25. 07. 18 r. Warszawa.
- Byłem dzisiaj w kościele i bardzo mnie serce zabolało. Pytam Ojca, dlaczego ? Ale cisza.
- Czas umierać ? Pytam…
- Póki ostatnie nie wypełni się co zostało zapisane, nie odejdziesz.
- Podeszła do mnie Maryja, pocałowała mnie w czoło i wtedy nabrałem wielkiej energii.
- ……. – robię oczy w słup myśląc, że nic mnie już nie zdziwi.
- Hmm… Gdzie to jest zapisane ? Można gdzieś to znaleźć ?
- Tych ksiąg nie znajdziesz. Zapisane na Górze.
- A dużo jest do zrealizowania jeszcze co zapisane ? – drążę dalej.
- Nie powinno cię to interesować.
- Pisz co się dzieje, a nie co ma się dziać.
- Czy ten śpiący u Ojca już się obudził ?
- Nie mógł się obudzić skoro swojego męża widzisz.
- Ojciec przeczesuje mu głowę czasami, bo…
- ……. – Piotr nie mógł dokończyć, oczy miał pełne łez i ciągle tylko ślinę przełykał.
- Bo ?
- Z tęsknoty.
- A ja jestem taka ciota, do niczego – prawie płacze.
Budzisz się. Zamiast cieszyć się, że odzyskasz stare to się martwisz ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/24/my-nie-mozemy-przegrac/
Musiałam poczekać chwilę, aż się uspokoi.
- Musisz dawać ludziom wrażliwość, musisz być otwarty, jeśli chcesz uczyć innych.
- Jeżeli kogoś chcesz przekonać wiedzą a jesteś obojętny, to jaką chcesz ich przekonać wiedzą ?
- …… – oboje musieliśmy się zagłębić w te słowa. Jakoś nie wyobrażam sobie Piotra uczącego innych.
- Zaskoczona jeszcze będziesz… Ojciec mówi do ciebie.
- O co chodzi ? – szepczę nachylając się do Piotra.
- O twojego męża.
- Myślisz, że wszystko już wiesz ?
- Niczego nie wiesz, twoja świadomość nic nie wie.
- O masz ci los – pomyślałam.
- Ojcze, gdzie jesteś ? Gdzie stoisz ? – Piotr.
- Tam gdzie spojrzysz, tam jestem.
- Tęsknię za Tobą.
- Wiem.
- Ola też tęskni.
- Daj jej to powiedzieć. Daj jej to wykazać.
- ……. – zaciełam się. Nie byłam w stanie powiedzieć na głos.
- Zmęczony jestem Ojcze.
- W normalnych warunkach nie żyłbyś już wiele razy.
- Żyję na kredyt.
- Jesteś zadłużony i w banku i u Mnie.
- Ale jeszcze wiele masz do zrobienia. Garaż kończysz dla swojej żonki.
Remont u Krysi nie ma chyba końca. Niedawno Piotr stwierdził, że należałoby zrobić garaż, tak na wszelki wypadek.
- Czyli… czas się przeprowadzać ? – pytam niepewnie.
- Pozwól Moja córko, że przemilczę. Z dwóch powodów.
- Nie chcę odkrywać przyszłości i nie chcę, żebyś myślała, że idziesz tam gdzie nie chcesz.
Wieczorem.
Piotr poza Warszawą ma zatrudnionego jeszcze jednego handlowca, którego trzyma głównie z tego powodu, że jest fajny. Ekonomicznie kompletnie się to nie opłaca, ale on po prostu jest fajny, tak fajny, że nawet trudno go reprymendować. Patrzy tymi swoimi oczami jak „Kot w butach” ze Shreka i koniec. Rozkłada człowieka.
- Ojciec chce, abym kupił mu nowe auto służbowe.
- Kup mu ten samochód. To Mój człowiek.
- A muszę ?
- Mam ci wysłać na piśmie ?
- No nie trzeba.
- Nie zbiedniejesz, przepraszam, nie zbiedniejemy.
- ……. – zapisuję i się śmieję.
- A co mi powiesz Ojcze ?
- Więcej do powiedzenia ma ci do przekazania Syn Mój, ale zostawi sobie na inną chwilę.
- ???!!!
- I nic z tym Mały nie zrobisz.
- Wow….
Piotr ogląda swoje nogi.
- Jestem coraz bardziej atakowany, gryziony… Ciekawe dlaczego…
- Jak to dlaczego ? Bo jest wojna.
- Jaka wojna ?
- Między tobą a nimi.
Spojrzał jeszcze raz na swoje nogi, podniósł się gwałtownie z tapczanu i poszedł „na egzorcyzmy”. Gdy wrócił po godzinie…
- Chcę zacząć, a Ojciec mnie pyta…
- Przyszedłeś się pomodlić ?
- Tak.
- To zaczynaj.
- Zakonnik – wojownik.
Dopisane 02. 04. 2019 r.
To Mój człowiek – wiąże się z nim ciekawa historyjka. To mężczyzna lat około 43 obecnie, bardzo wrażliwy, uczciwy, spokojny i jakiś czas temu pewnego dnia wypłakał się „na moim ramieniu”, że chciałby mieć żonę. Mowę mi zabrało, bo był w tym szalenie szczery. Patrząc na niego zrozumiałam, że mężczyzna to jednak też człowiek i też chce mieć rodzinę. W myślach proszę Ojca…
- Ojcze, znajdź mu kogoś. Tak mi się żal jego zrobiło.
Minęło kilka miesięcy i jest już żonaty. Ojciec później nawiązywał do tego wydarzenia raz, czy dwa dając go jako przykład, że trzeba tylko prosić. Informacja o jego szybkim ożenku kompletnie nas zaskoczyła i pokazała, że Ojciec ma do niego jakąś wyjątkową słabość.