12. 09. 17 r. Warszawa. Wieczorem.
Piotr siedział zmęczony po egzorcyzmach.
- Jesteśmy z ciebie dumni.
- ……. Wiesz co usłyszałem wczoraj ? Że nie będę tak często jeździć, to ludzie będą do mnie jeździć.
- Taaak ? – a to ci dopiero ! Moja wyobraźnia jakoś tego nie obejmuje.
- Masz służyć, a nie być obsługiwany.
Znajomy podesłał mi taką oto wiadomość; http://wiadomosci.onet.pl/religia/odczytano-xvii-wieczny-list-rzekomo-pochodzacy-od-diabla/7te38qt Pytam Homiela, ale On tylko się żachnął.
- Nie zajmuj się tym bełkotem.
- Dlaczego ? Bo faktycznie gackowe, czy dlatego, że to bzdura ?
- Ja widziałem pismo diabła, wygląda zupełne inaczej. Ostre, czarne jak smoła i bardzo grube litery… i śmierdziało gównem.
- To miasto… – a oglądaliśmy akurat reportaż o Nowym Yorku – to też miasto diabła.
- Nie jest tak źle, ale nie jest też dobrze.
13. 09. 17 r. Warszawa.
Spotkaliśmy się jak zwykle rano na kawie.
- Czy coś się dzisiaj wydarzyło w kościele ? – pytam, ponieważ wiele dzieje się ostatnio podczas mszy i widzi to tylko Piotr.
- Koło ołtarza otworzyło się okno – mówiąc „okno” wiedziałam, że mówi o przejściu do drugiego świata. Nie wiem jak to fachowo nazwać, ale na bazie własnych doświadczeń wiem już o czym mówi.
- Z okna buchnęło światło na ludzi, ale ja nie chciałem w tym uczestniczyć. To światło miało być dla ludzi, a ja przesunąłem się za filar. I wtedy usłyszałem Ojca…
- A ty dokąd ? Stań koło tych, którym służysz.
- Hmm… A widzisz ? Zawsze coś się dzieje koło ciebie. To kuszenie wczorajsze z babką na przykład…
- No właśnie … Dlaczego Ojciec do tego dopuszcza ?
- Żebyś miał charakter.
Wieczorem. Dostałam mailem pytanie; Chodzi mi po głowie taki temat; czy poruszaliście Państwo kiedykolwiek temat skamieniałości np kości dinozaurów – jakie zdanie ma Homiel, czyżby istniało tu życie stworzone przez Boga (pole doświadczalne), ale przed pojawieniem się człowieka, bo byłoby to niezgodne z Biblią (gdzie tworząc świat w 6 dni stworzył człowieka (chyba, że jeden dzień w rozumieniu boga to tysiące lat w naszym rozumieniu). Tak tylko z ciekawości pytam.
Homiel odpowiedział kiedyś na podobne pytanie stwierdzając krótko, że ludzkość żyje w cyklach. To wtedy po raz pierwszy, o ile dobrze pamiętam, użył słowa „cykl”. Dzisiaj spytałam Go ponownie;
- Człowiek żyje etapowo. Żyjesz w jednym z etapów.
- Czy kiedyś był bardziej niż teraz rozwinięty etap ? – miałam na myśli, czy kiedyś istniała bardziej niż dzisiaj rozwinięta cywilizacja.
- Niczym się nie różnią. Dochodzi do pewnego momentu i upada.
- Zwróć uwagę, że pozornie diabeł wygrywa.
- Pozornie, bo dusza się rozwija i przechodzi do kolejnego etapu.
- Czy etapy kiedyś się skończą ?
- Nie jestem w stanie ci odpowiedzieć.
- … Zobaczyłem jak mała jest Ziemia przy oku Ojca.
- Nie jesteś w stanie tego zrozumieć.
- ……. – nawet nie staram się, bo głowa zaczyna boleć.
- Oj Mały… Gdybyś wiedział, co ty wiesz, nie uwierzyłbyś co ty wiesz.
- Kurcze ! Z Ojcem rozmawiamy – pomyślałam i mnie zatkało. Przez chwilę nie wiedziałam o co spytać.
- … Wczoraj czytałam księgę Henocha, on wiedział dużo – wypaliłam dość głupio. Głupio, bo przez ułamek sekundy wydawało mi się, że Ojciec może o tym nie wiedzieć.
- Ta księga jest namiastką. Prawdziwa, ale niepełna.
- … !?… – Piotr się gdzieś zapatrzył.
- Ojciec pokazał mi co znaczy życie Henocha. Napisał zdanie, ale nie dokończył. Pokazał na końcu wielokropek…. I pokazał nowe zdanie od nowej linijki. Zaczyna się od wielokropku i kończy słowami. Jak połączysz te dwa zdania stają się całością, one się uzupełniają.
- …….. – zaczynam coś podejrzewać.
- To ty dokończysz to zdanie ?
- ……… – Piotr wzrusza ramionami.
- Próbowałam się dowiedzieć w jaki sposób Henoch został wzięty do Nieba, ale nic tam nie ma. On pisze; byłem, zobaczyłem, wróciłem. Ojciec mówi, że cię weźmie, ale jak ?
- Nie wiem, może zasnę ?
- To, co się stanie, będzie piękne.
- A może znikniesz jak twoje pióro w biurze ? Może cię nagrywać non stop ? – no… zgłupiałam w tej chwili.
- Wystarczy, że to opiszesz i zapiszesz.
- Nie frasuj się. Masz zdjęcie i ile w niego uwierzyło ?
- To jest dla drużyny złotej, która ma przejść.
- Resztę zostaw widzom, a złota drużyna nie tylko zamyśli się nad tym, ale i uwierzy.
- Odległa jest ta chwila ?
- Właśnie się rozpoczęła.
- Jak to ?
- Musi być początek.
- Nie bez znaczenia jest setna rocznica Fatimy.
- Tak jak zauważyłaś, Pan Bóg jest matematyczny, też to uwzględnia.
- …….. – gorączkowo zaczęłam myśleć i wtedy olśnienie! Zaczęło się wtedy…
Piotr ciągle w szpitalu, więc w domu jestem sama. Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś… absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić… Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
- Dam radę ? – Piotr zestrachany lekko.
- Razem na liściu przepłyniemy ten ocean, trochę pokołysze, ale ważne, że do celu.
- Zobaczyłem, że mam skrzydła, które z białych robią się złote. Mienią się na biało–złoto. Mam na głowie złoty kask. Zobaczyłem tego alabastrowego, który leży na kozetce u Ojca i Ojca jak go gładzi po głowie… – zapatrzył się przed siebie ze łzami w oczach.
- Myślisz Mały, że chcę cię stracić ? Po to cię wysłałem ?
- Muszę cię odzyskać z powrotem.
- …….. – zabrakło nam tchu…
- A kiedy ta chwila się skończy…, jeśli się właśnie zaczyna….?
- Sama zobaczysz. Będziesz czekać na niego.
- …???!!! …
- Pamiętaj ! – Piotr do mnie – Jak zniknę, to masz kłamać, że wyjechałem !
- Nie jesteś po stronie diabła, więc po co masz kłamać ?
- To… To jak to będzie ? – Piotr dopytuje. Ojciec wyraźnie twierdzi, że weźmie go na chwilę, ale to przecież… brakuje słów…
- Czy na fali zniknąłeś, czy byłeś ?
- Byłem. Ta fala była ogromna !
- Już nie mam siły.
- Wiesz dlaczego była tak wysoka ? Żebyś miał bliżej do Ojca. Masz przebić powłokę.
- Mam cykora…
- Przypomnij siebie z przeszłości.
- Niczego się nie bałeś. Nie rozważałeś, co nie ulegało rozważaniu. Brałeś i robiłeś.
Piotr poszedł się pomodlić, wrócił 40 minut później.
- Kiedy się modliłem, egzorcyzmy … Ojciec kazał mi powiedzieć na głos; Pan jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego, co może zrobić mi inny człowiek.
- Powiedziałem to raz, a Ojciec …
- Powtarzaj.
- Powiedziałem znowu… i Ojciec…
- Powtarzaj.
- … I tak w sumie trzy razy… Jakbyś to zinterpretowała ?
- Że masz nic nie robić, zdaj się na Ojca.
- Czy da się to inaczej zinterpretować ?
Dopisane 13. 05. 2018 r.
- Nie bez znaczenia jest setna rocznica Fatimy. Tak jak zauważyłaś, Pan Bóg jest matematyczny, też to uwzględnia – nie planowałam tego zupełnie i zauważyłam dopiero pisząc; dzisiaj 13 maj, 101 rocznica Fatimy. Czy tak miało być?
- Zwróć uwagę, że pozornie diabeł wygrywa. Pozornie, bo dusza się rozwija i przechodzi do kolejnego etapu – oglądam pewien serial kryminalny, którego akcja dzieje się w XIX wieku w Nowym Yorku. Historia toczy się wokół niższych sfer społeczeństwa. Widząc scenę, kiedy to dzieci z biedy śpią na ulicy i jest to powszechne, zdaję sobie sprawę, że mimo wszystko, po wielu wiekach ludzkość osiągnęła bardzo wiele dobrego w kwestii wyrównania społecznego, walki o prawa zwykłego człowieka. A jeśli się cofnąć do czasów biblijnych wydaje się wręcz, że dzieli nas w tej kwestii wielka przepaść między tym, co było, a co jest. Uczymy się.
- To jest dla drużyny złotej, która ma przejść – przypomnę słowa;
- Miałaś jeszcze coś oprócz tych otwieranych drzwi? - Nie. - Hmm…. Wiesz co słyszę teraz? - To przywołanie do 10 przykazań. - Jak często są otwierane? Kiedy było tak ostatnio? – już zaczynam drążyć temat. - Nie przypominam sobie. Zobacz na jak długo zadziałała wojna światowa? - Na 30 lat może… ? - 1 na 10 zostanie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/03/nie-ostrosc-a-sprawiedliwosc-czyni-mi-prawde/
1 na 10 zostanie i powstanie złota drużyna tych, którzy przejdą.
- Ta księga jest namiastką. Prawdziwa, ale niepełna – prawdziwa?
Fragment z księgi Henocha 7; 1 Wzięli sobie żony, każdy po jednej. Zaczęli do nich chodzić i przestawać z nimi. Nauczyli je czarów i zaklęć i pokazali im, jak wycinać korzenie i drzewa. 2 Zaszły one w ciążę i zrodziły wielkich gigantów. Ich wysokość wynosiła trzy tysiące łokci. 3 Pożerali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymać. 4 Giganci obrócili się przeciwko ludziom, aby ich pożreć. 5 I grzeszyli przeciw ptakom, zwierzętom, gadom i rybom. Pożerali mięso jedni drugich i pili zeń krew. 6 Wtedy ziemia poskarżyła się na nieprawych.
Jeśli… Człowiek żyje etapowo. Żyjesz w jednym z etapów… jest prawdziwe, to może i historia o gigantach też jest prawdziwa?
Ludzki odcisk stopy został odkryty w Gizhou, południowo-zachodniej prowincji Chin, w sierpniu 2016 r. Ślad ma; 57 cm i długości i 20 cm szerokości, głębokość 3 cm. By oszacować wysokość wg znawców powinniśmy pomnożyć długość stopy razy siedem. Nie jest to jedyne tego typu znalezisko na świecie, więc w pewnych kręgach badacze zaczynają się zastanawiać już całkiem poważnie, czy Księga Henocha nie opisuje faktów.
Księga Henocha; http://www.proroctwa.com/Henoh.htm