Miłując Mego Syna miłujesz Mnie.

04. 06. 15 r. Warszawa.

Mam na karku prawdziwego anioła, a w ogóle się nie uczę. Powinnam mieć do ludzi znacznie więcej cierpliwości niż ktokolwiek inny, ale czasami jej mi brak. Mam w otoczeniu osobę, która tak mnie wkurza swoją głupotą i ignorancją, że niestety mam ochotę walnąć ją w łeb.  Homiel mówi …

  • Pobożnie westchnij nad jej duszą. 
  • A nie można raz inaczej ? Tak bardziej po „człowieczemu” ? – zażartowałam.


Od wielu lat raz w roku jeździmy do Kazimierza Dolnego, ale dopiero dzisiaj w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl odkryliśmy małą kapliczkę z wielkim obrazem Chrystusa. Uklękliśmy przed Nim, ale na chwilę zaledwie, ponieważ nagle do kapliczki wpadła młoda dziewczyna. Nie patrząc na nas rzuciła w kąt swój plecak i nie klęknęła, ale z impetem padła przed Nim na kolana tak, że ewidentnie było widać, iż czuje się tutaj jak u siebie. Nie wzburzyło nas to, ale lekko rozbawiło. Kilka minut w trójkę klęczeliśmy przed Chrystusem w ciszy. Było to niezwykłe. Wstaliśmy jednak, by mogła pomodlić się sama.

  • Ona miała jakieś sprawy do Jezusa – szepnął Piotr wychodząc z kapliczki. 
  • Jest chora. Jezus przywitał nas, ale powiedział, że teraz musi ją wysłuchać, to Jego podopieczna. Czekał na to spotkanie.

Dziewczyna była zdumiewająca. Wpadła tam jakby Go również widziała i z Nim rozmawiała. Wpadła jak do siebie ! Musiała być tutaj nie pierwszy raz.


Wracając z powrotem do Warszawy Piotr niespodziewanie skręcił w kierunku naszego kościoła, tzn. katedry na Pradze.

  • Jezus mówi, że czeka na nas – zaskoczył mnie zupełnie.
  • Przecież już się „widzieliśmy” – … pomyślałam. 
  • No to jedziemy – powiedziałam z nadzieją, że coś się wydarzy.

Byliśmy zupełnie sami. Cisza, półmrok i magiczna atmosfera. Piotr klęcząc przymknął oczy i tylko kiwał głową, jakby kogoś słuchał. Odezwał się dopiero po wyjściu.

  • Objął nas za głowy i powiedział … 
  • Nie bój się wrogów i przeciwników, wkrótce blaskiem swym oślepisz ich.
  • Prowadź ludzi Moich, jak Ja ciebie prowadzę.
  • A kiedy przyjdzie pora, wezwę cię do Domu Swego.
  • W chwili mojej śmierci wezwij mnie do siebie, abym z wszystkimi świętymi chwalił Cię – Piotr zacytował słowa modlitwy, które akurat przyszły mu do głowy, tak był zaskoczony. 
  • W chwili twojej śmierci nie trafisz do Mnie, ale do Ojca Mego.
  • Tak jak zostało to zapisane przed wszystkimi wiekami.

Po tak mocnych słowach powinniśmy milczeć w zadumie przez tydzień, ale ja oczywiście zaczęłam się zastanawiać co znaczy „Przed wszystkim wiekami” … Czyli, zanim wszystko się zaczęło ? Koronka tkana wieki temu, by mogła się zrealizować dzisiaj ? Poczułam naszą małość w obliczu Ich wielkości, jak pyłek przy wszechobszernym kosmosie.

Prowadź ludzi Moich od razu przypomniałam sobie niedawną sytuację z firmy. Żona jednego z pracowników poprosiła Piotra o modlitwę za swoją kuzynkę, która nie może zajść w ciążę. Skąd przyszło jej to do głowy ? W każdym razie pracownik podszedł do Piotra i przekazał jej prośbę.

  • Panie, a co ja mam z tym wspólnego, ja mam je zrobić ?! – spytał Piotr zupełnie zaskoczony. 
  • No nie … Ale szefie, pan to może … Może się pan wstawić za nią na Górze ?

Kiedy to mówił, Piotr zobaczył tę dziewczynę, nawet ją opisał.

  • Mała, szczupła, ma pryszcze na twarzy ?
  • …….. – pracownik tylko przytaknął z rozdziawioną miną.
  • Zobaczyłem jej łono, które było bardzo ściśnięte – powiedział mi później. 

Doradził pracownikowi, by pojechała z mężem gdzieś poza miasto i na luzie zaczęli się starać o dziecko, bo według niego problem był stresowy, a nie … techniczny. Bardzo jestem ciekawa, czy coś z tego wyjdzie.


Podczas oglądania „Pasji” znowu pociekły nam łzy i wtedy Piotr usłyszał;

OTO SYN MÓJ. TWOJA ŁZA JEST MIŁOŚCIĄ DO MOJEGO SYNA.

MIŁUJĄC MEGO SYNA MIŁUJESZ MNIE. 

https://youtu.be/cNUiHudgvGk 



05. 06. 15 r. Warszawa. 

Odbyliśmy ciekawą rozmowę. Niedawno w Izraelu odkryto cylindryczną pieczęć, która liczy 5000 tys lat. http://www.biblicalarchaeology.org/daily/ancient-cultures/daily-life-and-practice/does-a-cylinder-seal-impression-depict-the-oldest-musical-scene-in-israel/

Jednakże nie o pieczęć tu chodzi. 5000 lat … To wielki kawał czasu, wiele pokoleń, wiele wydarzeń, ale jakby się nad tym głębiej zastanowić to dopiero mniej więcej ostatnie 150 – 200 lat to faktyczny rozwój technologiczny. Ostatnie 30 – 40 lat to już superekspres w rozwoju techniki. Co myśmy robili przez te kilka tysięcy lat ? Przecież to niemożliwe, żeby człowiek kiedyś był mniej mądry niż jest obecnie ? Spytałam się Homiela, dlaczego tak gwałtownie człowiek rozwinął się technologicznie w ostatnim wieku ? Odpowiedział tak zaskakująco, że spojrzeliśmy się na siebie gwałtownie …

Końcowe odliczanie, czy ostateczne odliczanie… Ale przed czym ? Przypomniałam sobie wtedy naszą rozmowę sprzed kilku miesięcy, kiedy to spytałam wprost, czy ludzie będą kiedyś odwiedzać inne planety, badać, kolonizować, itd.

  • Nie zdążą. Celem człowieka jest nauka tutaj.

Wtedy znowu przypomniałam sobie inną rozmowę, podczas której powiedział, że ludzkość żyje w cyklach. Jeden się zamyka, drugi otwiera. Podsumowując tych kilka rzuconych niby przypadkowo słów nie ulega wątpliwości, że coś się wydarzy, pytanie tylko kiedy …

  • Czy stanie się to za naszego życia ?
  • To was nie dotyczy.
  • Piekło, które rozpęta się na Ziemi, nie dotknie was.
  • A nasze dzieci ?
  • Będą bezpieczne. 

Trochę nam ulżyło … Tylko trochę…




Dopisane 04. 09. 2016 r.

Nie jesteśmy bogatsi o informacje co do przyszłości tej planety, ale jesteśmy bogatsi o wiedzę dotyczące jej przeszłości. Ciągle odkrywa się coś nowego, nieoczekiwanego i zastanawiającego, co burzy znany porządek historyczny. Na przykład ciągle odkrywana bośniacka piramida, której w ogóle nie powinno być… http://www.perunica.ru/arxeologia/996-piramidy-v-bosnii.htm

  • Piekło, które rozpęta się na ziemi… – armagedon ?


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ten świat musi się skończyć.

24. 05. 15 r. Warszawa. 

Wczoraj była Eurowizja. Kiedyś dało się to jeszcze oglądać. Teraz, jak mówi Piotr, „na trzeźwo” już się nie da. Jakaś „kobieta” z brodą, całujący się faceci na widowni … Istne szaleństwo wolności … Dodatkowo dopadła nas dzisiaj informacja z Irlandii o legalizacji małżeństw par homoseksualnych i jeszcze inna całkowicie przygnębiająca o znacznie cięższej wagi;
Uzbrojeni napastnicy porwali 21 maja ks. Jacquesa Mourada z klasztoru św. Eliasza w Al-Qaryatayn, ponad 100 km od Palmyry w Syrii. Dzień wcześniej syryjski duchowny rozesłał wiadomość: „Ekstremiści z Państwa Islamskiego zbliżają się do naszego miasta. W Palmyrze zabili wielu ludzi, ucinając im głowy. Proszę, módlcie się za nas”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/porwany … nas/vmctwv

Zaczęliśmy wszystko to razem analizować i wyłonił się obraz jak z „Sodomy i Gomory.” Ciekawe co na to Homiel … 

  • Ten świat musi się skończyć.
  • Czy ktoś pamięta krew Chrystusa ?
  • Krzyczą swoje prawa, ale nie pamiętają o przykazaniach Boga Ojca.
  • Żyją jakby nic nie było.
  • Co znaczy skończy ?
  • Przyjmij to słowo dosłownie.
  • To znaczy ?
  • Nie będzie trwał w tej postaci.
  • Kiedy ?
  • Koronka.

Aha…! Na Górze pracują nad tym, by świat jaki znamy, się skończył. Nie chodzi o całkowitą zagładę ludzkości, ale o zaplanowanie takich wydarzeń, które przywrócą oczekiwany przez Boga porządek. No i pytanie, co musiałoby się stać, by człowiek się obudził ? Cofam się w pamięci do historii świata i uświadamiam sobie szybko, że lekko nie będzie, bo tylko w przypadku fizycznego zagrożenia człowiek jest zdolny do wielkich rzeczy. Człowiek dostrzega co ma, kiedy to traci … Stara, niezmienna prawda … A wtedy „jak trwoga to do Boga”.


Piotr rozmawiał z Homielem o biznesie … 

  • Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii.
  • A Ja na cudach wypalił natychmiast Homiel.

Popłakałam się ze śmiechu. Od razu pokazał kto tu naprawdę rządzi. Choćby nie wiem, jak było źle, czy dobrze, wystarczy jedno małe kiwnięcie niebiańskiego palca, a wszystko może się zmienić.


  • Patrz, ludzie odchodzą, umierają – Piotr powiedział, kiedy przejeżdżaliśmy koło cmentarza.
  • Nie odchodzą, ale przechodzą – sprostował Homiel.
  • Ciągle nas słuchasz ?
  • Nieustannie.
  • Naprawdę mamy przerąbane – szepnął z rezygnacją Piotr.

Powiedział to po raz chyba dziesiąty, gdyż za każdym razem, kiedy sobie to uświadamia, wzdycha z rezygnacją. 

  •  Za dużo w was zwątpienia, wiara niepełna. 
  • Co będzie dalej ?
  • W cierpliwości twój sukces, nie trać wiary.
  • Nawet nie wiesz, ile robimy, abyś wrócił do Domu.


29. 05. 15 r. Warszawa. 

Obserwując zachowanie niektórych osób na forum zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie nie wierzą ?

  • Czym jest wiara ?
  • Wiara jest ciszą.
  • Dlaczego milczą ci, co wierzą ?
  • Bo to do cichych należy Królestwo Niebieskie.
  • Nie przejmuj się – pocieszał mnie po swojemu … 
  • Jeszcze wiele wody upłynie w rzece, zanim małe światełko pojawi się w ich głowach.
  • …….
  • To amfora
  • …. Zobaczyłem przed oczami amforę i lejący się olej.
  • Dlaczego olej ?
  • … Woda jest czysta, a olej idzie do głowy .
  • Im bardziej atakują ciebie, tym bliżej jesteś Chrystusa.
  • …….. – zadumaliśmy się w sobie.
  • Chrystus traktuje ciebie jak dom, mieszka w tobie.
  • Jesteś kluczem do wielu drzwiskierował swoje słowa do Piotra.

woda jest czysta, a olej idzie do głowy – początkowo nie wiedziałam o co Mu chodzi, ale z tyłu głowy czułam, że już to gdzieś słyszałam. Nadano mi imię na część bohaterki „Potopu”, taki kaprys miał mój tatuś. I w Potopie odbywa się świetna rozmowa o mądrości Zagłoby; – Bodajże waszą mość! – rzekł jeden z pułkowników. – Toż w brzuchu oleju przybywa, nie w głowie. – Est modus in rebus! (Umiar we wszystkim jest ) – rzecze na to Zagłoba – trzeba co najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję.

220px-Amfory




Dopisane 02. 09. 2016 r.

  • Czy ktoś pamięta krew Chrystusa ? – oczywiście nie chodzi o dosłowną krew, ale symbolikę Jego śmierci, śmierci, która była odkupieniem za nasze grzechy. My nie tylko nie pamiętamy, większość jeśli nawet pamięta, to nie rozumie.

  • Krzyczą swoje prawa, ale nie pamiętają o przykazaniach Boga Ojca, żyją jakby nic nie było – jakby nie było piekła, a ono jest tak realne i tak blisko.

  • Ten świat musi się skończyć – brzmi ostatecznie. Jakby było to postanowione. Piszę ten tekst oglądając kątem oka kłótnię w warszawskiej radzie miasta dot. nieprawidłowości przy re- i prywatyzacji nieruchomości. Trudno tu mówić o debacie, ale raczej o zapalczywej kłótni, która pewnie do niczego nie doprowadzi.

Kłócą się o te domy, a przecież będą się składać jak klocki – powiedział nagle Homiel.  Powiało grozą. Od razu burza w mózgu z jakich to przyczyn mogą domy składać się jak klocki?

bKMktkpTURBXy8yODc2Y2JlM2Q4NjJkOGJjMDY0M2ZmZDNkZThkZDI0Zi5qcGeSlQMBzQEozQsFzQYykwXNAyDNAcI

Zburzone miasto w Syrii.


  • Bo to do cichych należy Królestwo Niebieskie – Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. ” Wniknijmy w te słowa. Jeśli zrozumiemy słowa Chrystusa, to odkryjemy, że, wbrew obiegowym opiniom prawdziwa siła, najwyższa moc – jest w łagodności i cichości. Nie silni, nie zarozumiali, ale cisi posiądą ziemię. Łagodni mają moc nieporównywalną z żadną inną – mają moc Bożą. Aby zrozumieć znaczenie słowa „cisi ” w sensie, w jakim użył go Chrystus, musimy zwrócić się do tego samego źródła, autorem którego jest sam Bóg, to jest do Pisma Świętego. Jezus Chrystus w swoich wypowiedziach zawsze powoływał się na to, co mówią Pisma. W tym przypadku doskonałym komentarzem słowa „cichy” będzie 37 Psalm, który opisuje człowieka łagodnego. Po pierwsze, człowiek cichy nie gniewa się na niegodziwych, na tych , którzy knują złe zamiary, nie zazdrości tym, którzy czynią nieprawość, nie jest zapalczywy. On zawsze ufa i zdaje się w milczeniu na Pana, powierza Mu swoją drogę, pokłada w Nim nadzieję. http://ha-nocri-goel.blog.onet.pl/2012/03/25/blogoslawieni-cisi-albowiem-oni-posiada-ziemie/

  • Chrystus traktuje ciebie jak dom, mieszka w tobie. Jesteś kluczem do wielu drzwi –

Niezależnie od wyznania i od tego, co dana osoba robi, Bóg w niej mieszka. Święty Jan od Krzyża, również nie bacząc na inkwizycję, mówił, że Bóg mieszka w każdym z nas. Boga należy szukać w swoim wnętrzu. Łaską Boga, łaską Jezusa jest to, że się czasami objawia poszczególnym osobom. Święta Teresa dodaje bez ogródek: „Nie musisz się tak wydzierać na modlitwie, Bóg cię słyszy”. Zarówno święta Teresa, jak i święty Jan podają wiele wskazówek, jak dojść do Boga. Święta Teresa, której celność sformułowań cenił sobie coraz bardziej, stwierdza: „Diabeł niczego się tak nie boi, jak modlitwy wewnętrznej”. I wielokrotnie podkreśla, że jest wdzięczna Jezusowi, który jej objaśnił ten rodzaj modlitwy. Święta Teresa, którą coraz bardziej lubił, wali prosto z mostu: „Jeżeli w twojej duszy mieszka Bóg, to mieszka również w tobie Jezus, mieszka także w tobie cała boska świta”. http://www.katolik.pl/wzgorze-pana-boga,779,812,cz.html?idr

Duch Święty.

20. 05. 15 r. Warszawa.

Piszę o Niebie na forum i za każdym razem łapię się na tym, czy w ogóle jest sens to robić. To jak rozwalanie ściany łyżeczką.

  • Osiągniesz więcej niż się spodziewasz – powiedział do mnie wieczorem.
  • Co miał na myśli ? – pytam się Piotra.
  • Nie wiem.
  • … Ale nie chodzi przecież o sprawy materialne …
  • Homiel mówi, że jesteś jak detektyw…. – w przeciwieństwie do Piotra, który przyjmuje wszystko jak leci bez zagłębiania się w istotę rzeczy.
  • A co jest lepsze … Pytać i sprawdzać, czy milczeć ?
  • Dwie różne osobowości.
  • Homiel nie lubi, kiedy pytam ?
  • Chodzi nie o to, co lubię, ale o to, co mogę.
  • Homiel pewnie mógłby więcej, ale nie chce – podsumował Piotr. 
  • Nie masz racji.
  • Homiel, jesteś strategiem ?
  • Jestem Homiel.

No… nie pogadasz. Kontroluje wszystko co się dzieje i co przekazuje. To wielki strateg.



21. 05. 15 r. Warszawa.

Po doświadczeniu związanym z fotografowaniem gołębia i Chrystusa często mnie korci, by w tej katedrze robić więcej zdjęć. Dzisiaj zrobiłam ich parę, ale nic się nie pokazało, mimo że Piotr zobaczył coś wspaniałego. Na ramionach wiszącego Jezusa zobaczył oparte ręce starszego mężczyzny o bujnej czuprynie i bujnej brodzie, a nad jego głową złotego gołębia. Trwało to dosyć długo. Myślę, że zobaczył Świętą Trójcę.

1

Albrecht Dürer (Adoracja Trójcy Świętej 1511 r.)

  • To był Bóg ?
  • Ja nie wiem, ja nie chcę używać takich słów, ja się boję.
  • Nie bój się tego, czego jesteś pewny.
  • Któżby trzymał tak Syna ?
  • Tylko Ojciec.
  • ???!!!
  • Ciekawe … Dlaczego nam się to dzieje, tobie zwłaszcza ?- pytam. 
  • Nie wiem, to jest wyróżnienie, na które nie zasługuję, ja nawet patrzeniem skalam ten obraz, to świętość przecież, a ja nie jestem czysty.
  • Ty nie decydujesz co widzisz, a czego nie.
  • Nie ty oceniaj siebie, kiedy inni będą cię oceniać.

To po raz drugi lub kolejny, kiedy Piotr widział nad krzyżem gołębia, a właściwie gołębicę. Za pierwszym razem od początku Piotr twierdził, że to właśnie samiczka.

GOŁĄB

  • Dlaczego uważasz, że to gołębica ? – spytałam próbując zrozumieć.
  • Bo była gruba, puchata… Od razu wiedziałem, że to „ona” – rozbawił mnie tym wyjaśnieniem.

Kilka miesięcy temu Piotr miał ciekawą wizję …

  • Zobaczyłem obraz mężczyzny trzymającego gniazdo, a w gnieździe ptaka pilnującego małe pisklaki.

Nie zrozumiałam tego przekazu. Jednak dzisiaj szukając informacji dot. Ducha Świętego znalazłam bardzo ciekawe wyjaśnienie;
Źródło przedstawiania Ducha Świętego jako gołębicy jest oczywiste – to ewangeliczne opisy sceny chrztu Chrystusa w Jordanie. Trzeba jednak zwrócić uwagę na pewien bardzo znaczący szczegół. Otóż Ewangelie nie mówią, że Duch zstąpił na Jezusa jako gołębica, ale konsekwentnie porównują Go do gołębicy, a dokładniej nie Jego Samego, tylko Jego zstąpienie: Wtedy otworzyło się Mu niebo i zobaczył Ducha Bożego, który zstępował na Niego jakby gołębica (Mt 3, 16); ujrzał niebo otwarte i Ducha, który zstępował na Niego jakby gołębica (Mk 1, 10); Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej jakby gołębica(Łk 3,22); Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jakby gołębica i pozostał na Nim (J 1, 32).

W zdaniu: Duch Boży unosił się nad wodami, czasownik unosił się jest pochodzi od rdzenia rahap – krążyć, szybować, unosić się, który również w innych miejscach Pisma ma wybitnie ,,ptasie konotacje”[5]. Najważniejszy jednak wydaje się ów sposób poruszania: unoszenie się nad gniazdem i pisklętami, bez dotykania ich. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to metafora pozwalająca na jednoczesne wyrażenie transcendencji mocy Bożej w stosunku do świata oraz ich wzajemnego związku. Gołębica unosi się nad własnym gniazdem i pisklętami, nie dotyka ich, ale jest to jej gniazdo i jej pisklęta.

Jeśli przez taki pryzmat spojrzymy na obraz chrztu Chrystusa, to zobaczymy, że w tym wydarzeniu Duch jak gdyby rezygnuje ze swojej transcendencji. Wraz z przyjściem Jezusa, Boga-Człowieka, gołębica może spocząć na gnieździe. Na mocy Wcielenia chrzest sprawia, że człowiek staje się mieszkaniem Ducha.
http://www.liturgia.pl/blogi/Tomasz-Dek … ebica.html

Bóg (mężczyzna) trzyma gniazdo, stworzył świat, stworzył człowieka, ale gniazdem opiekuje się Gołębica – Duch święty. Razem stanowią Jedność.

Mój znajomy poprosił mnie w ubiegłym roku, bym spytała Homiela dlaczego Ich świat ma ustrój patriarchalny ? Świetne pytanie, które zbiło mnie wtedy z tropu. No właśnie dlaczego ? Myślę, że tutaj ma odpowiedź. Stwórca ma i pierwiastek męski i żeński. Jest Wszystkim.



Dopisane 30. 08. 2016 r.

Nie mam wątpliwości, że Piotr widział to co widział. Szukając w internecie odpowiedniego obrazu, który mógłby tę wizję odzwierciedlić, zauważyłam pewną dziwną prawidłowość.

2

Większość obrazów dot. Trójcy Świętej pokazuje gołębicę między Jezusem a Ojcem, a nie jak u Piotra i w obrazie Albrechta Dürera górującego nad białą głową Ojca i poniżej samego Chrystusa. Poza tym na obrazach, a nawet w tekstach znalezionych w internecie bardzo trudno znaleźć odniesienie do złotego gołębia. Dlaczego ?

W mozaikach wczesnochrześcijańskich katakumb gołąb był symbolem duszy – gołębie pijące z naczynia, źródła pamięci, symbolizowały dusze karmiące się zdrową nauką Kościoła. Nowotestamentowy wzorzec ikonograficzny Ducha Świętego związany jest z cytowanym już fragmentem chrztu Jezusa w Jordanie. W malarskich przedstawieniach chrztu Chrystusa w Jordanie, w scenach Zwiastowania i Zesłania Ducha Świętego, Trzecia Osoba Boska ukazywana jest zawsze w postaci białej gołębicy. Miało to podkreślić Jego miłość do człowieka, delikatność i prostotę, z jaką przychodzi, a także niewinność posłańca Bożego, który prowadzi nas do jedności z Bogiem za sprawą Syna Bożego. Gołąb uosabia owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.

Już w XVI w., także w przedstawieniach Trójcy Świętej, Duch Święty był ukazywany wyłącznie jako gołębica – i to zarówno w sztuce Kościoła łacińskiego, jak i w ikonach wschodniochrześcijańskich. Bóg Ojciec i Syn Boży siedzą obok siebie na tronach, a nad nimi unosi się Duch Święty. Inny rodzaj przedstawienia to ikony, na których Bóg Ojciec siedzi na tronie, na tle Jego szaty namalowany jest siedzący Syn Boży jako chłopiec, który z kolei prezentuje białą gołębicę z rozpostartymi skrzydłami – Ducha Świętego.

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2010/Przewodnik-Katolicki-21-2010/Kultura/Biala-golebica.aspx

Spytałam Homiela.

  • Dlaczego Piotr widział Gołębia (Ducha Świętego) nad głową Ojca, a w większości obrazów przedstawia się Go w innym układzie ?
  • Przekaz dla niedowiarka, żebyś wiedziała od Kogo pochodzi.
  • Wszystkie są ważne – uśmiechnęłam się słysząc słowo niedowiarek, bo to oczywiście o mnie. Ja niestety, ciągle nie dowierzam słowom Piotra, ciągle muszę sprawdzać.
  • Co znaczy złoty gołąb, a co biały ?
  • Biały … czystość.
  • Złoty, kiedy oddają Mu cześć, kiedy odbiera to, co Mu należne, a przypominam, że Duch działa na Ziemi, jest ciągle wśród was.

Kiedy Duch Święty jest wśród Nas, to i sam Bóg Ojciec kroczy wśród nas …

MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

18. 05. 15 r. Warszawa.  

Rozmawialiśmy o „koronce” jaką przygotowali Homiel-e usuwając z naszej drogi Magdę, byłą wspólniczkę Piotra. Słowo „usunięcie” może wydawać się dość niefortunne. Oni po prostu ułożyli taką koronkę, dzięki której doprowadzili do tego, że sama zrezygnowała. To była absolutnie mistrzowska koronkowa robota wymagająca długiego czasu do zrealizowania.

http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

  • Na tym polega nasza praca.
  • Ale dlaczego trwało to tak długo ?
  • By nie zagnieździło się Zło.

By nie zagnieździło się zło…. ? Zastanowiły mnie te słowa. Cofnęłam się w czasie i szybko przeanalizowałam całą sytuację jeszcze raz. Piotr chcąc pozbyć się wspólniczki wpadał na różne pomysły; wariant 1) na te zgodne z prawem. Wariant 2) niezgodne z prawem i pewnie niezgodne z duchem… chrześcijaństwa niestety. Wariant 3) ostatecznie zdał się na Homiela, postanowił cierpliwie czekać.

Gdyby zdecydował się na wariant 2 … zagnieździłoby się Zło, czyli dokładnie to, z czym walczymy od wielu lat. Nie możemy walczyć tą samą bronią jaką walczy Zło. Nie możemy złem odpłacać Złu, stajemy się wtedy tacy jak On. Nie tędy droga. Ciekawy fragment z listu do Rzymian;

17 Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!4 18Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! 19 Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem5: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. 20 Jeżeli pragnie – napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. 21 Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=281

Poddając się woli Homiela na podstawie powyższych słów oddaliśmy sprawiedliwość w ręce samego Boga. Jeśli według naszego Przyjaciela na tym polega Ich praca, to teraz jestem już pewna, że w Niebie na pewno się nie nudzą.  Koronka wymaga czasu i precyzyjnego myślenia, zgrania wielu wątków i doprowadzenie do jednego punktu w jednym czasie. Jestem pełna podziwu dla tych wszystkich, którzy dziergają niebiańskie koronki, gdyż … myśląc tak po ludzku… muszą mieć niesamowity umysł.        

Oglądałam niedawno film „Jak zostać królem”. http://www.filmweb.pl/film/Jak+zostać+królem-2010-539270 Uderzyła mnie pewna zbieżność podobna do naszej. Historia m.in króla Edwarda, który z powodu ukochanej kobiety decyduje się na abdykację. Wgłębiając się w jego historię natrafiłam na ciekawą informację; Król Edward VIII, który miał profaszystowskie sympatie, zakochuje się bez pamięci w pani Simpson, chcąc ją poślubić musi abdykować, ta abdykacja w 1936 r. położyła kres nadziejom O. Mosleya, założyciela Brytyjskiej Unii Faszystów na dojście do władzy legalną drogą. https://pl.wikipedia.org/wiki/Brytyjska_Unia_Faszystów

Czytając tych kilka słów uśmiechnęłam się pod nosem. Kolejna mistrzowska koronka, a gdyby nie abdykował i utorował drogę faszystom w Wielkiej Brytanii ? Nie wiadomo …

Ponieważ NIP od niedawna spędza nam sen z oczu, ciągle pytamy co dalej …

  • To nie chodzi o twoją wygraną – powiedział Homiel.
  • A o co ?
  • Czekaj i obserwuj.


19. 05. 15 r.  Warszawa.

Piotr dzisiaj był, jak zwykle, na porannej mszy.

  • Prowadzę cię prosto do Ojca usłyszał słowa.

Rozmawiając o tym godzinę później Homiel powiedział …

  • Będąc tak złym (p. s. mówił o poprzednim życiu ) jesteś tak dobry, dziękuj za to.

Zrozumiałam znowu w jednej chwili, że Piotrowi dano być może ostateczną szansę na całkowitą przemianę.

  • Dlaczego Piotr był kiedyś zły, dlaczego do tego dopuściliście ?

Homiel nie odpowiedział, ale pokazał obraz …

  • Słońce w połowie zachmurzone, które słabo świeci. Po chwili chmury odchodzą i słońce zaczyna grzać w pełni swoją mocą.

  • Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościdodał.
  • Homiel, filozof z Ciebie.
  • To są prawdy czasu.

Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościmoże dlatego nie pamiętamy poprzednich swoich żywotów ? A poza tym nawet w bieżącym życiu nie warto roztrząsać co było, ale kroczyć ciągle do przodu. 


Wczoraj Piotr był dość przygnębiony, ponieważ brakuje w firmie pieniędzy, zatory płatnicze skutecznie blokują sprawne działanie firmy. Rozmawialiśmy o tym …

  • W biedzie szukaj drogi, to twój przyjaciel.
  • Wasze bogactwo nie tutaj.

Trudno się z tym zgodzić, ale rozumiem co chce Homiel nam przekazać. Myślę, że bieda, codzienne problemy życiowe to dla człowieka wielka próba wiary. To w biedzie człowiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze, budzą się ukryte instynkty i demony. Zaczynamy walczyć o przetrwanie, niektórzy zaczynają niszczyć innych ludzi, a niektórzy dzielą się tym co mają, ale większość traci przede wszystkim wiarę… Co za problem być bogatym, dobrym i jednocześnie wierzyć ? Żaden wysiłek, żadna nauka. Królestwo Niebieskie jest prawdziwym bogactwem. 

  • Zwycięzcą nie jest ten, kto pokona wroga, lecz ten kto pokona siebiepowiedział Homiel jakby czytając moje myśli.
  • Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początekdodał
  • Nie trap się, jestem przy tobie.
  • Czy do końca będziemy razem ?spytałam.
  • Do którego końca ?

Trzeba przyznać, że Homiel jest za bystry !  „Do którego końca”.… Ziemskiego, czy niebiańskiego ? On myśli zupełnie innymi kategoriami. Widzę, że muszę być bardziej precyzyjna zadając pytania.

Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początek – Homiel twierdzi, że wszystko obraca się w cyklach. Nawet jeśli kończymy jakiś etap w życiu, zaczyna się nowy. Jeśli zbankrutujemy, to zaczniemy coś nowego. Nawet kiedy kończy się nasze życie tutaj, zaczyna się tam.


Wczoraj miałam okazję wysłuchać osobę, która również widzi swojego anioła i uderzyło mnie to, jak podobne są nasze doświadczenia. Ta osoba powiedziała w pewnym momencie coś przezabawnego; „jeden z Nich zadowoleniem rozłożył się na kanapie”.
Bardzo mnie to rozśmieszyło i przypomniało od razu różne zachowania Homiela. On nie tylko rozsiada się na kanapie (Piotr wtedy przysuwa się do mnie ustępując Mu miejsca), ale zakłada czasami nogę na nogę, zatyka palcami uszy, kiedy nie chce czegoś słyszeć, klepie się po udzie, kiedy jest zadowolony, walnie w stół pięścią, kiedy jest niezadowolony, kiwa się, kiedy słyszy fajną muzykę, potrafi narzekać, kiedy z kolei muzyka jest fatalna, śmiesznie się zachowuje podczas jazdy autem, bo wystawia głowę ponad dach i mówi, że to lubi…  Jest cudowny. Bardzo chce, byśmy traktowali go normalnie, co też tak czynimy. Czasami odnoszę wrażenie, że traktujemy Go zbyt normalnie.


Ludzie na forum stawiają mi często złośliwe pytania, spytałam dzisiaj Homiela co chciałby im wszystkim przekazać. Milczał, ale odezwał się sam Chrystus.

MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

MIŁUJĄC DRUGIEGO CZŁOWIEKA MIŁUJESZ BOGA.

NIE MOŻNA MIŁOWAĆ BOGA, A JEDNOCZEŚNIE NIENAWIDZIĆ LUDZI.

Czy dziwi nas jeszcze to, że taka miłość jest istotą chrześcijaństwa? Jego najważniejszym przykazaniem? Cechą wyróżniającą je od wszystkich innych religii, od wszystkich innych filozofii, od wszystkich innych humanizmów? Wszyscy ludzie wołają o miłość, wszyscy jej pragną, wszyscy ją głoszą, ale nikt nie praktykuje na co dzień miłości nieprzyjaciół. A Jezus taką właśnie miłość ma na myśli, gdy mówi w dzisiejszej Ewangelii: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J 15,12). Tak jak Ja was umiłowałem. A Ja was umiłowałem do śmierci, gdyście byli moimi wrogami (por. Rz 5,8). Tak właśnie wy kochajcie waszych bliźnich, nawet wtedy lub przede wszystkim wtedy, gdy są waszymi wrogami. Taką miłością możecie ich uczynić swoimi przyjaciółmi, tzn. nawrócić ich, uczynić moimi uczniami, chrześcijanami. http://mateusz.pl/ksiazki/chpo/chpo6-04.htm 

MT 22 – 34 Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, 35 a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: 36 «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?»8 37 On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem938 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego1040 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». 




Dopisane 29. 08. 2016 r. 
Niedawno obejrzałam bardzo ciekawy pod wieloma względami dla mnie film, który właśnie opowiada o budowaniu i realizowaniu Boskiego planu w ludzkiej rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że w realnym życiu trudno jest to dostrzec, gdyż wymaga spojrzenia na swoje, czy innych życie jakby z lotu ptaka, z szerszej perspektywy i najlepiej z perspektywy dłuższego czasu. To, czego dzisiaj nie dostrzegamy, dostrzeżemy później. Połączyć fakty, dlaczego spotykamy pewnych ludzi na swojej drodze, dlaczego zdarza się nam to co się zdarza, co nam to dało, a przede wszystkim co nas to nauczyło. Analiza i jeszcze raz analiza, układanie mozaiki z małych kawałków. Nic bowiem nie dzieje się przypadkowo. 

NIECH BĘDZIE BŁOGOSŁAWIONA ŚWIATŁOŚĆ OJCA BOGA PO WSZECH WIEKI.

29. 04. 15 r. Szczecin. 

Zadzwonił Piotr i opowiedział co zdarzyło się rano w kościele.

  • Stałem przy filarze tam gdzie zwykle, nieco schowany przed ludźmi. Zorientowałem się, że za mną ktoś jest. Odwróciłem się, bo chciałem sprawdzić kto stanął mi za plecami. To był młody facet. Spojrzeliśmy na siebie i wtedy dostałem wizję …
  • Szedłem w lesie drogą prowadzony przez dwie osoby, starszego i młodego mężczyznę, usłyszałem Ich słowa …
  • Cokolwiek cię zaatakuje, nie bój się żadnego wilka, jesteśmy z tobą.
  • To wszystko jest czynione celowo po to, żebyś się szkolił.
  • Powierzymy ci ważne rzeczy.
  • Trwało to z 2 minuty, kiedy wizja się skończyła, tego człowieka już nie było.


03. 05. 15 r. Warszawa.  

Dzisiaj w nocy znowu miałam pobudkę z dzwonkiem. Zawsze jest tak samo. Jakby ktoś wyrwał dzwonek u drzwi i zadzwonił nim tuż przy moim uchu albo nawet w samym uchu. Poderwałam się na równe nogi, sprawdziłam godzinę, była 4.50. Rano Piotr też zaczął narzekać, że miał nieprzespaną noc. Klepki podłogi trzeszczały i uginały się pod niewidzialnym ciężarem wydając bardzo wyraźny hałas mocnych, twardych kroków. Gacek !!! Znowu on. Czyli odwiedził nas jednocześnie. Piotr zastanawiał się potem dlaczego się pojawił i uzmysłowił sobie, że ma to związek z jego wizją z poprzedniego dnia, w której mieczem przecinał czarne diabły. Wizji o walce mieczem ma tak wiele, że przestałam je nawet notować. Ciągle to samo. Płaszczyzna lub równina, armia diabłów i Piotr walczący wielkim mieczem.

Wieczorem rozmawialiśmy o tym i o NIP, kiedy Piotr ze zdziwieniem …

  • Wiesz co mi przed chwilą powiedział ?
  • Nadszedł czas, aby zakończyć zaległe sprawy …
  • Czwartego dnia piątego miesiąca.

Zastanawialiśmy się razem nad znaczeniem tych słów.

  • Wiesz, co mi pokazał ? Stoję na bocznym torze jako wagon, a ktoś przestawia zwrotnicę i wagon wjeżdża na główny tor. Czwartego dnia piątego miesiąca to jutro … Czwarty maj, czyli powinno się coś zacząć jutro.

  • Twój miecz ostry i nie zdajesz sobie sprawy jak niebezpieczny.
  • Twoja bezwzględność w niektórych sytuacjach nie wynika z polityki, wynika z ciebie powiedział Homiel. 
  • … Czyli z twojego charakteru ? – spytałam Piotra. 
  • Tak.
  • Czy spotkam się z szefem NIP ?
  • On już cię widział.
  • Gdzie mnie widział ? – spytał Piotr zaskoczony, bo się osobiście nie widzieli.
  • Interesował się tobą.
  • Gdzie mógł cię widzieć ? – spytałam Piotra. Był w NIP wielokrotnie, więc mógł widzieć, a Piotr nie musiał o tym wiedzieć, ale to tylko moje podejrzenia.
  • Nie wiem.
  • Jeszcze cię lekceważy. Ta wizja jeszcze nie nastała.
  • …  Homiel mówi, że nas lekceważy, ale zaatakował kogoś u siebie.
  • Lecz niebawem się przebudzi – wtrącił Homiel. 
  • Dostrzeże prawdziwe oblicze tej sprawy.
  • Kiedy to się stanie ?
  • Nie patrz daleko w przyszłość, to się już dzieje ….
  • Widziałeś, że nastanie dzień ? 
  • … Homiel mówi, bym w to nie wątpił. Ale wcale nie jest to wszystko takie oczywiste – a Piotr swoje. 
  • Zachowaj wiarę i niewiedzę, oczekuj zdarzeń, które przyprawią cię o zawrót głowy.
  • Przewrócę się ? – w sensie, że zbankrutuje.
  • To dla ciebie lekcja i doświadczenie.

Zamilkliśmy przetrawiając usłyszaną właśnie wiedzę. 

  • No i co ty na to ? …. Martwi cię to, że tak niewiele … W ogóle nie dzwonią do ciebie ? – Piotr nagle zmienił temat i zaczął mówić o mojej firmie.
  • Homiel mnie poprawił… Chciałem powiedzieć niewiele, ale usłyszałem od Niego „w ogóle”.
  • Myślałam, że mi się telefon zepsuł, nikt nie dzwoni – śmiałam się na głos. Homiel zdecydowanie wie za dużo. 
  • To jest Ich sprawka ?
  • A, czy ci źle ?
  • Nie, no oczywiście nigdy nie będzie źle, a zwłaszcza z … Wami.
  • Naprawdę nikt ? – Piotr znowu pyta.
  • Ani jednego telefonu, nawet żaden telemarketer nie dzwoni – śmiałam się dalej.
  • A, czy się zmieni to „w ogóle” ? – spytałam mając cichą nadzieję, że odkręcą jednak kurek –
  • …. Co się uśmiechasz?
  • Bo On się uśmiecha, patrzę na ciebie, a widzę Jego obraz …. Czy ty uważasz, że ja sobie to wszystko zmyślam ?
  • Już nie.
  • Przecież to niemożliwe, żebym tak widział.
  • To jest nieprawdopodobne … Nieprawdopodobne… – przyznałam mu rację, a przecież się dzieje.

Pod koniec rozmowy spytałam…

  • Dlaczego w Polsce ? – miałam na myśli dlaczego urodziliśmy się akurat tutaj ?
  • Ze względów historycznych, tak wielu tu prowadziłeś na zgubę, tak wielu wyprowadzasz.

Szach – mat. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. 



04. 05. 15 r. Warszawa. 

Dzisiaj będąc u „naszego krzyża” Piotr tym razem zobaczył kogoś szczególnego. Zaczął mi opowiadać zaraz po wyjściu z kościoła.

  • Zobaczyłem klęczącą kobietę w czerni, wyglądała jakby w żałobie, długa czarna suknia, chusta zasłaniała jej twarz, klęczała pod krzyżem Jezusa. To na pewno była Maryja, ale nie była tym razem na niebiesko … Widząc Ją cofnąłem się nagle w czasie i zobaczyłem Ją tam (p.s. Jerozolima) klęczącą pod wiszącymi stopami Chrystusa.

pasja_006

To nie pierwsza wizja związana z Maryją, Matką Bożą. Inna wizja sprzed kilku lat jest tak żywa w pamięci Piotra, że podaje ją w każdym szczególe.

  • Szedłem w błocie, była noc. Po bokach podtrzymywali mnie kobieta i z drugiej strony mężczyzna. Nie widziałem ich twarzy. Byli ciepło ubrani, a ja prawie rozebrany. Moje nogi grzęzły w tym błocie do połowy łydek, a oni choć też szli po błocie, to  szli całkiem normalnie. Było mi zimno. Idąc po lewej stronie zauważyłem wielki krzyż, a pod tym krzyżem klęczącą kobietę. Wiedziałem, że to Maryja i że modli się właśnie za mnie. Kiedy to zrozumiałem, noc zamieniła się w dzień. Nastało światło. To Ona mnie uratowała, wymodliła.

Coś miało się zacząć odnośnie NIP dzisiaj… a tu nic. Piotr spytał się więc ponownie, czy Homiel nie mylił się mówiąc, że sprawy zaczną się rozwiązywać.

  • Nie wątp we Mnie nigdy.

Szczerze mówiąc nadal mieliśmy wątpliwości.

  • Nie mniej wątpliwości, atakuj.
  • Masz szpadel, czy miecz ?

Odpowiedział Homiel kompletnie mnie zaskakując swoją stanowczością. Anioł ? Piotr dostał krótki obraz … Zobaczył szefa NIP, któremu wyrastają kły jak u wilka. W jego paszczy znalazła się deska, Piotr z całej siły uderzył w tę deskę i wybił „wilkowi” kły.

  • Homiel to TY ? Powiedz jak bardzo kochasz Boga – poprosiłam. Natychmiast odpowiedział …
  • NIECH BĘDZIE BŁOGOSŁAWIONA ŚWIATŁOŚĆ OJCA BOGA PO WSZECH WIEKI.


05. 05. 15 r. Warszawa. 

Zadzwonił nasz prawnik oznajmiając, że wczoraj, czyli „czwartego dnia piątego miesiąca” dostał list od NIP. Już wiedzą o sprawie sądowej i wyznaczyli pełnomocnika. Będą żądać wycofania pozwu i żądać zwrotu kosztów za zatrudnienie prawnika. A więc Homiel miał rację, zaczęło się. Spotkamy się w sądzie i wszyscy już o tym wiedzą. Hmmm, czy to już wojna, czy jedynie bitwa ?

Przypomniały mi się słowa … 

  • Zachowaj wiarę i niewiedzę …

Choć niewiele wiemy, co się dzieje, to dzieje się …  




Dopisane 24. 08. 2016 r.

Postać wilka w naszym kręgu kulturowym od wieków symbolizowała zło, zagrożenie i niebezpieczeństwo. Takie spojrzenie w dużej mierze wypływało z Biblii, gdzie owe zwierzę jest jednoznacznie i stale przedstawiane w negatywnych konotacjach. Jako „wilki” przedstawiani są wszak w Piśmie świętym „fałszywi prorocy” i heretycy (Mt. 7, 18, Dz. 20, 29), źli władcy i sędziowie (Ezech. 22, 27; Sof. 3, 3), a nawet sam diabeł. Wilki skradające się, by znienacka zaatakować stado owiec są zatem symbolem diabelskiego podstępu i chytrości. Skłonność zaś wilków do bezwzględności w atakowaniu swych ofiar i swoista żarłoczność z jaką zabierają się one do ich zjadania sprawiły, iż Słowo Boże przedstawia je jako duchowe odpowiedniki bezwzględności, chciwości i okrucieństwa. Można śmiało powiedzieć, że to, co należy do naturalnego sposobu bycia wilków jest konsekwentnie w tej świętej Księdze przedstawiane na płaszczyźnie symbolicznej, jako alegoria nieprawości i zagrożenia.        http://www.fronda.pl/blogi/miroslaw-salwowski/strzezcie-sie-wilkow,33111.html


Obecność Anioła przy naszym boku bardzo nas zmieniła. Zmieniła nasze postrzegania świata, ludzi, sytuacji… właściwie wszystkiego. Nauczyła nas bardzo wiele, a zwłaszcza bezpardonowej walki z cynicznym Złem. Dla Zła nie ma litości, powie nam innym razem.


  • Jeszcze się cię lekceważy. Ta wizja jeszcze nie nastała  patrząc z boku na sprawę NIP wydaje się nieprawdopodobne, że jest to w ogóle możliwe. Homiel, niebański, wielki Anioł, relacjonuje nam co się dzieje i co się będzie działo. Podobne rozmowy będą się odbywać jeszcze kilkukrotnie.

  • Zachowaj wiarę i niewiedzę, oczekuj zdarzeń, które przyprawią cię o zawrót głowy  to nie ważne, że my nie wiemy, ważne, że Oni wiedzą co się dzieje i dziać się będzie. Wiara i niewiedza… znaczy zaufanie.


  • Ze względów historycznych, tak wielu tu prowadziłeś na zgubę, tak wielu wyprowadzasz  Homiel znowu nawiązuje do poprzedniego lub jeszcze wcześniejszego życia. Piotr urodził się w Szczecinie, który przed wojną geograficznie należał do Niemiec. Jak się okaże w późniejszych zapiskach tego dziennika, wszystko będzie uzasadnione. W każdym razie Homiel mówił prawdę, jak zwykle zresztą.

Urodzinowy prezent.

23. 04. 15 r. Warszawa. 

Zbliżają się urodziny Piotra i zastanawiałam się co mu kupić. Najgorzej, kiedy ktoś wszystko ma i dodatkowo do niczego nie przywiązuje wagi. Wymyślić coś interesującego jest dość trudne. W pewnej chwili w swojej głowie zobaczyłam koszulkę z wizerunkiem Jezusa i wtedy mnie oświeciło, że to może być prezent idealny !

Mieszkam w Warszawie w ścisłym centrum i nie mogłam znaleźć firmy, która wykonuje nadruki. Dzisiaj idąc rano do kościoła wyjątkowo skręciłam w boczną uliczkę, ponieważ z daleka zwróciłam uwagę na reklamę serwisu Iphonów, a próbuję swój naprawić już od dłuższego czasu. Nic tam nie załatwiłam, ale zauważyłam, że tuż obok jest mały zakład robiący właśnie nadruki na koszulkach. Weszłam i złożyłam zamówienie, ale poproszono mnie, bym przesłała zdjęcie mailem. Popołudniu nic nie mówiąc Piotrowi (przecież miał być to prezent) w internecie szukałam odpowiedniego wizerunku Chrystusa będąc przy tym bardzo … zamyślona. Piotr siedział na kanapie i oglądał TV. Po chwili odezwał się …

  • Miałaś gościa.
  • ??? – nie wiedziałam o co mu chodzi, bo wyrwał mnie z „głębokiego stanu skupienia”.
  • Jezus przyszedł, spojrzał tylko na mnie i podszedł do ciebie, pogładził po głowie … Po prostu wyszedł ze ściany i podszedł do ciebie.
  • … Dlaczego mi nic nie powiedziałeś ?!!! 
  • Spojrzał na mnie i jakby nakazał, bym milczał.

1111

Wiem, że pomógł mi wybrać to zdjęcie. Ostatnio ciągle popłakuję sobie i to jest niestety silniejsze ode mnie. Kiedy Piotr mówi mi takie rzeczy, ja znowu zaczynam ryczeć. Muszę być twardsza, ale jak to zrobić … ?

  • No przestań beczeć.
  • Skoro jesteś taki wielki, to nie bądź taki mały.

Odpowiedział mu Homiel szybko i karcąco i … idealnie. Piotr mnie strofuje, a sam bardzo często ma wilgotne oczy. Nigdy nie widziałam go tak często płaczącego ze wzruszenia jak w ostatnich dwóch latach. Jeśli miałabym komuś wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje,  po prostu się dzieje, ponieważ Ich energia jest zniewalająca i powalająca wprost na kolana. Rozłoży nawet najtwardsze serce … 



24. 04. 15 r. Warszawa.

Mamy tyle problemów ostatnio w firmie i z różnymi pobocznymi pierdołami, że czasami się zastanawiam za co to ? Piotr zarzucił nawet Homielowi, że się nie znają na ekonomii.  Ponoć po tych słowach całe Niebo rechotało głośno, niemniej jednak rzeczywiście zderzyliśmy się ze ścianą. Kiedy tak narzekaliśmy siedząc na kanapie, zobaczyłam jak Piotr wyciągnął przed siebie rękę i zaczął robić ruchy, jakby czegoś dotykał.

  • Widzę dzban, duży biały dzban i bijące z niego światło.

Poprosiłam, żeby to narysował.

222

Pierwszy rysunek przekreślił i poprawił kształt dzbana. Homiel dał kolejną zagadkę do rozwiązania. Dodał, by powiązać ten obraz z oliwkami.  Dzbany jak dzbany, zajrzałam do internetu i zaczęłam szukać. Archeologiczne wykopaliska z Jerozolimy ukazują różne rodzaje dzbanów.

Drugi budynek długości 15 m i szerokości 6 m archeolodzy odsłonili w północnej części miasta. Ta oparta na kolumnach budowla najpewniej służyła jako magazyn, w którym przechowywano podatki od mieszkańców okolicznych ziem dostarczane w formie dóbr rolnych. O takiej funkcji świadczą setki dużych dzbanów z rączkami, na których jest odbita urzędowa pieczęć.http://archeowiesci.pl/2013/07/21/palac-z-czasow-krola-dawida/ 

6666666666

Inna informacja; W Izraelu ludzie wyciskali oliwę już przed 8 tysiącami lat. Naukowcy odkryli bowiem pozostałości oliwy na naczyniach glinianych z 6. tysiąclecia przed naszą erą. To najstarszy dowód na wykorzystywanie oliwy w kraju [Izraelu], a może i nawet w całym basenie Morza Śródziemnego – twierdzą Ianir Milevski i Nimrod Getzov z Izraelskiej Służby Starożytności.

http://kopalniawiedzy.pl/oliwa-naczynia-ceramika-resztki-chromatografia-gazowa-ze-spektrometria-mas-charkolit-Seforis-Ianir-Milevski-Nimrod-Getzov,21625

Jeśli oliwka / oliwa ma mieć związek ze starożytnym dzbanem, musiałam tylko poszukać, co to miałoby znaczyć akurat dla nas. Oczywiście dla mnie odniesieniem w przypadku rozmów z Homieliem jest Biblia i tam szukałam odpowiedzi.

Kiedy Eliasz zbliżał się do miasta, spotkał kobietę zbierającą drwa przy bramie miasta. Poczuł, że jest to ta wdowa, o której mówił mu Bóg. Zmęczony i głodny, poprosił niewiastę o wodę i kawałek chleba. Kobieta popatrzyła na niego z niedowierzaniem i wytłumaczyła, że nie ma pieczywa, a jedyne co ma to garść mąki i odrobinę oliwy, które starczą na przygotowanie ostatniego bochenka chleba dla niej i dla jej syna. Będzie to ich ostatni posiłek zanim pomrą z głodu. I wtedy Eliasz poprosił ją o rzecz niemożliwą: „Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem.” Po czym zapewnił ją, że Bóg pobłogosławi ten ofiarny i bezinteresowny czyn: „Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię.”. Wdowa zrobiła to o co poprosił ją Eliasz i jak mówi Biblia, od tego czasu kobiecie nigdy nie brakowało ani mąki ani oliwy. Mieli wystarczającą ilość jedzenia, aby przetrwać głód. Bóg dotrzymał Swojej obietnicy .

Czyli co? Oddać wszystko i zawierzyć do końca, a nie powinno być tak źle jak sądzimy. 



25. 04. 15 r. Warszawa.

Wczoraj dzbany, a dzisiaj coś znowu ciekawego. Kilka dni temu Piotr zobaczył wielkiego anioła w niezwykłej białej zbroi. Miał szeroki pas z wytłoczonymi napisami. Zignorowałam tę wizję sprzed kilku dni, ale ponieważ dzisiaj miał jej drugą część, przyjrzałam się jej ponownie.

  • Zobaczyłem dalszą część tego umundurowania, najpierw biały pas z wytłoczonymi napisami, a teraz jakby białą skórzaną zbroję na tułów z sześcioma złotymi rybami, też tłoczonymi.

3333

Właśnie ryba, a nie krzyż, pojawia się często jako symbol na grobach chrześcijan. Dla chrześcijan ryba była także symbolem samego Chrystusa. W tradycji utrwalił się akronim utworzony z pierwszych liter greckiego zwrotu: Jezus Chrystus Boży Syn Zbawiciel (Iesous Christos Theou Hyios Soter) tworzą słowo ICHTHYS, czyli ryba. http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100404/REGION/697014030

4444

Nie wiem, co oznaczają złote ryby na białej zbroi, a przede wszystkim nie wiem do Kogo należą.




Dopisane 22. 08. 2016 r.

Ponieważ nie czytaliśmy Biblii wszystko co przekazuje nam Homiel jest właściwie dla nas nowe. Cieszę się kiedy to, co mówi ma swoje odzwierciedlenie w Biblii, bo dla nas jest to kolejny dowód na Jego istnienie. To pasjonująca przygoda i pasjonujące doświadczenie odkrywać wszystko od nowa. Opisywana sytuacja zdarzała się dość często, wtedy zawsze  Homiel wyraźnie i krótko zazwyczaj mawiał i mawia; 

  • Przetrwaj. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Czy Jezus był celibatariuszem?

19. 04. 15 r. Warszawa. 

Po ostatnich rozmowach ciągle rozmyślam o Marii Magdalenie. Co jest prawdą ? Komu mam wierzyć ? Kościołowi, czy Homielowi ? Wczoraj na Discovery Chanel oglądałam przeciekawy film; (Biblical Conspiracies: Secrets in the Sculpture); Kod Biblii: Sekrety rzeźby.

Badacze odkryli glinianą rzeźbę Michała Anioła, która była prototypem słynnej Piety z Watykanu. Zarówno w prototypie jak i w Piecie Maryja ma zbyt młodą twarz jak na kobietę w średnim wieku i w związku z tym badacze zastanawiają się, czy czasami kobietą trzymającą zmarłego Jezusa nie jest Maria Magdalena. Gliniana rzeźba ukrywa też pewną tajemnicę… W rzeźbie była przedstawiona dodatkowo postać amorka, kupidyna, która została później usunięta. Badacze wysnuli tezę, że Michał Anioł nie tylko przedstawił w rzeźbie Magdalenę, ale i wskazał, że znaczyła ona dla niego znacznie więcej, niż myślimy. Badacze odkryli również, że patrząc na rzeźbę od tyłu, układ sukni Magdaleny idealnie przypomina kształt ludzkiego serca. I wtedy zamyśliłam się głęboko zadając sobie w duchu pytanie, czy to jest możliwe … ?

111

Dzisiaj będąc u „naszego krzyża” nie modliłam się, ale poprosiłam Jezusa o znak, odpowiedź, czy Magdalena była… Mu najbliższa ? Klęczałam przed Nim sama, myśli wirowały, a Piotr stał za mną i obserwował. Kiedy już wychodziliśmy spytałam, czy coś widział, bo zawsze mam nadzieję, że coś widzi. Odparł, że i owszem, bijące serce na krzyżu. !!!

  • Nie takie piernikowe, ale takie ludzkie anatomiczne serce – wybałuszyłam oczy na kilometr. W tym momencie coś mnie tknęło i spytałam ….
  • Kiedy to widziałeś ?
  • Kiedy się modliłaś.

Czyli wtedy, gdy prosiłam o znak. Trochę mi się słabo zrobiło, bo Piotr tego filmu nie widział.




Dopisane 20. 06. 2016 r.

 W ciągu ostatnich dwóch lat Discovery obfituje w ciekawe programy dot. Biblii i samego Chrystusa. Zauważyłam, że coraz odważniej mówi się o prawdopodobieństwie istnienia bardzo bliskiej więzi między Mesjaszem a Magdaleną. Nawet filtrując artykuły pisane przez samych księży, widzi się pewne rozluźnienie w podejściu do jej roli w życiu Chrystusa. Do tej pory omijano ten temat zazwyczaj z prostych powodów. Jezus bez partnerki był fundamentem wiary w słuszność celibatu wśród księży. Jednakże przemilcza się zazwyczaj fakt, że co najmniej jeden z apostołów wybranych przez Jezusa miał rodzinę, był żonaty i miał dzieci. Na pewno żonaty był Piotr, gdyż Jezus uzdrowił jego teściową (Mt.8:14-15). Z dużym prawdopodobieństwem byli żonaci też inni apostołowie, gdyż w liście do Koryntian pada zdanie;

Apostoł Paweł: „Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?” (1Kor.9:5). Po grecku; 

…μη ουκ εχομεν εξουσιαν αδελφην γυναικα περιαγειν ως και οι λοιποι αποστολοι και οι αδελφοι του κυριου και κηφας…

Przy okazji ciekawa rzecz. Ten fragment jest różnie tłumaczony. Najczęściej funkcjonuje;           ze sobą niewiasty (lub siostry, lub kobiety) chrześcijanki. http://www.psnt.pl/1Kor9w5.html

Słowo, które sprawia tyle problemów to Γυναικα – ma kilka tłumaczeń, m. in; gospodyni domowa, kobieta, małżonka, mężatka, niewiasta, ślubna, żona. https://pl.glosbe.com/pl/el/żona

Czytając różne przekłady Biblii ma się wrażenie, że tłumacz wybiera akurat takie tłumaczenie, jakie ma poglądy.  Może dla wielu z nich niewiasta a żona to prawie nic, ale to „prawie nic” czyni wielką różnicę.

Jeszcze coś ciekawego…

1Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. 2Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, 3Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, 4Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, 5Bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? Biblia: Biblia Warszawska: Pierwszy list św. Pawła do Tymoteusza 3,1  http://biblia-online.pl/biblia,,,rozdzial,3,wers,1,0,54,1,a.html  

Ten sam św. Paweł pisze też;

– Dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. (1 Kor 7,1)

– Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną, jak i ja. (1 Kor 7,8), zaznaczając wszakże na wstępie swojego wywodu, że „każdy jest obdarowany przez Boga inaczej” (1 Kor 7,7).

– Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie (1 Kor 7,32-33). Jest to zwrócenie uwagi na trudności życia małżeńskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Celibat

Z jednej strony Paweł pisze o normalności małżeństwa, a z drugiej, że lepiej bez żony. Rozwiązaniem tej zawiłości są słowa, które napisał być może pod wpływem chwili, przynajmniej ja mam takie odczucie.

Każdy jest obdarowany przez Boga inaczej” (1 Kor 7,7).

Niewątpliwie dla pierwszych chrześcijan celibat był czymś abstrakcyjnym, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że apostołowie byli hebrajczykami wychowanymi w tradycji hebrajskiej, małżeństwo było czymś oczywistym.

W Izraelu rodzina stanowiła podstawową jednostkę społeczną. Podstawą rodziny było małżeństwo mężczyzny i kobiety. Trzeba przy tym powiedzieć, że izraelska młodzież dojrzewała stosunkowo szybciej niż współczesne młode pokolenie. Zazwyczaj ślub zawierał chłopak mający ok. dwudziestu lat i czternasto-, szesnastoletnia dziewczyna. http://www.deon.pl/czytelnia/czasopisma/espe/art,11,malzonkowie-kaplani-i-celibatariusze-z-czasow-jezusa.html

Dla Hebrajczyków małżeństwo było czymś naturalnym. W języku hebrajskim nie istnieje odpowiednik słowa „kawaler”. http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200002912

Celibat wprowadzono w 1074 roku (Grzegorz VII), a więc tysiąc lat po śmierci apostołów. W Polsce jeszcze w XIII wieku zdarzały się wypadki nieprzestrzegania celibatu, o czym świadczyć może fragment jednej z kronik, gdzie opisano śmierć kantora kapituły krakowskiej Trojana w 1269 roku, który umierał otoczony wieloma dziećmi i wnukami. Wiki.

W książce „Wstańcie, chodźmy!Jan Paweł II tak tłumaczy sens celibatu:

  • Istnieje przede wszystkim motywacja chrystologiczna: Chrystus, ustanowiony Pośrednikiem między Ojcem i rodzajem ludzkim, pozostał celibatariuszem, aby całkowicie poświęcić siebie służbie Bogu i ludziom. Komu dane jest uczestniczyć w godności i misji Chrystusa jest wezwany, aby podzielał również to całkowite oddanie.

A jeśli Jan Paweł II się mylił ? Jeśli Chrystus nie był celibatariuszem ? Nie możemy przecież wykluczyć tej możliwości, że nim nie był. Słynny już film „Niebo istnieje naprawdę” http://www.filmweb.pl/film/Niebo+istnieje…+naprawdę-2014-687079 oparty na prawdziwych wydarzeniach, daje świadectwo istnienia Nieba, a przecież historia dotyczy rodziny pastora kościoła metodystów, który jest i żonaty i dzieciaty.

Hmm … Służyć Bogu Ojcu i ludziom można różnymi drogami. Zgodziłabym się więc ze słowami św. Pawła;

„Każdy jest obdarowany przez Boga inaczej”

Moim skromnym zdaniem, człowiek, który chce naprawdę służyć Bogu i jednocześnie ludziom powinien mieć możliwość wyboru. Siła Kościoła leży mi na sercu i kiedy słyszę od znajomej, która była na przedmałżeńskich naukach tekst; co on będzie mnie pouczał, kiedy sam ma dzieci na boku (mała mieścina, więc wszyscy o tym wiedzą)… to mnie szlag trafia. Mam żal i do tego księdza, który nie przestrzega zasad, a przecież znał je wchodząc w kapłaństwo i mam żal do KK, który do tego dopuścił. Ludzie sukcesywnie odchodzą od KK między innymi dlatego, że w murach Kościoła coraz mniej jest ludzi charyzmatycznych stanowiących wzór do naśladowania. Mogą być świetni kapłani żonaci i świetni kapłani celibatariusze. Jedni i drudzy mogą budować wielkość Kościoła każdy na swój sposób nie budząc przy okazji ogólnego zgorszenia.

Na koniec, żeby nie mieć wątpliwości, spytałam Homiela co o tym sądzi. Zadał mi pytanie …

  • Jak masz pociągnąć ciężar samochodem to jaki wybierasz ?
  • Ciężki, czy osobowy ?

Rysunek na front

Zbaraniałam. Szybka kalkulacja, oczywiście wybieram osobowy, ciężarówką byłoby jeszcze ciężej.

  • Ale z twoich wcześniejszych słów wynika, że Chrystus nie był sam ?
  • Był człowiekiem, ale przede wszystkim Synem Ojca.
  • Chciał być jeszcze bardziej ludzki.
  • Nie chciał się niczym wyróżniać od zwykłego człowieka, a z drugiej strony czynił cuda.
  • Chciał być jak wszyscy inni, ale chciał, by poszli za Nim. 

Kapłan mający rodzinę myśli też o rodzinie. Ci najtwardsi, jak powiedział Homiel, myślą tylko o Bogu.

I to jest odpowiedź.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

 

Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę.

15. 04. 15 r. Warszawa.  

Kolejny raz mnie zaatakowano na forum. Nawet się nie dziwię, któż by w uwierzył, kiedy mnie samej czasami trudno uwierzyć. Gdy zaczynam się wahać, wtedy przypominam sobie wszystko, co się do tej pory zdarzyło. Wszystko co widziałam i usłyszałam. Przeglądam znowu zdjęcia, a wtedy zaczynam pisać jeszcze z większą pewnością, że to się dzieje naprawdę.

W duchu po raz pierwszy poprosiłam Chrystusa o pomoc. Nic się nie wydarzyło, bo przecież Go nie słyszę, ale… !!! Kilka godzin później, wieczorem Piotr powiedział do mnie w pewnej chwili … 

  • Mam ci coś powiedzieć.
  • I Mnie faryzeusze zarzucili kłamstwa, za Mną poszła garstka. 

Zamurowało mnie absolutnie totalnie … Piotr kontynuował, choć nie rozumiał co się dzieje. Musiałam mu szybko wyjaśnić, a wtedy padło kolejne zdanie …

  • Jestem bez przerwy przy tobie, znam wszystkie twoje pytania.
  • .. – ciągle milczałam sparaliżowana.
  • Nie zawiodłaś Mnie w żadnym momencie.
  • Im bardziej cię atakują, tym bliżej Mnie jesteś. 

Ogarnął mnie spokój, choć ciągle oboje byliśmy pod wielkim wrażeniem. Piotr opowiedział także swoją wizję, którą dostał będąc w kościele.

  • Widziałem tysiące ludzi stojących w tłumie i czekających w kolejce. Wszystko się działo pod górą, na szczyt góry prowadziła wąska ścieżka, po tej ścieżce szło kilku ludzi, na końcu ścieżki były drzwi, a za nimi światło. Widziałem, że tylko jedna osoba z tych tysięcy tam weszła, reszta stała w kolejce.

1470636091_image

13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=250



16. 04. 15 r. Warszawa.

Moja głowa to jak otwarta chyba księga, wszyscy w niej czytają do woli.  Piotr ma problemy w firmie i jest w podłym nastroju, oczywiście trochę się z tego powodu posprzeczaliśmy. Posprzeczaliśmy się, ponieważ nie rozumiem dlaczego ciągle się denerwuje zamiast Im w końcu zaufać. Leżąc już w łóżku prosiłam w duchu Jezusa o pomoc. Chwilę potem Piotr przechodząc koło mojego pokoju podszedł do mnie …

  • Słyszę jak prosisz Go o pomoc dla mnie.

I teraz wkurzył mnie naprawdę, przecież niedługo zacznę się bać własnego męża, który czyta mi w myślach!!! W jakimś filmie widziałam, że ludzie zakładają w takich przypadkach metalowy hełm, może sobie w końcu taki zafunduję ? 


5 godzin później obudził mnie głośny dzwonek budzika, którego nie nastawiałam. Usłyszałam nie na zewnątrz, ale dokładnie w środku ucha. Była 2.45. Sprawdziłam telefon, wszystko było wyłączone, a jednak ten dźwięk był straszliwie głośny i ostry. Spytałam później Homiela

  • Co to miało być !?
  • Kontrolowane dopuszczenie.

Oczywiście dopuszczenie gacka … Ale dlaczego ? Czy nie powinnam prosić ? Myślę, że nie o to chodzi. Kiedy rozmawiamy z Niebem to i Piekło się dobija.


Piotr obawia się reperkusji ze strony NIP, chodzi cały w nerwach.

  • Nie lękaj się tego, co może ci uczynić drugi człowiek.
  • Pan Bóg jest z tobą.

A po chwili…

  • Latarnia, która ma brudne szyby, nie przebije światła.

Latarnia ma nieść światło, oświecać i wskazywać innym drogę. Homiel kilkakrotnie zarzucił Piotrowi, że w kwestii NIP ciągle Im nie wierzy. A jeśli nie wierzy Niebu, to jak może uczyć innych ? I jeszcze jedno, wydawałoby się, że latarnia to słowo współczesne, a jednak występuje w Biblii.

3 Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. 4 A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: „Kogo szukacie?” http://www.nonpossumus.pl/ps/J/18.php



17. 04. 15 r. Warszawa. 

Dzisiaj na kawie obserwowaliśmy pewną starszą kobietę. Piotr raptem zaczął opisywać jak wyglądała w dzieciństwie. Widząc, że się „podłączył” od razu poprosiłam o sprawdzenie św. Józefa. Nurtowało mnie w jakim faktycznie wieku był Józef, kiedy poślubił Maryję. Istnieją różne wersje i różnie przedstawiają tę postać nawet w filmach religijnych.
Piotr zamyślił się i zaczął go opisywać pocierając przy tym czoło (miejsce trzeciego oka, które w takich chwilach czasami mu wręcz pulsuje).

  • Brodaty, w brązowo – szarej szacie, zdecydowanie po 30-ce. Był co najmniej 2 razy lub więcej starszy od Maryi. Chodzi po ubitym piasku, sporo zwierząt dookoła, głównie osły. Jak zmarł ? … Zgasł, odszedł we śnie.

Na koniec z uśmiechem…

  • Kiedy umierał coś spłynęło po jego duszę z nieba, coś jak rydwan … Był bardzo szczęśliwy.

Piotr sądzi, że kiedy doszło do ukrzyżowania Chrystusa, Józefa już nie było na tym świecie. Przy okazji odparł, że Maryja była bardzo młodziutka wychodząc za niego.

Piotr przerwał na chwilę i zaczął opowiadać o Bogu …

  • On ma oczy nie z tego świata, Jego oczy są tak mądre, że my nigdy nie dojdziemy do tego poziomu, to jest nie do osiągnięcia. W tych oczach widzę mądrość, spokój, miłość, wiedzę i technologię.

Zamilkł na chwilę … 

  • Wiesz co usłyszałem ?
  • Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę.

W jednej sekundzie zdałam sobie sprawę jak ważne jest to zdanie, jak wiele mówi o samym Bogu. Być może to najważniejsze słowa jakie dotąd usłyszałam, choć każde usłyszane wydają mi się bardzo ważne. Bóg Ojciec ciągle w nas wierzy, mimo wszystko. Mimo tego, jacy jesteśmy. Kiedy się jest tak blisko Nieba, poprzez ciągłe rozmowy, te słowa wytatuowały się w mojej głowie na wieki. Wielką siłę 




Dopisane 18. 08. 2016 r.

Nie robiłam tego rok temu, robię to pisząc ten blog… sprawdzam w Biblii usłyszane zdania.

Nie lękaj się tego, co może ci uczynić drugi człowiek, Pan Bóg jest z tobą – W Bogu uwielbiam Jego słowo, Bogu ufam, nie będę się lękał: cóż może mi uczynić człowiek?


  • Latarnia, która ma brudne szyby nie przebije światła – myślałam o tych słowach oglądając Światowe Dni Młodzieży. Patrząc na dwumilionowy tłum ludzi zachłannych wręcz Boga uwierzyłam, że możemy wciąż Mu tę siłę dawać. 

Nie łatwo być aniołem.

01. 04. 15 r. Szczecin.  

Oglądałam „Pasję” i zwróciłam uwagę na dwa zdania. Pierwsze; „Nie ma innej drogi do Ojca jak przeze mnie.” Od razu przypomniałam sobie wizję Piotra. Ojciec postawił przed nim Chrystusa i trzymając swoje dłonie na jego ramionach powiedział; OTO MÓJ SYN. Inne słowa, to samo znaczenie.

Drugie zdanie, na które zwróciłam uwagę to słowa jednego z oprawców, który nakładając koronę cierniową na głowę Jezusa powiedział, że to krzew róży ! Krzew róży ? Od razu przypomniałam sobie ostatnią z kolei wizję, w której Piotr idąc z Chrystusem obcina mieczem krzewy róży. Co to znaczy ?

Ponieważ nauczona doświadczeniem już wiem, że to, na co zwracam uwagę, nie rzuca mi się w oczy przypadkowo ( to taka forma współpracy między mną a Niebem), zaczęłam zgłębiać znaczenie tej wizji. Zaczęłam szukać …

Krzew róży czerwonej” – symbol „Różańca św.”

Rzeczywiście, do tej pory nie wpadłam na to, że nazwa różaniec pochodzi od róży, nie myślałam nad tym wcześniej, ale jeszcze coś …

Mistyczny krzew róży. Zielone liście tego mistycznego krzewu róży wyrażają tajemnice radosne Jezusa i Maryi, kolce – tajemnice bolesne,a kwiaty – tajemnice chwalebne. https://gloria.tv/article/1AdAtergfuSKU2qWC8QnC1p8a/language/QFQcY9A4ythgMoJEdy5SbQws9

W wizji Piotra były to krzewy wyłącznie z kolcami, bez kwiatów, tak więc są symbolem tajemnic bolesnych, czyli; modlitwa w Ogrójcu, biczowanie, ukoronowanie cierniem, droga krzyżowa i ukrzyżowanie. Przyjrzałam się końcówce wizji, którą opisał Piotr; Ta ścieżka była naprawdę bardzo wąziutka, niewiele tych krzaków zostało, przebijało się przez nie już wielkie okrągłe światło.

Ciernista droga prowadząca do Boga (światło) … Ciekawe … Za kila dni Wielkanoc, może jego wizja związana była z nadchodzącymi świętami ? To nie byłby pierwszy raz, kiedy przed Wielkanocną Piotr dostaje szczególne przesłanie. 

hands-rose-thornbush


Dzisiaj Homiel był całkiem rozmowny.

  • Nie łatwo być aniołem.
  • Widzę napis; to protect and serve, taki jaki mają auta policyjne – powiedział Piotr.

Homiel bardzo często zamiast  słów używa obrazów, które są nam znane lub które musimy dopiero rozszyfrować. Chronić i służyć, to chce przekazać Homiel, takie jest Ich główne zadanie.

  • Nim się narodziłeś, już czekałem.
  • Szykowałem cię do roli życia.
  • Pokonałeś most, zakręt, przełęcz, wielką drogę pokonałeś.
  • Czy naukowo da się udowodnić istnienie Boga ? – wtrąciłam się od razu.
  • Nigdy, ten świat miałby swój koniec.
  • Nie widzisz, że to poligon ?

Rozmawialiśmy na temat wyjazdu syna do pracy. Piotr stwierdził, że jemu to sam Bóg musiał pobłogosławić, ponieważ znowu dostał propozycję przekraczającą nasze wszelkie oczekiwania. 

  • Pan Bóg pobłogosławił jemu, ale przede wszystkim tobie.
  • Nie zdajesz sobie sprawy jak często jest przy tobie, by mieć ciebie blisko Siebie.

Rzeczywiście … Tak właśnie jest. I to jest prawdziwe błogosławieństwo.




Dopisane 14. 08. 2016 r.

  • Nim się narodziłeś, już czekałem. Szykowałem cię do roli życia – to wydaje się zadziwiające, ale Homiel kilkukrotnie, choć tego dotychczas nie zapisałam, porównywał życie człowieka w tym świecie do sztuki teatralnej. Zwracał nam czasami uwagę, byśmy uważali co mówimy, bo słucha nas cały amfiteatr.  Amfiteatr ! Pewnie miał na myśli całą niebiańską publikę, która obserwuje to szczególne przedstawienie. Dlatego też nieprzypadkowo użył słowa rola życia. 

  • Pokonałeś most, zakręt, przełęcz, wielką drogę pokonałeś – Piotr, ale również i ja mieliśmy w swoim życiu kilka wizji o pokonywaniu mostu, zakrętu i przełęczy. Gdyby człowiek był mądrzejszy, to by je wszystkie spisał. Któż mógł wiedzieć, że mogą mieć swoje znaczenie. Przeszkody, które pozornie wydawały się nie do pokonania, a jednak udawało nam się zawsze podążać dalej…

…to protect and serve – Piotr nie wie o czym akurat piszę na blogu, ale jakoś jest dziwnie kompatybilny z tym co piszę. Miał rano wizję.

  • Jechałem pod górę swoim autem, miałem was wszystkich w środku. Po prawej stronie zauważyłem radiowóz. Zatrzymał mnie policjant wysoki na 3 – 4 metry. 
  • Jechałem tylko 30 km na godzinę – zacząłem się tłumaczyć.
  • Widzę…. jak rodzinę prowadzisz i podał mi rękę.

Wyobraź sobie, że gdzie się modlisz otwierasz okno.

25. 03. 15 r. Warszawa.

Bardzo często rozmawiamy o NIP. Piotr się przejmuje, ponieważ dla niego to zupełnie nowa sytuacja. Analizujemy, rozważamy różne rozwiązania niemal codziennie. Oczywiście w rozmowie towarzyszy nam ciągle Homiel.

  • Przestań się nimi przejmować, nie są tego warci.
  • To co … Mam nic nie robić ? – spytał Piotr.
  • Zostaw ich samemu sobie, zostaw ich, nic nie rób… On sam cię dostrzeże – o szefie NIP –  I zajmij się tym, co jest twoją przyszłością. 

  • Pracą ?
  • Modlitwą.
  • Modlitwą ? Twoją przyszłością będzie modlitwa ? – skierowałam ze zdziwieniem pytanie do Piotra.
  • Nie wiem, może modlitwą za ludzi ?
  • Czyli wylądujesz w zakonie ! – skwitowałam po namyśle.
  • Kocham te twoje skrajności…. – podsumował szybko Homiel… 
  • Spójrz na ten piękny ołtarzyk – … i pokazał ręką na stół. 
  • Sami go stworzyliście.

biurko

  • I według Niego Duch go odwiedza – dokończył Piotr.
  • Tak ? – spytałam zdziwiona.
  • Źle słyszysz, Duch w nim jest…
  • Wyobraź sobie, że gdzie się modlisz, otwierasz okno.
  • W szczególnych miejscach wykorzystuj to, bo jest ci to dane.


26. 03. 15 r. Warszawa.  

Piotr „przeraża” mnie coraz bardziej. Zazwyczaj umawiamy się w Złotych Tarasach na 9.45 – 10.00. Dzisiaj postanowiłam zrobić mu numer. Postanowiłam nie uprzedzając go wyjść z domu wcześniej i byłam na miejscu już o 9.00. Wchodząc do ZT zastanawiałam się głęboko, czy Piotr jest naprawdę sensytywnie dobry, czy wyczuje moje wcześniejsze przyjście. Ledwo skończyłam swoje myśli, zadzwonił telefon.

  • Gdzie jesteś ?
  • Czekam już na ciebie przy stoliku.

Jasny gwint !!!!!!!! Jak on to robi !!!!!!  Stanęłam jak wryta. 

  • Jak ty to do cholery wiedziałeś ?!
  • Zobaczyłem po prostu w głowie, że już wychodzisz, wsiadłem do auta i przyjechałem.

Jestem pewna, że Homiel mu to pokazał. Cwaniaki dogadują się między sobą za moimi plecami i niezłą mają z tego zabawę. Naprawdę nie wiem, czy się śmiać, czy płakać … 


Ponieważ jutro wracam do Szczecina i zostaję tam dwa tygodnie, koniecznie chciałam pojechać do „naszego krzyża”. Kiedy klęknęłam pod krzyżem, Piotr stanął za mną 2 metry dalej. W końcu podszedł i również klęknął. Zaraz po wyjściu Piotr zaczął opowiadać co się przed chwilą wydarzyło.

  • Chrystus przywołał mnie ręką, dlatego podszedłem. Położył ręce na naszych głowach i powiedział ….
  • Jesteśmy jednością.
  • Spytałem co mam dalej robić,  jakie da mi wskazówki …
  • Czuj i rób.
  • I wtedy dostałem wizję. Idziemy w trójkę bardzo wąską drogą. Wzdłuż drogi ciągnęły się krzaki róż, ale bez kwiatów, pełne kolców. Mieczem odcinaliśmy te krzaki. Ta ścieżka była naprawdę bardzo wąziutka, niewiele tych krzaków zostało, przebijało się przez nie wielkie okrągłe światło. Pewnie dochodzimy do mety – … miał na myśli koniec życia.
  • Do jakiej mety, mniej problemów – odpowiedział Homiel od razu. 
  • Według mnie szliśmy z Chrystusem, w trójkę. Jakby On z nami szedł bez przerwy. Ja tłukłem mieczem, a Chrystus dotknął jednego i to się rozsypało w pył. Czyli niektóre problemy Oni załatwiają, a ja mieczem tłukłem resztę, tego niewiele już zostało .… Widzisz ? Zawsze coś się tutaj dzieje, kiedy przychodzimy.

Jeden z naszych dostawców kolejny raz nie wywiązał się z umowy. Zaliczkę, którą dostał na produkcję, przeznaczył na co innego i z tego powodu nie zdążyliśmy z dostawą i oczywiście dalszymi konsekwencjami była kara pieniężna. 

  • Poczułem w nim wielkie cwaniactwo i powiedziałem …
  • Jest pan oszustem i naciągaczem, oszukał mnie po raz kolejny. Chodzi pan do kościoła, twierdzi pan, że wierzy, a tak zachowują się faryzeusze …
  • Mocne, może za mocno – powiedziałam.
  • Zrobiłeś co do ciebie należy.



Dopisane 12. 08. 2016 r.

Dosyć często w pewnym okresie trafiały w nasze ręce religijne obrazki, albo je znajdowaliśmy na przykład na chodniku, ulicy albo ktoś nam je dawał. Zbieraliśmy skrupulatnie nie mając serca ich wyrzucać. Niektóre z nich poukładaliśmy na biurku lub w innych miejscach, a to jest i tak drobna część większej kolekcji, którą posiadamy. Mówiąc o ołtarzyku zaskoczył nas zupełnie, gdyż nigdy do tej pory o tym kawałku biurka nie myśleliśmy w ten sposób. Ot, kilka obrazków i różaniec, które leżą razem. Jeśli Homiel mówi o ołtarzyku, to został stworzony zupełnie nieświadomie. Po prostu kładliśmy zdjęcia koło siebie nie mając lepszego pomysłu gdzie mogłyby leżeć.

. gdzie się modlisz otwierasz okno – w naszych rozmowach często Homiel podkreśla, jak wielką moc ma modlitwa, jej działanie energetyczne. Przebija przesłonę, która oddziela nasze światy i wędruje prosto do Nieba. Za każdym razem kiedy mówi o sile modlitwy, o sile myśli i słów zastanawiam się nad tym jak to jest możliwe. Przecież to tylko słowa i tylko myśli.

Przyszła pora, aby zastanowić się nad tym, jak to jest możliwe. Jednym z największych odkryć fizyki kwantowej jest tzw. pole punktu zerowego. Chodzi o wymianę energii pomiędzy cząsteczkami subatomowymi. Wszystkie one uczestniczą w rodzaju tańca, wysyłając i przyjmując energię. W czasie tej wymiany energii powstaje wirtualna cząsteczka, która istnieje zaledwie chwilę. Nie ma mowy więc o jakichś wartościach energetycznych, ale jeśli pomnożymy je prze wszystkie cząsteczki subatomowe uczestniczące w takim procesie na obszarze całego wszechświata, otrzymany niewyobrażalna ilość energii, która tkwi, gdzieś tam w pustej przestrzeni na zewnątrz. Wszyscy jesteśmy częścią tego ogromnego Pola. Jesteśmy ze sobą połączeni we wszechświecie. Lynne McTaggart, autorka głośnej książki The Field.

2222

Otrzymana niewyobrażalna ilość energii, która tkwi gdzieś tam w pustej przestrzeni na zewnątrz… trafia do właściwego miejsca.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/