. 01. 2018 r.

  • Piotr jest na placówce. A Ojciec dał ludziom Siebie – placówka 1. teren będący miejscem stacjonowania wojsk obronnych, a także: część wojsk przeznaczona do ubezpieczenia innych oddziałów na postoju; 2. zakład, instytucja pełniąca rolę przedstawicielstwa handlowego, dyplomatycznego lub innego ośrodka publicznego.

Ojciec mówiąc, że jest na placówce chciał dać do zrozumienia, że jest Jego wysłannikiem i przedstawicielem.