17. 10. 18 r. Warszawa.
Kontaktują się z nami różni ludzie. Trafiają do nas czy to przez maila, czy też innymi ścieżkami. I jestem coraz bardziej przekonana, że każdy jest skierowany do nas przez samego Ojca, bo każdy ma jakąś własną historię, własne ciekawe doświadczenia, a niektórzy dodatkowo naprawdę bardzo poważne problemy. Jedną z takich osób jest Beata. Młoda kobieta, która też słyszy Ojca. Kolejna osoba, która słyszy co mnie zdziwiło wielce, bo kiedyś myślałam, że Piotr jest jedyny. W jej przypadku problemem nie jest to, że słyszy, ale fakt, że podobnie jak Piotr także i ona zmaga się z demonami. I może dlatego Piotr postanowił poświęcić jej więcej czasu niż innym. Wspólne doświadczenia i wspólny wróg łączy ludzi, więc telefoniczne kontakty z Beatą stały się prawie naszą codziennością. Jej doświadczenia są tak interesujące i tak wplotły się w nasze życie, że nie da rady ich pominąć.
- Zadzwoniła Beata. Powiedziała…
- Gacki mi powiedziały, że zaatakują pana wszyscy razem, że rzucą się na pana za to, że pan mnie ratuje.
- Hmm… I co ty na to ?
- Niech się pocałują w dupę !
- ……. – przewracam oczami, bo jak zwykle po swojemu.
Zmartwiłam. Już teraz atakują, że ledwo Piotr się trzyma na nogach.
- A sądu dalej nie ma – zmienia temat, żeby o tym nie myśleć.
- Sprawa nie jest twoja, a Moja.
- To Ja ustawiam, więc czekaj cierpliwie.
- ……..
- To ciekawe co powiedziała Beata – zamyślam się. Nie daje mi to spokoju.
- Robię nad nią indywidualne egzorcyzmy, wymieniam diabły z imienia i mówię; wypędzam tego i tego… Dlatego atakują.
- Tego Ojciec od ciebie oczekuje – przypominam mu.
- … Zobaczyłem strzelnicę i strzałę lecącą w 10.
- Czyli strzał w dziesiątkę ? Ale tu nie chodzi tylko o nią. Chodzi w ogóle, żebyś to robił.
- Hmm… Mi grozi samotność.
- Nie dam ci być samotnym – śmieję się.
- To Ojciec mi dokłada roboty. Jeśli taka potrzeba to nie ma sprawy, nie chcę wracać na dół.
- To się da zrobić.
- Czuję każdą twoją cząstkę.
- Powiedz Małej, że jej też.
- I podtrzymuję to, co powiedziałem wczoraj.
- Tajny kod. Rozumiemy się bez słów jak przyjaciel z przyjacielem.
Aż podskoczyłam z wrażenia. Coś zauważyłam jakiś czas temu, a właściwie to już dawno temu. Opracowując tekst do publikacji na blogu wszystko przeżywam jeszcze raz. Często dodatkowo badam informacje w różnych źródłach, często zagłębiam się w konkretne zdania, czy słowa, które po czasie są dla mnie bardziej zrozumiałe niż w chwili ich zapisywania. Często się zastanawiam i sama sobie w głowie zadaję pytania, a wtedy jako odpowiedź… rozbrzmiewa gdzieś za moimi plecami uderzenie. Kiedy zdarzyło się to po raz pierwszy nawet się nie odwróciłam uznając to za przypadek. Ale gdy tak zaczęło dziać się notorycznie, zwróciło to moją uwagę.
Pytanie i uderzenie. Dziwne… Zaczęłam coś podejrzewać.
Tydzień temu modliłam się. Zamknięty pokój, zamknięte szyby, kompletna cisza. Mówię Boże Ojcze, któryś jest… A tu lekkie, ale wyraźne uderzenie w metalową żaluzję. Jakby ktoś palcem musnął po żaluzji. Przerwałam i zaczęłam się wsłuchiwać. Wczoraj się modlę i sytuacja się powtórzyła dokładnie. Może to o tym tajnym kodzie Ojciec mówi ? Daje znak, że słucha ? Nie wiem.
- Pan Bóg zna mnie na wylot, nie ? – Piotr przerywa milczenie.
- Skądże znowu, teraz cię dopiero poznaję – żartuje.
- Patrz, cały czas z Ojcem rozmawiamy, pamiętasz jak powiedział lepszy nauczyciel przyjdzie ?
Tak strasznie mi żal… najlepszy przyjaciel odchodzi ?… Myślałam gorączkowo jak to w ogóle jest możliwe… !!!??? - Ktoś inny cię przejmuje. Prawdziwy nauczyciel – pokazał obrazek stojący na parapecie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/10/pamietaj-ze-na-tym-swiecie-nic-nie-trwa-wiecznie/
- Żałujesz ?
- Nie, woda u źródła smakuje najlepiej.
- Chcesz powiedzieć, że zaczynasz pachnieć mądrością ?
- Uczę się.
- To co materialne będzie niedługo przeszłością.
- Choć będziesz miał ciało, duch będzie tobą rządzić.
- A co z firmą ?
- Była, jest i będzie. Zostaw to innym.
- Twoje ciało astralne wzrośnie pod niebiosa, obejmie cały świat.
- Wyczyścisz wszystko ze złogów i wrócisz na konfitury do Domu, z herbatą.
- Konfitury z wiśni, bo lubisz je najbardziej.
- ……. – milczymy, trudno nam zrozumieć słowa Ojca.
- Mogę zadać pytanie ?
- Szkoda, że nie chcesz słuchać, a pytać z tego co nie rozumiemy.
- …… – zrezygnowałam.
- Diabły mnie zaatakują – Piotr zmarkotniał.
- Nie przejmuj się, po prostu więcej psów będzie szczekało, ale czy to znaczy, że cię ugryzą ?
- Nawet jak ich będzie 1000, niech se szczekają.
- Jesteś wojownikiem z krwi i kości, tylko masz założoną klatkę, żeby nie atakować ludzi.
- Wrócisz do korzeni, ale będziesz mądry.
- Czy człowiek może czuć się zagrożony, gdy będziesz mądry ?
- Ciągle zawodzę, pieniędzy cygance nie chcę dać.
- Ale ile zabawy przy tym !
- Zawodzę Cię.
- Już bez tego patosu proszę.
- Dopóki nie jesteś ukształtowany, nie wydawaj sądów, bo się kompromitujesz.
Dopisane 19. 06. 2019 r.
- Dopóki nie jesteś ukształtowany, nie wydawaj sądów, bo się kompromitujesz – dostałam nakaz powrotu do moich zapisków i przeanalizowania ich na nowo. I słusznie. Czy rok 2019, tak jak przewidział jasnowidz Adam jest kluczowy, aby zrozumieć co się dzieje ? Niewątpliwie tak. Muszą zajść pewne wydarzenia, aby zrozumieć słowo Ojca, a to jeszcze przed nami. Mam nie tylko powrócić do zapisków, ale także powoli przygotowywać tekst do druku jako książki. Wygląda na to, że prawda wyjdzie na jaw prędzej niż myślałam.