Chcę ci powiedzieć, że losy tego świata są przypieczętowane.

11. 10. 17 r. Warszawa. (III część)

Oprócz rozmów z ostatnich 3 dni (20-23.06.18r), zebrałam także kilka dotychczasowych informacji, które przekazywano nam przez wiele miesięcy i spróbuję ująć wszystko w logiczną całość.

Ojciec kilkukrotnie stwierdził jednoznacznie, że proroctwo się spełnia i że nadchodzi Chrystus. Przyjmowałam to do wiadomości, ale czy naprawdę rozumiałam o co chodzi? Absolutnie nie.

-Proroctwo się spełniło? 
-Spełnia. 
  • Chrystus zerwał cztery pierwsze pieczęcie. Czterech jeźdźców; Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć… już czekają. Wojna to jest ten konik, o który pytałaś – cytuję słowa Ojca.
  • Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie.
  • Taaak, to prawda…
  • Piąta pieczęć również jest zerwana.

Prześladowania ludzi wiary są widoczne gołym okiem na całym świecie i widać to najlepiej w Europie, w Afryce i Azji. Wcale nie muszą być wojny, wystarczy wszechobecna sekularyzacja społeczeństwa, na którą większość wyraża zgodę, bo lepiej według nich żyje się bez Boga, niż z Nim. Antychryst jest naprawdę skuteczny, działa niepostrzeżenie. 

-Teraz wiesz dlaczego ten świat musi upaść? 
-Bo nie ma tam miejsca dla Boga. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/27/to-co-przyjdzie-przyniesie-wstepne-oczyszczenie-ale-to-bedzie-za-malo/
  • Ile pieczęci jest już zerwanych? – upewniam się. 
  •  Widzę cyfrę 5.
  • Na pewno pięć pieczęci jest otwartych?
  • Nie da się ukryć.
  • Szósta pieczęć wydaje się, że to przyszłość. Ta pieczęć przyjdzie oficjalnie – znowu cytuję.
  • A siódma to Twoja wola Ojcze. Czyli czekamy na Twoją decyzję?
  • ……… – nie odpowiedział.
Alicja Lenczewska; Świadectwo.

Przyjrzałam się jeszcze raz wersetom, które opisują zerwanie siódmej pieczęci. A gdy otworzył siódmą pieczęć, stało się milczenie na niebie, jakoby przez pół godziny. 2 I widziałem siedem onych Aniołów, którzy stoją przed obliczem Bożym, a dano im siedem trąb. I wtedy do mnie doszło dlaczego Ojciec nie odpowiedział…

  • Siedmiu aniołów… Ale nie ma ich siedmiu, jednego anioła brakuje… – pytam oczami Piotra, czy coś słyszy.
  • Siódmy filar jest pusty i Niebo czeka na jego powrót… prawda? – pytam niepewnie…
  • Zrób co masz zrobić i wracaj do Domu. Jesteś Nam potrzebny.
  • …….. – ciarki mi przeszły po plecach. Niebo czeka na decyzję Ojca, a Ojciec czeka na powrót Swojego anioła.

I teraz to, co kiedyś było dla mnie niejasne, nagle staje się jasne;

-Cykl je zamknie. 
-Kiedy się zamknie? 
-Jeszcze się nie zaczął. 
-A kiedy się zacznie? 
-Przecież wiesz, jeszcze jesteś. 
-Czyli kiedy odejdziesz… – przypomniałam sobie słowa Ojca.

To jest coś… nieprawdopodobnego… Jestem lekko przerażona i przyznam, że nie miałam pełnej świadomości z wagi tego, co dzieje się w naszym życiu.

  • Ojcze, to wzruszające, że nam tak zawierzyłeś.
  • Cieszę się, że wam zawierzyłem.
  • Bardzo was proszę, jeśli się mylę, to mnie skorygujcie.
  • Jeśli milczę, to już wiesz jak jest.
  • Zobaczyłem puzzle, które układasz w całość – Piotr był nie mniej porażony jak i ja.
  • Bez Ojca absolutnie nie dałabym rady.

Szukając informacji dot. Apokalipsy natrafiłam na ciekawą interpretację; Jeśli chodzi o chronologię wydarzeń, to nie jest tak, że wydarzenia przypisane do jednej z siedmiu pieczęci kończą się całkowicie, gdy otwierana jest pieczęć następna. Można powiedzieć, że w ciągu naszej ziemskiej historii ciągle otwierana jest – i to wielokrotnie – któraś z siedmiu pieczęci. Dlatego niektóre wydarzenia pojawiają się, zanikają i mogą się znów powtórzyć. Często są jakby lustrzanym odbiciem podobnego wydarzenia z przeszłości i zapowiedzią nowego – w przyszłości. Ponieważ Bóg jest prawdziwym Panem historii, dlatego może każdemu wydarzeniu zapobiec i nie dopuścić do jego pojawienia się. Z tego powodu możemy zawsze z ufnością prosić Go o to, by powiedział swoje „dość” każdej formie przemocy i szerzącego się w świecie zła. http://www.teologia.pl/Apok/Ap_00.htm

  • Czy pieczęcie były wcześniej otwierane?
  • Czy chodzi ci o coś takiego jak Atlantyda?
  • Tak.
  • ……..
  • Ojciec się zamyślił… – Piotr tłumaczy Jego milczenie.
  • To inaczej spytam. Czy pojedynczo, pieczęcie 1, 2, 3 i tak dalej były otwierane osobno? Mieliśmy już i wojny, i głód, i zarazę, śmierć…?
  • Były.
  • ale nigdy wszystkie razem… prawda? – i nie wiem dlaczego ogarnął mnie smutek.
  • Nigdy.
  • To co się stanie, stanie się pierwszy raz i ostatni.
  • Wrota ewidentnie zostały otwarte, ale smok, szatan jeszcze nie wyszedł – analizuję dalej.
  • Stalin to był taki smok, szatan we własnej osobie uwolniony z czeluści – Piotr zamyślił się.
  • Wątpię… Te wrota, które się otwierały były bardzo stare, a Ojciec powiedział wtedy, że od czasów potopu nie były otwierane, więc to na pewno nie Stalin – … bo żył stosunkowo niedawno.
  • To zobacz w takim razie jaki zbój przyjdzie na ziemię, większy niż Stalin?! 
  • To nie zbój.
  • To z nieba przyjdzie, a jak przyjdzie fala to nic nie będzie.
  • ???!!! – natychmiast miałam skojarzenie z III Tajemnicą Fatimską. Wszystko się ze sobą zazębia. 

Rozmawialiśmy o otwieranych wrotach, które słyszałam i które ciągle słyszę w swojej głowie, to znaczy ciągle pamiętam ten dźwięk. 
-Co właściwie oznacza apokalipsa, z czym to się wiąże? Planeta zniknie… czy co? – pyta Piotr. 
-Zagłada. 
-… ??? 
-Jezioro siarki i smoły będą się mieszać, zniszczy nieprawość. Bóg oczyści.-Czy wierzysz w Boga? 
-Wierzę. 
-Czy kochasz Boga? 
-Kocham. 
-Żyj nam wiecznie… Tyś jest ten, którego wyniosłem do Góry. 
-To niemożliwe. 
-Przyjmij co ci daję. 
-To pycha. 
-Pycha to być samozwańcem. 
-Pełno jest fałszywych proroków. 
-Tyś do nich nie należysz. Rozmawiasz z Tym, który chce, żebyś Go słyszał. 
-Czy nadchodzą ostateczne czasy? 
-Już się dzieje, ale apogeum przyjdzie… już wkrótce. 
-Ludzie i tak nie uwierzą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/

Zrozumiałam dlaczego ludzie nie traktują biblijnej apokalipsy poważnie i przyznaję, że sama miałam do niej stosunek ambiwalentny. Na przestrzeni lat każda wojna, każda zaraza dla przeciętnego człowieka nosiła znamiona apokalipsy i była jak apokalipsa. A jednak wszystko przemijało, rozmywało się w czasie i po latach dochodzono do wniosku, że nie było aż tak tragicznie. „Małe apokalipsy”, te pojedynczo zerwane pieczęcie jeśli uczyły, to na krótko, bo czas robi swoje. Mieliśmy setki, tysiące różnych „apokalips’ i jakoś żyjemy dalej i coraz gorzej. Ale zerwane siedem pieczęci naraz… to już naprawdę musi być bardzo mocne i bardzo skuteczne.

-Jest granica, Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/

Jeśli proroctwo się spełnia, to musi  spełnić się także jeszcze jeden istotny element tej układanki;

W Apokalipsie św. Jana (Ap 11, 3-12) napisano, że w ostatnich czasach powstaną dwaj świadkowie, będą głosić Prawdę, czynić cuda, zostaną zabici i znów zmartwychwstaną. Tradycja Kościoła oraz wszyscy współcześni prorocy zgodnie twierdzą, że będą nimi Henoch i Eliasz. Fakt ten więc, mający nastąpić, nie ulega wątpliwości. Ale dlaczego właśnie te, a nie inne, biblijne postaci? Uważano bowiem, że mogą wrócić, ponieważ nie umarły, lecz zostały wzięte do Nieba.

Słowa Ojca temu potwierdzają. 

- I zesłał Ojciec Henocha na ostatnią chwilę. 
- Twoje prawdziwe ja pokaże twoją twarz już za niewiele czasu. 
- Ci, co nie wierzyli i tak nie uwierzą, ale bardzo wielu pójdzie. 
- Czekaj zdarzeń. 
- Nasze drogi zetkną się znowu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/
  • Czy Eliasz już jest?
  • Przychodził wiele razy.
  • ???!!! Ma przyjść przed apokalipsą, a przychodził wiele razy?
  • Chodzi o świadomość.
  • Rozumiem… był, ale nie wiedział, że był Eliaszem…
  • ………..
  • Kiedy Jezus złamał cztery pieczęcie? Było to jakieś wydarzenie?
  • Co spowodowało, że się wrota otworzyły?
  • Nieprawość.
  • Narastająca.
  • ……..
  • Czekasz Ojcze na Piotra?… Prawda?
  • To imię, które dostał na sekundę?
  • O tym mówisz imieniu?
  • Piotr jest kimś więcej niż myślisz też.
  • To kim ja jestem? – wtrącił się sam Piotr.
  • W dużej części jesteś Mną.
  • ………
  • Ojciec pokazał klucz, który wkłada od zamka. Klucz nie może ostatniej zębatki przekręcić. Brakuje ostatniego ogniwa jakby…
  • Jesteś kluczem?
  • Jak on stanie (p. s. filar) wszystko w sekundę się zmieni.
14.09.13 r. Warszawa;  
-Znowu widziałem wielki tron /fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota / wartownik, czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony. 
Wizja z 27.10.13 r. 
-Miałem przekaz, chodziłem jak ochroniarz za starszym mężczyzna, usuwałem przed nim wszystkie przeszkody. Znalazłem się przy wielkim tronie, tam siedział On, a ja ruszyłem w miasto i zacząłem walczyć mieczem z gackami. Kiedy skończyłem starszy mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, postawił mnie przed tronem jako siódmy filar, powiedział, że każdy z filarów odpowiada za inny świat, a ja mam tu zostać. Sam w pewnej chwili uniósł się gwałtownie do góry i odleciał. Zostawił mnie. Kiedy się obudziłem rozpłakałem się, dlaczego mnie opuścił?
18.08.14 r. 
-Podczas modlitwy miałem wizję; Starszy mężczyzna odłożył filar na bok, miał nieco inny kolor od pozostałych. Ten jeden był złoty i pomarańczowy, pozostałe były białe. Odłożył na miejsce tam, skąd go wziął, stałem prosto w tym filarze i już się kłaniałem. Poczułem, że oddział jest gotowy. 
-Filar musi być niezawodny. 
24.09.17 r. 
-Ojciec powiedział do mnie... 
-Przywracam ci stanowisko dowódcy filarów.
  • Za chwilkę przestaniesz mieszkać w tym ciele, uwolnię cię.
- No to kiedy odejdę? 
- Kiedy się proroctwo wypełni… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/

Siedzimy w milczeniu. Patrzę na Piotra jak na kosmitę, bo wierzyć się nie chce, że on taki normalny i taki niezwykły zarazem. Nie wiem ile czasu Ojciec dał mu jeszcze na tym świecie, ale wiem, że im dłużej tu jest, tym lepiej chyba dla wszystkich.


Szukam jakiejś nadziei w słowach… Chcę ci powiedzieć, że losy tego świata są przypieczętowane.

Przypieczętowane, czyli klamka zapadła, ale czy z drugiej strony przypieczętowane nie mogą znaczyć opieczętowane, jeśli losy tego świata mają siedem pieczęci? Szybko zdaję sobie sprawę, że to płonne nadzieje… Bóg Ojciec jest tak precyzyjny w doborze słów, że na pewno widzi różnice między przypieczętowaniem, a opieczętowaniem i ja to szczerze rozumiem. Rozumiem, że ten świat musi się skończyć i narodzić na nowo, aby przywrócić odwiecznie ustalony porządek.

  • Czy Ojciec mógłby zmienić plany? – pytam Piotra.
  • Musi przestrzegać co jest zapisane. Musi się wypełnić co jest zapisane.
  • Tak powiedział ci teraz? – upewniam się.
  • Tobie też powiedziałem.

!!!!!! Pracując nad tym tekstem rozmyślałam, czy jest to możliwe i dostałam odpowiedź. Nie był to męski głos w głowie, który czasami słyszałam, ale myśl, jaką każdy ma w swojej głowie. Z tym, że ta myśl była też konkretną odpowiedzią.  Pytam myślą o coś w głowie i myślą w głowie dostaję odpowiedź. Ktoś mógłby powiedzieć, że gadam sama ze sobą, ale te odpowiedzi są bardzo… w stylu Ojca i mają w sobie wiedzę, której ja nie posiadam. Zdarza mi się to ostatnio  coraz częściej i już się zastanawiałam, czy to przypadek, a to Ojciec tak ze mną rozmawia… Co więc powiedział? 

Ojciec nie może zmieniać praw, które sam ustanowił. Gdyby zmienił, czy byłby nadal wiarygodny? Kto wierzyłby w kogoś, kto zmienia to, co sam ustanowił? 

  • Jeśli apokalipsa została zapisana 2 tysiące lat temu, a wtedy chrześcijaństwa nawet jeszcze nie było, wszystko dopiero kiełkowało, Ojciec musiał wiedzieć jak to się wszystko potoczy – mówię do Piotra.
  • W takim razie nasuwa się pytanie… Dlaczego Jezus się poświęcił? Po co to wszystko?
  • Dlaczego poszłaś do jednej szkoły, a potem do drugiej? A potem jeszcze do trzeciej?
  • Dlaczego u schyłku życia człowiek mądrzeje?… O przepraszam! Powinien być mądrzejszy?
  • Nauka. I odpowiedź na to pytanie jest odpowiedzią na to, co cię nurtuje.
  • Wszystko po to, by u schyłku życia pójść na wyższy poziom.
  • Czy śmierć Jezusa była do tego niezbędna?
  • Gdyby jej nie było, czy byłaby wiara chrześcijańska?

Hmm… Gdyby nie było śmierci Jezusa nie byłoby i zmartwychwstania, nie byłoby chrześcijaństwa. Jezusa z Nazaretu odnotowano by w historii jako kolejnego żydowskiego proroka lub może przeszedłby nawet niezauważony.

  • Dlaczego nie można jaja zniszczyć?
  • Bo zło kształtuje, uczy.
  • Cóż ci da dwója w dzienniczku?
  • To zależy… – pomyślałam, ale wolałam milczeć.
  • Daje ci mobilizację.
  • Pokazałem Małemu kto wygra. Nie mogę zmienić co jest zapisane, choć prosiliście.

Piotr miał w nocy pokazany wynik meczu Polska-Senegal. Znając wynik meczu nawet nie chciał go oglądać twierdząc, że i tak przegramy. Nie wierząc mu i widząc 0:1 poprosiłam o zmianę wyniku, ale wydarzyło się, co się wydarzyło. (p. s.  napiszę, żeby nie było wątpliwości; nie znam wyniku mundialu).

  • Ale To ty piszesz wszystko Ojcze.
  • Czy ustanowione prawo przez państwo może być złamane?
  • No… niektórzy je łamią.
  • Łamią źli ludzie, a My nie jesteśmy źli.
  • Jeśli to wszystko jest zaplanowane, to po co się modlić, jeśli i tak się zrealizuje? Po co się modlić, jeśli się tego nie zmieni?
  • Czy pogoda się zmienia?
  • Tak.
  • Tak i wszystko może się zmienić.
  • Ale jednak Apokalipsa się akurat nie zmieni.
  • Jedni mogą pójść jedną drogą, a drudzy inną drugą.
  • Czyli modlitwa nic nie zmieni, co zapisane?
  • Jeśli modlisz się o deszcz, to będzie deszcz – ale jest znacząca różnica modlić się o przysłowiowy deszcz, czyli doraźne rozwiązywanie problemów, a modlić o odwołanie Apokalipsy.
  • A jeśli będę się modliła, żeby nie było Apokalipsy?
  • To dla ciebie nie będzie – … bo na przykład mogę już nie żyć, albo ją przeżyć.
  • A ilu jest modlących?
  • A gdybym się modliła, żeby dla innych nie było?
  • To za mało.
  • Modlić się za innych to piękne, ale czy oni to zrozumieją, że mała Ola się modliła?
  • Grzesiek dalej będzie bił swoją żonę, tyle, że dłużej – p. s. Piotr nazywa ogólnie tych „Grześkami”, którzy leją swoje żony.
  • ……..
  • Gdy wrócisz do Ojca nie znaczy, że Apokalipsa się szybko zacznie, to może potrwać kolejne… set lat – … mam taką cichą nadzieję.
  • Może być, że nie znaczy, ale może być też tak, że to nie znaczy, że nie znaczy.
  • ? – musiałam na chwilę się zatrzymać i pomyśleć… Podwójne zaprzeczenie… Czyli może się zacząć kiedyś, a może i zacząć się szybko.
  • Co to znaczy w końcu? – Piotr się zniecierpliwił.
  • Znaczy, że macacie.
  • Że ta pieczęć jest Moja, a nie twoja, ani twojej żony.

Siódma pieczęć; Moja wola. Tylko Ojciec wie kiedy podejmie decyzję.

-Nigdy nie daję dat, to zakazane, bo ktoś inny przyjdzie pode Mnie i mu uwierzysz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/06/nigdy-nie-daje-dat-bo-ktos-inny-przyjdzie-pode-mnie-i-mu-uwierzysz/
-Nie widzę, bokiem stoją, ubierają się… To za pięć minut dwunasta jest… Prawie wszystko gotowe!
-Jak tak patrzysz to szybciej. 
-To nie wojna, to kataklizm! To uruchomi biedę i nędzę… Ubierali szaty czarne, brązowe, długie… 
-Zasłonię ci oczy na to, co będzie się działo. 
-Dlaczego? 
-Twoje serce nie jest aż tak silne. Nawet nie wiedzą jak wiele ci zawdzięczają, tyle dla nich robisz – … dla ludzi. 
-Widzę fale tsunami zalewającą miasta… 
-Przyjdzie, przyniesie wstępne oczyszczenie, ale to będzie za mało. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/27/to-co-przyjdzie-przyniesie-wstepne-oczyszczenie-ale-to-bedzie-za-malo/

Kiedy zaczynałam pracować nad Apokalipsą absolutnie nie wiedziałam, że tak się rozwinie cała rozmowa. Im głębiej wchodziłam, tym bardziej wahałam się, czy w ogóle to publikować. To jest tak niesamowicie nieprawdopodobne, że myśląc zdroworozsądkowo zabrakło mi w pewnym momencie przekonania, że słyszę prawdę. A jednak… nie mogę zwątpić, bo wiem co widziałam i słyszałam na własne oczy i uszy. Mogę jedynie bezradnie rozłożyć ręce.  Robię to, co do mnie należy, a reszta należy już wyłącznie do Boga Stwórcy.

Biblia mówi prawdę. Jeśli spojrzymy na dzieło Ojca jako na hologram świata i zobaczymy w nim całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ludzkości, zapisaną historię Jego dzieci i to z różnymi wariantami, bo mamy przecież wolną wolę… to zrozumiemy jak wielka jest Mądrość Ojca, Jego miłość i Miłosierdzie. Co znaczy śmierć Jezusa dla naszej nauki, jak wiele Ojciec poświęcił dla nas, jeśli tak naprawdę poświęcił sam Siebie… Zrozumiemy istotę i sens Apokalipsy.

Izabela powiedziała mi coś pięknego. Poprosiła Ojca, aby mogła przez chwilę widzieć nasz świat Jego oczami. I kiedy pewnego dnia było jej dane widzieć… patrząc na nasz świat, patrząc na ludzi czuła tylko miłość, była pełna miłości… Ojciec kocha swoje dzieci, nigdy nie przestał kochać, ale też nie pozwoli, aby Jego dzieci wiecznie klepały Go po głowie. Apokalipsa to nie jest koniec, to nauka, kolejny etap. Wszystko po to, abyśmy stali się po prostu doskonalsi i doskonalsi wrócili do Niego, do Domu na wieczność.

- Ja jestem Drzewem Życia. Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/07/ja-jestem-drzewem-zycia/