07. 10. 17 r. Warszawa.
Moje łóżko jest tak usytuowane, że drzwi do pokoju mam metr za głową. Fatalnie, ale inaczej się nie da. Dzisiaj w środku nocy obudził mnie hałas gwałtownie naciskanej klamki, tak jak robi to czasami Piotr. Poderwałam się na równe nogi, ale za drzwiami nikogo nie było. Nawet nie byłam specjalnie zaskoczona, bo spodziewałam się „atrakcji nocnych” po wczorajszym pisaniu do Izy. Ponieważ sama przechodzi to, co kiedyś przechodził Piotr, potrzebuje wsparcia i wiele o walce z gackami rozmawiamy. Bóg Ojciec doskonale wiedział co robi krzyżując w pewnym momencie nasze drogi, bo kto ją w tej sytuacji może lepiej zrozumieć jak nie my? Niestety walcząc z jej demonami budzimy i nasze demony, jakby wszystkie gacki tego świata były w jakiś sposób ze sobą połączone.
Jadąc do „naszego krzyża” stanęliśmy za samochodem, który utknął na skrzyżowaniu. Piotr wkurzony ominął go z piskiem opon pyskując przy tym niemiłosiernie na kierowcę. Oczami przewracam, bo przecież jedziemy do Jezusa ! Ledwo pojawiamy się pod krzyżem …
- Mniej dla nich więcej cierpliwości. Daj im czas – powiedział Jezus.
- A Iza ? – spytałam.
- Walczcie o nią.
- … Mam nadzieję, że zapamiętasz to chociaż na godzinę ! – mówię do Piotra po wyjściu z kościoła.
Minęło pół godziny, a już po drodze opieprzał innego kierowcę. Nie mam do niego siły … Opowiadam mu o dzisiejszych odwiedzinach w nocy …
- Gacek to kurwa, słucha nas cały czas ! – był wściekły.
- Używając jego imienia nie obrażasz go, a dałeś mu radość.
- Oook, masz rację – Piotr uspokoił się natychmiast.
Pojechaliśmy na kawę. Idąc w Złotych Tarasach zwróciliśmy uwagę na coś, co nas wmurowało dosłownie w podłogę. Już zdążyliśmy o tym zapomnieć.
- Powiadam ci, zanim spadnie pierwszy śnieg wszelkie twoje troski odejdą w zapomnienie. - Powiedział śnieg? – bo nie mogłam uwierzyć, co słyszę. - Pokazał mi hałdy śniegu – powiedział Piotr równie zaskoczony. - No…. zobaczymy – rozbawiła mnie ta sytuacja z dwóch powodów; Homiel znowu czyta w moich myślach i jego zagadkowa przepowiednia. Mam tylko nadzieję, że nie mówił o śniegu na Saharze… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/04/nie-ten-jest-silny-kto-ma-sile-lecz-ten-kto-ma-wiare/
- Widziałaś to ?! No nie wierzę ! – Piotr aż zbladł z wrażenia.
- A ty chcesz się ze Mną zakładać …
- ……. – nie wiedziałam co powiedzieć. Kto by pomyślał, że o taki znak będzie chodzić !? Cofnęłam się, by to jeszcze raz sprawdzić i zrobiłam zdjęcie.
- 13 października ! Ostatnie objawienie fatimskie – byłam akurat na bieżąco i data rzuciła mi się wyraźnie w oczy.
- To już wiesz kiedy się zacznie i skończy.
- A kiedy skończy ? – daty zakończenia nie podano.
- Kiedy się zacznie, a chwila może trwać długo.
- …. Zobaczyłem tego alabastrowego, leży na tej sofie, a dwie istoty bardzo delikatne myją jego twarz. Myją i śpiewają … Szykują go do czegoś.
- Teraz ty się położysz, a on odżyje.
- … ??? … A kto będzie mnie pilnował ?
- Twoja żona.
- Musisz mnie pilnować, bo będę spał albo zemdleję – do mnie.
- Dajcie mi jakiś znak, żebym wiedziała kiedy się zaczyna – poprosiłam już całe Niebo i dęba stanęły mi wszystkie włosy.
- Myślę, że zrobią to mądrze – Piotr na to.
- Ale komplement!
- … Wielu się stęskniło. Chcą żebyś otworzył oczy.
- Ojcze, co on tam będzie robić ?
- Po prostu będzie.
- A to takie ważne ?
- Moja córko, mówimy o aniele przeznaczenia.
- ?! Ojcze, co to znaczy ?
- To zadanie dla ciebie.
- Jesteś tak blisko, by dowiedzieć się wielkich rzeczy.
- …….. – zabrakło mi słów. Doszło do mnie, że to wszystko się dzieje jednak naprawdę.
- Homiel mówił o śniegu z 3 lata temu …
- Anioł przeznaczenia ?
- To wyższa matematyka.
- ….. Miałem niesamowity przekaz …
- Czas twojego zniewolenia się zakończył.
- Narodzisz się na nowo.
Wieczorem.
Szerokim echem w mediach, nawet w tych ultra liberalnych odbiło się to wydarzenie;
- Co ty na to Homiel ? Piękna akcja.
- Pracujemy na to wszyscy.
- Według księdza Glasa bez spowiedzi nie można iść do komunii świętej.
- Zgadza się, ale ty się spowiadasz.
- … !… Ale nie księdzu ! – pomyślałam… Ojcu i to z Ojcem teraz rozmawiamy…
- Zrobić tą łazienkę? – Piotr schodzi na ziemię.
- Po co ? Niech cię to nie interesuje.
- … ?! …
- Ale z tym śniegiem wyszło dzisiaj… – Piotr sobie przypomniał.
- Może to się zdarzy w poniedziałek…
- W poniedziałek idziesz do pracy ? – pytam.
- To jego obowiązek.
- A wtorek ?
- Macasz ?
- A w środę ?
- Macasz i macasz i nie wymacasz.
- Sam będziesz zdziwiony kiedy.
Dostałam od Izy wiadomość;
Od wczoraj byłam tak jakby w paraliżu, zrezygnowana i atakowana przez gacki. Dopiero niedawno puściło, no i znowu wraca.
Kazałam Piotrowi do niej zadzwonić i porozmawiać. Po tej rozmowie poczuła się nieco lepiej.
- Jak się czujesz jako posłaniec ? – Ojciec spytał mnie zaraz po.
- Dobrze.
- A co myślisz o większej skali ?
- !? Ja się nie nadaję! – dosłownie przeraziła mnie taka możliwość.
Dopisane 12. 06. 2018 r.
- Moja córko, mówimy o aniele przeznaczenia.
W polskim Google o „aniele przeznaczenia” można dowiedzieć się dokładnie nic. Szukając szerzej i głębiej w końcu natrafiłam na określenie „anioł przeznaczenia”. Jakiś czas temu zadałam pytanie Ojcu, skąd ludzie wiedzą o imionach aniołów. Okazuje się, że poznają je tak jak i my, podczas rozmów lub w innych duchowy sposób. Największą wiedzę o świecie aniołów mają Hebrajczycy i ta wiedza gromadzona jest od wieków. Choć nasz Kościół zdecydowanie odżegnuje się od starej tradycji judaistycznej, to nawet chrześcijańscy badacze tego zagadnienia jej nie lekceważą. Jeśli jakiś naukowiec chce czegoś się w tym temacie dowiedzieć musi sięgnąć do starych hebrajskich ksiąg, bo nie ma po prostu wyjścia. Tak to już jest w historii świata, że najwięksi prorocy to jednak Hebrajczycy. Czy to nam się podoba, czy też nie.
Oriel lub Auriel – Anioł Przeznaczenia. Szukając jeszcze dalej…
U • ri • el jest jednym z czterech głównych aniołów, które zgodnie z żydowską tradycją stoją wokół niebiańskiego tronu (gdzie siedzi Bóg) i, oprócz służenia Bogu, są odpowiedzialne za obserwowanie czterech zakątków świata.
Znaczenie imienia U • ri • el brzmi: „Bóg jest moim światłem”. Zgodnie z żydowskimi tradycjami, U • ri • el jest odpowiedzialna za światło na świecie. „Lub” lub „Ur” oznacza „światło” po hebrajsku.
Zgodnie z niektórymi chrześcijańskimi tradycjami, U • ri • el był aniołem, który zmagał się z Jakubem. Zgodnie z tymi tradycjami, Uriel był także tym samym aniołem, który powiadomił Noego o nadchodzącej powodzi.
Czytając o Jakubie zaczęłam się śmiać. Niedawno dostałam mailem pytanie;
Z innej beczki: Nurtuje mnie pewien szczegół w Starym Testamencie w Księdze Mojżeszowej – opis „walki” Jakuba z Aniołem. Zmaganie było tak długie, że Anioł, aby „uzyskać przewagę” nad Jakubem złamał (wywichnął) mu biodro. Jednakże Jakub nie odstępował. Chciał nawet usłyszeć imię tego z którym walczył, ale Anioł mu nie podał. Pobłogosławił go. I nadał Jakubowi imię Izrael. (Rdz, 32, 25-33) Czy może wiesz lub już gdzieś słyszałaś dlaczego w ogóle walczyli? Ale tak naprawdę, bez ideologii kościelnej (opis walki duchowej – „walka z Bogiem” – kto coś takiego wymyślił?)). Dziwne, że przedstawiciele 2-ch różnych światów toczyli pojedynek, w którym teoretycznie Jakub nie miał szans. Czuję pewien niedosyt w takim przestawianiu sprawy.
Co znaczy Izrael ? Faktycznie znaczy to ni mniej, ni więcej jak „zmagać się z Bogiem”; http://hebrew.jerusalemprayerteam.org/israel-2/
- Co za przedziwny zbieg okoliczności… pomyślałam.
- Spytaj się dlaczego walczyli.
- Słyszę…
- Tak hartuje się stal.
- ?! Tylko tyle ?
- A może to nie walka, a tylko trening ?
- Słyszę…. sparring.
- O kogo myślisz się sparingowali ?
- Dlaczego Żydzi są tacy pewni ?
- Cała historia Żydów wiąże się z tą walką.
- Jak myślisz, dlaczego tak miało się stać?
- Gdyby naród wybrany byłby ciągle pokorny i posłuszny… Jakby się ten świat układał ?
- To ma być permanentne pole walki.
- Czy to zwichnięcie biodra to symbol holocaustu ?
- Holocaust trwa, a z drugiej strony mają wszystko.
- Czyli jakie jest przesłanie tej walki Jakuba ?
- Uczenie się ludzkości i uczenie się Boga.
- ……. – w tej chwili nie byłam pewna, czy uczenie się Boga w sensie, że Bóg się uczy ? Czy uczenie się Boga w sensie, że poznać Boga, zrozumieć Boga.
- Mogę napisać o tym ?
- O ile wiem z sześciomiesięcznym opóźnieniem piszesz.
- Taaaa – …no zamurowało mnie teraz.
- Jeszcze wiele się odkryje w tym czasie.
- Czy Ojciec się uczy ? – Piotr pyta mnie szeptem dziwiąc się, a ja się dziwię, że już o zapomniał, że tak właśnie powiedział.
- Ojciec przecież powiedział, że twórca nie przestaje tworzyć... a jak tworzy, to i ciągle się uczy… Chyba… – … tak mi się wydaje, jeśli spojrzy się na dzieło każdego twórcy. Twórca chce i dąży do tego, aby każde następne jego dzieło było lepsze.
To rzeczywiście wyższa matematyka…