02. 06. 19 r. Warszawa.
„Brzemienna niewiasta” dała mi wiele do myślenia.
- Nie byłoby łatwiej, gdyby Piotr był zakonnikiem ? Łatwiej dla innych do zaakceptowania co widzi i słyszy ? On jest taki za bardzo … normalny … – nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa.
- Mogę zrobić jak chcę.
- Czy cieszyłabyś się z kawy podawanej do łóżka ? Czy tutaj, przy muzyce …
Byliśmy w kawiarni, cicho grała muzyka, byliśmy prawie sami i było cudnie. Gdyby Piotr był w zakonie nigdy tak by nie było. Czy byłoby za to łatwiej ? Hmm…
- Więc czy trudniej nie znaczy lepiej ?
- Zadałaś sobie trud.
- Nie zadawaj tak oczywistych pytań.
- Nie obraża Mnie to, ale oceniam cię na bardziej ambitne pytania.
- ……. – zbiło mnie to z tropu. Przestraszyłam się przez chwilę, że moje pytania są zbyt mało inteligentne jak dla Ojca. Ale trudno …
- Zobacz, wybory we wrześniu i poród we wrześniu. To mnie naprawdę zaskoczyło – Piotr się łapie za głowę.
- Tak czy siak chodzi o ten rok.
- Czy ten sąd będzie do porodu ?
- Oczyścicie, gdyby było po porodzie Piotr nie byłby tym kim jest.
- Niebawem rozpocznie się końcowy pokaz sądowy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/
- No to w takim razie muszę ci coś odłożyć – Piotr wraca do starej śpiewki.
- Nie dotykaj się niczego ponadto co musisz zapłacić. Kończ już ten remont.
- …….. – skończyliśmy jeden remont, rozpoczęliśmy kolejny. Ciągle coś trzeba poprawiać, ulepszać.
- Dla kogo właściwie robię ten remont, jeśli nie będziesz tam mieszkała ? – Piotr odkrył dopiero teraz.
- Na pewno nie dla ciebie.
- To dla kogo ?
- Dla tych, którzy przyjdą po tobie.
- Dla syna ?
- Twój syn robi co musi, nie to co trzeba.
- ……. – zamyśliłam się.
- To wydarzenie, które ma się zdarzyć po porodzie zauważą też inni ? Czy tylko my to zauważymy tak jak ślub w Niebie ? – próbuję wymacać co dalej.
- Przecież ci powiedziałem.
- Rzeka wypłynie spod skały, się rozleje.
- ……. – wzdycham. Ojciec nie chce powiedzieć, nieustannie używa metafory.
- Ale ta woda wypłynie spod skały. Wiesz jakie wyrosną piękne kwiaty ? - Razem zrobimy to. - …….. – wzruszyłam się. Dlaczego mnie wybrałeś ? - I nie mów kogo wybrałem, bo Ja wiem kogo wybrałem, Mały. - Ty siebie jeszcze nie znasz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/31/pan-bog-przez-ludzi-trzecich-przekazuje-informacje/
- Czy przyjdzie czas, że zrozumiem w pełni AJ ?
- Musisz. Napiszesz wstęp i umiejętnie zakończenie.
- Bez zrozumienia będzie brakowało kropki.
- Ta niewiasta ma narodzić … nie Jezusa ? – upewniam się, bo ciągle nie mogę wyjść ze zdziwienia.
- On przyjdzie później.
- Ta rzeka rozleje się dając obfity plon.
- Ci co chcą to zbiorą, a ci co nie chcą ich pole będzie leżeć odłogiem.
- A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
- Ojcze, prawie cała Azja jest poza chrześcijaństwem. Co z nimi ?
- Daj czasowi podziałać. Zostaw osądy.
Zamyśliliśmy się na dłuższą chwilę, kawa nam ostygła.
- Jestem durny jak … Szkoda słów – Piotr kiwa głową.
- Nie obrażaj siebie, bo obrażasz tego, kto jest w tobie.
- …….. – spojrzałam na Piotra uważniej, bo powiedział to takim niezwyczajnym głosem, że znowu zaczęłam się zastanawiać, czy to jeszcze Piotr, czy to ten drugi. Kiedy przemawia ten drugi, wygląda to dosyć dziwnie… Piotr sztywnieje, prostuje się i wypuszcza z siebie zdania niemal jak robot. Przy tym wygładza się cała jego twarz, zmienia koloryt skóry na jaśniejszy … Po prostu zmienia się w oczach.
Na wszelki wypadek chwilę poczekałam …
- Czy dobrze tłumaczę ewangelie ?
- Dajesz elementarz. Na razie dla nielicznych.
- Daj podziałać wodzie, szybko zakwitną kwiaty i to jest nieuchronne.
- Słyszę…
- Niedługo zacznie się życie w życiu.
- … Ale piękne słowa ! – byłam pod wrażeniem i miałam skojarzenie z ciążą. Życie w życiu.
- Po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz.
- ……… – Piotr powtórzył co usłyszał i kiedy się zorientował co powiedział, to się wkurzył.
- Jak to przyjdzie po ciebie ! – wyczułam nutkę zazdrości.
- To Jezus przecież – przewracam oczami ze śmiechem.
- I wszystko wróci do normy.
Poszliśmy w miasto na spacer. Trafiliśmy do kościoła św. Anny koło zamku. Usiedliśmy tuż przed ołtarzem, co nie było trudne, ponieważ byliśmy prawie sami. Kościół robił ogromne wrażenie, więc rozglądałam się na boki w zachwycie, ale Piotr siedział wyjątkowo zamyślony.
- Jak on otworzy drugie oko, popłoch w świecie zła będzie – mówi cicho Piotr.
- Jak od bomby atomowej.
- On obudzi się szybciej, ale nie wychodzi, czeka na swój moment. Będę go czuł coraz mocniej.
Miał oczy niebieskie, bardzo niebieskie, podobne do Maryi, ale jaśniejsze. Jak tylko spojrzał to wiedziałem od razu, że jest tak stary jak świat. Jest przepotężny, mądry, był jak człowiek, ale nie taki jak my. Był niesamowity ! Bardzo mądry ! Spojrzał na mnie dokładnie. Wtedy usłyszałem Ojca, powiedział… - Uspokój się. - Zanim coś się stanie będzie patrzył na świat twoimi oczami. - Kto to ? - Ty. Budzisz się. - Staniesz się tym po co tu przyszedłeś. …….. – kompletnie nie wiemy o co chodzi. Jego oczy patrzyły na mnie uważnie. Naprawdę zestrachałem się. Lepiej żeby się nie budził, niech zostanie po staremu. - On będzie patrzyć twoimi oczami... Połączycie się jakoś ? – przyszło mi do głowy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
- Wsłuchaj się w zegar, tak to nastanie, tak bije czas.
Faktycznie usłyszeliśmy bijący zegar. Znowu zaczęłam się rozglądać i byłam zaskoczona, że stoi dwa metry od ołtarza.
- Słyszę trąbę …
- Czas się połączyć w jedno, bo z jednego jestem.
- Już nic nas nie zatrzyma.
Wieczorem.
Niewiele rozmawiamy jak na to, co się dzisiaj wydarzyło. Zamyśleni oboje jesteśmy.
- Jak się tak cofnę do przeszłości to widzę, że Ojciec całe życie mi ustawiał, zawsze mi pomagał.
- Taa … A ja pamiętam na maturze egzamin ustny z wychowania o społeczeństwie. Miałam 200 zestawów pytań do nauki na pamięć. W każdym zestawie po trzy pytania, czyli w sumie 600 pytań. Jeden zestaw sobie odpuściłam, bo pomyślałam; co znaczy jeden na dwieście. 1 na 200 ! I wiesz co ? Właśnie ten jeden wylosowałam. Dlaczego tak ? – pytam po latach.
- A czy ci teraz źle ?
- No, ale Piotrowi pomagaliście.
- Źle ci teraz ?
- … Spociłam się wtedy … – miałam żal.
- Ja też.
- …….. – roześmiałam się. Poczułam nagle gdzieś tam głęboko, że ja po prostu kocham Ojca.
Dopisane 14. 02. 2020 r.
- A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
Zanim napisałam na blogu; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/12/zanim-jezus-przyjdzie-kto-inny-sie-narodzi/ kilka dni prosiłam Ojca o odpowiedź, czy to prawda. Czy to prawda, że brzemienna niewiasta to Nike. Bezpośredniej odpowiedzi nie otrzymałam, zapadła cisza. Ojciec przekazał jednak potwierdzenie, ale w zupełnie inny sposób. W najlepszy sposób jaki jest możliwy.
Moim skromnym zdaniem, niedługo nastąpi Apokalipsa.
Zginie większość ludzi, pozostanie garstka wybranych.
Ziemia zostanie oczyszczona i nastanie nowy porządek.
Zmarli zostaną osądzeni – może będzie to Sąd Ostateczny, który zamknie już cykl wcieleń. Ostatecznie potępieni umrą definitywnie – ich dusza zostanie unicestwiona.
Też tak myślałam. Albo podobnie. Ale sporo rzeczy mi nie pasuje.
„Edzio nieraz jeszcze się narodzi”
Czyli nadal będą następować po sobie kolejne wcielenia.
Rozumiem, że w celu nauki.
Ta nauka będzie trwać chyba bardzo wiele lat. Będzie się rodzić wiele dusz (tych ostatecznie osadzonych? )
Bo nawet ta garstka co zostanie to w jakimś celu. Będzie oczyszczona i będzie przekazywać tę pierwotną wiedzę następnym pokoleniom. Właśnie w celu nauki. Sąd Ostateczny dotyczy żywych i umarłych….
No z niecierpliwością czekam a zdanie Pani Oli. Wie dużo więcej.
Ziemia to nie jedyne miejsce do życia. Można się odrodzić gdzie indziej.
A ja mam od pewnego czasu mętlik w głowie. Bardzo prosze o pomoc w uporządkowaniu.
Zawsze żyłam w przekonaniu, że Apokalipsa pokazuje zdarzenia z „konca świata”. Tak w skrócie:
-bedą klęski, wojny, przesladowanie chrześcijan….
-będzie prorok (Eliasz w ciele Piotra)
-prorok poprzedza przyjście Chrystusa (ostateczne przyjście, skoro ostateczne to również Sąd Ostateczny)
-niewiasta w tym czasie jest chroniona przez trzy i pół roku na pustyni (to sie odnosi do Pani?)
Ogólnie czytając bloga żyłam w przekonaniu, że ten czas nadejdzie juz wkrótce…(do kilkunastu może kilkadziesięciu lat max). Cieszyłam sie z nadchodzącego oczyszczenia świata. Mimo katastrof, które maja nastapić. Wazne, że juz miało się skonczyć zło wciąż rodzące nowe zło.
I teraz patrząc na podstawie tego co pani psze w blogu:
-są klęski
-jest eliasz (Piotr)
-przyjdzie Mesjasz „po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz”
Na podstawie tych informacji po Eliaszu przychodzi powtórnie Mesjasz (dokonuje Sądu Ostatecznego), zabiera Olę…… Wszystko w tym krótkim czasie
I teraz co potem…?
Nastaje Nowy świat?
Z wybrańcami, których pozostawi Ojciec?
Zostaje przywrócony odwieczny ład i porządek?
I tu mi się nie zgadza, nie potrafie tego zebrac w całość…
Pisze Pani, że syn syna czyli Pani wnuk przejmie pałeczkę po Piotrze- czyli on będzie nauczał dalej.
To jeszcze baaaardzo długo, przeciez musi dorosnąć. (a Chrustus przyjdzie wkrótce?_
To kiedy będzie nauczał?
W Nowym Swiecie? Czy wciąż tym naszym, wciąż czekającym na przyjście ponowne Mesjasza?
I Ojciec wyraźnie powiedział, że Edzio nieraz narodzi sie ponownie (aby móc sie naprawić)
Kiedy? W tym świecie czy juz Nowym z wybrańcami? Po Sądzie Ostatecznym?
Czy koniec świata pokazany w Apokalipsie dotyczy końca naszego świata a potem od nowa nauka (nauka Boga i jego praw) w Nowym Swiecie?
” Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.”
Gdzie zabierze?
Do Nowego Świata?
Mam nadzieje, że nie tylko ja tego nie rozumiem i komus jeszcze pomoże wyjasnienie Pani Oli:-))
Pani Aniu, może odpowiem na te pytania przy następnym wpisie, ponieważ w komentarzach jest za mało miejsca. Uporządkujemy przynajmniej kilka spraw.
„Paruzję mamy więc widzieć jako wydarzenie „środkowe”: będzie ona Drugim albo Powtórnym Przyjściem Pana i ma dotyczyć pewnego okresu, poprzedzającego koniec świata, jednak usytuowanego nie na samym końcu świata, lecz „na końcu czasów” (zob. Iz 2,2) albo „przy końcu dni” (Jr 23,20, 30,2”
A.Skwarczyński doskonale to wyjaśnia np. w tym artykule:
http://osuch.sj.deon.pl/2017/07/11/ks-adam-skwarczynski-do-moich-rodakow-list-o-paruzji/
Pisze także o tzn. „małym sądzie”:
„Jezus porwał mojego ducha przed swój majestat, przychodząc „z wielką mocą i chwałą” w otoczeniu aniołów, i przeprowadził mnie przez „mały sąd”, zwany słusznie w literaturze „Ostrzeżeniem” albo „prześwietleniem sumień”. Uczynił to w taki sposób, że natychmiast wybiegłem z kościoła w przekonaniu, że wszyscy mieszkańcy ziemi przeżyli to samo razem ze mną. Od tej pory mam pojęcie, w jaki sposób dokona się ten pierwszy etap Powtórnego Przyjścia Pana, dla wszystkich zaskakujący. Tak, pierwszy, gdyż oczyszczenie świata, związane z nieuniknioną karą, zakończy się dopiero „trzema dniami ciemności”, podczas których ludzie zbuntowani będą zabrani z ziemi.”
O małym sądzie mówi też Vasula Ryden.
Po oczyszczeniu będzie nowy świat , o którym ojciec Gobi pisze tak:
„nadchodzi czas Ducha Świętego, który zostanie wam udzielony przez Ojca i Syna w nadobfitości, aby cały Kościół doprowadzić do nowej Pięćdziesiątnicy.
Będzie to dalej ten sam Kościół, ale odnowiony i jaśniejący. Oczyszczenie uczyni go pokorniejszym i silniejszym, bardziej ubogim, bardziej ewangelicznym, by mogło w nim rozbłysnąć – na oczach wszystkich – chwalebne Królestwo Mego Syna Jezusa.”