Wierz we Mnie bezgranicznie, bo jestem ciągle przy tobie.

15. 01. 16 r. Szczecin. 

Jadąc pociągiem Piotr zagłębił się w swoich myślach. Kiedy widzę łzy w jego oczach, to wiem, żeby mu nie przeszkadzać, bo właśnie rozmawia … Po jakimś czasie …

  • Mówiłem Ojcu, że mogę tam sprzątać na Górze, niż na dole mieć zaszczyty.
  • Ty jesteś niewielu.
  • Prowadź Moje biedne i bezbronne owieczki.
  • Jak dobry owczarz musisz dbać o swoją owczarnię, a ona odpłaci się swoim runem.

Kiedy słyszę słowa Ojca, od razu się prostuję … Zupełnie podświadomie. Po takich chwilach zazwyczaj zapada dłuższe milczenie. Nie mamy odwagi się odezwać.


Mniej więcej pół godziny później Piotr przypomniał zdanie mężczyzny, który powiedział, że nasza firma wykorzystuje luki i z tego powodu jest niebezpieczna. Nawiązał w ten sposób do sprawy z NIP. 

  • To chyba dobrze, że tak o nas mówią ?
  • Pochlebstwo z drugiej strony to wątpliwa nagroda.
  • Czyli pochlebstwo od gacka … ?
  • Jak się przewrócą, nie płacz, tylko dobij pokazał obraz poranionego jaszczura i kij.
  • Śmierdzą jak melasa czarna, która rozleje się do rynsztoku.

Pokazał garnek z czasów Chrystusa, który pęka i wylewa się do kanału. 
dsc_2692_pontifical_biblical_old_tools_efi_elian

  • Nawet szczury nie chcą tego jeść.

Piotr uwielbia oglądać auta, jest automaniakiem. Właśnie w komputerze oglądał najnowsze audi.

  • Co … Marzy ci się takie auto ? … Zapomnij.
  • Dlaczego ?
  • Chcesz prowadzić swoje owce w luksusowym aucie ?
  • Dlaczego nie ?
  • To nie droga Chrystusa.
  • A gdybym ja tak zaczęła wybierać ? – zapytałam ze śmiechem. Piotr nie może, ale może ja mogę ?
  • Ten przebieg to nie ze Mną.

Przypomnieliśmy sobie wpadkę z 20 zł. Zaczęliśmy o tym dyskutować po cichu, ale Homiel nie zważając, że po cichu walnął głośno … 

  • Wiele jeszcze pola trzeba zaorać.

Piotr to trudne narzędzie do nauki i muszą się sporo napracować.

  • Wiesz co teraz usłyszałem ? Kogoś jeszcze. Ktoś inny powiedział …
  • To trudna sadzonka ktoś jeszcze zwrócił się do Homiela !!!??
  • Ale warto, daje przepiękne owoce.

Piotr otworzył szeroko oczy, gdyż zdał sobie sprawę, że jest świadkiem rozmowy Homiela z jeszcze jednym Angelem.  Gadali między sobą ! Zdarza się to bardzo rzadko.

Homiel pokazał obraz; sadzonka drzewa, z której zaczęło rosnąć niezwykłe drzewo, pośród innych drzew rozrosło się ponad wszystkie, a dodatkowo jego pień jest osłonięty przed wiatrem, ta osłona to materiał podobny do szkła.

nowy-obraz-mapy-bitowej

  • Z owoców tego drzewa będzie jeszcze wielu jeść nadal rozmawiają między sobą.
  • Czy na pewno to ja ? – wtrącił się w Ich rozmowę Piotr.
  • A kto ? Ja ? – Homiel na to.
  • A Oli drzewko ?
  • Ola to nie drzewko, to konewka, ale z drzewa czerpie soki.
  • To drzewo to ty jesteś, czy słowa, które przekazujesz ? – do Piotra. 
  • Zaszczepiasz wiarę.
  • Nadejdzie dzień, kiedy twoje słowa …

… No i nie wiemy co miał na myśli, bo zadzwonił telefon. Rzeczywiście Piotr uświadamia innych ludzi. Robi to poprzez mnie i robi to osobiście.

  • Uświadamiasz ludzi, bo sam jesteś uświadomiony.
  • Coraz mniej krzywdzisz słowem, ale do sprawiedliwego ci jeszcze daleko.
  • Homiel, jesteś bardzo stanowczy ostatnio.
  • Niektórych dobrych aniołów człowiek by się przestraszył.
  • Stanowczość jest ich taka, że chwiejność przy nich pęka.
  • Ale Jezus też jest stanowczy.
  • Jezus ma nieograniczoną miłość.
  • Bóg Ojciec to dla żołnierzy najwyższy dowódca.
  • Dlaczego chrześcijanie tak są zwalczani ? 
  • Zawsze byli, ale też są sami sobie winni – … i pokazał szybko obraz krzyżowców i krzyżaków.
  • Nie uczyli, a wypalali.

Zastanowiło mnie słowo wypalali, zamiast nieść krzyż to wypalali go mieczem ? Ciekawe sformułowanie. Nieśli za sobą śmierć i to w imię Boga.


Kiedy jedziemy pociągiem, to rozmawiamy prawie o wszystkim. Nasze tematy zeszły na zupełnie przyziemnie sprawy. Zaczęliśmy „obgadywać” znanych ludzi. Spytałam o szefa pewnej partii.

  • Jest skrajnie dobrym człowiekiem, ale wszystko co skrajne jest niedobre.
  • Jego emocjonalność związana z bratem dominuje, ale nie rozumie, że ta emocjonalność dominuje na cały kraj.
  • Ideowiec, skromny, patriota, niczego nie chce.
  • A jest mądry ?
  • Mądry nie znaczy dobry, mądry znaczy sprawiedliwy.
  • Mądry jesteś Homiel.
  • A capellazaśmiał się.

A capella ? Zaczęłam od razu sprawdzać co znaczy. http://portalwiedzy.onet.pl/49202,,,,a_cappella,haslo.html 

… Można powiedzieć, że zaśpiewał sobie chór z radości. 

  • Czy dobrze rozszyfrowałam acapella ? Jako muzyka chóralna  ?
  • Pozostawiam to milczeniem – i uśmiechnął się skromnie.
  • Powiedz coś o mieczach.
  • Nie powiem, ale pokażę.
  • Pokazać będzie trudno ?
  • Trudny obraz, abyś zrozumiał.
  • A nie rozumiem zazwyczaj ?
  • Jesteś skrajny.

To racja, Piotr w ocenie jest skrajny, czasami przejaskrawia to co widzi.

Nie czekając na to, co pokaże Homiel przeanalizowałam Jego słowa i słowa Chrystusa. Całe życie Chrystusa to mówienie prawdy o Bogu. Miecz to symbol walki o prawdę, nie chodzi o to, by mieczem sobie torować drogę do prawdy, ale o tą stanowczość i jednoznaczność, o której Homiel tak mówi często ostatnio. Jednoznaczność w działaniu, myśleniu i mówieniu. Ludzie nie mogą bać się mówić o Bogu, jeśli w Niego wierzą. Walczmy o tę prawdę… Tak walczył właśnie Chrystus i Jego apostołowie.


O 12.30 przyjechaliśmy na miejsce. Patrząc na to mieszkanie doszło do mnie, że w przeciwieństwie do Warszawy mało w nim obrazków Jezusa i Maryi.

  • Żałujesz, że nie ma tutaj ołtarzyka ?
  • Masz go w sercu, czym się martwisz ?

Wieczorem oglądaliśmy film „Zbawiciel” .

Ostatnio oglądam znacznie uważniej religijne filmy, ponieważ to lubię i ponieważ szukam informacji. Słuchając biblijnych słów Jezusa pojęłam, jak trudno było Go zrozumieć ówczesnym ludziom. Nawet Jego najbliżsi uczniowie nie wiedzieli często co chce im przekazać. Kiedy się tak nad tym zastanawiałam, Piotr mówi do mnie, że się wygłupił z tymi 20 zł i że żałuje, iż nie posłuchał Jezusa.

  • Nie trwóż się, jeszcze nie raz Mój głos usłyszysz odpowiedział od razu.

Tak jak oglądaliśmy film rozwaleni w fotelach, tak natychmiast usiedliśmy wyprostowani jak struna. Byliśmy kompletnie zaskoczeni. 

  • Mam wrażenie, że po twojej ostatniej wpadce Jezus jest ciągle przy tobie – mówię do Piotra.
  • Niemożliwe, przecież ma tyle spraw na głowie.
  • A jeśli to co mówi Ola jest prawdą ?
  • Czy uwierzysz ?
  • Wierzę.
  • Więc wierz we Mnie bezgranicznie, bo jestem ciągle przy tobie.

W tym samym momencie aktor grający Jezusa w jakieś scenie mówi; nie trwóż się.

  • Patrz… mówi „nie trwóż się”, czyli dobrze słyszę !
  • Zawsze dobrze Mnie słyszysz.

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wszyscy jesteśmy grzeszni.

11. 01. 16 r. Warszawa. 

Męczy mnie ciągle sprawa dwóch mieczy. Homiel chce, bym sama to rozszyfrowała i podsuwa pytanie …

  • Dla kogo kazano ci kuć miecze ? zwrócił się do Piotra.
  • Dla gacków.
  • A dla ludzi ?
  • Czy niektórzy ludzie nie są gackami na ziemi ?
  • Ale dlaczego akurat 2 ?
  • Bo jeden to za mało, 3 za dużo, 2 w sam raz.

Dwie ręce, dwa miecze ? Nadal nie rozumiem … 

Wg autora „Nazarejczyk” Jezus nabył dwa miecze, gdyż myślał, że zginie od miecza i w ten sposób chciał poddać się przeznaczeniu.

Jeśli Zolii uważał, że Jezus zginie dosłownie od miecza, czytając ten fragment wiedziałam, że Zolli się mylił. Jezus doskonale wiedział jak zginie i wiedział, że zginie na krzyżu. Krzyżu, który stanie się najważniejszym symbolem religijnym w historii na wiele tysiącleci. Chciałam się na wszelki wypadek jednak upewnić.

  • Mówisz o Synu Bożym, On wszystko wiedział.

Zapisywałam skrzętnie Jego słowa w zeszycie…

  • Zbierasz materiały dowodowe na nowe teksty.
  • No jasne ! Oczywiście i będę to robić do końca …
  • Nie wszystko możesz wiedzieć.
  • Żyjemy przeszłością, teraźniejszością, a Bóg przewiduje wszystko – dodał.
  • Rozumiem – kiwnęłam głową.

O przyszłość lepiej nie pytać. O przyszłość musiałabym pytać samego Ojca. Nie mam odwagi.


  • Miałem wizję dzisiaj – Piotr przyznał wieczorem.
  • Rozmawiałem z Ojcem. Przytuliłem się i ręką objąłem Go za szyję. Kiedy się tak tuliłem, wyszła ze mnie szara postać, potem znowu i znowu, w sumie 4 razy … Nie wiem, może to było moje drugie ja ? Kiedy na to spojrzałem, zamieniłem ją w pył. W końcu zrobiłem się tak biały, jak biały był sam Ojciec. Sam musiałem spalić swój brud. Powiedział do mnie …
  • Wszyscy jesteśmy grzeszni, ale nie przejmuj się, ważne, że wiesz.

ola



12. 01. 16 r. Warszawa.

Będąc na porannej kawie znowu spytałam Homiela o dwa miecze. Pokazał Piotrowi ciekawy  obraz; leżą na stole dwa miecze, jeden przysunął do siebie Jezus, drugi się rozmnożył, tzn. z jednego zaczęły się pomnażać następne (tak jak historia z pomnażaniem ryby) i każdy z apostołów dostał swój miecz.

  • Jeden dla Chrystusa, a drugi mnogością do walki w dobrej sprawie.
  • Ale, czy Jemu potrzebny był miecz ?
  • To symbolika.
  • Ale mówił przecież; kto mieczem wojuje od miecza ginie … ?
  • W tym świecie tak jest.
  • Ten świat jest mieczem pokory.
  • Tu ( p.s. w. Niebie) My kontrolujemy, tam się mierzą ze złem.

Kwestia dwóch mieczy męczyła nie tylko mnie. Odpowiedź Jezusa „wystarczy” na stwierdzenie uczniów „mamy dwa miecze” jest wieloznaczna. Przeglądając w internecie interpretacje ludzi, którzy także pochyli nad tym swoje głowy można wymienić 3 możliwości;

1. Chodzi o konkretne miecze do walki. 2. Symbolika. 3. Irytacja.

Posiadanie miecza przez zwykłych Hebrajczyków żyjących pod okupacją Rzymian było, co zrozumiałe, zakazane w ówczesnym czasie. Niektórzy interpretują więc, że posiadanie miecza miało być pretekstem do aresztowania Jezusa, ponieważ chciał zostać pojmany. Ta opcja wydaje się dość mało sensowna. Jezus wcale nie potrzebował miecza, by zostać aresztowanym. Wystarczyło, by się przyznał, że jest Jezusem, co też uczynił. Mieli go aresztować i to zrobili. Posiadanie miecza, czy też jego nieposiadanie nie miało tutaj żadnego znaczenia, ponieważ straż świątynna nie potrzebowała pretekstu, by zrealizować polecenie żydowskich arcykapłanów i faryzeuszy. Na tym etapie to była wewnętrzna sprawa między Hebrajczykami. 

Odrzuciłabym też opcję zaproponowaną przez Zolli. Homiel zresztą to potwierdził. Jezus znał swoją przyszłość, bo wiedział wszystko. Zostaje symbolika i irytacja. Jedno nie zaprzecza drugiemu, ponieważ już wiem z doświadczenia, że Jezus jednym słowem ujmuje kilka znaczeń naraz. To wielka umiejętność, jeśli mogę się tak wyrazić. No… ale przecież myślę w tej chwili o Kimś Absolutnym pod każdym względem.

Ciekawą interpretację przedstawia http://adonai.pl/wiara/?id=75

Czy zadaniem chrześcijanina jest stanąć do walki? Jeżeli tak, to jakiej broni mamy użyć i przede wszystkim kto jest naszym przeciwnikiem? Szukam odpowiedzi na te pytania w księgach Nowego Testamentu.

Podczas ostatniej wieczerzy, w relacji Łukasza, Jezus powiedział: teraz kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! (22, 36). Zaskakujące – Jezus zachęca by się uzbroić. Przypisy do Biblii Poznańskiej oraz Biblii Tysiąclecia sugerują, że z uwagi na pogorszenie się warunków zewnętrznych usprawiedliwione jest posiadanie oręża. Uczniowie znaleźli się w przededniu sytuacji, gdy ich Mistrz zostanie uznany za złoczyńcę, a oni będą prześladowani, więc dla własnego bezpieczeństwa powinni mieć broń. Z kolei na stronach portalu Wiara.pl znalazłem komentarz mówiący, że Jezus „czyni ten tymczasowy i symboliczny gest aby mógł zostać oskarżony o działalność wywrotową i z tego powodu „zaliczony… do grzeszników”, zgodnie z tekstem Iz 53, 12″. Jednak czy Jezus musiał dawać swoim przeciwnikom powód do aresztowania? Czy to możliwe, że chciał im ułatwić zadanie i postanowił dać się zatrzymać za posiadanie broni? Przecież i tak uwięzili Go bezpodstawnie. Myślę, że nie musiał nic udawać, by spełniło się proroctwo. I bez tego uznano Go za złoczyńcę. Nie przekonują mnie te wyjaśnienia i dlatego nadal pozostaje pytanie czy Chrystus faktycznie zachęca do posiadania miecza, czy raczej jest to przenośnia, którą należy odczytać inaczej?

Jak pogodzić rozważaną wypowiedź Mistrza ze sceną, która rozegrała się później, tej samej nocy w Getsemani: Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: „Panie, czy mamy uderzyć mieczem?”. I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: „Przestańcie, dosyć!” I dotknąwszy ucha, uzdrowił go (22, 49-51). Ponadto w relacji Mateusza, do tego który zadał cios, Jezus powiedział: Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? (26, 52-53).

Zdarzenia w Ogrójcu pokazują, że słowa o konieczności posiadania miecza uczniowie zrozumieli dosłownie (mieli miecz i użyli go), więc Jezus coś w tym sensie musiał powiedzieć, ale jednocześnie okazuje się, że Jezusowi nie chodziło o posługiwanie się siłą i przemocą. Obrony mamy upatrywać w Bogu i zastępach niebieskich, a nie w ostrzu miecza. Przeciw dosłownemu rozumieniu słów Jezusa mógł też świadczyć dalszy ciąg rozmowy w Wieczerniku. W odpowiedzi na słowa Jezusa, uczniowie powiedzieli: Panie, tu są dwa miecze, na co Jezus stwierdził Wystarczy (22, 38). W pierwszej chwili można odczytać to słowo w sensie, że wystarczą te dwa miecze, ale może Jezus mówi: wystarczy tej rozmowy, bo i tak nic nie rozumiecie.

Posiadanie miecza nie licuje także z innym słowem Jezusa zapisanym przez Łukasza: „Jeśli cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty!” (6,29). Zupełnie niebojową wizję Mesjasza ukazuje też prorok Izajasz (cytowany przez Mateusza): „Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi”^ 42, 2-3; Mt 12, 19-20).

     Jednocześnie jednak zauważmy, że Ten cichy i pokorny Jezus kroczy ku zwycięstwu. Nie mam wątpliwości, że w życiu uczniów Jezusa element walki i konfrontacji z przeciwnikiem jest nieunikniony. W Ewangelii Mateusza Jezus posługuje się symbolem miecza, mówiąc: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz (10, 34). Słowa te uświadamiają nam, że podążając za Jezusem nie decydujemy się na sielskie życie. Chrześcijanin w świecie bardzo często jest znakiem sprzeciwu, ale oczywiste jest to, że nie powinien chwytać za miecz.

     Słowo Boże przekonuje nas, że musimy stanąć do walki. Spróbujemy teraz odpowiedzieć na pytanie jakiego arsenału wolno nam użyć i w kogo lub w co mamy go wymierzyć. Najpiękniej opisuje to św. Paweł. Apostoł daje nam pełny obraz rynsztunku jaki może przywdziać uczeń Jezusa: stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania (Ef 6, 13-18). Jednocześnie Paweł precyzuje kto jest przeciwnikiem: nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6, 12).

Naszym przeciwnikiem nigdy nie jest człowiek – nie walczymy przeciw krwi i ciału. Czym są owe pierwiastki duchowe zła? Jest wokół nas wiele przejawów zła, którym musimy się przeciwstawiać, które musimy dobrem zwyciężać. Lista byłaby długa. Jednak myślę, że najczęściej głównym przeciwnikiem są nasze słabości i pokusy, które próbują odwieść nas od ścieżki wiary. Największe batalie toczymy o to by się nam „chciało chcieć”, by znajdować czas na Namiot Spotkania, by nie ulegać zwątpieniom, by nie skupiać się za bardzo sobie samym. Myślę, iż warto przypominać sobie i uświadamiać, że każdy ma w sercu takie pole walki, bo wówczas łatwiej pogodzić się i nie zniechęcać tym, że niektóre bitwy się przegrywa, a to nie musi przesądzać o wyniku całej batalii.

Być może dla kogoś, kto nie żyje wiarą, będzie to paradoks, ale dla uczniów Jezusa oczywiste musi się stać to, że mamy być wojownikami, choć jednocześnie obca jest nam przemoc. Niestrudzony wojownik Paweł z Tarsu zagrzewa nas do boju: weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa! (2 Tm 2,3).

Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.

10. 01. 16 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy rano do „naszego krzyża”. Wiedząc, że prawie zawsze ktoś tam siedzi i prosi o pieniądze na wszelki wypadek miałam  przy sobie przygotowanych parę groszy. Ile miał Piotr ?… Nie wiem. W rogu na klęczkach modliła się starsza kobieta. Była tak blisko krzyża, że trudno było się przy niej skupić i pomodlić. Ewidentnie przesadziła swoją „nachalnością”. W pewnym momencie Piotr nachylił się do mnie i spytał, czy mam 20 zł. Zdziwiło mnie to, bo zazwyczaj tyle nie daje. Wychodząc z kościoła Piotr włożył moje 20 zł do jej ręki. Po wyjściu z kościoła spytałam o co chodziło …

  • Kiedy ją zobaczyłem, poczułem, że nie jest w tej modlitwie szczera. Spytałem Chrystusa co mam robić, dać jej pieniądze, czy nie … I wiesz co powiedział ?
  • Daj jej sercem, nie głową.
  • No to jej dałeś przecież te 20 zł – odpowiedziałam nie rozumiejąc do końca w czym problem.
  • Taaak, ale …  Najpierw chciałem jej dać 100 zł, a w końcu dałem 20 zł. Obserwowałem ją spod oka i wiem, że nie była szczera …

W tym momencie dotarło do mnie, co się stało. Nie chodzi o pieniądze, o kobietę, ale o to, że nie posłuchał Chrystusa ! Gdyby Go posłuchał, dałby jej te 100 zł, a tak znowu zaczął po swojemu kalkulować. Nie tylko nie dał jej 100 zł, ale dał jej nie swoje, a moje 20 zł !!! Piotr chyba sam zrozumiał swój błąd, bo zaraz zaczął …

  • Chyba źle zrobiłem …
  • Rozliczaj się z twoimi ludźmi co do grosza i dawaj tym, którym się nic nie należy.
  • Ważne, żebyś dawał.
  • Tej makulatury mogą nadrukować ile chcesz Homiel jak zwykle w swoim stylu pouczająco zareagował.
  • Przegrałem ? – spytał Piotr wiedząc, że chyba Ich zawiódł.
  • Chrystus mówi, że nie przegrałeś, ale się uczysz.
  • Przegrałeś rundę, ale nie przegrałeś walki.
  • Ale widziałeś to przecież Homiel ? – Piotr miał na myśli „nieszczerą” według niego kobietę.
  • Wszyscy widzieli.
  • Jeszcze raz powiadam, nie przegrałeś, ale nie wygrałeś.
  • Homielowi chodzi o to, że nie zrobiłeś tego, czego od ciebie oczekiwał Jezus.
  • Nie posłuchałem Go… Ale ona się nie modliła, oszukiwała ! – Piotra dalej w zaparte. 

  • To jej problem, a Victoria mogła być wielka.
  • Ten dzień mógł być tak piękny.
  • Musisz czekać do następnej okazji.

Piotr w końcu zrozumiał, że faktycznie Ich zawiódł, że jego natura okazała się silniejsza niż polecenie Chrystusa … Fatalnie z tym się czuł. Całą powrotną drogę, za przeproszeniem … biadolił, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciągle sobie tłumaczył, że ona oszukiwała, wyłudzała … Chciał zagłuszyć w ten sposób swoje wyrzuty sumienia. Najpierw mnie to rozbawiło, a potem wkurzyło.

  • Ciągle nie rozumiesz, to nie o to chodzi ! – mówię do Piotra.
  • Twoja ziemskość pokazała twoją duchowość.
  • Ktoś, kto bezwzględnie wierzy, jest nie do pokonania dla tych z Dołu.
  • To był test.
  • Co tu dużo mówić … To była odmowa wykonania rozkazu !

Problem tkwi w osobowości Piotra. Nie lubi zwierzchnictwa, zawsze ma swoje zdanie i jest kompletnie niesubordynowany. Taką ma naturę. Już w piaskownicy jako 3-latek był numerem 1, liderem walącym po głowie swoich rówieśników, robił swoje prządki. Dzisiaj jego natura… jego ziemskość pokazała jego duchowość… a przecież chodzi o to, by wybić się ponad swoją naturę. Piękna lekcja. Zrozumiałam, że nasza codzienna walka to też walka między naszą naturą a naszą duchowością. Szalenie trudne …te ciągłe wybory.

  • Jesteś wspaniałym kamieniem, ale z ostrymi kantami.
  • My go szlifujemy.
  • Chcemy go tak wyszlifować, że będzie świecił w koronie Ojca.
  • Jesteś taki… ale daj się oszlifować.
  • Wszyscy wiedzieli, że będzie to ciężka praca … Taki kamień twardy.

Homiel jak zwykle pięknie ujął całość w słowa. Piotr siedział jednak nadal zmartwiony i wkurzony na siebie, w pewnym momencie znowu zaczął się tłumaczyć. Przerwał po chwili gwałtownie i powiedział … 

  • Homiel przypomniał mi teraz coś … Sytuację … Ojciec spytał mnie jakiś czasu temu …
  • Czy ty Mnie kochasz ?
  • To oczywiste przecież odpowiedziałem wtedy … A teraz pyta …
  • Czy chcesz tu tkwić bez końca ?
  • To są żadne odpowiedzi.

Piotr się wzruszył i natychmiast jakby zapadł w sobie. Po chwili …

  • Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • Panie pułkowniku, wróg u bram ! …
  • A ty leżysz, szykuj się !  Zacytował chyba z Wołodyjowskiego ? – spytał mnie zaskoczony.
  • Aha … – zgłupiałam. 
  • Przechodzisz jakieś szybkie szkolenie ! – olśniło mnie.
  • Twoja decyzja ich zatrwożyła, nie posłuchałeś polecenia.
  • Zmartwili się, stwierdzili, że mają do czynienia z durniem… Póki co jeszcze trochę pożyjemy, to się poprawimy – zażartował Piotr.
  • Razem to razem … Będziemy się poprawiać – ewidentnie szukał współwinnego w swoich błędach, co mnie rozśmieszyło, bo znowu kombinuje.
  • Zacznij od siebie Homiel na to.
  • Wróg u bram a ty leżysz … Niesamowite słowa …  Chyba wojna idzie trzecia … Wróg u bram ?
  • … Ale tam na Górzewtrąciłam z nadzieją.
  • …. No dobrze, popełniłem wielki błąd, czy da się go naprawić ? Przegrałem dzisiaj.
  • Przegrałeś, bo usłyszałeś wyraźnie co masz zrobić, a zrobiłeś po swojemu.
  • No co mam ci powiedzieć, poczułem w niej cwaniaka … Dałem, ale inaczej – znowu zaczął się tłumaczyć.
  • Nie oceniaj, bo to My oceniamy, wykonuj !
  • No właśnie … To jest dylemat, człowiek jest ciągle głupi. Testu nie zdałem, czy będę miał jeszcze okazję ?
  • Obserwuj sytuację.
  • Czuję się źle z tym. Chyba muszę się zmienić.
  • To ratunek dla ciebie i dla Nas.
  • Gacki się cieszą, że źle zrobiłem ?
  • Świętują.
  • Kto nie słucha głosu Ojca, ten się sprzeciwia Jemu.
  • Głos Ojca i Chrystusa to jeden głos.
  • Trwaj w Chrystusie i ufaj bezgranicznie.
  • Spodziewali się, że tak Piotr postąpi ? – spytałam Homiela.
  • Rozważali. Wierzysz w Nas ?
  • Tak.
  • My też w ciebie wierzymy. Szkolenie in progress.
  • Mam każdemu dawać pieniądze ?
  • Tak wielu ich spotykasz ?

W pewnej chwili Piotr usłyszał samego Ojca.

  • Porażka to też nauka.
  • Wygrać to wielki sukces, a wytrzymać przegraną to większy sukces.
  • Zacznij od nowa.
  • Twoje miejsce czeka na ciebie.
  • Pozwolisz mi wrócić ?
  • Wrócisz tam, gdzie twoje miejsce.
  • Nie rozważaj już tego.

Piotr po cichu do mnie …

  • A jak trafię na Dół ?… Może tam moje miejsce ?

Szepcze myśląc, że Oni nie słyszą… Ręce opadają.  Zauważyłam już znacznie wcześniej, że Bóg Ojciec ma niesamowite poczucie humoru. Jeśli ktoś Go może rozśmieszyć w pełni, to na pewno jest nim nasz „biedny” Piotruś. 


Rozmawiając o kobiecie z kościoła przypomniałam sobie chłopaka, którego zdjęcie zrobiłam pod tym krzyżem jakiś czas temu.

11111111

  • Co się z nim stało ?
  • Przestudiuj przypowieść o Łazarzu.

Jadąc pociągiem do Warszawy i siedząc w wagonie bezprzedziałowym miałam na stoliku książkę „Nazarejczyk”. Środkiem przechodziła młoda kobieta, spojrzała na okładkę książki i ją zamurowało. To trwało 2 sekundy, ale uchwyciłam jej zaskoczone spojrzenie, na chwilę się zatrzymała jakby zobaczyła dawno niewidzianego, dobrego znajomego.

Spytałam Homiela czy mi się wydawało ? Co to mogło dla niej znaczyć ?

  • Ufaj swojej intuicji.

Hmm. Jej spojrzenie było pełne miłości. Pomyślałam wtedy … Kurcze, ten świat nie może upaść, kiedy jeszcze są tacy ludzie.




Dopisane 05. 12. 2016 r.

Opisane wydarzenie zapoczątkowało serię ciekawych sytuacji, które nazwałam ogólnie ”lekcje o pieniądzach”. Po roku mogę je z czystym sumieniem nazwać ewangeliami na żywym organizmie. Zrozumiałam, że nauki, które Jezus przekazywał swoim uczniom 2 tys. lat temu musiał opierać na życiu codziennym swoich „podopiecznych”. Myślę, że jest to najlepszy z możliwych sposobów kształcenia człowieka. Prosty, czytelny i bardzo przekonywający. 

Ewangeliczna scena wskrzeszenia Łazarza jest jedną z najwspanialszych, najpiękniejszych i najbardziej poruszających w całym Piśmie Świętym. „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz” (J 11,3) – wiadomość tej treści dociera do Jezusa. „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić” (J 11,11) – mówi Chrystus do apostołów, wybierając się w podróż do Betanii. Kiedy tam przybywa, Łazarz spoczywa już od czterech dni w grobie. Gdy Jezus, okazując głębokie wzruszenie (J 11,38) „zapłakał” nad grobem przyjaciela, Żydzi rzekli: „Oto jak go miłował! (J 11,36). Chrystus każe usunąć kamień i woła donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” (J 11,43). I Łazarz wychodzi, przywrócony do życia, odrodzony, wskrzeszony z martwych. Wielu spośród Żydów będących naocznymi świadkami cudu zmartwchwskrzeszenia Łazarza, uwierzyło w Chrystusa (J 11,45). Jednak dla zatwardziałych, żydowskich przywódców ludu, których nic nie było w stanie doprowadzić do nawrócenia, to wydarzenie jest momentem przełomowym i decydującym w procesie podejmowania przez nich przerażającej decyzji dokonania zbrodni Bogobójstwa. Ale teraz i Łazarz, będący bardzo niewygodnym, żywym świadectwem Boskiej mocy Chrystusa, staje się dla nich zawadą, której należy się pozbyć. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza (J 12,10).

Kto światło niesie, nie może pozostawić bólu.

09. 01. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj przyjechałam do Warszawy. Jeszcze w pociągu Piotr zadzwonił do mnie, że słyszy ciągle …

  •  Kto sieje wiatr, ten zbiera burze … Co to znaczy ?

Już drugi raz to słyszy, więc musi coś znaczyć. Sięgnęłam do Biblii i by zrozumieć czego dotyczy ten tekst, musiałam przeczytać całość.

Życie narodowe z dala od Boga; 1/Róg do ust przyłóż jak stróż w domu Pańskim! Złamali bowiem moje przymierze i zbuntowali się przeciw memu Prawu. 2/Wołają do Mnie: „My znamy Ciebie, Boże Izraela!” 3/Izrael odrzucił to, co jest dobre, więc nieprzyjaciel będzie go ścigał. 4/Oni ustanawiali sobie królów, ale beze Mnie. Książąt mianowali – też bez mojej wiedzy. Czynili posągi ze srebra swego i złota – na własną zagładę. 5/ Odrzucam cielca twojego, Samario, gniew mój się przeciw niemu zapala; jak długo jeszcze nie będą mogli być uniewinnieni. 6 / synowie Izraela? Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci cielec samaryjski. 7/Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy. http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=774&werset=14#W14

Złamali bowiem moje przymierze i zbuntowali się przeciw memu Prawu – odrzucenie Boga, odrzucenie 10 przykazań, widzimy to codziennie.

Izrael odrzucił to, co jest dobre, więc nieprzyjaciel będzie go ścigał – narasta działanie diabła, widzimy to codziennie.

Czynili posągi ze srebra swego i złota – na własną zagładę – wszechobecne umiłowanie materializmu, widzimy to codziennie.

Gniew mój się przeciw niemu zapala – zobaczymy to wkrótce.

Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę – przyjdzie nam za to zapłacić i wszystko wskazuje na to, że zobaczymy to wkrótce.

Ludzie łamią prawo Boskie i będą zbierać owoce swoich czynów … Czy o to chodzi ? Myślę, że chodzi o każdy czyn dokonywany wbrew 10 przykazaniom, czyn mały i duży, jednego człowieka i całych narodów. Konsekwencje swoich czynów będziemy ponosić wszyscy. Pytam się, czy mam rację …

  • Oczekuj pilnych wiadomości.
  • Czuję, że to w następnym tygodniu – powiedział do mnie Piotr.
  • To czas wydłużony a więc chyba wcześniej …
  • „Wiatr sieje” połącz ze śniegiem – dodał.

No masz ci los … Zagadka za zagadką. Zanim pierwszy śnieg spadnie nasze problemy się rozwiążą, tak powiedział… i wiatr sieje, czyli nasze działania spowodują konkretne konsekwencje i przyniosą konkretne rezultaty. Mam nadzieję jedynie, że te zmiany wyjdą nam na lepsze.

  • Wiatr sieje” to przysłowie przecież – mówi Piotr.
  • To nie przysłowie, to jest powiedzenie.
  • Przysłowie to mądrość ludu.
  • Homiel, śnieg spadł, co Ty na to ?
  • Nadszedł czas nauki i wiary.

Jeśli nadszedł czas nauki, to stawiam na naukę cierpliwości. Tego nam szalenie brakuje. Jeśli nadszedł czas wiary, to na pewno wiary w sensie zaufania, bo wiary w Niebo naprawdę już nam nie brakuje. 

  • Ale nic takiego się nie wydarzyło.
  • A skąd wiesz, co się wydarzyło ?

To prawda, może za naszymi plecami Homiele zrobiły swoje, a my tego nie wiemy ??? To jest właśnie ta nauka i wiara. Nie widzieć i nie wiedzieć co się dzieje nie znaczy, że nic się nie dzieje.


Nazarejczyk” E. Zolli. – Zolli zastanawia się nad pewną nieznaną mi sprawą. Podczas ostatniej wieczerzy, wg Łukasza, Jezus powiedział: teraz kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! Dlaczego? To dość dziwne… Jezus i miecz? Podczas aresztowania w Ogrójcu jeden ze strażników zostaje mieczem zraniony w ucho. Wtedy Jezus wypowiada słynne słowa; Kto od miecza wojuje, od miecza ginie.

Dlaczego z jednej strony nakazuje kupić miecz, a z drugiej zakazuje jego użycia ?

Zapisałam sobie to pytanie w zeszycie, żeby nie zapomnieć zadać Homielowi. Pamiętałam o tym jeszcze w pociągu. Wysiadam, idę z Piotrem na kawę, a on mi mówi …

  • Ciągle słyszę; kto od miecza wojuje od miecza ginie 
  • !!!???
  • Nie wiem o co chodzi – wzdycha. 

Tylko westchnęłam, nawet już mnie to nie zdziwiło.  Sprawdzę to później.


W tej samej książce jest jeszcze coś ciekawego, na co zwróciłam uwagę. Zolli nie opisuje życia Chrystusa, ale analizuje Jego słowa na podstawie aramejskiej, greckiej, hebrajskiej, łacińskiej wersji Biblii oraz wielu innych źródeł. Autor skupia się na oryginalnych aramejskich słowach Jezusa i pokazuje jak czasami dochodzi do przekłamań w tłumaczeniu. Jest tego dość sporo. Poza tym zwróciłam uwagę na jedno zdanie.

22

Od razu przypomniałam sobie słowa Jezusa …

  • Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię …

Słysząc to po raz pierwszy, od razu uderzyła mnie właśnie wieloznaczność tych słów. Mówiąc „karmię” nie tylko miał na myśli życie doczesne, dać chleba, ale i życie duchowe, nakarmić duszę … Kto wie co jest w życiu ważniejsze …


Słuchałam rekolekcji egzorcysty Piotra Glasa. Uderzyły mnie po uszach jego słowa; każdy człowiek ma swoje miejsce w piekle.

  • Czy tak jest naprawdę Homiel ?
  • Nie każdy ma swoje miejsce w piekle, lecz każdy może do niego trafić.
  • Niby jest to samo, ale inaczej … 
  • I każdy może mieć miejsce w Domu Ojca.
  • A co Ty na to, że to ekskatolicy najbardziej prześladują katolików, ludzi wierzących ?
  • Chcą wytłumaczyć, że stracili swoją wiarę.
  • Kto był prefiguracją Chrystusa ?

Wyczytałam to w książce „Nazarejczyk”. Zolli wymienia m.in Jeremiasza. Prefiguracją; fakt, zjawisko, zdarzenie zapowiadające późniejsze wydarzenie.

Homiel nie odpowiedział, ale pokazał drzewo genealogiczne na początku, którego zobaczył starego mężczyznę z długą siwą brodą (Abraham?). Piotr na oko obliczył, że 30-40 mężczyzn było przed Jezusem, jednak nie jest do końca tego pewny. Myślę, że akurat w tym przypadku Homielowi zdecydowanie lepiej było pokazać niż wymieniać po kolei. 


Już późnym wieczorem Piotr przyznał, że rano rozmawiał z Ojcem. Nie wiem dlaczego zawsze się waha, by mi o tym opowiedzieć … Jakby się wstydził. Myślę, że po prostu nie czuje się pewny, pewny tego co się dzieje. I wcale się nie dziwię, bo to jest tak niewyobrażalnie niewiarygodne …

  • Spytałem o swój powrót do Domu.

Ręce mi opadły. Czy naprawdę nie ma innych pytań ? 

  • Kto światło niesie, nie może pozostawić bólu.
  • Do Pałacu prowadzi wiele wejść, ale jedno wyjście.
  • Każdy chce wejść i może wejść.

jeśli oczywiście wystarczająco mocno wierzy w Ojca. Do Pałacu chce wejść wielu ludzi, ale niewielu chce wyjść.

Opowiadał mi o tym ze wzruszeniem … No cóż … Też się wzruszyłam.

Bóg nam daje chleb powszedni, diabeł kawior.

28. 12. 15 r.  Szczecin.

Na portalu katolickim http://www.fronda.pl/a/jak-prawidlowo-rozmawiac-z-dziecmi-o-aniolach,62844.html przeczytałam taki oto fragment;                            

Warto zaznaczyć, że Tradycja Kościoła Katolickiego zna tylko trzy imiona świętych archaniołów, których wspomnienie obchodzimy w ostatnią niedzielę września: Rafała, Gabriela i Michała. Synod w Rzymie z 745, zwołany przez papieża Zachariasza, zakazał używania innych imion anielskich, co podtrzymał synod w Akwizgranie w 789 r. obkładając dodatkowo ekskomuniką wszystkich czcicieli anioła Uriela, którego imię w Biblii nie występuje.

  • No i co Ty na to Homiel ? Ekskomuniką nas.
  • Wiedza ich wątła.

Oglądaliśmy akurat w TVP o skandalach w Watykanie. Nie odzywaliśmy się, ale odezwał się nasz Domownik. Sytuacja w „centrum chrześcijaństwa” musiała Go w jakiś szczególny sposób… zaboleć. I nie dziwię się, to co powinno być wzorem, przestaje nim być. 

  • Kościół to ludzie, wielu jest prawych, do wielu ma dostęp diabeł.
  • Biedny ten, co ulega mocy pieniądza i władzy.
  • Pycha to zaraza, a diabeł to specjalista od pychy.
  • Egoizm – cecha diabła.
  • Egoizm dla innych przekuta cecha.


W „Wiadomościach” mówiono o prognozach na przyszłość, już nie pamiętam o co chodziło …

  • Za 50 lat to już nas nie będzie tutajskwitował to Piotr.
  • Za 50 lat będziesz zażywać kąpieli w innych wodach.
  • A co z Polską ? 
  • To będzie niezły paszport.
  • To będzie niszowy naród, ci co psują, odpadną …

Te słowa wpisują się w inne proroctwa, które można znaleźć w internecie. Polska ma coś znaczyć na mapie świata.


Ponieważ to okres świąteczny, chciałam zadać Homielowi kilka pytań dot. samego urodzenia Jezusa (kiedy, gdzie itd.).

  • Zamiast zadawać, ciesz się na zwiastowanie pańskie. 
  • Tak Faryzeusze dociekają, a nie widzą piękna tego wydarzenia.
  • Siła informacji jest tym większa, kiedy sama do tego dochodzisz.
  • Tak, ale jest tyle sprzecznych informacji …

Trudno cokolwiek wyciągnąć od Homiela, co dotyczy narodzin Jezusa. Może i ma rację.  Ważny sam fakt, że się narodził, a nie gdzie i kiedy. Porównanie mnie do Faryzeusza lekko zabolało i miało mnie powstrzymać od niepotrzebnych pytań.


Homiel całkowicie zmienił temat i powiedział, że przyszły rok będzie dla nas bardzo znaczący.

  • Czas, aby słowa Kuberskiej wypełniły się.

Zamurowało mnie.  Piotr dokładnie wypowiedział nazwisko kobiety, u której byłam w 2014 r.(wpis z 13.03.14). To mnie totalnie zdziwiło, gdyż do dzisiaj nie wiedział jak się nazywa i mówił o niej do tej pory; ta kobieta z Włochów (dzielnica Warszawy). Homiel po raz pierwszy użył tak konkretnie czyjeś nazwisko. Podczas wizyty u B. Kuberskiej usłyszałam już na odchodnym, że za trzy lata rozpoczną się u nas duże zmiany… Homiel dzisiaj przypomniał jej słowa. 

  • A co będzie z moją pracą ? – spytałam
  • Maniana dożywotnia – zażartował. 
  • Dostaniemy kawior ? – tym razem ja zażartowałam mając na myśli lepsze czasy, jeśli o takie zmiany, mam nadzieję, chodzi.
  • Bóg nam daje chleb powszedni, diabeł kawior.

To prawda. Diabeł obsypuje człowieka tym, czego pragnie i  jest bardzo w tym konkretny. Nie trzeba długo czekać, a zapłata przychodzi później. Wielu wchodzi w ten „biznes” z zamkniętymi oczami, w ciemno.


Ponieważ rzadko się zdarza, by Homiel mówił o naszej przyszłości spytaliśmy o nasze dzieci.

  • Spodziewaj się być wielokrotną babcią.  

Pomyślałam natychmiast o Piotrze, a co z nim ?… Czy on będzie wielokrotnym dziadkiem ? Takie zadałam w myślach pytanie. Zanim je wyartykułowałam, o to samo spytał sam Piotr …

  • A ja ? Też będę dziadkiem ? – oboje mieliśmy na myśli to samo, czy Piotr do żyje do tego czasu. 
  • To jest Oli pytanie.

O ku..na !… Pomyślałam znowu ! A kiedy to pomyślałam, to się przestraszyłam. Homiel znowu czyta w moich myślach! … I coraz lepiej Mu to wychodzi. 

  • Czy nie przerażają cię moje myśli ? – spytałam.
  • A które masz na myśli ?

Ups… Od razu odechciało mi się żartować. Niebezpiecznie igrać z Aniołem. To było bardzo interesujące doświadczenie.


Czytam aktualnie książkę „Nazarejczyk” http://www.fronda.pl/a/polska-premiera-ksiazki-nazarejczyk-e-zolli,58430.html, napisaną przez byłego głównego rabina Rzymu, który pod wpływem objawienia został chrześcijaninem. 

Pierwszy rozdział jest poświęcony pochodzeniu słowa Nazarejczyk. Powszechnie mówimy; Jezus z Nazaretu, co wcale, okazało się nie jest takie oczywiste. Zolli podaje kilka możliwości; 1/ Nazarejczyk pochodzi od miejscowości Nazareth, 2/ nazwa sekty 3/ znaczenie; Ten, który poszukuje Boga. Pytam się więc Homiela jak to w końcu jest…

  • Proszę o inny zestaw pytań.
  • No to chociaż powiedz, czy pochodzi z miejscowości Nazareth ?
  • ……….
  • No i ?
  • Brak odpowiedzi to też odpowiedź.

Według Zolli żadne starożytne pisma nie wymieniają miejscowości Nazareth, co też nie musi być akurat dowodem na to, że jej nie było. Może była tak mała, że nie znaczyła wówczas zbyt wiele, by o niej wspominać. Czytając dalej tę książkę podał jeszcze jedną możliwość;

11




Dopisane 30. 11. 2016 r.

  • Wiedza ich wątła – w internecie można kupić książkę;

Siedmiu archaniołów. Historia zapomnianego kultu. Ciekawa jest adnotacja wydawcy; Jaka jest historia archaniołów – najważniejszych rycerzy Boga? W jaki sposób służą Bogu? I dlaczego Kościół oddaje cześć trzem najwyższym skrzydlatym posłańcom? Tradycja pierwszych wieków chrześcijaństwa głosiła istnienie siedmiu specjalnych wysłanników Bożych, mogących oglądać oblicze Najwyższego i wypełniających specjalne zadania. Niezwykła symbolika oraz misje, dla których zostali przeznaczeni, fascynowała wielu uczonych i świętych Kościoła. Ksiądz Marcello Stanzione, uznany angelolog, w oparciu o Piśmo Święte, apokryfy i prywatne objawienia opisuje historię kultu archaniołów oraz zadania, jakie w imię Boże spełniali na ziemi. http://www.esprit.com.pl/417/Siedmiu-archaniolow.html

To nie jest jedyny wątek, w którym mogłabym powtórzyć; wiedza ich wątła.

Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię…

20. 12. 15 r. Szczecin.

Jestem w Szczecinie, Piotr w Warszawie, a tu niedziela. Prawie zawsze niedziele spędzamy razem, ale nie dzisiaj. Kiedy jestem w Warszawie, mamy pewien rytuał. Najpierw odwiedzamy „nasz krzyż” w katedrze, a potem jedziemy na śniadanie do IKEI, choć to ostatnie jest dość idiotyczne. Sami z siebie się śmiejemy, że jedziemy na jajko i darmową kawę. By jednak nie wypaść już tak totalnie głupio okazało się, że nie jesteśmy jedyni, którzy w niedzielę żyją w ten sposób. Za każdym razem na kawie spotykamy ciągle te same osoby. Zwłaszcza jeden mężczyzna zwrócił moją uwagę, czyta przy wszystkich ostentacyjnie Biblię! Kiedyś nie wytrzymałam i podeszłam do niego. Zagadnęłam jedynie, że to dość niezwykle czytać Biblię w takim miejscu. Jego odpowiedź mnie zaskoczyła. Okazało się, że to były wojskowy z misji w Afganistanie. Jego doświadczenia spowodowały, że zbliżył się do Boga. Zadziwiające są ludzkie losy …

Zadzwonił do mnie Piotr podekscytowany i przyznał, że pojechał do „naszego krzyża”. Poczułam zazdrość, ale kiedy zaczął opowiadać co się wydarzyło, chciało mi się zapłakać …

  • Podjechałem do kościoła, ale podbiegł do mnie człowiek z prośbą, bym zaparkował gdzie indziej, bo zaraz przyjedzie ciężarówka z ekwipunkiem do budowy stajenki. Powiedziałem, że staję tylko na chwilę i zaraz wracam. Wpadłem więc do kościoła i zobaczyłem staruszkę klęczącą i żebrzącą. Tak była zatopiona w swojej modlitwie, że mnie nie zauważyła. Ukląkłem pod krzyżem i od razu usłyszałem Jezusa.
  • Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię … Idź już.
  • Wstałem więc i dałem jej 50 zł, ona krzyknęła na cały głos …
  • O mój Boże!
  • Kiedy zacząłem odpalać swoje auto, nadjechała ciężarówka, wymieniliśmy się miejscami, było jak w zegarku. Ja wyjeżdżam, ona wjeżdża, dlatego powiedział mi idź już. Skąd wiedział ?
  • Podjechałem do Ikei, zaparkowałem z daleka, było pusto dookoła, otwieram drzwi, wysiadam … A pod moimi stopami zobaczyłem 50 zł !!! Zwrócili mi je … Zrobiło mi się strasznie głupio, bo wahałem się, czy jej tyle dać.

Przepiękna historia. Nie mogę Piotra spuszczać z oka, tyle mi umyka, kiedy nie jesteśmy razem.



27. 12. 15 r.  Szczecin.

Nareszcie po świętach i po obżarstwie, ja mam dosyć i Piotr ma dosyć, więc niewiele rozmawialiśmy z Homielem.

Przeczytałam ostatnio książkę Kardaca; Księga duchów. Jestem zdziwiona tym, że sporo informacji przekazywanych przez jakąś istotę duchową pokrywa się z tym co mówi Homiel. Jednak wiele jest sporych rozbieżności. Spytałam o niektóre sprawy, które zwróciły moją uwagę.

1. Kardac twierdzi, że wszechświat jest bezkresny. Homiel mówi;

  • Wszechświat to iluzja.

2. Czy dusza ludzka w swoim rozwoju może się cofnąć? Kardac akurat podobnie.

  • Nigdy się nie cofa, lecz może iść złą drogą.

3. Jak należy rozumieć słowa „twoje królestwo jest nie z tego świata”?

Wg Kardaca; „Jezus użył przenośni, chciał powiedzieć, króluje tylko w sercach czystych i bezinteresownych. On sam jest wszędzie, gdzie panuje i dobro i miłość; ludzie chciwi, przywiązujący wielką wartość do ziemskich dóbr nie są więc z nim”

  • Dosłownie, to jest oczywiste – Homiel krótko i zwięźle.

Piotr zakończył ten dzień pięknym podsumowaniem.

  • Wiesz, że podczas naszej wigilii pełno było aniołów w pokoju ?

Jeśli nawet, to wcale się nie dziwię. Jeśli było nas 17 osób wokół stołu, to co najmniej i 17 aniołów … 

Scena z filmu „Miasto aniołów”




Dopisane 29. 11. 2016 r.

  • Wszechświat to iluzjanazywa fachowo animacją. Powtarzam to jeszcze raz, gdyż jeśli tego nie zrozumiemy będzie nam trudno zrozumieć wszystko.

Fizyk teoretyczny dr Michio Kaku, współtwórca tak zwanej teorii strun, przekonuje, że świat został stworzony przez Boga – i są na to doskonałe fizyczne argumenty.

„Jest dla mnie jasne, że istniejemy w świecie rządzonym przez stworzone zasady” – pisze dr Kaku w artykule opublikowanym przez Geofilozoficzne Stowarzyszenie Studiów Antropologicznych i Kulturowych. Jak dodaje Kaku, zasady, podług których funkcjonuje świat, zostały w jego ocenie „ukształtowane przez unierwsalną inteligencję, a nie przez przypadek. Żyjemy w swego rodzaju matrixie”. http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3309-swiatowej-slawy-naukowiec-nie-ma-watpliwosci-swiat-zostal-stworzony.html 

8 grudnia; Dzień Maryi, dzień kobiet.

07. 12. 15 r. Warszawa.

… O NIP….

  • Mówisz Homiel, że wyrok już zapadł, a jeszcze wszystko przecież trwa …
  • Nie rozumiesz czasu.
  • . Ależ mnie tam nienawidzą …
  • Na pewno cię nie kochają.
  • Wywracasz im świat ich, próbujesz zajrzeć pod ich kopułę.
  • Wielu próbowało ?
  • Nikt nie próbował, zakochani w swojej próżności.
  • Przyjdzie moment twardego przebudzenia, zatkasz im tchawicę.

… I pokazał ponownie wizję jedzącej królowej, którą absolutnie nic nie obchodziło poza jej wielkim żarciem …

NIP dostał kredyt z banku na 50 mln złotych. Piotr czuje, że przestali się sprawą sądową przejmować.

  • Dostali zastrzyk usypiający.
  • Mają spokój ? Bo widzę szampana … – Piotr zobaczył obraz w swojej głowie.
  • Kruchość tego tak wielka jak lód na rzece pomiędzy marcem a kwietniem.


08. 12. 15 r. Warszawa.

Nie znam się na świętach religijnych. Wieczorem Homiel … 

  • Dzisiaj Dzień Maryi, dzień kobiet, przemyśl to ! 

Dzień kobiet ?… To nie 8 marzec przecież.  Sprawdzam w internecie, faktycznie 8 grudzień – Dzień Maryjny.

8 grudnia – Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Dzieje kultu Niepokalanego Poczęcia NMP zostały podane przez Papieża Aleksandra VII, w bulli Sollicitudo omnium ecclesiarum, wydanej 8 grudnia 1661 roku. Kult istniał, jednakże dopiero Papież Klemens XI ustanowił w 1708 roku dzień 8 grudnia jako święto Niepokalanego Poczęcia NMP, obowiązujące w całym Kościele. Kilkanaście lat później, dominikanie otrzymali pozwolenie na obchodzenie tego święta z uroczystą oktawą. Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus Pius IX. Uczynił to w Bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. http://www.traditia.fora.pl/swieta-maryjne,40/8-grudnia-niepokalane-poczecie-najswietszej-maryi-panny,255.html

Homiel kontynuuje.

  • W ciężkich chwilach na jednego mężczyznę przypada 5 świętych kobiet, są silniejsze.
  • Było tak, jest i będzie.

Dodał, że to kobiety kierują mężczyznami i prawdziwy dzień wszystkich kobiet przypada właśnie 8 grudnia.

  • Święto Służebnicy Pańskiej.


09. 12. 15 r. Warszawa. 

Homiel obudził Piotra o 6.30, powiedział po prostu …

  • Wstawaj, idź do kościoła.
  • Spać mi się chce – i obrócił się na drugi bok.
  • Dobrze, pójdziesz na późniejszą – czyli na 7.30.

Na mszy Piotr usłyszał księdza; diabeł wpływa na nasze lenistwo.  Nooo tak… Od razu wiedział, że te słowa są skierowane głównie do niego. Kiedyś bardzo denerwowały mnie teksty niektórych ludzi, którzy wszędzie węszą diabła i o wszystko go obwiniają, ale tym razem sama  zaczęłam się zastanawiać …

  • Czy za każdym złym uczynkiem, nawet tym najmniejszym stoi gacek ?
  • Maczek do maczka – pokazał ziarnka maku zbierane jedno po drugim.

Pewnie chciał nawiązać do powiedzenia; ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka. Ziarno maku jest tak małe, że prawie nic nie znaczące, a jednak w większej ilości ma już swoją wymierną wartość i użyteczność lub bezużyteczność, jeśli ziarno jest zepsute. To od nas zależy jakie stanie się ziarno. 


Będąc rano na kawie zauważyłam mężczyznę bardzo podobnego do naszego zmarłego znajomego. Przez wiele lat był ordynatorem ginekologii w dużym szpitalu. Jeszcze za czasów komuny i nieco później przeprowadzał zabiegi aborcyjne. Nie wiem, czy to z tego powodu, czy też innego, ale zaczął w pewnej chwili dosłownie chlać. Przyszło mi do głowy pewne pytanie … 

  • Co się dzieje z takim człowiekiem po śmierci ?
  • Zmazuje swoje grzechy.
  • Poszedł do czyśćca ?
  • Nie zasługuje na czyściec.
  • Jego książka obfito zapisana.
  • Gacek go polubił.
  • Przecież to był w sumie porządny człowiek ? – spytałam zdziwiona.
  • Zabójstwo to grzech najcięższy dla niewinnych.

Wow … Jeśli nie zasługuje na czyściec, czy zasługuje na piekło ? Aż tak ? Nie wiem, nie mnie oceniać.


Piotr zaczął opowiadać o kolejnym naszym pracowniku, który z płaczem wpadł wczoraj do gabinetu. Opowiedział o swoim tacie, 52 – letnim mężczyźnie, u którego rok temu wykryto mały guz. Lekarz wówczas przepisał lekarstwa i odesłał do domu. Dwa dni temu mężczyzna zasłabł i trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego raka z przerzutami już na kości i płuca. Kiedy tak rozmawialiśmy przy kawiarnianym stoliku, Piotr zastygł w bezruchu na chwilę … Później wyjaśnił mi, że próbował oczyścić jego organizm światłem,  ale wtrącił się Homiel …

  • Zostaw, jego dusza jest już u nas.
  • Jak to, przecież jeszcze żyje ?!
  • Nie zrozumiesz.
  • To wytłumacz.

Powiedział coś bardzo interesującego. Kiedy człowiek  rodzi się na tym świecie, część jego duszy pozostaje po drugiej stronie. Podczas umierania i po śmierci części się łączą w jedną całość. 

  • Zostaw go.
  • Nie masz patentu na zdrowie i na życie, a tylko Nam pomieszasz.
  • Ale on cierpi.
  • Cierpienie jest elementem życia.
  • On jest szczęśliwy, że jest już u Nas.
  • Ale nie można już mu pomóc ?
  • Łamiesz prawo na każdym kroku. Za takie rzeczy – … pokazał jak żołnierskie pagony spadają z ramion.

Piotr niezmiennie i zawsze musi mieć swoje zdanie. Nawet teraz, kiedy Homiel mówi mu wyraźnie, że ma się nie bawić w uzdrawianie, on to robi wbrew Ich woli. Homiel, z tego co widzę nawet nie jest zdenerwowany, Jemu po prostu ręce opadają z niemocy … 


Moja najbliższa rodzina to ledwie 12 osób, ale 4 z nich to ludzie po 75 roku życia. Zdaję sobie sprawę, że nieuchronnie nadchodzi czas pożegnań, a może powinnam napisać „przeprowadzek”? Kiedy za każdym razem Piotr mówi, że ktoś umarł, Homiel go poprawia …

  • Nie umarł …  Przeszedł.

near-death

Wiem, że wielu ludzi tracących swoich bliskich, traci też wiarę w istnienie Boga. Gdyby jednak otworzyli swoją świadomość i zrozumieli, że tak naprawdę tutaj jesteśmy niejako „w zastawie”, „wypożyczeni” na chwilę i prędzej czy później wrócimy do prawdziwego Domu, ich cierpienie byłoby znacznie mniejsze.




Dopisane 21. 11. 2016 r.

Święto Służebnicy Pańskiej Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej. Ewangelia wg św. Łukasza 1,26-38.

111

Homiel przekazał informację dot. wydarzenia, o którym nie wiedzieliśmy. Wchodząc w to głębiej jest jeszcze coś istotnego; http://adonai.pl/maryja/?id=91

Godzina Łaski; 8 grudnia od 12.00 do 13.00; Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech powiedziała:

"Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia, w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata.

Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała.

Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga.

Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich.

Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny łaski.

Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu”.

 

Nadchodzi burza.

15. 11. 15 r. Szczecin.

Oglądaliśmy w TV skutki zamachów w Paryżu.  W takiej chwili człowiek natychmiast zastanawia się, czy i w jakim kierunku może to eskalować. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamachy_w_Paryżu_(13_listopada_2015).   

  • Nadchodzi burza.

Homiel doszeptał jeszcze, by nie opuszczać Polski.

  • Nikt nie jest nią zainteresowany.
  • To co jest waszą bolączką, jest waszym ratunkiem.
  • … Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy.
  • Zgliszcza, obłuda, zakłamanie …
  • Zło rośnie w siłę …
  • Na to potrzeba wstrząsu …
  • Nastąpi wybuch świadomości, już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni.

Piotr się zdenerwował.

  • Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze … Masakra idzie na ludzi … Będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to. Wtedy ludzie poczują to, co stracili. Jeśli ludzie się nie opamiętają …
  • Bóg im zabierze Siebie.
  • Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie.
  • Przecież jest wielu dobrych ludzi ?
  • Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
  • Bycie obojętnym jest dobre ?
  • Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze …
  • A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę.
  • …. ???!!!
  • Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili, mogą się szybko naprawić.
  • Taki jest ten świat.



Dopisane 11. 11. 2016 r.

Brzmi niemal jak proroctwo. Warto je przeanalizować. Znając już sposób mówienia naszego Rozmówcy wiem, że wiele w Jego słowach symboliki, którą najpierw trzeba  rozszyfrować.

  • Nadchodzi burzajuż widziałam to zdanie w jednym z proroctw. Pada też w samej Biblii.

Przypowieści Salomona. Inne tłumaczenie; Gdy burza szaleje, bezbożny ginie, lecz sprawiedliwy stoi na gruncie wiecznym. http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Przypowiesci-Salomona/10/1


  • Nikt nie jest nią zainteresowany.
  • To co jest waszą bolączką jest waszym ratunkiem.

Nikt nie chce do Polski; Z jakiegoś powodu większość z nich omija jednak możliwie szerokim łukiem Polskę. Nawet wówczas, gdy w roku 2013 polskie statystyki dotyczące migracji poszybowały rekordowo w górę, w rankingach atrakcyjności imigracyjnej byliśmy na końcu światowej i europejskiej stawki. Przybysze z innych krajów od Polski wolą nie tylko stare demokracje zachodnie, których renomie nie zaszkodziły nawet wciąż odczuwalne tam echa globalnego kryzysu. Od słynnej polskiej „zielonej wyspy” na nowy dom wybierają sobie inne kraje tzw. „nowej UE”. Bo żadna rzeka nie płynie pod górę… – zaczyna swój komentarz psycholog społeczny, prof. Janusz Czapliński. – Standard życia w Polsce wciąż jest kilkakrotnie niższy niż w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. Nawet więc ci, którzy na papierze wybierają Polskę na swój nowy dom, w dużej mierze w rzeczywistości traktują ten kraj tylko jako przystanek w dalszej drodze na Zachód – stwierdza profesor w rozmowie a naTemat. Janusz Czapiński zauważa, że uchodźców rozważających ucieczkę ze swojej ojczyzny w nasz region skutecznie do Polski zniechęca też fakt, że tylu Polaków uciekło do Wielkiej Brytanii, Skandynawii, czy Niemiec. http://natemat.pl/138969,nawet-uchodzcy-nie-chca-mieszkac-w-polsce-placza-gdy-dowiaduja-sie-ze-to-nie-niemcy-polska-da-im-bilet-powrotny


  • Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawybarbarzyńcą nazwał Homiel Putina. Barbarzyńcaczłowiek nieokrzesany, dzikus. http://sjp.pl/barbarzyńca Patrząc na znaczenie tego słowa, można powiedzieć, że pasuje jak ulał. Dodatkowo sprawa Ukrainy wciąż nierozstrzygnięta.

  • Zgliszcza, obłuda, zakłamanie, zło rośnie w siłę, na to potrzeba wstrząsu, nastąpi wybuch świadomości – otrzymałam od znajomego wczoraj ciekawy mail. Może być świetnym komentarzem.

Właśnie zatkało mnie co powiedział jeden znajomy, zadzwonił dzisiaj, aż nie wierzę. To para z ……, z 8 lat razem mieszkania bez ślubu, bywa że się pokłócą, byli na granicy rozstania się. Byli antykościelni, mawiali, „religie to zło”, „Bóg to sadysta bo pozwala na tyle zła, bo obozy koncentracyjne, bo małe dzieci umierają, giną w wypadkach”, „robienie kasy na naiwnych” itd. Słuchali muzyki metalowej, prawie, że satanistycznej. Niedawno pojechali do jakiegoś hotelu wypocząć sobie i dzisiaj on mi zadzwonił, że się… zaręczyli. Zatkało mnie, bo oni nie uznawali ślubu, bo można żyć bez tego, księża tylko kasę wyciągają, najwięcej zła to w kościele, najwięcej hipokryzji to w kościele, śmieli się ze ślubu kościelnego, do kościoła całkiem nie chodzili. Ludzi chodzących do kościoła uważali za durni bo dają na tacę. On mi dzisiaj mówi, że wezmą ślub kościelny, bo przez taki upadek wartości jaki nastał i sami się do tego przyczyniali to jest ten syf dookoła, pedalstwo, islamizacja, a on mi dzisiaj mówi: „dziecko ma być ochrzczone”, bo dziecko planują mieć. Tak mi dzisiaj powiedział, niebywale, co za odmiana.

Ziarno do ziarna i …. icon_e_smile-Kopia


już wielu krew chce oddać, zaczną myśleć, zaczną wracać do korzeni – Homiel odnosi się do sytuacji po zamachu; Mieszkańcy ustawiali się w długich kolejkach, by oddać krew rannym. Niektórzy czekali po dwie–trzy godziny. http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1640569,4,nie-zyje-abdelhamid-abaaoud-glowny-organizator-zamachow-w-paryzu.read

Mówiąc, że zaczną wracać do korzeni ma pewnie na myśli powrót do ludzkiej solidarności, miłosierdzia, współczucia, bezwarunkowej miłości i przyjaźni. Szkoda, że trzeba naprawdę dostać w tyłek, by sobie o tym przypomnieć.


  • Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi? Bycie obojętnym jest dobre? Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze – wiele dzieje się ostatnio na świecie. Mamy już nowego prezydenta USA. Myśląc o tym trzeźwo to zadziwiające, że w jednym kraju wybierają prezydenta, a cały świat wstrzymuje oddech. Pamiętam, że w marcu b.r. spytałam Homiela;

 

  • Kto wygra? Clinton czy Trump? – odpowiedział wtedy jak zwykle zagadkowo.
  • Choć amerykańskie społeczeństwo (pokazał masę ludzi na tle mapy USA) jest zepsute, to nie aż tak.

To mi nie pomogło rozwiązać zagadki. Kogo Amerykanie uznają za mniej zepsutego, by na niego zagłosować? Wczoraj w pociągu przeprowadziliśmy ciekawą rozmowę.

  • To co miało być jasne, wcale nie musi być jasne – tak określił Clinton – To co wydaje się być dobre, wcale nie musi być dobre, ale pamiętaj, że dzień staje się krótszy.

Pamiętaj. Dzień staje się krótszy… … a noc dłuższa. Nasze wizje często zaczynają się w nocy, a kończą dniem, nastaje światłość, to symboliczna walka dobra a złem. Tej światłości jest coraz mniej.

Do niedawna dla mnie wybór Clinton /Trump to jak wybór między dżumą a cholerą, ale podczas jednej z przedwyborczych debat coś mnie oświeciło i zrozumiałam, że Trump to po prostu mniejsze zło. http://www.fronda.pl/a/clinton-chce-aborcji-do-9-miesiaca-ciazy,57321.html Hillary Clinton przedstawiana jest jako ta dobra, a Trump niemal jako barbarzyńca. To może być bardzo złudne.

http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3561-oto-jak-chrzescijanscy-liderzy-skomentowali-zwyciestwo-donalda-trumpa.html

Mam nieodparte wrażenie, że sytuacja z wyborami w USA jest identyczna jak w przypadku wyborów w Polsce – republikanie wygrali rzutem na taśmę i zabrali wszystko. Demokraci nie tylko przegrali walkę o fotel prezydenta, ale też ponieśli klęskę w wyborach do Kongresu. Czas teraz na Europę. Spytałam o to;

  • Co się zaczęło, tego się nie zatrzyma.

Niebo uplotło skomplikowaną i wielce ciekawą globalną koronkę. Jeśli potrzeba nam wstrząsu, jak mówi Homiel, możemy spodziewać się ciekawych wydarzeń… ponieważ Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili mogą się szybko naprawić. Taki jest ten świat.


  • Bóg im zabierze Siebie, Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzeniedawno nie usłyszeliśmy tak mocnych słów. Nie radykalny islam, nie wojny stanowią dla nas zagrożenie, ale nasze współczesne życie. Totalne wyparcie się Boga Ojca… a On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę.

Jeśli nie chcemy Boga, to Bóg zabierze Siebie. Co nam wtedy pozostanie? Żadnej nadziei, tylko zgliszcza. Czytam poniższą informację i oczom nie wierzę;

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kardynał Reinhard Marx oraz jego ewangelicki odpowiednik, przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech Heinrich Bedford-Strohm zdjęli krzyże podczas oficjalnej wizyty w Jerozolimie. Wywołało to oburzenie wśród niemieckich wiernych – pisze niemiecki dziennik „Die Welt”. Według gazety zarzucono im, że „zanegowali własną wiarę” w imię poprawności politycznej. Obaj duchowni odwiedzili Wzgórze Świątynne i Ścianę Płaczu w towarzystwie żydowskich i muzułmańskich duchownych. Jak twierdzi Bedford-Strohm poproszono ich wcześniej o zdjęcie krzyży, bo mogłyby one stanowić „poważną prowokację, szczególnie dla wyznawców Allacha”.

Zdjęliśmy krzyże z szacunku dla naszych muzułmańskich gospodarzy — twierdzi szef Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Jak zapewnia „zazwyczaj nosi podczas wizyt w meczetach swój krzyż na szyi”. Tym razem jednak uznał, że „byłoby to niestosowne”. Tym bardziej, że katoliccy biskupi, którzy przybyli wraz z kardynałem Marxem do Jerozolimy „także zdjęli swoje krzyże”.

– Najwyraźniej Marx i Bedford-Strohm rozumieją tolerancję jako poddanie się, podporządkowanie się, w skrócie: uległość. To niepokojące twierdzi historyk, który przypomniał, że Benedykt XVI 10 lat temu odwiedził Błękitny Meczet w Stambule z krzyżem na szyi.

– Można argumentować, że ponieważ jestem żydem, więc chrześcijaństwo nie powinno mnie obchodzić. Jednak jestem najpierw człowiekiem, a następnie dopiero żydem, i mam najwyższy szacunek dla Chrystusa i chrześcijaństwa. Boli mnie, gdy widzę jak łatwo chrześcijanie są gotowi porzucić własną wiarę. Jestem za tolerancją – ale nie rozumianą jako rezygnację z własnych przekonań, poddanie się i appeasement – pisze Wolffsohn na łamach dziennika „Bild”.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/314498-przewodniczacy-konferencji-episkopatu-niemiec-i-jego-ewangelicki-odpowiednik-zdjeli-krzyze-podczas-wizyty-w-jerozolimie-by-nie-prowokowac-muzulmanow

Czytam to na głos Piotrowi, a odzywa się Homiel.

  • Widzisz jak spalone jest to ziarno ? Niewielu rozumie wiarę.

Robiąc wczoraj na rynku zakupy trafiliśmy do małego boksu, we wnętrzu którego siedziała starsza kobieta. Cały towar miała wystawiony na zewnątrz.

  • Nie boi się pani, że panią okradną?
  • Nie. Bozia wszystko widzi.

Niech to będzie dobrą puentą. Nieustannie jesteśmy obserwowani i oceniani. Boska sprawiedliwość jest ciągle żywa, przemyślana i może trwać latami. To Zło działa szybko.

p.s. Dalsza analiza w następnym wpisie.

Jestem koło ciebie.

24. 10. 15 r. Warszawa.

Do naszego biura przyszedł mężczyzna, kierownik działu dużej firmy państwowej. Powiedział nieoczekiwanie coś, co nas bardzo zastanowiło.

  • Słyszeliśmy, że jesteście bezwzględną firmą, jesteście bardzo niebezpieczni i wykorzystujecie każdą lukę w umowie. Znajdujecie wszystkie uchybienia.

Bardzo bezwzględna firma? To jest ostatnia rzecz, o której można o nas powiedzieć. Ale słowa wykorzystujecie każdą lukę uderzyły mnie wręcz po oczach, ponieważ gdyby nie luki, które NIP narobił w specyfikacji, nie mielibyśmy w sądzie żadnych szans. To jest jedyna taka sytuacja w całej historii działania naszej firmy, czyli w ciągu 20 lat. Jeszcze niedawno żałowaliśmy, że nie mieliśmy żadnych informacji co się dzieje w NIP, ale teraz już wiemy, że sprawa stała się dość głośna w określonym środowisku, ponieważ o niej się po prostu plotkuje. Mówiąc o nas niebezpieczni potwierdzili też niejako, że nikt dotąd im się nie przeciwstawił.


Dopisane 01. 11. 2016 r.

Kilka dni temu oglądałam w dzień dobry TVN ciekawy wywiad; Kupno mieszkania jest jedną z największych inwestycji w naszym życiu. Niestety na rynku developerskim wciąż istnieje mnóstwo firm, które tylko czekają na nieostrożnych kupców. W Dzień Dobry TVN o dramacie oszukanych mieszkańców opowiedział Łukasz Kuczmiński ze Stowarzyszenia Wierzbowa, które założyli oszukani klienci jednej z krakowskich firm sprzedających nieruchomości. Ich walka o dom trwała 10 lat.

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/10-lat-walczyli-z-developerem-wygrali,215639.html

Grupka ludzi oszukana przez developera zostaje bez mieszkania i z bankowym kredytem na karku. Dzięki determinacji i nadziei 200 ludzi, ta historia zakończyła się jednak zgoła inaczej niż większość tego typu spaw. Krakowianie odzyskali swoje mieszkania, co więcej doprowadzili do zmiany prawa, które umożliwiało developerom zostawianie swoich klientów na lodzie. Wojna z wielkim kapitałem rzadko kiedy kończy się sukcesem. Historia mieszkańców z krakowskiego osiedla przy Wierzbowej pokazuje jednak, jak potężna potrafi być siła wspólnego działania….(…) cała historia ma jednak bardzo pozytywny wydźwięk. – Ludzie powinni uwierzyć w swoją siłę. Nasz przykład pokazuje, że nawet bez znajomości i pieniędzy, można przenosić góry – puentuje. http://innpoland.pl/130523,jak-oszukani-mieszkancy-wygrali-wojne-z-developerem-politycy-mieli-nas-gdzies

Oglądając wywiad z Ł. Kuczmińskim w TVN zwróciłam uwagę na dwa zdania.

  • Jestem wojownikiem – idealne narzędzie, jak nazywa to Homiel.
  • Wieszałem baner na 9 piętrze bloku, nikt mi nie chciał pomóc, ale zawsze znalazł się ktoś i to jest budujące, kto pomagał.

Oczywiście jak dla mnie to typowa niebiańska koronka i niebiańska sprawiedliwość. Trwało długo, ale skutecznie.

  • To twoja sprawka Homiel ?
  • To nie Ja, ale kolega. 

Roześmialiśmy się. Dla NIP wydajemy się bezwzględni i niebezpieczni, to samo może powiedzieć developer o p. Kuczmińskim. Ani jeden, ani drugi nie rozumie, że czasami zwykły człowiek będąc jedynie narzędziem w rękach Boga może stanowić tutaj Jego sprawiedliwość. Tak to właśnie działa.                                                                                          


Byliśmy rano u „naszego krzyża”, było cudownie, bo byliśmy sami. Zapaliliśmy świeczki i uklękliśmy pod krzyżem. Piotr usłyszał Chrystusa … 

  • Zmieniaj ludzi, zmieniaj świat, Jestem koło ciebie.

garment2

Nie jestem w stanie skomentować tych słów. Poddajemy się jedynie biegowi zdarzeń.


Piotr miał wczoraj wizję.

  • Zobaczyłem lodówkę z zamrażarką. Aby sięgnąć do zamrażarki pod lodówką stał mały stołeczek. Stanąłem na nim i otworzyłem zamrażarkę, zobaczyłem w niej kilka nowoczesnych samochodów, audi, BMW i inne, ale wcale mnie to nie zainteresowało, zamknąłem drzwiczki z powrotem.

Mały stołeczek, bez którego nie mógłby tej zamrażarki otworzyć… Hmm… Ktoś umożliwi mu otwarcie zamrażarki, czyli to co było zamrożone na jakiś czas w końcu będzie osiągalne, ale Piotr z pełną świadomością to odrzuci… Tłumaczę mu wizję. Homiel potwierdził tę interpretację mówiąc … 

  • Jeśli to jest twój wybór, to już jesteś w Niebie.

Nie chodzi oczywiście o samochody, ale o podejście do luksusu i materializmu w ogóle. Odrzucenie całkowite, to nas zbliża do Nieba.


Jutro wybory i cisza przedwyborcza… Wczoraj TVP 1 robiła przegląd kandydatów. Zmęczeni rządami PO z chęcią zagłosowalibyśmy na kogoś innego. Oglądając to spytałam;

  • Czy głosować na nią ? – na ekranie pojawiła się E. Kopacz.
  • Jej czas już przeminął.
  • A na nią ? – pojawiła się B. Szydło.
  • Po owocach ją poznacie.
  • A ten ? – Kukiz.
  • Słuchaj swojej intuicji.

… To żeś pomógł… pomyślałam.  

  • Homiel wskazał, że Szydło wygra – zwróciłam się do Piotra – Ale czy to jest dobry wybór dla Polski ?
  • A masz inny ?
  • Czy to jest jedyny słuszny ?
  • Na ten moment innego nie ma.
  • A czy jest dobry ?
  • Przyjdzie czas, kiedy Polacy będą wracać do swojej ojczyzny.
  • Tak będzie dobrze tutaj ?
  • Nie, będzie bezpieczniej.

Nasz Anioł często mówi jak ważne jest przestrzeganie 10 przykazań. Wśród wyborczych haseł niektórych kandydatów pada propozycja wprowadzenia zakazu pracy w niedziele. Spytałam Homiela, czy faktycznie w niedziele nie powinniśmy pracować; Pamiętaj, abyś dzień święty święcił – trzecie przykazanie ustanowione przez Boga w Dekalogu. Jeśli przestrzeganie przykazań tak bardzo jest ważne, patrząc na ludzi pracujących w niedziele dochodzi do mnie myśl, że oni wszyscy po prostu grzeszą. Z drugiej strony pracują, bo muszą, a nie dlatego że chcą. Takie jest życie i co z tym zrobić w dzisiejszych czasach ?

  • Jako Jego dzieci, powinniśmy Go naśladować.

Wybory wyborami, ale my ciągle rozmawiamy o NIP. Niby wierzymy do końca w słowa Homiela, ale stale żyjemy w niepewności.

  • Twoje myślenie zmieni się w tym tygodniu.
  • Nie mam zamiaru udzielać ci dalszych informacji.
  • Jesteś jak obrażalska panna – na to Piotr.



Dopisane 01. 11. 2016 r.

  • Po owocach ją poznacie – tę mądrość można byłoby odnieść de facto do każdego człowieka.

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? 17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 A więc: poznacie ich po ich owocach.

fruit


  • Przyjdzie czas, kiedy Polacy będą wracać do swojej ojczyzny.

  • Tak będzie dobrze tutaj?
  • Nie, będzie bezpieczniej.

To co mówi Homiel wpisuje się idealnie w proroctwa innych osób mówiących o losach Polski; proroctwa Abp.Hlonda, Ks.Klimuszki, Rozalii Celakówny, Fulli Horak, czy Alicji Lenczewskiej. 

Tak wygląda twarz Zbawiciela.

13. 10. 15 r. Warszawa.

Często mam pretensje do Piotra, że nie chce rozmawiać z Homielem, a mówiąc precyzyjniej, że nie chce pośredniczyć w naszych rozmowach. On stale tłumaczy się i broni przede mną twierdząc, że traci przy tym wiele swojej energii. Faktem jest, że po takiej kilkugodzinnej sesji śpi potem jak małe dziecko i chrapie jak mops … No … Ale co jest ważniejsze ? Tłumaczę mu, iż chyba sobie do końca nie zdaje sprawy z wagi tego, co się dzieje i nie rozumie jak istotne jest, by słowa Homiela poszły w świat.  Ja więc swoje, a Piotr swoje … Często przez to dochodzi między nami do niepotrzebnych sporów. W końcu jednak chyba mnie usłyszano na Górze, bo …

  • Jesteś agresorem, który jest obrońcą.
  • Karmisz innych,  niewinnych i pokrzywdzonych …
  • Najwyższy pułap obrony masz w sobie.
  • Ojciec nigdy nie dopuści do tego, żebyś poszedł gdzieś za kogoś, bo masz zbyt wielu innych …
  • To byłoby marnotrawstwo …
  • Pilnuj wszystkich.
  • Nie do tego cię przeznaczyłem …
  • Masz prowadzić owce Moje.

Obejrzałam dzisiaj film „Tajemnice historii: „Człowiek zwany Jezusem”; W tym odcinku znajdziecie odpowiedzi na wiele pytań w tym: Jak Jezus wyglądał naprawdę? http://vod.pl/programy-tv/tajemnice-historii-czlowiek-zwany-jezusem/sph2dyy Informatycy odtworzyli na podstawie całunu twarz Jezusa.

Spytałam się Homiela, czy te zdjęcia są prawdziwe.

  • Czy tak wyglądał Jezus ?
  • Tak wygląda twarz Zbawiciela.

Zwróciłam uwagę, że nie użył słowa „wyglądał” – czas przeszły, ale „wygląda” – czas teraźniejszy. Tak ciągle wygląda. Hmm … Kiedy pewnego razu spytałam Homiela, czy Jezus narodzi się na nowo odpowiedział …

  • Czy może narodzić się ktoś, kto żyje pośród was ?

Tu też użył słowa w czasie teraźniejszym. Mogłabym w takim razie powiedzieć; On ciągle żyje. 



14. 10. 15 r.  Warszawa. 

Ostatnio Homiel siedzi cicho, mało mówi, tylko wtrąca od czasu do czasu jakieś pojedyncze słowa.

  • Powiedz coś – poprosiłam Homiela.
  • Coś.
  • Powiedz coś inteligentnego – poprosiłam śmiejąc się.
  • Coś inteligentnego.
  • Czy On się z nami nie nudzi ? – zażartowałam do Piotra.
  • Nie mamy w naszym życiu żadnych przygód – i spojrzałam na nas siedzących w kołdrze na wielkiej sofie przed telewizorem. Wyglądaliśmy jak dobrze zgrane, „stare” małżeństwo.
  • To nie tasiemiec brazylijski – odpowiedział.
  • Czy nie denerwuje cię, że wszystko notuję ? – spytałam spisując jednocześnie naszą rozmowę.
  • Widocznie taka twoja rola.

Ta rozmowa bardzo mnie rozśmieszyła, ponieważ Homiel gada dokładnie tak, jak często odpowiada mi Piotr, kiedy chce mnie zbyć jak natrętną muchę. Oczywiście przypomniałam sobie zdanie … 

  • Jaki człowiek taki anioł.
  • ………
  • . A ty wiesz, że Oni często schodzą na ziemię ? – wypalił Piotr nagle. 
  • Jak smuga światła, właśnie to widzę …



Dopisane 25. 10. 2016 r.

  • Jesteś agresorem, który jest obrońcąTo odniesienie do osobowości Piotra, który z natury jest zdecydowanie żołnierzem niż księgowym. Kiedyś usłyszał od znajomego; dobrze, że nie jesteś premierem, od razu wojnę byś wywołał, żeby wprowadzić swój porządek. Wtedy śmieliśmy się z tego, ale autor tych słów nawet nie wie, jak blisko był prawdy opisując charakter Piotra.

  • Karmisz innych… niewinnych i pokrzywdzonych… najwyższy pułap obrony masz w sobie Piotr ma w sobie niesamowite pokłady sprawiedliwości zwłaszcza wobec osób niewinnych i pokrzywdzonych. Budzi się w nim coś takiego… nie wiem jak to nazwać… czułość i chęć ochrony. „Karmienie” ma tu podwójne znaczenie, dosłowne i symboliczne… karmić duchowo…

  • Ojciec nigdy nie dopuści do tego, żebyś poszedł gdzieś za kogoś, bo masz zbyt wielu innych… to byłoby marnotrawstwo… Pilnuj wszystkich. Nie do tego cię przeznaczyłem… masz prowadzić owce MojeMuszę wyjaśnić, gdyż nie będzie to zrozumiałe. Piotr spotkał na swojej drodze kogoś bardzo chorego i pokrzywdzonego. Był tak nim poruszony, że w przypływie chwili ofiarował swoje życie za jego życie. Jednakże z tych słów wynika, że taka ofiara byłaby w jego przypadku zwykłym marnotrawstwem z prostego powodu. Dzięki swoim doświadczeniom może uratować znacznie więcej ludzi niż jedną duszę.


Dopisane 26. 10. 2016 r.

Rzadko mi się zdarza, by Homiel nakazał mi wrócić do wpisu i go uzupełnić. Stało się tak wczoraj wieczorem.

  • Tak wygląda twarz Zbawiciela – Nie tylko chodzi o czas teraźniejszy, ale o samo znaczenie słowa „Zbawiciel”. Już wcześniej zastanawiałam się, dlaczego nie powiedział po prostu Jezus czy Chrystus, ale właśnie Zbawiciel; Ten, kto wybawia z teraźniejszych i/albo przyszłych niebezpieczeństw i nieszczęść. Odpowiedniego słowa hebrajskiego znaczącego „zbawiciel” używa się w ST głównie w odniesieniu do sędziów i innych przywódców, których Bóg wzbudzał w czasach kryzysów narodowych, aby wybawili Jego lud z nieszczęść (np. Ne 9,27). Było ono także używane w stosunku do Boga, który posługiwał się owymi wybawicielami jako wykonawcami swoich zamierzeń. We wczesnych pismach NT rzadko pojawia się słowo „Zbawiciel” (Flp 3,20; Łk 1,47; 2,11: Dz 5,31; 13,23) w sensie wybawiciela w czasach ostatecznych. Wszystkie inne przykłady pochodzą z późniejszych pism NT: raz w tekście deutero-pawłowym (Ef 5,23), sześć razy w Liście św. Judy i w Drugim Liście św. Piotra (Jud 25; 2 P 1,1.11; 2,20; 3,2.18) i dwukrotnie w pismach Janowych (J 4,42; 1 J 4,14) w jedynym w swoim rodzaju zwrocie „Zbawiciel świata”. Termin ten pojawia się także dziesięć razy w listach pasterskich (1 Tm 1,1; 2,3; 4,10; 2Tm 1,10; Tt 1,3.4; 2,10.13; 3,4.6). Słowo „zbawiciel” ma także konotacje polityczne. Ptolemeusz I był nazywany „Zbawicielem” w tym samym znaczeniu, jakie miał inny tytuł: „Dobroczyńca” (por. Lk 22,25). Wraz z przyjęciem kultu cesarza na wschodnich obszarach cesarstwa: rzymskiego, cesarze przyjęli tytuł „Bóg i Zbawiciel”. Użycie tego rodzaju tytułu w odniesieniu do cesarzy może tłumaczyć, dlaczego NT początkowo niechętnie używał tytułu „Zbawiciel” i dlaczego stał się on powszechny dopiero w II w. po Chr. W listach pasterskich czterokrotnie się podkreśla, że prawdziwym Zbawicielem nie jest Cezar, lecz Chrystus. W tym wypadku tytułu tego nie używa się już w sersie wybawiciela czasów ostatecznych, lecz Chrystusa, który przynosi teraźniejsze, osobiste dobrodziejstwa, takie jak oczyszczenie z grzechu. http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/ZBAWICIEL

Reasumując, Chrystus nie tylko wciąż żyje pośród nas, ale przynosi teraźniejsze, osobiste dobrodziejstwa i nieustannie oczyszcza nas z grzechów.