24. 12. 16 r. Szczecin.
O 15.00 poszliśmy się pomodlić, każdy osobno. Po 10 minutach Piotr wyszedł blady i lekko skołowany.
- Nie uwierzysz … Wchodząc do pokoju powiedziałem … Przyszedłem oddać Ci chwałę Ojcze … Powiedziałem to ot tak sobie, bezwiednie. Natychmiast usłyszałem …
- No to cię słucham.
- … Zgłupiałem! … Dosłownie !, ale nie mogłem się wycofać. Odmówiłem „Chwała Ojcze i Synowi” itd., a kiedy skończyłem, usłyszałem znowu Ojca …
- I ja tobie życzę i twojej rodzinie spokojnych, wesołych świąt z okazji ROCZNICY URODZENIA MEGO SYNA.
Rocznicy urodzenia Mego Syna…! Bóg Ojciec jest bardzo precyzyjny. Nikt nie mówi rocznicy, ale z okazji Bożego Narodzenia. Pokazał, że to my ciągle się mylimy, bo przecież jeśli Chrystus narodził się mniej więcej 2000 tys. lat temu, to dzisiaj jest to bez wątpienia „tylko” kolejna rocznica.
Po wigilii, którą spędziliśmy w gronie rodzinnym, siedliśmy w swoim cichym mieszkaniu tylko we dwójkę i rozmawialiśmy o słowach Ojca. Ja kręciłam głową z niedowierzaniem, a Piotr siedział bardzo zamyślony, bardziej niż kiedykolwiek.
- Wiesz co mówi mi teraz Homiel ?
- Szał niebieskich ciał … nuci mi tę piosenkę.
Wzruszyłam ramionami nie rozumiejąc związku.
- Co chcesz przez to powiedzieć Homiel ?
- Przyszłość.
- ?
- Posłuchaj refrenu piosenki.
Nie było innego wyjścia jak tylko znaleźć tekst piosenki w internecie. http://www.tekstowo.pl/piosenka,maanam,szal_niebieskich_cial.html
A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją.
A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją.
Nadal nie widziałam związku.
- Homiel, o co chodzi ?
- To przekaz, nie wywiad.
Hmm … Nie chce powiedzieć więcej i w tym momencie przypomniałam sobie pewne słowa sprzed dwóch lat …
- Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z Ziemią, wtedy nadejdzie koniec.
- Czy ma to jakiś związek ? – pytam.
- Od dwóch dni widzę jak tablice z przykazaniami są złote i otaczają ziemię i są wielkości ziemi, otoczyły z czterech stron świata … – Piotr ciągle w zadumie.
- Jaki będzie przyszły rok ? – pytam, bo zdaję sobie sprawę z powagi przekazu, którego nie rozumiem, ale podskórnie czuję, że jest bardzo ważny.
- Przełomowy.
- Dla nas, czy dla świata ?
- Jeśli dla was, to i dla świata.
25. 12. 16 r. Szczecin.
Drugi dzień świąt również spędziliśmy z całą rodziną. Pamiętając o słowach Homiela spoglądałam na każdego z myślą, czy to tego nie będzie w następnym składzie. Nie brałam pod uwagę Piotra, bo przecież nie ratowaliby go w październiku, by zabrać w lutym. Mój wzrok padł na żonę siostrzeńca, która była w ciąży. Widząc jej brzuszek pomyślałam, że faktycznie skład w przyszłym roku na pewno się zmieni.
Wieczorem również usiedliśmy sami przed TV.
- To, co spotkało mnie wczoraj, to było niesamowite, Ojciec złożył mi życzenia ! – Piotr ciągle nie mógł w to uwierzyć.
- Nikomu tego nie zrobił.
- Ale to przecież niemożliwe !
- Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś ?
- Bóg Ojciec jest bardzo bezpośredni – stwierdzam, co mnie za każdym razem zadziwia.
- Na tym polega Jego Wielkość, że kiedy trzeba, odbiera to, co Mu się należy.
- A kiedy trzeba, jest pośród tych, którzy potrzebują.
- Co będzie dalej ?
- Pojedziesz, dokończysz ten rok – Piotr wraca do Warszawy na klika dni.
- A przyszły ?
- W drogę.
- Homiel mówi teraz, że powoli otwierają ci dostęp do Nich …
- Really ? – wyrwało mi się ze zdziwienia.
- To znak nadchodzących zmian.
- Będziesz coraz więcej słyszała.
- ………. – już zacieram ręce.
- Czy za rok będzie tak miło na święta jak było dzisiaj ? – pytam, bo ciągle myślę o „zmienionym składzie”.
- Wolałbym o tym nie mówić.
- Dlaczego ?
- Jestem aniołem prowadzenia, a nie aniołem zwiastowania.
Zastanowiło mnie to … Czyżby jednak nie o „brzuszek” chodziło ?
Dopisane 24. 08. 2017 r.
- Z okazji ROCZNICY URODZENIA MEGO SYNA – dla cierpliwie czytających zdradzę, że za jakiś czas dowiemy się kiedy faktycznie urodził się Chrystus. Precyzyjność pytań jest w naszych rozmowach bardzo istotna. Na ile precyzyjne jest pytanie, na tyle precyzyjna jest odpowiedź.
- Jestem aniołem prowadzenia, a nie aniołem zwiastowania – Homiel jest od prowadzenia, a nie od tłumaczenia ważnych informacji, tak jak to czynił i prawdopodobnie czyni Archanioł Gabriel, anioł zwiastowania, który pewnego dnia dwa tysiące lat temu ukazał się młodej dziewczynie o imieniu Miriam (Maryja). Do Gabriela jeszcze wrócę.
- Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z ziemią, wtedy nadejdzie koniec – przyznam, że to prawdziwa i jedyna kosmiczna zagadka do rozwiązania. Zwróciłam się do fachowca od astronomii, by spróbował wyjaśnić tę ( i inne) informację, ale się nie udało.
„Hmm, widzę że problem jest natury bardziej filozoficznej czy refleksyjnej niż naukowej. Patrząc na przytoczone cytaty myślę, że na pewno nie należy ich odczytywać w sposób dosłowny, a nie chciałbym brnąć w interpretację tego typu tekstów nie mając ich przed oczyma. Niestety bardziej nie potrafię pomóc. Pozdrawiam.”
Z doświadczenia wiem, że to, co niejasne dzisiaj, staje się jasne „jutro”. Homiel nie po raz pierwszy i nie ostatni, jak się okaże, odwołuje się do astronomii. Czy słusznie?
Biblia i nauka: Kształt ziemi i porządek wszechświata. http://www.kazdystudent.pl/a/nauka.html
Biblia mówiła o „okręgu ziemi” na długo przed Galileuszem, gdy ludzie myśleli, że ziemia jest płaska, a zanim człowiek zrozumiał astronomię, Biblia powiedziała, że Bóg umieścił gwiazdy na niebie, unieruchamiając je na swoich miejscach. Dzisiaj, powiedzielibyśmy, że sprawia to grawitacja, lecz znów, Bóg nas wyprzedził.
Jest tym, który trzyma siły na swoim miejscu, tym, który nadał wszechświatowi porządek. A my, przez Jego wyczucie czasu, pojawiliśmy się, by obserwować ten porządek i zrozumieć te siły. Właśnie to założenie (Boży porządek rzeczy) był naukowym punktem wyjścia dla wielu znakomitych naukowców (np. dla Izaaka Newtona). Siły i porządek rzeczy są widoczne, lecz co je wywołało? Dzisiejsi naukowcy szukają wielkiej jednolitej teorii pola – kleju, który połączy teorię kwantową i astrofizykę w jedno. Zauważ, że to Bóg we własnej osobie jest tym jednolitym polem, którego poszukują. To Bóg, który decyduje, że rzeczy będą działały inaczej na poziomie astronomicznym niż na mikroskopowym. Rozmiar jest względny i nieistotny. Rzeczy powinny działać tak samo na obydwu poziomach, astronomicznym i mikroskopowym, lecz tak się nie dzieje. Stąd, zbici z tropu naukowcy, starający połapać w tym wszystkim, ponieważ Bóg nie stanowi ich punktu wyjścia. Nawet jeśli odkryta zostaje siła, która wiele rzeczy wyjaśnia (np. grawitacja), nadal pozostaje pytanie: skąd się ona wzięła.
Dla mnie osobiście, to co ma się wydarzyć 23 września 2017 r. na naszym niebie („Oto wielki znak ukazał się na Niebie …”) jest znakiem nadchodzących czasów ostatecznych, jednak nie wiemy ile będziemy czekać na Bestię wychodzącą z wody itd. – może kolejne sto, tysiąc albo więcej lat. W każdym bądź razie Biblia wskazuje na co mamy zwrócić uwagę. Ten znak na niebie czyli 12 gwiazd jako korona (9 znaku Lwa plus 3 planety), księżyc w pełni pod stopami Panny itd. to wg naukowców pierwszy taki układ gwiazd i planet na Niebie od ponad 2000 lat (Narodziny Pana Jezusa).
serdecznie dziękuję za szybką odpowiedż ,szczerze mówiąc wierzyłam w ten prawdziwy i domyślam się dlaczego w tych filmach podają takie nieprawdziwe dane jak m/in dot Marii Magdaleny i przestałam je ogladać bo robią zamęt w głowach ludziom .pozdrawiam serdecznie
🙂 Oglądam chyba wszystko, co można w TV znaleźć na te tematy. Owszem, niektóre informacje sieją zamęt, ale podchodzę do tego już na spokojnie, bo to też nauka i próba.
Witam serdecznie pani Olu, czytam Państwa juz ponad rok i szczerze mówiąc zazdroszczę takiego kontaktu z Panem Naszym i z aniołem aż czasami z niedowierzaniem czytam o tym co sie dzieje w państwa życiu i ta niesamowita bezpośredniość i bliskość Pana Naszego, jak dla mnie chciałabym czytać codziennie,Sama czytam i słucham bardzo wiele na temat religii wiary życia chrzescijańskiego .itp,słuchałam ks. P Glasa ,ale jest jedna sprawa która mnie zdziwiła i sprzeczam się o nią ze swoim mężem- mianowicie obejrzeliśmy chyba na dyskawery film o życiu i śmierci Pana Jezusa i chodzi o krzyż na którym został ukrzyżowany- jaki miał kształt – krzyża jaki znamy czy był w kształcie litery X, wiem że to nie jest najistotniejsze ale fakt taki podają w filmie, że X jakoś nigdzie przynajmniej ja się z tym nie spotkałam czytając ,czy Państwu coś wiadomo na ten temat ? serdecznie pozdrawiam
Kiedy otrzymuję od czytających ten blog pytania, zawsze czytam je Piotrowi na głos. Często od razu dostaję odpowiedź, albo po jakimś czasie lub w ogóle. To pytanie z tych, na które Niebo odpowiada od razu i w swoim stylu;
„Niech się nie sprzeczają jak wygląda krzyż i co on oznacza. Kształt krzyża nie ma znaczenia, choć był tym, który jest powszechnie używany. Najważniejsze, by zrozumieli istotę krzyża.”
——————
Znam tę teorię, że krzyż był w kształcie X i wiem o jaki film chodzi. Myślę, że łatwo samodzielnie przeanalizować te kwestię.
Wszystko wskazuje na to, że całun turyński jest prawdziwy. Na podstawie całunu opracowano dokładną „mapę” ran Chrystusa. Proszę zwrócić uwagę na ślady przebicia na stopach. http://www.lahornacina.com/articulosminarro.htm Nie są z boku, jak sugeruje to film, ale centralnie po środku stopy. Druga sprawa to tablica umieszczona nad głową Chrystusa (Titulus Damnationis) podczas ukrzyżowania. Gdyby krzyż był w kształcie X, tej tablicy fizycznie nie byłoby gdzie umieścić. Jeszcze taka konkluzja. Wiem z doświadczenia, że Niebo nie robi niczego bez sensu. To nie przypadek, że Chrystus narodził się w tych czasach i w tym narodzie. To nie przypadek, to właśnie krzyż, jaki znamy, stał się najpotężniejszym symbolem religijnym na świecie.
……………….
Dziękuję, że czyta Pani to, co opisuję, a piszę, jeszcze raz podkreślam… w co trudno uwierzyć… wyłącznie prawdę. Ostatnio wiele się dzieje i niewykluczone, że najciekawsze jeszcze przed nami. 🙂
„Planety szaleją” może oznaczać, że chodzi o zmianę ich normalnych orbit.
Piąta planeta naszego układu to Jowisz.
Zrównanie z Ziemią? Może to zderzenie, jakie może nastąpić po zmianie orbit.
Ale co miałoby tą zmianę wywołać?
Nie sądzę, żeby to miało oznaczać aż tak drastyczne konsekwencje. Raczej to może dotyczyć zjawisk astronomicznych,
które występują rzadko, coś co jest nietypowe i wyjątkowe.