21. 11. 17 r. Warszawa.
Rozmawiamy na kawie o bieżących sprawach i sprawach, które mają nadejść. Niebo ciągle nas uświadamia, że jakieś wydarzenia nadchodzą, ale wstajemy rano każdego dnia, rozglądamy się dookoła i wszystko jest po staremu.
- Na szczęście nic się nie dzieje – Piotr wzdycha z ulgą.
- Myślisz, że ci odpuścimy choćby na milimetr ?
- Nooo... Ale nic się nie dzieje…
- Według ciebie nic się nie dzieje.
- Ale macie pewnie inne plany, dlatego jest spokój.
- Ty jesteś Naszym planem, wszystko w przygotowaniu.
- No i masz babo placek … – pomyślałam.
Wczoraj Homiel się nie odzywał, może dlatego, że Piotr był kompletnie nie w sosie.
- Co u Was Homiel słychać na Górze ? – pytam więc stęskniona nieco.
- Co u Nas ? Przelewa się ta woda.
- ???!!! Czyli leci … czas ? – nie wiem dlaczego, skojarzyło mi się to z upływem czasu.
- A gdzie jest Pan Bóg ? – pyta Piotr.
- Koło ciebie.
- Koło mnie ?
- Przecież jest wszechobecny.
- …???!!! …
Myślałam, że z krzesła spadnę z wrażenia, bo właśnie o tym wczoraj między sobą rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy, że jak to jest możliwe, że Bóg słucha każdego, widzi każdego… Jeśli jest wszędzie naraz, to musi być wszechobecny!
- Ojciec pokazał mi tego mężczyznę z filmu Matrix, który na końcu układał programy.
Śmiałam się serdecznie, ponieważ pokazał to idealnie. Pomyślałam, że wykorzystam teraz sytuację, kiedy tak się dobrze rozmawia …
- Dlaczego Ojciec pokazuje się także jako chłopczyk ? – nurtowało mnie to już od dawna. Oboje mieliśmy wizje z Ojcem jako kilkuletnim chłopcem i nie do końca rozumiem, co miałoby to znaczyć.
- Jeszcze nie zasłużyłaś na tą odpowiedź.
- Nie zasłużyłam ?! – łzy stanęły mi w oczach.
- Nie zasłużyłaś, by dalej to przekazać.
- Spodziewaj się odpowiedzi wkrótce.
- ……… – ciągle byłam zaskoczona.
- Pokazał cię jako auto formuły 1… Jedziesz szybko, za szybko. Co usłyszysz, to przekazujesz … Chyba za wcześniej, byś to wiedziała.
- Hmm … Rozumiem …
- A co pisał Chrystus wtedy na ziemi ? – znowu pytam.
https://www.youtube.com/watch?v=G3ykt6pyLJ4
1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować2. A Ty co mówisz?» 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć3. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». 8 I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» 11 A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».
- Spytaj się Jego, a ci odpowie.
- Przecież nie słyszę … – ramiona mi opadły z bezsilności.
- Nie martw się, znajdzie ścieżkę dostępu.
- Uwierz w siebie, nie skazuj się tylko na Piotra, Moja mała wróżko.
- On jest niezły zawodnik, minie metę i co dalej ?
On jest niezły zawodnik, minie metę i co dalej ?… Płakać mi się chciało. Wizja z biegnącym chłopcem, potem mężczyzną, aż pada w ramiona Ojca … Tak wygląda droga życia Piotra. Ojciec chce mi coś przekazać … Kiedy Piotr odejdzie to co wtedy ?
- Zobaczyłem w oddali starszego mężczyznę w białej szacie. Stał za białą metą. Gdy zacząłem do Niego biec byłem małym chłopcem, gdy ją przekroczyłem byłem już dorosły. Mężczyzna podszedł do mnie ... Prawą ręką wziął za głowę i przytulił do swojego ramienia... Drugą ręką mnie objął. Byłem wtulony w Jego ramiona, ale miałem wolne ręce. Odpiąłem swój pas, przy którym był zaczepiony mój miecz. Pas spadł na ziemię z hukiem, a kiedy spadł mogłem w końcu też Go objąć. www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/10/nie-ma-litosci-dla-tych-wszystkich-obrazow-nie-ma-zmilowania-dla-zla/
- Pokazał jak toniesz w wiedzy. Pokazał strużkę wody jak włos, która spływa na twoją głowę. Potem ta stróżka się rozszerza i rozszerza, pełna wody, potem ocean … Leje ci się na głowę…
- ……… – słuchałam jak zaczarowana. Izaak Newton powiedział… To co człowiek wie to kropla w morzu, a to czego nie wie to cały ocean.
- Uwierz w siebie … Mario, Natalio, Jadwigo … Uwierz w siebie.
- ……… – przełknęłam ślinę lekko zdenerwowana.
- Natalio ?
- Buduj ją, żeby była pewna tego, co robi.
- Dasz tyle światła … Spójrz w górę.
Cały poranek niebo było całkowicie spowite chmurami, ale właśnie teraz w małej wnęce pojawiło się słońce.
- Twoje światło będzie na stałe.
Dopisane 09. 08. 2018 r.
- Spytaj się Jego, a ci odpowie – co rysował Jezus… odpowiedź będzie i ciekawa i banalnie prosta.
- Jeszcze nie zasłużyłaś na tą odpowiedź.
Wczoraj wieczorem pytam…
- Czy już zasłużyłam na odpowiedź dlaczego jako chłopiec?
- A czym się różni dziecko od dorosłego?
- Hm.. wiedzą, doświadczeniem, świadomością… – zaczęłam wyliczać.
- Niewinnością, czystością.
- Świat nie zdąży go pobrudzić.
- I trudnym do uwierzenia wyglądem.
- Jeszcze im trudniej jest uwierzyć.
Przy okazji tego pytania Bóg Ojciec dał odpowiedź jeszcze na jedno pytanie, którego nigdy nie zadałam, a które mnie od czasu do czasu wielce nurtowało. Dlaczego Maryja chcąc przekazać swoje orędzie w Fatimie wybrała troje dzieci, a nie chociażby jednego dorosłego. Jak wszystko co z Nieba i to było przemyślane. Jednemu dziecku łatwo zarzucić konfabulacje, ale trudno zignorować to samo doświadczenie trojga naraz. Niewinność dziecka, szczerość jest bardzo przekonywująca.