Świat zasługuje na pomocną dłoń.

01. 05. 19 r. Warszawa.

  • Miałem dzisiaj wizję z gackiem. Podszedł do mnie facet w czarnej, sportowej, skórzanej kurtce, podobny do tego lotnika z „Gwiezdnych wojen”. Wręczył mi kuferek.
  • Weź go, tam jest cała moc, możesz robić co chcesz.
  • Mówię do niego…
  • Energii wezmę sobie z wszystkich bomb atomowych na ziemi, zniszczę je. … I wtedy go odrzuciło.
  • Wszystko jest do przyjęcia tylko od Ojca, bo od Niego jestem… Tak powiedziałem w wizji.
  • Hmm… A co by się stało, gdybyś to przyjął ?
  • Nie wiem, ale wiem, że nawet w wizjach trzeba być czujnym.

Dzisiaj święto, ruszyliśmy w miasto i nogi jakoś same zaprowadziły nas prosto do kościoła. Siedzimy w ciszy.

  • Ojciec mówi … – Piotr szepcze po chwili …
  • Uzdrowię ci twoje ciało, twoją duszę.
  • Nie będziesz podlegać prawom ludzkim.
  • Hmm…. – kiwam głową w zadumie. Co to znaczy nie podlegać prawom ludzkim w naszym realu ?
  • A Judasza to wrzuciłbym do bandy zboczeńców ! … – mówi nagle.
  • …….. – buchnęłam śmiechem, całe szczęście, że sami byliśmy. Piotr nie przebiera w słowach i trzeba przyznać, że przedziwnie krążą jego myśli.
  • … Ale wiem, że tak musiało się stać. Inaczej by zło nie zostało pokonane.
  • Otóż to. To musiało się stać, a on był gotowy i zatrybiło.
  • Tak jak i ty będziesz gotowy i zatrybi.
  • Mogę tak napisać ? – nie byłam pewna, czy to jego soczyste określenie nadaje się do pokazania światu. Piotr ma niesamowitą więź z Ojcem, a jednocześnie jest szalenie normalny i dosadny w słowach.
  • Ty decydujesz jak piszesz.
  • …….
  • Ojciec powiedział, że zdejmie mi problemy, ale to w tym roku ?
  • A co mówiłem o datach ?
  • No tak … Zapomniałem …

Wieczorem.

Córka jest na Kanarach. Jechała pełna obaw, że jej „Wypłosz” zostanie w Polsce, ale chyba jej obawy wydają się całkowicie bezpodstawne. Przesłała SMS.



03. 05. 19 r. Warszawa.

Robiąc porządki w dzienniku natrafiłam na słowa, które mnie zdumiały.

- A co będzie, gdy mnie nie będzie ? 
- Mój Syn zaczął, ty skończysz. 
- Ja ?????!!!!! – Piotr przestraszony i kompletnie zdziwiony. 
- Podniesiesz to wszystko z upadku. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/02/moj-syn-zaczal-ty-skonczysz/

Próbowałam się czegoś dowiedzieć więcej. Co znaczy, że Piotr skończy co Jezus zaczął ?

  • Nie jesteś gotowa na tą wiedzę.
  • Nie teraz, ale już wkrótce.
  • To co teraz niezrozumiałe opiszesz na spokojnie.
  • ……. – wzdycham, muszę uzbroić się w cierpliwość.

Dzisiaj znowu święto, nigdzie się nie spieszymy. Chciałabym o wiele rzeczy popytać, ale Ojciec chce inaczej …

  • Niedługo stracisz go w tej postaci jakiej jest.
  • Świat cię pozyska, a ty stracisz.
  • ……. – zdenerwowałam się i płakać mi się zachciało.
  • Urbi et orbi.
  • Nie będziemy razem ?
  • Dobro ogólnoświatowe.
  • Długo potrwa ten stan ? – pytam, bo jestem ciekawa, czy po wszystkim będzie znowu Piotrem. Nie kończę swojej myśli jeszcze kiedy już wiem, że takiego powrotu nie będzie. Nie po to jest ta przemiana.
  • …….
  • Świat na to zasługuje.
  • Na co ?
  • Na pomocną dłoń.
  • Moim zdaniem jest niemożliwe, żeby się w ciągu 6 miesięcy coś stało.
  • To jest twoim zdaniem, którym się ciągle mylisz.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • Czeka się bardzo dużo przeżyć.
  • Duchowych ?
  • Duchowych i fizycznych.
  • Przy pomocy Ducha Świętego opanujesz swoje emocje.
  • Już nie będziesz płakać, inni będą płakać.
  • Oddasz im swoje wzruszenie i będziesz mówiła twardo i rzeczowo.
  • A gdzie ty będziesz ? – pytam Piotra.
  • Mówimy o tobie.
  • Na ten moment nie wyobrażasz sobie życie bez Piotra, ale nie wiesz co cię czeka.
  • ……. – Piotr się zamyślił. Wydaje mi się, że jego ta perspektywa wcale nie przeraża.
  • Wędrowcze, co tak myślisz ?
  • Wędrowcze ? Tak dużo wędruję?
  • Widziałeś przecież, oni nie chcieli iść.
- Usłyszałem coś niesamowitego... Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy, ja stoję za nimi i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich... 
-  A któż pójdzie do tego świata ?  
- Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem... 
- Oto jestem.  
- Ty...?  Więc idź …. i mnie przytulił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/02/kiedy-pozadliwosc-oczu-jest-wielka-wtedy-twoja-wiara-jest-zadna/ 
  • ……..
  • Ukryłem cię.
  • Nie poznają cię nawet ci, którzy powinni.

Wieczorem.

Dzisiaj Dzień Konstytucji, a mimo to Polska nieustannie jest atakowana politycznie przez swoich i nie swoich. Na egzorcyzmach Piotr dostał wizję. Kraje, które chciały ściągnąć Polskę na samo dno spadły jeszcze niżej, a Polska została wyniesiona jeszcze wyżej. Linie, które ściągały na dno zostały przecięte przez masywne, metalowe płyty. Cięły te linie jak nożyce. Polska znalazła się w niebie. Ciekawe …



Dopisane 15. 01. 2020 r.

Z ciekawością przeczytałam o wizji z tnącymi płytami mając na uwadze dzisiejsze fakty. Media podały kilka dni temu ciekawą wiadomość; Cały świat zwalnia, a my przyśpieszyliśmy. Bank Światowy uwierzył w Polskę. https://businessinsider.com.pl/finanse/prognoza-banku-swiatowego-polskie-pkb-przyspiesza-swiat-zwalnia/9dm1w39

Niedawno Piotr miał kolejną wizję „z tej serii”. Tym razem, jako dodatkowa ochrona, nad Polską pojawiła się wielka przezroczysta kopuła.

Czas jest wyłącznie we władzy Ojca.

30. 04. 19 r. Warszawa.

Dzięki pewnemu mailowi przeczytałam o panu Piotrze i jego wizjach;

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/08/15/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra/

  • Czy on przekazuje prawdę ?
  • W większości.
  • Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca.
  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty.
  • To jest we władzy Ojca.
  • Daty, które słyszałem w przeszłości nie miały żadnej wartości.

Wzdycham. To moja pięta achillesowa. Datowanie wydaje się silniejsze ode mnie, choć powinnam nam tym panować. Cały czas próbujemy wyznaczać daty zapowiadanych wydarzeń i za każdym razem jest inaczej niż przypuszczaliśmy.

  • Czy mogę o czymś zapomnieć ?
  • Czy mogę zapomnieć o sądzie, który jest tak istotny ? – Piotr ciągle pyta o NIP.
  • Nie trzeba Mnie ponaglać. Ja to zaplanowałem.
  • Chociaż Mały usłyszał terminy ciążowe (Nike), to jest to wskazówka.
- Ale to normalna ciąża ? - pytam. 
- Mówisz o wcześniaku ? 
- Tak, bo są też i wcześniejsze porody – śmieję się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/15/ci-co-mieli-okazje-i-nie-wykorzystali-beda-zalowac/
- Zobacz, przedwiośnie minęło i nic się nie wydarzyło.  Więc pewnie w tym roku też nic się nie wydarzy... - Piotr zaczyna. 
- Hmm... nooo – potwierdzam niechętnie. Już powinnam przywyknąć, że moje planowania są niewiele warte. 
- Aż tak to nie będzie. Ciąża była prawdziwa. 
- Macie jeszcze dużo czasu zanim dziecko się urodzi. 
… Nike ?!! - pytam zaskoczona. Kompletnie o tym zapomnieliśmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/
  • Czy opisane u niego wydarzenia, ta chronologia jest prawdziwa ?
  • Scenariusz prawdopodobny.
  • Zobaczyłem kościół, a w nim 3 religie, 3 symbole religijne, które się kotłują – … Jerozolima ?


Wieczorem.

Rozmawiamy o przyszłości Piotra.

  • Ciągle nie rozumiem, ja w tej wizji zniknąłem ze zwykłego życia.
Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/ 
  • Będziesz schowany gdzieś – wzruszyłam ramionami.
  • Nie mogę się z tobą zgodzić.
  • Nie będzie schowany, nie będzie widać twarzy, ale będzie widoczny, jak to kaptur. Rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • No widzisz !? Będę nosić kaptur.
  • ……. – ręce mi opadły, nie o to chodzi. Przecież Ojciec nie chce, aby biegał po ulicach zakapturzony w habicie.

Wspomniawszy ledwo o kapturze Piotr poczuł się dziwnie, jak to określił.

  • Kręci mi się w głowie – … i położył się na łóżko.
  • Widzę kosmos, jakieś gwiazdozbiory, coś się tworzy, coś … Głowa mnie boli… Za dużo tego wszystkiego naraz… I ciągle słyszę bębny, bum, bum bum… Jakby się dawne wojska do wojny szykowały … – opowiada patrząc w sufit … Musiał faktycznie coś obserwować, ponieważ w kilka sekund bardzo mocno zbladł.
  • Boli cię serce ? – upewniam się.
  • To nie to …
  • ……… – czekam cierpliwie, ale kiedy mija kolejne 5 minut nie wytrzymuję.
  • Ojciec mówił, że to ciebie Nike ma w brzuchu, czyli teraz jesteś dzieckiem jakby w łonie. Nike jest zwiastuje zwycięstwo, może te bębny to ją słyszysz ? Jak dziecko w łonie matki słucha muzyki … – zażartowałam.
  • Dla niej walka jest zawsze zwycięstwem.
  • Ooo ! – pobiegłam po pióro, bo szykowała się ważna rozmowa.
  • Ojciec cię pyta …
  • Jak ci się pisze ?
  • Traktuj to jak pracę na komputerze w okresie początkowym.
  • …….. – śmieję się.

Doskonale wiem o co chodzi. Gdy zaczynałam pisać na nowym komputerze o mało nie wyrzuciłam go za okno, tak bardzo się różnił od tego, na którym pracowałam od wielu lat. Podobnie jest teraz z piórem. Ojciec uczy mnie cierpliwości.

  • Czy ktoś na nas teraz patrzy ? – pyta nagle Piotr.
  • Wszyscy.
  • I co widzicie ?
  • Nieświadomą żonę i leżącego męża.
  • Dlaczego nieświadomą ? – pytam niepewnie, coś przeoczyłam ?
  • Nie rozumiesz powagi sytuacji.
  • To jest tak ważne ?
  • Mały, nie ma ważniejszej rzeczy na tym świecie.
  • ……. – zrobiło się strasznie poważnie.
  • Jestem zmęczony ciągle, ciągle słyszę te bębny.
  • Jako płód słyszysz.
  • ???!!! A jednak Nike – ogarnia mnie kosmiczne zdziwienie.
  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi.
  • …….
  • Głowa mi się chwieje ciągle …
  • Tak jak płód, gdy się rozwija.
  • Widzę kosmos, przestrzeń, coś się rozszerza.
  • Jak ci się pisze ? Za te pieniądze powinno samo się pisać, prawda ?
  • ……. – mimo całej powagi roześmiałam się głośno. Właśnie o tym pomyślałam.
  • Po prostu… Długopis też jest dobry.

Tak drogie pióro powoduje, że samo pisanie jest dla mnie dość stresujące. Myślę jedynie, aby go nie zepsuć, nie zgubić, nie zniszczyć.

  • No to ładnie ! Będę miał habit ?!
  • Habit ma nie ten co go nosi, lecz ten, który czyni wedle habitu.
  • Wszystko zdążyłaś zapisać, więc czemu córko panikujesz ?

Piotr wziął do ręki „Hebrajską księgę Henocha” i zaczął czytać na głos wymienione tam imiona Boga.

  • Dawno nie słyszałem tych imion w ustach człowieka.

Wyczułam jakiś smutek, zadumę w tych słowach.



Dopisane 13. 01. 2020 r.

  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi – już pisałam jakiś czas temu, że powinnam zrobić przerwę na blogu i poczekać na rozwój wydarzeń. Wiele jest tutaj zagadek, wiele niedopowiedzeń celowo zastosowanych, bo nie mogę jeszcze wszystkiego odkryć. I co tu dużo mówić, coraz trudniej jest mi pisać. Staram się w miarę możliwości wyjaśniać zawiłości zachowując jednocześnie nieprzekraczalną granicę, którą ustalił sam Ojciec. Co znaczy historia z Nike ? Wyjaśnię w swoim czasie. 

  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty. To jest we władzy Ojca.

Dzięki podsyłanym linkom (jak ten do p. Piotra) zorientowałam się szybko, że chyba wszyscy słyszący Niebo robią ten sam podstawowy błąd. Przywołują konkretne daty i terminy. Podam idealny przykład, który zdarzył nam się pod koniec roku, który pokazuje jak to z tym datowaniem dat jest.

Przed Bożym Narodzeniem mieliśmy zapowiedź, że dostaniemy jakiś prezent;

  • Chyba już wiem co to ten prezent. Usłyszałem …
  • Późno w nocy stanie się światłość.
  • Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia. W nocy nastanie dzień.

Bardzo byliśmy rozczarowani, gdy do końca roku nic się nie wydarzyło. Aż tu raptem kilka dni temu, dokładnie 5 stycznia 2020 roku, tuż przed świętem Trzech Króli …

Byliśmy bardzo pewni, że to wydarzy się podczas świąt. Ale Ojciec nie chce, abyśmy terminów byli zbyt pewni. Daty, konkretne daty … To jest we władzy Ojca. 

Samo zdanie ; Późno w nocy stanie się światłość ma zdaje się wymowę też symboliczną, ale na wyjaśnienie tego jest jeszcze za wcześnie. 

Słuchaj Mego głosu, a nie stu innych.

28. 04. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie, wiercę się na krześle chcąc spytać o Babilon.

  • Czym jest Babilon ?
  • Wszystko się tam zaczęło i jednocześnie wiele jest Babilonów na świecie, które będą upadać.
  • Jednym zdaniem nie da się roztrząsnąć.
  • Jeśli Stany upadną w wyniku wielkiej fali, czyż nie powiedzą upadł Babilon ?
  • Upadek Babilonu jest proporcjonalny do dzisiejszych czasów.
  • Czyż jak nie upadnie system finansowy, to nie upadnie cały świat ?p. s. mieliśmy tego przedsmak kilka lat temu.
  • Nie umiejscawiaj ich w jednym.
  • Zło rozlało się po całym świecie.
  • Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? – https://www.filmweb.pl/film/Leaving+Neverland-2019-825152
  • Jest ich miliony.
  • Czy jak upadnie słońce, to nie będzie Babilonu ? – p. s. zapowiedź globalnej suszy ? 
  • Co się zaczęło w Babilonie ?
  • Żądza pieniądza, nieprawość, podział na bogactwo i nędzę.

p.s. Tę rozmowę przetoczyłam już wcześniej; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/

Wzruszyłam się bardzo. Myślałam, że to będzie jedno zdanie, a dostałam referat.

  • Ola jest płaczliwa.
  • Nie płacz, jesteś na wskroś wrażliwa.
  • ……..
  • To niesamowite o tym Babilonie. Wszystko czeka na twoje odejście, a jeszcze przed tobą przemiana. A co z Nike? Ciąża jeszcze trwa, nie będzie poronienia ? – pytam pokrętnie mając na myśli, czy czasami nie zacznie się coś wcześniej. 
  • Nie może być.
  • To będzie poród z wielkim sukcesem i wielką pompą.
  • Ten poród znowu będzie w Niebie ? Tak jak ślub, połączenie ?
  • … Nic nie słyszę – Piotr robi zdziwioną minę.

Wieczorem.

Pijemy herbatę ziołową, którą dostaliśmy w prezencie. Smakuje dziwnie, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.

  • Ojciec powiedział, że jest od Niego. Mamy pić. Powiedział…
  • Chcę mieć was sprawnych.
  • ???!!! Ciekawe dlaczego i po co ? – myślę od razu.
  • Dlaczego Jackowski to usłyszał ? Babilon upadnie ?
  • Co zrobisz z tą wiadomością ?
  • Opiszę.
  • To już wiesz.
  • Słuchaj Mego głosu, a nie stu innych i nie kiedy ty chcesz, a kiedy Ja chcę.
  • Ojcze, dobrze dzisiaj napisałam ?
  • Nieźle.
  • ……… – roześmiałam się. Jeszcze nie słyszałam, abym zrobiła coś doskonale…
  • Bo może tak nie jest … słyszę teraz.
  • A to znaczy, że zawsze możesz coś poprawić.
  • Pamiętaj Aleksandra. Całe życie się uczymy, kształcimy.
  • W końcu dążysz do Mnie.

Oglądamy TV, Piotr w pewnej chwili odwraca głowę do ściany i się uśmiecha…

  • Widzę Ojca, mówi do mnie …
  • Chodź Mały, czas na ciebie.
  • Objął mnie i widzę jak idziemy gdzieś.
  • …….. – gapię się na niego co też on mówi …
  • Ale jak widzę jesteś – nie mogę się powstrzymać od lekkiej ironii.
  • No tak, ale widziałem jak szliśmy. Jest o głowę wyższy ode mnie. Objął mnie za szyję. Zobaczyłem siebie i Ojca, nasze plecy, jak idziemy. Zabrał mnie dokądś …
  • Oook…. – trudno mi to zrozumieć, ale zrozumiałam w końcu, że wszystko się dzieje jakby na dwóch poziomach. Tutaj i tam. Może i idzie, ale albo idzie na Górze, albo widzi przyszłość.

Siedzimy dalej.

  • Ojciec mówi teraz …
  • Pełna twoja przemiana będzie trwała od dnia urodzin do dnia urodzin.
  • ???!!! Czyli będzie trwała rok ? – unoszę brwi ze zdziwienia. 
  • To co w takim razie znaczy poród Nike ?
  • Może to etap jakiś ? Aaaaa… Daj mi spokój, zmęczony jestem – machnął ręką zrezygnowany.

Spoglądamy przez okno. Po wielkiej suszy nareszcie zaczął padać deszcz.

  • To tylko dzięki Ojcu.
  • Pilnie się uczysz.
  • …….
  • Ojciec ciągle mnie obserwuje, widzę Jego oczy.
  • Musisz uważać jak jesteś z Piotrem, patrzę też na ciebie.
  • A jak go nie ma ?
  • Tak pilnuje cię Mój Syn. Piszesz pod Jego dyktando.
  • Co to znaczy ? – pytam.
  • Ojciec ma swoją technologię.
  • A mam.


29. 04. 19 r. Warszawa.

  • Już wiem o co chodziło z tym chodzeniem z Ojcem. Pamiętasz wizję jak stałem przed pokojem oświetlonym i czekałem ?
- Miałem piękną wizję pod krzyżem… Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto… …….. – miałam pewne skojarzenie. Kiedy się otwierają drzwi zazwyczaj ktoś woła albo zaprasza. A tu otwierają się same i nikt nie wzywa. Nie wiadomo czy iść, czy czekać nadal. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/

  • Ojciec mnie teraz prowadzi do pokoju. Szedłem długim holem. To jest ten moment.
  • Co na Górze, to na dole.
  • Taaaaa, to ma sens – i zaczęłam analizować.
  • Zauważ, że mamy dwie wielowątkowe wizje, które są pokazywane etapami. Pierwsza to jak ty wchodzisz do białego domku, siedzisz na ławeczce, czekasz, potem stajesz pod drzwiami… to dotyczy ciebie jako Piotra. I mamy drugą wizję, która dotyczy kolosa. Był myty z brudów gdzieś w przestrzeni, położony do łóżka u Ojca, tam spał, został budzony i to też jesteś ty, ale „ten drugi”. Na rydwanie, w Niebie zostaliście połączeni. I teraz… Czy ta przemiana na ziemi polega na tym, aby scalić was dwóch w jedno ? Twoje ciało, jego … dusza ? – zawahałam się.
  • …….. – Piotr spojrzał na mnie jak na kosmitę.
  • Przecież tego nie wymyśliłam, łączę tylko fakty – bronię się.
  • Musisz wiedzieć, że jesteś prawdziwy.
  • W 100%.
  • Pochodzisz z innego świata.
  • Żyjesz tutaj mając Moje imię w sobie.
  • Moje imię jest zatopione w tobie.
  • Objawimy się wkrótce w tobie ty i Ja.




Dopisane 11. 01. 2020 r.

  • Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? Ojciec bardzo rzadko wymienia w rozmowach nazwiska. Zazwyczaj nie wymienia, tylko pokazuje twarz osoby, o której mówi. Tak było i w tym przypadku, ale piszę wprost dla lepszego zrozumienia.

  • Czy jak upadnie słońce to nie będzie Babilonu ?to kolejna informacja związana z oddziaływaniem słońca na ziemię. Upadnie słońce to oczywiście metafora, ale jakże dosłowna obecnie. 

Błogosławieni ci, co słyszą.

26. 04. 19 r. Warszawa.

W kawiarni, w której pijemy sobie kawę, o tej samej porze przesiaduje też pewien młody mężczyzna, który ma bardzo charakterystyczną cechę. Jest bardzo wysoki i bardzo „włochaty” z dużą, stojącą grzywą. Piotr wchodząc do kawiarni, jeszcze w drzwiach roześmiał się cicho …

  • Zanim otworzyłem drzwi do kawiarni Homiel powiedział …
  • Ty ! Grzywka też jest !
  • ……. – roześmiałam się również. Dobrze zaczynamy ten dzień.

Siedliśmy do stolika i zaczęło się już na poważnie.

  • W nocy obudził mnie huk. Spadł mój metalowy napis z moim imieniem, który miałem przypięty na szafie.
  • ……. – podnoszę oczy ze zdziwienia. Ten napis sprezentowałam mu na któreś urodziny. Wisiał mocno już o kilku lat.
  • To imię odchodzi.
  • Ty też się przygotuj, „piękna Lukrecjo”.
  • …….. – roześmiałam się myśląc, że na to się nie da przygotować.

Zamyśliliśmy się. Choć Piotr wydaje się w świetnym humorze, to jednak tylko pozory. Jest bardzo zmęczony, a jeszcze wczoraj prosiłam go o dodatkowe modlitwy, jakieś działania, bo wszędzie susza panuje.

  • Już wiesz dlaczego plecak wziąłem?
  • Zatopią cię swoim chceniem. Każdy coś od ciebie chce.
  • Teraz już wiesz dlaczego jesteś w ukryciu i ty się przed tym bronisz.
  • Dlatego masz ląd.
  • A czym jest ten ląd ?
  • A czym jest ręka pomocna ? Dłoń przyjaciela ?
  • Twój plecak to nie tylko jest rodzina, firma, ludzie, ale cała ta kula.
- Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; 
- Skaczemy. 
- Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; 
- Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. 
- Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/ 



27. 04. 19 r. Warszawa.

Znowu siedzimy na kawie „ z Grzywką”, ale już nie zwracamy na niego głowy.

  • Doskonale teraz rozumiem tą wizję. Dlaczego Ojciec popłynął szybciej na ląd, a mnie zostawił. Mam za słabe serce.
  • Ale… Przecież mógłby zrobić z twoim sercem co chce, mógłby go naprawić w sekundę. Nie musiałby płynąć szybciej. Dlaczego tego nie zrobił ?
  • Sam stworzyłem prawa ludzkie i nie po to, żebym sam je łamał.
  • Cóż byłbym warty, gdybym miał je tylko dla Siebie.
  • Jak widzisz cuda, to są te odstępstwa.
  • Hmm… – … czyli to co nadprzyrodzone jest wyjątkowo i poza „regulaminem”.
  • Zapytaj się Oli, czy jej wytłumaczyłem.
  • I tak wedle Mej woli, a nie twej dochodzimy do sedna.
  • Hmm… Czyli Ojcze widzisz jego serce jak powoli słabnie ?
  • Nie słabnie, ale nie jest silne, a dźwiga wszystko.
  • …….. – płakać mi się zachciało …
  • Homiel przyznał się, że jest kanclerzem Nieba – Piotr nagle. 
  • Taaak ? Kanclerz Nieba ? Może to sam Michał ? – ta informacja mnie zelektryzowała.
  • A mój Grubasek ?
  • Nie zależy Mi, aby się przyznać. Chcesz tak za darmo ?
  • Dam ci pióro.
  • Mam swoje.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Niedługo nie będziesz dla ludzi, ale dla świata – przypomniałam sobie wczorajsze słowa urbi et orbi.
  • Ja sobie kaptura nie dam założyć ! – Piotr się zarzeka.
  • Nie takich załatwiałem.
  • Twoje imię odchodzi, nadejdzie nowy Piotr wraz ze swoim nowym imieniem.
  • Wszystko przeminie, to życie tutaj.
  • Chrystus się cieszy na spotkanie z tobą – powiedział Ojciec … do mnie. Spociłam się w sekundę. Nie wiem co to ma znaczyć. 
  • ……..
  • Czy miasto na 7 wzgórzach wymienione w AJ to Jerozolima czy Rzym ? – wykorzystuję okazję, że Piotr rozmawia.
  • Rzym – wali Piotr natychmiast i wiem, że to nie od Ojca. Za szybko i za pewnie.
  • Nie wtrącaj się, daj Ojcu powiedzieć – wkurzył mnie.
  • Dlaczego krzyczysz na Małego ?
  • A co byś powiedziała, że jest w nim wiele Moich imion ?
  • ?! – zbaraniałam. Czyli krzycząc na „Małego” krzyczę na Ojca ?
  • Ale jeszcze się nie przemienił.
  • A skąd wiesz ?
  • No bo wiem … – pomyślałam.
  • Czy ci łyso ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Mały, wszędzie muszę cię bronić.

Wieczorem.

Piotr przyniósł pióro.. Robione na zamówienie. Położył mi go ostentacyjnie przed oczami.

Dotykał go jak jakąś świętość, bo od dawna marzył dokładnie o tym piórze, a tu końca końców pióro ma być dla mnie, nie dla niego. Można się wkurzyć.

  • Dziękuję Ojcze za pióro – wydukałam.
  • Jestem szczęśliwy. Jak wrażenia ?

Wzięłam do ręki, napisałam parę zdań, ewidentnie trzeba się przyzwyczaić.

  • Łatwość pisania ? Czujesz elegancję ?
  • Czujesz różnicę między piórem a długopisem ?
  • ……. – potakuję ze zrozumieniem. Różnica ogromna. 
  • Ojcze, to może mi teraz coś przekażesz co mogę zapisać piórem ? – zażartowałam nie licząc na nic.
  • Błogosławieni ci, … co słyszą.
  • Więc kim są ci, którzy słyszą i działają … ?

Urbi et orbi.

22. 04. 19 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Rozmawialiśmy o możliwościach Piotra, które wciąż rosną.

  • Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.
  • To znaczy… To zdarzy się po ciąży ? – próbuję wymacać.
  • ……. – Piotr milczy i kiwa głową w tą i wewte.
  • Ale się dowiedziała !
  • Zadać pytanie nie znaczy dostać odpowiedź.
  • Zadać pytanie, a czasami głucho słyszysz co znaczy, że pytanie zasługuje na ciszę.

Tyle udało mi się zapisać podczas jazdy.



23. 04. 19 r. Warszawa.

  • Skończyły się święta, co teraz będzie ? – pytam.
  • Kto to wie …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Będziesz przygotowana, nie martw się.
  • Będziesz pisała i to piórem !
  • Piórem to znaczy, że waga tych słów będzie większa.
  • Tak jak wszystko co zapisane przez proroków musi się wypełnić, tak i twoje wizje muszą się wypełnić, bo to jest prawda skierował te słowa Ojciec prosto do Piotra. 

Wieczorem oglądamy film przyrodniczy „Nasza Planeta”. Piotr się zapatrzył w zachwycie …https://www.youtube.com/watch?v=zd9b9iCrnwM

  • Aleś to Ojcze pięknie wymyślił… Jesteś niesamowity !!!
  • Dopiero teraz to zobaczyłeś ?
  • ……. – cieszę się, że Ojciec się odezwał.
  • Mam ci przekazać…
  • Powiedz jej, że jest Mi bliską osobą.
  • ……. – wzruszyłam się.


25. 04. 19 r. Warszawa.

Piotr podekscytowany siada do kawy.

  • Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni…
  • Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec.
  • … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie.

Piotr nie wie tego co ja wiem. Nieoczekiwanie dał mi prawdopodobnie odpowiedź na moje wahania. Pracując nad blogiem natrafiłam w internecie na słowa, która mnie zdumiały;

Już niedługo obudzę ducha wielkiego proroka w Polsce, a działać on będzie w duchu Eliasza. Sam Henoch i Eliasz także powrócą na ziemię, aby doprowadzić resztkę Żydów do pełnego nawrócenia. Ci z nich, co nie uwierzą, będą spaleni żywcem i starci w proch z powierzchni ziemi. Istnienie ludzi będących w grzechu wiecznym, czyli w grzechu przeciw Duchowi Świętemu, utraci rację bytu. To wszystko się stanie się w chwili największego oczyszczenia ziemi, odkąd została stworzona. Nie dziwcie się Żydom, ani ich odstępstwu, gdyż przy tej nacji, demony o wiele gorliwiej pracowały niż przy innych nacjach. Powód tego był jasny, ich wybraństwo i fakt, że to Ja miałem się z nich narodzić. https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2012-.-.htm

Słowo „obudzę” … zmroziło mnie.

- Pół nocy nie spałem. Wczoraj słyszałem przez godzinę… 
- Mały, obudź się, obudź się… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/24/maly-obudz-sie-obudz-sie/ 
- Budzisz się. Zamiast cieszyć się, że odzyskasz stare to się martwisz ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/24/my-nie-mozemy-przegrac/
- Nie spałem już o 5 rano. Usłyszałem... Obudź się .... Obudź się. Obudź się. Obudź się ... i tak z 10 razy. Przecież nie spałem już cholera, a Oni mnie budzą. 
- Nie o takie widocznie budzenie chodzi. Widocznie budzą tego Śpiącego – … tak sobie powiedziałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/19/ze-zlem-trzebawalczyc/
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co powiedziałeś i kiedy to powiedziałeś. Czy wiesz jaki to ciężar tych słów ? Powiedziałeś nad jego prochami. Odmówić ci nie można i staniesz się tym, którym byłeś pierwotnie za życia twego, więc stanie się jak powiedziałem. 
- A mogłeś nie powiedzieć? 
- Nie zdajecie sobie sprawy co się wykonało, kto nadchodzi i kogo obudziliście. Kiedy się obudzisz Mały ? 
- Nie wiem. 
- Jedno oczko już otworzyłeś. Jak się do końca obudzisz wszystko się zmieni. 
- Ojciec śpiewał mi dzisiaj "Wiosna, wiosna, Kaziu obudź się" zamiast zakochaj się. Co to znaczy? 
- A nie mogę sobie tak śpiewać? 
- Akurat – pomyślałam. Ma to swój cel. 
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Obudź+tego+co+śpi" 

Przeczytałam Piotrowi informację o budzonym proroku. W miarę czytania otwiera oczy coraz szerzej.

  • Skoro Ola ci to przeczytała to już wiesz, że każdy krok twój steruję.
  • ……. – niesamowite to wszystko.
  • 5 lat mija w tym roku w lipcu… Ciąża Nike się kończy w tym roku. Moja wizja z kapturem też była w tym roku. W tym roku może się coś zacząć … Ten kaptur to nie zakonnik, a prorok – kiwam głową, chyba w końcu zrozumiałam do końca …
- Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
  • Widzę jak Ojciec stuka palcami o stół, jest chyba zniecierpliwiony – Piotr się roześmiał – Znowu bawisz się datami …
  • A ty jesteś taki ignorant, że ręce opadają – mam do Piotra żal, że się niczym nie przejmuje.
  • Nie martw się i to się skończy.
  • W mężu znajdziesz kogoś takiego, że nie będziesz mogła uwierzyć, że to on.
  • Jak się „obudzisz” na całego, to będziesz dla mnie jak obcy człowiek – posmutniałam.
  • Urbi et orbi.
  • Dla miasta i świata, nie dla ciebie.
  • ……. – płakać mi się chciało.
  • Ale mimo, że wielu ludzi się nawróci, to jednak apokalipsa będzie ?
  • A i odnowienie Nieba też będzie, bo to co na dole, to i na Górze.
  • To wszystko jest połączone.
  • …….
  • Ojciec jest niesamowity. Jest lekko opalony, wiesz ? – Piotr się zamyślił.
  • Wszyscy jesteśmy, chodzimy do solarium.
  • …….. – roześmialiśmy się radośnie. Nawet przy najtrudniejszych tematach Ojciec próbuje nas rozweselić.
  • To się będzie działo ! – spoważniałam zdając sobie sprawę co nadchodzi.
  • A ty gdzie będziesz wtedy ? – Piotr pyta.
  • …….
  • Będziesz po przejściach, w jednej chwili wyprostują ci się włosy jak po porodzie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło. Tylko ja o tym wiem. Niedługo przed porodem zrobiłam trwałą, loczki jak marzenie, a po porodzie miałam włosy proste jak drut.
  • Możesz mieć super proste, ale cóż to jest, kiedy pracujesz dla Ojca.
  • To był wysiłek fizyczny, ten poród … – macam o co chodzi.
  • Emocjonalny jest silniejszy niż fizyczny.


Dopisane 07. 01. 2020 r.

- Czy to będzie konflikt z islamem ? 
- Konflikt ze słońcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/

Kiedy padły te słowa w 2015 roku przyszło mi na myśl, że być może chodzi o działanie słońca w sensie wzrostu temperatury lub uderzenie elektromagnetycznej fali.

Australia płonie. Ekstremalne temperatury doprowadziły do ekstremalnych pożarów. To co się obecnie dzieje na świecie to zapewne wstęp, zaledwie początek, który wpisuje się w dni ostateczne Apokalipsy.

Najtragiczniejsze w historii pożary buszu szaleją na południowym wschodzie Australii. W niektórych miejscowościach ludzie uciekali do morza, by schronić się przed płomieniami. Spłonęły setki domów, osiem osób zginęło w ostatnich dniach. https://polskatimes.pl/pozary-buszu-w-australii-ludzie-uciekali-do-morza-przed-plomieniami-wojsko-rusza-na-pomoc-poszkodowanym/ar/c1-14687629

Nie zdziwiłabym się również, gdyby doszło do wojny nad Eufratem. To jest nie tylko możliwe, ale i przewidziane.

Po śmierci generała Kasema Sulejmaniego, z Teheranu słychać głosy o planowanej odpowiedzi na amerykański atak. – Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi – powiedział najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Dziennikarze BBC oszacowali, jaką siłą faktycznie dysponuje Teheran i jakie zagrożenie dla regionu może przynieść „zemsta” za zabicie generała.

- Ojcze, mamy miasto na 7 wzgórzach, mamy Eufrat, Babilon… Czy ma coś się wydarzyć na Bliskim Wschodzie ? Jerozolima ? 
- Wojna wisi na włosku. 
- Wisi, ale czy wybuchnie ? 
- Już dawno temu by wybuchła, gdyby nie modlitwy. Wszystko co ma się zacząć, zacznie się nagle. 
- To co się zdarzy na Bliskim Wschodzie to jest znak nadchodzącej apokalipsy ? 
- To jest znak ruszenia klocków domino. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
- W AJ jest wymieniona rzeka Eufrat. Do dość dziwne, że tak konkretnie i to nie może być przypadek. Wiemy z doświadczenia, że małe szczegóły mają znaczenie. Eufrat to region Iraku, Syrii, Turcji. A wiesz co tam się ciągle dzieje. Ojcze…. – nie wiedziałam jak zacząć. 
- Czy to nie przypadek? Czy tam coś się wydarzy jako wstęp do większej sprawy ? To będzie znak, że zaczyna się naprawdę ? Tam jest napisane, że to ich nie nauczy. 
- Masz rację. 
- Taaaak ? A to dopiero będzie ? 
- No chyba nie było. Strach się bać, strach się nie bać. 
- To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/01/to-musi-sie-skonczyc/

Gorąco się robi na świecie, dosłownie i w przenośni…

Zmartwychwstanie jest ważne, ale to już było.

20. 04. 19 r. Szczecin.

Piotr jest w fatalnym stanie, nie tylko serce, ale i alergia wykończyła go do tego stopnia, że leży bezbronnie pół dnia. Martwię się, bo jutro już święta. Nawiedzają mnie myśli, że może w każdej chwili coś się z nim stać.

  • Ty nie zasługujesz na jego śmierć – Ojciec mnie pociesza.
  • Dlatego będziesz żył,… grubasie.
  • Dlaczego grubasie ? Obowiązuje post. Jem mało przecież.
  • Jak to jest niewiele, to jest dużo.

 Post to post, a nie dwa jajka z majonezem.


Oglądam film „Tajemnice rodu Jezusa”. Zbadano DNA Jezusa z całunu. Odkryto, że Jezus pochodził od narodu Druzów. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Druzowie

https://www.nature.com/articles/srep14484

https://www.livescience.com/52567-shroud-of-turin-dna.html


21. 04. 19 r. Szczecin.

Wróciliśmy z rodzinnego spotkania i po dzisiejszym, świątecznym obżarstwie nie chce mi się nawet oddychać. Mam serdecznie dosyć wszystkiego, marzę o sucharach. Mam dosyć jajek, pasztetów i kiełbas. Jak dobrze jest móc po prostu nie jeść. Piotr wygląda gorzej niż ja, leży w fotelu i gapi się tylko w TV. Chcę go jakoś rozbudzić …

  • Rabini ogłaszali nadejście mesjasza w ten nisan. Myślałam, że teraz na Wielkanoc. Nisan zaczął się 6 kwietnia i trwa 31 dni.

Nisan; https://pl.wikipedia.org/wiki/Nisan

  • Zmartwychwstanie jest ważne, ale to już było.
  • Ważne jest, by przygotować się do tego co będzie.
  • Przygotuj się do tego co przed tobą.
  • A co będzie ? – Piotr się nieco ożywił.
  • Zdarzenia nieuniknione.
  • ………
  • Rok temu na Wielkanoc miałeś Szczygła, pamiętasz ?
- Po co ja to widzę ? 
- Tylko po to, żebyś się z nim pożegnał.
 - A ten ptak ? 
- To prezent dla ciebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/13/uzbroje-cie-w-siebie/
  • Nooo – uśmiechnął się – Ale w tym roku nic – Piotr zawiedziony.
  • Hmm… Wczoraj mi się coś zdarzyło.

Oglądałam późno „Pasję”, Piotr spał w drugim pokoju. Jest tam moment, gdy Jezus wisząc na krzyżu patrzy prosto w kamerę.

Oglądałam ten film wiele razy, ale po raz pierwszy głęboko „weszłam” w ten wzrok wydawałoby się skierowany prosto na mnie.

  • No to spojrzeliśmy sobie w oczy… – pomyślałam.

I wtedy, w tej samej sekundzie rozległ się taki trzask, taki huk z samego telewizora, jakby miał pęknąć na pół. Od wczoraj się zastanawiałam, czy to przypadek .

  • Ojciec mówi, że ten huk jest po to…
  • Żebyś wiedziała, że to co czujesz i widzisz to nie jest twoja imaginacja.
  • Dostałaś to jako prezent.
  • Czyli… to nie przypadek ?
  • Nie powinnaś o to pytać więcej.
  • Sama powinnaś ufać swoim zmysłom.
  • ……. – ucieszyłam się.
  • To było naprawdę mocne.
  • Czyż nie mocne było trzęsienie domem ?
  • Nie patrz jak mocne, lecz od Kogo to jest.
  • ……. – przytkało mnie ze wzruszenia.
  • Bardzo Wam dziękuję.
  • Raz prezent dla niego, raz prezent dla ciebie.
  • A czy faktycznie Jezus pochodzi od Druzów ?
  • Przeczytaj genealogię od kogo pochodzi Jezus.
  • Biblia to opisuje.
  • Od prostej linii.
  • ……..
  • Trzeba wracać do pracy – Piotr wzdycha.
  • Raczej do tego co przed wami.
  • Od Zmartwychwstania Pańskiego zacznie w tobie narastać.
  • Narastać co ?
  • Możliwości.
  • A to jest ważne, że od teraz ?
  • Wszystko jest ważne.
  • Zawsze jest kiedyś początek nowy.

Notuję w zeszycie każde słowo. Zaczyna to denerwować Piotra.

  • Przestań już. Pogadamy tak sobie.
  • Kiedy zapisuje nie jest twoją żoną, a reporterem, jest nastawiona na cel.
  • …….. – chciałam zaprotestować, że nie do końca to prawda, ale zdałam sobie sprawę, że jednak to prawda.
  • Rabini odkryli, że wszystko działo się w nisan. Czy Jezus został ukrzyżowany 19 kwietnia ?
  • Jakie to ma znacznie ? Ważniejszy jest symbol.
  • ……. – jasne, ale byłam zawiedziona, że nie dostałam odpowiedzi.
  • Homiel cię pyta, dlaczego uważasz, że 19.
  • Bo… Ojciec lubi zamykać cykle. Jeśli rodzi się nowe, to może zamyka się cykl ? Tak na znak… – zaczynam się plątać i w sumie zrozumiałam, że faktycznie ważniejszy jest symbol, nie data.
  • Ja czuję się dzisiaj jak nowo narodzony. Przez trzy dni umierałem, całe ciało moje drżało. A dzisiaj widzę wszystko bardzo wyraźnie.
  • A nie możesz mi tak wzrok ponaprawiać ?
  • A okulary nie łaska ?
  • ………
  • Zapisuj co będzie się działo, a nie co ty chcesz.
  • Powiesz chcę chmury, masz.
  • Chcesz deszcz, masz deszcz.
  • Czy to nie cud ?
  • … To prawda … – przyznałam po namyśle. Człowiek się przyzwyczaił, że ma, kiedy prosi, a przecież to prawdziwy cud, bo ilu ma, kiedy prosi ? 
  • ………
  • Ja nie jestem Piotr. Powracam do swojego –  Piotr mówi raptem dziwnie obcym głosem. 

Aż mnie cofnęło, zdenerwowałam się i klepię go mocno, odruchowo  po ramieniu, aby się ocknął.  Czy to „ten drugi” się odezwał ?  Patrzy na mnie nieprzytomnie…

  • Zanim wrócisz, musimy trochę ten świat ponaprawiać.

Siedzimy w ciszy, telewizor dawno wyłączony. Spoglądam na Piotra uważnie … 

  • Ciesz się tą chwilą, którą teraz masz.

Wiedza księży jest ograniczona.

17. 04. 19 r. Warszawa.

  • Wczoraj, chyba przez ten pożar Notre Dame i tego co Ojciec powiedział, podczas egzorcyzmów zobaczyłem kulę ziemską, na którą spadły cztery różance z drewna. Z każdej strony świata jedna.
  • Hmm… Przyda się – pomyślałam.


  • Wczoraj rozśmieszył mnie pracownik. Wszedł do firmy tylnym wejściem i nie wiedziałem o tym. Jak go zobaczyłem w firmie, to się zdziwiłem.
  • Jak pan wszedł ?
  • No jak to ? Od zachrystii.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Uważają firmę za kościół chyba, tak ich nauczyłem. Nie powiedział od zaplecza, ale zachrystii …
  • ……. – zamyśliłam się. Piotr ma niespotykaną umiejętność łączenia ziemi z niebem. Nawet jego ludzie zaakceptowali ten stan rzeczy i jakoś im z tym dobrze.
  • Mam ci przekazać à propos pisania.
  • Piotr posiada wiedzę, która nie mieści się w ludzkiej głowie.
  • Wiedza księży jest ograniczona.
  • Nie zważaj na ich ograniczenia.

18. 04. 19 r. Warszawa.

Jedziemy do Szczecina na święta wielkanocne.

  • Zostawiłaś mnie ! – Piotr przypomniał sobie wizję z ciężarówką pełną śmieci. Śmieszne, bo wizja się nie sprawdziła jeszcze, a miał do mnie pretensje już dzisiaj.
  • Ale z Kim ! – … włącza się Ojciec.
  • …… – Piotr burknął coś pod nosem, ale głośno się już nie odezwał.

Jedziemy godzinę w ciszy… Mija nas najnowsze Audi, „najpiękniejsze na świecie”.

  • Ojcze, dasz zarobić na Audi ? – Piotr nie wytrzymuje wodząc za nim oczami.
  • Wybierasz to, czy rydwan ?
  • ……. – podnosi brwi ze zdziwienia.
  • Rydwan w Niebie – przypominam.
  • Ale rydwan nie ma koników – … mechanicznych.
  • Z Mojej stajni są ! – … czyli nie muszą mieć.
  • Nastawiłbym sobie na 200 km / h i bym sobie poleciał …
  • Leci to rydwan.
  • …….. – śmiejemy się. Nie ma sensu rozmowa o autach. Ojciec ma zawsze gotową świetną odpowiedź.
  • Wszystko jest zaplanowane, ty też – Ojciec kieruje te słowa do mnie.
  • Twoje decyzje, które wydają ci się, że podejmujesz.
  • …… – wyciągam zeszyt, aby szybko zapisać.
  • Jedno zdanie, a już szczęśliwarzeczywiście. W jednej chwili poczułam się szczęśliwa, tak niewiele mi trzeba.
  • To co wybierasz, zdanie czy materac ?
  • ……. – śmieję się z niemocy.

Jedziemy na święta, ale zastanawiałam się, czy samej nie zostać  na dłużej. Co prawda w Szczecinie mam lepsze łóżko, lepszy materac, ale pozostając bez Piotra pozostaję bez Ojca. Dlatego Ojciec mnie pyta, czy wolę się wyspać, czy pisać w Warszawie nie wysypiając się. Niemoc ogarnia mnie, ponieważ to były moje myśli, ciche rozważania.


Dostałam wczoraj maila;

  • Ojcze, czy islam zagraża chrześcijaństwu ? Będą konwertować ?
  • Źle zadajesz pytanie.
  • Spytaj co Ja chcę.
  • Czy chcę zdecydowanych chrześcijan, czy rozmytych.
  • Czy Notre Dame jest upadkiem chrześcijaństwa ?
  • Czy szansą na jego odbudowanie ?


Dopisane 03. 01. 2020 r.

Czy Notre Dame jest szansą na odbudowanie chrześcijaństwa ?

No właśnie.

Pożar Notre Dame „50 procent szans” na uratowanie Notre Dame. „Nie można wykluczyć zawalenia się sklepienia”.

Odpowiedzialny za prace renowacyjne w katedrze od 2013 roku Philippe Villeneuve optuje za odbudową iglicy Viollet-le-Duc w stylu sprzed pożaru. Generał Georgelin postuluje „bardziej nowoczesne rozwiązania odpowiadające współczesności”. Powtarza słowa prezydenta Macrona, który w lipcu mówił o konieczności „nadania nowocześniejszego rysu katedrze”. Paryżanie oczekują na informacje, kiedy w katedrze będą znów celebrowane msze święte. Od pożaru w świątyni odbywały się jedynie pojedyncze nabożeństwa. Regularnych mszy „pod rusztowaniami i plandekami” można się spodziewać najszybciej w ciągu kilku miesięcy, a być może dopiero w 2021 roku – informował ksiądz Benoist de Sinety, wikariusz generalny Archidiecezji Paryskiej.


Wczoraj obejrzeliśmy film; https://www.youtube.com/watch?v=3e2_6U5fD6Q

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości co do Franciszka, powinien ten film obejrzeć koniecznie. Oglądając przypomniałam sobie słowa Ojca;

- Franciszek czuje więcej niż wam się wydaje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/12/nie-ucieczka-a-walka-czyni-z-ciebie-zolnierza/ 

Oglądamy film z wielką przyjemnością i zrozumieniem.

  • Zapominacie o Mnie.
  • Ja tak chciałem.
  • On jest Moim podopiecznym.
  • Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników.

Pogrom ? To za mało.

16. 04. 19 r. Warszawa.

Wstaję rano, włączam TV i news dnia; pożar Notre Dame w Paryżu. Na każdym kanale. Patrząc na płonący kościół ogarnia mnie nieodparte wrażenie, że właśnie jesteśmy świadkiem wydarzenia, które jest symbolicznym odzwierciedleniem dzisiejszych czasów. Tak też brzmią nagłówki w mediach; „To był symbol Paryża, Europy, chrześcijaństwa”. Płonie symbol chrześcijańskiej Europy. „

Przypominają mi się słowa Ojca. Przetoczę rozmowę w całości;

- Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze… masakra idzie na ludzi… będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to, wtedy ludzie poczują to co stracili, jeśli ludzie się nie opamiętają… 
- Bóg im zabierze Siebie. Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie. 
- Przecież jest wielu dobrych ludzi ? 
- Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
- Bycie obojętnym jest dobre ? 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze … 
- A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę. 
- Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili mogą się szybko naprawić. Taki jest ten świat. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Oczywiście posypały się przeróżne komentarze, ciekawostki …

Do napisania powieści Hugo zainspirowała sama katedra. A dokładniej tajemniczy grecki napis, jaki znalazł na jednej z jej ścian. ΑΝАΓΚΗ – czyli „przeznaczenie”, jest stale powracającym w twórczości Hugo motywem. Śmiało można go nazwać kamieniem węgielnym „Katedry Marii Panny w Paryżu”. Autor musiał oglądać budynek bardzo dokładnie. Napis podobno został wyryty w ciemnym zakątku, do którego większość bywalców katedry nie przywiązywała większej wagi. Słowo mocno poruszyło Hugo. We wstępie swojej powieści napisał:”[Autor] zastanawiał się i usiłował odgadnąć, coż to za dusza udręczona przed rozstaniem się ze światem zapragnęła położyć ów znak zbrodni czy nieszczęścia na czole starego kościoła.” https://ksiazki.wp.pl/katedra-notre-dame-jak-tajemniczy-grecki-napis-ocalil-zabytek-6370939071768705a

… i informacja, że  w ostatniej chwili z płomieni udało się uratować  koronę cierniową.

  • To symboliczny upadek Chrześcijaństwa ? Już wszędzie o tym mówią.
  • Ta korona cierniowa jest dla nich, po to ją uratowali.
  • Dlaczego Francja ?
  • Chodzi o to, że oni nic już nie robią, są bezbronni.
  • Już tego się nie da zatrzymać.
  • Ojciec pokazał mi teraz to spalono ziarno… 
  • Nic jest niewarte.
  • Tych kilku modlących się to ostatnie zdrowe ziarno, które przykrywa inne.
- Co będzie ? 
- Wszystko Idzie zgodnie planem odpowiedział – 
- Nie martw się. 
- Martwię się. 
- To zepsute ziarno musi zostać spalone odpowiedział 
– Przecież widziałeś to. 
- Faktycznie jakiś czas temu zobaczyłem w wizji wielki silos pełen ziarna, na wierzchu było piękne i zdrowe ziarno, ale pod spodem ziarna się psuły. Co to może znaczyć?http://osaczenie.pl/wp/2016/04/22/ziarno-i-miecz/ 
- Czy ten świat da się naprawić ? 
- Z tego ziarna zdrowa roślina nie wykiełkuje. 
- Czy należy już do mroku ? 
- Wystarczy wymienić ziarno. 
- Czy będzie wojna? – pytając mieliśmy na myśli islamistów. 
- Dopuszczane są siły mroku coraz bardziej. 
- Prawdziwy wróg jest w ukryciu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/ 
- Widzisz jak spalone jest to ziarno ? 
- Niewielu rozumie wiarę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 
- To wygląda jak sąd ostateczny – mówię zaskoczona. 
- Miłość Boga Ojca i łaska Jezusa Chrystusa. 
- To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka. 
- Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. 
- To już niedaleko.I ziarno się wypaliło… 
Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
- Co może się zdarzyć ? 
- Nie pytaj co może się zdarzyć, spytaj co możesz zrobić. 
- Więc co ? 
- Módl się. 
- Wielu się modli, ale to ciągle mało. 
- Dlatego to jeszcze trzyma – w całości.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/ 

  • Z tego już nic nie wyrośnie, w tym nie ma życia.
  • Zobaczyłem spychacz, którzy wyrównuje ziemię…
  • Niebo będzie czarne, błyskawice, zatrwożą się wszyscy.
  • Bez przerwy widzę wypalone kadzie… – Piotr zapatrzony przed siebie…
  • Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie.
  • Ja ?! A miałam nie być – jestem zaskoczona.
  • Być świadkiem, a uczestniczyć to różnica.
  • Opiszesz to.
  • Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia Ojciec do Piotra.
  • Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi.
  • Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku.
  • Wybrali noc.
  • Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.
  • Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice.
  • Zatrwożą się wszyscy.
  • Nawet oni ?

Piotr dzisiaj rano oglądał wywiad z panem Biedroniem, który jest dla nas osobiście synonimem tego wszystkiego co nadchodzi. O Notre Dame powiedział; Owszem to przykry widok, ale nie ma w tym żadnego symbolu. – Kilka lat temu palił się most Łazienkowski. Czy to oznacza, że płonący most Łazienkowski jest symbolem upadającego przemysłu łazienkowego?

Niektórzy to zawsze pozostaną głupi i ślepi.

  • Przede wszystkim oni.
  • … Bez przerwy widzę wypalone kadzie z ziarnem.
  • Arcykapłan powróci.
- Przecierają się te dwa krzemienie i rozpali to światło. 
- Nosi to imię, to musi wrócić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Wyobraź sobie kogoś takiego uzbrojonego we władzę Ojca, co on może zrobić.
  • Pogrom.
  • Pogrom ? To za mało.
  • Czy śmierć jest lekcją ?
  • Nie, to co nadchodzi będzie lekcją.
  • Świadomość.

Ciarki przechodzą po plecach. Nadal wpatrujemy się w płonącą katedrę.

  • Nie zasługują na nią. Świątynię Matki Bożej.
  • Francja ?
  • Europa.
  • Nic nie dzieje się bez powodu.

Nagle Piotr łapie się za serce, wyje z bólu leżąc na podłodze. Staję nad nim nie wiedząc co robić. Normalnie dzwoniłabym już na pogotowie, ale ufam Ojcu i nie robię nic. Po chwili wszystko mija.

  • Ale mnie uderzyło … – Piotr oddycha ciężko.
  • Piotr „umrze”, ciało zostanie.
  • ……. – słabo mi się zrobiło.
  • Nie przestaniesz istnieć, ale się przemienisz.
  • Nie możesz umrzeć.
  • To będzie wbrew temu co postanowiłem.

 

Nie mów Ojcu co jest ostatnie.

14. 04. 19 r. Warszawa.

Ledwo przekroczyliśmy granice Ustronia zza chmur wyłoniło się słońce. W całej swojej okazałości.

  • Zobacz … – Piotr kiwnął głową na słońce.
  • …….
  • To niezwykłe co miałeś wczoraj…
  • No !!! – i się cieszy.
  • Ale jakoś się nie zmieniłeś – patrzę na niego uważnie, po staremu nadal sobie z wszystkiego żarty robi.
  • Może to nie dla mnie, a dla tego drugiego – śmieje się.
  • Zbierasz to dla tego, który to wykorzysta.
  • Ciało to samo, duch inny, zmieniony.
  • ?! – spoważnieliśmy. O tym „drugim” zapomnieliśmy kompletnie.
  • Ta pogoda to też nie przypadek. Cały weekend zimny, a jak wyjeżdżamy to słońce.
  • Jak tam wypoczynek ?
  • Pojechaliśmy ostatni raz zobaczyć stare kąty.
  • Nie mów Ojcu co jest ostatnie.

Wieczorem.

Ktoś podsunął mi komentarz ks. Skwarczyńskiego; Nasz “Piotr” nie ma także nic wspólnego z prowadzącym strony “osaczenie” oraz “rozmowy z niebem” (może z piekłem, ale w ten temat nie wchodzę). https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/09/27/ks-adam-skwarczynski-oswiadczenie-w-sprawiepiotra-i-jego-tekstow/

Nie miałam pojęcia, że gdzieś tam  komentuje się mój blog, a tym bardziej, że się komentuje w ten sposób. Siedziałam jak struta. Właśnie już sobie wyobraziłam co będzie się działo, gdy książka wyjdzie i opublikuje całą prawdę. Masakra. Nie wiem jak to wytrzymam.

  • I to nie koniec. Więcej prawdy, tym będzie gorzej.
  • Jak to wyjdzie na światło ?
  • Ty nie wiesz, ale Ja wiem.
  • Ile Chrystus cudów pokazał ?
  • Czy tym co pokazał, poszli za Nim ?
  • Niewielu.
  • Rób swoje.


15. 04.19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie w ciszy. Jeszcze mi po wczorajszym nie przeszło, a Piotr siedział zamyślony.

  • Ta wizyta w Kalwarii zmieniła moją głowę.
  • Wczoraj uświadomiło mi jeszcze raz, że Ojciec naprawdę wszystko przygotował. To będzie makabra jakaś… Nie mam pojęcia jak ty na światło wyjdziesz. Dopiero będą na nas złorzeczyć …!
  • Przyjdą burze, a ty masz stać prosto.
  • Masz wierzyć w to co słyszysz.
  • Najmniejszy podmuch i ty się przewracasz ?
  • ???!!!
  • Nie zasługujesz na to pióro.
  • Piszesz piórem i piszesz prawdę.
  • Jeszcze nie piszę – pomyślałam szybko.
  • Przestań się chwiać przy najmniejszym wiaterku, bo zwątpisz w swoje korzenie.
  • Jakie korzenie ? – znowu myślę sobie w duchu i jednocześnie dziękuję za to przywołanie mnie do porządku, było mi potrzebne.
  • Co z ciebie za drzewo, mały wiatr i się przechylasz.
  • Nawet jak cię wygną, to wróć do pionu.
  • Masz mocne korzenie w tym co piszesz.
  • A wczorajsza mina a`la kwaśniak odejdzie do lamusa.
  • ……. – chce mi się śmiać mimo całej powagi. Faktycznie wczoraj miałam kwaśną minę przez cały dzień.
  • A wracając do wczorajszego… Może faktycznie jakoś wypłyniesz na wierzch.
  • A co Ja mówię ? Woda wypłynie spod skały.
  • Ale dzięki książce ?
  • Rób swoje, nie oglądaj się na boki.
  • Ojcze, takie komentarze… to boli czasami.
  • A Chrystusa nie boli ?
  • Jak chcesz Go poczuć, jak chcesz mieć same dobra ?
  • Hmm… rozumiem. To po prostu nie będę czytać.
  • A ktoś ci każe czytać ?
  • Słuchaj i pisz, niech oni czytają.
  • Pisz ze zrozumieniem.

Piotr zauważył moje okulary przeciwsłoneczne leżące niedbale koło filiżanki kawy.

  • Jak zdejmujesz to masz chować od razu do etui, bo zarysujesz okulary !– zdenerwował się. Okulary były drogie.
  • Słuchaj się Piotra.
  • Bierz etui i dbaj o rzeczy, które masz.
  • Bądź dokładna.
  • Jak będziesz dokładna w etui, będziesz dokładna w pisaniu.
  • Będziesz dokładna w zamykaniu domu – zdarzyło mi się wyjść nie zamknąwszy drzwi na zamek
  • W zamykaniu auta – a i to mi się zdarzyło, o czym Piotr nie wiem jeszcze.
  • W zamykaniu gazu – ale to mi się nie zdarzyło, więc się dziwię.
  • Gacki będą polować ! – trochę się przestraszyłam.

Z gazem miałam już do czynienia wiele lat temu. Ledwo przeżyłam, ale teraz Ojciec mówi o przyszłości. Jestem tak często zamyślona, że rzeczywiście bagatelizuję wiele rzeczy. 

  • Jesteś niedokładna – Piotr.
  • Najgorsze w tym wszystkim, że ignorujesz uwagi.
  • Będę uważać, słowo honoru !

Poświęcony na ten świat.

13. 04. 19 r. Ustroń.

Już wiem co Ojciec miał na myśli mówiąc, że podziękujesz jak dojedziesz”. Wczoraj pogoda była kiepska, ale dzisiaj !?! Z powodu deszczu wczorajszy cały dzień spędziliśmy w hotelowym pokoju i dzisiaj nie miałam zamiaru tego powtarzać. Zmusiłam Piotra, abyśmy pojechali do Krakowa oddalonego zaledwie o półtora godziny jazdy samochodem. 

Pojechaliśmy prosto na Wawel. Stanęliśmy pod krzyżem Chrystusa, który kiedyś należał do Jadwigi i absolutnie nic nie poczułam. Za to Piotr !!! Zaczął się w pewnym momencie trząść, miał drgawki i powoli osuwał się na podłogę. Dobrze, że tuż obok stały dwa krzesła i mogłam go usadzić trzymając mocno pod rękę. Było mnóstwo ludzi dookoła i oczywiście zwracali na nas uwagę, ale musieliśmy to jakoś przetrzymać. Nie byłam pewna, czy to jego serce, czy zmęczenie, czy też coś innego. Piotr siedział zgarbiony, ze spuszczoną głową, blady, nieobecny. Doszedł do siebie po kilku długich minutach.

  • Miałem uderzenie w głowę, straszne. Zacząłem tracić świadomość. Gdy stałem pod krzyżem nad moją głową szeroko otworzył się lej i poczułem, że wszystkie planety świata wchodzą do mojej głowy. Gwiazdy, planety, mleczne drogi, wszystkie anioły… Wszystko naraz wchodziło mi do głowy w szybkim tempie, nie mieściły się w kolejności, aż się trząsłem z nadmiaru tej energii, trzepało mnie strasznie, nie mogłem się opanować… – pocierał czoło.
  • Wszystko szybko we mnie wchodziło i nie mogłem nad tym zapanować. Anioły, jakieś duchy, planety, drogi mleczne, wszystko wsysałem do głowy. No nie wiem jak ci wytłumaczyć … – powtarzał zmęczonym głosem. 

  • Ale przeżyłem uderzenie ! Otworzyła mi się tak mocno głowa, że myślałem, że zemdleję – szepcze.

Siedzimy na tych krzesłach jeszcze z 10 minut zastanawiając się co to ma znaczyć. Powoli odnoszę wrażenie, że wyjazd na Wawel nie był dla mnie, ale bardziej dla Piotra. Gdy doszedł do siebie zaczęliśmy zwiedzać dalej i tak trafiliśmy do kaplicy, gdzie znajdował się obraz „Jezu ufam tobie”.

  • Ciekawe, czy to oryginał – Piotr szepcze powoli.
  • Wszystkie to oryginały.
  • Nawet ten, który trzymasz w portfelu.
  • …….. – uśmiecham się. Faktycznie oboje w portfelach mamy właśnie ten obraz.

Do Ustronia postanowiliśmy wracać nie autostradą, ale drogą prowadzącą przez liczne miasteczka. Nie mieliśmy pojęcia, że w ten sposób trafimy do Kalwarii Zebrzydowskiej. Nie mieliśmy też zamiaru się tam zatrzymywać, ale w pewnej chwili widząc drogowskaz „klasztor w prawo” Piotr gwałtownie z piskiem opon skręcił w prawo.

  • Ojciec mi teraz powiedział …
  • Nie odwiedzisz Mnie ?
  • Jesteś tu i nie skręcisz ?
  • Chcesz ten grzech popełnić ?

Co tu komentować… Ucieszyłam się, ponieważ prawdopodobnie drugiej takiej okazji nie będzie. Nie było wielu ludzi, ale ci co byli poruszali się głównie na kolanach. Zwiedzając trafiliśmy na tyły głównego ołtarza.

Usiedliśmy na ławce, która musiała mieć z kilkaset lat, a Piotr… znowu mi mdleje. Jednak teraz wygląda to dużo gorzej, bo się nie tylko trzęsie, ale dziwnie głowa mu lata na boki. Trzymam go pod rękę, ale on mi się obsuwa zupełnie, szturcham go lekko, aby się opanował, ale jakby mnie w ogóle nie widział. Ławka nie ma oparcia, więc boję się, że mi się przewróci do tyłu. Obejmuję go mocno i czekam. Mija tak prawie 10 minut.

  • Usiadł koło mnie Jezus, a ty z drugiej strony trzymałaś mnie.
  • Przemieniasz się Mały.
  • Zostałeś poświęcony na ten świat.
  • …….
  • Znowu mi się nad głową lej otworzył i wchodziły mi do głowy wszystkie miejsca kultu. Gdzieś z Francji, widziałem Maryję w powietrzu, to chyba Fatima, potem Watykan… Widziałem jak ten klasztor został budowany, jak tu papież odprawiał msze… Wszystko szybko, każda klatka co sekundę, dlatego się tak trzęsłem, bo to się działo w takim tempie, że nie nadążałem odbierać tej energii. Jakby wszystkie modły ludzi z wielu wieków ładowały mi się do głowy… głowa mi latała cała.

Już pewna jestem na 100 %, że ten wyjazd był nie da mnie, a dla niego.

  • Dlaczego dostałeś to dzisiaj ? – pytam już w samochodzie.
  • Przekształcenie trwa.
  • Hmm…. ciekawe. Na Wawelu ściągnąłeś kosmos, a na Kalwarii ziemię.
  • Uniwersum.

Po dojechaniu do hotelu Piotr padł na łóżko i zasnął. Budzi się 30 minut później …

  • Czy ja nie mam gorączki ?
  • ……. – sprawdzam, ale nie ma, choć twarz ma jakby gorączką rozpaloną.
  • Ojciec mi powiedział…
  • Będziesz kapłanem, największym.
  • Wszystkie światy w ciebie weszły.
  • Co się stało, to się już nie odstanie.
  • …….. – gapię się na niego w zamyśleniu. Dość zaskakująco wygląda ta jego przemiana.
  • Ale się dziwnie czuję, bolą mnie kości, mięśnie… Czuję wszystko… Widzę teraz tych Majów…… Ale oni popieprzeni … – kręci głową zdegustowany.
  • Ten świat też wszedł we mnie cały…… Wszystkie miejsca czuję… – leżał półprzytomny.
  • Golgota to czaszka.
  • Skąd wiesz ?
  • Widzę. Miejsce podobne do czaszki i tyle. Wyszedł południową bramą, dolną …… W galaktyce żyją istoty, niewysokie i mają duże głowy, długie palce, są bardzo gościnni …… W mlecznej drodze są …… Ale mnie głowa od tego boli… – jęczy, a po chwili znowu zasnął.

Czekam, aż się obudzi.

  • Czy to ważne było, żeby było w tych miejscach ? Katedra na Wawelu i Klasztor Zebrzydowski ? Dwa bardzo święte miejsca ? – pytam godzinę później.
  • Wszystko jest ważne. Nie dzieje się bez powodu.
  • Choć wydaje ci się, że to ty wybierasz, a jest inspirowane zewnątrz.
  • Na tym przewaga polega, Moje dziecko.
  • Choć wydaje ci się, że dużo rozumiesz, to powiem ci, że się wydaje.

Prosiłam o słońce, a dostałam deszcz ze śniegiem. Gdyby nie to, nie wybralibyśmy się do Krakowa. Ciągle mi się wydaje, że mam jakiś wybór. … powiem ci, że się wydaje.