18. 06. 17 r. Warszawa.
Wróciliśmy do Warszawy w ciągu 5 godzin jazdy autem, a Homiel przez ten czas prawie w ogóle się nie odzywał. Na początku drogi stwierdził, że nie ma czasu, bo podziwia okolice i lubi zapach lasu ???!!!! i … zamilkł.
- Dlaczego nazwałeś anioła naszej córki „Wypłoszem”? – spytałam tuż przed Warszawą.
- Tak się czesze, jakby miał ciągle wiatr we włosach.
- ……. – tak nas to rozśmieszyło, że Piotr o mało nie wpadł do rowu.
- Ładnie tak przezywać ?
- Im bardziej ludzki jestem, tym bliżej – i od razu przestałam się śmiać.
Dostrzegłam w tym wielką mądrość. Homiel wie, że między nami jest ogromna przepaść i to pod każdym względem, ale nie chce dać nam tego odczuć. Chce być blisko i jeszcze bliżej. Dopasował się do nas.
Piotr zatopił się we własnych myślach, ale zaczął w pewnym momencie coś mruczeć pod nosem.
- Wybrana poprzez aklamację.
- Co ?! Powiedz głośno.
- Wybrana poprzez aklamację – patrzy na mnie i wzrusza ramionami.
- …. To słyszę, nie mam pojęcia, co to aklamacja. O co chodzi Homiel ?
- Przecież myślałeś o NIP.
- Aaaaaa, to o NIP ? – zdziwiliśmy się.
- ……… – podczas gdy Piotr dalej dyskutował z Homielem, ja sprawdziłam w internecie co znaczy aklamacja.
Aklamacja – okrzyk wielu zgromadzonych ludzi dla wyjawienia swojej woli lub życzenia. Przez aklamację wybrany, znaczy wybrany jednomyślnie takim okrzykiem, bez liczenia głosów obecnych.
Aklamacja (consensus ordinum) – sposób przyjęcia ustawy lub wniosku w demokratycznych organach władzy ustawodawczej. Wniosek zostaje przyjęty poprzez aklamację, gdy zostaje zaakceptowany jednomyślnie przez całe zgromadzenie (może zostać poparty okrzykami lub oklaskami).
- Rebusy przy tobie Homiel to mało piwo. Co zostało przyjęte ? – Piotr był totalnie zniechęcony, a może po prostu zmęczony jazdą.
- A od czego masz sowę ? – czyli mnie.
- Ja mam to rozwiązać ? – i zaczęłam myśleć.
- Jednogłośnie zostanie przyjęta decyzja o wyroku …, chyba. Zdaje się, że sędzina będzie jednogłośnie podejmie decyzję …, chyba – i wcale nie byłam tego pewna.
- ……… – Piotr ponownie wzruszył ramionami twierdząc, że i tak nie rozumie.
- Co mam zrobić z moją firmą ? – spytałam Homiela, bo miałam dylemat, zamykać, czy nie zamykać.
- Utnij. Z tej mąki chleba już nie będzie.
- A z której będzie ?
- Rób, co masz robić.
- Dzięki, pomogłeś mi.
Byłam wykończona wstawaniem o 5 rano i wielogodzinną jazdą. Zasnęłam już o 21, ale nie na długo. Piotr mnie obudził potrząsając za ramię.
- Homiel naciągnął mi ucho i głośno powiedział …
- Nie wybrana, wygrana ! Zwycięstwo !
Czyli nie „Wybrana poprzez aklamację” , a „Wygrana poprzez aklamację”
- Aaaaaa – i głowa opadła mi na poduszkę, ale nie mogłam już zasnąć, ponieważ za oknem grupa ludzi rozmawiała o swoim życiu tak głośno, że i ja poznałam ich życie.
- Michałku, zrób coś – tyle mi się powiedziało …
- …….. – i raptem zapadła cisza…
19. 06. 17 r. Warszawa.
Na kawie.
- Słyszałaś tych ludzi wczoraj ? Prosiłem Michała …
- Ja też ! – przerwałam mu ze śmiechem.
- A wiesz co wczoraj mi powiedział ?
- … ??? …
- Lubię jak Mnie prosicie.
- I lubię jak robię dla was działania.
- To wzmacnia wiarę.
- … ???!!! …
- To może tak poproszę o lotto ? – zażartowałam, ale szybko się z tego wycofałam.
- …. Nastaje czas oczyszczenia przedpola przed falą.
- Razem to zrobimy.
- …. ?! …
- Ciągle słyszę datę październik, czuję siłę tej daty, magię.
- Stanie się, co nieuchronne.
- ……… – słuchałam w ciszy. Myślałam, że sobie będziemy żartować, a tutaj tak poważnie się zrobiło …
- Ty wiesz co ? – Piotr zrobił okrągłe oczy.
- Chyba faktycznie Jezus nadchodzi … Widzę szereg aniołów z dwóch stron jak się kłaniają nisko, a pośrodku idzie mężczyzna, świetlista postać.
W oddali zauważyliśmy dwie bardzo młode dziewczyny, może 14 – 15 lat, które publicznie i namiętnie się całowały. Piotr skrzywił się, jakby zobaczył stado szczurów.
- I co ? Skrzywdzisz je ?
- Nie.
- Będziesz uczył ?
- Tak.
- Powodzenia.
- No to co robić ?
- Tylko wstrząs może zmienić.
Wieczorem.
- Na jakiej podstawie Homiel sądzisz, że zwycięstwo będzie przez aklamację ?
- Na podstawie Swojej wiedzy.
- A jaka jest dokładnie Twoja wiedza ? – Piotr chciał wyciągnąć coś więcej.
- Jest lepsza od twojej.
- No powiedz coś … – … zaczynam się śmiać.
- Czekaj !
- Mógłbyś coś zdradzić ! – Piotr z żalem, że taki tajemniczy.
- Zdrada nie pasuje do Naszego stanu.
- Czekaj, ale zakład obowiązuje.
- Życzę sukcesu w tej sprawie.
- …. Zostaw Go, nie widzisz, że nie dasz z Nim rady ?
- ……… – Piotr westchnął.
- Wyjechałbym w góry znowu.
- Za co ? Może zagram ? – żartuję.
- Zagraj, może i Ja się załapię ?
- Też mam dosyć tej ambrozji warszawskiej.
- No … Nie da się dzisiaj z Nim na poważnie. .. – i się śmieję.
- …. Homiel, mam sprawę do Ciebie … Jest dziwny fragment w Biblii…
Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. 5 Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie – upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata. 6 [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga.
- Co to znaczy nie jeść mięsa z krwią życia ?
- Odpowiedź w przygotowaniu.
- … ?! … – zdurniałam teraz. Nie wiedziałam, czy nadal żartuje, czy już nie żartuje.
Zaczęliśmy oglądać oparty na faktach film „Obywatel X”. http://www.filmweb.pl/film/Obywatel+X-1995-4596
Film oparty na autentycznej historii seryjnego mordercy, który przez wiele lat działalności uśmiercił w Związku Radzieckim ponad 50 osób. Jego ofiary były młode, przeważnie poniżej siedemnastego roku życia. Wszechobecna biurokracja, niekompetencja i brak profesjonalizmu długo uniemożliwiały odnalezienie i ukaranie zabójcy. Dopiero ogromne zaangażowanie w sprawę detektywa Burakova i jego niemalże obsesyjne dążenie do osiągnięcia celu zaczęło przynosić rezultaty.
- Mam nadzieję, że taki to w piekle siedzi.
- Nawet nie siedzi. Ta dusza nie zasługuje na naukę.
- To jest jedna z tych dusz, która zamieniona jest w nicość.
I tym sposobem dowiedziałam się po raz drugi, że niektóre dusze przestają istnieć całkowicie.
Piotr był wyjątkowo zmęczony. Jego miesięczna nieobecność w firmie nadszarpnęła jej finansowe fundamenty, to znaczy było dużo mniej zleceń co zawsze, a dodatkowo spiętrzyły się zatory płatnicze.
- Nie martw się o ekonomię swojej firmy, bo właśnie Nasi ekonomiści ją przejęli.
- ……. – Piotr już się szykował, aby coś „odpalić” po swojemu, ale zamilkł.
- Zobaczyłem dwóch w okularach, mieli skrzydła, wzięli księgi i przewracali kartki … – Piotr zaczął gestykulować i naśladować Tych, co widzi.
- Coś planują, jakieś wydarzenia … Ciąg zdarzeń jak klocki domino … Wysłali je na ziemię … – opisuje dalej.
- Coś się chyba stanie ze mną !
- ……. – i miałam już tego serdecznie dosyć. Ciągłego słuchania, że „coś się stanie ze mną”.
- Uwalniamy cię od trosk – Homiel spokojnie zareagował, by nas uspokoić.
- Zobaczyłem normalnie dwóch księgowych ze skrzydłami ! – Piotr zrobił ogromne oczy, bo widok musiał być … przedziwny.
- Oni główkują jak to porozwiązywać !…. Zapisywali Swoje rozwiązania złotymi, ognistymi literami. ..
- Ogniste znaczy w trybie pilnym.
- ………. – a ja myślałam, że to taki żarcik.
- A poważni byli ? – byłam ciekawa.
- Znasz wesołego księgowego ?
- ………. – zaczęłam się gwałtownie śmiać, bo Homiel ma rację! W przeciągu kilkunastu lat narekrutowałam się dziesiątki księgowych i żaden przy księgach nie był wesoły.
- Trochę się zaczynam bać – przestałam się śmiać, gdy doszedł do mnie sens całej dzisiejszej rozmowy.
- Przypomniał mi scenę filmu „2012” jak przemawia prezydent …
- ……. – i tak, jak do tej pory trochę się denerwowałam, tak zdenerwowałam się na całego.
Dopisane 14. 02. 2018 r.
- Nawet nie siedzi. Ta dusza nie zasługuje na naukę. To jest jedna z tych dusz, która zamieniona jest w nicość.
Co Jezus powiedział o piekle? Fagment z http://y-jesus.com/jesus-say-about-hell/
Najlepiej sprzedająca się książka Roba Bella „Miłość wygrywa”, dowodzi, że Bóg jest zbyt kochający, aby wysłać ludzi na wieczne potępienie. Jego książka wywołała poruszającą debatę, nawet wśród chrześcijan. On postrzega Boga w pewnym sensie, jakby dziecko patrzyło na Świętego Mikołaja – dobrotliwego dawcę dobrych rzeczy.
Skąd wziął się pomysł piekła i czy jest on naprawdę biblijny?
Znaczenie hebrajskie pochodzi ze słów Szeol i Gehenna oraz greckiego słowa Hades. Każde słowo mówi o karze po śmierci tym, którzy odmawiają Bożego przebaczenia. Ale czy ta kara jest tymczasowa, czy wieczna? Czy Bell ma rację, kiedy stwierdza, że Bóg ostatecznie wybaczy każdemu? Aby odpowiedzieć na to pytanie, skoncentrujemy się na tym, co Jezus powiedział o ostatecznym losie bezbożnych po śmierci. Przyjrzymy się także temu, co Jezus powiedział o tym, kto idzie do Nieba.
Jezus zadziwiał ludzi swoją miłością i współczuciem. Uzdrawiał chorych i ślepych. Troszczył się o przygnębionego. I zawsze mówił o Bogu jako swoim Ojcu, który kocha każdego z nas poza ludzkim zrozumieniem. Jezus powiedział nam, że powodem, dla którego przybył, było zbawienie nas od naszych grzechów, abyśmy mogli mieć z Nim życie wieczne. Większość z nas zna tę wspaniałą obietnicę.
„Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (Jan 3:16, NCV)
Spójrzmy na własne słowa Jezusa na temat tego, co dzieje się z tymi, którzy nie pokładają wiary w Chrystusa i Jego przebaczenia. Jezus nieustannie dzielił ludzi na dwa obozy: tych, którzy wierzą w Chrystusa, i tych, którzy nie wierzą. Ostrzegł, że niewierzący są skazani na zagładę. Na przykład Jezus powiedział swoim naśladowcom:
„Wejdź przez wąską bramę; albowiem brama jest szeroka, a droga szeroka, która prowadzi do zguby, a wielu przez nią wchodzi. Brama bowiem jest mała, a droga wąska, która prowadzi do życia, i niewielu ją znajduje. „(Mt 7, 13,14, NASB)
Chociaż Jezus dał jasno do zrozumienia, że Bóg bardzo nas kocha, wiele z tego, co wiemy o piekle, pochodzi z jego własnych słów. Jezus objawia apostołowi Janowi ostateczne przeznaczenie tych, którzy odrzucili jego wolną ofertę życia wiecznego.
„Jeśli ktoś nie znalazł imienia w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia” (Objawienie 20:15, J. B. Phillips)
Jezioro ognia przedstawia horror spędzania wieczności poza miłością i radością dobrowolnie ofiarowanymi przez Chrystusa. Ci, którzy odrzucą Jego miłość, zostaną „spaleni” w duszy, gdy cierpią z powodu surowych wyrzutów samotności w wiecznym stanie bez miłości. Jak tragicznie!
Czy Rob Bell ma rację, kiedy stwierdza, że miłość wygrywa, a wszyscy unikają sądu? Czy to wydaje się być intencją słów Jezusa? Byłoby niezwykle trudno wyciągnąć ten wniosek z tych wersetów, a także z innych fragmentów Nowego Testamentu. Jezus daje jasno do zrozumienia, że Bóg nie zmusi nas do zaakceptowania jego wolnego przebaczenia. Bóg pozwala nam wybrać nasze własne przeznaczenie: Niebo lub Piekło.