16. 10. 17 r. Warszawa.
Dzisiaj bez kawy. Siedzimy wieczorem przed TV i luźno rozmawiamy.
- Ludzie umierają i się rodzą w kółko. Wkrótce twoje ćwiczenia się skończą – czyli droga się skończy.
- To wszyscy się uczą ?
- Wszyscy są dla nielicznych.
- … ???!!! …
- To dość niesprawiedliwe – przyznaję po chwilowym przemyśleniu.
- Ale w tym życiu i każdym następnym.
- Aha … W takim razie to dość sprawiedliwe – czyli jedni teraz są dla innych, a potem inni dla tych jednych.
Oglądamy kolejny odcinek „House of Cards”. Zwróciłam uwagę na piękny wystrój kuchni w apartamencie.
- Nas nawet na taką komodę nie stać – Piotr.
- I masz szczęście.
- Małe zepsucie prowadzi do dużego zepsucia.
Przełączyliśmy na „Milionerów”. Padło ciekawe pytanie; Co według Leszka Kołakowskiego jest sklepieniem domu, w którym duch ludzki mieszka? Wśród możliwych odpowiedzi znalazły się kolejno A: rozum, B: Bóg, C: miłość, D: czas. http://www.rmf.fm/magazyn/news,11766,pytanie-za-milion-w-milionerach-zawodnik-nie-odpowiedzial-a-ty-znalbys-odpowiedz.html
- Jeśli Kołakowski to filozof, to na pewno nie powiedział, że Bóg. Oni wszyscy filozofie kombinują tylko, oby nie powiedzieć Bóg, mam rację Homiel ? – mówię całkowicie zgryźliwie.
- Prawda.
- A może jednak ?
- Nigdy za nim byś nie trafił Piotr. Szalony był to człowiek, ale i tacy są potrzebni.
- …….. – pomyślałam, że muszę to sprawdzić.
- Daj sobie spokój z szukaniem, szkoda czasu.
Korciło mnie, żeby jednak sprawdzić, ale zaufałam Homielowi, który znowu czyta moje myśli. Wyłączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w ciszy. Opowiadałam Piotrowi, że dostałam fajnego maila z podziękowaniem za blog.
- Do dziennika zostanie włożony wielki pierwiastek.
- Zdjęcia ?
- Nie mów o zdjęciach.
- Dasz dowody Mego istnienia.
- ??? … Rany … – dotarło do mnie, że od początku z Ojcem rozmawiamy.
- Ojcze, dlaczego się nie objawisz ? To wszystko załatwi – Piotr.
- Wtedy nic nie miałoby sensu.
- Jakiż byłby rozwój tego człowieka ?
- Jestem dla niewielu, żeby inni wierzyli.
W pewnym momencie Piotr zaczął tak szybko mówić, że nie nadążałam z pisaniem, więc niezauważalnie włączyłam nagrywanie.
- Ale ja widziałem i jestem człowiekiem.
- I chcesz być dalej człowiekiem ?
- …….. – pytanie zaskoczyło Piotra i spojrzał na mnie nie wiedząc co powiedzieć.
- Chcę być tym, kim Ty chcesz, żebym był – odpowiedział sprytnie.
- To nie jest odpowiedź. Musisz sam wybrać.
- Mając wiedzę i będziesz wiedział wszystko, masz wybrać.
- Czy chcesz być człowiekiem i tu żyć z ludźmi, czy chcesz wrócić ?
- Nie pytaj, czy byłoby dobrze jak Ja chcę, lecz jak ty masz wybrać.
- Masz wybrać.
- Masz wybrać ? No więc co wybierasz ? – pytam rozszerzając z ciekawości oczy do granic możliwości. Czułam, że szykuje się ważna rozprawa.
- …. Wszyscy słuchają .. – a Piotr nie wie co ze sobą zrobić.
- ….. Mogę wybrać za ciebie – podsuwam mu pomysł, bo on się ciągle waha.
- Zawsze wybiorę Boga … Tylko chodziło mi o to, że On nie chce może tego … Może On chce, żeby tu być, tych ludzi prowadzić, ale Boga wybiorę zawsze, zawsze.
- Chcesz wrócić do Domu, powiedzmy sobie szczerze …
- ……. – Piotr się rozkleił.
- Już Mi dałeś odpowiedź.
- Nie ustami, a łzami i to jest prawdziwa odpowiedź.
- Hmm … Jeśli nic nie zrobię, co się stanie z nimi ?
- …. Zobaczyłem scenę, zobaczyłem swojego pracownika w domu jak mówi do mamy; gdyby nie Pan Piotr, to nie wiem, co byśmy zrobili.
- Kogo wybierasz ?
- Zawsze pójdę za Tobą.
- To weźmy te wszystkie rodziny razem i twoją rodzinę, twoją córkę i żonę w rozpaczy …
- Kogo wybierasz ?
- Zawsze pójdę za Tobą.
- Chciałbyś, żeby wilk był syty i owca cała, co Piotr ?
- Ale sam mówisz, a słucham jak to mówisz, że w życiu trzeba wybrać.
- Nie da się i mieć świecę i ogarek. Zostawisz ich wszystkich z problemami ?
- Dla ciebie zostawię.
- Przypieczętowałeś swój los.
- ….. No co mam powiedzieć ? Mam kłamać ? Powiedziałem prawdę – zaczął mi się tłumaczyć.
- Powiedziałeś prawdę ? ….. Chrystus powiedział zostaw wszystko i idź za mną – pocieszyłam Piotra, bo wiedziałam, że jest w wewnętrznej głębokiej rozterce.
- Wierzę Ojcu, że zadba o wszystkich.
- Cwaniak jesteś.
- Czemu ? Nieszczery jestem ? Dlaczego cwaniak ? No powiedz dlaczego cwaniak ?!
- Bo ty chcesz …. Zostawiasz Ojcu załatwienie sprawy z nami.
- Pilnuję ludzi jak mogę. Tych, których mi powierzył. Dał mi tych wszystkich ludzi i ja ich pilnuję. To, co mogę, to robię jak najlepiej, pilnuję ich mówiąc krótko … Ale ja nie jestem stąd ..! – rozżalił się na całego, bo już zwątpił, czy dobrze wybrał.
- Ja cię rozumiem.
- Gdybym miał sekundę zastanowić się, a wybór Ojca… Powiedzieć ci ? Wybieram Ojca, od razu ci to mówię bez zająknięcia.
- Czy Ojciec jest zadowolony z twojego wyboru ?
- Podejrzewam, że nie. Pewnie mówi … Do końca cwaniaczek.
- Myślę, że nie …. – zamyśliłam się.
- Jak to mówi ? … Przypieczętowałeś swój los …, to nie jest dobre słowo.
- Uważaj, to słowo Ojca.
- … Dziwnie brzmi …. Dobra! Przestaję rozważać, trzeba wziąć się za robotę.
- To ważna rozmowa była … Bardzo … Nie zdajesz sobie sprawy nawet. Kiedyś prosiłeś o przedłużenie życia, a teraz ?
- Ja nie proszę o zabieranie życia, dostałem pytanie kogo wybieram, ale mam tych ludzi to i trzymam.
- …??? ….
- Co tak dziwnie patrzysz ? – Piotr.
- Zastanawiam się …
- No czułaś jak to mówiłem, coś taka zakłamana … ?
- Nie jestem, tylko się zastanawiam …
- Nad czym ?
- Czy dobrze wybrałeś.
- Powiedziałem, co czuję.
- Tak samo powiedziałabym.
- Miałem cię o to zapytać. I dałaś mi odpowiedź.
- Gdyby mi Ojciec zadał takie pytanie …
- Co byś odpowiedziała ?
- To samo.
- Bóg jest ponad wszystkim, my tego dotykamy, On nam to daje. Tym bardziej, że coś z moją głową się stanie.
- Mnie pytasz ?
- No ciebie, no bo ty dostałaś znaki.
- No taaak, ewidentnie – przypomniałam sobie, że usłyszałam słowo „głowa”.
- To był twój głos, zza ściany, nie gdzieś tu … – przypominam sobie bardziej.
- Nie mogłaś mnie słyszeć zza ściany.
- Myślałam od kiedy głowa cię boli ? Najpierw się ucieszyłam, że jesteś, że żyjesz, a potem zaczęłam myśleć od kiedy to cię głowa boli … I wtedy bum, uderzenie w szafę ….. To było dobre… Jak Oni to robią ? Chciałabym podziękować Ojcu za te znaki.
- Pan Bóg daje ci znaki, masz trochę tych sytuacji. A ja ciągle słyszę od wczoraj Ehue ana…
Dopisane 28. 06. 2018 r.
- Nigdy za nim byś nie trafił Piotr. Szalony był to człowiek, ale i tacy są potrzebni – w tym zdaniu i w tym kontekście „szalony” nie znaczy medyczne szalony. Są ludzie o wielu teoriach, wielkiej wyobraźni, myślący nietuzinkowo, tacy, za którymi nigdy by się nie trafiło i taki był Kołakowski.
Nieznane oblicze Leszka Kołakowskiego. Ujawniono niepublikowane teksty Leszek Kołakowski, w do tej pory niepublikowanych i mniej znanych tekstach, chwali snobizm i niepunktualność, irytuje się na wieczność, a nawet relacjonuje nam swoje życie – ze szczególnym uwzględnieniem szalonego wręcz powodzenia u kobiet.
Niezwykłe poczucie humoru, językowa wirtuozeria i zabawa słowem przenikają tę twórczość, która choć uznawana przez samego autora za zabawny dodatek do dzieł poważniejszych, pokazuje nieznane oblicze twórcy ”Moich słusznych poglądów na wszystko”.